Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36706
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    204

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Podczas badań, których wyniki ukazały się w magazynie Social Cognition, okazało się, że kobiety i mężczyźni w późnym wieku średnim wypadali gorzej (poniżej oczekiwań) w standardowych testach pamięciowych, jeśli mówiono im, że będą brali udział w eksperymencie obejmującym osoby po siedemdziesiątce. "Przyjęcie" do starszej grupy (czyli niebezpośrednie przypomnienie o związku między wiekiem a pogarszaniem się pamięci) wystarczyło, by wpłynąć na osiągane wyniki, zwłaszcza w przypadku ludzi, którzy najbardziej obawiali się starzenia. Badacze nazwali to zjawisko efektem stereotypu i wykazali jego istnienie w innych eksperymentach na wielu różnych grupach. Kobiety wypadały, na przykład, gorzej od mężczyzn w testach matematycznych, jeśli wcześniej przeczytały tekst o męskiej przewadze w tej dziedzinie. Biali mężczyźni wypadali natomiast słabiej, gdy mówiono im, że będą współzawodniczyć z Azjatami. Ludzie po 65. roku życia osiągają gorsze wyniki w testach pamięciowych, jeśli przypomni im się związek między wiekiem a pogarszaniem się pamięci. Eksperci podkreślają, że studium, finansowane przez National Institute on Aging, po raz pierwszy tak klarownie pokazało istnienie omawianego zjawiska w tzw. grupie granicznej — człowiek w wieku średnim nie jest już młodzikiem, ale nie jest też jeszcze prawdziwym seniorem. Badanie jest świetnym przełożeniem wyników wcześniejszych prac na tę "przejściową" grupę — mówi Becca Levy, profesor epidemiologii i psychologii w Szkole Zdrowia Publicznego Yale University. Odkrycie to pokazuje, jak niekorzystne obrazy, powielane przez telewizję i inne media oraz w opowiadanych powszechnie dowcipach, wspierają negatywne stereotypy, które wpływają na wyniki osiągane przez osoby w wieku przedemerytalnym. Laurie O'Brien z Tulane University w Nowym Orleanie oraz Mary Lee Hummert z University of Kansas w Lawrence zwerbowały 85 osób (kobiet i mężczyzn) w wieku 48-62 lat. Podzieliły je na 3 grupy. Pierwszej powiedziały, że będzie współzawodniczyć w teście pamięciowym z ludźmi w wieku 70 lat i starszymi. Drugą grupę poinformowały, że zmierzy się z dwudziestokilkulatkami. Trzeciej grupie nie powiedziały nic (była to grupa kontrolna). Zadaniem wszystkich wolontariuszy było studiowanie przez 2 minuty listy 30 słów. Po upływie tego czasu należało wypisać jak najwięcej zapamiętanych wyrazów. Ku zaskoczeniu naukowców, badani "ścigający się" z 20-latkami wypadali bardzo dobrze (podobnie jak grupa kontrolna) i zapamiętywali średnio ponad 14 wyrazów. Nie wykazywali więc żadnego lęku przed lepszym, w domyśle, rywalem. Badani, którzy sądzili, że ich przeciwnikami są seniorzy, wypadli znacząco gorzej od grupy kontrolnej, zapamiętując ok. 12 słów. Zaliczenie do starszej grupy zaskutkowało nieświadomą akceptacją stereotypu, że zaawansowany wiek obniża sprawność pamięciową. A to znalazło odzwierciedlenie w uzyskanych wynikach. Najsłabsze rezultaty stały się udziałem osób szczególnie obawiających się upływu czasu (ujawniło się to w innych testach psychologicznych), nawet jeśli miały czterdzieści kilka lub pięćdziesiąt kilka lat.
  2. Znaleziono nowe dowody na poparcie tezy, że jeden z najbardziej zabójczych nowotworów mózgu — glejak złośliwy — jest skutkiem nieprawidłowego namnażania komórek macierzystych. W Polsce zachorowalność na glejaki, a więc nowotwory powstające z tkanki glejowej, to ok. 1300 przypadków rocznie, w tym gwiaździaki złośliwe (glejaki wielopostaciowe oraz glejaki anaplastyczne) stanowią ok. 600 przypadków. Nowotwory złośliwe tworzą nacieki i bardzo szybko rosną. Szczególnie złe rokowania występują przy glejaku wielopostaciowym. Chorzy przeżywają średnio 7-11 miesięcy. Niewielu pacjentów po radioterapii przeżywa 5 lat. Glejaki złośliwe bardzo często dają nawroty. Specjalne receptory na powierzchni komórek macierzystych uruchamiają kancerogenny podział w odpowiedzi na działanie szczególnego hormonu wzrostu (PDGF). Ujawniły to eksperymenty na myszach. Jak donoszą naukowcy, nieobecność hormonu prowadziła do obkurczania się guza, co daje nadzieję wielu chorym. Arturo Alvarez-Buylla i jego koledzy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco zbadali pośmiertnie mózgi trzech zdrowych osób. Testy chemiczne strefy przykomorowej komór bocznych mózgu (ang. subventricular zone, SVZ), która jest jednym z dwóch obszarów podziałów komórkowych w mózgu, wykazały obecność receptorów hormonu PDGF na powierzchni komórek. Znajdowane tam receptory PDGF są takie same, jak te występujące na komórkach glejaków złośliwych — komentuje Charles Stiles z Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie. Zespół naukowców ostrożnie wszczepił do mózgów myszy pompy dostarczające przez 2 tygodnie hormon PDGF. U 4 gryzoni, którym podano największą dawkę hormonu (3,4 mikrograma), wystąpił największy wzrost guzów. Kiedy po 2 tygodniach badacze przestawali pompować PDGF, myszy pozostawały pod obserwacją. Kiedy po 21 dniach ponownie zbadano ich mózgi, nieprawidłowe komórki były prawie nieobecne (guz zanikał). To sugeruje, że jeżeli możemy zidentyfikować guzy nadreagujące na PDGF, możemy je też zmusić do regresji — spekuluje Alvarez-Buylla. Wcześniejsze studia wykazały, że inhibitory tego hormonu mogą blokować formowanie się glejaka u myszy (Cancer Research, wolumin 62.). Nadal nie wiadomo, dlaczego nagle nerwowe komórki macierzyste zaczynają się nieprawidłowo dzielić, rozpoczynając formowanie guza. Wyniki omawianych badań można znaleźć w piśmie Neuron.
  3. Przynależność do niższej klasy społecznej odbija się nie tylko na finansach, ale również na... wieku komórek. Najnowsze badania wykazują, że starzeją się one szybciej, niż u ludzi z wyższych klas. Osoby z niższych grup socjoekonomicznych narażone są na większe prawdopodobieństwo wystąpienia ataku serca, wylewu czy raka. Za 33% przypadków śmierci z powyższych przyczyn odpowiada brak ćwiczeń, otyłość, palenie papierosów i niewłaściwe odżywianie się. Uczeni przebadali komórki krwi 1552 kobiet, które miały siostrę bliźniaczkę. Okazało się, że komórki tych kobiet, które zawodowo wykonywały proste prace ręczne były średnio o 7 lat starsze, niż komórki kobiet niepracujących zawodowo fizycznie. Do oceny wieku komórek Tim Spector i jego koledzy z londyńskiego Szpitala Świętego Tomasza wykorzystał telomery, które znajdują się na końcówkach chromosomów. Telomery ulegają skróceniu przy każdym podziale komórkowym. A więc im więcej podziałów, tym krótsze telomery, i tym bardziej zaawansowany wiek komórek. Naukowcy dowiedzieli się, że u kobiet pracujących fizycznie skrócone telomery występowały średnio wśród 140 par bazowych DNA. Średnio w ciągu roku telomery skracają się u 20 par DNA, co oznacza, że komórki kobiet z niższych warstw społeczeństwa były średnio o 7 lat starsze, niż ich rówieśniczek z warstw wyższych. Ciekawe wyniki uzyskano wśród bliźniaczek, które poślubiły mężczyzn z dwóch krańcowo różnych grup społecznych. Takich bliźniaczych par było 17, a różnica wieku komórek wynosiła wśród nich nie 7, a 9 lat. Spector uważa, że zjawisko szybszego starzenia się komórek wywołane jest większym stresem w jakim żyją osoby z niższych warstw społeczeństwa. Stres może odbijać się na metabolizmie komórek, narażając je na zwiększone działanie oksydantów. Naukowiec spodziewa się, że podobne wyniki uzyska badając mężczyzn.
  4. Chińscy weterynarze i dentyści rozważają wszczepienie poturbowanej na wolności pandzie implantów trzech zębów — donosi agencja Xinhua. Operacja pomogłaby zwierzęciu, które po upadku do wąwozu ma również pękniętą czaszkę, złamane łapy oraz rany klatki piersiowej. Mogłoby się wtedy lepiej odżywiać i szybciej przejść rekonwalescencję. Z trzema zębami panda wielka z łatwością jadłaby pędy bambusa — stwierdza dr Li Liujin. Pierwszego lipca zwierzę zostało znalezione przez turystów koło rzeki, w punkcie widokowym znajdującym się blisko stolicy prowincji Shaanxi — Xian. Przeprowadzony w 2002 roku spis wykazał, że w Chinach żyje 1596 dzikich pand wielkich, rozproszonych w ponad 40 rezerwatach prowincji Shaanxi, Gansu i Syczuan. Jak donosi środowe wydanie (19 lipca) China Daily, dyrekcja zoo w Pekinie zatrudniła sukę charta do wykarmienia nowo narodzonych pand mniejszych, nazywanych także pandami czerwonymi. Ich biologiczna matka nie miała, niestety, wystarczająco dużo mleka. Pies, opisywany przez dyrektora ds. reklamy jako piękny, łagodny i przyjazny jak jelonek, ma nie tylko karmić młode, ale również mieszkać z nimi przez 2 miesiące. Panda stała się nieformalnym symbolem narodowym Chin, uważana jest także za symbol przyjaźni i pokoju.
  5. Nvidia prawodopodobnie pracuje nad technologią, która umożliwi notebookom na korzystanie z wbudowanego rdzenia graficznego oraz osobnej karty graficznej i łatwe przełączanie zadań pomiędzy oboma urządzeniami. Technologia znana jako SLI Power pozwala użytkownikowi na zdecydowanie, z którego procesora graficznego chce w danej chwili skorzystać i przełączenie pomiędzy GPU bez konieczności restartowania komputera. Osobne procesory graficzne charakteryzują się znacznie lepszą wydajnością, niż wbudowane w chipsety rdzenie graficzne, jednak, co ważne w przypadku komputerów przenośnych, pobierają znacznie więcej energii. Redaktorzy serwisu X-bit laboratories uważają, że SLI Power to raczej rozwiązanie programowe (Nvidia stosuje bowiem te same sterowniki do wbudowanych rdzeni i do osobnych GPU), niż sprzętowe. Pomysł Nvidii może przyczynić się do wzrostu zainteresowania jej zintegrowanymi rdzeniami graficznymi w notebookach. Obecnie są one wykorzystywane w nielicznych modelach komputerów przenośnych. Biorąc jednak pod uwagę olbrzymią popularność rozwiązań ATI i Intela nie należy spodziewać się rewolucji na tym rynku.
  6. W Kanadzie doszło do przełomu porównywalnego z odkryciem insuliny w 1921 roku przez Fredericka Bantinga oraz Charlesa Besta, którzy notabene również byli Kanadyjczykami. Firma biotechnologiczna z Calgary twierdzi bowiem, że może wyprodukować przemysłowe ilości insuliny uzyskiwanej ze zmodyfikowanego genetycznie safloru, nazywanego inaczej krokoszem farbierskim lub szafranem łąkowym. Wierzymy, że jeśli nam się uda, ludzie żyjący w rozwijających się rejonach globu, np. w krajach Trzeciego Świata, dla których insulina jest nieosiągalna, ponieważ jest jej za mało albo ich na to nie stać, będą mogli się leczyć — podkreśla Andrew Baum, prezes, a zarazem dyrektor wykonawczy SemBioSys Genetics Inc. Obecnie koncerny farmaceutyczne wykorzystują do uzyskiwania syntetycznej insuliny genetycznie zmodyfikowane bakterie i drożdże. Cały proces zachodzi w stalowych zbiornikach. SemBioSys Genetics manipuluje właściwościami olejów roślin nasiennych, by uzyskać białka używane do produkcji leków i innych substancji. Poprzez wprowadzenie genu ludzkiej insuliny do genomu krokosza, technologia doprowadziła do uzyskania insuliny podczas dojrzewania nasion — tłumaczą przedstawiciele firmy. Baum donosi, że następnym celem SemBioSys Genetics jest zademonstrowanie do końca bieżącego roku, że tak "wyhodowana" insulina jest równie skuteczna w kontrolowaniu poziomu cukru we krwi jak ta obecnie sprzedawana. Koncern czeka na pozwolenie Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków, by zacząć próby kliniczne na ludziach pod koniec 2007 roku. Mogłoby to zachęcić największe firmy farmaceutyczne do wzięcia w nich udziału. SemBioSys Genetics utrzymuje, że potrafi uzyskać do 1 kg ludzkiej insuliny z akra uprawy safloru. Taka ilość wystarczy do rocznego leczenia 2,5 tys. pacjentów. Insulina produkowana z mniej niż 16 tys. akrów uprawy krokosza zaspokoi przewidywane zapotrzebowanie na hormon w 2010 roku. Prognozy światowego zapotrzebowania na insulinę wzrastają do 16 tys. kg (a więc 16 ton) do 2010 roku, z 4-5 tys. kg zeszłorocznego zapotrzebowania. Dzieje się tak, ponieważ cukrzycę diagnozuje się u coraz większej liczby osób i to w coraz młodszym wieku, a nowo opracowane produkty, takie jak insulina do inhalacji (wziewna), wymagają 5-10 razy większych dawek niż insulina podawana drogą iniekcji. Wykorzystywana przez SemBioSys Genetics technologia pozwoli obniżyć ogólne koszty o 70%, a koszty produkcji o 40%, w porównaniu z tradycyjnymi metodami wytwarzania insuliny.
  7. Paul Otellini, szef Intela, powiedział, że czterordzeniowe procesory jego firmy trafią na rynek wcześniej niż zapowiadano. Taki ruch ma pomóc w poprawieniu wyników finansowych Intela. Koncern poinformował właśnie, że w drugim kwartale bieżącego roku osiągnął obroty rzędu 8 miliardów dolarów, a zysk netto wyniósł 885 milionów USD. Oznacza to, że obroty liczone rok do roku spadły o 13%, a zyski aż o 57%. CPU wyposażone w cztery rdzenie mają pojawić się już w czwartym kwartale bieżącego roku, a nie, jak zapowiadano, w pierwszym kwartale przyszłego. Analitycy uważają jednak, że wcześniejsza premiera nie zwiększy znacząco liczby sprzedanych układów. Ma jednak o tyle znaczenie, iż dzięki wyprzedzeniu AMD i zaprezentowaniu nowych rozwiązań technologicznych, Intel może zdobyć nowych klientów wśród firm produkujących serwery i liczyć na pozytywne rezultaty "efektu nowości". Wśród zapowiadanych czterordzeniowców Intela pojawią się układy Kentsfield i Clovertown. Pierwszy z nich to najprawdopodobniej dwa procesory Conroe na jednej podstawce. Kentsfield, przeznaczony do najbardziej wydajnych systemów dekstopowych, zostanie wyposażony w 4 lub 8 megabajtów pamięci L2 i będzie współpracował z 1066-megahercową magistralą systemową. Z kolei Clovertown to układ dla dwuprocesorowych serwerów. Producent wyposaży go w rdzenie Woodcrest i 8-megabajtową pamięć cache drugiego poziomu. Kość ma wykorzystywać 1333-megahercową FSB. Intel pracuje także nad kością Tigerton, czterordzeniowym układem dla serwerów wieloprocesorowych.
  8. Amnesty International oskarżyła Microsoft, Google'a i Yahoo! o łamanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Wszystkie trzy firmy w taki bądź inny sposób ułatwiają cenzurowanie Internetu w Chinach – oświadczyła AI w raporcie. Łamią przy tym swoje własne zasady. Szczególnie widoczne jest to w przypadku Google'a, którego motto brzmi "Nie bądź zły". Wszystkie trzy zaprzeczają temu, co publicznie twierdzą. Wszystkie złożyły obietnice, których nie dotrzymały, bo chcą wykorzystać okazję do zrobienia pieniędzy w Chinach i uginają się pod presją chińskiego rządu – twierdzi Amnesty International. Taka sytuacja rodzi pytania o to, które z firmowych deklaracji są szczere, a które są tylko działaniem pod publiczkę. Yahoo! broni się, że obecność tej firmy w Chinach pozwala, mimo ograniczeń, powoli otwierać ten kraj. Google i Microsoft jeszcze nie skomentowały raportu. Amnesty podkreśla, że wszystkie wymienione firmy łamią artykuł 19. Deklaracji, który gwarantuje wolność wypowiedzi.
  9. My, ludzie, możemy mieć więcej wspólnego z bakterią Escherichia coli, niż nam się wydaje. Amerykańscy naukowcy z Berkeley zademonstrowali bowiem, że replikacja DNA jest uruchamiana w ten sam sposób, bez względu na to, czy badanym organizmem jest bakteria właściwa, archeowiec czy tzw. jądrowiec (archeowce są organizmami jednokomórkowymi; kiedyś uważano, że są starsze od bakterii, ale okazało się, iż ewoluowały one równolegle; jądrowce, nazywane inaczej eukariontami, to organizmy wielokomórkowe). Badacze zidentyfikowali tę samą działającą strukturę zarówno w próbkach eukariotycznych (pochodzących od muszki owocowej), jak i bakteryjnych (pobranych od E. coli). Opisali ją jako spiralną strukturę, należącą do większej rodziny białek AAA+. Wcześniejsze badania wykazały obecność białek AAA+ w replikacji archeowców. Naukowcy wysnuli więc wniosek, że takie rozwiązanie powstało w toku ewolucji bardzo dawno temu, zanim jeszcze powstały trzy równoległe domeny: 1) bakterie (Bacteria), 2) archeowce (Archea) oraz 3) jądrowce (Eucarya). Eva Nogales, biofizyk biorąca udział w eksperymentach z muszkami owocowymi, podkreśla, że zdolność komórki do wiernego replikowania DNA w określonym czasie jest niezbędna dla przeżycia. Pomimo dziesięcioleci badania, strukturalne i molekularne podstawy inicjacji kopiowania DNA oraz stopień ewolucyjnego "zakonserwowania" tych mechanizmów były źle definiowane i gorąco nad nimi debatowano. Biochemik i biolog strukturalny James Berger był zaangażowany w oba badania. Jego zespół odkrył, że gdy białko DnaA zwiąże się z ATP (adenozynotrójfosforanem), wymusza to na białkach AAA+ zmianę kształtu (z pierścieniowego na prawoskrętną spiralę). Helisa DNA okręca się wokół spirali i ulega deformacji. W ten sposób rozpoczyna się proces rozdzielania DNA na dwie oddzielne nici. W badaniu muszek owocowych naukowcy odkryli ten sam mechanizm. Mimo że od pewnego czasu było wiadomo, że u eukariontów białka ORC (ang. origin recognition complex) inicjują replikację, niewiele umiano powiedzieć o budowie samego inicjatora. Obecnie, dzięki wykorzystaniu mikroskopu elektronowego, zaobserwowano, że po połączeniu z ATP kompleks białek ORC tworzy helisę, bardzo podobną do tej odkrytej w studium E. coli. Mimo że nie zaobserwowano okręcania się DNA wokół ORC, podobieństwa w budowie, które można bez trudu zauważyć, sugerują duże podobieństwa mechaniczne tych dwóch procesów. Specjalizacja w zakresie replikacji DNA zaszła wiele lat temu — konkluduje Nogales. Przez miliony lat do zasadniczego mechanizmu ewolucja dodała tylko ozdobniki. Wyniki obu badań zostaną opublikowane w sierpniu w Nature Structural and Molecular Biology.
  10. Amerykański Senat, stosunkiem głosów 63 do 37 przegłosował ustawę, która zezwala na zwiększenie funduszy federalnych przeznaczonych na badania nad komórkami macierzystymi. Możliwość prowadzenia takich badań ograniczył prezydent George W. Bush w 2001 roku. Wprowadził on przepisy, które zezwalają na prowadzenie badań jedynie na 22 liniach ludzkich komórek macierzystych wyizolowanych z embrionów przed 9 sierpnia 2001 roku. Wiele jednak z najbardziej obiecujących linii komórek zostało stworzonych po tej dacie. Stem Cell Research Enhancement Act został w ubiegłym roku przyjęty przez Izbę Reprezentantów stosunkiem głosów 238 do 194. Ustawa przewiduje zwiększenie funduszy i pozwala wykorzystanie państwowych pieniędzy do wyizolowania kolejnych linii komórek z embrionów, które pozostały po zapłodnieniach in vitro. Prezydent Bush prawdopodobnie zawetuje ustawę, wykorzystując prawo weta po raz pierwszy w swojej kadencji. Jeśli tak się stanie Senat będzie potrzebował większości dwóch trzecich głosów, by odrzucić prezydenckie weto. Najprawdopodobniej poprze on natomiast dwa inne akty prawne przyjęte jednogłośnie w tym samym pakiecie ustaw. Jeden zakazuje tworzenia "farm" płodów z których miałyby być pozyskiwane komórki lub tkanki, a drugi popiera badania nad alternatywnymi metodami pozyskiwania komórek macierzystych. Sprawa poparcia dla badań nad komórkami macierzystymi może być kluczową podczas najbliższych wyborów. Ustawa już wywołała rozdźwięki wśród członków partii prezydenta Busha. Poparło ją bowiem 19 spośród 55 republikanów. Zwolennikiem ustawy są lider senackiej większości, Bill Frist z Tennessee oraz gubernator Kalifornii, Arnold Schwarzenegger. Z sondaży opinii publicznej wynika, że 70% Amerykanów popiera badania nad komórkami macierzystymi. Dają one bowiem nadzieję na znalezienie sposobów na leczenie wielu chorób, od cukrzycy po chorobę Parkinsona.
  11. Naukowcy z Uniwersytetu w Manchesterze skonstruowali wirtualny świat komputerowy do testowania zdolności telepatycznych. W eksperymencie weźmie udział ok. 100 osób. Naukowcy chcą również sprawdzić, czy i jak zmieniają się zdolności telepatyczne w zależności od rodzaju relacji łączącej uczestników. Parą mogą być przyjaciele, koledzy z pracy albo członkowie rodziny (żona i mąż). Są oni umieszczani w pokojach znajdujących się na różnych piętrach tego samego budynku, aby wykluczyć możliwość porozumiewania się. Uczestnicy badania "wchodzą" w wirtualny świat za pomocą elektronicznej rękawicy (umożliwia im ona poruszanie się po komputerowo generowanej rzeczywistości) oraz umieszczanego na głowie wyświetlacza 3D. Jedna osoba widzi losowo wybrany przedmiot (parasolkę, piłkę lub telefon). Musi się na nim skoncentrować i badać go. W tym samym czasie jej partnerowi prezentowany jest ten sam przedmiot, lecz w otoczeniu trzech innych rzeczy. Zadanie polega na wskazaniu przedmiotu, który "przesyła" myślami telepata. System komputerowy został zaprojektowany przez doktora Craiga Murraya ze Szkoły Nauk Psychologicznych, a zaimplementowali go Toby Howard oraz doktor Fabrice Caillette ze Szkoły Nauk Komputerowych. Howard wyjaśnia, że poprzez wykreowanie wirtualnego środowiska stworzono całkowicie obiektywne warunki, które uniemożliwiły uczestnikom eksperymentu wysyłanie sygnałów lub nieświadomych wskazówek, jakie obiekty wybrali. System zaprojektowano tak, by był jak najbardziej rzeczywisty. Wolontariusze nie tylko widzą przedmioty, ale słyszą wydawane przez nie dźwięki. Mogą również nosić je ze sobą po wirtualnym świecie. Jeden z badaczy, David Wilde, zauważa: poprzez wykorzystanie tej technologii zamierzamy zdobyć jak najbardziej obiektywne dane dotyczące telepatii. Naszym zamiarem nie jest wykazanie istnienia bądź nieistnienia telepatii, ale stworzenie eksperymentalnej metody, która podlegałaby naukowemu nadzorowi.
  12. Samsung rozpoczął masową produkcję ośmiogigabitowych układów NAND wykonanych w technologii 60 nanometrów. Koreańska firma zapowiedziała, że będzie sprzedawała układy Flash o pojemności 8 gigabajtów. Odbiorcami nowy kości mają być przede wszystkim producenci urządzeń multimedialnych. Prawdopodobnie trafią one do nowej edycji iPoda Nano, pod warunkiem, że cena układów będzie atrakcyjna. Wspomniane już 8-gigabajtowe kości Flash mają trafić do sprzedaży jeszcze w bieżącym kwartale.
  13. Osoby z autyzmem mają mniej neuronów w części mózgu zwanej jądrem migdałowatym (amygdala). Ponieważ odpowiada ono za przetwarzanie bodźców emocjonalnych, wyjaśniałoby to deficyty społeczne i komunikacyjne zauważalne u pacjentów autystycznych. Do takich wniosków udało się dojść na podstawie badań pośmiertnych. Podejrzewano, że w centrum przetwarzania emocji istnieje jakieś zaburzenie, ale nowe analizy po raz pierwszy dostarczyły prawdziwych dowodów ilościowych. David Amaral oraz Cynthia Mills Schumann z Uniwersytetu Kalifornijskiego zbadali mózgi 9 pacjentów z autyzmem oraz 10 zdrowych osób w podobnym wieku. Wszyscy badani byli mężczyznami. Zmarli w różny sposób, także wskutek utonięcia i wypadku samochodowego. Żaden nie cierpiał na epilepsję, która powoduje utratę neuronów w jądrze migdałowatym. Ich wiek wahał się do 10 do 44 lat. Wcześniej prowadzono badania mózgów osób autystycznych post mortem, ale wyniki komplikował fakt, że niektórzy cierpieli jednocześnie na padaczkę. Amaral i Schumann znaleźli znacząco mniej komórek nerwowych w amygdala mężczyzn z autyzmem. Warto tu przywołać jeden z bardziej uderzających przykładów. Dwudziestosiedmioletni zdrowy mężczyzna miał w jądrze migdałowatym 14 milionów neuronów, podczas gdy chory na autyzm 28-latek miał ich tylko 8,5 mln. Naukowcy liczyli neurony w trójwymiarowych próbkach (pod dużym powiększeniem). Odkryli, że chociaż rozmiary jądra migdałowatego zdrowych i chorych mężczyzn nie różniły się, panowie autystyczni jako grupa mieli mniej więcej o 2 mln mniej neuronów. Inne badania bazujące na obrazowaniu mózgu wykazały, że u autystycznych chłopców jądro migdałowate osiągało ostateczne (dorosłe) rozmiary w wieku ok. 8 lat, podczas gdy u niechorujących równolatków następowało to pod koniec okresu dojrzewania. Nadal nie wiadomo, czy u chorych z autyzmem mamy do czynienia z niedoborem neuronów także w innych częściach mózgu. Jedna z możliwości jest taka, że pacjenci autystyczni zawsze mają mniej komórek nerwowych w jądrze migdałowatym. Zgodnie z inną, procesy degeneracyjne zaczynają działać w późniejszych okresach życia, prowadząc do zmniejszenia się liczby neuronów. Potrzeba dalszych badań, by "oczyścić" wyniki naszych analiz. Rezultaty dociekań naukowców z Kalifornii zaprezentowano na łamach Journal of Neuroscience.
  14. Na początku przyszłego roku Intel prawdopodobnie rozpocznie sprzedaż taniego procesora z rodziny Core 2 Duo (Conroe). Układ ma być wyposażony w dwa rdzenie i zostanie zbudowany z wykorzystaniem nowej mikroarchitektury, nie będzie jednak tak wydajny jak "starsi bracia", a jego użytkownik nie skorzysta z technologii wirtualizacji. Core 2 Duo E4300 ma być taktowany zegarem o częstotliwości 1,80 GHz. Ten współpracujący z 800-megahercową magistralą systemową procesor będzie wyposażony we współdzieloną pamięć podręczną drugiego poziomu (L2 cache) o pojemności 2 megabajtów. Nowy CPU ma być przystosowany do podstawki LGA775. Mimo, że zabraknie w nim technologii wirtualizacji, nadal będzie wykorzystywał EM64T (Extended Memory 64 Technology – technologia pozwalająca na 64-bitowe adresowanie pamięci i zwiększająca tym samym wydajność systemu), EDB (Execute Disable Bit – chroni procesor przed błędami przepełnienia bufora, które wykorzystywane są przez szkodliwe oprogramowanie), EIST (Intel Enhaced SpeedStep – dopasowuje pobór mocy i szybkość pracy do obciążenia układu, oszczędzając tym samym energię). Nie wiadomo ile będzie kosztował Core 2 Duo E4300. Biorąc jednak pod uwagę wydajność i ceny innych procesorów Intela, można się spodziewać, że jego cena zostanie ustalona na mniej niż 163 USD.
  15. Chińskojęzyczny Commercial Times poinformował, ze ASUSTeK Computer, jeden z największych producentów podzespołów komputerowych, rozpoczął już produkcję konsoli PlayStation 3. Pierwsze gotowe urządzenia trafiły do Sony. Rozpoczęcie produkcji konsoli oznacza, że zakończono prace nad jej specyfikacją techniczną, a premiera urządzenia nastąpi w połowie listopada. Z dostępnych informacji wynika, że w czerwcu do ASUSTeKa dostarczono 200 tysięcy zestawów do produkcji, tak więc tajwańska firma jest w stanie zbudować tyle właśnie konsoli. Kolejne dostawy przewidziane są na ten miesiąc, a we wrześniu i październiku na Tajwan ma trafić ponad milion zestawów. Sony obiecuje, że w chwili premiery będzie miało gotowych 2 miliony konsoli, a do końca bieżącego roku dostarczy do sklepów 4 miliony swoich urządzeń. Do marca 2007 roku japońska firma ma zamiar sprzedać 6 milionów PS3. Na rozpoczęcie produkcji PlayStation 3 czeka też Foxconn Electronics. Nie wiadomo, kiedy pojawią się pierwsze PS3 zbudowane przez tę firmę. Najprawdopodobniej uruchomi ona produkcję gdy wzrośnie popyt, a więc nie wcześniej niż przed połową listopada.
  16. Dr Elizabeth Furrie z Dundee University, zajmująca się korzyściami zdrowotnymi wynikającymi z jedzenia jogurtów probiotycznych, uważa, że kupowanie ich przez zdrowych dorosłych i dzieci jest marnowaniem pieniędzy. Owszem, pomagają one osobom ze schorzeniami jelit, np. z zespołem nadwrażliwości jelita grubego, ale zdrowi ludzie nie muszą jeść całej gamy produktów, by, jak twierdzą reklamy, cieszyć się dobrym zdrowiem. Jeśli jesteś normalną osobą i masz zdrowe jelita, nie ma absolutnie żadnych wskazań do jedzenia jogurtów probiotycznych — powiedziała Furrie na lipcowej konferencji Society for Applied Microbiology w Edynburgu. Nie kupuj ich w supermarketach, jeśli czujesz się dobrze, nie marnuj pieniędzy. Mówiąc to, prawdopodobnie pakuję się w kłopoty. Inni eksperci uważają, że warto przyjmować probiotyczne suplementy, by podtrzymać odpowiedni skład flory bakteryjnej jelit. Spożywanie jogurtów probiotycznych ma wywoływać korzystne zdrowotnie efekty poprzez dostarczenie żywych kultur bakteryjnych (następuje kolonizacja przewodu pokarmowego). Następnie zmianie ulega rekatywność immunologiczna organizmu. Proponowano posłużenie się probiotykami podczas leczenia chorób postrzeganych jako skutek "rozregulowania" układu odpornościowego. Sądzono, że będą szczególnie przydatne w terapii schorzeń żołądkowo-jelitowych. Jako probiotyki wykorzystywano różne organizmy, włączając w to niektóre drożdże oraz enterokoki. Najczęściej naukowcy zaprzęgali jednak do pracy bakterie ze szczepów Bifidobacterium oraz Lactobacillus. Wchodzą one w skład normalnej flory bakteryjnej ludzkich jelit. Wykazano również, że bezpośrednio kolonizują błonę śluzową jelita. Lactobacillus stosowano na szerszą skalę, ponieważ są łatwiejsze w hodowli i przechowywaniu. Niekoniecznie oznacza to jednak większą skuteczność w leczeniu chorób jelitowych.
  17. Matsushita Electric Industrial Co. Ltd. zapowiada, że wkrótce na rynek trafią jej cztery nowe telewizory plazmowe HDTV. Ma się wśród nich znaleźć największa na świecie "plazma" o przekątnej 103 cali. Przekątne pozostałych modeli wyniosą 50, 58 i 65 cali.Telewizory trafią do japońskich sklepów już we wrześniu. Matsushita, właściciel marki Panasonic, chce zagrozić pozycji telewizorów ciekłokrystalicznych. Najpoważniejsi rywale Matsushity – Sharp i Sony – oferują obecnie w sumie osiem ciekłokrystalicznych modeli HDTV. Japońska firma obiecuje, że jej najnowsze telewizory trafią też na rynki innych państw niż Japonia. Ma to się stać wkrótce po premierze nowych telewizorów, a termin rozpoczęcia sprzedaży w innych krajach zależał będzie od lokalnego popytu. Największy plazmowy telewizor świata będzie mierzył 2,4x1,4 metra i ważył 215 kilogramów. Ma on kosztować 50 tysięcy dolarów, a Matsushita ma nadzieję, że rocznie uda jej się sprzedać 5000 tego typu urządzeń.
  18. Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera układu Montecito firmy Intel. To pierwszy dwurdzeniowy procesor z serwerowej rodziny Itanium. Jest to też, jak twierdzi Intel, pierwszy procesor, który składa się z ponad miliarda tranzystorów (zawiera ich 1,7 mld). Jego premiera oznacza pojawienie się na rynku rodziny Itanium 2. Poprzednicy Montecito, procesory Itanium przysporzyły Intelowi sporo problemów, co spowodowało, że gigant stracił na rynku serwerów. Kolejna generacja tych procesorów ma pomóc Intelowi w rywalizacji z układami Sparc Suna oraz Power IBM-a na rynku najbardziej wydajnych serwerów. Nie oznacza to jednak, że przy Itanium 2 Intelowi udało się uniknąć problemów. Wręcz przeciwnie. Pierwotnie kości te miały ukazać się w ubiegłym roku. Ponadto firma została zmuszona do zmniejszenia o 200 megaherców częstotliwości taktowania zegara najbardziej wydajnego Montecito. Zrezygnowała też z funkcji Foxton, która automatycznie miała zwiększać taktowanie o kolejne 200 MHz, jeśli tylko procesor byłby dobrze chłodzony. Obecnie rodzina Itanium 2 składa się z pięciu dwurdzeniowych i jednego jednordzeniowego procesora. Wszystkie one korzystają z 533-megahercowej FSB, z wyjątkiem układu 9015 wykorzystującego magistralę systemową o częstotliwości 400 megaherców. Jednordzeniowy procesor 9010 taktowany jest zegarem o częstotliwości 1,6 GHz, wykorzystuje 6 megabajtów pamięci cache i kosztuje 696 dolarów. Wspomniany już 9015 używa dwóch rdzeni, 12 MB cache'u i zegara o częstotliwości 1,4 GHz. Producent wycenil go na 749 dolarów. Kolejnym przedstawicielem tej rodziny jest układ oznaczony symbolem 9020. Ten dwurdzeniowy GPU taktowany jest zegarem 1,42 GHz i ma do dyspozycji 12 megabajtów pamięci podręcznej. Można go kupić za 910 USD. W grupie najbardziej wydajnych Itanium 2 znalazły się procesory oznaczone numerami 9030 (1,6 GHz, 8 MB cache'u, cena 1552 USD), 9040 (1,6 GHz, 18 MB cache'u, 1980 dolarów) oraz 9050 (1,6 GHz, 24 MB pamięci podręcznej) sprzedawany za 3692 dolary. Interesująco wygląda porównanie poboru mocy wyrażonej emisją cieplną (TDP). Współczynnik ten dla procesora Itanium 2 9050 wynosi 104 waty, podczas gdy Sun UltraSparc IV+ zużywa 125 watów, Sun UltraSparc T1 – 70 W, a AMD Opteron 885 – 95 W. Największym odbiorcą procesorów Itanium jest HP, jedyny z czwórki wielkich producentów serwerów, który stosuje te układy. Dell i IBM zrezygnowały z planów wykorzystywania procesorów Intela, a Sun nigdy ich nie wykorzystywał. Intel może liczyć też na mniejszych producentów, takich jak NEC, Hitachi, Silicon Graphics, Bull, Fujitsu czy Unisys. Obecnie Intel sprzedaje mniej niż 100 000 procesorów Itanium w ciągu kwartału. Jak informuje firma Mercury Research, liczba ta rośnie. Pierwsze serwery z układami Montecito mają trafić na rynek we wrześniu.
  19. Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, ludzie postrzegają świat tak, jak chcą go widzieć. To bardzo stara hipoteza psychologiczna, zgodnie z którą osobiste pragnienia czy marzenia mogą wpłynąć na to, co widzimy — mówi David Dunning, psycholog z Uniwersytetu Cornell, a zarazem współautor omawianego badania. Z powodu braku naukowych dowodów na jej potwierdzenie teoria ta leżała odłogiem przez 40 lat. My chcieliśmy zbadać tę sprawę na nowo. W pięciu oddzielnych eksperymentach, przeprowadzanych przez Dunninga i Emily Balcetis, 412 wolontariuszom z Uniwersytetu Cornell zaprezentowano niejednoznaczny obraz, na którym można było np. zobaczyć albo głowę konia, albo ciało foki. Powiedziano im ponadto, że w zależności od tego, co zobaczą, zostaną zakwalifikowani do grupy testującej smak orzeźwiającego soku pomarańczowego lub galaretowatego, grudkowatego i nieapetycznego koktajlu warzywnego. Badani częściej wybierali obraz kwalifikujący do picia soku. Trik nadający badaniu znaczenie polegał na tym, że studenci nie wiedzieli, o co tak naprawdę chodzi — tłumaczy Dunning, jednocześnie odnotowując, że wysoki iloraz inteligencji wolontariuszy z Cornell sprawiał, że oszukiwanie było realną możliwością. Obrazy, których używaliśmy, były wybierane, stąd wiedzieliśmy, że badani nas nie okłamują. W dodatku śledziliśmy automatyczne, nieświadome ruchy gałek ocznych [ruchy sakkadowe – przyp. red.] podczas oglądania rysunku. Badani nie tylko widzieli rysunek prowadzący do smacznego napoju, ale ruchy ich oczu wskazywały, że nie byli świadomi istnienia alternatywnego obrazu. Inni naukowcy, którzy badali powiązania między przekonaniami a reakcjami psychologicznymi, wskazywali na możliwość zastosowania tego zjawiska w dziedzinie pozytywnego myślenia oraz samomotywowania. W jaki sposób? Poprzez uczenie "określania [w konkretny sposób], czy zbliżająca się do nas osoba przyjaźnie się uśmiecha, czy raczej ma na twarzy ironiczny uśmieszek, jak blisko znajduje się linia mety, jak głośno krzyczy podczas kłótni nasz partner itp. Czy możemy interpretować wieloznaczne sytuacje na naszą korzyść [zgodnie z naszymi oczekiwaniami i marzeniami], unikając tego, czego się obawiamy? Tak ostatecznie brzmi pytanie, które powinniśmy sobie postawić".
  20. Układy RFID, podobne do tych umieszczanych w różnego rodzaju produktach jako zabezpieczenie przed kradzieżą, mogą się pojawić w gąbkach i innych materiałach używanych podczas operacji chirurgicznych. Ma to zapobiegać przypadkom zaszywania ich po zakończeniu zabiegu we wnętrzu pacjenta. Potrzebne są jednak dalsze badania, by ustalić, czy pomysł ten jest opłacalny z ekonomicznego punktu widzenia, skoro podobny problem pojawia się tylko w 1 na 10 tysięcy operacji. W większości szpitali personel medyczny liczy tampony przed i po operacji. W ten sposób można się upewnić, że wszystkie zostały wyjęte. Według autora studium, dr. Aleksa Macario, strategie polegające na liczeniu nadal pozostają zawodne. Opisywane na łamach Archives of Surgery badanie objęło 8 pacjentów, którzy przeszli operacje brzucha lub okolic miednicy (np. transplantację nerki). Zaopatrzone w układy RFID (w sumie 28) i zwykłe tampony były najpierw przez jednego chirurga umieszczone w jamie ciała pacjenta. Następnie inny chirurg, który nie wiedział, jakiego typu tampony wykorzystano, przesuwał czytnik nad pacjentem. Podczas skanowania brzegi rany były do siebie zbliżone, więc lekarz nie widział, co znajduje się w środku. Czytnik wykrył wszystkie gąbki z RFID i nigdy nie sygnalizował obecności tamponu, gdy w rzeczywistości go tam nie było. Przeciętnie wykrycie tamponu zajmowało mu ok. 3 sekund. Tagi miały rozmiary niewielkiej monety. Jeden chip kosztował w granicach 0,25 dol. Chirurdzy i pielęgniarki stwierdzali, że system układów RFID jest łatwy w użyciu, zgłaszali jednak konieczność zmniejszenia rozmiarów samego czytnika. Obawiali się również, że materiały będą mogły pozostać przeoczone, dopóki system nie stanie się niezawodny, tj. bezawaryjny. Kiedy zaczynaliśmy eksperyment, obawiałem się o technologiczną stronę problemu — zwierza się Macario. Nasze studium wykazało jednak, że urządzenie pracuje przez cały czas. Prawdziwym wyzwaniem jest wdrożenie nowego aparatu do pracy na sali operacyjnej. Potrzebujemy systemu, który jest naprawdę bezawaryjny, by pacjent nie opuszczał stołu z pozostawionym ciałem obcym.
  21. Po 13 dniach przebywania w przestrzeni kosmicznej prom Discovery szczęśliwie wylądował w Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy'ego na Florydzie. Pojazd i jego sześcioosobowa załoga znaleźli się na Ziemi o godzinie 14.14 czasu polskiego i zakończyli tym samym misję STS-121. Początkowo obawę centrum kontroli lotu budziły niesprzyjające warunki pogodowe, jednak ostatecznie wydano zgodę na lądowanie. NASA ma nadzieję, że sukces misji pozwoli na kontynuowanie programu kosmicznego i uciszy głosy krytyków, którzy podają w wątpliwość bezpieczeństwo promów. Podróż Discovery to dopiero druga misja promu kosmicznego od czasu katastrofy Columbii w 2003 roku. Lądowanie przebiegło bez najmniejszych problemów. Była to 32. misja promu Discovery i 18.w historii lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Na jej pokładzie pozostał siódmy z astronautów, Niemiec Thomas Reiter, który będzie przebywał na ISS przez pół roku. Szefowie NASA określili misję mianem olbrzymiego sukcesu. Podczas jej trwania astronauci trzykrotnie wychodzili w przestrzeń kosmiczną. Udało się dokonać napraw, które umożliwią dalszą rozbudowę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W przyszłym miesiącu będziemy świadkami kontynuacji programu lotów kosmicznych – tym razem wystartuje prom Atlantis.
  22. Dzieci korzystające z krytych basenów mogą się znajdować w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na astmę. Belgowie przeanalizowali dane 190 tys. 13-14-latków z 21 krajów, których poproszono o szczegółowe opisanie ewentualnych problemów z oddychaniem, katarem siennym oraz egzemą atopową. Odnotowano wzrost częstości występowania astmy i zadyszki w miejscowościach z większą liczbą krytych basenów. Odsetek astmy i świszczącego oddechu wzrastał, odpowiednio, do 2,73 oraz 3,39% na każdy dodatkowy basen. Problem ten częściej występował w Europie Zachodniej niż we Wschodniej, co odzwierciedla różnicę w dostępie do basenów w różnych rejonach Starego Kontynentu. Wyniki studium ukazały się w internetowym wydaniu Occupational and Environmental Medicine. Opublikowało je British Medical Association (BMA). Szef badań Alfred Bernard, profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie Katolickim w Louvain, uważa, że za zjawisko odpowiada trójchlorek azotu, nazywany również trichloraminą. Jest to gaz powodujący podrażnienie błon śluzowych dróg oddechowych. Powstaje on wtedy, gdy chlorowana woda przereaguje z moczem, potem lub inną materią organiczną pochodzącą od pływaków. Bernard zauważa, że w ubiegłych dekadach budowano coraz więcej basenów, montowano na nich kolejne urządzenia do zabawy, np. zjeżdżalnie, maszyny do robienia fal, co powodowało, że dzieci spędzały na nich coraz więcej czasu. Wzrost częstości i czasu przebywania przez dzieci na basenach spowodował z kolei zmiany w basenowym środowisku, np. podniesienie temperatury wody, zainstalowanie wyposażenia rekreacyjnego czy zwiększenie się tłoku. Wszystkie te zmiany wywołały z kolei wzrost stężenia w powietrzu produktów ubocznych chlorowania. W dodatku, żeby obniżyć koszty zużycia energii, wprowadzono specjalne programy oszczędnościowe, co wiązało się m.in. ze zmniejszeniem wentylacji pomieszczeń. W 2003 roku Bernard prowadził badania na terenie Wielkiej Brytanii. Wykazały one zwiększone stężenie białek tworzących się w odpowiedzi na działanie trójchlorku, i to zarówno we krwi młodych pływaków, jak u w ogóle niepływających, a tylko siedzących na ławkach obok basenu rodziców.
  23. Już wkrótce Fujitsu Siemens Computers rozpocznie sprzedaż nowej serii urządzeń typu PNA (personal navigation assistant). Palmtopy nawigacyjne Pocket LOOX N100 oraz Pocket LOOX N110 wyposażone zostały w oprogramowanie MobileNavigator 6 firmy NAVIGON. Producent wbudował w nie również odtwarzacz MP3 i antenę. Użytkownicy będą mogli skorzystać też z wymiennych kolorowych obudów. Na sklepowe półki w Wielkiej Brytanii urządzenia trafią w sierpniu, a ich cenę ustalono na 299 funtów. Najnowsza wersja oprogramowania NAVIGON-u zawiera szczegółowe mapy 37 europejskich krajów. Są one dostarczane na dołączonej do urządzeń Pocket LOOX płycie DVD. Same urządzenia wyposażono w moduły GPS SiRFstar III, a opcjonalnie można do nich dodać Traffic Message Channel, który prowadzi kierowcę tak, by uniknąć korków. Seria Pocket LOOX N100 została wyposażona w 300-megahercowy procesor, 64 megabajty pamięci RAM (N110 ma dodatkowo 2 GB ROM), kolorowy wyświetlacz dotykowy o przekątnej 2,8 cala i rozdzielczości 240x320 punktów, slot na karty pamięci MiniSD o pojemności do 1 gigabajta. Do PNA można podłączyć głośnik, słuchawki oraz urządzenia korzystające ze złącza USB.
  24. Ćwiczenia dobrze wpływają na serce, podczas gdy leniwy tryb życia może być głównym czynnikiem ryzyka dla chorób sercowych. To wiadomo od dawna, przeprowadzono jednak niewiele badań dotyczących wpływu aktywności fizycznej na zdrowie w różnym wieku. Obecnie niewielkie studium wykazało, że nawet osoby, które zaczęły się gimnastykować dopiero po czterdziestce, osiągają znaczące efekty prozdrowotne. Epidemiolog Dietrich Rothenbacher z uniwersytetu w Heidelbergu i jego koledzy przeprowadzili wywiad z 312 pacjentami kardiologicznymi w wieku 40-68 lat, głównie mężczyznami, oraz z 479 wolontariuszami. Przy doborze osób do obu grup brano pod uwagę płeć oraz wiek. Naukowcy poprosili o opisanie aktywności fizycznej w wieku 20-39 lat, 40-49 lat oraz po ukończeniu 50. roku życia. Ponad 10 procent ludzi z chorobą wieńcową i 6 procent osób z grupy kontrolnej przyznało się do unikania aktywności fizycznej na przestrzeni całego życia. W porównaniu do osób nieaktywnych, ci, którzy zawsze dbali o formę, mieli o 60% niższe szanse na rozwinięcie się choroby serca. Co ważniejsze jednak, nawet jeśli ktoś zaczynał się ruszać dopiero po ukończeniu 40 lat, zmniejszał prawdopodobieństwo zachorowania o 55%. Największe korzyści odnosiły osoby przechodzące od nieaktywnego do bardzo czynnego trybu życia. Ponieważ istniało ryzyko, że uczestnicy badań zawyżają intensywność ćwiczeń podczas przypominania, ich odpowiedzi porównano ze wskaźnikami fizycznymi. Okazało się, że do siebie pasują. Szczegółowe wyniki badań opublikowano w wydaniu internetowym pisma Heart.
  25. Dell udostępnił kartę Wi-Fi, która pozwala na przesyłanie danych z prędkością do 270 megabitów na sekundę. Urządzenie, którego producentem jest Broadcom, przeznaczone jest dla komputerów z serii XPS oraz Inspiron. Jego cenę ustalono na 59 dolarów. Karta wykorzystuje niezatwierdzony jeszcze standard 802.11n. Dell Wireless 1500 Draft 802.11n jest też kompatybilna wstecz ze standardami 802.11a, b oraz g. Międzynarodowy Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE) wciąż rozpatruje propozycję uznania 802.11n za obowiązujący standard. Z przedstawionej dokumentacji technicznej wynika, że ma on pozwalać na bezprzewodowe przesyłanie danych z prędkością od 54 do 600 Mb/s. W związku z tym, że 802.11n nie jest obowiązującym standardem Dell nie może zagwarantować, że jego produkt będzie bezkonfliktowo współpracował z innymi podobnymi urządzeniami. Amerykańska firma nie jest jednak jedynym producentem, który postanowił nie czekać na decyzję IEEE. Produkty korzystające z 802.11n mają w swojej ofercie D-Link, Linksys, Marvell i Netgear.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...