Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wiek' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 51 wyników

  1. Popularne przekonanie mówi, że jeden rok życia psa odpowiada 7 latom życia człowieka. Oznaczałoby to, że 14-letni pies to odpowiednik ludzkiego 100-latka. Naukowcy zaproponowali jednak znacznie lepszy przelicznik wieku psiego na ludzki. Przelicznik bazujący na najnowszych osiągnięciach nauki. Obecnie nauka o starzeniu się bazuje na zachodzących z wiekiem chemicznych modyfikacjach DNA, czyli na zegarze epigenetycznym. Każde dodanie grupy metylowej do DNA oznacza odliczanie naszego wieku, czyli wpływu chorób, tryb życia i genetyka na kondycję naszego organizmu. Podobny mechanizm działa też u innych zwierząt. Genetyk Try Ideker z University of California, San Diego (UCSD) wraz z zespołem, postanowił sprawdzić, jak zegary biologiczne zwierząt różnią się od zegara biologicznego człowieka. Uczeni rozpoczęli prace od psów. Wybrali właśnie te zwierzęta, gdyż żyją one w tym samym środowisku co ludzie, a wiele z nich jest otoczonych podobną opieką medyczną co ludzie. Wszystkie psy, niezależnie od rasy, osiągają dojrzałość płciową około 10. miesiąca życia i umierają przed 20. rokiem życia. Ideker, chcąc zwiększyć swoje szanse na zidentyfikowanie psiego zegara biologicznego skupił się na jednej rasie – labradorach retrieverach. Naukowcy przeanalizowali wzorce metylacji u 104 psów, których wiek wahał się od 4 tygodni do 16 lat. Badania ujawniły, że psy – a na pewno labradory – wykazują podobne do ludzi wzorce metylacji DNA związane z wiekiem. Podobieństwa mutacji w tych samych regionach DNA były najbardziej widoczne u młodych psów i młodych ludzi oraz starych psów i starych ludzi. Najważniejszym spostrzeżeniem było odkrycie, że w pewnych grupach genów odpowiedzialnych za rozwój metylacja w miarę starzenia się zachodzi bardzo podobnie. To zaś sugeruje, że – przynajmniej pod niektórymi względami – proces starzenia się jest tym samym, co proces rozwoju oraz że przynajmniej te zmiany są ewolucyjnie podobne u ssaków. Już wcześniej wiedzieliśmy, że psy wraz z wiekiem cierpią na te same choroby i podlegają takim samym zmianom poznawczym co ludzie. Tutaj mamy dowód na to, że również na poziomie molekularnym zachodzą podobne zmiany, mówi Matt Kaeberlein, biogerontolog z University of Washington, który nie był zaangażowany w najnowsze badania. Widać zatem, że dzielimy z psami również zegar biologiczny. Na podstawie swoich badań naukowcy stwierdzili, że wzór na przeliczenie wieku psa na wiek człowieka wygląda następująco: wiek człowieka = 16 ln(wiek psa) + 31. Innymi słowy należy logarytm naturalny z wieku psa pomnożyć przez 16 i dodać 31. Wynika z tego, że 7-tygodniowy szczeniak, gdyby był człowiekiem, miałby 9 miesięcy. W tym mniej więcej czasie u młodych obu gatunków zaczynają wyżynać się zęby. Formuła ta dobrze też pasuje do przeciętnej długości życia labradora i człowieka. W przypadku tej rasy wynosi ona bowiem 12 lat, a w przypadku ludzi jest to 70 lat. Na początku życia zegar biologiczny psa bije znacznie szybciej niż człowieka. Dwuletni labrador wciąż zachowuje się jak szczeniak, ale gdyby był człowiekiem, wchodziłby w wiek średni. Wspomniany wyżej Matt Kaeberlein rozpoczął niedawno Dog Aging Project, który jest otwarty dla wszystkich ras psów. Uczony chce dowiedzieć się, dlaczego niektóre psy chorują we wczesnym wieku i szybciej umierają, a inne cieszą się długim życiem bez chorób. Wiek psa (w latach)Odpowiednik wieku człowieka (w latach) 1 31,0 2 42,1 3 48,6 4 53,2 5 56,8 6 59,7 7 62,1 8 64,3 9 66,2 10 67,8 11 69,4 12 70,8 13 72,0 14 73,2 15 74,3 16 75,4 17 76,3 18 77,2 19 78,1 20 78,9 21 79,7 22 80,5 « powrót do artykułu
  2. Kiedyś sądzono, że najstarszymi komórkami w organizmie człowieka są neurony i, być może, komórki serca. Teraz naukowcy z Salk Institute udowodnili, że u myszy komórki oraz białka mózgu, wątroby i trzustki są także bardzo stare. Niektóre równie stare co neurony. Metoda wykorzystana w Salk może zostać użyta do zdobycia bezcennych informacji na temat funkcji niedzielących się komórek oraz o tym, jak z wiekiem tracą one kontrolę nad jakością i integralnością protein oraz innych ważnych struktur komórkowych. Byliśmy zaskoczeni faktem, że odnaleźliśmy struktury komórkowe równie stare co organizm. To sugeruje, że złożoność komórkowa jest większa niż sobie to wyobrażaliśmy, co niesie ze sobą intrygujące implikacje dotyczące naszej wiedzy o starzeniu się organów takich jak mózg, serce czy trzustka, mówi dyrektor ds. naukowych Salk Institute profesor Martin Hetzer. Większość neuronów w mózgu nie ulega w życiu dorosłym podziałowi, zatem doświadczają starzenia się i związanego z tym spadku jakości. Dotychczas jednak naukowcy mieli problemy z określeniem czasu życia komórek znajdujących się poza mózgiem. Biolodzy zadawali sobie pytanie, jak stare są komórki w organizmie. Istnieje powszechne przekonanie, że neurony są stare, ale inne komórki są stosunkowo młode, gdyż ulegają regeneracji, stwierdził Rafael Arrojo e Drigo, główny autor najnowszych badań. Uczeni wykorzystali neurony jako punkt odniesienia dla określenia wieku innych komórek. Wykorzystali technikę oznaczania izotopami w połączeniu z hybrydową metodą obrazowania MIMS-EM do wizualizacji i oceny komórek oraz białek w móżgu, trzustce i wątrobie u młodych i starych myszy. Na samym początku ocenie poddali wiek neuronów i, jak się spodziewali, stwierdzili, że są one w tym samym wieku co sam organizm. Później jednak ze zdumieniem zauważyli, że w nabłonku naczyń krwionośnych występują równie stare komórki. To zaś oznaczało, że poza neuronami istnieją komórki, które się nie dzielą i nie zostają zastąpione. Również w trzustce zauważono komórki w różnym wieku. Najbardziej zdziwiły naukowców wysepki Langerhansa, które są mieszaniną starych i młodych komórek. Niektóre z komórek beta były młode, ulegały podziałowi, inne zaś były równie stare co neurony. Z kolei komórki delta w ogóle się nie dzieliły i wszystkie były stare. Trzustka okazała się zdumiewającym przykładem mozaicyzmu wiekowego, czyli organem, w którym identyczne komórki są w bardzo różnym wieku. Jako, że wiemy, iż wątroba potrafi się regenerować nawet w dorosłości, naukowcy zwrócili uwagę również na ten organ. Ku ich zdumieniu okazało się, że większość komórek wątroby jest w tym samym wieku, co sama mysz, podczas gdy komórki układu krwionośnego wątroby są znacznie młodsze. Mozaicyzm wiekowy wątroby może prowadzić do opracowania nowych metod regeneracji tego organu. Dzięki nowej technice wizualizacji jesteśmy w stanie określić wiek komórek i ich złożoność molekularnych lepiej, niż wcześniej. To otwiera nowe drzwi w badaniu komórek, tkanek i organów oraz trapiących je chorób, stwierdził współautor badań profesor Mark Ellisman z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Na następnym etapie badań naukowcy chcą zbadać różnice w długości życia kwasów nukleinowych i lipidów. Spróbują też zrozumieć, jak mozaicyzm wiekowy wpływa na zdrowie i na choroby takie jak cukrzyca typu 2. « powrót do artykułu
  3. Każdy się starzeje, jednak ludzie różnie odczuwają swój wiek. Autorzy najnowszych badań twierdzą, że ten tzw. wiek subiektywny może być odzwierciedleniem starzenia się mózgu. We Frontiers in Aging Neuroscience czytamy, że dzięki skanowaniu rezonansem magnetycznym wykazano, iż w mózgach starszych osób, które czują się młodszymi niż są, znaleziono mniej oznak starzenia się mózgu, niż w mózgach osób czujących się na swój wiek lub starszymi. To pierwsze badania, podczas których znaleziono zależność pomiędzy wiekiem subiektywnym a wiekiem mózgu. Doktor Jeanyung Chey z Seulskiego Uniwersytetu Narodowego postanowiła odpowiedzieć na pytanie, czy subiektywne odczucie wieku w jakikolwiek sposób odzwierciedla biologiczny proces starzenia się. Wiadomo, że z wiekiem doświadczamy upośledzenia różnych funkcji poznawczych. Zmienia się m.in. objętość istoty szarej w mózgu, a zmiany te można śledzić za pomocą nowoczesnych technik obrazowania. Chey i jej zespół postanowili wykorzystać więc te techniki do zbadania zależności pomiędzy wiekiem subiektywnym a wiekiem mózgu. Poddali badaniu rezonansem 68 zdrowych osób w wieku 59–84 lat i badali objętość istoty szarej w różnych obszarach mózgu. Uczestnicy badań wypełniali też ankietę, podczas której oceniono ich zdolności umysłowe oraz pytano, czy czują się starsi czy młodsi niż wskazuje ich wiek biologiczny. Okazało się, że osoby, które czuły się młodsze niż ich wiek biologiczny, lepiej wypadały w teście pamięci, uważały się za zdrowsze i z mniejszym prawdopodobieństwem wykazywały objawy depresji. Przede wszystkim zaś objętość istoty szarej w ich mózgach była zwiększona. Odkryliśmy, że mózgi osób, które czują się młodziej, mają strukturę charakterystyczną dla młodszego mózgu. Różnica ta pozostaje widoczna nawet wówczas, gdy uwzględnimy wszelkie inne czynniki, takie jak osobowość, subiektywne odczucie stanu zdrowia, objawy depresji czy funkcje poznawcze, mówi Chey. Badacze sugerują, że osoby, które czują się starsze niż ich wiek biologiczny, mogą po prostu odczuwać starzenie się mózgu, utratę istoty szarej i funkcji poznawczych. Jednak jest zbyt wcześnie, by jednoznacznie stwierdzić, czy to charakterystyka mózgu jest bezpośrednio odpowiedzialna za odczuwanie wieku subiektywnego. Być może osoby, które czują się młodsze prowadzą bardziej aktywny fizycznie i umysłowo tryb życia, co korzystnie odbija się na stanie ich mózgu. To by jednak oznaczało, że osoby czujące się starsze robią coś wręcz przeciwnego. Jeśli ktoś czuje się starszy, niż jest w rzeczywistości, powinien pomyśleć o zmianie trybu życia, zwyczajów i aktywności. Powinien bardziej zadbać o zdrowie swojego mózgu, mówi Chey. « powrót do artykułu
  4. Subiektywna jakość snu poprawia się z wiekiem. Podczas wywiadu telefonicznego najmniej skarg dotyczących zaburzeń snu i zmęczenia w dzień zgłaszały osoby w wieku osiemdziesięciu kilku lat (Sleep). Zespół doktora Michaela Grandnera z University of Pennsylvania przeprowadził wywiady telefoniczne ze 155877 dorosłymi. Pytano ich nie tylko o zagadnienia związane ze snem, ale również o wykształcenie, rasę, dochód, depresyjność, ogólny stan zdrowia oraz kiedy przechodzili ostatnią kontrolę lekarską. Problemy zdrowotne oraz depresja były, oczywiście, związane z problemami ze snem, a kobiety miały więcej zastrzeżeń do jakości odpoczynku nocnego i samopoczucia w ciągu dnia, ale poza okresowym pogorszeniem snu po czterdziestce (także wyraźniej zaznaczonym u pań) naukowcy zaobserwowali stały wzrost subiektywnej jakości snu. Po wzięciu poprawki na depresję i stan zdrowia, obserwowany w ramach wcześniejszych studiów unikatowy wzorzec zanikał. Nawet jeśli sen starszych Amerykanów jest gorszy niż młodszych dorosłych, odczucia z nim związane stale poprawiają się z wiekiem. Wygląda więc na to, że o ile choroby mają związek z czasem i zaburzeniami snu, o tyle wpływ samego wieku jest mitem. Obrót wydarzeń był dla naukowców zaskakujący, ponieważ mając na uwadze wyniki dotychczasowych badań w laboratoriach snu, zespół Grandnera miał nadzieję potwierdzić odwrotną zależność - że jakość snu spada z wiekiem.
  5. Czemu starsi kierowcy powodują wypadki głównie na skrzyżowaniach? Psycholodzy twierdzą, że mamy do czynienia nie tylko z pogorszeniem wzroku czy wydłużeniem czasu reakcji, ale i ze złymi przyzwyczajeniami, które - co pocieszające - można wyeliminować dzięki programowi treningowemu. Alexander Pollatsek, który sam jest kierowcą po siedemdziesiątce, podkreśla, że duży odsetek przypadków niezachowywania dostatecznej ostrożności na skrzyżowaniu jest raczej wynikiem strategii czy nastawienia, a nie problemów z mózgiem. To problem z oprogramowaniem, a nie sprzętem. Bojąc się, że na kogoś najadą, starsi kierowcy skupiają się na samochodzie z przodu. Niestety, ta strategia nie przydaje się na skrzyżowaniu, ponieważ najczęściej zdarzają się tu uderzenia z boku. Nie wystarczy patrzeć przed siebie, trzeba też przeskanować "flanki". Pollatsek przeanalizował ze współpracownikami wyniki dwóch wcześniejszych studiów. W ramach pierwszego porównywano starszych kierowców powyżej 70. r.ż. z młodszymi doświadczonymi kierowcami w wieku 25-55 lat. Badani jeździli prawdziwym samochodem, jednak pokonywana przez nich trasa była wyświetlaną symulacją. Kierowcy zbliżali się do 3 typów skrzyżowania i mieli skręcić. W przypadku pierwszego wzdłuż głównej ulicy przebiegało wzniesienie. Gdyby nadjeżdżał drugi samochód, przez dłuższy czas nie byłoby go widać. W przypadku dwóch pozostałych skrzyżowań - bez względu na to, czy skręcało się z ulicy podporządkowanej w główną, czy z głównej w boczną - widok zasłaniały drzewa. Problem sprawiały też łuki drogi. Okazało się, że starsze osoby rzadziej i krócej patrzyły na krytyczny obszar, skąd mógł się wyłonić inny pojazd. W drugim studium oceniano skuteczność programu treningowego. Starszych kierowców rozlosowano do 3 grup. Nagrywano ich podczas jazdy samochodem z domu do samodzielnie wybranego celu. Zadanie jednej z grup (kontrolnej) się na tym kończyło, jednak dwie pozostałe przeszły trening: bierny lub aktywny. Grupa pasywna wysłuchała 30-40-min wykładu na temat niebezpieczeństw czyhających na skrzyżowaniach i prawidłowych sposobów ich pokonywania. Grupa z aktywnym nauczaniem obejrzała nagranie własnej jazdy. Wskazywano popełnione błędy, choć psycholodzy ujawnili, że w większości przypadków nie było to konieczne, bo ludzie sami wcześniej dostrzegali swoje uchybienia. Potem przychodził czas na ćwiczenie w symulatorze prawidłowego skanowania wzrokiem i skręcania oraz wykład - taki sam jak w grupie z biernym treningiem. Przy ponownym teście grupy kontrolna i z pasywnym treningiem nadal jeździły źle, lecz przedstawiciele 3. zaczęli prowadzić jak młodsi kierowcy (a wzrok ani tempo reagowania nie uległy przecież nagłej poprawie). Po roku nadal było widać efekty uczenia.
  6. Ekonomiści Benjamin F. Jones z Northwestern University i Bruce A. Weinberg z Ohio State University zauważyli, że rośnie średnia wieku noblistów. W latach 1901-1960 średni wiek, w którym dokonano okrycia nagrodzonego później Nagrodą Nobla z medycyny, fizyki lub chemii był niższy niż 40 lat. Natomiast od roku 1961 wzrósł on do ponad 40 lat. Zdaniem Jonesa różnica ta nie wynika z faktu, że starsi naukowcy są mądrzejsi niż niegdyś, ale z systemu kształcenia. Obecnie młodzi naukowcy, zamiast spędzać czas na własnych badaniach, skupiają się na studiach doktoranckich i postdoktoranckich. Od dawna uważa się, że ludzie są najbardziej innowacyjni we wcześniejszych latach swojego życia - mówi Jones. Jednocześnie od kilkudziesięciu lat kładzie się nacisk na dłuższe zdobywanie formalnego wykształcenia, co oznacza, że czas przeznaczany niegdyś na badania i innowacje, jest obecnie spędzany na nauce. Zdaniem Jonesa powoduje to, że naukowiec w czasie całej kariery zawodowej poświęca pracy badawczej nawet o 30% mniej czasu niż kiedyś. To, jak mówi Jones, niepożądane zjawisko. Dla ekonomisty postęp technologiczny jest bardzo ważny, ponieważ jest on podstawowym paliwem rozwoju ekonomicznego. [...] Ekonomiści już od pewnego czasu zauważyli, że wkłada się coraz więcej wysiłku w prace badawczo-rozwojowe, że w działach R&D pracuje coraz więcej ludzi i trafia tam coraz więcej pieniędzy. Jednocześnie widzimy, że tempo rozwoju światowej ekonomii nie zwiększa się. A to oznacza, że indywidualny wkład pracownika działu badawczo-rozwojowego jest coraz mniejszy. Jedną z przyczyn może być mniejsza produktywność na polu innowacji - dodaje uczony. Weinberg i Jones zauważyli, że coraz dłużej kształci się doktorantów, a studia postdoktoranckie urosły do rangi instytucji. To z kolei oznacza, że naukowiec później niż kiedyś zostaje samodzielnym badaczem. Co prawda uczeni coraz później też dostają swój pierwszy duży grant, jednak fakt ten nie odgrywa decydującej roli, gdyż w takich naukach jak np. matematyka, gdzie wielkie granty nie są potrzebne, również można zaobserwować rosnącą średnią wieku laureatów nagród. Drugą z przyczyn wzrostu średniej wieku jest zmiana sposobu oceniania pracy naukowej. Wcześniej nagrodę przyznawano głównie za prace teoretyczne, a młodsi naukowcy mogą być bardziej skłonni do niekonwencjonalnego myślenia. Obecnie nagrody przyznawane są za osiągnięcia eksperymentalne, wymagające większego doświadczenia. Potwierdzeniem tej tezy może być np. obserwacja, że gdy rodziła się fizyka kwantowa i dokonywano wielu odkryć wychodzących poza klasyczne myślenie o fizyce, gwałtownie spadła średnia wieku noblistów z fizyki.
  7. Najnowsze techniki badawcze, w których wykorzystuje się pomiary izotopów ołowiu i neodymu, pozwoliły stwierdzić, że Księżyc i Ziemia mogą być młodsze, niż dotychczas sądzono. Obecnie uważa się, że Księżyc liczy sobie około 4,5 miliarda lat, czyli mniej więcej tyle samo, co Układ Słoneczny. Jego wiek został określony na podstawie badań skał księżycowych zebranych podczas misji Apollo. Teraz jednak Lars Borg z Lawrence Livermore National Laboratory i jego współpracownicy stwierdzili, że Księżyc liczy sobie 4,38 miliarda lat, a zatem jest około 120 milionów lat młodszy niż sądzono. Wnioski takie wyciągnięto na podstawie analizy izotopów ołowiu, samaru i neodymu ze skał księżycowych. Badania te mają też konsekwencje dla Ziemi. Jeśli nasze analizy pokazują wiek Księżyca, to Ziemia też musi być młodsza. To z kolei stawia ją w opozycji do Marsa, który prawdopodobnie uformował się 4,53 miliarda lat temu. To pokazuje, że Księżyc jest około 165 milionów lat młodszy od Marsa i 200 milionów lat młodszy od dużych asteroidów - mówi Borg. Sądzono, że Księżyc jest stary, a niegdyś na jego powierzchni istniały oceany magmy. Nasze nowe badania pokazują, że jest młody i nie miał oceanów magmy - dodaje uczony.
  8. Nawet w starszym wieku ponawiana wielokrotnie regeneracja nie zmniejsza zdolności traszek do regeneracji tkanek. Doniesienia zespołu prof. Panagiotisa Tsonisa z University of Dayton przeczą więc podtrzymywanym od 250 lat teoriom, zgodnie z którymi wiek i liczne amputacje niekorzystnie wpływają na regenerację. W ciągu 16 lat Tsonis osiemnaście razy usunął soczewki z oczu sześciu traszek japońskich (Cynops pyrrhogaster). Zawsze dochodziło do regeneracji, lecz nie z pozostałej tkanki soczewki, ale z komórek nabłonka barwnikowego górnej części tęczówki. Pod koniec studium w 2010 r. traszki osiągnęły sędziwy wiek co najmniej 30 lat. Choć długość ich życia była kilkakrotnie dłuższa niż w przypadku płazów hodowanych w terrariach, soczewki utworzone po dwóch ostatnich amputacjach były nieodróżnialne od soczewek 14-letnich osobników, które nigdy nie musiały regenerować tej części oka. Co ważne, ekspresja genów kluczowych dla regeneracji (czyli np. genu krystaliny – białka wypełniającego cytoplazmę komórek soczewki – oraz genów regulatorowych) była w obu przypadkach podobna. Nie odnotowano znaczących różnic w tempie różnicowania i wzrostu regenerowanych soczewek. Tsonis uważa, że dokładne zrozumienie zdolności regeneracyjnych traszek pozwoli kiedyś wykorzystać ten proces w leczeniu ludzi. Na razie przed nami długa droga, nim będziemy mogli odnieść to do ludzi, ale traszka stanowi doskonałe źródło odpowiedzi na pytania dotyczące regeneracji, zwłaszcza w starszym wieku. W przyszłości Amerykanie i współpracujący z nimi Japończycy zamierzają porównać możliwości regeneracyjne młodych i starych traszek. Chcą sprawdzić, jak zmienia się mechanizm regenerowania i czy wykorzystywane są np. różne komórki. Inne studium mogłoby też dotyczyć kwestii, co dzieje się z telomerami traszek (telomery zabezpieczają chromosomy przed uszkodzeniami podczas kopiowania; po każdym podziale komórki stają się coraz krótsze). W 1994 r. opisywane studium zainicjował mentor Tsonisa Japończyk Goro Eguchi. Sześć lat temu Tsonis i jego żona doprowadzili do przełomu w regeneracji (oczywiście u traszek). Zazwyczaj po urazie grzbietowa część tęczówki może odtworzyć zniszczoną soczewkę, ale brzuszna nie. W części grzbietowej i brzusznej występują te same komórki i po usunięciu soczewki wykazują one tę samą aktywność, ale z nieznanych powodów część brzuszna "wyhamowuje" przed rozpoczęciem regeneracji. Okazało się jednak, że wystarczy dodać mieszaninę określonych czynników wzrostu, by brzuszna część tęczówki również odtworzyła soczewkę. W 2009 r. Tsonis stwierdził, że proces regeneracji u traszek przypomina tworzenie indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych (ang. induced pluripotent stem cells, iPSC). Reprogramowanie tych ostatnich polega na aktywowaniu w komórkach 4 normalnie uśpionych czynników. To skłoniło naukowca do sporządzenia mapy wszystkich genów, do których ekspresji dochodzi w czasie regeneracji (chodziło o transkryptom, czyli cząsteczek mRNA obecnych w danym momencie w komórce lub grupie komórek).
  9. Jeśli kobieta zaczęła wcześnie miesiączkować, jest prawdopodobne, że będzie mieć głównie córki, a nie synów (Human Reproduction). Misao Fukuda z M&K Health Institute w prefekturze Hyōgo odkrył z japońsko-duńskim zespołem zależne od wieku pierwszej miesiączki niewielkie różnice w proporcji płci urodzonych dzieci. Akademicy rozpoczęli badania, mając na uwadze, że wczesna menarche stanowi czynnik ryzyka dla raka piersi oraz jajnika i wiąże się z podwyższonym wskaźnikiem spontanicznych poronień. W ramach studium odnotowano płeć 21208 dzieci (wszystkie urodziły się żywe z ciąż niebliźniaczych). W sumie uwzględniono 10847 matek. Były to kobiety w wieku przedmenupauzalnym, które zgłaszały się do klinik na ginekologiczne wizyty kontrolne, także związane z ciążą. Średni wiek wynosił 37,5 ± 7,2 roku. Ekipa wyliczała współczynnik płci noworodków w stosunku do wieku pierwszej miesiączki matki (wahał się on od 9 do 18 lat) oraz w odniesieniu do liczby dzieci przypadających na kobietę (współczynnik płodności). Wskaźnik płci potomstwa stanowi iloraz liczby synów i liczby córek. Niski (0,8) obserwowano u kobiet, u których pierwsza miesiączka wystąpiła w wieku 9 lat. Wskaźnik pozostawał niski aż do grupy kobiet, które przeszły menarche w wieku 12 lat; w tym przypadku wynosił on 1,009. Najwyższy stosunek płci odnotowano u matek z pierwszą miesiączką w wieku 14 lat (1,118). Naukowcy stwierdzili, że później następowało obniżenie wskaźnika. Granicę stanowiło wystąpienie menarche w wieku 17 lat (współczynnik osiągał wartość 1,000). Wskaźnik płodności dla pań, u których menarche wystąpiła w wieku 9-11 lat, również nie był wysoki. Innymi słowy ekipa Fukudy ustaliła, że u kobiet, które zaczęły miesiączkować w wieku 10 lat, chłopcy stanowili 46% potomstwa. Odsetek wzrastał do 50% u pań z menarche w wieku 12 lat i 53% u matek zaczynających krwawić w wieku 14 lat. Szukając wyjaśnienia zaobserwowanego zjawiska, Fukuda powołuje się na wyniki wcześniejszych badań. Pokazywały one, że kobiety przechodzące pierwszą miesiączkę przed 12. rokiem życia mają wysoki poziom estradiolu, co może prowadzić do poronienia męskich płodów.
  10. Wraz z wiekiem wcale nie musimy tracić siły mięśni. Naukowcy z University of Michigan Health Systems doszli do wniosku, że nawet u 80- i 90-latków regularne ćwiczenia pozwalają wzmocnić mięśnie, podczas gdy u niećwiczącego 30-latka będą one coraz słabsze. Ćwiczenia wytrzymałościowe to wspaniały sposób na zachowanie tkanki mięśniowej i siły, dzięki czemu ludzie lepiej funkcjonują w codziennym życiu - mówi doktor Mark Peterson. Pozwala to na łatwiejsze poruszanie się i daje lepszą kontrolę nad ciałem podczas codziennych czynności. Osoby po 50. roku życia, które prowadzą siedzący tryb życia, tracą rocznie około 0,2 kilograma tkanki mięśniowej. Wraz z wiekiem ta utrata przyspiesza. Ale nawet u znacznie młodszych ludzi, 30- czy 40-latków można zauważyć pewne objawy utraty mięśni jeśli nie angażują się w żadne ćwiczenia je wzmacniające - dodaje Peterson. Przeprowadzona przez nas analiza dotychczasowych badań wykazała, że dla dobrego funkcjonowania ciała najważniejsza jet siła mięśni. Niezależnie od tego, w jakim człowiek jest wieku, może wzmacniać mięśnie regularnymi ćwiczeniami. Nawet gdy ma 80 czy 90 lat - stwierdza uczony. Jego zdaniem już po 18-20 tygodniach ćwiczeń wytrzymałościowych, podczas których zwiększa się wagę podnoszonych ciężarów wraz ze zwiększającą się siłą, można zyskać ponad kilogram masy mięśniowej i zwiększyć siłę mięśni o 25-30 procent.
  11. Wyniki badań naukowców z University of Alberta wskazują, że skamieniała kość udowa hadrozaura (Hadrosaurus), którą znaleziono w Nowym Meksyku, ma 64,8 mln lat. Oznacza to, że wbrew temu, co dotąd sądzono, niektóre nielatające dinozaury przeżyły wymieranie kredowe sprzed 65,5-66 mln lat i występowały na Ziemi jeszcze co najmniej 700 tys. lat po tym feralnym wydarzeniu. Pracami zespołu kierował Larry Heaman z Wydziału Nauk o Ziemi i Atmosferze. Zespół posłużył się radiodatowaniem uranowo-ołowiowym (ang. U-PB dating), bazującym na zjawisku rozpadu promieniotwórczego. Za pomocą lasera oddzielano kawałki skamieniałości, które następnie poddawano analizie izotopowej. Ustalono wiek kości, pojawiły się też podejrzenia odnośnie do pokarmu (roślin), którym żywił się hadrozaur. W żywych kościach znajduje się niewiele uranu, ale w trakcie fosylizacji – trwającej zazwyczaj poniżej 1000 lat – zawartość uranu w kośćcu wzrasta. Po zakończeniu procesu fosylizacji rozpoczyna się przemiana uranu w ołów w ramach aktynowego szeregu promieniotwórczego. W dużym skrócie ilość stabilnego ołowiu 207Pb pozwoliła wyliczyć bezwzględny wiek kości udowej hadrozaura. Obecnie paleontolodzy wyznaczają wiek skamieniałości dinozaurów, stosując tzw. relatywną chronologię. Wiek obiektu określa się przez odniesienie do wieku osadów, w którym go znaleziono. Można też wykorzystać metodę zawężania przedziału czasowego przez wiek warstw znajdujących się powyżej i poniżej horyzontu wyznaczonego przez lokalizację skamieniałości. Ponieważ jednak dokładne określenie wieku warstw skał osadowych nastręcza niekiedy sporych trudności, ze zrozumiałych powodów błędy wkradają się też do oceny wieku samych skamieniałości. Problemem jest działanie przez miliony lat czynników geologicznych i środowiskowych. Erozja mogła przecież spowodować migrację kości z oryginalnej warstwy. Heaman uważa, że choć rzeczywiście uderzenie asteroidy doprowadziło prawdopodobnie do wymierania kredowego, niewykluczone, że miejscami roślinność ocalała. Należy też wziąć pod uwagę hipotezę o przetrwaniu jaj hadrozaurów.
  12. Niewielkie krwawienia w mózgu są powszechne u starszych osób – twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. Doktorzy Mark Fisher i Ronald Kim zauważyli, że mikrokrwotoki nie tylko są częste, ale nie stanowią również skutków urazów związanych z udarem, nadciśnienia czy chorób neurodegeneracyjnych, np. alzheimeryzmu. By wykazać mikrokrwotoki, wcześniejsze badania wykorzystywały obrazowanie mózgu, ale w tym studium struktury głębokie mózgu dokładnie analizowano pod mikroskopem i niemal u wszystkich osób znaleziono dowody niewielkich krwawień. Fisher, Kim i zespół z Harbor-UCLA Medical Center badał pośmiertnie mózgi 33 pacjentów. Ich wiek wynosił od 71 do 105 lat; nikt nie przeszedł udaru. Mikrokrwotoki wykryto u 22 ludzi, wszystkie dotyczyły naczyń włosowatych. To znacznie wyższy wskaźnik niż wyliczany na podstawie rezonansu magnetycznego, gdzie w ramach studiów wskazywano na występowanie mikrokrwawień u 18% osób w wieku 60-69 lat i 38% w wieku powyżej 80 lat. Leki, które wpływają na płytki i proces krzepnięcia, takie jak aspiryna, są kojarzone z mikrokrwotokami widywanymi podczas badań obrazowych. Nasze odkrycia sugerują, że aspiryna i inne antykoagulanty mają różny wpływ na starzejące się i młodsze mózgi – opowiada Fisher, który również podkreśla, że przepuszczalność naczyń włosowatych wzrasta z wiekiem, mimo że bariera krew-mózg istnieje po to, by zapobiegać tego typu zjawiskom. Wykryte obszary krwawień były niewielkie i nie zagrażały życiu. W ramach przyszłych badań Amerykanie zamierzają ustalić, jak wpływają one na funkcjonowanie intelektualne i neurologiczne.
  13. Jeśli ktoś wygląda starzej, niż powinien ze względu na wiek metrykalny, niekoniecznie świadczy to o złym stanie zdrowia. Lekarze z kanadyjskiego St. Michael's Hospital ustalili, że by można było zacząć wyciągać jakiekolwiek wnioski na ten temat, wygląd musi dodawać do rzeczywistego wieku co najmniej 10 lat (Journal of General Internal Medicine). Dr Stephen Hwang wyjaśnia, że opisując swoich pacjentów innym lekarzom, lekarze stosunkowo często podają informację, czy chory nie wygląda staro jak na swój wiek (wskazuje to nie tylko na długo stosowaną praktykę, ale i na założenie, że postarzały wygląd stanowi wskaźnik złego stanu zdrowia). Tymczasem studium zademonstrowało, że jeśli lekarz ocenił, że dana osoba wygląda na do 5 lat starszą niż w rzeczywistości, ma to niewielki wpływ na przewidywania, czy jest w kiepskiej kondycji, czy nie. Gdy jednak lekarz sądził, że ma 10 i więcej lat niż w rzeczywistości, w 99% przypadków pacjent rzeczywiście miał poważne problemy ze zdrowiem (natury fizycznej bądź psychicznej). Lekarze przyjęli proste założenie, że ich szybka ocena dot. tego, jak staro ktoś wygląda, ma wartość diagnostyczną. Byliśmy zaskoczeni, widząc, że wygląd musi się rozmijać z wiekiem biologicznym o dekadę, by stanowić wiarygodny znak złego stanu zdrowia. Interesujące było także stwierdzenie, że wielu ludzi wyglądających na swój wiek znajduje się w złej kondycji. Oznacza to, że nawet w takim przypadku nie wolno zakładać, że wszystko jest w porządku. Kanadyjskie studium objęło 126 osób w wieku od 30 do 70 lat, które odwiedziły gabinet lekarski. Ochotnicy wypełnili kwestionariusz, dzięki któremu można było stwierdzić, czy nie cierpią na zaburzenia fizyczne/psychiczne. Każdego sfotografowano, a następnie zdjęcia pokazano 58 lekarzom. Jak można się domyślić, ich zadanie polegało na oszacowaniu wieku (prawdziwy również upubliczniano).
  14. Uczeni badający genetyczne podstawy długowieczności człowieka, skupiają się na genach, które zapewniają przeżycie jak największej liczby lat. Tymczasem naukowcy z University of Miami zaproponowali inne podejście - szukają oni genów zapewniających jak najdłuższe cieszenie się zdrowiem. Podczas swoich poszukiwań skupili się na amiszach,którzy dożyli 80. roku życia bez chorób, depresji i w dobrej kondycji fizycznej. "Szukamy nie tego, co pozwala długo żyć, ale tego, co pozwala zachować dobre zdrowie w miarę starzenia się" - mówi profesor genetyki William K. Scott. Wraz ze swoją grupą wpadł on na trop jednego z takich czynników. Okazało się bowiem, że u 15% zdrowych osiemdziesięciolatków ze społeczności amiszów występuje haplogrupa X. Tymczasem ma ją jedynie 2% Europejczyków, czyli przodków amiszów. Wśród ogólnej populacji starszych amiszów - a więc także i tych, którzy na starość chorują - haplogrupę X posiada jedynie 3% osób. Haplogrupa X występuje w mitochondriach, co potwierdza wcześniejsze przypuszczenia, że odgrywają one jakąś rolę w starzeniu się. Badanie izolowanych społeczności, takich jak amisze czy mennonici ma te zalety, że pozwala wyeliminować wiele czynników środowiskowych. Członkowie tych grup nie piją, nie palą i większość z nich jest aktywna fizycznie. Z drugiej jednak strony wadą takich badań jest trudność w stwierdzeniu jaki wpływ na zdrowie mają czynniki środowiskowe, gdyż najbliższą im grupą kontrolną są... członkowie tej samej społeczności, którzy prowadzą identyczny tryb życia. Ponadto takie społeczności charakteryzują się zwykle zbyt małą różnorodnością gentyczną, co utrudnia badanie wariantów haplogrup. Na razie trudno wyrokować, na ile istotne jest odkrycie uczonych z Univeristy of Miami. Wcześniejsze badania prowadzone na aszkenazyjskich żydach, którzy przekroczyli 95. rok życia nie wykazały związku pomiędzy długowiecznością a haplogrupami. Naukowcy wciąż nie są w stanie nawet stwierdzić, na ile genetyka ma wpływ na długość życia.
  15. Szanse na zajście w ciążę przez kobietę we wczesnym wieku średnim mogą zależeć od jej grupy krwi. Naukowcy z Uniwersytetu Yale i Albert Einstein College of Medicine badali 560 kobiet przechodzących leczenie bezpłodności. Przy tej okazji wykryli u pacjentek z grupą krwi 0 chemiczne symptomy małej liczby jajeczek. Amerykanie przyglądali się stężeniu hormonu folikulotropowego (FSH) u pań w średnim wieku 35 lat. Kobieta przychodzi na świat z określoną rezerwą jajnikową. Z wiekiem zmniejsza się zatem liczba pęcherzyków pierwotnych. Wysoki poziom FSH uznaje się za wskaźnik szybszego wyczerpywania rezerwy, co może utrudnić zajście w ciążę w wieku trzydziestu czy czterdziestu kilku lat. Po zbadaniu próbek krwi wyszło na jaw, że kobiety z grupą krwi 0 mają wyższe stężenia hormonu folikulotropowego. U grupy A były one niższe. Wiek kobiety pozostaje najważniejszym czynnikiem wpływającym na sukces reprodukcyjny. Podstawowy poziom FSH daje nam pojęcie o jakości i liczbie komórek jajowych – wyjaśnia dr Edward Nejat. Na razie nie wiadomo, czy i ewentualnie jak oddziałuje on na populację generalną, bo jak pamiętamy, wszystkie kobiety uwzględnione w studium zespołu leczyły się na bezpłodność.
  16. Dziesiątego sierpnia na należącej do Grupy Japońskich Kolei (JR od ang. Japan Railways) stacji Shinagawa w Tokio postawiono dwa "inteligentne" automaty z napojami, które oceniają wygląd kupującego i na tej podstawie wskazują odpowiednie, wg autorów oprogramowania, dla niego produkty. Każdą z maszyn wyposażono w 47-calowy panel dotykowy. Dzięki zawieszonej nad ekranem kamerze udaje się z 75% trafnością określić wiek i płeć klienta. Napoje uznane za szczególnie dobre dla danej osoby zostają oznaczone czerwonym słoneczkiem. I tak młodym mężczyznom automat poleca napoje sportowe (ewentualnie wodę), kobietom wodę lub herbatę, a biznesmenom kawę. Poza sprzedażą picia i rzucaniem "taksujących spojrzeń" w wolnej chwili aparat zajmuje się też wyświetlaniem reklam dostosowanych do godziny, temperatury czy pory roku. Sam zestaw oferowanych napojów także pozostaje w zgodzie z miejscem ustawienia maszynerii i wskazaniami zegara. Wszystko to jest możliwe dzięki wdrożeniu technologii DOOH (od ang. digital out of home) i modułu łączności bezprzewodowej WiMax. Produkty wyprzedane znikają z listy. Jak zapłacić? Na przykład gotówką albo za pomocą komórki czy bezdotykowej karty kolejowej Suica. W razie katastrofy picie ma być wydawane za darmo. Na wybraną butelkę/puszkę trzeba poczekać ok. 4 sekund. Zarządzanie automatami odbywa się za pomocą centralnego serwera. W następnych 2 latach w aglomeracji tokijskiej ma stanąć jeszcze 500 takich cudeniek. Gdy reporterzy Mezamashi TV odwiedzili stację Shinagawa, by obserwować automat w akcji, okazało się, że najbardziej przypadł do gustu dziewczętom z liceum. Zinterpretowanie twarzy nastręczało zaś sporo trudności, gdy klient nosił ciemne okulary. Ponieważ tegoroczne lato jest w Japonii wyjątkowo gorące, sprzedaż napojów z automatu wzrosła niemal o 50%. Za stworzenie sprzętu odpowiada spółka-córka JR - JR East Water Business. Nowe aparaty są 5-krotnie droższe od zwykłych. http://www.youtube.com/watch?v=6ZiGt9Fshz0
  17. Czy zwyczaje dotyczące zawierania małżeństw sprzed kilkuset lat, a nawet zaledwie wieku z małym okładem mogły określić wzorce płodności kobiet? Brytyjscy akademicy uważają, że tak, stąd, wg nich, większe problemy z zajściem w ciążę w przypadku starszych pań. Niewykluczone jednak, że już niedługo, oczywiście w kategoriach ewolucyjnych, wszystko się zmieni... Duncan Gillespie oraz doktorzy Virpi Lummaa i Andrew Russell z Wydziału Nauk o Zwierzętach i Roślinach Uniwersytetu w Sheffield analizowali fińską dokumentację kościelną z XVIII i XIX wieku. W tym czasie niemal każdy żenił się lub wychodził za mąż, a rozwody były zabronione. W ten sposób akademicy prześledzili życie, także małżeńskie, 1591 kobiet. Z największym prawdopodobieństwem mężatkami były kobiety 30-35-letnie. Panie, które związały się z bogatszymi mężczyznami, wyszły za mąż w młodszym wieku, ale za starszych starających. W ich przypadku powiększenie rodziny gwarantowało więc bogactwo, ale i zwiększało ryzyko wdowieństwa. Było ono relatywnie wysokie, za to szanse na ponowne zamążpójście wdowy w średnim wieku z dziećmi małe, dlatego niewielki odsetek kobiet zachodził w ciążę w starszym wieku. Obecnie kobiety czekają z rodzeniem dzieci, odkładając na później plany założenia rodziny. Coraz powszechniejsze stają się związki krótkoterminowe i rozwody. Wskutek tego w ciągu życia kilku pokoleń może dojść do osłabienia doboru naturalnego podtrzymującego dużą płodność w młodym wieku i do wzmocnienia nurtu wzrostu płodności starszych kobiet.
  18. Ziemia jest najprawdopodobniej o 70 milionów lat młodsza niż dotychczas sądzono. Najnowsze badania geologiczne pokazują, że nasza planeta formowała się dłużej, niż myśleliśmy. Międzynarodowy zespół pracujący pod kierunkiem doktora Johna Rudge z Cambridge University, wykorzystał dane geochemiczne z wnętrza Ziemi i porównał je z informacjami z meteorytów. Dotychczas uważano, że proces akrecji, w czasie którego formowała się nasza planeta, trwał około 30 milionów lat. Najnowsze badania wskazują jednak, że początkowo proces ten przebiegał szybko i w ciągu mniej więcej 30 milionów lat Ziemia zyskała 60% swojej wielkości, to jednak później zwolnił i trwał około 100 milonów lat. W czasie akrecji w formującą się planetę uderzały dziesiątki niewielkich proto-planet. Niektóre z nich, w wyniku uderzenia, stapiały się ze sobą. Z czasem doprowadziło to do uformowania się płynnego jądra Ziemi otulonego stałym sztywnym płaszczem. Ostatnim wydarzeniem akrecji było uderzenie w Ziemię obiektu wielkości Marsa, który spowodował oderwanie się części planety i uformowanie Księżyca. Naukowcy generalnie zgadzają się z takim przebiegiem wydarzeń, jednak nie są zgodni, jak dużo czasu formowała się Ziemia. Podczas najnowszych badań uczeni przyjrzeli się izotopom tym pierwiastków, które mogły ulegać rozpadowi już w czasie akrecji. Na tej podstawie utworzyli szereg modeli matematycznych, które pokazywały różne możliwe scenariusze akrecji. Szczególnie przydatny okazał się tutaj hafn 182. Rozpada się on w wolfram 182. Ślady tego wolframu można znaleźć w głębi ziemi. Można go obecnie porównać z sygnaturami z chondrytów, prymitywnych meteorytów, które czasami spadają na naszą planetę. Chondryty, w przeciwieństwie do Ziemi, nie uległy zmianom wskutek topnienia czy pod wpływem ciśnienia. Dzięki temu, że dobrze poznaliśmy poszczególne etapy rozpadu wolframu, możemy porównać jego "oryginalne" sygnatury w chondrytach ze zmienionymi w Ziemi. Tradycyjnie sprawdzano przejście pomiędzy hafnem a wolframem. Jednak tym razem uczeni porównali te dane z przejściem od uranu do ołowiu, które również miało miejsce w czasie akrecji. Po nałożeniu na siebie informacji, można było sprawdzić wszelkie nieprawidłowości. Wszystkie wykorzystanie modele pokazały, że Ziemia niemal na pewno nie mogła uformować się w ciągu 30 milionów lat. Dane sugerują, że w 10-40 milionów lat nasza planeta uzyskała ponad 60% wielkości i rosła jeszcze przez około 70 milionów lat. Możemy zatem przypuszczać, że Ziemia liczy sobie 4,467 miliarda lat.
  19. Brytyjscy psycholodzy dociekali, kiedy, wg ludzi, kończy się młodość, a kiedy zaczyna starość. Prof. Dominic Abrams i dr Melanie Vauclair z University of Kent wykorzystali dane zgromadzone w Europejskim Sondażu Społecznym, w ramach którego uwzględniono odpowiedzi ponad 40 tys. respondentów z 21 krajów Starego Kontynentu. Wydanie European Social Survey (ESS) z 2008 roku ujawniło, że dla wielu osób (63%) uprzedzenia związane z wiekiem - uznawanie kogoś za zbyt młodego lub starego - stanowią poważny problem. Warto więc określić subiektywne granice czasowe, czyli sprecyzować zasięg poszczególnych kategorii wiekowych. W Wielkiej Brytanii za koniec młodości uznawano przekroczenie granicy 35 lat, a starość rozpoczynała się dla przeciętnego respondenta w wieku 58 lat. Jak można się było domyślić, oceny różniły się ze względu na wiek samych ankietowanych. Najmłodsi Brytyjczycy (15-24-latkowie) uznawali, że młodym przestaje się być po 28. urodzinach, a starym nazywa się kogoś po ukończeniu 54 lat, natomiast najstarsi badani (80-latkowie i starsi) przekonywali, że młodość trwa do 42. roku życia, a seniorem staje się dopiero w wieku 67 lat. Oszacowania nastolatków, kiedy kończy się młodość i wskazania seniorów, kiedy zaczyna się starość, dzieli aż 40 lat, lecz pomiędzy wiekiem, w którym, wg 80-latków, kończy się młodość, a wg młodych dorosłych, zaczyna się starość, mieści się już tylko 12 lat. Generalnie mężczyźni uznawali, że młodość się kończy, a starość zaczyna dwa lata wcześniej, niż typowały kobiety. Co ciekawe, zaobserwowano spore różnice między poszczególnymi krajami europejskimi. Młodość kończy się najwcześniej dla Portugalczyków (w wieku 29 lat), a najpóźniej dla Cypryjczyków (w wieku 45 lat). Także Portugalczycy zaniżali granicę starości, która rozpoczyna się dla nich po 51. roku życia, podczas gdy Belgowie odsuwali ją dopiero na 64. r.ż. Na uprzedzenia i niesprawiedliwe traktowanie w ciągu zeszłego roku uskarżało się 28% brytyjskich respondentów. O największej liczbie tego typu przypadków donosili najmłodsi ankietowani. Wśród Europejczyków dyskryminacja ze względu na wiek okazała się najbardziej rozpowszechniona w Finlandii (47%), a najrzadsza w Portugalii i na Cyprze (19%).
  20. Chichot hieny przekazuje ważne informacje na temat danego osobnika. Wysokość dźwięku wskazuje na jego wiek, a zmienność częstotliwości na zajmowaną w stadzie pozycję. Profesorzy Frederic Theunissen z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i Nicolas Mathevon z Université de Saint-Étienne wraz zespołem badali 26 hien cętkowanych, trzymanych w niewoli w stacji w Berkeley. Nagrywali zawołania zwierząt, które pojawiały się w wielu różnych sytuacjach, np. podczas sprzeczek o pożywienie. Udało im się ustalić, jakim czynnikom odpowiadają poszczególne charakterystyki wokalizacji. Już w zeszłym roku międzynarodowa ekipa opublikowała wstępne wyniki studium. Ich pełniejsza wersja ukazała się właśnie w piśmie BMC Ecology. Chichot hieny zapewnia odbiorcy wskazówki pomocne przy ocenie statusu. Umożliwia to ustalenie praw do żerowania i organizuje działania zmierzające do zdobycia pokarmu – tłumaczy Theunissen. Hieny cętkowane są zwierzętami głównie nocnymi i żyją w matriarchalnych klanach liczących od 10 do 90 osobników. Często polują razem, ale na końcu walczą o zdobycz i to wtedy zazwyczaj się "śmieją". Kiedyś chichot uznawano za przejaw poddania, ale najnowsze studium pozwoliło naukowcom jednoznacznie zidentyfikować zwierzę emitujące dźwięki i okoliczności, w jakich były one generowane, co zasugerowało inną ich funkcję. Dane przekazywane przez chichot mogą być szczególnie istotne dla nowych samców w klanie, bo to one znajdują się na samym dnie hierarchii. Wiedząc, kto jest kim, samce te mogą szybciej poprawić swoją pozycję w stadzie. Theunissen i Mathevon uważają też, że wydając charakterystyczne zawołania, hieny przywołują posiłki, kiedy walczą np. z przeważającymi siłami lwów o posiłek.
  21. NEC pracuje nad nowym systemem reklamowym, który ma trafić do supermarketów, na lotniska czy dworce kolejowe. Next Generation Digital Signage Solution ma współpracować z kamerami, które będą obserwowały osoby patrzące na wyświetlane treści. System ma być w stanie rozpoznać wiek (w zakresie +/- 10 lat) i płeć danej osoby po to, by móc pokazać reklamę skierowaną do określonej grupy. Niektórzy już skarżą się, że system NEC-a będzie naruszał prywatność. Koncern zapewnia, że wszyscy pozostaną anonimowi, a zdjęcia twarzy będą kasowane natychmiast po rozpoznaniu wieku i płci. Po roku 2010 w USA ruszą testy nowego systemu. Jeśli się on sprawdzi, będzie instalowany na całym świecie.
  22. Naukowcy z Genewskiej Szkoły Biznesu opracowali wzór na idealną żonę. Stwierdzili, że narzeczona powinna być 5 lat młodsza oraz inteligentniejsza od swego wybranka oraz pochodzić z tej samej grupy kulturowej. Spełnienie wszystkich wymogów aż o jedną piątą zwiększa szanse na długie i szczęśliwe pożycie. Wyniki szwajcarskiego studium opublikowano w European Journal of Operational Research. Poszukując czynników najważniejszych dla udanego związku, jego autorzy zbadali 1074 pary w wieku od 19 do 75 lat. To dzięki temu stwierdzili, że kobieta powinna być o co najmniej 27% bardziej inteligentna od mężczyzny. Co więcej, ona powinna ukończyć studia, a on nie. Poślubienie osoby po rozwodzie zmniejszało szanse na małżeński błogostan. Jeśli ludzie zastosują się do tych wytycznych wyboru partnera, mogą o 20% zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe i udane małżeństwo – zaznacza szef ekipy badawczej Nguyen Vi Cao. Zespół bazował na próbie 1074 par. Postanowiono stworzyć zoptymalizowany model, działający na zasadzie centralnej agencji matrymonialnej. Szwajcarzy oceniali funkcjonowanie wszystkich możliwych "kombinacji" kobiet i mężczyzn, biorąc pod uwagę ich wiek, wykształcenie, pochodzenie etniczne oraz historię rozwodów. Wyniki pokazały, że w wielu przypadkach obecny stan małżeński/partnerski lokował się o wiele poniżej społecznego optimum. Przemieściliśmy do nowego związku, który miał, wg nas, większe szanse na przetrwanie, ok. 68% jednostek (7 osób na 10). Na podstawie wyboru nowych partnerów wypracowaliśmy ostateczne optymalne rozwiązanie [...]. Psycholog kliniczny Linda Blair uważa, że istnieją powody ewolucyjne, dla których inteligentne kobiety stanowią gwarancję szczęśliwego związku. Cofając się do czasów prehistorycznych, kobiety musiały więcej zainwestować w związek niż mężczyźni, ponieważ panowie są biologicznie zaprogramowani na rozsiewanie swoich genów. Chcąc nie chcąc, panie skupiały więc swoje zdolności intelektualne na podtrzymywaniu więzi. Inni specjaliści nie zgadzają się z tą opinią i podkreślają, że związek jest przede wszystkim partnerstwem z podobnym układem i nakładem sił, cech oraz obowiązków, a wyniki Genewskiej Szkoły Biznesu to wyłącznie statystyka.
  23. Spędzanie większości życia na drzewie może... wydłużać życie. Do takiego wniosku dochodzą badacze z University of Illinois, którzy przeanalizowali znaczną liczbę gatunków ssaków i ustalili, że zwierzęta, których tryb życia wiąże się z przebywaniem na drzewach, żyją znacznie dłużej od gatunków żyjących na ziemi. Zgodnie z nowoczesnymi modyfikacjami teorii ewolucji zwierzęta odizolowane od zagrożenia ze strony drapieżników żyją dłużej od tych, które w swoim życiu muszą uciekać przed prześladowcami. Co jest jednak ciekawe, zależność ta dotyczy nie tylko realnego czasu życia, który - w skali populacji - znacząco spada po zabiciu młodego osobnika, lecz także czasu maksymalnego, determinowanego przez czynniki genetyczne charakterystyczne dla określonego gatunku. Świadczą o tym badania przeprowadzone przez Milenę Shattuck oraz Scotta Williamsa - magistrantów pracujących na University of Illinois. Młodzi naukowcy opierają swoją hipotezę na badaniu 776 gatunków należących do różnych grup ssaków. Po uwzględnieniu rozmiarów ciała poszczególnych zwierząt (nie od dziś wiadomo, że - statystycznie - im większe jest zwierzę, tym dłużej ono żyje) okazało się, że gatunki, których tryb życia jest ściśle związany z przebywaniem na drzewach, są poddane mniejszej presji ze strony drapieżników, dzięki czemu znacznie wolniej się starzeją i żyją dłużej od tych, które spędzają swoje życie na powierzchni ziemi. Swoje przypuszczenia autorzy ilustrują dość jaskrawym przypadkiem kinkażu (Potos flavus) - ssaka nadrzewnego z rodziny szopowatych. Choć zwierzę to jest aż 40-krotnie mniejsze od tygrysa, przeważnie żyje ono dłużej od niego. Tak wyraźna dysproporcja jest pozornie sprzeczna z klasyczną wiedzą z zakresu ekologii, lecz uwzględnienie trybu życia kinkażu doskonale wyjaśnia zaobserwowane zjawisko. Praktycznie jedynymi grupami niepasującymi do nowej hipotezy były torbacze oraz euarchonty (nadrząd ssaków, z którego wywodzą się m.in. ludzie i nietoperze). W ich przypadku stwierdzono wyjątkowo długi czas życia, lecz nie wszystkie z nich spędzają swoje życie na drzewach. Można to jednak z łatwością wyjaśnić, ponieważ torbacze generalnie nie posiadają zbyt wielu naturalnych wrogów, zaś euarchonty chronią się przed drapieżnikami dzięki znacznej inteligencji (w przypadku naczelnych) lub umiejętności latania (co dotyczy nietoperzy). Aktualnie młodzi naukowcy z Oregonu planują przeprowadzenie badań nad ssakami żyjącymi pod ziemią. Celem studium będzie sprawdzenie, czy ochrona, jaką daje im ich tryb życia, także pozwala na opóźnienie starzenia się osobników.
  24. Osoby z młodzieńczymi twarzami z większym prawdopodobieństwem żyją dłużej niż te, które wydają się starsze, niż w rzeczywistości są. Po przestudiowaniu przypadków 387 par bliźniąt naukowcy z Uniwersytetu Południowej Danii stwierdzili, że można prognozować przeżywalność wyłącznie na podstawie wyglądu (British Medical Journal). Badacze prosili m.in. pielęgniarki i nauczycieli praktykantów o ocenę wieku bliźniąt na podstawie zdjęć twarzy. Okazało się, że uznawali oni, iż młodziej wyglądający brat/siostra przeżyje "połówkę" wyglądającą starzej. Duńczycy natrafili też na trop prawdopodobnego wyjaśnienia tego zjawiska. Chodzi mianowicie o telomery, które zabezpieczają chromosomy przed uszkodzeniami podczas kopiowania. Po każdym podziale komórki ubywa ich fragment. Krótsze wskazują na szybsze tempo starzenia oraz wiążą się z szeregiem chorób. W studium Duńczyków wykazano, że osoby wyglądające młodziej miały dłuższe telomery. W chwili wykonania fotografii wszystkie bliźnięta miały od siedemdziesięciu kilku do dziewięćdziesięciu paru lat. W trwającym 7 lat badaniu podłużnym członkowie zespołu profesora Kaare Christensena stwierdzili, że im większa różnica postrzeganego wieku pary, tym wyższe prawdopodobieństwo, że starzej bliźnię wyglądające umrze pierwsze. Wiek, zawód ani płeć oceniającego nie oddziaływały na uzyskane wyniki. Christensen przypuszcza, że szybciej umierają ludzie, którzy mieli cięższe życie. To ono pozostawia, wg niego, wyraźny ślad na czyjejś twarzy. Postrzegany wiek, wykorzystywany powszechnie przez klinicystów jako ogólny wskaźnik stanu zdrowia pacjenta, jest mocnym biomarkerem starzenia się, który pozwala przewidywać przeżywalność wśród osób powyżej 70. roku życia.
  25. Czy podstawowym czynnikiem ryzyka choroby Alzheimera jest wiek biologiczny, czy też wyłącznie długość życia od momentu narodzenia? Nasza wiedza na ten temat wciąż pozostaje niepełna. Z badań przeprowadzonych w kalifornijskim instytucie Salk wynika jednak, że schorzenie to jest związane nie tyle z samym upływem czasu, co z szeroko pojmowanym zużywaniem się komórek mózgu. Inspiracją do przeprowadzenia studium była pozorna sprzeczność dotycząca zachorowań na alzheimeryzm. Z danych epidemiologicznych wynika, że po 65. roku życia ryzyko tej choroby podwaja się co pięć lat, lecz osoby, które dożyły setnego roku życia, cierpią na nią niezwykle rzadko. Zespół dr. Ehuda Cohena wykorzystał zwierzęcy model alzheimeryzmu, by zidentyfikować przyczyny tego zjawiska. Do przeprowadzenia studium wykorzystano myszy posiadające genetyczną predyspozycję do niezwykle długiego życia. Gdy zwierzęta osiągnęły wiek 9 miesięcy, ich cechy behawioralne porównano z osobnikami starzejącymi się w normalnym tempie. Sprawdzano w związku z tym m.in., jak szybko odnajdą one bezpieczne i suche schronienie w labiryncie wypełnionym wodą oraz jak długo będą radziły sobie z utrzymaniem równowagi na obracającym się drążku. Choć u myszy wiek dziewięciu miesięcy nie oznacza jeszcze późnej starości (zwierzęta te dożywają przeważnie ok. 2 lat), nawet na tym etapie życia zaobserwowano ogromną różnicę w zachowaniu na korzyść zwierząt starzejących się wolniej. Ogromnym zaskoczeniem był jednak wygląd histologicznych preparatów tkanki mózgu pobranej po uśmierceniu zwierząt. Jak się okazało, w mózgach myszy starzejących się powoli znajdowała się ogromna ilość amyloidu beta - kompleksów białkowych uznawanych zwykle za bezpośrednią przyczynę obumierania neuronów związanego z alzheimeryzmem. W porównaniu do grupy kontrolnej struktura złogów była jednak zupełnie inna, a mianowicie bardziej zbita. Dokonane odkrycie może wskazywać, że odkładanie się amyloidu beta, obarczanego winą za obumieranie neuronów, może być tak naprawdę mechanizmem ochronnym, pozwalającym na stosunkowo bezpieczną akumulację białek, których starzejący się organizm nie potrafi usunąć w inny sposób. Nasze studium otwiera zupełnie nowe spojrzenie na chorobę [Alzheimera], ocenia dr Andrew Dillin, przełożony dr. Cohena. W przyszłości ocena sposobu, w jaki się starzejemy, może mieć tak naprawdę większy wpływ na leczenie i prewencję choroby Alzheimera, niż samo studiowanie biologii tej choroby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...