All Activity
This stream auto-updates
- Today
-
Stanowisko archeologiczne Tainiaro przez kilka dziesięcioleci umykało uwadze większości specjalistów i opinii publicznej. Tymczasem może kryć fascynujące tajemnice na temat naszej przeszłości. Któż by bowiem przypuszczał, że na dalekiej europejskiej północy, w odległości zaledwie 80 kilometrów na południe od kręgu polarnego, może znajdować się duże cmentarzysko łowców-zbieraczy z V tysiąclecia przed naszą erą? Stanowisko jest bowiem interpretowane jako cmentarz, mimo że w grobach nie znaleziono szkieletów. W 1959 roku lokalni robotnicy z miejscowości Simo w Finlandii, wydobywali w lesie piasek, gdy natknęli się na kamienne narzędzia i poinformowali o nich władze. Trzy dekady później Tuija Laurén rozpoczęła tam wykopaliska, których wyniki wprowadziły zamieszanie do fińskiej archeologii. Wynikało z nich bowiem, że robotnicy znaleźli duży cmentarz z V tysiąclecia przed Chrystusem. Nie tylko byłby to największy cmentarz epoki kamienia na terenie Finlandii, ale również byłby położony bardzo daleko na północy, gdzie trudno wyobrazić sobie długotrwałą obecność w jednej okolicy dużych grup łowców-zbieraczy. Tymczasem w ramach wykopalisk prowadzonych w latach 1984–1991 znaleziono tam ponad 32 000 artefaktów. Od V tysiąclecia na dalekiej północy Europy sezonowo wędrują grupy łowców-zbieraczy-rybaków. Już w IV tysiącleciu pojawiają się osadnictwo oraz ceramika, ale aż do II tysiąclecia naszej ery brak dowodów na szeroko zakrojoną działalność rolniczą czy pasterską. Znamy co prawda kilka dużych mezo- i neolitycznych cmentarzysk z północy Europy, szczególnie wielkie są te z Południowej Wyspy Jeleniej na Jeziorze Onega, Skateholm w Szwecji czy Zvejnieki na Łotwie, jednak to setki kilometrów na południe od Tainiaro. Na temat fińskiego stanowiska ukazywały się monografie, pisano o nim w artykułach czy pracach doktorskich, jednak umykało ono dotychczas uwadze, nie opublikowano żadnego ogólnego podsumowania znalezisk, a interpretacja stanowiska jako cmentarza była niepewna. Zadania przeglądu dowodów i interpretacji podjął się zespół archeologów z Uniwersytetu w Oulu, pracujący pod kierunkiem Aki Hakonena. Naukowcy przypominają, że z powodu naturalnej kwasowości ziem w północnej Fennoskandii, materiał organiczny zagrzebany w ziemi rzadko może tam przetrwać więcej niż kilka tysiącleci. Z terenu tego dysponujemy nielicznymi przykładami zachowanych śladów ułożenia ciał, a nawet fragmentami kości czy zębów, jednak zachowywały się one tam, gdzie podczas pochówku użyto ochry. W Tainiaro używano jej sporadycznie, więc opisując znalezisko nie można polegać na śladach po ciałach czy ich fragmentach. Dlatego zespół Hakonena skupił się na morfologii odkrytych dołów. Naukowcy porównali je z dołami z innych cmentarzysk epoki kamienia z terenu Finlandii, w których zachowały się ślady ciał. Z wcześniejszych badań wiadomo, że średnia długość grobu z fińskiej epoki kamienia wynosi 2,07 m, jego szerokość to 0,97, a głębokość – 0,69 m. I rozmiary te odpowiadają rozmiarom dołów z Tainiaro. Uczeni porównali też analizowane przez siebie miejsce z mezo- i neolitycznymi europejskimi cmentarzami z innych krajów, gdzie ciała zachowały się znacznie lepiej. Większość grobów jest tam węższych, a ich krawędzie mają inny kształt, niż w Tainiaro. Jeśli jednak pod uwagę weźmiemy tylko te groby, w których pochowano więcej niż jedną osobę, zobaczymy, że są one niezwykle podobne do grobów z Tainiaro. Co prawda rzadko spotyka się tego typu pochówki, ale na przykład na wspomnianym stanowisku Zvejnieki stanowią one aż 10% (26 z 277) wszystkich grobów. Opierając się na dowodach morfologicznych, fińscy naukowcy stwierdzili, że Tainiaro to cmentarz. Niezwykły, gdyż znajdujący się bardzo daleko na północy, stary, bo pochodzący z lat 4700–4350 p.n.e. i duży. Hakonen i jego zespół uważają, że 44 doły znalezione w Tainiaro to groby. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że dotychczas zbadano około 1/5 stanowiska, można przypuszczać, że pochówków może być tam ponad 200. Co więcej, stanowisko jest dodatkowo wyjątkowe, gdyż prawdopodobnie w Tainiaro służyło nie tylko jako cmentarz, ale również miejsce wytwarzania kamiennych narzędzi oraz zamieszkania. Ze szczegółami fascynującej analizy można zapoznać się na łamach pisma Antiquity. Ponadto Fińska Agencja Dziedzictwa Narodowego zdigitalizowała i udostępniła zdjęcia z wykopalisk z lat 1984–1991. « powrót do artykułu
-
Sita fotonowe, nad którymi pracują naukowcy z należącego do NASA Goddard Space Flight Center, umożliwią obserwacje niezwykle małych struktur na Słońcu, które – jak uważają eksperci – podgrzewają i przyspieszają wiatr słoneczny. Nowe sita fotonowe działające w ekstremalnie dalekim ultrafiolecie (EUV) powinny pozwolić na zobrazowanie struktur od 10 do 50 razy mniejszych, niż te, które obecnie możemy oglądać za pomocą urządzenia EUV znajdującego się na pokładzie Solar Dynamics Observatory. Inżynier Kevin Denis z Laboratorium Rozwoju Czujników (Detector Development Laboratory) w Goddard, opracował nowe metody tworzenia szerszych i cieńszych niż dotychczas membran z krzemu i niobu. Sita, by były jak najbardziej efektywne, muszą być jak najszersze, jak najcieńsze i muszą posiadać niezwykle precyzyjnie uzyskane otwory rozpraszające światło. Sito zawiera rozchodzące się od środka i zmniejszające się ku brzegom wytrawione otwory ułożone na kształt pierścienia. Wszystko musi być niezwykle precyzyjne. Najmniejsze elementy sita mają 2 mikrometry szerokości, a otwory znajdują się w odległości 2 mikrometrów od siebie. To rozmiary bakterii. Sita załamują światło – w tym przypadku w zakresie ekstremalnie dalekiego ultrafioletu – podobnie do soczewki Fresnela stosowanej w latarniach morskich czy reflektorach samochodowych, kierując je do odległej kamery. Bardzo ważne jest, by membrana była jak najcieńsza, gdyż wówczas sito przepuszcza więcej światła. Denis i współpracujący z nim Kelly Johnson stworzyli niedawno krzemowe sito o średnicy 8 cm, którego membrana ma zaledwie 100 nanometrów grubości. Jednak na tym nie poprzestali. Właśnie pracują nad membraną z niobu, gdyż efektywność zbierania światła takiego sita jest 7-krotnie większa niż sita krzemowego. Dotychczas udało im się się zbudować z niobu sito o średnicy 13 cm, którego membrana ma grubość 200 nanometrów. Ich prace mają duże znaczenie dla dalszych badań Słońca. Obecnie najdoskonalsze sito posiada 250-nanometrową membranę, a jego efektywność zostanie przetestowana w przyszłym roku w ramach misji demonstracyjnej VISORS (Virtual Super Optics Reconfigurable Swarm). VISORS składa się z satelity wielkości walizki, na którym znajdują się sita, kierujące światło do drugiego satelity, znajdującego się w odległości 40 metrów. Obecnie naukowcy z Goddarda pracują, w ramach projektu IRAD, nad rozwiązaniem problemów związanych z utrzymaniem niezwykle precyzyjnej orbity obu satelitów oraz zbudowaniem dla nich odpowiednich osłon przeciwsłonecznych. Jeśli misja VISORS się powiedzie, utoruje ona drogę kolejnym misjom, z satelitami oddalonymi od siebie o wiele kilometrów, na których znajdą się sita opracowywane właśnie przez Denisa i Johnsona. « powrót do artykułu
- Yesterday
-
Ale głupotę miałeś czas napisać.
-
Nie czytałem definicji na Wikipedii (nie mam teraz czasu, przeczytam później), ale torturować bliźniego da się jak najbardziej nie z powodu egoizmu, tylko w imię jakichś wyższych celów, a jakże!
-
A nie widzisz, że napisał to katolicki zakonnik, dla którego człowiek, to tylko niedoskonałe stworzenie w służbie doskonałego Boga, śmiejące uzurpować sobie podmiotowość w Jego doskonałym przecież świecie? Obiektywniejsza jest definicja ateistyczna: https://pl.wikipedia.org/wiki/Humanizm Humanizm wyklucza egoizm (indywidualny, państwowy, międzypokoleniowy itd.) i postuluje braterstwo i solidarność.
-
https://100-zabobonow.blogspot.com/2008/04/humanizm.html A jak już po humanistycznemu ("jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce") mam rzeczywiście otwierać się na wszystko co ludzkie, to czy też na zło (do którego również jesteśmy zdolni)? https://youtu.be/eIT_jTXTcVo?si=bc52iTiu9Yz0qH2x&t=1m24s (Powyższe napisałem może tak trochę z przekory na zasadzie advocatus diaboli, ale nie bardzo )
-
Ale, że co? Regułą ma być że każdy przedsiębiorca zakończy działalność sukcesem? Mrzonka. A ile i tak tam dolarów z opieki społecznej (czyli od zaradnych) idzie? A jak tam przestępczość z ubóstwem jest skorelowana? Lepiej jak państwo z mojego ZUSu w egzystencji ich poratuje, niż sami z nożem po chleb do mnie przyjdą. Bezwzględność wobec niedorajd to nazizm, a nazistą wg głupiego maxima to przecież ja tu jestem. Tylko. I tylko jeszcze raz:
-
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
Antylogik replied to l_smolinski's topic in Polityka
Czyta ze zrozumieniem, pisałem o regule, a nie wypadkach losowych. A nad "słabszymi" to się nie rozczulaj tak bardzo, bo potem mamy taką oto sytuację, że ci janusze biznesu nie dość, że oszuścui, to jeszcze domagają się zasiłków, 500 plus, 800 plus. To wasza wina. Pomoc powinni otrzymywac tylko ci, którzy naprawdę potrzebują, a wy usprawiedliwiacie tym "człowieczeństwem" rozdawnictwo. I nie każdy chce się ubezpieczać albo woli to robić na własnych warunkach, a nie żeby państwo się nim opiekowało, i robiło z niego niedojdę życiowego. Bo potem faktycznie mamy 40 mln niedojdów życiowych. A jak im się nie uda i wylądują na śmietniku? Trudno, Ameryka jakoś żyje i rozwija, a tam takich jest setki tysięcy. A jak tak bardzo chcecie ich wspierać, to zróbcie następującą, logiczną rzecz: zróbcie więcej progów podatkowych, tzn. zwiększcie podatki, nie wprowadzajcie kwoty wolnej od podatku itp. To przynajmniej będzie logiczne, wprawdzie będziecie ich okradać, ale przynajmniej będziecie mieć podstawy do tego. A nie oszukiwanie i robienie z ludzi niepełnosprawnych umysłowo. I przypominam, że mówimy głównie o przedsiębiorcach, ale wy z lewej i z prawej wrzucacie wszystko do jednego koszyka, by usprawiedliwić swoją ideologię. -
W pobliżu czarnej dziury znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej znaleźliśmy pierwszą gwiazdę pochodzącą spoza naszej galaktyki, donoszą naukowcy z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii. W sąsiedztwie Sagittarius A* (Sgr A*) znajduje się wiele gwiazd. Jednak warunki tam panujące uniemożliwiają ich formowanie się. Wiadomo zatem, że gwiazdy musiały powstać gdzie indziej i migrować w kierunku centrum galaktyki. Teraz naukowcy informują, że niektóre z nich migrowały z większych odległości niż sądzono, a konkretnie spoza galaktyki. A stwierdzenie takie wysunęli na podstawie badań gwiazdy S0-6. S0-6 znajduje się w odległości zaledwie 0,3 sekundy łuku – to nieco ponad 1 roku świetlnego – od Sgr A* i liczy sobie ponad 10 miliardów lat. Tym, co wskazuje na pozagalaktyczne pochodzenie jest jej skład chemiczny. Jest on podobny do składu gwiazd z niewielkich galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej, jak Mały Obłok Magellana czy SagDEG. A najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego fenomenu jest uznanie, że S0-6 narodziła się w niewielkiej, nieistniejącej już galaktyce, która została wchłonięta przez Drogę Mleczną. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu ponad 10 miliardów lat swojego istnienia gwiazda ta musiała przebyć odległość ponad 50 000 lat świetlnych, najprawdopodobniej spiralnie opadając w okolice czarnej dziury. Shogo Nishiyama, który kierował pracami międzynarodowego zespołu, mówi, zastrzega, że jest jeszcze wiele wątpliwości, na które należy odpowiedzieć. Przede wszystkim trzeba zdobyć silniejsze dowody na pochodzenie S0-6 spoza naszej galaktyki. Ponadto uczeni chcieliby się dowiedzieć, czy gwiazda przybyła tu sama, czy też miała jakichś towarzyszy. Mamy nadzieję, że podczas kolejnych badań odkryjemy kolejne tajemnica gwiazd znajdujących się w pobliżu supermasywnej czarnej dziury, stwierdził uczony. « powrót do artykułu
-
A przypadki losowe, a janusze biznesu? Niemcy dobrowolny ZUS przetestowali i... odsetek osób korzystających z pomocy społecznej w podeszłym wieku jest 2 razy wyższy wśród osób pracujących kiedyś na własny rachunek, niż w przypadku byłych pracowników. Człowiek - human - humanizm. Słabszego trzeba wesprzeć i jest to osiągnięcie naszej cywilizacji.
-
Problemów z aktem co niemiara. Na jeszcze jeden zwrócił uwagę Sztaudynger: "Myjcie się dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny"
-
Dzięki Wielkiemu Zderzaczowi Hadronów fizykom po raz pierwszy udało się zarejestrować jednoczesne pojawienie się fotonu i kwarka t (kwarka wysokiego, kwarka prawdziwego). Naukowcy mają nadzieję, że dzięki temu lepiej zrozumieją oddziaływania elektrosłabe oraz ich związek z polem Higgsa. Zgodnie z Modelem Standardowym cząstki elementarne nabywają masy w wyniku oddziaływania z polem Higgsa, a całym tym procesem steruje mechanizm zwany złamaniem symetrii oddziaływań elektrosłabych. Zaproponowana w latach 60. ubiegłego wieku hipoteza została potwierdzona w 2012 roku, gdy odkryto bozon Higgsa. Jednak minęły lata, a naukowcy wciąż nie rozumieją mechanizmu łamania symetrii i nabywania masy przez cząstki. Naukowcy pracujący przy eksperymencie ATLAS postanowili przyjrzeć się mechanizmowi łamania symetrii i oddziaływaniom elektrosłabym, analizując dane dotyczące kwarka górnego pojawiającego się w wyniku zderzeń protonów. Wzięli na cel kwarki t, gdyż oddziałuje tak silnie z polem Higgsa, że jest najbardziej masywną z cząstek elementarnych. Uczeni chcieliby obserwować rozpad pojedynczych kwarków t oraz, biorąc pod uwagę odchylenia od przewidywań Modelu Standardowego, badać łamanie symetrii w oddziaływaniach elektrosłabych. Problem w tym, że pojedyncze kwarki t bardzo trudno jest zaobserwować. Znacznie łatwiej można obserwować pary kwarków t, ale te są kontrolowane przez oddziaływania silne. Dlatego też postanowili poszukać innych par – pojedynczego kwarka t z fotonem wchodzącym z nim w interakcje. Kwark t rozpada się bardzo szybko. Produktami jego rozpadu są kwark b oraz bozon W. Kwark b łączy się z innymi kwarkami, tworząc nowe hadrony, a te następnie rozpadają się w strumień cząstek zwany „b jet”. Jednocześnie bozon W rozpada się do elektronu lub mionu oraz neutrina. Naukowcy stworzyli się wirtualne symulacje par kwark t - foton i na ich podstawie nauczyli swój algorytm, by w danych uzyskanych z eksperymentu ATLAS wyszukiwał informacji o jednoczesnym pojawieniu się fotonu promieniowania gamma, b jet, elektronu lub mionu oraz brakującej energii łączonej z obecnością neutrina, którego ATLAS nie potrafi wykryć. Gdy już wyszkolili swój algorytm, dali mu do analizy prawdziwe dane. Wyniki przeszły ich najśmielsze oczekiwania. Algorytm wykrył poszukiwane dane z poziomem ufności wynoszącym 9,3 sigma. Tymczasem od 5 sigma mówi się o odkryciu. Te wspomniane 9,3 sigma oznacza, że jest niezwykle mało prawdopodobne, by odnalezione dane pojawiły się przypadkowo. Teraz naukowcy będą chcieli dokładniej przyjrzeć się parom kwark t - foton i mają nadzieję, że rozszyfrują dzięki temu łamanie symetrii w oddziaływaniach elektrosłabych. Byłby to ważny krok na drodze ku zrozumieniu natury bozonu Higgsa i mechanizmu uzyskiwania masy przez cząstki. « powrót do artykułu
-
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
l_smolinski replied to l_smolinski's topic in Polityka
Nie, każdy to umie zrobić. Dlatego powstał ten system. Tak to nie działa. Tak robią zapobiegliwi. Nie możesz wszystkich do jednego wora wrzucać, bo to nie są gorsi ludzie od tych zapobiegliwych, którzy coś tam źle sobie przemyśleli lub nie odebrali należytego wykształcenia. To nie jest problem emerytur tylko. ZUS wypłaca bardzo dużo świadczeń innego typu. Począwszy od L4 kończąc na rentach po rodzicach. No i jest jeszcze składka zdrowotna. Nie ważne jak się coś nazwie, ważne żeby rozumieć co się za tym kryje. Młodzi pracują na starych, a system się załamał bo młodych nie ma tyle co starych. PiS radośnie obniżył wiek emerytalny i z dnia na dzień bezrobotni w wieku 60-65 stali się emerytami. Magia bezrobocia pis - nazwać bezrobotnych emerytami i zmienić im źródło finansowania. Nie ma tutaj prostego rozwiązania jak demografia kuleje. Tylko, że najinteligentniejszych nie ma za dużo. Więc żadne centrum nie istnieje, o które warto się bić - według twojej definicji. Nikt nie będzie się spuszczał dla tych 100 tyś. najinteligentniejszych bo to jest w najlepszym wypadku 2 posłów. Niby mówisz, że jesteś najinteligentniejszy, a wypowiedzi masz takie, jakbyś nie rozumiał zasad demokracji. Troszkę cię naprowadzę. Jeden głos profesora jest wart tyle co pana z pod budki z piwem. Jednak na jednego profesora przypada 1000 takich osób z pod budki z piwem. Co więcej wśród profesorów też znajdziesz sporo idiotów. -
Pozdrawiam haha
-
Racja! Mój błąd, jakoś mi się tak wbiło z tymi cechami... Odwieczny problem Tak to, bardzo celnie, spuentował Boy-Żeleński: Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz
- Last week
-
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
Antylogik replied to l_smolinski's topic in Polityka
Tak tylko mówią ci, którzy nawet nie zainteresowali się tematem - z góry odrzucają ten pomysł. Po pierwsze składki na ZUS są kosztem podatkowym, a więc skoro ich nie ma, to podatek dochodowy staje się wyższy, ok. 20% składek będzie płacona w wyższym podatku. Gdyby jeszcze zdrowotne tu uwzględnić byłoby to jeszcze więcej. Po drugie likwidacja ZUS miałaby przebiegać etapami, a nie natychmiast, od razu. Można by nawet urealnić te etapy, aby stopniowo zmniejszać owe składki. Po trzecie Konfa miała w programie zwolnienie przedsiębiorców z opłacania ZUSu i z tego co pamiętam, nie dotyczyło to pracowników. Z jakiej racji przedsiębiorcy, którzy z definicji muszą być zapobiegliwi i oszczędzać na przyszłość, mają obowiązek płacić na samych siebie składki emerytalne? Oni przecież zarabiają właśnie na emeryturę, to jest tak oczywiste, że nierozumienie tego świadczy albo głupocie, albo kolosalnych brakach w edukacji. Myślę, że w twoim przypadku, tak jak w przypadku większości ludzi - występują obydwa czynniki. Ja wiem, ja wiem, że wy posługujecie wyświechtanym argumentem, że na obecne emerytury ktoś musi płacić, bo inaczej nie będzie pieniędzy. Waszą głupotą jest to, że nie zauważacie bezsensu nazywania tego ubezpieczeniem na przyszłość. Jesteście niekonsekwentni, bo nierozumni, o właśnie bezmózgie masy. Państwo nie ma pieniędzy na bieżące emerytury? To podwyższajcie (jeszcze bardziej) podatki! Nazywajcie rzeczy po imieniu, spójrzcie prawdzie w oczy, a nie zakłamujecie rzeczywistość. Bo to rzeczywiście przypomina pudrowanie g...a. Po czwarte każdy powinien zadbać o swoją przyszłość sam. Skoro w obecnym systemie ludzie są już zmuszani przez państwo do edukacji, to niech ta edukacja polega nie na wkuwaniu Pana Tadeusza, tylko uczenia młodych ludzi do zadbania o swoją przyszłość samodzielnie, a nie poddawać swój los w ręce państwa. Wtedy emerytury będą w ogóle zbędne w większości przypadków. Jak zwykle bzdety opowiadasz. Nie żaden mit, ja uważam się za centrystę. Ty jako prawiczek prostaczek tego nie rozumiesz i wrzucasz wszystkich do worka lewaków / prawaków. Nie rozumiesz, że centrum dotyczy najinteligentniejszych ludzi, bo ciągle muszą balansować między jednym a drugim, ważyć obie strony i spierać się tez z obiema stronami. Dlatego prawiczkom nie podoba się, że czytam Marksa, a lewakom, że popieram w wielu sprawach Korwina. Wybór Trzeciej Drogi nie był idealny w absolutnym sensie, ale był optymalny dla nas, centrystów. Maksiu, ty czytasz czasem gazety, wiesz, co się dzieje w kraju? Ja rozumiem, że jesteś konserwatysta, ale twoje synapsy strasznie się ociągają. Pomogę ci, skoro czytać nie lubisz, to posłuchaj lewaka Grucę, twoje prawicowe media takich rozkmin nie mają, więc masz zawsze ćwiczenie na myślenie -
Widzę nie tylko problemy z gramatyką, ale też z czytaniem ze zrozumieniem. Przecież ja wymieniłem przykładowe postulaty Konfy, a nie pisałem o tym jak o własnych odkryciach.....? Z ciebie dobry Eugeniusz geniusz. Mówiłem, zacznij od słownika.
-
No szok! Geniusz!
-
Bardzo prawdopodobne. Jak tylko usłyszałem, że dołącza do Konfy miałem złe przeczucia. No i chyba niestety się sprawdzą... Tak tak, to jest oczywiste. Nie byłem tam co prawda najstarszym uczestnikiem, ale od tych najmłodszych już sporo sporo odstaje. Wiadoma sprawa, celują w młodzież na przyszłość. I to jest jak najbardziej słuszne podejście. Dobrze też świadczy o naszej młodzieży. Chcą uczciwie pracować i się dorabiać/rozwijać, a nie lewicować. Chwała tym z głowami tam gdzie trzeba. Tak jak to określiłeś, centrum to mit. I to nie tyczy się tylko naszego rodzimego podwórka. W całej Europie "centrumy" to po prostu owinięte w bawełnę lewactwo. Tak jak u nas pisiory. No właśnie nie wiem, jeżeli nie będą twardo reprezentować wolnościowych postulatów mogą stracić swoich dotychczasowych wyborców. Za rogiem już podobno czai się Korwin z nową partią... he
-
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
l_smolinski replied to l_smolinski's topic in Polityka
Wipler podobno w wiele afar umoczony PiSowskich więc PiS ma go na smyczy. To koń trojański PiSu - to takie luźne spostrzeżenie moje. Oj nie wiem, oni targetowali w młodzież, a nie w ciebie. Nie chcę cię martwić, ale jesteś dla nich wymierającym gatunkiem (zakładam spontanicznie, że 45 wiosen już masz). Oni robią bazę na przyszłość. Statystycznie najwięcej młodych na nich głosowało. Wszyscy się rzucą na krwawiący PiS. Będzie walka o mityczne 'centrum' tylko konfederacja z tego nie skorzysta raczej, bo nie ma jak. Nie wiem czy ono istniej, ale walka będzie. Konfederacja nie ma nikogo po prawej już więc nie musi teraz tak ostro jechać. Bo do wyboru masz PiS tylko jeszcze . Kukiz jak się potocznie mówi, zeszmacił się, z tego co rozumiem. Reasumując ostro już było. Analogicznie jest po lewej stronie z Razem. Tam na lewicy różne kobitki pohukują, w wielu kwestiach ważnych dla kobiet, ale wydaje mi się, że też je poustawiają do pionu i ochłodzą. U nich też ostro już było i nie wróci więcej. Koniec pohukiwań na Tuska i Balcerowicza. Tak dziwnej kampanii wyborczych już chyba nie zobaczymy przez następne 20 lat. Babki na lewicy i centrum jakby nie skumały, że na tzw. 'opozycję demokratyczną' zagłosowało statystycznie tyle samo kobiet co na PiS i konfederację. Wybory wygrała młodzież, przegłosowując staruchów (że tak nieładnie powiem), a nie kobiety jak się co niektórym kobitką wydaje. Po stronie rządzącej będzie widoczne temperowanie tych panienek co myślą, że boga za jaja złapały. No, bo Konfa przesadziła z tą likwidacją ZUS, licytacja dla bezmózgich mas. Hołownia obiecał mniej i się wycofał, choć to jest temat otwarty, przed wyborami kolejnymi rzucą ustawą pewnie. Konfie finalnie nikt nie uwierzył z tematem ZUS. -
Nieznany wcześniej szlak molekularny może pomóc w powstrzymaniu rozwoju nowotworów płuc. To jedne z najbardziej rozpowszechnionych chorób nowotworowych i jedna z najczęstszych przyczyn zgonu z powodu nowotworów. Odkrycie naukowców z Tulane University, które zostało opisane na łamach PNAS, może doprowadzić do pojawienia się nowych leków oraz bardziej spersonalizowanych terapii, mówi jeden z autorów badań, doktor Hua Lu. Uczeni zauważyli, że białko supresorowe RBM10 może powstrzymywać rozwój nowotworu płuc poprzez wpływ na proteinę c-Myc, która – gdy dojdzie do jej nadmiernej ekspresji – napędza wzrost komórek nowotworowych i ich proliferację. RBM10 we współpracy z dwoma białkami rybosomalnymi, RPL5 i RPL11, destabilizuje c-Myc i zaburza rozwój nowotworu płuc. To pierwsze badania, w których zauważono taką przeciwnowotworową „współpracę” pomiędzy proteinami. Odkryliśmy, że RBM10 bezpośrednio wpływa na degradację c-Myc i zmniejsza jej wpływ na rozwój nowotworu, łącząc się z RPL5 i RPL11. Wiele wiemy o nowotworach, ale molekuły w nie zaangażowane to wciąż dla nas zagadka. Krok po kroku zdobywamy coraz większą wiedzę, mówi Lu. c-Myc odgrywa ważną rolę w produkcji protein, człowiek nie może bez niej żyć. Jednak czasem dochodzi do błędów, na których mogą korzystać nowotwory. RBM10, przy pomocy RPL5 i RPL11, może zdestabilizować c-Myc i powstrzymać rozwój guza. Równie ważnym odkryciem jest stwierdzenie, że zmutowana forma RBM10, którą często znajduje się w guzach nowotworu płuc, traci możliwość wpływania na c-Myc i łączenia się z RPL5 oraz RPL11. W takiej zmutowanej formie może wspomagać rozwój nowotworu. RBM10 to ważna proteina, która może powstrzymać rozwój nowotworu, jednak nowotwór stara się ją zmutować i zablokować jej działanie, mówi Lu. Teraz uczony wraz z zespołem chcą skupić się na badaniach zmutowanej RBM10. Mają nadzieję, że dzięki temu opracują leki przeciwnowotworowe, biorące ją na cel. Mamy nadzieję, że opracujemy molekułę, która będzie brała na cel zmutowaną RBM10, gdyż jest to struktura, która nie istnieje w zdrowej tkance. Jeśli uda się nam ją zmienić, mamy nadzieję, że będzie w stanie powstrzymywać c-Myc, stwierdza. « powrót do artykułu
-
Wg opinii wielu, także mojej, błędem była próba zbliżenia się do centrum i złagodzenia przekazu. W centrum już jest ciasno i bez nich. Nagle zapomnieli, że UE szkodzi, że podatek dochodowy jest dziadostwem itd. Sam pod koniec byłem zniesmaczony tymi miałkimi wypowiedziami. Trzeba było twardo i zdecydowanie do końca. A oni ostatni miesiąc jechali w wywiadach na jakichś miałkich pierdach. W szczytowym momencie, kiedy nie przebierali w słowach i jechali na ostro z lewactwem mieli nawet koło 14%. No i w pewnym momencie jakby sobie powiedzieli dobra, teraz już bez żadnych ostrych wypowiedzi, nie wychylać się. A to tak nie działa. Jak widać masy niczym lemingi potrafią na pstryknięcie palcami zmienić decyzje na kogo głosować. PJJ jeszcze odebrała Konfie ~2,5%, no i Szymon "beksa" Hołownia zrobił swoje. Dokładnie jak Kukiz w 2015. PSL z Hołownią po wyborach momentalnie wycofali się z dobrowolnego ZUSu. Takie tam żarty to były. No, ale oni wszystko zwalili na Korwina. Kampania była poprowadzona źle moim zdaniem. Byłem nawet na tym ich "koncercie". Niby spoko pomysł pod młodych, ale jednak zbyt młodzieżowe to było. Nie tędy droga. Potencjał jest na pewno, ale jakiś taki niesmak pozostał po miękkiej kampanii. Jeszcze spadochroniarz były pisior Wipler tam miesza. Już raz partię Korwina rozpieprzył w przeszłości po wejściu do niej, a historia lubi się powtarzać... Ale pożyjemy zobaczymy. Może tak jak mówisz po rozpadzie pisu coś im wleci. Kaczor chyba wreszcie przejdzie na emeryturę. Bez kaczora pis raczej się nie utrzyma w całości... Ludzie nie cierpią słuchania tłumaczeń. Na wieczorze wyborczym też bił się w pierś, że ponieśli porażkę. To też był wizerunkowy błąd, a tutaj mamy kolejny... Rasowy polityk opluty będzie mówił, że deszcz pada. Przyznawanie się do posiadania jakichś szurów na listach jest głupie. Na każdej liście jakiś kwiatek by się znalazł, ale po co się do tego publicznie przyznawać..... Takie rzeczy to nie w polityce. Kto te ruchy obmyśla, naprawdę... Wjebler?
-
Zwierzęta spędzają znaczną część doby śpiąc. Sen jest niezwykle ważny dla zdrowa, w tym dla prawidłowego funkcjonowania poznawczego. Nieodpowiedni sen staje się też coraz większym problemem w zanieczyszczonym światłem i hałasem środowisku. Niedostateczny niezdrowy sen powoduje na przykład, że przysypiamy. Zamykamy na kilka sekund oczy, a aktywność naszego mózgu przypomina aktywność w czasie snu. Czy mikrosen może zapewnić jakiekolwiek korzyści snu czy też trwa zbyt krótko, by spełniał jakąkolwiek pożyteczną rolę? Naukowcy opisali właśnie pierwszy przypadek zwierzęcia, które skutecznie rozmnaża się na wolności, pomimo ekstremalnie pofragmentowanego snu. Zwierzęciem tym jest pingwin maskowy (Pygoscelis antarcticus), który podczas wysiadywania jaj zasypia tylko na kilka sekund. W ciągu godziny przysypia tak około 600 razy, a w ciągu doby – ponad 10 000 razy. Tak ekstremalny sen to prawdopodobnie adaptacja do bardzo niekorzystnych warunków zewnętrznych, w jakich pingwiny wysiadują jaja. Muszą je chronić przed wydrzykami brunatnymi, pilnować gniazda przed agresją innych pingwinów, a jakby tego było mało, przebywają ciągle w hałasie czynionym przez całą kolonię pingwinów. Naukowcy z Centrum Badań Neurologicznych w Lyonie, Koreańskiego Instytutu Badań Polarnych oraz Instytutu Inteligencji Biologicznej im Maxa Plancka jako pierwsi zarejestrowali aktywność mózgu dziko żyjących pingwinów maskowych żyjących na Wyspie Króla Jerzego. Wykorzystali przy tym opracowane przez siebie urządzenia, które przyczepili pingwinom. Aktywność ptaków i ich mózgów rejestrowano przez 11 dni, zarówno na lądzie, jak i w wodzie, gdzie zwierzęta zanurzały się na głębokość do 200 metrów. Uczeni szczególnie zwracali uwagę na to, jak śpią ptaki posiadające gniazda na obrzeżu kolonii, gdzie pingwinim jajkom zagrażają wydrzyki, w porównaniu z ptakami z wnętrza kolonii. Zauważyli, że wolne fale mózgowe, które u ptaków są dominującym sygnałem w czasie snu, mogą pojawiać się albo w obu półkulach jednocześnie, albo tylko w jednej z nich. Wszystkie jednak takie sygnały świadczące o śnie były niezwykle krótkie, trwały zaledwie kilka sekund. Nawet po uwzględnieniu różnych rodzajów snu okazało się, że zdecydowana większość epizodów snu u pingwinów trwa nie dłużej niż 5 sekund. Od strony behawioralnej te epizody snu objawiają się częstym zamykaniem i otwieraniem jednego lub obu oczu. Gdy jedna z półkul śpi, zamyka się oko po przeciwnej stronie głowy. I pomimo tego, że sen jest tak ekstremalnie pofragmentowany, każda z półkul mózgu pingwina śpi przez 11,5–12 godzin na dobę. Autorzy badań, opierając się na wcześniejszych doświadczeniach ze snem kaczek, spodziewali się, że pingwiny z krańców kolonii, bardziej wystawione na ataki drapieżników, będą spały mniej, a częściej będzie u nich spała tylko jedna półkula. Okazało się, że pingwiny na krańcach kolonii śpią w sumie o 10% dłużej, ich epizody snu są średnio o 40% (1 sekundę) dłuższe, a częstotliwość snu, w który zaangażowana jest tylko jedna półkula, wcale nie jest większa niż u zwierząt z centrum kolonii. To wskazuje, że hałas generowany przez inne pingwiny oraz agresja z ich strony, mają większy wpływ na sen niż inne zagrożenia. Badacze wykazali też, że pingwiny śpią, unosząc się na morskich falach. Śpią tam co prawda krócej niż na lądzie, jednak podczas drzemki na wodzie wolne fale mózgowe są bardziej skonsolidowane, a w drzemkę niemal zawsze zaangażowane są obie półkule mózgu. Fakt, że niezależnie od otoczenia sen pingwinów jest tak bardzo pofragmentowany wskazuje prawdopodobnie, że chroniąc się przed drapieżnikami i innymi pingwinami polegają one na wzroku. « powrót do artykułu
-
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
l_smolinski replied to l_smolinski's topic in Polityka
To nie jest tak. Naprawdę w sensie politycznym tam jest potencjał, ale coś mocno poszło nie tak w trakcie kampanii. Wygląda na to, że Konfa popełniła więcej błędów niż PiS co jest osiągnięciem. Szef przyznał dzisiaj, że coś mocno poszło nie tak podczas werbunku: Uderzył się w pierś. W sumie sam się zastanawiał dlaczego ktoś na nich zagłosował. Wygląda na to, że pozbędzie się wszystkich szurów. Ma to sens. Rozpad i degrengolada PiS jaka w tej kadencji nastąpi - pozwoli mu część elektoratu przejąć. Jakiś kierunek się tam zarysował. -
Dyskutujesz z samym sobą nie odpowiadając na pytania lawirancie, naganiaczu szczepionkowy, a wychodzi też, że po prostu naziolu? Papa, wracaj lepiej do wąchania kleju, czym z całą pewnością jest czytanie wybiórczej i słuchanie tłokfm.