Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie     

  1. Wczoraj
  2. Naukowcy opublikowali największą w historii mapę aktywnych supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk czyli kwazarów. Są one, wbrew temu co zwykle myślimy o czarnych dziurach, jednymi z najjaśniejszych obiektów we wszechświecie. Bardzo silne promieniowanie kwazara powstaje w dysku akrecyjnym masywnej czarnej dziury. Opadające nań gaz i pył rozgrzewają się, świecąc silniej niż cała galaktyka, w której kwazar się znajduje. Na mapie zarejestrowano położenie w czasie i przestrzeni około 1,5 miliona kwazarów. Najstarsze z nich znajdują się w odległości ponad 12 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Ten katalog kwazarów różni się od wszystkich poprzednich, gdyż zapewnia nam trójwymiarową największą ze wszystkich mapę wszechświata, mówi współtwórca mapy, profesor David Hogg z New York University i Flatiron Institute. To nie jest katalog z największą liczbą kwazarów, ani z najlepszymi pomiarami kwazarów. To katalog z największą zmapowaną w historii częścią wszechświata, dodaje. Katalog powstał na podstawie danych z teleskopu kosmicznego Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej. Celem teleskopu jest stworzenie mapy gwiazd w Drodze Mlecznej, jednak rejestruje on też obiekty poza naszą galaktyką, w tym inne galaktyki czy kwazary. Byliśmy w stanie dokonać pomiarów gromadzenia się materii we wczesnym wszechświecie, które są równie precyzyjne, co pomiary dokonane przez duże międzynarodowe projekty. To znaczące osiągnięcie, biorąc pod uwagę fakt, że korzystaliśmy z danych, które zostały zebrane przy okazji pracy skupionego na Drodze Mlecznej teleskopu Gaia, dodaje doktor Kate Storey-Fisher z Donostia International Physics Center w Hiszpanii, główna autorka artykułu opublikowanego w The Astrophysical Journal. Galaktyki, w których znajdują się kwazary są otoczone przez masywne halo z ciemnej materii. Badając kwazary, astronomowie mogą badać też ciemną materię. Ponadto mierząc odległości do kwazarów możemy lepiej rozumieć proces rozszerzania się wszechświata. Naukowcy z całego świata już wykorzystują nową mapę do pomiarów zmian gęstości materii w kosmosie, rozkład pustek kosmicznych czy drogę Układu Słonecznego w przestrzeni. Podczas tworzenia mapy wykorzystano trzeci zestaw danych z Gai, w którym znalazły się informacje o 6,6 milionach prawdopodobnych kwazarów, Wide-Field Infrared Survey Explorer oraz Sloan Digital Sky Survey. Połączenie tych zestawów danych pozwoliło na usunięcie z danych Gai „zanieczyszczeń” takich jak gwiazdy i galaktyki oraz bardziej precyzyjne określenie odległości do kwazarów. « powrót do artykułu
  3. Otworzy się rynek serów. Camemberty kraftowe. Osobiście wolałbym różnorodność smaków, tekstur, zapachów, kolorów. Wielkie przedsiębiorstwa wolą jednak pod linijkę. Nie żal mi ich. Na bananach się nie nauczyli, zarazy ziemniaczanej nie pamiętają, to niech patrzą jak lecą w dół notowania giełdowe. Bo na przykład Niemcy, czy Amerykanie to strasznie wybredni. Jak coś nie trzyma ich wydumanych standardów to nie kupią. Odcień nie ten, zapaszek inny. Jakościowiec chroni własną wiecie co. Nie można liczyć że się ugnie bo dostawca twierdzi że "Panie, ale to dobre, smaczne, tylko kolorki inne". "z szarą, zieloną czy pomarańczową pleśnią". Tutaj otwiera się okienko możliwości dla małych producentów. Koncerny będą się babrać w proceduralnej smole licząc na jakiś przełom w technologii, albo udadzą że problemu nie ma i jakoś to będzie. Ponieważ podjęcie działań to ryzyko za które ktoś odpowiada. Nie ma jak na razie tego Ktosia. Zawsze tak jest w wielkich przedsiębiorstwach. Zmiany dopiero jak coś wybuchnie, zdechnie, zbankrutuje, sąd wyda wyrok i zasądzi miliardowe odszkodowanie.
  4. Antylogik

    Czas na wyjście z UE?

    Porównanie bezsensowne, skoro chodzi o wyjście, a nie wejście. Więc jak już na odwrót - tak jak wyjście ze ZSRR było dobrym pomysłem, a tak wyjście z UE może być też dobrym. Obecnie wiemy już, że wspólna waluta euro jest nieporozumieniem i nie powinniśmy jej wprowadzać. Ale skoro tak, to należy wyjść z UE, bo przecież jesteśmy do tego zobowiązani. Kolejny argument to coraz bardziej kuriozalne ograniczenia prawne, jak wskazałem na początku. Oczywiście są też zalety bycia w UE, które wyszły podczas przestępczych rządów PISu. Ogólnie, prawo unijne powinno być korzystne dla wszystkich krajów i praworządność jest tego przykładem. Jeżeli jednak wchodzą w życie przepisy utrudniające funkcjonowanie państwa, to zaczyna się problem. Jeżeli korzyści przeważają nad kosztami, należy pozostać, ale jeśli jest na odwrót - trzeba wyjść. Z dzisiejszego punktu widzenia praworządność w Polsce nie jest już głównym problemem, więc korzyść przebywania w UE drastycznie spada. Pozostanie w Schengen to podstawa. Mimo wszystko ważne sa też prawa obywatelskie. Gdybyśmy nie byli w UE, tnie byłoby instytucji chroniącej sędziów przed nadużywaniem władzy przez PISowski rząd i nie tylko PISowski.
  5. Odkrycie naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego daje nadzieję, że w przyszłości uda się leczyć postępujące zwłóknienia narządów wykorzystując w tym celu siły natury. Naukowcy z Krakowa zauważyli bowiem, że w pęcherzykach zewnątrzkomórkowych znajdują się biomolekuły mikro RNA wykazujące silne właściwości przeciwzwłóknieniowe. Pęcherzyki zewnątrzkomórkowe to biologiczne nanostruktury wydzielane przez komórki. Zbudowane są z podwójnej błony lipidowej, wewnątrz której znajdują się liczne substancje aktywne, w różne sposób oddziałujące na inne komórki. W eksperymentach in vitro oraz in vivo zaobserwowaliśmy, że po podaniu pęcherzyków zewnątrzkomórkowych następowała znacząca lub całkowita redukcja białek odpowiedzialnych za postępujące usztywnienie tkanek. W modelu zwłóknienia serca u zwierząt doświadczalnych wykryliśmy, że niektóre z badanych osobników już po dwóch tygodniach całkowicie cofnęły zwłóknienie w sercu, pomimo tego, że w tym samym okresie były one stymulowane czynnikiem powodującym zwłóknienie, mówi doktor Sylwia Bobis-Wozowicz, która kierowała pracami zespołu z UJ. Naukowcy przeprowadzili szczegółowe analizy, w trakcie których wykazali, że biomolekuły mikro RNA oddziałują na mRNA, będące nośnikiem informacji genetycznej. W mRNA znajdują się precyzyjne informacje dotyczące produkcji konkretnych białek. Okazało się, że biomolekuły mikro RNA hamują produkcję białek prowadzących do zwłóknień. Zatem podając odpowiednią ilość konkretnego mikro RNA w rejony tkanek, narządów czy komórek nadprodukujących białka zwłóknieniowe, możemy powstrzymać rozwój schorzenia, wyjaśnia uczona. Okazało się też, że mikro RNA działa uniwersalnie, tak samo w przypadku zwłóknień różnych narządów, czy to będą płuca, wątroba czy serce. Jednak aby myśleć o tego typu terapii, najpierw trzeba wyizolować pęcherzyki zewnątrzkomórkowe. Można to zrobić, hodując je z indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych (iPSC). IPSC pozyskuje się w wyniku przeprogramowania dojrzałych komórek, do stanu pluripotencji, z zastosowaniem określonych procedur laboratoryjnych. Najpierw od pacjenta pobierane są komórki, na przykład z tkanki tłuszczowej lub krwi. Następnie przeprogramowuje się je do postaci komórek macierzystych iPSC, to znaczy takich, które mogą różnicować w kierunku różnego rodzaju tkanek. Uzyskane komórki hoduje się w specjalnych warunkach fizjologicznych, a następnie izoluje się z takich hodowli pęcherzyki. Zebrane pęcherzyki można podać dożylnie lub umieścić w hydrożelu hialuronowym, który jest neutralny dla organizmu. W ten sposób powstaje preparat, który można wstrzyknąć w miejsce zmienione chorobowo. Forma hydrożelu powoduje, że pęcherzyki będą z niego uwalniane stopniowo w odpowiednio wydłużonym okresie czasu. Dzięki temu zapewnimy większą skuteczność terapii i dłuższe oddziaływanie EVs na tkanki wykazujące tendencję do zwłóknień, opisuje nową technologię Bobis-Wozowic. Taki proces przygotowania indywidualnego preparatu leczniczego z wykorzystaniem własnych komórek pacjenta zajmuje około dwóch miesięcy. Naukowcy z UJ przypominają jednak, że pęcherzyki zewnątrzkomórkowe nie są immunogenne, zatem można założyć, że mogą one pochodzić z hodowli od innych dawców. Możliwe byłoby zatem produkowanie uniwersalnego leku, tym bardziej, że pęcherzyki dobrze znoszą przechowywanie przez dłuższy czas. Uczeni postanowili też sprawdzić, czy nie lepiej byłoby syntetyzować biomolekuły mikro RNA zamiast hodować iPSC. Z przeprowadzonych kalkulacji wynika, że wariant terapii z syntetycznym mikro RNA, choć technicznie wydaje się prostszy, kosztowałby kilkukrotnie więcej w porównaniu do wariantu, w których hodujemy komórki macierzyste i pozyskujemy z nich naturalne pęcherzyki EVs. Poza tym, niezaprzeczalną korzyścią, jaka płynie z hodowli naturalnej, jest biokompatybilność, a w przypadku terapii personalizowanych – całkowite wyeliminowanie ryzyka wystąpienia niepożądanych reakcji immunologicznych na podawany preparat, stwierdzają badacze. Naukowcy z UJ podkreślają, że jak dotąd nie zauważyli żadnych skutków ubocznych opracowanej przez siebie terapii, mimo że podczas eksperymentów wykorzystywali m.in. myszy z osłabionym układem odpornościowym. W tej chwili uczeni prowadzą badania i poszukują ich dalszego finansowania. Ze względu na wysokie koszty takich badań poszukujemy podmiotów z sektora firm farmaceutycznych i biotechnologicznych, zainteresowanych doskonaleniem tej technologii i docelowo wprowadzeniem jej na rynek. Nie wykluczamy przy tym przeprowadzenia dalszych prac badawczo-rozwojowych, w wyniku których podniesiony zostanie poziom gotowości technologicznej odkrycia. Zależy to jednak od dalszego finansowania i zaangażowania ewentualnych partnerów – mówi dr inż. Gabriela Konopka-Cupiał, dyrektor Centrum Transferu Technologii CITTRU UJ. « powrót do artykułu
  6. W miejscowości Hukkok w pobliżu Jeziora Tyberiadzkiego znaleziono największy w Galilei zespół tuneli i jaskiń wykorzystywanych w starożytności przez Żydów do ukrywania się przed Rzymianami. Badania ujawniły, że w ramach przygotowań do powstania z 66 roku (66–73) oraz powstania Szymona Bar-Kochby (132–136), miejscowa ludność przekształciła podziemną cysternę z czasów Pierwszej Świątyni, w kryjówkę. Na tym się jednak nie skończyło. Gdy nadeszło niebezpieczeństwo Żydzi przebili się przez jedną ze ścian mykwy i wykopali tunel łączący się z innymi jaskiniami. Pod domami Hukkok powstał z czasem największy zespół tuneli w Galilei. Tunele łączą ze sobą osiem jaskiń, w których można było się ukryć. Zakręty w tunelach kopano pod kątem 90 stopni, by utrudnić poruszanie się ciężko uzbrojonym Rzymianom ścigającym buntowników. Archeolodzy znaleźli dotychczas setki glinianych i szklanych naczyń, pierścień, w którym kiedyś osadzony był cenny kamień (samego kamienia nie odnaleziono) oraz wiele innych interesujących przedmiotów. Hukkok zamieszkane było przez Żydów już około 2000 lat temu. Talmud jerozolimski i talmud babiloński wspominają o mieszkających tam w III i IV wieku mędrcach, rabinach Pinkasie i Ezechiaszu. W 2011 roku na lokalnym wzgórzu, w pobliżu znalezionego właśnie kompleksu tuneli i jaskiń, odkryto szczątki synagogi z imponującymi mozaikami. Świątynia datowana jest na okres bizantyjski. Odkrycie zespołu tuneli z pewnością wniesie wiele nowych informacji do toczącego się od lat sporu o to, czy powstanie Bar Kochby ograniczało się do Judei i centralnego Izraela, czy też objęło również Galileę. W tej chwili badania pokazują, że znaczna część tuneli i kryjówek była po raz pierwszy wykorzystywana podczas postania z 66 roku, jednak pewne fragmenty datowane są na okres zbliżony do czasów Bark Kochby. Mamy nadzieję, że przyszłe prace przybliżą nas do odpowiedzi na te pytania, mówią dyrektorzy wykopalisk, Uri Berger i Yinon Shivtiel. « powrót do artykułu
  7. Krzychoo

    Czas na wyjście z UE?

    Pomysły na wyjście z EU są tak samo z d**y jak pomysł na przystąpienie PRL do ZSRR.
  8. Ostatni tydzień
  9. oneiro

    Czas na wyjście z UE?

    Wchodziliśmy do unii gospodarczej (co prawda na słabych warunkach w stosunku do istniejących członków, ale takie mamy "elity" do dziś), a dziś to jest unia ideologiczna, EU rozgrywana jest przez USA i Chiny. Zamiast zająć się gazami trującymi lub chemią typu glifosat to zajmują się czyimiś uczuciami (mowa nienawiści) i innymi jak fit for 55 i innymi zielonymi ładami, genderami itp. Być może powinniśmy wyjść, ale zostać w Schengen jak np. Szwajcaria.
  10. Nie za dużo tych ograniczeń? Zielone Łady to dopiero początek... https://www.donald.pl/artykuly/V2evcrmc/ue-ai-nie-moze-byc-wykorzystywana-do-badania-emocji-w-pracy-manipulowania-i-przewidywania-przestepstw
  11. Kwantowo nie ma nic bez fali, ale... Patrz "dyskusja" wyżej.
  12. No proszę - sam się pod gilotynę prawa podkłada. P.S. W systemie prawnym nie ma "tylko żeby go zwolnili z wojska" - jesteś przestępcą. P.S. Z ciekawości: ile tych dawek przyjąłeś "żeby"? Ed. To trochę smutne, że musiałeś zarabiać na takich usługach...
  13. To przechodzi do annałów KW. Dziękuję. Ze względu na znikomą masę pierd neutrinami sieje od razu ich przyświetlnymi prędkościami, ale faktycznie: Tak, nawet bardzo. Jeśli chcesz coś dyskutować fizycznie to zważ, że do "eksperymentów" myślowych Einsteina trochę ci daleko.... Jpd... Odróżniasz energię wewnętrzną od ciepła? Z fizyki pała. Dalej to już mi się nie chce.
  14. To było powszechne. Takie usługi oferowano. Sam oferowałem koledze (nie za pieniądze, tylko żeby go nie zwolnili z wojska, ale nie skorzystał i jakoś mu się udało prześlizgnąć bo nie każdy miał takie szczęście).
  15. Ok, całkiem niezłe odpowiedzi co się rzadko zdarza. Rzeczywiście peceed - dla nas ciała neutralne elektrycznie na każdym poziomie - to rzadkość. No ale mamy np. gwiazdy neutronowe, owszem mają strukturę, nie są jednorodne ale powiedzmy idealizując mamy taką gwiazdę neutronową - ale już jak dojdziemy do samego neutronu to nam wychodzą kwarki (naładowane). No i jest problem z neutralnością. Tak nasz świat tworzą oddziaływania EM. Jakoś możemy istnieć w spadku swobodnym bez grawitacji ale bez pól EM od razu wszystko się rozlatuje. CD najbardziej neutralna do wyobrażenia? Mam bujną wyobraźnię zatem: teoretycznie można sobie wyobrazić że gdzieś gęstość neutrin (tych wolniejszych) jest zbyt duża aby mogły uciec i powstaje obiekt który bardzo rzadko coś wypromieniuje za pomocą pola EM. Dobre pytanie. Tak termodynamicznie. Energia kinetyczna wewnątrz ciała. W przypadku neutrin - po prostu ich energia kinetyczna. Tylko że one mają spory problem z przekazywaniem tej energii kinetycznej. No a co z polem neutrinowym? Ono prawie nie oddziałuje z innymi polami. Mocno fundamentalnie - nie oddziałuje. BTW. Dlaczego pola Higgsa nie uznano za czwarte oddziaływanie zamiast grawitacji?
  16. Może jednak, według niektórych, kondensat boskiego Einsteina... Niezbyt. Pole może być bez fali, a fala bez pola - nie. O ile wcześniej uzgodnimy pojęcie nie tyle pola, co fali.
  17. Przemysłowa produkcja oraz regulacje stanowią zagrożenie dla serów z niebieską pleśnią i camembertów. Sytuacja jest tak poważna, że sery takie mogą zniknąć. Wszystko przez presję selekcyjną, jaką przemysłowa produkcja sera wywiera na grzyby używane do ich produkcji. Sery z niebieską pleśnią powstają dzięki Penicilium roqueforti. Na szczęście dla ich producentów pojawiła się nadzieja. Na mało znanym serze z niebieską pleśnią, Termignon, który wytwarzany jest przez kilka farm w Alpach Francuskich, odkryto nieznaną dotychczas populację P. roqueforti. Dotychczas na świecie znane były tylko cztery populacje gatunku P. roqueforti, mówi Jeanne Ropars, która wraz z Tatianą Giraud i zespołem z Laboratoire Écologie, Systématique et Évolution przeprowadziła sekwencjonowanie genetyczne nowo odkrytej populacji. Wśród tych czterech znanych populacji znajdują się dwie dzikie, odpowiedzialne za gnicie owoców, powstawanie kiszonki i rozkład niektórych rodzajów żywności. Dwie pozostałe populacje wykorzystywane są do produkcji serów. Jedna z nich została prawnie zarezerwowana dla Roqueforta o chronionej nazwie pochodzenia (POD). Wszystkie inne sery z niebieską pleśnią wytwarzane są za pomocą grzybów z drugiej z udomowionych populacji. Żeby wytwarzać duże ilości sera metodami przemysłowymi producenci wyselekcjonowali szczepy, które spełniają ich wymagania. Szczepy te muszą dawać ser o odpowiednim wyglądzie, zapachu, w serze nie mogą występować nieapetyczne przebarwienia oraz mykotoksyny. Ponadto szczep musi jak najszybciej kolonizować ser. Przemysłowa produkcja – a na nasze stoły trafia niemal wyłącznie żywność wytwarzana przez przemysł – wywarła tak olbrzymią presję selekcyjną na P. roqueforti, że doszło do ekstremalnego zubożenia bioróżnorodności grzybów. Udomowiliśmy te niewidzialne organizmy tak, jak udomowiliśmy psy czy kapustę. Ale stało się to, co dzieje się zawsze z organizmami – małymi czy dużymi – które poddamy drastycznej selekcji, dochodzi do znacznego zubożenia ich puli genetycznej, wyjaśnia Ropars. Grzyby zdolne są do rozmnażania płciowego i bezpłciowego. Przemysł polega głownie na rozmnażaniu bezpłciowym, tworząc klony. W wyniku tego przemysłowe szczepy nie są w stanie rozmnażać się z innymi szczepami, co wzbogaciłoby ich zróżnicowanie genetyczne. Więc z czasem powiększa się degeneracja takich szczepów. Populacja używana w Roqeforcie PDO nie była poddana aż tak silnej presji, więc zachowała nieco większą różnorodność. Jednak klony używane do produkcji wszystkich innych serów z niebieską pleśnią są już niemal bezpłodne. Problem dotyka nawet najmniejszych producentów serów. Przez długi czas hodowali oni własne szczepy P. roqueforti, ale obecnie niemal całkowicie polegają na szczepach dostarczanych im przez wielkich producentów, którzy zaopatrują cały przemysł, mówi Giraud. W wyniku tego procesu grzyby przez wiele pokoleń poddanych rozmnażaniu bezpłciowemu kumulowały mutacje genetyczne, przez co stały się praktycznie bezpłodne. A to niekorzystnie wpływa na produkcję sera. To właśnie się dzieje, gdy całkowicie zrezygnujemy z rozmnażania płciowego, dodaje Giraud. Na szczęście odkryto nową populację w serze Termignon. Przemysłowo wykorzystywana populacja może więc zostać genetycznie wzbogacona. To jednak wymaga podjęcia ryzyka rozmnażania płciowego. Grzyby zostaną wzbogacone genetycznie, ale wytwarzany przez nie ser będzie bardziej zróżnicowany. Z taśm nie będą schodziły identyczne produkty. Ser z niebieską pleśnią ma poważne kłopoty, ale w przypadku camemberta sytuacja jest jeszcze gorsza. Ten rodzaj sera stoi na krawędzi zagłady. Ser produkowany jest ze zmutowanego pojedynczego szczepu Penicillium camemberti dającego idealnie białą pleśń. W 1898 roku został on wyselekcjonowany do produkcji Brie, a w 1902 do produkcji Camemberta. Od tamtej pory szczep ten rozmnażany jest drogą bezpłciową. Jeszcze do lat 50. można było spotkać camemberty z szarą, zieloną czy pomarańczową pleśnią na skórce. Jednak przemysł uznał, że nie wygląda to dobrze i wyeliminował szczepy nadające takie kolory. Pozostał tylko szczep od białej pleśni. Kolejne pokolenia „białego” P. camemberti, które już dawno utraciły zdolność do rozmnażania płciowego, stopniowo przestawały być zdolne również do rozmnażania bezpłciowego. Obecnie producenci camembertów mają coraz większe trudności z pozyskaniem sporów P. camemberti zdolnych do wytworzenia sera. Przemysł spożywczy ma więc problemy, które sam spowodował. Obecnie specjaliści zastanawiają się, co zrobić. Być może trzeba będzie wrócić do dzikich populacji grzybów i ponownie rozpocząć długotrwały proces ich udomowienia? Jednak przemysł chce iść na skróty. Przedstawiciele przemysłu pytają nas, czy można edytować geny grzybów czy wymusić na nich tworzenie większej ilości sporów, mówi Giraud. To jednak nie rozwiąże problemu. Edycja genów to inny rodzaj selekcji. To, czego obecnie potrzebujemy to różnorodność zapewniania przez rozmnażanie płciowe osobników o różnych genomach, dodaje uczona. Nie wszystko jest stracone. W serze naturalnie występuje Penicilium biforme, grzyb bardzo podobny genetycznie do P. camemberti. Wykorzystanie go będzie jednak oznaczało, że brie czy camemberty – nawet od tego samego producenta – będą charakteryzowały się różnorodnością smaku, koloru czy tekstury. Pozostaje pytanie, czy przemysł jest na to gotowy i czy gotowi są konsumenci, od dziesięcioleci przyzwyczajeni do ujednoliconych przemysłowych produktów spożywczych. « powrót do artykułu
  18. Parę miesięcy temu (a może trochę dawniej) przemknęło mi o facecie, który się szczepił i sprzedawał zaświadczenia o szczepieniu. Może to właśnie ten biznesmen?
  19. Podczas 5th Lunar and Planetary Science Conference naukowcy ogłosili odkrycie wielkiego wulkanu na Marsie. Nie wykluczają też, że u jego stóp znajduje się pogrzebany lodowiec. Wulkan odkryto na wyżynie wulkanicznej Tharsis w pobliżu równika. To właśnie na Tharsis znajduje się najwyższa góra Układu Słonecznego, Olympus Mons. Co ciekawe, nowo odkryty wulkan był wielokrotnie fotografowany już od czasu misji Mariner 9 w 1971 roku. Uległ jednak tak znacznej erozji, że dotychczas nikt go nie rozpoznał. A ma imponujące rozmiary. „Wulkan Noctis” – bo tak został wstępnie nazwany – ma 9022 metry wysokości i 450 kilometrów szerokości. Jego współrzędne to 7°35' S, 93°55' W. Olbrzymie rozmiary i widoczne ślady licznych modyfikacji wskazują, że był bardzo długo aktywny. W jego południowo-wschodniej części widoczny jest cienki depozyt materiału wulkanicznego, pod którym prawdopodobnie znajduje się lodowiec. Połączenie wielkiego wulkanu o bogatej historii oraz możliwych pokładu lodu czynią z okolic wulkanu niezwykle interesujący cel przyszłych misji badawczych. Badaliśmy geologię okolicy, gdzie w ubiegłym roku odkryliśmy pozostałości lodowca, gdy nagle zdaliśmy sobie sprawę, że badamy wnętrze wielkiego wulkanu, który uległ silnej erozji, mówi główny autor badań, doktor Pascal Lee z SETI Institute i Mars Institute z Ames Research Center. Tym, co naprowadziło naukowców na ślady wulkanu, były liczne cechy charakterystyczne badanego obszaru. Zauważyli wyniesione płaskowyże tworzące łuk, łagodnie opadające stoki zewnętrzne rozciągające się na 225 kilometrów w różnych kierunkach, w centrum znajdowały się pozostałości kaldery. Widoczne są też ślady pozostawione przez płynącą lawę, depozyty piroklastyczne czy złoża uwodnionych minerałów. Ten obszar Marsa znany jest z występowania różnego rodzaju uwodnionych minerałów pochodzących z różnych okresów historii Czerwonej Planety. Od dawna podejrzewano, że ma to związek z działalnością wulkaniczną. Więc znalezienie tutaj wulkanu nie jest zaskoczeniem, wyjaśnia współautor badań, Sourabh Shubham z University of Maryland. W okolicach wulkanu zidentyfikowano też pole z depozytami wulkanicznymi o powierzchni 5000 km2. « powrót do artykułu
  20. Badacze z Wydziału Konserwacji Wielkiego Muzeum Egipskiego, egipskiego Narodowego Instytutu Standardów, Wydziału Konserwacji Instytutu Sztuki Projektowania Toyo w Tokio oraz Taibah University w Arabii Saudyjskiej poinformowali, że wasabi może być bezpiecznym biocydem wykorzystywanym do konserwacji papirusów. Naukowcy przeprowadzili eksperymenty z wpływem oparów wasabi na malowany papirus zaatakowany przez grzyby. Infekcje papirusów grzybami to poważny problem muzeów na całym świecie. Dotyczy on nie tylko najbardziej znanych papirusów – malowanych – ale również przedmiotów wykonanych z tego materiału, jak chociażby łodzie czy kosze. Naukowcy wykorzystali papirus przygotowany w ramach ćwiczeń z konserwacji papirusów na Wydziale Konserwacji Wielkiego Muzeum Egipskiego. Został on pomalowany pigmentami odpowiadającymi pigmentom używanym w starożytności. Następnie przez 120 dni był przechowywany w temperaturze 100 stopni Celsjusza. W ten sposób postarzono go o 1000 lat. Później wystawiono go na działanie licznych gatunków grzybów, które zwykle znajduje się na papirusach. Z proszku wasabi i wody destylowanej naukowcy przygotowali bardzo gęstą pastę. Umieścili ją na folii aluminiowej w pobliżu papirusu, wystawiając tym samym „zabytek” na oddziaływanie oparów wasabi. Pod trzech dniach uczeni przeprowadzili dokładne analizy papirusu. Stwierdzili, że wasabi zabiło grzyby, a jednocześnie wytrzymałość papirusu na rozciąganie zwiększyła się o 26%. Co ważne, nie pojawiły się żadne zauważalne zmiany koloru, ani na fragmentach pokrytych pigmentami, ani na samym papirusie. Badania metodami spektroskopii fourierowskiej w podczerwieni (FTIR) i spektroskopii rentgenowskiej z dyspersją energetyczną (EDX) pokazały, że po wystawieniu na oddziaływanie wasabi w papirusie zaszły minimalne, pomijalne, zmiany chemiczne. Udany eksperyment to ważna wiadomość dla ekspertów zajmujących się papirusami. Niektóre z wcześniej stosowanych metod walki z grzybami były dla papirusów równie niebezpieczne, co same grzyby. Tymczasem konserwatorzy robią wszytko, by w czasie pracy co najmniej nie pogorszyć stanu zabytku. Autorzy badań chcą sprawdzić swoją metodę konserwacji z użyciem wasabi na innych materiałach organicznych, tekstyliach i papierze. Tymczasem Wielkie Muzeum Egipskie już zapowiedziało, że wasabi będzie używane w jego pracowniach konserwatorskich. « powrót do artykułu
  21. Przyjął 217 dawek w ciągu 29 miesięcy, co daje ok. 7,5 szczepienia miesięcznie, prawie dwa na tydzień (przyjmuję, że pojedyncza iniekcja = 1 dawka, nie znalazłem, by było inaczej).
  22. Pic na wodę, proszę zrobić eksperyment, w którym rażony prądem będzie dziecko. Skoro ludzie popierają aborcję na życzenie sami jej nie widząc, to i tu pewnie nie będą mieć oporów.
  23. Nie wiem skąd masz 29. Jeżeli wziął 217, ale 8 różnych rodzajów szczepionek, to mamy 27. Było co najmniej 5 wariantów, to 27/5 = 5,4. W dodatku udowodniono mu tylko 134 dawki: 134/8/5 = 3 , tj. standard. Więc w czym problem? Nie wiem jak naukowiec mógł w ogóle przypuszczać, że organizm utraci odporność po czymś takim. Oni się wszyscy kompromitują.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...