-
Liczba zawartości
522 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Ostatnia wygrana venator w dniu 11 grudnia 2023
Użytkownicy przyznają venator punkty reputacji!
Reputacja
94 WyśmienitaO venator
-
Tytuł
Nadsztygar
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
venator obserwuje zawartość → Neandertalczycy byli równie inteligentni co H. sapiens, uważają autorzy nowych badań, Zaprzeczanie antropogenicznym zmianom klimatu to nie przejaw rozumowania umotywowanego, Izraelscy archeolodzy odkopują koszary Legio VI Ferrata. To pierwsze takie znalezisko w Izraelu i oraz 7 innych
-
Zaprzeczanie antropogenicznym zmianom klimatu to nie przejaw rozumowania umotywowanego
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
Może Astro to jest moralny kac? Chociaż wątpie. Pierwszym krajem, który przyczynił się do przemysłowej produkcji dwutlenk węgla była Holandia. Jako pierwsza, już w XVII w skorzystała z dobrodziesjstwa dostępu to taniego źródła energii - tu torfu - dzięki czemu zyskała wielką przewagę konkurencyjną. Produkowała CO2 na skale przemysłow,ą ale kto wtedy miał o tym pojęcie. Następnie Wlk. Brytania, na skalę już zapewne sporo większą , z racji dostępu do węgla kamiennego. Te państwa były potęgami gospodarczymi czasów wczosnonowożytnych. I do dzisiaj rozdają w znacznym stopniu karty. Także z racji owego premium na starcie. Trochę się nie dziwie, że państwa wschodzące chcą doszlusować do czołówki peletonu, a jak się da to i grupy uciekinierów z przodu. Sęk w tym, że w początkach ery wczesnonowożytnej było bardzo luźno, a teraz mamy nieco zapchany świat. i jedziemy, z racji globalizacji, na wspólnym wózku. Mnie jednak bardziej ciekawi sprawa wpływu owego ocieplenia na prąd zatokowy i jego zaburzenia w kontekście wpływu klimatu na Europę. W bardzo nieodległej przeszłości geologicznej doszło do takiej ekstremalnej zmiany - zaburzenia prądu zatokowego. Był to Młodszy Dryas. Na przestrzeni ledwie (w skali geologicznej) kilkuset lat, średnia temperatura w Europie spadła o kilka stopnii. W Amerycę ta katastrofa przyczyniła sie, jak przedstawiają niektóre hipotezy, do upadku kultury Clovis. Tuż przed Młodszym Dryasem, w Europie, w zmierzchu była ostatnia wielka kultura górnego paleolitu, magdaleńska. Postępujące ocieplenie, zanik wielkiego spichlerza jakim był chłodny step (stepo-tundra), który był podwaliną rozwoju naszych przodków w Europie, spowodował erozję tej wielkiej kultury. Zmiany klimatyczne wymusiły koniecznośc nowej reakcji. Nie był to regres technologiczny, ale społeczny chyba tak. I gdy do tych zmian do których zaczęli adaptować się nasi przodkowie, nadszedł kolejny cios - ponowne, głobalne ochłodzenie. I koniecznoość kolejnych zmian. Badający te zmiany z punktu widzenia archeologicznego, Jarosław Wolski, konkluduje, że najcięższa próbą były objęte stabilne społeczeństwa o wysokiej specjalizacji, gdyż załamywał się "kod kulturowy". Z kolei najlepiej sobie radziły społeczeństwa "pogranicza", elastycznie reagujące na zmiany. Także pewnym wyzwaniem jest ekstapolowanie powyższych doświadczeń na współczesność. -
Izraelscy archeolodzy odkopują koszary Legio VI Ferrata. To pierwsze takie znalezisko w Izraelu
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
To chyba tylko tzw. freudowska pomyłka. -
Pijak i Myśliwy – „polscy” sułtani Imperium Osmańskiego
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
W zasadzie dlaczego? Jako jedyny przetrwał bratobójczą walkę o władzę. W 1561 r. wygrał bitwe pod Konyą, w konflikcie dynastycznym sprowokowanym przez ambitnego, starszego brata, Bajezida. Sulejman nie faworyzował żadnego z synów (nie obowiązywała zasada starszeństwa synów), nie sprzeciwił się woli ojca, zwyciężył. Sam Sulejman ponoć żałował śmierci swego syna Mustafy ale Bejazida? Złoto na dwór perski, za które stracono Bejazida, popłynęły zarówno ze skarbca Sulejmana jak i Selima. Być może wielki sułtan obawiał się, że Bejazid, ambitny i waleczny syn, pokusi się o jego obalenie. W przypadku Selima można mówić o szczęściu ale może i politycznej przebiegłości...Sam Selim był wykształcony, pod pseudonimem pisał wiersze, otaczał opieką artystów. Uważany za idiotę był z pewnością uzależniony od alkoholu i opium. Na całe szczęscie dla calej Europy, to za jego rządów rozpoczął się regres sułtanatu i całego imperium. -
Kobiety latami czekają na diagnozę endometriozy, bo system ignoruje ich chorobę
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Żeby to było takie proste....endometrioza jest zwana w medycynie "chorobą 1000 hipotez". Gdy wydaje się, że już trafiono na właściwy trop to wychodzą takie kwiatki jak stwierdzona endometrioza u mężczyzny. Zasadniczo faceci nie posiadają endometrium bo nie posiadają macicy. A jednak przypadki endometriozy były stwierdzone u mężczyzn min. w 2017 r. Zasadniczo bardzo ciekawy przypadek. Coraz więcej wskazuje na min. czynniki genetyczne tej choroby, której epidemiologiczne rozmiary dopiero zaczynamy sobie uzmysławiać. Jak widać ww artykule bardzo powoli. -
W amazońskiej dżungli odkryto zaginioną dolinę z miastami sprzed 2500 lat
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
A czy lasy równikowe Ameryki Południowej uginają się od antycznych ruin? Nie, podobnie jak te środkowoafrykańskie. Rzut oka na mapę sporo wyjaśnia. Lud Upano żył dosłownie na krawędzi puszczy amazońskiej. W cieniu wulkanu Sangay, który zapewniał jej żyzne gleby. I prawdopodobnie przyczynił się do końca tej kultury. Obecnie teren wulkanu jest objęty ochroną w postaci parku narodowego, znanego z ogromnej różnorodności biologicznej, wynikającej min. ze strefowości klimatu. Z tej różnorodności zapewne korzystali mieszkańcy doliny Upano, budując min. tarasowe poletka i swoją bogatą kulturę. Jak to się ma do głębi puszczy amazońskiej gdzie jeszcze do tej pory żyją neolityczne plemiona bez kontaktu? Wg mnie nijak. Podobnie kijowe warunki do rozwoju cywilizacji były w tropikjalnej Czarnej Afryce. Była i jest ona izolowana geograficznie (nieporównywalnie bardziej niż lasy równikowe Azji). Od północy i południa otoczona systemem ogrmonych pustyń (Sahara, Kalahari), od zachodu i wschodu otwartymi oceanami (Atlantycki, Indyjski). Ta powyższa grafika przedstawia przemieszczania się ludów Bantu. 1-4 dotyczy okresu starożytności. Widać wyraźnie jak krążyli wokół równikowych lasów środkowej Afryki nie zapuszczając się trwale w dżungle. Tam też przetrwały do dzisiaj prymitywne plemiona Pigmejów czy na Kalahari Buszmenów (lud San). Głębiny starożytnych lasów tropikalnych były środowiskami skrajnie niekorzystnymi dla rozwoju cywilzacji tak w Ameryce Płd jak i w Afryce. Grafika i wiecej o Bantu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bantu Rozumiem, że masz na myśli deszczowe lasy strefy umiarkowanej (podzwrotnikowej)? -
Pierścień laserów mierzy codzienne zmiany prędkości obrotowej Ziemi
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Brzmi to jakbyś ignorował wpływ religii na naszą ludzką cywilizacje. Można, ale czy ma to sens? -
Pierścień laserów mierzy codzienne zmiany prędkości obrotowej Ziemi
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Tylko tyle i aż tyle. Mieli na tyle odwagi moralnej, że nazwali rzeczy po imieniu. -
Pierścień laserów mierzy codzienne zmiany prędkości obrotowej Ziemi
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Poglądy polityczne Łyszczyńskiego były dosyć zbieżne z ruchem mileniarystycznym, a więc głoszącym nadejście Królestwa Bożego i powszechnej szczęśliwości (w domyśle - równości) To były bardzo niebezpieczne poglądy w państwie opartym na gospodarce pańczyźnianej, a więc quasi-niewolniczej. Głównym benficjentem w tych czasach była magnateria, również reprezentowana przez biskupów. KK był największym posiadaczem ziemskim w ówczesnej RP (obecnie tylko drugim, po skarbie Państwa ). To były czasy dla ziemian, a raczej latyfundystów, niebezpieczne - wciąż pamiętano Powstanie Chmielnickiego, bunty chłopskie. W XVII w. zbiegostwo chłopów było olbrzymim problemem. Po co był taki wichrzyciel? Oskarżyciel publiczny (instygator) Szymon Kurowicz Zabistowski przedstawiał Łyszczyńskiego przede wszystkim jako tego co chce zburzyć porządek świata. Opartego na zakazach i nakazach boskich, bo tak było skonstruowane ówczesne myślenie. A nakazem boskim dla potomków Chama, była praca....a nie jakś tam równość. Ostatni raz u spowiedzi byłem ćwierć wieku temu i nigdy więcej..przynajmniej w tej formie serwowanej przez KK. Poznałem kobiety, które w młodości dokonały aborcji i jako wierzące niestety się z tego wyspowiadały. Żadna nie dostała rozgrzeszenia. Wtedy to je pocharatało psychicznie. Spowiedź uszna w tej formie, jaką obecnie serwuje KK, jest bardzo szkodliwą praktyką, która absolutnie nie powinna mieć miejsca. Tym bardziej przed pierwszą komunią. Tutaj protestancka konfirmacja, jeśli już chce się przynależeć do kościoła chrześcijańskiego, jest formą dużo dojrzalszą. Tyle, że od samego Kościoła wymaga to dużo wiekszej pracy u podstaw. A w KK cała para w gwizdek idzie w utrzymanie rozbuchanego stanu posiadania. Jedynego ksiądza katolickiego, którego wg. mnie warto słuchać, jest prof. A. Kobylański. Kobylański widzi przyszłość KK w czarnych barwach, a jest mądrym gościem. To będzie bolesny upadek potężnej instytucji. A jak na razie żadnej refleksji ze strony KK... -
Pierścień laserów mierzy codzienne zmiany prędkości obrotowej Ziemi
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Jako agnostyk (raczej ten status mnie już mało obchodzi) i (niestety) antyklerykał chciałbym Ci bardzo przyklasnąć. Tyle, że historia spowiedzi ma ponad 1600 lat i jej wprowadzenia domagali się głównie sami wierni kościoła. 1600 lat to ogromny szmat czasu, więc jest co analizować. Łatwo jest to co powyższe napisać zza komputera w XXI w. Weźmy "patrona" polskich ateistów, Kazimierza Łyszczyńskiego. Przez wiele lat był jezuitą, wbity w barokową, agresywną kontreformacje. Spowiadał się zapewne codziennie. Po czasie spłodził dzieło "De non existentia Dei" (O nieistnieniu Boga), w którym ogłosił, że "Bóg jest tworem człowieka". I zapłacił za to najwyższą cenę. Choć przed Sądem Sejmowym wyparł się swego ateizmu tłumacząc, że nie dokończył swego dzieła ( albo wiedział jak potrafią przymusić do wiary w boga), to zapłacił najwyższą cenę. Król Sobieski przystał na jego prośbę i zamienił karę spalenia żywcem na stosie, na ścięcie, to jednak wpierw (wg. jednej z zachowanych relacji) obcęgami wyrwano mu na żywca język, a później ścięto prawe przedramię. Publicznie. Łyszczyński nawet nie tyle był ateistą co prekursorem antyteizmu, którego słynnym podsumowaniem było to marksistowskie "religia to opium dla ludu". To nie był "miętczak i mizerota", a zapewne niezwykle inteligentny i przenikliwy myśliciel, ale niestety osadzony w realiach epoki. I to wg. mnie warto podkreślić. W kontekście pędzenia do spowiedzi, bo potrzeby psychiczne człowieka są kształtowane w ogromnej części przez otaczającego środowisko. Postepowy Luteranizm, ze spowiedzią indywidualną, tzw. uszną mierzył się aż 300 lat. Dopiero, o ile mnie pamięć nie myli, pod koniec XVIII w. zapanował konsensus do spowiedzi powszechnej. Niestety KK, po imponujących osiągnięciach Kontreformacji, pogrążył się w stagnacji i intelektulanej mieliznie, czego wyrazem są owe "procesje" do konfesjonału, zwłaszcza w święta, żeby pan pleban wybaczył. Ps. Apropos Łyszczyńskiego. Istnieje także wątek, że ten szlachcic został stracony nie za swój ateizm. Mimo wszystko solidaryzm szlachty jako stanu był silny i chyba wybaczał nawet takie aberacje, jak niewiara w boga. Jego poglądy były lokalnie znane przez dobrych kilkanaście lat, do czasu procesu. W procesie Łyszczyńskiego prym wiedli przedstawiciele KK. Sam wyrok wywołał chwilowe oburzenie szlachty i ponoc sam papież był oburzony egzekucją Jednak miało przeważyć co innego - głosił także równość wszystkich ludzi, a więc również równość chłopów, którzy charowali na dobrobyt swych panów. Nie do pojęcia w tamtej Rzeczpospolitej. Bohater komunizmu? -
Racja! Mój błąd, jakoś mi się tak wbiło z tymi cechami... Odwieczny problem Tak to, bardzo celnie, spuentował Boy-Żeleński: Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz
-
Ha, nie powinno to dziwić. Na górze Karaca Dag, naukowcy z Instytutu Plancka, odkryli, że do tej pory rośnie tam pszenica będąca najstarszym genetycznie przodkiem wszystkich zbóż. Jest to Triticum monococcum subsp. boeoticum, pszenica samopsza, do tej pory uprawiana w górach Zakaukazia. Mimo niskiej płoności jest to pełnoprawne zboże . Ale jeszcze jedno. W sztuce figuratywnej epoki kamienia dominują kobiety. Z bogatej kultury magdaleńskiej znanych jest jedynie pięć jaskiń przedstawiających fallusa. Wyróżnia się tu jaskinia Trois Freres z Francji, gdzie odnotowano aż pięć wizerunków penisa. Tylko jeden zasługuje na wyróżnienie. To fallus "Czarnoksiężnika" jak go nazwano, któy fizycznie mierzy aż 59 cm długości. Ogólnie ta jaskinia jest szczególna bo dominują właśnie postacie z tymi trzeciorzędowymi cechami męskimi, nawet jeśli przedstawiane są jako przybytki zwierząt. Falus "Czarnoksiężnika" z Trois Freres: Źródło: https://www.persee.fr/doc/bspf_0249-7638_2013_num_110_1_14235 Właśnie jednak ten namacalny dowodowo kult falliczny jest ścisle związany z rozwojem osiadłych społeczeństw opartych o rolnictwo. I alkoholu Czy to przypadek, że syn boga Dionizosa, Priap, opiekun winnic, był przedstawiany z olbrzymim penisem w stanie erekcji? Od Priapa wziął zresztą nazwę jeden z terminów medycznych, priapizm. Nazwa schorzenia pochodzi od imienia greckiego i rzymskiego boga płodności Priapa (łac. Priapos) (ryc. 8, 9, 10), syna Dioniza i Afrodyty. Priap opiekował się ogrodami i winnicami. W ogrodach często ustawiano posągi przedstawiające Priapa z wyeksponowanym członkiem w stanie erekcji, przy których składano ofiary z pierwszych plonów. Kult Priaposa rozwinął się w Azji Mniejszej, skąd rozszerzył się na całą Grecję (ryc. 11, 12) i został przyjęty w Rzymie (ryc. 13). Kult ten był znany także w Afryce. Dowodem tego jest falliczna symbolika wielu monumentów w dawnej Etiopii. Na południe od Addis Abeby, w urwistych dolinach rzek Sidamy i Boramy można spotkać wiele kamiennych obelisków (ryc. 14, 15) wyrzeźbionych w kształcie fallicznym. Obeliski takie znajdują się również w Kapadocji w Turcji (ryc. 16) i na Korsyce (ryc. 17). Kamienie nagrobne w kształcie wyraźnie fallicznym spotyka się na wyspach Badżuni blisko wybrzeży Somalii i na samym kontynencie afrykańskim aż po Bagamojo w Tanganice, a także w Zimbabwe i w Rodezji. Minarety w północnym rejonie tego wybrzeża również mają kształt falliczny. Niektórzy badacze wyrazili przypuszczenie, że gloryfikowanie męskiego organu płciowego uwidocznione w architekturze wywodzi się ze źródeł indonezyjskich (ryc. 18) czy nowozelandzkich z okolic Wysp Cooka (ryc. 19). Elementy falliczne w postaci różnego rodzaju figurek fallicznych można spotkać na Hawajach, u Aborygenów w Australii, w Nepalu, Kambodży, w Afryce (ryc. 20) i w wielu innych miejscach na świecie. Nie były też obce w Egipcie, czego dowodem jest wizerunek falliczny boga Amona-Re (ryc. 21) z czasów średniej dynastii (ok. 2050-1778 p.n.e.) (Karnak) i w Asyrii (bóg Baal) (ryc. 22), a w Egipcie bóg płodności Min (ryc. 23). Źródło: http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?3118 Ale tu uwaga: ww. wzmiankowanym artykule możemy przeczytać, że alkohol jest przyczyną jedynie w 5% współcześnie rozumianego priapizmu jako jednostki chorobowej. Sam kult Priapa "rigidus deus" rozwinął się w greckim Lampsakosie, w Azji Mniejszej, bogatym dzięki rozwiniętemu przemysłowi winiarskiemu . Oczywiście fallus jest wśród naczelnych oznaką siły, agresji. Penisa w wzwodzie eksponują już szympansy bonobo. Tyle, że w paleolitycznej sztuce jest on bardzo marginalny. Trudno podejrzewać aby naładowani testosteronem paleolityczny łowcy "mieli z tym" jakiś problem. No i właśnie w kulturze paleolitycznej, przynajmniej Europy, trudno znaleźć elementy kultu fallicznego. A w społeczeństwach neolitycznych i post-neolitycznych rozwinął się na dobre. Pojawienie się alkoholu, oprócz innych substancji psychoaktywnych dosyć ścisle koreluje z powstaniem religi. A także z wojnami. Duża ilość dowodów archeologicznych (prezentowanych również tutaj w Kopalni Wiedzy), wskazuje, że najbardziej agresywnym okresem naszego rozwoju był neolit, gdy w wojnach plemiennych ginęło nawet 60% przegranej populacji. Z wykładów na archeologii, bardzo fajnie wspominam te prowadzone przez prof. Nowakowskiego, z UW, który jako wybitny znawca barbaricum, zwwracał na szczególną rolę alkoholu w społeczeństwach żyjących w demokracji wojennej. Kielichy wina czy piwa towarzyszyły obowiązkowo na ucztach na których opowiadano o swych przewagach wojennych czy planowano następne -np. u barbarzyńców okresu rzymskiego, Wikingów etc., a nawet jej elementy przetrwały do Rzeczpospolitej szlacheckiej. No właśnie, jak duże znaczenie miał w tym alkohol? Jest on bezwątpienia przyczyną dezynwoltury . Wracając do seksu z kultem fallicznym walczyło nawet chrześcijaństwo, przez wieki, z róznym skutkiem. W Prowansji czczony jest św Foutin (Potyn), który jest ponoć synkretycznym połączeniem Priapa z Potynusem, rzekomo pierwszym biskupem Lyonu: https://en.wikipedia.org/wiki/Foutin Ponoć lud przedstawiał owego Foutina w postaci drewnainych figur z penisem w erekcji. Kobiety, które nie mogły zajść w ciąże, a pielgrzymowały do świętego falusa, ekhm Potyna (prawie jak Putin, ale to też kutas i to mega), miały owego falusa zeskrobać trochę wiórków i polać je, a jakże winem i wypić .
-
Długodystansowa broń myśliwska pojawiła się co najmniej 10 000 lat wcześniej niż sądzono
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Tak, niepotrzebny skrót myślowy. Bardzo możliwe. To był tylko przykład jak zwiększa się zasięg rzutu wyszkolonego oszczepnika. -
Kobieta z epoki miedzi przeżyła dwie trepanacje czaszki
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Była to najwolniejsza, ale za to najbardziej precyzyjna metoda, w dodatku pozwalająca na dużą kontrolę nad polem operacyjnym i dzięki temu minimalizującym ryzyko powikłań jatrogennych. W dodatku nie wymagała tak precyzyjnych umiejętnośći, które można nabyć tylko drogą praktyki, jak inne starożytne metody trepanacji - wycinanie, okrężne żłobienie i wiercenie. Nie chce mi się wierzyć jednak aby podczas tego zabiegu stosowano unieruchomienie - przy osobie przytomnej to zdawało może egzamin przy odjęciu członków ale nie przy tak, nawet dziś, wymagającym zabiegu, de facto, neurochirurgicznym. Wsród ludów pre - i inkaskich powszechnie stosowano metody sedacji roślinnej (u Inków przede wszytstkim liście koki). To i w Europie zapewne także (oczywiście bez koki). Ewentualne wprowadzenie w stan upojenia alkoholowego rodziło zaś problem zwiekszonego krwawienia. W przypadku osoby w stanie głębokiej nieprzytomności problemem był i jest także zachowanie drożności górnych dróg oddechowych. Dziś stosuje się różne metody mechanicznego udrożniania górnych dróg oddechowych. Jak wówczas sobie z tym radzono? W epoce inkaskiej, w Cuzco, przeżywalność trepanacji wynosiła aż 80-90%. Jak w ogóle ówcześni lekarze (szamani) doszli do wniosku, że trepanacja jest jednną z głównych metod leczenia krwiaka wewnątrzmózgowego czy krwawienia wewnątrzczaszkowego - najczęściej trepanowano czaszki ludzi po urazach. Najbardziej widoczne objawy i najbardziej jednocześnie alarmujące, towarzyszące masywnym urazom mózgowia, scharakteryzował dopiero jakieś nieco ponad sto lat temu, wybitny amerykański lekarz, Harvey Cushing. Dziś w medycynie ratunkowej zwie się to triadą Cushinga. Niewątpliwie od starożytnych lekarzy wymagało to wielkiej bystrości i zmysłu obserwacji oraz pewnej wiedzy instytucjonalnej, że się tak wyraże - szaman uczył szamana. W 1863 r. amerykański archeolog Georg Squier został mianowany komisarzem USA w Peru. W 1865 r. nabył inkaską czaszke, która nosiła ślady udanej trepanacji czaszki - ślady skostnienia dowodziły, że pacjent żył conajmniej tydzień po zabiegu. Smaczku dodaje fakt, że pierwszą udaną trepanacje czaszki przeprowadzono w Europie dopiero dzwadzieścia lat później. Rewelacje Squiera wywołały kontsternacje - przecież "dzikim" odmawiano zaawansowanej wiedzy, także medycznej. Chapeau bas dla ówczesnych, starożytnych lekarzy. Pomimo ogromnej roli europocentrycznego świata w rozwój cywilizacji ludzkiej, prawdziwy przełom medyczny nastąpił relatywnie niedawno. Na medycznym polu, wydaje się, że zaawansowana pod wieloma względami przez wieki Europa, to było medyczne wstecznictwo. Wiele rzeczy odkrywaliśmy na nowo. Jakbyśmy wyważali otwarte drzwi. -
Długodystansowa broń myśliwska pojawiła się co najmniej 10 000 lat wcześniej niż sądzono
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
NRDowski mistrz, Uwe Hohn, jedyny, który rzucił oszczepem ponad sto metrów (104,8 m w 1984 r.) przy użyciu atlatla osiągał imponujące wyniki - 230 m, a przy użyciu nowoczesnych materiałów - 260 metrów. Atlatl działa podobnie jak łęczysko łuku. Istnieje hipoteza, że atlatl był w epoce kamienia stosowany również przez kobiety, umożliwiając im włączenie się w jedno z najważniejszych dla przetrwania działalności - pozyskiwania pożywienia (innego niż zbieractwo roślin i grzybów). Jednocześnie redukował klasyczny podział ról, niwelując fizyczne różnice pomiędzy płciami. Dodanie ciężarku w postaci grotu mogło zwiększyć nie tyle zasięg, co precyzje trafienia, umożliwiając polowanie na mniejszą ale bardziej zwinną zwierzyne. Dość powiedzieć, że gdy Brytyjczycy, którzy w latach 20' XIX, założyli na Wyspie Melvilla u wybrzeży Australii, osadę Fort Dundas, musieli wycofać się głównie z powodu użycia atlatów przez miejscowe, wojownicze plemię Tiwi. Ponoć Tiwi nie wchodzili w bezpośredni kontakt bojowy z białymi, wystarczył zasięg i celność atlatlów. Ówczesna niegwintowana broń palna, najwidoczniej nie stanowiła przeciwagi. Atlatly były powszechnie stosowane przez Azteków (atlatl to właśnie aztecka nazwa). Ciekawe jest to, że, ludność Mezoameryki nie stosowała łuku, ale właśnie atlatly. Sądze, że dolna granica użycia atlatlów jeszcze bardziej się przesunie w głąb paleolitu, wraz z nowymi odkryciami. -
Neandertalczycy byli równie inteligentni co H. sapiens, uważają autorzy nowych badań
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Właśnie, co z tym mózgiem neandertalczyka? Jest aż nadto dowodów archeologicznych, bardziej przekonujących niż rozpalanie ognia, że dysponował sporym zapasem intelektualnym. Mimo to, nie przetrwał, przynajmniej jako osobny gatunek/kultura. Coraz więcej dowodów wskazuje, że nie odbiegał pod względem rozwoju technicznego i kulturowego od AMH (anatomically modern human). Jeszcze całkiem niedawno neandertalczyka wpisywano jako tego, który wykuwając przez 200 tyś lat technikę mustiersko-leawaluaską nie był w stanie, w tej decydującej chwili, dokonać przełomu technologicznego zapewniającego przewagę nad AMH. Nawet ostatni krzyk technologicznej mody neandertalczyka jaką była kultura szatelperońska, często i dziś przypisuje się przynajmniej wpływom ludzi kromaniońskich. Jednak wiele ostatnich badań pokazuje, że jednak nie. Neandertalczyk ewoluował technologicznie i to nie zależnie od AMH. A presja środowiskowa? Przy prymitywizmie ówczesnych kultur, tak neandertalczyka jak i naszych przodków, to chyba jednak ma znaczenie. Pewnym, raczej bardzo istotnym, elementem intelektu człowieka jest zdolność do wykształcenia kultury technicznej, która jest pewną przeciwwagą dla presji środowiskowej, niwelując naturalne ogranicznienia ludzkiego organizmu (np. zimny klimat - ubranie). I na odwót. Presja środowiska wymusza wynalazczość, w myśl zasady "potrzeba matką wynalazków". Tu chyba neandertalczyk odrabiał lekcje. A jednak nie uało się. Czemu? Odpowiedż jest z całą pewnością wielowątkowa, ale mnie najbardziej przekonuje presja środowiskowa siedliskowa ze strony naszych bezpośrednich przodków, którzy uzyskali niewielką, ale jednak przewagę. Ci, którzy nie byli neandertalskimi ortodoksami, poprostu z czasem rozpłynęli się w genetycznie w AMH. I to, nie łudzę się, miało często formę gwałtów na neandertalskich kobietach lub przynajmniej jakiejś formy mnie lub bardziej wymuszanej formy związku. Te nieliczne populacje, które oparły się ekspansji AMH, w kurczących się zasobach środowiskowych, mogły ulec przekleństwom wchowu wsobnego, zamknięci w refugiach gatunkowych.