-
Liczba zawartości
37626 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
246
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Nvidia poinformowała, że w połowie grudnia będą gotowe sterowniki układów GeForce 8800 dla systemu Windows Vista. Firma nie chce w tej chwili przekazać sterowników ani swoim partnerom, ani mediom, więc przetestowanie ich jest niemożliwe, jednak, jak zapewniają jej przedstawiciele, oprogramowanie działa bez zarzutu. Wersja Windows Vista dla użytkownika indywidualnego, a taki właśnie będzie przede wszystkim zainteresowany najnowszym GPU Nvidii, zadebiutuje 30 stycznia przyszłego roku. Producent procesorów graficznych zdąży więc na czas ze swoją najnowszą ofertą. GeForce 8800 GTX i 8800 GTS bardzo dobrze współpracują z Windows XP SP2. Nvidia skupiała się na rozwoju sterowników dla tej wersji OS-u i udało jej się przygotować dobrej jakości produkt. Osoby, które z niecierpliwością czekają na okazję do sprawdzenia pełnych możliwości graficznych Visty oraz G80, będą musiały jeszcze trochę poczekać. Premiera najnowszych sterowników Nvidii oraz systemu Vista to jeszcze nie wszystko. By w pełni cieszyć się najnowszymi możliwościami graficznymi trzeba kupić gry, korzystające z bibliotek DirectX 10. Tych jeszcze nie ma na rynku.
-
- DirectX 10
- Windows Vista
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
U nałogowych hazardzistów istnieje większe ryzyko chorób fizycznych. Podczas narodowego badania, które objęło ponad 43 tys. osób, naukowcy odkryli, że wśród hazardzistów częściej występują schorzenia wątroby (np. marskość), wyższe ciśnienie krwi oraz tętno, a także bóle w klatce piersiowej spowodowane czopowaniem naczyń serca (angina pectoris). Od dawna wiadomo, że uzależnienie od hazardu często współwystępuje z uzależnieniem od różnych substancji psychoaktywnych, stanami lękowymi oraz innymi zaburzeniami psychicznymi, ale po raz pierwszy udało się wykazać związek ze specyficznymi chorobami fizycznymi. Nie wiadomo, czy problemy ze zdrowiem fizycznym wywodzą się z hazardu — tłumaczy dr Nancy M. Petry, profesor psychiatrii z Centrum Zdrowia University of Connecticut. Wygląda na to, że problemy hazardzisty wykraczają poza długi i zaburzenia funkcjonowania psychicznego i wpływają na soma. Raport na ten temat opublikowano na łamach Psychosomatic Medicine. Na podstawie danych z badania ogólnonarodowego Amerykanie stwierdzili, że w porównaniu do osób nieuzależnionych od tego typu aktywności hazardziści ok. dwóch razy częściej cierpią z powodu bólów w klatce piersiowej oraz tachykardii, trzy razy częściej przytrafiają im się też schorzenia wątroby. Hazardziści należą do grupy podwyższonego ryzyka nawet po uwzględnieniu innych ważnych czynników, takich jak nadużywanie alkoholu czy choroby psychiczne. Według Petry, to nałogowy hazard sam w sobie, a nie współwystępujące z nim zjawiska, odpowiada za obserwowane pogorszenie stanu zdrowia. Chroniczny stres, siedzący tryb życia, a także nasilone bierne palenie są najczęściej wymienianymi winowajcami. Petry ma nadzieję, że odkrycia jej zespołu powstrzymają prawodawców przed zalegalizowaniem hazardu. Pani doktor podkreśla też, że lekarze, w tym psychiatrzy, rzadko pytają hazardzistów o ogólny stan zdrowia, a jak widać, powinni to robić...
-
- nałogowy hazardzista
- zdrowie fizyczne
- (i 9 więcej)
-
Naukowcy, którzy przez blisko miesiąc bezskutecznie próbowali odnaleźć chińskie delfiny rzeczne (uznawane za gatunek jeszcze bardziej zagrożony wyginięciem niż panda wielka), twierdzą, że pozostało ich mniej niż 50 — informuje agencja Xinhua. Chiński delfin rzeczny (Lipotes Vexillifer), zwany też delfinem białopłetwym czy delfinem z Jangcy, zamieszkuje tylko i wyłącznie najdłuższą rzekę Kraju Środka. Chińskim i zagranicznym ekspertom nie udało się jednak podczas 26-dniowej wędrówki, w czasie której przemierzyli 1700 km, zobaczyć ani jednego ssaka. Nie możemy powiedzieć, że delfin białopłetwy wyginął — powiedział Wang Ding, wicedyrektor Instytutu Hydrobiologii Chińskiej Akademii Nauk. Jednakże liczebność populacji bardzo ostatnimi laty spadła i jeśli nic się nie zmieni, gatunek zniknie z powierzchni Ziemi w ciągu najbliższych 10 lat. Ostatnia ekspedycja z 1997 roku naliczyła 13 delfinów, które ucierpiały z powodu zanieczyszczenia wód, nadmiernych odłowów, żeglugi, zapór i innych przeszkód umiejscowionych na szlakach wodnych. Chiny utworzyły rezerwat dla delfinów rzecznych na jeziorze w prowincji Hubei, ponieważ jednak w ostatnich latach nie schwytano żadnego z tych ssaków, nie rozpoczęto programu rozmnażania gatunku i ponownego wprowadzania go do naturalnego środowiska.
-
Amerykański Departament Sprawiedliwości (DoJ) wezwał przedstawicieli AMD i Nvidii przed sąd. Będą oni świadkami w toczącym się śledztwie dotyczącym możliwych naruszeń prawa antymonopolowego na rynku kart i procesorów graficznych. Obie firmy podkreślają, że nie są o nic oskarżone i wyrażają chęć współpracy z wymiarem sprawiedliwości. Departament nie ujawnia, czego dotyczy śledztwo, ale jeden z analityków przypuszcza, że może chodzić o nielegalne ustalanie cen produktów. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy DoJ ukarał wysokimi grzywnami kilka czołowych firm (Samsunga, Hyniksa, Infineona i Elpidę), które ustalały ceny pamięci DRAM, a obecnie prowadzi podobne śledztwo przeciwko producentom układów SRAM.
-
Zgodnie z wynikami 3 chińskich badań (z Hongkongu, Szanghaju i prowincji Gansu), umiarkowanie częste i bardzo częste przyrządzanie potraw podsmażanych czy smażonych w głębokim tłuszczu wiąże się ze znacznym wzrostem ryzyka zachorowania na raka płuc. W dodatku metoda smażenia czy rodzaj stosowanego oleju nie mają tu nic do rzeczy. Gazy emitowane podczas smażenia są dla ludzi rakotwórcze — napisano w raporcie sporządzonym po badaniach. Ich autorzy to członkowie Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia. Na razie wnioski wyciągnięto głównie z badań na zwierzętach laboratoryjnych. W studiach chińskich być może występowały dodatkowe nieobojętne czynniki, ponieważ niektórzy kucharze korzystali z paliw stałych. W źle wentylowanych pomieszczeniach, gdzie pali się węglem lub drzewem, dochodzi do zwiększenia ryzyka zachorowania na raka (chodzi o karcinogenne oddziaływanie drobnych cząsteczek i gazów powstających w czasie spalania). Warto dodać, że niemal połowa ludności świata ogrzewa się i gotuje przy piecach opalanych właśnie drzewem lub węglem.
-
Jedzenie zielonolistnych warzyw może być w zapobieganiu nowotworom skóry równie ważne, co używanie kosmetyków z odpowiednimi filtrami czy noszenie czapek z daszkiem lub kapeluszy. Naukowcy z Queensland Institute of Medical Research przez 11 lat prowadzili badania z udziałem 1000 mieszkańców Nambour. Odkryli, że osoby jedzące przynajmniej 3 porcje warzyw z zielonymi liśćmi tygodniowo zmniejszały swoje szanse na zachorowanie na raka skóry aż do 55%. Dr Jolieke van der Pols tłumaczy, że warzywa takie jak szpinak zawierają zestaw związków chemicznych wspomagających naturalną zdolność skóry do obrony przed uszkodzeniami powodowanymi przez słońce. Według pani doktor, bardzo istotne jest przestrzeganie zasad zbilansowanej diety i niezapominanie o zwykłych środkach ostrożności.
-
- słońce
- uszkodzenia
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Biologiczny defekt w przepływie krwi przez mózg, a nie przyczyny natury psychologicznej mogą odpowiadać za prowadzącą do przestępstwa psychopatię. Naukowcy z Instytutu Psychiatrii Królewskiego College'u Londyńskiego monitorowali reakcje emocjonalne 6 mężczyzn, którzy dopuścili się powtarzających się przestępstw, takich jak kilkakrotne usiłowanie morderstwa, gwałt z duszeniem oraz poważne uszkodzenie ciała. Wszyscy uzyskali wysoki wynik w skali mierzącej psychopatię. Wcześniej nie mogliśmy się bezpośrednio przyjrzeć mózgowi, ale teraz odkryliśmy, że kiedy psychopatom pokazywano twarze przerażonych osób (wskaźniki odczuwanego przez nie dyskomfortu), przepływ krwi przez mózg nie zwiększał się, lecz obniżał — powiedział Reuterowi profesor psychiatrii Declan Murphy. Lekarz dodał, że psychopaci mogą nie hamować swoich ataków, gdyż nauczyli się tłumić odpowiedź mózgu na sygnały dystresu u innych ludzi. Rezultaty badań Brytyjczyków opublikowano w piątkowym (1 grudnia) wydaniu British Journal of Psychiatry. Skany mózgów psychopatów porównywano z obrazami uzyskanymi od 9 zdrowych wolontariuszy, którym także pokazywano zdjęcia przestraszonych, szczęśliwych i neutralnie usposobionych osób. Tom Fahy, współautor badania, uważa, że psychopatia może być dziedziczna lub być skutkiem dzieciństwa naznaczonego frustracją i zaniedbaniem. Według niego, odkrycia jego zespołu przyczynią się do powstania nowych metod terapii oraz identyfikacji osób z grupy wysokiego ryzyka recydywy. Wielu psychopatów słabo reaguje na leczenie, ale nie przyznaje się do tego. Markery biologiczne pozwolą lepiej ocenić rzeczywiste efekty terapii.
- 2 odpowiedzi
-
Ludzie, którzy uwzględniają w swojej diecie duże ilości czosnku i cebuli, rzadziej chorują na kilka typów nowotworów. Z analizy 8 szwajcarskich i włoskich badań wynika, że starsze osoby jedzące najwięcej czosnku i cebuli z najmniejszym prawdopodobieństwem chorują np. na nowotwory okrężnicy, jajników czy gardła. W każdym porównywano zdrowych staruszków z pacjentami onkologicznymi, chorującymi na konkretny rodzaj nowotworu. Naukowcy wypytywali wszystkich o dietę, aktywność fizyczną itp. Odkrycia, opublikowane w American Journal of Clinical Nutrition, pokrywają się z wynikami kilku wcześniejszych badań. Przeprowadzono je jednak głównie w Chinach i nie wiadomo, czy w zachodnich społeczeństwach uzyskano by podobne rezultaty. Nawyki żywieniowe w Chinach i na Zachodzie są zupełnie inne i dotyczy to także spożycia czosnku. W Kraju Środka jest ono zdecydowanie wyższe — tłumaczyła Reuterowi szefowa badań, dr Carlotta Galeone z Mario Negri Institute of Pharmacologic Research w Mediolanie. Wyniki najnowszych badań świadczą jednak o tym, że i w naszym rejonie świata skutki jedzenia czosnku zaczynają być zauważalne. Nie wiadomo, czy czosnek i cebula wywierają bezpośredni wpływ na ryzyko zachorowania na raka. Może być po prostu tak, że miłośnicy tych warzyw układają swoje menu w taki sposób, że zabezpiecza ich ono przed tą chorobą cywilizacyjną. Z drugiej strony eksperymenty na zwierzętach i badania laboratoryjne z wykorzystaniem komórek nowotworowych wykazały, że czosnek i cebula zawierają składniki hamujące wzrost guzów. Substancjami o działaniu antyrakowym są np. związki siarkowe czosnku czy antyutleniające flawonoidy cebuli. Kobiety i mężczyźni jedzący siedem i więcej porcji cebuli na tydzień o połowę rzadziej chorowali na raka okrężnicy niż osoby niegustujące w tym warzywie. Miłośnicy czosnku chorowali o jedną czwartą rzadziej od jego przeciwników. Zarówno czosnek, jak i cebula wiązały się z obniżonym ryzykiem zapadnięcia na nowotwory jamy ustnej, gardła, nerek i jajników. Galeone uważa, że najlepiej łączyć czosnek i cebulę z innymi warzywami. Zauważono np., że połączenie tego pierwszego z pomidorami daje świetny efekt antyrakowy.
- 4 odpowiedzi
-
Firma Sophos twierdzi, że Windows Vista nie jest odporna na ataki trzech robaków, w tym dwóch, które zadebiutowały w 2004 roku. Stratio-Zip, Netsky-D oraz MyDoom-O są w stanie zagrozić najnowszemu OS-owi Microsoftu. Vista jest na nie wrażliwa, gdy jej posiadacz używa oprogramowania do obsługi poczty innej firmy niż Microsoft. Windows Mail Client, następca Outlooka, potrafi uchronić komputer przed zagrożeniem, gdyż nie daje się oszukać załącznikom do plików, gdyż umie wykryć wykorzystywane przez nie podwójne rozszerzenia nazw plików, takie jak nazwa.exe.txt. Z problemem tym nie radzą sobie inne aplikacje pocztowe, takie jak IBM-owski Lotus Notes. Do infekcji może dojść również, gdy poczta odbierana jest za pośrednictwem stron WWW. Oczywiście atak na system będzie skuteczny jedynie wówczas, gdy jego użytkownik nie korzysta z oprogramowania antywirusowego. Mimo swojego odkrycia, Sophos zaleca firmom przejście z Windows XP na Windows Vista, jako że jest to bezpieczny system operacyjny.
-
- robak
- MyDoom-O. Windows Mail Client
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W tym roku już po raz dziewiąty zorganizowano Czekoladowe Show (Chocolate Show). Imprezy zaplanowano w 5 miastach całego świata: Nowym Jorku, Paryżu, Tokio, Pekinie oraz Moskwie. Miłośnicy wynalazku ludów Ameryki Środkowej mogą podziwiać dzieła mistrzów cukiernictwa z całego globu, degustować i oglądać 65 czołowych marek czekolady. Na małych i dużych gości wystawy czekają również prezenty, książki kucharskie z podpisami autorów, zabawy, a także pokazy mody z ubraniami i akcesoriami wykonanymi właśnie z czekolady.
-
- Ameryka Środkowa
- czekolada
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rekonstrukcja odcisków palców Leonarda da Vinci jest rezultatem 3 lat badań. Pozwoliła rozstrzygnąć, czy jest on autorem kilku spornych manuskryptów oraz obrazów — powiedział Luigi Capasso, dyrektor Instytutu Badań Antropologicznych na Chieti University. To nadaje ludzki wymiar postaci da Vinciego. Wiemy, jak postrzegał on świat i przyszłość, ale kim był? Dane biologiczne dotyczą jego człowieczeństwa, nie geniuszu. Studia bazowały na fotografiach ok. 200 odcisków palców, głównie częściowych, pozostawionych na 52 dokumentach stworzonych przez sławnego Włocha. Wyniki prac Capasso opublikowano w magazynie Anthropologie, do 30 marca przyszłego roku można je też oglądać na wystawie zorganizowanej w Chieti. Artyści często jedzą podczas pracy, dlatego Capasso i inni eksperci uważali, że odciski palców Leonarda będą zawierać śladowe ilości śliny, krwi lub pokarmów. Takie informacje mogłyby pomóc w wyjaśnieniu zagadki jego pochodzenia. Określone unikatowe cechy są też powszechniejsze u niektórych nacji. Jeden ze znalezionych odcisków miał cechy odnoszące się do 60% populacji Arabów, co sugeruje, że jego matka pochodziła gdzieś ze Środkowego Wschodu — tłumaczy Capasso. Pomysł, że matka Leonarda da Vinci była niewolnicą przybyłą do Toskanii z Konstantynopola, nie jest wcale nowy. Był on przedmiotem wcześniejszych badań. Alessandro Vezzosi, dyrektor muzeum artysty w jego rodzinnej miejscowości, ujawnił, że istnieją dokumenty potwierdzające tę teorię. Miała [matka — przyp. red.] na imię Caterina. To popularne imię wśród toskańskich niewolnic. Nie dysponujemy żadnymi pewnymi informacjami na jej temat — dodaje. Część odcisków palców z dokumentów to ślady innych osób, lecz te pozostawione podczas prób usunięcia plam z atramentu to niemal na pewno odciski da Vinciego. Wiadomo, że Leonardo był głównie, ale nie całkiem, leworęczny, używał palców do malowania i zostawiał na manuskryptach odciski swojego kciuka. Czasami pracował podczas podróży czy jedzenia, a na jego palcach znajdowały się resztki pokarmów.
-
- Leonardo da Vinci
- odciski palców
- (i 10 więcej)
-
NPD Group informuje, że Zune – multimedialny odtwarzacz Microsoftu, który zadebiutował przed zaledwie kilkoma tygodniami – jest w USA drugim najlepiej sprzedającym się urządzeniem tego typu. Pomiędzy 14 a 18 listopada Zune stanowił 9% wszystkich sprzedanych odtwarzaczy, a urządzenia Apple’a – 63%. SanDisk, który zwykle zajmuje drugą pozycję, z 8-procentowym udziałem spadł na trzecią. NPD Group nie brało jednak pod uwagę dwóch istotnych czynników: sprzedaży związanych z okresem świątecznym Dnia Dziękczynienia oraz wyników sprzedaży w Wal-Mart, Amazonie i Apple Store. Mimo to Ross Rubin, analityk NPD, stwierdził: Jak na nowe urządzenie, na temat którego ukazało się niewiele recenzji, a zawarte w nich opinie były bardzo różne, do tego urządzenie niekompatybilne z wiodącym sklepem muzycznym (iTunes) i innymi istniejącymi sklepami, jest to dobry wynik. Zune dostępne jest w trzech wersjach kolorystycznych. Urządzenie wyposażono w 3-calowy wyświetlacz, dysk twardy o pojemności 30 gigabajtów, radio FM oraz, czym nie mogą pochwalić się konkurenci, łączność Wi-Fi umożliwiającą szybką wymianę plików pomiędzy użytkownikami. Odtwarzacz sprzedawany jest w cenie 249 dolarów. Michael Gartenberg, analityk z JupiterResearch, zastanawia się, czy Microsoftowi uda się utrzymać tak dobrą sprzedaż. Miłośnikom gadżetów można sprzedać 50 000 sztuk byle czego. Pozostaje pytanie, czy za rok produkt Microsoftu będzie równie konkurencyjny jak teraz.
-
- MP3
- odtwarzacz
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Fujitsu opracowało technologię, która pozwoli na wyprodukowanie dysków twardych o pojemności nawet 5 terabajtów. Obecnie na najbardziej pojemnym HDD można zapisać 750 GB danych. Technologia HARM (heat-assisted recording method – nagrywanie przy udziale ciepła) polega na tworzeniu na powierzchni dysku rodzaju kropek o średnicy mniejszej niż 100 nanometrów i podgrzewanie ich za pomocą lasera. Takie rozwiązanie pozwala na utworzenie mniejszych klastrów (komórek, w których przechowywane są dane) niż w obecnie stosowanych dyskach. Możliwe jest więc większe upakowanie danych. Technologia Fujitsu w połączeniu z zapisem prostopadłym pozwala na umieszczenie na 1 calu kwadratowym aż 1 terabita informacji. Pojemność HDD może dzięki temu wzrosnąć z obecnych 750 GB do nawet 5 TB. Technologia nagrywania przy udziale ciepła jest jedną z najbardziej obiecujących technologii dotyczących dysków twardych. Swoją własną wersję przygotowuje też Seagate który nazywa ją HAMR (heat-assisted magnetic recording). Jej zastosowanie oznacza, że w budowie dysku Fujitsu nastąpiły poważne zmiany. Głowica zapisująco-odczytująca została rozbudowana. W dyskach musiał znaleźć się laser i element optyczny. Oba te elementy zostały zintegrowane z głowicą. Fujitsu zastosowało soczewki, które pozwoliły na stworzenie kropki magnetycznej o wymiarach 86x60 nanometrów. Jest więc pierwszą firmą, której udało się uzyskać kropkę o rozmiarach mniejszych niż 100 nm. Innym interesującym rozwiązaniem jest zastosowanie specjalnego nawilżacza, pokrywającego powierzchnię talerzy dysku. Jego zastosowanie okazało się koniecznością, gdyż do osiągnięcia tak dużych gęstości zapisu konieczne było obniżenie pozycji głowicy i zbliżenie jej do talerzy, co mogło skończyć się ich uszodzeniem. Zdaniem specjalistów dyski z technologią HARM pojawią się na rynku za 3 do 5 lat. W międzyczasie będziemy świadkami premiery 1-terabajtowych HDD, których premierę na przyszły rok zapowiadają Seagate i Western Digital. Seagate zapowiada ponadto wyprodukowanie 7,5-terabajtowego dysku twardego.
-
- Western Digital
- Seagate
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Portal Gazeta.pl stał się celem ataku typu DoS. Wczoraj (30 listopada) o godzinie 19 administratorzy Gazety zauważyli, że z portalem jednocześnie próbuje połączyć się 80 tysięcy komputerów. Większość z nich to maszyny z Łotwy, Rosji, Hiszpanii, Iranu oraz innych krajów Azji. Portal, wspólnie z Netią i TP SA, rozpoczął blokowanie połączeń z atakującymi komputerami. Władze Gazeta.pl poinformowały, że to pierwszy tego typu atak w historii. Został on przeprowadzony przez sieci tzw. komputerów-zombie, które wykorzystywane są do ataków typu DoS (Denial of Service – odmowa współpracy) czy rozsyłania spamu. Gazeta padła właśnie ofiarą ataku DoS. Jego celem jest wielokrotne łączenie się z atakowaną maszyną, tak by nie nadążała ona z odpowiadaniem na żądania atakujących komputerów. W efekcie może to doprowadzić do całkowitego paraliżu pracy serwera. W związku z atakiem mogą wystąpić kłopoty z korzystaniem z portalu. Za powstawanie sieci komputerów-zombie odpowiedzialni są cyberprzestępcy oraz... nieostrożni użytkownicy. Osoby, które nie zabezpieczają odpowiednio swoich komputerów czy nie posługują się nimi z należytą ostrożnością, narażają się na infekcję szkodliwym oprogramowaniem, którego celem jest przejęcie kontroli nad komputerem. Gdy się to uda, maszyna taka staje się częścią botnetu (sieć komputerów-zombie) i służy do rozsyłania spamu bądź atakowania innych komputerów. Jej użytkownik najczęściej nie jest świadom działań podejmowanych przez jego komputer.
-
- komputer-zombie
- cyberprzestępca
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Im bardziej płodny jest samiec jelenia szlachetnego (europejskiego), tym większe szanse, że spłodzi większą liczbę synów. To pierwsze badanie, w którym zademonstrowano, że samce ssaków mogą wpływać na płeć swojego potomstwa przez jakość wytwarzanej spermy. Autorami tego niezwykle ważnego odkrycia są Montserrat Gomendio i zespół z Narodowego Muzeum Nauk Naturalnych w Madrycie. Samce jeleni europejskich przebywają ogromne odległości, by odbyć stosunek z jakąś samicą, bronią swoich haremów i walczą z konkurentami. Teraz naukowcy odkryli, że zwycięzca ma większą liczbę synów, a przegrany płodzi córki. Jak duży wpływ na cały proces ma samica, na razie nie wiadomo. Od dawna teoretyzowano, że dominujący samiec ma większą liczbę synów niż córek, by w przekazać swoje wspaniałe geny (synowie płodzą więcej dzieci niż córki). Hiszpanie oceniali jakość próbek spermy pobranych od jeleni w czasie rykowiska. Następnie zapładniali nimi dobrze odżywione łanie. Byliśmy zdumieni, widząc tak duże różnice w płodności — powiedziała Gomendio serwisowi New Scientist. Odsetek zapładnianych przez jednego jelenia samic wahał się od 24 do 70%. Proporcja potomków różnej płci zmieniała się od 72% młodych samców do 75% młodych samic w jednym "miocie". Najbardziej płodne samce miały największy odsetek synów, a także najbardziej rozbudowane poroże, które wabiło samice i odstraszało konkurentów. Potencjalnie mogłoby to doprowadzić do znacznego zmniejszenia liczby samic. Na szczęście jednak, jak wyjaśnia Gomendio, większość zwierząt plasuje się gdzieś na środku kontinuum płodności, dlatego proporcja płci w populacji oscyluje wokół wartości 50:50. W jaki sposób samiec determinuje płeć potomstwa? Hiszpanie uważają, że albo produkuje więcej plemników z chromosomem płciowym Y, albo takie plemniki są w ich przypadku bardziej rywalizujące. Sprawa nieco się komplikuje, gdy weźmie się pod uwagę posturę, a zatem i interesy łani. Dobrze odżywione samice mają zazwyczaj synów. Synowie potrzebują dużych ilości lepszego (bogatszego w składniki odżywcze) mleka. Dlatego też samice o słabszej kondycji fizycznej mają raczej córki. Kiedy więc supersamiec spółkuje z cherlawą łanią, nie wiadomo, czyje interesy (i jaka płeć) przeważą...
-
- Montserrat Gomendio
- chromosom płciowy Y
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nowoczesny stetoskop, opracowany przez Adrianusa Houtsmę i jego zespół z U.S. Army Aeromedical Research Laboratory w Fort Rucker, może pracować w szczególnie trudnych warunkach. Nowe urządzenie jest wyjątkowo odporne na zakłócenia i ma umożliwić lekarzowi zbadanie chorego na polu bitwy, podczas lotu śmigłowcem czy przy ruchliwej autostradzie. Tradycyjne stetoskopy mogą być używane w miejscach, gdzie hałas nie przekracza 85 decybeli. To głośność buzika lub ruchliwej ulicy. Powyżej tej wartości lekarz nie jest w stanie odróżnić dźwięków pochodzących z ciała chorego od zakłóceń, które wpadają mu bezpośrednio do ucha, dostają się do niego przez słuchawkę bądź przewody stetoskopu. Z kolei nowoczesne elektroniczne stetoskopy, z dołączanymi głośnikami, pozwalają na pracę w hałasie, którego głośność dochodzi do 95 decybeli. Tak głośne dźwięki panują w tunelu metra podczas przejazdu pociągu czy przy drodze, którą jeżdżą ciężarówki. Wciąż jednak są podatne na zakłócenia. Amerykańscy inżynierowie opracowali więc stetoskop, który pozwala lekarzowi na pracę w lecącym śmigłowcu (120 decybeli) czy na stadionie podczas koncertu rockowego (100 decybeli). Urządzenie wykorzystuje ultradźwięki. Dzięki nim głowica stetoskopu potrafi odróżnić dźwięk pochodzący z ciała pacjenta od wszelkich zewnętrznych zakłóceń. Do ucha lekarza trafia jedynie dźwięk właściwy. Oczywiście powstaje problem zakłóceń, które nie są przekazywane przez stetoskop (bo te wyeliminowano), ale są mimo to słyszane przez lekarza. Amerykanie poradzili sobie i z tym problemem. Tam, gdzie jest cicho ultrasonograficzny stetoskop pracuje podobnie, jak urządzenia tradycyjne, gdyż nie ma potrzeby eliminowania zakłóceń. Natomiast tam, gdzie jest wyjątkowo głośno, automatycznie włącza się tryb ultrasonograficzny. Stetoskop odpowiednio przetwarza przekazywany przez siebie dźwięk tak, by lekarz nie mógł pomylić go z odgłosami dochodzącymi spoza słuchawek stetoskopu. Twórcy urządzenia maksymalnie wyeliminowali w ten sposób możliwość pomyłki. To uratuje życie wielu osobom – powiedział Houtsma. Obecnie jego zespół pracuje nad uczynieniem stetoskopu na tyle wytrzymałym, by mógł codziennie pracować on w warunkach polowych. Ponadto uczeni chcą upewnić się, że nie będzie występowała interferencja pomiędzy ultradźwiękami emitowanymi przez stetoskop a falami wytwarzanymi przez instrumenty pokładowe samolotów i inny sprzęt.
-
- U.S. Army Aeromedical Research Laboratory
- stetoskop
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do trudno dostępnych rejonów piramidy Cheopsa zostanie wysłany kolejny robot. Nowy robot będzie wysłany do wąskich przejść w tzw. komorze królowej, gdzie pierwszy robot pracował w 2002 roku — tłumaczy Zahi Hawass, sekretarz generalny Egipskiej Służby Starożytności (SCA). Zespoły archeologów z Egiptu i Singapuru oraz połączona ekipa brytyjsko-hongkońska planują skorzystać z pomocy robota w lutym przyszłego roku. Wyposażony w niewielką kamerę robot zostanie posłany do północnych i południowych korytarzy komory. Ma sprawdzić, co kryje się za wewnętrznymi ścianami lub drzwiami, odkrytymi podczas pierwszej ekspedycji poprzedniego robota we wrześniu 2002 roku. Przemieszczał się on wtedy przez wykop prowadzący na północ, ale po przebyciu 65 metrów na jego drodze znalazła się kamienna ściana lub drzwi z miedzianymi uchwytami. Robot ujawnił istnienie podobnego obiektu w południowym korytarzu. Wywiercił też niewielki otwór, przez który przeprowadzono mikrokamerę. Oczom archeologów ukazała się wypełniona kamiennym gruzem komora, odgraniczona z drugiej strony innymi kamiennymi drzwiami lub ścianą. Archeologowie ciągle mają nadzieję, że uda im się odnaleźć komorę grobową samego Cheopsa. Faraon panował od ok. 2604 p.n.e.
-
- Egipska Służba Starożytności
- sekretarz generalny
- (i 4 więcej)
-
Chińskim naukowcom udało się opracować technologię, która pozwoliła na... lewitowanie niewielkich zwierząt. Dokonali tego za pomocą ultradźwięków. Już w przeszłości akademicy z Politechniki Północno-Zachodniej w Xi’an korzystali z ultradźwięków do lewitowania ciężkich pierwiastków – irydu i ołowiu. Celem tych pozornych zabaw jest opracowanie nowoczesnych metod produkcyjnych, które pozwoliłyby wytwarzać najróżniejsze towary – od leków po stopy metali – bez potrzeby przechowywania półproduktów w opakowaniach. Komponenty do wytwarzania niektórych towarów nie powinny trafiać do żadnych pojemników, gdyż albo ulegają w nich degradacji, albo wchodzą w reakcje z pojemnikami. Interesowała nas odpowiedź na pytanie: Co się stanie, jeśli żywe stworzenie zostanie umieszczone w polu akustycznym? Czy będzie ono stabilnie lewitowało? – mówi Wenjun Xie, fizyk biorący udział w gadaniach. Chińczycy stworzyli zestaw składający się z urządzenia emitującego dźwięk oraz odbijającego go lustra. Do lewitowania wykorzystano fale dźwiękowe o długości 20 milimetrów, co powinno w teorii pozwolić na unoszenie obiektów na wysokość co najwyżej połowy długości fali. W powstałym polu dźwiękowym udało się poddać lewitacji mrówki, żuki, pająki, biedronki, pszczoły, kijanki i małe ryby. Gdy unoszono ryby do pola dźwiękowego co minutę dodawano wody. Mrówka i biedronka próbowały uciec z pola dźwiękowego. Mrówce nie udało się, gdyż pole stanowiło zbyt słabe oparcie dla odnóży, z kolei dla biedronki okazało się ono zbyt silne, by mogła z niego odlecieć. Xie przyznał, że jego zespół musiał na bieżąco kontrolować moc pola, by zwierzęta nie uciekły. Po 30 minutach lewitacji zarówno mrówka jak i biedronka wyglądały na zupełnie zdrowe.
-
- Wenjun Xie
- Chiny
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcom z Wietnamskiego Instytutu Biotechnologii udało się sklonować niewielkie świnki i małpki. Z pomocą zagranicznych kolegów badacze sklonowali nieduże dzikie świnie oraz makaki i rezusy — napisała Wietnamska Agencja Informacyjna (Vietnam News Agency). Niestety, większość sklonowanych zwierząt nie żyła dłużej niż 60 dni. Wietnamski Instytut Biotechnologii jest częścią Wietnamskiego Instytutu Naukowego i Technologicznego w Hanoi. O przełomowym dokonaniu jego pracowników poinformowano na zorganizowanej w tym tygodniu konferencji. Zespół potwierdza doniesienia prasowe, ale nie udziela na ten temat dalszych informacji. Wietnamskie prawo zabrania klonowania ludzi, zezwala natomiast na klonowanie zwierząt. Zwolennicy tej kontrowersyjnej metody uważają, że może ona pomóc w znalezieniu lekarstwa na wiele trapiących ludzkość chorób.
-
- Wietnamski Instytut Biotechnologii
- klonowanie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Google postanowił zamknąć swoją usługę Google Answers, która działała przez cztery lata. Firma chce mocniej skupić się na rozwoju swojej wyszukiwarki, z której czerpie niemal wszystkie dochody i rezygnuje. Niedawno szefowie koncernu wyrażali zmartwienie faktem, że firma prowadzi dużo niepowiązanych ze sobą serwisów. Google Answers oferowało płatną pomoc w wyszukiwaniu. Internauta, który nie mógł znaleźć w Sieci interesujących go rzeczy, mógł zwrócić się do Google Answers z prośbą o jej znalezienie. Zatrudnieni tam specjaliści przystępowali do dzieła, a użytkownik wnosił opłatę jedynie wówczas, gdy udało im się znaleźć odpowiedzi na zadane pytania. Opłaty wynosiły od 2 do 200 dolarów. Kolejną z przyczyn, dla których Google zdecydował się zamknąć swój serwis, był fakt, że przegrał on rywalizację z podobną usługą Yahoo! Konkurencyjny portal odpowiadał na zadane pytania za darmo. Serwis Yahoo!, mimo że wystartował trzy lata później niż Google Answers, już po roku działalności miał 24-krotnie więcej klientów, niż Google Answers. W ciągu 11 miesięcy klienci Yahoo! otrzymali odpowiedzi na około 160 milionów pytań.
-
Jeśli w przypadku danej osoby istnieje ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2., lepiej, by zaczynała swój dzień od kawy niż od słodzonego soku. Naukowcy ze Szkoły Zdrowia Publicznego Johnsa Hopkinsa z Baltimore obserwowali nawyki ponad 12 tys. dorosłych w średnim wieku i odkryli, że ci, którzy wypijali dziennie 4 lub więcej kubków kawy, rzadziej zapadali na cukrzycę typu 2. niż ich rówieśnicy niegustujący w czarnym aromatycznym napoju (American Journal of Epidemiology). Dlaczego się tak dzieje, dokładnie nie wiadomo. Jedna z teorii głosi jednak, że pewne składniki kawy, takie jak magnez czy kwas chlorogenowy, poprawiają zdolność organizmu do regulowania poziomu cukru we krwi. Niektóre badania sugerują również, że kawa kofeinowa wywołuje długotrwały szczyt metaboliczny, co dawałoby omawiany efekt. W odróżnieniu od kawy, słodkie napoje czy soki zawsze zwiększały ryzyko cukrzycy i otyłości (w najnowszym badaniu nie zaobserwowano wpływu na cukrzycę). Zaskakujący brak związku soku i napojów z cukrzycą można, według dr Lindy Kao, tłumaczyć tym, że dorośli w średnim wieku pijają zazwyczaj niesłodzone lub niskosłodzone ich wersje. Akademicy z Baltimore podkreślają jednak, że jest za wcześnie, by zalecać picie kawy, a umiar we wszystkim jest zawsze wskazany. Chociaż nie ma dowodów na związek czarnego naparu z cukrzycą, wpływa on na inne choroby, zwiększając np. ciśnienie krwi. Naukowcy bazowali na danych uzyskanych w latach 1987-1999 od 12.204 dorosłych w średnim wieku. W momencie rozpoczęcia eksperymentu nikt nie chorował na cukrzycę. Wszyscy wypełniali szczegółowy kwestionariusz na temat diety. Pytano m.in. o częstość picia kawy, słodzonych cukrem napojów gazowanych oraz soków. Wolontariusze musieli też opisać swoje spożycie alkoholu, doświadczenia z paleniem, aktywność fizyczną i inne czynniki dotyczące prowadzonego stylu życia. Nawet po uwzględnieniu tych czynników, miłośnicy kawy rzadziej chorowali na cukrzycę typu 2. Ci, którzy sięgali po 4 lub więcej kubków dziennie, zapadali w czasie trwania badań na cukrzycę aż o 1/3 rzadziej.
-
- napoje gazowane
- słodkie soki
- (i 8 więcej)
-
W Sieci rozprzestrzenia się nowy wariant szkodliwego kodu, który wykorzystuje błędy w oprogramowaniu antywirusowym firmy Symantec oraz luki w produktach Microsoftu. W32.Spybot.ACYR znany też jako Sdbot.worm!811a7027 bierze na cel instytucje edukacyjne. Zauważyliśmy zwiększoną aktywność na porcie 2967, ale ma ona miejsce jedynie w domenie .edu. Na razie skutki ataku są niewielkie – doniosła firma antywirusowa McAfee. Odmiana wirusa Spybot próbuje zainfekować komputer wykorzystując w tym celu odkrytą przed sześcioma miesiącami lukę w Symantec Client Security i Symantec AntiVirus. Łata poprawiająca dziurę ukazała się 25 maja i osoby, które ją zastosowały, nie mają się czego obawiać. Ponadto Spybot próbuje też korzystać z pięciu dziur w Microsoft Windows. Najświeższa z nich została załatana w sierpniu i dotyczy błędów w usłudze dzielenia plików i drukarek. Najstarsza zaś pochodzi aż z 2004 roku i również od dawna zostały do niej udostępnione poprawki. Spybot, jeśli uda mu się zainstalować w systemie, otwiera w nim tylne drzwi i łączy się z serwerem IRC oczekując na polecenia, dzięki którym cyberprzestępca może kontrolować zainfekowany komputer. Pierwsze wersje Spybota ukazały się w 2003 roku i wciąż pozostaje on jednym z najbardziej aktywnych wirusów. To popularne narzędzie do tworzenia sieci komputerów-zombie, które następnie wykorzystywane są do przeprowadzania ataków typu DoS (Denial of Service), do rozsyłania spamu czy do włamań na serwery. Umożliwia on też kradzież poufnych danych z komputera ofiary.
-
- McAfee
- Sdbot.worm!811!a7027
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Maria Nordin z Umeå University w Szwecji podsumowała badania, z których wynika, że osoby mające niewielu przyjaciół częściej cierpią z powodu zaburzeń snu. Wskutek tego zwiększa się prawdopodobieństwo, że zapadną na określone choroby. Posiadanie niewielu przyjaciół w pracy i poza nią czyni człowieka bardziej podatnym na stres, a to z kolei przekłada się na zaburzenia snu. Brak przyjaciół może też być doświadczany jako stresujący sam w sobie. Rozprawa Nordin opiera się na wynikach 4 badań, jedno dotyczyło pracujących populacji z północnej Szwecji. Skandynawka korzystała z 3 baz danych. Chorobami związanymi z zaburzeniami snu są, m.in.: depresja, stany lękowe, zespół chronicznego zmęczenia czy choroby sercowo-naczyniowe. Związek między zaburzeniami snu a posiadaniem niewielu przyjaciół oraz niedostatkiem wsparcia emocjonalnego wyglądał inaczej u kobiet, a inaczej u mężczyzn. Wśród źle sypiających osób więcej kobiet niż mężczyzn wspominało o niewielu przyjaciołach i braku wsparcia emocjonalnego. Co więcej, negatywne skutki osamotnienia były bardziej zauważalne u przedstawicielek płci pięknej. U mężczyzn ryzyko problemów ze spaniem wzrasta 3-krotnie w sytuacji odczuwania presji w miejscu pracy, gdy jednocześnie 1) nie ma zbyt wielu przyjaciół, by u nich szukać pocieszenia lub 2) wsparcie emocjonalne w pracy, rozumiane jako docenianie i potwierdzanie wartości, uległo zmniejszeniu. Ludzie uciekają się do różnych strategii, by poradzić sobie ze stresem. Kobiety, które podczas konfliktu ze współpracownikami stosują strategię ukrywania (się), tzn. wycofują się i nie mówią o zaistniałym problemie, z mniejszym prawdopodobieństwem cierpią na zaburzenia snu. Jeśli jednak nie mają wokół siebie zbyt wielu przyjaciół, ryzyko wzrasta aż 4-krotnie. Gdy dana pani stosuje tę strategię radzenia sobie ze stresem, powinna mieć z kim omówić problem. Podobne zjawisko zaobserwowano u mężczyzn skonfliktowanych ze współpracownikami lub szefem, ale efekt nie był tak silny, jak u płci pięknej. Kobiety stosujące strategię otwartego zarządzania stresem rzadziej cierpią z powodu zaburzeń snu, nawet jeśli nie otacza ich liczna gromadka przyjaciół. Dzieje się tak, gdyż omawiają problem i kłócą się z osobą, której on dotyczy.
-
- choroby
- zaburzenia
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Firma Hulger wprowadziła na rynek luksusowy telefon komórkowy Ziricote. Jego obudowa jest wykonana z niezwykle twardego afrykańskiego drzewa o tej samej nazwie. Nowy model uzyskano, dodając drewno do wcześniejszego modelu PIP PHONE. Telefon jest sprzedawany w komplecie ze słoiczkiem wosku do konserwacji. Słoiczek także wyrzeźbiono z drewna ziricote. Komórka stanowi idealne połączenie tradycji z nowoczesnością. Nie tylko pięknie wygląda, wyposażono ją także w złącze Bluetooth, dzięki czemu może się komunikować z urządzeniami przenośnymi oraz z VoIP. Ziricote można kupić za 2000 funtów albo na wystawie Into the Woods, albo bezpośrednio od producenta.
-
Uczeni odkryli, że Dunkleosteus terrelli był najpotężniejszym morskim drapieżcą w historii Ziemi. Prehistoryczna ryba o długości 10 metrów mogła ważyć nawet 10 ton. Tym, co czyniło ją najniebezpieczniejszym stworzeniem morskim były jej potężne szczęki. Phil Anderson z Departamentu Nauk Geofizycznych University of Chicago oraz Mark Westneat, kurator wystawy ryb w Field Museum w Chicago wykorzystali skamieniałe szczątki Dunkleosteusa terreli, na podstawie których stworzyli komputerową symulację mięśni ryby oraz siły nacisku jej szczęk. Okazało się, że mogą się z nią równać jedynie Tyrannosaurus rex oraz współczesne aligatory. Nacisk, jakie wywierały ich zęby na ofiarę wynosił 8000 funtów na cal kwadratowy, czyli 563 kilogramy na centymetr kwadratowy. Co więcej, ryba rozwierała szczęki w czasie 1/50 sekundy, dzięki czemu zasysała ofiarę do paszczy. Odkrycie to jest o tyle niezwykłe, że ryby zwykle albo mają bardzo mocne, albo bardzo szybkie szczęki. Obie cechy nie występują jednocześnie. Dunkleosteus to jeden z wielu gatunków ryb pancernych (tarczowców), które dominowały w ziemskich oceanach 415-360 milionów lat temu.
-
- Phil Anderson
- tarczowce
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: