Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37626
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    246

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Nie od dzisiaj wiadomo, że podczas snu utrwalamy sobie wspomnienia nabyte w ciągu dnia. Amerykańscy uczeni postanowili sprawdzić, czy podobnie dzieje się w przypadku innych ssaków. W 2001 roku Matthew A. Wilson i Daoyun Ji z należącego do MIT Picower Institute for Learning and Memory prowadzili badania, które wykazały podwyższoną aktywność hipokampu u śpiących szczurów. Hipokamp odpowiada właśnie za pamięć. Obecnie ci sami uczeni postanowili sprawdzić, czy szczury śnią. Naukowcy podłączyli do mózgu szczurów elektrody i zaczęli rejestrować wyniki. Okazało się, że w czasie snu aktywizuje się nie tylko hipokamp, ale i kora wzrokowa. Co więcej, porównanie aktywności poszczególnych neuronów u szczurów, które przemierzały labirynt, a później spały, wykazało, że we śnie dochodzi do aktywizacji dokładnie tych samych neuronów. Uczeni wysnuli z tego wniosek, że zwierzęta nie tylko utrwalały sobie zdobytą w labiryncie wiedzę, ale śniło im się, że po nim wędrują.
  2. Podpisano kontrakt, na podstawie którego powstanie najszybsze z dotychczasowych łączy internetowych pomiędzy Chinami a USA. Położeniem kabla o długości 18 000 kilometrów ma zająć się firma Verizon. Inwestorami są przedsiębiorstwa z Dalekiego Wschodu, wśród nich China Telecom i China Netcom. Zawarta umowa opiewa na 500 milionów dolarów. Początkowo przepustowość łącza będzie wynosiła 1,28 terabita na sekundę, jednak można ją zwiększyć do 5,12 Tbps. Klienci indywidualni będą mogli wydzierżawić łącze o przepustowości 10 gigabitów na sekundę. Pierwszy odcinek kabla zostanie położony na początku przyszłego roku, a całość prac zakończy się we wrześniu 2008. Kabel połączy Nedonna Beach w stanie Oregon z Qingdao oraz Chongming w Chinach, Tanshui na Tajwanie i Keoje w Korei Południowej.
  3. Bez zbytniego rozgłosu zadebiutował nowy czterordzeniowy procesor Intela. Układ, przeznaczony dla serwerów i stacji roboczych, pojawił się na rynku wcześniej, niż oczekiwano. Xeon E5335 taktowany jest zegarem o częstotliwości 2 GHz i korzysta z 8-megabajtowej pamięci cache poziomu drugiego. Układ współpracuje z podstawką LGA771 i 1333-megahercową szyną systemową. Jego TDP (thermal design power – pobór mocy wyrażony wydzielaniem ciepła) wynosi 80 watów. Producent wycenił Xeona E5335 na 690 USD przy zakupie 1000 sztuk. Początkowo Intel planował premierę tego procesora na pierwszy kwartał przyszłego roku. Koncern poinformował, że termin rozpoczęcia sprzedaży przyspieszono, gdyż domagali się tego producenci sprzętu komputerowego. Xeon 5335 może pracować w konfiguracjach dwuprocesorowych i właśnie w takich będzie sprzedawany przez HP, Della, Silicon Graphics i IBM-a. Nie wiadomo, kiedy procesor będzie dostępny dla mniejszych producentów sprzętu. W pierwszym kwartale przyszłego roku na rynek mają trafić energooszczędne wersje czterordzeniowych układów. Ich TDP ma wynieść jedynie 50 W.
  4. Daniel J. Kruger, psycholog z University of Michigan, pokazał 854 studentom i studentom sztucznie wygenerowane męskie twarze (składające się z elementów twarzy różnych osób). Poddano je różnym zabiegom, aby wyglądały mniej lub bardziej "samczo". Kruger manipulował m.in. kształtem żuchwy, grubością łuków brwiowych oraz ust (Personal Relationships). Uczestników eksperymentu pytano, którego pana wybraliby na partnera seksualnego, z którym umówiliby się na randkę, kto mógłby zostać ojcem ich dzieci, a kto kolegą przyjaciółki. Pytano także o ocenę prawdopodobieństwa, że obiekt ze zdjęcia zachowałby się w określony sposób, np. wszczął bójkę lub uderzył dziewczynę. Kruger zauważył, że niewielkie różnice w wyglądzie prowadziły do określonych sądów odnośnie do osobowości i zachowania mężczyzn ze zdjęć. Mimo że fizjonomika jest uznawana za pseudonaukę, wielu ludzi uważa, iż istnieje związek między wyglądem a osobowością. Amerykanin sądzi, że jeśli zacznie się rozważać zagadnienie w ramach psychologii ewolucyjnej, w takim stwierdzeniu odnajdzie się ziarno prawdy. Wygląd twarzy zależy bowiem od poziomu testosteronu podczas rozwoju, a męski hormon płciowy wpływa na stopień przejawianej agresji, skłonność do zdrad oraz rozwodów. Męskość twarzy może stanowić wzrokową wskazówkę dla kobiet wybierających partnera, podobnie jak ogon pawia sygnalizuje samicy jego sprawność reprodukcyjną. W jednym z badań zmaskulinizowane twarze wiązano z bardziej ryzykownymi i rywalizującymi zachowaniami, a także z większym wysiłkiem wkładanym w zdobycie partnerki niż w wychowywanie dzieci (w porównaniu do posiadaczy bardziej kobiecych twarzy). Panów z męskimi twarzami uznawano za bardziej skłonnych do bójek, wyzywających w stosunku do szefów, sypiających z wieloma kobietami, oszukujących swoje partnerki oraz podnoszących rękę na partnerki innych mężczyzn. Panowie z bardziej kobiecymi twarzami byli opisywani jako lepsi mężowie i ojcowie, którzy ciężko pracują zawodowo, nawet jeśli nie lubią swojej pracy. Badani twierdzili też, że są bardziej wspierający w długoterminowych związkach. Mężczyźni typowali mniej męsko wyglądających panów na towarzyszy weekendowych wycieczek swoich partnerek. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wybierali mniej zmaskulinizowane wersje na randkowiczów dla swoich córek. W wyborach obu płci zaobserwowano nastawienie na własny sukces reprodukcyjny. Męscy mężczyźni są dobrymi "zapładniaczami", a kobiecy opiekunami potomstwa.
  5. Rosyjski milioner, do którego należy największa w Federacji Rosyjskiej wytwórnia wódek, zapłacił 3 miliony dolarów za domenę vodka.com. To jedna z najdrożej sprzedanych domen w historii Sieci. Droższe były diamond.com, którą za 7,5 miliona dolarów nabył w maju bieżącego roku sprzedawca biżuterii Ice.com. Z kolei w 1999 roku za identyczną kwotę 7,5 miliona USD sprzedano domenę business.com. W bieżącym roku za kwotę 12 milionów dolarów sprzedano ponoć domenę sex.com, ale suma ta nie została nigdy oficjalnie potwierdzona. Nabywca vodka.com, firma Russian Standard, pojawiła się na amerykańskim rynku w sierpniu 2005 roku. Sprzedaje tam ona wódkę Imperia, której przepis został jakoby opracowany przez Mendelejewa. Russian Standards kontroluje 66% rosyjskiego rynku wódki. Do firmy tej należy też największy w Rosji bank prywatny.
  6. Z bólem brzucha można sobie radzić na różne sposoby, np. zażyć krople żołądkowe lub napić się herbaty rumiankowej. Można też zjeść jogurt. Okazuje się bowiem, że bakterie Lactobacillus acidophilus, które często wchodzą w skład jogurtów i napojów probiotycznych, wzmagają syntezę receptorów opioidów oraz kanabinoidów (naturalnych substancji przeciwbólowych) w komórkach jelit. Zespół Christel Rousseaux z Francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych w Lille zaobserwował opisany efekt zarówno w ludzkich komórkach jelitowych, jak i w przewodzie pokarmowym żywych szczurów (Nature Medicine). Naukowcy mają nadzieję, że jogurt stanie się tanią i bezpieczną metodą leczenia dla 20% ludzi cierpiących na silne bóle brzucha.
  7. Profesorowie Daniel Smith i Darrell Reneker z University of Akron w stanie Ohio prowadzą testy kliniczne bandaża, który jest w stanie znacznie skrócić czas gojenia się ran. Bandaż zbudowany jest z ultracienkich włókien polimerowych, które powoli dozują lekarstwo bezpośrednio do rany. Naukowcy zapewniają, że ich bandaż jest tani w produkcji, elastyczny, lekki i łatwo dostosowuje się do różnych kształtów i nie przykleja się do rany. Z bandażu uwalniany jest tlenek azotu, który zabija drobnoustroje i łagodzi stany zapalne. Testy kliniczne prowadzone są w Kolumbii, a poddane są nim osoby cierpiące na jedna z chorób pasożytniczych, powodowanych ugryzieniem muchówki z rodziny moskitów. Rany spowodowane ugryzieniami goją się przez całe miesiące i pozostawiają widoczne blizny. Nieleczona chroba prowadzi do infekcji nerek. Prowadzone testy wykazały, że okres gojenia się ran owiniętych bandażem goją się w ciągu 12 dni. Ponadto organizm pacjenta nie jest obciążany podawanymi przez wiele miesięcy lekami. Naukowcy mają nadzieję, że tak obiecujące wyniki testów skłonią FDA (Federal Drug Agency – Federalna Agencja Leków) do szybkiego wydania zgody na sprzedaż bandaża na terenie USA. Jeśli tak się stanie, produkcja na pełną skalę mogłaby ruszyć już w 2008 roku. Uczeni testują również bandaże przydatne przy leczeniu wrzodów u chorych na cukrzycę. W najbliższej przyszłości przygotowane zostaną również bandaże przydatne w chirurgii dentystycznej i sercowo-naczyniowej.
  8. Fragment żebra i kawałek ubrania, które, jak do tej pory sądzono, należały do spalonej na stosie Joanny d'Arc, prawdopodobnie wcale nie są pozostałościami po francuskiej bohaterce. Pół roku temu aż 18 ekspertów rozpoczęło serię badań na szczątkach znalezionych rzekomo wśród popiołów ze stosu 19-letniej Francuzki. Chociaż jeszcze się one nie zakończyły, dotychczasowe rezultaty wskazują, że istnieje relatywnie niewielkie prawdopodobieństwo, iż kość i ubranie należały do Joanny d'Arc — powiedział agencji Associated Press szef zespołu naukowców, Philippe Charlier. Fragment lnianej tkaniny z XV wieku nie był spalony, lecz zafarbowany. Czarna substancja pokrywająca kawałek 6. żebra to nie związki węgla, ale roślinne i mineralne pozostałości, "przypominające raczej substancje używane do balsamowania". Joanna d'Arc (nazywana także Dziewicą Orleańską) została spalona na stosie 30 maja 1431 roku w Rouen w Normandii. Inkwizycja oskarżyła ją o herezję i czary. Legenda głosi, że jej prochy rozrzucono nad Sekwaną. Fragment żebra oraz ubrania wydobyła ze stosu nieznana osoba. Do 1867 roku ich konserwacją zajmował się pewien aptekarz. Potem zostały zwrócone archidiecezji w Tours. Obecnie są przechowywane w muzeum w Chinon, około 241 km na południowy zachód od Paryża. W 1909 roku naukowcy uważali za wysoce prawdopodobne, że kość i tkanina pochodzą od Joanny d'Arc. W obliczu olbrzymich postępów technologii genetycznej z ostatnich lat badacze postanowili ponownie zająć się sporną kwestią. Obecnie skłaniamy się raczej do hipotezy, że mamy do czynienia z fałszywymi relikwiami lub szczątkami w pewien sposób zmienionymi. [...] Skądinąd wiemy jednak, że Joanna d'Arc nie była zabalsamowana. W konsternację wprawia dodatkowo fakt, że razem z pozostałościami ludzkimi znaleziono kość udową kota. Dla wielu jest to kolejny dowód na mistyfikację lub sfałszowanie relikwii. Historycy podkreślają jednak, że koty i inne zwierzęta uznawano w średniowieczu za wcielenia zła i w związku z tym palono razem z czarownicami na stosach. Dalsze testy obejmą określenie płci osoby, do której należało żebro, a także zbadanie zawartości promieniotwórczego izotopu węgla (węgla-14). Datowanie metodą radiowęglową pomoże ustalić dokładny wiek relikwii.
  9. Stany Zjednoczone chcą wykorzystać rekiny w roli podwodnych szpiegów. DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) chciałaby, żeby tacy szpiedzy przekazywali informacje np. o ładunkach wybuchowych i innych zagrożeniach czyhających w wodzie. Wykorzystanie zwierząt morskich nie jest nowym pomysłem. Delfiny i lwy morskie od lat patrolują porty, wydobywają zagubiony drogi sprzęt i lokalizują miny. Wojskowi przyznają, że wyposażenie rekina w czujniki chemiczne, akustyczne czy wizualne to łatwiejsza część zadania. Najtrudniej będzie skłonić te zwierzęta do prowadzenia długodystansowych patroli. Rekiny przez miliony lat ewoluowały tak, by głównie zajmować się jedną czynnością – poszukiwaniem pożywienia. DARPA zatrudniła profesora biologii Jelle Atema. Ten wpadł na pomysł, do sterowania rybami wykorzystać świetny węch rekinów. Atema przez rok prowadził badania, które pozwoliły mu stymulowanie mózgu rekina tak, by zwierzę czuło interesujący zapach i podążało za nim. Oszukując w ten sposób centralny układ nerwowy udało się wymusić na zwierzęciu podążanie zaprojektowaną przez człowieka trasą. Badania były dotychczas tajne, obecnie zostały ujawnione i są prowadzone przez Centrum Prowadzenia Wojny Podwodnej w Newport. Sam profesor Atema chce prowadzić też badania nad cywilnym zastosowaniem swojej technologii. Rekiny mogłyby pomóc w poszukiwaniu ławic ryb czy badaniu temperatur i zanieczyszczeń oceanów.
  10. Dzisiaj (18 grudnia) zadebiutował telefon iPhone. Produkt o tej nazwie był długo oczekiwany, a informacje o jego premierze bardzo ucieszyły licznych fanów firmy Apple. iPhone zaskoczył jednak wszystkich. Wbrew oczekiwaniom i wcześniejszym doniesieniom nazwa iPhone nie należy do koncernu Steve’a Jobsa. Produkt, który miał być kolejnym po iMaku, iBooku, iPodzie czy iTunes przebojem firmy Apple, został wyprodukowany przez należącego do Cisco Linksysa. Urządzenie nie jest też, jak oczekiwano, telefonem komórkowym, ale telefonem przeznaczonym do sieci VoIP. Producent oferuje go razem z programami Skype i Yahoo! Messenger, a samo urządzenie może łączyć się również z tradycyjnymi liniami telefonicznymi. iPhone Dual-Mode Internet Telephony Kit for Skype (CIT400) składa się z bezprzewodowej słuchawki oraz stacji bazowej i umożliwia rozmowy telefoniczne bez konieczności włączania komputera. Z kolei iPhone Wireless-G Phone for Skype (WIP320) łączy się z każdym punktem dostępowym pracującym w standardzie 802.11g i pozwala na prowadzenie rozmów. Oba telefony wyposażono w książkę telefoniczną oraz narzędzie informujące, czy dana osoba z listy kontaktów jest dostępna. Cisco ma zamiar również wypuścić na rynek całą serię dodatkowych produktów dla swoich telefonów, takich jak np. bezprzewodowa kamera wideo. Prawa Cisco do nazwy iPhone są nie do podważenia. Firma zarejestrowała taką nazwę już w 1996 roku, zanim jeszcze Apple zaczął dodawać literę "i” przed swoimi produktami. Firma Jobsa musi więc znaleźć inną nazwę dla swojego telefonu. O ile, oczywiście, planuje go produkować.
  11. Międzynarodowa grupa naukowców odkryła, że mózg potrafi naprawiać szkody wyrządzane mu przez spożywany w nadmiernych ilościach alkohol. Badacze ostrzegają jednak, że zgubny nałóg trzeba rzucać jak najszybciej, ponieważ im dłużej się pije, tym mniejsze szanse na regenerację mózgu. Najważniejszym dla alkoholików wnioskiem wypływającym z tego badania jest, że abstynencja się opłaca i daje mózgowi szansę na przywrócenie właściwego poziomu neuroprzekaźników i efektywniejszą pracę — tłumaczy dr Andreas Bartsch Uniwersytetu w Wuerzburgu. Badania na zwierzętach wykazały, że u dorosłych alkohol może przerwać rozwój nowych neuronów. Picie dużych ilości alkoholu w czasie ciąży wpływa także na rozwój mózgu płodu. Andreas Bartsch i inni naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii oraz Włoch badali zdolność mózgu do regeneracji, mierząc wielkość, anatomię oraz funkcjonowanie tego narządu u 15 uzależnionych kobiet oraz mężczyzn. Pomiary wykonywano dwukrotnie: przed i w 7 tygodni po zaprzestaniu picia. Dzięki zaawansowanym metodom obrazowania wykazano, że w 38 dni po zakończeniu picia alkoholu objętość mózgu pacjentów wzrosła średnio o blisko 2% (Brain). Wolontariusze wypadali też lepiej w testach oceniających ich koncentrację oraz uwagę, zwiększył się także poziom mózgowych neuroprzekaźników. Warto dodać, że wszyscy uczestnicy badań rzucili picie bez farmakoterapii. Ludzki mózg, a zwłaszcza istota biała, posiada niezwykłą zdolność samoodtwarzania się — konkluduje Bartsch.
  12. Toshiba ogłosiła, że ma zamiar wycofać się z rynku muzycznego. Firma sprzeda 45% udziałów w spółce Toshiba-EMI Ltd. Nabywcą będzie EMI Group, która zapłaci 21 miliardów jenów. Japońska firma ma zamiar skupić się na swoich głównych obszarach działalności: układach scalonych i rynku elektrowni atomowych. Toshiba jest obecna na rynku muzycznym od 1955 roku. Całkowicie wycofa się z niego do września przyszłego roku.
  13. Firma Adobe zaprezentowała pierwszą wersję beta popularnego programu graficznego Photoshop CS3 dla systemów operacyjnych Windows i Mac OS X. CS3 to jednocześnie pierwszy Photoshop, który przeznaczony jest do współpracy z komputerami Apple’a korzystającymi z procesorów Intela. Dotychczas program ten był tworzony dla systemu Mac OS X działającego pod kontrolą procesorów PowerPC. Oczywiście Adobe nie porzuciło osób, które wykorzystują układy PowerPC. Photoshop CS3 współpracuje również z procesorami G4 i G5 oraz systemami Mac OS X 10.4.8 i Mac OS X 10.5. Wersja dla Windows działa z systemami Vista oraz XP z Service Packiem 2. Photoshop w wersji dla komputerów Apple’a z procesorami Intela to jeden z najbardziej oczekiwanych przez środowisko grafików programów. Osoby zajmujące się grafiką komputerową bardzo chętnie bowiem korzystają właśnie z maszyn Apple’a. Adobe obiecuje, że oficjalna premiera Photoshopa CS3 nastąpi nie później niż wiosną przyszłego roku.
  14. Firmy Nvidia i EVGA udostępniły nową wersję BIOS-u, która ma naprawiać błędy występujące w pracy płyt głównych wyposażonych w chipsety nForce 680i. Jak już informowaliśmy, chipset nieprawidłowo obsługiwał dyski SATA i macierze RAID. Niektórzy z użytkowników skarżyli się, że z tego powodu bardzo często dochodzi do awarii systemu Windows, inni z kolei w ogóle nie byli w stanie zainstalować OS-u. Poprawiony BIOS poradzi sobie z tymi problemami, ale wszystko wskazuje na to, że to nie koniec kłopotów. Część użytkowników płyt głównych z chipsetem Nvidii informuje o problemach z dźwiękiem, obsługą TCP/IP oraz klawiatury. Niektórzy twierdzą, że nawet po zainstalowaniu nowej wersji BIOS-u mają wciąż problemy z dyskami twardymi.
  15. Wrażliwość ludzkiego powonienia była do tej pory znacznie zaniżana. Być może wcale nie jest prawdą, że mamy węch gorszy od innych zwierząt. Badacze amerykańscy opublikowali na łamach magazynu Nature Neuroscience opis eksperymentu, w ramach którego ludzie podążali za zapachem z nosem przy ziemi, tak jak robią to psy. Okazało się, że osiągają wtedy naprawdę niezłe wyniki. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley prosili 32 badanych o odszukanie na trawniku 10-metrowej długości tropu i podążanie jego śladem aż do końca. Wykorzystali różne zapachy, między innymi tłuszczu zawartego w czekoladzie. By wolontariusze polegali wyłącznie na swoim powonieniu, zakrywano im oczy, uszy, a na dłonie zakładano grube rękawiczki. Dwóm trzecim badanych udało się odnaleźć i śledzić ślady zapachowe. Chociaż ludzie byli wolniejsi od zwierząt w podążaniu za wonią, ich skuteczność poprawiała się w miarę ćwiczenia. W innych badaniach wykazano, że człowiek potrzebuje obu nozdrzy, żeby być w stanie tropić zapachy. Zespół dr. Noama Sobela wykazał, że po treningu ludzie są w stanie wykonywać zadania, które, jak do tej pory uważano, są "zarezerwowane" wyłącznie dla zwierząt. Powonienie jest u ludzi zmysłem wykorzystywanym w mniejszym stopniu niż u zwierząt, co nie znaczy, że mechanizmy leżące u podstaw jego działania są u naszego gatunku nieskomplikowane. Dr Peter Brennan, fizjolog z Uniwersytetu w Bristolu, przypomina, że wcześniejsze studia wykazały, iż noworodki wykorzystują zapach, by odnaleźć matkę. Teraz jednak po raz pierwszy udało się wykazać, że dorośli także odwołują się do powonienia w tym samym celu. Brennan sądzi, że odkrycia Amerykanów otworzyły nowe możliwości przed badaczami zmysłu węchu. Według niego, warto byłoby sprawdzić, w jakim stopniu osoby niewidome mogą opierać się na powonieniu, by odnaleźć drogę.
  16. Dwa razy więcej odchudzających się osób skupia się na liczeniu kalorii niż na wykonywaniu ćwiczeń. Liczenie kalorii jest popularniejsze wśród kobiet. Robi to połowa pań na diecie, w porównaniu do 1/3 odchudzających się panów. GlaxoSmithKline Nutritional Healthcare przebadało 2 tys. osób. Pięćdziesiąt dziewięć procent wykonywało ćwiczenia, co z pewnością korzystnie wpływało na stan ich zdrowia. Według dietetyków, częstsze wybieranie niskokalorycznych pokarmów oznacza, że ludzie zarzucają aktywność fizyczną na rzecz zjadania mniejszych/mniej energetycznych porcji. Taki stan rzeczy bardzo martwi Johna Brewera, naukowca zajmującego się sportem w GSK. Dostarczanie organizmowi mniejszej liczby kalorii nie jest substytutem ćwiczeń. Nie możemy się stać narodem tnących kalorie niewolników telewizorów. Korzyści płynące z aktywnego trybu życia są naprawdę liczne. Graham Neale, dietetyk z GlaxoSmithKline, uważa, że producenci dietetycznych pokarmów powinni zwracać konsumentom uwagę, że bardzo istotne jest nie tylko dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości "paliwa", ale i wydatkowanie energii. Charlene Shoneye z Weight Concern podkreśla, że aby być aktywnym fizycznie, wcale nie trzeba chodzić na specjalne zajęcia czy siłownię. Wystarczy wspiąć się po schodach, zamiast wjeżdżać wszędzie windą albo iść gdzieś na piechotę, a nie przemieszczać się komunikacją miejską. Każdy powinien ruszać się przynajmniej przez godzinę dziennie. Te 60 minut można rozbić na mniejsze bloki.
  17. Francuscy naukowcy odkryli u niewielkiej liczby dzieci z autyzmem mutacje genetyczne. Może to pomóc w ujawnieniu biologicznych podstaw choroby. U ponad 200 osób z zaburzeniami należącymi do spektrum autyzmu badacze sekwencjonowali gen oznaczany symbolem SHANK3. U członków 3 rodzin natrafili na mutacje w jego obrębie. Mutacja dotyczy jedynie niewielkiej liczby osób, ale rzuca to nieco światła na gen zaangażowany w zaburzenia ze spektrum autyzmu — napisał w artykule opublikowanym na łamach pisma Nature Genetics Thomas Bourgeron z Instytutu Pasteura w Paryżu. ASD (ang. autism spectrum disorders) występują u 6 na 1000 dzieci. Nieprawidłowości chromosomalne odnotowuje się u 3-6% pacjentów. Zachowanie autystyczne i upośledzenie umysłowe często zauważa się przy zaburzeniach w budowie 22. chromosomu. To właśnie tutaj znajduje się gen SHANK3. We wszystkich trzech zidentyfikowanych francuskich rodzinach w opisywanym genie występowały różne mutacje. Dwóch braci miało niewielką delecję, u dziecka z innej rodziny natrafiono na poważniejszą jej postać. Delecja to jeden z typów spontanicznej mutacji genowej. Polega na utracie z DNA jednej lub kilku par nukleotydów. W ten sposób mogą znikać pojedyncze aminokwasy, ale i całe geny. W trzeciej rodzinie dziewczynka z delecją genu SHANK3 cierpiała na autyzm, podczas gdy jej brat z dodatkową jego kopią chorował na łagodniejszą postać zaburzeń ASD — zespół Aspergera. Białko kodowane w SHANK3 oddziałuje z innymi białkami — neuroliginami. Neuroliginy są częściami synaps, odpowiadają za prawidłową komunikację między neuronami.
  18. Advanced Micro Devices opublikowało wyniki badań firmy Current Analysis, z których wynika, że platforma Live! Produkcji AMD znalazła w USA więcej klientów niż Viiv Intela. Sukces AMD jest tym większy, że Live! zadebiutowała wiele miesięcy po swoim głównym konkurencie. Platformy Live! oraz Viiv to komputery osobiste, które stanowią centrum multimedialnej rozrywki. Zbudowano je tak, by bez najmniejszych przeszkód radziły sobie z jednoczesnym przetwarzaniem wielu multimediów. Standardowo wyposażone są więc w dwurdzeniowe procesory, tunery telewizyjne i inne urządzenia multimedialne. Producenci obu platform zastosowali system Windows XP Media Center Edition. Dane Current Analysis wskazują, że Live! już w następnym miesiącu po premierze – w lipcu – sprzedawał się równie dobrze, jak Viiv. Platforma AMD była nieco lepsza w sierpniu, wrześniu i październiku. W listopadzie spadło zainteresowanie tym produktem i na czoło sprzedaży ponownie wysunęła się Viiv. Jednak w grudniu można zauważyć już znaczną, niemal dwukrotną, przewagę Live!. Na pozycję platformy AMD duży wpływ mógł mieć fakt, że Dell zaprzestał sprzedaży Viiv i umieścił w swojej ofercie Live!.
  19. Magazyn Time po raz kolejny wybrał "Człowieka Roku”. Ten prestiżowy tytuł otrzymuje osoba, która w mijającym roku wywarła największy wpływ na wydarzenia na świecie. Tym razem tytuł otrzymał.... każdy z nas. Każda osoba, która używa lub tworzy zawartość Internetu. Time podkreśla w ten sposób, że na świecie dokonał się olbrzymi zwrot. Demokracji nie tworzą już instytucje, ale, dzięki Internetowi, poszczególni ludzie. Wydawca magazynu stwierdził, że jeśli wybierze się pojedynczą osobę, trzeba swój wybór uzasadnić. W przypadku wyboru milionów osób uzasadnienie takie nie jest potrzebne. Jednak wbrew tym twierdzeniom na łamach Time’a możemy przeczytać: Oczywiście, że istnieją pojedyncze osoby, które możemy obwiniać o wiele bolesnych i niepokojących zjawisk, które wydarzyły się w 2006 roku. Wojna w Iraku stała się bardziej krwawa i wyczerpująca. Konflikt pomiędzy Izraelem a Libanem stał się bardziej zawzięty. W Sudanie trwa wojna. Tandetny dyktator Korei Północnej ma Bombę, a prezydent Iranu chciałby ją mieć. W międzyczasie nikt nie poradził sobie z globalnym ociepleniem, a Sony wyprodukowało zbyt mało PlayStation 3. Jeśli jednak popatrzymy na rok 2006 z innej perspektywy zobaczymy inną historię, w której nie ma konfliktów i wielkich ludzi. To historia społeczności i współpracy na skalę wcześniej niespotykaną. To historia olbrzymiego kompendium wiedzy zebranej w Wikipedii i milionów ludzi połączonych na YouTube i MySpace. To historia wielkich zjawisk stworzonych przez niewiele osób, które bezinteresownie sobie pomagają. Zjawiska te nie tylko zmieniają świat, ale również zmieniają sposób, w jaki świat się zmienia. Narzędziem, które to umożliwiło jest Internet. Nie Sieć, którą stworzył Tom Berners-Lee (przed 15 laty, jak twierdzi Wikipedia) jako narzędzie dla naukowców. To nawet nie jest dotkomowa bańka mydlana z końca lat 90. Ta nowa Sieć to zupełnie inna jakość. To narzędzie, które łączy wysiłek podejmowany przez miliony osób i czyni z tego wielką rzecz. Ludzie z Doliny Krzemowej nazywają to Web 2.0 jakby chodziło o nową wersję starego programu. Ale tak naprawdę to rewolucja.
  20. Grupa amerykańskich i francuskich klimatologów uważa, że powszechne mniemanie jakoby drzewa przyczyniały się do zmniejszania efektu cieplarnianego, gdyż absorbują dwutlenek węgla, może być błędne. Zdaniem uczonych to, czy rośliny te zwalczają ocieplenie, czy też nie, zależy od miejsca, w którym drzewo się znajduje. Lasy tropikalne ochładzają planetę, ponieważ absorbują węgiel i przyczyniają się do zwiększenia zachmurzenia – mówi Gofindasamy Bala z Lawrence Livermore National Laboratory w USA. Bala i jej zespół użyli komputerowego modelu, który miał im powiedzieć, jak wyglądałby rozkład temperatur na Ziemi w roku 2100 gdyby w roku 2000 z powierzchni planety zniknęły wszystkie lasy. Symulacja ta różniła się od poprzednio dokonywanych, gdyż naukowcy nie skupili się jedynie na absorbowaniu węgla. Uwzględniono również parę wodną, którą uwalniają drzewa oraz ciepło absorbowane przez liście. Lasy tropikalne otrzymują więcej światła słonecznego, dlatego mają więcej energii, którą mogą przeznaczyć na absorbowanie dwutlenku węgla. Dlatego lepiej zapobiegają efektowi cieplarnianemu niż lasy z innych szerokości geograficznych. Zdaniem zespołu Bali na tych szerokościach lasy absorbują dużo energii cieplnej jednak mało dwutlenku węgla, dlatego też... przyczyniają się do ocieplenia naszej planety. Zdaniem zespołu Bali, jeśli w 2000 roku wszystkie lasy zniknęłyby z powierzchni Ziemi, to temperatura naszej planety w roku 2100 byłaby o 0,2 stopnia Celsjusza niższa, niż w przypadku, gdyby lasy pozostały nietknięte. Oczywiście, podkreśla uczona, lasy mają do spełnienia wiele innych pożytecznych ról.
  21. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) przyjęła pierwsze w historii zasady dotyczące kosmicznej turystyki. Przewidują one, że cywil chętny do lotu w kosmos musi być na piśmie poinformowany o wiążącym się z tym poważnym niebezpieczeństwem, w tym z ryzykiem śmierci. Musi również zobowiązać się, że nie pozwie do sądu rządu ani jego agend. Nowe przepisy opisują również zasady dotyczące obowiązkowych szkoleń i badań medycznych, testów maszyn i urządzeń oraz wszelkich innych kroków, które firmy musza podjąć, zanim otrzymają licencję na organizowanie komercyjnych pasażerskich lotów w kosmos. Stworzonych przez FAA zasad muszą przestrzegać wszystkie amerykańskie firmy, bez względu na to, z jakiego punktu kuli ziemskiej wysyłają pasażerów, oraz wszystkie firmy obce, które chcą, by ich statki kosmiczne startowały z terytorium USA. Na całym świecie rośnie liczba firm chętnych do wkroczenia na rynek turystyki kosmicznej. Coraz większa konkurencja powoduje również spadek cen. Brytyjska firma Virgin Galactic ma zamiar zaoferować w 2008 roku wakacyjne loty w cenie 200 000 dolarów. Podobne plany ma amerykańska Space Adventures. Mimo wprowadzenia nowych zasad, nie ma w nich mowy o tym, że firmy, zajmujące się kosmiczną turystyką, mają obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa swoim klientom. Prawodawcy obawiają się bowiem, że wprowadzenie restrykcyjnych przepisów może zahamować rozwój tego sektora gospodarki. FAA oświadczyło, że przepisy regulujące kwestie bezpieczeństwa zostaną wprowadzone w ciągu 8 lat. Mogą też pojawić się wcześniej o ile dojdzie do wypadku, skutkującego poważnymi ranami bądź śmiercią.
  22. Nowe badania wykazały, że jedną z głównych przyczyn cukrzycy typu 1. mogą być nieprawidłowości w działaniu nerwów trzustki. Przez wiele lat naukowcy opisywali ten typ cukrzycy jako chorobę autoimmunologiczną, podczas której system odpornościowy atakuje komórki trzustki, uniemożliwiając im produkcję insuliny. Bez insuliny organizm nie jest w stanie przetworzyć glukozy w energię. Dlatego też chorzy muszą regularnie przyjmować insulinę, by przeżyć. Dotychczas jednak nie wiedziano, co powoduje, iż organizm atakuje trzustkę. Najnowsze badania sugerują, że przyczyna może leżeć w nerwach tego organu. Kanadyjscy naukowcy z Toronto uniemożliwili rozwój cukrzycy u myszy dzięki wyeliminowaniu nieprawidłowo działających nerwów. Michael Dosch i jego zespół ze Szpitala Dziecięcego od pewnego czasu już przypuszczali, że atak systemu immunologicznego na komórki trzustki może mieć związek z nerwami uwalniającymi neuropeptyd zwany substancją P. Jej zadaniem jest kontrolowanie wydzielania przez komórki odpowiedniej ilości insuliny. Kanadyjczycy zniszczyli te nerwy u myszy, które zostały genetycznie zmodyfikowane tak, by rozwinęła się u nich choroba. Okazało się, że gdy usunie się te specyficzne nerwy, u zwierząt nie występuje cukrzyca. To było zdumiewające – mówi Dosch. Gdy uczeni porównali nerwy u myszy podatnych na cukrzycę oraz u osobników zdrowych odkryli, że te u zwierząt podatnych produkowały zbyt mało substancji P. To z kolei powodowało, że komórki trzustki wytwarzały zbyt duże ilości insuliny i organizm, broniąc się przed jej nadmiarem, niszczył komórki, powodując w ten sposób cukrzycę. Uczeni postanowili też sprawdzić, co się stanie, jeśli osobnikom chorym na cukrzycę poda się substancję P. Po jej wstrzyknięciu bezpośrednio do trzustki zwierzęta wyzdrowiały w ciągu kilkunastu godzin. Były zdrowe przez następne tygodnie, a w niektórych przypadkach, przez kilka miesięcy. Dosch uważa, że jeśli taki sam efekt występowałby u ludzi, pojedynczy zastrzyk mógłby uwalniać do cukrzycy na całe lata. Specjaliści zajmujący się cukrzycą przyznają, że badania Kanadyjczyków mogą być przełomem w leczeniu cukrzycy. Od stycznia przyszłego roku Dosch planuje obserwować noworodki w rodzinach o podwyższonym stopniu ryzyka zachorowania na cukrzycę i szukać u nich nieprawidłowości w działaniu nerwów trzustki oraz sprawdzić, czy ewentualne nieprawidłowości będą przydatne przy prognozowaniu rozwoju choroby.
  23. Z informacji zdobytych przez jedną z japońskich gazet wynika, że Nintendo zarabia na swojej konsoli. Jeśli to, co pisze Toyo Economics TK jest prawdą, to najmniejszy z graczy na rynku konsoli jest jednocześnie jedynym, który nie musi dokładać do swojego najnowszego produktu. Zarówno Sony jak i Microsoft tracą spore kwoty na każdym sprzedanym urządzeniu. Koszt wyprodukowania Wii wynosi 158,3 USD. Konsola sprzedawana jest natomiast w cenie 211 dolarów (Japonia), 249 USD (Stany Zjednoczone) i 249 euro (Europa). Dotychczas na całym świecie Nintendo sprzedało 1,3 miliona sztuk Wii. Konsola wykorzystuje IBM-owski procesor Broadway oparty na architekturze PowerPC taktowany zegarem o częstotliwości 729 MHz oraz ukłąd Hollywood z wbudowanym rdzeniem graficznym. W przeciwieństwie do produktów konkurencji jest typową konsolą do gier, a nie multimedialnym centrum rozrywki.
  24. Ryoji Chubachi, prezes Sony, poinformował, że jego firma nie zmieniła planów dotyczących konsoli PlayStation 3. Mimo kłopotów z podażą koncern utrzymuje zatem, że do końca bieżącego roku dostarczy na rynek 2 miliony urządzeń. Nie musimy zmieniać naszych planów – stwierdził Chubachi. Dotyczy to również przyszłego roku. Zgodnie z zapowiedziami japońskiej firmy do końca marca 2007 na rynek ma trafić 6 milionów PS3.
  25. eEye security poinformowała, że korporacyjne komputery są od dwóch dni atakowane przez robaka "Big Yellow”. Szkodliwy kod wykorzystuje lukę w oprogramowaniu antywirusowym firmy Symantec. Dziura została odkryta przed siedmioma miesiącami, a Symantec opublikował odpowiednią poprawkę już w maju. Najwyraźniej nie wszystkie firmy zainstalowały poprawkę. "Big Yellow” bierze na cel tylko korporacyjne wersje programu Symanteca. Po zainfekowaniu komputera dołącza go do sieci komputerów-zombie. Specjaliści jeszcze raz przypominają o konieczności stosowania poprawek na bieżąco.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...