Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Międzynarodowy zespół naukowców wyizolował przeciwciała zwalczające wirusy ptasiej grypy. Zostały pozyskane od Wietnamczyków, którzy przeżyli atak choroby. Kiedy podano je myszom, zapobiegało to zakażeniu albo neutralizowało wirusa u już zainfekowanych zwierząt. Naukowcy uważają, że wstrzykiwanie przeciwciał może stanowić formę terapii uzupełniającej po zaszczepieniu. Niektóre kraje gromadzą zapasy szczepionki na wypadek wystąpienia epidemii ptasiej grypy. Trudność polega jednak na tym, że nie wiadomo, jak skuteczne się okażą w takiej sytuacji, ponieważ nie można przewidzieć, który szczep wirusa ewentualnie ją wywoła. Naukowcy pracujący w Szwajcarii, USA i Wietnamie podkreślają, że wyizolowane przeciwciała mogą, jak mają nadzieję, zabezpieczać przez kilkoma szczepami wirusa jednocześnie. Profesor Antonio Lanzavecchia z Instytutu Badań Biomedycznych posuwa się nawet w swych twierdzeniach o krok dalej. Twierdzi, że przeciwciała sprawdziły się już w przypadku laboratoryjnych myszy i jest pewien, iż podobnie będzie w odniesieniu do ludzi. "W zasadzie wykorzystujemy reakcję immunologiczną danego osobnika, który został zarażony i przeżył infekcję, wytwarzając oczywiście przeciwciała neutralizujące wirusy. [...] Możemy wyizolować komórki produkujące te przeciwciała, tak by mogły być reprodukowane w warunkach in vitro i, w razie konieczności, wytwarzane, aby podać je innym ludziom. Przeciwciała miałyby być wstrzykiwane zapobiegawczo zawodom z pierwszej linii ognia, a więc lekarzom i pielęgniarkom. Najprawdopodobniej udałoby się też uratować sporo już zarażonych osób. Warunek? Przeciwciała trzeba by podać w ciągu kilku dni od zainfekowania. Wkrótce rozpoczną się zapewne próby kliniczne z udziałem ludzi.
  2. Microsoft poinformował o sprzedaniu milionowego odtwarzacza Zune. Koncernowi udało się więc zrealizować założony cel przed czasem. Firma planowała bowiem, że milionowy odtwarzacz zostanie sprzedany w czerwcu. Przedstawiciele giganta są zadowoleni, jednak Zune jest daleki od sukcesu. Na rynku odtwarzaczy MP3 niepodzielnie rządzi Apple, który w ciągu ostatnich sześciu lat sprzedał 100 milionów iPodów. Do firmy Jobsa należało w lutym 73,7% rynku. Microsoft, z wynikiem 2,4% uplasował się na czwartym miejscu, po firmach SanDisk i Creative Labs. Koncern Gatesa najwyraźniej jednak spodziewa się zwiększenia popytu. Firma buduje w Chinach fabrykę, w której będą powstawały odtwarzacze MP3. Z jej taśm produkcyjnych zejdą zarówno modele wyposażone w dyski twarde, jak i w pamięci flash.
  3. Rozpoczynające się wkrótce lato będzie dla Nvidii wyjątkowo gorącym okresem. Na rozpatrzenie w sądach czeka bowiem 51 cywilnych pozwów przeciwko tej firmie. Jest ona oskarżana o stosowanie nieuczciwych praktyk i ustalanie cen. Część ze skarżących uważa, że w sprawie cen przedsiębiorstwo doszło do porozumienia ze swoim głównym rywalem – AMD. Przypomnijmy, że ten producent procesorów kupił w ubiegłym roku firmę ATI, tworzącą procesory graficzne. Najwięcej, bo aż 42 pozwy, złożono w marcu. W 14 z nich stwierdzono, że Nvidia i AMD ustaliły minimalną cenę na karty graficzne, co spowodowało, że najbardziej wydajne urządzenia tego typu są sprzedawane zbyt drogo. To kolejne już, od czasu przejęcia ATI przez AMD, oskarżenia wysuwane pod adresem Nvidii i AMD.
  4. Na jednej z wysp położonych w południowosudańskich rozlewiskach Nilu obrońcy przyrody znaleźli setki słoni, którym najwyraźniej udało się uniknąć band kłusowników i rzezimieszków. W Sudanie przez ponad 20 lat trwała wojna i ochrona dzikich zwierząt jest tam szczególnie trudna. Słonie padają ofiarą zarówno kłusowników, którzy zabijają je dla kości słoniowej, jak i najróżniejszych oddziałów biorących udział w wojnie i strzelających do tych olbrzymich zwierząt w celu zdobycia mięsa. Słonim udało się schronić w Suddzie. To nisko położony, płaski obszar, na którym Nil tworzy tysiące odnóg i jezior. Nie jest to, co prawda, dobre miejsce dla słoni, jednak tam, jak dotąd, nie zagrozili im ludzie. Sudd jest także siedliskiem wielu gatunków ryb, płazów i gadów. Tamtejszej przyrodzie zagrażają jednak nie tylko kłusownicy. Rząd autonomicznego południowego Sudanu wydał ostatnio dwóm firmom naftowym zgodę, na próbne wiercenia w tym obszarze. Poważnie martwi to obrońców przyrody, gdyż teren tam jest tak płaski, że odwierty mogą zadziałać jak drenaż, bagna wyschną, a mieszkające tam zwierzęta zginą.
  5. Luis von Ahn i jego koledzy z Carnegie Mellon University chcą, by miliony internautów, którzy codziennie wpisują wyświetlane im na ekranie specjalne kody (tzw. CAPTCHA) pozwalające odróżnić człowieka od automatycznego programu, przestały marnować czas. Zamiast wpisywać przypadkowe ciągi znaków, możemy zamieniać stare teksty na postać cyfrową. Nazwa CAPTCHA pochodzi od „completely automated public Turing tests to tell computers and humans apart”, czyli „całkowicie zautomatyzowane publiczne testy Turinga, odróżniające komputery od ludzi”. Są one coraz częściej stosowane przy logowaniu się do różnych serwisów. Ich celem jest uchronienie serwisu przed zalewem spamu ze strony automatycznych programów. Komputery nie są bowiem w stanie odczytać przedstawionych znaków, dlatego ich bezbłędne wpisanie jest gwarancją, że wpisującym jest człowiek. Von Ahn chce wykorzystać fakt, że, jak się ocenia, każdego dnia internauci korzystają z CAPTCHA około 60 milionów razy. Każdy z nich spędza przy tym około 10 sekund, co oznacza, że każdego dnia na wypełnianie CAPTCHA ludzkość marnuje ponad 150 000 godzin – mówi Ahn. Mężczyzna pracuje przy projekcie Internet Archive, którego zadaniem jest przełożenie na formę cyfrową dostępnej literatury. Każdego miesiąca skanowanych jest 12 000 książek. Następnie otrzymane obrazy są analizowane przez oprogramowanie OCR, które zamienia pliki graficzne w tekst. Jednak oprogramowanie nie jest doskonałe i, szczególnie w przypadku starych tekstów, których skany są złej jakości, nie jest w stanie poradzić sobie z jego odszyfrowaniem. Co miesiąc powstają więc setki tysięcy plików graficznych, które trzeba przepisywać ręcznie. Von Ahn chce, by pliki te były automatycznie dzielone na poszczególne słowa i rozsyłane po Internecie, gdzie byłyby wykorzystywane w formie CAPTCHA. Następnie, jeśli dane słowo zostałoby identycznie odcyfrowane przez wystarczająco dużą liczbę osób, nadzorujący pracę serwer uznawałby odczyt za prawidłowy i w ten sposób składał cały tekst. Projekt von Ahna, o nazwie reCAPTCHA, zyskał spore uznanie. Intel dostarczył von Ahnowi sprzęt, a prace badawcze są finansowane przez MacArthur Foundation. Już teraz każdy właściciel witryny WWW może przyłączyć się do projektu reCAPTCHA.
  6. Od dawna uważa się, że satysfakcja z wykonywanej pracy zwiększa wydajność. Nathan Bowling z Wright State University wykazał jednak, że choć zadowolenie i produktywność są ze sobą związane, nie jest to związek przyczynowo-skutkowy (Journal of Vocational Behavior). Moje studium wykazało, że związek przyczynowo-skutkowy między satysfakcją z pracy i wydajnością nie istnieje. Są one powiązane, ponieważ i jedno, i drugie to rezultat określonych cech osobowościowych, takich jak samoocena, stabilność emocjonalna, ekstrawersja oraz sumienność. Wyniki można uznać za miarodajne, gdyż Bowling analizował dane tysięcy pracowników z firm o rozmaitych profilach. Zbierano je przez kilka dziesięcioleci, głównie w USA. Amerykanin dziwił się, że naukowcy poświęcili tak mało czasu na zdemaskowanie pozornej zależności między satysfakcją z pracy a produktywnością. To zwykły przypadek. Współwystępowanie dwóch zjawisk nie oznacza automatycznie, że znajdują się one w związku przyczynowo-skutkowym. Bowling uważa, że udało mu się utorować ścieżkę dla nowych badań dotyczących wydajności w pracy. Programy firmowe ukierunkowane na zwiększenie satysfakcji, aby wpłynąć na wydajność, wydają się zaś nieefektywne. W przyszłości psycholog chce zidentyfikować czynniki tzw. środowiska pracy, które wpływają zarówno na zadowolenie, jak i wydajność.
  7. Amerykańscy lekarze wstrzyknęli znajdującemu się w stanie śpiączki pacjentowi biosyntetyczny klej, którego zadaniem było zatamowanie wypływu płynu mózgowo-rdzeniowego i przywrócenie przytomności. U chorego występowało obniżone ciśnienie wewnątrzczaszkowe, ponieważ w jednej z opon mózgowych, twardówce, powstał niewielki otwór. Wyciekał stamtąd płyn mózgowo-rdzeniowy. Pod kontrolą tomografii komputerowej zespół radiologów i neurochirurgów dokładnie zlokalizował uszkodzone miejsce i wprowadził przez nie igłę. Posłużono się powszechnie wykorzystywanym klejem (The Lancet). O osiągnięciu poinformował w zeszły piątek (25 maja) szef ekipy lekarzy, dr Wouter I. Shievink z Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles.
  8. Nowozelandcy naukowcy odkryli, że u niektórych krów występuje gen, który powoduje, iż produkują one odtłuszczone mleko. Uczeni chcą dzięki niemu stworzyć całe stada, które będą zapewniały mleko z niską zawartością tłuszczu. Gen odkryła firma ViaLactia, która zbadała mleko wszystkich 4 milionów krów żyjących na Nowej Zelandii. Pierwsze tego typu stado ma powstać w 2011 roku. Krowy będą dawały mleko ubogie w tłuszcze nasycone i bogate w jedno- i wielonienasycone. Zdaniem ekspertów odkrycie zrewolucjonizuje przemysł mleczarski. Obecnie w Wielkiej Brytanii jedynie 25% sprzedawanego mleka, to mleko pełnotłuste. Dzięki nowym krowom w przyszłości „jeśli pełnotłuste mleko będzie zawierało tylko tłuszcze nienasycone, które są zdrowe, ludzie mogą wrócić do picia mleka pełnotłustego” – mówi Ed Komorowski, dyrektor techniczny z Dairy UK. Ponadto, dzięki krowom produkującym chude mleko, zmniejszy się zanieczyszczenie środowiska naturalnego. Obecnie, po produkcji mleka chudego z tłustego, pozostają olbrzymie ilości tłuszczu, który trzeba składować.
  9. Microsoft poinformował, że dotychczas nie sprzedał żadnej kopii systemu Windows Vista N. Przygotowanie specjalnej wersji, pozbawionej odtwarzacza Windows Media Player, wymusiła na Microsofcie Unia Europejska. Unijni urzędnicy stwierdzili bowiem, że dołączenie do systemu odtwarzacza multimedialnego zagraża konkurencyjności. Jednak, jak widać, okrojona wersja OS-u, nie cieszy się zainteresowaniem. David Heiner, jeden z prawników koncernu, poinformował, że jak dotąd zubożonej wersji Visty nie zamówił żaden z producentów sprzętu komputerowego. Podobnie było z Windows XP N, który również nie spotkał się z większym zainteresowaniem. Wersje „N” obu systemów dostępne są jedynie w UE, a klienci wolą wybrać pełną wersję Windows.
  10. Nvidia potwierdziła, że przygotowuje chipset z wbudowanym rdzeniem graficznym obsługującym biblioteki DirectX 10. Układ będzie przystosowany do współpracy z procesorami AMD i, obok rdzenia graficznego, ma wykorzystywać kilka nowych technologii. Decyzja Nvidii jasno wskazuje na to, że nie sprawdziły się przewidywania wielu rynkowych specjalistów dotyczących strategii tej firmy. Po przejęciu ATI przez AMD sądzono, że Nvidia silniej zwiąże się z Intelem i będzie produkowała mniej układów dla platformy AMD. Nvidia najwyraźniej jednak uważa, że jest w stanie konkurować z ATI na rynku platform dla procesorów AMD. Nowy chipset – MCP78 – będzie obsługiwał szynę Hyper-Transport 3.0 i jedno gniazdo PCI Express 2.0 x16. Rdzeń graficzny zostanie wyposażony w silnik PureVideo HD, który korzysta z H.264 i VC-1 oraz obsłuży wyjścia D-Sub, DVI, DisplayPort, HDMI oraz wyjście telewizyjne. Kość pozwoli też na skorzystanie z sześciu kontrolerów SATA II i technologii RAID, dwóch PATA, Gigabit Ethernetu i 12 portów USB 2.0. Masowa produkcja nowej kości rozpocznie się w październiku, a układy zostaną wykonane w technologii 65 i 55 nanometrów.
  11. Badacze z uniwersytetów w Oksfordzie i Cambridge uważają, że zarówno Einstein, jak i Newton cierpieli na zespół Aspergera, uznawany za lżejszą postać autyzmu. Ludzie z tym schorzeniem często bywają ekscentryczni, brakuje im też umiejętności społecznych, co znacznie utrudnia komunikowanie z innymi. Nadmiernie absorbują ich złożone zagadnienia. Anglicy podkreślają, że te właśnie cechy można było zaobserwować w zachowaniu dwóch słynnych uczonych. Według akademików, twórca teorii względności od dzieciństwa wykazywał symptomy zespołu Aspergera. Był samotnikiem, a do 7. roku życia obsesyjnie powtarzał zasłyszane zdania. Z pewnością nie można go też uznać za dobrego wykładowcę. Nie umiał przekazać swojej wiedzy uczniom. Później potrafił nawiązywać kontakty z kobietami i tworzyć w miarę trwałe związki. Zajmował się wieloma zagadnieniami, wypowiadał się też w kwestiach politycznych. Naukowcy twierdzą jednak, że cały czas występowały u niego objawy zespołu Aspergera. Pasja, zakochiwanie się i stawanie w obronie sprawiedliwości doskonale pasują do zespołu Aspergera. Większość osób z tym zaburzeniem ma natomiast problem z towarzyskimi pogawędkami, ponieważ nie potrafi wygłaszać krótkich kwestii — wyjaśnia profesor Simon Baron-Cohen z uczelni w Cambridge. Newton wysławiał się z wysiłkiem. Do tego stopnia angażował się w swoją pracę naukową, że często zapominał o jedzeniu i nieprzyjaźnie lub obojętnie odnosił się nielicznych bliskich osób, które miał. Wykłady prowadził nawet wtedy, gdy nikt na nie nie przychodził. Mówił do pustej sali. W wieku 50 lat przeszedł załamanie nerwowe. Popadł w depresję i paranoję. Anglicy wyjaśniają zachowanie naukowców autyzmem, inni eksperci uważają, że to niepotrzebne, ponieważ było ono "skutkiem ubocznym" geniuszu. Wg nich, Einsteinowi i Newtonowi brakowało po prostu cierpliwości dla ślamazarności intelektualnej ludzi o niższym ilorazie inteligencji. Dr Glen Elliott, psychiatra z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, podkreśla, że w połączeniu z narcyzmem i bezgranicznym poświęceniem jednej idei mogło to dawać wrażenie izolacji i trudnego charakteru. Einstein miał jednak ponoć poczucie humoru, czyli coś, czego brakuje chorym z zespołem Aspergera. Profesor Baron-Cohen odparowuje zarzuty amerykańskiego kolegi po fachu. Twierdzi, że osoby z zespołem Aspergera mogą w czymś przodować, jeśli znajdą swoją niszę czy, inaczej mówiąc, miejsce w życiu.
  12. Niemieckie biuro podróży TUI kupiło w Toskanii całą wioskę. Tenuta de Castelfalfi ma zostać w przyszłości przekształcona w zintegrowany ośrodek wypoczynkowy dla turystów zza naszej zachodniej granicy. Średniowieczna osada, zlokalizowana na północ od Sieny, a także w pobliżu Pizy i Florencji, zmieni nie tylko właściciela, ale i nazwę. Brzmi ona mniej włosko, za to bardziej kosmpolitycznie: Toscana Resort Castelfalfi. Okoliczni mieszkańcy bardzo różnie zareagowali na pogłoski o sprzedaży. Niektórych wcale to nie ucieszyło. Niemcy zdobyli naszą wioskę! — napisano alarmistycznie na łamach jednej z lokalnych gazet Il Tirreno. W skład sprzedanego "kompletu" wchodziły: zamek, trzygwiazdkowy hotel, 18-dołkowe pole golfowe, gaje oliwne, winnice, lekko podniszczone, ale malownicze wille oraz ok. 10 km kwadratowych gruntu. Przypuszcza się, że za całość TUI zapłacił nawet 957,5 mln zł. Z transakcji wyłączono tylko kościół, ale operator zobowiązał się do łożenia na jego renowację. Jednorazowo w Castelfalfi może mieszkać 3200 gości. Uważa się, że ośrodek stanie się prawdziwą żyłą złota. Ze względu na lokalizację, ale także z powodu miniaturyzacji. Hotele bardziej przypominają bowiem pensjonaty niż obiekty należące do dużych sieci.
  13. Wyłączanie genu wiązanego z chorobą Alzheimera korzystnie wpływało na inteligencję laboratoryjnych myszy. Były one o wiele wrażliwsze na zmiany zachodzące w otoczeniu, wyczuwały je dużo szybciej, niż "zwykłe" gryzonie (Nature Neuroscience). Naprawdę rzadko udaje się stworzyć mądrzejsze zwierzę — powiedział szef badań, dr James Bibb z University of Texas Southwestern Medical Center. Posługując się inżynierią genetyczną, zespół Bibba wyhodował myszy, u których można było wyłączyć gen Cdk5, kontrolujący produkcję pewnego mózgowego enzymu. Białko to powiązano z chorobami neurodegeneracyjnymi, charakteryzującymi się śmiercią neuronów. Wykazaliśmy, że można wyłączyć gen u dorosłych zwierząt. Kiedy wyhodowaliśmy młode, które urodziły się bez niego, zmarły tuż po przyjściu na świat. Amerykanie przeprowadzili ze zmienionymi genetycznie i przeciętnymi myszami serię testów. Te pierwsze osiągały lepsze rezultaty. Dla tych myszy wszystko było bardziej znaczące. Najwyraźniej zwiększenie wrażliwości na otaczający świat sprawiło, że stały się mądrzejsze. Bibb podkreślił, że gryzonie poprawiły wyniki osiągane w zadaniach wymagających uczenia bazującego na skojarzeniach. Mądre myszy szybciej uczyły się poruszania po wodnym labiryncie i zapamiętywały, że w określonej klatce rażono je prądem. Co naprawdę interesujące, nie tylko lepiej zapamiętywały, ale następnego dnia, kiedy powtarzały się te same okoliczności, zauważały, że nie porażono ich prądem. Dr Bibb wyjawił, że zainspirowały go odkrycia naukowców z Uniwersytetu w Princeton. W 1999 roku wyhodowali oni tzw. myszy Doogie'ego (od bohatera serialu wyświetlanego także w Polsce, Doogie'ego Housera, który był geniuszem i już jako dziecko został lekarzem). W przypadku tych zwierząt manipulowano innym genem pamięci asocjacyjnej: NR2B. Okazało się, że Cdk5 kontrolował NR2B. Ekipa Bibba pracuje nad nowymi lekami na pamięć. Naukowcy chcieliby, aby wpływały one nie tylko na chorych z alzheimeryzmem. Mogłyby one włączać i wyłączać gen bez konieczności uciekania się do metod inżynieryjnych. Wpływając selektywnie, pomagałyby modulować wspomnienia pacjentów z zespołem stresu pourazowego, uzależnionych czy cierpiących na depresję. Na razie nie wiadomo, jakie są długoterminowe skutki takiej terapii. Jeśli wszystkie synapsy są cały czas magicznie wzmacniane, to może być dobre na krótszą, ale już chyba nie na dłuższą metę.
  14. Seksapil to nie tylko wygląd, ale także, a może przede wszystkim, czyjś sposób poruszania się — twierdzą prof. Louis G. Tassinary z Texas A&M University i Kerri Johnson z Uniwersytetu Nowojorskiego. Ludzie zawsze usiłowali znaleźć magiczną formułę piękna. Wiedzieliśmy, że kształty ciała są istotne, ale odkryliśmy, że sposób poruszania się jest także kluczowy. Kiedy spotykamy drugiego człowieka, pierwsza ocena dotyczy jego płci. Budowa ciała, zwłaszcza stosunek obwodu talii do obwodu bioder, wiąże się z identyfikacją płci i postrzeganą atrakcyjnością, ale częścią procesu oceny jest też stwierdzenie, czy obserwowany osobnik zachowuje się spójnie z naszymi kulturowymi definicjami urody i męskości/kobiecości — wyjaśnia Johnson. Do badań psychologicznych zatrudniono aż 700 osób. Wzięły one udział w 5 eksperymentach. W 3 z nich wykorzystywano animacje poruszających się ludzi. Atrakcyjność kobiet wzrastała o ok. 50%, kiedy chodziły, kołysząc biodrami. W przypadku panów odnotowywano ponad 50-proc. skok atrakcyjności, gdy poruszali się z wypiętą ku przodowi piersią. Zrozumienie zasad oceny atrakcyjności interpersonalnej to klucz do ewolucji naszego gatunku. Trzeba jednak pamiętać, że różne kultury odmiennie postrzegają idealne piękno. Dla ludzi Zachodu w przypadku kobiet seksowny jest kształt klepsydry z niższym stosunkiem obwodu talii do bioder (w latach 90. ustalono, że optymalnie powinien on wynosić 0,7). Inni cenią sobie bardziej oznaczającą superpłodność większą różnicę centymetrów.
  15. Sony jest producentem pierwszego elastycznego wyświetlacza organicznego (OLED). Japońska firma ujawniła nagranie przedstawiające 2,5-calowy wyświetlacz, na którym prezentowany jest film, podczas gdy sam wyświetlacz jest jednocześnie zginany. Dotychczas organiczne wyświetlacze wymagały zastosowania sztywnego podłoża. Same telewizory stają się co prawda coraz cieńsze, jednak prezentacja telewizyjnego wyświetlacza, który może być zginany w rękach jest momentem przełomowym na rynku telewizorów. Dowodzi bowiem, ze w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się coraz cieńszych i lżejszych odbiorników o coraz większej przekątnej ekranu. To, oczywiście, nie wszystkie potencjalne zastosowania wynalazku Sony. Możliwe będzie np. zabranie ze sobą dużego zrolowanego ekranu i przeprowadzenie przygotowanej prezentacji czy obejrzenie ulubionego filmu w niemal dowolnym miejscu. Chistao Kitsuakwa, rzecznik prasowy koncernu mówi, że ekran będzie można owinąć wokół nadgarstka i nosić go jak zegarek, a być może uda się z niego wykonać tapetę, która na życzenie będzie zmieniała pokazywany wzór lub służyła za ekran telewizyjny. Zanim to jednak nastąpi inżynierowie muszą znaleźć sposób na wyprodukowanie większych, bardziej trwałych i tańszych wyświetlaczy. Technologia Sony ma jednak olbrzymią przewagę nad dominującymi na rynku LCD (wyświetlacze ciekłokrystaliczne) i PDP (wyświetlacze plazmowe). Otóż wykonanie z nich elastycznego wyświetlacza, który po zgięciu pokazywałby obraz o takiej jakości, jak zaprezentowany właśnie przez Sony, jest niemal niemożliwe. Elastyczny wyświetlacz o takiej jakości obrazu to przełom. Możesz go upuścić i nic się nie stanie, gdyż jest cienki jak papier – mówi Tatsuo Mori, inżynie Sony. Japońska firma połączyła dwie technologie, organicznego TFT na którym umieszczono elementy elektroluminescencyjne. Dzięki temu powstał wyświetlacz o przekątnej 2,5 cala, rozdzielczości 120x160 pikseli, który jest w stanie wyświetlić 24-bitowy kolor, czyli pokazuje niemal 17 milionów kolorów. Wyświetlacz osiąga jasność poniżej 100 kandeli na metr kwadratowy i kontrast poniżej 1000:1. Jego grubość to 0,3 milimetra. Sam wyświetlacz, bez układów sterujących, waży jedynie 1,5 grama.
  16. Czterdziestodwuletni Tony Wright z Penzance w Kornwalii pobił ustanowiony w 1964 roku przez Randy'ego Gardnera rekord w długości pozbawienia snu. Czterdzieści trzy lata temu osiągnięcie 17-letniego Amerykanina wpisano do Księgi rekordów Guinnessa, teraz jednak organizacja wycofała swoje poparcie dla tego typu projektów, twierdząc, że szkodzą one zdrowiu. Gardner uczestniczył w przeprowadzanym w San Diego naukowym eksperymencie studenckim. Tony Wright rozpoczął swoje zmagania z własnym organizmem 14 maja o 6 rano. Jego zachowanie można było obserwować za pośrednictwem kamer internetowych i przemysłowych. Specjalnie dla BBC Radio Cornwall Anglik prowadził też blog. Kiedy 25 maja o 6.15 przekroczył magiczną liczbę 264 godzin, w Studio Barze rozdzwoniły się telefony. Wright udzielił lokalnym mediom wielu wywiadów. Dziennikarze podkreślali, że ku zaskoczeniu wszystkich wolał przy tym stać niż siedzieć. Ostatecznie wytrzymał bez snu 266 godzin. Przestrzegał przy tym, jak sam mówi, diety człowieka pierwotnego z epoki kamiennej. Żywił się bananami, awokado, ananasami i orzechami i pił sok marchwiowy. Zgodnie z wynikami jego własnych badań, takie menu korzystnie wpłynęło na biochemię mózgu naczelnych i pozwoliło im osiągnąć pełnię rozwoju. Wright podkreśla, że podczas bicia rekordu czuł się dobrze. Przeżył tylko kilka chwil, kiedy jego mowa stała się niezrozumiała, a kolory wydawały się bardzo jaskrawe. Anglik wierzy, że różne części ludzkiego mózgu potrzebują różnej liczby godzin snu, dlatego przy odpowiednim przygotowaniu możliwe jest niespanie nawet przez kilka dni. Zastosowana dieta miała mu ponoć pomagać w łatwiejszym przełączaniu się z wykorzystywania jednej półkuli na drugą. Koniec końców zmęczony rekordzista udał się na zasłużony spoczynek.
  17. Unia Europejska bada czy Google nie łamie europejskiego prawa dotyczącego prywatności. Na Starym Kontynencie jest ono bardziej restrykcyjne niż przepisy w USA. Unia ma zastrzeżenia do polityki Google’a, który dane o użytkownikach przechowuje nawet przez dwa lata. Google zapewnia, że odpowie na wszelkie zastrzeżenia EU przed końcem czerwca. Coraz bardziej rozbudowujący się koncern budzi coraz większe obawy. Firma bada aktywność własnych użytkowników, a że ma do zaoferowania coraz więcej usług, może zebrać dość dokładne dane na temat internautów. Ponadto Google kupuje też inne przedsiębiorstwa internetowe, które mają własne informacje dotyczące internautów. Istnieją obawy, że dane zgromadzone przez Google’a mogą zostać wykorzystane w sposób zagrażający prywatności użytkowników Internetu.
  18. Atakujący dotychczas Skype’a robak Stration wziął obecnie na cel ICQ i MSN Messengera. Skype stał się platformą, której szkodliwy kod używa przeciwko starszym komunikatorom internetowym. Po zainfekowaniu Skype’a robak sprawdza, czy na komputerze nie zostały zainstalowane wymienione powyżej komunikatory i wysyła za ich pomocą informacje do osób znajdujących się na liście kontaktów użytkownika. Jedna z takich informacji brzmi: Popatrz na to. Co o tym sądzisz?. Przesyłany jest również link. Jeśli użytkownik da się nabrać i kliknie na odnośnik, a następnie zgodzi się na zainstalowanie pliku, jego maszyna zostanie zainfekowana. Stration nie jest zbyt niebezpiecznym robakiem, ale jest trudny do zwalczenia. W ciągu ostatniego roku miał on już setki wariantów. Jest znany też jako „Warezov” lub „Stratio”. Witryna, do której prowadzi link podawany w rozsyłanej informacji, zarejestrowana została w Chinach.
  19. Kanadyjscy uczeni doszli do wniosku, że niemowlęta potrafią odróżnić po samym wyglądzie twarzy, żę pokazana im osoba mówi w różnych językach. Co więcej, niemowlęta dwujęzycznych rodziców lepiej radzą sobie z takim zadaniem, niż monojęzycznych. Badania sugerują, że bodźce wzrokowe pomagają w nauce języka oraz stanowią potwierdzenie teorii, że dzieci przychodzą na świat przygotowane do nauczenia się różnych języków. Dzieciom pokazywano na ekranie telewizora twarz mówiącej osoby. Dźwięk był wyłączony. Maluchy szybko się nudziły oglądaniem, jednak okazało się, że gdy widoczna na ekranie osoba zaczynała mówić w innym języku niż dotychczas, maluchy znowu wykazywały zainteresowanie. Badania prowadzone przez Whitney Weikum z University of British Columbia w Vancouver bardzo spodobały się Laurze-Ann Petito. Prowadzi ona w Dartmouth College w USA badania nad językiem i rozwojem dzieci głuchych, które uczyły się języka migowego. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że dzieci słyszące używają sygnałów wizualnych w tak niezwykły sposób – mówi Petito. Okazuje się, że zdolność do rozróżniania różnych języków po samym wyglądzie twarzy, dłużej utrzymuje się u dzieci dwujęzycznych rodziców. W wieku ośmiu miesięcy wciąż bardzo dobrze widzą, kiedy dana osoba zmienia język, w którym mówi. Dzieci rodziców monojęzycznych tracą tę zdolność w wieku sześciu miesięcy. Pokazuje nam to, że rozwój lingwistyczny dziecka jest ściśle związany ze środowiskiem. Jedynie wówczas, gdy ma ono do czynienia z więcej niż jednym językiem, jest w stanie przez dłuższy czas widzieć różnice w sposobie mówienia – stwierdziła Weikum.
  20. Naukowcy zaobserwowali, że delfiny mieszkające u wybrzeży Walii posługują się odmiennym dialektem niż ich pobratymcy żyjący w wodach zachodniej Irlandii. "Dialekty" występują także u innych gatunków zwierząt, chociażby u krów. Według Simona Berrowa z Shannon Dolphin and Wildlife Foundation, różne warunki środowiskowe mogą się przyczyniać do powstawania jedynych w swoim rodzaju zestawów wokalizacji. Berrow opiniował pracę Ronana Hickeya, studenta z Uniwersytetu Walijskiego w Bangor, który przeanalizował aż 1882 pogwizdywania zwierząt z ujścia rzeki Shannon oraz delfinów butlonosych zamieszkujących zatokę Cardigan. Wyodrębnił 32 kategorie dźwięków, 8 z nich występowało tylko u ssaków z wód Shannon. W przyszłości być może powstanie słownik języka delfinów.
  21. Prymatolodzy od dawna wiedzą, że ludzie, naczelne i inne małpy widzą czerwień. Zastanawiali się jednak, czy uzupełnienie gamy postrzeganych barw podyktowane było względami utylitarnymi, bo pomagało w wyszukiwaniu pożywienia, czy raczej chodziło o zdolność rozpoznawania nawet z dużych odległości bliskich osób o rudych włosach albo czerwonawej cerze. Najnowsze badania wykazały, że natura zadbała najpierw o wzbogacenie umiejętności łowieckich i zbierackich, a dopiero potem uczyniła z czerwieni silny bodziec seksualny (American Naturalist). Może się to wydawać dziwne, ale neurolodzy dopiero niedawno odkryli, że jaskrawe kolory mocno przyciągają zwierzęta. Wydaje się więc zasadne, że wyposażone w trójdzielne widzenie kolorów naczelne będą reagować silniej właśnie na takie superbarwy — wyjaśnia André Fernandez, biolog ewolucyjny z Ohio University. Poszukując korzeni rudych włosów, biolog zebrał dane dotyczące koloru skóry i włosów, barwnego widzenia oraz zwyczajów seksualnych 203 gatunków naczelnych. Następnie nałożył je na drzewo ewolucyjne. Zgodnie z filogenetyką, najpierw pojawiło się widzenie czerwieni, a dopiero potem rude włosy, czerwona skóra oraz złożone zasady dobierania się w pary. Dylemat naukowy z rodzaju jajka i kury został tym samym skutecznie wyeliminowany... Wiadomo, że jedzenie to konieczność, a pociąg do tego czy innego koloru włosów jest kwestią osobniczych preferencji.
  22. Amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) ogłosiły, że zaprzestaną hodowania szympansów do celów laboratoryjnych. Decyzję taką pochwalili obrońcy praw zwierząt. NIH uważa, że utrzymanie szympansów jest zbyt drogie, a ekolodzy mają nadzieję, że to początek procesu, który doprowadzi w ogóle do wykorzystywania tych zwierząt podczas eksperymentów medycznych. Obecnie w laboratoriach finansowanych przez NIH przebywa około 500 szympansów. Kolejne 90 żyje w specjalnym ośrodku dla zwierząt, które już nie są wykorzystywane w testach. Szympansy w niewoli mogą żyć nawet 60 lat, a utrzymanie ich w odpowiednich warunkach kosztuje przez ten czas nawet 500 000 dolarów. Dlatego też NIH postanowił zrezygnować z tych zwierząt. Obrońcy praw zwierząt od dawna krytykują wykorzystywanie ich w laboratoriach. Szczególną uwagę zwracają właśnie na los naczelnych, które, ze względu na olbrzymie podobieństwo do człowieka, najbardziej cierpią. Jedna z amerykańskich organizacji, która walczy o uwolnienie szympansów z laboratoriów, szacuje, że w USA do testów jest wykorzystywanych około 1300 tych zwierząt.
  23. Stosując bodźce magnetyczne, amerykańscy naukowcy stymulowali wzrost nowych neuronów w powiązanych z pamięcią rejonach mózgu myszy. To duża szansa dla osób cierpiących na chorobę Alzheimera. Nowojorczycy zaprezentowali wyniki swoich badań na konferencji Amerykańskiej Akademii Neuronauk. Na razie lepiej się powstrzymać od huraoptymizmu, ponieważ wydaje się, że magnesy spowalniają chorobę, ale jej nie leczą. Trzeba też przeprowadzić badania z udziałem ludzi. U przedstawicieli naszego gatunku ważna struktura pamięciowa, hipokamp, znajduje się głębiej niż u gryzoni, nie ma więc pewności, czy zastosowanie omawianej techniki da zbliżone rezultaty. Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (transcranial magnetic stimulation — TMS) była do tej pory stosowana w leczeniu depresji, schizofrenii czy podczas rehabilitacji osób po przebytym udarze. Aparatura wykorzystuje zwój magnetyczny, który wytwarza w mózgu pole elektryczne, włączające lub wyłączające grupy neuronów. Wykraczając poza te zastosowania, doktorzy Fortunato Battaglia i Hoau-Yan Wang chcieli sprawdzić, jak TMS wpływa na wzrost neuronów. Przez 5 dni wdrażali terapię swojego pomysłu, a następnie sprawdzili, jak wpłynęła ona na mózg. Zaobserwowali znaczne natężenie procesu proliferacji, czyli namnażania, komórek macierzystych w zakręcie zębatym hipokampa, a także aktywację pewnego typu receptorów. W drugim studium wykazano, że ich aktywność spada u myszy i ludzi z alzheimeryzmem. TMS to metoda rehabilitacji, którą można zastosować także u pacjentów po wylewach. Stymulując nieuszkodzone obszary, da się je zmusić do wytężonej pracy i przejęcia funkcji regionów zniszczonych.
  24. Michael Hara, wiceprezes ds. relacji z inwestorami firmy Nvidia, powiedział, że przygotowywany przez jego firmę procesor graficzny G92 będzie charakteryzował się mocą obliczeniową rzędu jednego teraflopsa (bilion operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę). Z nieoficjalnych pogłosek wynika, że G92 ma trafić na rynek w czwartym kwartale bieżącego roku. Pogłoski te są o tyle uzasadnione, że jak dotąd Nvidia pokazywała swoje najnowsze i najmocniejsze procesory właśnie pod koniec roku, a wiosną na rynek trafiały ich mniej wydajne i tańsze wersje. Najnowsza kość Nvidii będzie konkurowała na rynku nie tylko z układami R6xx ATI, ale również z przyszłymi R7xx.
  25. Jeśli chcesz spłodzić dziecko, zajmij się tym przed wyjazdem na wakacje na słoneczną Ibizę. Australijscy naukowcy z Bourn Hall Clinic w Cambridgeshire przestrzegają, że zbyt długie opalanie się w dopasowanych kąpielówkach zmniejsza liczbę plemników w spermie i skraca czas ich przeżycia. Inni eksperci mają co do tego wątpliwości. Podkreślają, że jeśli tak rzeczywiście jest, ludzie z gorących stref klimatycznych powinni mieć duże problemy z rozmnażaniem się. Zwracają jednak uwagę na możliwość uszkodzenia DNA męskich gamet wskutek przegrzania moszny. Dla wielu par wyjazd na wakacje to szansa na całkowite zrelaksowanie się, a to z pewnością zwiększa szanse poczęcia dziecka. Z drugiej jednak strony plemniki dojrzewają przez 8 tygodni i w tym okresie są niezwykle wrażliwe na zmiany temperatury. Budowa i umiejscowienie jąder umożliwiają chłodzenie, dlatego zamykanie ich ciasnej bieliźnie, np. kąpielówkach, i podgrzewanie to krok wbrew naturze. Dr Thomas Mathews, dyrektor medyczny Bourn Hall, podkreśla, że wśród zgłaszających się do placówki pacjentów można zaobserwować efekt pór roku. Na pierwszej wizycie sperma ma prawidłowe parametry, a na drugiej, za pół roku, liczebność plemników okazuje się mniejsza. Mathews podkreśla, że od dawna wiadomo, iż wystawianie przez dłuższy czas jąder na oddziaływanie wysokich temperatur prowadzi do spadku liczebności plemników. W latach 50. zwyczaj regularnego kąpania się w gorącej wodzie uważano za zgubny. Australijczycy zaobserwowali, że podgrzanie jąder u zwierząt skutkowało śmiercią komórek płciowych, co jest równoznaczne ze spadkiem liczby plemników w spermie. Te plemniki, którym udawało się przeżyć, były natomiast mniej mobilne, a więc w mniejszym stopniu zdolne do zapładniania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...