Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'atom'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 34 results

  1. Dwie amerykańskie grupy badawcze stworzyły – niezależnie od siebie – pierwsze kwantowe procesory, w których rolę kubitów odgrywają atomy. To potencjalnie przełomowe wydarzenie, gdyż oparte na atomach komputery kwantowe mogą być łatwiej skalowalne niż dominujące obecnie urządzenia, w których kubitami są uwięzione jony lub nadprzewodzące obwody. W 2020 roku firma Heoneywell pochwaliła się, że jej komputer na uwięzionych jonach osiągnął największą wartość „kwantowej objętości”. Tego typu maszyny, mają tę zaletę, że jony w próżni jest dość łatwo odizolować od zakłóceń termicznych, a poszczególne jony w chmurze są nieodróżnialne od siebie. Problemem jest jednak fakt, że jony wchodzą w silne interakcje, a do manipulowania nimi trzeba używać pól elektrycznych, co nie jest łatwym zadaniem. Z drugiej zaś strony mamy kwantowe maszyny wykorzystujące obwody nadprzewodzące. Za najpotężniejszy obecnie procesor kwantowy z takimi obwodami uznaje się 127–kubitowy Eagle IBM-a. Jednak wraz ze zwiększaniem liczby kubitów, urządzenia tego typu napotykają coraz więcej problemów. Każdy z kubitów musi być w nich wytwarzany indywidualnie, co praktycznie uniemożliwia wytwarzanie identycznych kopii, a to z kolei – wraz z każdym dodanym kubitem – zmniejsza prawdopodobieństwo, że wynik obliczeń prowadzonych za pomocą takiego procesora będzie prawidłowy. Jakby jeszcze tego było mało, każdy z obwodów musi być schłodzony do niezwykle niskiej temperatury. Już przed sześcioma laty zespoły z USA i Francji wykazały, że możliwe jest przechowywanie kwantowej informacji w atomach, którymi manipulowano za pomocą szczypiec optycznych. Od tamtego czasu Amerykanie rozwinęli swój pomysł i stworzyli 256-bitowy komputer kwantowy bazujący na tej platformie. Jednak nikt dotychczas nie zbudował pełnego obwodu kwantowego na atomach. Teraz dwa niezależne zespoły zaprezentowały procesory bazujące na takich atomach. Na czele grupy z Uniwersytetu Harvarda i MTI stoi Mikhail Lukin, który w 2016 roku opracował ten oryginalny pomysł. Zespołem z University of Wisonsin-Madison, w pracach którego biorą też udział specjaliści z firm ColdQuant i Riverlane, kieruje zaś Mark Saffman. Zespół Lukina wykorzystał atomy rubidu, zespół Saffmana użył zaś cezu. Jeśli mamy obok siebie dwa atomy w stanie nadsubtelnym, to nie wchodzą one w interakcje. Jeśli więc chcemy je splątać, jednocześnie wzbudzamy je do stanu Rydberga. W stanie Rydberga wchodzą one w silne interakcje, a to pozwala nam je szybko splątać. Później możemy z powrotem wprowadzić je w stan nadsubtelny, gdzie można nimi manipulować za pomocą szczypiec optycznych, wyjaśnia Dolev Bluvstein z Uniwersytetu Harvarda. Grupa z Harvarda i MIT wykorzystała stan nadsubtelny do fizycznego oddzielenia splątanych atomów bez spowodowania dekoherencji, czyli utraty kwantowej informacji. Gdy każdy z atomów został przemieszczony na miejsce docelowe został za pomocą lasera splątany z pobliskim atomem. W ten sposób naukowcy byli w stanie przeprowadzać nielokalne operacje bez potrzeby ustanawiania specjalnego fotonicznego lub atomowego łącza do przemieszczania splątania w obwodzie. W ten sposób uruchomiono różne programy. Przygotowano m.in. kubit logiczny, składający się z siedmiu kubitów fizycznych, w którym można było zakodować informacje w sposób odporny na pojawienie się błędów. Naukowcy zauważają, że splątanie wielu takich logicznych kubitów może być znacznie prostsze niż podobne operacje na innych platformach. Istnieje wiele różnych sztuczek, które są stosowane by splątać kubity logiczne. Jednak gdy można swobodnie przesuwać atomy, to jest to bardzo proste. Jedyne, co trzeba zrobić to stworzyć dwa niezależne kubity logiczne, przesunąć je i przemieszać z innymi grupami, wprowadzić za pomocą lasera w stan Rydberga i utworzyć pomiędzy nimi bramkę, stwierdza Dluvstein. Te technika, jak zapewnia uczony, pozwala na przeprowadzenie korekcji błędów i splątania pomiędzy kubitami logicznymi w sposób niemożliwy do uzyskania w obwodach nadprzewodzących czy z uwięzionymi jonami. Grupa z Wisconsin wykorzystała inne podejście. Naukowcy nie przemieszczali fizycznie atomów, ale za pomocą lasera manipulowali stanem Rydberga i przemieszczali splątanie po macierzy atomów. Mark Saffman podaje przykład trzech kubitów ustawionych w jednej linii. Za pomocą laserów oświetlamy kubit po lewej i kubit centralny Zostają one wzbudzone do stanu Rydberga i splątane. Następnie oświetlamy atom centralny oraz ten po prawej. W ten sposób promienie laserów kontrolują operacje na bramkach, ale tym, co łączy kubity są interakcje zachodzące w stanach Rydberga. Grupa Saffmana wykorzystała opracowaną przez siebie technikę do stworzenia składających się z sześciu atomów stanów Greenbergera-Horne'a-Zeilingera. Wykazali też, że ich system może działać jak kwantowy symulator służący np. do szacowania energii molekuły wodoru. Dzięki temu, że nie trzeba było przesuwać atomów, zespół z Wisconsin osiągnął kilkaset razy większe tempo pracy niż zespół z Harvarda i MIT, jednak ceną była pewna utrata elastyczności. Saffman uważa, że w przyszłości można będzie połączyć oba pomysły w jeden lepszy system. Na razie oba systemy korzystają z niewielkiej liczby kubitów, konieczne jest też wykazanie wiarygodności obliczeń oraz możliwości ich skalowania. Chris Monroe, współtwórca pierwszego kwantowego kubita – który oparty był na uwięzionych jonach – uważa, że obie grupy idą w dobrym kierunku, a kubity na atomach mogą osiągnąć wiarygodność 99,9% i to bez korekcji błędów. Obecnie osiągamy taki wynik na uwięzionych jonach i – mimo że technologia wykorzystania atomów jest daleko z tyłu – nie mam wątpliwości, że w końcu osiągną ten sam poziom, stwierdza. « powrót do artykułu
  2. Fizycy z Thomas Jefferson National Accelerator Facility (TJNAF – Jefferson Lab) zmierzyli z niezwykłą dokładnością grubość neutronowej „skórki” tworzącej otoczkę jądra ołowiu. Na łamach Physical Review Letters poinformowali, że grubość ta wynosi 0,28 milionowych części nanometra. A ich pomiary mają duże znaczenie dla określenia struktury i rozmiarów... gwiazd neutronowych. Jądro każdego pierwiastka składa się z protonów i neutronów. To m.in. one określają właściwości pierwiastków i pozwalają nam je od siebie odróżnić. Fizycy od dawna badają jądra atomowe, by dowiedzieć się, w jaki sposób protony i neutrony oddziałują ze sobą. W Jefferson Lab prowadzony jest Lead Radius Experiment (PREx), którego celem jest dokładne zbadanie rozkładu protonów i neutronów w jądrze ołowiu. Pytanie brzmi, gdzie w jądrze znajdują się neutrony. Ołów to ciężki pierwiastek. Posiada dodatkowe neutrony. Jeśli jednak bierzemy pod uwagę wyłącznie oddziaływanie sił jądrowych, które wiążą protony i neutrony w jądrze, to lepiej sprawdza się model, w którym jądro ołowiu posiada równą liczbę protonów i neutronów, mówi profesor Kent Paschke z University of Virginia, rzecznik prasowy PREx. W lekkich jądrach, zawierających niewiele protonów, zwykle rzeczywiście liczba protonów i neutronów jest równa. Jednak im cięższe jądro, tym potrzebuje więcej neutronów niż protonów, by pozostać stabilnym. Wszystkie stabilne jądra pierwiastków, które zawierają ponad 20 protonów, mają więcej neutronów niż protonów. Ołów zaś to najcięższy pierwiastek o stabilnych izotopach. Jego jądro zawiera 82 protony i 126 neutronów. A do zrozumienia, jak to wszystko trzyma się razem, musimy wiedzieć, w jaki sposób w jądrze rozłożone są dodatkowe neutrony. Protony w jądrze ołowiu ułożone są w kształt sfery. Neutrony tworzą większą sferę otaczającą mniejszą. Tę większą sferę nazwaliśmy skórką neutronową, wyjaśnia Paschke. Tę skórkę po raz pierwszy zauważono właśnie w Jefferson Lab w 2012 roku. Od tamtej pory naukowcy starają się mierzyć jej grubość z coraz większą precyzją. Neutrony trudno jest badać, gdyż wiele narzędzi, które mają do dyspozycji fizycy, rejestruje oddziaływania elektromagnetyczne, które są jednymi z czterech podstawowych sił natury. Eksperyment PREx do pomiarów wykorzystuje inną z podstawowych sił – oddziaływania słabe. Protony posiadają ładunek elektryczny, który możemy badań za pomocą oddziaływań elektromagnetycznych. Neutrony nie posiadają ładunku elektrycznego, ale – w porównaniu z protonami – generują potężne oddziaływania słabe. Jeśli więc jesteś w stanie to wykorzystać, możesz określić, gdzie znajdują się neutrony, dodaje Paschke. Autorzy nowych badań wykorzystali precyzyjnie kontrolowany strumień elektronów, który został wystrzelony w stronę cienkiej warstwy ołowiu schłodzonej do temperatur kriogenicznych. Elektrony obracały się w kierunku ruchu wiązki i wchodziły w interakcje z protonami i neutronami w atomach ołowiu. Oddziaływania elektromagnetyczne zachowują symetrię odbicia, a oddziaływania słabe nie. to oznacza, że elektron, który wchodzi w interakcję za pomocą sił elektromagnetycznych, robi to niezależnie od kierunku swojego spinu. Natomiast jeśli chodzi o interakcje za pomocą oddziaływań słabych, to widoczna jest tutaj wyraźna preferencja jednego kierunku spinu. Możemy więc wykorzystać tę asymetrię do badania siły oddziaływań, a to pozwala nam określić obszar zajmowany przez neutrony. Zdradza nam zatem, gdzie w odniesieniu do protonów, znajdują się neutrony, mówi profesor Krishna Kumar z University of Massachusetts Amherst. Przeprowadzenie eksperymentów wymagało dużej precyzji. Dość wspomnieć, że kierunek spinu elektronów w strumieniu był zmieniany 240 razy na sekundę, a elektrony, zanim dotarły do badanej próbki ołowiu, odbywały ponad kilometrową podróż przez akcelerator. Badacze znali relatywną pozycję względem siebie strumieni elektronów o różnych spinach z dokładnością do szerokości 10 atomów. Dzięki tak wielkiej precyzji naukowcy stwierdzili, że średnica sfery tworzonej przez protony wynosi około 5,5 femtometrów. A sfera neutronów jest nieco większa, ma około 5,8 femtometrów. Skórka neutronowa ma więc 0,28 femtometra grubości. To około 0,28 milionowych części nanometra, informuje Paschke. Jak jednak te pomiary przekładają się na naszą wiedzę o gwiazdach neutronowych? Wyniki uzyskane w Jefferson Lab wskazują, że skórka neutronowa jest grubsza, niż sugerowały niektóre teorie. To zaś oznacza, że do ściśnięcia jądra potrzebne jest większe ciśnienie niż sądzono, zatem samo jądro jest nieco mniej gęste. A jako, że nie możemy bezpośrednio badać wnętrza gwiazd neutronowych, musimy opierać się na obliczeniach, do których używamy znanych właściwości składowych tych gwiazd. Nowe odkrycie ma też znaczenie dla danych z wykrywaczy fal grawitacyjnych. Krążące wokół siebie gwiazdy neutronowe emitują fale grawitacyjne, wykrywane przez LIGO. Gdy już są bardzo blisko, w ostatnim ułamku sekundy oddziaływanie jednej gwiazdy powoduje, że druga staje się owalna. Jeśli skórka neutronowa jest większa, gwiazda przybierze inny kształt niż wówczas, gdy skórka ta jest mniejsza. A LIGO potrafi zmierzyć ten kształt. LIGO i PREx badają całkowicie różne rzeczy, ale łączy je podstawowe równanie – równanie stanu materii jądrowej. « powrót do artykułu
  3. Naukowcy z Uniwersytetu Technologicznego w Delft wykazali, że możliwe jest niezależne manipulowanie dwoma rodzajami magnetyzmu w atomach. Magnetyzm w atomach powstaje w wyniku orbitalnego oraz obrotowego ruchu elektronów. W tym pierwszym przypadku mowa jest o ruchu elektronu wokół jądra. Ruch obrotowy zaś to ruch elektronu wokół własnej osi. Jako, że każdy z tych rodzajów ruchu może odbywać się zgodnie z ruchem wskazówek zegara lub w stronę przeciwną, zatem może reprezentować 0 lub 1. Teoretycznie więc w atomie możemy zapisać 2 bity danych. "W praktyce jednak jest to niezwykle trudne, gdyż jeśli zmienimy kierunek ruchu orbitalnego, niemal zawsze zmieni się kierunek ruchu obrotowego i vice versa", mówi główny autor najnowszych badań, Sander Otte. Holendrzy, we współpracy z Hiszpanami i Chilijczykami dowiedli, że można odwrócić kierunek ruchu orbitalnego elektronu bez zmiany jego ruchu obrotowego. Osiągnęli to dzięki wykorzystaniu efektu Einsteina-de Haasa. Zgodnie z nim odwrócenie kierunku ruchu orbitalnego można skompensować przez niemierzalnie mały obrót środowiska. W tym przypadku był to kawałek metalu, którego część stanowi atom. Naukowcy wykorzystali skaningowy mikroskop tunelowy, którego próbnik może manipulować pojedynczymi atomami. Zwykle atom ma kontakt z wieloma sąsiadującymi atomami, co zaburza jego magnetyzm. Otte i jego zespół odseparowali spin od ruchu orbitalnego atomu żelaza umieszczając go na pojedynczym niemagnetycznym atomie azotu. Dzięki temu mogli manipulować ruchem orbitalnym bez wpływania na spin elektronu. Możliwość przechowywania bitów w pojedynczym atomie zwiększyłaby tysiące razy pojemność obecnych układów pamięci. Do tego jeszcze bardzo długa droga. Otte mówi, że w tej chwili głównym osiągnięciem, z którego naukowcy się bardzo cieszą, jest możliwość kontrolowania pojedynczych atomów oraz elektronów krążących wokół nich. « powrót do artykułu
  4. Wynikiem współpracy uczonych z Purdue University, University of New South Wales i University of Melbourne jest najmniejszy tranzystor na świecie. Urządzenie zbudowane jest z pojedynczego atomu fosforu. Tranzystor nie tyle udoskonali współczesną technologię, co pozwoli na zbudowanie zupełnie nowych urządzeń. To piękny przykład kontrolowania materii w skali atomowej i zbudowania dzięki temu urządzenia. Pięćdziesiąt lat temu gdy powstał pierwszy tranzystor nikt nie mógł przewidzieć, jaką rolę odegrają komputery. Teraz przeszliśmy do skali atomowej i rozwijamy nowy paradygmat, który pozwoli na zaprzęgnięcie praw mechaniki kwantowej do dokonania podobnego jak wówczas technologicznego przełomu - mówi Michelle Simmons z University of New South Wales, która kierowała pracami zespołu badawczego. Niedawno ta sama grupa uczonych połączyła atomy fosforu i krzem w taki sposób, że powstał nanokabel o szerokości zaledwie czterech atomów, który przewodził prąd równie dobrze, jak miedź. Gerhard Klimeck, który stał na czele grupy uczonych z Purdue prowadzących symulacje działania nowego tranzystora stwierdził, że jest to najmniejszy podzespół elektroniczny. Według mnie osiągnęliśmy granice działania Prawa Moore’a. Podzespołu nie można już zmniejszyć - powiedział. Prawo Moore’a stwierdza, że liczba tranzystorów w procesorze zwiększa się dwukrotnie w ciągu 18 miesięcy. Najnowsze układy Intela wykorzystują 2,3 miliarda tranzystorów, które znajdują się w odległości 32 nanometrów od siebie. Atom fosforu ma średnicę 0,1 nanometra. Minie jeszcze wiele lat zanim powstaną procesory budowane w takiej skali. Tym bardziej, że tranzystor zbudowany z pojedynczego atomu ma bardzo poważną wadę - działa tylko w temperaturze -196 stopni Celsjusza. Atom znajduje się w studni czy też kanale. Żeby działał jak tranzystor konieczne jest, by elektrony pozostały w tym kanale. Wraz ze wzrostem temperatury elektrony stają się bardziej ruchliwe i wychodzą poza kanał - wyjaśnia Klimeck. Jeśli ktoś opracuje technikę pozwalającą na utrzymanie elektronów w wyznaczonym obszarze, będzie można zbudować komputer działający w temperaturze pokojowej. To podstawowy warunek praktycznego wykorzystania tej technologii - dodaje. Pojedyncze atomy działające jak tranzystory uzyskiwano już wcześniej, jednak teraz po raz pierwszy udało się ściśle kontrolować ich budowę w skali atomowej. Unikatową rzeczą, jaką osiągnęliśmy, jest precyzyjne umieszczenie pojedynczego atomu tam, gdzie chcieliśmy - powiedział Martin Fuechsle z University of New South Wales. Niektórzy naukowcy przypuszczają, że jeśli uda się kontrolować elektrony w kanale, to będzie można w ten sposób kontrolować kubity, zatem powstanie komputer kwantowy.
  5. Naukowcy od dłuższego już czasu korzystają z optycznych „pęset", które pozwalają im na poruszanie niewielkich cząstek. Ostatnio informowaliśmy, że wykorzystaniem tego typu technologii zainteresowana jest też NASA, gdyż chce za jej pomocą zbierać próbki w kosmosie. Tymczasem naukowcy z Narodowego Instytutu Standardów i Technologii przypadkiem zaobserwowali działanie elektronowej „pęsety". Jest ona znacznie doskonalsza od jej wersji optycznej i pozwala na manipulowanie znacznie mniejszymi obiektami. Metalurg Vladimir Oleshko mówi, że teoretyczne podstawy do manipulowania niewielkimi obiektami za pomocą elektronów są takie same, jak te wykorzystywane do manipulowania nimi za pomocą fotonów. Dotychczas jednak nikomu nie udało się zaobserwować elektronowej „pęsety", gdyż praca z elektronami jest znacznie trudniejsza niż z fotonami. Oleshko i James Howe z University of Virginia badali pod mikroskopem elektronowym fazę przejściową stopu aluminiowo-krzemowego. Chcieli dowiedzieć się, jak przechodzi on z fazy płynnej do krystalicznej. Szczegółowe poznanie tego mechanizmu pozwoli na tworzenie doskonalszych stopów. Naukowcy obserwowali niewielką cząsteczkę szerokości kilkuset mikrometrów, która stanowiła część większej próbki znajdującej się w komorze próżniowej. Była ona poddawana działaniu strumienia elektronów w celu wytworzenia plazmonów powierzchniowych, które miały zdradzić naukowcom, co dzieje się na pograniczu pomiędzy fazą ciekłą a stałą. Efekt elektronowej ‚pęsety' był niespodzianką, ponieważ celem eksperymentu było badania topnienia i krystalizacji. Możemy łatwo stworzyć taką sferę wewnątrz płynnej skorupki. Obraz jaki uzyskujemy dowodzi, że jest ona już skrystalizowana. Jednak gdy przesunęliśmy strumień elektronów, skrystalizowana cząstka podążała za nim, jakby była przyklejona - mówi Oleshko. Naukowiec informuje, że elektronowa pęseta - pomimo tego, iż jest użyteczna tylko w próżni - może być niezwykle precyzyjna. Jest o trzy rzędy wielkości mniejsza od pęsety fotonowej. Pozwala zatem na bardzo precyzyjne manipulowanie pojedynczymi atomami.
  6. Intel prawdopodobnie pracuje nad ośmiordzeniowym procesorem Atom dla serwerów. Energooszczędne układy cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze strony producentów takich maszyn. HP właśnie ogłosił, że będzie oferował swoim klientom serwery z procesorami ARM. Intel nie chce pozostać w tyle i, jak twierdzi serwis SemiAccurate, w 2013 roku zaprezentuje ośmiordzeniowego Atoma. Procesor ma bazować na 22-nanometrowym rdzeniu Silvermont wykorzystującym trójbramkowe tranzystory. Prawdopodobnie będzie taktowany częstotliwością wyższą o 20-25 procent od taktowania obecnie dostępnych Atomów. Sam Intel nie wspominał o ośmiordzeniowym Atomie. Firma zapowiada jedynie, że w 2013 roku zadebiutuje Atom Silvermont dla notebooków.
  7. Intel chce skuteczniej konkurować z układami ARM, które podbijają rynek urządzeń mobilnych. Dlatego też firma ogłosiła nowe plany dotyczące procesora Atom. Stwierdziliśmy, że nasze dotychczasowe plany są nieodpowiednie i postanowiliśmy je zmienić - stwierdził Paul Otellini, podczas ostatniego spotkania z analitykami. Obecnie układy Atom wykonane są w 45-nanometrowym procesie technologicznym. Zgodnie z nowymi planami już w przyszłym roku na rynek ma trafić 32-nanometrowy układ z rdzeniem Medfield. W roku 2013 klienci będą mogli korzystać z 22-nanometrowego Silvermonta, a w roku 2014 ma się ukazać rdzeń Airmont, wykonany w technologii 14 nm. Otellini zapowiedział też skupienie się na poborze mocy układów dla notebooków. Obecnie TDP przeciętnego energooszczędnego procesora dla takich urządzeń wynosi 40 watów. Od 22-nanometrowego procesu technologicznego Intel rozpocznie prace nad obniżeniem w ciągu najbliższych lat średniego TDP do poziomu 15 watów. Przedstawiciele Intela pochwalili się, że już w chwili obecnej zaprojektowano 2000 różnych urządzeń wykorzystujących procesory Atom. Aż 21% z nich to urządzenia, które wcześniej korzystały z innych procesorów, w większości ich producenci porzucili ARM na rzecz Atoma. Po utracie tak ważnego partnera, jakim była Nokia, wraz z którą Intel rozwijał system MeeGo, półprzewodnikowy gigant musi podjąć dodatkowe wysiłki na rzecz poprawienia swojej pozycji na rynku urządzeń mobilnych.
  8. Na Wiedeńskim Uniwersytecie Technicznym powstała połączona para atomów-bliźniaków. Dotychczas tego typu pary składały się tylko z fotonów. Pomiędzy splątanymi fotonami, które naukowcy nauczyli się tworzyć już jakiś czas temu, można teleportować stany kwantowe czy przenosić informacje. W przyszłości, dzięki osiągnięciom austriackich uczonych, podobne manipulacje mogą być przeprowadzane również na atomach. Naukowcy z Wiednia użyli kondensatu Bosego-Einsteina do utworzenia skorelowanych par atomów. To nie znaczy jeszcze, że manipulując jedną cząstką możemy w tym czasie zmieniać drugą tak, jakby były one powiązane niewidzialnym łączem. Ale mimo to musimy traktować obie cząstki jak pojedynczy system kwantowy, a to otwiera drogę do przeprowadzenia nowych fascynujących eksperymentów - mówi profesor Jörg Schmiedmayer. Do uzyskania pary atomów konieczne było najpierw stworzenie kondensatu Bosego-Einsteina. Wchodzące w jego skład atomy znajdują się na najniższym możliwym poziomie energetycznym. Kluczem do sukcesu są nasze układy scalone - zdradza Thorsten Schumm. Dzięki ich odpowiedniej architekturze możliwe stało się niezwykle precyzyjne manipulowanie atomami. Układy są tak czułe, że pozwalają na dostarczenie jednego kwantu energii do wybranego atomu w kondensacie. Gdy taki atom powraca do najniższego stanu energetycznego, kondensat musi pozbyć się nadmiarowej energii. Odpowiednia architektura układu scalonego powoduje, że kondensat Bosego-Einsteina może pozbyć się energii tylko w jeden sposób - emitując parę atomów. Inne metody są zabronione przez prawa mechaniki kwantowej - wyjaśnia Rober Bücker. Zgodnie z prawem zachowania pędu, oba wspomniane atomy poruszają się w przeciwnych kierunkach. To odpowiada procesowi zachodzącemu w specjalnych kryształach, w których tworzy się splątane fotony. Tym razem jednak podobne zjawisko udało się wytworzyć na znacznie bardziej masywnych atomach. Atomy te są swoimi kwantowymi mechanicznymi kopiami. Tworzą jeden kwantowy obiekt. Żadnego z tych atomów nie można opisać z osobna, muszą być opisywane wspólnie. Austriaccy naukowcy nie wiedzą jeszcze, w jaki sposób wykorzystają swoje osiągnięcie, nie mają pojęcia, jakie eksperymenty przeprowadzą. Wiedzą jednak, że stworzenie połączonych atomów pozwoli na zaprojektowanie nowych sposobów pomiarów i wykonanie wielu nowych doświadczeń.
  9. Uczonym po raz pierwszy udało się udowodnić, że atomy mogą być przemieszczane w promieniu lasera i mają wówczas takie same właściwości, jak światło w światłowodach. Osiągnięcie specjalistów z Australia National University będzie miało znacznie przy budowie urządzeń kwantowych, wymagających do pracy użycia sterowalnych fal materii. Takimi urządzeniami będą np. atomowe interferometry, wykorzystywane do pomiaru pola grawitacyjnego Ziemi. Światłowód może przewodzić wiele modów światła, które nakładają się na siebie, tworząc charakterystyczny wzorzec. Udowodniliśmy, że gdy atomy w komorze próżniowej są przemieszczane w promieniu lasera, również i one tworzą wzorce - mówi profesor Ken Baldwin. Jego zespół uwięził chmurę zimnych atomów helu, a następnie poddał je działaniu promienia lasera, który biegł aż do urządzenia obrazującego. Następnie stopniowo zmniejszano intensywność światła, aż do pojawienia się wzorca. Potem ochłodziliśmy atomy tak, że zaczęły zachowywać się bardziej jak fala niż jak cząsteczka i utworzyły kondensat Bosego-Einsteina. Gdy kondensat został wprowadzony do światła lasera, wzorzec zanikł, co dowodzi, że przetransportowaliśmy jeden tryb - pojedynczą falę kwantową - mówi doktor Andrew Truscott. Uczeni dowiedli, że mierząc czas, w jakim atomy przybywają do systemu obrazowania są w stanie odróżnić tryb wielomodowy (powstawania wzorca) od jednomodowego. Pomiary promienia wielomodowego pokazały, że atomy przybywają w grupach, jako wynik interferencji. Jednak jako, że kondensat Bosego-Einsteina zawiera tylko jeden tryb kwantowy, bez żadnej interferencji, gdy go przemieściliśmy również jej nie zaobserwowaliśmy - dodaje Truscott. Dowiedliśmy zatem, że atomy mogą być przemieszczane w promieniu światła i mogą mieć wówczas takie same właściwości jak światło poruszające się w światłowodzie - mówi doktor Mattias Johnsson, twórca modelu teoretycznego do opisanych badań.
  10. Naukowcy z University of Utah stworzyli najprawdopodobniej najmniejszy w historii układ pamięci. Przez 112 sekund przechowywali dane w jądrze atomu, wykorzystując do tego celu spin. Później odczytali te informacje. Badania takie w przyszłości posłużą do stworzenia szybkich układów pamięci zarówno dla komputerów konwencjonalnych jak i dla maszyn kwantowych. Zaobserwowana przez nas długość przechowywania danych jest bardziej niż wystarczająca do stworzenia układów pamięci. To całkiem nowy sposób składowania i odczytywania informacji - stwierdził autor badań, profesor Christoph Boehme. Zanim jednak zaczniemy się w sklepach rozglądać za "atomowymi" układami pamięci, będziemy musieli poczekać co najmniej kilka lat. Zastosowany przez naukowców aparat do zapisywania i odczytywania danych pracuje bowiem w temperaturze 3,2 kelwinów i musi być otoczony polem magnetycznym 200 000 razy silniejszym od pola magnetycznego Ziemi. Oczywiście, że możemy już dzisiaj stworzyć taki układ pamięci, ale czy naprawdę potrzebujemy komputera, który pracuje w -270 stopniach Celsjusza i wymaga wielkiego laboratorium do generowania odpowiedniego pola magnetycznego? Najpierw musimy nauczyć się, jak wymusić pracę w wyższych, bardziej praktycznych temperaturach, i pozbyć się silnego pola magnetycznego potrzebnego do ustawienia spinu - mówi profesor. Największym osiągnięciem Boehme jest elektroniczne odczytanie danych. Już przed dwoma laty innej grupie uczonych udało się przechować przez 2 sekundy dane w jądrze atomu, ale nie odczytali ich elektronicznie. Badania nad "atomową" pamięcią Boehme prowadzi od wielu lat, a w 2006 roku jego zespół zaprezentował sposób na odczytanie danych z 10 000 atomów fosforu umieszczonych na krzemie. Obecnie Boehme, Dane McCamey i inni uczeni z Utah wykorzystali cienki, wzbogacony fosforem kawałek krzemu o powierzchni 1 mm2 i umieścili na nim styki elektryczne. Całość włożono do kontenera, w którym panowało bardzo niska temperatura i poddano działaniu pola magnetycznego o wartości 8,59 tesli, które odpowiednio ustawiło spiny elektronów atomu fosforu. Za pomocą fal elektromagnetycznych o częstotliwościach bliskich terahercowi zmieniano kierunek spinów. Następnie za pomocą radiowych fal ultrakrótkich przeniesiono informacje z elektronów do jądra. Podczas odczytu cały proces odwrócono. Za pomocą fal o terahercowej częstotliwości przeniesiono informacje z jądra do elektronów i je odczytano dzięki temu, że spin elektronów został zamieniony na zmiany w przepływie prądu elektrycznego. Krótko mówiąc, zapisaliśmy '1' w jądrze atomu. Wykazaliśmy, że możemy odczytywać i zapisywać dane ze spinu w jądrze - mówi Boehme. Informacje udało się wielokrotnie zapisywać i odczytywać średnio przez 112. Po tym czasie jądro atomu traciło oinformację o spinie. W ciągu tych 112 sekund przeprowadzono 2000 operacji odczytu tych samych danych, co dowodzi, że odczytanie informacji nie niszczy jej, a zatem takie jej przechowywanie jest wykonalne. Na obecnym etapie udało się odczytać spin z wielu jąder atomu. Taka technika sprawdzi się w komputerach klasycznych, ale nie w kwantowych, gdzie konieczne jest odróżnienie spinu z pojedynczego atomu. Boehme mówi, że uczeni powinni sobie poradzić z tym w ciągu kilku najbliższych lat.
  11. Intel pokazał procesor Atom, który może być konfigurowany przez użytkownika. Układ zawiera dedykowany blok FPGA składający się z 60 000 elementów logicznych. Konfiguracja odbywa się za pomocą narzędzi Quartus II firmy Altera. Atomy z FPGA stanowią nową rodzinę układów Intela o nazwie kodowej Stellarton. Będą one sprzedawane jako E600C. Obecnie seria składa się z układów E665CT i E665C taktowanych zegarem o częstotliwości 1,3 GHz oraz E645CT i E645C z jednogigahercowym zegarem. Te układy powinny trafić na rynek w ciągu najbliższych 2 miesięcy. Natomiast w pierwszym kwartale przyszłego roku ukażą się ich energooszczędne wersje E625CT i E625C z 600-megahercowym zegarem. W hurcie nowe kości będą sprzedawane w cenach od 61 do 106 USD. Intel ma nadzieję, że nowe układy trafią do systemów telefonii internetowej, urządzeń wbudowanych, urządzeń medycznych, maszyn przemysłowych czy urządzeń sieciowych.
  12. Naukowcy IBM-a są autorami przełomowych badań, dzięki którym możliwe stało się obserwowanie, studiowanie i zapisywanie zachowania atomów w czasie rzeczywistym. Odkrycie będzie miało olbrzymi wpływ na przyszłe technologie budowy układów elektronicznych. Pozwala ono bowiem obserwować zachowania atomów w odstępach nanosekund, a nie, jak dotychczas, milisekund. Dzięki nim możliwe będzie np. zbadanie, jak długo atom jest w stanie przechowywać informacje czy w jaki sposób przebiegają obliczenia na poziomie atomowym, co pozwoli na budowanie mniejszych i bardziej wydajnych układów scalonych. Badania IBM Research przyczynią się też do szybszego rozwoju energetyki słonecznej, pozwalają bowiem obserwować, w jaki sposób foton uderzający w ogniwo słoneczne, zamienia się w elektron. Uczeni będą mogli też zrozumieć aktywność magnetyczną i elektryczną atomów, dzięki czemu zbudują lepsze układy do przechowywania danych. Jeśli nie możesz zobaczyć, jak zachodzi jakiś proces, musisz go wydedukować z nieprecyzyjnych pomiarów - mówi Andreas Heinrich z IBM Research. Opracowana przez naukowców Błękitnego Giganta technika obserwacji zakłada wykorzystanie specjalnie zmodyfikowanego skaningowego mikroskopu tunelowego. Atomy są poddawane działaniu prądu elektrycznego, a mikroskop klatka po klatce rejestruje ich zachowanie. Uczeni z IBM-a mają nadzieję, że podobną technikę będzie można wykorzystać w wielu laboratoriach na świecie, gdyż modyfikacje mikroskopu zostały dokonane przez nich samych, a nie przez producenta, zatem mogą być też przeprowadzone przez ich kolegów z innych ośrodków.
  13. Niemieccy naukowcy dokonali pomiarów najmniejszego odstępu czasowego spotykanego w naturze. Przy okazji obalili założenie, jakoby elektrony były wybijane przez światło z orbit atomów bez żadnego opóźnienia. Fotoemisja to zjawisko opisane i wyjaśnione przez Einsteina ponad 100 lat temu. Polega ono na emisji elektronów przez atom. Dochodzi do niej w momencie, gdy światło padające na atom na tyle wzbudzi elektrony, że wypadają one ze swoich orbit. Dotychczas sądzono, że do emisji elektronów dochodzi natychmiast po uderzeniu fotonów w atom, a zatem, że pomiędzy tymi wydarzeniami nie istnieje żadna przerwa czasowa. Uczeni z Instytutu Maksa Plancka, Uniwersytetu Technicznego w Monachium oraz Uniwersytetu Ludwika Maxymiliana w Monachium wraz z kolegami z Austrii, Grecji i Arabii Saudyjskiej postanowili sprawdzić to, co dotychczas uchodziło za pewnik. Naukowcy wykorzystali laser działający w bliskiej podczerwieni, który wysyłał w kierunku atomów neonu impulsy trwające mniej niż 4 femtosekundy (10-15 sekundy). Jednocześnie atomy były bombardowane impulsami w dalekim ultrafiolecie trwającymi 180 attosekund (10-18 sekundy). Dzięki takiej konfiguracji naukowcy byli w stanie precyzyjnie określić, kiedy poszczególne elektrony opuściły swoje orbity. Okazało się, że elektrony z różnych orbit, mimo że były jednocześnie wzbudzane przez fotony, nie opuszczały ich w tym samym czasie. Opóźnienie jednych względem drugich wynosiło około 20 attosekund. Opóźnieniem tym zajęli się następnie teoretycy z Austrii i Grecji. Skomplikowane wyliczenia matematyczne potwierdziły, że ma ono miejsce, jednak wynikało z nich, że nie powinno przekraczać 5 attosekund. Eksperci wyjaśniają, że różnice pomiędzy obliczeniami a eksperymentami mogą wynikać z natury atomów neonu. W ich skład wchodzi bowiem 10 elektronów, co czyni je na tyle skomplikowanymi, że współczesne superkomputery nie radzą sobie z przeprowadzaniem precyzyjnych obliczeń. Teoretycy spekulują, że względne opóźnienie w opuszczaniu orbit może wynikać z faktu, że elektrony nie oddziałują tylko z jądrem atomu, ale też ze sobą nawzajem. A zatem położenie jednego elektronu w stosunku do innych decyduje o tym, kiedy sąsiedzi go "uwolnią" i umożliwią opuszczenie orbity.
  14. Intel rozpoczął sprzedaż nowej 45-nanometrowej platformy Moorestown, która jest przeznaczona na rynek smartfonów i tabletów. W jej skład wchodzą procesory z rodziny Atom Z6xx. Platforma współpracuje z przenośnymi systemami linuksowymi, w tym z Androidem, co oznacza, że Intel poważnie zainteresował się rynkiem urządzeń mobilnych. Firma chce powoli zwiększać w nim swoje udziały, ale analitycy przewidują, że prawdziwe sukcesy może odnieść dopiero wówczas, gdy zaprezentuje 32-nanometrową platformę. W skład Moorestown wchodzą wspomniane już procesory Atom zintegrowane z kontrolerami pamięci, obrazu, układami do obsługi grafiki trójwymiarowej i przetwarzania wideo. Dwie pozostałe kości platformy to kontroler wejścia/wyjścia oraz układ odpowiadający za zarządzenia poborem energii. Intel twierdzi, że urządzenia z Morestown mogą pozostawać w stanie oczekiwania przez 10 dni, a ich posiadacz może surfować po sieci przez 5 godzin. Platforma w wersji dla smartfonów korzysta z procesora taktowanego 1,5-gigahercowym zegarem, a w wersji dla tabletów zegar pracuje z częstotliwością 1,9 GHz. Układ I/O zawiera kontroler NAND, 24-bitową kość audio, obługuje aparat fotograficzny, USB oraz liczne algorytmy bezpieczeństwa. Kość zarządzająca poborem mocy odpowiada za kontrolę ekranu dotykowego. Analitycy firmy Morgan Stanley przewidują, że dostawy Moorestown będą zbyt małe by zachwiać rynkiem. W latach 2010/2011 do rąk klientów trafi mniej niż 10 milionów urządzeń z tą platformą. Zarówno oni jak i inni specjaliści stwierdzili, że Intel poczeka na odniesienie większego sukcesu do czasu premiery 32-nanometrowej platformy Medfield. Dopiero wówczas koncern będzie mógł poważnie myśleć o konkurowaniu z Qualcommem i jego platformą SnapDragon. Moorestown to już druga próba wejścia Intela na rynek smartfonów. Pierwszą był zintegrowany z pamięcią flash procesor XScale. Nie odniósł on jednak sukcesu i został później sprzedany Marvelowi.
  15. Intel zdradził szczegóły Tunnel Creek. To rozwiązanie typu SoC (System on Chip), które będzie następcą obecnie wykorzystywanej Menlow i ma stanowić część platformy Queens Bay. W Tunnel Creek zostanie zintegrowany procesor Atom, kontroler pamięci, kontroler układu graficznego oraz układ audio. Kość będzie dostępna w kilku wersjach różniących się zegarem procesora (600 MHz, 1,1 GHz i 1,3 GHz) oraz obsługiwanymi układami DDR2 SDRAM (667 i 800 MHz). W przeciwieństwie do układu Menlow, w którym rdzeń procesora łączy się z chipsetem za pomocą FSB, w Tunnel Creek został on ściśle zintegrowany na jednej kości, którą wyposażono też w interfejs PCI Express. Dzięki temu nowy układ Intela może współpracować z każdym urządzeniem obsługującym ten standard, co pozwoli na znaczne obniżenie kosztów projektowania urządzeń oraz umożliwi wykorzystanie procesora Atom w jeszcze mniejszych urządzeniach niż dotychczas. Może on trafić do telefonów VoIP czy samochodowych systemów multimedialnych. Przeprowadzone przez Intela testy wykazały, że w porównaniu z rozwiązaniami bazującymi na procesorze Atom Z5xx Tunnel Creek oferuje do 50% bardziej wydajne przetwarzania grafiki 3D. Zastosowano tam też technologię Splash, która aktywuje silnik graficzny już na etapie uruchamiania BIOS-u, jeszcze przed startem systemu operacyjnego.
  16. Niemieccy uczeni z Uniwersytetu Goethego i Instytutu Technologicznego w Karlsruhe ustanowili nowy rekord energooszczędnego sortowania danych. W swoim doświadczeniu używali procesora dla netbooków i dysku SSD. Sort Benchmark, opracowany przez zaginionego w 2007 roku pioniera systemów bazodanowych Jima Graya, który mierzy energię potrzebną do posortowania 10, 100 lub 1000 gigabajtów danych. Dotychczasowy rekord należał do zespołu z University of Melbourne, którzy pracowali na 100 gigabajtach danych. Za pomocą komputera wyposażonego w 2,6-gigahercowy procesor AMD, 4 GB RAM i siedem 160-gigabajtowych dysków SATA posortowali dane zużywając średnio 1 dżul energii na 11600 rekordów. Niemcy wykorzystali obecnie procesor Atom 330, 4 gigabajty RAM oraz cztery 256-gigabajtowe dyski SSD Super Talent. Dzięki takiej konfiguracji uzyskali wynik 36400 rekordów na 1 dżul energii.
  17. Na najbliższych targach CES Intel pokaże trzy procesory Atom z nowej rodziny Pine Trail. Kości trafią na rynek netbooków oraz mniej wymagających notebooków. Układ Atom N450, przeznaczony dla netbooków, będzie taktowany zegarem o częstotliwości 1,66 GHz i skorzysta z 512 kilobajtów pamięci podręcznej. Zostanie wyposażony w jeden rdzeń, a jego TDP (pobór mocy wyrażony emisją ciepła) wyniesie zaledwie 5,5 wata. Dwa pozostałe modele - D510 i D410 - będą montowane w nettopach. Oba procesory taktowane są 1,66-gigahercowym zegarem. Kość D510 wyposażona zostanie w dwa rdzenie i 1 megabajt cache'u, a jej TDP to 13 W. Układ D410 będzie miał 1 rdzeń, 512 kilobajtów cache'u i TDP na poziomie 10 watów. Wszystkie układy Pine Trail zostaną wyposażone we wbudowany rdzeń graficzny, co może oznaczać poważne kłopoty dla Nvidii i jej platformy Ion. Nowe Atomy mogą ją bowiem wyprzeć z rynku netbooków. Oczywiście Ion lepiej będzie sprawował się przy odtwarzaniu filmów HD, jednak niski pobór mocy i oszczędność miejsca mogą mieć kluczowe znaczenie. Dzięki Pine Trail zmniejszono z 3 do 2 liczbę układów montowanych w komputerach. W porównaniu z obecnie stosowanymi nebookowymi platformami Atom oznacza to 20-procentową redukcję poboru mocy oraz 60-procentowe zmniejszenie potrzebnego miejsca. W przypadku Atomów montowanych w nettopach oszczędności wynoszą 50% dla TDP i 70% miejsca.
  18. Naukowcy z Uniwersytetu Technologicznego w Helsinkach, University of New South Wales i University of Melbourne zbudowali tranzystor, którego aktywne części składają się z... pojedynczego atomu fosforu umieszczonego na krzemie. Idea tranzystora bazuje na zjawisku tunelowania elektronów pomiędzy atomem fosforu a źródłem i drenem. Przepływ elektronów może być kontrolowany za pomocą napięcia podawanego do pobliskiej elektrody, której szerokość liczona jest w dziesiątkach nanometrów. Pół roku temu ktoś zapytał mnie i drugiego lidera projektu, profesora Andrew Dzuraka, kiedy, naszym zdaniem, może powstać tranzystor o wielkości pojedynczego atomu. Popatrzyliśmy na siebie, uśmiechnęliśmy się i odpowiedzieliśmy, że już taki tranzystor skonstruowaliśmy - mówi doktor Mikko Möttönen. Naszym celem nie było jednak stworzenie najmniejszego tranzystora dla klasycznego komputera, ale kwantowego bitu dla komputerów kwantowych - dodaje.
  19. Przedstawiciele ARM poinformowali o przeprowadzeniu drugiego już w ostatnim czasie ataku na pozycja Intela. Tym razem "chodzi o atak z flanki", jak stwierdził Eric Schom, wiceprezes firmy ds. marketingu. We wrześniu na rynek trafił układ Cortex A9, który ma konkurować z Intelem o rynek netbooków. Tym razem ARM zapowiada sprzedaż procesora Cortex A5, przeznaczonego na rynek tanich urządzeń przenośnych, takich jak smartfony. Jak zapewnia Schom, Cortex A5 jest o rząd wielkości mniejszy od Atoma, co oznacza, że jest tańszy w produkcji i zużywa mniej energii. Przedstawiciel ARM twierdzi, że Intel musiałby produkować Atoma w procesie 15 nanometrów, by rozmiarami mógł się on równać z najnowszym Corteksem. Tym samym, zdaniem Schoma, Atom jest o "dekadę do tyłu". Cortex A5 może pracować w konfiguracjach od jedno- do czterordzeniowej. Jest w pełni kompatybilny z układem A9, co oznacza, że nie trzeba specjalnie przerabiać istniejących aplikacji na jego potrzeby. Układ wykorzystuje technologię bezpieczeństwa TrustZone oraz silnik multimedialny NEON ze 128-bitowym rozszerzeniem SIMD (Single Instruction, Multiple Data). Cortex A5 ma być gotowy jeszcze przed końcem bieżącego roku. Jednak zanim zobaczymy go w dostępnych w sklepach urządzeniach mogą minąć 2-3 lata.
  20. Naukowcy z uniwersytetu w Augsburgu skonstruowali kwantową wersję silnika elektrycznego. By ją uzyskać, należy umieścić dwa atomy w pułapce optycznej. Jeden z nich musi być neutralny, a drugi naładowany. W normalnych warunkach atomy będą skakały z jednego końca pułapki na drugi. Jeśli jednak poddamy ją działaniu zmiennego pola magnetycznego, naładowany atom zacznie wędrować wokół pułapki. Najtrudniejszą kwestią jest samo uruchomienie silnika. By tego dokonać konieczny jest właśnie neutralny atom, który tworzy asymetrię względem atomu naładowanego i umożliwia start urządzenia. Zespół Alexeya Ponomareva, który opisał silnik, chce teraz połączyć pułapkę i znajdujące się w niej atomy z rezonatorem. Jeśli to się uda i uzyskane zostaną drgania, możliwe będzie zbudowanie miniaturowego urządzenia napędzanego kwantowym silnikiem.
  21. Naukowcy z uniwersytetu w Wiedniu opracowali metodę pozwalającą na bezpośrednie śledzenie ruchu atomów w ciałach stałych. Prace te mają olbrzymie znacznie, gdyż to właśnie ruch atomów powoduje starzenie się materiałów i utratę ich właściwości. W swoich badaniach Austriacy wykorzystali Europejski Ośrodek Synchrotronu Atomowego w Grenoble. Uczeni zbadali, w jakich kierunkach atomy się poruszają, jak daleko i jaki wpływ na ruch ma temperatura. Odkryliśmy, że w temperaturze 270 stopni Celsjusza atomy w sieci krystalicznej zmieniają swoją pozycję raz na godzinę. To jednak nie wszystko. Jeśli zwiększymy temperaturę o 10 stopni, zmiany zachodzą dwukrotnie częściej. Jeśli ją o 10 stopni zmniejszymy - dwukrotnie rzadziej - mówi Michael Leitner z zespołu badawczego. W przyszłości badania te posłużą np. do ulepszenia właściwości różnych metali tak, by lepiej kontrolować tworzące je atomy. Dzięki temu powstaną stopy, dzięki którym np. silniki samochodowe czy podzespoły komputerowe będą mogły pracować bardziej niezawodnie. Naukowcy mówią, że to dopiero początek tego typu badań, które nie będą się one ograniczały tylko do metali. W Hamburgu powstaje już European X-ray Free-Electron-Laser, który będzie oferował jeszcze większe możliwości niż Europejski Ośrodek Synchrotronu Atomowego. Dzięki niemu będzie można szczegółowo badać np. białka. Uczeni twierdzą, że epoka wykorzystywania "spójnych" promieni X do badań naukowych dopiero się rozpoczyna.
  22. Analitycy z IDC zauważyli, że rynek procesorów zaczął notować wzrosty. Z jednej strony to dobra wiadomość dla producentów CPU, z drugiej - nie dla wszystkich. Okazuje się bowiem, że wraz ze wzrostami AMD traci udziały na rzecz Intela. W drugim kwartale bieżącego roku sprzedaż procesorów dla pecetów zwiększyła się o 10,1% w porównaniu z pierwszym kwartałem. To niezły wynik, zważywszy na fakt, że w 1. kwartale bieżącego roku sprzedano o 10,9% procesorów mniej, niż w 4. kwartale roku ubiegłego. Mimo to w porównaniu z drugim kwartałem roku 2008 sprzedaż była niższa o 7%. Wzrosły też, o 7,9%, wpływy ze sprzedaży CPU. Były one jednak o 15,3% niższe niż przed rokiem. Na rynku rosną udziały Intela. Pomiędzy 1. a 2. kwartałem bieżącego roku sprzedaż procesorów tego producenta zwiększyła się o 12,5%. W tym samym czasie AMD zanotowało 1,8-procentowy wzrost sprzedaży. Tak więc w drugim kwartale do Intela należało 78,9% rynku procesorów (wzrost o 1,6%), AMD było w posiadaniu 20,6% rynku (spadek o 1,6%), a 0,5% należało do VIA Technologies (wzrost o 0,1%). Do sukcesu Intela przyczyniła się głównie bardzo dobra sprzedaż komputerów z układem Atom. Procesorów tych sprzedano aż o 34% więcej niż w poprzednim kwartale. AMD, które nie ma w swojej ofercie platformy konkurencyjnej wobec Atoma, straciło pozycję. Analitycy zauważają jednak, że wszystkie te dane nie wskazują na wychodzenie rynku z kryzysu. Fakt, że główne wzrosty zanotowano na sprzedaży Atomów oznacza, iż w pierwszym kwartale producenci komputerów po prostu nie zamawiali u Intela nowych procesorów, a korzystali ze swoich zapasów. Teraz, gdy je wyczerpali, zaczynają odnawiać swoje stany magazynowe.
  23. Wyniki uzyskane przez mobilny procesor Moorestown, który w 2010 roku ma zastąpić Atoma, zaskoczyły nawet jego twórców. Anand Chandrasekher, wiceprezes intelowskiej Ultra Mobility Group, potwierdził pojawiające się pogłoski, jakoby Moorestown był 50-krotnie bardziej energooszczędny od swoich poprzedników. Początkowo Intel obiecywał, że kość będzie charakteryzowała się 10-krotnie lepszym stosunkiem poboru mocy do wydajności. Chandrasekher poinformował, że tak dobre wyniki osiągnięto dzięki ograniczeniu poboru mocy w czasie przetwarzania danych wideo, audio oraz w czasie uśpienia. Kolejnym osiągnięciem, którym pochwalił się Intel, jest wykorzystywanie modułowej architektury, dzięki której ten sam kod może działać zarówno na Atomie, jak i na serwerowych Xeonach, bez konieczności wcześniejszej rekompilacji.
  24. Z danych iSuppli wynika, że w 2008 roku Intel w każdym kolejnym kwartale umacniał swoją rynkową pozycję. Obecnie do koncernu należy 81,8 procenta rynku mikroprocesorów. Ten sukces firma w sporej mierze zawdzięcza udanemu procesorowi Atom, który znajdziemy w większości nowych netbooków. Tymczasem w roku 2008 sprzedaż tego typu komputerów wzrosła o ponad 2000% w porównaniu z rokiem poprzednim. iSuppli przewiduje, że w roku bieżącym będziemy mieli do czynienia z kolejnym, tym razem 68,5-procentowym wzrostem. Część analityków uważa, że sukces Atoma obraca się przeciwko Intelowi. Zdecydowana większość klientów, którzy kupili netbooki, kupiłaby notebooki, gdyby nie pojawiła się nowa kategoria komputerów. Tymczasem w notebookach montowane są inne, droższe procesory, z których Intel ma większy zysk. Z tego też powodu Robert Catellano, prezes The Information Network uważa, że, gdyby nie netbooki, Intel miałby o 1,14 miliarda dolarów większe wpływy. Jego zdaniem w bieżącym roku wpływy Intela będą o 2,16 miliarda USD niższe, niż mogłyby być. Wzrost udziałów Intela odbywał się kosztem jego konkurentów. Z szacunków wynika, że, biorąc pod uwagę wpływy w dolarach, Intel zyskał w ubiegłym roku 1,6% rynku, AMD straciło 1,2%, a pozostali producenci stracili 0,5%. Matthew Wilkins, główny analityk iSuppli uważa, że pomimo straty rynku AMD znajduje się obecnie w lepszej sytuacji niż na początku ubiegłego roku. Firma dokonała znaczącej restrukturyzacji i rozpoczęła dostarczanie procesorów wykonanych w technologii 45 nanometrów, co daje jej solidniejsze podstawy działania. Największymi przegranymi są inni producenci niż Intel i AMD. Obaj giganci mają w sumie 92,5% rynku. Od roku 2006 ich udziały zwiększyły się o 1,6% i o tyle samo spadły udziały mniejszych konkurentów.
  25. Z odbywających się właśnie targów CeBIT 09 nadchodzą informacje o nowych produktach AMD, Intela i Nvidii. AMD ogłosiło powstanie pierwszych procesorów graficznych wykonanych w technologii 40 nanometrów. To układy ATI Mobility Radeon HD 4860 i 4830. Układy wyposażono w silnik 3D z desktopowego Radeona HD 4800, obsługują DirectX 10.1, panoramiczny obraz w rozdzielczości HD oraz zaawansowane technologie oszczędności energii. Układ ATI Mobility Radeon HD 4860 współpracuje z pamięciami GDDR5. Obie kości wkrótce znajdą się w notebookach Asusa. Z kolei Intel zapowiedział kilka nowych wersji procesora Atom. Układy taktowane będą zegarami od 1,1 do 1,6 GHz, mają współpracować z 400- i 533-megahercowymi magistralami systemowymi i zostaną wyposażone w 512 kilobajtów pamięci L2. Ich pobór mocy wyrażony emisją cieplną (TDP) wyniesie 2,2 wata. Część z tych procesorów, zdolnych do pracy w temperaturach od 0 do +70 stopni Celsjusza trafi na rynek konsumencki, a dwa modele są przeznaczone do zastosowań przemysłowych. Zakres ich pracy wynosi od -40 do +85 stopni Celsjusza. Natomiast w ofercie Nvidii znajdziemy bardzo wydajne procesory graficzne dla komputerów przenośnych. Jest wśród nich najszybsze urządzenie tego typu, GPU GeForce GTX 280M. Układ ten został wyposażony w 128 jednostek cieniujących, jego wydajność to 562 gigaflopsy, a zegar procesora pracuje z częstotliwością 1463 MHz. Pamięć taktowana jest zegarem do 950 MHz. Współczynnik texture fill rate wynosi 38 gigatekseli na sekundę. Kość współpracuje z gigabajtem 256-bitowej pamięci GDDR3. Inne zaprezentowane przez Nvidię kości to GeForce GTX 260M (112 jednostek cieniujących, wydajność 462 gigaflopsy, zegar procesora 1375 MHz, fillrate 31 gigatekseli), GeForce GTS 160M i GTS 150M.
×
×
  • Create New...