Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37638
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    247

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Najprawdopodobniej udało się wreszcie odnaleźć kości carewicza Aleksego, syna ostatniego cesarza Rosji Mikołaja II. Romanowowie zostali zamordowani przez bolszewików 89 lat temu w piwnicy domu, w którym ich więziono. Na kości chłopca i młodej kobiety natrafiono w pozostałościach po ognisku w pobliżu Jekaterynburga. Wiek osób, do których należały, odpowiada wiekowi Aleksego i którejś z jego sióstr: Marii lub Antoniny. Gdyby rewelacje archeologów się potwierdziły, rozwiałaby się aura tajemnicy spowijająca rosyjską rodzinę królewską od czasów rewolucji. Ponieważ nie znaleziono kości dzieci, spekulowano, że być może wcale nie zostały zabite razem z rodzicami. O znalezisku poinformował Sergiej Pogorelow, szef wydziału badań archeologicznych w regionalnym centrum konserwacji zabytków historycznych i kulturalnych w Jekaterynburgu. Jak naukowiec powiedział telewizji NTV, miejsce, gdzie dokonano odkrycia, odpowiada opisowi sporządzonemu przez dowódcę plutonu egzekucyjnego komisarza Jakowa Jurowskiego. Antropolog stwierdził, że kości należą do dwóch młodych osób: chłopca w wieku 10-13 lat i młodej kobiety w wieku 18-23 lat. Źródła historyczne podają, że rodzinę Romanowów (Mikołaja II, jego żonę Aleksandrę i pięcioro dzieci) oraz służących rozstrzelano w piwniczce należącego do nich domu. Następnie ciała załadowano na ciężarówkę i wrzucono do szybu kopalnianego. Ekshumacji dokonano w 1991, a szczątki ponownie pochowano w 1998 roku w dawnej stolicy Sankt Petersburgu. Brakowało zwłok Aleksego i jednej z jego sióstr: Marii lub Anastazji.
  2. Zgodnie z wynikami najnowszych badań, kaktusy mają niewielkie liście. Są one tak drobne, że można je uznać za najmniejsze w przyrodzie (International Journal of Plant Sciences). Dzięki temu niespodziewanemu odkryciu można będzie do znanych wcześniej funkcji tych organów rośliny dodać kolejne. Profesor James Mauseth z Uniwersytetu w Austin wyjaśnia, że liście te najlepiej widać pod mikroskopem. Wyrastają one u podstawy skupisk kolców. Botanik pobrał próbki 147 gatunków kaktusów, większość stanowiły dzikie okazy. Analizę tkanek przeprowadzano pod dużym powiększeniem. Okazało się, że liście miały bardziej lub mniej normalną morfologię, ale niemal we wszystkich brakowało blaszki (lamina). U nieco ponad połowy występował ksylem (inaczej drewno). U żadnego z badanych gatunków nie znaleziono natomiast łyka. Wielkość liści wahała się w granicach od 30 do 2310 mikrometrów. Kiedy już wiadomo, że istnieją, czas zadać pytanie z rodzaju jajka i kury. Co było pierwsze: liście czy kolce? Wg Mausetha, kaktusy były kiedyś liściastymi roślinami amerykańskimi, a dopiero potem u wielu gatunków liście przekształciły się w kolce. Główne funkcje liści to fotosynteza, wymiana gazowa oraz transpiracja (parowanie). Profesor sądzi jednak, że u kaktusów nawet najmniejsze liście są potrzebne do wyznaczenia miejsca, gdzie wyrosną pączki boczne. Pojawiają się one tuż obok miejsca przyczepu liści do głównej łodygi. Dlatego kaktusy nie mogą całkowicie utracić liści, ponieważ nie byłyby potem w stanie utworzyć pączków albo urosłyby one w niewłaściwym miejscu. Sukulenty te potrafią genetycznie kontrolować wielkość liści, częściowo za pośrednictwem roślinnego hormonu wzrostu auksyny.
  3. Badacze z Uniwersytetu Południowej Karoliny wykazali, że zaimki pełnią o wiele ważniejszą rolę niż zwykłe zastępowanie rzeczowników w zdaniu. W rzeczywistości pomagają w prawidłowym funkcjonowaniu mózgu, nie dopuszczając do "przegrzania się" jego obwodów i przekroczenia pojemności pamięci. Zespół psychologa doktora Amita Almora wykorzystał funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI) do badania aktywności mózgu 21 dorosłych w wieku od 19 do 34 lat. Ich zadanie polegało na odczytywaniu sekwencji zdań. W ten sposób można było porównać reakcję mózgu na zaimki i właściwe nazwy (NeuroReport). Kiedy używano nazw, mózg się rozświetlał. Uaktywniały się także obszary niezwiązane z językiem. Zaobserwowaliśmy nasiloną aktywność w płacie ciemieniowym, co oznacza przetwarzanie informacji przestrzennych. Nie zaobserwowano tego, gdy zdania zawierały zaimki. W ramach studium Almora po raz pierwszy opisano neurologiczne podstawy ludzkiego upodobania do zaimków. Mózg tworzy wewnętrzną reprezentację konkretnej osoby. Różne jego części przechowują odpowiednie informacje na temat głosu, wyglądu itp. Usłyszenie imienia aktywuje proces, w wyniku którego taka reprezentacja jest z części składowych konstruowana na nowo. Początkowo mózg utrzymuje taką reprezantację w pamięci. Integracja złożonych reprezentacji wymaga sporego wysiłku, a to utrudnia przetwarzanie nowych informacji, które napływają podczas prowadzenia rozmowy lub czytania. Zaimki mogą wprowadzać w błąd (nie zawsze jednoznacznie wskazują na osobę, do której się odnoszą), ale jeśli są używane w poprawnym kontekście, nie zaburzają pracy mózgu, a nawet ułatwiają przechodzenie od jednego zdania do drugiego. Płynność ta pozwala pełniej uchwycić znaczenie lub intencję. Jednocześnie nie dochodzi do nakładania się (interferencji) aktywowanych obwodów neuronalnych (zjawisko to obserwuje się przy stosowaniu nazw własnych). Pozostajemy na łasce naszej pamięci, a ta jest ograniczona. Im więcej reprezentacji/elementów w niej utrzymujemy, tym więcej wysiłku musimy włożyć, by nie pominąć jakichś informacji. Zaimki oszczędzają zasoby mózgu. Spodziewałem się ujrzeć aktywność w obszarach mózgu kojarzonych tradycyjnie z językiem. Dlatego byłem zaskoczony, widząc, że rozświetlają się regiony odpowiadające za zdolności przestrzenne. Ale to wszystko ma sens – wyjaśnia Almor. Wg psychologa, ludzie posługujący się angielskim (ale najprawdopodobniej dotyczy to innych języków indoeuropejskich) umieszczają wymieniane wcześniej w rozmowie osoby w kontekście przestrzennym. Jest to wirtualna przestrzeń mózgu.
  4. W ciągu ostatnich miesięcy byliśmy świadkami całej serii awarii baterii litowo-jonowych. Wadliwe okazywały się urządzenia tak doświadczonych producentów jak Matsushita (Panasonic), Sony czy Sanyo. Skłoniło to ekspertów do przyjrzenia się samym technologiom produkcji baterii. Masataka Wakihara, z Tokijskiego Instytutu Technologicznego, który jest ekspertem ds. bezpieczeństwa baterii przy japońskim rządzie stwierdził: „Współczesne metody wytwarzania baterii litowo-jonowych obarczone są poważnym błędem. Jeśli producenci baterii naprawdę mają na uwadze bezpieczeństwo, powinni całkowicie zmienić wykorzystywane technologie. Baterie litowo-jonowe są dość niebezpiecznymi urządzeniami”. Japońscy eksperci zauważają, że obecnie stosuje się przeważnie baterie z płynnym organicznym elektrolitem, w których elektrody oddzielone są drogim tworzywem sztucznym. Te baterie są niezbyt bezpieczne. Jako alternatywę można wykorzystać stały polimerowy elektrolit. Byłyby one bardziej bezpieczne. Tu jednak pojawiają się problemy. Z jednej strony producenci, których baterie okazały się zawodne, już wiele miesięcy temu informowali, że ulepszyli technologie produkcji. Nie poinformowali jednak, jakie rozwiązania zastosowali i w których modelach baterii można je znaleźć. Z drugiej strony mniejsi producenci nie wiedzą, jakie byłyby koszty przejścia na stały elektrolit, więc pozostają przy ciekłym. Ten brak informacji i dokładnych danych powoduje, że producenci testują de facto baterie na użytkownikach. Firmy produkujące baterie wciąż się uczą, ponieważ technologia produkcji urządzeń litowo-jonowych jest wciąż nowa – mówi Wakihara.
  5. Nikomu nie trzeba dziś tłumaczyć, jak szkodliwy wpływ na środowisko naturalne wywierają samochodowe spaliny. Okazuje się, że sama przyroda potrafi sobie częściowo poradzić z tym problemem. Według najnowszych badań, mech jest ekologicznym filtrem zanieczyszczeń pochodzących ze spalin. Jan-Peter Frahm i Marko Sabovljević, naukowcy z Uniwersytetu w Bonn, odkryli, że mchy pochłaniają szkodliwy pył. Pierwotnie gotowe maty z mchu kładziono na dachach miejskich budynków. Chciano w ten sposób naturalnie nawilżyć powietrze, a dodatkowo uzyskiwano zieloną dekorację. Następnie mchy zastosowano do zagospodarowania zieleni pomiędzy pasami jezdni. Okazuje się, że zanieczyszczenie w miastach sprzyja wzrostowi tych roślin, dlatego też w ostatnim dziesięcioleciu w aglomeracjach zaobserwowano ich niespotykany rozrost. Bońscy naukowcy postanowili to wyjaśnić. Badania wykazały, że mech pochłania niebezpieczne drobiny pyłu niczym używana w gospodarstwach domowych ściereczka z mikrofazy. Jak to działa? Nieorganiczne składniki spalin służą mchom jako pożywienie, natomiast organiczne cząstki są odzyskiwane przez mieszkające na ich liściach bakterie. Listki mchu oddziałują elektrostatycznie: ich powierzchnia jest naładowana ujemnie, natomiast jon amonowy, składnik pyłu spalinowego, ma ładunek dodatni. Amoniak stanowi zaś pożywienie mchów i zostaje przez nie strawiony. W ten sposób pył spalinowy przekształca się w substancję organiczną. Mech jest tak skuteczny jako filtr dzięki swojej ogromnej powierzchni (szacuje się, że na metr kwadratowy mchów przypada aż 5 milionów małych listków). Jedynym warunkiem działania tego mechanizmu jest odpowiednia wilgotność. Naukowcom udało się obliczyć, że metr kwadratowy mchu przyswaja w ciągu zaledwie kilku godzin około 20 gramów pyłu. Tymczasem gleba przy często uczęszczanej drodze pochłania tylko 14 gramów zanieczyszczeń rocznie. Ta naturalna i stosunkowo niedroga metoda ochrony środowiska od razu zyskała zwolenników i zainteresowała władze. W regionie Nadrenii-Westfalii planuje się już plantacje mchu na poboczach autostrad.
  6. Konsola Wii firmy Nintendo jest najbardziej popularnym urządzeniem spośród konsoli nowej generacji. I nie chodzi tym razem o wzrost czy tempo sprzedaży, a o liczbę urządzeń, które znalazły nabywców. Dane Video Game Chartz wskazują, że Wii właśnie przegoniła Xboksa 360. Japońskiej firmie udało się sprzedać 3,46 miliona konsoli w Kraju Kwitnącej Wiśni, 4,24 miliona w Ameryce i 2,87 miliona na innych rynkach. W sumie dotychczas nabywców znalazło 10,57 miliona Wii, co stanowi 41,6% rynku konsoli najnowszej generacji. Na drugim miejscu plazuje się microsoftowy Xbox 360. W Japonii kupiło go 0,43 miliona osób, w Ameryce 6,75 miliona, a w innych częściach świata – 3,32 mln. Koncern z Redmond sprzedał więc 10,51 miliona konsoli i należy do niego 41% rynku. Najgorzej wiedzie się Sony. PlayStation 3 znalazła dotychczas 4,32 miliona nabywców (17% rynku). Kupiło ją 1,13 miliona Japończyków, 1,87 miliona Amerykanów i 1,32 miliona mieszkańców innych regionów globu.
  7. Profesor Jennifer Dobbs z Purdue University przekonuje, że warto pomyśleć o zastąpieniu czytania dzieciom tuż przed snem bardziej aktywną formą tej czynności: czytaniem wykorzystującym dialog. Wg pani psycholog, wybór technik czytania jest niemal tak samo ważny, jak czas spędzany razem. Czytania przed snem nie należy eliminować, ale z rozwojowego punktu widzenia stanowi ono rodzaj środka uspokajającego. Czytanie dialogowe wymaga wkładu własnego dziecka. Pytania otwarte pozwalają maluchowi zadecydować, o czym chce rozmawiać. Dzieci uczą się lepiej, gdy są zainteresowane tematem. Forma dialogu przyspiesza uczenie i pozwala nabyć umiejętności, które przydadzą się w szkole.
  8. Wyniki niewielkiego studium wskazują, że wybierając pokarmy o niskim indeksie glikemicznym (IG), można poprawić stan skóry u osób z trądzikiem. Produkty o niskim indeksie glikemicznym powodują wolne wydzielanie glukozy, a więc i insuliny do krwioobiegu. Po 12 tygodniach przestrzegania diety niskoglikemicznej u mężczyzn z trądzikiem zaobserwowano znaczącą poprawę stanu skóry (zmniejszyła się liczba wykwitów, zaskórników zamkniętych itp.), w porównaniu do tych uczestników badań, którzy przestrzegali zaleceń tradycyjnej diety. Wyniki tych badań sugerują, że na rozwój trądziku mogą wpływać związane z żywieniem elementy prowadzonego trybu życia – napisali na łamach Journal of the American Academy of Dermatology członkowie zespołu dr Robyn N. Smith z RMIT University w Melbourne. Obniżenie indeksu glikemicznego spożywanych pokarmów zalecano podczas odchudzania i dla lepszego kontrolowania cukrzycy. Gdyby okazało się, że wysoki poziom insuliny przyczynia się do trądziku, możliwe, że zredukowanie IG wpływałoby na poprawę stanu skóry. Sprawdzając tę hipotezę, zespół Smith losowo przydzielił 43 mężczyzn albo do grupy z 1) dietą niskoglikemiczną, albo 2) standardową. Pierwszą grupę poinstruowano, by zwiększyć ilość zjadanych białek i produktów o niskim IG. Członków drugiej grupy zachęcano do uwzględniania w menu węglowodanów. Po 3 miesiącach panowie przestrzegający diety niskoglikemicznej mieli o 22% mniej zaczopowanych przewodów łojowych (w porównaniu do 14% w grupie kontrolnej). Stracili ponadto na wadze, spadł im też poziom androgenów. Wzrosła natomiast wrażliwość na insulinę. Jak podkreślają badacze, nie można stwierdzić, czy poprawa stanu skóry to efekt spadku wagi, wzrostu wrażliwości na insulinę, czy i tego, i tego. Dlatego też trzeba traktować wyniki uzyskane przez Australijczyków jako wstępne i powtórzyć badania na większej próbie.
  9. Inżynierowie Sharpa skonstruowali telewizor LCD, którego grubość nie przekracza 1 cala (2,54 cm). Nowatorska technologia pozwoliła na zbudowanie urządzenia o przekątnej 52 cali, którego grubość wynosi 2 centymetry. Co więcej, telewizor potrzebuje do pracy o 50% mniej energii i charakteryzuje się lepszym kontrastem niż obecne modele Sharpa. Pięćdziesięciodwucalowy prototyp waży jedynie 25 kilogramów, a jego kontrast to 100000:1. Telewizor też w stanie wyświetlić o 50% więcej kolorów, niż znajduje się modelu kolorów NTSC. Firma informuje, że zbudowany prototyp znacznie przewyższa istniejące modele pod względem jakości obrazu, poboru energii i jest przy tym znacznie cieńszy. Japońska firma nie poinformowała kiedy nowe telewizory mogą trafić na rynek.
  10. Biolodzy uważają, że zegar biologiczny zatrzymuje się na czas zimowej hibernacji. Zjawisko to zaobserwowano u chomików europejskich (Cricetus cricetus). To największy gatunek tych gryzoni, rzadko hodowany w niewoli. U zahibernowanego zwierzęcia mózg funkcjonuje jak w czasie snu, zwalnia też metabolizm. Temperatura wewnętrzna spada np. u susłów północnych poniżej punktu zamarzania. Uznaje się, że hibernacja wyewoluowała ze snu jako forma oszczędzania energii zimową porą. Wyniki niektórych badań wskazywały, że temperatura ciała nadal wzrasta i maleje w cyklu dobowym, jednak zmiany te nie są tak duże, jak w normalnych warunkach. Nikt nie sprawdzał natomiast, co dzieje się w samym zahibernowanym mózgu ani nie przyglądał się aktywności genów kontrolujących zegar biologiczny. Florent Revel i Paul Pévet z Uniwersytetu Ludwika Pasteura w Strasburgu analizowali wpływ hibernacji na mózg wspomnianego chomika europejskiego. Okres między grudniem a marcem zwierzę to spędza zakopane w swojej norze. Na powierzchnię wychodzi tylko od czasu do czasu: 3-4-dniowy okres hibernacji przeplata się z 2-3 dniami aktywności. Zespół biologów sztucznie wywołał u gryzoni hibernację, wyłączając w laboratorium światło i obniżając temperaturę do 8 stopni Celsjusza. Następnie określano aktywność 4 regulujących zegar biologiczny genów: Per1, Per2, Bmal1 i genu wazopresyny argininowej (ADH). Wszystkie znajdują się w zlokalizowanym w przedniej części podwzgórza parzystym jądrze nadskrzyżowaniowym (SCN, suprachiasmatic nuclei). W czasie hibernacji ich aktywność utrzymywała się na stałym poziomie, w normalnych warunkach podlega natomiast dobowym fluktuacjom (Proceedings of the National Academy of Science). Po raz pierwszy zidentyfikowaliśmy stan fizjologiczny, w którym zegar biologiczny nie działa – emocjonuje się Pévet. Inni eksperci zgłaszają jednak pewne wątpliwości. Craig Heller z Uniwersytetu Stanforda badał rytmy dobowe u zahibernowanych wiewiórek z gatunku Spermophilus lateralis. Jego zdaniem, badania Francuzów są interesujące, ale ich wyniki mogą się nie odnosić do gatunków innych niż chomik europejski. Poza tym monitorowanie aktywacji genów w mózgu może nie być dostatecznie czułą metodą oceny cyklów dobowych organizmu. Niewykluczone, że łatwiej jest wychwycić niewielkie zmiany w temperaturze niż aktywności molekularnej. Pévet akceptuje zgłaszane uwagi, lecz jednocześnie uważa, że zrozumienie hibernacji i jej związków z rytmami dobowymi pozwoli lekarzom wprowadzać pacjentów w podobny stan w czasie operacji.
  11. W Journal of Computer-Mediated Communication ukazało się omówienie badań, z których wynika, iż użytkownicy Internetu zanadto ufają wynikom wyszukiwania w Google'u. Podczas eksperymentu studentów college’u posadzono przed monitorami i za pomocą odpowiedniego sprzętu i oprogramowania badano ruchy ich gałek ocznych oraz dokonywane wybory. Okazało się, że zdecydowana większość z nich nie zwraca uwagi na to, na ile wynik wyszukiwania pasuje do zadanego wyszukiwarce zapytania, ale na pozycję linku. Im wyżej był on umieszczony, tym większa szansa, że zostanie kliknięty. Taki sposób korzystania z wyszukiwarek powoduje, że w Internecie wygrywają wielkie serwisy. Mają one najwięcej użytkowników, więc wyszukiwarki umieszczają je wyżej, niż odnośniki do niewielkich serwisów. W ten sposób „bogaci stają się jeszcze bogatsi”, gdyż osoby korzystające z wyszukiwarek klikają na te linki, które są wyżej, nawet jeśli linki zaprezentowane niżej lepiej pasują do zadanego zapytania. Wyszukiwarki są niezwykle popularne, ale mimo tego większość użytkowników nie ma pojęcia, jak działają i nie wie, jak wykorzystywane przez nie algorytmy wyszukiwania wpływają na prezentowane wyniki – mówi Bing Pan, główny autor eksperymentu. Klikając na najwyżej położone linki użytkownicy podbijają ich wartość, więc w przyszłości te same linki znowu zostaną zaprezentowane na pierwszych miejscach. Inne odnośniki, nawet jeśli prowadzą do bardziej wartościowych informacji, spadną w rankingach na dalsze miejsca. Witryny bardziej popularne stają się jeszcze bardziej popularne, niezależnie od tego, w jakim stopniu pasują do tego, czego użytkownik szuka. To z kolei umacnia je na najwyższych pozycjach, a internautom coraz trudniej jest dotrzeć do potrzebnych im informacji – mówi Pan.
  12. Japońska firma Hitachi stworzyła niewielki wyświetlacz pokazujący trójwymiarowy obraz. Urządzenie jest na tyle małe, że wkrótce można będzie zastosować je w urządzeniach przenośnych, np. w telefonach komórkowych. Prototyp waży 1 kilogram i wykorzystuje układ luster, przypominający odwróconą piramidę. Jest ona zbudowana z 12 lustrzanych ścian, dzięki czemu użytkownik widzi trójwymiarowy obraz. Hitachi chce, by początkowo urządzenie było wykorzystywane w szkołach do prezentacji znajdujących się w muzeach zabytków. Dalsze prace nad nim mają pozwolić na taką miniaturyzację, by nadawało się ono do zastosowania w telefonach komórkowych. W Sieci można znaleźć zdjęcia wyświetlacza.
  13. Nie doceniamy naszych umiejętności przetrwania zawodu miłosnego – uważa Eli Finkel, profesor psychologii z Northwestern University. Finkel współpracował z Paulem Eastwickiem. Wspólnie badali młodych kochanków, zwłaszcza tych ze skłonnością do przeżywania gwałtownych zauroczeń. Chcieli sprawdzić, czy osobiste przewidywania odnośnie szkód poczynionych w ich życiu przez koniec miłości pokrywają się z rzeczywiście odczuwanym lękiem. Ludzie przeważnie przeceniają dyskomfort pojawiający się po rozstaniu – wyjaśnia Finkel. Studium Amerykanów trwało 9 miesięcy. Objęło ono studentów college'u, którzy spotykali się z kimś przynajmniej przez 2 miesiące. Co dwa tygodnie wolontariusze wypełniali kwestionariusze. W efekcie Finkel i Eastwick zebrali dane od 26 ludzi (10 kobiet i 16 mężczyzn), którzy zerwali ze swoim partnerem podczas początkowych 6 miesięcy eksperymentu. Przewidywanie dyskomfortu na 2 tygodnie przed rozstaniem porównywano z rzeczywistymi doświadczeniami (opisywanymi w 4 różnych momentach). Nie jest dużym zaskoczeniem, że najbardziej cierpieli ci, którzy byli mocniej zakochani. Nieco silniej przeżywali stratę, ale ich ocena sytuacji była przesadzona.
  14. Jak donosi Financial Times, koncern Apple podpisał umowy na rozprowadzanie iPhone’a z trzeba europejskimi sieciami. Wybór firmy Jobsa padł na T-Mobile, Orange i O2. Jeden z ekspertów powiedział w rozmowie z FT, że nie były to negocjacje pomiędzy równorzędnymi partnerami. Apple miało dominującą pozycję. Umowa przewiduje ponoć, że operatorzy będą przekazywali Apple’owi 10% dochodu z połączeń dokonywanych za pomocą iPhone’a. Żadna z firm, o których mowa, nie komentuje tych doniesień. Jeśli są one prawdziwe, to oznaczają zmianę układu sił pomiędzy producentami telefonów komórkowych a operatorami sieci. Dotychczas ci drudzy nie zgadzali się na przekazywanie części swoich wpływów producentom komórek. Podobną umową udało się zawrzeć jedynie firmie Research in Motion, producentowi urządzenia BlackBerry. Początkowo iPhone będzie dostępny tylko w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. W przyszłym roku, po azjatyckiej premierze, ma trafić również do innych krajów Europy.
  15. Chemicy odkryli, jakie substancje odpowiadają za gorycz palonej kawy. Dzięki tej wiedzy będzie można uzyskać łagodniejszą wersję naparu. Naukowcy przeprowadzili analizy chemiczne. Po ich zakończeniu szkoleni w wykrywaniu goryczy kiperzy zajęli się testami. Chemicy nie tylko odkryli, jakim związkom zawdzięczamy charakterystyczny posmak, ale także jak one powstają. Wszyscy myślą, że głównym gorzkim składnikiem kawy jest kofeina, ale to nieprawda – opowiada profesor Thomas Hofmann z Politechniki w Monachium. Wkład kofeiny w gorzki smak kawy to tylko 15%. Zespół Hofmanna zidentyfikował natomiast dwie klasy związków, którym można ją przypisać. I jedne, i drugie są antyutleniaczami, występują w ziarnach palonych, ale już nie w zielonych. Pierwsza klasa to laktony kwasu chlorogenowego. Można je znaleźć w dużych ilościach w lekko i średnio palonych odmianach kawy. W mocno palonym, ciemnym espresso występuje za to dużo fenylindanów. Są to produkty rozpadu ww. laktonów. W porównaniu do swoich prekursorów, nadają one naparowi dłużej utrzymujący się, bardziej wyrazisty gorzki posmak. Palenie to czynnik kluczowy dla uzyskania goryczy w ziarnach kawy. Dlatego w im większym stopniu je uprażymy, tym bardziej gorzkie się staną. Na gorycz wpływa również sposób parzenia. Wysokie ciśnienia i temperatury potrzebne do uzyskania espresso potęgują jednocześnie gorzki smak.
  16. Foxconn Electronics, największa na świecie firma produkująca elektronikę na zlecenie, oraz HP, największy na świecie producent pecetów, ogłosiły, że mają zamiar wybudować fabrykę na terenie Federacji Rosyjskiej. W zakładzie powstawałyby pecety i wyświetlacze ciekłokrystaliczne. Możliwe również, że będą w nim produkowane też notebooki. Oba koncerny szukają teraz odpowiedniej lokalizacji w okolicach Sankt Petersburga, a budowę samej fabryki chcą rozpocząć jeszcze bieżącej jesieni. W zakładzie o powierzchni 60 000 metrów kwadratowych ma pracować około 5000 osób. Inwestycja ma pochłonąć 50 milionów dolarów. W tej chwili Foxconn zatrudnia 200 000 osób na całym świecie, więc 5-tysięczny zakład nie jest dla tej firmy wielkim przedsięwzięciem. Wybudowanie fabryki może jednak mieć daleko idące konsekwencje. Powstanie nowoczesnego zakładu stworzonego przez tak wielkie koncerny może zrewolucjonizować rosyjski rynek IT i wpłynąć na współpracę pomiędzy HP, Foxconnem i firmami trzecimi. Trzeba bowiem pamiętać, że Foxconn współpracuje z największym rywalem HP na rynku pecetów – Dellem. Tymczasem HP zamawia wiele podzespołów u rywali Foxconna. Może więc dość do poważnych przetasowań na światowym rynku. Tym bardziej, że spora fabryka może produkować też na potrzeby Europy Wschodniej i Północnej, a to z kolei może nie spodobać się partnerom Foxconna wykorzystującym chińskie fabryki tej firmy.
  17. Epidemia, która wybuchła w wirtualnym świecie World of Warcraft dała naukowcom okazję do przyjrzenia się, jak ludzie działają w warunkach zagrożenia chorobą. W popularnym wśród milionów graczy WoW pojawiła się ?zarażona krew?. Doprowadziło to do śmierci tysięcy postaci.Uczeni zaobserwowali, że zachowanie bohaterów wirtualnego świata było podobne, do zachowania się ludzi w podobnej sytuacji.Niektórzy zachowywali się altruistycznie, próbując pomagać innym i ryzykując zarażeni. Inni z kolei uciekali z miast, próbując się chronić. Jeszcze inni, już zarażeni, usiłowali zarazić jak największą liczbę innych postaci.Profesor Nina Fefferman z Wydziału Medycyny Tufts University stwierdziła, że zachowanie ludzi ma olbrzymi wpływ na rozprzestrzeniania się chorób w świecie rzeczywistym, a światy wirtualne są świetnym modelem ludzkich zachowań. ?Wydaje się, że gracze naprawdę czuli się zagrożeni i brali infekcję na poważnie, mimo że miała ona miejsce w świecie wirtualnym? stwierdziła. Dodała przy tym, że świat wirtualny może skłaniać ludzi do bardziej ryzykownych zachowań. Biorąc ten czynnik pod uwagę, można jednak wyciągnąć pożyteczne wnioski z obserwacji światów wirtualnych.Wywoływanie epidemii w popularnych grach online?owych może pomóc naukowcom w studiowaniu ludzkich zachowań w obliczu zagrożeń. Akademicy zdają sobie sprawę z tego, że będzie to jedynie obserwacja przybliżona, ale też i jedyna możliwa do przeprowadzenia.
  18. Serwisy internetowe donoszą, że Intel produkuje już 45-nanometrowe procesory w jednej ze swoich fabryk w Arizonie. Półprzewodnikowy gigant nie spieszy się jednak z ich rynkową premierą. Intel czeka ponoć na debiut czterordzeniowej Barcelony produkcji AMD. Dopiero gdy Barcelona trafi na rynek pojawią się na nim również najnowsze procesory Intela. W ten sposób koncern będzie mógł przyćmić premierę Barcelony i pokazać, że tradycyjnie już wyprzedza AMD pod względem wdrożonych technologii produkcyjnych. Co więcej najpierw ma zadebiutować 45-nanometrowy Xeon, który będzie odpowiedzią na czterordzeniowego Opterona. Z premierą desktopowego 45-nanometrowca o nazwie kodowej Wolfdale Intel chce poczekać do czasu rozpoczęcia przez AMD sprzedaży desktopowego Phenoma. Taktyka Intela to kolejna odsłona wojny o rynek pomiędzy oboma producentami procesorów. W wojnie tej mocno ucierpiało AMD, które ma teraz zamiar odrobić straty dzięki Barcelonie, która jest już opóźniona o pół roku i ma zadebiutować w ciągu najbliższych tygodni.
  19. We wrześniu na rynek mają trafić tanie notebooki z rodziny Eee PC 701. Ich autorem jest Asus, który zademonstrował je po raz pierwszy podczas targów Computex 2007. Notebooki, w zależności od wyposażenia i regionu sprzedaży, będą kosztowały od 199 do 369 dolarów. W przyszłym miesiącu Asus chce dostarczyć na rynki USA, Tajwanu, Chin i Europy 20 000 tanich notebooków. Największą część dostaw będzie stanowił najbardziej wydajny model wyceniony na 349 dolarów. W miarę wzrostu produkcji Asus chce udostępniać coraz tańsze modele. Firma zapowiada, że do końca bieżącego roku dostarczy 500 000 Eee, a ogólna produkcja w roku 2008 ma osiągnąć poziom 3-5 milionów sztuk. Zamknięty w plastikowej obudowie komputer wyposażono w 7-calowy ekran o rozdzielczości 800x480. Producent wykorzystał w nim procesor i chipset Intela. Najprawodpodobniej jest to chipset Intel 910 oraz mobilny procesor Celeron-M ULV 353 taktowany zegarem o częstotliwości 900 MHz. Użytkownik skorzysta też z 512 megabajtów pamięci DDR2-400, a dane będzie przechowywał nie na dysku twardym, ale w kościach flash o ogólnej pojemności od 2 do 16 gigabajtów. Komputer wyposażono w trzy porty USB, wyjście słuchawkowe oraz VGA. Wbudowano w niego też 56-kilobitowy modem, łącza WiFi 802.11b/g oraz 100-megabitowy Ethernet. Znajdziemy w nim także czytnik kart pamięci i kamerę internetową o rozdzielczości 0,3 megapiksela. Notebook dostarczany jest z bateriami, które wystarczają na 3-4 godziny pracy. Wymiary maszyny to 225x165x21 milimetrów, a waga waha się od 800 do 900 gramów. Eee PC 701 sprzedawany będzie z preinstalowanym systemem Linux, ale Asus zapewnia, że może on pracować również po kontrolą Windows.
  20. Na pustyni na zachodzie Egiptu archeolodzy odnaleźli coś, co może być najstarszym śladem ludzkiej stopy. Jak poinformował sekretarz generalny Egipskiej Służby Starożytności (SCA) Zahi Hawass, ma on ok. 2 milionów lat. Wg niego, niewykluczone, że to najważniejsze odkrycie, jakiego dokonano na terenie kraju.Ktoś przemierzający te obszary wiele, wiele lat temu odcisnął kontur swojej stopy w błocie. Ślad ten uległ następnie petryfikacji. Naukowcy ujrzeli go, pracując w oazie Siwa. Aby określić dokładny wiek znaleziska, naukowcy zbadają metodą datowania węglowego rośliny zachowane w tej samej skale.Khaled Saad, szef wydziału prehistorii w SCA, uważa, że bazując na wieku skały, w której znaleziono ślad stopy, można zaryzykować stwierdzenie, że jest starszy od szkieletu człokokształtnej Lucy, odbywającej obecnie podróż po Stanach Zjednoczonych. Fragmenty jej kośćca znaleziono w 1974 roku w Etiopii. Uważa się, że "dziewczyna" żyła 3 mln lat temu.Wykopaliska w Egipcie koncentrują się głównie na czasach faraonów, tymczasem, jak widać, kraj ten może się poszczycić jeszcze starszymi artefaktami. Poprzednie najstarsze prehistoryczne znalezisko liczyło sobie 200 tys. lat.
  21. Firma Tilera Corporation rozpoczęła sprzedaż swojego nowego procesora TILE64, pierwszego układu z rodziny Tile Processor. Kość powstała w oparciu o technologię, która pozwala na umieszczenie w jednym procesorze tysięcy rdzeni. TILE64 składa się z 64 rdzeni, z których każdy jest w stanie samodzielnie uruchomić system Linux. Procesor jest 10-krotnie szybszy i oferuje 30-krotnie lepszą wydajność na wat w porównaniu z dwurdzeniowymi Xeonami Intela. TILE64 ma najpierw trafić na rynek urządzeń obsługujących sieci oraz rynek cyfrowych multimediów. Nowy procesor korzysta ze starego pomysłu stworzenia dwuwymiarowej matrycy rdzeni obliczeniowych komunikujących się ze sobą za pomocą łączy o wysokiej przepustowości. Każdy z rdzeni TILE64 może pracować samodzielnie i jest w stanie obsłużyć Linuksa. Każdy ma też do dyspozycji 8 kilobajtów pamięci podręcznej L1 na dane, 8 kB L1 na instrukcje oraz 64 kilobajty pamięci poziomu drugiego. Cała pamięć, zarówno poziomu 1. jak i 2. może zostać programowo wykorzystana jako 5-megabajtowy cache L3. Rdzenie mogą pracować z częstotliwościami 600, 750 i 900 megaherców. Gdy są nieużywane, potrafią przełączyć się w tryb oszczędzania energii. Każdy z rdzeni połączony jest z czterema sąsiadami (nie dotyczy to, oczywiście, rdzeni znajdujących się na zewnętrznych krawędziach matrycy – te łączą się z 2 lub 3 sąsiadami) łączami o przepustowości 500 gigabitów na sekundę. Na tej podstawie Tilera wylicza wydajność swojego procesora w porównaniu z Xeonami. Tilera zintegrowała w procesorze cztery kontrolery DDR2 oraz komplet interfejsów I/O, wśród których zajdziemy dwa 10-gigabitowe XAUI, dwa 10-gigabitowe PCIe, dwa 1-gigabitowe Ethernet RGMII oraz programowalny interfejs wejścia-wyjścia, który może zostać przeznaczony do łączności z napędami dysków czy klipsami USB. Procesor Tilery wydaje się bardzo dobrym rozwiązaniem na rynki telekomunikacyjny i multimediów. W tej chwili Tilera sprzedaje trzy procesory, różniące się częstotliwością pracy zegara i zestawem interfejsów I/O. Ich cena rozpoczyna się od 435 USD przy zakupie 10 000 sztuk. Z witryny Tilery możemy dowiedzieć się, że firma zamierza wyprodukować w najbliższym czasie 32- i 120-rdzeniowe procesory.
  22. Otyłość może być zaraźliwa. Tym razem nie chodzi tu o wpływy społeczne wewnątrz grup przyjaciół z nadmierną wagą ciała, ale o wirusa. Pewien powszechnie występujący wirus, uznany podczas wcześniejszych badań za prawdopodobną przyczynę otyłości, powodował przekształcenie dorosłych komórek macierzystych tkanki tłuszczowej w komórki tłuszczowe. Najwyraźniej dzieje się tak w wyniku działalności jednego z genów wirusa. Nie twierdzimy, że wirus jest jedyną przyczyną otyłości, ale nasze studium dostarcza dowodów na to, że niektóre przypadki otyłości mają coś wspólnego z infekcjami wirusowymi – wyjaśnia Magdalena Pasarica z Uniwersytetu Stanowego Luizjany. Nie wszyscy zarażeni ludzie staną się otyli. Ostatecznie będziemy w stanie zidentyfikować czynniki, które predysponują niektórych ludzi do rozwinięcia infekcji i znaleźć sposób leczenia tej przypadłości. Wirusem, o którym tak dużo napisaliśmy, jest ludzki adenowirus-36 (Ad-36), który wywołuje infekcje dróg oddechowych i oczu. Wcześniejsze badania wykazały, że odpowiada on za akumulowanie się tłuszczu u zwierząt i że występuje u 30% otyłych osób, w porównaniu do jedynie 11% zainfekowanych wśród ludzi szczupłych. Do tej pory nikomu nie udało się ustalić bezpośredniego związku między obecnością wirusa u ludzi a wzrostem ilości zmagazynowanego tłuszczu. Pasarica wykorzystała do badań komórki macierzyste pozyskane od pacjentów, którzy przeszli liposukcję. Połowę komórek wystawiono na oddziaływanie wirusa. Większość zakażonych komórek przekształciła się w komórki tłuszczowe, nie zaobserwowano tego zjawiska w hodowli zdrowych komórek. Badania sfinansowały Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH).
  23. Część mieszkańców USA doświadcza od wczoraj problemów z Internetem. Firmy dostarczające łącza poinformowały o prawdopodobnym uszkodzeniu kabla w okolicy Cleveland. Gdy technicy przedsiębiorstwa TeliaSonera, które wskutek awarii utraciło sygnał w swojej sieci na północy USA, postanowili wymienić kabel, ze zdumieniem odkryli, że... został on przestrzelony. Ktoś strzelał z pistoletu lub strzelby do kabla – powiedział Anders Olausson, rzecznik prasowy TeliaSonera. Sprawca uszkodził kabel na długości ponad 1 kilometra. Sprawca wandalizmu nie został dotychczas ustalony, a technicy wciąż pracują nad wymianą kabla. Wiele firm i mniejszych providerów ma z tego powodu kłopoty, gdyż cała Sieć na amerykańskim Środkowym Zachodzie działa wyraźnie wolniej. Nie wiadomo, kiedy zostanie przywrócone normalne funkcjonowanie Internetu.
  24. Naukowcy twierdzą, że większe upodobanie kobiet niż mężczyzn do różowego jest uwarunkowane biologicznie. Według autorów pewnych badań, ich wyniki potwierdzają, że widzenie barw wyewoluowało u ludzi m.in. po to, by pomóc kobietom w odszukiwaniu dojrzałych owoców, np. jagód. Anya Hurlbert i zespół z Uniwersytetu w Newcastle nad Tyne studiowali preferencje barw u 171 dorosłych Brytyjczyków i 37 dopiero co przybyłych na wyspę imigrantów, głównie z kontynentalnych Chin. Mężczyźni i kobiety stanowili niemal równoliczne grupy. Pomysł badania dwóch odmiennych etnicznie grup wziął się stąd, że postanowiono oddzielić ewentualne wpływy kulturowe od biologicznych w płciowych preferencjach barw. Każdy wolontariusz widział 750 par kolorów, które pokrywały całe widmo barw tęczy. Za każdym razem należało powiedzieć, który odcień bardziej się podoba. Jak można się było spodziewać na podstawie wyników wcześniejszych eksperymentów, obie płcie najwyżej oceniały błękity. Głębsza analiza kolorystyczna ujawniła jednak, że kobiety wykazywały wyraźną tendencję do preferowania niebieskich z czerwonawą domieszką (np. liliowych), podczas gdy panowie konsekwentnie decydowali się na czyste błękity. Hurlbert twierdzi, że w kulturach, gdzie różowy jest uznawany za symbol dziewczęcości i kobiecości, panie mogą się uczyć dokonywania takich wyborów. Co jednak zaskoczyło naukowców, Chinki, które dorastały bez odzianej w same róże superkobiecej Barbie, preferowały kolory z domieszką czerwieni w jeszcze większym stopniu od pozostałych badanych kobiet. Oznacza to, że upodobania te są wrodzone, a nie wyuczone. Hurlbert dopuszcza możliwość, że kultura wpływa na preferencje kolorystyczne dziewcząt w inny sposób niż za pośrednictwem lalki Barbie. Podkreśla też, iż fakt, że kobiety wybierają bardziej różowe odcienie, nie oznacza, że dostrzegają je szybciej od przedstawicieli płci brzydkiej. Dlaczego obie płcie najbardziej gustują w błękitach? W zbieraczej przeszłości naszego gatunku umożliwiało to odnalezienie czystej wody, poza tym niebieskie niebo było oznaką dobrej pogody...
  25. Saudyjskie wielbłądy dziesiątkuje tajemnicza choroba. Jak poinformowały odpowiednie władze, w dolinie Dawasir (400 km na południe od Rijadu) w ciągu 4 dni zmarły 232 zwierzęta. Król Abdullah obiecał wypłatę odszkodowań rolnikom, którzy twierdzą, że rzeczywiste straty w pogłowiu są o wiele większe. Urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa wykluczyli chorobę zakaźną i obwinili za zgony wielbłądów żywność, która była, wg nich, źle przechowywana. Choroba musi być ograniczona do jednego miejsca, aby zapobiec jej szerzeniu. Wtedy będą mogli znaleźć serum – wyjaśnia jeden z hodowców, Hamad al-Harthy. Aby rozwiązać problem, muszą poprosić o pomoc zagranicę – przekonuje handlarz Turki Abdelaziz. W pustynnym królestwie wielbłądy stanowią część wielkiego biznesu. Ich sprzedażą zajmują się Beduini, którzy za pojedynczą sztukę uzyskują nawet wiele tysięcy dolarów. Zwierzęta biorą też udział w słynnych wyścigach, a ich mięso jest również wysoko cenione.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...