-
Liczba zawartości
37665 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Wirusowe zapalenie rogów przednich rdzenia kręgowego, zwane chorobą Heinego-Medina lub polio, było jednym z największych koszmarów nękających ludzkość. Dzięki światowemu programowi szczepień udało się ją opanować i utrzymywać pod kontrolą. Niestety, zaniedbania doprowadziły do wybuchu epidemii zachorowań w Tadżykistanie. Zagrożone są również niektóre kraje europejskie, czy Kanada. Łatwość podróżowania w obecnych czasach sprawia, że choroba może przenieść się wszędzie. Nikt, kto nie był szczepiony, nie może czuć się bezpiecznie. Chorobę zwano paraliżem dziecięcym, ale zapadają na nią również dorośli. Część zakażeń polio przebiega bezobjawowo, jednak ciężkie postacie tej choroby prowadzą do zapalenia mózgu porażenia mięśni, paraliżu, a nawet śmierci. Nie istnieje na nią żadne lekarstwo, jedynym środkiem zaradczym jest szczepionka. Początkowo Światowa Organizacja Zdrowia planowała wymazać chorobę całkowicie (podobnie, jak to się udało z czarną ospą) do roku 2001. Nie udało się i w tym terminie jedynie ogłoszono Europę obszarem wolnym od poliomyelitis, a plany zlikwidowania choroby przesunięto na rok 2005. Jak widać, nie tylko się nie udało, ale zagrożenie wręcz powraca. Do zlikwidowania choroby potrzebne jest szczepienie przynajmniej 90% populacji przez długi czas. Niestety, w wielu krajach świata się to nie udaje, albo wskutek zaniedbań i fałszywego poczucia bezpieczeństwa liczba szczepień zaczyna spadać. Przypadki polio zdarzały się do tej pory głównie w takich krajach jak Indie, czy Nigeria. Wybuch zachorowań w Tadżykistanie był zaskoczeniem, obecnie zachorowania w tym kraju to 75% przypadków na świecie. Przyczyną było oczywiście zaniedbanie szczepień. Ponieważ znaczna część infekcji wirusem polio przebiega bez objawów, choroba może się szybko i łatwo przenosić i nabierać cech epidemii. Roznoszeniu zagrożenia sprzyja rozwinięty współczesny transport, plaga poliomyelitis doszła już do Uzbekistanu i Rosji. WHO ostrzega, że bardzo wiele krajów zaniedbuje utrzymywanie odpowiedniego poziomu szczepień. I nie są to biedne kraje Afryki, ale Gruzja, Ukraina (co powinno i nas niepokoić) i niektóre inne kraje europejskie, ale także na przykład część regionów Kanady, gdzie szczepione jest jedynie 70-80% populacji. Przyczyny to najczęściej zaniedbania, ale także względy religijne, czy propaganda ruchu „antyszczepionkowego", który uważa, że szczepionki szkodzą, czy są niepotrzebne. Dr Paul Hébert oraz dr Noni MacDonald, którzy zajmują się zagadnieniem, ostrzegają, że polio przestało być tylko teoretycznym zagrożeniem i konieczna jest szybka reakcja światowej społeczności, jeśli chcemy zażegnać niebezpieczeństwo.
-
- Noni MacDonald
- Paul Hébert
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Łysienie plackowate (alopecia areata, AA) może być wynikiem omyłkowych ataków leukocytów na mieszki włosowe. Do takich wniosków doszli naukowcy po porównaniu genomów 1054 osób nim dotkniętych z 3278 zdrowymi. Zidentyfikowano 139 przypadków polimorfizmu pojedynczego nukleotydu, które wiązały się w sposób istotny z omawianą chorobą. Zespół Angeli Christiano z Columbia University odkrył 18 genów wpływających na łysienie plackowate. Wiele pełniło jakąś funkcję w kontroli wzrostu i namnażania komórek układu odpornościowego, np. limfocytów T. Najsilniejszy związek odnotowano w przypadku genu ULBP z chromosomu 6q25.1, który koduje białko będące aktywatorem limfocytów. Co więcej, Amerykanie odkryli większe ilości tej proteiny w mieszkach włosowych chorych z alopecia areata niż u grupy kontrolnej. W komórkach pochewki mieszków w rejonie pozbawionym włosów dochodziło najwyraźniej do zaburzenia ekspresji białka ULBP3. Specjaliści od łysienia plackowatego mówią o prawdziwym przełomie dokonanym przez Christiano i innych. Dotąd w dużej mierze nie znano bowiem genetycznych podstaw AA. Okazuje się, że w patogenezie alopecia areata pewną rolę odgrywa zarówno odporność nabyta, jak i wrodzona. Doniesienia na ten temat opublikowano w piśmie Nature.
-
- układ odpornościowy
- Angela Christiano
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Miłośnicy katastroficznych wizji straszą nas zagładą ludzkości w roku 2012. I choć nie mogą się zgodzić ani co do przesłanek takiego wydarzenia - raz ma to być kalendarz Majów, raz przepowiednie Nostradamusa, albo coś innego - ani co do tego, co ma się konkretnie wydarzyć - jedni mówią o wielkiej asteroidzie, inni i tajemniczej planecie albo o przebiegunowaniu Ziemi - wzajemnie się wspierają. Tymczasem profesor Nicholas Boyle, uczony z Uniwersytetu w Cambridge, wieszczy możliwość globalnej katastrofy nieco później, bo w roku 2014. Przyczyny mają być zaś znacznie bardziej przyziemne - grozić ma nam światowy kryzys ekonomiczny, do którego obecny jest jedynie przygrywką. Profesor Boyle przez całe życie studiował nauki polityczne, ekonomię, filozofię, teologię i literaturę, żeby zmierzyć się ze stanem światowej polityki i spojrzeć szerzej zarówno na przyczyny, jak i znaczenie obecnego kryzysu finansowego. Swoje wnioski, przewidywania i rady zawarł w książce 2014 - How to survive the next world crisis (2014 - jak przetrwać następny kryzys światowy). Taka właśnie data jego zdaniem nie jest przypadkiem. Wydarzenia polityczne i ekonomiczne jego zdaniem mają tworzyć charakterystyczne wzory ujawniające się regularnie. Światowy i powtarzalny charakter takich wydarzeń według niego widoczny jest w ciągu ostatnich stuleci. Nie uważa też, że jesteśmy skazani, bowiem charakter podejmowanych decyzji wpływa na ostateczne rozwinięcie się kryzysu lub nie. Na przykład w roku 1914 rezultatem była wyniszczająca wojna, która zmieniła całkowicie oblicze świata, w roku 1815 zaś Kongres Wiedeński zapewnił niemal sto lat względnego pokoju. Wzrost Niemiec około roku 1910 autor książki porównuje do obecnej ekspansji Chin. W ten sam sposób połączenie narastających światowych problemów miałoby mieć swój szczyt i moment przełomowy w połowie zaczynającej się właśnie dekady. Na rok 2014 przewiduje też zrównanie potęgi ekonomicznej i militarnej Azji z potęgą Ameryki, co ma się przyczynić do narastania konfliktów, zwłaszcza że przedłużający się ekonomiczny zjazd najprawdopodobniej spowoduje radykalizację nastrojów na świecie i powrót USA do agresywnej polityki w stylu bushowskim. Za kluczowego gracza w tej sytuacji profesor Boyle uważa jednak wciąż Stany Zjednoczone, których decyzje zaważą na kształcie, jaki świat przybierze wychodząc z kryzysu. Od posunięć USA i współpracy innych państw świata zależeć będzie, czy reszta 21 wieku będzie czasem przemocy i nędzy, czy też początkiem współpracy nowego rodzaju pomiędzy światowymi graczami. Remedium na zagrożenie to jego zdaniem wciąż Pax Americana, ale w zmienionej postaci, który nastanie dopiero, kiedy międzynarodowa społeczność zrozumie, że państwa narodowe nie są już dość silne, żeby mierzyć się z takimi zagrożeniami jak zapaść ekonomii, zmiany klimatyczne, radykalizacja nastrojów w wielu miejscach świata. Kiedy świat wyciągnie z zagrożeń wnioski i podejmie odpowiednie działania. Konieczne jest, zdaniem autora książki, wzmocnienie międzynarodowej współpracy i globalne, ponadnarodowe zarządzanie. Niedostatek takiego światowego, zgodnego nadzoru i regulacji stał się przyczyną obecnego kryzysu bankowego i zapaści światowej gospodarki. Jest jednak nadzieja, jak mówi Nicholas Boyle , dziś bowiem mamy znacznie większe i silniejsze ponadnarodowe organizacje i lepszą międzynarodową współpracę, niż wiek temu. Ale konieczna jest zmiana filozofii, jaka stoi za światową polityką i ekonomią. Państwa narodowe autor nazywa „nieudanym dwudziestowiecznym eksperymentem". W sytuacji problemów ogólnoświatowych konieczne jest „zarządzanie imperialne", całościowe. W każdym razie do roku 2014 nasza przyszłość stanie się zdeterminowana przez nasze - całego świata - decyzje. Książka Nicholasa Boyle'a została wydana 17 czerwca i jest do kupienia również w sklepach internetowych.
- 3 odpowiedzi
-
- Nicholas Boyle
- 2014
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pitagoras wierzył, że Wszechświat oparty jest na tej samej harmonii, co muzyka, a niebiańskie sfery grają nieustannie symfonię. Po tysiącach lat musimy mu oddać honor: fizycy pracujący w Wielkim Zderzaczu Hadronów wykorzystali go do... tworzenia muzyki z cząstek elementarnych. Wielki Zderzacz Hadronów (Large Hadron Collider, LHC) to jeden z największych eksperymentów w historii nauki. Olbrzymi cyklotron umieszczony w ośrodku CERN na granicy Francji i Szwajcarii ma na celu odkrycie nowych cząstek elementarnych, których istnienie przewidziano teoretycznie, a których nikt jeszcze nie zaobserwował. Rozpędzane do wielkich prędkości wiązki protonów zderzają się w kolistym, dwudziestosiedmiokilometrowym tunelu i rozpadają na mniejsze elementy, które z kolei rejestrowane są przez superczułą aparaturę. Dane z rejestratorów gromadzone są do dalszej analizy. Doktor Lily Asquith przetworzyła takie dane w zapis nutowy i muzykę. Cząsteczki o różnej energii, rejestrowane przez kolejne sekcje aparatu ATLAS, odpowiadają kolejnym nutom. Wykorzystano też symulację komputerową, żeby stworzyć dźwięk, jaki prawdopodobnie będzie wydawać poszukiwany bozon Higgsa - najbardziej poszukiwana cząsteczka elementarna. Wszystkie skomponowane w ten sposób utwory można znaleźć na stronie projektu, posłuchać, ściągnąć, poczytać o ich znaczeniu, a także dowolnie wykorzystać: wszystkie są dostępne na licencji Creative Commons. Są też zapisy nutowe. Sama „kosmiczna muzyka" brzmi dość awangardowo, ale przyjemnie dla ucha. Nadaje się na przykład doskonale do zilustrowania jakiegoś filmu science-fiction. Na YouTube pojawiają się już pierwsze filmy z wykorzystaniem muzyki „skomponowanej" na LHC. Dr Asquith nie chodziło jednak o zabawę, czy zwariowany teoretyczny eksperyment. Uważa ona, że w ten sposób będzie można „na słuch" rozpoznać wygenerowanie przez LHC poszukiwanej cząstki. Jej zdaniem ucho ludzkie łatwiej niż oko rozpozna charakterystyczne, poszukiwane wzory wśród wielu innych. Informatycy mogą znać anegdotę, według której podobną sztuczkę stosowano w początkach ery komputerów, kiedy zajmowały one jeszcze wielkie pomieszczenia a zamiast klawiatur i monitorów używano kart perforowanych. Inżynierowie obsługujący centra obliczeniowe podpinali często wyjście procesora do głośnika, żeby oceniać jego pracę „na słuch". Dzięki temu od razu rozpoznawali, czy napisany program wykonuje się prawidłowo, czy też się „zawiesił". Jak widać, dobre, muzykalne ucho bywa przydatne w każdej dziedzinie nauki. Oto jak może brzmieć bozon Higgsa: http://www.youtube.com/watch?v=Q0Xi6XWaIYA&hl=pl_PL&fs=1
- 4 odpowiedzi
-
Czasami można obserwować dziwne zjawisko meteorologiczne: idealnie okrągłe dziury, czy też tunele w chmurach. Zdjęcia pojawiały się nawet na czołówkach gazet. Fenomen ten przez wiele lat zadziwiał i rodził różne domysły. Niektórzy „obwiniali" o to samoloty. Jak się okazało: słusznie. Ponieważ przedziurawione chmury najczęściej widziano po przelocie samolotu a zjawisko łączyło się czasem z opadami deszczu lub śniegu, proponowano wiele związanych z tym wyjaśnień. Sugerowano akustyczną falę uderzeniową, wywoływaną przez odrzutowce, miejscowe ocieplenie przez gazy wyrzutowe, czy formowanie się kryształków lodu. W rzeczy samej przypadki wiązały się, według świadków, z samolotami odrzutowymi. Wyjaśnieniem zjawiska zajął się zespół złożony z naukowców z amerykańskiego Narodowego Centrum Badań Atmosfery (National Center for Atmospheric Research, NCAR), Uniwersytetu Stanowego Kolorado, Uniwersytetu Wyoming, a także niezrzeszonych specjalistów. Ich praca wyjaśniła mechanizm tworzenia się dziur i wywoływania opadów deszczu. Co ciekawe, powodować to zjawisko mogą nie tylko samoloty odrzutowe, ale również turbośmigłowe. Początkowo nie udawało im się nawet zaobserwować takiego zjawiska podczas przelotu, dopiero dane z naziemnego radaru wykazały opady na trasie ich przelotu. Późniejsza analiza zgromadzonych danych, zwłaszcza nagrań z kamer, pozwoliła potwierdzić jego istnienie, a potem zrozumieć jego mechanizm. Okazał się on całkiem naturalny. Chmury zwykle składają się z przechłodzonych kropelek wody, które nie zamarzają mimo temperatury około -15º Celsjusza. Każda jednak zmiana warunków, na przykład dalsze ochłodzenie, zaburza równowagę. Kiedy krople wreszcie zamarzają, opadają w dół, tworząc opady atmosferyczne: śnieg, deszcz (kiedy po drodze się topią) lub grad (jeśli obrastają zamarzającą wilgocią podczas spadania). To samo następuje w miejscu przelotu samolotu. Skrzydła powodują rozprężanie powietrza i spadek jego temperatury o kilka stopni. To wystarcza, aby drobiny wody zamarzły i opadły jako deszcz lub śnieg. Zaobserwowane przez zespół opady, wywołane przez ich samolot, objęły obszar szeroki na około cztery kilometry, a długi na trzydzieści. Opady śniegu trwały przez 45 minut, pokrywając ziemię pięciocentymetrową warstwą. Oczywiście intensywność opadów zależy od grubości i gęstości chmur, ale jak widać, może być dość spora. Okazało się też, że zjawisko to jest bardzo częste, chociaż raczej rzadko można je zaobserwować z ziemi lub z satelity.
- 6 odpowiedzi
-
- University of Wyoming
- Colorado State University
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
By dowiedzieć się czegoś o zwierzęcej anatomii, dziś już nie trzeba przeprowadzać sekcji. Dociekliwi zoolodzy korzystają ze zdobyczy nowoczesnych technologii, które dają możliwość obrazowania narządów wewnętrznych w trójwymiarze. Ostatnio przebadali za pomocą rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej aligatora, pytona dwupręgiego, zwanego też tygrysim ciemnoskórym (Python molurus), a także tarantulę. Kasper Hansen z Uniwersytetu w Århus jako pierwszy ujrzał, jak organy węża przystosowują się na "przybycie" i trawienie dużej zdobyczy aż do całkowitego jej zniknięcia. Wyniki nowatorskich badań zaprezentowano na dorocznej konferencji Stowarzyszenia Biologii Eksperymentalnej w Pradze. Pytony są znane z tego, że poszczą niekiedy całymi miesiącami i są w stanie strawić naprawdę olbrzymi posiłek – podkreśla Hansen. Tomografia i rezonans pokazały, jak węże te adaptują się do tego zero-jedynkowego trybu życia. Poszczącego 5-kg pytona dwupręgiego skanowano przed oraz po 2, 16, 24, 40, 48, 72 i 132 godzinach od spożycia szczura. Kolejne zdjęcia ujawniły stopniowe zanikanie ciała gryzonia, któremu towarzyszyło ogólne rozszerzenie jelita, skurczenie pęcherzyka żółciowego oraz 25-proc. zwiększenie objętości serca. Przed badaniem wąż został znieczulony. Akademicy sądzą, że powiększenie serca wiąże się z dostarczaniem energii niezbędnej do strawienia ofiary. Skoro pyton może pochłonąć odpowiednik połowy masy swojego ciała, po długim okresie niejedzenia musi bardzo szybko zrestartować układ pokarmowy. Stąd duże zapotrzebowanie energetyczne. Duńczycy są przekonani, że dzięki MRI i TK uda się zobrazować ekstremalne przystosowania anatomiczne, zwane plastycznością fenotypową, także u innych gatunków zwierząt. Zespół posłużył się kombinacją rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej, ponieważ pierwsza z wymienionych technik nadaje się lepiej do tkanek miękkich, a druga do twardych, takich jak kości, zęby czy muszle i skorupy. Hansen wspomina o minusach sekcji. Po rozcięciu karapaksu żółwia płuca się zapadają w wyniku zmiany ciśnienia wewnątrz klatki piersiowej. Nic dziwnego, że tworzone na tej podstawie ilustracje czy plansze edukacyjne są nieco mylące. Obrazy 3D stanowiłyby zaś doskonały model do przyszłych badań czy do nauki anatomii w szkołach i na uniwersytetach. Wybierając odpowiednie ustawienia dla kontrastu i natężenia światła podczas skanowania, naukowcy uzyskali różnokolorowy obraz poszczególnych narządów i tkanek. Przy niskiej absorpcji fal doskonale widać było tkanki miękkie, przy średniej kości i wypełnione kontrastem naczynia krwionośne, a przy wysokiej dostrzegalne były jedynie kości. Poza wspomnianymi na początku tarantulami, aligatorami i pytonami, Hansen i współpracujący z nim student Henrik Lauridsen wstrzykiwali kontrast również żółwiom, węgorzom marmurkowym i agamom brodatym (Pogona). Dzięki temu ujrzeli ich naczynia krwionośne (układ waskularny).
-
- rezonans magnetyczny
- MRI
- (i 9 więcej)
-
NASA ogłosiła datę ostatniej misji amerykańskiego wahadłowca. W przyszłym roku, 26 lutego, Endavour wystartuje w ramach STS-134 i poleci do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wcześniejsza misja, STS-133, którą wykona Discovery, odbędzie się 1 października. STS-133 i STS-134 będą częścią tego samego zadania. W związku z przedłużeniem pracy ISS do roku 2020 postanowiono wymienić magnes w urządzeniu Alpha Magnetic Spectrometer (AMS). W ramach STS-133 na Stację zostaną dostarczone i zainstalowane Permanent Multipurpose Module, Experss Logistics Carrier 4 oraz różne części zamienne. STS-134 przywiezie kolejne części zamienne, w tym dwie anteny, pojemnik z gazem pod ciśnieniem oraz osłony chroniące przed małymi meteorytami.
- 1 odpowiedź
-
- Międzynardowa Stacja Kosmiczna
- STS-134
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Akupunktura zwiększa tolerancję wysiłku u osób z przewlekłą niewydolnością serca. Stwierdzono, że nakłuwanie igłami nie nasila czynności pompującej serca, ale oddziałuje na siłę mięśni szkieletowych, dlatego wydłuża się odcinek, jaki chorzy są w stanie pokonać. Pilotażowymi badaniami prowadzonymi na oddziale medycyny wewnętrznej Szpitala Uniwersyteckiego w Heidelbergu kierował dr Johannes Backs. W studium uwzględniono grupę kontrolną, u której wykonywano pozorowaną akupunkturę. Niewydolność serca jest bardziej skomplikowaną chorobą niż wcześniej zakładano. Za objawy odpowiada nie tylko osłabienie czynności pompującej serca. Do pogorszenia stanu pacjenta prowadzi też nierównowaga autonomicznego układu nerwowego oraz neuroprzekaźników. Akupunktura ma ją przywrócić, działając jednocześnie przeciwzapalnie. Niemiecki zespół uwzględnił w studium osoby leczone za pomocą konwencjonalnych leków (warunkiem uczestnictwa w eksperymencie był stabilny stan chorego). Pacjenci uczestniczyli w sesjach, podczas których skupiano się na punktach akupunkturowych wzmacniających ogólną siłę, a także uznawanych za miejsca wywierania wpływu na układy sympatyczny i parasympatyczny oraz markery stanu zapalnego. W grupie placebo zastosowano igły, które nie przebijały skóry; pacjenci czuli jednak charakterystyczne szczypnięcie. Okazało się, że po zakończeniu terapii chorzy poddawani prawdziwej akupunkturze potrafili przejść w wyznaczonym czasie o wiele dłuższy odcinek. Szybciej się potem regenerowali i wspominali, że czują się mniej wyczerpani. Co ciekawe, nie odnotowano obiektywnego zwiększenia wydolności wysiłkowej. Z wcześniejszych badań naukowcy dowiedzieli się, że tolerancja wysiłku u pacjentów z niewydolnością serca jest niezależna od czynności pompującej serca. Ludzie szybciej się męczą, gdyż we krwi występuje więcej substancji związanych ze stanem zapalnym, m.in. czynnika nekrozy nowotworu alfa (TNF-alfa). Aktywują one w mięśniach ergoreceptory; w zwykłych okolicznościach są one pobudzane przez produkty metabolizmu, np. jony potasowe, lub napięcie. Stężenie [...] TNF-alfa maleje po sesji prawdziwej akupunktury. Jako że TNF-alfa prowadzi m.in. do zmniejszenia masy i siły mięśni, może to wyjaśniać pozytywny wpływ takiej terapii na działanie mięśni szkieletowych – wyjaśnia dr Arnt Kristen.
-
- układ autonomiczny
- ergoreceptory
- (i 7 więcej)
-
Microsoft ogłosił powstanie nowej technologii, która usprawnia proces... montowania baterii w urządzeniach. Dzięki InstaLoad użytkownik nie musi przejmować się, jak mają być skierowane bieguny baterii. Nie trzeba już zatem zwracać uwagi na dołączane przez producentów diagramy. Urządzenia z InstaLoad będą działały niezależnie od tego, jak włożymy baterie. InstaLoad jest tania, nie wymaga stosowania kosztownych obwodów elektronicznych i nie zużywa energii z baterii. To rozwiązanie mechaniczne, kompatybilne z już istniejącymi bateriami w rozmiarach CR123, AA, AAA, C, D lub podobnych. Zakłada ono zastosowanie po obu stronach zarówno dodatnich jak i ujemnych styków. Inżynierowie Microsoftu wykorzystali fakt, że obecny kształt baterii pozwala na takie zaprojektowanie styków, iż niezależnie od tego, jak włożymy baterię, urządzenie zadziała.
-
Amerykańscy naukowcy znaleźli dowody na to, że wyginięcie mamutów przyczyniło się do ocieplenia klimatu. Jeśli ludzie przyłożyli rękę do ich wymarcia, nie ryzykując wiele, można powiedzieć, że spowodowana działalnością naszego gatunku zmiana klimatu rozpoczęła się o wiele wcześniej niż sądzono (Geophysical Research Letters). Mamuty żywiły się liśćmi i młodymi gałązkami. Dlatego m.in. Ameryka Północna, Europa i Azja pozostawały terenami niezalesionymi. Olbrzymy szczególnie upodobały sobie trawiaste łąki Beringii (mostu lądowego Beringa), czyli pasa lądu, który w okresie zlodowacenia łączył dzisiejszą Syberię z Alaską. Ok. 15 tys. lat temu liczebność tutejszej populacji mamutów zaczęła spadać, a w tym samym czasie doszło do gwałtownej "eksplozji demograficznej" brzóz (Betula). Chris Doughty z Carnegie Institution for Science i jego zespół postanowili sprawdzić, czy te dwa zjawiska były ze sobą jakoś połączone. Naukowcy posłużyli się rdzeniami glebowymi. Porównali zapis kopalny pyłków Betula w próbkach z Beringii i Syberii. Następnie przyjrzeli się zapisom dotyczącym mamutów, by stwierdzić, kiedy zniknęły z analizowanego rejonu. Amerykanie poświęcili też sporo uwagi zwyczajom żywieniowym współczesnych słoni, by oszacować, jaki wpływ na łąki miałoby wyeliminowanie mamutów. Na końcu przyszedł czas na wykorzystanie modeli klimatycznych do wyliczenia wpływu wymarcia Mammuthus primigenius na wegetację i temperatury globalne. Okazało się, że gdy zabrakło mamutów, brzozy rozprzestrzeniły się po moście lądowym Beringa, zastępując ok. ¼ łąk. Ciemniejsze od trawy liście pochłaniały więcej promieniowania słonecznego, a pnie oraz gałęzie drzew działały na podobnej zasadzie również zimą. Doughty i inni wyliczyli, że wyginięcie mamutów dodało do średniego wzrostu globalnej temperatury co najmniej 0,1˚C, a na Beringii ociepliło się nawet o 0,2˚C. Doughty sądzi, że wyginięcie mamutów pod koniec epoki lodowcowej było jednym z wielu wydarzeń, które wpłynęły na szybką zmianę klimatu w tym okresie. Nie wszyscy akceptują całość opisanej teorii. Felisa Smith, paleoekolog z Uniwersytetu Nowego Meksyku, podkreśla np., że wzrost ilości pyłków brzozowatych miał miejsce kilka tysięcy lat przed wymarciem mamutów.
-
- mamuty
- wyginięcie
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W minionym miesiącu Internet Explorer zanotował rekordowo duży... wzrost udziałów rynkowych. Jak informuje Net Applications, przeglądarka, która od wielu miesięcy ciągle traci użytkowników, tym razem ich zyskała. W kwietniu jej rynkowe udziały spadły, po raz pierwszy w historii, poniżej 60%. W maju do przeglądarki Microsoftu należało 59,75% rynku. W czerwcu udział ten wzrósł do 60,32%. Specjaliści nie są zgodni co do przyczyny nagłego odwrócenia się trendu spadkowego. Jedni uważają, że to efekt dobrej kampanii marketingowej IE8. Inni z kolei twierdzą, że jest to wynik rekordowo wysokiej sprzedaży pecetów z dołączonym systemem Windows. Tymczasem konkurenci IE albo tracą albo tempo przyrostu ich udziałów rynkowych wyraźnie spada. Firefoksa używało w czerwcu 23,81% internautów. Przeglądarka Mozilli straciła zatem 0,5 punktu procentowego - najwięcej od maja 2009. Udziały Chrome'a zwiększyły się z 7,04 do 7,24%, co oznacza spowolnienie trendu wzrostowego. Oczywiście wzrost udziałów IE może być jednorazowy. Dotychczasowe trendy wskazują na ciągły spadek popularności tej przeglądarki. Wydaje się również, że do granicy popularności doszedł też Firefox. Program Mozilli w ciągu ostatnich 10 miesięcy zanotował 5 miesięcy, w których zyskiwał i 5 w których tracił.
-
- Firefox
- przeglądarka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Christopher Rogers z Uniwersytetu w Wolverhampton zaproponował nową metodę określania czasu zgonu (ang. post-mortem interval, PMI). Stwierdził, że chrząstce poświęca się w tym kontekście bardzo mało uwagi, a ma ona duży potencjał. Wg Brytyjczyka, jest szczególnie użyteczna, ponieważ nie zawiera naczyń krwionośnych, dlatego rozkłada się wolniej od innych tkanek. Dodatkowo "otulina" z tkanek miękkich minimalizuje ryzyko zewnętrznego skażenia. Chcąc przetestować swoją teorię, Rogers i zespół zakopali zwłoki świń, odtwarzając w ten sposób warunki panujące w płytkich ludzkich grobach. Truchła pozostawiono, by rozkładały się przez różny czas, maksymalnie przez 13 tygodni. Wyniki eksperymentu zostały przedstawione na konferencji Forensic Research and Teaching w Coventry. Ustalono, że rozkład chrząstki zachodzi w ramach kilku dobrze wyodrębnionych etapów. Co najważniejsze, kryształy powstające w niej po 3 tygodniach zanikają po 6. Rogers uważa, że kryształy w chrząstce można by wykorzystać do wyznaczania daty zgonu, ale najpierw trzeba jeszcze przeprowadzić badania w różnych warunkach, np. innych rodzajach gleby czy temperaturach. Dla odmiany Andrew Chick z Nottingham Trent University sprawdzał, czy palenie tytoniu wpływa na obliczanie PMI. Kryminolodzy często przyglądają się żerującym na ciele owadom, które pojawiają się w przewidywalnej kolejności. Jeśli jednak tytoń zmieniałby zachowanie owadów, wydawana na tej podstawie opinia byłaby również bezużyteczna. Ekipa Chicka pozostawiła w lesie 3 padłe świnie. W gardziel dwóch z nich wstrzyknięto nikotynę (u palacza to właśnie tutaj dochodzi do nagromadzenia szkodliwej substancji). Eksperyment będzie prowadzony przez 5 lat, ale pierwsze wyniki uzyskano już teraz. Otóż muchy plujki wyraźnie unikają ciał palaczy, a jeśli już decydują się na złożenie w nich jaj, poprzestają na pojedynczych sztukach, nie tworząc charakterystycznych skupisk. Kiedy wylęgają się czerwie, żerując, skwapliwie omijają nasycone alkaloidem rejony. Podobnie zachowują się chrząszcze. Oznacza, że ciało palacza rozkłada się wolniej. Jeśli doniesienia zespołu Chicka się potwierdzą, specjaliści zyskają sposób na odróżnienie zwłok osób palących i niepalących. Brytyjczyk wspomina, że na błędy w ocenie PMI wpływają też narkotyki. Kokaina, na przykład, zwiększa rozmiary larw.
-
- czas zgonu
- metoda
-
(i 11 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Egipscy archeolodzy ukończyli wykopaliska w odkrytym w 1960 r. nieukończonym tunelu, który, wg Zahi Hawassa, sekretarza generalnego Egipskiej Służby Starożytności (SCA), miał łączyć grobowiec faraona Setiego I z sekretnym miejscem pochówku. Oczyszczenie i zbadanie 174-metrowego korytarza zajęło aż 3 lata. Naukowcy natrafili na figurki, ceramiczne skorupy oraz instrukcje pozostawione dla robotników przez architekta. "Podnieście ościeżnice i poszerzcie korytarz" – czytamy w inskrypcji widniejącej na fałszywych drzwiach. Jej autor posłużył się hieratyką, czyli jedną z form starożytnego pisma egipskiego, której znaki nie miały już charakteru obrazkowego i były niejednokrotnie łączone. W innym miejscu korytarza znaleziono wstępne szkice planowanych dekoracji. Wszystkie ślady wskazują na to, że władca starożytnego Egiptu z XIX dynastii, syn Ramzesa I i królowej Sitre zmarł przed ukończeniem tunelu i sekretnej komory. Hawass podejrzewa jednak, że pomysł ten mógł zainspirować budowniczych grobu syna Setiego I, sławnego Ramzesa II. Tutaj zrealizowano go już z najdrobniejszymi detalami...
-
- Egipska Służba Starożytności
- Seti I
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zdarza się, że człowiek spokojny i opanowany znienacka wybucha emocjami, nad którymi nie potrafi zapanować. W zasadzie dotyka to niemal każdego. Dlaczego tak trudno kontrolować najsilniejsze emocje - odpowiedzieli naukowcy z Uniwersytetu Michigan: Kent Berridge, Jocelyn Richard i Alexis Faure. Ich zdaniem, emocje codzienne i te najsilniejsze mają osobny „system sterowania", a normalne sygnały wzbudzające i hamujące są zdumiewająco nieskuteczne w przypadku emocji ekstremalnych. Ze wcześniejszych prac Berridge'a wiadomo było, że dopamina, która motywuje do szukania nagrody, współpracuje z glutaminianem przy wywoływaniu silnych emocji: pożądania i strachu, w sąsiadujących regionach mózgu. Ta praca wykazała też, że dopamina może być odpowiedzialna tak samo za negatywne odczucia - strach w schizofrenii czy fobie, jak i za uzależnienie od narkotyków, powodując silne pragnienie. Nowa praca nad kontrolowaniem emocji powstała dzięki doświadczeniom na szczurach, którym bezboleśnie, dzięki mikroiniekcjom, wstrzykiwano substancje zakłócające działanie neuroprzekaźników: glutaminianu lub GABA. Praca porównuje wytwarzanie uczuć pożądania i strachu w jądrze półleżącym w mózgu przez sygnały glutaminianem oraz przez chemiczne sygnały GABA (kwas γ-aminomasłowy, kwas 4-aminobutanowy), przychodzące z głębszych, podkorowych warstw mózgu. Neuroprzekaźnik GABA jest głównym inhibitorem w centralnym systemie nerwowym. Doświadczenia wykazały, że w porównaniu do obszarów głębokich, najwyższe warstwy kory mózgowej mają ograniczone możliwości wpływania na odczuwanie przyjemności. Jedynie głębokie sygnały GABA potrafiły wywołać przyjemność podczas wywoływania uczucia pożądania oraz odczucia nieprzyjemne podczas generowania strachu. Badanie wyjaśnia, dlaczego niektóre, szczególnie intensywne lub patologiczne emocje są tak trudne do kontrolowania. Skrajne emocje wypływające z głębokich obszarów mózgu są odporne na próby wpływania przez korę mózgową.
- 1 odpowiedź
-
- emocje
- kora mózgowa
- (i 9 więcej)
-
Badania przeprowadzone w Szpitalu Ogólnym w Massachusetts (Massachusetts General Hospital, MGH) nad wpływem enzymów na gospodarkę tłuszczową organizmu dają nadzieje na skuteczną walkę z otyłością, miażdżycą, cukrzycą typu II, nadciśnieniem, itd. Kluczem może być SIRT1, enzym z grupy sirtuin (Silent Information Regulator Two). Do tej pory opisane było działanie SIRT1 w roli czujnika energetycznego, wspomagającego wykorzystywanie zgromadzonej tkanki tłuszczowe w sytuacji braku pożywienia. Doktor Amy Walker z Centrum Onkologicznego MGH odkryła, że enzym ten jest nadrzędnym regulatorem gospodarki i stabilności tłuszczowej organizmu, kontrolującym również proces tworzenia i odkładania tłuszczów oraz wykorzystywanie ich w roli źródła energii w razie konieczności. Istotne jest, że oprócz tkanki tłuszczowej SIRT1 stymuluje także wytwarzanie cholesterolu. Wysokotłuszczowa dieta może być przyczyną nadmiernej produkcji tłuszczu i cholesterolu, jednak kiedy jesteśmy na czczo, ten sam enzym blokuje ich wytwarzanie i magazynowanie, przełączając organizm w tryb wykorzystywania zapasów. Wiadomo było do tej pory, że stan głodu wyłącza aktywność białek SREBP, obecne badania dowiodły, że to wyciszenie aktywności właśnie przez SIRT1 jest odpowiedzialne za przełączenie metabolizmu. Testy na robakach, wywilżankowatych (muszkach owocówkach) i myszach, oraz na mysich i ludzkich komórkach dowiodły, że SIRT1 powoduje usuwanie ochronnej proteiny i rozpad białek SREBP, hamowanie produkcji SIRT1 oznacza automatyczny wzrost ilości SREBP i przyrost tkanki tłuszczowej oraz cholesterolu. Eksperymenty na myszach chorych na otyłość pokazały, że kuracja dawkami enzymu SIRT1 powoduje u nich redukcję tkanki tłuszczowej. Sirtuiny znane są również z powiązania z wydłużeniem życia przy zmniejszonej ilości pokarmu, dlatego nazywano je często proteinami długowieczności. Trwają badania nad ich ewentualną przydatnością do leczenia chorób cywilizacyjnych powiązanych z nadwagą. Istnieje możliwość, że zastosowanie enzymu SIRT1 pozwoliłoby „oszukać" organizm i skłonić go do spalania tkanki tłuszczowej. Wymaga to jednak dalszych, szczegółowych badań nad skutecznością i bezpieczeństwem takiej kuracji.
- 2 odpowiedzi
-
- Massachusetts General Hospital
- cholesterol
- (i 5 więcej)
-
Jak twierdzi były główny doradca naukowy rządu Wielkiej Brytanii profesor David King, wybitny uczony zatrudniony przez uniwersytety w Oxfordzie i Cambridge, już w najbliższej dekadzie zaczną się upowszechniać sterowce, służące jako dodatkowy środek transportu długodystansowego. Obecnie handel pomiędzy Europą, Azją i Stanami Zjednoczonymi odbywa się w dużej mierze za pomocą statków lub samolotów. Sterowce mają zalety, których brakuje obu tym środkom transportu. Są szybsze od statków i podczas podróży transatlantyckich mogą osiągać prędkości rzędu 125 kilometrów na godzinę. Jednocześnie sterowiec ma większą ładowność niż samolot i emituje do środowiska 9-krotnie mniej gazów cieplarnianych. Kolejną olbrzymią zaletą sterowców jest fakt, iż nie potrzebują one lotniska. Mogą bezpośrednio rozwozić ładunek to miejsca przeznaczenia i zostawiać go w nich bez lądowania. King nie wyklucza też, że sterowce będą przewoziły pasażerów. Mają być też znacznie bezpieczniejsze od swoich poprzedników sprzed 100 lat, gdyż będą wypełnione helem. Nad sterowcami pracuje kilka firm, a amerykańska armia jest zainteresowana ich wykorzystaniem.
- 11 odpowiedzi
-
- transport
- David King
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Google został częściowo zablokowany w Chinach. Użytkownicy z Państwa Środka nie mogą używać podpowiedzi, które pojawiają się, gdy użytkownik zaczyna wpisywać szukaną frazę. Wyniki wyszukiwania sugerowanych fraz zostały zablokowane. Nie wpływa to na inne wyszukiwania. Między Google'em i komunistami z Pekinu wzrasta napięcie od czasu, gdy amerykański koncern postanowił sprzeciwić się cenzurze i zaczął w marcu przekierowywać użytkowników Google.cn do niecenzurowanej witryny w Hongkongu. Wczoraj Google zrezygnował z automatycznego przekierowania i teraz użytkownik musi wyrazić chęć przejścia do Google.com.hk. Koncern ustąpił, gdyż obawiał się, że władze chińskie nie przedłużą mu licencji na komercyjne działanie na chińskim rynku. Licencja jest ważna do 2012 roku, ale musi być co roku odnawiana. Wczoraj minął termin jej odnowienia i Google wciąż nie ma informacji, jaką decyzję podjęły władze. Na razie zablokowano jedną z funkcji wyszukiwarki. Jeśli Google zostanie zmuszone do rezygnacji z chińskiego rynku, będzie to poważny cios dla firmy. W Chinach jest aż 400 milionów internautów. Część z nich przejdzie na Google Hongkong, jednak część w ogóle zrezygnuje z Google'a i wybierze Baidu, który i tak jest w Państwie Środka bardziej popularny. Co prawda kwoty, jakie Google zarabia w Chinach nie są imponujące, jednak przerwania działalności teraz oznacza, że w przyszłości, wraz z rozwojem i bogaceniem się chińskich internautów, znaczna część internetowego tortu przejdzie Google'owi przed nosem.
-
Microsoft chce najwyraźniej uchronić swoich klientów przed... wydawaniem zbyt dużych kwot w sklepie z aplikacjami dla systemu Windows Phone 7. Koncern planuje uruchomić w nim mechanizm, dzięki któremu przed kupieniem aplikacji możliwe będzie jej wypróbowanie. Programy dla smartfonów sprzedawane są za drobne kwoty, przez co wielu użytkowników traci rozsądek i niepotrzebnie kupuje dziesiątki nieprzydatnych im aplikacji. Co prawda nie ponoszą przy tym dużych strat finansowych, jednak są to pieniądze niewątpliwie zmarnowane. Microsoft zapowiedział, że w planowanym sklepie z programami dla Windows Phone 7 użytkownicy będą mogli przetestować programy przed ich zakupem. Pozwoli to klientowi zaoszczędzić pieniądze, a firmie da odpowiedź na pytanie, które z programów są naprawdę cenione. Problem z darmowymi aplikacjami udostępnianymi w sklepach polega bowiem na tym, że są one chętnie pobierane, ale równie chętnie odinstalowywane. Nie wiadomo więc naprawdę, na ile są one popularne. Podobnie nie wiadomo, ilu użytkowników rzeczywiście korzysta z płatnych aplikacji, których nie mogli przed kupnem przetestować. Niestety, informacje z Microsoftu są bardzo lakoniczne, nie wiadomo więc, jak ma wyglądać planowany mechanizm, jakie ograniczenia będą miały wersje testowe czy przez jaki czas można będzie ich używać.
- 2 odpowiedzi
-
- wersja próbna
- program
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Polifenole oliwy z pierwszego tłoczenia modyfikują ekspresję genów związanych z miażdżycą tętnic. To wyjaśnia, w jaki sposób dieta śródziemnomorska obniża ryzyko chorób sercowo-naczyniowych (FASEB Journal). Wiedząc, działanie jakich genów może być w zdrowy sposób modyfikowane za pośrednictwem diety, ludzie będą mogli wybrać właściwe dla siebie menu. To pierwszy krok w kierunku przyszłych terapii wykorzystujących wybrane pokarmy – podkreśla dr Maria Isabel Covas z Institut Municipal d'Investigació Mèdica (IMIM) w Barcelonie. Hiszpanie pracowali z 3 grupami zdrowych ochotników. Pierwsza polegała na tradycyjnej diecie śródziemnomorskiej z oliwą z pierwszego tłoczenia obfitującą w polifenole. Druga jadła to samo, ale tutaj stosowano oliwę z niską zawartości wymienionych związków. Przedstawiciele trzeciej mieli jeść to, co zwykle. Po trzech miesiącach okazało się, że u członków 1. grupy w leukocytach jednojądrowych (ang. mononuclear leukocytes, MLs) krwi obwodowej obniżyła się ekspresja genów związanych z arteriosklerozą. Poza tym przeciwutleniacze oliwy zmodyfikowały ekspresję genów oddziałujących na chorobę niedokrwienną serca. Zespół Covas ustalił, że w połączeniu z dietą śródziemnomorską oliwa z pierwszego tłoczenia ogranicza oksydację lipidów i DNA, insulinooporność, stany zapalne i onkogenezę oraz prowadzi do zmniejszenia guzów.
- 2 odpowiedzi
-
- ekspresja
- arterioskleroza
- (i 5 więcej)
-
Finlandia stała się od dzisiaj pierwszym krajem na świecie, w którym podstawowym prawem obywatelskim jest dostęp do łącza internetowego o przepustowości 1 megabita na sekundę. Władze Finlandii twierdzą również, że do roku 2015 każde gospodarstwo domowe zostanie podłączone do 100-megabitowego łącza. Nowe przepisy oznaczają, że firmy telekomunikacyjne mają obowiązek dostarczyć każdemu obywatelowi 1-megabitowe łącze. "Finlandia ciężko pracuje nad tym, by stać się państwem infromatycznym, a kilka lat temu dowiedzieliśmy się, że nie każdy ma dostęp do internetu" - mówi Suvi Linden, minister komunikacji. Ocenia się, że w kraju tym tylko 4000 gospodarstw domowych nie jest podłączonych do sieci. Penetracja internetu wynosi więc około 96 procent.
-
Po przebadaniu ponad 136 tys. ludzi ze 132 krajów świata okazało się, że choć zadowolenie z życia rośnie wraz z dochodami, niekoniecznie towarzyszy temu nasilenie pozytywnych uczuć. Oznacza to, że pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa, ale już nie szczęście. Naukowcy analizowali dane zebrane przez Instytut Gallupa. Ich wyniki zostaną opublikowane w piśmie Journal of Personality and Social Psychology. Opinia społeczna zawsze dywaguje: czy pieniądze dają szczęście? Nasze studium pokazuje, że wszystko zależy od tego, jak definiujesz szczęście, ponieważ jeśli patrzysz na satysfakcję z życia, na to, w jaki sposób oceniasz swoje życie jako całość, widać dość silną korelację między dochodami a szczęściem. Z drugiej jednak strony, szokuje, jak słaby ma to związek z pozytywnymi uczuciami i radością – tłumaczy Ed Diener, emerytowany profesor psychologii na University of Illinois, a zarazem przedstawiciel Gallupa. W ramach pierwszego Gallup World Poll przeprowadzano w latach 2005-2006 wywiady z reprezentatywnymi próbami osób ze 132 państw świata, czyli ok. 96% światowej populacji. Dotyczyły one wielu różnych zagadnień. Na zamożniejszych obszarach z respondentami rozmawiano przez telefon, w biedniejszych pukano do ich drzwi. Skład próby odzwierciedla zróżnicowanie kulturowe, ekonomiczne i polityczne naszego globu. Pierwsza reprezentatywna dla Ziemi próba miała pomóc w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, czemu szczęście jest wiązane z wyższymi dochodami. Badacze mieli dostęp do wielu danych nt. respondentów, m.in.: dochodu, oceny stopy życiowej, a także stopnia zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, żywieniowych i psychologicznych. Ankietujący prosili ludzi o ogólną ocenę życia na skali od zera (najgorsze z możliwych) do 10 (najlepsze, jakie można sobie wyobrazić). Pytano również o pozytywne lub negatywne emocje przeżywane ubiegłego dnia oraz o to, czy ankietowani czują się szanowani, mają rodzinę i przyjaciół, na których mogą liczyć w trudnych chwilach, na ile czują się wolni, wybierając czynności wykonywane w ciągu dnia czy ucząc się nowych rzeczy. Podobnie jak wcześniej, ustalono, że zadowolenie z życia rośnie ze wzrostem osobistego i narodowego dochodu. Okazało się też, że pozytywne emocje, które także stają się nieco intensywniejsze pod wpływem pokaźniejszych sum zasilających regularnie czyjś budżet, są o wiele silniej związane z innymi czynnikami, takimi jak autonomia, wsparcie społeczne czy realizowanie się w pracy. To pierwsze badanie na skalę świata, które różnicuje między satysfakcją życiową, filozoficznym przekonaniem, że wiedzie się dobre życie i doświadczanymi na co dzień pozytywnymi lub negatywnymi emocjami. Dotąd skupiano się wyłącznie na zależności między zadowoleniem z życia a dochodem.
- 3 odpowiedzi
-
- życie
- satysfakcja
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ledwie przed dwoma miesiącami na rynek trafiły smartfony Kin i Kin 2 Microsoftu, a już gigant z Redmond zdecydował o... zakończeniu ich produkcji. Telefony nie trafią, jak planowano, do Europy, a cały zespół, który się nimi zajmował, został włączony do grupy rozwijającej system Windows Phone 7. Podjęliśmy decyzję, by skupić się wyłącznie na Windows Phone 7 i nie dostarczymy, jak planowaliśmy, Kina do Europy najbliższej jesieni - czytamy w oświadczeniu koncernu. Firma zapewniła jednocześnie, że będzie współpracowała z Verizonem przy sprzedaży już wyprodukowanych telefonów Kin. Prace nad Kinem trwały kilka lat (projekt "Pink") i przyspieszyły po przejęciu przez Microsoft w roku 2008 firmy Danger. Smartfony mają kilka interesujących rozwiązań, jednak były krytykowane za brak podstawowych aplikacji, jak np. kalendarza. Ponadto ich użytkownicy musieli płacić abonament podobny jak opłaty wnoszone przez użytkowników znacznie bardziej zaawansowanych techniczne urządzeń, np. iPhone'a czy urządzeń z Androidem. Kin sprzedawał się bardzo słabo, Microsoft zdecydował więc o zakończeniu produkcji. Podobno w ciągu dwóch miesięcy od debiutu sprzedano mniej niż 10 000 tych urządzeń.
-
Po 4-miesięcznym remoncie odsłonięto sławny pomnik Chrystusa Zbawiciela (Cristo Redentor) na szczycie góry Corcovado w Rio de Janeiro. Stu konserwatorów załatało wszystkie dziury i szczeliny wydrążone przez wodę. Statuę oświetlono reflektorami w barwach narodowych Brazylii, by uhonorować wyniki osiągane przez reprezentację narodową na Mistrzostwach w RPA. Remont kosztował aż 4 mln dolarów. Pochodziły one z puli państwowej oraz datków prywatnych. Ubytki uzupełniono ponad 60 tys. odprysków z kamieniołomu wybranego podczas powstawania statuy przed niemal 80 laty. Konstrukcję zaprojektowaną przez francuskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia Paula Landowskiego odsłonięto pierwotnie 12 października 1931 r. Rocznie pomnik ogląda ok. 2 mln turystów z całego świata. W 2007 roku obiekt został uznany za jeden z nowych siedmiu cudów świata. Z okazji jego reinauguracji arcybiskup Orani Joao Tempesta odprawił mszę.
- 1 odpowiedź
-
- Rio de Janeiro
- Cristo Redentor
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na początkowych etapach snu znacznie wzrastają zapasy energetyczne w postaci ATP (adenozynotrójfosforanu) w 4 rejonach mózgu aktywnych podczas czuwania. Może to oznaczać, że organizm uzupełnia wtedy nakłady zużyte w ciągu dnia (Journal of Neuroscience). Wszyscy wiedzą, że sen działa regenerująco, ale zgromadzono niewiele dowodów związanych z zachodzącymi podczas nocnego odpoczynku procesami. Doktorzy Radhika Basheer i Robert McCarley z Boston VA Healthcare System i Harvardzkiej Szkoły Medycznej uważają, że kluczem do "mocy" regeneracyjnych snu jest właśnie odnowienie zapasów energetycznych mózgu. Ku naszemu zaskoczeniu nie było współczesnych studiów dotyczących energii mózgu, w których wykorzystywano by czułe metody pomiaru – podkreśla Basheer. Amerykanie badali poziom ATP, głównego nośnika energii chemicznej używanej w metabolizmie komórki, u szczurów. Zauważyli, że w fazie NREM (wolnych ruchów gałek ocznych) podwyższał się on w 4 obszarach aktywnych podczas czuwania. Towarzyszyło temu ogólne zmniejszenie aktywności mózgu. Gdy gryzonie nie spały, poziom adenozynotrifosforanu pozostawał stały. Jeśli naukowcy poszturchiwali szczury, nie pozwalając im zasnąć przez 3 lub 6 godz. od zwykłej pory udania się na spoczynek, wzrost stężenia ATP się nie pojawiał. Powiększenie zapasów energetycznych prawdopodobnie zasila procesy regeneracyjne, które nie działają w ciągu dnia, jako że neurony pochłaniają dużo paliwa nawet do samego podtrzymania stanu czuwania. Naukowcy komentujący wyniki badań zespołu doktor Basheer wskazują na konieczność opisania mechanizmu/źródła napływu ATP: czy jest to wynik obniżenia aktywności neuronów na czas snu, czy też w grę wchodzą raczej komórkowe szlaki sygnałowe.
-
- Radhika Basheer
- adenozynotrifosforan
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wbrew pozorom, motywacja wcale nie musi być procesem świadomym. Okazuje się nawet, że półkule nie muszą się zgadzać pod względem oceny, ile wysiłku chcą włożyć w osiągnięcie jakiegoś celu. Co więcej, w danym czasie zmotywowana do czegoś bywa niekiedy tylko jedna półkula (Psychological Science). Mit o świadomej naturze motywacji obalił przed paroma laty zespół Mathiasa Pessiglione z Brain & Spine Institute w Paryżu. Gdy badanym przez nich ludziom demonstrowano podprogowo zdjęcia pieniędzy, pracowali usilniej dla większej nagrody, choć nie mieli pojęcia, że w ogóle cokolwiek oglądali. Podczas eksperymentu na ułamek sekundy demonstrowano fotografie monety o nominale 1 euro bądź 1 centa. Następnie proszono ich o ściskanie wyposażonej w czujniki rączki. Im mocniej parli, tym więcej monet danego rodzaju mogli otrzymać. Czas demonstracji wykluczał świadome postrzeganie wartości nagrody, ochotnicy jednak zawsze bardziej przyciskali gałkę, gdy oglądali 1 EUR niż monety 1-centowe. W najnowszym studium Pessiglione, Liane Schmidt, Stefano Palminteri i Gilles Lafargue wykazali, że można zmotywować tylko jedną z półkul. Na początku eksperymentu badani musieli się skupić na widniejącym na środku ekranu krzyżyku. Następnie po jednej stronie pola widzenia wyświetlano na mgnienie oka motywującą monetę, znów euro bądź centa. Ludzie byli podświadomie motywowani wyłącznie wtedy, gdy moneta pojawiała się po tej samej stronie, co ściskająca uchwyt ręka. Wtedy pracowali "pilniej" dla nagrody o większym nominale. Gdy, dajmy na to, monetę demonstrowano w lewej części pola widzenia, a gałką zajmowała się prawa dłoń, efekt wzmożenia wysiłków pod wpływem wartości nagrody zanikał. Wyniki zmieniają koncepcję motywacji. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, lewa ręka może np. być bardziej motywowana od prawej – podsumowuje Pessiglione.
- 1 odpowiedź
-
- Mathias Pessiglione
- stopień
- (i 5 więcej)