Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Naukowcom z Uniwersytetu w Manchesterze i Brytyjskiego Centrum Regeneracji Tkanek (UK Center for Tissue Regeneration, UKCTR) udało się przekształcić wyizolowane z tkanki tłuszczowej dorosłych zwierząt komórki macierzyste w komórki nerwowe. To duża szansa na wyhodowanie sztucznego nerwu, który ożywi na nowo sparaliżowane kończyny i transplantowane narządy. W niedalekiej przyszłości Brytyjczycy chcą powtórzyć eksperymenty z ludzką tkanką tłuszczową. Uzyskane w ten sposób neurony zamierzają porównać z ich zwierzęcym odpowiednikiem. Podczas zabiegu chirurdzy umieszczą pomiędzy dwoma przyciętymi końcówkami nerwu zwinięty w tubę biodegradowany polimer. W środku rurki będą się znajdować zróżnicowane już komórki macierzyste. Bioniczny nerw przyda się nie tylko osobom sparaliżowanym wskutek wypadku, ale także pacjentom po przebytej operacji usunięcia nowotworu, podczas której eliminuje się także objęty guzem pień nerwowy. Wycięcie nowotworu prostaty często prowadzi np. do uszkodzenia nerwów umożliwiających uzyskanie wzwodu. Wynalazcy metody szacują, że znajdzie ona zastosowanie w medycynie w ciągu maksimum 5 lat. Na początku najprawdopodobniej wykorzysta się ją w terapii paraliżu kończyn dolnych i górnych. Do tej pory stosowano zupełnie inną metodę regeneracji. Pobierano fragment własnego nerwu pacjenta i wszczepiano go w miejscu urazu. Niestety, uzyskiwano niezbyt zachęcające wyniki, bo odtworzony nerw nie działał dobrze, istniało też ryzyko powstania blizny i rozwoju guza w miejscu przeszczepu. Metoda opracowana przez Brytyjczyków zapewnia mechaniczną podporę dla odtwarzającego się nerwu. Wewnątrz polimerowej tuby znajdują się czynnik wzrostu i inne substancje wspomagające regenerację. Pacjent w pełni odzyskuje dawną sprawność.
  2. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine opracowali najmniejszy na świecie odbiornik fal radiowych. Urządzenie jest tysiące razy mniejsze od średnicy ludzkiego włosa. Zbudowano je z węglowych nanorurek. Twórcami urządzenia, które jest w stanie zamienić fale radiowe w dźwięk. Podczas eksperymentów przeprowadzonych w laboratorium, naukowcy przekazali dane pomiędzy iPodem a głośnikami umieszczonymi w odległości kilku metrów od odtwarzacza. Już wcześniej powstawały odbiorniki fal radiowych w skali nano, nigdy jednak nie wykazano, że działają one w seryjnie produkowanych urządzeniach. Prace uczonych z UCI są więc ważnym krokiem w kierunku powstania prawdziwego zminiaturyzowanego systemu radiowego. Może się przydać w medycynie, wojsku, przemyśle czy życiu codziennym przeciętnego użytkownika. Już wkrótce część gadżetów Jamesa Bonda może stać się rzeczywistością.
  3. Naukowcy opracowali ogniwo słoneczne, które jest 200-krotnie cieńsze od ludzkiego włosa. W przyszłości może ono zasilić miniaturowe urządzenia. Ogniwo jest dziełem profesora Charlesa Liebera i jego zespołu z Uniwersytetu Harvarda. Zbudowano je z krzemowych nanokabli, które zamieniają światło słoneczne w energię elektryczną. Naukowcy stworzyli nanokable, które są niewidoczne dla ludzkiego oka. Pojedynczy kabel zapewnia 200 pikowatów mocy. To bardzo niewiele, jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że kable będą zasilać urządzenia w skali nano, taka ilość mocy okaże się wystarczająca. Oczywiście, pojawia się też i taki problem, że w przyszłości urządzenia w skali nano, jak np. czujniki wykrywające niebezpieczne substancje na lotniskach, będą musiały zostać spięte w sieć. A dostarczenie energii całej sieci może być już nie lada wyzwaniem. Na szczęście nanokable będzie można łączyć, zapewniając w ten sposób odpowiednią ilość energii. W przeciwieństwie do współcześnie wykorzystywanych źródeł, jest to metoda tania oraz przyjazna środowisku. Krzemowy nanokabel składa się z trzech warstw krzemu o różnych właściwościach elektrycznych. Energia elektryczna powstaje, gdy na zewnętrzną warstwę kabla pada światło słoneczne. Na powierzchni znajdują się elektrony, które, przez mikropory, wnikają głębiej, do rdzenia kabla. W tej chwili krzemowe nanokable wykorzystują 3,4% padającej na nie energii. Naukowcy uważają, że są w stanie zwiększyć ten odsetek do 5%. W porównaniu z innymi generatorami słonecznymi w skali nano, mają one kilka zalet. Przede wszystkim są bardziej wydajne. Druga zaleta to niski koszt produkcji, a trzecia to fakt, iż nie ulegają degradacji pod wpływem skoncentrowanych promieni słonecznych. Problemy takie występują w innych nanoogniwach, które są obecnie budowane z materiałów organicznych.
  4. George Hollich, dyrektor Laboratorium Języka Niemowląt na Purdue University, badał 12- i 19-miesięczne maluchy. Chciał sprawdzić, czy ucząc się słowa, będą je kojarzyć z całym 2-elementowym przedmiotem, czy też z jego poszczególnymi składowymi. Okazało się, że małe dzieci łączą nowe wyrazy z całymi obiektami, nawet jeśli można je zdemontować, uzyskując mniejsze części. Kiedy pokazujemy dziecku psa, zwierzę jest dla niego czymś monolitycznym. Chcąc porozmawiać o jego ogonie czy uszach, musimy się komunikować jednoznacznie i stosować dodatkowe środki wyrazu. Należą do nich np. wskazywanie na określoną część albo tłumaczenie, do czego służy.
  5. Wiele przedsiębiorstw i osób prywatnych nie przywiązuje uwagi do bezpieczeństwa drukarek. Mimo, iż niejednokrotnie wykazano, że drukarki znajdujące się w sieci mogą zostać wykorzystane do włamania. Przestępcy szukają najsłabszego ogniwa w sieci – mówi Gary Lekowits, dyrektor odpowiedzialny w HP za program Secure Print Advantage. Jeśli spojrzymy na drukarkę, okaże się, że posiada ona system operacyjny oraz pamięć i jest do niej przywiązywane niewiele uwagi – dodaje. Drukarka stanowi taki sam element sieci komputerowej, jak każde inne podłączone do niej urządzenie i tak samo może posłużyć do kradzieży danych. HP, chcąc zabezpieczyć swoje produkty, postanowiło przyjrzeć się zabezpieczeniom bankomatów. W ramach programu Secure Print Advantage powstała cała seria urządzeń, które szyfrują i odszyfrowują dane, wędrujące pomiędzy drukarką a komputerem. HP proponuje następujące rozwiązanie: najpierw komputer, korzystając z odpowiedniego modułu, szyfruje dane, które mają być wydrukowane, i wysyła je do serwera o nazwie Secure Document Server. Maszyna odszyfrowuje dokument i skanuje go w poszukiwaniu szkodliwego kodu. Jeśli go nie znajdzie, ponownie szyfruje dane i albo wysyła je do drukarki, albo udostępnia innym pracownikom. Po wysłaniu do drukarki, dokument przechodzi przez Secure Printing Module, gdzie jest rozszyfrowywany. Secure Printing Module może zostać wyposażony w klawiaturę numeryczną lub czytnik kart, dzięki czemu zyskamy pewność, iż dokument zostanie wydrukowany tylko przez uprawnioną osobę. HP nie ujawniło ceny systemu, wspomniało jednak, że nie będzie on tani. Secure Print Advantage ma trafić na rynek w lutym 2008 roku.
  6. Kiedy w późnej jurze (ok. 140 mln lat temu) doszło do rozpadu prakontynentu Gondwany, Półwysep Indyjski poruszał się z rekordową jak na tak duży kawałek lądu prędkością. Rocznie przesuwał się o 20 centymetrów, czyli o 5 razy szybciej niż inne tego typu twory. Gdy nastąpiło zderzenie z dzisiejszą Azją, powstały Himalaje. Najwyższe góry Ziemi są więc wynikiem imponującej katastrofy... Skąd taka prędkość? Zespół Rainera Kinda z GeoForschungsZentrum w Poczdamie (GFZ) tłumaczy, że pióropusz płaszcza, który zniszczył Gondwanę, miał największy wpływ właśnie na płytę indyjską. Doprowadziło to do stopienia jej najgłębszych warstw, których ciężar spowalnia w normalnych warunkach ruch kontynentów. Pozostałe fragmenty Gondwany, m.in. część obszaru Ameryki Południowej, Afryka z Madagaskarem i Półwyspem Arabskim, Antarktyda i Australia, przemieszczały się przeciętnym tempie (Nature). Grubość litosfery Indii to 100 km, podczas gdy w przypadku większości kontynentów wynosi ona od 180 do 300 km. Niemcy wyznaczyli grubość poszczególnych powłok ziemskich, wykorzystując różnice gęstości. Pod litosferą znajduje się gorętsza astenosfera (temperatura jej skał jest bliska ich temperaturze topnienia). Odbija ona fale sejsmiczne z powrotem ku powierzchni. Wg Kinda, to bardzo dokładna metoda.
  7. Na uniwersytecie w holenderskim mieście Wageningen powstała restauracja, która jest jednocześnie centrum badawczym. Wyposażono ją w liczne kamery, dzięki którym naukowcy będą badali zwyczaje kulinarne klientów oraz sprawdzą, jakie elementy wpływają na to co i jak jemy. Akademicy chcą na przykład dowiedzieć się, czy większa liczba roślin w restauracji skłoni klientów do zamawiania większej ilości warzyw. A może odpowiednie światło spowoduje, że większym powodzeniem będzie cieszyła się sałatka owocowa? Chcemy sprawdzić, co wpływa na ludzi: kolory, smaki czy zachowanie obsługi. Będziemy skupiali się też na świetle – mówi Rene Kostner z Centrum Badania Konsumentów. Restauracja daje olbrzymie możliwości. Możemy poprosić załogę, by była mniej uprzejma lub wręcz przeciwnie. Oczywiście zmiany muszą być przeprowadzane dyskretnie. Jeśli będziemy dokonywali ich codziennie, to ludziom się to nie spodoba. Restauracja leży na terenie miasteczka uniwersyteckiego. Osoby, które chcą z niej korzystać, muszą podpisać zgodę na bycie obserwowanymi. Naukowcy, badający klientów, mogą nakierować umieszczone w suficie kamery na dowolną osobę. Sprawdzą w jaki sposób klienci wchodzą do restauracji, co przyciąga ich uwagę, gdzie siadają i ile jedzenia pozostawiają na talerzu. Restauracja działa od niedawna, a już można wyciągać pierwsze wnioski. Na przykład Patricia van der Souven, jedna z pracownic uniwersytetu stwierdziła: Pewnego dnia zapalili światło o niebieskim odcieniu. Nie skorzystałam wtedy z restauracji. Jedzenie nie wyglądało zbyt apetycznie, a całość sprawiała zbyt ‘biznesowe’ wrażenie. Naukowcy mogą eksperymentować z dźwiękiem, zapachem, meblami czy opakowaniami. Mogą np. sprawdzić, czy bułki z szynką sprzedają się tak samo, gdy leżą w ladzie i są przykryte przezroczystym celofanem jak wówczas, gdy sprzedawane są z automatu. Zauważono już np., że zawsze zajęty jest stolik, przy którym plastikowe krzesła przykryto pokrowcami w różowe kwiaty. Naukowcy uważają, że obserwacja w restauracji daje znacznie lepsze wyniki niż tradycyjne przeprowadzanie ankiet. Wielu wyborów dokonujemy bowiem nieświadomie. Kamery obserwują też kuchnię sprawdzając, w jaki sposób pracownicy wykorzystują np. nowe narzędzia. Urządzenie restauracji kosztowało niemal 3 miliony euro. Jej powstanie sfinansowały firmy zainteresowane w testowaniu w niej swoich produktów spożywczych.
  8. Okrzemki, jednokomórkowe glony zamieszkujące wody całej kuli ziemskiej mogą zostać użyte do produkcji ekologicznych, tanich opalizujących kosmetyków, farb oraz holograficznych elementów zabezpieczających. Zespół profesora Andrew Parkera z Oxford University uważa, że możemy wykorzystać sposób, w jaki okrzemki reagują ze światłem. Wyjątkowe, opalizujące właściwości okrzemków wynikają z faktu, iż są one przykryte pancerzykiem z krzemionki. Każdy z takich pancerzyków składa się z całego szeregu otworów, zwanych strukturami fotonicznymi. Fale światła o pewnych określonych długościach wnikają w te otwory, podczas gdy inne odbijają się od pancerzyka. Gdy przyglądamy się okrzemkom pod różnym kątem, wydają się one zmieniać kolor. W przyrodzie występują tysiące gatunków okrzemków, a ich pancerzyki mają różne właściwości. Profesor Parker poinformował, że wystarczyło do specjalnego roztworu z odżywką wprowadzić kilka okrzemków, by w ciągu doby uzyskać... tonę tego typu organizmów. Okrzemki mnożą się przez podział komórkowy, a jest to bardzo szybki proces. Gdy już wyhodowano odpowiednią liczbę organizmów, podnoszono temperaturę roztworu lub wprowadzano doń słaby kwas, który zabijał organizmy. Uzyskiwano w ten sposób opalizujące pancerzyki. Wystarczyło je następnie wymieszać z przezroczystą farbą, by uzyskać farbę opalizującą. Można w ten sposób uzyskać zarówno opalizujący lakier samochodowy, jak i kosmetyki. Za pomocą pancerzyków okrzemków możliwe jest też tworzenie holograficznych kodów zabezpieczających np. karty kredytowe. Jedynym problemem, nad jakim zastanawiają się naukowcy, jest znalezienie takich substancji odżywczych, które spowodują, że okrzemki wytworzą pancerzyki o takich właściwościach, jakie w danej chwili będą potrzebne. Profesor Parker jest jednak dobrej myśli. Uważa, że w ciągu dwóch lat opracowana przez niego technologia będzie gotowa do zastosowania w przemyśle.
  9. Wytwórnia 20th Century Fox, jako pierwszy producent w historii, zaoferuje płyty DVD z filmami, na których umieszczone zostaną też filmy w formie plików komputerowych. Nabywcy nowych DVD będą więc mogli odtworzyć je na komputerach lub przenośnych odtwarzaczach multimedialnych.To może być przebój. Klient dostanie nośnik, który możliwi mu obejrzenie obrazu doskonałej jakości na dużym ekranie, a jednocześnie pozwoli na skorzystanie z filmu w postaci pliku, który będzie można odtworzyć na innych urządzeniach - mówi Mike Dunn, prezes 20th Century Fox Home Entertainment.Film ?Live Free or Die Hard? trafi do sklepów 20 października, czyli na miesiąc przed premierą ?Harrego Pottera i Zakonu Feniksa? wytwórni Warner Home Wideo. Nabywcy tego filmu będą mieli prawo do pobrania kopii filmu na komputer lub urządzenie przenośne.Narzędzie Digital Copy, zastosowane przez 20th Century Fox wyświetli użytkownikowi menu, z którego będzie mógł wybrać opcję wgrania pliku na komputer lub inne urządzenie. Użytkownik będzie musiał jedynie podać 16-cyfrowy kod dostępu, znajdujący się wewnątrz opakowania z nośnikiem. Po zweryfikowaniu jego autentyczności plik zostanie wgrany na wskazane przez użytkownika miejsce.
  10. Najlepszym kształtem pojazdu kosmicznego, który zagwarantuje bezpieczeństwo załodze długodystansowych lotów, wcale nie jest rakieta, ale coś przypominającego jeżyka z grejpfruta z powbijanymi na wykałaczkach w skórkę wiśniami – twierdzi Ram Tripathi, inżynier z laboratorium badawczego NASA w Hampton. Ta futurystyczna forma ma uchronić astronautów przed nowotworami wywoływanymi promieniowaniem. Najważniejszym jego rodzajem jest galaktyczne promieniowanie kosmiczne (ang. galactic cosmic rays, GCR). Opisuje się je jako strumień naładowanych elektrycznie cząsteczek, m.in. elektronów, jonów metali ciężkich (choćby żelaza i uranu) oraz powstających wskutek aktywności Słońca protonów i jąder helu. Pokrywająca pojazd dodatkowa kapsuła z aluminium nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ stanowiłaby nadmierne obciążenie, przyczyniające się do spalania dużych ilości paliwa. W artykule opublikowanym w czasopiśmie fachowym Advances in Space Reasearch Tripathi, John Wilson i Robert Youngquist stwierdzają, że prace nad ochroną przed szkodliwym promieniowaniem stanowią obecnie jeden z priorytetów NASA. Tylko po rozwiązaniu tego problemu można myśleć o podróżach na Marsa i dalej. Tripathi obmyślił następującą konstrukcję. Z głównej kapsuły wystawałyby podpory. Miałyby one ok. 50 m długości. Na nich umieszczono by naładowane dodatnio i ujemnie sfery, które odbijałyby naładowane cząsteczki GCR. Inżynier wyliczył, że ich średnica powinna wynosić 10-20 metrów. Ruch takich "wisienek" byłby dokładnie kontrolowany, aby jak najskuteczniej chronić załogę przed promieniowaniem. Sfery dają większą objętość przy jednocześnie mniejszej masie, a co najważniejsze, równomiernie rozmieszczają odbijane ładunki na swojej powierzchni. Tylko sfery byłyby wyprodukowane z glinu, podczas gdy główna część statku z najnowocześniejszego materiału kompozytowego: połączenia węglowych nanorurek z glinem. Jest on niezwykle lekki, ale zarazem wytrzymały, dlatego skutecznie odpierałby ataki jonów metali ciężkich. Naukowiec przekonuje, że idealne zabezpieczenie uwzględnia zarówno inteligentne materiały, jak i ekranowanie elektrostatyczne.
  11. Firma Acacia Research, której spółka-córka niedawno pozwała Red Hata i Novella o naruszenie należących do niej patentów, ma spore doświadczenie w podobnych sporach sądowych. Z raportu finansowego złożonego przez firmę na początku sierpnia wynika, że w chwili obecnej przedsiębiorstwo toczy 33 sprawy, w które zaangażowane jest ono samo lub jedna z 50 podległych jej firm. Acacia pozywa do sądu przedsiębiorstwa z wielu segmentów rynku: od producentów procesorów, po wytwórców urządzeń do klimatyzacji. Wśród koncernów pozwanych przez Acacia Research znajdują się Intel, Toshiba, The Yankee Candle Company, Verizon Wireless, Symantec, eBay, U-Haul czy Barnes & Noble. Acacia ma milionowe dochody z licencjonowania technologii dotyczących synchronizacji multimediów, budowy układów scalonych, transmisji danych, ochrony kart kredytowych itp.itd. Firma kupuje patenty od innych przedsiębiorstw i zajmuje się udzielaniem licencji. Osiąga z tego tytułu spore wpływy. W drugim kwartale bieżącego roku było to ponad 25 milionów dolarów, w trzecim kwartale niemal 6 milionów. Portfolio przedsiębiorstwa obejmuje obecnie co najmniej zestawów patentów, jednak większość przychodów zapewniają firmie nieliczne patenty. W czerwcu Acacia Research informowała, że 49% swoich przychodów osiągnęła z zaledwie trzech patentów. Gdy tylko Acacia pozwała producentów Linuksa, część opensource’owego środowiska zaczęła węszyć w tym podstęp ze strony Microsoftu. W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Acacia Research zatrudnionych zostało bowiem dwóch byłych menedżerów firmy z Redmond, w tym jeden, który w koncernie Gatesa zajmował się własnością intelektualną. Okazuje się jednak, że Acacia Research pozwała też Microsoft. Zarzuca ona firmie naruszenie dwóch patentów: jednego dotyczącego wykorzystania pamięci RAM do przyspieszenia uruchamiania aplikacji, drugiego dotyczącego technologii szyfrujących. Ponadto pamiętać należy, że Acacia wraz z Red Hatem pozwała też Novella – partnera Microsoftu.
  12. W Srebrnej Górze powstanie pierwszy w Europie Teatr Internetowy. Jego pomysłodawcą i twórcą jest Stowarzyszenie Teatralne Chorea z Łodzi, które współpracuje z reżyserem Pawłem Passinim. Teatr Internetowy ma nawiązywać do Teatru TV. Przedstawienia będą transmitowane na żywo w Sieci, a internauci będą mogli wpływać na kształt spektaklu. Jak donosi portal e-teatr.pl, siedzibą Teatru Internetowego będzie kościół w Srebrnej Górze. Pomysł spotkał się z poparciem ze strony władz lokalnych, które przebudowały świątynię tak, by dostosować ją do potrzeb artystów. Usunięto filary podtrzymujące strop, zbudowano profesjonalną podłogę taneczną i pogłębiono salę. Zdaniem redaktorów e-teatru, powstała w ten sposób jedna z najpiękniejszych sal teatralnych w Polsce. Srebrna Góra posiada bardzo szybkie łącze internetowe, a na wieży kościoła, w którym będą odbywały się przedstawienia, umieszczono gminny serwer oraz aparaturę nadawczą, transmitującą sygnał.
  13. Nie tylko u ludzi, ale także u wielu innych gatunków samce starzeją się i umierają szybciej niż samice. Dlaczego? Najprawdopodobniej przyczyną jest konkurowanie o względy partnerki. Tim Clutton-Brock i Kavita Isvaran z Uniwersytetu w Cambridge doszli do takich wniosków, porównując gatunki monogamiczne, choćby bereniklę białolicą lub mangustę karłowatą, z poligamicznymi, np. pawianami czy epoletnikami krasnoskrzydłymi. W sumie w zestawieniu uwzględniono ok. 20 gatunków kręgowców. Jak łatwo się domyślić, samce gatunków wiernych jednej partnerce staczały mniej walk, a gatunków poligamicznych niemal nieustannie ze sobą konkurowały. Okazało się, że w im większym stopniu poligamiczny był dany gatunek, w tym większym stopniu samce starzały się i umierały szybciej od zdobywanych z takim trudem "kobiet". Naukowcy wyjaśniają to tym, że gdy walka o uprawianie seksu przybiera na sile, konkretnemu samcowi pozostaje średnio mniej czasu na rozmnażanie. Nie istnieją więc ważkie przyczyny, dla których w toku ewolucji miałoby u tych gatunków dojść do utworzenia męskiej długowieczności (Proceedings of the Royal Society B.). W czasach, kiedy wyewoluowała współczesna ludzka fizjologia, czyli być może w późnej epoce kamienia łupanego, poligamia była normą. Nie stanowi to jednak żadnego usprawiedliwienia dla mężczyzn angażujących się współcześnie w promiskuityzm – dodaje Tim Clutton-Brock.
  14. Ludzie odczuwają ból nie tylko w nieistniejących kończynach, istnieje także zjawisko fantomowych genitaliów. Eksperci z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego badali zarówno heteroseksualnych, jak i transseksualnych mężczyzn. Pierwsi przeszli operację w związku ze zdiagnozowanym nowotworem stercza, drudzy operację zmiany płci. Sześćdziesiąt procent heteroseksualnych panów nadal miało wrażenie posiadania penisa (potrafiło opisać jego kształt, długość, doświadczało nawet wzwodów). Dotyczyło to tylko 30% transseksualistów. Vilayanur Ramachandran wyjaśnia brak lub obecność fantomów niezgodnością między płcią metrykalną (biologiczną) a utrwalonym w mózgu charakterystycznym dla płci obrazem ciała. Kształtuje się on jeszcze na etapie życia płodowego i niekoniecznie musi się pokrywać z budową anatomiczną i fizjologią. Artykuł na ten temat ukaże się w Journal of Consciousness Studies. Z Ramachandranem współpracował psycholog Paul McGeoch. Panowie przeprowadzali wywiady nie tylko z mężczyznami z dwóch opisanych wyżej grup, ale również z transseksualnymi kobietami. Okazało się, że wiele z nich (60%) od wczesnego dzieciństwa doświadczało istnienia fantomowego penisa. O tym, że obraz ciała kształtuje się w dużej mierze jeszcze przed urodzeniem, świadczą choćby przypadki ludzi, którzy urodzili się bez kończyn, a twierdzili, że je czują. Doświadczanie nieistniejącego to skutek zaanektowania obszarów mózgu "obsługujących" kończynę lub penisa przez rejony pełniące inne funkcje. To jeden z przejawów neuroplastyczności mózgu.
  15. Niektórzy mężczyźni powinni codziennie uprawiać seks, by zapłodnić swoją partnerkę – twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Sydney. Wcześniej parom bezskutecznie starającym się o dziecko zalecano przed współżyciem kilka dni abstynencji seksualnej. Taki zabieg miał zwiększyć liczbę plemników w ejakulacie. Australijczycy przemawiający na konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Reprodukcyjnego przekonywali jednak audytorium, że skutkiem takiego postu może być sperma gorszej jakości. Akademicy z antypodów badali 42 mężczyzn, w których spermie znaleziono podczas badań mikroskopowych plemniki o nieprawidłowej budowie. Poproszono ich o doprowadzanie przez 7 dni do wytrysku, a następnie uzyskane próbki porównywano z ejakulatem zebranym po 3-dniowej abstynencji seksualnej. Okazało się, że u 37 mężczyzn w pobieranych dzień w dzień próbkach spadła liczba uszkodzonych plemników. Dr Allan Pacey z British Fertility Society podkreśla, że mamy tu do czynienia z typowym dylematem, czy postawić na ilość, czy też może na jakość. Wg eksperta, badania Australijczyków wykazały, że codzienne współżycie zmniejsza liczbę uszkodzeń DNA w męskich komórkach rozrodczych.
  16. W ciągu ostatnich miesięcy media wielokrotnie donosiły o pewnych dość egzotycznych materiałach, z których można wykonać płaskie soczewki, potężne mikroskopy, a nawet pozwolą stworzyć tkaniny, czyniące przykryte nimi osoby i przedmioty niewidzialnymi. Metamateriały, bo o nich mowa, trudno jednak wytworzyć i stosować. Uczeni z Princeton University ogłosili właśnie, że opracowali nową metodę produkcji, dzięki której metamateriały nie tylko będą powstawały łatwiej, ale i będą oferowały doskonalsze właściwości. Jedną z najważniejszych cech metamateriałów jest negatywny indeks refrakcji. Oznacza to, że zaginają światło, w przeciwnym kierunku do kierunku jego padania. Metamateriały mogą być użyte np. do zagięcia fali elektromagnetycznej (a taką falą jest też światło), wokół obiektu. Tym samym obiekt przykryty metamateriałem byłby niewidzialny. Dotychczas zademonstrowano materiały zdolne do zapewnienia niewidzialności, jednak są one bardzo trudne w produkcji. Ponadto metamateriały silnie absorbują światło, przez co nie można ich zastosować w optyce. Uczonym z Princeton University udało się opracować nową metodę produkcji metamatriałów. Polega ona na pokryciu materiału niezwykle cienką warstwą półprzewodnika. Co więcej, można to zrobić wykorzystując te same narzędzia, które są używane do produkcji laserów dla telekomunikacji. Nowy metamateriał korzysta z warstw arsenku galowo-indowego i glinowo-indowego. Został on przystosowany do pracy w podczerwieni. Każda z warstw półprzewodnika jest cieńsza niż długość fali światła, dla którego został on stworzony. Światło padając na nowy metamateriał, napotyka od razu wiele warstw i reaguje z nimi tak, jakby były jednym unikatowym materiałem. Metamateriały, jak już wspomniano, zaginają światło w nietypowy sposób. Jednak nowy metamateriał robi to jeszcze bardziej niezwykle. Gdy promień światła ulega zagięciu (czy to w zwykłym materiale czy w metamateriale), fala świetlna pozostaje równoległa do promienia. W nowym metamateriale zagięciu ulega jedynie promień, ale nie fala. Na komputerowej symulacji daje to wrażenie, jakby promień ześlizgiwał się po boku fali. Właściwość tę widać na dolnej części udostępnionej w Sieci fotografii. Dzięki takiemu sposobowi zaginania światła nowy metamateriał absorbuje go znacznie mniej, co czyni go potencjalnie przydatnym w optyce. Obecnie uczeni z Princeton pracują nad skonstruowaniem soczewek dla urządzeń wykorzystywanych w badaniach chemicznych. Informują, że jednym z pierwszych szerokich zastosowań nowego metamateriału będzie prawdopodobnie polepszenie właściwości noktowizorów.
  17. Krew nie spełnia tylko biernej funkcji, dostarczając jedynie tlen i składniki odżywcze do komórek ciała. Naukowcy z MIT wykazali, że przepływając obok, może wpływać na aktywność neuronów. Płynna tkanka zmienia przekaźnictwo między komórkami nerwowymi, a więc reguluje rozprzestrzenianie informacji w obrębie mózgu (Journal of Neurophysiology). Hipotetyzujemy, że krew aktywnie moduluje sposób, w jaki neurony przetwarzają dane. Wiele dowodów sugeruje, że krew robi coś bardziej interesującego, niż tylko dostarcza składniki odżywcze. Jeśli zmienia pracę komórek nerwowych, zmienia też działanie całego mózgu – wyjaśnia Christopher Moore. Uchwycenie związków między przepływem krwi a funkcjonowaniem mózgu jest bardzo istotne, ma bowiem znaczenie dla zrozumienia choroby Alzheimera, stwardnienia rozsianego, padaczki czy schizofrenii. Amerykanie posuwają się nawet do tego, by twierdzić, że choroby neurodegeneracyjne nie są, jak sama nazwa wskazuje, skutkiem pierwotnego uszkodzenia neuronów. Wg naukowców, ich zakłócona praca, np. w wyniku nieprawidłowych oddziaływań ze strony krwi, może być też czynnikiem sprawczym. To alternatywna wersja patogenezy między innymi alzheimeryzmu. W rejonach mózgu epileptyków, gdzie rozpoczynają się ataki, często wykrywa się anormalne naczynia krwionośne. Sugeruje to, że nieprawidłowy przepływ krwi może wywoływać napad drgawek. Bazując na wynikach badań laboratoryjnych, Moore ukuł kilka teorii na temat, w jaki sposób krew mogłaby wpływać na aktywność neuronów. Po pierwsze, płynna tkanka zawiera dyfundujące składniki, które mogą wydostawać się z naczyń krwionośnych. Zmiany w objętości krwi wpływają na stężenie tych substancji. Po drugie, neurony mogą reagować na bodźce mechaniczne, generowane przez skurcz i rozciąganie naczyń. Po trzecie, krew wpływa na temperaturę tkanki mózgowej, co koryguje aktywność neuronów.
  18. Technologia CrossFire, która umożliwia łączenia kart graficznych firmy ATI i wykorzystywanie mocy dwóch GPU jednocześnie, zadebiutowała w połowie 2005 roku. Dotychczas jednak nie zdobyła zbytniej popularności. Znacznie lepiej radzi sobie Nvidia ze swoją SLI. AMD, obecny właściciel ATI, nie zamierza jednak z niej rezygnować. Dziennikarze X-bit laboratories dowiedzieli się, że jeszcze w bieżącym roku ma zadebiutować CrossFireX, która nie tylko pozwoli na połączenie kilku procesorów graficznych, ale również będzie korzystała z technologii CrossFire Overdrive czy Hybrid CrossFire. Pierwsza z nich dynamicznie dostosowuje zegar GPU do wykonywanych zadań, a druga umożliwia łączenie mocy GPU i rdzenia graficznego znajdującego się w chipsecie na płycie głównej oraz potrafi wyłączyć GPU w sytuacji, gdy jego moc nie jest potrzebna. Nowa technologia będzie obsługiwana przez przyszłe chipsety AMD, w tym przez AMD 790X i 790FX. Zostanie ona zastosowana w całej serii kart graficznych: Radeon HD 26xx, Radeon HD 2900 XT/Pro/GT. CrossFireX ma być częścią platformy Spider, w skład której wejdą również trzy- i czterordzeniowe procesory Phenom.
  19. Bez względu na stopień spokrewnienia z nami, ludźmi, ryby również cierpią na bezsenność. Do takiego wniosku doszli naukowcy ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Stanforda, badający zaburzenia snu u popularnego mieszkańca akwariów: danio pręgowanego. Jeśli u zwierzęcia występuje nieprawidłowy gen, następuje podobne zaburzenie wzorców snu jak w przypadku ludzkiej bezsenności. Ryby ze zmutowanym genem śpią rzadziej (o 30%) od swoich zdrowych pobratymców, a gdy już zasypiają, pozostają w objęciach Morfeusza o połowę krócej. U zmutowanych ryb nie występują receptory hipokretyny – neuropeptydu, który jest w normalnych warunkach wydzielany w rejonie mózgu kontrolującym głód, zachowania seksualne i inne podstawowe funkcje organizmu (Public Library of Science-Biology). Kierownik zespołu Emmanuel Mignot podkreśla, że ważniejsze od stwierdzenia, dlaczego śpimy, jest odkrycie w pierwszej kolejności, w jaki sposób mózg zapada w sen i jak go reguluje. Dzięki temu uzyskamy prawdopodobnie ważne wskazówki, jak, i może z jakiego powodu, sen został wybrany w toku naturalnej ewolucji i czemu stał się tak uniwersalnym zjawiskiem. W tym celu Amerykanie będą badać ryby z nadmierną sennością i takie, które w ogóle nie śpią.
  20. Gary McKinnon, Brytyjczyk, który włamał się do NASA i Pentagonu, otrzymał prawo do złożenia apelacji przed Izbą Lordów. Mężczyzna walczy o to, by nie zostać poddany ekstradycji do USA, które chcą postawić go przed swoim sądem. McKinnon zostanie wysłuchany przez lordów pod koniec grudnia. W Stanach Zjednoczonych mógłby zostać sądzony za terroryzm i grozi mu nawet 60 lat więzienia. McKinnon skarżył się, że był zastraszany przez przedstawicieli amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Proponowali mu oni, by dobrowolnie stanął przed sądem w USA obiecując łagodny wyrok i ekstradycję do Wielkiej Brytanii. Jeśli by się nie zgodził, miał otrzymać surowy wyrok, spędzić go w ciężkim więzieniu w Kolorado i większość czasu przebywać zamkniętym w izolatce. Amerykanie zaprzeczają oskarżeniom. McKinnon włamał się do wspomnianych sieci w 2001 roku. Szukał tam, jak twierdzi, informacji na temat UFO. Zdaniem Amerykanów było to największe włamanie do ich systemów wojskowych. Brytyjczyk został też oskarżony o to, że jego działanie przyniosło straty szacowane na 700 000 dolarów.
  21. Chińskie szkoły akrobatyki cyrkowej są znane na całym świecie. Nic więc dziwnego, że nowa dyscyplina sportu wodnego została wynaleziona właśnie tutaj. Zawodnicy utrzymują równowagę w szpagacie (mogą też stać), ścigając się po rzece Pinzhou na... kijach bambusowych. Jak donosi News Express, na nietypowy pomysł wpadli mieszkańcy Chishui koło miasta Zuiyi. Zawodnicy nie tylko pływają, mają też do wykonania inne zadania. Do przemieszczania się wykorzystują wiosło również wykonane z rosnącego tu bambusa. Widowiskowe wyścigi stały się lokalną atrakcją turystyczną. Mieszkańcy Chishui mają nadzieję, że sport zdobędzie popularność w całym regionie. Zdjęcia zawodników podczas ćwiczeń można obejrzeć w serwisie Ananova.
  22. Nokia poinformowała o rynkowym debiucie highendowego telefonu Nokia N95. Urządzenie to przenośny multimedialny komputer wyposażony w 8 gigabajtów pamięci operacyjnej. N95 wyposażono w 5-megapikselowy aparat z soczewkami Carla Zeissa, wbudowany GPS, bezprzewodowy LAN oraz HSDPA. Użytkownik skorzysta też z 2,8-calowego wyświetlacza o rozdzielczości 240x320 pikseli. Urządzenie może współpracować z Nokia Music Store i gier N-Gage. Odpowiednie serwisy zostaną uruchomione przed końcem bieżącego roku. Cena netto N95 została ustalona na 560 euro.
  23. Chirurdzy często słuchają muzyki podczas przeprowadzania operacji. Okazuje się, że to samo pomaga ich pacjentom już po zabiegu. Marion Good, profesor pielęgniarstwa z Case Western Reserve University, badała wpływ muzyki i stosowania technik relaksacyjnych na 500 pacjentów, którzy byli wcześniej poddani temu samemu zabiegowi chirurgicznemu. Zostali oni podzieleni na 4 grupy. Do 1. należały osoby, które opanowały metodę relaksowania szczęk, do 2. ludzie słuchający muzyki, a do 3. pacjenci korzystający z dobrodziejstw i muzyki, i relaksacji. Czwarta grupa była grupą kontrolną. Jej przedstawiciele nie robili nic, by w jakiś sposób poprawić swoją kondycję po operacji. Pacjentom z grup muzycznych odtwarzano 15-minutowe fragmenty utworów jazzowych, na harfę, pianino, syntezator oraz orkiestrę. Wszyscy mieli zapewniony dostęp do środków przeciwbólowych. Po dwóch dniach grupy 1., 2. i 3. donosiły o znacznie mniejszych dolegliwościach bólowych niż grupa 4., która polegała wyłącznie na lekach. Te techniki [muzykoterapia i relaksacja – przyp. red.] ułatwiają kontrolowanie bólu. Nie tylko usuwają niepokój i powodują, że uwaga pacjentów odwraca się od bólu, ale także wpływają na procesy neurologiczne, które modulują przekaźnictwo bodźców bólowych – wyjaśnia Good.
  24. Biofizycy z University of Pennsylvania odkryli, że jądro ludzkich komórek macierzystych jest zadziwiająco elastyczne. Pozwala to komórkom łatwo przemieszczać się wewnątrz organizmu i przybierać różne kształty. Przeprowadzone przez nich badania wykazały, że jądra tych komórek są najbardziej elastycznymi jądrami komórkowymi w naszym ciele. Na drugim miejscu pod względem elastyczności uplasowały się komórki hematopoetyczne. Jądra obu typów komórek nie zawierają lamin A i C, które „usztywniają” większość jąder komórkowych. Laminy te pojawiają się w jądrach komórek macierzystych po tym, jak zaczynają się one zmieniać w konkretną tkankę organizmu. Jądro komórki macierzystej jest bardzo płynne, a to z kolei ma olbrzymie znaczenie dla dalszego rozwoju technik medycznych korzystających z komórek macierzystych. Jak zauważył Dennis Discher, profesor na University of Pennsylvania, odkrycie pozwoli uczonym lepiej manipulować komórkami. Badania potwierdzają też wcześniejsze teorie, mówiące iż to laminy w znacznej mierze odpowiadają za proces przekształcania się komórek macierzystych w komórki innego typu. Okazało się również, że w miarę upływu czasu jądra komórek macierzystych tracą zdolność do powrotu do swojej pierwotnej formy. Odpowiednie manipulowanie zewnętrznymi siłami przyłożonymi do komórek spowodowało, że ich jądra na stałe przybierały nowe formy, a materiał DNA w ich wnętrzach ulegał przeorganiozowaniu.
  25. Francuscy archeolodzy odkopali w północnej Syrii malowidło ścienne sprzed 11 tysięcy lat. Dzieło wykonane na ścianie w dzisiejszej Turcji, które dotąd uważano za najstarsze, jest o 1500 lat młodsze od opisywanego (Science). Do stworzenia malowidła o powierzchni 2 metrów kwadratowych wykorzystano 3 kolory: czarny, biały i czerwony. Natrafiono na nie w neolitycznej osadzie Djade al-Mughara nad Eufratem – powiedział Reuterowi reprezentujący Francuski Komitet Badań Naukowych Eric Coqueugniot. Wykopaliska są w tym miejscu prowadzone od wczesnych lat 90. Czerwony barwnik uzyskano, krusząc paloną skałę hematytową, biały z utłuczenia wapienia, a czarne elementy wykonano węglem drzewnym. Rysunek wygląda jak modernistyczny obraz [zdominowany przez kwadraty i prostokąty – przyp. red.]. Niektóre osoby [...] porównują go do malarstwa Paula Klee. Za pomocą metody datowania węglowego stwierdziliśmy, że powstał ok. 9000 r. p.n.e. Obok opisywanego malowidła znaleźliśmy drugie, ale nie będzie ono odkrywane aż do przyszłego roku. To precyzyjna i dlatego powolna praca. Obraz wykonano na glinianej ścianie domostwa. Tworzy ona okrąg, na którym umieszczono drewniany dach. W przyszłym roku malowidło trafi do muzeum w pobliskim Aleppo. Jedenaście tysięcy lat temu Djade al-Mugharę zamieszkiwało plemię utrzymujące się ze zbieractwa i polowań. Wioskę opuszczono, a potem została zalana błotem. Na stanowisku znaleziono liczne krzemienie i broń, a także zakopane pod domostwami szkielety. Coqueugniot przyznaje, że to jedna z wielu osad neolitycznych na terenie Syrii i Turcji. Najprawdopodobniej ich mieszkańcy komunikowali się ze sobą i żyli w zgodzie. Syryjski artysta Mustafa Ali podkreśla, że motywy podobne do wzoru uwiecznionego na ścianie były i są popularne na całym Bliskim Wschodzie. Można je np. podziwiać na współczesnych dywanach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...