Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wysokość' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 13 wyników

  1. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wolą polityków z niższymi głosami. Wyniki uzyskane przez amerykańskich naukowców sugerują, że na wybór konkretnego kandydata wpływa nie tylko sympatyzowanie z jakąś partią/ideologią, ale i czynniki natury biologicznej. Często błyskawicznie oceniamy kandydatów, bez pełnej wiedzy o ich programie czy pozycji. Najnowsze ustalenia mogą pomóc wyjaśnić czemu - uważa Rindy Anderson, biolog z Duke University. To jasne, że nasz głos przekazuje więcej informacji niż słowa, które wypowiadamy. Świadomość ta może pomóc w zrozumieniu czynników wpływających na nasze kontakty społeczne, a także w dociekaniu, czemu na wysokie stanowiska polityczne wybiera się mniej kobiet. Badając preferencje w zakresie wysokości głosu kandydatów, Anderson, Susan Peters (także z Duke University) oraz Casey Klofstad z Uniwersytetu w Miami nagrywali kobiety i mężczyzn wypowiadających zdanie "Zachęcam do głosowania na mnie w czasie listopadowych wyborów" (wtedy w USA mają się odbyć wybory prezydenckie). Później nagrania modyfikowano, uzyskując wersje wypowiadane wysokim i niskim głosem. Głosy żeńskie odtworzono 37 mężczyznom i 46 kobietom z Uniwersytetu w Miami, a głosy męskie 49 mężczyznom i 40 kobietom z Duke University. Okazało się, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wybierali kandydatów z niższym głosem (bez względu na płeć polityka). W drugim eksperymencie nagrania prezentowano trzem grupom 35 mężczyzn i 35 kobiet. Proszono o wybranie kandydata, który wydawał się silniejszy, bardziej kompetentny i godny zaufania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni przypisywali niższym kobiecym głosom wszystkie 3 cechy. Tylko mężczyźni postrzegali zaś niskie męskie głosy jako świadczące o większej sile i kompetencji. Anderson podejrzewa, że mężczyźni mogą być wyczuleni na wysokość głosu pozostałych przedstawicieli własnej płci, bo to pozwala wnioskować o ich tendencji do współzawodnictwa i agresji społecznej (na zachowanie i głos wpływa w końcu poziom testosteronu). Kobiety oceniają te cechy na podstawie innych wskazówek. Ponieważ na razie badania miały charakter laboratoryjny, Anderson przestrzega przed rozpatrywaniem wyników w zbyt szerokim kontekście. Rzeczywiście kobiety mają wyższe głosy od mężczyzn, ale głos to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedoreprezentowanie kobiet wśród liderów. Zespół zamierza przeanalizować pod kątem głosu tegoroczne wybory prezydenckie w USA.
  2. Specjaliści z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory (JPL), University of Maryland oraz Woods Hole Research Center stworzyli szczegółową mapę wysokości lasów. Pomoże ona zrozumieć rolę, jaką odgrywają lasy w zmianach klimatu oraz w jaki sposób ich wysokość wpływa na zamieszkujące je gatunki. Mapę stworzono za pomocą umieszczonego na orbicie lasera, który zbadał wysokość lasów wysyłając w ich kierunku 2,5 miliona impulsów świetlnych. Dane z odbicia światła były następnie szczegółowo analizowane i porównywane z informacjami uzyskanymi z 70 stacji naziemnych. Badania wykazały, że, ogólnie rzecz ujmując, wraz ze wzrostem szerokości geograficznej, spada wysokość drzew. Najwyższe rośliny znajdują się w tropikach, a im bliżej biegunów, tym są niższe. Znaczącym wyjątkiem jest roślinność Australii i Nowej Zelandii znajdująca się w okolicach 40. stopnia szerokości południowej. Rosną tam eukaliptusy, należące do najwyższych roślin na Ziemi. Najnowsze pomiary wykazują, że lasy na naszej planecie są wyższe, niż wcześniej szacowano. Dotyczy to w szczególności lasów w tropikach i tajgi. Niższe za to niż sądzono są lasy na obszarach górskich. Nasza mapa to jeden z najdokładniejszych dostępnych obecnie pomiarów wysokości lasów na Ziemi - mówi Marc Simard z JPL. Nawet jednak te pomiary nie są doskonałe. Na ich dokładność wpływa bowiem zarówno stopień w jakim człowiek na poszczególnych obszarach zniszczył lasy, jak i różnice w wysokości poszczególnych drzew. Dla niektórych części globu pomiary będą zatem znacznie bardziej dokładne niż dla innych.
  3. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że za pomocą głosu kobiety sygnalizują mężczyznom owulację. Tuż przed nią miały mówić wyższym głosem. Problem w tym, że tego typu badania polegały na "punktowym" porównaniu głosu nagranego w 2 fazach cyklu (z wysokim i niskim prawdopodobieństwem zapłodnienia). Kiedy naukowcy prześledzili zmiany zachodzące na przestrzeni całego cyklu miesiączkowego, okazało się, że skoków wysokości głosu jest więcej, trudno więc na tej podstawie wskazać najbardziej płodny moment. Pracami międzynarodowego zespołu kierowali prof. Julia Fischer z Niemieckiego Centrum Prymatologicznego, dr Stuart Semple z Roehampton University oraz dr Ofer Amir z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Rezultaty badań opisano w artykule, który ukazał się w piśmie PLoS ONE. Analizując zebrane dane, akademicy zauważyli, że rzeczywiście kobiety posługują się wysokim głosem tuż przed jajeczkowaniem – to ten moment, który wcześniej uznano za wskazówkę dla mężczyzn – ale stwierdzili też, że wysokość głosu rośnie do tego samego poziomu co przed owulacją krótko po niej. Dodatkowo mężczyźni tylko nieco bardziej woleli wyższe przedowulacyjne głosy od tych nagranych dokładnie w trakcie jajeczkowania.
  4. Profesor Ian Young, rektor Australia National University stanął na czele zespołu, który przeprowadził najbardziej kompleksowe badania dotyczące prędkości wiatrów wiejących nad oceanem oraz wysokości powstających fal. Innymi członkami grupy badawczej byli profesor Alex Babanin i doktor Stefan Zieger ze Swinburne University. Szczegółowe analizy danych satelitarnych wykazały, że zarówno największe prędkości wiatrów jak i wysokość najwyższych fal dramatycznie wzrosły w ciągu ostatnich 23 lat. U południowych wybrzeży Australii średnia wysokość 1% najwyższych fal zwiększyła się w tym czasie z 5 do 6 metrów - mówi Young. Największe przyrosty widać wśród najgwałtowniejszych zjawisk, ale rośnie też siła zjawisk lokujących się w środku skali - dodaje. Australijczycy obliczyli, że w skali globalnej prędkość najszybszych wiatrów wzrosła o 10 procent, a wysokość najwyższych fal zwiększyła się o 7% w rejonach równikowych i o 14% w innych regionach. Uzyskane przez nas wyniki mają znaczenie zarówno dla nadmorskich budowli jak i dla żeglugi. Mogą mieć też głęboki wpływ na transfery energii pomiędzy oceanami a atmosferą, a jej przepływ to jedna z wielkich niewiadomych zmian klimatycznych - dodaje Young.
  5. Analiza danych dotyczących śmiertelności w różnych hrabstwach USA wykazała, że istnieje związek między mieszkaniem wyżej nad poziomem morza a ryzykiem samobójstwa. Podobny wniosek można było wyciągnąć zarówno w samobójstwach z użyciem broni palnej (59% wszystkich samobójstw), jak i w pozostałych przypadkach skutecznego targnięcia się na własne życie. Wyniki studium ukazały się w styczniowym wydaniu pisma High Altitude Medicine & Biology. Naukowcy analizowali dane dotyczące przyczyn śmierci w latach 1979-1998 ze wszystkich 2584 amerykańskich hrabstw. Okazało się, że jako grupa ludzie z większych wysokości znacznie częściej (różnica była istotna statystycznie) popełniali samobójstwo. Związek między wysokością n.p.m. a ryzykiem samobójstwa utrzymywał się nawet po uwzględnieniu znanych czynników ryzyka odebrania sobie życia, tj. wieku powyżej 50 lat, przynależności do rasy białej, bycia mężczyzną, średniego dochodu w gospodarstwie domowym oraz gęstości zaludnienia w hrabstwie. Jeśli mechanizmem stojącym za związkiem samobójstwo-wysokość byłoby niedotlenienie, należałoby się spodziewać, że na większych wysokościach nasilone zaburzenia nastroju mogą wystąpić u osób z zespołem bezdechu sennego lub u palących umiarkowanie bądź bardzo dużo. Co ciekawe, podwyższone ryzyko samobójstwa na wysokościach nie współwystępuje z ogólnym wzrostem śmiertelności z jakiegokolwiek powodu na terenach znajdujących się wyżej n.p.m. Amerykanie stwierdzili wręcz, że ogólna śmiertelność jest tam niższa. Barry Brenner, David Cheng, Sunday Clark i Carlos A. Camargo junior zwrócili uwagę na wcześniejsze wstępne badania, z których wynikało, że istnieje związek między średnią wysokością a wskaźnikiem samobójstw w 48 stanach kontynentalnych. Ponieważ wewnątrz pojedynczego stanu mogą wystąpić spore różnice w wysokości, zespół przeanalizował wszystkie hrabstwa USA. Informacje dotyczące wysokości hrabstw uzyskano od United States Geological Survey (USGS).
  6. Pozostałości izotopowe po prehistorycznych kroplach deszczów, które padały na zachodzie kontynentu północnoamerykańskiego w okresie od 65 do 28 mln lat temu, pozwolą naukowcom opisać przebieg powstawania Kordylierów. Góry te rozciągają się od Cieśniny Beringa na północy po Kanał Panamski od południa. Kordyliery powstały w orogenezie alpejskiej. Pięćdziesiąt milionów lat temu zaczęły się wypiętrzać na południu dzisiejszej Kolumbii Brytyjskiej. Utworzenie reszty trwało 22 mln lat. W świetle uzyskanych danych naukowcy z Uniwersytetu Stanforda uważają, opisywany łańcuch górski nie powstał z rozległej, przypominającej tybetańską wyżyny, która wyrosła na obszarze większości zachodnich Stanów Zjednoczonych. Wg tej teorii, wypiętrzenie było niemal jednoczesne, potem nastąpiło opadnięcie, a reszty, jaką znamy dziś, dokonały procesy erozji. Zamiast tego mamy raczej do czynienia z łagodniejszym wyniesieniem, które dokonało się wskutek procesów zachodzących w płaszczu ziemskim. Izotopy pierwiastka różnią się liczbą neutronów w jądrze. Atomy z większą liczbą neutronów są cięższe, dlatego ze wznoszącej się chmury najpierw spadają cząsteczki wody z cięższymi izotopami wodoru i tlenu. Ustalając stosunek ciężkich i lekkich izotopów w prehistorycznych deszczach, naukowcy wnioskują o położeniu (wysokości nad poziomem morza) danego obszaru. Skąd woda do analiz? Dostanie się do niej nie było takie trudne, zważywszy, że została włączona w iły i minerały węglowe lub w szkliwo wulkaniczne i przetrwała przez wiele lat w osadach. Doktorant Hari Mix uwzględnił ok. 2800 próbek. Część zebrał ze swoimi współpracownikami, do części miał dostęp za pośrednictwem publikacji branżowych. Większość próbek pochodziła z depozytów węglowych w prehistorycznych glebach i osadów jeziornych. Kiedy natrafialiśmy na spory skok w stosunkach izotopów, interpretowaliśmy to jako duże podnoszenie masywu. Zauważyliśmy ogromną zmianę stosunku izotopów ok. 49 mln lat temu w południowo-zachodniej Montanie i drugą w północnej Newadzie [wtedy wypiętrzanie przesunęło się już na południe]. Podobny wzorzec występował na terenie całych zachodnich Stanów. Eksperci zgadzają się co do tego, że podnoszenie masywu ruszyło, kiedy płyta Farallon, płyta tektoniczna, która została wepchnięta pod płytę północnoamerykańską, zaczęła się powoli oddzielać od spodniej części kontynentu. Oddzielająca się płyta wyglądała trochę jak zawinięty w dół język – tłumaczy obrazowo mentorka Miksa prof. Page Chamberlain. Gorący materiał z leżącego poniżej płaszcza wpłynął w lukę między płytą północnoamerykańską a płytą Farallon, a jego ciepło i pływalność spowodowały wyniesienie położonych na powierzchni obszarów. Język nadal się oddzielał, przez co napływ magmy przesuwał się coraz dalej na południe. Mix i Chamberlain szacują, że fala topograficzna była przynajmniej o 1-2 km wyższa od krajobrazu, przez który się przetaczała i mogła wytworzyć góry o wysokości nieco powyżej 4 km. Co ważne, dane izotopowe pasują do innych dowodów, jakimi dysponują akademicy. W tym samym czasie mieliśmy także do czynienia z falą aktywności wulkanicznej na zachodzie USA. Naukowcy wspominają również o równoczesnym pojawieniu się ryftu, czyli pewnego rodzaju rowu tektonicznego, kiedy to skorupa ziemska rozciąga się nad wznoszącą się rozgrzaną materią płaszcza.
  7. Wcześniejsze badania wykazywały, że podobnie jak zwierzęta ludzie umieją ocenić czyjąś waleczność i możliwości fizyczne na podstawie danych wzrokowych. Ostatnio amerykańscy naukowcy potwierdzili, że w głosie mogą się znajdować wskazówki niedostępne za pośrednictwem wzroku, a ewolucja wyposażyła nas w zdolność ich rozszyfrowywania. Podczas eksperymentu zarówno kobiety, jak i mężczyźni trafnie oceniali tężyznę górnej połowy ciała właścicieli głosów z różnych populacji i grup językowych. Próbki głosowe pozyskiwano w 4 populacjach: wśród plemienia Tsimane (in. Chimane) z departamentu Beni w północnej Boliwii, od żyjących w Andach, a konkretnie w Argentynie pasterzy-rolników, a także od amerykańskich i rumuńskich studentów. Bez względu na to, czy badanych proszono o skupienie się na wzroście, wadze, sile bądź umiejętnościach związanych z walką, formułowali oni podobne oceny. Zespół Aarona Sella z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara nagrał głosy ponad 200 mężczyzn. Wszyscy powtarzali krótkie zdanie w ojczystym języku. Panowie przeszli też wiele testów dotyczących siły górnej części ciała. Gdy ochotnicy słuchali nagrań głosów, bez względu na ewentualne różnice językowe, potrafili trafnie ocenić ich możliwości fizyczne na 7-punktowej skali, której końce wyznaczały wymiary "słaby" i "silny". Na razie nie wiadomo, jakie aspekty głosu łączymy z tężyzną, ponieważ nie odnotowano korelacji między siłą mężczyzny a wysokością jego głosu. W eksperymencie uwzględniono też głosy kobiece, one sprawiły jednak ochotnikom więcej kłopotów. Trafniejsza ocena głosów męskich pozostaje w zgodzie z danymi etnograficznymi z całego świata, wskazującymi na silniejszą tendencję mężczyzn do wyrażania agresji.
  8. Najwyżej usytuowane mikroorganizmy na Ziemi, nie licząc tych żyjących w chmurach, znajdują się na wysokości ponad 6 tysięcy metrów, dowodzą najnowsze odkrycia. Steve Schmidt z Uniwersytetu Kolorado razem ze swoim zespołem zajmuje się badaniem miejsc, które niegdyś pokryte były lodowcem, a ostatnimi czasy, między innymi w związku z globalnym ociepleniem, zostały odsłonięte. Prace prowadzone przez Schmidta mają kluczowe znaczenie w poznaniu procesów sterujących klimatem na Ziemi, ale mogą okazać się pomocne także w przypadku poszukiwania życia na innych planetach, w warunkach ekstremalnie nieprzyjaznych. Jak sam mówi: moi współpracownicy, próbują sprawdzić, czy jest jakaś granica dla życia. Okazuje się, że tak. Jest nią poziom 6 tysięcy metrów nad poziomem morza (dokładnie 6,050 m). Właśnie na tej wysokości znaleziono "oazę życia". Bakterie oraz mchy, odkryte w wysokogórskim jeziorze niedaleko krateru wulkanu Socompa na granicy Argentyny i Chile, zajmują jedynie niewielką przestrzeń kwadratu o boku 9 metrów. Znajdująca się tam woda jest bogata w metan oraz dwutlenek węgla. Występuje tu ogromna różnorodność gatunków - mówi Schmidt, dodając jednocześnie, że w wodzie tuż obok oazy nie ma zupełnie niczego. Co ciekawe, znalezionym gatunkom nie przeszkadzają nawet ogromne dobowe wahania temperatury od -17,5 st. C do ponad 65,5. Wyprawa została zorganizowana między innymi dzięki grantom National Geographic Society.
  9. Choć od pierwszej udanej wyprawy na Mount Everest minęło ponad pół wieku, dotychczas nikt nie badał dokładnie jednego z najważniejszych zjawisk związanych z tym sportem: niedotlenienia organizmu. Jak się okazuje, może ono osiągać zadziwiające wartości. Pomiaru dokonano na wysokości 8400 metrów nad poziomem morza podczas zejścia z najwyższej góry świata. Do analizy wykorzystano krew pobraną z tętnic w obrębie nóg wspinaczy. Jak się okazuje, ilość zawartego w niej tlenu była bliska limitu wytrzymałości ludzkiego organizmu. Na poziomie morza, gdzie powietrze jest znacznie bardziej zagęszczone, podobne wartości spotyka się wyłącznie u osób umierających. Sportowcy, wspinający się w ramach wyprawy Caudwell Xtreme Everest, wchodzili na Czomolungmę z aparatami tlenowymi. Na prośbę badaczy zdjęli swój ekwipunek na 20 minut, by doprowadzić zawartość życiodajnego gazu do poziomu odzwierciedlającego przebywanie na wysokości ponad ośmiu kilometrów. Ciśnienie parcjalne tlenu we krwi śmiałków, będące odzwierciedleniem jego stężenia, wynosiło zaledwie 3,28 kPa (kilopaskali), przy czym rekordzista "zszedł" do wartości zaledwie 2,55 kPa. Dla porównania, ciśnienie parcjalne tlenu we krwi zdrowego człowieka wynosi 12-14 kPa, zaś osoby, u których wartość ta spada poniżej 8kPa są uznawani za krytycznie chorych i zagrożonych utratą życia. Drastyczne zmiany są spowodowane nie tylko obniżoną gęstością powietrza, lecz także zbieraniem się wody w płucach, charakterystycznym objawem długotrwałego przebywania na dużych wysokościach. Dzięki obserwowaniu zdrowych osobników na dużych wysokościach, gdzie ilość tlenu jest znacznie obniżona, możemy zbierać informacje na temat zmian fizjologicznych, które mogą wpłynąć na poprawę intensywnej opieki medycznej w szpitalach, ponieważ obniżenie zawartości tlenu jest niemal uniwersalnym problemem w intensywnej terapii, tłumaczy Mike Grocott, lider Caudwell Xtreme Everest i jednocześnie specjalista z zakresu intensywnej terapii na University College London. Autorowi badania trzeba przyznać, że prowadzenie eksperymentów w tak wyjątkowych warunkach robi niemałe wrażenie. Jeszcze większy podziw budzą jednak śmiałkowie wchodzący na Mount Everest bez butli tlenowych...
  10. Atrakcyjna kobieta nie tylko musi mieć wysoki głos, ale także mówić mężczyznom coś miło łechczącego ego. Brytyjscy naukowcy z University of Aberdeen poprosili 30 panów o wysłuchanie nagrań kobiet w wieku ok. 25 lat. Wszystkie mówiły "Naprawdę cię lubię". Zadanie ochotników polegało na ocenie ich atrakcyjności. Mężczyźni nie widzieli żadnej z nich, oceny dokonywali tylko na podstawie głosu. Gdy sztucznie zwiększano wysokość głosu, lekko przyspieszając odtwarzanie nagrania, wzrastały przyznawane przez panów noty. Potwierdza to wnioski wyciągnięte na podstawie wcześniejszych badań, w ramach których okazywało się, że wyższe kobiece głosy są kojarzone z młodością i płodnością. Im wyższy głos, tym bardziej jego właścicielka podobała się wolontariuszom. Kiedy mężczyznom odtwarzano wypowiadane przez te same kobiety zdanie "Tak naprawdę cię nie lubię", zaniżali oni atrakcyjność pań (wysokość głosu nie miała tu znaczenia). Gdy taśmę puszczano od tyłu, tak że czytelny pozostawał jedynie tembr, przyznawane oceny ponownie wzrastały (Biology Letters). Wskazówki głosowe to tylko część arsenału, jakim dysponują i posługują się kobiety. Poza tym mogą zachęcać mężczyzn uśmiechem, przyjemnym wyrazem twarzy itp., z pewnością sama uroda jednak nie wystarczy. Wg profesora Benedicta Jonesa, to, że mężczyźni potrzebują spójności w zakresie tych wszystkich cech, jest pozostałością ewolucyjną. Trzeba wiedzieć, na kogo warto trwonić czas i energię...
  11. Melody Road to ciekawy japoński pomysł, który może się przysłużyć zarówno bezpieczeństwu na drodze, jak i zapewnić rozrywkę kierowcom. Na pasie jezdni są wyrysowane kolorowe nutki. Podczas przejeżdżania po nich generowany jest dźwięk o różnej wysokości. Uzyskuje się go dzięki przebiegającym w poprzek szosy rowkom. Im gęściej są one rozmieszczone, tym wyższą nutę odtworzy nasz samochód. Aby uzyskać najlepszą jakość dźwięku, należy rozwinąć prędkość ok. 45 km/h. Z jednej strony powściąga to zakusy piratów drogowych, z drugiej – skłania wlokących się niemiłosiernie niedzielnych kierowców do przyspieszenia. Melodyjne Drogi skonstruowano w Kraju Kwitnącej Wiśni w 3 miejscach: na Hokkaido, w Wakayamie oraz Gunmie.
  12. Fryzjerzy, którzy po obcięciu włosów komplementują klientów, zarabiają na napiwkach o 1/3 więcej niż pozostali styliści. Jak łatwo się domyślić, można w ten sposób znacznie powiększyć swoje zarobki, zwłaszcza jeśli spojrzy się na to z perspektywy rocznej... John Seiter i Eric Dutson z Uniwersytetu Stanowego Utah zatrudnili do eksperymentu 2 fryzjerów. Po obcięciu włosów mieli oni na chybił trafił wyciągnąć z kieszeni jedną z trzech monet (w ten sposób nie dopuszczano do odmiennego traktowania w trakcie samego ścinania włosów). Gdy wylosowali 1, nie odnosili się w żaden sposób do wyglądu klienta. Dwójka oznaczała skomplementowanie go: "Wygląda pan/pani rewelacyjnie". Z monetą oznaczoną trójką powiązano jeszcze inną kwestię: "W każdej fryzurze byłoby panu/pani do twarzy". Następnie fryzjerzy notowali wysokość napiwku. Aby można było dokonywać porównań między różnie wycenianymi cięciami czy zabiegami, obliczano, jaki procent ceny stanowił napiwek. Oto uzyskane wyniki (są to uśrednione wartości):"Wygląda pan/pani rewelacyjnie" – 12,83-proc. napiwek;"W każdej fryzurze byłoby panu/pani do twarzy" – 12,51%;brak komplementu – 9,14%. Amerykanie zademonstrowali w praktyce, że ingracjacja (wkradanie się w czyjeś łaski) naprawdę pozwala manipulować ludźmi. Podobny efekt dałoby się zapewne zaobserwować w przypadku innych zawodów związanych z świadczeniem usług, zwłaszcza z dbaniem o wygląd.
  13. Wysokość pomieszczenia, w którym pracujemy, wpływa na nasze możliwości poznawcze i sposób przetwarzania informacji. Badacze z University of Minnesota zaobserwowali, że za pośrednictwem procesu zwanego primingiem umiejscowienie sufitu oddziałuje na zdolność rozwiązywania problemów i zachowanie. Priming oznacza, że w głowie danej osoby zostaje aktywowany jakiś koncept. Kiedy ludzie znajdują się w pokoju z wysokim sufitem, uruchamia się idea wolności. Gdy sufit zwisa tuż nad ich głową, koncepty są bardziej ograniczone — wyjaśnia Joan Meyers-Levy, profesor marketingu. Idea wolności skutkuje takim przetwarzaniem informacji, które sprzyja większemu zróżnicowaniu przychodzących do głowy rozwiązań czy pomysłów. Poczucie ograniczenia uruchamia przetwarzanie informacji skoncentrowane na szczegółach. Badani mieli rozwiązać 3 testy. Składały się one z bardzo różnych zadań: od anagramów po ocenę produktu. W każdym z przypadków wysoko umieszczony sufit (ok. 3 m od ziemi) sprzyjał aktywności określanej przez badaczy jako mniej skrępowane, bardziej abstrakcyjne myślenie, podczas gdy wolontariusze pracujący w niższych pomieszczeniach (ok. 2,5 m) skupiali się raczej na szczegółach. Podczas primingu neutralny świadomy bodziec zostaje poprzedzony negatywnym lub pozytywnym bodźcem podprogowym. W ten sposób można wpływać na jego odbiór, choć on sam w sobie z niczym się raczej nie wiąże. Idea primingu jest w nauce obecna od dość dawna, nie podbudowano jej jednak solidnymi dowodami z zakresu tzw. neuronauk ani nawet psychologii eksperymentalnej. W 2002 przeprowadzono eksperyment, w ramach którego badanym wstępnie zasugerowano ideę "siebie" albo "innych", co zaskutkowało przetwarzaniem skoncentrowanym na wspólnocie lub, dla odmiany, jednostce. Profesor Meyers-Levy i Rui Zhu z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej sformułowały na podstawie swojej i wcześniejszych prac nową hipotezę, jak priming koncepcji wpływa na percepcję i zachowanie (Journal of Consumer Research). Pomysł dotyczący schematu przeprowadzonego eksperymentu zaczerpnęły z opisu doświadczeń religijnych pojawiających się w kaplicach z wyniosłymi sklepieniami oraz kapliczkach zrealizowanych z mniejszym rozmachem architektonicznym i w związku z tym dużo niższych. Meyers-Levy podkreśla, że empirycznie potwierdzone spostrzeżenia jej zespołu mogą się przydać przedstawicielom wielu zawodów. Pracownicy, od których oczekuje się kreatywności, powinni pracować w wysokich pomieszczeniach, ale księgowi i przedstawiciele zawodów technicznych w niskich. Chirurg powinien operować w sali z nisko zawieszonym sufitem, ponieważ jego fach wymaga precyzji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...