Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3640
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    124

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. Ale to, jak mi się wydaje, dotyczy ryzyka biznesowego, a nie działalności przestępczej.
  2. Kto wie, jak to w tych Stanach jest. Może jeśli on sam nie ma tyle kasy i jego firma nie ma, to nie istnieje sposób, by kasę wyciągnąć? Może np. tam nie wolno zamieniać grzywny na więzienie?
  3. W XVII, XVIII czy XIX wieku??? Ponadto stosowanie patentów nie jest obowiązkowe. Nic nie stoi na przeszkodzie, by został opracowny np. procesor, a jego producent szeroko udostępnił wszelkie dane na temat jego produkcji. Jeśli byłoby tak, jak mówisz, to już dawno miałbyś bardzo wiele "opensource'owych" rozwiązań technologicznych. Co więcej, rozwiązania te szybko wyparłyby z rynku to, co chronione patentami. Przecież wg Ciebie, takie rozwiązania rozwijałyby się znacznie szybciej. A więc opensourceowy procesor szybko stałby się dużo doskonalszy i wyparłby z rynku inne procesory. Jak myślisz, dlaczego tego typu rozwiązania nie rozpowszechniają się na rynku? Najwyraźniej dlatego, że nie są chronione patentami. A więc wniosek jest taki, że patenty umożliwiają postęp technologiczny, bo bez nich urządzenia się nie przyjmują.
  4. To dlaczego obecnie rozwój technologiczny jest tak szybki, a przez setki lat, gdy nie istniał system patentowy, był tak powolny?
  5. Mnie w tej informacji pozytywnie zaskoczyła niechęć telekomów do brania budżetowej kasy. A administracja Obamy już chyba zapomniała, że jedna z poprzednich administracji zachęcała banki do udzielania kredytów tam, gdzie udzielać nie powinny i dawała na to rządowe gwarancje. Jak się takie urzędnicze mieszanie w rynku kończy to właśnie widzimy.
  6. Tylko, że jeśli będzie obowiązek montowania tego we wszystkich samochodach, to: 1. brak wyboru 2. zwiększenie ceny, za co zapłaci klient. Takie systemy powinny być całkowicie dobrowolne. Chcesz, kupujesz samochód z eCall -> masz większą szansę w razie wypadku. Nie chcesz, kupujesz bez eCall.
  7. Dlaczego "przeszkadzają"? Moim zdaniem, jedynym działaniem, które można uznać za "przeszkadzanie" jest stwierdzenie, że jeśli GGF przejmie TPB to oni zwrócą się do GFF o odszkodowania (o ile sąd takie przyzna od TPB). Ale to przecież norma. Jesli ktoś kupuje jakąś firmę, to przejmuje też jej długi. Jeśli sąd uzna, ze TPB ma długi wobec studiów nagraniowych to nie widzę powodu, dla którego studia te miałyby zrezygnować z dochodzenia należności.
  8. Sam pomysł jest ok, natomiast realizacja skandaliczna. Jeśli chcą korzystać z czyichś praw, to powinni zwrócić się o to z prośbą do ich właściciela, a nie korzystać, bo tak im się podoba. Ciekawe, czy uznaliby za słuszne, gdyby ktoś sobie skopiował silnik ich wyszukiwarki i uruchomił własną wyszukiwarkę np. z ich logo i pod adresem gogle.com. Wtedy uważaliby się za straszliwie skrzywdzonych i poszliby do sądu, żądając odszkodowania.
  9. Ja mówię jedynie, że im więcej liberalizmu tym więcej potęgi i bogactwa, a Ty ciągle opowiadasz o błędach i wypaczeniach socjalizmu, który jest oki, tylko niektórzy nie dorośli Opieraj się na faktach, nie na wyobrażeniach o błędach i wypaczeniach. USA i Wielka Brytania ostatnio przeżywały rozkwit gospodarczy za liberalnych Reagana i Thatcher. Im w państwie więcej liberalizmu, tym ludzie bogatsi. Im więcej socjalizmu - tym biedniejsi. I to są empiryczne fakty, nie bajania miłośników rozdawnictwa. A propos rozdawnictwa... a pokaż mi przykład uczciwego rozdawnictwa? PS. A co do Chin i rozwoju mówisz straszne bzdury... właściwie nie argumenty, a powtarzanie haseł za kolesiami pokroju polityków PiS czy SLD. O tym, jak się odbywa bogacenie społeczeństwa proponuję von Misesa "Mentalność antykapitalistyczną" i "Interwencjonizm" (obie lekkie i łatwe), poprzez Friedmannów po "Wolność narodów" Smitha. PS2. Widzę też, że mamy tu poważne problemy z definicjami, rozumieniem przyczyn, skutków, zachodzących procesów. Skoro twierdzisz, że kryzys w USA to efekt działania liberalizmu, a Zenek to typowy przykład liberalizmu, to oznacza, że mówimy zupełnie innymi językami. Nie ma sensu definiować tutaj podstawowych pojęć. Take rozmowa jest bez sensu, skoro raz uważasz, że liberalizm to jakiś skrajny egoizm i róbta co chceta, a za chwilę twierdzisz, że liberalizm to wtrącanie się państwa w rynek.
  10. Mówimy o ludziach czy zwierzętach? Bo chyba się pogubiłeś. A skoro mówimy o ludziach i wspominamy o cywilizacjach, to jeszcze raz powtórzę - wolność i indywidualizm, czyli to, co odróżnia naszą cywilizację (a więc zachodnie chrześcijaństwo) dały nam przewagę nad cywilizacjami kolektywistycznymi. Chiny to idealny przykład na poparcie stwierdzenia, że liberalizm powoduje wzrost bogactwa, znaczenia i potęgi. Bo jedyne, co musiał zmienić Xiaoping to system gospodarczy. Zastąpił komunizm liberalizmem gospodarczym, co od razu spowodowało gwałtowny rozwój. Chiny skopiowały więc rozwiązania z naszego kręgu cywilizacyjnego, co tylko wychodzi im na dobre. Co do USA - jesteś kolejnym prorokiem, które spotykam w ciągu ostatnich ponad 20 lat, a który mówi mi, jak to USA się staczają O to, to się nie bój. Oczywiste jest, że każde imperium kiedyś upadnie, i USA nie są wyjątkiem. Względna potęga naszego kręgu cywilizacyjnego jest coraz mniejsza w porównaniu z innymi cywilizacjami. I proces ten widać właśnie mniej więcej od zakończenia I wojny. Jest to spowodowane z jednej strony coraz większą akceptacją dla rozwijązań antyrozwojowych w naszym kręgu cywilizacyjnym (upraszczając - dla rozwiazań socjalistycznych), a z drugiej - coraz większą akceptacją przez kraje spoza naszego kręgu (Chiny, Indie, Wietnam, Japonia) dla rozwiązań prorozwojowych (czyli liberalnych). Co do liberalizmu. Wystarczy zrobić jedną drobną rzecz, by ludzie w ciągu kilku miesięcy zapragnęli w swoim kraju liberalizmu. Wystarczy pokazać im, jak bardzo są łupieni przez państwo i różnych cwaniaków. A zatem wystarczy... dać im możliwość samodzielnego płacenia podatków. Bez pośredników. Niech pracodawca wypłaca każdemu pracownikowi pełną pensję i niech ten pracownik samodzielnie opłaca wszystkie podatki. Wówczas po kilku miesiącach ten pracownik, obencnie miłośnik socjału, natychmiast zmieni zdanie. Ale politycy i urzędnicy nigdy czegoś takiego nie zrobią. Za dużo mają do stracenia. Sądzisz, Mikroos, że ludzie chcą żyć w systemie z natury niesprawiedliwym? A obecny system jest niesprawiedliwy do szpiku kości. W liberalizmie, jeśli chodzi o rzeczy najistotniejsze i najważniejsze do przeżycia, jak sobie na coś zapracujesz, to to masz, a jak sobie nie zapracujesz, to możesz to mieć (o ile ktoś Ci da). W obecnym systemie jak sobie zapracujesz, to może będziesz to miał, ale na pewno nie tyle, ile wypracowałeś, a jak nie zapracujesz, to raczej będziesz miał i często więcej, niż ten, który zapracował. A tutaj właśnie udowadniasz, że nie masz pojęcia jak działa liberalizm i czym jest.
  11. W jaki sposób wygraliby wojnę nie mając potężnych kapitałów i potencjałów? Dlaczego akurat tam ciągną naukowcy z całego świata? USA stały się potęgą w kilkadziesiąt lat, a to właśnie dzięki przedsiębiorczości i wolności, którą miał każdy z obywateli.
  12. Nie. Potwierdzam, że głupota jest dla tłumu postawą naturalną. Bo z jednej strony ludziom strasznie przeszkadza wtrącanie się państwa w ich sprawy i ograniczanie wolności, a potem głosują na PO, PiSy i inne takie, żeby im "państwo" fundowało "za darmo" różne rzeczy. Z jednej strony chcą być bogaci, a z drugiej popierają podwyższanie podatków i rozbudowywanie socjału. Indywidualizm i wolność to są cechy, na których wyrosła nasza cywilizacja i to dzięki nim kraje ten cywilizacji są najbardziej znaczącymi krajami na świecie. A najbardziej w tym wszystkim dziwię się młodym ludziom, którzy generalnie chcą więcej wolności niż mniej, ale tylko deklaratywnie. Nie potrafią zrozumieć podstawowej rzeczy - że liberalizm to nic więcej i nic mniej niż po prostu możliwość decydowania o swoim życiu i konieczność ponoszenia wszelkich konsekwencji swoich decyzji. Że jeśli w liberalizmie ktoś chce utrzymywać 5 meneli i 20 urzędników to ma do tego święte prawo, ale nie ma prawa zmuszać do tego innych. Że w liberalizmie jeśli chcesz mieć np. emeryturę, to ją masz, a jeśli nie chcesz - to jej nie masz. Że nikt nie ma prawa nikogo na siłę chronić przed konsekwencjami jego wyborów. Jednak młodzi, którzy tak niby pragną tej wolności, gdy przychodzi co do czego to są jej przeciwni i wybierają do władzy... widać kogo. Bardzo podobał mi się przykład podany przez Friedmana bodajże. Mówił on mniej więcej tak - jeśli w starożytności Katon Starszy mógł siedzieć sobie na słońcu przed swoją willą, popijać piwo i pisać po łacinie, to było to możliwe dzięki temu, że miał niewolników, którzy pracowali na swoje i jego utrzymanie. A jesli obecnie Zenek Kowalski może sobie siedzieć przed swoją chałupą, popijać bełta i bluzgać łaciną to jest to możliwe tylko dzięki temu, że ma niewolników, którzy pracują na swoje i jego utrzymanie. Dziwi mnie to, że ludzie zgadzają się być niewolnikami Zenka.
  13. Tylko, że "first-to-file" promuje np. złodzieja technologii. Po drugie, w USA przy "first-to-invent" jest też mowa o tym, że patent musi być wdrożony. Wydaje mi się, że lepiej byłoby pozostawić "first-to-invent" a zmodyfikować fragment dotyczący wdrożenia. Bardziej go uściślić. Co do ładowania pieniędzy.. Skąd USA mają te pieniądze? Czy właśnie nie dzięki innowacyjności chronionej systemem patentowym? Przecież nie spadły im z nieba. Mieli 200 lat by się wzbogacić. Inne kraje istnieją od 1000 lat i im się to nie udało.
  14. Jak to mówił Marks, aby wprowadzić socjalizm nie jest potrzebna rewolucja. Wystarczy wprowadzić system demokratyczny.
  15. We Francji mają podobne pomysły. Im bardziej zbiurokratyzowany kraj, tym bardziej biurokracja próbuje wtrącać się w życie.
  16. Radar... kropkami po liczbach oznacza się liczebniki porządkowe (nie jakimiś tam 2-gi, 1-szy i insze potwory). A więc jest tam napisane, że "będzie składała się z dwóch skrzydeł: 688. (czyli sześćset osiemdziesiątego ósmego) Skrzydła.... i 67. (sześćdziesiątego siódmego) Skrzydła..."
  17. Tylko, jaka w tym "wina" MS? Każda firma stara się zająć na rynku jak najlepszą pozycję. I ma prawo robić w tym celu wszystko, co jest zgodne z prawem. Jeśli przyczyną popularności Windows jest fakt, że jest szeroko używany w szkołach, to rozwiązanie jest banalnie proste - niech producenci innych systemów przygotują dla szkół korzystniejszą propozycję i przekona je do zakupu. Urzędnicy nie mają prawa wtrącać się w procesy rynkowe, bo tylko je zakłócają i powodują problemy i wzrost cen. Na rynku powinien wygrywać ten, kogo wybierają konsumenci (a więc ten, który potrafi ich zadowolić), a nie ten, kogo wybierają urzędnicy. IE pokonał dominującego na rynku Navigatora, teraz Firefox przełamał dominującą pozycję IE. Kiedyś największą firmą IT był IBM, obecnie jest MS, a za jakiś czas będzie to jakaś inna firma. Urzędnicze decyzje o kształcie rynku oznaczają, że preferuje się nieudaczników kosztem wszystkich innych. Jeśli produkt jakiejś firmy nie jest popularny na rynku to oznacza, że konsumenci go nie chcą. I teraz proponujesz, by w imię wolności wyboru ograniczać dostęp do produktu, który konsumenci chcą i forsować kupno produktu, którego nie chcą?
  18. Zgoda Mikroos, że to żaden dowód. Jednak jeśli patenty by przeszkadzały, to czymś nienormalnym byłaby sytuacja, w której kraj o tak kontrowersyjnym prawie patentowym jest liderem rozwoju, a żaden z krajów, w którym patentów nie ma, nie jest w stanie nawet pomarzyć o dorastaniu liderowi do pięt. A tak nieco zbaczając z tematu... W USA obowiązuje obecnie zasada "first-to-invent", która oznacza, że patent należy się temu, kto pierwszy coś wynalazł. W większości krajów jest za to zasada "first-to-fill", czyli patent jest dla tego, kto pierwszy złożył wniosek. Która z nich, jest, Waszym zdaniem, lepsza?
  19. @Kalif: sprawa jest prosta do rozstrzygnięcia i nie trzeba się odwoływać do teorii i przemyśleń, a do praktyki. Mój matematyk z liceum mawiał, że "najwyższym sprawdzianem prawdy jest praktyka". Gdyby patenty szkodziły rozwojowi, to USA, ze swoim systemem patentowym, nie byłyby najbardziej innowacyjnym pod względem naukowym i technicznym krajem na świecie. A od kilkudziesięciu lat właśnie one są takim krajem i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miały stracić pozycję lidera.
  20. Tu akurat pretensje do producentów komputerów, bo MS daje użytkownikowi prawo zwrotu oprogramowania (jest o tym w EULA). To producenci notebooków próbują coś kombinować. Z drugiej strony.... producent oferuje jakiś produkt, konsument decyduje, czy chce go kupić tak, jak mu producent proponuje. I urzędom nic do tego. Producent nie ma obowiązku sprzedaży dokładnie takiego produktu, jak życzy sobie konsument. Ma pełne prawo zbankrutować jeśli nie zaspokaja potrzeb rynku. Z wtrącania się państwaw rynek nigdy nie przyszło nic dobrego. Naprawdę nie zastanawia Was fakt, że w USA, gdzie władze mają bardziej liberalne podejście do rynku, a więc mniej się wtrącają, produkty są tańsze, a wybór jest większy? To w USA Microsoft ma słabszą pozycję niż w UE. I to jednocześnie w USA państwo mniej walczy z "monopolem" niż w UE.
  21. Skoro nie używasz to w czym problem? Na tym polega wolny rynek... konsumenci czegoś chcą i firmy im to dostarczają. Jeśli ofera firmy nie odpowiada konsumentowi, to idzie do innej firmy. A przedsiębiorstwo, które ciągle i wciąż nie jest w stanie zadowolić odpowiedniej liczby konsumentów upada. I MS nie jest tutaj wyjątkiem. Jak na razie są w stanie zadowolić olbrzymią liczbę klientów, co pokazują ich wyniki finansowe. Jak kiedyś się to zmieni to MS zniknie i nikt po nich nie będzie płakał. Życzenia konsumentów spełni kolejna firma. A co do zysku... Dla każdej firmy rachunek zysków i strat jest najważniejszy i każda została założona po to, by przynosić korzyści swoim właścicielom. Nie wierz w teksty, które czytasz na stronach o "misji", że firma jest tylko po to, by klientom było lepiej. Firma jest po to, by właściciel miał pieniądze. A że do zdobycia pieniędzy są mu potrzebni zadowoleni klienci, to stara się spełniać ich zachcianki.
  22. No patrz... a ja sądziłem, że dla popularnych produktów cykl życia powinien być długi i firma dobrze robi, że dotrzymuje obietnic i nie zmusza użytkowników do przechodzenia na nowe wersje nagłym stwierdzeniem, że już przestaje wspierać dany produkt. Sądziłem, że spełnianie życzeń rynku to zaleta, nie wada. Chyba będę musiał ponownie sobie wszystko przemyśleć. A skąd masz te informacje o "nie kwapieniu się"? Ostatnio poprawki do IE 6 ukazały się w lipcu. I MS do końca okresu wsparcia będzie dostarczał laty. O ile się nie mylę, to na tle konkurencji wypadają tu bardzo dobrze, bo zapewniają łaty przez chyba z 10 lat. A przecież mogliby zrobić tak jak inni i po roku stwierdzać "koniec wsparcia, chcecie łat to instalujcie nowsze wersje". No, ale wtedy też byliby źli.
  23. Uważam, że Mozilla powinna się domagać, by MS w ogóle zaprzestał produkcji IE. Przecież nie od dzisiaj "wiadomo", że ludzie dzielą się na głupi tłum (to ci co używają produktów MS) oraz wtajemniczoną kastę (to ci, co używają produktów alternatywnych, a MS używają tylko wtedy, gdy są do tego zmuszeni). Głupi tłum może przypadkiem wybrać IE, a to niedobrze. Z kolei "wtajemniczeni" wiedzą, co to jest przeglądarka, co to jest Microsoft, znają wyrazy takie jak Windows, Internet Explorer i kojarzą loga firmy oraz jej produktów. A więc samo istnienie IE będzie wywierało na ich podświadomość pewien wpływ. W końcu "wtajemniczeni" wiedzą, że IE jest produkcji MS i że Windows jest produkcji MS. Instalując Windows będą podświadomie mieli na uwadze Microsoft, a więc ich podświadomość może spowodować, że wybiorą IE. Widząc słowa "przeglądarki Firefox i Opera", podświadomie dodadzą "przeglądarka Internet Explorer", co może wpłynąc na ich decyzje. Jedynym wyjściem jest zaprzestanie przez MS produkowania Explorera oraz wypuszczenie przymusowego update'u do obecnie używanych kopii IE, który spowoduje odinstalowanie tej przeglądarki i zainstalowanie innej, wybranej świadomie przez użytkownika (Firefox, Opera, Chrome, Safari). Tylko takie rozwiązanie jest sprawiedliwe, dobre dla rynku, ludzkości i wszechświatowej szczęśliwości.
  24. Kurde, coś pomieszałem przy przenoszeniu wątku. No, ale do rzeczy: @mikroos, Jurgi - jak chcielibyście "liczyć się z opinią" podczas codziennego rządzenia krajem? Jeśli Tusk z Kaczyńskim będą się wybierali na rozmowy do Moskwy, by omówić kwestię dostaw ropy i gazu, przepływu ludności i kapitału, współpracy gospodarczej, zaszłości historycznych i w ogóle na nowo zdefiniować stosunki polsko-rosyjskie to powinni najpierw ujawnić planowane szczegóły polskich propozycji i poddać je pod referendum, by lud pracujący miast i wsi się nad nimi pochylił i wspólną mądrością zdecydował? A jeśli lud się zgodzi, a oni podpiszą i później lud zmieni zdanie (o czym doniesie OBOP), to umowy trza pozrywać? Co do Iraku: w momencie ataku na Irak około 27% Amerykanów było przeciwko. A więc większość była za. Obecnie większość jest przeciwko, ale jednocześnie coraz więcej ludzi mówi, że sprawy w Iraku idą coraz lepiej. Więc kiedy tego luda trza słuchać? Co do samej inwazji: - gadanie o współpracy Saddama z Al-Kaidą (to przede wszystkim) i o broni A (to w mniejszym stopniu) od początku było szyte grubymy nićmi i osoby, które się interesowały tematem nie dały się nabrać - to raz - niezależnie od tego, czy amerykańscy decydenci wiedzieli czy też nie o fałszywych doniesieniach wywiadu (tutaj przypomnę rolę pana Szalabiego w podjęciu decyzji i późniejsze ujawnienie jego kontaktów z wywiadem Iranu), faktem jest, że USA mają tam do załatwienia liczne interesy i niezależnie od tego co lud sądzi, to takie kwestie jak trzymanie łapy na ważnym strategicznie i gospodarczo regionie, likwidacja "dzikich pól", łatwy dostęp do Iranu, zabezpieczenie interesów Turcji, ewentualna demokratyzacja (a raczej pewien stopień 'deislamizacji') Arabii Saudyjskiej, potwierdzenie roli USA na świecie i wpływów w Azji oraz wiele innych czynników przemawiają za tym, że napaść na Irak ma istotne znaczenie, które nie ogranicza się do kwestii, czy Saddam Ha. posiadał broń atomową. Co do filtra antypornograficznego... Fajnie jest mieć radykalne poglądy i mówić "jak nie, to nie", tylko, że to się rzadko sprawdza. W tym wypadku jest wybór: albo mieszkańcy Iranu, Chin i innych państw zyskują dostęp do treści blokowanych im przez rząd, a jednocześnie nie zyskują dostępu do pornografii (którą i tak ich rządy im blokują), albo nie mają dostępu ani do treści niepornograficznych ani pornograficznych. Tertium non datur. @Jurgi: mylisz skuteczność z zamordyzmem. A przykład z Chinami jest szczególnie nietrafiony, gdyż państwo z tak dużą liczbą ludności, tak wielkimi zasobami naturalnymi, tak długą historią, państwo, w którym przed XVIII wiekiem dokonano chyba wszystkich najważniejszych odkryć - od druku poczynając - powinno być znacznie dalej niż jest obecnie. A znajduje się w miejscu, w którym jest bynajmniej nie z powodu skuteczności rządzących. Wręcz przeciwnie. @mezise: to nie tylko choroba demokrejzi, ale wszelkich systemów politycznych. Rozrastająca się jak hydra biurokracja. Ja wiem, że Marks mówił, iż do zaprowadzenia socjalizmu nie jest potrzebna rewolucja, wystarczy tylko demokracja. Wierzę jednak, że w rozsądnym społeczeństwie system demokratyczny + liberalizm pozwolą utworzyć państwo, w którym biurokracja nie będzie się rozrastała i nie będzie niewoliła człowieka. Pytanie tylko, czy takie rozsądne społeczeństwo istnieje. @radar: a co było niedemokratycznego w wyborach przedostatniego prezydenta? To, że pojawiły się wątpliwości? Każdy ma prawo mieć wątpliwości. Są i tacy, którzy mają wątpliwości, co do demokratycznego wyboru obecnego prezydenta. Ale jakoś ani wówczas, ani teraz nikt nie przedstawił najmniejszego dowodu, który pozwoliłby unieważnić wybory.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...