Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3575
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    116

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. Ale kto mówi, że nie są? Jednak, załóżmy, że prawo pozwala na kopiowanie, a Ty chcesz kupić od jakiejś firmy licencję na np. odtwarzanie ich formatu. Oni jednak sprzedadzą ją, pod warunkiem, że nie użyjesz jej w produkcie umożliwiającym kopiowanie. Dobrowolnie się na to zgadzasz, podpisujesz umowę, a później ją łamiesz, bo umieszczasz w produkcie umożliwiającym kopiowanie. Ja tu nie widzę żadnej sprzeczności Podobnie jest w sytuacji, gdy np. pracujesz w firmie X i podpisujesz z nimi umowę o zakazie konkurencji. A jednocześnie robisz coś na zlecenie dla konkurencyjnej firmy Y. Przecież prawo pozwala Ci pracować w dowolnej firmie, ale podpisując umowę z X sam dobrowolnie ograniczyłeś sobie to prawo.
  2. Wydaje mi się, że mogli albo wykupić licencję na stworzenie odtwarzacza, albo też w licencji był zapis, że licencjonowana technologia nie zostanie użyta do produkcji softu do kopiowania. O ile zgodzę się z tym, że prawo stanowe, federalne czy żadne inne nie powinno być tu stosowane (o ile nie dochodzi np. do łamania zabezpieczeń - ale w informacji nie ma o tym mowy), to już zapisy licencyjne jak najbardziej. Skoro wykupili jakąś tam licencję, podpisali umowę, to nie mają prawa jej łamać.
  3. Rozumiem Przemo, że chodzi Ci o to, że takie technologie to też pole do nadużyć dla firm. To prawda. Jednak myślę, że nie da się tego powstrzymać. Bo skoro rozsądnym jest zezwalanie, by w procesie reklamacyjnym firmy używały specjalistycznego sprzętu diagnostycznego, to nie ma powodu, by zabronić wbudowywania tego sprzętu w urządzania. Myślę, że rynek szybko zweryfikuje nieuczciwe firmy. Jeśli sknocą coś z czujnikami i na tej podstawie będzie dużo nieuznanych reklamacji, to informacje o tym szybko się rozniosą i ludzie przestaną kupować sprzęt tej firmy.
  4. Tym lepiej. Powiedz, że wcześniej kolor był inny, teraz jest inny, co oznacza, że do środka dostała się wilgoć. A jako, że telefon działa, to znaczy, że nie wpadł Ci do wanny, a więc obudowa jest nieszczelna, a to już ich wina i niech wymieniają, zanim go szlag trafi.
  5. Ceny za artykuł już teraz są. Wiele serwisów oferuje płatny dostęp do pojedynczych artykułów. Można też kupić abonament na określony czas lub liczbę artykułów.
  6. Na Twoim miejscu bym poszedł do serwisu i udawał głupka. Powiedziałbym, że coś jest chyba nie tak, bo jakieś czerwone coś sie świeci, a się nie świeciło i żeby to naprawili. Jak będziesz miał szczęście, to wymienią Ci telefon, a jak nie to nadal będziesz miał stary działający
  7. W USA małe i średnie firmy patentują kilkunastokrotnie więcej w przeliczeniu na pracownika niż wielkie korporacje. Są znacznie bardziej innowacyjne. Gdyby patenty im szkodziły, to by tyle nie patentowały, prawda? Zastanów się, skąd mała firma ma pieniądzena rozwój wynalazku, budowanie prototypów.... Albo bierze kredyt z banku, albo dostaje pieniądze od funduszy inwestycyjnych, albo finansuje ją większa firma. Tylko, ze ktoś, kto wykłada pieniądze chce mieć jakąś gwarancję ich zwrotu. W sytuacji braku ochrony wynalzku, nikt małej firmie nie da pieniędzy, bo znacząco wzrośnie ryzyko, że ktoś wynalazek skopiuje i sprzeda go taniej (brak kosztów prac R&D), a więc inwestowanie w małą innowacyjną firmę będzie nieopłacalne. Ponadto rozważmy sytuację braku patentów i jak ona wpłynie na wielkie koncerny oraz małe firmy: - wielkie koncerny Koncern coś tam sobie wynalazł i wyprodukował. Praktycznie jedynym zagrożeniem dla niego jest skopiowanie wynalazku przez duży koncern. Jeśli skopiuje go mała firma, to nie będzie ona w stanie wyprodukować i sprzedać tak dużej liczby towaru, jak wielki koncern. W przypadku małej firmy nie ma mowy o ogólnoświatowym czy choćby ogólnokrajowym maretingu, dystrybucji, sprzedaży. Koncern jest w stanie zalać rynek towarem po niższej cenie. Jest w stanie udzielić bardziej atrakcyjnych zniżek dystrybutorom i sprzedawcom, zaoferować im lepsze warunki. Jest w stanie zorganizować kampanię reklamową pod tytułem "My reprezentujemy wysoką jakość, reszta to podróbki". Ma w końcu znany znak towarowy, który wzbudza zaufanie, itp. itd. Jedynym zagrożeniem, jak wspomniałem, jest sytuacja, w której wynalazek zostanie skopiowany przez drugi koncern o podobnych możliwościach. Wtedy może dojść do ostrego starcia na rynku. Może, ale nie dojdzie, bo ludzie zarządzający koncernami nie są durni. Wiedzą, że na takiej taktyce obie strony stracą. Dzisiaj ja skopiuję twój świetny wynalazek, jutro ty zrobisz to z moim. Rozpoczniemy walkę, w której się wykrwawimy. Bez sensu. Koncernów jest na tyle mało, że są w stanie zwrzeć niepisaną umowę, że nie kopiują swoich wynalazków. - małe firmy Mała firma coś tam sobie wynalazła. Zwraca się do banku lub funduszu inwestycyjnego o dofinansowanie badań, ale słyszy, że nie dostanie milionów o które prosi, bo jak tylko towar pojawi się na rynku, to ktoś go skopiuje i wtedy mała firma nie zarobi. Zwraca się więc do koncernu działającego na podobnym rynku.. Koncern mówi, że chętnie dofinansuje, ale przecież nie będzie finansował w ciemno. Musi zobaczyć o co chodzi, zbadać, określić szanse rynkowe. Firma pokazuje koncernowi wynalazek, słyszy że nie dostanie dofiansowania, a po paru miesiącach okazuje się, że koncern wypuścił wynalazek na rynek. Jeśli nawet firma poradzi sobie sama bez finansowania z zewnątrz, to jak tylko zacznie sprzedawać swoje urządzenie, koncern je skopiuje i będzie w stanie sprzedać go więcej i taniej (patrz wyżej w punkcie o sytuacji koncernów). Mała firma więc upadnie, bo nie odzyska nawet kosztów prac R&D.
  8. Ja tam nie widzę w tym nic złego. Pod warunkiem, że będą zbierane tylko określone informacje, dostęp do nich nie będzie zdalny, użytkownik będzie miał do nich wgląd i zapisane zostaną data oraz godzina zdarzenia. By nie było tak, że Apple będzie się tłumaczył, że klient zepsuł urządzenie, bo przegrzał je na miesiąc zanim nastąpiła awaria. Ponadto Apple powinno informować wyraźnie każdego klienta, że urządzenie przegrzewa się w temperaturze 35 stopni. Gdyby przegrzewało się w temperaturze 80 stopni to informacja nie byłaby potrzebna, bo rozsądek podpowiada, iż może nie wytrzymać. A co do systemu patentowego..... Zlikwidowanie patentów znacznie ograniczy innowacyjność. Ponadto patenty chronią małe firmy przed zakusami korporacji.
  9. KW ma około 160-180 tysięcy unikatowych użytkowników i jakieś 550-600 tysięcy odsłon miesięcznie. Jednak z naszych dotychczasowych "przygód" z sieciami reklamowymi wynika, że można w nich zarobić 300-500 pln/miesiąc. Stąd pytanie - może ktoś zna sieć, która oferuje lepsze warunki niż inne bądź też jest lepsza w znajdowaniu klientów dla konkretnej witryny...
  10. Czy ktoś wie, która z polskich sieci reklamowych działa na tyle sprawnie, że zapewni KW dobre warunki i da możliwość zarobienia na serwisie w granicach jednej średniej pensji?
  11. Wyszukiwanie problemów na siłę. Nikt nie ma pretensji do bibliotek i nigdy nie miał. Najwyraźniej działają zgodnie z prawem, a autorzy nie widzą nic złego w tym, że wypożyczają ich dzieła. Ponadto druki muszą być zarejestrowane, otrzymać numer BN i trafić do zbiorów BN. Może to na tej podstawie mogą też trafiać do zbiorów bibliotecznych i być wypożyczane. Zapominacie o najważniejszym: prawie autora do decydowania o dziele. Skoro autor ani nikt działający w jego imieniu nie ma nic przeciwko wypożyczaniu dzieła przez biblioteki, to wszystko jest ok. A skoro ma coś przeciwko kopiowaniu go w Sieci to nie jest ok. Zwolennicy piractwa próbują też mieszać pojęcia, by zaciemniać obraz. Otóż pożyczanie znajomym nie jest nielegalne. Wystarczy zerknąć na ustawę. Co więcej, nie jest nielegalne kopiowanie dla rodziny i znajomych (nie dotyczy to, o ile pamiętam, oprogramowania). Dla mnie sprawa jest banalnie prosta i nie muszę się odwoływać do ustawy, a do najzwyklejszej uczciwości: każdemu należy się zapłata za pracę. I jeśli ktoś nie udostępnia swojej pracy bezpłatnie, to nie mam prawa z niej korzystać. W innym wypadku jest to kradzież. Koniec, kropka. A mówienie o tym, że nic się nikomu nie zabiera, że i tak by się nie kupiło itp. itd. jest kompletnie pozbawione sensu i zupełnie nietrafione, bo potrafię wymienić wiele przykładów identycznych działań, które osoby używające tego typu argumentów uznają za kradzież i za kradzież są te działania uznawane przez prawo.
  12. To język bardziej zrozumiały dla człowieka, łatwiejszy do nauczenia się. Jest tak przerobiony, że np. zawiera słowa z prawdziwego języka, za pomocą których wydaje się polecenia programistyczne. Dla komputera jest on bezpośrednio niezrozumiały. Dopiero po kompilacji (czyli automatycznym przetłumaczeniu tego języka na inny) maszyna jest w stanie wykonać polecenia.
  13. Są znacznie prostsze sposoby. Eksperci oceniają, że samo tylko korzystanie z konta użytkownika zamiast konta admina automatycznie chroni przed 85% ataków.
  14. Wygląda na to, że Ippon potrafi skanować tylko otwarte sieci Wi-Fi. Pewnie kwestią najbliższego czasu jest stworzenie narzędzia, które poradzi sobie też z siecią po kablu.
  15. "Została nim STMicroelectronics. Ten szwajcarski koncern....." - czyli to o STM... "Globalfoundries ma zatem dwóch klientów, AMD i STMicroelectronics. Firma unowocześnia obecnie..." - a to o GF.
  16. Nie kojarzę, byśmy mieli coś o leczniczym mruczeniu. Może przed pisaniem posta postanowiłeś sprawdzić na sobie prawdziwość tego doniesienia: http://www.kopalniawiedzy.pl/marihuana-THC-amnezja-utrata-pamieci-tetrahydrokannabinol-neurony-receptory-CB1-8152.html
  17. Nie sądzę, by był to przełom o jakim myślisz. GF wychodzi na lidera technologicznego na rynku producentów na zlecenie. Nadal pozostaje za Intelem.
  18. Źródło jest podane pod notką. Heise to rzeczywiście b. dobre źródło. Zauważ jednak, że opisuje ono skutki ataku przeprowadzonego przez Chena. Jeśli natomiast zajrzysz do oryginalnych dokumentów opublikowanych na stronach Black Hat (http://www.blackhat.com/presentations/bh-usa-09/CHEN/BHUSA09-Chen-RevAppleFirm-PAPER.pdf) zauważysz, że Chen napisał o tym, że z powodów etycznych zaprezentował jedynie szczegóły bardzo łagodnego ataku, a metoda pozwala na o wiele więcej.
  19. Starania o ekstradycję Wolińskiej prowadzone były przez lata, a nie rozpoczęły się na 2 lata przed jej śmiercią. I rzeczywiście, była starą babcią, ale popełniła nieprzedawniające się zbrodnie, więc wiek nie ma nic do rzeczy. A Wielka Brytania nie chciała jej wydać nie ze względu na wiek, ale ze względu na to, że była brytyjską obywatelką. Ciekawe, jakie obywatelstwo ma McKinnon.
  20. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest postępowanie władz brytyjskich. McKinnon popełnił przestępstwo, powinien za to odpowiedzieć i najprawodpodobniej zostanie wydany USA, gdzie zostanie osądzony. A jednocześnie przez lata Wielka Brytania odmawiała wydania Polsce Wolińskiej, oskarżonej o dużo poważniejsze przestępstwa. Ciekawym bardzo, jak władze w Londynie wytłumaczyłyby wydanie stosunkowo nieszkodliwego McKinnona w świetle chronienia ewidentnej zbrodniarki.
  21. Jak zobaczyłem tę wiadomość, to też pomyślałem, że nakaz blokowania został wydany lokalnym ISP. Ale nie.... I zapominacie ciągle, że mamy Unię Europejską z jej europejskim nakazem aresztowania. Jeśli TPB się nie dostosuje w Holandii mogą wydać taki nakaz. I jeśli nawet szwedzki sąd ich nie wyda, to wystarczy, że pojadą do któregokolwiek z krajów UE i mogą zostać aresztowani i wydani Holandii. Bo europejski nakaz aresztowania, w przeciwieństwie do tradycyjnej ekstradycji, nie wymaga zbadania, czy osoba zatrzymana w danym kraju popełniła czyn, który w kraju zatrzymania jest karalny. Wystarczy, że jest on karalny w kraju, który wystawił nakaz. Jeszcze tylko chciałem przypomnieć, że europejski nakaz aresztowania został w Polsce zaskarżony do TK. No i TK orzekł, że jest on niezgodny z Konstytucją RP. I zgadnijcie co... Dokładnie, macie rację.... zmieniono Konstytucję Mówiłem, że zapomnieliście o UE?
  22. Zapominasz, że wszyscy jesteśmy szczęśliwymi obywatelami UE.
  23. Oczywiście, że wspiera. Gdyby nie działało na ich korzyść, to Opera nie biłaby się tak o to, o co zrobiła awanturę z lataniem do urzędników. Podobnie jak istnienie pirackich kopii Windows jest bardziej korzystne dla MS niż sytuacja, gdyby piractwa w ogóle nie było, ale osoby, które obecnie używają nielegalnego systemu nie używały komputera w ogóle lub też używały programów konkurencji. Chcesz powiedzieć, że skoro produkt jest bezpłatny, to Opera Software wszystko jedno, czy mają 0,5% czy 30% rynku?
  24. Nie podoba mi się postępowanie Opery, dlatego nie chcę jej wspierać, wykorzystując jej produkty. Proste? Bojkot konsumencki to często bardzo skuteczne narzędzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...