Search the Community
Showing results for tags 'pomoc'.
Found 11 results
-
Amerykańskie siły zbrojne zablokowały dostęp do wielu popularnych witryn, takich jak YouTube, Amazon, eBay, ESPN czy MTV. Użytkownicy wojskowych sieci nie będą mogli przez jakiś czas korzystać z tych serwisów. Blokadę założono po to, by zwolnić zasoby sieciowe na potrzeby pomocy Japonii w poradzeniu sobie z następstwami trzęsienia ziemi. Rząd Japonii zwrócił się do USA z prośbą o pomoc, a ta zostanie udzielona m.in. przez siły zbrojne. Dlatego też Dowództwo Strefy Pacyfiku zwróciło się z prośbą o zwolnienie zasobów sieciowych. Podjęto zatem decyzję o zablokowaniu tych serwisów, które nie są konieczne w pracy zawodowej, a najbardziej obciążają sieci. W sumie wojskowi stracili dostęp do 13 witryn.
-
Bojąc się aktów zemsty ze strony zazdrośników, osoby odnoszące sukces często są bardziej pomocne w stosunku do ludzi, których podejrzewają o ewentualną "czynną" zawiść. W ramach wcześniejszych badań Niels van de Ven z Uniwersytetu w Tilburgu oraz jego współpracownicy Marcel Zeelenberg i Rik Pieters wykazali, że zazdrość występuje w dwóch odmianach: łagodnej i złośliwej. Osoby doświadczające tej pierwszej chcą być lepsze, by osiągać co najmniej tak dobre rezultaty jak obiekt zazdrości. Druga grupa jest powodowana chęcią ściągnięcia zwycięzców do swojego poziomu. Tak zachowują się zazdroszczący, jak jednak postępują obiekty zazdrości? W antropologii, jeśli ci ktoś zazdrości, zachowujesz się bardziej prospołecznie, bo chcesz jakoś ugłaskać zawistników, dlatego dzielisz się np. dużym połowem. Postanowiliśmy sprawdzić, czy to samo dzieje się w psychologicznym laboratorium - opowiada van de Ven. W ramach pierwszego eksperymentu w ludziach wytwarzano przekonanie, że mogą być obiektem zazdrości. Badanych informowano, że mogą dostać nagrodę w wysokości 5 euro. Czasem zależała ona od wyniku osiągniętego w kwizie, a czasem nie. Naukowcy ustalili, że zasłużona nagroda powinna się wiązać z łagodną zazdrością innych, podczas gdy pieniądze otrzymane dzięki czyjemuś widzimisię prowadziły do zazdrości złośliwej. Następnie ochotników poproszono o udzielenie rady potencjalnie zazdrosnej osobie. Ci, którzy wnioskowali, że ktoś może być mściwie zazdrosny, chętniej angażowali się w pomoc. W kolejnym eksperymencie, gdy badany wychodził, eksperymentator upuszczał gumki do mazania. Osoby spodziewające się bycia obiektem złośliwej zawiści, częściej je podnosiły. Holendrzy sądzą, że taki mechanizm polepsza działanie grupy jako całości. Ludzie oczekują bowiem, że ci, którym się lepiej powodzi, powinni się dzielić, a wygranym nie zawsze przychodzi to do głowy. Jak widać, teorie antropologów pokrywają się zatem z odkryciami psychologów...
-
- Niels van de Ven
- pomoc
- (and 4 more)
-
O tym, że zwierzęta pomagają sobie wzajemnie, wiadomo nie od dziś, ale ratowanie z opresji jest niezmiernie rzadkie. Dotąd udokumentowano je wyłącznie u delfinów, kapucynek oraz... mrówek. Biolodzy wykazali, że zachowanie ratownicze mrówek z gatunku Cataglyphis cursor jest bardzo złożone (PLoS ONE). Elise Nowbahari z University of Paris North oraz Karen L. Hollis z Mount Holyoke College odtworzyły "wypadek" zdarzający się w naturze. Mrówka zostawała uwięziona w podłożu w wyniku osunięcia się piasku bądź rumowiska. Pod spodem panie ukrywały nylonowe sidła, które przytrzymywały owada. Towarzyszki nieszczęśnicy zaczynały kopać wokół niej i ciągnęły za jej odnóża, a gdy natrafiały na tworzywo, starały się przegryźć włókna. Zwierzęta nie robiły tego samego dla niespokrewnionych osobników i dla owadów reprezentujących inne gatunki. Nowbahari i Hollis podziwiają zdolność mrówek do spostrzegania i rozplątywania nylonu. To niezwykle złożone zachowanie, zwłaszcza w porównaniu do prostego kopania czy ciągnięcia, które mogą być wyzwalane przez chemiczne oznaki dystresu. Panie entomolog odróżniają opisywany akt od zidentyfikowanych wcześniej przypadków współpracy. Tutaj obie strony ryzykują odniesienie ran. Korzysta tylko jedno zwierzę, a drugie nie dostaje żadnej nagrody. Ma tylko szansę uratować przedstawiciela własnej rodziny.
-
Japońscy naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Jokohamie opracowali program, który jest w stanie przewidzieć prawdopodobieństwo śmierci osoby dzwoniącej na pogotowie ratunkowe. Wyniki podawane przez oprogramowanie zostały następnie zweryfikowane poprzez porównanie ich z rzeczywistymi wydarzeniami. Skomputeryzowany system zarządzania ruchem karetek pogotowia został uruchomiony 1 października 2008 roku i działał do 31 marca 2009. Później przystąpiono do oceny jego efektywności, a jej wyniki zostały właśnie podane do publicznej wiadomości. Przez wspomniane 6 miesięcy pogotowie odebrało 60 000 wezwań. Gdy telefon dzwonił, do systemu wprowadzano informacje podane przez pacjenta, a komputer dokonywał odpowiednich obliczeń i kategoryzował pacjentów pod względem zagrożenia życia w chwili wzywania pomocy. Po pół roku porównano wyniki podawane przez komputer z oceną stanu zdrowia pacjentów, którzy zostali przywiezieni przez pogotowie do szpitali. Okazało się, że w ponad 80% przypadków komputer potrafił prawidłowo ocenić zagrożenie dla życia pacjenta. Twórcom systemu, pracującym pod kierownictwem Kenjiego Ohshige, to jednak nie wystarcza. Chcą go nadal udoskonalać, gdyż zdają sobie sprawę, że w wielu przypadkach każda minuta zwłoki w uzyskaniu pomocy może decydować o życiu lub śmierci dzwoniącego.
- 12 replies
-
- Kenji Ohshige
- komputer
- (and 5 more)
-
Od dawna nie udawało się rozstrzygnąć kwestii, czy szympansy są zdolne do altruizmu. Shinya Yamamoto, prymatolog z Uniwersytetu w Kioto, uważa, że dotąd uzyskiwano mieszane rezultaty, ponieważ małpy nakłaniano do dzielenia się jedzeniem, a to akurat robią bardzo niechętnie. Tymczasem okazuje się, że szympans z przyjemnością pomoże drugiemu szympansowi, trzeba go jednak najpierw ładnie poprosić (PLoS ONE). Japoński zespół zaprojektował specjalną zagrodę z dwiema komorami, połączonymi jedynie małym okienkiem. Przy pierwszej wersji eksperymentu w jednym pomieszczeniu znajdował się kijek, a w drugim umieszczony poza zasięgiem rąk karton z sokiem. Przy drugiej u jednego z szympansów znajdowała się słomka, a u drugiego kartonik z sokiem z otwartą dziurką. By dostać się do napoju, potrzebna była współpraca. W kilkudziesięciu próbach wzięło udział 6 par szympansów. Małpy wzajemnie sobie pomagały, ale często jedynym sposobem na uzyskanie kija/słomki było wyciągnięcie rąk lub narobienie hałasu. Na przebieg zdarzenia wpływał rodzaj łączącej szympansy relacji. W 3 parach matka-potomstwo współpraca pojawiała się częściej niż w parach niespokrewnionych, nawet jeśli w przyszłości nie miał nastąpić rewanż. W 3 niespokrewnionych parach osobnik dominujący częściej prosił i częściej dostawał przyrząd. Yamamoto uważa, że proszenie za pomocą gestów, wydawanych dźwięków jest konieczne, ponieważ szympansy nie są w stanie w inny sposób odkryć potrzeb swoich pobratymców.
- 1 reply
-
- Shinya Yamamoto
- osobnik dominujący
-
(and 5 more)
Tagged with:
-
Amerykańscy naukowcy pracują nad robotem, który radziłby sobie w nowym środowisku, prosząc ludzi o pomoc w zidentyfikowaniu nieznanych obiektów. Firma Willow Garage z Palo Alto stworzyła robota PR2 (Personal Robot 2), który miał swobodnie nawigować po budynkach. Szkopuł w tym, że maszyny, np. komputery, mogą rozpoznać proste obiekty, dajmy na to kubki, ale zaczynają mieć problemy, gdy zmieniają się warunki oświetleniowe, np. robi się ciemniej, lub kąt, pod którym je "oglądają". Alex Sorokin, współpracujący informatyk z University of Illinois, wpadał na pomysł, co z tym począć. Jego system wykorzystuje platformę Mechanical Turk Amazona, gdzie w zwykłych okolicznościach "spotykają się" ludzie poszukujący pracy i pracodawcy. Tutaj robot robi zdjęcie nieznanego mu obiektu i wysyła je na Mechanical Turk. Za pomocą oprogramowania Sorokina ludzie mogą zakreślić wybrane przez siebie przedmioty i nazwać je. Dostają za to od 3 do 15 centów. Podczas testów prowadzonych w biurach Willow Garage robot co kilka sekund wysyłał zdjęcia. Kilka minut później zaczęły przychodzić odpowiedzi od ludzi. Trafność wynosiła 80%, ale informatyk ma nadzieję, że się zwiększy, kiedy inni pracownicy będą sprawdzać poprawność odpowiedzi swoich poprzedników. Wg Sorokina, roboty sprzątające czy opiekujące się starszymi osobami mogłyby w przyszłości spędzać pierwszy tydzień pracy na fotografowaniu. Ludzie oznaczaliby fotografie, pomagając maszynie w stworzeniu modelu pomieszczenia/budynku. Następnym krokiem prac nad PR2 ma być usensownienie ludzkich odpowiedzi dla robota oraz sprawienie, by działał na podstawie takich instrukcji.
- 2 replies
-
- Alex Sorokin
- Mechnical Turk
-
(and 6 more)
Tagged with:
-
Pilnie poszukujemy dawców krwi z Krakowa i okolic. Osoby, które chcą nam pomóc, prosimy o jak najszybsze oddawanie krwi w wojewódzkiej stacji krwiodawstwa w Krakowie, na ulicy Rzeźniczej 11. Prosimy o podanie hasła "Janusz Bieroń", pobranie zaświadczenia i pozostawienie go w stacji, by rodzina mogła je odebrać. Janusz jest obecnie pacjentem Oddziału Klinicznego Kliniki Neurologii na ul. Botanicznej 3 w Krakowie. W stacji na Rzeźniczej można rejestrować się do godziny 7.30 - 17.30. Stacja pracuje też w najbliższą sobotę, 9 sierpnia, w godzinach 10-15. Telefon: 012 261 88 03, 261 88 04, 261 88 05. E-mail: dzial.dawcow@rckik.krakow.pl. Bardzo dziękujemy.
-
Blogowanie to nie tylko przelewanie na ekran komputera swoich myśli czy ćwiczenia z płynności wypowiedzi lub kreatywności. Badacze ze Swinburne University of Technology w Melbourne twierdzą, że tego typu aktywność sprawia, że czujemy się mniej wyizolowani i silniej związani ze społecznością. Ponadto czujemy większą satysfakcję z kontaktów sieciowych i w tzw. realu. Wg Jamesa Bakera i Susan Moore, wystarczą dwa miesiące zamieszczania postów i regularnego aktualizowania kontentu witryny, co ma zachęcać odwiedzających do komentowania, by zacząć odczuwać silniejsze wsparcie otoczenia i cieszyć się rosnącą liczbą znajomych. W ramach studiów blogujących porównywano z osobami nieprowadzącymi takiej działalności w Internecie. Australijczycy przeprowadzili dwa powiązane ze sobą eksperymenty. Jeden z nich opisano w artykule opublikowanym w ostatnim numerze CyberPsychology and Behaviour. Skupiono się na zdrowiu psychicznym sieciowych pamiętnikarzy. Do 600 użytkowników serwisu społecznościowego MySpace wysłano wiadomość z prośbą o udział w sondażu. Kwestionariusz wypełniły 134 osoby (84 prowadziły blog). Odkryliśmy, że [...] blogerzy byli mniej usatysfakcjonowani swoimi przyjaźniami i czuli się słabiej zintegrowani ze społeczeństwem. Nie czuli się częścią grupy w takim samym stopniu jak ludzie niezainteresowani blogowaniem. Dlatego też jako sposób radzenia sobie z tym stanem wybrali wyrażanie emocji w Internecie – wyjaśnia Moore. W drugim studium badacze z antypodów wykazali, że taki wentyl bezpieczeństwa naprawdę działa i daje wymierne korzyści. Po dwóch miesiącach ponownie wysłano e-maile do tych samych użytkowników MySpace'a. Tym razem odpowiedziało tylko 59. Okazało się, że blogerzy poczuli przynależność do grupy podobnie myślących osób, ponadto zyskali większą pewność, iż mogą liczyć na pomoc innych. Bez względu na to, czy respondenci pisali internetowy pamiętnik, czy nie, stali się mniej lękowi, zestresowani i depresyjni, co oznacza, że uczestnictwo w działalności serwisów społecznościowych dobrze na nich wpłynęło. Naukowcy nie wykluczają, że poprawa nastroju to wynik nawiązania większej liczby kontaktów.
- 1 reply
-
- James Baker
- Susan Moore
- (and 7 more)
-
Japończycy uparcie trzymają się wizji robotów humanoidalnych. Kolejnym ich dokonaniem jest Robovie - android monitorujący tłum przechodniów, opracowany w Advanced Telecommunications Research Institute z Osaki. Maszyna nie tylko patrzy, ale też analizuje napotkane sytuacje. Na przykład jeśli robot uzna, że któryś z obserwowanych zgubił się, może zaoferować mu pomoc. Robovie zaprezentował swe możliwości podczas prób przeprowadzonych w jednym z centrów handlowych Osaki. Jego opiece oddano 100 metrów kwadratowych, które obserwował za pomocą zamontowanych w tym miejscu 16 kamer, sześciu laserowych dalmierzy oraz dziewięciu czytników RFID . Dzięki temu arsenałowi, mógł on obserwować nawet 20 osób jednocześnie, znając ich dokładne położenie oraz zachowanie. Te ostatnie było klasyfikowane do jednej z 10 kategorii. Jeśli maszyna zauważyła kogoś zdezorientowanego, zbliżała się do niego i proponowała pomoc w dotarciu do celu. Przy okazji przechodzień dowiadywał się o okolicznych sklepach i restauracjach, które warto odwiedzić. Twórcy robota zapowiadają kolejne testy w centrum handlowym, a nawet założyli oni stałą "bazę" na jego terenie. Zamiarem Japończyków jest wypróbowanie różnych sposobów komercjalizacji ich technologii. Od czerwca 2008 roku roboty-przewodniki mają być wypożyczane firmom rozważającym zatrudnienie mechanicznych pracowników.
- 1 reply
-
- tłum
- obserwacja
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Witryna FreeRice to siostrzany projekt witryny Poverty.com. Celem obu inicjatyw jest walka z nędzą. FreeRice robi to w wyjątkowy sposób. Osoba, która skorzysta z tej witryny może jednocześnie uczyć się języka angielskiego i pomagać potrzebującym. FreeRice oferuje grę słowną. Polega ona na tym, że na ekranie wyświetlane jest angielskie słowo, a pod spodem widzimy cztery inne wyrazy. Zadaniem użytkownika jest wybranie synonimu dla głównego wyrazu. Jeśli się to uda, jedna z organizacji wspomagających FreeRice przeznaczy 10 ziarenek ryżu jednej z milionów potrzebujących osób. Te 10 ziaren to pozornie niewiele, jednak w ciągu kilkunastu minut możemy wielokrotnie zwiększyć tę liczbę, a przy okazji lepiej poznać angielski. Witryna, na podstawie dotychczasowych odpowiedzi, określa stopień znajomości języka i zwiększa poziom trudności. Wszystkich poziomów jest 50, jednak niewiele osób jest w stanie przekroczyć 48. poziom. O tym, że jest to skuteczna metoda pomagania świadczy chociażby fakt, że internauci z całego świata tylko wczoraj przekazali w ten sposób ponad 16 milionów ziaren ryżu. Projekt FreeRice został uruchomiony 7 października bieżącego roku. Do dzisiaj udało się zebrać około 124 miliony ziaren.
-
Współczesne kobiety w dużo mniejszym stopniu mogą liczyć na czyjąś pomoc w wychowywaniu dzieci. Analiza danych amerykańskiego Census Bureau ze 120 lat (od 1880 do 2000 roku) miała dostarczyć informacji na temat, kto mieszkał razem z matkami małych dzieci. Za małe dzieci uznawano szkraby poniżej 5. roku życia. Okazało się, że w XIX wieku blisko 50% matek mieszkało z inną kobietą, pod koniec ubiegłego stulecia odsetek ten spadł do 20%. Naukowcy przestudiowali dane również pod innym kątem: realnej dostępności innej kobiety. W 1880 roku 24% mam żyło z kobietą starszą o 10 lat lub więcej. Pani ta nie chodziła do szkoły ani nie pracowała poza domem i zawsze mogła, przynajmniej teoretycznie, wyręczyć w czymś lub wspomóc zmęczoną rodzicielkę. U progu nowego milenium tylko 5% matek miało pod ręką taką osobę. Ta praca dostarcza argumentów uczestnikom toczącej się obecnie dyskusji na temat zrównoważenia obowiązków domowych i pracy [...] — tłumaczy Short. Szczegóły analiz przedstawiono na łamach pisma Demography.