Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Zawartość dodana przez peceed

  1. To wynik idiotycznej parametryzacji, stąd w ogóle można mówić o krzywej u-kształtnej. G-argumentacja. Szarańcza się śmieje. Generalnie zwierzęta robią się większe przy obfitości pożywienia. Konieczność "kombinowania" z różnymi rodzajami pokarmu jest odbiciem jego niedoboru, w przeciwnym razie zwierzę trzymałoby się takiego które jest najdogodniejsze (czasami walcząc o dostęp do niego swoimi rozmiarami). Dlatego wszystkożercy skazani są na mały rozmiar prawie z definicji. Warto pamiętać że w ogóle brakuje zwierząt o "średnim" rozmiarze gdyż są idealnymi ofiarami dla dużych drapieżników, to presja ze strony drapieżników powoduje że zwierzęta muszą rosnąć albo się kurczyć omijając bardzo niebezpieczną niszę "uniwersalnej przekąski". Dlatego regularni wszystkożercy będą mali. Wielkie słowa a brak treści. Przykład naukofcuf którym wydaje się że zawoalowany banał staje się głęboką prawdą. Pożary to efekt podpaleń i braku akcji gaśniczej z powodu powołania wojska na "ćwiczenia". Śnięte ryby bardzo łatwo wyjaśnić wyciekiem substancji której oryginalnie powinno być więcej niż było w przeddzień zapowiedzianej kontroli. A co do wulkanu to niewykluczone że SBU znalazło dojście do Hefajstosa.
  2. Najlepszym rozwiązaniem problemu paraliż będą układy elektroniczne które będą pełnić rolę elektronicznego routera.
  3. Problem z pytaniem kolegi rozwala się o brak świadomości że elektron nie ma czegoś takiego jak unikalne położenie, dlatego odległość od elektronu też nie ma żadnego znaczenia... Fizyka nie dba o ludzką gramatykę i z faktu że kolega może zadać jakieś pytanie w języku naturalnym nie wynika że ma ono operacyjny sens. Fajnie używa się słowa "średnia" ale co ona ma oznaczać? Średnich w matematycje jest od cholery. W fizyce trzeba i należy pytać wyłącznie o wyniki eksperymentów. Wartości potencjałów w teorii klasycznej nie mają żadnego znaczenia - liczą się gradienty. Pytanie o te wartości po prostu nie ma sensu fizycznego - model ma wolny parametr. Wszędzie może sobie kolega w naiwnym przypadku pododawać jakieś C. Tylko że formalizm jest taki, że opis fizyczny przestaje odpowiadać na sensowne pytania gdy to C jest formalnie nieskończone. Tymczasem w teoriach kwantowych sytuacja się odwraca: mamy formalizm z "wolnymi parametrami" który zaczyna dawać sensowne odpowiedzi gdy zaczynamy wsadzać do niego nieskończoności, czyli interesuje nas przejście formalne w granicy do nieskończoności. To chyba dobrze? W sumie chyba wiem z czym ma kolega problem - jako pełnokrwisty matematyk uważa że każde wyrażenie matematyczne, człon musi reprezentować jakiś byt "fizyczny" i że ta "rzeczywistość" musi bezpośrednio realizować algebrę w relacji 1:1. Takie myślenie wyjaśnia wszystkie manowce w które kolega wpada, to taki fizyczny realizm na sterydach. Dla kolegi usuniecie nieskończoności jest równoważne z "boską ingerencją" w precyzyjny obraz świata! Tymczasem jest inaczej. Formalizmy wyjątkowo dają pewne poprawne odpowiedzi, a proces ten zawsze będzie "magiczny", rozstrzygany ostatecznie przez zgodność z doświadczeniem. Układy fizyczne notorycznie uciekają formalizmom a i tak uzyskiwane zgodności mają charakter wyłącznie statystyczny. To właśnie mechanika kwantowa jest tym momentem w którym dowiadujemy się że "realizm" nie działa. Bycie informatykiem też przeszkadza, bo informatyka jest budowania na wszystkich poziomach abstrakcji w sposób realistyczny. Przyroda nie pyta się czy może i nie obchodzi jej że boli głowa
  4. Przyszło mi do głowy takie intuicyjne uzasadnienie usuwania nieskończonych wkładów w fizyce cząsteczek - otóż wkład nieskończony nie jest w stanie się "zmaterializować" w żadnym skończonym czasie, w pewnym sensie robi się nie fizyczny. Nieskończoność to tylko inne spojrzenie na 0.
  5. Co będzie następne - zaskoczenie że mężczyźni mają większy metabolizm?
  6. Najwyżej będzie się obijał. Od jakości pracy. Wyborcy mogliby też usuwać posłów w czymś w rodzaju referendum w sposób doraźny. Chyba się kolega nie przeczytał przed wysłaniem z pierwszą propozycją W sumie nie wiem czemu dałem się wkręcić w naprawy demokracji skoro osobiście jestem dytatorstą.
  7. Chodzi o to że wiele negatywnych zjawisk wynika z brutalnej walki politycznej, w przypadku i tak małych szans na zwycięstwo nie mają one sensu. A z drugiej strony jednorazowość kadencji o nieznanym czasie trwania powoduje że politycy przestają też być zakładnikami swoich wyborców i swojego otoczenia. Coby taki parlamentarzysta nie robił i tak nie będzie na następnej kadencji, wiec równie dobrze może rządzić dobrze. Wszyscy nawiedzeńcy z dziwnymi projektami musieliby do nich przekonać bardzo rozsądną elitę polityczną, a nie wyborców sterowanych przez najczęściej zagraniczną prasę.
  8. Losowość w sensie trwania kadencji. A być może też kontekście wyboru kandydatów, tak aby nie było żadnych gwarancji wygrania.
  9. Na Ukrainie od 8 lat jest wojna. Taka prawdziwa, że jak ktoś pojawia się po stronie przeciwnika w zasięgu to się do niego z automatu wali z automatu. Owszem - wszystko wygląda jakby Amerykanie chcieli wciągnąć Rosję w wojnę. Tylko że bardziej opłacałoby im się chwilę poczekać, Ukraina w ciągu kilku lata miała zmodernizować siły powietrzne (F-15EX), flotę, itd. Powodzenia w hakowaniu komputerów i sieci niepodpiętych do Internetu.
  10. peceed

    Narodowe IQ

    Dlaczego? Nie ma dla zwykłego człowieka żadnej praktycznej możliwości aby poznać ich wypowiedzi niemedialne. Statystycznie - tak
  11. peceed

    Narodowe IQ

    Szenzen - 115 (Przy 1600 mln ludzi można sobie stworzyć kilkudziesięciomilionowe elity, dlatego samo porównanie średnich jest mylące).Przewaga Chin nad resztą świata jest znacznie większa. Może jeśli nie wykorzystywało się swojego potencjału i usunie jakiś "metaboliczny" defekt.
  12. COVID jest wirusem endemicznym u gatunków z nadzwyczajnie aktywnym układem odpornościowym co oznacza że ma potencjał do obchodzenia odporności poprzez mutacje.
  13. peceed

    Narodowe IQ

    Skąd ten pomysł? Jeśli sugeruje się kolega Afrykańskimi studentami w Polsce, to nie musi być to najbardziej reprezentatywna próbka. Podobnie "nigeryjscy informatycy" Doda jest inteligentna i to widać, choć jej wynik nie robi na mnie wielkiego wrażenia. Ale nie jest intelektualistką, realizuje się w innej dyscyplinie. I wychodzi jej to, można powiedzieć że osiągnęła sukces na skalę swojego talentu. Skąd przeciętny człowiek ma znać niuanse IQ testów? Spotkałem się z "poważnymi" artykułami które wyciągały wniosek że Polacy są bardziej inteligentni od Amerykanów ze względu na wyższy próg wejścia do MENSy
  14. peceed

    Narodowe IQ

    Powoli osiąga kolega stan terminalny w którym wszystko kojarzy się ze wszystkim
  15. peceed

    Narodowe IQ

    Są kluby które dają jeszcze większe nic za jeszcze więcej kasy i ich bogate członki nie narzekają. Cattell = 1.6*Wechsler-60
  16. Chętnie dowiem się - jak? Jaki jest ogólny schemat "złego" wykorzystania takiego odkrycia?
  17. To może być przenośnia rozumiana jako "prawo do skorzystania z pracy innych odłożone na później". Oczywiście że handel jest walką, i jest zwana ona "targowaniem się". Wartości transakcji możliwe do przyjęcia dla obu stron tworzą przedział, i każdy walczy aby uzyskać cenę jak najbardziej korzystną dla siebie. Proces ustalania ceny jest tak kosztowny, że w końcu zdecydowano się na wprowadzenie mechanizmów giełdowych które obniżają koszty zawierania transakcji. Oczywiście że jest ogromna asymetria pomiędzy robotnikiem i "kapitalistą": kapitalista zawsze płaci jak najmniej gdy tylko występuje efektywne bezrobocie. Dlatego powstały związki zawodowe które poprawiają pozycję negocjacyjną pracowników. Niby w pięknie działającym systemie kapitalistycznym z idealną konkurencją robotnicy nic nie zyskują bo zwiększają się koszta dóbr konsumpcyjnych, ale jest to nieprawda: robotnicy jako ogół walczą o jak największy udział w konsumpcji wyprodukowanych dóbr. To co nas obecnie "zaślepia" to rozwój nauki który pozwolił na zwiększenie produkcji w sposób zapewniający przyzwoite życie dla wszystkich, oraz usankcjonowane prawem ograniczenie długości dnia pracy w optymalnym dla produktywności punkcie (8 godzin na dobę) i powszechny obowiązek szkolny który podniósł jakość dostępnych pracowników jednocześnie limitując ich podaż - zwłaszcza w młodym wieku. W XIX w. kapitalizm i stosunki społeczne były bardziej brutalne niż obecnie i tezy Marksa nie składające się na żadną sensowną teorię w izolacji miały jednak pewne uzasadnienie. Warto sobie uświadomić że to nie kapitalizm wyciągnął ludzkość z nędzy a metoda naukowa.
  18. Prawie: rysując sobie w głowie układ zaniedbałem... paralaksę. Księżyc w tej samej fazie jest dokładnie po przeciwnej stronie od stycznej do orbity (nieboskłon uwzględnia pochylenie osi Ziemi). Trzeba porównywać łatwość obserwacji z fazą "C60".
  19. Uwaga @Astro miała charakter merytoryczny a nie stylistyczny I bardzo chętnie się dowiem, które obiekty w tych punktach są mniej zacienione niż reszta i dlaczego, to dopiero byłby news Proponuję: "który powoduje, że z Ziemi widać ich część nieoświetloną przez Słońce". Jest już prawie świetnie, a właściwie byłoby gdyby była to prawda. Niestety w punktach libracyjnych L4 i L5 są wystawione praktycznie w całości oświetloną stroną do Ziemi (w mocno "wypukłej" fazie). Można by twierdzić że obserwację utrudnia bliskie położenie w stosunku do Słońca na sferze niebieskiej, ale to bullshit. 60 stopni to bardzo dużo, gdy Słońce schodzi tyle pod horyzont to mamy głęboką noc (linia świtu to 18 stopni) co oznacza że mogą być świetnie obserwowane z wielu miejsc na Ziemi analogicznie jak Księżyc w podobnej fazie, zresztą są na niebie dokładnie w pobliżu Księżyca (do 5 stopni z powodu nachylenia do ekliptyki) w tej samej fazie +-60 stopni licząc pełnię za 0. Nic z tych rzeczy. Podróż do tych punktów jest "międzyplanetarna" w charakterze i długa w porównaniu do lotu na Księżyc. Z księżyca można wystrzeliwać ładunki surowców za pomocą dział EM - dość precyzyjnie i z mniejszą delta-v w stosunku do przechwytywanych z orbity obiektów (bo u tych zawsze dochodzi co najmniej pełna prędkość ucieczki). Jedyna ciekawa możliwość to minerały niedostępne na Księżycu, ale w kosmosie nie następowała koncentracja rzadkich złóż (to zrobiły życie, woda i tektonika).
  20. Wrażenie jest takie jakby wskazówki typu "do czego służy drążek zmiany biegów" albo "lewy pedał to hamulec" były umieszczane na torze wyścigowym. Zadziwiające.
  21. W inteligencję zwierząt nie wątpiono praktycznie nigdzie. Mam wrażenie że dopiero współczesna (a raczej nowoczesna) nauka szukała nadzwyczajności u człowieka i padło na intelekt, bo to taki łatwy widoczny cel gdy zobaczy się sam rozmiar mózgów. Ja uważam, że zwierzęta muszą być bardziej inteligentne niż ludzie bo zazwyczaj nie mają żadnej nauki a muszą błyskawicznie rozkminić jak przetrwać w niebezpiecznym środowisku. To człowiek mogąc polegać na przekazywanych informacjach abstrakcyjnych jest w stanie wyłączyć rozum i zastąpić go pamięcią pokoleniową. Obserwując jak dorośli ludzie (nominalnie bardzo inteligentni) potrafią uzasadniać bzdury w prawdziwość których bezrefleksyjnie wierzą autorytetom nie mam wątpliwości że chodzi o mechanizm biologiczny. Ludzie czują się bezpieczniej i komfortowo nie musząc myśleć samemu! W takich warunkach wysoka własna inteligencja nie jest przydatna, przypuszczam że tracimy przez obniżenie presji selekcyjnej co najmniej jedno a najprawdopodobniej dwa odchylenia standardowe w stosunku do zwierząt. Sąsiedzi mieli 2 psy, przy czym jeden to był jakaś stara miniaturowa suka a drugi to młody gigant. Kiedyś nałożyli żarcie małej, a ta nie chce jeść. Gadają między sobą, że w końcu przyjdzie duży i wszystko jej zje. Pies jak tylko usłyszał te słowa wystartował jak szalony, rzucił się do miski i błyskawicznie zeżarł zawartość
  22. Zasadniczo rozwala mtDNA wywołując permanentne problemy zdrowotne do całkowitego rozkładu włącznie (jak układ odpornościowy wysiada do końca to kończymy się sepsą). "Cudowną" optymalizacją jest powinowactwo chinolonów do transmiterów GABA, przez co są pompowane do neuronów GABA-ergicznych i ta część mózgu (układ hamujący) wysiada znacznie szybciej niż reszta obwodów co prowadzi do praktycznie wszystkich znanych zaburzeń psychicznych. Zasadniczo człowiek czuje się cały czas nakręcony jednocześnie absolutnie nie mając energii. Na przykład jeszcze na studiach (zupełnie nie znając etiologii) kilka razy próbowałem połączyć kawę z walerianą, nie pomaga. Jednocześnie praktycznie na ma żadnych markerów które mogłyby wykazać takie zaburzenie - mtDNA jest bardzo małe w kilku tysiącach kopii, i bardzo ciężko badać selektywną wydajność energetyczną mózgu z komórki na komórkę. Mogą sobie badać analizować chorych jeszcze przez 100 lat i niczego nie znajdą - tutaj potrzebna jest znajomość etiologii i dużo teorii. Inną ciekawą sprawą jest to, że można substancją z tej grupy przypisać całą nadwyżkę tzw. chorób cywilizacyjnych obserwowaną po II wojnie światowej. Znany problem tejemniczego czynnika X - czyli plemiona pierwote zaczęły chorować wkrótce po zetknięciu się z "białym człowiekiem" i "cywilizacją" pomimo braku jakichkolwiek zmian w trybie życia czy żywieniu staje się banalny jeśli uwzględni się przekazanie tym plemionom leków antymalarycznych. Przez rok miałem temperaturę ciała 35 stopni i mniej. Jeszcze jedna sprawa: te efekty uboczne występują razem praktycznie równocześnie w różnym stopniu nasilenia. Największe znaczenie w obrazie chorobowym ma percepcja ludzi którzy ignorują ogromną część objawów czy to nie przywiązując im wagi czy też nie będąc ich świadomym.
  23. Faza księżyca i rozstaje drug (to Freudowska pomyłka a nie błąd ortograficzny) służą jedynie jako odwracacz uwagi od faktu, że trzeba wiedźmie przynieść świeże mięso. Te dwie ostatnie to substancje które nigdy nie powinny trafić do leczenia ludzi: są absurdalnie niebezpieczne, zabijając ludzi z opóźnieniem. Lekarstwo nie może być gorsze od choroby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...