Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1991
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Zawartość dodana przez peceed

  1. Ciekawe czy uwzględnili fakt, że dłużej żyjący mnisi po prostu mieli więcej okazji do złapania pasożytów przed śmiercią. Jeśli na cmentarzu parafialnym policzono dzieci, to życie mnichów mogło być dwukrotnie dłuższe i prawdopodobieństwo zachorowania wychodzi praktycznie identyczne. Kolejną możliwością jest wykorzystanie przez ludność wiejską "ludowych" sposobów leczenia pasożytów, co mogłoby zaburzyć statystykę gdyby mnisie nie korzystali z usług "wiedźm".
  2. ...za pomocą ukrytych zmiennych (tzn. obserwowanych wartości jako funkcji zmiennych ukrytych). Warto jeszcze sobie uświadomić, że twierdzenia typu no-go obowiązują niezależnie od ekwilibrystyki, tzn. jeśli mamy dowód że bez mechaniki kwantowej nie da się wyjaśnić pewnych obserwowanych własności świata, to dotyczy to oczywiście "teorii fundamentalnej". Aproksymowanie pewnych rezultatów mechaniki kwantowej fikuśną teorią klasyczną nie pozwala uciec przed mocą tych twierdzeń, tzn. że np żadna teoria klasyczna nie jest w stanie wyjaśnić obserwowanej pojemności cieplnej ciał stałych. Radzę się skupić na tym wyniku. Naprawdę. Bo on anihiluje teorie niekwantowe. Problem antykwantowców polega na tym, że mechanika kwantowa tłumaczy wszystko na raz, dlatego bawienie się w tworzenie "klasycznych" modeli, nawzajem ze sobą niezgodnych, które próbują aproksymować wybrane aspekty dla szczególnych przypadków jest totalnie niepoważne i nienaukowe. Mechanika kwantowa wygrała jako opis świata, bo błyskawicznie wyjaśniła wszystkie zjawiska fizyczne dla których klasyczne modele nie działały. Nota bene pewnie do kolegi nigdy nie dotarło, że "klasyczny model Isinga" nie jest "teorią klasyczną". Teorie klasyczne nie posługują się pojęciem spinu. Przejście graniczne h->0 wcale nie wystarcza aby dostać "teorię klasyczną"...
  3. Nie, to celowe oszukiwanie się. Eksperymenty w niczym nie są analogiczne. W przypadku dropletów mają one w każdym razie doskonale określoną pozycję niezależnie od swojego pędu, natomiast w przypadku mechaniki kwantowej - nie. Funkcja falowa jest określona na przestrzeni konfiguracyjnej a nie fizycznej. Za bardzo zafiksował się kolega łamaniem nierówności Bella - ona jest istotna dla pewnych konkretnych układów eksperymentalnych. Kluczowe jest doświadczenie. Nawet bez analizy poprawności - znalezienie sobie jakiegoś niefizycznego modelu matematycznego dla którego uzyskuje się łamanie niczego nie zmienia - istotne jest to że EKSPERYMENTY JEJ NIE ŁAMIĄ w sytuacjach fizycznych z czego wynika że nie da się ich zamodelować. Za pomocą łańcucha da się ciągnąć, ale nie da się pchać... Czy tak ciężko to pojąć w którą stronę działa implikacja? Model Isinga nie jest żadnym rzeczywistym układem. Czy ciężko to pojąć? To szokujące że kolega zajmuje sie wszystkimi naukowymi antykwantowymi śmieciami i nie przeszkadza koledze że te podejścia nie mają ze sobą niczego wspólnego oprócz tego, że są... antykwantowe. Co z tym można zrobić? Do tego ma kolega niefizyczne podejście do wzorów. Tzn. całkowicie ignoruje kolega fakt, że wzory mają swoją interpretację fizyczną. Wystarczy zobaczyć w ilu sytuacjach dostaje się wzory na oscylatory harmoniczne, a pokrewność uzyskanych wzorów nie pozwala w żaden sposób utorzsamiać tych sytuacji. No właśnie. Unitarna ewolucja sprowadza się do tego że ilość informacji jest stała a prawdopodobieństwo wszystkich pomiarów sumuje się do 1.
  4. Znakomite, autoironiczne poczucie humoru Nie dotarło do kolegi, że klasyczne teorie są wewnętrznie sprzeczne i wszystkie problemy usuwa mechanika kwantowa, której właśnie z tego powodu nie da się "wyjaśnić" głębszą teorią klasyczną - bo problemy by wróciły. Ale to już przerabialiśmy. Z czysto logicznego punktu widzenia klasyczna sytuacja w której mamy dobrze określoną cząsteczkę punktową oznacza nieskończoną ilość zakodowanej informacji. Nasz małpi mózg nie robi sobie z tego problemu ekstrapolując swoją neuronalną intuicję "w dół"... Ale dla świata jest to nie do przyjęcia. Obiekty fizyczne nie kodują nieskończonej ilości informacji. Niestety nie zrozumiał kolega o co chodziło z tą interferencją. Droplety wcale nie modelują bohma, a bohm nie modeluje mechaniki kwantowej, z wielu dyskutowanych przeze mnie powodów. Ssacze odczucie "to wydaje mi się dostatecznie podobne" jest bardzo mylne i niewystarczające z matematycznego punktu widzenia.
  5. To błąd. Operatory są idealizacją pomiarów. Ewolucja ma charakter unitarny. Dla zrozumienia należy zrozumieć, że modele mają charakter teorii aksjomatycznych który już nie trzeba rozumieć. Rozumienie w sensie modeli klasycznych jest całkowicie błędne.
  6. Przykro mi ale te eksperymenty nawet nie ocierają się o dualizm korpuskularno-falowy, bo o ile punktowa korpuskuła i sinusoidalna fala są nieosiągalnymi fizycznie ideałami matematycznymi pomiarów kwantowych, to esencją jest jednak możliwość zastosowania dowolnych operatorów i funkcji własnych "pomiędzy" tymi przypadkami. Szczególną rolę odgrywa oczywiście funkcja Gaussa. Podobieństwo sytuacji fizycznych jest zatem całkowicie sztuczne.
  7. Czy to ma jakąś fizyczną realizację, tzn. czy można się pobawić jakimiś układami ciekłych kryształów które by to realizowały?
  8. peceed

    Elektron wokół jądra atomu

    A dlaczego nie wypierd tęczowego jednorożca?
  9. Przede wszystkim mózg jest plastyczny i rozwija to co aktualnie jest potrzebne.
  10. Choć może to być zbyt aroganckie wobec osób które a) chcą działać w nauce b) chcą wyżyć.
  11. peceed

    Elektron wokół jądra atomu

    Ja ich nie wypieram, po prostu zrozumiałem mechanikę kwantową. Jak na razie to teoria która daje najlepsze i niepobite przewidywania ilościowe odnośnie rzeczywistości, na tyle że każda inna super teoria będzie musiała je odtwarzać jako przejście graniczne. Położenie to wynik pomiaru położenia - z rozmaitą dokładnością. W sytuacji gdy niczego nie mierzymy, nie możemy rozpatrywać zmian położenia w takim sensie (nieruchomy orbital). Mądrzejsi przestają zadawać naiwne pytania a starają się zrozumieć mechanikę kwantową i wnioski z niej płynące, również filozoficzne. Trzeba poznać teorię, doświadczenia, zrozumieć pełną zgodność, i dopiero wtedy można zacząć sobie budować filozoficzny obraz świata. A nie odwrotnie, i potem wyjeżdżać z pretensjami do świata że "nie spełnia oczekiwań". Dajmy światu szansę Po prostu wystarcz mi precyzyjna informacja że ma moment pędu w pewnym stanie. Transformacja tej maksymalnej wiedzy na jego temat w jakieś twory językowe jest bezprzedmiotowa, bo słowa "krąży" i "porusza się" okazują się ostatecznie jedynie wyładowaniami neuronów w głowie kolegi bez żadnej lepszej definicji. A te wyładowania starają się ekstrapolować klasyczne rozumienie świata (odtwarzane przez MK) poza zakres stosowalności. "Sterownik do kierowania zwierzęciem" stara się zrozumieć wszechświat, i w jego rozumieniu cząsteczka to punkcik któremu zawsze, z nieskończoną precyzją możemy przyporządkować położenie i prędkość. Tymczasem teoria i doświadczenie mówi, że tak nie jest i trzeba się z tym pogodzić. Z "krąży" dochodzimy do wyobrażeń unikalnych trajektorii i zawijańców. Tymczasem słowa krąży można użyć wyłącznie w znaczeniu "ma moment pędu" jako skrót myślowy. Oczywiście że ma. Funkcja falowa to informacja o cząsteczce. Jeśli nie przeprowadzamy pomiaru, to funkcja musi ewoluować w sposób unitarny i respektować ograniczenie prędkości światła, tzn. zaburzenia nie mogą zakłócać przyczynowości. Natomiast przy pomiarze możliwe są skoki, jest to abstrakcja skokowego uzyskania nowego stanu wiedzy w wyniku pomiaru. Przy czym pamiętajmy, istnieje tak naprawdę wyłącznie jedna wielka funkcja falowa "wszystkiego co wie obserwator". Co tam proton-elektron. Weźmy superstruny - one są cały czas maksymalnie napięte i jedynym powodem dla którego nie zwijają się do punktu jest zasada nieoznaczoności. Prościej już się nie da No to weźmy eksperyment ze szczelinami w plexi. Prędkość światła jest mniejsza od c co jest wynikiem wirtualnego pochłaniania i re-emisji fotonów. Powinno to uświadomić koledze, że jak "zwiększy się rozdzielczość" opisu układu, to tak naprawdę interferencji ulegają wszystkie możliwe historie uwzględniające również ekscytację i emisję przez atomy. To nie tylko (błędnie, uwaga) "foton przechodzi wszystkimi ścieżkami na raz", trzeba jeszcze uwzględniać zmiany w ośrodku. Czyli nie jest zjawisko obejmujące po prostu elementarną cząsteczkę punktową, tylko jeszcze historię interakcji z kilogramami plastiku. Właśnie coś takiego uświadamia że nie ma teorii klasycznych które mogłyby "tłumaczyć mechanikę kwantową". Można sobie tłumaczyć mechanikę kwantową w postaci rozszerzenia "zasady totalitarnej": "może dziać się" ("dzieje się" byłoby bardzo niepoprawne) absolutnie wszystko czego nasza wiedza nie jest w stanie wykluczyć, ale te możliwości interferują co można rozumieć jako uwzględnianie pewnego warunku spójności logicznej i unikania kontrafaktyczności. Nasza wiedza to więzy narzucone na "absolutną losowość". No i to ujęcie ładnie odpowiada Leibnitzowi (i młodemu mnie, hehe) "dlaczego jest raczej coś niż nic". Bo może być wszystko jak nie ma "mnie" (ograniczeń). To wielki ból że mechanika kwantowa jest uczona źle, na studiach też jej nie zrozumiałem. Zrozumienie wymaga jednak oswojenia się z nią, więc być może to proces nieunikniony. Może kiedyś uda się zrobić odpowiedni, naturalny sposób uczenia dzieci od przedszkola, na przykład jakaś "zabawa w kasyno na basenie", obstawianie "w której fali płynie ryba"
  12. peceed

    Elektron wokół jądra atomu

    Nie używam. Fizyka uczy nas że znaczące pytania powinno się zadawać w formie obserwabli.
  13. To raczej oczywiste. Ja też. Jakoś nikt nie rozumiał argumentów, że: "za 3 miesiące nic się nie zmieni" "szczepionka nie pojawi się szybciej niż w ciągu 1-1.5 roku, i nie ma gwarancji że będzie skuteczna" "ograniczenie realnej gospodarki to będą mniejsze dostępne środki na służbę zdrowia, leczenie i profilaktykę innych chorób-śmiertelność całkowita może wzrosnąć" "umierają starzy - licząc ile życia zabiera covid wychodzi od kilku dni do dwóch tygodni, każdy dłuższy lockdown nie ma sensu, bo on zabiera życie wszystkim ludziom", "masa ludzi umrze normalnie w ciągu roku, i lockdown zabierze im ostatni rok życia"
  14. Sęk w tym, że błędy zostały popełnione w czasie lokdałnuf. Nie da się cofnąć skutków wydrukowania i rzucenia pustych pieniędzy na rynek i zablokowania gospodarki.
  15. peceed

    Elektron wokół jądra atomu

    Ale matematyki nie zaliczam do problemów ssaczego mózgu. No cóż, mion swobodny żyje 2.2 mikrosekundy, a atom egzotyczny z mionem rozpada się po 1.5 mikrosekundy (na skutek rozpadu mionu). Najwyraźniej "szorowanie" po jąderku naszemu mionowi nie pomaga nawet jeśli to tylko pojedynczy proton Przypomina mi to dyskusje z religiantami i ich sformułowania "zrozumiałe dla wszystkich". Infantylne to jest przekonanie że można elektronowi w atomie przyporządkować trajektorię klasyczną. Otóż - nie, nie można. Elektron ma stan. Może być on rozumiany jako nieskończona alternatywa trajektorii z narzuconymi więzami, tylko że... nie są one klasyczne. Tzn. stado pijanych małp może produkować trajektorię na rysunkach i każda z nich jest składnikiem tej alternatywy.
  16. Dokładnie na tej samej zasadzie nie rozpoznajemy indywidualnych koni. Nauka odpowiedziała na to pytanie "wieki" temu, tylko trzeba więcej czytać a mniej (zdecydowanie) publikować.
  17. To jest całkowicie błędne rozumowanie. Inflacja nie jest absolutnie zła, obecnie dla Polski znacznie gorsze będzie walczenie z inflacją. Źle się stało że PiS dał się w to wkręcić: zarzynanie inflacji stopami procentowymi odbywa się pośrednio poprzez zarżnięcie wzrostu gospodarczego i akcji kredytowej. Efekt i tak będzie znikomy (poza skasowaniem polskich misiów) - mamy odroczoną podaż pustego pieniądza z akcji covidowych, inflację na całym świecie do dookoła i jeszcze podaż pieniądza z zagranicy w postaci różnych KPO. Do tego następuje mylenie inflacji z drożyzną. Od bardzo dawna mamy do czynienia z utajoną inflacją w postaci baniek giełdowych na całym świecie, teraz dojdzie do urealniani "zysków" poprzez inflację prawdziwą (mierzoną). Urealnienie kursów nie zajdzie poprzez spadki, tylko poprzez wzrost cen ich produktów dla wszystkich co ma swoją interpretację jako inflacja. Generalnie ludzie mający dostęp do taniego pieniądza przez ostatnie półtorej dekady teraz dymią (* od "dymić" ) całą resztę. Nie ma mechanizmów które mogłyby to zastopować. My mamy wybór - zbić inflację o kilka procent i zarżnąć wzrost gospodarczy albo go nie zarzynać i pozwolić się rozwijać polskim firmom. Chętnie się dowiem co PiS popsuł w Czechach i generalnie jakie błędy popełnili Czesi na tle świata/europy. Czy może lepiej jednak przyjąć, że to kwestia własnej waluty średniej wielkości. Notabene od władzy PiS-u coraz bardziej zaczynam się bać powrotu opozycji. Która wsławiła się przedłużeniem kryzysu o kilka lat w sytuacji gdy kraj doznał rekordowych transferów środków strukturalnych z UE, i brandzlował się brakiem technicznej recesji uzyskanej dzięki własnej walucie (porno spoty o zielonej wyspie) gdy realnie kryzys dotknął nas w podobnym stopniu co resztę krajów. Jak się nie obrócisz, d*pa z tyłu.
  18. peceed

    Elektron wokół jądra atomu

    Pierwsza lekcja jaką uczy nas mechanika kwantowa i nowoczesna fizyka w ogóle to konieczność zadawania precyzyjnych pytań precyzyjnie przetłumaczonych na język matematyki i obserwabli. W momencie jak zacznie sobie kolega formalizować pojęcie krąży jest nadzieja, że sam zrozumie bezsens pytania. Tak, w fizyce, odróżnieniu od rosyjskiego aresztu filtracyjnego, pewne pytania są głupie. A czy, za przeproszeniem, robi kupę? Da się osiągać takie stany dla atomów Rydberowskich - funkcja falowa takiego elektronu krąży prawie klasycznie wokół jądra.
  19. Woźniak uszkodził sobie mózg w wypadku samochodowym i już nie jest tym samym człowiekiem co w czasie kiedy był komputerowym geniuszem.
  20. A co jeśli "klient" źle zniesie pierwszą dawkę szczpionki a następna dawka go zabije?
  21. Wygląda na "strategię rozrodczą" dla chromosomów X, a dokładniej "genów kodujących strategię" na chromosomie X. To zjawisko musi ma zachodzić przede wszystkim w spermie. Oczywiście będzie kompensowane przez inne geny aby uzyskać układ płci 50:50. Jest opłacalna do momentu gdy efektywna płodność z powodu efektów ubocznych nie spadnie poniżej 50% (uwzględniając spadek płodności). Czyli big picture jest taki, że chromosomy X robią wszystko aby wyrąbać chromosom Y, a reszta genomu robi wszystko aby Y-Grekom nic się nie działo Normalnie takie patologie kontruje crossing-over i symetria losowości, ale dla X i Y sytuacja jest szczególna. Kolejnym smutnym wnioskiem jest to, że większość strategii kontrujących może odbywać się na poziomie przywracania balansu pomiędzy plemnikami, zostawiając resztę efektów ubocznych. Jeszcze bardziej smutne jest to, że niskopoziomowe mechanizmy które odpowiadają za tę strategię mogą prowadzić do aberracji chromosomalnych dla innych genów, a "lokalny" fitness dla strategii wciąż będzie dodatni. BTW. Badania na ludziach powinny być zawsze powtarzane również dla zwierząt aby zrozumieć czy zjawisko jest unikalne dla człowieka. P.S. Zasadniczo zjawisko ogólne zrozumiałem/"przewidziałem" bardzo dawno temu, tylko mechanizm "wyrąb mały chromosom" jest nieoczekiwany i bardzo mało subtelny. P.P.S Życie to wojna a my jesteśmy polem bitwy.
  22. W pierwszym przybliżeniu - najtaniej wychodzi bimber, a żeby było wydajnie wystarcza rozpylacz do perfum. Słyszałem o inflacji stopni naukowych, ale czy to na pewno temat na doktorat?
  23. Rozczula mnie to doszukiwanie się magicznych rozwiązań trudnych problemów. I jeśli już, to odwrotnie - za inteligencję ludzi odpowiada podobieństwo do ośmiornic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...