Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1797
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez peceed

  1. peceed

    Elektron wokół jądra atomu

    Pierwsza lekcja jaką uczy nas mechanika kwantowa i nowoczesna fizyka w ogóle to konieczność zadawania precyzyjnych pytań precyzyjnie przetłumaczonych na język matematyki i obserwabli. W momencie jak zacznie sobie kolega formalizować pojęcie krąży jest nadzieja, że sam zrozumie bezsens pytania. Tak, w fizyce, odróżnieniu od rosyjskiego aresztu filtracyjnego, pewne pytania są głupie. A czy, za przeproszeniem, robi kupę? Da się osiągać takie stany dla atomów Rydberowskich - funkcja falowa takiego elektronu krąży prawie klasycznie wokół jądra.
  2. Woźniak uszkodził sobie mózg w wypadku samochodowym i już nie jest tym samym człowiekiem co w czasie kiedy był komputerowym geniuszem.
  3. A co jeśli "klient" źle zniesie pierwszą dawkę szczpionki a następna dawka go zabije?
  4. Wygląda na "strategię rozrodczą" dla chromosomów X, a dokładniej "genów kodujących strategię" na chromosomie X. To zjawisko musi ma zachodzić przede wszystkim w spermie. Oczywiście będzie kompensowane przez inne geny aby uzyskać układ płci 50:50. Jest opłacalna do momentu gdy efektywna płodność z powodu efektów ubocznych nie spadnie poniżej 50% (uwzględniając spadek płodności). Czyli big picture jest taki, że chromosomy X robią wszystko aby wyrąbać chromosom Y, a reszta genomu robi wszystko aby Y-Grekom nic się nie działo Normalnie takie patologie kontruje crossing-over i symetria losowości, ale dla X i Y sytuacja jest szczególna. Kolejnym smutnym wnioskiem jest to, że większość strategii kontrujących może odbywać się na poziomie przywracania balansu pomiędzy plemnikami, zostawiając resztę efektów ubocznych. Jeszcze bardziej smutne jest to, że niskopoziomowe mechanizmy które odpowiadają za tę strategię mogą prowadzić do aberracji chromosomalnych dla innych genów, a "lokalny" fitness dla strategii wciąż będzie dodatni. BTW. Badania na ludziach powinny być zawsze powtarzane również dla zwierząt aby zrozumieć czy zjawisko jest unikalne dla człowieka. P.S. Zasadniczo zjawisko ogólne zrozumiałem/"przewidziałem" bardzo dawno temu, tylko mechanizm "wyrąb mały chromosom" jest nieoczekiwany i bardzo mało subtelny. P.P.S Życie to wojna a my jesteśmy polem bitwy.
  5. W pierwszym przybliżeniu - najtaniej wychodzi bimber, a żeby było wydajnie wystarcza rozpylacz do perfum. Słyszałem o inflacji stopni naukowych, ale czy to na pewno temat na doktorat?
  6. Rozczula mnie to doszukiwanie się magicznych rozwiązań trudnych problemów. I jeśli już, to odwrotnie - za inteligencję ludzi odpowiada podobieństwo do ośmiornic.
  7. Od niczego nie muszą się odcinać, jakiekolwiek "sąsiedztwo" istnieje tylko i wyłącznie w twoim i podobnych umysłach. Kategoria która obejmuje tradycyjnie rozumiane religie i komunizm jednym jest bardziej użyteczna i precyzyjna dla zrozumienia świata. Fakt że komunizm obiecywał weryfikowalne cuda na ziemi to kiepska cecha projektowa która drastycznie zmniejszyła jego dostosowanie. Święci i prorocy w formalinie, wizerunki aktualnego władcy-boga w większości świątyń, fanatyczni siepacze, akolici i misjonarze - wszystko jest identyczne. Sprawa jest prosta jak but. Te same słowa dla różnych ludzi oznaczają inne kategorie. Dodatkowo oznaczają inne kategorie w różnych kontekstach, nawet jeśli mózg na siłę stara się stworzyć jedną kategorię desygnat. Dlatego polecam myślenie bez słów w których kategorie to takie umysłowe grafy identyfikowane przez własności i relacje - przy okazji uzyskuje się kilkudziesięciokrotne zwiększenie szybkości myślenia. Mózg robi dokładnie to samo co nauka, a zwłaszcza fizyka - stara się stworzyć jak najlepszy predykcyjny model zdarzeń. Zgodność z doświadczeniem to jedyne kryterium, choć pomocniczo dochodzą kwestie z odnajdywaniem prostoty poprzez symetrie. Doprecyzowanie zbyt często jest mylone z nadmiernym uproszczeniem, tymczasem definicje trzeba dopasowywać zależnie od kontekstu. "Ja" zmienia znaczenie o r kupki atomów po model mentalny rzeczywistości.
  8. Ateista nie wierzy w nieistnienie Boga. Nie każde przekonanie wynika z wiary. Większość ateistów ma wywalone na wierzenia innych jak długo im nie szkodzą osobiście. Z wierzącymi najczęściej walczą inni wierzący. Wygląda jak jakiś zakład Pascala. Tylko co jeśli bóg istnieje i zbawia wyłącznie ateistów? Wieczność to kupa czasu i być może woli zrobić porządny odsiew dla towarzystwa... Gruppies po menopauzie, psychofani - out! Ateizm nie jest kwestią wyboru. Po prostu mózgi pewnych ludzi nie pozwalają się oszukiwać, nawet przez siebie. Czy to dobrze dla ich właścicieli - niekoniecznie. Podstawowe pozytywne zadanie religii to wyłączanie dysocjacyjnych procesów obsługiwanych przez układ limbiczny. Minimalizacja traum po odejściu bliskich za pomocą prostego tricku "oni dalej gdzieś są i patrzą się na Ciebie" niezawodnie działa. Każdy dostatecznie inteligentny mózg zwierzęcy musi się zmierzyć ze strachem związanym ze śmiertelnością, tzn. wie że niezależnie od tego co by nie zrobił - umrze, w sytuacji gdy unikanie śmierci to podstawowy cel i popęd. Po raz kolejny "zbawienie" i "przejście w inne miejsce" niezawodnie działa, u dostatecznie tępych osobników Prawda nie jest celem istnienia religii, ani zwierzęcego mózgu. No cóż, nauka to jedyny mempleks który w oczywisty i namacalny sposób działa, więc wszyscy się pod nią podpinają. Od komunizmu i faszyzmu poczynając. Aż po "wywrotowe" idee szalejące obecnie na zachodzie, a opracowane w swoim czasie i finansowane przez ekspertów radzieckich. W tym ostatnim przypadku podpięcie nastąpiło w sposób "fizyczny" przez infekcję środowisk uniwersyteckich.
  9. Jestem pewien że sprzęt dla audiofili zawiera w opakowaniu substancje euforyzujące i LSD - wystarczy poczytać recenzje
  10. Przecież niedawno doniesiono już prawie mamy pewność że Alzheimer jest efektem infekcji wirusowej... A ja mam prawie pewność że to wiele różnych jednostek etiologicznych wrzuconych do jednego worka.
  11. Ano będzie, pomysł stary jak świat. Koszty społeczne można wyeksportować za granicę do Chin Hasło: "wojny opiumowe". Ciekawostka: jako rozcieńczalnik do street drugs powszechnie stosuje się chinę. Czyli pierwszy chinolon. Większość ciężkich przypadków "rozpadających się" narkomanów to zasadniczo efekt tego dodatku. Bogaci gwiazdorzy rocka mogą ćpać całe życie w niezłym zdrowiu - stać ich na dobry towar. Dlatego narkotyki powinny być dostarczane dorosłym narkomanom za darmo, ale to nie przejdzie - kartele wydawały miliardy na wsparcie kampanii walki z narkotykami. Bardzo mało zrobiono w kierunku stworzenia bezpieczniejszych form podawania narkotyków - wiadomo na przykład, że zmiana form podawania na doustną minimalizuje ryzyko powstania uzależnień. Kasparow nie ma tyle i raczej nigdy nie miał. Nie należy mylić inteligencji z mądrością. Jak usłyszałem o BTC to uznałem że jest to tak głupia idea, że nawet nie chcę znać algorytmu który to realizuje Po czym powiedziałem, że jeśli bitcoin odniesie widoczny sukces to błyskawicznie zostanie zabroniony, z oczywistych powodów. To może być efekt padania innych krypto, wyznawcy ciągną do ostatniego bastionu, oraz paniki inflacyjnej. To znaczy osoby które odkupią to BTC potem? A jeśli większych głupków już nie będzie?
  12. https://www.youtube.com/watch?v=tp6KExqs_3o Ograniczanie emisji CO2 to "geoinżynieria dla idiotów". Należy wypracować lepsze, szybsze i tańsze metody dla kontroli pogody. Że niby krypto to kapitalizm w czystej XIX wiecznej formie? To bezrefleksyjnie powielane bzdury. Afryka nie ma problemu ze zmianą klimatu tylko z przeludnieniem, i uchodźcy są wynikiem wyłącznie przeludnienia. A Polska jest krajem który bardzo korzysta na ociepleniu.
  13. Tylko że był absolutnie szczery: od początku mówił że sprzedaje nic nie warte gówno, udziały w piramidzie. Nie ma znamiona oszustwa. Z punktu widzenia gospodarki jest pożyteczny: odebrał pieniądze większym idiotom i przekazał mniejszym, to gra o sumie zerowej.
  14. Te dwa "wyjaśnienia" nie są ze sobą sprzeczne. Jedno zajmuje się subiektywnymi przeżyciami kotów a drugie wyjaśnia korzyści.
  15. Przede wszystkim wszystkie roślinne substancje tzw. psychoaktywne są wektorami ataku na układ nerwowy. Przy czym obowiązuje prosta zasada - wal w osłabiony element, dlatego ewolucja preferuje wytwarzanie nowych substancji o podobnym mechanizmie działania do już produkowanych przez dany gatunek (zwłaszcza że często są ewolucyjnie spokrewnione).
  16. peceed

    Technologie wodorowe

    Trollujemy z samego rana?
  17. Nagroda Nobla z medycyny dla Włodzimierza Władymirowicza! A do kompletu powinien jeszcze dostać pokojową, pośmiertnie Znając komitet przyznałby mu jeszcze za życia
  18. No cóż, ewolucja nie działa tak szybko żeby blachary zamieniły się w nafciary przed upływem choćby jednego pokolenia .
  19. Motłoch ma kupić raz i trzymać do swojej śmierci. Tylko że te wydrukowane pieniążki nie poszły do prywatnych kieszeni. Zostały pożyczone, a inflacja która jest teraz ma pozwolić oddać znacznie mniej wartości niż pożyczyli. Takie ekonomiczne perpetuum mobile Kolega musi się zdecydować czy chce być kapitalistycznym przedsiębiorcą czy marksistowskim rewolucjonistą. Z perspektywy czasu nie mam pojęcia w czym rządy SLD, AWS, SLD miałyby być lepsze. Próbuje kolega rozdawać nagrody w ekstremalnie wyrównanej konkurencji :/
  20. To wynik idiotycznej parametryzacji, stąd w ogóle można mówić o krzywej u-kształtnej. G-argumentacja. Szarańcza się śmieje. Generalnie zwierzęta robią się większe przy obfitości pożywienia. Konieczność "kombinowania" z różnymi rodzajami pokarmu jest odbiciem jego niedoboru, w przeciwnym razie zwierzę trzymałoby się takiego które jest najdogodniejsze (czasami walcząc o dostęp do niego swoimi rozmiarami). Dlatego wszystkożercy skazani są na mały rozmiar prawie z definicji. Warto pamiętać że w ogóle brakuje zwierząt o "średnim" rozmiarze gdyż są idealnymi ofiarami dla dużych drapieżników, to presja ze strony drapieżników powoduje że zwierzęta muszą rosnąć albo się kurczyć omijając bardzo niebezpieczną niszę "uniwersalnej przekąski". Dlatego regularni wszystkożercy będą mali. Wielkie słowa a brak treści. Przykład naukofcuf którym wydaje się że zawoalowany banał staje się głęboką prawdą. Pożary to efekt podpaleń i braku akcji gaśniczej z powodu powołania wojska na "ćwiczenia". Śnięte ryby bardzo łatwo wyjaśnić wyciekiem substancji której oryginalnie powinno być więcej niż było w przeddzień zapowiedzianej kontroli. A co do wulkanu to niewykluczone że SBU znalazło dojście do Hefajstosa.
  21. Najlepszym rozwiązaniem problemu paraliż będą układy elektroniczne które będą pełnić rolę elektronicznego routera.
  22. Problem z pytaniem kolegi rozwala się o brak świadomości że elektron nie ma czegoś takiego jak unikalne położenie, dlatego odległość od elektronu też nie ma żadnego znaczenia... Fizyka nie dba o ludzką gramatykę i z faktu że kolega może zadać jakieś pytanie w języku naturalnym nie wynika że ma ono operacyjny sens. Fajnie używa się słowa "średnia" ale co ona ma oznaczać? Średnich w matematycje jest od cholery. W fizyce trzeba i należy pytać wyłącznie o wyniki eksperymentów. Wartości potencjałów w teorii klasycznej nie mają żadnego znaczenia - liczą się gradienty. Pytanie o te wartości po prostu nie ma sensu fizycznego - model ma wolny parametr. Wszędzie może sobie kolega w naiwnym przypadku pododawać jakieś C. Tylko że formalizm jest taki, że opis fizyczny przestaje odpowiadać na sensowne pytania gdy to C jest formalnie nieskończone. Tymczasem w teoriach kwantowych sytuacja się odwraca: mamy formalizm z "wolnymi parametrami" który zaczyna dawać sensowne odpowiedzi gdy zaczynamy wsadzać do niego nieskończoności, czyli interesuje nas przejście formalne w granicy do nieskończoności. To chyba dobrze? W sumie chyba wiem z czym ma kolega problem - jako pełnokrwisty matematyk uważa że każde wyrażenie matematyczne, człon musi reprezentować jakiś byt "fizyczny" i że ta "rzeczywistość" musi bezpośrednio realizować algebrę w relacji 1:1. Takie myślenie wyjaśnia wszystkie manowce w które kolega wpada, to taki fizyczny realizm na sterydach. Dla kolegi usuniecie nieskończoności jest równoważne z "boską ingerencją" w precyzyjny obraz świata! Tymczasem jest inaczej. Formalizmy wyjątkowo dają pewne poprawne odpowiedzi, a proces ten zawsze będzie "magiczny", rozstrzygany ostatecznie przez zgodność z doświadczeniem. Układy fizyczne notorycznie uciekają formalizmom a i tak uzyskiwane zgodności mają charakter wyłącznie statystyczny. To właśnie mechanika kwantowa jest tym momentem w którym dowiadujemy się że "realizm" nie działa. Bycie informatykiem też przeszkadza, bo informatyka jest budowania na wszystkich poziomach abstrakcji w sposób realistyczny. Przyroda nie pyta się czy może i nie obchodzi jej że boli głowa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...