Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1605
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Zawartość dodana przez peceed

  1. No to nieźle kolega odjechał. Jak ma się to do statystycznego chłopa? Rozumowanie podobne do tego, że system Afrykański się nie załamał bo jest Europa dla uchodźców. Zapewne przegapił kolega taki drobny szczegół jak rozwój broni palnej która wyrównywała szanse ("Bóg stworzył ludzi, ale dopiero Carl Gustaf uczynił ich równymi" czy jakoś tak), ale z powodu swojej ceny i prawa była poza zasięgiem chłopa (tak, statystycznego). Jasne, a Atylla była kobietą. Dżyngis Chan też. Korelacja to nie to samo co związek przyczynowo-skutkowy. "Ponad 12 tys. lat temu klimat na Ziemi był bardzo kapryśny. Przez większą część czasu było o wiele zimniej niż teraz. Tu w Oksfordzie przez 800 lat leżała 10-kilometrowa warstwa lodu. I nagle pogoda stała się przewidywalna." Ciekawy materiał dla metaantropologów, a nawet badaczy nad sztuczną inteligencją (trzeba wiedzieć w którym kierunku nie iść). Może warto zrobić film. Czasu jednak mało, Samuel Lee Jackson nie młodnieje W MPO też. Może po prostu nie lubią babrać się w gównie? Kościół Katolicki jest bezpośrednim spadkobiercą Imperium Zachodniorzymskiego, jego kontynuatorem. Chrześcijanstwo było religią państwową. To feministyczna bzdura, optyka która za wartościowe przyjmuje jedynie męskie funkcje społeczne i biologiczne. Równe dobrze mogę pisać, że dopiero od niedawna mężczyzna jest pełnoprawnym człowiekiem mogąc opiekować się nad potomstwem od najmłodszych lat a urlop tacierzyński to największe osiągnięcie społeczne w dziejach ludzkości. Pomiędzy Darwinem a teorią memów istniała szara strefa dla religii. Słońce również jest źródłem sił pływowych i to o istotnym wkładzie! Skąd, to szowinistyczno-patriarchalno-mizoginistyczny żart o podtekście seksualnym Chętnie poczytam o lepszych, alternatywnych rozwiązaniach dla kultur "prymitywnych" Do tej pory mówimy że mężczyzna ma żonę. Tylko nie można zapominać, że żona również "ma" męża. Jakoś kolega zapomina, że podstawową różnicą pomiędzy mężczyzną a kobietą w związkach była różnica wieku, typowo wynosi około 6 lat. Kobieta rozmnaża się od 14+- lat. Mężczyzna od 20+-. Trudno aby mogła się wykształcić relacja przypominająca własność w drugą stronę. Stroną posiadającą jest strona która może pozwolić sobie na walkę - własność jest rezultatem i punktem wyjścia do kolejnej walki! Bez podległości nie byłoby mowy o monopolu reprodukcyjnym, więc mężczyźni nie mieliby powodu aby utrzymywać kobiety. Społeczność która marnuje energię na nieustanną walkę o samicę jest mniej efektywna i przegra rywalizację z innymi! A bicie mężczyzn przez kobiety?
  2. Mam obawy że mogą zanieczyścić dno oceanu które może zawierać jakieś ciekawe informacje co doprowadzi do ich bezpowrotnej utraty.
  3. Do momentu gdy nie wprowadzą wielowariantowych szczepionek i o również innych niż białko S antygenach na pewno nie będę się kłuć ponownie. Takie "inne czynniki" nie mają wpływu na skuteczność szczepionki z definicji.
  4. Życie wymaga gradientów, cykli, zmian, nisz. Nie energii, tylko źródła niskiej entropii. Pod tym względem szanse na rozwinięcie się życia wewnątrz lodowych asteroid są mikroskopijne. Jedyne na co można realistycznie liczyć to jakieś kominy geotermalne napędzane siłami pływowymi dostarczające ograniczonych ilości energii chemicznej. Rureczniki nie podbiły świata.
  5. Swoją drogą fajny temat na eksperyment socjologiczny. Z jednej strony tęczowe flagi i Trzaskowski naprzemiennie z Tuskiem, z drugiej flagi kościelne i Kaczyński naprzemiennie z Macierewiczem, a jako grupę kontrolną flagi III Rzeszy i portrety AH.
  6. Efekt bardzo skrupulatnego liczenia obserwowanej części wszechświata. Liczy się gwiazdy, galaktyki, ich masę, masę brakującą itd. Dziesiątki lat obserwacji i zbierania danych. Tak, dla laika może być zaskoczeniem że nauki ścisłe mają charakter ilościowy. Bzdura do kwadratu. System trwał, bo nie miał jak się załamać. Alternatywą dla chłopów była śmierć głodowa albo śmierć w walce, a tej byli gorsi - i właśnie dlatego zostali chłopami. Nastąpiła specjalizacja, sztywny podział społeczeństwa na stany. Można powiedzieć że w pewnym sensie powstały osobne "plemiona". Nie dało się uciec, bo wszędzie było tak samo. Mężczyźni "rządzą" rodzinami we wszystkich kulturach czy to prymitywnych czy bardziej rozwiniętych w tym sensie, że to oni dysponują mobilnością i siłą. Kobieta musiała zajmować się dziećmi i domem, inaczej... wyginęlibyśmy. To efekt zwykłego dymorfizmu płciowego i specjalizacji, oraz całkowicie odmiennej strategii rozrodczej. Kobiety które wybierały rolę "feministek" nie przekazywały swoich genów. Rola "kury domowej" jest optymalną strategią dla kobiety maksymalizującą ilość dożywającego dorosłości potomstwa, chyba że znajduje się wyżej w hierarchii społecznej (kobiety znajdowały się u góry dokładnie tak samo jak mężczyźni). Mężczyzn też nikt się nie pytał czy nie woleliby wychowywać i rodzić dzieci - tacy osobnicy również bardzo szybko "wyginęliby". Kobiety miały też całkiem sporo do powiedzenia w zakresie kto jest ojcem ich dzieci. Kultury które zaczynają eksperymentować z rolami pełnionymi przez płcie załamują się całkowicie przez zanik rozrodczości, obserwujemy to obecnie na zachodzie. W dawnych czasach kultury bardzo sprawnie podlegały doborowi naturalnemu przez dobór grupowy osobników w których funkcjonowały. Jakiekolwiek głupie pomysły które zmniejszały rozrodczość grupy albo zdolność do walki (współczesny "kobiety w armii" świetnie pasuje) błyskawicznie zanikały poprzez zanik grup w których funkcjonowały.
  7. Tak, już doczytałem - nie spotkałem się z tą konwencją wcześniej, ale rozumiem że zawodowe pieszczoty z CCD zobowiązują Tylko że w artykule musi być głośność albo nie zgadzają się nam jednostki. Inaczej - silnik odrzutowy ma hałas na poziomie 150 dB głośności i to wiadomo. Najwyraźniej swoje osiągnięcie dla lepszego marketingu podają jako poprawę ciśnienia akustycznego. W ten sposób dostają 2 razy większy numerek, czyli tak naprawdę zamiast 5-8 dB redukują o 2.5-4 dB. "Sprytne". Gdybym to ja przydzielał granty mógłbym się nabrać
  8. Przecież to wciąż logarytm o podstawie 10, ta 20 to wyłącznie stała.
  9. Powinno być o 10 decybeli oznacza hałas 10-krotnie większy. A jeszcze prościej - 1 Bel to 10x mniejszy hałas. Powinni pracować w kaskach, jeśli nawet nie kombinezonach dźwiękochłonnych.
  10. Raczej chodzi o to, aby uśrednić dochód w czasie. Przedsiębiorca po wielkiej stracie w wyniku inwestycji musiałby od razu wykazywać wielkie zyski. Takie uśrednianie jest konieczne aby wielkie podmioty nie miały przewagi nad małymi.
  11. Nie, amortyzacja to koszt związany z utratą wartości mienia firmowego z powodu zużycia. Firma może dostać jakieś rzeczy w drodze wymiany barterowej, i trzeba je zaksięgować jako przychód o określonej wartości. W miarę zużywania się będą generować koszt.
  12. A w mojej wiosce pusta próżnia dalej ma zero. "Educated guess". Mamy już całkiem sporą statystykę i na razie... Ziemi brak. Na razie najlepszą estymatą jest 1/obserwowany wszechświat. Jeśli ktoś widział UFO, to 2 na galaktykę
  13. Niczym się nie różni, niezależnie od prędkości. To esencja teorii względności. Mamy dość skrzywiony obraz przez fakt że u nas życie nie dość że powstało to jeszcze dorobiło się w końcu techniki. Tymczasem Ziemia jest wyjątkowa pod tym względem. Na początek potrzeba odpowiedniej ilości wody. Dostatecznie wiele aby coś wystawało bo planeta wodna nie wytworzy technologii, ale bez wody będzie pustynią. Bardzo duże szczęście dynamiczne: 4 miliardy lat przebywania w ekosferze pomimo ewolucji Słońca i turlania się po Galaktyce, supernowe na tyle daleko że nie udało im się życia zabić, albo szczęśliwie trafiły na okres zlodowacenia (mam podejrzenie że epizod śnieżnej kuli mógł się zakończyć poprzez odpowiednio bliskie spotkanie z supernową: to się nazywa podwójny fuks). Wielki Księżyc który zapewnił pływy (prawdopodobnie niezbędne do wytworzenia życia) i ustabilizował oś obrotu planety. Wymierania na tyle łaskawe że przeżywała całkiem spora ilość już rozwiniętych zwierząt by móc ciągnąć ewolucję dalej, i na tyle częste aby uniknąć stagnacji. Funkcjonująca tektonika płyt do recyklingu węgla i pole magnetyczne wystarczające do osłony atmosfery. Brak na tyle wielkich upadków asteroid aby zakończyć ten interes. A obiektów klasy 100 km+ wcale nie brakuje. Ogólnie chodzi mi o to, że nawet dla planet z potencjałem Ziemi ich ilość musi się w czasie zmniejszać wykładniczo, z różnych powodów. Według mnie szansa na wytworzenie przez życie cywilizacji technicznej jest znacznie mniejsza od tego że w ogóle powstanie.
  14. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    "To wszystko wina Tuska"?
  15. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    Nigdy nie oszukuję. To jedna z nielicznych wad mojego charakteru.
  16. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    W kontekście wcześniejszej mojej wypowiedzi - całkiem dobrze.
  17. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    Jak napisałem - semantyka jest dla mnie całkowicie niejednoznaczna.
  18. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    Nie, nie wystarczy. Gratulacje!
  19. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    Ja mam wrażenie, że to rządy na całym świecie odpłynęły zupełnie, razem z 95% mediów. "Reductio ad absurdum" boli najbardziej.
  20. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    To tak jak za okupacji. A "polskie świnie" nie okazały grama wdzięczności!
  21. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    Wypowiedź co prawda się parsuje, ale zdecydowanie nie kompiluje.
  22. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    Ja to piszę od półtora, choć nie na tym portalu. Moje punkty były mniej więcej takie: 1) Nie da się zamknąć ludzi na kilka lat, a przecież wiadomo że w ciągu 3 miesięcy nic się nie zmieni. Wiadomo że do nadejścia szczepionek sytuacja musi być taka sama. Nie jesteśmy w stanie osiągnąć Chińskiego poziomu zamordyzmu. 2) Szczepionki mogą pojawić się najwcześniej za rok i nie ma gwarancji że będą działały. 3) Straty gospodarcze muszą przełożyć się negatywnie na mniejsze wydatki na ochronę zdrowia i profilaktykę w przyszłości, w związku z czym pośrednio zwiększą śmiertelność na wiele lat do przodu. Dołek gospodarczy będzie się ciągnął przez wiele lat (jako różnica pomiędzy dochodami pomiędzy scenariuszami). 4) Straty gospodarcze są realne a nie księgowe: ludzie nie chodzą na koncerty, nie jeżdżą na wczasy, nie robią interesów. Ludziom nikt nie zwróci czasu (czyli życia). 5) Za okupacji ludzie ryzykowali życiem aby zapewnić nowym pokoleniom choćby namiastkę edukacji. Teraz pozbawia się młodych edukacji w imię tego, aby starcy nad grobem mogli sobie pożyć kilka miesięcy dłużej. To skrajnie niemoralne i samobójcze dla cywilizacji która działa w ten sposób. 6) Nie można przedłużać swojego życia kosztem życia innych i to jeszcze za pomocą rozwiązań systemowych: chcę pożyć miesiąc dłużej kosztem zamknięcia rodziny sąsiadów na miesiąc w domu. Taki schemat nie ma szans zadziałać na dłuższą metę. 7) W najbardziej negatywnych (ale realistycznych scenariuszach) wirus mógł pozbawić przeciętnego człowieka 2 tygodni życia z powodu przedwczesnej śmierci. Dlatego jakikolwiek lockdown choćby skuteczny trwający dłużej niż powiedzmy półtora miesiąca nie ma sensu i jest stratą netto. Jedyną rozsądną strategią jest "wzięcie epidemii na klatę" i pogodzenie się ze stratami. Dokładnie tak. Żarty że specjalista to osoba wiedząca "wszystko o niczym" nie wzięły się bez powodu. Tego typu decyzje powinni podejmować interdyscyplinarni erudyci. "Specjaliści" nie mieli niczego mądrego do dodania. I na koniec trochę optymizmu: Zrujnowane gospodarki, podkopane zaufanie społeczne, patologiczne reakcje rządów, miliony ofiar... Jeśli dzięki temu ludzie nauczą się myć ręce po skorzystaniu z toalety - warto było Wszędzie. Właśnie tak to sprzedawano. Zasadniczo tak - lockdown powodował rozciągnięcie procesów w czasie. W normalnych warunkach mielibyśmy jedną krótką falę epidemii + niewielkie sezonowe górki zimą. Lockdown jest rozsądny tylko jako rozciągnięcie szczytu zachorowań w czasie aby szczytowe obciążenie służby zdrowia było mniejsze.
  23. peceed

    Koronawirus jako wybawienie

    COVID-19 już z nami zostanie i będzie to nowa grypa, a w końcu katar. Wyewoluuje w kierunku coraz mniejszej zjadliwości, coraz lepiej będzie się rozprzestrzeniał. Wariant delta jest tego przykładem.
  24. To co jest potrzebne to nie tyle możliwość bezpośredniego głosowania co możliwość wskazania programu komputerowego (AI) który będzie głosował i negocjował za mnie. To mój "reprezentant" powinien poznawać moje stanowisko przez zadawanie mi konkretnych pytań, tłumaczyć trudne zagadnienia na mój poziom ("wolisz przyjąć emigrantów czy mieć tańsze fajki") i zawsze chronić moich interesów (w ramach swojego zrozumienia moich poglądów i dążeń). Reprezentanci mogą oczywiście tworzyć dynamiczne grupy interesów (obecnie ich rolę pełnią statyczne partie) i wykorzystywać transakcje wiązane, a wszystko to celem maksymalizacji zadowolenia wyborców. System głosowań wewnętrznych będzie musiał mieć kwazirynkowy charakter.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...