Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1797
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez peceed

  1. A niby czemu skoro interfejsem jest język naturalny? Skoro człowiek jest? My też naśladujemy autorytety jako dzieci, jedynym powodem dla którego nie wsiadłem w ten pociąg za mocno jest to, że widziałem że nie ogarniają.
  2. Innych nie ma. "Doskonały obserwator" jest niemożliwy z definicji. Losowość jest fundamentalna. Już chyba to kiedyś przerabialiśmy, że mechaniki kwantowej nie da się rozumieć jako niepełnej wiedzy o modelu klasycznym (takim którego pełnym i zupełnym opisem dysponujemy). Jak wspomniałem wcześniej unitarna jest ewolucja rozkładu probabilistycznego. Całki po trajektoriach nie są rzeczywistością, to model. Nieunitarny jest moment, gdy dowiadujemy się że atom gdzieś wyemitował foton. Do tego momentu mamy unitarną ewolucję wszystkich możliwości deekscytacji atomu i wysłania we wszystkich kierunkach, w każdym możliwym momencie. Po odpowiednio długim czasie szanse na zobaczenie atomu w stanie ekscytacji są mikroskopijne. Ale dopiero w momencie obserwacji możemy się dowiedzieć gdzie ten foton poleciał, albo że atom na pewno jest w stanie podstawowym. To akurat przykład czegoś, co zostało koledze bardzo ładnie wytłumaczone na Physics Stack Exchange co najmniej 10 lat temu i wciąż nie doszło :/ Jak rozmawiać z kimś kto się nie uczy? Powtórzę - wciąż ma kolega w głowie klasyczny obraz świata na każdym możliwym poziomie. Nawet wtedy gdy koledze się wydaje, że tak nie jest, wciąż jest to platoniczna i konstruowalna, zasadniczo klasyczna struktura zawierająca pełną informację o układzie.
  3. Super, warto zatem jeszcze pamiętać, że liczy się amplitudę prawdopodobieństwa licząc wkłady potencjalnych możliwości. Taki sens fizyczny tego co się liczy, czyli związany z naszymi eksperymentami, a szerzej doznaniami. Brawo. A dokładniej, w zdarzeniach. Co do otoczenia jest to nieprawda. Zaburzenie unitarności zachodzi wyłącznie w wyniku pomiaru. Bo unitarny jest model predykcyjny w umyśle obserwatora, gdzie za umysł obserwatora można wstawić dowolny obiekt fizyczny przetwarzający informację posiadający interakcje. Mechanika kwantowa w sensie teorii fizycznej wyznacza granicę poznania takich modeli. Nieszczególnie. Z perspektywy CPT pochłanianie może zamienić się ze spontaniczną emisją i prawdopodobieństwa się zmieniają. Już dla pojedynczej interakcji. Dla skomplikowanych scenariuszy jest to oczywiste - rozgrzany hamulec nie rozpędzi samochodu. Chciałbym aby zajął kolega stanowisko w tej sprawie. Że niby dlaczego spontaniczna emisja nie jest odbiciem absorpcji. Przede wszystkim widzę wielki problem z utożsamianiem rzeczywistości (jakby jej nie rozumieć) z Platońskim światem struktur wykorzystywanych przez fizykę. To takie zboczenie matematyków. Fizyk nie ma problemu z wymianą tych struktur na inne, jakie mu aktualnie pasują, mając świadomość że to jedynie opis i model rzeczywistości, a nie ona sama. Ja bym raczej przyjął analogię, ze ustawianie 1 to na przykład pchanie, a 0 to ciągnięcie. A superpozycję osiągamy wtedy gdy trudno się nam zdecydować
  4. Problem polega na tym, że nie rozumie kolega co to naprawdę znaczy. Nie chodzi o to, że prawdopodobieństwa zjawisk puszczonych w różnych kierunkach są tak samo prawdopodobne, a jedynie możliwe. Dlatego sytuacja w której jajecznica zamienia się w surowe jajko, choć nie jest fundamentalnie wykluczona jest w praktyce niemożliwa. Już prosta spontaniczna emisja i absorpcja powinny koledze dać do myślenia: współczynniki są różne pomimo symetrii CPT tych sytuacji. Prosta atomowa operacja i jej odbicie CPT pokazują skąd biorą się probabilistyczne asymetrie przy odwróceniu kierunku czasu. Natomiast z mocno przypadkowej równości B_12 i B_21 zrobił sobie kolega furtkę do łamania termodynamiki Co wynika z niezrozumienia zagadnienia. Zresztą mam wrażenie że ten wynik nie jest ścisły, a jedynie wynika z przybliżenia w którym ignorujemy wszystkie inne sytuacje N > 1, przybliżając je przez n x N=1. Pełna symetryczna analiza sytuacji wymagać może szeregu współczynników, i ich odwrócone w czasie wersje wcale nie będą dawać takich samych wartości. B_12 = B_21 to może być wyłącznie statystyczne przybliżenie. Nie są to rozważania nie związane z kontekstem = superkomputer kwantowy który działa z prawdopodobieństwem 0 tak naprawdę nie działa
  5. Nie jest. Odwrócone zjawisko jest tak samo możliwe fizycznie. Symetrię zjawiska najlepiej sobie wytłumaczyć w ten sposób, że obsadzenie stanów bozonowych nie jest obserwablą. To oznacza, że tak naprawdę mamy jedną sytuację fizyczną "leci N+1 fotonów, następuje absorpcja, leci N fotonów" która jest dokładnie symetryczna dla sytuacji "leci N fotonów, emisja wymuszona, leci N+1 fotonów". Przy czym N jest nieznane poza prostym przypadkiem granicznym N=0, który wynika z założenia. Upieranie się że symetria CPT zachodzi dla N=1, a dla N=0 nie, jest naiwne. Nie wspominając o zignorowaniu sytuacji z N > 1.
  6. Z przeszłości w przyszłość. Nobla za to nie dostanę Absolutnie nie. Fizyka zarówno jako nauka jak i subiektywne doznania związanych stanów materii wymaga upływu czasu. Fizyka to zasadniczo framework predykcyjny który pozwala przewidywać przyszłość na podstawie przeszłości. Setu->Eksperyment->Wyniki. Strzałka czasu jest wbudowana w logiczną strukturę fizyki, co wynika z faktu że fizyka jest uprawiana przez obiekty które mają wewnętrzną termodynamiczną strzałkę czasu, badamy świat który również podlega termodynamicznej strzałce czasu. Wszystkie te 3 strzałki muszą być sobie równe. Natomiast pewne struktury które fizyka wykorzystuje do modelowania rzeczywistości są symetryczne, asymetria jest odzyskiwana właśnie przez postać szczególnego rozwiązania. Ależ nie, fizycznie możemy ustalać jedynie warunki początkowe, a formalnie to je wręcz po prostu poznawać. Ustalanie to artefakt konstrukcji naszych mózgów który tworzy złudzenie celowości, tzn. mamy pętle zwrotne które zapewniają powstawanie pewnych istotnych dla nas korelacji poprzez akcje. Sprowadza się to do tego, że możemy rzucać kostką ileś razy i zastopować gdy na przykład wypadnie 6. Wtedy "ustaliliśmy stan początkowy". Przejście klasyczne zapewnia, że nawet proste układy fizyczne uzyskują rezultaty w sposób praktycznie pewny, powtórki są niejako "wbudowane" w makroskopowe struktury fizyczne. Ustalać przyszłość to można sobie jedynie w ramach szukania rozwiązań matematycznych.
  7. Przypomina mi się skecz KMN z kolegą Dzwońcem 1) Kto tak myśli? 2) Co to zmienia? Kierunek przyczynowości jest taki sam. Niezależnie czy się pcha czy ciągnie samochód, robi się to najpierw a dopiero potem on rusza. Do tego wystarczyłby skalar. Wciąż niczego to nie zmienia, i przypomina próby zbudowania wehikułu czasu przy pomocy zegarka z przestawianymi na siłę wskazówkami. Na argumenty że to nie zadziała słyszymy teksty w stylu: "Tytanowe wskazówki i przekładnie mają wystarczającą wytrzymałość, aby nacisk tony mógł nas cofać w tempie 20 minut na sekundę, i da się na to wyprowadzić wzory. Wystarczy tylko zamontować silnik z odpowiednio wytrzymałą przekładnią".
  8. Mam wrażenie że problem można nawet rozwiązać za pomocą "języka polskiego" jako dyscypliny naukowej. "Dla aktywnego wpłynięcia na stan końcowy (obliczeń)" - bardzo gładko unika kolega sformułowania kiedy. Otóż na stan końcowy obliczeń wpływają wyłącznie obliczenia, z definicji. Natomiast gdy już ich dokonamy, to wynik tych obliczeń można albo zbadać, albo uszkodzić. Innych możliwości nie ma. Przebieg obliczeń kwantowych to nie jest coś, czym można dodatkowo manipulować z pomocą dodatkowego "wymiaru prostopadłego". Nie wnikam - po prostu się nie da. Bo state preparation jest na początku obliczeń, a wynik na końcu. To taki detal który kolega systematycznie ignoruje. Mechanika kwantowa na pewno nie jest retrokauzatywna.
  9. No cóż, z punktu widzenia "Klubu Bonobo" polegającego na tym, że wzajemnie smyra się po genitaliach nawiązywanie kontaktu z rzeczywistością może być bolesne. Pojawiły się dwa nowe zdjęcia na kolażu. Na pierwszym z nich rekwizyt z jakiegoś filmu s-f. 1) No cóż, pole magnetyczne B nie jest dyskretne, podczas gdy w już tak - analogia hydrodynamiczna chyba się rozbija gdy przechodzimy do układów kwantowych. Ogólnie używanie analogii pomiędzy teoriami klasycznymi do poszukiwania komputerów kwantowych jest podejrzane. 2) Pompa jest miernikiem. Ona przede wszystkim mierzy stan bitu wyjściowego, a nie "ustala więzy". Rozwali koherencję. 3) Jest prosta zasada odnośnie komputerów kwantowych: ich działanie nie wymaga dostarczenia energii, a dopiero odczytanie wyników. Jeśli częścią aktywną "układu obliczeniowego" jest układ, który pobiera energię podczas swojego działania, to nie ma mowy o obliczeniach kwantowych. W prawidłowym (fizycznym) komputerze kwantowym energię ma prawo też pobierać ustalenie początkowych stanów kwantowych ("reset"), ale w trakcie obliczeń chodzi jedynie chłodzenie. 4) Odnośnie następnych slajdów - zasadniczo próbuje kolega wmawiać że nowe badania mogą odkryć nieznane aspekty mechaniki kwantowej nie wynikające z dotychczasowego formalizmu i już przeprowadzonych eksperymentów... Jeśli zaśmieca się umysł dziwnymi detalami, to mogą umknąć kwestie fundamentalne. Np. takie, że nie da się zjeść ciastka i wciąż go mieć (to o koherencji).
  10. Zupełnie pomija się intensywność przyjętego promieniowania. Jest raczej oczywiste, że rozłożenie dawki w czasie umożliwia naprawianie uszkodzeń zanim się skumulują. Zatem zdjęcie rtg trzeba oceniać inaczej niż tą samą dawkę przyjętą choćby w ciągu jednego dnia.
  11. Lepszym określeniem jest chyba sekta O ile bardzo lubię historyczne rozważania alternatywne, to nie sądziłem że i fizyka ma swoje dokonania na tym polu. Przy czym jak przejrzałem, to pewne rzeczy mają tam sens jako metody obliczeniowe, ale twierdzenie że tworzy się nową fizykę jest mocno na wyrost.
  12. Zdajesz sobie sprawę że zaawansowane akumulatory litowe mają ceny rzędu $150/kWh? Zasadniczo cały akumulator ma postać wielotonowego zbiornika z 3 roztopionymi warstwami: katoda,anoda i "elektrolit". Elektroniki to jest w tym tyle, ile kot napłakał. Dlatego ceny to się zaczną od tysięcy dolarów za sztukę - duży rozmiar zmniejsza straty związane z chłodzeniem, chociaż przy intensywnej pracy i sprawności 80% grzanie mamy "za darmo" z powodu nieuniknionych strat. Więc raczej należałoby powiedzieć - gruba izolacja powoduje, że małe akumulatory tego typu są całkowicie niepraktyczne. Przy takich kosztach wciąż można sobie wyobrazić modele sprzedawane do domów, zwłaszcza mających własne instalacje fotowoltaiczne. Ten sprzęt i tak jest potrzebny jak chce się sprzedawać prąd.
  13. Jak już biorą się na serio za budowę silnika jądrowego mającego działać w przestrzeni kosmicznej, to całkiem sensowne byłoby zbudowanie wersji elektrotermicznej która ma wbudowany generator prądu. Potem ten prąd można użyć do dodatkowego podgrzewania gazów wylotowych z wykorzystaniem dyszy magnetycznej. W ten sposób sprawność silnika (ISP) mogłaby wzrosnąć jeszcze jakieś dwa razy. Ciąg silnika mógłby być całkiem mały (gdyż ma operować poza studnią grawitacyjną), co byłoby skompensowane czasem pracy (godziny zamiast minut). Kolejnym krokiem jest dobudowanie radiatora który umożliwiłby pracę silnika jako reaktora w trybie zamkniętym i wykorzystanie silników jonowych. Zagrywka propagandowa. To nie jest żadna zaleta tylko utrudnienie dla konstrukcji reaktora. Nie tylko nie ma różnicy w radioaktywności dla niedziałających reaktorów (całkowita ilość U-235 jest podobna), ale jeszcze nie ma ona znaczenia przy działających reaktorach.
  14. Ja tam w sumie nie mogę się doczekać Jestem bardzo ciekawy jak odbierze to publiczność i jakie będzie zadawać pytania.
  15. Wciąż to samo, ale spróbuję to jakoś zdekonstruować: Mamy 3 zjawiska: spontaniczna emisja, pochłanianie i emisja wymuszona. Spontaniczna emisja również jest prawidłowym odbiciem (CPT) absorpcji. Nie ma niczego szczególnego w tym, że B_12 i B_21 z powodów termodynamicznych muszą być równe. Generalnie nic z tego nie wynika. Brakuje wniosków, są tylko "analogie". Mamy urządzenie które nie robi nic i zbiór buzzwordów. Oczywiście "dziwnym" trafem jest to urządzenie które ma działać identycznie jak poprzedni komputer realizujący model Isinga. DZT łamie 'laser CPT". Nie wiem też czy zdaje sobie kolega sprawę z tego, że postselekcja obniża entropię? Natomiast opisywane przez kolegę urządzenie nie jest w stanie robić tego co kolega chciałby tylko dlatego, że doszukał się jakichś analogii w jego konstrukcji do CPT lasera. Uzasadnianie jego działania przez analizę jego działania w odwrotnym czasie jest skrajnie naiwne, bo niczego nie daje z logicznego punktu widzenia. Można się co najwyżej łatwiej zgubić i przez to lepiej oszukać. "W drugą stronę" to są możliwe nawet zamki z piasku układane przez fale odpływu. Gdzie nie było?
  16. To zjawiska opisywane przez równania standardowej fizyki. Mam jedynie argumenty, kontr- to mogą być kontrprzykłady. a) Jest jeden podstawowy i ten sam: łamie kolega 2 zasadę termodynamiki. Oczekuję jasnej deklaracji w stylu "oczywiście że łamię 2 zasadę termodynamiki' i wtedy na tym skończymy to całe p***lenie. b) Ale widzę że przypadek jest subtelniejszy, tzn. chciałby kolega uzyskać wynik łamania 2 zasady termodynamiki przez stworzenie układu fizycznego który mu przypomina ten, który ją łamie. Bo tak teraz rozumiem ten "cpt-handwaving" z analogiami. Wszyscy bardzo skorzystalibyśmy na tym, aby miał kolega cywilną odwagę jasno zadeklarować się przy stanowisku a) albo b) bez ślizgania się. Świat działa według schematu: stan początkowy-> (unitarna ewolucja-> pomiar)*, co w szczególnym choć typowym przypadku przechodzi w obliczenia klasyczne. Nie da się w nim zaimplementować postselekcji ( tzn. nie da się jej zasymulować) bez użycia wykładniczej ilości zasobów! c) Więc pozostaje też logiczna możliwość, że kwestionuje kolega samą mechanikę kwantową. Tutaj też oczekuję jasnej deklaracji. Dla pojedynczych cząsteczek tak. Dla układów makroskopowych nie - nie istnieje stymulowana absorpcja jako odwrócenie działania lasera "w czasie", i tego dotyczyło moje zastrzeżenie. Domaganie się konkretnych odpowiedzi na zastrzeżenia to nie personalne ataki. Powtórne wklejanie tych samych slajdów czy dawanie linków do materiałów z których jasno wynika że najwyraźniej ich kolega nie czytał bo raczej potwierdzają obiekcje NIE JEST ODPOWIEDZIĄ na zastrzeżenia. Zwracanie uwagi na to skąd biorą się błędne przekonania kolegi też nie są atakami personalnymi, to w sumie zagadnienie ciekawe samo w sobie. Zwłaszcza jeśli przechodziło się podobne problemy na początku swojej przygody z fizyką. A to już jest projekcja własnych zachowań. Moja ekspresja w dość oczywisty sposób dotyczy braku wiary w łamanie dotychczas znanych praw fizyki, a tego domagają się pomysły kolegi. Na którym zobaczę te same, znane już slajdy...
  17. Narzucać to za duże słowo, można się spodziewać jedynie że dość często się udaje ustalić taki stan początkowy jaki chcemy. GWARANCJI nie ma, co nie jest przeszkodą dla praktycznego wykorzystania komputera kwantowego, bo i tak wyniki odczytujemy statystycznie. Ale wartości odczytanych bitów są pewne. Do momentu pomiaru, czyli makroskopowych efektów (zapisania choćby ułamka bitu informacji). Wszystkie urządzenia działają dzięki rosnącej entropii, z komputerami kwantowymi włącznie. Nie wystarczy, bo nie odwraca to termodynamicznej strzałki czasu :/ Takie zjawisko nie istnieje. Następnym razem po prostu poproszę o podręcznik w którym jest opisywane Druga zasada termodynamiki jest wyjątkowo pewna, bo nie zależy od żadnych detali Nie ma w tym żadnej niespodzianki. To proste zjawiska nie odwracające termodynamicznej strzałki czasu. Można sobie zobaczyć piękne zjawiska z falami wodnymi które wywołują efekt ciągnięcia albo pchania zależnie od częstotliwości. I powtórzę - hydrodynamika nie jest opisywana równaniami Naviera-Stokesa, czyli nawet przybliżona klasyczna fizyka płynów wcale nie jest mocno analogiczna do elektrodynamiki.
  18. Oczywiście. Zatrudniono tabuny obudzonych do indoktrynacji sztucznej inteligencji, bo czysta inteligencja nie za bardzo chciała na podstawie nieobciążonych danych powielać bzdury. Google się nawet tym chwalił! No to się cholernie przejadą. Bo sama technologia jest bardzo prosta, podobnie jak budowa komputerów które to liczą. Próbuje się zastrzec środkami prawnymi dostęp do treści, ale w 90% krajów się tym nie przejmują. Kiedy zbiorą dane. Tak naprawdę korzystając z ChatGPT uczysz go, i to za darmo Mała zabawa:
  19. Nie tylko nie powinniśmy ale nawet nie możemy. To po prostu nie ma sensu. Problem polega na tym, że widzi kolega stan obliczeń kwantowych jako pewien układ rozpięty w czasoprzestrzeni minimalizujący działanie. KLASYCZNY. Po czym wydaje się koledze że można w jakiś sposób zredukować tę wymiarowość i upchać do przestrzeni 3d. To skutki uboczne rozmienia mechaniki kwantowej poprzez dziesiątki analogii klasycznych :/ Tymczasem nasza smutna rzeczywistość działa w taki sposób, że możemy zbudować pewien układ fizyczny na tyle mały i izolowany, że będzie w stanie osiągnąć koherencję kwantową, wprowadzić do niego zakodowany problem, ZACZEKAĆ aż unitarna ewolucja wykona obliczenia i POTEM odczytać wynik niszcząc koherencję. Innych komputerów kwantowych po prostu NIE MA. Byłoby znacznie lepiej jakby kolega wymyślał algorytmy kwantowe na możliwe do zrealizowania komputery. Albo jeszcze lepiej, wymyślał szybką kryptografię postkwantową. Bo proponowanie niefizycznych komputerów przypomina próby ustawiania własnych autorskich figur podczas turnieju szachowego.
  20. W pewnym sensie się zgadzamy - pomysł zasysa No dobra, teraz widzę że ma to "symulować postselekcję". Niestety nie jest w stanie. Bo jak się w jakikolwiek sposób narzuci warunki na pewne bity końcowe, to po prostu zawsze będziemy w wyniku pomiaru je dostawać, niezależnie od reszty obliczeń kwantowych. Układ który nigdy nie jest w stanie przyjąć innych wartości nie będzie realizował oryginalnych obliczeń kwantowych. Postselekcja działa na etapie "po pomiarze". Obliczenia kwantowe są realizowane "w czasie", to właśnie one, i tylko one mają wpływać na stan końcowy. Każdy inny wpływ jest zakłóceniem, albo realizacją innego algorytmu, a nie żadną postselekcją na (pod)problemie oryginalnym. Właśnie teraz sobie uświadomiłem, że klasę PostBQP, w odróżnieniu od PP (w sensie sformułowania oczywiście), można uogólniać o wynalazki w stylu postselekcji probabilistycznej, znacznie słabszej od tej 100% (chodzi o ilość ścieżek ustawionych na "tak"). I byłoby fajnie zobaczyć jak to wpływa na "moc obliczeniową". Jeśli <100 % nie wystarcza do odtworzenia PP to nie ma szans na to aby jakieś aproksymacje przez dziwne efekty były w stanie istotnie zwiększyć moc obliczeniową.
  21. 1) Kwestią która niszczy analogię nie jest lepkość a dyfuzja. Równania Naviera-Stokesa są niefizyczne. Za cholerę nie jestem sobie w stanie przypomnieć (za dużo dziur w mózgu :/) nazwy poprawnych równań z dyfuzją, co ważne gdy dyfuzja jest większa od zera to dają się one zawsze rozwiązać dla każdych warunków, co w sumie oznacza że jeden z problemów milenijnych w ogóle nie jest ważny. Generalnie chodzi mi o to że te sytuacje fizyczne wcale nie są równoważne. Tylko że ujemne ciśnienie radiacyjne nie porusza się wstecz w czasie. Jest ono równoważne temu, że wymiana wirtualnych fotonów może zarówno odpychać jak i przyciągać. Odkrycie że hoho... To już jest handwaving, tylko że niestety nie widać nawet rąk! Z faktu że kilkukrotnie odwraca sobie kolega sytuację fizyczną w czasie w celu jej zaciemnienia nie dowodzi zagadnienia Mam też podejrzenie co tak naprawdę siedzi w głowie kolegi. Nie od dzisiaj wiadomo że gdyby mechanika kwantowa była nieliniowa to moc komputerów kwantowych by wzrosła pozwalając rozwiązywać problemy NP-com. Mam zatem silne podejrzenie, że w głowie kolegi nieliniowy układ wzmacniający w postaci lasera, ale wzmacniający falę klasyczną, które to wzmocnienie utożsamia kolega w jakiś sposób z ową nieliniowością równań mechaniki kwantowej. Oczywiście mechanika kwantowa jest liniowa co jest zagwarantowane przez logikę. Każdy speedup będzie ubity, przy czym twierdzenie może się bronić choćby przez przedwczesną dekoherencję układu. Dopuszczam jedynie możliwość że uzyska się jakieś przyspieszenie o stałą, choć wątpię. Laser jest w stanie amplifikować jedynie falę klasyczną. Nie ma wzmacniaczy stanów kwantowych, bo o tym zasadniczo mówi No Cloning Theorem! Musi kolega pokazać jak ma to działać zgodnie z naszą, termodynamiczną strzałką czasu. Czyli mamy układ fizyczny, jak kodujemy problem, jak jest rozwiązywany. Tylko w ramach standardowej fizyki i terminologii. Bez CPT-jednorożców. One mogą funkcjonować jako natchnienie w głowie kolegi, ale trzeba wrócić na ziemię. Generalnie zbyt lekko kolega lawiruje sobie pomiędzy rzeczywistością kwantową a klasyczną tam i z powrotem, gdy tak naprawdę można zrobić to jedynie raz - z rzeczywistości kwantowej do klasycznej.
  22. Jak już wspomniałem, dziurka nie jest żadnym analogiem lustra półprzepuszczalnego, nawet jeśli komuś wydają się one podobnie. W jednym wypadku będzie zachodziło zjawisko Bernouliego, przy czym na lewym rysunku całkowicie brakuje wlotu dla płynu który ucieka z układu. Nie ma tam miejsca na żadną nową fizykę. W drugim przypadku nastąpi stan równowagi w którym przez lustro będzie wylatywać dokładnie tyle fotonów ile jest pompowane przez laser do układu. Fotony nie reagują ze sobą, a cząsteczki cieczy - owszem. Gaz fotonowy zachowuje się raczej jak gaz doskonały a nie ciecz. W końcu ciecz - to cząsteczki drgające w różnych kierunkach a ruch cieczy jest jedynie ich uśrednieniem a fotony lecą sobie w jedną stronę. W całej tej analogii zapomina kolega, że te równania nie są takie same, i nie są fundamentalne. Elektromagnetyzm to teoria klasyczna która nie opisuje pełni zjawisk. Nie można wyciągać na podstawie przybliżonych równań będących granicą dokładniejszych teorii wniosków odnoszących się do kierunku upływu czasu, który jest zadany logicznie przez formalizm mechaniki kwantowej, a dokładniej proces pomiaru. NIE DA SIĘ TEGO ODTWORZYĆ! Przejście klasyczne gubi te subtelności. Mój generalny wniosek że prezentuje kolega całkowicie matematyczne podejście filozoficzne do badania przyrody się potwierdza. W matematyce można doszukiwać się takich związków i uznawać je za znaczące. W fizyce nie. Analogowe komputery liczące wykorzystywały identyczną postać matematyczną do liczenia pewnych problemów, ale nikt z tego nie robił fizyki. Notabene równania Naviera-Stokesa są niefizyczne. bo pomijają człon dyfuzyjny! To takie zjawisko wynikające z atomowej budowy materii którego naiwnie bezpośrednio z modelu ciągłego cieczy wydedukować się nie dało. Ale co tam, lepiej się pooszukiwać Że niby lepkość cieczy ma zastępować odwrócenie kierunku czasu? Jak należy to rozumieć?
  23. Mechanika kwantowa to teoria fizyczna - czyli framework który pozwala przewidywać przyszłość na podstawie przeszłości. Tylko "obserwacje" są "prawdziwe" - reszta to model matematyczny! Mechanika kwantowa działa zawsze wyłącznie jako ekstrapolacja doświadczeń obserwatora, zawiera to akt wiary że świat jest opisywalny matematycznie w ten sam sposób co do zasad z punktu widzenia różnych obserwatorów. Dla każdego z nas jedynym istniejącym na pewno obserwatorem jesteśmy my sami. Nasze wewnętrzne przeżycia mają swoje obserwable makroskopowe - na przykład gdy o nich mówimy. W sposób matematyczny przyjmujemy je aksjomatycznie jako stan, extrapolujemy na innych obserwatorów, ale fizycznie zawsze musi zachodzić makroskopowa rozróżnialność. Dlatego tak naprawdę fizyka/mechanika kwantowa mówi nam o tym, co wszechświat (w skali makro) może wiedzieć o swoim zachowaniu (w skali makro). Bo obserwacja to zawsze jest reprezentacja wiedzy w skali makro. Obserwator to abstrakcja - jest nim każdy podukład fizyczny który ma możliwość interakcji z innymi elementami wszechświata. Jeśli jego stany makro zinterpretujemy jako wiedzę i pamięć, to jego wizja świata również musi być kwantowa - ten sposób mechanika kwantowa jest logicznie spójna i zamknięta. Tak jak matematyczna teoria nie mówi czym są tylko jakie mają własności, tak samo teorie fizyczne nie mówią o tym czym świat jest, tylko jakie ma własności. Dlatego na najniższym podstawowym poziomie fizyka jest informacją jaką posiada wszechświat o sobie samym, i nie może być inaczej z powodów czysto logicznych. Struktury które wykorzystuje fizyka to najlepsze możliwe modele matematyczne do reprezentacji tej wiedzy. Nie ma nic dziwnego, że obiekty które "uprawiają fizykę" muszą mieć możliwość przetwarzania informacji. Musi się tu pojawić samoodniesienie na poziomie logicznym. O naturze wszechświata możemy powiedzieć tylko tyle, że może on sam siebie opisywać poprzez mechanikę kwantową i struktury matematyczne.
  24. "can negative pressure reduce outflow" Szybka odpowiedź - nie. Obserwator w mechanice kwantowej musi poruszać się zgodnie z termodynamiczną strzałką czasu. Powoduje to, że może do opisu rzeczywistości wykorzystywać logiczną strzałkę czasu, która jest równa termodynamicznej w badanym przez obserwatora świecie (w sensie - reszta świata różna od obserwatora). Rozjazd strzałki czasu obserwatora i obiektu jest ekstremalnie nieprawdopodobny i systematycznie niemożliwy! Jako makroskopowi obserwatorzy nie mamy żadnej szansy na to, aby obserwować spadek entropii. Jest dla mnie zadziwiające że proponuje kolega eksperyment który chciałby zaobserwować w sposób systematyczny zarówno spadek entropii jak i zakłócający relacje przyczynowo skutkowe, a nawet urządzenie. Naprawdę nie rozumiem motywacji... Szalona pogoń za Noblem? Symetria CPT nie działa w ten sposób, że umożliwia zaobserwowanie spadku entropii, ona na tym się kończy. To co chce kolega osiągnąć to zwykły cud. A tak naprawdę to perpetuum mobile. W momencie jak dopuszcza się magiczne spadki entropii to przestajemy być ograniczeni przez Landauera i możemy osiągnąć dowolny speedup również komputerami klasycznymi. Mam przekonanie graniczące z pewnością że dla kolegi sformułowanie "równanie działa" nie oznacza zgodności z doświadczeniem, tylko modelem fizyki zawartym we własnym umyśle. No jasne, bo 60 lat po wydarzeniach na pewno był ograniczony do tego samego zasobu źródeł z epoki co my... Tymczasem powszechnie występuje zjawisko niezapisywania rzeczy "oczywistych dla każdego", po czym okazuje się że w następnym pokoleniu pamięć o nich zanika. I tak u nas zrobiono mitologię z powstań które były zwykłymi puczami wojskowymi, wbrew woli większości społeczeństwa, inspirowanymi przez obce wywiady. Rozumiem kwestię obniżonej pewności, ale też ograniczony stopień zaufania należy mieć zawsze również do wielu źródeł - bo one wcale nie muszą być niezależne. (mamy takie założenie że najlepszym korelatem jest prawda).
  25. Dla tego stwierdzenia był kontekst. Być może cytowanie było za krótkie, więc przeżyjmy to jeszcze raz: Zabijał wszystkich - bóg pozna swoich No cóż, płytkie, głębokie, ciasne, szerokie - ważne że prawdziwe. Nie napisałem że zanika wszechświat, a jedynie że zanika fizyka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...