Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Users
  • Content Count

    1899
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    68

Everything posted by peceed

  1. Wszystko pięknie, tylko że nasz akcelerator jest rozwiązaniem. I jest to obiekt dla którego mamy określoną strzałkę czasu choćby dlatego, że obserwatorzy wymagają określonej termodynamicznej strzałki czasu. Podstawowym problemem w rozumowaniu kolegi jest stosowanie symetrii CPT do układów makroskopowych i oczekiwanie, że oznacz to że w drugą stronę (malejącej entropii) będą zachowywać się identycznie jak w sytuacji gdy entropia rośnie. To oczywista sprzeczność na samym wstępie. Mieli kolega abstrakcje w swoim mózgu w zupełnie niefizyczny sposób. Otóż matematyczne odbicie wszystkiego (czyli zastosowanie symetrii na całym "rozwiązaniu wszechświata") nie zmienia czegokolwiek - on i tak będzie miał identyczne subiektywne wrażenia z obserwatorami poruszającymi się w czasie "w kierunku rosnącej entropii". Symetria działa właśnie dlatego, że nie zmienia niczego! Emergentny czas makroskopowy będzie działał w tym samym kierunku rosnącej entropii. I dokładnie tutaj wywala się pomysł kolegi. Globalne zastosowanie symetrii CPT nie zmienia "fizyki" rozwiązania , bo na tym właśnie polega symetria z definicji! To nie jest cecha Wszechświata, tylko matematycznego opisu wszechświata (czyli teorii fizycznej). W sytuacji gdy chce kolega działać lokalnie, wykorzystując jakiś "makroskopowy fragment rozwiązania" nie wystarczy powiedzieć "symetria CPT". Trzeba go jeszcze jakoś zszyć z resztą wszechświata, w tym z obserwatorami którzy dla swojego istnienia potrzebują rosnącej termodynamicznej strzałki czasu. Tyko to już nie jest operacja symetrii CPT, bo symetria CPT jest globalna. To postulowanie magicznych zdarzeń w ewolucji wszechświata. No właśnie - to nie jest żadna fizyczna entropia a zabawki przez które nie zrozumiał kolega fizycznego znaczenia symetrii CPT. Przez te zabaweczki nie do końca kolega zrozumiał, że przy aplikowaniu symetrii do diagramów Feynmana tak naprawdę stosuje się je dla całego wszechświata, który troszeczkę "wystaje" poza sam rysunek. Ale jazda! I kolega sugeruje, że wyjście poza Model Standardowy jest nierozsądne? Ono jest niezbędne! Zresztą już ciemna materia i ciemna energia wychodzą poza Model Standardowy... No cóż, skoro pomysły kolegi niezawodnie skutkują łamaniem zasad termodynamiki to raczej okolicach tego pojęcia trzeba szukać błędów. https://openaccesspub.org/journal/internationalyjournal-of-negative-results Jeśli chce kolega zostać pionierem w fizyce, to może swoje prace opublikować w powyższym periodyku. To chyba byłby pierwszy taki przypadek
  2. Są dokładnie tym samym, czyli mechanizmem w którym rośnie nasza entropia. Synchrotron również jest strukturą dyssypatywną pompującą energię w coraz to nowe stopnie swobody, w tym wypadku wzbudzenia pola EM. Dlatego nie może sobie kolega "odwracać" systemu za pomocą CPT. Nie może sobie kolega upierać się, że po odwróceniu czasu entropia w synchrotronie również będzie rosła, bo ma kolega uproszczony model świata (elektron latający po okręgu w jednorodnym polu magnetycznym) do którego dorzuca sobie potem wzrost entropii w przeciwnym kierunku na żądanie, więc wnioskuje że po ponownym odwróceniu czasu entropia może/musi maleć i w związku z tym możemy oczekiwać zaobserwowania zjawisk w których entropia maleje. Bo do tego sprowadza się cała filozofia kolegi od początku do końca. Wciąż musimy zwracać uwagę na to samo innymi słowami. Z jakiegoś powodu uznaje kolega że "świat składa się z równań", gdy równania jedynie ograniczają strukturę możliwych opisów rzeczywistości. Wzrost entropii to zasada która obowiązuje zawsze gdy tylko mamy do czynienia z obserwacjami makroskopowymi. Nie ma od tego ucieczki. Z chwilą kiedy wychodzi koledze że jest inaczej to oznacza błąd w rozumowaniu/obliczeniach itd. I niech kolega przestanie wrzucać w dyskusjach te śmieci w slajdach, bo niczego nie wnoszą. Jak już napisałem - nie jest. Najpierw musi kolega zignorować entropijną strzałkę czasu. To nie są magiczne właściwości, tylko zupełnie standardowe własności kolejnych spodziewanych cząstek. Magiczne własności mają pomysły kolegi: bardzo zabawne jest że te cudowne pomysły kolegi hurtowo rozwiązują każdy kolejny napotkany problem fizyczny. Od komputerów kantowych kwantowych po obserwacje astronomiczne i kosmologię. Sądzę że to nie przypadek - w matematyce system sprzeczny jest w stanie udowodnić każde twierdzenie, a ponieważ pomysły kolegi są w dość oczywisty sposób błędny dla każdego fizyka muszą być rezultatem błędnego modelu Radzę się nad tym zastanowić. I jeszcze uwaga w kwestii slajdów - wrzuca kolega masę rozmaitych zjawisk fizycznych, ale kontekst jasno wskazuje że ich do końca nie rozumie. Z faktu że może sobie kolega odwracać diagramy Feynmana nie wynika jeszcze, że dokładnie to samo można bezrefleksyjnie robić z każdym opisem fizycznym każdego układu. Dla dużych układów dochodzi konieczność dodania termodynamicznej strzałki czasu, a dokładniej wymiar czasowy ma charakter termodynamiczny.
  3. W układzie "elektronu w synchrotronie" mamy promieniowanie synchrotronowe które pełni rolę tarcia. Reszta układu musi pompować wyciekającą energię i robi to ze stratami. Ale nawet zaniedbując chwilowe dopompowywanie energii (niskiej entropii) łatwo zobaczyć, że entropia rośnie bo pojawiają się fotony wyemitowane w przypadkowych kierunkach. Dlatego nie ma czegoś takiego jak możliwość odwrócenia sytuacji transformacją CPT bez absolutnie paradoksalnych zjawisk w stylu mamy akcelerator w którym elektron ulega przyspieszaniu przez absorpcje fotonów które fuksem są emitowane przez otoczenie mając dokładnie wymaganą częstotliwość i lokalizacje czasowo - przestrzenną. To oczywista bzdura. Z perspektywy CPT powinny dziać się cuda (spontaniczny spadek entropii), i się dzieją. W tym miejscu całe rozumowanie kolegi przestaje działać, czyli już na starcie.
  4. Nie bardzo rozumiem jakiego akcelerometru kolega szuka choć nawet mnie to nie dziwi... Wyraźnie napisałem akcelerator. Generalny argument był taki, że kolega zastępuje sobie potężne działające urządzenia przez skrajnie uproszczone rysunki typu elektron poruszający się po kółku przez co umyka koledze potężny wzrost entropii podczas działania tego układu. Potem odwraca kolega sobie czas - ale tylko na swoim wyidealizowanym rysunku bez detali, przez co wyciąga niewłaściwe wnioski, bo jego obrazem jest odbity rysunek co pozwala koledze ignorować "detale" związane z upływem czasu: gubi kolega sens fizyczny. Odbicie CPT dowolnego fizycznego procesu daje możliwy proces fizyczny z punktu widzenia zasad zachowania, tylko skrajnie nieprawdopodobny jeśli doszło do spadku entropii. I tego ostatnie kolega zupełnie nie jest w stanie zrozumieć, bo na tym idealnym rysunku okrąg akceleratora i elektron entropii nie widać.
  5. Poproszę o szczerą odpowiedź: Wałkujemy temat w kółko, wydaje mi się że całkiem dobrze ostatnio wyjaśniłem właśnie na przykładzie akceleratora dlaczego takie rozumowanie (odwróconej perspektywy CPT) jest niepoprawne. Czy nie zrozumiał kolega? Czy znalazł błąd? W którym miejscu dokładnie?
  6. To jest bardzo dziwna teza, na zasadzie zaklinania rzeczywistości, bo praktycznie się z nim nie spotykałem w latach młodości. Chyba że ktoś sobie mylił ultrasów Cracowii z wyznawcami judaizmu Nawet prawica uważała, że nie ma żadnej płaszczyzny konfliktu pomiędzy Polakami a Żydami. Mam wręcz inne podejrzenie, Polacy bardzo nie lubią być podejrzewani o cień antysemityzmu i to mogło mu nabić trochę głosów. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć - Izrael od początku naszej transformacji prowadził politykę która miała wywołać antypolonizm w Izraelu i antysemityzm w Polsce, na co nasze władze nie zareagowały odpowiednio. Dopiero z wiekiem zrozumiałem dlaczego - chodziło o uniknięcie za wszelką cenę potencjalnej (re)emigracji do Polski. Bo Polska w latach 90 to była prawdziwa "Ziemia Obiecana" dla osób z odrobiną kapitału i biznesowym know how, dla Izraela utrata powiedzmy miliona aszkenazyjczyków którym znudziło się wyzwalanie Palestyny od terrorystów to byłoby egzystencjonalne zagrożenie.
  7. Jeśli chodzi o tę "aplikację Mateckiego" to ona wcale nie musiała służyć do fałszowania wyborów. Przede wszystkim to potężny wyciek danych na rzecz obcego wywiadu, po prostu genialny: dostaje informacje o wszystkich oddelegowanych pracownikach czynnych wyborczo w danym kraju. A głupków co dadzą sobie wmówić że ratują klimat orkę wybory naprawdę nie brakuje.
  8. Ale ja nie twierdzę że Trzaskowski nie miał szans wygrać, tylko że z punktu widzenia interesów koalicji wystawianie go było niepotrzebnym ryzykiem. Jasne, i pewnie ta polaryzacja zaskoczyła PO jak drogowców zima.
  9. Przypomniało mi to dowcip: Radzieccy naukowcy opracowali wodę w proszku. Obecnie szukają w czym ją rozpuścić.
  10. I jeszcze jedna kwestia. A w sytuacji kiedy okazuje się, że wysiłek nie wystarczył, to oskarża się stronę przeciwną o oszustwo.
  11. To proste, za osobę która głosowała w innym miejscu na podstawie zaświadczenia, dzięki aplikacji Mateckiego. Dodatkowo masz wzór podpisu. Ruchu Kontroli Wyniku Wyborów Sądzę że jeśli doszło do takich oszustw to wszystko odbywało się na zasadzie "sami wiecie co macie robić". Tonący brzytwy się chwyta. Było wiadomo że walka będzie zacięta do końca. Przy czym mam podejrzenie, że akcja była traktowana jako ostateczność, ale PiS miał dokładniejsze wyniki wyborów a przede wszystkim frekwencji na bieżąco więc jej nie odpalili. Dlatego nie uważam że powtórne liczenie głosów zmieni wynik - po prostu pokaże jakieś drobne nieprawidłowości. Natomiast PiS obawia się dwóch rzeczy - rozpisania nowych wyborów, stąd była w Republice taka kampania odnośnie wyborów w Rumuni, oraz fałszerstw przy liczeniu głosów - wyłącznie z tego powodu, że sami byli na to gotowi. Jasne, a napady na banki są kompromitacją policji że nie potrafiła im zapobiec! Trochę logiki, Antylogik!
  12. No to życzymy Nagrody Nobla! Może się poznają...
  13. Wyjaśnię koledze jak to dalej się potoczy. Ilość obserwacji takich cząsteczek wzrośnie, i w końcu zostaną dołączone do Modelu Standardowego. O ciągnięciu falami radiowymi znikąd nikt nie będzie pamiętał. Nie weszło - trudno. No to z innej beczki, jak ocenia kolega lokalizację źródła i siłę sygnału?
  14. Zadałem bardzo proste pytanie - w którą stronę biegną nośniki tego oddziaływania - fotony. Proste pytanie dotyczące prostej sytuacji. I nie potrafi kolega się do niego bezpośreednio odnieść. Więc pomogę, krótka piłka jeszcze raz: 1) Od nas do nadajnika 2) Od nadajnika do nas 3) Nie ma żadnych nośników oddziaływań którym można by przypisać pęd. To oznacza że zupełnie nie rozumie kolega tych prac które wyświetlają się w wyniku zapytania: to nie jest żadna nowa fizyka której się szuka tylko bardzo specyficzne przypadku odbiorników. I ma się to nijak do obserwacji Anity
  15. I bardzo dobrze - daje nam to pierwszą obserwację cząstki spoza modelu standardowego. Warto jeszcze dodać, że jest to energia powyżej skali unifikcji elektrosłabej, co oznacza że można wykluczyć neutrina, które przy tych energiach przestają być przezroczyste, nie różniąc się specjalnie od elektronu. Bardzo mało prawdopodobne, ale szczęśliwe zdarzenie potwierdzające istnienie ciekawych zjawisk "tam wyżej w skali energii". Krótka piłka: w którą stronę lecą fotony takiego ciągnącego promieniowania EM?
  16. A nad czym tutaj się zastanawiać? Tusk już oddał tak władzę PiS-owi, w 2015, poprzez podniesienie wieku emerytalnego w złym momencie i zapowiedzi przyjęcia "tylko 10 tys. uchodźców". Wcześniej w 2007 r. uznał że to świetny pomysł pozostawić PiS na czele CBA, i nie zajął się nielegalnymi działaniami służb wobec polityków i odchyłami Macierewicza. W 2019 r. uznał, że najlepszym sposobem na powrót do władzy będzie szantaż sankcjami ekonomicznymi własnych obywateli. W 2007 roku uznał, że warto się pospieszyć do koryta, zamiast dać do reszty skompromitować się PiS-owi rządami mniejszościowymi usankcjonował "wchłonięcie przystawek". Po prostu miszcz szachów 5D Czas sobie jasno powiedzieć - Tusk jest bardzo kiepskim politykiem, którego szczyt możliwości to wyrżnąć konkurencję wewnątrz partii. Przy nim Kaczyński jest geniuszem. Tak samo Trzaskowska był problematycznym wyborem. To człowiek z ogromnym elektoratem negatywnym, który już raz przegrał z Dudą. Nie wiem czemu uznali, że teraz będzie inaczej... Przecież 90% kampanii negatywnej przeciwko niemu wystarczyło wyborcom jedynie przypomnieć! Powinni wystawić Radosława Sikorskiego, on by dowiózł wygraną! I to również jest "wino Tuska", że zgodził się na prawybory. Trzaskowski jest partyjnym aparatczykiem i karierowiczem, a nie jakimś atutem. To był główny powód dla którego większość wyborców Nawrockiego uznała, że to po prostu nieprawda, oni nie uwierzyli w te zarzuty i do tego uznali, że Nawrocki jest bardzo brzydko atakowany przez PO, a jak wiemy ludzie lubią się ująć za niesłusznie atakowanymi.
  17. Tylko po co? Nie pomaga to w zrozumieniu mechaniki kwantowej, raczej przeszkadza. To jest bardzo naiwne spojrzenie na rzeczywistość i zasadniczo było to pojęcie funkcjonujące w mechanice klasycznej - mieliśmy teorie w których światło było falą i teorie w których światło było cząstkami. W mechanice kwantowej nie ma takiego podziału, obraz jest zunifikowany. To bezpośrednia implementacja koncepcji fali pilotującej która mechaniką kwantową nie jest.
  18. Do kwantowych zjawisk się "nie prowadzi", bo nie istnieje nie kwantowa fizyczna teoria startowa: Mechanikę kwantową postuluje się od razu w całości. I na to są twarde matematyczne dowody - wszystko albo nic. Fala pilotująca to proto-"mechanika kwantowa", koncepcja która upadła gdy zrozumiano koncepcję funkcji falowej i regułę Borna. Kryształ, jak sama nazwa wskazuje, wymaga struktury periodycznej złożonej z wielu elementów. Elektron jako obiekt zasadniczo punktowy jest bardzo słabą realizacją tej koncepcji. Znacznie ciekawiej takie ujecie wyglądałoby w przypadku dużych i złożonych cząstek, ale i tak nie spełnia definicji: Kryształem czasowym nazywamy makroskopowy układ kwantowy wykazujący się okresowym ruchem w stanie podstawowym. - Niezależnie od tego jak bardzo będziemy się gimnastykować, elektron nie jest układem makroskopowym.
  19. Ciekawe czy ktoś próbował stworzyć AI, które jest początkowo trenowane na maksymalnie logicznych i pewnych danych, a dopiero potem na tych zawierających niepewność. Ze znacznie większym naciskiem na prace naukowe, aby wytworzyć agenta który "szuka prawdy mając świadomość niepewności". Czy on po prostu szukał wydarzeń "w okolicy" tej daty uznając je za wystarczająco dobre? W sensie "co takiego wydarzyło się w okolicy 15 maja +- 3 dni"? Ok, jest jeszcze inna możliwość, bardziej prawdopodobna i logiczna, otóż pogrzeb Piłsudskiego rozpoczął się 13 a skończył 18, co oznacza że istotnie, 15 maja odbywał się pogrzeb Piłsudskiego. Był on nietypowy, gdyż trwał więcej niż 1 dzień. I do tego mogła zaskoczyć reguła wedle której zmarłego zakopuje się "3 dni po śmierci", co pozwoliło AI na szybko wywnioskować datę śmierci na 15 maja Nie jest to aż tak głupie jak się wydaje, po prostu to raczej wyjątek od statystycznego modelu rzeczywistości. I model startując od daty 15 maja tworzy możliwe wydarzenia które z wielkim prawdopodobieństwem miały miejsce właśnie w tym dniu korzystając ze swojej wiedzy i rozumienia świata. Dopiero faza weryfikacji może je poprawić, ale wymaga to autosceptycyzjmu lub uwagi. Generalnie model powinien się odnieść do swojego wyjścia i spytać kontrolnie "kiedy umarł Piłsudski", do tego potrzebna jest rekurencja, i szybkie dynamiczne wyszukiwanie wyjątków od reguł (co ma doskonały sens w sensie kompresji informacji ) - wygląda na to, że za pamięć robi internet. Mam też wrażenie że potrzebna byłaby struktura która szuka i zapamiętuje zależności wyłącznie pomiędzy wewnętrznymi abstrakcyjnymi stanami przekonań, taka "kora przedczołowa" - ta byłaby już bardziej subiektywna, trudniej transferowalna pomiędzy sieciami, choć mam wrażenie że dałoby się ją przenosić za pomocą abstrakcyjnych struktur grafowych, poziom wyżej od tekstów. Do tego potrzebna jest jeszcze struktura która wzbogaca modele lingwistyczne o operacyjne rozumienie pojęć. Czyli, że na przykład "iść" to również dużo przykładów obiektów (bo są też nieożywione roboty) które idą, a do tego dostęp do procedur kontrolnych odpowiadających za kontrolę humanoidalną postacią (minimum, jeśli chcemy uzyskiwać możliwości nadludzkie to można dodać czworonogi (n-nogi jako uogólnienie)) w zakresie "chodzenie". Czyli znalazł na stronie parlamentu jako zgłoszoną i uznał, że jest bardziej prawdopodobne niż nie że ją zgłoszono. Trzeba było jawnie powiedzieć o tym w pytaniu jako punktu wyjścia do wątpliwości. Generalnie, im bardziej precyzyjne pytanie z większym kontekstem, tym lepiej działają modele lingwistyczne. Chyba dobrze jest traktować obecne modele jako zwyczajnie leniwe, co wynika z faktu minimalizowania zużywanych zasobów przez "providerów".
  20. Dobry dowcip. Aby pokazać że jest to nieprawda wystarczy mentalnie zamieć ich ciałami Przypomnij nam jak to obecnie wygląda w USA? Pomijając drobny szczegół jakim jest wetowanie ustaw i ułaskawianie kogokolwiek bez żadnej potrzeby tłumaczenia się, co oznacza paraliż zarówno władzy ustawodawczej jak i sądowniczej. Używając innych słów - jest to potencjalnie najbardziej niebezpieczne dla kraju stanowisko jakie istnieje w Polsce, i totalne zaprzeczenie ustroju prezydenckiego. Doszliśmy do sytuacji, że potrzeba nam w Polsce ograniczenia prerogatyw prezydenta, bo system w którym mamy klincz ustawodawczy przez 75% czasu oznacza całkowity brak efektywności rządów. W sensie wiceprzewodniczącym. Jeśliby zachować głosowanie powszechne dla prezydenta, to powinien on dostać bezpośrednią kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości (powoływanie prokuratora generalnego) - bez prawa łaski, natomiast samo prawo łaski przenieść do kompetencji parlamentu (na wniosek prezydenta). Pozwoliłoby to ograniczyć obecną sytuację w której prezydent obiecuje w swojej kampanii dłuższe życie i ładniejszą pogodę, a nawet wysokie albedo gastarbaiterów. Prezydent powinien mieć jasno określoną funkcje stania na straży prawa i sprawiedliwości (bez wielkich liter). Do tego powinny funkcjonować co najmniej dwa piony służb specjalnych i prezydent powinien kontrolować jeden z nich. W podobnym duchu duplikacji żywotnych funkcji państwowych potrzeba powołać instytucję niezależnych sędziów śledczych.
  21. To oznacza, że bardzo naiwnie podchodzisz do polityki i głosowania. Wybory to nie plebiscyt popularności. Ale opiera się o "ideologiczne opium dla ludu": aborcja/lgbt/konkordat/ekoradykalizm Nie jest, po prostu ma trochę więcej pieniędzy. Natomiast ma wyższą społeczną użyteczność, jeśli dokonkretyzujemy. Raczej znanym z tego, że jest niepopularnym. Gdyby był popularny, to wygrałby te wybory. A okazał się karierowiczem, nieudacznikiem i leniem w pełni ponoszącym odpowiedzialność za klęskę, bo nie tylko był kandydatem ale też szefem partii i przełożonym panci realizujących kampanię. Raz przegrał z Dudą, drugi raz z Nawrockim - niczego więcej nie trzeba tłumaczyć. Generalnie jedynym powodem funkcjonowania PO jest PiS, bo gdyby partia ta miała za przeciwnika choćby półkompetentną partię jak w USA to zostałaby zmiażdżona. -
  22. To wszystko przez kreskówki Walaszka - oswoił, znormalizował patologię i wpuścił na salony Strasznie mi to przypomina sytuację osób zindoktrynowanych - nie są w stanie odpowiadać na rzeczowe argumenty, po prostu je ignorują. Jarek nie chce wyjaśnić konkretnych wątpliwości odnoszących się do szczegółu, tylko od nowa puszcza swoje "kazanie" w postaci slajdów licząc, że w końcu "wejdzie". Obawiam się że Jarek jest "głęboko wierzący" w swoje teorie, sam się zindoktrynował a do tego poznał podobnych sobie ludzi. I bardzo podobnie wygląda dyskusja z rodzicami gdy wyjaśniam im, że coś jest inaczej niż im się wydaje, też robią strasznie agresywni nawet jeśli mowa o jakichś faktach zupełnie historycznych (średniowiecze). Mógłbym to zdać na karb emerytalnego wieku, ale podobnie zachowują się osoby młode. "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" Niestety Jarek chce nam przedstawiać swoje wizje zamiast pokazać, jak jego komputer miałby przeprowadzić kompletne obliczenia na przykładzie jednego najprostszego problemu 3SAT, na abstrakcyjnym przykładzie, z dokładnym kodowaniem problemu. Bo wydawało mu się, że po prostu wziąć algorytm weryfikacji, zamienić bity na kubity i reszta sama dokona się automagicznie - co nie działa. A ja uważam że Jarek ma ciekawe i wartościowe posty o ile tylko nie zajmuje się mechaniką kwantową To jest jakaś jego Nemezis. Nie rozumiem czemu nie zajmie się na poważniej sztuczną inteligencją.
  23. @Jarek Duda I jeszcze muszę dodać jedno zastrzeżenie, aby kolega nie odbierał tego jako jakiegoś ataku na siebie, bo to absolutnie szczera chęć pomocy i zrozumienia. Po prostu ta intuicja fizyczna którą wykorzystuje kolega może pełnić jedynie rolę pomocniczej heurystyki. Zasadniczo wszystkie fizyczne pomysły kolegi całkowicie poległy właśnie z tego powodu - nadmiernych uproszczeń gubiących własności, co w połączeniu z nadmiernymi wymaganiami wobec siebie (albo otoczenia?) całkowicie wypuściło kolegę na manowce.
  24. Oczywiście, unerwienie w zębach pozwala nam ograniczać ich uszkodzenia poprzez wyczuwanie lokalnych nacisków, a bardzo bolą aby mózg mógł się uczyć jak tych uszkodzeń unikać. Tyko korzyści ewolucyjne są prawidłową odpowiedzią na pytanie "dlaczego?". Historia ewolucyjna jest odpowiedzią na pytanie "jak?"!
×
×
  • Create New...