-
Liczba zawartości
1993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
74
Zawartość dodana przez peceed
-
Może być?
-
Czyli nie zdajesz sobie z tego, że "zdelokalizowana cząsteczka" to nie jest jakość fizyczna, a jedynie stan wiedzy obserwatora. Funkcja falowa nie jest bytem fizycznym. Nie ma żadnego powodu aby nie rozpatrywać superpozycji różnych położeń z różnymi oddziaływaniami grawitacyjnymi. Mechanika kwantowa nie włącza się w określonych momentach, tylko obowiązuje cały czas. Nie ma to żadnego sensu logicznego. Funkcja falowa nie jest obserwablą i jej się nie bada. Ale są eksperymenty w których pole grawitacyjne manipuluje interferencją, dokonuje się też interferencji fotonów lecących po obu stronach astronomicznych soczewek grawitacyjnych.
-
Oczywiście, po prostu jest 10^42 razy słabsza. Ale możesz zapakować 10^42 razy więcej masy i masz małą czarną dziurę, zresztą wciąż i tak znacznie mniejszą od atomu. Na poziomie kwantowym rozpatruje się superpozycje topologii przestrzeni.
-
Masz mały horyzont asocjacyjny, więc Ci pomogę. Ponieważ zaobserwowano zarówno galaktyki całkowicie z ciemnej materii jaki galaktyki bez ciemnej materii, włącznie z przypadkiem zderzenia galaktyk gdzie ciemne części poleciały na wylot a świecąca połączyła się w centrum, MOND jest całkowicie zbędną teorią (ale generalnie rozwinięcia w tym duchu są fizycznie możliwe). Ale nie są one częścią MS, a jedynie są obsługiwane przez analogiczne formalizmy fizyczne. Moje argumenty są "doniosłe", a nie przypadkowe. Po prostu Jarek nigdy się do nich nie odnosi, wybierając uniki. Na przykład teraz - niech w końcu poda jeden prosty problem 3SAT z pełnym kodowaniem na swoim komputerze, bo to co zaprezentował na swoich slajdach jest niefizyczne i na pewno nie ma sensu - potrzebowało na "wejściu" (pełniącym jednocześnie rolę magicznego "2WQC wyjścia") sklonowania kubitów opisujących tą samą zmienną w różnych klauzulach, co jest szkolnym naiwnym błędem. Czuję że się nie doczekam. A w sumie reszta mnie zupełnie nie interesuje. @Jarek Duda Zapraszamy na challenge. Zakoduj prosty 3SAT w 2WQC z dokładnym przebiegiem obliczeń.
-
W ogóle się tym nie zajmujemy. Nie mam zamiaru walczyć z kukiełkami. Nie wiem do kogo się odnosisz i w jakiej sprawie, bo jestem indywidualną osobą. 1) Z punktu widzenia statystyki metoda wskazała te anomalie. I to nie były komisje najbardziej podejrzane z jej punktu widzenia, a "przypadkowe" w tym sensie że wybrane niezależnie od niej! Co oznacza że nie nie wykazano problemów z fałszywymi pozytywami, wręcz przeciwnie. Problemem dla metody byłoby gdyby wskazane komisje okazały się całkowicie czyste. 2) Podejrzenia zawsze są rzeczywiste. Mogą być słuszne lub nie, ale o tym decyduje wyłącznie sprawdzenie. Mogą być niezasadne, ale to jest kwestia subiektywna. 3) Istotą sprawy nie jest jakość metody, a istnienie systemowego oszustwa co do którego istnieją dodatkowe całkiem niezależne przesłanki. 4) Dodatkowo ruch kontroli wyborów zasadniczo sprawił, że osoby w komisjach nie były maksymalnie niezależne od siebie. Nie można wysyłać członków jednej organizacji pod parasolem fikcyjnych niezależnych komitetów wyborczych, gdyż nie są one niezależne z definicji. Dlatego wybory miały wadę formalną, bo nie zapewniały statystycznie maksymalnej bezstronnościi komisji. Przeliczmy 100 najbardziej podejrzanych komisji z punktu widzenia tej metody (a nie przypadkowe), bo nie ma powodu aby zignorować jej wewnętrzną ufność.
-
Doczekamy się w końcu najprostszego kompletnego programu liczącego jakiś 3SAT?
-
Mam koledze przypomnieć ilu naukowców ustawiało się gęsiego aby krytykować Einsteina? O prawdziwości teorii decyduje doświadczenie, na razie mamy potwierdzone 7 komisji na 10 sprawdzonych. Jeśli policja odnajduje wykopany pod skarbcem tunel, tłumaczenia właściciela posesji że to nowa piwniczka na wino nie brzmią wiarygodnie. A takim tunelem są zmiany w prawie wyborczym serwowane przez PiS które wybitnie ułatwiły popełnianie oszustw, w tym dokładnie takich jakie znaleziono w już sprawdzonych komisjach. Przeliczymy głosy i zobaczymy kto miał rację. Notabene jest taki stary dowcip: -Oskarżenie przedstawiło 5 świadków którzy widzieli jak oskarżony dokonuje włamania. -A ja mogę przedstawić 10 którzy tego nie widzieli! Zbliżamy się do tego poziomu. Po przeliczeniu głosów zostanie durniem roku. Po zbadaniu przepływów finansowych być może dodatkowo ch*** roku.
-
Nie mam zamiaru, bo po drugiej stronie siedzą takie winyle.
-
Cała zabawa polega na tym, że Trybunał Konstytucyjny nie zgodził się na mianowanie tych dwóch dodatkowych sędziów, więc nie przyniosło to żadnych negatywnych skutków prawnych. Nie jest to więc żaden początek kryzysu konstytucyjnego, a jedynie opis okoliczności przed jego wystąpieniem. Kryzys zaczął się dokładnie w momencie gdy rząd PiS nie opublikował wyroku Trybunału Konstytucyjnego w dzienniku ustaw.
-
Nie, to po prostu Europa za bardzo skręciła w obyczajową lewicowość - pokłosie pokolenia 68 które ją zakładało. Więc to tylko narzucanie takich rozwiązań mogło prowadzić do opozycji politycznej która swój sprzeciw traktuje jako wyróżnik (nie mam złudzeń, obie strony są finansowane przez te same agentury). Ale to już w sumie przeszłość, ostatnio doszło do przeliczenia za pomocą portfeli okazuje się jednak, że większość ludzi na zachodzie ma sprawy LGBT głęboko w d*** metaforycznie, a tylko mikroskopijna cześć - dosłownie. Tylko że to już niczego dla nas nie zmieni, bo w Polsce powstał sterowany kult polityczny. Nie wspominając o takim śmiesznym szczególe że co najmniej 1/3 księży jest homoseksualna i są na nich nagrane materiały, zresztą pewnie używane też w ramach wewnętrznych rozgrywek. Jakie ma to znaczenie? W grze w którą najwidoczniej gra teraz PO twarde faje z założenia są tylko z jednej strony, z drugiej strony ma być miękko i ciepło
-
Nie do końca rozumiałem te zachwyty z "odzyskania" telewizji w sytuacji kiedy pozostawiono Republikę. Najwidoczniej oni naprawdę wierzyli że wyborca PiS-u nie potrafi zmienić kanału na pilocie telewizora. Republika była prawie martwa a im pozwolono ja reanimować za pomocą ukradzionych materiałów i grafik z TVP .
-
Koleś nie poradził sobie z funkcja prokuratora generalnego, najwyraźniej cały czas wydaje mu się że po prostu jest ministrem. Najzwyczajniej w świecie pozostawił w robocie pisowską klikę prokuratorów i nie zajął się audytem wszystkich nieprawidłowości w jej 8-letnim działaniu. To uciekanie od odpowiedzialności - zły człowiek do tej roboty. Taki typowy karierowicz dla którego teka ministra to ukoronowanie kariery osobistej i o nic więcej nie chodzi. ` Przede wszystkim powinni publikować sprostowania swoich kłamstw. Bardzo szybko nauczyłoby to ich pokory i wytrąciło najważniejszą broń z ręki.
-
Miałem napisać coś złośliwego ale zrezygnowałem - każdy orze jak może. Kolega sam się ośmiesza. Socjologowie statystycznie nie ogarniają statystyki, inżynierowie elektroniki - owszem. A używanie argumentu ad personum do dyskredytacji dobrze wykonanej pracy jest naprawdę nędzne. Jest najprawdopodobniej dobra. Zastanawia mnie skąd u kolegi tyle pewności w sprawach których nie ogarnia? Czy w kasynie też kolega twierdzi "miałem rację że postawiłem na czerwone"? Co zabawne Kontek pośrednio powiedział ile anomalii wychodzi w drugą stronę - anomalii na korzyść Trzaskowskiego jest kilkadziesiąt, natomiast najwyraźniej nie chciał aby jakieś humanistyczne rozwielitki uznały, że "skoro oszustwa były w obie strony, to nie trzeba przeliczać". Żeby było jasne - kod jest symetryczny z punktu widzenia kandydatów i pokazuje wyniki w obie strony. Pozornie. Bo o ważności wyborów w 2023 zadecydowała PKW. Notabene teraz już rozumiem że słowa Kaczyńskiego "dziś w nocy wygramy" były sygnałem do rozpoczęcia operacji. Bo są leniwi, poszli na łatwiznę a na początek rządów przypadły ciężkie walki o miejsca przy korycie. Odkręcanie PiS-u miało się odbyć po "odzyskaniu" prezydenta.
-
Udało się wyleczyć cukrzycę typu I? Rok po zastrzyku 10 z 12 chorych nie musi brać insuliny
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
Czy coś ich powstrzymuje przed edycją genów odpowiedzialnych za czynniki zgodności tkankowej albo przed tworzeniem komórek wychodowanych z komórek macierzystych pacjenta? Czy zamiast bawić się w immunosupresanty nie lepiej wyposażyć je w tricki używane przez pasożyty do unikania układu odpornościowego?- 1 odpowiedź
-
- cukrzyca typu I
- insulina
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tajemnicze sygnały znad Antarktydy wciąż stanowią zagadkę dla naukowców
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
1) Nie pochwalił się kolega obliczeniami jaka musiałaby być moc sygnału aby taki pulsar wytworzył taki efekt 2) Skoro zjawisko już weszło do skali makro, co kolegę powstrzymuje przed wygenerowaniem takich sygnałów za pomocą anten fazowych? Przecież dzięki symetrii CPT można taki sygnał odtworzyć bez problemu odtworzyć. W skali makro liczy się całkowity ładunek anteny, zamieniamy + na - i odwracamy czas! Przecież to miliardy zarobione na radarach antystealth!- 4 odpowiedzi
-
- Antarktyda
- sygnał
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie ma to żadnego znaczenia, podstawowym celem zachowywania głosów po wyborach jest możliwość ich ponownego przeliczania. Powinno to być oczywiste dla każdego choćby ćwierć-mózga. Najlepszym potwierdzeniem zasadności przeliczania głosów jest zmasowany PiSk troli, uruchomionych na każdym możliwym odcinku, w każdym miejscu biorącym pieniądze od PiS-u.
-
Mechanikę kwantową wprowadza się przez równanie Shroedingera, i to ono jest weryfikowane eksperymentalnie. Dopiero potem można wprowa dzać całki po trajektoriach i ich kryterium zgodności z rzeczywistości jest matematyczna równoważność z równaniem Shroedingera, a nie odwrotnie. Doskonale wiedziałby kolega o co chodziło gdyby przeczytał i zrozumiał całą wypowiedź. No to wracajcie! Niestety w praktyce to twierdzenie dotyczy wyłącznie skończonych układów izolowanych, a nasz świat taki nie jest w praktyce. My nie musimy dowodzić tego twierdzenia - wzrost entropii to fakt obserwacyjny. Wzrost entropii jest niezbędny dla uprawiania fizyki. Problem polega na tym, że utożsamia kolega funkcje falowe (w różnej formie) z rzeczywistością a to jedynie model matematyczny który jest ograniczeniem tego co może przewidywać obserwator na podstawie swoich pomiarów. Nie istnieją fizyczna operacja lub zjawisko które byłyby w stanie wykonać CPT, choć można je sobie przeprowadzać na modelu. Jeśli ktoś/coś uprawia fizykę, to mamy zagwarantowany wzrost entropii i istnienie termodynamicznej strzałki czasu, która z punktu widzenia modelu znajdującego się w głowie ktosia/cosia jest logiczną strzałką czasu. Generalnie uprawianie fizyki nie zawsze jest możliwe, na przykład w warunkach śmierci cieplnej wszechświata nie będzie niczego co mogłoby rozmyślać nad kierunkiem strzałki czasu. Uprawianie fizyki jest możliwe tylko w pobliżu niskoentropijnego początku.
-
Pisowski trollu: https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wybory-w-usa-tysiace-glosow-do-ponownego-przeliczenia-w-kluczowym-stanie/1frc28x
-
Serio? Jakoś w USA, ojczyźnie demokracji, się nie certolą. Jakoś nie uznają, że powtórne liczenie jest gorsze od oszustwa, czy nawet przypadkowo źle policzonych głosów.
-
To fizyka. I nie ma tam żadnego machania rękami, bo wszystkie argumenty są bardzo jasno sformułowane. Najwyraźniej nie rozumie kolega tak oczywistej rzeczy, że określenie "handwaving" odnosi się do braku tekstu / komunikatu/ argumentacji, i generalnie to slajdy kolegi latają jak helikoptery. To absolutna bzdura. Równania Shroedingera absolutnie nie wyprowadza się z zespołów po trajektoriach, tylko postuluje jako kwantowy opis materii. Natomiast można pokazać że zespoły po trajektoriach są równoważne z matematycznym opisem z użyciem funkcji falowej ("wyprowadzenie" kolegi ma też odpowiednik w drugą stronę). Mamy obliczeniową równoważność tych sformułowań. Mam dziwne wrażenie że stara się kolega "wyprowadzić" mechanikę kwantową, co jest z góry skazane na niepowodzenie. Kluczowe w regule Borna jest nie wprowadzenie "kwadratu amplitudy", tylko jej interpretacja jako prawdopodobieństwa. Kolega startuje z pojęciem prawdopodobieństwa już na starcie ("jednakowe prawdopodobieństwo każdej ścieżki"), co nie daje żadnej wartości dodanej. I nie trzeba jej w żaden sposób "wyjaśniać", można jedynie pokazać że jest konsystentna matematycznie i zgodna z obserwacjami. Notabene dla kolegi przeznaczony był przede wszystkim drugi artykuł: http://lightcone.ru/all-novelties-of-quantum-mechanics-are-consequences-of-nonzero-commutators/ a przede wszystkim polecam jeszcze: http://lightcone.ru/from-classical-physics-to-quantum-mechanics/ Bo fakt, że najlepszy możliwy opis wszechświata ma charakter probabilistyczny jest niedostatecznie akcentowany. No i tutaj ma kolega błąd koncepcyjny: nie jest możliwe że magicznie "znamy sytuację w jakimś czasie" i możemy na tej podstawie przewidywać świat w obu kierunkach. W rzeczywistości musimy dokonać pomiaru, który jest procesem asymetrycznym w czasie.
-
Już tłumaczyłem dlaczego jest to naiwne. Przeliczenie głosów może stwierdzić istnienie systemowego oszustwa, ale nie jest w stanie ustalić oryginalnego rozkładu głosów z powodu 2 mechanizmów których nie wychwytuje: dodawania podwójnych skreśleń oraz zakreślania pustych kart. Błędy przypadkowe przy praktycznie równym rozkładzie głosów muszą rozkładać się praktycznie symetrycznie. Dlatego jednostronna różnica na poziomie już kilkudziesięciu tysięcy głosów świadczy o oszustwie systemowym. Jedyną sytuacją w której nie powtarza się wyborów to: 1) Ilość głosów jaką nieuczciwie uzyskał Nawrocki jest ujemna lub bardzo mała, na poziomie kilku tysięcy przy minimalnej ilości źle policzonych lokali (brak oszustwa systemowego zmieniającego wynik) 2) Trzaskowski uzyskał w wyniku liczenia większą ilość głosów (oszustwo systemowe nie wpłynęło na wynik wyborów pomimo nieznanej skali w kanałach głosów nieważnych). Ale podstawy są. Do tego nie chodzi wyłącznie o zafałszowanie wyniku wyborów, a samo fałszowanie. Może Nawrocki wygrał(by) uczciwie, ale nie można na tej podstawie zignorować faktu fałszowania.
-
http://lightcone.ru/the-very-meaning-of-probability-violates-the-time-reversal-symmetry/ Bardzo dobry artykuł poruszający kwestie asymetrii czasu. Naprawdę warto przeczytać. http://lightcone.ru/all-novelties-of-quantum-mechanics-are-consequences-of-nonzero-commutators/ Szczególnie polecam dla @Jarek Duda, http://lightcone.ru/to jedyne miejsce na sieci gdzie umysł tego kalibru tłumaczy podstawy fizyki. Przez wiele lat w kwestiach "ścisłych" nie zgodziłem się z Lubosem zaledwie kilka razy. Przy czym raz od razu (nazajutrz) się poprawił, gdyż twierdził że "Kwantowy wieloświat" jest sprzeczny z mechaniką kwantową gdy ja uważam go za całkowicie niezależny. Najgrubszy problem wystąpił gdy okazało się, że Lubosz uważa(ł?) wielkie czarne dziury za obiekty przede wszystkim relatywistyczne, przez co dopuszczał możliwość że rzeczywistość fizyczna dla wpadającego obserwatora i obserwatora zewnętrznego ulega bifurkacji (tzn. obserwator istnieje pod horyzontem ze swojego punktu widzenia gdy jest niszczony z punktu widzenia obserwatora zewnętrznego). To absurd, relatywistyka działa jedynie dla r>R, a "dalej" rządzi mechanika kwantowa. Horyzont zdarzeń ma fizyczny charakter i jego osiągnięcie jest obserwowane również przez obserwatora wpadającego jako niszczący strumień promieniowania Unruh (gdy dla zewnętrznego obiekt wpadający jest niszczony po nieskończonym czasie przez promieniowanie Hawkinga - HAHA). Obraz czarnych dziur w głowie Lubosa jest sprzeczny dlatego że posługuje się limitem dla nieskończenie długiego czasu w skończonych sytuacjach i jakoś nie dostrzega logicznej sprzeczności, do tego zdaje się uważać że dla dużych obiektów najpierw można stosować granicę h->0, a dopiero potem rozpatrywać v->c w wynikłej teorii klasycznej. Otóż nie można. Powstająca czarna dziura wypełnia się promieniowaniem które "transportuje" całą zawartość w stronę "skórki" (to jest ostatnia rzecz której może doświadczyć obserwator w środku). Jest bardzo dobra praca (napisana przez kobietę) która to wszystko pięknie liczy jeszcze w ramach KTP, przy czym tranzycja wychodziła u niej jako ściana ognia poruszająca się od centrum do brzegu z prędkością światła, natomiast ja obecnie uważam że tranzycja jest bardziej stopniowa i promieniowanie pojawia się wcześniej (i teoretycznie może jeszcze uciec, choć w praktycznych sytuacjach ekstremalnie gęstej zapadającej się materii to bez znaczenia). W każdym razie efektem końcowym jest gravastar bez żadnej osobliwości w środku, który w obrazie strunowym jest fuzzballem.
-
Czyli przeliczenie!
-
`To argument na poziomie szkoły specjalnej: te pensje nie są żadnym możliwym środkiem nacisku na funkcjonariuszy, bo nie ma żadnej opcji aby skutecznie powiązać ich wypłacenie z podjęciem nielegalnych działań przez masową ilość ludzi, można też dodać obserwatorów i generalnie zapewnić odpowiednią kontrolę nad całym procesem. Jednakże PiS absolutnie nie jest tym zainteresowany, on jest zainteresowany wyłącznie brakiem przeliczenia a nie jego warunkami. Oczywiście takie podejście jest całkowicie racjonalne wyłącznie przy założeniu systemowych oszustw, ostatecznie mówimy o ludziach dla których "własny" prezydent był kartą "Wychodzisz wolny z więzienia" co już było zademonstrowane.
-
Proponuję mniej pić albo mniej oglądać.