Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37629
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    246

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Dwaj szkoccy naukowcy odkryli sposób na przekształcenie marchewki w zaawansowany materiał, który będzie można wykorzystać do produkcji całej gamy produktów, od wędek poczynając, a na okrętach wojennych kończąc. Doktorzy David Hepworth i Eric Whale pracują w CelluComp w Burntisland. Opracowanemu przez siebie tworzywu nadali nazwę Curran. Pierwszy wykonany z niego przedmiot, wędka do wędkarstwa muchowego, trafi na sprzedaż w przyszłym miesiącu. Para naukowców nie zamierza jednak na tym poprzestać. Teraz "przerzuca" się na deski snowboardowe, części do samochodów, a nawet okręty wojenne. Curran jest bardziej przyjazny dla środowiska niż obecnie stosowane technologie, bazujące na szkle czy włóknach węglowych. Dr Hepworth uważa, że szkocki materiał może być najważniejszą innowacją w swojej dziedzinie od czasów wynalezienia włókien węglowych 30 lat temu. Jest niewiarygodnie wszechstronny i wierzymy, że premiera będzie miała miejsce w odpowiednim czasie, kiedy firmy szukają połączenia jakości i wydajności, ale osiąganych w zgodzie ze wskazaniami ekologii. Wędki Just Cast to w 50% marchew. Na wyprodukowanie jednej sztuki zużywa się ok. 2 kg tych warzyw. CelluComp potrafi już stworzyć materiał składający się z oślego przysmaku w 80% (reszta to włókna węglowe). Naukowcy mają nadzieję, że w niedługim czasie uda się uzyskać w pełni roślinny, nie tylko marchwiany, produkt. Pod uwagę brane są rzepa, brukiew oraz pasternak. Marchew jest bardzo tania, dlatego większość ceny materiału to koszty produkcji. Wędka [Just Cast — przyp. red.] będzie kosztować w przybliżeniu tyle samo, co zwykła wędka. Mamy jednak nadzieję, że gdy produkcja ruszy na większą skalę, cena obniży się. Kiedy Curran spalano, ilość dostającego się do atmosfery węgla była równoważona przez węgiel pochłaniany podczas wzrostu rośliny (chodzi o dwutlenek węgla konieczny do przebiegu fotosyntezy). W odróżnieniu chociażby od paliw kopalnych, marchwiany materiał jest odnawialny. Prace nad nim trwały 5 lat, a metoda produkcji jest objęta tajemnicą. Wiadomo tylko, że warzywa rozdrabnia się mechanicznie na niewielkie kawałki. Z pulpy warzywnej ekstrahuje się mocne nanowłókna. Następnie odparowuje się większość wody i dodaje żywice. Później przychodzi pora na umieszczenie w specjalnej formie i podgrzanie. Wynalazcy twierdzą, że zdecydowali się na marchew z kilku powodów. Po pierwsze, warzywo to ma właściwości, które pozwalają uzyskać wytrzymały materiał. Po drugie, można tanio kupić hurtowe jego ilości.
  2. Jak wiadomo komórki nowotworowe rozwijają się nieprawidłowo, ale nie giną, gdyż nie reagują na wewnętrzne sygnały nakazujące im "popełnienie samobójstwa”. Badacze z Wydziału Medycyny Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis znaleźli jednak sposób na przekazanie im takiego sygnału. Użyli do tego... wirusa HIV. Wirus HIV umie przeniknąć do wielu typów komórek – zauważył profesor William G. Hawkins. Część HIV, proteina o nazwie TAT może transportować biologicznie aktywne związki do wnętrza komórek. Sama TAT jest niewielka, ale ‘bardzo silna’, potrafi poruszyć masywne molekuły. Można do niej coś przyczepić i TAT to pociągnie. Postanowiliśmy wykorzystać tę właściwość – dodał. Naukowcy opisali, jak użyli TAT do przetransportowania proteiny o nazwie Bim do wnętrza komórek nowotworowych. TAT nie jest w stanie wywołać AIDS i nie jest niebezpieczna dla zdrowia. Z kolei Bim rozpoczyna w komórkach proces apoptozy, czyli wydaje im polecenie "popełnienia samobójstwa”. Amerykańscy uczeni odkryli, że zespół TAT-Bim jest w stanie aktywować apoptozę w komórkach nowotworowych i wzmacnia efekty radioterapii. Podczas eksperymentów na myszach cierpiących na złośliwe formy nowotworów okazało się, że u zwierząt leczonych za pomocą TAT-Bim guzy nowotworowe zmniejszały się, a myszy żyły dłużej niż te, których takiemu leczeniu nie poddano. Po 40 dniach wciąż żyło aż 80% myszy leczonych TAT-Bim. Tyle czasu przeżyło tylko 20% zwierząt, które nie były leczone w ten sposób. Zdaniem Hawkinsa metoda ta może pomóc pacjentom cierpiącym na najbardziej groźne formy nowotworów. Uważa on, że testy kliniczne na ludziach mogłyby rozpocząć się już za kilka lat.
  3. Przeciwko Nvidii, największemu na świecie producentowi procesorów graficznych, wystosowano pozew zbiorowy. Pozywającymi są konsumenci, a przedmiotem sporu – sterowniki Nvidii. Firma rozprowadza je jako "Vista Ready”, co miało oznaczać, że układy Nvidii będą bez problemu współpracowały z systemem Windows Vista. Tymczasem użytkownicy skarżą się na niestabilną pracę, błędy w samych sterownikach oraz wywołane nimi błędy w obsłudze oprogramowania. Jeden z klientów poskarżył się firmie, a gdy nie otrzymał ani wyjaśnień, ani przeprosin, założył stronę NvidiaClassAction.org. Stała się ona platformą kontaktową dla osób, które doświadczyły podobnych problemów. W końcu osoby te zdecydowały, że wniosą pozew zbiorowy przeciwko firmie. Pozywający domagają się publicznych przeprosin, chcą by Nvidia oficjalnie oświadczyła, kiedy wypuści sterowniki w pełni kompatybilne z Vistą. Ich zdaniem użytkownicy, którzy doświadczyli problemów powinni otrzymać niewielkie bonusy (np. koszulki lub gry), a Nvidia powinna usunąć logo „Vista Ready” z obecnie sprzedawanych produktów. Żądania te wydają się drobne, jednak ich spełnienie może kosztować Nvidię dziesiątki milionów dolarów, nic więc dziwnego, że firma czeka na orzeczenie sądu. Przedstawiciele Nvidii oświadczyli, że wiedzą o problemach i nad nimi pracują. Ostatnie kilkanaście miesięcy są dla tej firmy wyjątkowo pechowe. W maju 2006 roku była ona zmuszona wycofać z rynku część wadliwie działających kart z układami GeForce 79xx, a w listopadzie wycofano jeszcze nie sprzedaną serię kart GeForce 8800 GTX, w których wykryto błędy produkcyjne. Mimo to część z wadliwych urządzeń trafiła jednak do użytkowników. Jakby tego było mało w grudniu okazało się, ze chipsety nForce 680i mogą zniszczyć dane na dysku twardym, powodują niestabilną pracę komputera, a w niektórych przypadkach w ogóle uniemożliwiają zainstalowanie systemu Windows.
  4. Drugiego lutego irański minister zdrowia Kamran Baqeri Lankarani poinformował, że naukowcy z tego kraju opracowali ziołowy lek o nazwie Imod, który wspomaga układ odpornościowy w walce z wirusem HIV. To nie lekarstwo zabijające wirusy, ale medykament, który można by wykorzystać jako uzupełnienie terapii antyretrowirusowej — powiedział Baqeri Lankarani. Imod to owoc 5-letnich badań. Jak donosi agencja informacyjna IRNA, testowano go na 200 pacjentach. Uważa się, że może on zapoczątkować piątą generację leków pomagających kontrolować wirusa HIV. Substancja jest dobra zarówno dla chorych na AIDS, jak i dla nosicieli wirusa ludzkiego braku odporności, u których nie wystąpiły żadne objawy — tłumaczy szef projektu, Mohammad Farhadi. Farhadi twierdzi, że w przyszłym roku skuteczność leku będzie sprawdzana u 3-5 tys. irańskich pacjentów. Zakażeni to ok. 14 tys. osób, jak do tej pory na AIDS zmarło w Iranie 1700 chorych.
  5. Rosyjskie studio projektowe Artemy’ego Lebedeva, które zyskało sławę dzięki projektowi klawiatury Optimus, informuje, że rozpoczęto produkcję wyświetlaczy OLED dla Optimusa 103. Wygląda więc na to, że długo zapowiadana klawiatura ma w końcu szansę zadebiutować na rynku. Opóźnienia w debiucie klawiatury wynikają m.in. z tego, że, jak mówi Lebedev, nie ma zbyt wiele firm, które byłyby w stanie wyprodukować wyświetlacze OLED o wymiarach 9x9 milimetrów, pokazujących 65 tysięcy kolorów w rozdzielczości 32x32 piksele. Klawiatura Optimus składa się z klawiszy, na których symbole zmieniają się w zależności od potrzeb użytkownika. Mogą więc na niej być wyświetlane litery alfabetu łacińskiego, cyrylica czy obrazki symbolizujące różne rodzaje broni lub czynności w grach komputerowych. W październiku informowaliśmy, że Lebedev zmienił plany i oznajmił, iż Optimus będzie czarno-biała z klawiszami z matryc FSTN. Miała ona kosztować 1200 USD. Studio zrezygnowało jednak z tego planu i powróciło do pierwotnych zamiarów produkcji pełnokolorowych klawiszy OLED. Nie poinformowano jednak o przewidywanej cenie takiego urządzenia.
  6. Naukowcy posunęli się o krok bliżej w kierunku odczytywania myśli. Urządzenia skanujące mózg pozwalają ocenić zmiany w przepływie krwi, które sygnalizują intencje — donosi Daily Telegraph. Prace te stanowią kamień milowy, ponieważ nigdy przedtem nie udawało się wnioskować na podstawie aktywności mózgu o przyszłych zachowaniach konkretnej osoby (Current Biology). Profesor John-Dylan Haynes z Instytutu Maxa Plancka współpracował z kolegami z Oksfordu, Londynu oraz Tokio. Wolontariusze mogli w skrytości ducha wybierać między dwoma zadaniami: dodawaniem i odejmowaniem. Następnie proszono ich o "przechowanie" zamiaru przez kilka sekund w pamięci, do czasu gdy odpowiednie liczby wyświetlano na ekranie. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) akademicy potrafili z 70-proc. trafnością przewidzieć, co postanowili badani. A polegali przy tym wyłącznie na aktywności ich mózgu. Odkrycia te mają w przyszłości umożliwić tetraplegikom (osobom z porażeniem wszystkich kończyn spowodowanym uszkodzeniem rdzenia szyjnego) poruszanie protezami oraz posługiwanie się komputerem.
  7. Podczas X Międzynarodowego Kongresu Ufologicznego, który odbył się w Chile, po raz pierwszy pokazano zdjęcia i filmy nieznanych obiektów latających, wykonane przez chilijskich wojskowych. Materiały takie, ze względu na wiarygodne źródło, ponownie każą nam zadać sobie pytanie, czy jesteśmy sami we wszechświecie. Armia, w przeciwieństwie do miłośników UFO, jest źródłem znacznie bardziej obiektywnym. Ma poza tym lepsze możliwości obserwowania takich obiektów. Dysponuje nowoczesnymi samolotami i radarami. Pomimo sceptycyzmu i posiadanych możliwości wojskowi musieli przyznać, że nie wszystkie zjawiska są w stanie wytłumaczyć. W ciągu ostatnich 60 lat wojsko Republiki Chile udokumentowało około 600 spotkań z nieznanymi obiektami. W 1979 roku jeden z chilijskich wojskowych wykonał zdjęcie nieznanego obiektu unoszącego się nad Antarktydą. Zdjęcie ujawnił dopiero w 1996 roku. Z kolei na jednym z filmów, którzy nagrali piloci uczestniczący w ćwiczeniach wojskowych, widać w oddali jakiś obiekt, który porusza się z szybkością około 1000 kilometrów na godzinę. Nagrania dokonano przypadkiem, filmując manewry, a obiekt zauważono dopiero, gdy wojskowi oglądali film. Przed 10 laty podczas uroczystości w jednej z jednostek artyleryjskich zauważono, że nad grupą śmigłowców, które brały w niej udział, unosi się jakiś obiekt. Żaden ze specjalistów, którzy później przeglądali taśmę z filmem, nie był w stanie rozpoznać tego obiektu. Jednak do najbardziej spektakularnego spotkania doszło 22 listopada 2000 roku o godzinie 15.15. Spotkanie uwieczniono na filmie. Widać na nim, jak za chilijskimi okrętami wojennymi podąża błyszczący obiekt. Został on też uchwycony na radarach i przez jakiś czas był śledzony przez wojskowe śmigłowce. Podczas wspomnianego kongresu wystąpił kapitan Rodrigo Bravo z V Dywizji Armii. Uzyskał on zgodę Sztabu na zaprezentowanie odczytu pt. Obserwacje niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych dokonane przez lotnictwo wojskowe i cywilne. Omówił w nim ostatnie 30 lat spotkań z takimi obiektami. Najbardziej znane miało miejsce 27 marca 2000 roku w miejscowości Rancagua. Gdy samolot wojskowy podchodził do lądowania w odległości około 1000 metrów pilot zauważył olbrzymi, 40-metrowej długości obiekt latający. W ciągu dwóch minut obiekt zniknął z pola widzenia. Chilijska armia to nie jedyna instytucja państwowa, która zdecydowała się na ujawnienie swoich materiałów dotyczących spotkań z nieznanymi obiektami latającymi. Przed kilkoma tygodniami ujawnienie takich materiałów zapowiedziała francuska agencja kosmiczna.
  8. Ludzie stykają się i żyją z bakteriami wywołującymi wrzody żołądka już od 60 tysięcy lat. Międzynarodowy zespół badawczy śledził pochodzenie Helicobacter pylori, które łączy się również z nowotworami żołądka. Okazało się, że mikroorganizmy migrowały razem z naszym gatunkiem, wydostając się z Afryki w przewodzie pokarmowym Homo sapiens. Ludzie i Helicobacter ewoluowali, a raczej koewoluowali, w bliskim powiązaniu, ze specyficznymi szczepami zakażającymi przez bardzo długi czas określone populacje — powiedział dr Francois Balloux z Uniwersytetu w Cambridge. Jesteśmy niemal pewni, że pierwsza infekcja miała miejsce bardzo dawno temu, jeszcze przed opuszczeniem kontynentu afrykańskiego. Naukowcy z Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA, Francji, RPA i Szwecji analizowali sekwencje DNA bakterii i ich gospodarzy. W ten sposób natrafili na ślad odkrycia, które pomoże zrozumieć biologię Helicobacter pylori i jego wirulencję (Nature). Za pomocą specjalnego programu komputerowego przeprowadzono symulację rozprzestrzeniania się omawianego mikroorganizmu na kuli ziemskiej. Genetyczne różnice między bakteriami odzwierciedlały "dywersyfikację" genomu człowieka, jaka dokonała się po opuszczeniu Afryki. Obszary zdobywane przez Helicobacter pokrywały się z rejonami kolonizowanymi przez nasz gatunek. Helicobacter pylori żyją w żołądku. Szacuje się, że ponad połowa ludzi na świecie to nosiciele bakterii. Większość nie zaczyna chorować, u niektórych dochodzi jednak do owrzodzenia żołądka lub dwunastnicy. Dolegliwość leczy się przeważnie antybiotykami.
  9. Umarli młodo i prawdopodobnie byli w sobie zakochani, bo pochowano ich w czułych objęciach. W pobliżu miejsca, gdzie rozgrywa się akcja Szekspirowskiego dramatu Romeo i Julia, archeolodzy odkryli dwa liczące ok. 5 tys. lat szkielety. Pochodzą z późnego neolitu, a znaleziono je w odległości 40 km na południe od Mantui. Parę zakopano 5-6 tys. lat temu. Ze względu na doskonały stan uzębienia uznaje się, że prehistoryczni kochankowie byli młodzi — tłumaczy szefowa ekipy badawczej Elena Menotti. Z tego, co nam wiadomo, to wyjątkowa sytuacja. Podwójne pochówki w neolicie to rzadkość, a ci się nawet obejmowali — powiedziała archeolog w wywiadzie telefonicznym udzielonym agencji Associated Press. Naukowcy pracujący w pobliżu odkryli jeszcze 30 innych grobów, wszystkie pojedyncze. Razem z bogatymi ludźmi pochowano również przedmioty z krzemienia, rogu oraz ceramikę. Chociaż para z Mantui rozrzewnia niezwykłą pozą, archeolodzy natrafiali już w przeszłości na miejsca prehistorycznego pochówku, gdzie zmarli dotykali się rękoma lub innymi częściami ciała — przypomina Luca Bondioli, antropolog z rzymskiego National Prehistoric and Ethnographic Museum. Uważa on, że znalezisko ma większe znaczenie emocjonalne niż naukowe. Rzuca jednak także pewne światło na stosunki międzyludzkie i postawę wobec śmierci, które nie zmieniły się dużo od czasów, kiedy nasz gatunek osiedlił się po raz pierwszy w wioskach, ucząc się uprawiać rolę i hodować zwierzęta. Neolit to okres kształtowania się podstaw naszego społeczeństwa, także uczuć religijnych. Elena Menotti odparowuje, że pochówek miał charakter rytualny, a my musimy odkryć jego znaczenie. Parę odnaleziono podczas prac poprzedzających budowę fabryki. Obok kobiety i mężczyzny zakopano m.in. krzemienny nóż. Teraz naukowcy zajmą się badaniem artefaktów. Chcą też określić czas pochówku i wiek pary w chwili śmierci. Potem przedmioty i szkielety trafią na wystawę w Muzeum Archeologicznym w Mantui. Ustalenie przyczyny śmierci kobiety i mężczyzny jest niemal niemożliwe, chyba że cierpieli na wyniszczającą chorobę, zostali ugodzeni nożem albo innym pozostawiającym wyraźne ślady na kości narzędziem. Zwrócone twarzami do siebie szkielety zakopano prawdopodobnie w tym samym czasie, co wskazuje na nagłą i tragiczną śmierć — sądzi Bondioli. Badanie DNA pozwoli stwierdzić, czy ludzie ci byli ze sobą spokrewnieni. Nie eliminuje to jednak innych hipotez; przypuszczenie, że to Romeo i Julia, jest jedną z wielu teorii.
  10. Naukowcy obliczyli, że każdy podłączony do Sieci komputer jest atakowany średnio co 39 sekund. Michael Cukier z University of Maryland, autor badań, stwierdził: Nasze dane dowodzą, że komputery podłączone do Internetu są atakowane bez przerwy. Maszyny, które wykorzystaliśmy w naszym badaniu były w ciągu doby atakowane średnio 2244 razy. Chcąc sprawdzić, w jaki sposób przebiega atak, Cukier i jego zespół podłączyli do sieci cztery słabo zabezpieczone maszyny z systemem Linux. Komputery były niemal bez przerwy atakowane przez automatyczne oprogramowanie (tzw. boty), które przeczesuje Sieć w poszukiwaniu źle zabezpieczonych maszyn i próbuje się do nich włamać. Najczęściej takie boty korzystają z ataków słownikowych. Polegają one na próbach odgadnięcia, w oparciu o zestawy powszechnie używanych wyrazów, haseł dających dostęp do atakowanej maszyny. Wyniki uzyskane przez Cukiera mogą przerażać. Z innych badań wiadomo bowiem, że olbrzymia część internautów korzysta z takich właśnie, łatwych do odgadnięcia słów. Tymczasem dobrze skonstruowane hasło powinno być długie, zawierać litery i cyfry oraz nie przypominać żadnych wyrazów występujących w jakimkolwiek słowniku i nie być związane z użytkownikiem komputera. Nie powinno to być więc np. imię, data urodzin czy numer telefonu. Po uzyskaniu dostępu do komputera cyberprzestępcy najczęściej zmieniali hasła, sprawdzali konfigurację sprzętową i programową maszyny, oraz instalowali i uruchamiali na niej potrzebne im programy, dzięki którym uzyskiwali kontrolę nad komputerem. Takie maszyny stają się częścią botnetów, czyli sieci komputerów-zombie, i służą, bez wiedzy właściciela, do rozsyłania spamu, szkodliwego oprogramowania czy przeprowadzania ataków DDoS.
  11. Meksykański programista stworzył program komputerowy, który niemal samodzielnie potrafi pisać bajki czy opowiadania. MEXICA, bo tak nazywa się program, to pierwszy software, który potrafi generować oryginalne historie na podstawie komputerowej reprezentacji emocji i stosunków pomiędzy bohaterami. Program ma zdefiniowane relacje, jakie łączą występujące postaci i wykorzystuje tę wiedzę do tworzenia akcji, która rozwija się w logiczny sposób – mówi doktor Rafael Pérez y Pérez, twórca oprogramowania. Jego artykuł, opisujący działanie programu, ukaże się w piśmie "Cognitive Systems Research”. MEXICA ma na swoim koncie już pierwsze sukcesy. Jej opowiadanie wygrało konkurs na najlepszą historię napisaną przez komputer. Czytelnicy najwyżej ocenili je w kategoriach: struktura, zawartość, zwroty akcji, logika i zwartość oraz jakość ogólna. Perez y Perez mówi, że do napisania opowiadania MEXICA potrzebuje krótkiego wzorca. Może on wyglądać tak: Wróg zranił rycerza. Księżniczka uleczyła rycerza. Rycerz zabił wroga. Rycerz odwdzięczył się księżniczce. Koniec.
  12. Fatal1ty Professional FP-IN9 SLI to najnowsza płyta firmy Abit ze sławnej przeznaczonej dla graczy serii Fatal1ty. Urządzenie może współpracować z dwu- i czterordzeniowymi układami Intela, korzysta z chipsetu nForce 650i SLI Nvidii oraz pozwala na zastosowanie dwóch kart graficznych połączonych w trybie SLI. Szyna systemowa płyty taktowana jest zegarem o częstotliwości 1066 MHz. Użytkownik może zainstalować do 32 gigabajtów pamięci operacyjnej w kościach DDR2-800/667/533. Na płycie zastosowano 4 porty SATA II, a podłączone dyski twarde można połączyć w macierze RAID 0, 1, 0+1, 5 i JBOD. Właściciel Fatal1ty FP-IN9 SLI skorzysta też z ośmiokanałowego dźwięku, 8 portów USB 2.0 oraz gigabitowego Ethernetu.
  13. Każdego roku 8 lutego w świątyniach wyznawców sintoizmu i buddyzmu w całej Japonii gromadzą się krawcy i szwaczki. Rozpoczyna się Festiwal Złamanych Igieł (Harikuyo). Zwyczaj ten powstał ok. 400 lat temu, w epoce Edo. Wbijając używane przez ubiegły rok szpilki i igły w miękkie kosteczki tofu, rzemieślnicy wyrażają w ten sposób swoje uszanowanie. Po umieszczeniu w sojowej paście, igły zabiera się w poświęcone miejsce, gdzie będą przechowywane. Nie mogą już nikomu wyrządzić krzywdy, ale nadal istnieją (w sensie fizycznym). Następnie duchowny wypowiada sutrę i rozpoczyna inwokację błogosławieństwa, powtarzanego przez samych krawców i krawcowe. Bardzo dziękuję wam za to, co zrobiłyście. Dajcie mi, proszę, swoją moc i energię na nadchodzący rok, aby moje umiejętności krawieckie stawały się coraz lepsze.
  14. Dla większości kobiet wybór jest prosty. Zapytane, co wolą: seks czy wypad na zakupy po nowe ubrania, decydują się na... to drugie. Kiedy wśród Amerykanek przeprowadzono sondaż, okazało się, że mogłyby zrezygnować ze współżycia średnio na 15 miesięcy, a ekstremistki zgodziłyby się nawet na 3-letnią abstynencję, byle tylko całkowicie wymienić garderobę. Badanie objęło 1000 pań z 10 miast USA. Sześćdziesiąt jeden procent ankietowanych twierdziło, że utrata ulubionego ciucha byłaby gorsza od nieuprawiania seksu przez miesiąc. Niektórzy ludzie mawiają, że ubranie stwarza człowieka, ale właściwy strój może go nawet odmienić — twierdzi projektant mody i stylista Carson Kressley. Sondaż wykazał ponadto, iż ulubione rzeczy są trwalsze od związków z innymi ludźmi. Okazało się bowiem, że przeciętna kobieta w wieku od 18 do 54 lat trzyma superciuch w swojej szafie przez 12,5 roku, czyli o rok dłużej, niż trwał najdłuższy w jej życiu związek. Siedemdziesiąt procent zakochało się od pierwszego wejrzenia w sklepie w jakiejś części garderoby, a jeśli chodzi o mężczyznę, zdarzyło się to tylko 54 proc. respondentek. Prawie połowa pań podpytywanych przez Unilever (48%) uważała, że w zakresie dawania pewności siebie i poczucia bycia seksowną na ulubionym ciuchu można polegać bardziej niż na partnerze.
  15. Firma AirDefense twierdzi, że ponad połowa komputerów używana przez ekspertów biorących udział w RSA Conference, jest narażona na atak. Odbywająca się właśnie w San Francisco konferencja jest największą tego typu imprezą na świecie. AirDefense przeskanowało bezprzewodową łączność z Internetem i odkrył, że korzystają z niej 623 notebooki i telefony komórkowe. Aż 56% korzystało z fabrycznych ustawień łączności bezprzewodowej, a więc były one narażone na atak. Do zaatakowania takich urządzeń cyberprzestępcy mogą użyć ataku typu man-in-the-middle, który w tym wypadku polegałby na uruchomieniu fałszywego punktu dostępowego. Połączone z nim komputery byłyby narażone na kradzież poufnych informacji i ataki na system operacyjny. Zagrożenie nie było jedynie teoretyczne. AirDefense znalazło bowiem dwa fałszywe punkty dostępowe, które podszywały się pod punkty udostępnione przez organizatorów konferencji. Jeden z nich używał nawet sfałszowanego certyfikatu bezpieczeństwa.
  16. Można w to wierzyć lub nie, ale owoce i warzywa rosnące w niesprzyjających warunkach pogodowych czy atakowane przez szkodniki, czyli przeżywające większy stres, są dla ludzi zdrowsze. Wydzielają bowiem więcej przeciwutleniaczy (flawonoidów). Do takich wniosków doszli naukowcy z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Zawartość flawonoidów w pobranych próbkach warzyw, owoców i orzechów nie była taka sama. Co więcej: różnice były naprawdę duże. Oznacza to, że kiedy w hipermarkecie zobaczymy paletę jabłek, każde z nich będzie np. miało inne stężenie dobroczynnych substancji zwalczających wolne rodniki. Studium wykazało, iż różnica ta jest najprawdopodobniej skutkiem stresu, który wydaje się zwiększać wydzielanie antyutleniaczy. David Haytowitz, dietetyk, a zarazem jeden z autorów badania, podkreśla, że trudniejsze warunki, takie jak te panujące na uprawach "ekologicznych", zmuszają rośliny do bardziej wytężonej produkcji flawonoidów oraz innych korzystnych dla zdrowia człowieka składników. Ataki owadów i niesprzyjająca pogoda mogą być dla roślin stresujące. Nawet moment zbioru jest istotny. Zerwanie o poranku stresuje mniej niż oderwanie od rośliny macierzystej w okolicach południa, kiedy słońce mocniej świeci. Takie czynniki pomagają wyjaśnić, dlaczego zawartość flawonoidów waha się od 31 do 114 miligramów w 100-gramowych próbkach, które pobrano z identycznych na pierwszy rzut oka czereśni. Na zawartość antyutleniaczy wpływa kolor. Surowe czarne jagody, czarne porzeczki, żurawiny i truskawki mogą się poszczycić wysokimi ich stężeniami. Interesujemy się nimi, ponieważ mogą pomóc w profilaktyce chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów i innych schorzeń — powiedział Haytowitz, dodając jednocześnie, że nie zawsze kolor pozwala na wnioskowanie o zawartości antyutleniaczy. Zielona herbata i zielone warzywa liściaste miewają dużo flawonoidów, ale nie ma to nic wspólnego z ich kolorem, za który odpowiada chlorofil. Banany zawierają natomiast dużo flawan-3-oli, mimo że ich miąższ jest jasnożółty.
  17. Specjaliści na całym świecie oceniają, że komputery kwantowe powstaną za około 20 lat. Tymczasem firma D-Wave z Kanady oświadczyła, że w przyszłym tygodniu zaprezentuje pierwszy działający komputer kwantowy. Maszyna ma wykonywać jednocześnie 64 000 operacji. Jest to ponoć możliwe, dzięki specjalnym technikom opracowanym przez D-Wave. Do zapowiedzi takich należy podchodzić z dużą dozą sceptycyzmu. Każdy, kto słyszał o postępie prac nad kwantowym komputerem musi wątpić w rewelacje ogłaszane przez firmę z Kolumbii Brytyjskiej. D-Wave to jedyna na świecie firma, która skupia się tylko i wyłącznie na pracach nad kwantowym komputerem. Jej kapitał wynosi ponad 20 milionów dolarów. Jej celem jest opracowanie kwantowej maszyny z której możnaby korzystać za pomocą Internetu, wynajmując ją na dany okres czasu tak, jak ma to miejsce w przypadku współczesnych superkomputerów. Naukowcy wątpią jednak, czy D-Wave rzeczywiście będzie w stanie pokazać kwantowy komputer. Podobnie było z zimną fuzją jądrową – mówi profesor Andrew Steane z Centrum Komputerów Kwantowych Uniwersytetu w Oxfordzie. Nieco większym optymistą jest profesor Seth Lloyd z MIT-u: Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę. Ale jestem szczęśliwy, że oni nad tym pracują. Powszechnie uważa się, że powstanie kwantowego komputera będzie oznaczało, że współcześnie wykorzystywane szyfry staną się bezużyteczne. Maszyna kwantowa złamie je błyskawicznie. Dlaczego tak się stanie oraz o zasadach działania komputerów kwantowych można przeczytać w notce pt. "Bliżej kwantowego komputera".
  18. Wiek, w którym u dziewczynki pojawia się pierwsza miesiączka (menarche), ulega obniżeniu u dzieci z niewielką wagą urodzeniową i masą ciała większą niż u rówieśników na początku szkoły podstawowej — uważają naukowcy australijscy. Związek między wagą urodzeniową a wystąpieniem menarche uznaje się za kontrowersyjny, zaś mechanizm leżący u podłoża tego zjawiska za niejasny — piszą na łamach Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism dr Deborah M. Sloboda i zespół. Naukowcy z University of Western Australia w Perth badali grupę 776 dziewczynek, które przyszły na świat w latach 1989-1991. Trzysta czterdzieści dziewięć przeżyło już swą pierwszą miesiączkę. Pojawiała się ona znacznie wcześniej u dziewcząt, które jako noworodki były małe, ale jako 8-letnie dzieci ważyły ponad przeciętną. U dziewczynek z najmniejszą wagą urodzeniową i najwyższym wskaźnikiem masy ciała w dzieciństwie menarche wystąpiła w wieku 12,5 lat. U młodych dam z najwyższą wagą urodzeniową i najmniejszym BMI w dzieciństwie odnotowywano ją natomiast przeciętnie w wieku 13,2 lat. Nasze odkrycia dostarczają dalszych dowodów na to, że waga przy urodzeniu i nadwaga w dzieciństwie potencjalnie wpływają na zdolności reprodukcyjne kobiety. Wczesna menarche może być markerem wydarzeń z początkowych etapów życia, które regulują rozwój płciowy, endokrynny i metaboliczny. Te z kolei mogą wpływać na późniejsze wystąpienie zespołu policystycznych jajników, zespołu metabolicznego czy raka piersi — spekulują naukowcy.
  19. Chcąc zachować dochody, wytwórcy kawy pracują nad ulepszeniem swojego produktu. Aby to zrobić, trzeba jednak pogłębić wiedzę o biologii gatunku: kwitnieniu, dojrzewaniu owoców itp. To one wpływają bowiem na cechy ziaren. Jakość kawy zależy od kilku składników, m.in.: cukrów, tłuszczów i kofeiny. Ich stężenie w roślinie, zwłaszcza w nasionach, jest decydującym czynnikiem. Najważniejsza dla wrażeń organoleptycznych jest prawdopodobnie sacharoza (nazywana inaczej cukrem trzcinowym), gdyż jej rozkład podczas palenia ziaren uwalnia szereg prekursorów smaku i zapachu. Od 2001 roku CIRAD i Agricultural Institute of Paraná (Brazylia) pracują razem nad dojrzewaniem owoców kawy. Udało się już scharakteryzować enzymy kluczowe dla metabolizmu sacharozy podczas omawianego procesu. Badacze, wspierani przez naukowców z University of Campinas, posłużyli się nowoczesnymi technikami typowymi dla biologii molekularnej i biochemii. Okazało się, że enzym syntetaza sacharozowa odpowiada za akumulację cukru trzcinowego w ziarnach Coffea arabica. Inaczej niż u pozostałych roślin, inwertaza odgrywa w metabolizmie pomniejszą rolę. Syntetaza występuje w postaci co najmniej dwóch izomerów (izomery to cząsteczki związków chemicznych o jednakowym składzie atomowym, ale o różnej budowie). Pełnią one podobne funkcje biologiczne, ale są kodowane przez dwa różne geny: SUS1 oraz SUS2. Akademicy przyglądali się ekspresji tych genów w różnych tkankach dojrzewających owoców (miąższu, obielmie i bielmie). Za stężenie sacharozy pod koniec dojrzewania i tuż przed zerwaniem odpowiada izomer SUS2. SUS1 jest zaangażowany w rozkład cukru trzcinowego, a więc w produkcję energii. Jego wzmożoną aktywność obserwuje się na wczesnych etapach podziału komórek i rozwoju młodych tkanek. W drugiej fazie eksperymentu zaczęto porównywać zróżnicowanie nukleotydów w wymienionych wyżej genach. Jak wiadomo, może to wpływać na zawartość cukru trzcinowego w obrębie jednej i w pozostałych odmianach kawy. Mapowanie genów pomogłoby w zidentyfikowaniu wczesnych markerów stężenia sacharozy.
  20. Telecom Italia i Polymer Vision podpisały umowę, na mocy której jeszcze w bieżącym roku na rynek ma trafić pierwszy w historii telefon komórkowy z elastycznym wyświetlaczem. Przenośne urządzenia ze zwijanym wyświetlaczem wykorzystają technologię Polymer Vision, która umożliwia stworzenie urządzeń, który ekran jest większy od samego urządzenia. Rozdzielczość wyświetlacza jest podobna do rozdzielczości druku na papierze, więc będzie on bardo wygodny w użyciu. Wyświetlacz Polymer Vision pracuje w 16 odcieniach szarości, charakteryzuje się wysokim kontrastem i eliminuje odbicia światła. W najbliższej przyszłości powstaną podobne, kolorowe wyświetlacze, które będą w stanie pokazać również ruchome obrazy.
  21. Steve Jobs, szef Apple’a, stwierdził, że za to, iż sklep iTunes stosuje systemy ochrony praw autorskich (DRM) należy winić nie Apple’a, a przemysł muzyczny. Wezwał jednocześnie studia nagraniowe do rezygnacji z DRM i umożliwienie kopiowania utworów. Jobs zauważa przy tym, że technologie ochrony nie powstrzymują piractwa, a przeszkadzają legalnym użytkownikom. Dlaczego wielkie studia nagraniowe miałyby pozwolić Apple’owi i innym na dystrybucję muzyki bez systemów DRM? Najprostsza odpowiedź brzmi: dlatego, że DRM nie powstrzymuje i prawdopodobnie nigdy nie powstrzyma piractwa – stwierdził Jobs. Apple od dawna krytykowane jest za to, że stosowane przez tą firmę własne rozwiązania DRM uniemożliwiają wysłuchiwanie zakupionych plików na innych odtwarzaczach niż apple’owskie iPody.
  22. Badania przeprowadzone przez naukowców z University of Rochester dowodzą, że gry FPS, czyli popularne "strzelaniny” w rodzaju Unreal Tournament, pozytywnie wpływają na przetwarzanie przez mózg sygnałów wizualnych. Okazuje się, że osoby, które spędzają przy takich grach kilka godzin dziennie, są o około 20% lepsze w identyfikowaniu bodźców wzrokowych. Wystarczy 30 godzin spędzonych przy grze by zauważyć znaczącą poprawę w przetwarzaniu form przestrzennych. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że gracz znacznie szybciej od osoby niegrającej wyłapie spośród wielu figur konkretny, zadany kształt. Profesor Daphne Bavelier i doktorant Shawn Green wybrali do swojego eksperymentu studentów, którzy w przeszłości grali bardzo niewiele lub w ogóle. Podzielili ich na dwie grupy. Jedna przez godzinę dziennie grała w Unreal Tournament, a druga w Tetris – grę wymagającą równie dużo kontroli ruchowo-wzrokowej, ale mniej skomplikowaną wizualnie. Gdy ludzie grają w gry akcji, zmienia się sposób pracy tych obszarów mózgu, które są odpowiedzialne za przetwarzanie bodźców wzrokowych. Takie gry początkowo bardzo obciążają mózg, który pracuje na granicy swoich możliwości. Bardzo szybko jednak uczy się on nowych rzeczy i dostosowuje do potrzeb użytkownika. Tak wyuczone umiejętności są później wykorzystywane w codziennym życiu – mówi Bavelier.
  23. Naukowcy z Philadelphia University pracują nad włóknami i materiałami trwale nasączonymi zapachami. John Pierce, profesor psychologii, uważa, że można by w ten sposób stworzyć przyjemnie pachnące koce lub pościel, odświętnie poperfumowane ubrania czy wreszcie niemal bezwonne stroje gimnastyczne. Zespół badawczy najbardziej skoncentrował się na rozwiązaniach dla sportowców, ale pomysły można z powodzeniem wdrożyć w odniesieniu do tkanin wykorzystywanych w domu (np. w ręcznikach) albo w dziewiarstwie. John Pierce, inżynier Fernando Tovia oraz Natalie Weathers pracują nad metodą bezpośredniego wprowadzania woni do włókien. Metody konwencjonalne bazują na wypełnionych substancjami zapachowymi niewielkich kapsułkach, które umieszcza się na powierzchni przędzy po zakończeniu tkania. Zapach uwalnia się, kiedy miniopakowania pękają podczas codziennego użytkowania przedmiotów. Problem polega jednak na tym, że kapsułki często pękają w czasie transportu lub podczas przechowywania w sklepie czy magazynie, czyli zanim klient ma szansę włożyć ubranie pierwszy raz na siebie. Technologia ekipy Pierce'a pozwala na związanie materiału z barwą i zapachem już podczas tkania. Nici z wonią i kolorem stanowią zewnętrzną warstwę. Wszystko odbywa się w jednym etapie. Zapach powinien się utrzymać przez ok. 10-15 prań, czyli podobnie jak w przypadku mikrokapsułek, ale sam proces produkcyjny jest tańszy. Wyprodukowano 100 szalików (białych, pomarańczowych i fioletowych), które pachną cytrusami i lawendą. Naukowcy chcą poprosić wolontariuszy, żeby je nosili, a potem opowiedzieli o swoich wrażeniach oraz opiniach.
  24. S. Moorthy Satyamraju, naukowiec hinduski z Narayanvasalam, opracował serię ryżów ziołowych o właściwościach leczniczych, które nadają się nawet dla diabetyków. Udało się to po 10 latach badań, podczas których niełuskaną odmianę ryżu Ponni "traktowano" dziesiątkami różnych antycukrzycowych ziół. Indie znajdują się w czołówce krajów z największą liczbą pacjentów z cukrzycą, ponieważ choruje ponad 10,2% populacji. Problem jest poważniejszy w południowym rejonie kraju, gdzie podstawę menu stanowi ryż. Po 10 latach badań opracowaliśmy jedyny w swoim rodzaju ryż ziołowy. Wymieszaliśmy 12 ziół w postaci płynnej. Testy na pacjentach dały satysfakcjonujące rezultaty. Planujemy eksport naszego produktu — opowiada Moorthy. Lekarze zalecają, by diabetycy kontrolowali ilość spożywanych węglowodanów. Mamy więc do czynienia raczej z ograniczeniem, a nie całkowitym zakazem jedzenia np. ryżu, który zwiększa poziom cukru we krwi. Umiarkowane stężenie glukozy we krwi wywoływane przez ryż ziołowy pozwala ponoć cukrzykom na zjadanie bez wyrzutów sumienia dowolnych jego ilości. Ryż otrzymał certyfikat National Institute of Ayurvedic Science of Sri Sripadaraja Mutt. Co ważniejsze, przypadł do gustu zarówno chorym , jak i zdrowym. Zachował wszystkie wartości odżywcze pospolitej odmiany zboża, a dzięki ziołom zyskał wyjątkowy smak i aromat. Na razie pan Moorthy prowadzi sprzedaż swojego produktu na niewielką skalę i czeka na pozwolenie na eksport.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...