Search the Community
Showing results for tags 'marchew'.
Found 7 results
-
Matt Kean, minister energii i środowiska Nowej Południowej Walii, opowiada, że w ramach popożarowej pomocy skalniakom brązowooognowym (Petrogale penicillata) zrzucono z helikopterów pokaźną ilość batatów i marchwi. Jak powiedział rzecznik National Parks and Wildlife Service, część dostaw odbyła się drogą lądową. W oświadczeniu podano, że 1000 kg warzyw trafiło do 6 kolonii w dolinach Capertee i Wolgan, a 1000 kg do 5 miejsc w Parku Narodowym Yengo. Niemal 100 kg pokarmu i wody dostarczono skalniakom z Kangaroo Valley. Podobne akcje odbyły się także w Jenolan Karst Conservation Reserve oraz Parkach Narodowych Curracabundi i Oxley Wild Rivers. Dostarczanie pokarmu to jedna z kluczowych strategii, wykorzystywanych przez nas, by wspierać przeżycie i odrodzenie zagrożonych gatunków, takich jak skalniak brązowoogonowy. Wczesne oceny wskazują, że w ostatnich pożarach buszu został spalony habitat kilku ważnych populacji skalniaków - wyjaśnia Kean. Skalniaki zwykle przeżywają sam pożar, ale potem nie radzą sobie z ograniczonymi naturalnymi zasobami pokarmowymi; ogień niszczy roślinność w ich skalistym habitacie. To najszerzej zakrojony zrzut pokarmu, jaki kiedykolwiek przeprowadziliśmy dla skalniaków brązowoogonowych. Zainstalowane kamery mają monitorować zarówno pokarm, jak i zwierzęta w regionie. Rzecznik Parków Narodowych dodał, że by ograniczyć dalsze zagrożenie, wdrożona zostanie intensywna kontrola drapieżników, m.in. lisów. Będziemy dostarczać skalniakom pokarm i wodę, póki nie odtworzą się wystarczające ilości zasobów naturalnych [...] - wyjaśnia Kean. Skalniak brązowoogonowy to gatunek torbacza z rodziny kangurowatych. Jak podaje australijski Departament Środowiska i Energii, w Nowej Południowej Walii jest on zagrożony wyginięciem. « powrót do artykułu
-
Po kilkuset latach dominacji pomarańczowej odmiany marchwi jesteśmy świadkami come backu "wersji" kremowej. Ponoć jest ona bardziej krucha i słodsza, niektórzy klienci obawiają się jednak, że pomylą ją z korzeniem pietruszki. Kremowa marchew jest hodowana w Szkocji i robi karierę tak na rynku europejskim, jak i amerykańskim. Specjaliści podkreślają, że 4 wieki temu warzywo to było białe, kremowe bądź fioletowawe, dopiero krzyżowanie doprowadziło do wyhodowania odmiany pomarańczowej. Udało się to holenderskim ogrodnikom, którym zależało na stworzeniu mniej gorzkiej wersji. Jako że pomarańczowy jest kolorem narodowym Holandii, nic dziwnego, że tak zabarwiona marchew szybko stała się oczkiem w głowie tutejszej monarchii. Nowa odmiana Creme de Lite jest ponoć całkowicie pozbawiona goryczki. Można ją jeść na surowo lub gotować, dokładnie jak odmianę pomarańczową. Wcześniej próbowano rewitalizować wersję fioletową, ale konsumenci prędko się do niej zniechęcili. Okazało się bowiem, że podczas gotowania kolor "uciekał" z niej do wywaru.
-
Gdy marchew zostanie pokrojona po ugotowaniu w całości, zawiera o 25% więcej związku o właściwościach przeciwnowotworowych – falkarinolu – niż identyczne warzywo rozdrobnione przed wrzuceniem do garnka. Dr Kirsten Brandt i Ahlam Rashed z Uniwersytetu w Newcastle zauważyli także, że w przyrządzonej w całości marchwi zachowuje się więcej cukrów, które odpowiadają za jej charakterystyczną słodycz. Krojenie marchewki zwiększa powierzchnię, przez co składniki odżywcze wyciekają do wody, w której warzywa się gotują. Rozdrabnianie po wszystkim sprawia więc, że pomarańczowe słupki są nie tylko zdrowsze, ale i smaczniejsze. Cztery lata temu zespół doktor Brandt wykazał, że u szczurów na diecie uwzględniającej marchew lub wyizolowany falkarinol guzy pojawiały się 3-krotnie rzadziej niż w grupie kontrolnej. W 2005 r. eksperymentowano z surową marchwią. Potem Brytyjczycy sprawdzali, czy pewne gatunki marchwi są lepsze od innych oraz jak gotowanie wpływa na falkarinol. Zauważono, że w wyniku podgrzania następuje śmierć komórek, które nie zatrzymują już w swoim wnętrzu wody. Utrata H2O zwiększa początkowo stężenie falkarinolu, który i tak ostatecznie ucieka przez rozmiękczone ściany komórkowe. Wraz z wodą "ulatniają się" też rozpuszczalne w niej związki, a więc cukry czy witamina C. Wyciek następuje przez powierzchnię tkanki. Ponieważ ubywa cukrów i wody, obróbka cieplna zmniejsza wagę warzywa. Jeśli marchew nie jest jednak krojona przed gotowaniem, obniża się jej powierzchnia, co pozwala znacznie ograniczyć wszelkie straty. Doktor Brandt przeprowadziła też testy smakowe. Niemal 100 osób porównywało smak gotowanej w całości i pokrojonej oraz posiekanej i dopiero potem ugotowanej marchwi (kiperzy nie wiedzieli, oczywiście, która marchew jest która). Aż 80% badanych twierdziło, że ta pierwsza jest dużo smaczniejsza. Falkarinol jest alkoholem. Występuje nie tylko w marchwi, ale także w pietruszce.
- 8 replies
-
- falkarinol
- siekać
-
(and 6 more)
Tagged with:
-
EcoF3 to "warzywny" samochód, zasilany biodieslem z odpadów i czekolady. Powstał na Warwick University, a WorldFirst, ekipa złożona z tamtejszych naukowców, ma nadzieję, że już w przyszłym sezonie wystartuje w wyścigach Formuły 3. Pod warunkiem, że zasady obowiązujące uczestników zostaną odpowiednio zmodyfikowane, na razie bowiem przeszkodą jest niezgodne z regułami paliwo. Kierownicę wykonano z marchwi, karoserię z ziemniaków, a siedzenia z soi. Włókna roślinne wymieszano z żywicami i w ten sposób udało się uzyskać utwardzone części samochodowe. Żaden z zastosowanych w pojeździe smarów nie jest syntetyczny, wszystkie są olejami roślinnymi. Mamy nadzieję, że zespoły Formuły 1 dostrzegą, że samochód przyjazny środowisku wcale nie musi być wolny. Spodziewamy się, że nasze materiały będą używane w przyszłych bolidach F1 – podsumowuje rzecznik projektu. W doniesieniach prasowych mówi się o paliwie z tłuszczów czekolady, prawdopodobnie chodzi więc o masło kakaowe, zwane też olejem lub tłuszczem kakaowym (łac. Oleum Cacao). Warwick Innovative Manufacturing Research Centre (WIMRC) stanowi część uniwersytetu, a menedżerem projektu WorldFirst F3 jest James Meredith. Brytyjska ekipa przyjrzała się każdemu elementowi samochodu wyścigowego i zastanowiła się, jak skonstruować jego przyjaźniejszą środowisku wersję. Pojazd potrafi rozwinąć prędkość do 230 km na godzinę. Pokrywę 2-litrowego silnika zaprojektowano z włókien węglowych z recyklingu. Siedzenia powstały z włókien lnianych, pianki sojowej i poliestru z odzysku. W wielu częściach wykorzystano żywice z plastikowych butelek i len. Radiatory pokryto katalizatorem, który przekształca ozon w tlen, z opon wyeliminowano zaś węglowodory policykliczne. Kierownica to polimery z marchwi i innych warzyw korzeniowych, a lusterko nabłotnikowe utworzono m.in. ze skrobi ziemniaczanej. W smakowitym bolidzie nie mogło też zabraknąć orzechów - stąd okładziny hamulcowe z orzechów nanerczowych (na razie w przygotowaniu). EcoF3 to dzieło współpracujących specjalistów z wielu firm, m.in. BASF-a, Fuchsa czy CelluComp.
-
Naukowcy z Jilin University w Changchun stworzyli warzywny sok dla diabetyków. Jest niskokaloryczny i niskocukrowy, a produkuje się go z dyni, przepękli ogórkowatej, marchwi oraz cebuli. Heqin Xing i Xiuqi Liu opracowali tanią metodę wytwarzania tego napoju z wykorzystaniem bakterii kwasu mlekowego (ang. lactic acid-producing bacteria, LAB). Dzięki temu udaje się usunąć węglowodany, pozostawiając dobry smak, witaminy i inne składniki odżywcze. Wskutek fermentacji mlekowej wzrasta kwasowość napoju, co wydłuża okres przydatności do spożycia i hamuje wzrost innych bakterii. Samym LAB to nie przeszkadza. Xing i Liu dodali do pulpy warzywnej Lactobacillus acidophilus i L. plantarum. Po 12-godzinnej fermentacji kwasowość wzrosła 10-krotnie. Chińczycy wyjaśniają, że nawet po miesiącu przechowywania w chłodzie w łyżeczce sfermentowanego soku znajdowały się liczące do 5 mld komórek kolonie L. plantarum. Xing twierdzi, że przez dodanie do napoju cukru i naturalnego słodzika ksylitolu udało się uzyskać równowagę słodko-kwaśnych smaków. Po przeprowadzeniu kilku kolejnych testów produkt mógłby stosunkowo szybko trafić na sklepowe półki.
-
Dwaj szkoccy naukowcy odkryli sposób na przekształcenie marchewki w zaawansowany materiał, który będzie można wykorzystać do produkcji całej gamy produktów, od wędek poczynając, a na okrętach wojennych kończąc. Doktorzy David Hepworth i Eric Whale pracują w CelluComp w Burntisland. Opracowanemu przez siebie tworzywu nadali nazwę Curran. Pierwszy wykonany z niego przedmiot, wędka do wędkarstwa muchowego, trafi na sprzedaż w przyszłym miesiącu. Para naukowców nie zamierza jednak na tym poprzestać. Teraz "przerzuca" się na deski snowboardowe, części do samochodów, a nawet okręty wojenne. Curran jest bardziej przyjazny dla środowiska niż obecnie stosowane technologie, bazujące na szkle czy włóknach węglowych. Dr Hepworth uważa, że szkocki materiał może być najważniejszą innowacją w swojej dziedzinie od czasów wynalezienia włókien węglowych 30 lat temu. Jest niewiarygodnie wszechstronny i wierzymy, że premiera będzie miała miejsce w odpowiednim czasie, kiedy firmy szukają połączenia jakości i wydajności, ale osiąganych w zgodzie ze wskazaniami ekologii. Wędki Just Cast to w 50% marchew. Na wyprodukowanie jednej sztuki zużywa się ok. 2 kg tych warzyw. CelluComp potrafi już stworzyć materiał składający się z oślego przysmaku w 80% (reszta to włókna węglowe). Naukowcy mają nadzieję, że w niedługim czasie uda się uzyskać w pełni roślinny, nie tylko marchwiany, produkt. Pod uwagę brane są rzepa, brukiew oraz pasternak. Marchew jest bardzo tania, dlatego większość ceny materiału to koszty produkcji. Wędka [Just Cast — przyp. red.] będzie kosztować w przybliżeniu tyle samo, co zwykła wędka. Mamy jednak nadzieję, że gdy produkcja ruszy na większą skalę, cena obniży się. Kiedy Curran spalano, ilość dostającego się do atmosfery węgla była równoważona przez węgiel pochłaniany podczas wzrostu rośliny (chodzi o dwutlenek węgla konieczny do przebiegu fotosyntezy). W odróżnieniu chociażby od paliw kopalnych, marchwiany materiał jest odnawialny. Prace nad nim trwały 5 lat, a metoda produkcji jest objęta tajemnicą. Wiadomo tylko, że warzywa rozdrabnia się mechanicznie na niewielkie kawałki. Z pulpy warzywnej ekstrahuje się mocne nanowłókna. Następnie odparowuje się większość wody i dodaje żywice. Później przychodzi pora na umieszczenie w specjalnej formie i podgrzanie. Wynalazcy twierdzą, że zdecydowali się na marchew z kilku powodów. Po pierwsze, warzywo to ma właściwości, które pozwalają uzyskać wytrzymały materiał. Po drugie, można tanio kupić hurtowe jego ilości.
-
Przedszkolaki wrażliwe na smak gorzki są dziećmi, które z większym prawdopodobieństwem niż inne będą grymasić przy jedzeniu warzyw. W eksperymencie z 65 maluchów w wieku przedszkolnym badacze zauważyli, że te, których kubki smakowe były szczególnie wrażliwe na smak gorzki, nie przepadały za warzywami. W niektórych przypadkach dzieci wzdragały się przed zjedzeniem nie tylko gorzkich warzyw, takich jak brokuły czy oliwki, ale także dużo słodszych, np. marchewek czy papryki. Naturalnie wrażliwe kubki smakowe tłumaczą, dlaczego niektóre dzieci tak konsekwentnie nie cierpią warzyw — piszą autorzy raportu na łamach American Journal of Clinical Nutrition. Niedawno naukowcy zidentyfikowali gen, nazywany TAS2R38, który kontroluje receptory gorzkiego smaku. W zeszłym roku okazało się, że dzieci z określoną wersją tego genu są uwrażliwione na gorzkość i wykrywają w wodzie nawet jego niewielką ilość. Kiedy w omawianym badaniu maluchy testowano w ten sam sposób, 37% powiedziało, że woda była zła lub wstrętna, a reszta nic nie poczuła (badacze nazwali je niewybrednymi). Kiedy dzieciom dano do wyboru całą gamę warzyw (od gorzkich, takich jak brokuły, oliwki i ogórki, po słodkie, m.in. marchewkę i paprykę), wrażliwe smakowo jadły dużo mniej gorzkich odmian niż pozostałe. Podczas gdy tylko 8% "niesmakoszy" odmówiło zjedzenia jakichkolwiek warzyw, w grupie wrażliwych maluchów uczyniło to aż 32%. Co mają zrobić rodzice takich niejadków? Zaakceptować fakt, że ich potomstwo może mieć inne doświadczenia smakowe niż oni sami. Rodzice nie powinni projektować swoich własnych upodobań kulinarnych na dzieci — mówi współautorka badania, dr Beverly J. Tepper, profesor nauk o żywieniu na Rutgers University w Nowym Brunszwiku. Uwielbiający brokuły niewybredny rodzic może mieć wrażliwe smakowo dziecko, które nie cieszy się na widok zieleniny tak samo jak on — wyjaśnia pani profesor. To nie oznacza, że osoby wrażliwe na smak gorzki będą unikać warzyw przez całe życie. Rosnąc i ucząc się, zmieniamy nasze preferencje smakowe. Sosy mogą sprawiać, że warzywa staną się smaczniejsze dla wrażliwych dzieci, lecz pod względem żywieniowym serwowanie warzyw w ten sposób może nie być najlepszym pomysłem — uważa Tepper. Dobrym pomysłem jest dawanie niejadkowi gotowanych, a nie świeżych warzyw, bo podczas gotowania stają się one nieco mniej gorzkie.