-
Liczba zawartości
37670 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
250
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Roboty opiekują się starszymi osobami, tańczą, pomagają w rehabilitacji dzieci z autyzmem, sprzątają, nalewają drinki, a od teraz nawet gotują. Potrafią usmażyć racuchy, podać sushi i pokroić warzywa. Przyszłych zastępców szefów kuchni można było podziwiać w akcji na tokijskiej wystawie International Food Machinery and Technology Expo. Motoman SDA10 został wyprodukowany przez Toyo Riki – firmę z Osaki. Na początku miesza w misce składniki tradycyjnych japońskich placków okonomiyaki, a następnie wylewa masę na rozgrzaną blachę. Robot jest prawdziwym perfekcjonistą. Dba o to, by racuchy były równe, dlatego uklepuje je ze wszystkich stron szpatułkami. Gdy skończy, pyta o sos i dodatki. Urządzenie wyposażono w dwa ramiona. Waży ono prawie 218 kg, a mierzy 137 cm. Ponoć zaprojektowano je w taki sposób, że może pracować przy jednym stanowisku z ludźmi. Android serwujący sushi powstał w laboratorium Squse z Kioto. Robot siekający warzywa jest zaś montowany w fabrykach Sugiura Kikai Sekkei. Japońscy robotycy uważają, że tego typu maszyny już wkrótce znajdą się w wielu domach. Teraz prawie każdy ma samochód, kiedyś niemal wszyscy zaopatrzą się w mechanicznych pomocników.
- 3 odpowiedzi
-
Biorąc pod uwagę gabaryty, koliberki żarogłowe (Calypte anna) popisujące się przed samicami osiągają podczas lotu nurkowego prędkość większą niż myśliwce czy wahadłowiec, który lądując, wchodzi w atmosferę ziemską. Christopher Clark z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley posłużył się superszybkimi kamerami, utrwalającymi do 500 klatek na sekundę. Biolog zachęcił ptaki do wykonywania "kaskaderskich" popisów, wykorzystując atrapy samic. Koliberki żarogłowe w ciągu sekundy pokonywały 385 długości ciała i podczas spadania z wysokości 30 metrów poruszały się z prędkością niemal 94 kilometrów na godzinę. Na późniejszych etapach nurkowania, gdy ptak rozkładał skrzydła, by się wznieść, chwilowe przyspieszenie było większe od wszystkich, jakie do tej pory udało się zarejestrować podczas wykonywania przez żywy organizm manewrów powietrznych. Dodatkowo okazało się, że na kolibra działają ogromne przeciążenia (do 10 g). Wcześniejsze rekordy należały do polującego sokoła wędrownego (200 długości/s) i do jaskółek pikujących z dużych wysokości (350 długości /s). Dla porównania: myśliwiec z włączonymi dopalaczami pokonuje w ciągu sekundy "tylko" 150 swoich długości, a powracający na Ziemię wahadłowiec 207. Północnoamerykański koliberek żarogłowy normalnie lata z prędkością ok. 53 km/h. Daje z siebie wszystko w sezonie lęgowym, gdy na jego terytorium pojawi się atrakcyjna samica. Samiec zaczyna się wtedy wznosić i opadać. Gdy znajduje się w najniższym punkcie opadania i osiąga największą prędkość, jego pióra wydają charakterystyczny odgłos – wybuchowe piszczenie. Na początku ptak trzepocze skrzydłami, potem składa je wzdłuż boków, aż wreszcie udaje mu się osiągnąć zawrotną szybkość.
- 3 odpowiedzi
-
By osiągnąć i wykorzystać pełnię swoich możliwości, konie muszą mieć zdrowy układ oddechowy. Kurz, toksyny bakteryjne i zarodniki grzybów, które znajdują się w sianie, często im szkodzą, dlatego jedna z brytyjskich firm opatentowała sterylizator do suszonej trawy HAYGAIN HAY STEAMERS. Jak napisano w relacji prasowej producenta, u jednego na sześć koni stwierdza się problemy z oddychaniem, a u 80% zwierząt przebywających chociaż przez część doby w stajni występują stany zapalne dróg oddechowych. Niekiedy nie dają one żadnych objawów, lecz bez wątpienia upośledzają funkcjonowanie zwierząt. Rumakom z alergiami można pomóc, wietrząc stajnię, przygotowując posłanie z siana pozbawionego kurzu oraz odkażając paszę w urządzeniu działającym jak parowar. Idea parowania siana nie jest nowa. We wczesnych latach 90. zagadnieniem tym zajmował się brytyjski naukowiec dr Morre-Colyer. HAYGAIN HAY STEAMERS działa jednak lepiej od swoich poprzedników, ponieważ całkowicie eliminuje zarodniki. Kontrolowane testy laboratoryjne urządzenia przeprowadzono w Royal Agricultural College w Cirencester. Potem przyszła kolej na "polowe" badania porównawcze. Czyste alergologicznie siano uzyskuje się w mniej niż godzinę, bez względu na początkową jakość materiału. Przy pierwszym użyciu trzeba odczekać 50 min, przy kolejnych tylko 30 min. W sterylizatorze umieszcza się jedną belę siana i dolewa wody z kranu. Siano najlepiej podać zwierzętom, gdy jest jeszcze ciepłe, ale nadaje się do spożycia w ciągu doby od odkażenia. Dzięki temu prostemu zabiegowi konie nie będą się już zmagać z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc ani stanami zapalnymi. Usunięcie pleśni dodatkowo poprawi wartość odżywczą karmy.
- 7 odpowiedzi
-
Ludzie pragną pewnych siebie i swego doradców, dlatego też nadal popierają i słuchają osób popełniających błędy, jeśli tylko robią na nich dobre wrażenie (Organizational Behavior and Human Decision Processes). Don Moore z Carnegie Mellon University twierdzi, że gdy w grę wchodzi konkurowanie ze sobą, doradcy wpadają w rodzaj zgubnego korkociągu, stale "podkręcając" swoją pewność siebie. W amerykańskim eksperymencie ochotnikom wypłacano pieniądze za trafne określenie czyjejś wagi na podstawie fotografii. W każdej z ośmiu rund kupowało się poradę od któregoś z 4 uczestników badania. Zgadujący miał dostęp do oceny czyjejś pewności siebie, ale nie do sformułowanych przez niego oszacowań wagi. Od samego początku bardziej zadufani w sobie doradcy mieli większą liczbę klientów, co spowodowało, że w miarę postępów gry ich odpowiedzi były coraz bardziej precyzyjne. Wzrost precyzji zanikał, gdy osoby oglądające zdjęcia mogły jedynie wybrać, czy kupić, czy nie kupić porady pojedynczego doradcy. W późniejszych rundach ochotnicy unikali doradców, którzy popełnili błąd, tendencja ta była jednak słabiej zaznaczona i przezwyciężana przez pociąg do osób pewnych siebie. Moore podkreśla, że podążanie za głosem najbardziej pewnej siebie osoby ma zazwyczaj sens, ponieważ przeważnie precyzja i doświadczenie idą ze sobą w parze. Z tego powodu ludzie podają np. mniej odpowiedzi na pytania, które dotyczą dobrze znanej im działki.
-
U wybrzeży włoskiej wyspy Giglio zaobserwowano bardzo rzadką fokę – mniszkę śródziemnomorską (Monachus monachus). Niewykluczone, że obecnie jest to najbardziej zagrożony wyginięciem gatunek fok. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN) szacuje, że pozostało jeszcze ok. 350-450 osobników, fok tych nie widywano jednak we Włoszech od lat 80. ubiegłego wieku. Pokazywała się przez mniej więcej dwie godziny: wynurzała się na powierzchnię i nurkowała, pojawiała się i znikała – opowiada Marco Prete, turysta, któremu udało się zrobić kilka zdjęć zwierzęcia. Mężczyzna cieszy się, że gdy nadpłynęła mniszka, na skałach opalało się tylko kilka osób i nikt nie wpadł na pomysł, by wskoczyć do wody. Dzięki temu foka mogła się spokojnie bawić. Większość mniszek śródziemnomorskich zamieszkuje rejony Grecji i Turcji, a ok. 150 okolice Maroka, Mauretanii i Madery.
-
Kiedy podczas ciąży kobieta zarazi się wirusem grypy, w pewnych okolicznościach wzrasta ryzyko, że jej dziecko zachoruje w przyszłości na schizofrenię (Biological Psychiatry). Dr Lauren Ellman i zespół zauważyli, że kontakt z grypą w życiu płodowym skutkuje problemami poznawczymi w wieku 7 lat u dzieci, które jako dorośli zapadają na psychozę, lecz wystawienie na oddziaływanie wirusa nie powoduje zaburzeń kognitywnych u maluchów, które nie chorują w późniejszym życiu na schizofrenię. Można zatem mówić o istniejącej wcześniej podatności. Związek stwierdzano jedynie w przypadku wirusa grypy B, lecz już nie A. Opisywane badanie stanowi część Collaborative Perinatal Project. W latach 50. i 60. śledzono losy ciężarnych i ich dzieci. W czasie ciąży pobierano próbki krwi do późniejszych analiz. Dzieci przechodziły serię badań psychologicznych. Do dokumentacji trafiały też ewentualne diagnozy psychiatrów. Amerykanie sądzą, że aby mózg płodu był podatny na wpływ wirusa grypy, muszą zaistnieć odpowiednie "okoliczności" genetyczne i/lub dodatkowe czynniki środowiskowe. Dobra wiadomość jest taka, że u większości płodów wystawionych w łonie matki na oddziaływanie wirusa grypy nie rozwinie się schizofrenia – komentuje wydawca Biological Psychiatry dr John Crystal. Pozostaje jeszcze pytanie, w jaki sposób wirus wpływa na rozwijający się mózg i jak zapobiec lub odwrócić skutki jego działania u podatnych osób, zanim jeszcze zachorują na schizofrenię.
-
Podczas poruszania się po płaskich powierzchniach węże wykorzystują zarówno tarcie łusek, jak i redystrybucję ciężaru ciała. Łuski na brzuchu są ułożone w taki sposób, że zapobiegają cofaniu się oraz ześlizgiwaniu na boki. Nadają ruchowi pożądany kierunek, dzięki czemu wąż może się przemieszczać jak pojazdy na kołach czy człowiek na nartach biegowych bądź łyżwach. We wszystkich tych przypadkach posuwanie się do przodu wymaga mniej pracy niż ślizganie się na boki – wyjaśnia szef zespołu David Hu z Georgia Institute of Technology, który współpracował m.in. z naukowcami z New York University. Ekipa skupiła się przede wszystkim na anizotropii tarciowej łusek brzucha, czyli na oporze związanym ze ślizganiem się w określonych kierunkach. Już wcześniej sugerowano, że ta ich właściwość może odgrywać ważną rolę w poruszaniu się po płaskich powierzchniach, lecz dotąd jej jeszcze w pełni nie rozpoznano. Na początku inżynierowie stworzyli teoretyczny model ruchów węża. Określił on prędkość środka ciężkości gada jako funkcję prędkości i skali wygięć. Model sugerował, że ruch pojawia się wskutek interakcji tarcia powierzchniowego i sił działających wewnątrz ciała zwierzęcia. By potwierdzić lub obalić te przypuszczenia, akademicy zmierzyli opór ślizgowy łusek węża podczas poruszania się po płaskich i nachylonych powierzchniach. Eksperymenty nagrano, zastosowano też fotografię poklatkową. Okazało się, że model był trafny i sprawdzał się w większości przypadków.
-
Jeśli spojrzy się na życie na Ziemi jak na nieustanny przepływ informacji genetycznej, trudno nie nabrać przekonania, że komórki rozrodcze są na swój sposób nieśmiertelne. To one dają początek nowemu organizmowi, który wytwarza kolejne komórki rozrodcze, z których powstaje kolejne pokolenie itd. Jak się jednak okazuje, geny nadające komórkom rozrodczym tę niezwykłą cechę mogą znacząco wydłużyć także życie całego organizmu, o ile tylko zostaną odpowiednio aktywowane. Autorzy odkrycia, badacze z Massachusetts General Hospital, zidentyfikowali u długowiecznych osobników nicienia Caenorhabditis elegans mutacje wywołujące w komórkach somatycznych (tzn. innych niż rozrodcze) aktywację licznych genów biorących udział w "unieśmiertelnieniu" komórek rozrodczych. Wyjątkowo długowieczne mutanty C. elegans nabierają tę cechę m.in. dzięki przyjęciu [przez komórki somatyczne - przyp. red.] cech normalnie zarezerwowanych dla komórek rozrodczych, wyjaśnia istotę odkrycia dr Sean Curran, główny autor studium. Wiemy, że komórki linii zarodkowej żyją dłużej i są bardziej odporne na czynniki, które uszkadzają inne komórki. Jak zaobserwowali badacze, zmutowane nicienie lepiej chroniły swoje komórki przed uszkodzeniami DNA, toksynami oraz atakiem mikroorganizmów. W przeciwieństwie do typowych osobników C. elegans, u mutantów te "ochronne" geny były aktywne nie tylko w komórkach rozrodczych, lecz także w somatycznych. Jak tłumaczą autorzy studium, zidentyfikowanie podobnych cech w organizmie człowieka mogłoby doprowadzić m.in. do spowolnienia procesów starzenia, a być może nawet do odbudowy uszkodzonych struktur w naszych organizmach. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że mutacje podobne do tych odnalezionych u C. elegans identyfikowano u niektórych gatunków ssaków.
- 7 odpowiedzi
-
- długowieczność
- Caenorhabditis elegans
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pomimo częstych zachorowań, zespół nagłej śmierci noworodków (ang. Sudden Infant Death Syndrome - SIDS), wciąż pozostaje chorobą o nieznanym podłożu. Schorzenie to, prowadzące do zgonu bez jakichkolwiek objawów zapowiadających tragedię, jest równie groźne, co nieznane. Od pewnego czasu wiadomo było, że ekspozycja matki lub dziecka na nikotynę zwiększa ryzyko śmierci, lecz mechanizm tego zjawiska nie był jasny. Aż do teraz. Odkrycia dokonali naukowcy kierowani przez dr. Colina Nurse'a z kanadyjskiego McMaster University. Naukowcy studiowali zachowanie tzw. komórek chromafinowych, wyspecjalizowanych w produkcji katecholamin - związków odpowiedzialnych za reakcję organizmu na stan zagrożenia. Uważa się, że substancje te mogą odgrywać istotną rolę w SIDS, ponieważ podejrzewa się, że zgon noworodków może być powodowany zanikiem odruchów obronnych. Eksperyment polegał na badaniu komórek chromafinowych pobranych od nowonarodzonych szczurów, których matki były w czasie ciąży eksponowane na nikotynę. Ich analiza wykazała wyjątkowo wysoką produkcję tzw. kanału potasowego wrażliwego na ATP. Białko to, odpowiedzialne m.in. za wyciszanie aktywności komórek chromafinowych, w zdrowo funkcjonującym organizmie odpowiada za "uspokajanie" organizmu w razie braku zagrożenia. U zwierząt traktowanych nikotyną wydzielanie katecholamin było osłabione nawet w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, jaką jest niedotlenienie organizmu. Efekt ten udało się jednak odwrócić dzięki podaniu glibenklamidu - leku blokującego aktywność kanału potasowego. Substancja ta pozwoliła na przywrócenie aktywności komórek chromafinowych i poprawiała reakcję szczurów na niedotlenienie. Powiązanie SIDS z aktywnością zaledwie jednego białka byłoby z pewnością nadużyciem. Badania przeprowadzone przez zespół dr. Nurse'a przybliżają nas jednak do zrozumienia mechanizmu tej choroby i być może pozwolą na opracowanie skutecznych metod jej prewencji.
- 20 odpowiedzi
-
- zgon
- adrenalina
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nokia pracuje nad prototypowym telefonem komórkowym, którego nigdy nie trzeba będzie ładować. Markku Rouvala z Nokia Research Centre w Cambridge mówi, że obecna w środowisku emisja elektromagnetyczna - pochodząca z masztów telewizyjnych, nadajników Wi-Fi, masztów telefonii komórkowej i innych źródeł - jest wystarczająco duża, by zamienić ją na energię elektryczną wystarczającą do całkowitego naładowania baterii telefonu. Opracowany już prototyp jest w stanie zebrać z otoczenia 50 miliwatów mocy. To wystarczy by powoli się ładował lub nieprzerwanie pracował w stanie oczekiwania. Prototyp zamienia fale elektromagnetyczne w sygnały elektryczne za pomocą dwóch pasywnych obwodów. Częstotliwość ich działania wynosi od 500 MHz do 10 GHz, a więc pokrywa się z częstotliwością wielu sygnałów radiowych. W ten sposób zwiększono ilość energii, którą może pobrać urządzenie. Nokia na razie nie zdradza szczegółów swojej technologii, ale Rouvala mówi, że telefony w nią wyposażone mogą trafić na rynek już za 3-4 lata. Jeśli Nokii się uda, będziemy świadkami sporych zmian na rynku przenośnych gadżetów. Niezwiązani z Nokią specjaliści, którzy zajmują się badaniami na podobnym polu, mówią, że 50 miliwatów to naprawdę sporo. Obecnie typowy odtwarzacz MP3 potrzebuje do pracy 100 miliwatów, a większość czasu spędza w trybie oszczędnościowym. Niewykluczone, że w przyszłości wielu niewielkich urządzeń elektronicznych nigdy nie będziemy musieli podłączać do gniazdka.
- 7 odpowiedzi
-
O toksoplazmozie mówi się sporo w kontekście ciąży, wygląda jednak na to, że warto przy tej okazji wspomnieć również o kierowcach. Siedem lat temu okazało się bowiem, że Toxoplasma gondii oddziałuje na mózg, spowalniając jego reakcje. Teraz Jarosław Flegr i jego zespół z Uniwersytetu Karola w Pradze wykazali, że wpływ pierwotniaka może się ograniczać tylko do osób z określoną grupą krwi (BMC Infectious Diseases). Czesi zauważyli, że czas reakcji ulega wydłużeniu przede wszystkim u posiadaczy krwi Rh(-). W związku z tym przez 1,5 roku monitorowali 3890 kierowców wojskowych. Osoby z ujemnym Rh i toksoplazmozą powodowały wypadki 2,5 raza częściej niż niezakażeni kierowcy Rh(-) lub jacykolwiek badani z krwią Rh(+). Flegr podkreśla, że na razie nie wie, dlaczego wpływ toksoplazmozy na mózg jest zależny od obecności/braku antygenu D. Szef czeskiego zespołu wylicza, że rocznie na świecie zakażenie T. gondii może powodować od 400 tys. do miliona śmiertelnych wypadków drogowych. Zasugerował też, by regularnie badać Rh-ujemnych ludzi wykonujących odpowiedzialne zawody, np. pilotów, kontrolerów ruchu lotniczego czy kierowców ciężarówek. Wpływ niedawnego (podostrego) zakażenia T. gondii na wskaźnik wypadków drogowych jest relatywnie silny. Trzech z 17 kierowców z krwią RhD(-) – 16,7% - u których miano przeciwciał IgG wynosiło 1:64 lub więcej, co oznacza zainfekowanie w okresie krótszym niż dwa lata, miało w ciągu następnych 12-18 miesięcy wypadek. Ryzyko w innych grupach kierowców wojskowych wynosiło zaś ok. 2,6%.
- 1 odpowiedź
-
- czas reakcji
- kierowca
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podczas konferencji WWDC Apple w interesujący sposób próbowało zademonstrować swój nowy system operacyjny o nazwie Snow Leopard. Przedstawiciele Apple jako kontrastu użyli Windows 7. Nowy system firmy Jobsa ma ukazać się we wrześniu, a za aktualizację trzeba będzie zapłacić 29 dolarów, czyli taniej, niż za aktualizację do Windows 7. Ponadto Bertrand Serlet, menedżer ds. oprogramowania, stwierdził, że Windows 7 to ta sama stara technologia, co w Viście. Tak naprawdę to kolejna wersja Visty. Później jednak okazało się, że to samo można zarzucić Śnieżnej Panterze. Serlet mówił praktycznie to samo, co Steve Ballmer. Uwielbiamy Leoparda [obecną wersję systemu Mac OS X - red.], a więc zdecydowaliśmy się stworzyć nowy system w oparciu o Leoparda. Chcieliśmy stworzyć lepszego Leoparda - powiedział menedżer Apple'a. Analityków nie dziwią takie słowa. Zauważają, że tylko i wyłącznie opisują one rzeczywistość. W obu przypadkach mamy do czynienia z firmami, które oferują aktualizacje dojrzałych produktów. Znajdziemy w nich trochę nowości, jak np. obsługę formatu Blu-ray, ale przede wszystkim chodzi o produkty, w których ulepszono bezpieczeństwo, stabilność i wydajność - mówi Michael Cherry, analityk firmy Directions on Microsoft. Ludzie nie chcą większego, cięższego systemu wyposażonego we wszystkie technologie. Chcą czegoś co działa, jest proste i intuicyjne - dodaje Allen Krans z Technology Business Research. Eksperci nie wierzą też, by wcześniejsza premiera Mac OS X-a dawała Apple'owi przewagę nad Microsoftem. Ich zdaniem nikt nie będzie zmieniał systemu operacyjnego tylko dlatego, że wcześniej zadebiutował system konkurencji. Ich zdaniem, również różnica w cenie nie zapewni Apple'owi sukcesu, gdyż w dłuższej perspektywie nie ma ona znaczenia. Jednak Apple, oferując swój system po bardzo atrakcyjnych cenach (29 dolarów za jednostanowiskową aktualizację, 49 USD za aktualizację dla pięciu stanowisk w ramach tzw. Family Pack) chce prawdopodobnie zmusić Microsoft do obniżki ceny swojego OS-u i tym samym spowodować spadek zysków giganta z Redmond. Analitycy uważają, że koncern Ballmera powinien zignorować działania marketingowe Apple'a, który będzie starał się podkreślać niższą cenę i wcześniejszą premierę, i skupić się na tym, by użytkownicy otrzymali bardziej wydajny i "lżejszy" system operacyjny. Apple, podobnie jak Microsoft, postanowił upewnić się, że klienci nie wstrzymają się z zakupem systemu operacyjnego w oczekiwaniu na premierę nowego. W ramach "Mac OS X Snow Leopard Up-To-Date" osoby, które pomiędzy 8 czerwca a 26 grudnia kupią komputer z systemem Leopard, będą mogły otrzymać Snow Leoparda za 9,95 USD.
-
Podczas konferencji SID Display Week 2009 firma LG Display pokazała 15-calowy wyświetlacz OLED, który wytrzymuje... liczne uderzenia młotkiem. Urządzenie o grubości 0,85 mm i rozdzielczości 1366 x 768 charakteryzuje się jasnością rzędu 200 kandeli na metr kwadratowy, kontrastem 100 000:1 i jest odświeżane z częstotliwością 120 herców. Jednak publiczność najbardziej zdziwiło wideo, na którym pokazano, jak wielokrotnie uderzony młotkiem wyświetlacz pozostał nienaruszony. LG wyjaśnia, że szklane podłoże wyświetlacza wzmocniono z tyłu stalą, a z przodu zastosowano warstwę ochronną z żywicy.
- 1 odpowiedź
-
- młotek
- wyświetlacz
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Badanie płynu owodniowego otaczającego płody z zespołem Downa ujawniło istnienie stresu oksydacyjnego. Jest to stan zaburzonej równowagi między przeciwutleniaczami i utleniaczami, który może prowadzić do uszkodzenia komórek. Naukowcy mają nadzieję, że zdobyte informacje pozwolą im opracować nowe metody leczenia trisomii jeszcze w łonie matki. Diana Bianchi i Donna Slonim analizowały mRNA zawieszone luźno w płynie owodniowym zdrowych i chorych dzieci. W ten sposób udało im się zidentyfikować istotne zmiany molekularne, dostrzegalne już podczas 4. miesiąca ciąży. Co więcej, okazało się, że były one przede wszystkim skutkiem działania genów znajdujących się na innych chromosomach niż 21., choć zaobserwowano również słabiej wyrażone zmiany w ekspresji genów zlokalizowanych właśnie na nim. W porównaniu do zdrowych płodów, odnotowano różnice w aktywności aż 414 genów. W kolejnym etapie badań panie sprawdzają, czy mRNA znajdujące się w komórkach płynu owodniowego jest identyczne z tym unoszącym się luźno. Gdyby się to potwierdziło, wystartują laboratoryjne testy skuteczności różnych związków przeciwutleniających. Amerykanki podkreślają, że trzeba głębiej zbadać to zagadnienie. Chociaż nie wiemy, do jakiego stopnia stres oksydacyjny wpływa na rosnący płód, mamy pewność, że tego typu nienormalne środowisko nie sprzyja optymalnemu rozwojowi. W ramach studium Bianchi i Slonim opierały się mocno na analizach obliczeniowych i bioinformatyce. Mimo że poszczególne metody analityczne wskazywały na różne i niezależne zestawy genów, wszystkie demaskowały tego samego winnego: stres oksydacyjny i jego skutki. Bianchi uważa, że stres oksydacyjny może się m.in. przyczyniać do nieprawidłowego wzrostu mózgu.
-
- stres oksydacyjny
- utleniacze
-
(i 10 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Tanzanii rozpoczęły się procesy 12 osób, które są oskarżone o zabicie w ciągu ostatnich 18 miesięcy ponad 40 albinosów i sprzedawanie rozczłonkowanych ciał znachorom. Ci sporządzali z ich wykorzystaniem specjalne mikstury, zapewniające zgodnie z tamtejszymi wierzeniami, przychylność losu i szybkie wzbogacenie. Aresztowano kilkadziesiąt osób, ale na razie nikogo nie skazano. Klientami szamanów byli prości ludzie, np. rybak i górnicy, ale także biznesmen, który najwyraźniej liczył na "rozkręcenie" interesu. Organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka nie mogą uwierzyć, że wymiar sprawiedliwości zareagował po tak długim czasie. Procesy odbywają się w miastach Shinyanga i Kahama. Zabijano zarówno dzieci, jak i dorosłych. Napadano na nich w domach i podcinano gardła lub bito. Uważa się, że każda część ich ciała mogła kosztować nawet kilka tysięcy dolarów. Liczba ataków spadła w ostatnim czasie, ale albinosi z Tanzanii nadal żyją w strachu. Kraj ten jest ojczyzną ok. 17 tys. osób z bielactwem. Kiedy w tym rejonie Czarnego Lądu umiera ktoś z albinizmem, jego grób jest często zamurowywany, by zapobiec świętokradztwu i rabunkowi. W maju identyczny proces rozpoczął się w Burundi. Przed sądem stanęło 11 mężczyzn. Niektórzy podejrzewają, że tamtejsi albinosi byli sprzedawani do Tanzanii.
- 5 odpowiedzi
-
- proces
- morderstwo
- (i 7 więcej)
-
Czy można walczyć z otyłością, przeprojektowując schody i zwiększając ich widoczność w miejscach publicznych? Specjaliści uważają, że tak, a potwierdzają to wyniki badań. Szef zespołu naukowców, dr Ishak A. Mansi z Uniwersytetu Stanowego Luizjany, mówi o budynkach przyjaznych aktywności fizycznej. By się one pojawiły, konieczne są zmiany na poziomie architektonicznym i legislacyjnym. Chcąc zachęcić ludzi do korzystania ze schodów, a nie windy, trzeba zwiększyć ich dostępność. Zazwyczaj nie są one widoczne od strony wejścia i prowadzą do nich niewielkie znaki. Często kojarzy się je z drogą ewakuacyjną. Wyjście ewakuacyjne stanowią przeważnie ciężkie metalowe drzwi, a za nimi rozciąga się zupełnie inna przestrzeń niż w samej galerii handlowej czy biurze: brak tam dywanu, nie ma też klimatyzacji. Projektanci mają problem z pogodzeniem wymogów bezpieczeństwa i dostępności z wystrojem reszty. Studium przeprowadzone w budynku Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (US Centers for Disease Control and Prevention; CDC) wykazało, że na ludzi działają bardzo proste "sztuczki", np. odtwarzanie muzyki na klatce schodowej czy umieszczanie motywujących znaków. Użytkownicy mogą uznać schody za atrakcyjniejsze, gdy klatka schodowa jest szersza, stopnie mniej strome, działa klimatyzacja i widać zachęcające oświetlenie. Amerykanie wskazują, że w motywowaniu nieaktywnych i jednocześnie otyłych osób najskuteczniejsze są lekkie i umiarkowane ćwiczenia fizyczne.
-
- dostępność
- widoczność
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z kanadyjskiego University of Waterloo dokonali przełomowych prac, których efektem może być powstanie baterii litowo-siarkowych wielokrotnego użycia. Gęstość energetyczna baterii Li-S wynosi około 2600 Wh/kg. czyli dziesięciokrotnie więcej niż gęstość baterii litowo-jonowych. Urządzenia litowo-siarkowe mogłyby zatem oznaczać przełom na rynku samochodów elektrycznych. Głównym problemem baterii Li-S jest ich niewielka żywotność. Wytrzymują znacznie mniej cykli ładowania niż urządzenia litowo-jonowe. Z tym sobie na razie nie poradzono. Natomiast zespół profesor Lindy Nazar opracował nową katodę, zdolną do podtrzymania odwracalnej reakcji elektrochemicznej zapewniającej duży przepływ prądu. Dotychczas do produkcji katod baterii litowo-siarkowych wykorzystywano różne mieszaniny węgla i siarki. Jednak w żadnej z nich atomy obu pierwiastków nie znajdowały się na tyle blisko, by zapewnić swobodny przepływ elektronów. Kanadyjczycy stworzyli matrycę składającą się z pręcików węgla o średnicy 6,5 nanometra każdy, oddalonych od siebie o 3-4 nanometry. Na powierzchni pręcików znajdowały się miniaturowe pory. Później matrycę zanurzono w ciekłej siarce, dzięki czemu pory w węglu zostały zapełnione siarką. Atomy obu pierwiastków znalazły się wyjątkowo blisko siebie, co umożliwiło swobodny przepływ elektronów. Teraz uczeni chcą zwiększyć żywotność swoich ogniw, które następnie trafią na rynek.
-
Olbrzymia nadmuchiwana wieża mogłaby wynosić ludzi na skraj przestrzeni kosmicznej. Nie byłyby więc potrzebne wahadłowce, a projekt dałoby się zrealizować prędzej niż windę. Jak twierdzą Brendan Quine, Raj Seth i George Zhu z York University w Toronto, w 15-km wieży wykorzystano by pneumatyczne moduły, które już teraz widuje się na niektórych statkach kosmicznych. Należałoby tylko wybrać odpowiednią lokalizację, np. szczyt góry. Wtedy konstrukcja sięgnęłaby na wysokość ok. 20 km. Znacznie ułatwiłoby to badanie atmosfery, komercyjne podróże kosmiczne bez konieczności zmagania się z mikrograwitacją czy wprowadzanie wahadłowców na orbitę. Wg Kanadyjczyków, wieża powinna się składać z serii modułów. Wybrano już nawet odpowiedni materiał – rurki z kompozytu kevlarowo-polietylenowego. Po nadmuchaniu lekkim gazem, np. helem, stawałyby się sztywne, co stabilizowałoby budowlę. Zespół przeprowadził próby z miniaturowym 7-metrowym modelem wieży. Miała ona 6 modułów. W każdym znajdowały się 3 laminowane polietylenowe rurki o średnicy 8 cm. Otaczały one okrągłe odstępniki, które należało nadmuchać. Pełnowymiarowa struktura, jeśli, oczywiście, powstanie, będzie wymagać zastosowania we wszystkich 100 modułach dwóch elementów: żyroskopu i stabilizatora. Przewidywane rozmiary modułów są imponujące; warto wspomnieć choćby o 150 m wysokości i 230 m średnicy. W tym przypadku rury będą miały w przekroju nie 8 cm, lecz 2 metry. Po nadmuchaniu waga pojedynczego pierścienia wzrośnie do 800 tys. ton. Naukowcy są przekonani, że awaria kilku nawet modułów nie zagrozi całości konstrukcji. Podkreślają, że w przeciwieństwie do windy, wieżę można wykonać z już istniejących materiałów. W przyszłości warto by ją tylko przedłużyć z 20 do 200 km, wtedy otworem stanęłaby niska orbita okołoziemska (ang. low Earth orbit, LEO).
- 16 odpowiedzi
-
Chińska firma Zhong Tai pokazała samochód elektryczny, który jest w stanie pokonać odległość 400 kilometrów na pojedynczym ładowaniu baterii. Pojazd Zotye 2008 to przerobiony mini-SUV Daihatsu Terios, w którym silnik spalinowy zastąpiono elektrycznym. W samochodzie zmieściło się 300 kilogramów baterii, dzięki którym może on przejechać 274 kilometry ze średnią prędkością 100 km/h, a 351 kilometrów ze średnią prędkością 77 km/h. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w ciągu 12 sekund. Seryjna produkcja pojazdu ma się rozpocząć w przyszłym roku. Zhong Tai prowadzi rozmowy o współpracy z firmami z USA i Wielkiej Brytanii. Cena samochodu będzie wahała się od 18600 do 23400 euro.
- 24 odpowiedzi
-
- Zotye 2008
- Zhong Tai
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chińskie władze chcą, by wszystkie komputery sprzedawane w Państwie Środka zostały wyposażone w oprogramowanie blokujące pornografię. Jego zadaniem byłoby uniemożliwienie dostępu do witryn dla dorosłych. Oczywiście taki program jest również w stanie blokować inne treści. Stąd też przypuszczenia, że rząd w Pekinie chce pod pozorem walki z pornografią ograniczyć obywatelom dostęp do treści, które nie podobają się rządzącym komunistom. Cenzurę można będzie wprowadzić też samodzielnie. Wystarczy wpisać odpowiednie słowa kluczowe, by oprogramowanie zablokowało strony, do których się one odnoszą. Władze zapewniają jednak, że oprogramowanie będzie można bez przeszkód odinstalować. W nowy program mają być wyposażone wszystkie komputery sprzedawane od 1 lipca bieżącego roku.
-
- cenzura
- pornografia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Warto uczyć się od starszych! Wiedzą o tym nawet trzciniaki zwyczajne (Acrocephalus arundinaceus), których zachowania społeczne ułatwiają im walkę z kukułkami - ptakami słynnymi ze swojego zwyczaju podrzucania jaj do nieswoich gniazd. Nietypowa forma pasożytnictwa stosowana przez kukułki zmusiła trzciniaki do reakcji. Mało tego - problem był dla nich najwidoczniej bardzo istotny, gdyż do walki z wrogiem stają całe stada tych niewielkich ptaków. Umiejętność ta, nawet jeśli jest szkodliwa i niebezpieczna dla pojedynczych osobników stających w szranki z kukułkami, okazuje się bardzo korzystna dla całej grupy. Już wcześniejsze badania wykazały, że trzciniaki podejmują różne formy ewolucyjnego "wyścigu zbrojeń" z kukułkami. Świadczy o tym m.in. nabycie przez nie umiejętności odrzucania jaj niepasujących do pozostałych jaj złożonych przez samicę opiekującą się gniazdem. Co ciekawe jednak, pasożyty nie pozostały bierne - w kolejnych pokoleniach ich jaja stawały się coraz bardziej podobne do tych składanych przez trzciniaki, co znacząco utrudniało tym ostatnim odróżnienie "swoich" od "wrogów". Najnowszy eksperyment został przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Cambridge. Autorzy zaobserwowali, że stada trzciniaków nauczyły się odróżniać kukułki od innych, nieszkodliwych gatunków, np. papug. Cała grupa jest agresywna i staje do bezpośredniej walki wyłącznie z kukułkami, gdyż tylko one stanowią dla niej poważne zagrożenie. Kolejnym istotnym wnioskiem ze studium było zaobserwowanie złożonych zależności społecznych w stadzie trzciniaków. Młode, niedoświadczone osobniki bardzo szybko uczyły się "poprawnej" reakcji na kontakt z wrogiem i przyłączały się do ataku. Podobnie jak osobniki starsze, one także szybko zauważały, że prawdziwym zagrożeniem są wyłącznie kukułki, dzięki czemu nie marnowały energii i nie ryzykowały urazem w niepotrzebnej konfrontacji z niegroźnymi gatunkami.
-
- pasożytnictwo
- pasożyt
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wewnętrzna notatka firmy Best Buy rzuca nieco światła na ceny systemu Windows 7. Dowiadujemy się z niej, że już 26 czerwca Best Buy będzie rozpowszechniało w swoim sklepie internetowym aktualizacje do systemu Windows 7. Aktualizacja do Windows 7 Home Premium ma kosztować 49 dolarów, a do wersji Profesional - 99 dolarów. Oferta będzie ważna jedynie przez 16 dni. Z notatki wynika, że inni sprzedawcy zaoferują podobne ceny. Warto zauważyć, że ceny te są zdecydowanie niższe niż w przypadku aktualizacji do Windows Visty sprzed trzech lat. Może to oznaczać, że najnowszy OS Microsoftu będzie sprzedawany taniej. Prawdopodobnie w ten sposób koncern z Redmond chce mieć pewność, że Windows 7 szybko zdobędzie popularność. Przypomnijmy też, że osoby, które pomiędzy 26 czerwca a datą premiery Windows 7 kupią komputer z Windows Vista Home Premium lub droższą wersją systemu, będą mogły otrzymać bezpłatną aktualizację do Windows 7.
-
Przez wieki proces Sokratesa uznawano za jedną z największych pomyłek sądowych wszech czasów, tymczasem był to doskonały i w pełni legalny przejaw demokracji w działaniu - utrzymuje badacz z Uniwersytetu w Cambridge. Sprawa odbyła się w 399 roku p.n.e. i była przedstawiana jako skutek chaosu politycznego i kryzysu państwowości ateńskiej. Myśliciel musiał stawić czoła zarzutom, wymyślonym przez zacofanych i uprzedzonych współobywateli. Ostatecznie uznano go winnym bezbożności oraz korumpowania młodych i skazano na śmierć przez zażycie cykuty. Politycy i historycy często powoływali się na proces, by zilustrować, do czego może doprowadzić zdegenerowana demokracja. Ateny straciły jednego ze swoich najlepszych myślicieli, ponieważ postrzegano go jako zagrożenie dla politycznego status quo. Profesor Paul Cartledge twierdzi jednak, że proces Sokratesa wcale nie stanowił farsy i przebiegał zgodnie z ówczesnym prawem, a filozof był winny, tak jak zasądzono. Wszyscy wiedzą, że Grecy wymyślili demokrację, ale to nie była demokracja, jaką znamy teraz, dlatego przeinaczamy historię. Dla nas zarzuty postawione Sokratesowi brzmią śmiesznie, lecz w starożytnych Atenach miały służyć dobru ogółu. Studium stanowi część najnowszej książki profesora pt. Myśl polityczna starożytnej Grecji w praktyce, która obejmuje czasy od Homera po Plutarcha. Historycy, znajdujący się pod silnym wpływem pism Platona i Ksenofonta, podkreślają, że otwarta krytyka prominentnych ateńskich polityków przysporzyła Sokratesowi wrogów. Oskarżenie go o bezbożność i demoralizację młodzieży ułatwiało życie wielu osobom. Zwolennikom tej teorii szczególnie ważny wydaje się zarzut korupcyjny. W 399 r. p.n.e. Ateny zmagały się bowiem z serią katastrof: zarazą, niepokojami wewnętrznymi i zagrożeniem ze strony finansowanej przez Persów Sparty. Skoro nauki Sokratesa doprowadziły do powstania grupy politycznych dewiantów, można było kogoś obwinić za zaistniały stan rzeczy. Prof. Cartledge uważa jednak, że myśliciel nie stał się li tylko kozłem ofiarnym politycznej wendetty, ale stanowił też, a właściwie przede wszystkim ofiarę poległą podczas procesu samooczyszczania się kultury tak odmiennej od naszej. Oznaczałoby to, że głównym zarzutem było oskarżenie o bezbożność. Starożytni Grecy wierzyli, że ich państwami-miastami opiekują się bogowie, których należy zadowolić. Wielu ludzi sądziło, że protektorom nie podoba się ciąg wydarzeń, prowadzących do feralnego roku 399 p.n.e. Dlatego też Ateńczycy uznali, że bogowie poczuli się obrażeni przez określonych przedstawicieli ich społeczności. Sokrates bardzo się naraził, kwestionując autorytet i prawowitość różnych bóstw. Co więcej, mówił też o daimonionie – znaku boga/głosie wewnętrznym. Można było uznać, że miał na myśli intuicję (on sam bronił się, że daimonion to potomek bogów), ale w grę wchodziła też zupełnie inna interpretacja, zakładająca, że chodziło o mroczną, nadnaturalną siłę, do której zwykli wyznawcy nie znajdują dostępu. Podczas procesu prokurator musiał wykazać przed sądem złożonym z 501 prawowitych obywateli, że oskarżony działał wbrew interesowi ogółu. Bogowie byli rozwścieczeni i zsyłali na ludzi kolejne kary, nic więc dziwnego, że Sokratesa pogrążono. Profesor Cartledge przekonuje, że filozof sam prosił się o śmierć, jaką mu zadano. W ateńskim systemie prawnym oskarżony mógł zaproponować karę. Myśliciel najpierw jednak żartował, że powinno się go nagrodzić, a koniec końców zasugerował zbyt łagodną karę. Jak się to skończyło, wiemy...
- 1 odpowiedź
-
- Paul Cartledge
- demokracja
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bardzo pojemne, niewielkie dyski twarde, z którymi mamy do czynienia w pecetach, notebookach czy odtwarzaczach MP3 mogą istnieć dzięki odkryciu przed 20 laty zjawiska gigantycznego magnetooporu (GMR). To ono umożliwiło udoskonalenie tych urządzeń i przyczyniło się do narodzin spintroniki. Teraz naukowcy z Carnegie Institution of Science są na tropie zjawiska nazwanego kolosalnym magnetooporem (CMR), które jest tysiące razy potężniejsze niż GMR i może zapowiadać kolejną rewolucję w informatyce. Występowanie CMR odkryto w manganitach, a prawdziwym wyzwaniem jest zrozumienie i kontrolowanie tego zjawiska. Fakt występowania magnetooporu w manganitach czyni z nich świetny materiał do produkcji pamięci MRAM. W układach tych magnetyczne tunelowanie elektronów pomiędzy dwiema warstwami manganitu oddzielonego warstwą izolatora zależy od relatywnej orientacji pola magnetycznego w manganitach. Niestety, naukowcy nie potrafią obecnie w pełni wyjaśnić wszystkich zjawisk, w tym CMR, zachodzących w manganitach. Problem w tym, że pomiędzy elektronami w manganitach zachodzą przeciwstawne interakcje, które wpływają na właściwości magnetyczne. Ponadto właściwości te zależą też od czynników zewnętrznych, takich jak temperatura, ciśnienie, pole magnetyczne czy domieszkowanie chemiczne - mówi Yang Ding z Carnegie. Ciśnienie ma wyjątkowy wpływ na manganity, gdyż zmienia interakcje pomiędzy elektronami w jasne i naukowo 'przejrzyste' zjawisko. Daje nam szanse na bezpośrednie efektywne manipulowanie zachowaniem elektronów i może dostarczyć cennych informacji na temat magnetycznych i elektrycznych właściwości systemu zbudowanego z manganitów. Jednak ze wszystkich zjawisk zewnętrznych to właśnie wpływ ciśnienia został najmniej zbadany - dodaje Ding. Naukowcy odkryli, że w przy ciśnieniu 230 000 razy przekraczającym ciśnienie na Ziemi manganity zmieniają się z ferromagnetyków w antyferrromagnetyki. Mamy też do czynienia ze zjawiskiem Jahna-Tellera czyli nierównomierną dystorsją sieci krystalicznej. To bardzo ciekawe zjawisko, które nie zostało przewidziane przez teorię, gdy jednolite ciśnienie prowadzi do niejednolitych zmian strukturalnych - zauważa Ding. Zauważono też, że zmiana właściwości magnetycznych w manganitach poddawanych wysokiemu ciśnieniu nie odbywa się jednorodnie, ale "rozprzestrzeniają się" one stopniowo. To z kolei, jak mówią uczeni, sugeruje, że nawet w zwykłych warunkach w skali nano manganity mogą jednocześnie wykazywać właściwości ferromagnetyków i antyferromagnetyków. W tym momencie wkraczamy na znajome pole, gdyż jednym z podstawowych pól działalności nanotechnologii jest manipulowanie fazami termodynamicznymi materiałów.
- 1 odpowiedź
-
- gigantyczny magnetoopór
- pamięć
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby niepełnosprawne umysłowo oraz posiadające wady rozwojowe są znacznie bardziej narażone na negatywne konsekwencje palenia tytoniu - twierdzą na łamach czasopisma Intellectual and Developmental Disabilities lekarze z University of Medicine and Dentistry of New Jersey (UMDNJ). Autorzy studium dostrzegają szereg zagrożeń związanych ze stosowaniem używki przez osoby z badanej grupy. Najważniejsze z dostrzeżonych problemów to: trzykrotne zwiększenie prawdopodobieństwa życia w ubóstwie, mogące pogorszyć kondycję psychiczną uzależnionych i narazić ich na dodatkowe szkody wywołane przez nałóg obniżenie skuteczności wielu leków wywołane przyjmowaniem nikotyny fakt uzależnienia z winy... lekarzy. W niedalekiej przeszłości osoby z badanej grupy były "nagradzane" papierosami dla poprawienia nastroju nieprawidłowe prowadzenie leczenia uzależnień. Jak ustalili badacze, osoby z badanej grupy często nie rozumiały założeń terapii, przez co rezygnowały z niej lub leczyły się nieprawidłowoTo zbyt poważny problem, by go zignorować, podsumowuje dr Marc L. Steinberg, główny autor badania. Pracownicy służby zdrowia często nie pytają tych osób o ekspozycję na tytoń lub jego stosowanie. Zdaniem badacza, w związku z wyjątkowym narażeniem na skutki uzależenienia, pacjenci obarczeni wadami rozwojowymi oraz niepełnosprawni intelektualnie powinni zostać objęci szczególnie troskliwą opieką pracowników służby zdrowia.
- 2 odpowiedzi
-
- niepełnosprawność intelektualna
- wady rozwojowe
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: