Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Ateny' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Francusko-grecki zespół archeologów potwierdził hipotezę starożytnego geografa Strabona, który spekulował, że Pireus, port Aten, był w przeszłości wyspą. Z badań uczonych pracujących pod kierunkiem Jeana-Philippe'a Goirana wynika, że pomiędzy 4800 a 3400 rokiem p.n.e. Pireus od lądu oddzielała woda. Tym samym potwierdziła się hipoteza, którą w I wieku n.e. postawił Strabon. Pireus oddalony był wówczas około siedmiu kilometrów od Aten. W V wieku p.n.e połączono go z Atenami drogą chronioną przez wysokie kamienne mury, które zapewniały bezpieczną podróż. Dotychczas nikt nie próbował zweryfikować twierdzeń Strabona. Archeolodzy z Francji i Grecji pobrali próbki osadów z równiny Kifisos, która znajduje się pomiędzy Atenami i Pireusem. Dzięki nim określili cztery główne okresy formowania się wybrzeża w okolicach Pireusu. Pierwszy z nich to lata 6700-5500 p.n.e, kiedy to poziom Morza Śródziemnego był znacznie niższy niż obecnie. Wówczas Pireus miał lądowe połączenie z resztą kontynentu. W latach 4800-3400 p.n.e. poziom wód rósł i Pireus stał się wyspą. Od roku 2800 p.n.e. notuje się wolniejszy wzrost poziomu wody oraz nanoszenie coraz większej ilości osadów przez rzeki. Oba te zjawiska zbudowały równinę Kifisos. Powstała laguna. W czasie, gdy budowała się potęga Aten, laguna nadal istniała, dlatego też starożytni inżynierowie musieli zdecydować o nawiezieniu materiału pod budowę drogi. Nie wiadomo, co skłoniło Strabona, żyjącego przecież 3500 lat po tym, jak Pireus przestał być wyspą, do wysunięcia teorii o jego przeszłości. Być może opierał się na wcześniejszych, nieznanych nam obecnie dokumentach pisanych. Niewykluczone jednak, że wnioski wysunął na podstawie osobistych badań wyglądu wybrzeży w okolicach Aten.
  2. Przez wieki proces Sokratesa uznawano za jedną z największych pomyłek sądowych wszech czasów, tymczasem był to doskonały i w pełni legalny przejaw demokracji w działaniu - utrzymuje badacz z Uniwersytetu w Cambridge. Sprawa odbyła się w 399 roku p.n.e. i była przedstawiana jako skutek chaosu politycznego i kryzysu państwowości ateńskiej. Myśliciel musiał stawić czoła zarzutom, wymyślonym przez zacofanych i uprzedzonych współobywateli. Ostatecznie uznano go winnym bezbożności oraz korumpowania młodych i skazano na śmierć przez zażycie cykuty. Politycy i historycy często powoływali się na proces, by zilustrować, do czego może doprowadzić zdegenerowana demokracja. Ateny straciły jednego ze swoich najlepszych myślicieli, ponieważ postrzegano go jako zagrożenie dla politycznego status quo. Profesor Paul Cartledge twierdzi jednak, że proces Sokratesa wcale nie stanowił farsy i przebiegał zgodnie z ówczesnym prawem, a filozof był winny, tak jak zasądzono. Wszyscy wiedzą, że Grecy wymyślili demokrację, ale to nie była demokracja, jaką znamy teraz, dlatego przeinaczamy historię. Dla nas zarzuty postawione Sokratesowi brzmią śmiesznie, lecz w starożytnych Atenach miały służyć dobru ogółu. Studium stanowi część najnowszej książki profesora pt. Myśl polityczna starożytnej Grecji w praktyce, która obejmuje czasy od Homera po Plutarcha. Historycy, znajdujący się pod silnym wpływem pism Platona i Ksenofonta, podkreślają, że otwarta krytyka prominentnych ateńskich polityków przysporzyła Sokratesowi wrogów. Oskarżenie go o bezbożność i demoralizację młodzieży ułatwiało życie wielu osobom. Zwolennikom tej teorii szczególnie ważny wydaje się zarzut korupcyjny. W 399 r. p.n.e. Ateny zmagały się bowiem z serią katastrof: zarazą, niepokojami wewnętrznymi i zagrożeniem ze strony finansowanej przez Persów Sparty. Skoro nauki Sokratesa doprowadziły do powstania grupy politycznych dewiantów, można było kogoś obwinić za zaistniały stan rzeczy. Prof. Cartledge uważa jednak, że myśliciel nie stał się li tylko kozłem ofiarnym politycznej wendetty, ale stanowił też, a właściwie przede wszystkim ofiarę poległą podczas procesu samooczyszczania się kultury tak odmiennej od naszej. Oznaczałoby to, że głównym zarzutem było oskarżenie o bezbożność. Starożytni Grecy wierzyli, że ich państwami-miastami opiekują się bogowie, których należy zadowolić. Wielu ludzi sądziło, że protektorom nie podoba się ciąg wydarzeń, prowadzących do feralnego roku 399 p.n.e. Dlatego też Ateńczycy uznali, że bogowie poczuli się obrażeni przez określonych przedstawicieli ich społeczności. Sokrates bardzo się naraził, kwestionując autorytet i prawowitość różnych bóstw. Co więcej, mówił też o daimonionie – znaku boga/głosie wewnętrznym. Można było uznać, że miał na myśli intuicję (on sam bronił się, że daimonion to potomek bogów), ale w grę wchodziła też zupełnie inna interpretacja, zakładająca, że chodziło o mroczną, nadnaturalną siłę, do której zwykli wyznawcy nie znajdują dostępu. Podczas procesu prokurator musiał wykazać przed sądem złożonym z 501 prawowitych obywateli, że oskarżony działał wbrew interesowi ogółu. Bogowie byli rozwścieczeni i zsyłali na ludzi kolejne kary, nic więc dziwnego, że Sokratesa pogrążono. Profesor Cartledge przekonuje, że filozof sam prosił się o śmierć, jaką mu zadano. W ateńskim systemie prawnym oskarżony mógł zaproponować karę. Myśliciel najpierw jednak żartował, że powinno się go nagrodzić, a koniec końców zasugerował zbyt łagodną karę. Jak się to skończyło, wiemy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...