Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

radar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2150
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    58

Zawartość dodana przez radar

  1. To jeszcze zbieraj na telewizor, bo 5G wyrzuca TV na inną częstotliwość
  2. ehh, a już myślałem, że za pierwsze załogowe lądowanie na Księżycu
  3. Dzięki Mariusz. Jakby ktoś był zainteresowany: https://centrumzaburzenodzywiania.pl/strefaspecjalisty/arfid-nowa-kategoria-diagnostyczna-zaburzen-odzywiania/
  4. Generalnie delegacja to nie wakacje. Pracownik, jakby nie patrzeć, reprezentuje pracodawcę i jego działania mają wpływ na kondycję firmy. Stąd dress cody, itd itp. Witamy w korporacjach Wiesz, pewnie właśnie o te benefity chodziło. Nie mnie jednak faktycznie, jakby sie zaćpał na śmierć to też firma odpowiada? Chyba, że wtedy złamał by regulamin firmy (zakaz zażywania narkotyków), a śpiąc z inną kobietą pewnie nie (co to kogo obchodzi czy za wiedzą żony czy nie?)
  5. Grozi tylko tym, co już zdążyli zajeść lub zapić się na śmierć. No nie, jakbym zgadł https://demotywatory.pl/4947812/Facet-podczas-podrozy-sluzbowej-zmarl-na-zawal-podczas-seksu-z-nieznajoma-Teraz-firma-w-ktorej-pracowal-odpowie-za-jego-smierc
  6. Nic tylko rzucić sławetne "a gdzie byli rodzice"? Zna ktos polską nazwę ARFID czy do nas taki postęp jeszcze nie dotarł?
  7. Bardzo ciekawa koncepcja... ciekawe jak wyglądałaby sprawa drugiego końca tej liny. Do jakiej wysokości nad Ziemią wyliczyli tę linę?
  8. Bry, widzę, że dyskurs trwa:) Co prawda miałem się już nie odzywać, ale temacie Monty Pythona tak mi sie przypomniało Cóż, ich, ze względu na skład, o homofobię raczej podejrzewać nie można, co?:) Skoro chodzi o "seksualizację", to jak to jest z tymi nieletnimi ciążami w UK, też manipulacja? W sumie Starowicz mówi, że nic strasznego tam nie ma, a nawet mu wierzę. Inna rzecz o podział edukacji między Państwo a rodzica, to wtrącanie się Państwa w wychowanie dzieci np. w skandynawii uważam za zdecydowanie przesadzone nie chciałbym tego tutaj. No nie, a na zawał O, znalazłem tez odpowiednie video do tematu "różnorodności, praw", coż, zupełnie jak w dzisiejszym świecie https://www.youtube.com/watch?v=PObBA2wH5l0 Don't you oppress me
  9. Człowiek uczy się całe życie:) Żeby było lepiej to jak to przeczytałem (pierwsze dwa wyrazy) to nie mogłem ni w ząb zrozumieć o co chodzi, dopiero po przeczytaniu "ciężcy" załapałem.
  10. Wskaż, w praktyce, różnice, kto decyduje o aktualnej klasyfikacji i na jakiej podstawie, bo... Nie, niesłusznie, bo za definicją nikt im tutaj nie zabiera prawa do opozycji, protestowania czy przedstawiania własnych racji. Bez jaj, przy takim podejściu każda odmowa czegokolwiek mogła by być przedstawiana jako "tyrania większości". To, że tylko i wyłącznie waszym zdaniem "nikomu to nie przeszkadza" to nie znaczy, że dla kogoś innego nie jest to wystarczający argument. Jak z tymi "szkodami psychicznymi" powyżej, a może ktoś uważa, że dwóch facetów idących za rękę albo np. całujących się wyrządza szkody psychiczne jemu albo jego rodzinie. To nie jest takie proste jak się Wam wydaje. Dodatkowo, jakby chodziło o 20-30%... a tutaj ~5%. To jak już cytować wiki to cytować: No, nie wiem czy zanikają Moim zdaniem to główny problem. Gdyby nie ekstrema, ale nie tylko na paradach (bez problemu znajdziecie w sieci zdjęcia w strojach "nie od parady"), byłoby pewnie inaczej. To nie jest łagodna analogia tylko manipulacja. Nikt tu nikogo nie wyrzuca, bo tak. Wilk już wskazał, że jak chcesz to możesz osiągnąć bez małżeństwa to samo, rozliczać podatki czy dostać informację o stanie zdrowia, a że trzeba trochę się za tym nachodzić? Trzeba, zawsze gdy nie jesteś standardowym przypadkiem to trzeba. W firmach, urzędach, sklepach. Co innego jak nie masz w ogóle takiej możliwości, albo mocno ograniczone, to wtedy można dyskutować. To manipulacja. Ja nikogo (podejrzewam jak zdecydowana większość) nie nienawidzę, nie gardzę czy nawet nie żałuję, więcj wrzucanie o porównywalnym dyskomforcie to nie jest dobry argument, a nawet jakby był to: Czy lepiej spowodować dyskomfort u 95% czy 5%? Nigdy się nie dogodzi wszystkim, nie wiem dlaczego akurat teraz mamy koniecznie dogadzać mniejszości skoro to nie 20 czy 30 %. Generalnie mi to nie przeszkadza, ale skoro przeszkadza innym...kolejny raz, przekonywać, a nie wymuszać, a tak to teraz wygląda, jak z ekoterrorystami. No, i nie wiemy czy nie szkodzi. https://www.fronda.pl/a/czlonkowie-lgbt-ranicie-swoje-dzieci-kobieta-wychowana-przez-lesbijki-przeciwko-rodzinom-jednoplciowym,123694.html Ciekawe, że skoro "krytyka opinii publicznej" może spowodowac zmiany definicji, to czy czasem nie potrafi zmieniać równiez "wyników" badań? Albo sprawiać, że niektóre wyniki po prostu się nie ukazują? *Czysta dywagacja o wpływie poprawności politycznej na wiarygodność naukową (weźmy cern czy ten uniwersytet w Belgii?). A skąd wiesz, że nie? W szkole się nauczyli? Po drugie, to zaburzenie jest dość szerokie. Weźmy ludzi, którzy lubią na łonie natury. Nikomu się nie narzucają, specjalnie nie pokazują, a jednak, jak Policja nakryje to mandacik. "Szkoda", "koszty" i "kompromis" w sensie ideologicznym jest tylko pewną umową społeczną i może mieć różne definicje. Pewnych rzeczy nie da się przeliczyć ani uzgodnić. Dla mnie EOT, są ciekawsze i ważniejsze tematy, dziękuje za dyskusję.
  11. Bee, przecież napisałem, że właściwie nie jest to decydujący czynnik. Po namyśle stwierdzam, że nawet jakby jakiś wpływ był to byłby minimalny, bo i tych osób są pojedyncze procenty, stąd i wpływ minimalny. Ja Ci podałem tylko, że jak ktoś by chciał to znajdzie argument nieideologiczny. I to wystarczy, mam prawo kreować przestrzeń wokół siebie na wzór jaki mi się podoba, ale co najważniejsze, na wzór jaki podoba się większości. I tak jest, patrz Niemcy, Szwajcaria. Serio, z pierwszej ręki. Znam nawet takie przypadki, gdzie "polaczek" już właściwie kupił mieszkanie, ale w ostatnim momencie sprzedawca się wycofał z tego właśnie względu. W Szwajcarii jakieś pół roku temu była publiczna dyskusja czy jakimś Bułgarom czy Rumunom w 10 tym (!!!) pokoleniu już w Szwajcarii pozwolić na otrzymanie obywatelstwa. I co, niesprawiedliwe? No niby, ale to ich kraj i ich zasady. Nie rozumiem dlaczego "skandal". Państwo jest (niby) świeckie, ale obywatele z czynnym prawem wyborczym deklarują w około 90% (jak jest aktualnie?) katolicyzm. So? A to bardziej "na szczęście" demokracja, czyli wola większości decyduje (chyba to z 5 raz powtarzam). Taki offtop, znamy jakieś państwa całkowicie świeckie? Ale i tą ogólną uczciwość mniej więcej reguluje. Jeśli nie to regulują to "ogólnie przyjęte normy". Tak, zgoda, a dodatkowo ma prawo zagłosować na kandydata/partię, która mu tą dezaprobatę obieca na poziomie prawa (jak partia dotrzyma obietnic wyborczych to inna kwestia). Demokracja (x6). Każdy ma prawo zgadzać sie lub nie na coś. Ktoś się nie zgadza na X, inny na Y. Dlaczego seks w miejscach publicznych jest karalny? Lodzik też... Dodatkowo przecież są ludzie, których natura stworzyła jako ekshibicjonistów. Przecież oni nikomu nie robia krzywdy, co komu to przeszkadza? Nie ma z tego szkody ni pozytku... a jednak jakoś jest zakazane Po prostu są pewne normy społeczne (czyli coś na co umawia się większość w danym kraju/regionie) i tyle. Równie dobrze kogoś może razić dwóch facetów idących za rękę. Zresztą, o przykłady przypadków ekstremalnych też nie trudno, łatwo pójść za daleko. I komuś może to nie odpowiadać i ma do tego prawo.
  12. No trochę akurat jest, bo mówimy o związkach, czyli rodzinie. O dzieciach trochę też, bo mowa jest też o potencjalnej adopcji dzieci przez pary homnoseksulane, a liczy się tutaj również, a może najbardziej, dobro dzieci, a nie dobro/szczęście jakiejś pary. Nie każdy choruje na choroby wrodzone, genetyczne etc., więc nie do końca prawda. Starzy głosują za młodych, owszem byli, ale już nie są, więc nie, nie każdy decyduje o sobie. Jak popatrzysz na "rody" lekarzy czy prawników, to można odnieść wrażenie odwrotne, no, ale zgoda, przynajmniej teoretycznie się da No OK, to kto ma decydować? Kto w demokracji decyduje o czymkolwiek? Moim zdaniem pożytek, bo małżeństwa są bardziej stałe, co jest korzystne, choćby dla gospodarki, chociaż kredyty są skuteczniejsze Szkody? A skąd wiesz, że nie? Jeśli katolikowi wiara mówi, że takie coś jest niedopuszczalne to dlaczego ma mówić, że dopuszczalne? Dlazcego jak komus "sumienie" (cokolwiek miało by to znaczyć) nie pozwala się zgodzić to co? Dlaczego ma mieć obowiązek "zwyczajnie po ludzku", skoro dla niego zwyczajnie po ludzku nie powinien? Nie rozumiem. Ja na przykład nie mam nic przeciwko takim małżeństwom, ale nie widzę niczego złego w tym, że ktoś inny się na to nie zgadza. Ma do tego prawo, bo takie jest prawo, kolejny raz do znudzenia, demokracja. Przekonaj większość to wyjdzie na twoje. Jak się rzucasz i wymuszasz to IMHO zrażasz tylko tych "umiarkowanych".
  13. Ale po co decydować czy co jest chorobą czy normą skoro jedyne o czym musimy/powinnismy zdecydować czy się na to zgadzamy lub nie. Owszem, natomiast ja proponuję abyśmy jednak nie szukali poza tym krajem, będzie prościej. Zawsze znajdzie się na świecie jakieś San Escobar gdzie prawo bedzie... ba nawet znajdziesz takie przepisy w USA. Nie, po prostu można uprościć, biologicznie to to samo co genetycznie, tak, duże uproszczenie, ale chodzi o to czy środowisko zewnętrzne ma na to wpływ (chociaż na eksresję genów też ma ) czy "niebiologicznie", czyli wpływ środowiska. No i? Tak jak w każdych innych wyborach. ci co nie głosowali mają to gdzieś (jest im wszystko jedno i mają do tego prawo). To jest dośc proste, jeśli spośród tych, co głosowali więcej jest tych "za" to przechodzi, jak więcej tych za "nie" to nie. D-e-m-o-k-r-a-c-j-a. Bo tak to wygląda i działa. Teraz dwa wilki decydują o tym, czy zrobisz zakupy w niedzielę, od ilu lat można pić, palić, głosować, na co jest refundacja leków, jaki zawód ma jakie przywileje, etc etc etc. To są wszystko rzeczy gdzie większość decyduje o mniejszościach. Idąc za JKM, 2 facetów na wyspie z babką decyduje z kim ona ma spać i mając 2/3 głosów wpiszą to jeszcze do konstytucji... czy jakoś tak. Tak to wygląda. Nie podoba się? Zmień konstytucję, ustrój, będzie inaczej. Ja generalnie nie mam absolutnie nic przeciwko osobom LGBT, w większości normalni ludzie tak samo jak w większości normalni są hetero, tyle, że droga na wymuszanie to zła droga, trzeba przekonać większość, a nie robić szum. Zresztą... czy zmuszanie do czegokolwiek Polaków przynosi dobre skutki?
  14. No, miałem na myśli ISS. Oczywiście nie jest to docelowa orbita teleskopu,, ale zmienić orbite potem to "tylko trochę paliwa". Ba, łatwiej by chyba było opracować mini pojazd kosmiczny (sam nie wiem jak to nazwać), który transportował by kosmonautów z ISS do miejsca montażu i z powrotem. Coś jak skuter śnieżny albo lepiej te dla nurków. Zasada działania prosta, odrzut i tyle. Kto oglądał Wall-E ten wie
  15. No co Ty, już teraz jak mmay 90%+ większości to nie jest zapewniony do końca. Przecież tak nie napisałem, Postawiłem hipotezę na skraju, bo i taki był cel badań, znaleźć potencjalny gen/geny i tego "niektórzy" szukają. Ankieta, nawet na reprezentatywnej grupie to nie referendum. Pełna zgoda z mojej strony. Oznacza to jednak również, że niektórym może się jakaś ideologia nie podobać i mają do tego prawo. Do tego, jeśli są w większości to niestety, demokracja. Trochę przesada z tym porównaniem
  16. Może i głównie, ale nie tylko. Już prehistoryczni wiedzieli, że np. kazirodztwo jest złe i dlaczego (nomen omen właśnie ze "względów religijnych" faraonowie chcieli o tym zapomnieć i wiemy jak to się kończyło). W przypadku Państwa (jako instytucji), na rękę jest naturalny, zapewniający rozród, model rodziny. Oczywiście nie jest to decydujący ani główny czynnik oporu, ale jest, obiektywny, niereligijny powód, a nie tylko "ideologia". Jeśli założyć, że homoseksualizm nie jest zapisany w genach tzn. że jest uwarunkowany społecznie, a to oznacza, że nie można szerzyć, promować, zachęcać, ułatwiać, żeby nie zwiększać, bo.. patrz powyżej. Antylogik ma rację, to nie są argumenty pro-homo. No i zobacz jaki by mieli współczynnik urodzeń gdyby nie "lekarze i inżynierowie" z innych państw (gdzie sprawa homoseksualistów również "jest załatwiona" tylko nie tak jakby chcieli)? Zobaczcie, podajecie dwa przeciwstawne argumenty używając "jednego prawa". Jak widać, raz, że można wybrać sobie cokolwiek na poparcie swojego argumentu, a dwa, u nas chyba nie jest tak najgorzej. A rozumiesz, że rozmawiamy o kilku (maksymalnie) procentach społeczeństwa, a części z nich i tak to nie interesuje? Ja tam byłbym za referendum, wtedy by było wiadomo. Jak innym to nie przeszkadza to droga wolna, co mi tam.
  17. Ale nie każdy ma obowiązek to tolerować. Mylicie chyba demokrację z samowolą. Demokracja to wola ludu, wola większości, a nie że każdemu wszystko wolno. Wolno tyle na ile zgadza się większość i wcale nie ma obowiązku przychylać się/etc woli mniejszości. Owszem, można, trzeba, pasuje, tolerować, ale nie ma takiego obowiązku (i nie powinno być). Zgodziłbym się jeśli byłaby czysto naukowa, a jest często niestety "zaszczuta": ... a więc nie, nie wiadomo na ile powyższe organizacje zgodziły się na podstawie badań naukowych, a na ile były albo nie chciały być przedmiotem "publicznej krytyki"... za dużo jest poprawności politycznej w nauce (parytety, srety, źle rozumiana "tolerancja").
  18. Wiem, co miałeś na myśli, ale ośmielam się nie zgodzić, bo to ma sens ekonomiczny, tylko tyle i aż tyle. Hmm, generalnie jak w artykule, można "do the math", i faktycznie mają dwie porażki za sobą, ale czy to świadczy tylko o parytetach? Trudno powiedzieć w tym przypadku, zwłaszcza, że stress testy przeszło, ale najważniejsze imho jest " it was reportedly placed using accelerated construction techniques developed by FIU. " Równie dobrze ta technika mogła być do bani, nowa, nieznana, źle policzona na etapie projektu. To ich jakby nie usprawiedliwia, ale nie można też implikować od razu, że to dlatego, że to kobiety. Generalnie jestem "zaciekłym" przeciwnikiem parytetów (to też krzywdzi te kobiety, które jakoś dają/dawały sobie radę bez parytetów), ale tu na razie bym się wstrzymał z generalizowaniem na wszystkie kobiety-inżynierów. Dodatkowo, może tylko szefowa jest słabym inżynierem, a dodatkowo słabym szefem i zatrudniła sieroty (bo i sama nie potrafiła/nie chciała zweryfikować ich umiejętności), a jak wiadomo ryba psuje się od głowy. Co wydaje się pewne, Ona specjalnie zatrudnia kobniety, "żeby udowodnić", ale to nie implikuje porażek.
  19. Bez sensu te porównania kosztów, wysłanie człowieka to jednak również wymiar naukowy, którego nie da się zasymulować lotem bezzałogowym. Zamiast myśleć jak ograniczać koszty (jak SpaceX) to myślą jak utrudniać.
  20. linka byś dał, a nie jakieś udawanie No patrz, a w temacie o robotach pilotach mówiłeś, że nie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...