Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

radar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2150
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    58

Zawartość dodana przez radar

  1. radar

    Kara śmierci - za czy przeciw

    No i to powinni absolutnie zabrać. Ciężkie roboty, chleb i woda, od święta mięsko, ale tyle co w polskim szpitalu.
  2. radar

    Kara śmierci - za czy przeciw

    Ja tam jestem przeciw, bo w zależności od "sytuacji", czasami polityczno-społeczno-gospodarczej, dość łatwo mieć "pewność". W USA, wcześniej, właśnie dość często była taka "pewność", gdy sądzony był "czarny". Była też praca naukowa i analiza wyroków śmierci, które po latach okazały się wykonane niesłusznie. Jestem za to przeciwny utrzymywaniu ich z pieniędzy podatkników, roboty publiczne, ciężar w zależności od popełnionego przestępstwa, kończąc na kamieniołomach na przykład. No i ewentualne przedterminowe zwolnienia po odpowiednio długim czasie, np. 80% kary, a nie jak teraz. Różnica polega na tym, że gość żyje i cały czas może starać się udowodnić swoją niewinność. Po wykonaniu kary śmierci jest po ptakach.
  3. No właśnie! Być może dlatego to tutaj dużo szybciej przyjmą się autonomiczne samo(chodoloty)?
  4. Najgorzej z tym, bo uszkodzenia mechaniczne (kolizje) uszkodzą oba silniki/rotory na jednym ramieniu, a wtedy i spadochron może zawieźć, bo raz, że wpadasz w rotację, dwa za nisko, nie zdąży się otworzyć. Prędzej może duże poduszki powietrzne, jak któraś sonda miała/miała miec (?) na Marsa. Strzelam, że zanim douszczą te "drony" do lotu to najpierw będzie musiało powstać zunifikowane, zcentralizowane i w pełni zautomatyzowane oprogramowanie do kontroli lotu umożliwiające lot duzej liczby obiektów w pełni bezkolizyjnie (w sumie jak w większości filmów sci-fi )
  5. No tak, to właśnie miałem na myśli, ale po co jest tak skomplikowany mechanicznie? Mam na myśli to, że nie męczyli by się tak jakby nie musieli. Takie konstrukcje jak w artykule powstają od bardzo dawna i o ile wiem to żadna nie uzyskała jeszcze homologacji... nigdzie (z wyjątkiem pozwolenia na testy w "nowoczesnej" Arabii Saudyjskiej). Ta Polska firma, nie pamiętam nazwy teraz, która robi takie pojazdy (tzn. nie auto, ale coś jak glider z Gwiednych Wojen) to testuje swoje cudo w Arabii Saudyjskiej, bo tam pozwolili wznieść się w powietrze (testowo, bo są tacy "high-tech")
  6. Sęk w tym, że z obecnymi przepisami (słusznymi), to nigdy nie dostanie pozwolenie na lot. Proste. Nie po to "amerykańce" męczyli sie naście lat z Ospreyem, dużo osób (inżynierów i żołnierzy) zginęło w katastrofach, żeby teraz dopuszczać do lotu "takie coś", co przy awarii tylko jednego silnika doprowadza do katastrofy. Niestety, albo stety, dopóki takie pojazdy nie mają tzw. failovera to nic z tego nie oderwie się od ziemi na wyżej niż 3m (zgodnie z prawem). Tyle. Ja mam projekt, który rozwiązuje ten problem. Ma ktoś 2-3 mln na prototyp?
  7. Przyznaję, że inaczej trochę odczytałem słowa Sławko. Nie jestem pewny czy aż tak bardzo można to spłycać. Byłby to niezwykły zbieg okoliczności, że "wytwór" Boga pełni aż tak ważną i często pożyteczną rolę w społeczeństwie. Oczywiście generalizuję i można mnożyć przykłady złego (w intencji) użycia religii, ale to nie może być tak proste jak pigeon superstition. To se ne da dlatego, że "znaki" od Boga nie występują tak często. Jest spora grupa ludzi wierzących, którzy "nie widzieli, a uwierzyli". Skąd wewnętrzna potrzeba "Boga" (ponownie, jakże pożyteczna w społeczeństwie) ?
  8. A ja na moment, kiedy urzędy w kraju nad Wisłą zaczną nakładać takie same kary i trzepać kasę do budżetu.
  9. Jako, w pewnym sensie, specjalista od SSN bardzo bym chciał rozwinięcia tego wątku. Pomijając wątek racjonalności/świadomości etc.
  10. Nie zgadzam się co do "pierdoły" i co do rzeczywistej przyczyny problemu. Pierwsze pytanie brzmi, jak to się stało, że ten zegar nie był zsynchronizowany? Jakim cudem? No i o ile nie był zsynchronizowany, 1sek czy 1 min? Stracili połączenie z time.windows.com? To jest rzeczywista przyczyna, a nie sam zegar? Po drugie, to nie pierdoła, skoro komputer pokładowy nie był w stanie tego sam wykryć i skorygować? To, że wszystko inne przebiegło pomyślnie jest tylko częściowym pocieszeniem, bo jakby miał dowieźć pilnie tlen na MSK, a jednak nie trafił na nią to to jest krytyczne, a nie pierdoła. To tak jakby napisać, że "prawie" mu się udało, a z tym "prawie" to jest tak, że dwóch ludzi spada w przepaść, jeden się złapał krawędzi, a drugi prawie Pytanie trzecie, czy jeżeli na pokładzie byliby astronauci to czy mogliby/potrafili/zdążyli/wiedzieli o ile skorygować ten zegar (albo i trajektorię) samodzielnie? EDIT: Jestem również "bezdennie zdumiony", że takie rzeczy jak spalenie za dużo paliwa, w pewnym zakresie, nie są wkalkulowane i nie ma żadnego zapasu w rawie "W".... a stracili kontakt z kapsułą tylko na chwilę ponoć.
  11. Dopóki nie będzie dotykowej informacji zwrotnej od przycisku dopóty to wszystko jest o kant d rozbić. W samochodach już właśnie wycofuja się od jakiegoś czasu z technologii dotykowej (no, albo raczej przywracają normalne przyciski obok nowych dotykowych), bo bez tego ciężko sie obsługuje te urządzenia bezwzrokowo. Miałem nadzieję, że cos z tym ruszyli...
  12. Już parę szowinistycznych świń pożegnało się z pracą za twierdzenie, że Kopernik nie była kobietą (i tu już nie będzie uśmieszków)
  13. A mi się coś wydaję, że Pan Jakub Kwieciński to już się znudził swoja dotychczasową pracą i chce dostać impuls do znalezienia kolejnej
  14. Ja wiem co to było Ktoś strzelił z korkowca i wszystkie padły na zawał... IMHO
  15. Ciekawe, tak w kontekście supremacji kwantowego komputera od googla... co będzie za 2 lata?
  16. Proponuję, aby w menu mieli jak najmniej roślin strączkowych... ale to bardziej zredukuje "odcisk metanowy"
  17. hmmm, niestety jest to najgorszy rodzaj "niewolnictwa", "niewolnicy nie wiedzą, że są niewolnikami", w tym przypadku cenzury. To tak a propos tego, kto z czego (nie)zrezygnuje. O ile zgadzam się z Tobą gooostaw, o tyle zastanawia mnie, co jest gorsze, żyć ze świadomością cenzury i w razie czego próbować ją obchodzić, czy żyć w nieświadomości i... w związku z czym być manipulowanym?
  18. @rozan "Piłeś? Nie pisz" Taką akcję proponuję IMHO jest to temat równie ciekawy jak o Plutonie, a tu tak cicho. Zwłaszcza w kontekście wielu dyskusji o stanie naszej nauki, pracach naukowych, recenzentach, etc etc.
  19. Jak się chce mieć grafikę 4k albo i 8 to i puchną Do tego masa niepotrzebnych ficzerów zaimportowana z masą prawie niepotrzebnych bibliotek etc. Chmura to zło za wyjątkiem jak dostępu do danych offline, ale można skorzystać z innych rozwiązań (np. prywatna chmura/NAS).
  20. radar

    Śmiać się czy płakać?

    To wiem, tylko co dalej? "Banda" niezrzeszonych posłów, albo co gorsza niezrzeszonych i "obrażonych na" niewiele pomaga nam, wyborcom, aczkolwiek mogę się mylić. Jakby mnie zapytali w referendum czy zmieniamy na JOWy mógłbym zaryzykować, strata niewielka. Zdaje się, że nawet było kiedyś 700k+ zebranych podpisów
  21. radar

    Śmiać się czy płakać?

    Nie jestem przekonany czy JOWy by to ograniczyły, bo wtedy wygrywać (tak jak i teraz) będą partyjne jedynki i tyle. Może, ale to może gdzieniegdzie kandydat niezależny, ale to rzadko. Ja tam do JOWów nic nie mam, można spróbować zwłaszcza, że obecny system się nie sprawdza. Np. po maks 3 posłów z województwa i po 1 senatorze i chwatit. Tylko co to ma wspólnego z demokracją (rządami ludu) ?
  22. radar

    Śmiać się czy płakać?

    Pytanie jest nieco przewrotne. By parlament reprezentował obywateli (np. reformował co trzeba, poprawiał prawo, dbał o gospodarkę) to musi ("z dokładnością do stałej") powołać rząd. Bez tego nie ma rządzenia i "reprezentowania", jest chaos. Zresztą, niezależnie od ordynacji wyborczej, to i tak fasada, bo jeśli polityk w trakcie trwania kadencji sprzeniewierzy się własnym obietnicom/poglądom etc. to raz, że nie reprezentuje już swoich wyborców, a dwa, do końca kadencji jest nie do ruszenia przez owych. EDIT: Jeśli chodzi o to "sprzeniewierzanie się" to w sumie taka mnie naszła myśl, że większość posłów robi to prawie przy każdym głosowaniu. Nie dlatego, że to "oszuści i złodzieje" albo idioci tylko... nawet jeśli gość jest prof. ekonomii to jego głos w równym stopniu liczy się i przy głosowaniach nad służbą zdrowia, oświatą, obronnością etc. etc., a przecież nie mając o tym pojęcia polega na kolegach z partii, "ekspertach", najczęściej partyjnych, albo co gorsza na dyscyplinie partyjnej. Czy to nie jest też bez sensu w "demokacji"?
  23. radar

    Śmiać się czy płakać?

    Wszystko ma swoje plusy i minusy. Też kiedyś myślałem, że JOWy są najlepsze, ale tylko i wyłącznie wtedy kiedy okręgi wyborcze mają równą liczbę mieszkańców. W praktyce, jak u nas, można zdobyć większość w JOWach dostając ogólnie mniej głosów od konkurencji! Trochę też słabe. Ordynacja większościowa ma tę zaletę, jak napisał 3grosze, że jest większa szansa na utworzenie większościowego (też koalicji) rządu. Mamy 3-5 partii zamiast np. 15. A może by tak iść w drugą stronę. Wybory jedynie ogólnopolskie, jak prezydencke, na partię, nie na ludzi (ileż to śmiecia mniej podczas wyborów ) i wtedy :zwycięzca bierze wszystko" czyli masz tyle procent ile na Ciebie zagłosowało, ale nie mniej niż np. 60% w obu izbach, a resztę przegrani proporcjonalnie. I teraz jak zwykle, ustawy "zwykłe" masz załatwione, zmiany w konstytucji wymagają koalicji (no chyba, że od razu masz popracie większe niż 66). Masz całą władzę i całą odpowiedzialność. Na głupotę wyborców chyba żadna ordynacja nie da rady, niektórzy postulują test na inteligencję, ale ja bym raczej proponował np. tylko dla pracujących (lub samozatrudnionych) chociaż raz przez minimum rok w ciągu ostatnich 3 lat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...