Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Zażywanie preparatów z miłorzębu japońskiego kojarzy się z usprawnianiem pamięci. Badania przeprowadzone we Francji dostarczyły natomiast dowodów, że w przypadku starszych osób Ginkgo biloba może wydłużyć życie, ale nie wydaje się zmniejszać ryzyka demencji. Doktor Jean-Francois Dartigues i zespół z Uniwersytetu w Bordeaux zebrali grupę 3.534 kobiet i mężczyzn w wieku 65 lat i starszych. Ci, którzy przyjmowali suplementy z miłorzębem, z mniejszym prawdopodobieństwem (o 24%) umierali w czasie 13 lat trwania eksperymentu. Naukowcy skoncentrowali się na efektach stosowania kilku różnych terapii zapobiegających utracie pamięci. Dane zebrano na początku studium w 1988 roku, a badania powtarzano co 2 lata. W 1988 roku 6,4% uczestników eksperymentu zażywało miłorząb, a 25,1% inne środki wspomagające pamięć. Po 13 latach 53,1% nie żyło, a u 17,6% rozwinęła się demencja. Umarła ok. ½ osób niestosujących żadnej terapii wspomagającej pamięć, 46,7% pacjentów zażywających miłorząb i 62,1% starszych ludzi korzystających z innych środków poprawiających pamięć. Demencję odnotowano u 21,4% grupy miłorzębowej, 22,4% grupy innych preparatów propamięciowych i 15,5% grupy niezażywającej niczego. Naukowcy zauważyli, że podczas gdy Ginkgo biloba znacząco obniża ryzyko zgonu, nie wpływa na prawdopodobieństwo wystąpienia demencji. Niestety, osoby stosujące inne niż miłorząb środki "wspomagające pamięć" w rzeczywistości zwiększają szanse na pojawienie się demencji, ale na szczęście już nie zgonu. Nie można wykluczyć, że staruszkowie przyjmujący na początku eksperymentu preparaty wspomagające pamięć (na bazie miłorzębu i inne) należeli do grupy ryzyka wystąpienia demencji (Journal of the American Geriatrics Society). Badania mają na razie wstępny charakter. Trzeba je powtórzyć na losowej próbie. Już teraz w Stanach Zjednoczonych i Europie w podobnych studiach bierze udział 5.800 osób. Wyników należy się spodziewać w 2010 roku.
  2. Peter Dawe, przedsiębiorca telekomunikacyjny, który był jednym z pionierów Internetu w Wielkiej Brytanii tworzy dystrybucję Linuksa dla bardzo początkujących użytkowników. BabelLinux (obecnie w wersji beta) startuje z płyty CD i nie zapisuje żadnych danych na dysku twardym czy w klipsach USB. Wszelkie informacje, które użytkownik chce zachować są przechowywane w tzw. BabelBanku. To udostępniona w Internecie macierz dyskowa. Aby z niej skorzystać trzeba uiścić jednorazową opłatę w wysokości 10 funtów, a za każdy wykorzystany gigabajt powierzchni należy zapłacić 1 funta miesięcznie. Główną zaletą BabelLinux jest wyjątkowa prostota użycia Nie trzeba go w żaden sposób konfigurować. BabelLinux oparty jest na Ubuntu i wraz z nim użytkownik otrzymuje przeglądarkę Firefox, program pocztowy Sylpheed, pakiet Open Office, program multimedialny F-Spot, komunikator GAIM oraz program Xine służący do oglądania telewizji. Wkrótce do zestawu zostanie dołączony również Skype. Większość opcji standardowej dystrybucji Linuksa została ukryta po to, by początkujący użytkownicy nie czuli się przerażeni ich mnogością. Może je jednak bez większego problemu znaleźć i wykorzystać. Dawe powiedział, że na pomysł stworzenia bardzo prostej dystrybucji wpadł, gdy rodzina i przyjaciele coraz częściej zaczęli go prosić o pomoc z używanymi przez siebie dystrybucjami. Okazało się, że zdecydowanej większości problemów, z którymi stykają się użytkownicy opensource’owego systemu można uniknąć, trzeba tylko odpowiednio go skonstruować pod kątem zupełnych żółtodziobów. BabelLinux ma wyjątkowo skromne wymagania. Uruchomić go można na komputerze wyposażonym w procesor x86 taktowany 600-megahercowym zegarem oraz w 128 megabajtów pamięci RAM.
  3. Google ponownie rzuca wyzwanie Microsoftowi. Po opublikowaniu online’owych darmowych odpowiedników Worda i Excela wyszukiwarkowy gigant zapowiada stworzenie programu do prezentacji – odpowiednika PowerPointa. O zamiarach udostępnienia takiej aplikacji poinformował szef Google’a, Eric Schmidt, podczas konferencji Web 2.0. Schmidt uniknął jednak nazwania nowego programu mianem "zabójcy PowerPointa”. Podkreślił, że oprogramowanie Google’a będzie oferowało znacznie mniej opcji niż PowerPoint. Jego zdaniem przyda się ono najbardziej osobom, które tworzą prezentacje grupowo, wykorzystując do tego celu Internet. Do stworzenia nowego programu Google wykorzysta technologie niedawno przejętej firmy Tonic Systems, która specjalizuje się w tworzeniu opartego na Javie oprogramowania do prezentacji i zarządzania dokumentami. Nowa aplikacja zostanie udostępniona latem bieżącego roku.
  4. Sony poinformowało, że może zwolnić nawet 160 osób ze swojego europejskiego centrum zajmującego się tworzeniem gier dla konsoli PlayStation 3. Redukcje mają związek z ostrą dużą konkurencją na rynku konsoli. Nunako Kato, rzecznik prasowa koncernu poinformowała, że Sony ma zamiar skupić się na bardziej interaktywnych grach niż dotychczas oraz na innym, zaawansowanym technicznie oprogramowaniu. W związku z tym pracę może stracić do 160 z 1900 zatrudnionych w Europie osób. Tymczasem Howard Stringer, prezes Sony zapewnia, że do końca bieżącego tygodnia jego firma sprzeda osiemsettysięczną konsolę od czasu europejskiego debiutu.
  5. Włoska grupa obrony praw zwierząt zaapelowała do papieża Benedykta XVI, by zrezygnował z noszenia naturalnych futer, w tym obszytej gronostajami czerwonej camauro. Miałby tak postąpić w imię wyboru wyższych wartości religijnych i etycznych. Byłby to godny pochwały przykład chrześcijańskiego miłosierdzia — powiedział Roberto Bennati, zastępca przewodniczącego Ligi Antywiwisekcji. Organizacja wystosowała swoje apele do Benedykta XVI przed jego wizytą w Pavii, rodzinnym mieście kilku włoskich firm kuśnierskich. Z szacunku dla świętości wszystkich żyjących gatunków nakłaniamy Ojca Świętego, by dokonał wyboru wyższych wartości religijnych i etycznych, rezygnując z futra zarówno przy okazji tej wizyty, jak i w przyszłości. Papież nie ubiera często futer. Nosi m.in. popularne podczas XVII-wiecznych pontyfikatów nakrycie głowy zwane camauro. Ubierając je po raz pierwszy w 2005 roku, zaskoczył wiernych i dziennikarzy, którzy myśleli, że to czapka św. Mikołaja. Nic dziwnego, ponieważ tego typu nakrycia głowy nie widziano od 40 lat. Ostatni raz korzystał z niego papież Jan XXIII. Benedykt wskrzesił też inną tradycję związaną z ubiorem: zimowy strój zwany mucetem. Podobnie jak camauro jest on obszyty gronostajem.
  6. Naukowcy z Akademii Rolniczej im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu odkryli, że wstrzykiwanie do mięsnych pulpetów kolagenu zapobiega stratom jodu i tiaminy (witaminy B1) podczas przechowywania i gotowania. Dodawanie do mięsa włókien kolagenu lub hydrolizatu kolagenowego impregnowanego jodkiem potasu pozwala na zachowanie większej ilości tego pierwiastka niż przy zastosowaniu zwykłej soli kuchennej. Trik działa w przypadku surowego mięsa, ale także mrożonego i gotowanego (Journal of the Science of Food and Agriculture). W eksperymentach naukowców z Poznania kolagen stanowił nośnik dla soli jodu (jodków). Po przechowywaniu i ugotowaniu mierzono zawartość jodu i tiaminy. Okazało się, że ich stężenie nie zmniejszało się. Odkąd na obszarach niedoborów jodu zasoby tego pierwiastka są uzupełniane za pomocą jodowanej soli, zwiększanie stabilności jodków kolagenem jest istotne — twierdzi profesor Hans Burgi z Międzynarodowego Komitetu ds. Kontroli Zaburzeń Wywołanych Niedoborem Jodu (International Council for Control of Iodine Deficiency Disorders, ICCIDD). Produkty utleniania tłuszczów, a szczególnie hesanal, zwiększają podatność witaminy B1 na rozpad. Tiamina związana jest na te oddziaływania wrażliwsza od tiaminy wolnej. Rozpad nasila się, gdy wcześniej mięso wieprzowe uległo denaturacji termicznej, zmniejsza się zaś, gdy dodamy do niego hydrolizatu kazeiny i ekstraktu rozmarynu. Zmiany będą mniejsze zarówno w czasie przechowywania, jak i obróbki. Gdy rozmrozimy mięso w mikrofalówce, stracimy mniej witaminy B1 niż podczas powolnego rozmrażania w temperaturze pokojowej. Jodowana sól potęguje straty tiaminy podczas gotowania. Straty ważnych substancji odnotowujemy w przypadku każdego mięsa, także indyczego.gotowanie: 50-proc. ubytek tiaminy ogólnej;przechowywanie chłodnicze (w lodówce): zwiększenie ubytków o kolejne 18%;przechowywanie w zamrażarce (temperatura –18°C przez 30 dni): 10-procentowe straty witaminy B1;dodanie soli jodowanej jodkiem potasu: zwiększenie strat tiaminy związanej i wolnej o ok. 6%;dodatek kolagenu impregnowanego jodkiem potasu lub preparatu złożonego z kolagenu i soli jodowanej: ograniczenie ubytków do 2%.
  7. U osób, które zapadają na chorobę Alzheimera, strukturalne zmiany w mózgu zachodzą na długo przed wystąpieniem pierwszych objawów (Neurology). Według badaczy, odkrycie to może pomóc w wytypowaniu ludzi z grupy ryzyka łagodnych zaburzeń poznawczych (ang. mild cognitive impairment, MCI), uznawanych za fazę prodromalną, czyli wstępną, otępienia, najczęściej właśnie alzheimerowskiego. Neurolodzy zebrali grupę 136 pacjentów powyżej 65. roku życia. Na początku trwającego 5 lat studium wszyscy znajdowali się w intelektualnej normie. Poddali ich skanowaniu mózgu, przebadali też baterią testów. Następnie co roku przechodzili oni badania neurologiczne oraz psychologiczne. Przed końcem eksperymentu u 23 osób wystąpiły łagodne zaburzenia poznawcze, u 9 rozwinęły się one w pełnoobjawową chorobę Alzhemera. Obrazy uzyskane podczas skanowania ich mózgu porównano ze zdjęciami 113 zdrowych ludzi. Okazało się, że u chorych z MCI lub alzheimeryzmem w kluczowych dla przetwarzania pamięciowego obszarach występowało mniej istoty szarej. I to już na początku badań, kiedy ich sprawność intelektualna nie odbiegała od osiągnięć innych osób w podobnym wieku. Odkryliśmy, że zmiany strukturalne są obecne w mózgach klinicznie normalnych osób średnio na 4 lata przed zdiagnozowaniem MCI — stwierdza dr Charles D. Smith z Centrum Medycznego University of Kentucky. Wiedzieliśmy, że u ludzi z chorobą Alzheimera czy łagodnymi zmianami poznawczymi mózg ma mniejszą objętość, ale do teraz nie mieliśmy pojęcia, czy zmiany anatomiczne istnieją, i do jakiego stopnia, przed początkiem utraty pamięci. Pacjenci, u których wystąpiły łagodne zaburzenia poznawcze, uzyskali w testach na początku eksperymentu słabsze wyniki od osób zdrowych. Nadal mieściły się one jednak w granicach normy.
  8. Zwykliśmy uważać, że szczytowym osiągnięciem ewolucji jest człowiek. Tymczasem okazuje się, że bardziej od człowieka wyewoluowały... szympansy. Genetyk ewolucyjny Jianzhi Zhang i jego koledzy z University of Michigan porównali próbki DNA pobrane od 13 888 ludzi, szympansów i makaków. Dla każdego z nukleotydów (T, G, C, A), który u ludzi i szympansów różnił się od nukleotydu naszego wspólnego przodka – naukowcy wnioskowali o nim na podstawie odpowiedniego nukleotydu u makaków – uczeni sprawdzali, czy doszło do wytworzenia nowej postaci białka. Geny, które zostały zmienione w czasie selekcji naturalnej wykazują wysoki stopień zmutowania, prowadzący do wytworzenia nowych białek. Okazało się, że od czasu gdy ewolucja szympansów i ludzi poszła własnymi ścieżkami przed 6 milionami lat, u szympansów zmiany zaszły w 233 genach, a u ludzi jedynie w 154. Dotychczas większość biologów ewolucyjnych była zdania, że większe zmiany zaszły w genomie człowieka. Mieliśmy skłonność by uważać, że między człowiekiem a wspólnym przodkiem ludzi i szympansów będą większe różnice, niż między szympansem a wspólnym przodkiem – mówi Zhang. Uczony mówi, że odkrycie jego zespołu ma logiczne uzasadnienie. Jeszcze do niedawna liczba ludzi była mniejsza, niż liczba szympansów, więc w jej ramach zachodziły mniejsze zmiany.
  9. Po wywołanym ociepleniem klimatu stopnieniu mas lodu za kręgiem polarnym odkryto nową wyspę. Skalny masyw nazwano w związku z przyczyną jego powstania Wyspą Ocieplenia. Jak donosi The Sun, nieznany dotąd skrawek ziemi leży 644 km na północ od kręgu polarnego we wschodniej Grenlandii. Natrafił na niego 60-letni amerykański badacz Dennis Schmitt. Najwyraźniej odłączyła się ona [wyspa — przyp. red] od stałego lądu, kiedy spajający te dwa fragmenty lądu lodowiec wycofywał się na południe — wyjaśnia duński specjalista ds. mapowania Hans Jepsen.
  10. Firefox nie zwalnia tempa i wciąż zdobywa kolejne udziały w rynku. Z danych instytutu XiTi wynika, że w Europie przeglądarki spod znaku Ognistego Lisa używa już niemal co czwarty internauta. Średnia dla całego kontynentu wynosi 24,1%. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku odsetek ten wynosił 23,2%. Najbardziej popularny Firefox jest w Słowenii (44,5% udziału w rynku) i w Finlandii (41,3%). Alternatywną wobec Internet Explorera przeglądarkę lubią też mieszkańcy Chorwacji (36,5%), Niemiec (36,2%), Słowacji (35,3%) i Polski (35%). Najmniej popularna jest natomiast w Holandii (13,3%) i Danii (13,8%). Pomiędzy listopadem 2006 a marcem 2007 największy przyrost odsetka użytkowników zanotowano w Czechach (wzrost z 26,7 do 31,5 procenta). W niektórych krajach liczba użytkowników w tym czasie spadła. Są to: Węgry (spadek o 3,9%), Dania (-1,7%), Estonia (-1%), Holandia (-0,7%) i Włochy (-0,5%). W Polsce w ciągu ostatnich pięciu miesięcy Firefox zdobył 1,4% rynku.
  11. Pszczelarze na całym świecie informują o nasilającym się zjawisku wymierania całych rojów pszczół. Naturalnie takie wydarzenia mają miejsce przeważnie późnym latem, gdy umierają starsze pszczoły, pozostawiając królową i młode robotnice, które nie są jeszcze gotowe do pracy. Ostatnio jednak do wymierania rojów dochodzi przez cały rok. Poważne straty w populacji pszczół zanotowały Stany Zjednoczone, Grecja, Włochy, Polska, Portugalia, Hiszpania i Wielka Brytania. Naukowcy poszukujący rozwiązania zagadki zastanawiali się nad zgubnym wpływem pestycydów, wzmożonym promieniowaniem słonecznym czy utratą płodności u królowych. Teraz naukowcy z uniwerstytetu w Landau twierdzą, że znaleźli odpowiedź. Wymieraniu owadów winne są telefony komórkowe. Ich sygnały zakłócają bowiem zdolność pszczół do powrotu do roju. Olbrzymie ilości owadów giną, co grozi poważnymi problemami w rolnictwie. Bez pszczół zapylających rośliny możemy spodziewać się drastycznego spadku plonów. Sytuacja jest na tyle poważna, że niektóre źródła mówią o klęsce głodu, grożącej krajom rozwiniętym.
  12. Jedzenie zbyt dużych ilości wędzonego mięsa może prowadzić do uszkodzenia tkanki, a w konsekwencji do chorób płuc. Badacze z Columbia University zaobserwowali, że ludzie spożywający wędzone mięsa co najmniej 14 razy w miesiącu częściej cierpią na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (COPD, chronic obstructive pulmonary disease). Za taki stan rzeczy naukowcy obwiniają azotyny z mięsa (American Journal of Respiratory and Critical Care Medicine). Są one stosowane jako dodatki konserwujące, antybakteryjne i utrwalacze koloru. To im zawdzięczamy różowy kolor wędlin. Szef badań, dr Rui Jiang, podkreśla, że do uszkodzenia tkanek dochodzi najprawdopodobniej w wyniku działalności czynników nitrujących. Z azotynów powstają czynniki nitrujące, które mogą uszkadzać płuca, doprowadzając do wytworzenia się stanu przypominającego rozedmę. Naukowcy przyjrzeli się danym 7.352 Amerykanów, którzy w latach 1988-1994 wzięli udział w Trzecim Narodowym Sondażu Zdrowia i Żywienia. Porównali wyniki działania płuc z ryzykiem wystąpienia COPD. Zaobserwowali, że płuca osób, które często jadły mięsa, gorzej funkcjonowały i częściej chorowały one na przewlekłą chorobę obturacyjną. Amerykanie stwierdzili też, że ludzie jedzący dużo wędzonego mięsa częściej byli palącymi mężczyznami o niższym statusie socjoekonomicznym niż osoby, które nigdy nie uwzględniały takiego produktu w swoim menu. Dodatkowo panowie ci spożywali niewiele witaminy C, ryb, warzyw oraz owoców. Dostarczali jednak swojemu organizmowi więcej kalorii. Wzięcie poprawki na te czynniki nie zmieniło w widoczny sposób wyników naszych analiz — twierdzi dr Jiang. Głównym podejrzanym nadal pozostaje więc wędzone mięso.
  13. Biofizycy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazali, że rośliny wykorzystują obliczenia kwantowe – wnioskowanie na podstawie gęstości prawdopodobieństwa – podczas przeprowadzania fotosyntezy. W ciągu sekundy rośliny na Ziemi absorbują około 1017 dżuli energii. Przemiana energii słonecznej w węglowodany zajmuje im bilionowe części sekundy, dzięki czemu jedynie niewielka jej część jest dla roślin stracona. Biofizyk Gregory Engel i jego zespół schłodzili bakterię Chlorobium tepidum, jeden z najstarszych na Ziemi organizmów wykorzystujących fotosyntezę, do temperatury -196 stopni Celsjusza, a następnie traktowali ją bardzo krótkimi impulsami światła laserowego. Manipulując impulsami byli w stanie prześledzić przepływ energii przez system odpowiedzialny za fotosyntezę u bakterii. Zawsze sądziliśmy, że energia przepływa dość prostą drogą. Okazało się jednak, że tam, gdzie mogła płynąć w lewo lub w prawo, nie wybierała jednego z kierunków, ale oba na raz. Przemieszczała się wieloma różnymi drogami jednocześnie – mówi Engel. Innymi słowy rośliny wykorzystują podstawy mechaniki kwantowej do przemieszczania energii pomiędzy chromoforami aż do miejsca, w którym zachodzi fotosynteza. Engel informuje, że zaobserwowano, iż przepływ energii przypominał przepływ fali. Taki sposób przemieszczania energii okazuje się najbardziej efektywnym. Badania amerykańskich uczonych przydadzą się naukowcom, którzy pracują nad sztuczną fotosyntezą. Może ona znaleźć zastosowanie np. w bateriach słonecznych przyszłości. Jednak, jak przyznaje Engel, skopiowanie wykorzystywanego przez rośliny modelu transportu energii będzie bardzo trudne. Naukowcy wciąż nie wiedzą, w jaki sposób rośliny potrafią przesyłać energię słoneczną pomiędzy chromoforami i jednocześnie nie dopuszczają do jej zamiany w energię cieplną.
  14. Popularny suplement diety, chondroityna, nie usuwa bólu towarzyszącego chorobie zwyrodnieniowej stawów biodrowych czy kolanowych (osteoartrozie) skuteczniej niż placebo (Annals of Internal Medicine). Aminocukry chondroityna i często stosowana wraz z nią glukozamina stanowią substancje budulcowe chrząstek stawowych. Z ich przyjmowaniem wiąże się jednak pewne ryzyko. Budowa chondroityny przypomina budowę heparyny, czyli substancji występującej w ślinie pijawek. Ma ona właściwości przeciwzakrzepowe, dlatego zażywanie chondroityny z innymi preparatami o zbliżonym działaniu może wywoływać krwawienia. Glukozamina zaburza z kolei transport glukozy oraz jej uwalnianie ze zgromadzonych przez organizm zapasów. Zawiera ona ponadto polipeptyd P (tzw. roślinną insulinę). Skutek: hipoglikemia, a więc zbyt niski poziom cukru we krwi. Autor opisywanego studium, dr David T. Felson z Uniwersytetu w Bostonie, podkreśla, że wyciąg z chrząstek nie jest niebezpieczny. Nie zalecam, by pacjenci zaczynali przyjmowanie glukozaminy i chondroityny, ponieważ glukozamina również nie działa. Co powiedzieć ludziom, którzy już stosują wymienione substancje? Felson uważa, że powinni kontynuować "terapię", jeśli uważają, że daje ona jakieś pozytywne rezultaty. Kto wie, może to im pomaga. Jestem szczęśliwy, że mogę ich zachęcać, ponieważ niewykluczone, iż pewnym grupom to pomaga. Dużo w tym jednak efektu placebo. Podobne wyniki uzyskano w Szwajcarii. Dr Peter Juni z Uniwersytetu w Bernie i jego zespół przeanalizowali dane z 20 badań, w których wzięło udział ponad 3.600 pacjentów z chorobą zwyrodnieniową stawów. Podczas eksperymentów porównywano efekty zażywania chondroityny ze skutkami połykania placebo lub zupełnym brakiem leczenia. Okazało się, że w przypadku zaawansowanej osteoartrozy chondroityna nie jest skuteczniejsza od placebo. Na wczesnych etapach choroby zwyrodnieniowej aminocukier także nie działał przeciwbólowo.
  15. W linuksowych sterownikach dla sieci Wi-Fi odkryto dziurę, która umożliwia przejęcie kontroli nad maszyną. Luka występuje w sterowniku MadWi-Fi dla chipsetów korzystających z kości firmy Atheros. Cyberprzestępca może ją wykorzystać do doprowadzenia do przepełnienia stosu w jądrze Linuksa, nawet wówczas, gdy komputer nie jest podłączony do sieci Wi-Fi. Laurent Butti, specjalista zatrudniony we France Telecom Orange, który odkrył błąd, informuje, że konieczne jest ręczne zainstalowanie poprawki. Po raz pierwszy o dziurze poinformowano w ubiegłym miesiącu podczas konferencji Black Hat, ale informację tę trzymano w tajemnicy, by dać programistom czas na stworzenie poprawek. Obecnie Butti sprawdza, czy podobne błędy nie występują w WiMaksie i bezprzewodowym USB.
  16. Intel pokazał rewolucyjną obudowę do notebooków. Obecnie nosi ona nazwę roboczą "portfolio wrap laptop” i składa się ze skóropodobnego materiału, na którym umieszczono duży wyświetlacz LCD o wysokiej rozdzielczości, wykonany z elektronicznego papieru. Notebooki z wyświetlaczami na obudowie pojawiły się już wcześniej na rynku (np. Asus W5fe), jednak były to bardzo małe wyświetlacze, a do ich skonstruowania nie używano elektronicznego papieru. Główne zalety intelowskiego wyświetlacza to duża rozdzielczość jak na tego typu urządzenia (800x600) oraz energooszczędność. Papier elektroniczny zużywa znacznie mniej energii niż tradycyjny LCD, a sama energia pobierana jest jedynie podczas zmiany wyświetlanego obrazu na inny. Wydłuża to czas pracy na bateriach, co ma podstawowe znaczenie podczas pracy z komputerem przenośnym. Wyświetlacze na obudowach wykorzystują obecną w Windows Viście technologię SideShow. Pozwala ona na zastosowanie dodatkowego ekranu, na którym bez potrzeby włączania całego komputera można np. przeglądać pocztę elektroniczną lub czytać książkę elektroniczną. Co ciekawe nową obudowę Intela nakłada się na już istniejącą. Można ją więc w razie potrzeby usunąć. Całość ma grubość 0,7 i waży około kilograma. Jest to, co prawda, prototyp, ale bardzo zaawansowany. Przedstawiciele Intela nie chcieli jednak powiedzieć, czy trafi on do masowej produkcji. Jedynymi wadami wyświetlacza są wady związane z papierem elektronicznym. Obraz wyświetlany jest w czterech odcieniach szarości, a jego aktualizacja trwa około sekundy.
  17. Według naukowców, jedzenie czekolady jest 4 razy przyjemniejsze od całowania. Podczas rozkoszowania się smakiem wynalazku Azteków dwukrotnie wzrasta tętno, a mózg ulega pobudzeniu. Rezultaty naprawdę nas zaskoczyły. Spodziewaliśmy się, że czekolada, zwłaszcza gorzka, zwiększy tętno, ponieważ zawiera substancje o działaniu stymulującym, ale czas utrzymywania się tych zmian oraz pobudzenie mózgu były niesamowite — powiedział dr David Lewis, psycholog, który badał pary na Middlesex University. Czekolada biła całowanie na głowę, jeśli chodzi o wywoływanie długotrwałego pobudzenia ciała i mózgu. Podniecenia, które, w wielu przypadkach, utrzymywało się 4-krotnie dłużej niż po najbardziej namiętnym całusie! W eksperymencie wzięło udział 12 wolontariuszy (6 par), wszyscy mieli po dwadzieścia kilka lat. Stale monitorowano akcję ich serca, na głowie nosili także specjalne czepki z elektrodami, które pozwalały na zapis aktywności mózgu. Tętno wzrastało z ok. 60 uderzeń na minutę do 140. Chociaż to kobiety uchodzą za większe miłośniczki czekolady, u obu płci zaobserwowano podobne reakcje. Mózg był bardziej aktywny w momencie, gdy czekolada rozpływała się w ustach (każdy miał swoją własną tabliczkę) niż podczas całowania ukochanej osoby. W dodatku zarówno ciało, jak i mózg pozostawały dłużej podniecone po spożyciu kilku kostek brązowej ambrozji. Testy prowadzono z wykorzystaniem nowej czekolady firmy Cadbury o nazwie Deeply Dark. Trafi ona do sprzedaży w tym tygodniu. Jej recepturę opracowała czekospecjalistka Cecile Roussel. Przypomina ona tę, w oparciu o którą od pokoleń przygotowuje się mieszankę przeznaczoną wyłącznie dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Deeply Dark składa się w 60% z kakao.
  18. Podczas odbywającego się w Pekinie Intel Developer Forum (IDF) firma Intel dostarczyła nieco informacji na temat mobilnej platformy Montevina, która trafi na rynek w pierwszej połowie przyszłego roku. Będzie to kolejne wcielenie Centrino. Ukaże się ono rok po Santa Rosie, która zadebiutuje w przyszłym miesiącu. Montevina będzie bazowała na procesorze Core 2 Duo "Penryn” wykonanym w technologii 45 nanometrów. Ma wykorzystywać chipset Cantiga z ulepszonym modułem LAN o nazwie Boaz oraz moduły łączności bezprzewodowej Echo Peak i Shiloh. Shiloh to ulepszona wersja stosowanego obecnie modułu Wi-Fi 802.11n. Z kolei Echo Park będzie korzystał z technologii WiMax, a na tej samej karcie MiniPCI zostanie zintegrowane też radio. Intel udostępni opcjonalnie Dana Point, kartę z samym WiMaksem. Montevina będzie korzystała też z kolejnej wersji technologii Robson.
  19. Badacze amerykańscy twierdzą, że geje mają większe skłonności do zaburzeń odżywiania niż mężczyźni heteroseksualni. Naukowcy z Mailman School of Public Health (Columbia University) analizowali przypadki 516 nowojorczyków: 126 heteroseksualnych mężczyzn i 390 osób biseksualnych (zarówno kobiet, jak i mężczyzn). Ponad 15% gejów i biseksualnych mężczyzn cierpiało na pewnym etapie swojego życia na anoreksję, bulimię czy zespół gwałtownego objadania się lub przejawiało niektóre symptomy tych zaburzeń. Dla porównania: problem wystąpił u mniej niż 5% heteroseksualnych panów. Według raportu akademików, orientacja seksualna kobiet nie wydawała się wpływać na prawdopodobieństwo wystąpienia zaburzeń odżywiania. Ich objawy odnotowano u mniej niż 10% lesbijek i pań biseksualnych oraz ok. 8% kobiet heteroseksualnych.
  20. Badacze z Uniwersytetu Stanforda zauważyli, że tzw. nocne marki (sowy) częściej wspominają o patologicznych objawach powiązanych z bezsennością. Oznacza to, że nie odsypiają rano straconych godzin wieczornych i nocnych, mimo że mają do tego okazję. Nie zwiększają tym samym ogólnego czasu snu (Journal of Clinical Sleep Medicine). Zespół Jasona C. Onga zebrał 312 pacjentów, których podzielono na 3 grupy według chronotypu: 1) chronotyp wieczorny, 2) poranny i 3) pośredni. Kategoryzacji dokonano w oparciu o wyniki uzyskane w specjalnej samoopisowej skali (Morningness-Eveningness Composite Scale). Porównywano sen nocny, zmienność ogólnej długości snu, przebudzenia, a także konsekwencje bezsenności. W porównaniu do rannych ptaszków i typu pośredniego, osoby z bezsennością, które preferowały nocną aktywność, w tym tzw. sowy, wspominały o większej liczbie nieprawidłowości snu/wybudzania oraz o niepokoju towarzyszącym przechodzeniu ze snu do czuwania. Różnica pozostawała wyraźna nawet po uwzględnieniu nasilenia zaburzeń. Nasze wyniki sugerują, że powinno się przeprowadzić dalsze eksperymenty w celu zbadania związku między rytmami dobowymi a bezsennością, zwłaszcza wśród poważnych przypadków w grupie nocnych marków. Te czynniki działają jak "utrwalacze" insomnii i mogą być szczególnie ważne przy wyborze sposobów leczenia podgrup chorych. Ilość snu wpływa nie tylko na samopoczucie fizyczne i psychiczne czy zdolności intelektualne/produktywność. Najnowsze badania wskazują, że niedobór snu zwiększa ryzyko depresji, otyłości, chorób sercowo-naczyniowych, a także cukrzycy. A to już nie przelewki... Eksperci twierdzą, że dorosły człowiek powinien spać 7-8 godzin na dobę i wtedy będzie w stanie pokazać, na co go stać.
  21. Microsoft zaprezentował konkurencję dla technologii Flash, przeznaczoną dla przeglądarek wtyczkę Silverlight. Ma ona umożliwić odtwarzanie plików muzycznych, filmowych i uruchamianie interaktywnych aplikacji sieciowych. Wersja beta Silverlighta (dotychczas projekt znany był pod nazwą Windows Presentation Foundation Everywhere – WPF/E) zostanie upubliczniona jeszcze w bieżącym miesiącu. Microsoft informuje, że wiele przedsiębiorstw wyraziło już zainteresowanie korzystaniem z Silverlight. Są wśród nich Major League Baseball, online’owy nadawca wideo – Brightcove, firmy Netflix oraz Akamai Technologies. Silverlight był rozwijany przez dwa lata i został napisany stworzonym przez Microsoft języku XAML. Współpracuje on z przeglądarkami Internet Explorer, Firefox i Safari, zarówno w systemie Windows jak i Mac OS X. Wersja instalacyjna programu zajmuje mniej niż 2 megabajty. Podobnie jak Flashowi towarzyszą mu narzędzia dla projektantów i developerów oprogramowania. Koncern z Redmond próbuje szerzej wejść na rynek internetowego przekazu multimedialnego. Jego format Windows Media Video jest bardzo popularny, szczególnie w przypadku plików pobieranych na dysk, a dopiero później odtwarzanych. Jednak rynek strumieniowego przekazywania wideo jest dominowany przez Flash Playera firmy Adobe, z którego korzystają na przykład MySpace i YouTube. Firma Brightcove, która została właśnie partnerem Microsoftu, używa Flash Playera, a w ciągu kilku miesięcy ma dodać też obsługę Silverlighta. Najważniejszą cechą Silverlighta jest fakt, że pozwala on zintegrować Windows Media Video z przeglądarką w sposób niewidoczny dla użytkownika. Dotychczas nie używaliśmy tego formatu, ponieważ uważaliśmy, że użytkownicy wykorzystują coś innego – mówi Adam Berrey, wiceprezes ds. marketingu i strategii Brightcove.
  22. Wprowadzaniu nowych materiałów często towarzyszą obawy o ich wpływ na środowisko naturalne i zdrowie człowieka. Ma to zastosowanie również w dziedzinie elektroniki, w której coraz częściej pojawiają się np. nanorurki i rozwija się nanotechnologia. Naukowcy z University of California w San Diego (UCSD) oraz pobliskiego Veterans Affairs Medical Healthcare System w La Jolla zakończyli właśnie badania, które wykazały, że magnetyczne nanocząsteczki mogą być szkodliwe dla człowieka. Okazuje się, że tego typu cząstki o średnicy mniejszej niż 10 nanometrów hamują wzrost komórek nerwowych. Poprzednio eksperymenty in vitro przeprowadzone w Narodowym Instytucie Standardów i Technologii (NIST) dowiodły, iż nanorurki krótsze niż 200 nanometrów mają szkodliwy wpływ na komórki płuc człowieka. Obecnie szacuje się, że Narodowa Fundacja Nauki (NSF) spędza 10-krotnie więcej czasu na badaniach nad nowymi nanomateriałami, niż na badaniach nad wyeliminowaniem ich toksycznego oddziaływania. Chcielibyśmy, by przeznaczała ona więcej pieniędzy na finansowanie badań podobnych do naszych. Tak, by można było określić, które nanomateriały są najbardziej toksyczne i jak wyeliminować to zagrożenie – mówi profesor Shunho Jin z UCSD. Tysiące firm pracuje obecnie nad rozwojem magnetycznych nanocząsteczek i zastosowaniem ich w bio- i nanotechnologii. Bardzo popularnym materiałem są nanocząstki tlenku żelaza, o których dotychczas sądzono, że są obojętne dla organizmów żywych. Najnowsze badania wykazały, że mogą być niebezpieczne. Zespół Jina odkrył, że w obecności tego typu nanocząstek, jeśli są one mniejsze niż 10 nanometrów, komórki nerwowe nie reagują na sygnały chemiczne i zamiast ułatwiać przekazywanie sygnałów, przechodzą w stan uśpienia. Wcześniej NIST stwierdził, że nanorurki węglowe o długości mniejszej niż 200 nanometrów, z łatwością przenikają do komórek płuc. W zależności od stopnia ich koncentracji, komórki umierają lub wykazują inne objawy zatrucia.
  23. Justin Rattner, główny technolog Intela, ma dokonać w bieżącym tygodniu pierwszej publicznej demonstracji działania intelowskich pamięci zmiennofazowych (PRAM – phase-change RAM). Pokaz będzie miał miejsce podczas odbywającego się właśnie Intel Developer Forum (IDF). Układy PRAM mogą zastąpić nie tylko kości flash, ale i DRAM. Pamięci zmiennofazowe to pamięci nieultone, co znaczy, że po wyłączeniu zasilania zawartość nie jest tracona. Działają więc podobnie jak flash, jednak mają nad tymi kośćmi taką przewagę, że pracują znacznie szybciej. Ich tempo odczytu i zapisu danych dorównuja układom DRAM. PRAM do zapisu danych wykorzystuje szkło chalkogenowe (zawierające tlenowce, a więc siarkę, tlen, tellur, selen lub polon). Szkło takie, pod wpływem temperatury, zmienia swoją strukturę pomiędzy krystaliczną a amorficzną. Oba stany odznaczają się różną opornością elektryczną, reprezentują więc wartości 0 i 1 potrzebne do zapisania danych. Dodatkową przewagą PRAM nad flash jest fakt, że układy flash działają wyłapując elektrony i "więżąc” je w komórce pamięci. Po dłuższym czasie taki elektron zostaje uwięziony na stałe i układ pamięci staje się przez to bezużyteczny. Kości PRAM muszą jeszcze udowodnić swoją przewagę nad DRAM. Jeśli nawet tego dokonają, to DRAM nie zniknie z naszych komputerów i urządzeń elektronicznych. Będą po prostu wykorzystywane w inny sposób niż dotychczas.
  24. Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu twierdzą, że to mózg, a nie serce odpowiada za nadciśnienie. Dr Hidefumi Waki zidentyfikował nieznaną dotąd funkcję białka JAM-1, które występuje w ścianach naczyń krwionośnych mózgu. Okazało się, że wychwytuje ono białe krwinki. Kiedy tak się stanie, może się rozwijać utrudniający dopływ krwi do mózgu stan zapalny, a w konsekwencji niedotlenienie (wg pisma Hypertension). Badacze uważają, że udało im się wykazać, że nadciśnienie to choroba naczyniowa mózgu, a nie, jak wcześniej sądzono, serca. Jeden z członków zespołu, profesor Julian Paton, podkreśla, że kontrowersyjne odkrycie doprowadzi do opracowania nowych metod leczenia. Przyglądaliśmy się nowym sposobom leczenia pacjentów, którzy nie reagują na konwencjonalną terapię nadciśnienia, za pomocą leków zmniejszających stan zapalny i zwiększających przepływ krwi przez mózg. Przyszłym wyzwaniem będzie zrozumienie rodzaju stanu zapalnego [...], tak byśmy wiedzieli, jakich leków użyć i na co je ukierunkować. JAM-1 dostarcza nam nowych wskazówek, jak poradzić sobie z nadciśnieniem.
  25. Przedstawiciele Microsoftu uważają, że zamiar przejęcia przez Google’a firmy DoubleClick budzi poważne zastrzeżenia i transakcji powinien przyjrzeć się urząd antymonopolowy. Menedżerowie firmy z Redmond rozmawiali w tej sprawie z przedstawicielami AOL, AT&T i Yahoo, którzy wyrazili podobne zastrzeżenia. Google już jest potęgą na rynku reklamy internetowej, a zakup DoubleClick może przyczynić się praktycznie do stworzenia monopolu – uważa Microsoft. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że wydatki na reklamę online rosną znacznie szybciej niż na reklamę w innych mediach. W roku 2006 firmy wydały na nią o 17% więcej niż rok wcześniej, a do firm zajmujących się reklamą w Sieci trafiło 9,8 miliarda dolarów. Tworząc jedną wielką firmę kontrolującą rynek reklamy, Google będzie kontrolowało cały Internet, gdyż będzie decydowało o jego ekonomii – mówi Brad Smith, główny prawnik Microsoftu. Zwraca też uwagę na obawy związane z prywatnością. DoubleClick korzysta z technologii pozwalającej zidentyfikować użytkownika, gdy odwiedza poszczególne strony, a Google posiada dane dotyczące zapytań zadawanych wyszukiwarce przez tego użytkownika. Firma Brina i Page’a może wejść w posiadanie olbrzymiej ilości informacji na temat użytkowników Sieci. Przedstawiciele Google’a stwierdzili, że ich działanie nie łamie przepisów antymonopolowych, a jest przejawem zdrowej aktywności gospodarczej. Zastrzeżenia co do umowy pomiędzy Google’m a DoubleClick wyraził też Jim Cicconi, wiceprezes ds. prawnych firmy AT&T.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...