Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Badacze z University of Glasgow odkryli, że w obecności tłuszczów w żołądku zmniejsza się działanie ochronne przeciwutleniaczy, np. witaminy C. Gdy lipidów jest mniej, antyoksydanty skuteczniej hamują powstawanie potencjalnie rakotwórczych substancji. Nasze wyniki ilustrują, jak dieta może wpływać na biochemię żołądka — opowiada Emilie Combet, która dzisiaj (2 kwietnia) przedstawi uzyskane przez jej zespół rezultaty na dorocznym spotkaniu Stowarzyszenia Biologii Eksperymentalnej. Częstość występowania raka proksymalnej części żołądka wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat. Można to wyjaśnić między innymi czynnikami dietetycznymi. Obecne w ślinie azotyny, powstające ze znajdujących się w pokarmach azotanów, są uznawane za czynnik prekarcinogenny. Po połknięciu, w kwaśnym środowisku żołądka ulegają spontanicznemu przekształceniu w czynniki nitrujące, które reagują z wieloma różnymi substancjami, w tym wtórnymi aminami i kwasami żółciowymi, tworząc rakotwórcze związki azotu. Przeciwutleniacze nie dopuszczają do tego, przetwarzając czynniki nitrujące z powrotem w tlenek azotu (NO). NO szybko dyfunduje jednak w tłuszczach i przereagowuje z wchodzącym w ich skład tlenem, powtórnie przekształcając się w czynniki nitrujące. Dlatego też obecność lipidów w żołądku znosi ochronne działanie antyoksydantów.
  2. X Prize Foundation, organizacja, która przyznała nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów twórcom pierwszego prywatnego statku kosmicznego, ogłasza kolejny konkurs. Tym razem dotyczy on samochodów. Celem konkursu jest stworzenie auta, które będzie w stanie przejechać 100 mil (160 km) zużywając przy tym galon (3,78 litra) benzyny. Szczegółowe zasady konkursu zostaną ogłoszone jeszcze dzisiaj. Główna nagroda będzie prawdopodobnie wyższa niż 10 milionów dolarów. Gdyby udało się taki pojazd skonstruować, mógłby on zrewolucjonizować transport. W Stanach Zjednoczonych, z powodu niskich cen paliwa, użytkownicy zwykle nie przejmują się ekonomią jazdy. Od kilkudziesięciu lat zużycie paliwa utrzymuje się tam na niezmienionym poziomie i wynosi galon na 20 mil (32 km). Konkurs już cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. Do jego organizatorów zgłosiło się już ponad 1000 potencjalnych uczestników. Zainteresowane są również wielkie koncerny motoryzacyjne. Część z nich chce obserwować konkurs, część zapowiada, że weźmie w nim udział. Konkurs ma zakończyć się w 2009 roku. Wówczas odbędzie się wyścig, który wyłoni zwycięzcę. Jeden z warunków postawionych przez X Prize Foundation jest taki, że samochód musi nadawać się do masowej produkcji. Nie może więc być fantastycznym konceptem zdolnym tylko i wyłącznie do wygrania konkursu. Każdy z zespołów biorących udział w wyścigu po nagrodę będzie musiał przygotować biznesplan na podstawie którego będzie można zbudować 10 000 samochodów. Ich cena jednostkowa musi być porównywalna z obecnie sprzedawanymi pojazdami. Takie warunki są konieczne, gdyż dotychczas stworzono już pojazdy zdolne do przejechania 100 mil na galonie paliwa, jednak były bardzo drogie i powstały tylko na potrzeby pokazów. Każda firma motoryzacyjna może zbudować pojedynczy pojazd, który przejedzie 100 mil na galonie. Problemem jest wdrożenie seryjnej produkcji – mówi James A. Croce, szef organizacji NextEnergy, promującej alternatywną energię. Konkurs ma zachęcić koncerny motoryzacyjne do podjęcia tego tematu. Technologie pozwalające na zbudowanie oszczędnego samochodu już istnieją. Trzeba tylko przekonać koncerny samochodowe do ich zastosowania – mówi Mark Goodstein, dyrektor konkursu Automotive X Prize.
  3. Dorośli potrafią ocenić czyjś wiek i płeć, a nawet rasę na podstawie czarno-białego zarysu twarzy. To zaskakujące, jak wielu informacji dostarcza taki kontur — uważa Nicolas Davidenko, psycholog poznawczy z Uniwersytetu Stanforda. Rzadko musimy zidentyfikować kogoś na podstawie takiego zarysu, ale uczestnicy eksperymentu poradzili sobie z tym bez najmniejszego problemu. Naukowiec spekuluje, że nasz mózg przetwarza twarze w sposób tak elastyczny, że potrafi przypisywać ludzi do różnych kategorii społecznych i biologicznych na podstawie rzadziej spotykanego na co dzień wyglądu, np. czarno-białych schematycznych rysunków. Psycholog zaobserwował, że podczas eksperymentu wolontariusze poprawnie określali czyjąś płeć w 70% przypadków. Z dokładnością do plus minus 10 lat umieli też w 68% ocenić czyjś wiek (Journal of Vision). Z jeszcze większą precyzją udawało im się odczytać rasę (85% trafień). Mężczyźni byli łatwiej rozpoznawani niż kobiety, a wiek profilu zawyżano przeciętnie o 8 lat. Davidenko sądzi, że może się tak dziać wskutek braku włosów, które usunięto, aby pozostał tylko kontur twarzy. Głowa wydaje się więc łysa, a to cecha charakterystyczna mężczyzn i starszych osób. Podczas badań nad rozpoznawaniem twarzy naukowcy koncentrują się na takich jej elementach, jak nos, oczy czy usta. Okazuje się jednak, że ludzie potrafią kategoryzować twarze, posługując się określonymi aspektami kształtu. Davidenko przeprowadził pomiary 400 profili twarzy, aby stwierdzić, które wydają się bardziej męskie, a które kobiece. Mam nadzieję, że inni badacze wykorzystają tę matematycznie kontrolowaną metodę. [...] Narzędziem łatwo się posługiwać, a uzyskiwane wyniki mają bardziej ilościowy charakter. Wykorzystał 48 twarzy (24 kobiece i 24 męskie), które posłużyły mu jako modele. Wiek osób z fotografii wahał się od 16 do 58 lat. Po znormalizowaniu (odpowiednim obróceniu i dostosowaniu wymiarów) w każdym z profili wyodrębniono 16 najważniejszych punktów. Pozwoliły one na stworzenie schematu twarzy. Powstały w ten sposób zarys został wypełniony, tworząc jednolicie czarny obrazek, który przedstawiono osobom badanym do oceny.
  4. Google ma ponoć zamiar kupić firmę DoubleClick. Jeśli to prawda, koncern będzie konkurował o nią z Microsoftem. Niedawno pojawiły się pogłoski, że nabyciem przedsiębiorstwa specjalizującego się w internetowej reklamie jest Microsoft. Firma Gatesa miała w ten sposób zdecydowanie wejść na rynek reklamowy i w przyszłości zagrozić pozycji Google’a. Wokół sprzedaży pojawia się jednak sporo niejasności. Najpoważniejsze z nich dotyczą ceny DoubleClick. Firma należy obecnie do przedsiębiorstwa Hellman & Friedman LLC, które kupiło ją w 2005 roku za nieco ponad miliard dolarów. Obecnie cena wywoławcza DoubleClick wynosi 2 miliardy USD. Tymczasem jej ubiegłoroczne przychody zamknęły się kwotą 150 milionów USD. Dlatego też część analityków twierdzi, że albo cena jest zbyt wysoka, albo podane przychody zbyt małe. Z powodu wygórowanej ceny Microsoft jest ponoć coraz mniej zainteresowany zakupem DoubleClick.
  5. Ptaki z okolic Czernobyla wybierają do gniazdowania miejsca o niższym poziomie napromieniowania. Nie wiadomo, jak wykrywają, gdzie jest bezpieczniej. Anders Møller z Uniwersytetu Piotra i Marii Curie w Paryżu oraz Tim Mousseau z Uniwersytetu Południowej Karoliny w Columbii zawiesili w tzw. czerwonym lesie ponad 200 budek lęgowych. Czerwony las znajduje się na zachód od reaktora. Tuż po katastrofie w 1986 roku opadło na niego bardzo dużo radioaktywnych pyłów. Sosny od razu zginęły, a ponieważ ich barwa zmieniła się na rdzawoczerwoną, las nazwano czerwonym. Pomiędzy 2002 a 2003 rokiem naukowcy badali związane z gniazdowaniem zwyczaje dwóch gatunków: sikory bogatki (Parus major) i muchołówki żałobnej (Ficedula hypoleuca). Chcieli zobaczyć, czy ptaki będą w stanie odróżnić od siebie lokalizacje z wysokim i niskim natężeniem promieniowania. Natężenie to nie jest jednolite, ponieważ radioaktywne pyły nie pokryły równomiernie całej okolicy. Może się więc zdarzyć, że znajdujące się tuż obok siebie budki (z jednakowym dostępem do pożywienia) są diametralnie różne, jeśli chodzi o poziom promieniowania. W niektórych gniazdach było ono 2 tysiące razy wyższe niż w naturalnych warunkach gdziekolwiek indziej na Ziemi. Okazało się, że oba gatunki ptaków wybierały gniazda z mniejszym natężeniem promieniowania w tle, a muchołówki zdawały się wrażliwsze na ten parametr od sikor. Wcześniejsze badania zespołu Mousseau wykazały, że promieniowanie o większym natężeniu skutkuje obniżeniem poziomu antyutleniaczy oraz deformacjami spermy u jaskółek dymówek z okolic Czernobyla (Trends in Ecology and Evolution, 2006). Nic dziwnego, że zwierzęta starają się znaleźć bezpieczniejsze miejsca do gniazdowania i wysiadywania jaj. Mousseau podkreśla, że nie do końca wiadomo, jak ptaki rozpoznają najbardziej skażone budki, a sprawdzenie tego będzie bardzo trudne bez odpowiednich manipulacji eksperymentalnych. Rzecznik Królewskiego Stowarzyszenia Ochrony Ptaków wskazuje, że eksplozja reaktora nieoczekiwanie przysłużyła się zwierzętom. Powstała bowiem enklawa wolna od działalności człowieka, co zaowocowało sporym zwiększeniem liczebności populacji różnych gatunków, m.in. orłów, wilków i niedźwiedzi. Mousseau tłumaczy, że imigracja zwierząt maskuje efekt zanikania lokalnych populacji. Stałe rozmiary populacji to efekt uzupełniania szeregów przez napływające spoza obszaru Czernobyla ptaki (Proceedings of the Royal Society).
  6. W Japonii rozpoczął pracę pierwszy internetowy uniwersytet. Cyberuczelnia powstała przede wszystkim z myślą o osobach pracujących, które nie mogą chodzić na tradycyjne zajęcia. W tej chwili Cyber Uniwersytet ma 516 studentów i oferuje czteroletnie studia magisterskie na kierunkach technologia informacyjna oraz światowe dziedzictwo. Wszystkie zajęcia będą się odbywały za pośrednictwem Internetu. Rektorem uczelni jest Sakuji Yoshimura... archeolog specjalizujący się w dziejach starożytnego Egiptu. Posiadaczem 71% akcji uniwersytetu jest Softbank Corp. – koncern działający na rynku telekomunikacyjnym. Nowa uczelnia posiada wszystkie potrzebne zezwolenia, a wśród jej studentow przeważają osoby w wieku 25-35 lat.
  7. Płytki krwi (trombocyty) odpowiadają za krzepnięcie. To one rozpoczynają ciąg reakcji chemicznych, w wyniku których fibrynogen zostaje przekształcony w fibrynę. Jej cząsteczki sklejają się i w ten sposób powstaje delikatna siateczka zakrywająca zranione miejsce. Następnie łapią się w nią erytrocyty oraz trombocyty i tworzy się skrzep. Transfuzje płytek niejednemu uratowały życie, ale czas ich przechowywania to zaledwie kilka dni. Być może wkrótce uda się to jednak zmienić. David Huang i Benjamin Kile z Instytutu Waltera i Elizy Hallów w Melbourne odkryli, że na długość życia płytek wpływa stężenie białka Bcl-xL, które spada w miarę starzenia się trombocytów (Cell). Bcl-xL blokuje działanie białka Bak, uruchamiającego programowaną śmierć komórek, czyli apoptozę. Obecnie naukowcy poszukują substancji zwiększających stężenie Bcl-xL, naśladujących jego działanie albo hamujących białko Bak. Gdyby im się udało, można by znacznie wydłużyć czas przechowywania płytek.
  8. Doktor Fraser Armstrong i jego zespół z Oxford University wynaleźli interesujące ogniwo paliwowe, które może zrewolucjonizować sposób uzyskiwania energii. Nowe ogniwo nie wymaga wykorzystujących platynę katalizatorów ani membran oddzielających paliwo od siebie. Ogniwo składa się z dwóch elektrod pokrytych wrażliwymi na tlen enzymami hydrogenazy. Przymocowano je do elektrod za pomocą silnych wiązań kowalencyjnych i niekowalencyjnych, które umożliwiają szybki transport elektronów. Elektrody i enzymy umieszczone są w pojemniku z powietrzem, w którym znajduje się 3% wodoru. Testy wykazały, że prototypowe ogniwo może zasilać zegarek. To dopiero czubek góry lodowej, ale badania te będą miały poważne konsekwencje w przyszłości. Zostało jeszcze dużo do zrobienia, zanim wykorzystujące enzymy ogniwa paliwowe wejdą do codziennego użycia – mówi Armstrong. Pomysł wytwarzania energii z powietrza przy użyciu hydrogenazy jest nowy, chociaż naukowcy od lat badają enzymy pod kątem ich właściwości katalitycznych. Hydrogenaza ulega uszkodzeniu pod wpływem tlenu, my opracowaliśmy jednak hydrogenazę odporną na tlen. Armstrong zauważa, że dotychczas ogniwa paliwowe wymagały użycia platyny lub innego rzadkiego metalu. Dzięki hydrogenazie można z nich zrezygnować.
  9. Wydział Nauk Biologicznych Polskiej Akademii Nauk rozpoczął jakiś czas temu prace nad rewitalizacją tura (Bos primigenius), przodka bydła domowego. Swoją pomoc zadeklarowali Szkoci z Roslin Institute w Edynburgu, którym udało się sklonować kilka gatunków zwierząt, między innymi owcę Dolly.Ostatnia sztuka tura (samica) zmarła w 1627 roku za panowania Zygmunta III Wazy. Gatunek wytępiono przez nadmierne polowania i kłusownictwo. Do pewnego momentu turom żyło się jak u pana Boga za piecem, ponieważ w Puszczy Jaktorowskiej na mocy traktatów książęcych opiekowali się nimi królewscy nadzorcy. Gdy skończył się okres ochronny, a choroby zakaźne zaczęły zbierać krwawe żniwo, w połowie XVI wieku liczebność populacji skurczyła się do 50 osobników.Archeolodzy ubolewają nad tym, że udało się odnaleźć tak niewiele pozostałości po tym wymarłym ssaku z rodziny pustorożców. Niedawno dokonano jednak sensacyjnego odkrycia. Podczas renowacji insygniów królewskich w muzeum na Wawelu pod rubinem w berle zauważono wydrążenie. Było zbyt duże, by mogło zostać stworzone przez jubilera podczas osadzania kamieni szlachetnych. Okazało się, że wewnątrz umieszczono jak relikwię niewielki fragment kości tura i zwój pergaminu z opisem wytępionego gatunku.Dr Mańkowski opowiada, że po ich zobaczeniu od razu przypomniało mu się współczesne przesłanie do ewentualnych mieszkańców kosmosu, które wysłaliśmy w przestrzeń razem z sondą. Król pomyślał chyba o tym samym. Skoro nie przeżyło żadne zwierzę, chciał przynajmniej zachować dla potomnych jego kości. Zapobiegliwość Zygmunta III Wazy bardzo ucieszyła genetyków z PAN-u, którzy mogli zacząć prace nad wyodrębnieniem DNA, a następnie klonowaniem.
  10. Gdy przed kilkoma miesiącami Microsoft i Novell podpisały swoje głośnie porozumienie o współpracy, niemal natychmiast pojawiły się plotki, że podobną umowę z Microsoftem mogą zawrzeć inne firmy, w tym Red Hat. Pogłoski te wydają się obecnie potwierdzać.Na stronach Microsoftu przypadkowo pojawiła się informacja, datowana na 3 kwietnia, o porozumieniu pomiędzy koncernem Gatesa a producentem popularnej dystrybucji Linuksa. Podobną informację zawarł Red Hat w kwartalnym raporcie złożonym amerykańskiej Komisji Giełd i Papierów Wartościowych.Umowa przewiduje wymianę technologii, licencji oraz patentów. Przewidziano w niej również, że obie firmy będą chroniły siebie i swoich klientów przed pozwami o naruszenie własności intelektualnej jakiejkolwiek ze stron.Microsoft zobowiązał się ponadto do zatrudnienia w Redmond co najmniej 30 dotychczasowych pracowników Red Hata, którzy zasilą microsoftowe Centrum Pomocy oraz będą współpracowali z inżynierami giganta w celu dostosowania produktów obu firm.Umowa przewiduje też, że w ciągu 5 lat Microsoft zapłaci Red Hatowi 436 milionów dolarów, a Red Hat zobowiązał się do udostępnienia swoich kanałów dystrybucyjnych produktom Microsoftu.W opublikowanych przypadkowo dokumentach znalazło się również stwierdzenie, że rady nadzorcze obu firm nie sprzeciwiają się dalszemu zacieśnianiu współpracy. Zdaniem części analityków może być to zapowiedź przejęcia Red Hata przez Microsoft. Inni z kolei zwracają uwagę, iż umowa pomiędzy obiema firmami przewiduje współpracę w węższym zakresie niż ta pomiędzy Novellem a Microsoftem i rady nadzorcze jedynie dały zarządom wolną rękę w jej rozszerzeniu.Przedstawiciele Microsoftu i Red Hata odmówili komentarzy na temat umowy.
  11. Vertu, należąca do Nokii marka luksusowych telefonów, zaprezentowała kolejny model komórki. Vertu Ascent Ferrari 1947 przypomina, gdy patrzymy nań z tyłu, pedał hamulca samochodów Ferrari. Wyprodukowano tylko 1947 takich telefonów. Telefon Vertu Ascent Ferrari 1947 powstał z myślą o uczczeniu 60. rocznicy istnienia firmy Ferrari. Urządzenie wykonano z ręcznie polerowanego tytanu, a w pracach nad jego stworzeniem udział wzięli projektanci Ferrari. Miniatura pedału hamulca Ferrari, która widnieje za tyłu telefonu, została wykonana z takiego samego aluminium, jakie używane jest przy produkcji słynnych samochodów. Cała seria Vertu Ascent Ferrari 1947 została wykonana ręcznie w Wielkiej Brytanii, a każdy z telefonów nosi unikatowy numer od 1 do 1947. Telefon sprzedawany będzie wraz z pokrowcem z czarnej i czerwonej skóry. Nowy model telefonu na rynek trafi w lipcu. Vertu nie zdradza jego ceny.
  12. Włoski wynalazca opracował papier wytwarzany z jabłek i zaopatruje w niego biura z najbardziej jabłczanego regionu swojego kraju. Na pomysł wpadłem, kiedy przypomniałem sobie o wysokiej zawartości celulozy w odpadach pozostających po przetwarzaniu jabłek — wyjaśnia Alberto Volcan, inżynier z regionu Górnej Adygi (Tyrol Południowy). Przemysłowiec został dofinansowany przez lokalne władze. Z jabłczanych odpadów udało mu się wyprodukować nie tylko papier, ale i wiele innych artykułów, m.in. klej i niby-skórę. Do tej pory Volcan dostarczył urzędnikom z Górnej Adygi aż 60 tysięcy kopert, 6 tysięcy papierowych torebek oraz 7 tysięcy notatników. Region ten jest największym zagłębiem jabłczanym Europy. Część jabłek sprzedaje się w postaci nieprzetworzonej, inne przerabia na soki czy sosy. Do tej pory odciśnięty miąższ wyrzucano, teraz można go jeszcze spożytkować. Według lokalnego włodarza, Luisa Durnwaldera, wynalazek Volcana korzystnie wpłynie na wizerunek Adygi wśród konsumentów zwracających coraz większą uwagę na aspekty ekologiczne. Ten recykling będzie miał istotny wpływ na przemysł i środowisko.
  13. Microsoft pokazał swoją nową przeglądarkę przeznaczoną dla urządzeń przenośnych. Surfowanie po Sieci za pomocą np. telefonu komórkowego nie jest intuicyjne, witryny nie wyglądają tak, jak powinny, a strony ładują się wolno. Deepfish radzi sobie z tymi problemami – mówi Gary William Flake, szef Microsoft Live Labs. Koncern informuje, że Deepfish nie polega tylko na twórcach stron, którzy przygotowują witryny dla urządzeń przenośnych. Zamiast tego pokazuje wszystkie strony WWW tak, jak zostały zaprojektowane przez swoich twórców. Użytkownik może powiększać i pomniejszać wybrane przez siebie fragmenty każdej ze stron. Dzięki temu nawigacja po stronie jest łatwiejsza i szybsza – mówi Flake. Prototypowa wersja Deepfisha została udostępniona na stronie labs.live.com/deepfish. Może ją stamtąd pobrać każdy, a Microsoft czeka na uwagi od użytkowników. Przeglądarka pracuje z urządzeniami Pocket PC wykorzystującymi system Windows Mobile 5.0+ oraz z Windows Mobile Smart Phone. Użytkownik, który chce skorzystać z „desktopowego” wyglądu strony musi zainstalować NET Framework 2.0, ActiveSync 4.0+ lub Windows Mobile Device Center. Wersja beta Deepfisha nie obsługuje technologii ActiveX, AJAX, JavaScript, ciasteczek i HTTP POST.
  14. Gwałtownie zmniejszanie się populacji rekinów zagraża całemu ekosystemowi światowych oceanów. Równowaga zostaje zachwiana, ponieważ brak rekinów powoduje, iż nadmiernie rozmnażają się inne gatunki ryb. Zbyt duże połowy tych oceanicznych drapieżników spowodowały wzrost populacji ich ofiar, takich jak płaszczki czy małe rekiny, które dziesiątkują obecnie populacje skorupiaków. Najnowsze badania wykazały, że zabijanie przez człowieka rekinów może mieć nieprzewidziane skutki. Analiza danych uzyskanych od rybaków oraz statków badawczych w latach 1970-2005 wykazała dramatyczny spadek liczby rekinów. Populacja takich gatunków jak rekin tygrysi, rekin młot i rekin byczy zmniejszyła się o 97-99 procent. Zespół biologów morskich z Dalhousie University w Halifax, pracujący pod kierownictwem Rana Myersa wykazał, że w ciągu ostatnich 35 lat gwałtownie spadła liczba rekinów należących do 11 wielkich gatunków. W tym samym czasie znacząco wzrosła populacja 12 z 14 gatunków ryb, na które rekiny te polują. Uczeni oceniają, że na przykład u atlantyckich wybrzeży USA populacja jednego gatunku płaszczki Rhinoptera bonasus rośnie w tempie 8% rocznie i osiągnęła już 40 milionów osobników. Tymczasem niemal całkowicie wyginęły skorupiaki, którymi żywią się płaszczki. Uczeni uważają, że jeśli ludzie nadal będą odławiali duże rekiny, to skorupiaki czeka zagłada. O tym, jak poważna jest sytuacja, może świadczyć fakt, że jeszcze w 1998 roku w okolicach Nowego Jorku odłowiono 131 ton skorupiaków. Natomiast w 2004, kiedy to po raz ostatni zezwolono na połowy, zebrano ich mniej niż... 45 kilogramów. Każdego roku na całym świecie ludzie zabijają 73 miliony rekinów. Ellen Pikitch, dyrektor Pew Institute for Ocean Science w Miami mówi: To pierwszy eksperyment przeprowadzony w rzeczywistych warunkach, który dowodzi, że wyginięcie rekinów ma negatywny wpływ na cały ekosystem oceanów i powoduje straty w rybołówstwie. Konieczne jest opracowanie nowego systemu zarządzania zasobami morskimi, który brałby pod uwagę ekosystem jako całość. Podobnego zdania jest Charles Peterson, biolog morski z University of North Carolina. Uważa on, że musimy chronić największe morskie drapieżniki. Pomimo tego, że ocean jest tak ogromny, żyjące w nim organizmy są ze sobą powiązane, co oznacza, iż zmiany na jednym poziomie mają wpływ na wiele innych. Teraz lepiej rozumiemy, jak ważne są rekiny. Uczeni zwracają też uwagę na to, że wiele drapieżników ma bardzo zróżnicowaną dietę. Wytępienie ich może wpłynąć na wiele gatunków. Niewykluczone więc, że nadmierne odławianie rekinów powoduje też inne negatywne skutki, których jeszcze nie zauważyliśmy.
  15. Wbrew powszechnemu przekonaniu, zgodnie z którym użytkownicy Internetu bardzo pobieżnie przeglądają prezentowane w Sieci informacje, okazało się, że ci, którzy zapoznają się z najnowszymi informacjami za pośrednictwem WWW znacznie bardziej skupiają się podczas ich czytania. Poynter Institute, szkoła dziennikarstwa z Florydy, przeprowadził badania EyeTrack07. Akademicy odkryli, że osoby przeglądające Internet czytają 77% treści, które wybrali. Czytelnicy gazet zapoznają się średnio z 62% wybranych przez siebie treści, a czytelnicy tabloidów – z 57%. Sara Quinn, dyrektor projektu Poynter EyeTrack07 mówi, że były to pierwsze tak duże badania, których celem było porównanie, w jaki sposób ludzie czytają treści w Internecie, a w jaki – w gazetach. Pani Quinn przyznała, że była zaskoczona wynikami, które obaliły mit, jakoby internauci słabiej skupiali uwagę na tekście. Niemal dwie trzecie internautów, gdy już wybierze konkretny tekst, czyta go do końca – mówi Quinn. Badania wykazały również, że większa uwaga jest przykładana do tekstów pisanych w formie pytań i odpowiedzi oraz do list. Ponadto czytelnicy wolą zdjęcia dokumentalne niż studyjne czy pozowane. W badaniu wzięło udział 600 osób w wieku 18-60 lat, które były czytelnikami czterech gazet: Rocky Mountain News z Denver, The St. Petersburg Times z Florydy, Star Tribune z Minneapolis oraz Philadelphia Daily News. Kobiety stanowiły 49% badanych, mężczyźni – 51 procent. Podczas badań, które trwały 30 dni a każdy z ochotników miał prawo do czytania tego, co chce i w jakiej chce formie, naukowcy wykorzystywali dwie kamery zamontowane nad prawym okiem każdego z badanych, które monitorowały to, co czyta.
  16. Gerard Cox i zespół z McMaster University w Hamilton skonstruowali urządzenie, które za pomocą fal radiowych podgrzewa mięśnie dróg oddechowych pacjentów z astmą, znacznie łagodząc objawy chorobowe. W ciągu rocznych testów już tylko 3 sesje z wykorzystaniem tego urządzenia zmniejszały o połowę liczbę łagodnych, czyli niewymagających hospitalizacji, ataków. Lekarze uważają, że w ten sposób zostaje złagodzony stan zapalny w oskrzelach, można więc zmniejszyć dawkę lub wyeliminować leki steroidowe. Kanadyjczycy zebrali 112 dorosłych ze średnio nasiloną i ciężką astmą. Gdy pojawiały się problemy z oddychaniem, wszyscy przyjmowali wziewnie steroidy oraz inne leki. Połowa wolontariuszy wzięła ponadto udział w 3 sesjach z zastosowaniem fal radiowych. Aby uniknąć dyskomfortu, odbywały się one w łagodnym znieczuleniu. Procedurę nazwano termoplastyką oskrzelową. Wprowadzany przez nos lub usta cewnik ma sięgnąć płuc. Gdy znajdzie się już we właściwym miejscu, jego czubek jest rozgrzewany za pomocą fal radiowych. Na 10 sekund temperatura tkanki mięśniowej dróg oddechowych osiąga temperaturę 65°C. Cewnik jest pomału wyciągany, aby podgrzewać znajdujące się coraz wyżej pierścienie oskrzeli. Sesje terapeutyczne zmniejszają ilość mięśni gładkich układu oddechowego. W jaki sposób? Tego dokładnie nie wiadomo. Mięśnie gładkie stanowią rusztowanie podpierające drogi oddechowe, pomagają w oczyszczaniu ich ze śluzu oraz utrzymują je otwarte, umożliwiając przepływ powietrza. U astmatyków występuje zbyt dużo mięśni gładkich, co przyczynia się do rozwoju stanu zapalnego i zwężenia światła oskrzeli. Pod koniec rocznych testów urządzenia okazało się, że osoby, które przeszły termoplastykę oskrzelową, donosiły o 10 łagodnych atakach. Było to o ok. 50% mniej niż w przypadku osób przyjmujących tylko i wyłącznie leki. Pacjenci, którzy przeszli eksperymentalne leczenie, mogli się cieszyć średnio 146 dniami bez objawów choroby, a pozostali tylko 62. Cox wspomina, że w trakcie eksperymentu odnotowano zbyt mało silnych ataków astmy, by stwierdzić, czy termoplastyka ma istotny statystycznie wpływ także na nie. Kanadyjczycy wspominają, że nie tylko zażywanie wziewnych steroidów może wywoływać skutki uboczne (np. infekcje jamy ustnej). Zdarza się, że termoplastyka wpływa na tworzenie się tkanki bliznowatej. Eksperci zwracają uwagę, że średnica cewnika nie pozwala na jego wprowadzenie do odgałęzień, których średnica nie przekracza 3 mm. Badania sfinansowała firma Asthmatx.
  17. Internet Association for Assigned Names and Number (ICANN) już po raz trzeci nie zgodził się na zarejestrowanie domeny najwyższego rzędu .xxx. Zwolennicy takiego rozwiązania argumentowali, że wprowadzenie takich domen, które miałyby oznaczać witryny z treściami pornograficznymi, uporządkują Internet i uchronią przed zetknięciem z pornografią osoby, które tego nie chcą. Przemysł pornograficzny był przeciwny pomysłowi, gdyż jego przedstawiciele obawiali się, że zostaną zmuszeni do wykorzystywania tylko i wyłącznie domeny .xxx. Przeciwne były też organizacje religijne, twierdząc, że pomysł będzie równoznaczny z legalizacją pornografii. Za odrzuceniem pomysłu głosowało 9 osób, a 5 było za rejestracją .xxx.
  18. Naukowcy z MIT opracowali technikę odwracalnego wyłączania komórek mózgowych za pomocą impulsów światła. Możliwe więc stałoby się kontrolowanie aktywności neuronów odpowiedzialnych za padaczkę czy chorobę Parkinsona. Obecnie tego typu neurony usuwane są chirurgicznie. W przyszłości kontrolowanie aktywności neuronów może pozwolić na opracowanie takich metod leczenia chorób psychicznych i neurologicznych, które będą powodowały minimalne skutki uboczne lub nie będą powodowały ich wcale – mówi Edward Boyden, szef Neuroengineering and Neuromedia Group w MIT. Odkrycie było możliwe dzięki wykorzystaniu genu zwanego halorodopsyną, który znajduje się u bakterii żyjącej w bardzo słonych wodach, np. w Wielkim Jeziorze Słonym w stanie Utah. Bakteria ta, Natronomas pharaonis, wykorzystuje gen do kodowania białek, które pełnią rolę aktywowanej światłem pompy związków chloru, które zapewniają bakterii energię. Gdy neurony zostaną zmanipulowane tak, by wydzielały halodropsynę, naukowcy będą mogli oświetlać je żółtym światłem i regulować ich aktywność. Światło aktywuje pompę, która tłoczy jony chlorku do neuronów, zmniejszając ich napięcie elektryczne i uspokajając w ten sposób wyładowania. Technika ta może być szczególnie przydatna w leczeniu chorób spowodowanych nadmierną aktywnością elektryczną neuronów. W takich chorobach będzie można po prostu wyłączyć obwody, które zachowują się nieprawidłowo – mówi Boyden. Obecnie u osób z epilepsją stosuje się elektrody, które od czasu do czasu podają napięcie elektryczne do konkretnych obszarów mózgu, działając jak defibrylator i wyłączają nadaktywne neurony. Nowe odkrycie pozwoli wykonać to samo przy użyciu światła, nie elektryczności. Naukowcy jeszcze w bieżącym roku chcą rozpocząć testy na myszach.
  19. W Beekse Bergen, parku safari z południowej Holandii, udało się pobrać komórkę jajową od samicy nosorożca białego (Ceratotherium simum). Operacja nie była łatwa, ponieważ pacjentka o imieniu Ans waży ok. 2 ton. Przed zabiegiem została ona, oczywiście, uśpiona i ułożona na boku. Jacques Kaandorp, weterynarz, któremu asystowała cała ekipa pomocników, opowiada, że teraz jajo zostanie sztucznie zapłodnione i wprowadzone do organizmu zastępczej matki. Jajo próbowano pobrać już w zeszłym roku, operacja się jednak nie powiodła. Kaandorp jest przekonany, że przeprowadził pierwszy udany tego typu zabieg na świecie. Białe nosorożce są największymi zwierzętami lądowymi po słoniach. To bardzo przetrzebiony gatunek, którego liczebność obrońcy zwierząt starają się stale odbudować. Ciąża trwa u tego gatunku 18 miesięcy, a młode w momencie przyjścia na świat waży ok. 66 kg.
  20. Apple ma gotową wersję Boot Campa, która współpracuje z 32-bitowym Windows Vista. Boot Camp to oprogramowanie, które daje użytkownikowi komputerów Apple’a możliwość wyboru systemu operacyjnego podczas startu maszyny. Obsługa Visty została zaimplementowana w wersji Boot Camp beta 1.2. Co prawda części użytkowników już wcześniej zainstalowało Vistę na Makach z procesorami Intela, jednak komputery nie pracowały bezproblemowo. Boot Camp 1.2 został udostępniony każdemu posiadaczowi komputera Mac, który korzysta z systemu Mac OS X 10.4.6 lub nowszego i ma 10 gigabajtów wolnego miejsca na dysku twardym. Wersja instalacyjna oprogramowania ma objętość 138 megabajtów.
  21. Naukowcy z University of Michigan wykazali, że utracie słuchu można zapobiegać poprzez zażywanie określonego zestawu antyutleniaczy oraz mikroelementów (Free Radical Biology and Medicine). Zaobserwowali to, podając suplementy świnkom morskim wystawionym na długotrwałe działanie głośnych dźwięków. W skład skutecznej "mieszanki" wchodziły wysokie dawki witamin A, C oraz E, a także magnezu. Przez 5 dni zwierzęta otrzymywały je na godzinę przed pojawieniem się hałasu (dźwięki o natężeniu 120 decybelu emitowano aż przez 5 godzin). Próby kliniczne tabletek czy przekąsek z zabezpieczającą słuch formułą mają się, według szefa badań, profesora otolaryngologii Josefa M. Millera, zacząć już wkrótce. A gdyby zakończyły się sukcesem, można by je kupić już za 2 lata. Dlaczego antyutleniacze miałyby zapobiegać utracie słuchu? Ponieważ po urazie w postaci zbyt głośnego dźwięku w uchu wewnętrznym bardzo nasila się aktywność wolnych rodników. Wolne rodniki są masowo wytwarzane przez mitochondria. Ze skokiem ich stężenia mamy do czynienia aż dwukrotnie: bezpośrednio po wydarzeniu i znowu w ciągu kilku dni po nim. Tabletki przydałyby się ludziom pracującym w hałasie, np. muzykom, żołnierzom, budowlańcom, zatrudnionym w fabrykach oraz pilotom.
  22. Firma Advanced MP3 przygotowała swoją własną wersję jajek-niespodzianek. Wewnątrz czekoladowych słodyczy, zamiast plastikowych zabawek, znajdują się odtwarzacze MP3. Urządzenie Inovix IMP-11 odtwarza formaty MP3, WMA i WAV. Wyposażono je w czytelny niebieski wyświetlacz o rozdzielczości 96x26, wbudowane złącze USB i mikrofon. Producent zapewnia, że odwarzacz pracuje przez 8 godzin bez konieczności ładowania akumulatorów. Jest w stanie przechowywać 128 megabajtów danych.
  23. Amerykańska astronautka Sunita Williams weźmie 16 kwietnia udział w maratonie bostońskim. Nie byłoby w tym niczego zaskakującego, tyle że 41-latka przebywa właśnie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i nie wróci z niej prędzej niż za 3-4 miesiące. Kobieta przebiegnie dystans 42,2 km na bieżni znajdującej się w kapsule. Biorąc pod uwagę jej względną prędkość, podczas maratonu co najmniej dwukrotnie okrąży Ziemię. Chce w ten sposób zachęcić dzieci do aktywności fizycznej. Williams zakwalifikowała się do maratonu bostońskiego w styczniu zeszłego roku, kiedy znalazła się wśród 100 kobiet, które z najlepszym czasem ukończyły maraton w Houston. Równocześnie z astronautką, ale już po twardym gruncie, pobiegną jej siostra Dina Pandya oraz przyjaciółka, także astronautka, Karen Nyberg. Impreza rozpocznie się o 16 naszego czasu, ale NASA nie wie, czy Williams wyruszy dokładnie wtedy, ponieważ pracownicy stacji wstają o wiele wcześniej. Aby w warunkach mikrograwitacji utrzymać masę mięśniową oraz gęstość kości na stałym poziomie, Amerykanka biega na orbicie okołoziemskiej 4 razy w tygodniu (są to 2 krótsze i 2 dłuższe biegi). Oprócz tego ma do dyspozycji rower stacjonarny oraz urządzenia do treningu wagowego.
  24. Amerykańska poczta U.S. Postal Service opracowała serię znaczków z bohaterami Gwiezdnych wojen. Do sprzedaży trafią 25 maja, po zakończeniu konkursu na najpopularniejsze postaci. Zaprezentowano je w chińskim teatrze Graumana w Hollywood, czyli dokładnie tam, gdzie przed ponad 30 laty odbyła się premiera pierwszej z 6 części epopei Lucasa. Na znaczkach znaleźli się, m.in.: Han Solo, Luke Skywalker, Yoda, Darth Vader, R2-D2, C-3PO, księżniczka Leia, Obi-Wan Kenobi oraz Boba Fett. David Failor, dyrektor wykonawczy ds. znaczków, ma nadzieję, że ze względu na popularność filmu znaczki będą się cieszyły nie mniejszą sympatią klientów i kolekcjonerów niż wydawnictwa z wizerunkiem np. Elvisa Presleya. Aby zareklamować nową serię, na początku bieżącego miesiąca ok. 400 skrzynek na listy wystylizowano na sympatycznego R2-D2. Głos na ulubiony znaczek można oddać na stronie WWW U.S. Postal Service.
  25. Intel ujawnił kolejne szczegóły dotyczące procesorów Penryn i architektury Nehalem. Pierwsze układy Penryna trafią na rynek w drugiej połowie bieżącego roku, a Nehalem zadebiutuje w roku 2008. W tym Intel będzie miał pracujące pełną parą 4 fabryki 45-nanometrowych układów. Dwie z nich rozpoczną produkcję jeszcze przed końcem bieżącego roku. Koncern informuje, że w tej chwili rozwija 15 różnych układów w technologii 45 nanometrów. Penryn Firma przygotowuje linii procesorów z rodziny Penryn. Znajdą się wśród nich dwu- i czterordzeniowe układy dla desktopów oraz dwurdzeniowe kości dla notebooków. Będą one sprzedawane pod marką Core 2. Z kolei nowe dwu- i czterordzeniowe układy dla serwerów będą nosiły znaną nazwę Xeon. Koncern rozwija też osobne kości dla najbardziej wydajnych wieloprocesorowych serwerów. Czterordzeniowe Penryny będą korzystały z 820 milionów tranzystorów. W układach Penryn zastosowano kilka nowych rozwiązań. Oprócz samej technologii 45 nanometrów, należy do nich zaliczyć przede wszystkim zastosowanie nowych materiałów, które pozwoliły znacząco zmniejszyć upływy prądu z tranzystorów. Upływy są zmorą miniaturyzacji. Im mniejsze są bowiem tranzystory tym trudniej ustrzec się upływów, czyli przepływu ładunków elektrycznych przez izolację czy też przepływu z przewodnika do otaczającego go ośrodka. Upływy są przyczyną strat energii i zniekształcania przesyłanych sygnałów elektrycznych. Pracownicy Intela poradzili sobie z upływami zmieniając stosowane materiały. Zamiast stosowanego obecnie polisilikonu do kontroli przepływu prądu wykorzystano metal. Natomiast tam, gdzie bramka oddzielona jest od drenu i źródła wykorzystano bazujące na hafnie (Hf) tlenki o wysokiej stałej dielektrycznej. Dotychczas używano w tym miejscu dwutlenku krzemu. Laptopowe wersje Penryna wyposażono w technologię Deep Power Down, której zadaniem jest znaczące ograniczenie poboru prądu przez układ w czasie, gdy nie jest on obciążony. Innym elementem, który zarządza sposobem wykorzystania energii przez procesor jest technologia Intel Dynamic Acceleration Technology. Gdy jeden z rdzeni procesora zostaje wyłączony, nadmiar mocy pozostały po jego wyłączeniu zostaje wykorzystany do zwiększenia wydajności aktywnego rdzenia. Procesory Penryn będą taktowane zegarami o częstotliwości powyżej 3 GHz i zostaną wyposażone w 50% więcej pamięci L2 niż obecnie stosowane układy Core 2. Dwurdzeniowe Penryny skorzystają nawet z 6 megabajtów L2, a czterordzeniowe – z 12 megabajtów. Nehalem Architektura Nehalem pozwoli na dynamiczne zarządzanie rdzeniami, wątkami, pamięcią cache i mocą. Korzysta ona z technologii CSI (Common Systems Interconnect). To intelowski odpowiednik stosowanej przez AMD magistrali systemowej HyperTransport. W procesorach Nehalem zostanie wbudowany kontroler pamięci oraz rdzeń graficzny. Założenie Nehalem przewidują, że zbudowane w oparciu o nią procesory będą korzystały nawet z 8 rdzeni. Ponadto każdy z rdzeni będzie mógł obsługiwać jednocześnie dwa wątki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...