Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Toshiba Matsushita Dispaly Technology Co. Ltd. pokazała największy z dotychczasowych wyświetlaczy LTPS OLED. Urządzenie o przekątnej 20,8 cala korzysta z technologii LTPS (low-temperature poly-silicon). Pozwala ona na budowę coraz większych OLED-ów (organic light-emitting diode). Ponadto w porównaniu z innymi technologiami produkcji OLED panel tego typu jest cieńszy i zużywa mniej energii. Światło emitowane jest przez organiczną powłokę elektroluminescencyjną umieszczoną na szklanym substracie. Technologia LTPS zapewnia wysoki kontrast, krótkie czasy odpowiedzi i szeroki kąt widzenia. Wyświetlacz korzysta z trzech warstw organicznego polimeru, z których każda emituje światło czerwone, zielone lub niebieskie (RGB). Toshiba Matsushita opracowała technologię, która umożliwia osobne zarządzanie kolorem dla każdego piksela. W styczniu podczas targów CES firma Sony pokazała 27-calowy prototypowy OLED. Nie był on jednak wykonany w technologii LTPS. Obecnie największą wadą wyświetlaczy OLED jest ich żywotność. Wynosi ona około 10 000 godzin, podczas gdy inne technologie wyświetlania obrazu wydłużają czas pracy wyświetlacza do ponad 50 000 godzin.
  2. W ofercie Samsung Electronics znalazła się nowa rodzina 2,5-calowych dysków twardych. Urządzenia mogą przechowywać do 200 gigabajtów danych, a prędkość obrotowa talerzy wynosi 7200 rpm. To pierwsze dyski na rynku, które oferują jednocześnie małe rozmiary, dużą pojemność i szybką pracę. W ramach rodziny SpinPoint MP1 dostępne będą urządzenia o pojemnościach 80, 120, 160 i 200 GB. Wyposażone zostaną w pamięć cache o pojemności 8 i 16 megabajtów. Dyski korzystają z interfejsu SATA II i technologii NCQ. Samsung zastosował również RVC (rotary vibration controller), który zapobiega opuszczeniu ścieżki przez głowicę dysku poddanego dużym wibracjom oraz, opcjonalnie, FFS (free-fall sensor). Zadaniem tego czujnika jest ochrona dysku przed uszkodzeniem w radzie upadku czy poddania go dużym wibracjom. Bezpośrednią konkurencją dla dysków Samsunga będą obecne na rynku od dłuższego czasu 200-gigabajtowe urządzenia Toshiby. Koreańska firma ma jednak tę przewagę, że jej HDD pracują z prędkością 7200 rpm, podczas gdy talerze urządzeń Toshiby obracają się z typową dla 2,5-calowych dysków prędkością 4200 rpm, są więc zbyt mało wydajne, by stosować je w serwerach, a i niektórzy właściciele notebooków mogą mieć zastrzeżenia do ich pracy. SpinPoint MP1 trafią na rynek już w maju.
  3. Jeśli ktoś chce zwiększyć masę mięśniową, białka mleka są do tego celu znacznie lepsze niż soja. Wskazują na to badania naukowców z Wydziału Kinezjologii McMaster University (American Journal of Clinical Nutrition). "Szczurami laboratoryjnymi" byli w tym przypadku młodzi mężczyźni. Po zakończeniu programu ciężkich ćwiczeń siłowych i wypiciu takich samych ilości albo odtłuszczonego mleka, albo napoju sojowego porównano, ile białek mięśniowych zyskali. Rozpoczęliśmy eksperyment z przekonaniem, że mleko może być lepsze od soi. Nabraliśmy takich podejrzeń z powodu francuskich badań. Byliśmy jednak pod wrażeniem, widząc, o ile większy przyrost masy tkanki mięśniowej odnotowano po mleku — powiedziała Sarah Wilkinson. Oznacza to, że jeśli dany mężczyzna pije po każdym z treningów tylko odtłuszczone mleko (2 kubki), po 10 tygodniach odnotuje 2-krotnie większy przyrost masy mięśniowej, niż gdyby spożywał napoje przygotowane na bazie soi. To interesujące odkrycie, ponieważ z żywieniowego punktu widzenia białka mleka i soi uchodzą za równoważne źródła pełnego zestawu aminokwasów egzogennych, z których są następnie budowane białka ludzkiego organizmu. Nasze studium wykazało, że mleko jest lepszym źródłem [...] — wyjaśnia Stuart Phillips, profesor nadzwyczajny kinezjologii. Naukowcy przeanalizowali skład białkowy mleka i soi i nie znaleźli godnych uwagi różnic. Nie wiadomo więc, dlaczego białka mleka są skuteczniejsze w budowaniu masy mięśni.
  4. Badacze z Leeds University w Wielkiej Brytanii opracowali naukową formułę idealnej kanapki z bekonem. Uwzględnili w niej wiele zmiennych. Przeprowadzenie eksperymentu zlecił Duński Komitet ds. Bekonu i Żywności (Danish Bacon and Food Council). Zespół Grahama Claytona sprawdzał, jaki stopień chrupkości/kruchości ludzie uznają za najlepszy. Cierpliwi akademicy spędzili ponad 1000 godzin na testowaniu 700 wariantów kanapki. Wolontariusze przez 3-4 dni mogli dziennie skosztować do 6 próbek. Zmieniano, m.in.: grubość plastra bekonu i kromki chleba, "otłuszczenie" mięsa, chrupkość oraz metodę przygotowania. Zmierzono wszystko, nawet natężenie dźwięku wydawanego przez pękający pod naporem zębów bekon (uzyskując wskaźnik w postaci liczby decybeli). Określono także, jakiej siły trzeba użyć, by to nastąpiło (w newtonach, N). A tak wygląda ideał: plaster chrupiącego grillowanego bekonu (niezbyt tłusty) i dwie grube kromki białego chleba.
  5. Samotny kondor kalifornijski przeleciał w ubiegłym tygodniu granicę pomiędzy Meksykiem a USA i zapuścił się w głąb Stanów Zjednoczonych. Przez trzy dni przebywał w hrabstwie San Diego, o 160 kilometrów od swojego gniazda w górach Baja California. Ptak odbył zapewne podróż rozpoznawczą, która jest o tyle ważna, że przybył w okolice, w których nie widziano przedstawicieli jego gatunku od niemal 100 lat. Może to oznaczać, że program reintrodukcji tych ptaków zaczyna przynosić efekty i na stałe powrócą one do swoich starych siedlisk. Kondor kalifornijski (Gymnogyps californianus) to najrzadszy ptak padlinożerny świata. Gatunek ten niemal wyginął. W 1983 roku na wolności żyły jedynie 22 ptaki. Naukowcy z San Diego Zoo rozpoczęli program ochrony gatunku i od 1992 roku wypuszczają hodowane przez siebie kondory na chronionych obszarach Kalifornii i Arizony. W latach 2002-2005 uwolniono 10 młodych ptaków. Obecnie na świecie żyje 280 kondorów kalifornijskich, z tego 135 na wolności w Kalifornii, Arizonie i Meksyku. Ptak, o którym była mowa na początku, został wypuszczony w Baja California w 2004 roku. To młody osobnik, a takie są najbardziej chętne do zapuszczania się na duże odległości od gniazda. Mimo sukcesów, naukowcy wciąż boją się o populację kondora. Jeśli zostaną [w amerykańskiej części Kalifornii – red.], prawdopodobnie natkną się na pożywienie zanieczyszczone ołowiem – mówi Steve Beissinger, biolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Takim pożywieniem jest przede wszystkim zwierzyna zastrzelona przez myśliwych. Center for Biological Diversity (CBD) z San Francisco i inne organizacje dbające o ochronę przyrody już pozwały do sądu kalifornijską Fish and Game Commission za to, że nie zakazała używania ołowianych kul, które są toksyczne dla ptaków. Dopóki ołowiana amunicja będzie używana, kondory nie będą bezpieczne na wolności – mówi Jeff Miller, rzecznik prasowy CBD.
  6. Hinduskie badanie ujawniło, że rogówkę od jednego dawcy można podzielić i wszczepić kilku pacjentom z chorobami lub uszkodzeniami oczu. Postępy w zakresie chirurgii okulistycznej pozwoliły lekarzom odejść od implantowania każdej osobie całej rogówki w kierunku "wymieniania" tylko nieprawidłowego fragmentu. Rasik Vajpayee z Uniwersytetu w Melbourne wykorzystał rogówkę pobraną od mężczyzny, który zmarł z powodu zatrzymania akcji serca, do wyleczenia 3 osób. Z czasem dzielenie rogówki może się stać standardową procedurą medyczną. W ten prosty sposób zostaną zmniejszone kolejki oczekujących na przeszczep chorych ze ślepotą rogówkową (Archives of Ophthalmology).
  7. Szwedzi zatrudniają łosie do testów smaku soli wykorzystywanej do posypywania dróg. Każdego roku te sympatyczne zwierzęta powodują wiele wypadków, stojąc na drodze i wylizując biały proszek. Aby tego uniknąć, Ministerstwo Transportu postanowiło wytypować rodzaj soli, który nie przypadnie łosiom do gustu. Chcieliśmy się upewnić, że nowa mieszanka nie będzie przyciągać łosi ani reniferów — opowiada szefowa projektu Frida Henin. Na dwa miesiące w kiperów przemieni się 14 zwierząt.
  8. Poza Układem Słonecznym po raz pierwszy odkryto ślady wody. Na jej obecność wskazują analizy obrazów przekazanych przez teleskop Hubble’a. Masa planety HD 209458b, na której odkryto życiodajny płyn, stanowi 0,7 masy Jowisza, a więc jest 220-krotnie bardziej masywna od Ziemi. Planeta (nieoficjalnie zwana Ozyrysem) znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy macierzystej. Długość jej orbity to zaledwie 1/8 orbity Merkurego i okrąża ona gwiazdę w ciągu 3,5 dnia. Bliskość gwiazdy powoduje, że na powierzchni HD 209458b panuje temperatura niemal 730 stopni Celsjusza. Planeta jest zaliczana do klasy "gorących Jowiszy" - pozasłonecznych gazowych olbrzymów, które znajdują się bardzo blisko gwiazdy macierzystej. Sama gwiazda macierzysta – HD 209458 – znajduje się w konstelacji Pegaza w odległości 150 lat świetlnych od Ziemi. Jest na tyle duża, że widać ją przez lornetkę. Planeta HD 209458b została odkryta w 1999 roku i jest jedną z niewielu pozasłonecznych planet, którą możemy obserwować jak przechodzi bezpośrednio przed tarczą swojej gwiazdy. W lutym naukowcy badali planetę za pomocą działającego na podczerwień teleskopu Spitzera. Po przeanalizowaniu wyników poinformowali, że w atmosferze nie ma śladów wody. Zaskoczyło to uczonych, gdyż spodziewali się, że w atmosferach pozasłonecznych planet powinno znajdować się dużo cząstek odparowanej wody. Ponowiono badania, tym razem za pomocą teleskopu Hubble’a. Analizy można było dokonać dzięki temu, że planeta, przechodząc przed swoją gwiazdą, przefiltrowała jej światło, a na podstawie jego analizy można stwierdzić, przez jakie ośrodki ono przeszło. Travis Barman z Lowell Observatory poinformował, że brak fali o długości 0,9 mikrona wskazuje, że w atmosferze HD 209458b znajduje się woda, gdyż światło o tej długości fali jest przez nią pochłaniane. Dla mnie to jasny dowód, że tam jest woda – mówi Barman. Myślę, że to pierwszy mocny dowód na istnienie wody na co najmniej jednej planecie poza Układem Słonecznym.
  9. O tym, co jest na topie, a co nie, decydują wybory przypadkowych naśladowców. Mody przychodzą i odchodzą w zapomnienie zaskakująco regularnie, a więc i przewidywalnie. Dzieje się tak, ponieważ nieliczni twórcy (projektanci, muzycy itp.) zasilają całe rzesze naśladujących się wzajemnie ludzi (Evolution and Human Behavior). Badania Brytyjczyków z Durham University potwierdzają pojawiające się ostatnio pomysły, które zadają kłam klasycznym teoriom ekonomicznym, wyjaśniającym procesy podejmowania decyzji konsumenckich. Nie trzeba racjonalnych decyzji, by wszystkie te produkty [usługi, imiona, utwory itp. — przyp. red.] zdobyły wielką popularność — tłumaczy Alex Bentley. Zespół Bentleya przeanalizował zestawienia najpopularniejszych utworów muzycznych Billboard Top 200 od lat 50. do 80. Przez całe 30 lat odsetek zmienności kształtował się na podobnym poziomie: 6%. Gdy wzięto pod uwagę listy imion dla dzieci czy najpopularniejszych ras psów, ujawniono podobną stałość w przemianach wewnątrzrynkowych. Naukowcy stworzyli komputerową symulację wydarzeń w świecie mody. Znalazło się tam miejsce dla losowego kopiowania, gdzie setki tysięcy ludzi naśladują się wzajemnie, a twórcy stanowią 2% lub mniej populacji. Model przewidywał stałą proporcję zmienności, która pokrywała się ze wskaźnikiem odnotowywanym w realnym świecie. Anglicy zauważyli, że czas, w którym coś dochodzi do głosu, staje się modne, a wreszcie dezaktualizuje się, zależy od długości listy. Zestawienie 100-pozycyjne zmienia się szybciej niż składające się tylko z 40 pozycji. Liczebność społeczności nie wpływa na odsetek zmienności. Naukowcy myśleli, że będzie inaczej, gdyż większa populacja oznacza większą liczbę ciekawych pomysłów. Im jest ich więcej, tym bardziej nasila się jednak konkurencja w drodze na szczyty. Nie jest natomiast zaskakujące, że im więcej twórców w danej społeczności, tym prędzej jeden trend zostanie zastąpiony innym. Madonna jest wspaniałym przykładem kogoś, kto rokrocznie zmienia swój wygląd. Dlatego tak długo udawało jej się wspinać na szczyty list przebojów. Zmiana sama w sobie jest bowiem prawdziwym towarem i sednem popkultury — opowiada Bentley. O ile przypadkowe wybory można zaakceptować w odniesieniu do pewnych dziedzin życia, np. branży muzycznej czy odzieżowej, o tyle w innych takie postępowanie byłoby krzywdzące i nieodpowiedzialne. Nie chcielibyście, żeby naukowcy czy politycy zwracali uwagę na modę; pragnęlibyście, żeby myśleli samodzielnie.
  10. Eksperymentalna metoda leczenia diabetyków daje nadzieję na wyleczenie osób cierpiących na cukrzycę typu 1. Technika, podczas której wykorzystywane są komórki szpiku kostnego pacjenta, uwolniła, przynajmniej czasowo, 14 z 15 osób od konieczności zażywania insuliny. Obecnie każdy z pacjentów nie bierze zastrzyków od średnio 18 miesięcy. Rekordzista nie musiał przyjmować insulny przez 3 lata. Cukrzyca typu 1. rozwija się najczęściej w dzieciństwie lub wczesnej młodości. Jej przyczyną jest nieprawidłowe działanie systemu odpornościowego, który atakuje komórki trzustki odpowiedzialne za produkcję insuliny. Bez niej poziom cukrów w krwi chorego gwałtownie rośnie i pacjenci muszą przyjmować insulinę. Uczeni spekulowali więc, że całkowita przebudowa systemu odpornościowego może doprowadzić do sytuacji, w której komórki trzustki nie będą atakowane. Julio Voltarelli z Universidade de São Paulo w Brazylii znalazł 15 ochotników w wieku 14-31 lat, u których zdiagnozowano cukrzycę typu 1. Osoby te miały zniszczone od 60 do 80 procent komórek produkujących insulinę i wszystkie musiały przyjmować ją w formie zastrzyków. Pacjentom pobrano komórki macierzyste szpiku kostnego, a następnie podano im leki, np. Cytotoxan , które zniszczyły ich komórki odpornościowe. Pacjenci byli wówczas narażeni na infekcje, dlatego też podawano im antybiotyki i trzymano w izolatkach. Po dwóch tygodniach pacjentom przez żyłę szyjną wstrzyknięto wcześniej pobrane ich własne komórki macierzyste do krwi. Pozwoliło to ich organizmom na odbudowę systemu immunologicznego. Przez cały okres leczenia pacjentom pobierano próbki krwi, by zbadać, jak wiele insuliny należy im podawać. W ciągu kilku dni po wstrzyknięciu komórek macierzystych 12 z 15 pacjentów nie musiało już przyjmować insuliny. U jednego z pacjentów nastąpił nawrót cukrzycy i musiał on przyjmować insulinę przez rok. Później okazało się, że nie musi jej przyjmować i przez 5 miesięcy nie trzeba było mu jej podawać. Z pozostałych dwóch pacjentów jeden został uwolniony od insuliny na rok, a drugi w ogóle nie odpowiedział na leczenie. Pacjenci, którzy pozytywnie odpowiedzieli na terapię nie musza przyjmować insuliny średnio od 18 miesięcy. Jeden z nich nie bierze jej już od 35 miesięcy. Być może zostali wyleczeni na zawsze. Tego jeszcze nie wiemy – mówi Voltarelli. Obecnie nie wiadomo, dlaczego terapia nie poskutkowała o wszystkich. Może ma to podłoże genetyczne, a może zależy od siły wcześniejszych ataków systemu odpornościowego – spekuluje uczony. W czasie terapii u jednego z pacjentów wystąpiło zapalenie płuc spowodowane celowym zniszczeniem układu odpornościowego. U dwóch innych zanotowano kolejne komplikacje, wśród których znalazła się wczesna menopauza i zaburzenia funkcjonowania tarczycy, ale nie jest pewne, czy zostały one spowodowane przeszczepem komórek macierzystych, czy też mają inne podłoże. Jay Skyler, szef Instytutu Badań nad Cukrzycą University of Miami studzi zapał. Mówi, że brazylijscy uczeni nie wyodrębnili grupy kontrolnej, która leczona byłaby w tradycyjny sposób. Przypomina też, że u niektórych ludzi wkrótce po zdiagnozowaniu cukrzycy typu 1. dochodzi do czasowego zwiększenia się produkcji insuliny i z takim przypadkiem możemy mieć tu do czynienia. Ponadto zauważa, że nie wiadomo, w jaki sposób u brazylijskich pacjentów doszło do zwiększenia produkcji insuliny. Przyznaje jednak, że badania te dały pewne potencjalnie obiecujące wyniki. Czytaj również: Cukrzyca
  11. Wczoraj poinformowaliśmy, że Tim O’Reilly zaproponował stworzenie Kodeksu Etycznego Blogerów. Wsparł go twórca Wikipedii Jimmy Wales. W Sieci udostępniono wstępny zarys takiego Kodeksu. Pomysł spotkał się już z ostrą krytyką ze strony bloggerów. Uważają oni, że O’Reilly i Wales działają jak online’owi magnaci, próbujący ograniczyć wolność słowa. Wielu blogerom nie spodobało się, że O’Reilly zaproponował, by powstrzymywać się od chamstwa, bezpodstawnych oskarżeń i ataków personalnych. Zdaniem wielu znanych blogerów takie regulacje są niepotrzebne, gdyż wierzą oni w „mądrość tłumów” i uważają, że społeczność bloggerów i bez kodeksu poradzi sobie z negatywnymi zjawiskami.
  12. Wojna cenowa pomiędzy AMD a Intelem rozgorzała pełną mocą. AMD ogłosiło właśnie olbrzymie obniżki cen swojego okrętu flagowego – procesora Athlon 64 X2. Najbardziej wydajny przedstawiciel tej rodziny, układ Athlon 64 X2 6000+ kosztuje obecnie w USA 241 dolarów, tak więc jego cena została obniżona o 48% i jest on niewiele droższy od średniej klasy procesorów Intela. Decyzja o obniżkach świadczy o zażartej walce, jaką na rynku toczą dwaj najwięksi producenci procesorów. Trzeba pamiętać, że AMD właśnie poinformowało, że zyski w ubiegłym kwartale były znacznie niższe niż zakładano. Koncern zapowiedział znaczną redukcję tegorocznych wydatków. Wojna cenowa pomiędzy AMD a Intelem rozpoczęła się przed rokiem. Wówczas to Intel obniżył ceny swoich procesorów chcąc przygotować magazyny na premierę architektury Core. AMD od tamtej pory nie jest w stanie odpowiedzieć równie dobrą mikroarchitekturą (w bieżącym roku mają ukazać się procesory AMD zdolne konkurować z Core), zaczęło więc mocno obniżać ceny swoich układów.
  13. Ed Colligan, szef firmy Palm, ogłosił, że do końca bieżącego roku system Palm OS 5 dla smartfonów Treo zostanie całkowicie zastąpiony przez Linuksa. Palm rozwija obecnie oparty na jądrze Linuksa OS, który nie ma jeszcze nazwy. Jest roboczo zwany Palm Operating System. Linuksowy system operacyjny będzie kompatybilny ze wszystkimi obecnie dostępnymi aplikacjami dla urządzeń Palma. Colligan mówi, że jego firma od lat pracuje nad nowym systemem. System Palm OS powstał w 1996 roku. Jego twórcą była firma PalmSource, natomiast firma Palm jest producentem palmtopów i smartfonów. Palm OS jest platformą otwartą, a Palm udziela licencji na jego wykorzystywanie. Początkowo odnosił on sukcesy, jednak niewiele firm było zainteresowanych licencją, a w 2004 okazało się, że najpopularniejszym na świecie systemem dla urządzeń przenośnych jest Windows. Plotki wokół przyszłości Palm OS krążą już od dwóch lat. Firma Palm zapewniała dotąd, że nie zamierza z niego rezygnować, ale gdy w 2005 roku na rynek trafił palmtop Treo z systemem Windows, ponownie zaczęto mówić, że Palm ma zamiar zmienić platformę programową. Obecnie wiadomo, że Palm nie ma zamiaru udzielać licencji na rozwijaną przez siebie platformę linuksową oraz że nadal będzie oferował smartfony z systemem Windows. Ponadto w grudniu ubiegłego roku firma Palm odkupiła za 44 miliony dolarów prawa do kodu źródłowego systemu Garnet (Palm OS 5) od jego właściciela Access Systems Americas (d. PalmSource).
  14. Grisoft, producent popularnego programu antywirusowego AVG, udostępnił oprogramowania zwalczające rootkity. AVG Anti-Rootkit ma za zadanie uchronienie użytkownika przed zainstalowaniem rootkita. Rootkity są wykorzystywane przez cyberprzestępców do ukrycia faktu zainstalowania i działania szkodliwego kodu. Są bardzo trudne do wykrycia i zwalczenia. Opinia publiczna szerzej zainteresowała się nimi w ubiegłym roku, gdy jeden z ekspertów ds. bezpieczeństwa wykrył, że firma Sony BMG zastosowała rootkity do ochrony swoich płyt muzycznych przed kopiowaniem. Użytkownicy mieli z tego powodu olbrzymie problemy, a Sony musiało wypłacić duże odszkodowania. Darmowego AVG Anti-Rootkita można pobrać z witryny Grisoftu.
  15. Humbaki są rekordzistami wśród ssaków. Biolodzy morscy określili bowiem, jaką dokładnie odległość przebywają podczas migracji z Antarktydy do Ameryki Środkowej. Okazało się, że jest to ok. 8.200 km! Kristin Rasmussen, szefowa badaczy z Cascadia Research Collective w Olympii, wyjaśnia, że zespół chciał potwierdzić starą teorię, że zimą humbaki odbywają swoją podróż do cieplejszych wód. To było bardzo ekscytujące, ponieważ od lat każdy powtarzał, że humbaki można znaleźć zimą w cieplejszych wodach, ale po raz pierwszy byliśmy w stanie wyliczyć to w globalnej skali i odnieść do długodystansowych migracji. Najpierw oznaczono poszczególne ssaki na obszarach zimowania w Ameryce Centralnej. Następnie porównano je z humbakami zidentyfikowanymi na obszarach żerowania w okolicach Antarktydy. Porównywanie opierało się na zestawie charakterystycznych cech płetwy ogonowej (Biology Letters). Humabki nazywa się inaczej długopłetwcami (Megaptera novaeangliae). Należą do podrzędu waleni fiszbinowców. Osiągają długość do 18 metrów. Niestety, są gatunkiem zagrożonym. Są znane z tego, że odbywają wędrówki godowe z mórz strefy arktycznej do strefy umiarkowanej.
  16. Według pediatrów z Liverpoolskiej Szkoły Medycyny Tropikalnej, kobiety, które w ciąży palą papierosy, częściej rodzą dziewczynki. Co więcej, badacze twierdzą, że jeśli na etapie wczesnej ciąży palą oboje rodzice, szanse na przyjście na świat chłopca spadają niemal o połowę. Dzieje się tak, ponieważ palenie utrudnia spłodzenie chłopca oraz zagnieżdżenie się zygoty w macicy. Wskutek tego dochodzi do poronienia. Zespół profesora Bernarda Brabina przestudiował przypadki 9 tys. ciąż z Liverpoola. Okazało się, że panie uzależnione od tytoniu rodziły synów o 1/3 rzadziej niż kobiety wolne od nałogu. Jeśli dodatkowo wzięto pod uwagę palenie ojca, a także wiek i stan zdrowia matki, prawdopodobieństwo posiadania potomka płci męskiej spadało niemal o połowę. Przeprowadzono wiele badań, które określały wpływ palenia tytoniu na wagę urodzeniową, ale to studium wykazało, że palenie zwiększa szanse na urodzenie się córki — powiedziała Alison Poulton, starszy wykładowca pediatrii z Uniwersytetu w Sydney. Analizy Brytyjczyków wykazały ponadto, że matki, które same nie paliły, ale były wystawione na działanie dymu papierosowego partnerów, również rzadziej miały synów. Substancje zawarte w papierosach, np. nikotyna, nie dopuszczają do zapłodnienia komórki jajowej przez plemniki z chromosomami płciowymi Y. Nie wiemy, jak do tego dochodzi. Hipoteza jest taka, że plemniki Y [...] są wrażliwsze na związane z paleniem niekorzystne zmiany w organizmie matki. Palenie obniża poziom estrogenu i doprowadza do zmian w szyjce macicy. Przesłanie jest oczywiste: jeśli chcesz zwiększyć szanse na poczęcie i urodzenia chłopca, nie pal w czasie ciąży — tłumaczy Brabin.
  17. Google postanowił zainwestować w program Maxthon. Jest on nakładką na Internet Explorera, która udostępnia funkcje obecne w nowoczesnych przeglądarkach, a więc surfowanie w kartach, blokowanie reklam czy wyskakujących okienek. Maxthon do wyświetlania stron wykorzystuje microsoftowy silnik Trident. Google kupił mniejszościowy udział w firmie, która rozwija Maxthona. Firma Page’a i Brina chce wykorzystać produkt mocno związany z oprogramowaniem swojego wielkiego konkurenta – Microsoftu – do podboju chińskiego rynku. W Państwie Środka koncern wyraźnie przegrywa z rodzimą wyszukiwarką Baidu. A Maxthon jest w Chinach bardzo popularny. Używa go prawdopodobnie 40 z około 110 milionów chińskich internautów. Ocenia się, że aż 25% zapytań jest zadawanych Baidu za pomocą Maxthona. Google chce zmienić domyślne ustawienia przeglądarki. W Chinach pole wyszukiwania jest bowiem ustawione na Baidu, a w innych krajach (kolejne 40 milionów użytkowników) – na Yahoo. Amerykański koncern chciałby, żeby domyślnie internauci korzystali z jego wyszukiwarki. Możliwe też, że współpraca między Google’m i Maxthonem pójdzie dalej, w wyszukiwarce zostaną zintegrowane inne usługi Google’a i będzie on polecany jako oficjalna przeglądarka amerykańskiego koncernu. Google dokonało inwestycji w wysokości 1 miliona dolarów prawdopodobnie już przed dwoma miesiącami. Dotychczas fakt ten utrzymywano w tajemnicy.
  18. Microsoftowy system dla klastrów komputerowych Windows Compute Cluster Server (CCS) zaczyna odnosić sukcesy. Obecnie rynek klastrów jest niemal całkowicie zdominowany przez Linuksa. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na listę TOP500, na której wymieniono 500 najpotężniejszych superkomputerów świata. To w przeważającej mierze (72,20%) klastry. Zdecydowana większość z nich, bo aż 75,20% korzysta z systemów Linux. Kolejny pod względem popularności jest Unix (17,20%). Windows jest na klastrach zupełnie nieobecny. Sytuacja jednak powoli ulega zmianie. Microsoft tworząc CCS nie miał zamiaru konkurować na rynku superkomputerów. Koncern postanowił skierować swoją ofertę do właścicieli mniejszych klastrów. I, jak wszystko na to wskazuje, był to strzał w dziesiątkę. To zachęcający rynek, którym nikt się jeszcze nie zainteresował. Gdy Microsoft pokazał CCS byliśmy dość sceptyczni, ale idzie im znacznie lepiej, niż się spodziewaliśmy – mowi John Enck, analityk firmy Gartner. Windows Compute Cluster Server zakupił na przykład South Florida Water Management District. System Microsoftu pracuje na niewielkim, składającym się z pięciu maszyn, klastrze, który jest odpowiedzialny za zarządzanie przepływem wody w ramach wartego miliardy dolarów projektu rewitalizacji bagien w Everglades National Park. Wspomniana organizacja korzysta też ze znacznie większego linuksowego klastra, ale używa również windowsowych programów do modelowania, które, dzięki zainstalowaniu CCS, z łatwością przeniesiono na klaster. Innym klientem Microsoftu został Virginia Polytechnic Institute. CCS działa tam na 16-serwerowym klastrze i służy do badań nad zagadnieniami dotyczącymi transportu oraz nad modelowaniem molekuł związanych z badaniami nad nowotworami. Microsoft zaczyna, co prawda, odnosić sukcesy, ale przed koncernem jeszcze sporo pracy. Firma musi walczyć z niechęcią użytkowników. Gdy, na przykład, firma SGI, która specjalizuje się w produkcji wysoko wydajnych systemów komputerowych (HPC – high-performance computing), ogłosiła, że oprócz Linuksa będzie oferowała swoim klientom system CCS, spotkało się to z bardzo chłodnym przyjęciem. Rynek HPC jest od dziesiątków lat związany z rozwiązaniami bazującymi na Uniksie i Linuksie – wyjaśnia analityk Carl Claunch z Gartnera. Środowisko uniwersyteckie jest bardzo przywiązane do Linuksa. Pozycja tego systemu na rynku HPC jest bardzo silna. Linux ma na rynku klastrów tę przewagę nad Windows, że jest to rozwiązanie dobrze znane, dojrzałe, istnieje na niego wiele programów, a sam system nieraz udowodnił, że jest łatwo skalowalny i może działać na potężnych klastrach, komentuje Claunch. Tymczasem Shawn Hansen, odpowiedzialny w Microsofcie za rynek HPC, zapowiada, że wraz z drugą wersją CCS zostanie wprowadzonych wiele zmian, które pozwolą temu systemowi lepiej konkurować z innymi rozwiązaniami. Jego firma podpisała już zresztą umowy o współpracy z takimi producentami klastrów jak IBM, Dell, SGI czy HP. CCS version 2 ma bazować na architekturze Longhorn Server, czyli następcy Windows Server 2003. Longhorn Server trafi na rynek jeszcze w bieżącym roku. Nie wiadomo natomiast, kiedy nastąpi premiera CCS v2.
  19. U osób wierzących w reinkarnację występują określone błędy pamięciowe. Do badań zwerbowano ludzi, którzy po sesji hipnoterapeutycznej zaczęli wierzyć, że w przeszłości żyli już w innych wcieleniach (Consciousness and Cognition). Badanych poproszono o odczytanie listy 40 nieznanych nazwisk. Po 2-godzinnej przerwie powiedziano im, że zaraz zobaczą listę składającą się z 3 rodzajów nazwisk: 1) nieznanych, ale już widzianych w pierwszym zestawieniu, 2) znanych osób, 3) nieznanych, których nigdy wcześniej nie oglądali. Ich zadaniem było wskazanie nazwisk sławnych ludzi. Naukowcy odkryli, że w porównaniu do grupy kontrolnej wolontariusze wierzący w swoje przeszłe wcielenia z ok. 2-krotnie większym prawdopodobieństwem źle identyfikowali nazwiska. Najbardziej zauważalna była tendencja do uznawania za sławne nazwiska wymyślonych nazwisk z pierwszej z oglądanych list. Taki rodzaj błędów wskazuje, że dana osoba ma problemy z rozpoznawaniem, skąd bierze się dane wspomnienie (jego źródła). Kiedy ludzie z opisanymi skłonnościami zostaną poddani hipnozie i będzie się ich kilkakrotnie pytać o jakieś hipotetyczne wydarzenie, ideę itp., mogą w miarę wzrostu znajomości zjawiska przekształcić je w fałszywe wspomnienia — tłumaczy Maarten Peters z Uniwersytetu w Maastricht. Dzieje się tak dlatego, że nie umieją odróżnić rzeczy, które się naprawdę wydarzyły, od tego, co im tylko zasugerowano. Obecność podobnych błędów pamięciowych stwierdzono nie tylko w przypadku wiary w reinkarnację. Richard McNally z Uniwersytetu Harvarda zauważył, że dwukrotnie częściej niż inni popełniają je także osoby opowiadające o porwaniu przez obcych. McNally uznaje błędy monitorowania źródła za "produkt uboczny" żywej wyobraźni i dużej kreatywności (odkrył to w grupie badanych przez siebie osób). "Może być im trudniej odróżnić osobiście wygenerowane żywe wyobrażenie od wspomnień czegoś, co rzeczywiście widzieli". Peters odnotowuje, że ludzie popełniający błędy podczas identyfikowania źródła częściej przeżywają depresję i gorzej sypiają. To zwiększa ich podatność na opisywane zjawisko. Gdy raz pojawi się myśl o przeszłych wcieleniach, wiele osób mocno się do niej przywiązuje. McNally spekuluje, że dzieje się tak z powodów religijnych. W ten sposób radzimy sobie z lękiem przed śmiercią...
  20. Tim O?Reilly, założyciel O?Reilly Media, gorący zwolennik Wolnego Oprogramowania, wezwał do stworzenia Kodeksu Etycznego Bloggerów. Coraz częściej zdarza się bowiem, że blogi służą głównie do znieważania czy oskarżania innych bloggerów.Na Blogging Wikia dyskutowane są obecnie różne propozycje rozwiązań, które mają doprowadzić do stworzenia Kodeksu.W jego pierwszym punkcie twórcy zwracają uwagę: Bierzemy odpowiedzialność za własne słowa i rezerwujemy sobie prawo do cenzurowania na naszych własnych blogach komentarzy, które nie spełniają podstawowych zasad cywilizowanej dyskusji. Następnie szczegółowo wymieniono te rodzaje wypowiedzi, które będą kasowane.Również ważny jest drugi punkt, w którym czytamy: Nie mówimy online niczego, czego nie powiedzielibyśmy osobiście. Rozwiązywaniu problemów ma służyć punkt trzeci: Jeśli napięcie rośnie, kontaktujemy się osobiście, zanim odpowiemy na forum publicznym. Twórcy Kodeksu zakładają też, że osoby przestrzegające cywilizowanych zasad będą głośno się o nie upominały: Gdy ktoś kogoś niesprawiedliwie atakuje, reagujemy. Zalecane jest również ignorowanie troli i wymuszanie na właścicielach serwisów blogowych, by pilnowali, żeby użytkownicy przestrzegali regulaminu bloga.Osoby pracujące nad Kodeksem zapraszają wszystkich zainteresowanych do przedstawiania swoich własnych propozycji.
  21. Advanced Access Content System Licensing Administrator (AACS LA), organizacja, która rozwija system zabezpieczający nośniki DVD poinformowała o załataniu luki w systemie AACS, która pozwalała na nielegalne kopiowanie dysków HD DVD i Blu-ray. Dziura powodowała, że cyberprzestępcy byli w stanie odczytać klucze zabezpieczające nagraną zawartość. Producenci sprzętu i oprogramowania już zaczynają wprowadzać poprawki w życie. Należy się więc spodziewać, że wraz z najnowszymi sterownikami do urządzeń odtwarzających nośniki optyczne nowej generacji, zostaną zainstalowane odpowiednie łaty. Producenci płyt HD DVD i Blu-ray dezaktywowali klucze pozwalające odtworzyć je na tych urządzeniach, w których występują dziury. Tak więc użytkownicy, którzy nie zainstalują poprawek, nie będą w stanie w ogóle odtworzyć płyt. Problemy występowały tylko w odtwarzaczach bazujących na komputerach PC, tak więc właściciele osobnych odtwarzaczy HD DVD i Blu-ray nie muszą się niczym martwić.
  22. Diabetycy są bardziej podatni na wystąpienie łagodnych zaburzeń poznawczych (ang. mild cognitive impairment, MCI), które mogą się w przyszłości przekształcać w chorobę Alzheimera (Archives of Neurology). Neurolodzy uważają MCI za fazę prodromalną, czyli wstępną, otępienia, najczęściej właśnie alzheimerowskiego. Gdyby się to potwierdziło, pojawia się kolejny powód, by zapobiegać i odpowiednio leczyć cukrzycę. Naukowcy z Centrum Medycznego Columbia University badali 918 osób powyżej 65. roku życia. Występowały u nich czynniki ryzyka chorób serca, na początku trwającego blisko 6 lat eksperymentu nikt nie cierpiał jednak na demencję czy zaburzenia poznawcze. Dwadzieścia trzy i dziewięć dziesiątych procent wolontariuszy chorowało na cukrzycę. Badania powtarzano co 18 miesięcy. Obejmowały one testy pamięciowe, neurologiczne oraz fizyczne. W trakcie eksperymentu u 334 osób odnotowano łagodne zaburzenia poznawcze, w tym 160 przypadków amnestycznego MCI, które w przeszłości powiązano z chorobą Alzheimera. U pacjentów z cukrzycą ryzyko wystąpienia zaburzeń poznawczych, zwłaszcza amnestycznych (z utratą pamięci), było znacznie wyższe niż prawdopodobieństwo pojawienia się dezorientacji czy problemów językowych.
  23. Naukowcy z berlińskiego Hahn-Meitner-Institut we współpracy z National Hight Magnetic Field Laboratory i Florida State Univeristy pracują nad stworzeniem najpotężniejszego magnesu w historii. Urządzenie powstanie kosztem 8,7 miliona dolarów i będzie używane podczas eksperymentów z rozpraszaniem neutronów. Magnes powstaje na potrzeby berlińskiego Centrum Rozpraszania Neutronów w Berlinie i ma zostać uruchomiony w 2011 roku. Pole magnetyczne urządzenia wyniesie od 15 do 20 tesli, a więc będzie około 500 000 silniejsze niż pole magnetyczne Ziemi. Obecnie najpotężniejszym magnesem jest urządzenie z Hahn-Meitner-Institut, którego pole wynosi 15 tesli.
  24. Pokarmy i napoje zawierające kakao obniżają ciśnienie krwi. Niestety, nie można powiedzieć tego samego o piciu zielonej i czarnej herbaty — tak przynajmniej twierdzą naukowcy, którzy zbiorczo przeanalizowali wyniki wcześniej publikowanych badań (Archives of Internal Medicine). Co ważne, u osób jedzących produkty z kakao przez co najmniej 2 tygodnie odnotowywano spadek ciśnienia tętniczego podobny do tego, który występuje przy zażywaniu przepisywanych tradycyjnie na tę przypadłość leków. Tym samym ryzyko udarów i zawałów serca zostaje obniżone o 10-20%. Zarówno ziarna kakaowca, jak i herbata zawierają polifenole (przeciwutleniacze). Kakao zawiera jednak procyjanidy, które wykazują większą aktywność biologiczną i chemiczną. Herbaty obfitują natomiast w flawan-3-ole. Dirk Taubert ze Szpitala Uniwersyteckiego w Kolonii odradza jednak zajadanie się czekoladą. Wspomina, że co prawda można zastąpić wysokokaloryczne desery gorzką czekoladą, ale większość produktów z kakao zawiera niestety sporo cukru, kalorii oraz tłuszczu. Sprawdza się więc stara zasada, że we wszystkim wskazany jest umiar...
  25. Jak twierdzą naukowcy ze Szpitala Dziecięcego w Pittsburghu, komórki macierzyste uzyskiwane z mięśni kobiet mają większą zdolność regenerowania tkanki mięśni szkieletowych niż komórki męskie (Journal of Cell Biology). To pierwsze badanie, które ujawniło tego typu różnice zależne od płci. Bez względu na płeć biorcy, wszczepienie żeńskich komórek macierzystych prowadziłoby do znacznie efektywniejszej regeneracji mięśni szkieletowych — uważa dr Johnny Huard. Bazując na uzyskanych wynikach, przyszłe studia z zakresu medycyny regeneracyjnej powinny uznawać "płeć" komórek macierzystych za istotny czynnik. Co więcej, eksperymenty takie jak nasz mogą prowadzić do lepszego zrozumienia związanych z płcią różnic w zakresie starzenia się i przebiegu chorób. Mogłyby też wyjaśnić, przynajmniej częściowo, dużą zmienność oraz sprzeczne wyniki opisane w literaturze biologii komórek macierzystych. Odkrycie Amerykanów jest w zasadzie dziełem przypadku. Zespół akademików natrafił na nie podczas prac nad lekarstwem na dystrofię mięśniową typu Duchene'a (ang. Duchene muscular dystrophy, DMD). DMD to choroba genetyczna, która dotyka jednego na 3.300-3.500 chłopców. W ich włóknach mięśniowych nie występuje dystrofina, czyli białko strukturalne komórki mięśniowej. Łączy ono cytoszkielet z kompleksem glikoproteinowym błony komórkowej (w tym przypadku sarkolemy). Dystrofina jest kodowana przez największy ludzki gen. Jest on zlokalizowany na chromosomie płciowym X. W przypadku DMD mutacja jest tak duża, że białko w ogóle nie powstaje. Bazując na modelu zwierzęcym, a konkretnie mysim, naukowcy z zespołu badawczego Huarda wykorzystywali komórki macierzyste do dostarczania dystrofiny do mięśni. Posługiwali się komórkami uzyskiwanymi od samic lub od samców. Następnie oceniali ich zdolność do regenerowania tkanki mięśniowej samodzielnie wytwarzającej dystrofinę. Wyrażali to indeksem regeneracji (IR): proporcją włókien dystrofinopozytywnych na 100 tys. dawców. Tylko jedna na 10 wszczepionych populacji męskich miała IR powyżej 200. Dotyczyło to natomiast 40% populacji żeńskich komórek macierzystych. Żeńskie i męskie komórki macierzyste inaczej reagują na stres i w tym specjaliści upatrują przyczyn zaobserwowanego zjawiska. Narażone na stres oksydacyjny [atak wolnych rodników tlenowych] komórki męskie wykazują zwiększoną dyferencjację, czyli różnicowanie, co może prowadzić do powstania ubytków i proliferacyjnego [proliferacja to namnażanie — przyp. red] sukcesu komórek żeńskich po transplantacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...