-
Liczba zawartości
37642 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Zakażenie wirusem HIV o 60% zwiększa ryzyko złamania kości. Zjawisko to dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn (Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism). Dr Steven Grinspoon z Massachusetts General Hospital wyjaśnia, że studium objęło ponad 8,5 tys. zainfekowanych, a szeregi grupy kontrolnej zasiliło ponad 2 mln osób. Pozwoliło to wykryć znaczne różnice [...] w ryzyku złamania krytycznych obszarów, takich jak biodro czy kręgosłup, które wzrasta z wiekiem. Naukowcy wykorzystali dane z bazy macierzystego szpitala oraz Brigham and Women's Hospital (BWH) z okresu 11 lat. Wszystko wskazuje na to, że u pacjentów z wirusem HIV obojga płci mamy do czynienia z większym stopniem utraty gęstości kości podczas starzenia się. Amerykanie podkreślają, że trzeba sprawdzić, jakie czynniki za to odpowiadają: wirus, leki antywirusowe czy może inne mechanizmy metaboliczne. Badacze zamierzają też prześledzić wskaźniki złamań u kobiet przed i po menopauzie.
-
- gęstość kości
- złamania
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Intel kupił londyńskie przedsiębiorstwo Opened Hand, które specjalizuje się w tworzeniu mobilnych usług i oprogramowania opartych na systemie Linux. Nowy nabytek Intela będzie brał udział w pracach społeczności Moblin Software Platform, rozwijającej oprogramowanie dla procesora Atom. Powstające tam software ma być używane w energooszczędnych notebookach i urządzeniach MID (mobile internet devices). Dotychczasowe projekty Opened Hand (m.in. biblioteka Clutter czy Matchbox) nadal będą prowadzone. Fakt, iż firma będzie mogła kontynuować prace nad nimi jest bardzo ważny dla środowiska linuksowego, gdyż Opened Hand zatrudnia wielu programistów kluczowych dla projektu Gnome. Wśród klientów Opened Hand znajdują się m.in. Nokia Internet Tablets, One Laptop per Child, Openmoko i Vernier.
-
- Opened Hand
- Atom
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Karasie ozdobne (Carassius auratus auratus), znane lepiej jako złote rybki, są równie inteligentne jak szczury. Dr Mike Webster z Uniwersytetu św. Andrzeja odkrył to, badając ich zachowanie w momencie zagrożenia. Wg niego, 3-sekundowa pamięć akwariowych piękności to zwykły, w dodatku krzywdzący, mit... Wielu ludzi podchwyciło stereotyp głupiutkiego karasia, ale bez przesady można stwierdzić, że wiele ryb, np. karpiowate, cierniki czy gupiki, dorównuje inteligencją szczurom czy myszom. Ryby były oddzielane od reszty ławicy plastikową przesłoną. W sytuacji braku zagrożenia zwierzę podejmowało decyzje samodzielnie, lecz gdy w polu widzenia pojawiał się drapieżnik, czerpało wskazówki dotyczące właściwego zachowania z obserwacji działań pozostałych mieszkańców akwarium. Eksperymenty dostarczają mocnych dowodów na potwierdzenie tezy, że podczas żerowania i reagowania na ewentualne zagrożenie karasie w coraz większym stopniu polegają na społecznym uczeniu. Jak zaznacza Webster, uwspólnione uczenie jest charakterystyczne dla ludzi. Chociaż jednak ryby są starą filogenetycznie grupą, nie oznacza to, że nie mogły ewoluować.
- 1 odpowiedź
-
Medycyna, choć ma wiele cech sztuki, jest przede wszystkim niezwykle precyzyjną nauką. W ostatnich dniach Amerykańska Akademia Otolaryngologii wydała szczegółowe zalecenia dotyczące pozornie błahej sprawy, jaką jest... usuwanie wosku wytwarzanego w uszach. Wynika z nich, że poziom higieny wielu współczesnych ludzi może znacznie szkodzić organowi słuchu. Wosk uszny, zwany też woskowiną (łac. cerumen), to mieszanina złożona z wody, substancji tłuszczowych oraz resztek martwych włosów i naskórka. Jego główne zadania to usuwanie ciał obcych oraz obumarłych komórek z zewnętrznej części przewodu słuchowego, toteż wiele osób (nad?)gorliwie usuwa go z głębi ucha. Jak się okazuje, robią to niesłusznie i mogą zaszkodzić sami sobie. Jak zaznaczają lekarze, higiena narządu słuchu jest istotna, lecz używanie wacików do usuwania woskowiny z głębi przewodu słuchowego zewnętrznego to niepotrzebny zabieg. Na dodatek może on dawać wyłącznie pozorne uczucie oczyszczenia ucha. W rzeczywistości może dojść do stopniowego "upychania" wydzieliny na powierzchni błony bębenkowej, co może prowadzić do upośledzenia słyszenia oraz do rozwoju zakażeń. Często potrzebna jest wówczas interwencja lekarza, którego zadaniem jest usunięcie złogów cerumen i przywrócenie naturalnego trybu jego wydzielania. Choć problem wydaje się błahy i być może niewarty poruszania, co roku aż 12 milionów Amerykanów (czyli ok. 4% populacji) potrzebuje opieki medycznej w efekcie tego przykrego zdarzenia. Nic więc dziwnego, że Akademia wydała i nagłośniła swoje zalecenia. Lekarze wyróżnili specyficzną grupę pacjentów, którzy mogą pozwolić sobie na dogłębne czyszczenie przewodu słuchowego. Chodzi przede wszystkim o osoby używające aparatów słuchowych, których uszy są przez większość dnia zatkane. Jak tłumaczy otolaryngolog dr Peter Roland, osoby takie są znacznie bardziej narażone na rozwój problemów związanych z woskiem usznym. Jego zdaniem aparat słuchowy upośledza naturalny proces usuwania nadmiaru woskowiny na tyle poważnie, że oczyszczanie wnętrza przewodu słuchowego jest w tej sytuacji wręcz wskazane. Warto jednak, by tę czynność wykonywał lekarz lub pielęgniarka. Jak więc myć uszy? Odpowiedź jest banalna: myć je tylko na tyle głęboko, na ile można swobodnie dosięgnąć bez używania przyrządów. Resztą zajmie się sam organizm.
-
- otolaryngologia
- cerumen
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cisplatyna, lek stosowany powszechnie w chemioterapii nowotworów, wykazuje bardzo zróżnicowane oddziaływanie na ludzki organizm. U jednych pacjentów powoduje spektakularną poprawę, u innych - pogorszenie stanu zdrowia. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego odkryli kolejne fakty pozwalające na wyjaśnienie tego zjawiska. Nieco ponad miesiąc temu pisaliśmy o sukcesie Polaków w dziedzinie badań nad wpływem cisplatyny na organizm chorego. Odkrycie dokonane w USA pogłębia naszą wiedzę na ten temat i pozwala jeszcze skuteczniej przewidzieć, czy u danego pacjenta stosowanie tego leku ma sens, czy może warto pomyśleć nad inną terapią. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego zaobserwowali, że niektóre warianty białka odpowiedzialnego za naprawę DNA zwiększają podatność komórek nowotworowych na terapię, inne zaś wywołują ich oporność na leczenie. Zespół, prowadzony przez dr Jean Wang, zajmował się analizą białka PMS2, biorącego udział w korekcie tzw. błędów sparowania DNA. Dochodzi do nich, gdy na jednej z dwóch nici DNA dochodzi do zaburzenia sekwencji informacji genetycznej. Jeżeli wykryty defekt jest zbyt duży (np. po podaniu cisplatyny, która wchodzi w bezpośrednie interakcje z materiałem genetycznym komórki), by możliwa była jego korekta, komórka kierowana jest na szlak apoptozy, czyli samobójczej śmierci. Wcześniejsze eksperymenty dr Wang, prowadzone wspólnie z dr. Richardem Kolodnerem, wykazały, że dla skutecznego działania cisplatyny niezbędne jest prawidłowo funkcjonujące białko PMS2, produkt genu o tej samej nazwie. Spowodowane przez lek uszkodzenie DNA powoduje aktywację procesu naprawy DNA zależnej od PMS2. Jeżeli wywołany defekt DNA jest zbyt rozległy, dochodzi do aktywacji białka p73, którego rolą jest uruchomienie sekwencji zdarzeń prowadzących do apoptozy. Jeżeli PMS2 nie działa prawidłowo, do "samobójstwa" komórki nie dochodzi. Badacze postanowili zbadać dokładniej, dlaczego tak się dzieje. Aby sprawdzić właściwości cisplatyny i uniknąć konieczności przeprowadzenia badań na ludziach, przygotowano genetycznie zmodyfikowane myszy. Każda z grup zwierząt nosiła inny wariant ludzkiego genu PMS2. Gryzoniom podawano cisplatynę w stężeniach odpowiadających standardowej chemioterapii nowotworu. Badacze zaobserwowali wyraźną zależność pomiędzy określonymi wersjami genu i skutecznością leku rozumianą jako jego zdolność do wywołania apoptozy komórek nowotworowych. Dr Wang ocenia, że dokonane odkrycie otwiera nowe możliwości: nie wiemy, jak wielu ludzi ma [niekorzystny] wariant PMS2, zaznaczając, że cisplatyna jest ważnym lekiem w terapii raka jądra i jajnika. Jej zdaniem nowe dane pozwolą na ułatwienie doboru optymalnego sposobu leczenia: chcielibyśmy wykorzystać tę wiedzę w odniesieniu do ludzkich próbek tkanki nowotworowej. Gdybyśmy potrafili określić, którzy ludzie są nosicielami niekorzystnego wariantu, mogłoby to wpłynąć na zmianę naszej decyzji o leczeniu cisplatyną.
-
Stany Zjednoczone rozpoczynają pracę nad projektem, który dotychczas znany był tylko z literatury science-fiction. Supermocarstwo chce stworzyć kosmiczne jednostki bojowe. Joe Rouge, dyrektor Narodowego Biura Bezpieczeństwa Kosmicznego, zwołał pierwsze oficjalne spotkanie na temat powołania jednostek o nazwie Small Unit Space Transport and Insertion (SUSTAIN) oraz opracowania ich założeń operacyjnych. W wydanym przez Rouge'a komunikacie czytamy, że powołanie SUSTAIN to potencjalnie rewolucyjny krok, który pozwoli na dostarczenie jednostek bojowych w każde miejsce świata w nieosiągalnym obecnie krótkim czasie. Dostępne informacje są bardzo skąpe, nie wiadomo więc, czym jednostki SUSTAIN miałyby się zajmować. Można jednak przypuszczać, że w przyszłości ich zadaniem ma być ochrona stacji kosmicznych czy kolonii zakładanych na Księżycu lub Marsie. Pozostaje tylko pytanie, przed kim osiedla te mają być chronione.
-
Aby lek przeciwdepresyjny zaczął działać w pełni, konieczne jest wytworzenie nowych neuronów - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Teksańskiego. O odkryciu informują na łamach czasopisma Neuron. Pierwsza faza działania leków przeciwdepresyjnych (antydepresantów) rozwija się bardzo szybko. Polega ona na zmianie poziomu neurotransmiterów - naturalnych substancji służących jako nośniki informacji przekazywanej z neuronu do neuronu. Podczas terapii okazuje się jednak, że do pełnego wyleczenia choroby potrzeba co najmniej kilku miesięcy. Sugeruje to, że do rozwinięcia pełnej odpowiedzi na antydepresant potrzebna jest jeszcze druga faza odpowiedzi organizmu, którą wydaje się być wytwarzanie nowych neuronów. Testy na zwierzętach wykazały już jakiś czas temu, że długotrwała terapia skierowana przeciw depresji powoduje powstawanie nowych komórek nerwowych w części mózgu zwanej zakrętem zębatym (łac. gyrus dentatus). Podobne efekty przynosi aktywność fizyczna, będąca bardzo skuteczną (choć niedocenianą) formą leczenia. Wykonane na Uniwersytecie Teksańskim badania sugerują, że podobne zjawisko może zachodzić także u ludzi. Jak tłumaczy prowadzący badania dr Luis Parada, nigdy nie przypuszczalibyśmy, że obserwacje dokonane podczas badań na myszach będą miały bezpośrednie odzwierciedlenie w działaniu antydepresantów na ludzi, lecz istnieje wiele bardzo podobnych cech. Nasze badanie spaja w jedną całość różne obserwacje sugerujące, że produkcja nowych neuronów w obrębie zakrętu zębatego jest istotna w leczeniu depresji. Głownym obiektem badań zespołu dr. Parady była cząsteczka zwana TrkB (lub, w dłuższej formie, Track-B), obecna na powierzchni neuronów. Białko to jest odpowiedzialne za odpowiedź na niektóre czynniki chemiczne stymulujące powstawanie nowych komórek nerwowych w zakręcie zębatym. Aby zbadać właściwości TrkB, badacze zmodyfikowali genetycznie myszy tak, by komórki macierzyste mózgu go nie wytwarzały. Następnie przez kilka tygodni podawano zwierzętom antydepresanty lub umożliwiano im bieganie po kołowrotku. Analiza zachowań myszy wykazała, że brak Track-B powoduje niepowodzenie obu rodzajow terapii oraz blokuje wytwarzanie nowych neuronów w zakręcie zębatym. Uzyskane rezultaty pokrywają się to z przypuszczeniami wynikającymi z wcześniejszych badań. Potwierdza się także hipoteza, że aktywność fizyczna wpływa na mózg w oparciu o mechanizm identyczny ze stosowaniem farmaceutyków. Zdaniem dr. Parady, dokonane odkrycie może wpłynąć na zmianę podejścia do leczenia choroby: być może istnieje sposób na stymulację wzrostu komórek nerwowych w celu walki z depresją. Znacznie prościej (i taniej!) byłoby jednak wyjść z domu i nieco pobiegać. Szkoda, że tak niewiele osób stosuje tę terapię.
-
Międzynarodowa ekipa biologów odkryła pierwszy od 20 lat gatunek olbrzymiego małża Tridacna costata. Zwierzę liczy sobie 30 centymetrów długości. Skamieliny dowodzą, że w przeszłości stanowił on 80% populacji gigantycznych mięczaków Morza Czerwonego, współcześnie jednak jego udziały spadły poniżej 1%. Niewykluczone, że stało się tak, ponieważ podczas emigracji z Afryki ludzie żywili się T. costata, a obserwowane zjawisko to przykład pierwszego w historii Ziemi nadmiernego odławiania. Nie można tego stwierdzić na pewno, lecz taka wersja wydarzeń jest bardzo prawdopodobna, ponieważ nowo odkryte małże żyją tylko na płyciźnie. Claudio Richter z Instytutu Badań Polarnych i Morskich Alfreda Wegenera wyjaśnia, że człowiek zaczął opanowywać tereny Bliskiego Wschodu jakieś 125 tys. lat temu (w ostatnim interglacjale). Morze Czerwone było dość jałowe, co zmusiło wędrowców do poszukiwania pożywienia na płyciznach. Łatwo dostępne wielkie małże stały się logicznym pierwszym celem – nie ruszały się i z powodu swoich rozmiarów od razu rzucały się w oczy. Biolodzy odkryli T. costata przez przypadek. Pracowali bowiem nad programem rozmnażania innego gatunku dużych małży - cenionego przez akwarystów Tridacna maxima. Hilly Roa-Quiaoit z Xavier University na Filipinach zaczęła w pewnym momencie podejrzewać, że zespół natrafił na nowość, a badania morfologiczne i z zakresu genetyki molekularnej to potwierdziły. Małż ma trochę wspólnych cech z dwoma gatunkami zasiedlającymi Morze Czerwone, dlatego naukowcy początkowo myśleli, że to hybryda. Wyniki analiz poparły jednak również obserwowane różnice w zachowaniu. T. costata rozmnaża się tylko przez chwilę na wiosnę (w porze zakwitu planktonu), a dwa inne brane pod uwagę gatunki przez całe lato. Nikt nie spodziewał się odkrycia nowego gatunku dużych małży, zwłaszcza zaś w Morzu Czerwonym, którego rafy należą do najlepiej poznanych na świecie. Podwodne badania prowadzono w zatoce Akaba i w innych rejonach północnej części Morza Czerwonego. Wszystko wskazuje na to, że T. costata jest skrajnie zagrożonym gatunkiem. Reprezentowało go tylko 6 z 1000 zbadanych przez ekipę okazów.
-
- Claudio Richter
- Tridacna costata
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Flinders University w Adelajdzie badają rolę mleka krowiego w zapobieganiu nowotworom przewodu pokarmowego. Do końca roku chcą zdobyć mocne dowody na potwierdzenie tezy, że napój ten nasila antyrakowe działanie selenu. Podczas prób klinicznych z udziałem 20 zdrowych osób porównywane są korzyści z dostarczania selenu z mlekiem oraz w postaci suplementów drożdżowych. Wcześniej udało się wykazać, że zażywanie Se z mlekiem zwiększa stężenie tego pierwiastka we krwi. Profesor Graeme Young podkreśla, że selen z mleka i drożdży (poddanych wcześniej działaniu wysokiej temperatury) inaczej się wchłania, a więc w odmienny sposób oddziałuje na organizm. Ponieważ selen hamuje szkodliwe procesy utleniania w tkankach (zwalcza wolne rodniki), być może różne jego formy, naturalne i sztuczne, nie chronią w jednakowym stopniu przed nowotworami. Jeśli tak się właśnie dzieje, kiedy będziemy karmić krowy paszą wzbogacaną selenem, może będą one wytwarzać mleko z taką postacią Se, która jest zarówno lepiej przyswajalna, jak i skuteczniejsza pod względem ochrony przeciwrakowej? – dywaguje Australijczyk. Naukowcy sprawdzają, jak szybko wchłaniają się różne postaci pierwiastka, czyli w jakim stopniu i jak prędko docierają one do komórek wyściółki jelita. Pobierają m.in. wycinki, by się upewnić, że ten proces zachodzi. Selen "zachęca" organizm, by usuwał zmutowane komórki, które mogą ulec zrakowaceniu.
- 3 odpowiedzi
-
- układ pokarmowy
- nowotwór
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Inżynierom IBM-a udało się zwiększyć wydajność dysków SSD o 250%. Dzięki połączeniu pamięci Flash i technologii wirtualizacji nowa technologia umożliwia dokonanie ponad miliona operacji I/O w ciągu sekundy i skrócenie czasu odpowiedzi do mniej niż 1 milisekundy. IBM zapewnia, że dzięki Project Quicksilver typowe zadania biznesowe zostaną przyspieszone 2 do 3 razy. Jednocześnie zanotowano 45-procentową oszczędność energii. Technologia Błękitnego Giganta pozwoli więc na znaczne zwiększenie wydajności tych aplikacji, które przetwarzają olbrzymią ilość danych w czasie rzeczywistym. Zwiększy się więc wydajność np. systemów handlu elektronicznego czy rezerwacji.
-
- Project Quicksilver
- IBM
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na blogu Microsoftu ukazało się ostrzeżenie dotyczące Interet Explorera 8. Wynika z niego, że w niektórych przypadkach osoby, które używają Windows XP z SP3 nie będą mogły odinstalować IE8. Problem dotyczy tych użytkowników, którzy zainstalowali wersję Beta 1 najnowszego Internet Explorera przed zainstalowaniem Service Packa 3, a później zainstalowali najnowszą IE8 Beta 2. Osoby te mogą jedynie aktualizować IE8, ale nie mogą się go pozbyć. Jane Maliouta z Microsoftu podaje rozwiązanie problemu. Należy najpierw odinstalować Service Packa 3, a następnie odinstalować IE8 Beta 1. Później można zainstalować SP3 i od razu IE8 Beta 2. Wówczas późniejsze odinstalowanie Internet Explorera 8 będzie już możliwe.
- 9 odpowiedzi
-
- Internet Explorer 8
- Service Pack 3
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gary McKinnon, Brytyjczyk, który włamał się do serwerów NASA i Pentagonu przegrał swoją ostatnią szansę. Europejski Trybunał Praw Człowieka podtrzymał decyzję brytyjskich sądów. McKinnon może w ciągu dwóch tygodni trafić do USA, gdzie będzie sądzony za swoje czyny. Grozi mu kilkadziesiąt lat więzienia, co dla 42-letniego mężczyzny oznacza dożywotni wyrok. Władze USA nazwały czyn McKinnona największym w historii włamaniem do systemów wojskowych. McKinnon mówi, że w komputerach Pentagonu i NASA szukał informacji o UFO. Z kolei oskarżyciele przypominają, że pomiędzy lutym 2001 a marcem 2002 włamał się on do 97 maszyn należących do amerykańskiej armii, marynarki wojennej, lotnictwa wojskowego, Departamentu Obrony i NASA. Amerykańscy prokuratorzy mówią, że wkrótce po atakach z września 2001 roku McKinnon wykasował ważne pliki z komputerów należących do lotnictwa marynarki wojennej, przez co istotne systemy nie działały tak, jak należy. Podobno wkrótce po aresztowaniu Amerykanie oferowali McKinnonowi ugodę - w zamian za dobrowolne poddanie się karze miał spędzić w więzieniu 4 lata. McKinnon nie wyraził zgody.
-
Czemu tak trudno upolować muchę? Badacze z California Institute of Technology (Caltech) uważają, że dzieje się tak za sprawą szybko reagującego mózgu owada oraz jego zdolności do planowania zawczasu (Current Biology). Jednym słowem: mózg latającego przeciwnika jest zaprogramowany od urodzenia w taki sposób, by unikać pacnięć, klaśnięć i innych zamaszystych ruchów myśliwego... Nagrania w wysokiej rozdzielczości ujawniły, że owady błyskawicznie orientują się, skąd nadchodzi cios i opracowują plan ucieczki. Inżynierowie podpowiadają, że najlepszym sposobem na przechytrzenie muchy jest powolne podkradanie się, a nawet zastyganie w bezruchu i przewidywanie zmian trajektorii jej lotu. Człowiek przeprowadza atak w ciągu zaledwie 200 milisekund, ale to wystarczy, by mucha go zlokalizowała i aktywowała odpowiedni zestaw ruchów, by wypozycjonować nogi i skrzydła. To pokazuje, jak szybko mózg muchy przetwarza informacje zmysłowe i przygotowuje odpowiednią do okoliczności reakcję ruchową – twierdzi Michael Dickinson. Amerykanie prowadzili eksperymenty na muszkach owocowych. Próbowali w nie trafić łapką, wszystko utrwalając na filmie. Gdy zagrożenie pojawiało się z przodu, owad wysuwał środkową parę odnóży ku przodowi, nachylał się do tyłu i unosił tylne nogi, by wystartować ruchem wstecznym. Jeśli myśliwy z packą pojawiał się z boku, owad równie sprytnie wyginał się przed startem, przenosząc środek ciężkości i ostatecznie bez wysiłku unikał zagrożenia. Bioinżynierowie oceniają, że ustawienia przedstartowe zajmują musze zaledwie ok. 100 milisekund. Dlatego lepiej nie zaczajać się na nią, gdy siedzi. Odkryliśmy, że gdy mucha planuje ruchy przed wzniesieniem, uwzględnia swoją pozycję w momencie pierwszego dostrzeżenia zagrożenia. Nasze eksperymenty wykazały, że owad skądś wie, czy potrzeba większych, czy subtelniejszych zmian postawy. Musi więc integrować dane z oczu [...] z informacjami mechaniczno-czuciowymi z nóg. Muchy "zbierają się" do lotu błyskawicznie, bez względu na to, co w danym momencie robią: jedzą, dbają o higienę czy chodzą. Dickinson zaznacza, że wskazuje to na niespodziewaną złożoność mózgu owada.
-
Złudzenie gumowej ręki to nie tylko kwestia psychiki, ale i jak najbardziej realnych odczuć fizycznych. Dzięki odkryciom naukowców z Oksfordu może uda się lepiej zrozumieć stany związane z zaburzonym postrzeganiem siebie czy tego, co przynależy do własnego ciała, np. autyzm, zaburzenia odżywiania, schizofrenię lub funkcjonowanie po udarze (PNAS). Podczas doświadczenia w polu widzenia badanego obok prawdziwej ręki kładzie się gumową dłoń. Chwilę potem jego własna ręka zostaje ukryta za przepierzeniem. Jeśli ręce własna i gumowa są dotykane lub potrząsane w ten sam sposób w tym samym czasie, człowiek próbuje skoordynować to, co czuje (potrząsanie własnej dłoni) i widzi (potrząsanie dłoni gumowej). W pewnym momencie ochotnik zaczyna czuć, że jego dłoń znajduje się tam, gdzie fałszywa dłoń z gumy. Dr G. Lorimer Moseley opowiada, że takie osoby uznają gumową rękę za własną. Wraz z profesorem Charlesem Spence'em i naukowcami z Włoch oraz Holandii odkrył, że włączenie gumowej ręki do zakresu własnego ja (self) niesie za sobą fizyczne koszty. Własna dłoń staje się obca, odrzucona, co skutkuje mierzalnym spadkiem temperatury. Złudzenie gumowej dłoni to wspaniała metoda manipulowania poczuciem ja. Uzmysławia nam, że wyczucie ciała, tego, czym jesteśmy, jest chwiejne. Wrażenie posiadania ciała to podstawowy aspekt samoświadomości. Czujemy, że nasze ciało należy do nas i stale się gdzieś znajduje. Osoby z anoreksją, epilepsją, wieloobjawowym zespołem bólowym (ang. complex regional pain syndrome, CRPS) i innymi zaburzeniami psychologiczno-neurologicznymi cierpią z powodu nieprawidłowego obrazu ciała. Pacjenci z CRPS często np. wypierają się własnej kończyny, niekiedy uznają, że jest ona większa niż w rzeczywistości. Zaburzenia obrazu ciała skutkują obniżeniem temperatury po jednej stronie lub w wybranej kończynie. Chcieliśmy sprawdzić, czy uda nam się to odtworzyć eksperymentalnie. Czy będziemy w stanie manipulować wrażeniem posiadania ciała i doprowadzić do spadku temperatury. To właśnie widzieliśmy. Wyczucie fizycznego ja to połączenie tego, z czym przychodzimy na świat i informacji, które nieustannie docierają do mózgu z różnych części ciała. Teraz dowiedliśmy, że to dwustronna zależność. Umysł także może wpływać na tkanki – podsumowuje Moseley.
-
Eksperci z Uniwersytetu Nottingham opracowali technikę, która może zrewolucjonizować biologię molekularną. Dzięki zastosowaniu superczułego mikroskopu i światła laserowego są w stanie obserwować w czasie rzeczywistym pojedyncze cząsteczki leku docierające do komórek. Badacze skupili się na analizie aktywności receptora adenozynowego A3 - białka na powierzchni komórek umożliwiającego komórce rozpoznanie cząsteczek adenozyny (ważnej substancji przeciwzapalnej) i odpowiednią reakcję na jej obecność. Można jednak wierzyć, że dzięki odpowiednim modyfikacjom będzie można używać opracowanej metody także do analizy aktywności innych receptorów. Receptor adenozynowy A3, zlokalizowany w mikroskopijnych strukturach błony komórkowej zwanych mikrodomenami, odgrywa istotną rolę w hamowaniu rozwoju stanu zapalnego. Jego aktywacja za pomocą leków jest skuteczną metodą ograniczającą szkody spowodowane m.in. niedokrwieniem serca czy reumatoidalnym zapaleniem stawów. Ze względu na rozmiary mikrodomen dotychczas nie była jednak możliwa bezpośrednia obserwacja działania leczniczych substancji. Metoda opracowana na Uniwersytecie Nottingham umożliwia, po raz pierwszy w historii, wykonanie tak precyzyjnej analizy. Technika działa w oparciu o zjawisko fluorescencji. Naukowcy połączyli cząsteczki badanego leku ze specjalnymi "znacznikami" i dodali je do komórek. Dzięki zastosowaniu techniki zwanej fluorescencyjną spektroskopią korelacyjną możliwa była obserwacja mikroskopowa świecenia badanych cząsteczek pod wpływem ich oświetlania przez laser. Osiągnięto przy tym niespotykaną dotąd precyzję - zastosowanie nowej metody pozwoliło na obserwację pojedynczych molekuł leku. Co więcej, możliwa była analiza interakcji preparatu z mikrodomenami w czasie rzeczywistym. Obecnie badacze skupiają się przede wszystkim na analizie receptora adenozynowego A3, lecz oceniają, że możliwe jest również zastosowanie fluorescencyjnej spektroskopii korelacyjnej do obserwacji różnego rodzaju związków chemicznych. Pozwoliłoby to na uzyskanie znacznie dokładniejszych informacji na temat kinetyki interakcji różnych substancji chemicznych z powierzchnią komórek, a to z kolei ułatwiłoby zdobywanie wiedzy na temat wielu znanych leków i pracę nad nowymi.
-
- mikrodomena
- receptor
- (i 7 więcej)
-
Naukowcy z Uniwersytetu w Yorku informują o odkryciu nowych właściwości komórek zwanych "naturalnymi zabójcami" (ang. Natural Killer Cells - NK). Okazuje się, że posiadają one zdolność hamowania odpowiedzi immunologicznej. Odkrycie może znaleźć istotne zastosowanie w terapii wielu chorób. Komórki NK zostały odkryte ponad trzydzieści lat temu, lecz wciąż skrywają wiele tajemnic. Ich główną rolą jest udział w tzw. odpowiedzi immunologicznej typu komórkowego, polegającej na bezpośrednim zabijaniu wadliwych komórek przez wybrane komórki układu odpornościowego. Pozwala to m.in. na zwalczenie infekcji wirusowej czy nowotworu. Oprócz tego są one także zdolne do stymulowania innych komórek odpowiedzialnych za odpowiedź komórkową, jak np. limfocyty T lub fagocyty (komórki żerne). Dotychczas uważano je za wyjątkowo "agresywne" i nastawione wyłącznie na atakowanie wroga, lecz dokonane odkrycie podważa słuszność tego przekonania. W związku z dużym potencjałem "naturalnych zabójców" komórki te stanowią istotny składnik wielu nowoczesnych terapii, a skuteczna ich stymulacja jest uważana za istotny element odpowiedzi na obecność wirusa lub wadliwych komórek w organizmie. Badacze z Yorku wykazali jednak, że komórki NK są dodatkowo zdolne do produkcji interleukiny 10, jednego z najważniejszych czynników przeciwzapalnych wytwarzanych w organizmie. Odkrycia dokonano podczas badania reakcji myszy na rozwój leiszmaniozy trzewnej - ciężkiej tropikalnej choroby zakaźnej. Badacze zaobserwowali, że napływ zbyt dużej ilości NK do ognisk zakażenia powoduje, wbrew oczekiwaniom, osłabienie odpowiedzi immunologicznej i przyśpieszenie rozwoju infekcji. Próby wyjaśnienia tego zaskakującego zjawiska przyniosły właśnie odkrycie zdolności "naturalnych zabójców" do syntezy interleukiny 10. Prowadzący badania prof. Paul Kaye wyjaśnia: Inni badacze sugerowali w przeszłości, że komórki NK nie zawsze są dla nas dobre, lecz my dostarczamy pierwszych dowodów, że rzeczywiście jest to możliwe. I chociaż pracowaliśmy nad modelem choroby zakaźnej, wystąpienie tego samego zjawiska jest prawdopodobne w przypadku nowotworów. W praktyce oznacza to, że musimy ostrożnie przemyśleć, w jaki sposób powinniśmy używać terapii wpływających na funkcje komórek NK, by zmaksymalizować ich korzystną rolę. Odkrycie jest istotne z jeszcze jednego powodu. Dzięki odkryciu dwoistych właściwości badanych komórek jesteśmy o krok bliżej w kierunku stworzenia terapii, które umożliwiałyby wzmocnienie odpowiedzi komórkowej w omawianych przypadkach lub, zupełnie przeciwnie, metod leczenia, które powstrzymywałyby autoagresję komórek NK skierowaną przeciwko własnym tkankom organizmu. O szczegółach eksperymentu donosi czasopismo Immunity.
-
- leiszmanioza
- odpowiedź immunologiczna
- (i 5 więcej)
-
Komórki tłuszczowe osób otyłych nie działają równie dobrze jak ich odpowiedniki u ludzi szczupłych. Chora tkanka tłuszczowa może wyjaśniać, czemu u pacjentów z nieprawidłową wagą częściej występują cukrzyca, choroby serca czy udary (Diabetes). Zespół endokrynologów, biochemików i chirurgów ze Szkoły Medycznej Temple University pobrał próbki tłuszczu z górnej części uda 6 szczupłych i 6 otyłych osób. Znaleziono istotne różnice na poziomie komórkowym. Zauważyliśmy deficyty w kilku obszarach. Widoczne było zwiększenie nacisku na retikulum endoplamatyczne (ER), a w samej tkance nasilał się stan zapalny – wyjaśnia szef zespołu Guenther Boden. ER to system błon, dzięki którym możliwe jest wytwarzanie różnych białek. Obciążona, i to dosłownie, siateczka śródplazmatyczna zaczynała syntetyzować szereg protein odpowiedzialnych za insulinooporność. Spadek wagi jest równoznaczny ze zmniejszeniem nacisku na ER, a zatem redukcją ryzyka cukrzycy i innych chorób. Teraz Amerykanie zamierzają sprawdzić, czy wolne kwasy tłuszczowe mogą stanowić czynnik obciążający retikulum.
-
- wolne kwasy tłuszczowe
- naciski
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zwykle skłonni jesteśmy uważać, że osoby używające tego samego serwisu pocztowego, będą otrzymywały mniej więcej tyle samo spamu. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Z badań Richarda Claytona z Uniwersytetu w Cambridge wynika, że spamerzy nie atakują w ten sam sposób wszystkich użytkowników np. serwisu Hotmail czy Gmail. Podczas zorganizowanej przez Microsoft Conference on Email and Anti-Spam Clayton przedstawił wyniki swoich badań statystycznych. Opierał się przy tym na danych z firmy Demon Internet, jednego z największych brytyjskich dostawców Internetu. Okazało się, że to, ile spamu otrzymamy zależy od nazwy naszego konta, czyli ciągu znaków znajdujących się z lewej strony symbolu @. Z badań Claytona wynika, że jeśli w tej samej domenie jedna osoba ma skrzynkę pocztową o nazwie Alison, a druga o nazwie Zadie, do u Alison spam będzie stanowił 35% odbieranej poczty, a u Zadie - 20%. Naukowiec wyjaśnia, że dzieje się tak, gdyż spamerzy korzystają z ataków słownikowych. Próbują dotrzeć do wszystkich skrzynek w danej domenie poprzez sprawdzanie wszelkich możliwych istniejących w słowniku wyrazów. Zaczynają zwykle od początku alfabetu. Spora część z nich nie dociera jednak do jego końca, zadowalając się już uzyskanymi rezultatami. Oczywiście, zmiana nazwy skrzynki z Ania na Wania nie uchroni nas przed spamem. Wciąż najwięcej spamu otrzymują osoby, których adresy e-mail są dostępne w Sieci. Istnieją też inne od ataków słownikowych metody pozyskiwania namiarów na skrzynki pocztowe internautów.
-
Ufanie podszeptom intuicji wcale nie jest tak szalone, jak mogłoby się wydawać. Dr Mathias Pessiglione z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego wyjaśnia, że w takich momentach mózg uczy się powiązań między wyłapywanymi z otoczenia bodźcami podprogowymi a efektami swoich działań (Neuron). Pessiglione i Chris Firth zebrali 20 ochotników i zaaranżowali sytuację wygrywania/utraty małych sum podczas prostej gry. Na ekranie komputera ukazywał się na kilka sekund animowany abstrakcyjny wzór, w którym krył się jeden z 3 symboli. Wskazywał on, czy uczestnik zabawy może wygrać (nagroda) lub stracić 1 funta (kara), czy też powinien raczej pauzować, mimo że zaakceptował wcześniej zasady gry. Ochotnicy nie postrzegali symboli na poziomie świadomości. Przez chwilę jawił im się tylko migający wzór. Potem każdy miał 3 sekundy, by zdecydować, czy przyjąć zakład. Powiedzieliśmy tylko, by kierować się podszeptami intuicji. Okazało się, że ludzie coraz lepiej przewidywali, czy wygrają, czy stracą. Wypadali trochę lepiej, niż gdyby zgadywali przez przypadek. Gdybyś był świadomy, mógłbyś wygrać o wiele więcej pieniędzy, ale nadal zdobywasz pieniądze, mimo że nie postrzegasz wskazówek świadomie. Podczas badania funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI) widać było, że najpierw rozświetla się brzuszne prążkowie, czyli rejon mózgu odpowiedzialny za podejmowanie ryzykownych świadomych decyzji, a dopiero potem obszar przetwarzania bodźców wzrokowych. Pessiglione spekuluje, że prążkowie podpowiada korze wzrokowej, jak wychwytywać podprogowe symbole wskazujące na wygraną bądź przegraną. Jak widać, warunkowanie instrumentalne na poziomie podświadomości jest jak najbardziej możliwe.
-
Izraelska firma Argo Medical Technologies jest autorem urządzenia ReWalk, które umożliwia coś, co wcześniej było nie do pomyślania - pozwala poruszać się osobom sparaliżowanym od pasa w dół. Od kilku miesięcy w Sheba Medical Centre trwają testy kliniczne ReWalk. Urządzenie to rodzaj egoszkieletu mocowanego do pasa i nóg osoby sparaliżowanej. Jego posiadacz musi nosić też niewielki plecak. Kontrolowanie urządzenia odbywa się dzięki balansowaniu ciałem. Gdy pochylimy się do przodu, ReWalk otrzymuje sygnał, że chcemy iść. Dzięki niemu osoby sparaliżowane mogą poruszać się, stać, wchodzić po schodach czy prowadzić samochód. Możliwości ReWalk zachwycają jego użytkowników. Jednym z nich jest były żołnierz wojsk spadochronowych Radi Kaiof. W czasie służby został on ranny i od 20 lat poruszał się na wózku inwalidzkim. Teraz, dzięki ReWalk, znowu chodzi. Twórcą urządzenia jest inżynier Amit Goffer. Sam jest sparaliżowany i zaczął szukać rozwiązania alternatywnego dla wózka. ReWalk nie tylko pozwala sprawniej się poruszać, ale dzięki zmianie pozycji ciała pacjent może uniknąć wielu problemów zdrowotnych związanych z długotrwałym używaniem wózka. Ponadto zdecydowanie poprawia stan psychiczny pacjentów, którzy są dzięki ReWalk bardziej samodzielni. ReWalk ma pewne ograniczenia - mogą się nim posługiwać tylko osoby, które mają pełną władzę w ramionach, a ich układ krwionośny i kości są zdrowe.
- 5 odpowiedzi
-
- Argo Medical Technologies
- egzoszkielet
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Codzienne zażywanie 1000 mg wyciągu z liści oliwki europejskiej (Olea europea) pomaga obniżyć ciśnienie krwi oraz poziom cholesterolu. Szwajcarsko-niemiecki zespół prowadził badania z udziałem 20 par bliźniąt jednojajowych (Phytotherapy Research). Przed rozpoczęciem eksperymentu u wszystkich ochotników stwierdzono lekkie nadciśnienie. Część dostawała placebo, reszta kapsułki z 500 mg lub 1000 mg wyciągu z liści oliwki EFLA 943. Każda osoba z pary bliźniąt była przypisana do innego schematu leczenia. Po 2 miesiącach naukowcy ponownie zmierzyli ciśnienie krwi i zebrali dane na temat prowadzonego w tym okresie stylu życia. Pilotażowe testy kliniczne wykazały, że dawka 1000-mg wywiera znaczący wpływ na stan osób z pogranicza nadciśnienia – cieszy się Cem Aydogan z wytwarzającej suplementy izraelskiej firmy Frutarom, która sfinansowała badania. Ciśnienie skurczowe spadło o 11, a rozkurczowe o 5 milimetrów słupa rtęci. W parach bliźniąt z niższą dawką EFLA 943 nie odnotowano istotnej statystycznie różnicy ciśnienia krwi (w porównaniu do wartości wyjściowej). Spadek poziomu cholesterolu LDL także zależał od przyjmowanej dawki preparatu, ale występował zarówno przy 500, jak i 1000 mg. Badacze sądzą, że za obserwowany efekt odpowiada oleuropeina. Ona i inne polifenole zawarte w tkankach oliwek europejskich zwalczają wolne rodniki.
- 3 odpowiedzi
-
- obniżanie
- cholesterol
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na forum MacRumors pojawiła się informacja o poważnej dziurze w iPhonie z zainstalowanym najnowszym firmware'em w wersji 2.0.2. Jeden z użytkowników opisał prosty sposób, jak zdobyć niemal całkowitą kontrolę nad telefonem zabezpieczonym hasłem. By tego dokonać nie trzeba mieć żadnej wiedzy programistycznej. Wystarczy, by w zablokowanym i chronionym hasłem telefonie kilknąć Telefon alarmowy. Następnie dwukrotnie należy nacisnąć Home. Później naciskamy na niebieską strzałkę obok nazwy kontaktu i zyskujemy pełny dostęp do Safari, listy kontaktów, map, SMS-ów czy Ulubionych. Pod wpisem na forum pojawiły się komentarze użytkowników potwierdzające skuteczność metody. Co więcej, jeden z nich stwierdził, że sposób ten działa również na iPhonie z firmware'em 2.0.1. Przed opisanym wyżej atakiem można zabezpieczyć się w dość prosty sposób. Należy przypisać klawiszowi "Home" inną funkcję niż domyślna. By to zrobić wchodzimy w Ustawienia, później Ogólne, wybieramy Home Button i przypisujemy mu funkcję Home lub iPod. Wówczas podwójne kliknięcie przeniesie nas nie do kontaktów, a z powrotem do ekranu logowania lub do ekranu powitalnego.
-
- zabezpieczenie
- luka
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dwaj naukowcy z Medical College of Georgia (MCG) udowodnili, że namaczanie brązowego ryżu na noc przed ugotowaniem jest korzystne dla osób chorych na cukrzycę (Journal of Lipid Research). Zabieg ten uwalnia bowiem czynnik wzrostu - składnik biorący udział w kiełkowaniu nasion. Zmniejsza on stopień uszkodzenia nerwów i naczyń, czyli neuropatię. Powinno im się pozwolić rosnąć [...]. Niektóre składniki powstające w efekcie kiełkowania są dla nas korzystne – wyjaśnia dr Robert K. Yu, dyrektor Instytutu Medycyny Molekularnej i Genetyki. W ramach wcześniejszych badań wykazano, że kiełkujący brązowy ryż pomaga cukrzykom obniżyć poziom cukru we krwi. Nie wiadomo było jednak, jak do tego dochodzi, ani jaka substancja jest za to odpowiedzialna. Teraz okazało się, że dzieje się tak dzięki acyloglikozydom steroli (ang. acylated steryl glucosides, ASG), które normalizują nie tylko stężenie glukozy, ale także kilku enzymów. Dzięki zidentyfikowaniu kluczowego składnika i jego struktury, możemy go teraz zacząć masowo wytwarzać. Chorzy nie muszą więc polegać na ryżu, by go zdobyć lub jeść podłużnych ziarenek, aby uzyskać pożądany efekt. Eksperymenty prowadzono na myszach z cukrzycą typu 1. Dwie grupy gryzoni miały różny poziom cukru we krwi, co miało odzwierciedlać zmienność tego parametru u ludzi. Zwierzęta karmiono ryżem białym, brązowym lub brązowym kiełkowanym. Ryż brązowy jest mniej oczyszczony od ryżu białego, dlatego po moczeniu go w wodzie przez mniej więcej dobę dochodziło do uaktywnienia normalizujących metabolizm ASG. Gdy poziom glukozy we krwi wzrastał, sterole zwiększały stężenie enzymów, których brakuje u osób z cukrzycą. Brakujące enzymy to tzw. ATPazy, których zadaniem jest m.in. utrzymanie prawidłowego rozkładu ładunków elektrycznych we wnętrzu komórek nerwowych (neurony) oraz w ich otoczeniu. Spadek ich poziomu powoduje, że neurony obumierają, stopniowo pogarszając tym samym funkcjonowanie układu nerwowego. W przebiegu cukrzycy spada też poziom innego enzymu, tiolaktonazy homocysteinowej odpowiedzialnej za rozkład szkodliwej dla komórek homocysteiny. Związek ten odgrywa istotną rolę m.in. podczas rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, dlatego tak ważne jest jego skuteczne usuwanie. Stymulowane przez ASG wytwarzanie tiolaktonazy homocysteinowej pomaga obniżyć zawartość szkodliwej substancji do bezpiecznego poziomu. Jeszcze jedną korzyścią odnoszoną dzięki spożywaniu kiełkujących ziarenek jest podniesienie w organizmie poziomu neurotransmitera GABA, uważanego za związek bardzo korzystny dla zdrowia człowieka. Umożliwia on m.in. obniżenie ciśnienia tętniczego krwi, poprawę zdolności poznawczych oraz obniżenie stężenia glukozy we krwi. W połączeniu z wysoką zawartością witamin i innych składników odżywczych jest to bez wątpienia wyjątkowo zdrowy pokarm. Czyżbyśmy go nie doceniali?
- 3 odpowiedzi
-
Liczne atakujące ludzi wirusy są zdolne do wywołania przewlekłej infekcji. Z niejasnych dotąd przyczyn organizmy niektórych ludzi są w stanie "dostrzec" intruza i zareagować na jego obecność. Dzięki naukowcom z University of Miami Miller School of Medicine uzyskaliśmy nowe informacje na ten temat. Badania zespołu prowadzonego przez dr. Glena N. Barbera doprowadziły do odkrycia nowej cząsteczki, którą nazwano STING (ang. Stimulator of Interferon Genes - stymulator genów interferonowych; jednoczesnie słowo "sting" oznacza "żądło"). W odpowiedzi na cząsteczki wchodzące w skład wirusa prowadzi ona do syntezy interferonu - białka o silnym potencjalne antywirusowym. Pozwala ono nie tylko na powstrzymanie namnażania wirusa w zainfekowanej komórce, lecz odpowiada także za wysłanie do jej otoczenia sygnału indukującego odpowiedź immunologiczną. Co ważne, odkryta molekuła pozwala komórce na wykrycie co najmniej dwóch typów wirusów. Dzięki STING komórka jest w stanie walczyć z wirusami, których materiałem genetycznym jest DNA, oraz z tzw. wirusami RNA o ujemnej polaryzacji, które mogą syntetyzować swoje białka dopiero po przeprowadzeniu replikacji własnej informacji genetycznej. Na tym jednak nie koniec, gdyż zaobserwowano także zdolność "żądła" do wykrywania infekcji bakteryjnych. Kolejnym etapem badań będzie sprawdzenie, na ile skutecznie można wykorzystać odkryte białko w celu walki z nowotworami. Warto bowiem wiedzieć, że niektóre rodzaje nowotworów, jak np. niektóre chłoniaki czy rak szyjki macicy, są niemal zawsze powodowane właśnie przez wirusy. Można wobec tego przypuszczać, że niektóre wirusy onkogenne (prowadzące do rozwoju nowotworu) mogą obniżać aktywność STING, zaś umiejętna stymulacja jego aktywności mogłaby stać się skuteczną bronią z przewlekłymi zakażeniami odpowiedzialnymi za rozwój choroby.
-
- odpowiedź immunologiczna
- interferon
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Powszechnie wiadomo (i potwierdzają to badania), że u osób niewidomych pozostałe zmysły znacznie się wyostrzają. Dotychczas nie było jednak wiadomo, jak do tego dochodzi. Badacze z Beth Israel Deaconess Medical Center (BIDMC) uchylili rąbka tajemnicy dzięki interesującemu eksperymentowi. Przeprowadzone doświadczenie wyjaśnia częściowo mechanizm kompensacji utraconej zdolności widzenia, lecz także dowodzi, że proces ten zachodzi bardzo szybko i jest odwracalny. Jak tłumaczy dr Alvaro Pascual-Leone, jeden z autorów badania, zdolność mózgu do reorganizacji jest znacznie większa, niż dotychczas sądzono. W naszym badaniu wykazaliśmy, że nawet u osoby dorosłej część mózgu odpowiedzialna za widzenie szybko dostosowuje się do przetwarzania [informacji o] dotyku w reakcji na całkowitą utratę zdolności widzenia. Szybkość i dynamiczna natura zaobserwowanych zmian sugeruje, że dzieje się to nie dzięki tworzeniu nowych połączeń nerwowych, które zajmowałoby znaczną ilość czasu, lecz dzięki prezentowaniu przez korę wzrokową nowych zdolności, które są ukryte, gdy wzrok jest sprawny. W jednym z poprzednich badań naukowcy z BIDMC udowodnili, że osoby, którym zasłoni się oczy, już po pięciu dniach znacznie skuteczniej odczytują tekst zapisany alfabetem Braille'a. Wykonane później testy wykazały, że ich kora mózgowa przeszła znaczne zmiany. Badacze podążyli tym tropem i postanowili okreslić naturę tych zmian. Do badania zaproszono 47 ochotników. Połowie z nich zasłonięto całkowicie oczy na pięć dni, pozostałym zaś - tylko na czas wykonywanych testów. Badani z obu grup uczyli się intensywnie (przez cztery do sześciu godzin dziennie) alfabetu Braille'a pod okiem instruktorów z Carroll Center for the Blind. Wykonano u nich także obrazowanie metodą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, pozwalające na określenie aktywności poszczególnych części mózgu. Eksperyment wykazał, że osoby, którym zasłonięto oczy na pięć pełnych dni, nie tylko radzą sobie znacznie lepiej z odczytywaniem informacji zapisanych alfabetem Braille'a, lecz także ich mózgi przeszły znaczną reorganizację. Ich kora wzrokowa wykazywała ogromną aktywność w reakcji na dotyk. Także jej pobudzanie metodą przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (ang. transcranial magnetic stimulation - TMS) znacznie zakłócało możliwość odbioru informacji związanych z dotykiem, co dodatkowo potwierdza zmiany zachodzące w układzie nerwowym. Co ciekawe, już w 24 godziny po zakończeniu eksperymentu mózg uczestników eksperymentu wracał do normalnego trybu funkcjonowania. Jak ocenia dr Lotfi Merabet, główna autorka badania, ta wyjątkowo szybka adaptacja oznacza, że funkcje normalnie hamowane w obrębie kory wzrokowej zostają "wyciągnięte na powierzchnię", gdy zachodzi taka potrzeba. Dodaje: jesteśmy przekonani, że z czasem te funkcje zostają utrzymane i wzmocnione, prowadząc ostatecznie do trwałych zmian strukturalnych. Wykonany eksperyment podważa więc przekonanie niektórych badaczy o trwałym podziale funkcjonalnym mózgu na części o wyraźnej specjalizacji. Wyniki badań opublikowano w najnowszym numerze czasopisma PLoS One.
- 7 odpowiedzi
-
- kora wzrokowa
- mózg
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: