-
Liczba zawartości
37658 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Rosnąca moc obliczeniowa superkomputerów pozwala na rozwiązywanie coraz bardziej złożonych problemów inżynieryjnych. Rosnące w siłę procesory domowych pecetów oraz technologie takie jak CUDA, które wykorzystują potęgę obliczeniową kart graficznych, przenoszą te możliwości do domów i biur. Co jednak, kiedy istnieje potrzeba takich obliczeń w terenie i to natychmiast? Sytuacja wydaje się bez wyjścia, moc najlepszych smartfonów jeszcze przez długie lata nie wystarczy do takich zastosowań. Ale inżynierowie amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology są naprawdę smart (ang. sprytni) i zademonstrowali technologię, która pozwoli w terenie posłużyć się smartfonem, zamiast superkomputera. Nie, nie jest to przełom w konstruowaniu procesorów, lecz przełom w podejściu do problemu. Przykłady zastosowań, które wymagają dużej mocy komputerów, to obliczenie wpływu pęknięć na trwałość budynku, stabilność konstrukcji, przepływ płynu przez kanał o nieregularnym kształcie. Wzory matematyczne nie są bardzo złożone, ale wymagają tylu obliczeń, że nawet superkomputerom może to zająć przynajmniej godziny. Nie każdy jednak ma dostęp do klastrów obliczeniowych, nie zawsze jest na to czas. David Knezevic i Phuong Huynh (MIT) oraz Anthony T. Patera i John Peterson (Texas Advanced Computer Center) zaproponowali obejście problemu mocy obliczeniowej. Można to wyjaśnić na przykładzie obliczania przepływu wody w kanale z umieszczoną w środku przeszkodą. Wynik obliczeń zależy od jednego tylko parametru: średnicy przeszkody, ale znalezienie tego wyniku to i tak praca dla dużej mocy komputera. Autorzy wyszli z założenia, że w warunkach ważniejsza jest szybkość niż precyzja. Napisana przez nich aplikacja posiada matematyczny model takiego przypadku obliczeniowego, pozwalający ustawić wielkość parametru (w tym przypadku: rozmiar przeszkody) z pewną określoną dokładnością, przykładowo wybrać spośród dostępnych 50 wielkości. W ciągu najdalej sekund otrzymujemy przybliżony, ale wiarygodny wynik, znając jednocześnie maksymalny margines błędu. Oczywiście ustawianych parametrów może być więcej. Demonstracyjna aplikacja posiada na razie ten jeden model, ale docelowo posiadać będzie przynajmniej kilka takich gotowych modeli dla różnych przypadków inżynieryjnych. A jeśli naszego przypadku nie ma w bazie danych aplikacji? Łączymy się z bazą projektów w internecie i ściągamy projekt odpowiedni dla naszych potrzeb. W zastosowaniach inżynieryjnych często wiemy, że rozwiązane naszego problemu jest zależne od pewnej liczby parametrów - mówi Knezevic - ale zanim nie wyjdziemy w teren, nie wiemy, jakie te parametry będą. Druga strona aplikacji Ty dochodzimy do drugiego elementu: potrzebnych, gotowych modeli matematycznych. Te uzyskuje się tradycyjnie: dzięki superkomputerom. Tak, nadal są nam one potrzebne, ale tylko raz: przygotowane „szablony" są dostępne bez ograniczeń. Kiedy dla jakiegoś problemu nie ma gotowego modelu, każdy może go przygotować i umieścić w ogólnodostępnej bazie danych. Nie byłoby to jednak możliwe bez kluczowej technologii, nad którą Anthony T. Patera pracował ponad dziesięć lat. To metoda analitycznego oceniania stopnia błędu w obliczeniach przybliżonych. Dzięki temu wiadomo, jakimi parametrami i jak rozłożonymi trzeba „nakarmić" stworzony matematyczny model, żeby umożliwić sukcesywne zmniejszanie marginesu błędu. Podawanie marginesu błędu to ważna cecha stworzonej mobilnej aplikacji. Dla każdego wybranego zestawu parametrów znany jest możliwy błąd, który jest ceną za szybkość. To jednak nie wszystkie możliwości, które oferuje metoda „gotowych modeli". Poza zadaniami obliczania efektów założonego zestawu parametrów istnieją problemy odwrotne: znamy skutek, a potrzebne nam obliczenie przyczyn, które do niego prowadzą. Odwołując się do przykładu z przepływem wody: znamy parametry płynącej wody u ujścia kanału i musimy z nich wyliczyć rozmiar przeszkody. Do tego celu naukowcy z MIT napisali drugą, bliźniaczą aplikację dla smartfonów. Przykładowo, policzenie zadania dla trzydziestu parametrów, które superkomputerowi zajęłoby trzydzieści godzin, na przeciętnym smartfonie z aplikacją napisaną przez inżynierów MIT zajmie trzydzieści sekund oferując zadowalającą dokładność. Podobne podejście do obliczania skomplikowanych problemów sprawdziłoby się, zdaniem autorów rozwiązania, również w wielu innych dziedzinach: autonomicznych robotów, które muszą szybko reagować na zmieniające się warunki środowiskowe, automatycznych systemów sterowania itp. Na razie gotowa jest demonstracyjna aplikacja z przykładowym modelem przepływu wody wokół przeszkody, ale rozwinięcie idei w działający system nie powinno być trudne, jeśli będzie nim zainteresowana wystarczająca grupa podmiotów.
- 5 odpowiedzi
-
- Texas Advanced Computer Center
- John Peterson
- (i 7 więcej)
-
Jak donosi serwis sztab-antypiracki.pl, wczorajsze naloty na tzw. scenę warezową miały też miejsce w Polsce, gdzie rozbito największe zaplecze warezowe w Europie. W ramach akcji, która, jak twierdzi sztab-antypiracki.pl, była jednak skierowana przeciwko TPB, policja zajęła na Politechnice Śląskiej kilkadziesiąt dysków twardych i serwerów stanowiących własność uczelni. Na nośnikach o łącznej pojemności 150 terabajtów znajdowały się nielegalne filmy, oprogramowanie i pliki muzyczne. Obecnie brak jest jakichkolwiek informacji o zatrzymaniach czy postawieniu komukolwiek zarzutów.
- 18 odpowiedzi
-
- Politechnika Śląska
- warez
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zmiany klimatyczne powodują kryzys zapylania?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Od dłuższego już czasu z całego świata nadchodzą informacje o spadku liczby zapyleń dokonywanych przez pszczoły. Najnowsze badania przeprowadzone przez uczonych z University of Toronto potwierdzają ten niepokojący trend i wskazują na jego przyczyny. Profesor James Thomson z Wydziału Ekologii i Biologii Ewolucyjnej stwierdził: Liczba pszczół mogła spaść w rejonie naszych badań, jednak sądzimy, że znacznie ważniejszym czynnikiem jest powodowany przez zmiany klimatyczne rozdźwięk czasowy pomiędzy porami kwitnięcia, a wychodzenia pszczół z hibernacji - mówi Thomson. Uczony jest autorem jednych z najdłuższych w historii badań nad zapylaniem roślin. Przez 17 lat zajmował się on populacją dzikich lilii w Górach Skalistych stanu Koloradu. Odnotował spadek liczby zapylonych kwiatów, ale zauważył też, że do największych spadków dochodzi na początku sezonu. Naukowiec trzy razy w roku porównywał owocowanie roślin zapylanych przez pszczoły z zapylanymi sztucznie. Na początku roku, gdy królowe jeszcze hibernują, owocowanie jest szczególnie małe. To sugeruje, że do negatywnych zmian w zapyleniu dochodzi nawet tam, gdzie środowisko jest wolne od zanieczyszczeń i ludzkiej interwencji. Negatywny wpływ mają zmiany klimatyczne - mówi Thomson.-
- zmiany klimatyczne
- kryzys zapylania
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kopiąc piłkę futbolową, kobiety i mężczyźni inaczej ustawiają kolano i inaczej aktywują mięśnie nóg oraz bioder (Journal of Bone and Joint Surgery). Naukowcy przyglądali się uderzeniom bokiem stopy (technicznym) oraz podbiciem. Okazało się, że wykonując je, panie w mniejszym stopniu uaktywniają określone mięśnie kończyn dolnych i miednicy, co może wyjaśniać, czemu ponad 2-krotnie częściej od graczy płci męskiej uskarżają się na niekontaktowe urazy więzadła krzyżowego przedniego. Ukuto wiele teorii, czemu się tak dzieje, ale dotąd przyczyny pozostawały owiane tajemnicą. Dr Robert H. Brophy, chirurg ortopeda ze Szkoły Medycznej Washington University w St. Louis, wyjaśnia, że jego zespół z Laboratorium Analizy Ruchu i Medycyny Sportowej Szpitala Chirurgii Specjalnej w Nowym Jorku postanowił z detalami prześledzić kolejne etapy kopnięcia u obu płci, ponieważ to powinno wiele wyjaśnić w sprawie częstości odnoszonych kontuzji. Eksperci analizowali ruch z nagrania wideo w wersji 3D, wykorzystali też elektromiografię. W eksperymencie uwzględniono 12 kobiet i 13 mężczyzn, grających w uczelnianych drużynach piłki nożnej. Amerykanie używali naraz 10 kamer wideo, 21 odblaskowych znaczników i 16 elektrod, by mierzyć aktywację 7 mięśni - biodrowego, pośladkowego wielkiego, pośladkowego średniego, obszernego przyśrodkowego, obszernego bocznego, brzuchatego oraz z grupy tylnej mięśni uda – zarówno w nodze kopiącej, jak i wspierającej. Wyłącznie w kończynie uderzającej skupiano się na dwóch dodatkowych mięśniach: przywodzicielu biodra (mięśniu biodrowo-lędźwiowym) i mięśniu piszczelowym przednim. W przypadku każdej osoby nagrywano pięć uderzeń technicznych i pięć kopnięć podbiciem. Aktywację mięśni wyliczano jako procent maksymalnego dowolnego skurczu izometrycznego. Okazało się, że mężczyźni w większym stopniu uaktywniali zginacze biodra w nodze uderzającej i odwodziciele biodra w nodze podpierającej. W kończynie kopiącej u panów dochodziło do niemal 4-krotnie silniejszej aktywacji zginaczy biodra niż u pań (123%, w porównaniu do 34%). W nodze podpierającej dwa mięśnie pracowały u mężczyzn ponad 2-krotnie silniej; chodzi o mięsień pośladkowy średni (124% vs 55% u kobiet) i obszerny przyśrodkowy (139% vs 69%). Aktywacja prostowników biodra może chronić graczy przed urazami więzadła krzyżowego przedniego. Ponieważ u kobiet jest ona słabiej zaznaczona, podczas towarzyszącemu kopnięciu przywodzeniu (addukcji) ich biodra się zapadają, co prowadzi do wzrostu obciążenia stawów kolanowych nogi podpierającej. Brophy podkreśla, że choć na razie nie odnaleziono związku przyczynowo-skutkowego, trenerzy drużyn kobiecych powinni opracować specjalne techniki gry i ćwiczeń dla swoich podopiecznych.
-
Epoka Windows XP definitywnie zbliża się do końca. Jeden z największych producentów komputerów - Dell - oznajmił, że 23 października bieżącego roku zaprzestaje dostaw komputerów z zainstalowanym Windows XP. Ponadto jeszcze w bieżącym miesiącu z systemu zamówień, z którego korzystają klienci Della, zniknie opcja umożliwiająca wybór XP jako preinstalowanego systemu. Decyzja podjęta przez Della to efekt harmonogramu dla OEM, wydanego przez Microsoft. W kwietniu koncern z Redmond ogłosił, że producenci sprzętu komputerowego będą mogli rozprowadzać wraz z nim Windows XP Home tylko do 22 października bieżącego roku. Mimo, że Dell zaprzestanie rozpowszechniania XP, to będzie udostępniał sterowniki i poprawki aż do grudnia 2012 roku. Oznacza to, że klienci będą mogli zainstalować na sprzęcie Della własne kopie Windows XP i będą mieli gwarancję, że producent dostarczy im najnowszych sterowników oraz wsparcia technicznego. Microsoft wielokrotnie informował o dacie 22 października jako o ostatnim dniu, w którym OEM będą mogli sprzedawać preinstalowany system Windows XP. W międzyczasie okazało się, że Windows 7 cieszy się tak dużym powodzeniem (większym niż XP w analogicznym momencie swojej historii), iż decyzja taka nie jest ani zaskoczeniem, ani nie wywoła znanych z przeszłości protestów użytkowników.
-
Zamieszanie wokół Marka Hurda, byłego dyrektora wykonawczego HP, nie zakończyło się wraz z jego odejściem z firmy. Niewykluczone, że jego osoba stanie się powodem do zerwania wieloletniej współpracy pomiędzy HP a Oracle'em. W ubiegłym miesiącu Mark Hurd został zwolniony w HP po tym, gdy oskarżono go o molestowanie seksualne byłej aktorki Jodie Fisher, która pracuje w firmie otrzymującej zlecenia od HP. Co prawda Hurd został oczyszczony z zarzutów o molestowanie, jednak rada nadzorcza HP stwierdziła, że ze względu na osobiste kontakty z Fisher Hurd mógł preferować reprezentowaną przez nią firmę, w związku z czym został zwolniony. Tymczasem dyrektor Oracle'a Larry Ellison, prywatnie przyjaciel Hurda, napisał w e-mailu, że jego zwolnienie to "najgorsza decyzja personalna od czasu, gdy idioci z Apple'a zwolnili przed laty Steve'a Jobsa". Hurdowi zaproponowano stanowisko jednego z prezesów Oracle'a. Na wieść o tym HP złożyło do sądu wniosek o wydanie Hurdowi zakazu pracy w firmie Ellisona, gdyż od czasu zakupu przez Oracle'a Sun Microsystems, HP i Oracle stały się rywalami na rynku sprzętu. Larry Ellison zareagował na działania HP. Oracle wydało oświadczenie, w którym czytamy: Oracle od dawna postrzega HP jako ważnego partnera. Zarząd HP, składając do sądu pozew przeciwko Oracle'owi i HP całkowicie zlekceważył naszą współpracę, naszych wspólnych klientów, swoich własnych akcjonariuszy i pracowników. Zarząd HP spowodował, że współpraca pomiędzy HP a Oracle'em jest niemożliwa.
- 6 odpowiedzi
-
- Larry Ellison
- Oracle
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy ze szwedzkiego Instytutu Technologii zauważyli, że po dodaniu do wody niewielkiej ilości nanocząstek, zdolność płynu do przewodzenia ciepła zwiększyła się aż o 60%. To niezwykle ważne odkrycie, które pozwoli np. na znaczne oszczędności energii zużywanej obecnie do chłodzenia potężnych farm serwerowych. Na razie testy wykazały, że najlepiej sprawują się nanocząstki tlenków metali, takich jak cynk czy miedź. Używamy nanopłynów, czyli płynów zawierających nanocząstki rozprowadzone w taki sposób, by zwiększyć zdolność płynu do przewodzenia ciepła - powiedział reporterom CNN Mamoud Muhammed. Ograniczenie zużycia energii przez farmy serwerowe staje się coraz bardziej palącą potrzebą. Pozwoli to bowiem nie tylko zmniejszyć koszty ich utrzymania, ale również ograniczyć emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Firma analityczna Gartner ocenia, że centra bazodanowe są odpowiedzialne za około 0,5% światowej emisji węgla do atmosfery. To mniej więcej tyle, ile emituje przemysł lotniczy. Ilość ta bardzo szybko rośnie. Aby zachęcić firmy do korzystania z chłodzenia za pomocą nanopłynów, trzeba wykazać im konkretne korzyści finansowe. Podstawowe pytanie brzmi zatem, czy nanopłyny można wykorzystać używając standardowych technik chłodzenia. Muhammed zapewnia, że tak. Większość eksperymentów została przeprowadzona właśnie za pomocą konwencjonalnych wymienników ciepła stosowanych do chłodzenia elektroniki. W ten sposób udaje się osiągnąć oszczędności rzędu 10-15 procent. Można jednak zaoszczędzić 30 do 40 procent, korzystając ze specjalnie zaprojektowanych urządzeń - mówi Muhammed. To przekłada się na kolosalne kwoty. Wielkie firmy, takie jak Google, mają farmy składające się z dziesiątków czy setek tysięcy serwerów. Nowy typ chłodzenia może zostać skomercjalizowany w ciągu 3-7 lat, wszystko zależy od tego, jak szybko uda się znaleźć idealną koncentrację nanocząsteczek w wodzie oraz przekonać inwestorów do tego pomysłu. Gdy już trafi ono na rynek, to każdy koncern będzie mógł zaoszczędzić, jak twierdzi Muhammed, co najmniej 50 dolarów rocznie na kosztach energii dostarczanej do pojedynczego urządzenia.
-
- Mamoud Muhammed
- chłodzenie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Progeria (zespół progerii Hutchinsona-Gilforda) to choroba genetyczna, charakteryzująca się przedwczesnym starzeniem. Dzieci z progerią umierają z powodu chorób sercowo-naczyniowych, które zbierają krwawe żniwo także w normalnie starzejącej się populacji. Tutaj jednak zgon następuje średnio w wieku 13, a nie 60 czy więcej lat. Naukowcy sądzą, że występujące w obu grupach nieprawidłowe białko progeryna może się stać nowym celem badań, a niewykluczone, że i terapii. Zespół doktor Leslie Gordon, dyrektor medycznej Fundacji Badania Progerii, ustalił, że w miarę starzenia u przeciętnego człowieka zwiększa się stężenie progeryny w naczyniach krwionośnych (skądinąd wiadomo, że u pacjentów z zespołem Hutchinsona i Gilforda po przetransportowaniu do błony jądrowej proteina ta wywołuje zmiany w kształcie jądra, wpływa na modyfikacje histonów i zwiększa częstość uszkodzeń DNA). Specjaliści przeprowadzili autopsję sercowo-naczyniową u 2 zmarłych z progerią i 29 osób, które na nią nie cierpiały; ustalano m.in., jak rozmieszczona była progeryna. Stwierdzono, że w tej drugiej grupie pomiędzy wiekiem 1 miesiąca i 97 lat ilość nieprawidłowego białka w naczyniach serca wzrastała średnio o 3,3% rocznie. Wykryliśmy podobieństwa między wieloma aspektami choroby sercowo-naczyniowej w przebiegu progerii i miażdżycy występującej u milionów ludzi na całym świecie. Fakt, że progeryna jest w ogóle obecna [w naczyniach osób niecierpiących na progerię], podpowiada nam, że może istnieć związek między chorobą serca w rzadkim zespole genetycznym a chorobami serca rozwijającymi się podczas normalnego starzenia – podsumowuje Gordon. Sugeruje to, że białko oddziałuje jakoś na ryzyko miażdżycy tętnic w populacji generalnej. W takich okolicznościach znalezienie lekarstwa na progerię mogłoby pomóc w zapobieganiu chorobom serca u reszty społeczeństwa.
-
- choroby sercowo-naczyniowe
- miażdżyca
- (i 5 więcej)
-
Profesor Richard Wiseman rozpoczynał swoją karierę jako... magik. Z czasem ukończył psychologię na University College London i otrzymał doktorat z psychologii na University of Edinburgh. Najbardziej znany jest z badania niezwykłych zjawisk i ujawniania oszustw, które kryją się za wieloma z nich. Jest członkiem amerykańskiej niedochodowej organizacji o nazwie Komitet Naukowej Weryfikacji Zjawisk Paranormalnych (CSI), którego celem jest poddanie tego typu zjawisk krytycznej ocenie zgodnej ze standardami współczesnej nauki. Profesora Wisemana mogliśmy zobaczyć w ponad 150 programach telewizyjnych, a w 2001 roku przeprowadził on międzynarodowy eksperyment, który wyłonił najzabawniejszy dowcip na świecie. Obecnie Wydawnictwo W.A.B wydało jedną z książek Wisemana. Dziwnologia. Odkrywanie wielkich prawd w rzeczach małych analizuje m.in. fenomen kłamstwa, podłoże przesądów czy psychologię podejmowania decyzji. Poznamy z niej opisy wielu eksperymentów, w tym i takich, które miały dać odpowiedź na pytanie czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia oraz jak najlepiej kogoś poderwać. Jak napisali redaktory The Scientific American Dziwnologia Richarda Wisemana prezentuje rezultaty wielu (często przekomicznych) eksperymentów, dotyczących wielu osobliwości życia codziennego. Z kolei w recenzji, która ukazała się w The Times, czytamy: Wiedzieliście, że najczęściej śmieszą ludzi słowa zawierające literę „K"? Lub że ludzie założą raczej niewyprany sweter utytłany w psich odchodach niż zdecydują się wyprać założyć należący do seryjnego mordercy? A jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego niektóre serwisy randkowe lub osobiści doradcy są skuteczniejsi niż inni albo jaki jest najzabawniejszy dowcip na świecie [...], to ta książka jest dla was. KopalniaWiedzy wraz z Wydawnictwem W.A.B organizuje konkurs, w którym nagrodą jest książka Richarda Wisemana "Dziwnologia. Odkrywanie wielkich prawd w rzeczach małych". Zachęcamy zatem do regularnego odwiedzania działu "Dziwnologia" i wzięcia udziału w konkursie.
-
- konkurs
- dziwnologia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzieci i nastolatki z wyższym stężeniem we krwi związków perfluorowanych - substancji wykorzystywanych w wodoodpornych tkaninach i tapicerkach oraz zapobiegających przywieraniu pokarmów do naczyń i utensyliów kuchennych – mają podniesiony poziom złego cholesterolu LDL (Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine). Kwasów perfluoroalkilowych - sulfonianu perfluorooktanu (PFOS) czy kwasu perfluorooktanowego (PFOA) - używa się podczas produkcji fluoropolimerów. Wchodzimy z nimi w kontakt za pośrednictwem wody pitnej, mleka matki, opakowań na żywność, kurzu czy powietrza. PFOS i PFOA pochodzą m.in. z rozkładu preparatów stosowanych w fabrykach podczas obróbki plamoodpornych ubrań lub dywanów. Najnowsze badania na populacji amerykańskiej pokazały, że PFOA i PFOS stwierdza się w niemal wszystkich próbkach ludzkiej surowicy. Dzięki badaniom na zwierzętach ustalono, że związki perfluoroalkilowe wpływają przede wszystkim na wątrobę, co sugeruje, że u ludzi mogą prowadzić do zmian w poziomie cholesterolu. W związku z tym zespół Stephanie J. Frisbee ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Zachodniej Wirginii oceniał stężenie lipidów w surowicy 12.476 dzieci i młodzieży (średnia wieku wynosiła 11,1 roku). Wszyscy uczestniczyli w C8 Health Project, rozpoczętym po złożeniu pozwu zbiorowego ws. skażenia ujęcia wody w dolinie rzeki Ohio. Po wdrożeniu do programu w 2005 lub 2006 r. dzieci dostarczały próbki krwi. Jak wyliczono, średnie stężenie PFOA wynosiło 69,2 ng na mililitr, a PFOS 22,7 ng/ml. W grupie 12-19-latków stężenia PFOA były wyższe od wykrytych w ogólnonarodowym sondażu (29,3 ng/ml, w porównaniu do 3,9 ng/ml), ale stężenia PFOS pozostały zbliżone (19,1 ng/ml vs 19,3 ng/ml). Po uwzględnieniu odpowiednich zmiennych, Amerykanie doszli do wniosku, że wyższy poziom kwasu perfluorooktanowego wiązał się ze zwiększonym stężeniem ogólnego cholesterolu i złego cholesterolu LDL, a sulfonianu perfluorooktanu z wyższym cholesterolem ogólnym i obiema jego frakcjami. Nie odnotowano żadnego związku między PFOA czy PFOS a poziomem trójglicerydów. Średnio u 1/5 dzieci i nastolatków z największym stężeniem PFOA poziom ogólnego cholesterolu był o 4,6 mg na decylitr, a LDL 3,8 mg/dl wyższy niż u 1/5 badanych z najniższym poziomem kwasu perfluorooktanowego. W przypadku analogicznie wyznaczonych grup z najniższym i najwyższym PFOS przeciętne różnice w zakresie ogólnego cholesterolu i cholesterolu LDL wynosiły, odpowiednio, 8,5 mg/dl i 5,8 mg/dl. Nielinearna natura zaobserwowanych związków, zwłaszcza dla kwasu perfluorooktanowego, sugeruje istnienie punktu wysycenia w leżącym u jego podłoża mechanizmie fizjologicznym. PFOA i PFOS, a także kwasy perfluoroalkilowe jako klasa, wydają się powiązane z lipidami surowicy. Na razie nie wiadomo, czy w grę wchodzą związki przyczynowo-skutkowe. Ze względu na młody wiek badanych nie można też ustalić, jaki jest (i czy w ogóle) kumulacyjny efekt podniesionego poziomu cholesterolu na układ sercowo-naczyniowy.
- 3 odpowiedzi
-
- związki perfluorowane
- dzieci
- (i 9 więcej)
-
Najnowsze badania australijskie wykazały, że zdarza się, iż już miesięcznym dzieciom rodzice podają biszkopty, lody i napoje gazowane. Ich dieta zawiera obfitujące w tłuszcz, sól i cukier pokarmy, choć Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by przez pierwsze 6 miesięcy życia karmić niemowlęta wyłącznie piersią (Nutrition & Dietetics). Zespół Jane Scott przez rok śledził poczynania 587 kobiet, które urodziły w dwóch szpitalach położniczych w Perth. Przeprowadzano z nimi regularne wywiady telefoniczne, by ustalić, jak odżywiają swoje dzieci. Niemal 1 na 4 matki do 6. miesiąca życia wprowadzała do diety malucha soki owocowe, biszkopty i ciastka. To problem, gdyż nawyki żywieniowe ukształtowane na wczesnych etapach są zazwyczaj podtrzymywane przez całe życie, a dziecko z nadwagą z większym prawdopodobieństwem staje się dorosłym z nadwagą – opowiada prof. Scott z Wydziału Żywienia i Dietetyki na Flinders University. Autorzy studium zademonstrowali, że dzieci, które wcześnie zaczęły spożywać pokarmy stałe i te z dwojgiem lub więcej rodzeństwa częściej jadały pokarmy obfitujące w tłuszcz, sól i cukier przed swoimi pierwszymi urodzinami. Po ostatnim ogólnonarodowym sondażu okazało się, że 20% australijskich dzieci w wieku 2-3 lat ma nadwagę lub cierpi na otyłość. To dorośli, a zwłaszcza rodzice decydują o tym, co jedzą niemowlęta i małe dzieci. Specjaliści, np. rzeczniczka Australijskiego Stowarzyszenia Dietetycznego prof. Clare Collins, uważają, że mieszkańcy antypodów potrzebują opartych na dowodach rekomendacji, jakie pokarmy i napoje nadają się dla noworodków i niemowląt w pierwszych miesiącach życia. Istnieje już analogiczny poradnik dla dzieci po 5. roku życia.
- 1 odpowiedź
-
- noworodki
- niemowlęta
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Henry Ruhl z University of Southampton oraz Nancy Rybicki z US Geological Survey opublikowali w Proceedings of the National Academy of Sciences artykuł, pokazujący, jak wielkie korzyści może przynieść dobrze prowadzony program odnawiania zdegradowanych przez człowieka rzek. Wybrzeża i zatoki na całym świecie mogą skorzystać z doświadczeń uzyskanych podczas prac nad przywróceniem środowiska naturalnego rzeki Potomac. Naukowcy znaleźli zależność pomiędzy lepszym oczyszczaniem ścieków i zmniejszeniem ilości wpływających do niej związków azotu, a bogactwem świata roślinnego. Niegdyś Potomac posiadał bardzo bogatą florę, jednak od lat 30. ubiegłego wieku wskutek rozwoju rolnictwa do jego wód zaczęły trafiać olbrzymie ilości związków azotu. To spowodowało gwałtowny rozrost planktonu, który uniemożliwiał przedostawanie się promieni słonecznych w głąb rzeki. W efekcie zamieniła się ona w wodna pustynię. Zanik roślin, znajdujących się na dole łańcucha pokarmowego, spowodował zniknięcie wielu zwierząt. Sytuacja zaczęła poprawiać się w ostatnich latach. Jeszcze w roku 1990 do wód Potomaku trafiało każdego dnia niemal 20 ton związków azotu. W roku 2007 ilość ta spadła do 6 ton. Liczba ryb, szczególnie młodych, zaczęła szybko rosnąć. Gwałtownie zwiększyła się też populacja bezkręgowców, które dobrze rozwijają się wśród roślinności - mówi Rybicki. Pojawienie się roślin odgrywa też olbrzymią rolę w oczyszczaniu rzeki, gdyż spowalniają one nurt, powodując opadanie zanieczyszczeń. Rybicki bada Potomac od końca lat 70., gdy jej dno było praktycznie pustynią. W kolejnej dekadzie zaczęły pojawiać się pierwsze rośliny, jednak przez całe lata gatunkiem dominującym była Hydrilla verticillata, obca europejska roślina. Wydawało się, że zajmie ona całą rzekę i ostatecznie wyprze resztki rodzimych gatunków. Jednak od lat 90. sytuacja ciągle ulegała poprawie, a od 2007 Hydrilla verticillata nie jest już najbardziej rozpowszechnionym gatunkiem w Potomaku. Odradzanie się tej rzeki to dobra wiadomość dla największego estuarium USA - Zatoki Chesapeake. Niegdyś była ona sławna z bogactwa krabów i ostryg. Obecnie cierpi ona wskutek zanieczyszczeń, które wywołały gwałtowny rozrost alg, spowodowały pojawienie się szkodliwych osadów oraz spadek poziomu tlenu w wodzie. Do Zatoki wpada siedem zanieczyszczających ją rzek, a Potomac jest największą z nich. Od lat działania na rzecz przywrócenia Chesapeake Bay dawnej świetności nie przynoszą żadnych rezultatów. Sytuacja stała się na tyle poważna, że w ubiegłym roku prezydent Obama wydał dekret, w którym uznał Zatokę Chesapeake za skarb narodowy i nakazał jej ratowanie. William Ball z Universytetu Johnsa Hopkinsa komentuje: Jako, że spadek ilości związków azotu trafiających do Potomaku jest związany z zaawansowanymi technologiami oczyszczania ścieków, powyższe badania do mocny powód, by zastosować tę technologię na całym świecie. Z kolei Margaret Palmer, dyrektor Chesapeake Biological Laboratory stwierdza: Jeśli uda się nam oczyścić Zatokę, będzie to olbrzymia nadzieja dla wielu ekosystemów, takich jak Morze Czarne, Morze Bałtyckie i inne.
-
- Henry Ruhl
- Zatoka Chesapeake
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witryna The Pirate Bay jest niedostępna. Jak donoszą media to wynik skoordynowanych nalotów policyjnych przeprowadzonych w kilkunastu krajach Europy. Na razie sytuacja nie jest jasna. Z jednej strony pojawiły się doniesienia o akcji w 14 krajach, w tym w Szwecji. Tymczasem szwedzki ISP, który hostuje serwery The Pirate Bay i Wikileaks zaprzecza pogłoskom o nalocie. Mówi jedynie, że policja odwiedziła biura firmy pytając o dwa podejrzane adresy IP, ale nie zajęła żadnego sprzętu. O 9 rano przyszło pięciu policjantów. Pytali o to, kto w 2009 roku używał dwóch adresów IP. Nie mamy danych naszych klientów, ale przekazaliśmy policji e-maile właścicieli tych adresów - powiedział Mikael Viberg, dyrektor firmy PRQ. Policja przeprowadziła też jakieś działania w kilku innych miejscowościach Szwecji. Podobno cztery osoby zostały przesłuchane w związku z podejrzeniem łamania przez nie praw autorskich. Media informują również o akcji policji w Holandii, Belgii, Norwegi, Niemchczech, Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i w Czechach. Podobno akcja dotyczy tzw. "sceny warezowej", była przygotowywana od dwóch lat i odbyła się na wniosek belgijskiej policji.
- 6 odpowiedzi
-
Samsung poinformował o powstaniu dwurdzeniowego procesora dla tabletów, netbooków i smartfonów. Układ Orion korzysta z dwóch rdzeni ARM Cortex A9 taktowanych zegarem o częstotliwości 1 GHz. Nowy procesor pozwoli na odtwarzanie obrazu o rozdzielczości 1080p z prędkością 30 klatek na sekundę. Co więcej, urządzenie wyposażone w Oriona będzie mogło korzystać z dwóch wbudowanych wyświetlaczy i jednocześnie obsłużyć trzeci wyświetlacz (np. telewizor), podłączony doń za pośrednictwem HDMI. Koreańska firma zapewnia, że Orion obsługuje grafikę 3D z aż 5-krotnie większą wydajnością niż poprzednia generacja procesorow Samsunga. Pierwsze egzemplarze Oriona trafią do rąk partnerów Samsunga w czwartym kwartale bieżącego roku. Seryjna produkcja układu rozpocznie się w pierwszej połowie 2011. Wtedy też na rynek powinny trafić pierwsze urządzenia z Orionem.
-
- ARM Cortex A9
- Samsung
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pokrywy lodowe topnieją wolniej niż przypuszczano
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Niewykluczone, że tempo topnienia lodów Grenlandii i Zachodniej Antarktyki zostało mocno przeszacowane. Nowe obliczenia sugerują, ze jest ono znacznie wolniejsze, niż dotychczas przypuszczano. Pomiary zanikania lodów na biegunach są bardzo trudne. Dotyczą bowiem odległych, niegościnnych regionów, a ponadto nie znamy nawet dokładnej grubości lodów. Wiadomo natomiast, że na Grenlandii lodu ubywa. Tymczasem w Antarktyce go przybywa. Z wyjątkiem zachodniej części, gdzie dochodzi do topnienia. Na razie nauka nie jest w stanie wyjaśnić tego zjawiska. Od 2002 roku należący do NASA satelita GRACE (Gravity Recovery and Climate Experiment) dostarcza dane, które służą naukowcom do obliczania tempa zanikania lodu na biegunach. Z informacji przesłanych w latach 2003-2009 wynika, że na Grenlandii ubyło 1,5 biliona ton lodu. Jednak w ostatnim czasie uczeni zaczęli zwracać uwagę, że dane przesyłane przez GRACE należy skorygować o reakcję skał leżących pod lodem, które rozprężają się wskutek zmniejszenia się nacisku mas lodu. Uczeni z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory we współpracy z kolegami z holenderskiego uniwersytetu w Delft wykorzystali nowe dane dotyczące reakcji mas skalnych na mniejsze obciążenie i przeprowadzili obliczenia, pokazujące, jak głębokie powinny być korekty dotychczasowych informacji. Dane uzyskano z nadajnika GPS umieszczonego w Antarktyce. Doktor Bert Vermeersen poinformował, że korekty dotyczące deformacji skorupy ziemskiej mają znaczący wpływ na szacunki corocznego topnienia lodu. Obliczyliśmy, że na Grenlandii i w Zachodniej Antarktyce lód topnieje około dwukrotnie wolniej, niż dotychczas szacowano. W wyliczeń Vermeersena i jego zespołu wynika, że w latach 2003-2009 mogło zniknąć jedynie 500 miliardów ton lodu, czyli trzykrotnie mniej niż dotąd przypuszczano. Naukowcy podkreślają, że do uzyskania dokładniejszych danych konieczne jest umieszczenie większej liczby nadajników GPS.- 3 odpowiedzi
-
U mężczyzn łagodne zaburzenia poznawcze (ang. mild cognitive impairment, MCI), które mogą się w przyszłości przekształcać w chorobę Alzheimera, są 1,5 raza częstsze niż u kobiet. To pierwsze studium populacyjne osób funkcjonujących na co dzień w ramach społeczności, które wykazało, że mężczyźni są bardziej narażeni na MCI. Jeśli wyniki zostaną potwierdzone [...], może to sugerować, że płeć odgrywa pewną rolę w chorobie, np. mężczyźni wcześniej doświadczają deterioracji, ale upośledzenie funkcjonowania poznawczego zachodzi u nich stopniowo, podczas gdy u kobiet dokonuje się bezpośrednie przejście od normy do demencji. Ma to miejsce później, lecz szybciej – tłumaczy dr Ronald Petersen z Mayo Clinic. W studium uwzględniono 2050 osób w wieku od 70 do 89 lat. Przeprowadzano z nimi wywiad dotyczący pamięci oraz historii różnych chorób, poza tym seniorów poddawano badaniu pamięci i myślenia. Okazało się, że niemal 14% ludzi miało łagodne zaburzenia poznawcze, ok. 10% demencję, a 76% mieściło się w normie. MCI stwierdzono u 19% mężczyzn i 14% kobiet. Wśród ochotników gorzej wykształconych lub tych, którzy nigdy nie ożenili się/wyszli za mąż, wskaźnik MCI także był wyższy. Ze szczegółowymi wynikami badań można się zapoznać na łamach pisma Neurology.
- 2 odpowiedzi
-
Psylocybina (4-PO-DMT), psychodeliczny alkaloid z rodziny tryptamin, który występuje w grzybach halucynogennych, może bezpiecznie poprawiać nastrój u odczuwających lęk chorych z zaawansowanymi nowotworami. Naukowcy z LA BioMed udowodnili, że poprawa nastroju i obniżenie lęku utrzymywały się do pół roku od podania alkaloidu. Badanie dwiema skalami – Skalą depresji Becka (po 6 miesiącach) i Inwentarzem Stanu i Cechy Lęku STAI (po 1 i 3 miesiącach) – wykazało istotną statystycznie poprawę. Wyniki skali POMS (Profile of Mood States) znalazły się na granicy istotności. Pracujemy z populacją chorych, która często nie reaguje dobrze na konwencjonalne terapie. Po leczeniu psylocybiną zarówno pacjenci, jak i ich rodziny wspominali o korzystnym efekcie w postaci zredukowania lęku. Nasze studium pokazuje, że psylocybinę można bezpiecznie podawać i że powinno się prowadzić dalsze badania halucynogenów, by określić ich potencjalne pożądane oddziaływania – tłumaczy szef zespołu dr Charles S. Grob. W latach 50. i 60. intensywnie badano psychodeliki. Wykazano wtedy m.in., że zmniejszają u pacjentów onkologicznych zapotrzebowanie na narkotyczne substancje przeciwbólowe, o poprawie nastroju i obniżeniu lęku nie wspominając. Na początku lat 70. akademicy musieli jednak porzucić swoje zainteresowania, ponieważ zaostrzono prawo federalne. Na szczęście po ponad 30 latach potrafiliśmy ożywić tę gałąź nauki pod ścisłym nadzorem stanowym i zademonstrować, że jest to bardzo obiecujący sposób eliminowania lęku i innych objawów psychiatrycznych. W ramach najnowszego studium Amerykanie pracowali z 12 osobami z zaawansowanymi nowotworami i lękiem w wieku od 36 do 58 lat. Podano im umiarkowaną dawkę psylocybiny rzędu 0,2 mg/kg, a przy innej okazji placebo, w tym przypadku witaminę B3. Ani badani, ani eksperymentatorzy nie wiedzieli, co kiedy zaaplikowano (podwójnie ślepa próba). Obie sesje przeprowadzono w odstępie kilku tygodni. Ochotników monitorowano przez 6 godzin od połknięcia preparatu; kontrolowano tętno, ciśnienie i temperaturę. W ciągu pierwszych godzin zachęcano ich do leżenia na łóżku z oczami zasłoniętymi przepaską i słuchania muzyki. Dwukrotnie przeprowadzano z nimi wywiad: po zakończeniu 6-godzinnej obserwacji i po upływie pół roku. Po dwóch tygodniach od zażycia psylocybiny wolontariusze byli mniej depresyjni i lękowi niż po podaniu niacyny. Pół roku później poziom depresji u wszystkich 12 osób był znacznie niższy, w porównaniu do stanu sprzed rozpoczęcia eksperymentu. Ochotnicy doświadczali lekko zmienionych stanów świadomości, ale nie pojawiły się niekorzystne fizjologiczne skutki uboczne. Wg ekipy Groba, wyższe dawki alkaloidu mogą dawać lepsze rezultaty, ale w przyszłości trzeba ocenić skuteczność i bezpieczeństwo takiego schematu terapeutycznego.
- 8 odpowiedzi
-
- 4-PO-DMT
- zaawansowany
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Już 24 września Małopolskę po raz kolejny ogarnie naukowe szaleństwo. W tę wyjątkową Noc każdy będzie miał szansę wyruszyć po przygodę z naukowcem w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu. Małopolska Noc Naukowców będzie okazją do spotkania naukowców nie tylko w laboratoriach, salach wykładowych, gdzie pracują na co dzień, ale i w nietypowych sytuacjach i fascynujących miejscach. Tej jedynej w roku Nocy, naukowiec stanie się: wyśmienitym aktorem, genialnym reżyserem, przewodnikiem po tajemniczych zakątkach laboratoriów, współzawodnikiem, ale przede wszystkim nieziemsko fascynującą osobą, która zna odpowiedź niemalże na każde pytanie. Zostań naukowcem! - przyjdź i pod okiem naukowca sam dokonaj nieziemskiego odkrycia! W tę jedyną Noc w roku każdy będzie mógł choć przez chwilę poczuć się naukowcem przeprowadzając wyjątkowe eksperymenty, doświadczenia, biorąc udział w ciekawych warsztatach „zrób to sam", pokazach, konkursach i fascynujących wykładach. Program Małopolskiej Nocy Naukowców 2010 został tak przygotowany, aby każdy uczestnik w zależności od wieku lub zainteresowań znalazł coś interesującego dla siebie. Przewidziano wiele oryginalnych form aktywności - od wykładów na temat wyższej matematyki, po zajęcia interaktywne i warsztaty „zrób to sam", debatę oksfordzką, spektakle naukowe, doświadczenia z udziałem publiczności, zaskakujące eksperymenty i pokazy, a także liczne gry, zabawy i konkursy dla najmłodszych miłośników wiedzy. Na uczestników Małopolskiej Nocy Naukowców czekać będzie ponad 400 naukowców, którzy przygotowali prawie 60 pokazów, eksperymentów, prezentacji, blisko 50 warsztatów, ponad 40 wykładów. Przed zwiedzającymi otworzą się drzwi ponad 40 laboratoriów - miejsc na co dzień dla nich niedostępnych. Szykuje się ogrom atrakcji i niespodzianek, każdy znajdzie coś interesującego dla siebie - ta wyjątkowa Noc na pewno utkwi w pamięci! W programie tegorocznej Małopolskiej Nocy Naukowców przewidziano między innymi: - „Gwiezdne wrota - reaktywacja" - widowisko teatralne, które wprowadzi uczestników do platońskiego świata idei, gdzie właśnie trwa dramatyczna wojna między falową, a kwantową teorią światła. Strzały, pościgi, brawurowa akcja, udział publiczności w spektaklu, w którym stawiane jest pytanie, czy uda się ocalić cywilizację dzięki innowacyjnym technologiom XXI wieku. Scenariusz i reżyseria: Jerzy Grębosz. Wykonanie: naukowcy Instytutu Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego Polskiej Akademii Nauk, - „Alchemia czterech żywiołów" - spektakl naukowy z pokazami chemicznymi. Widowisko przygotowane przez Wydział Chemii UJ, - pokazy robotów oraz zwiedzanie laboratoriów Akademii Górniczo-Hutniczej, - „Podróż do wnętrza obrazu", „Konserwatorskie SPA" oraz wiele innych warsztatów przygotowanych przez Akademię Sztuk Pięknych im. Jana Matejki, - spotkania z naukowcami, pokazy i demonstracje przygotowane przez naukowców z Politechniki Krakowskiej, - innowacyjna chemia, magiczna fizyka, niezwykła matematyka - ujawnianie tajemnic otaczającego nas świata podczas pokazów, warsztatów, wykładów na Uniwersytecie Jagiellońskim, - tajemniczy świat roślin i zwierząt w laboratoriach Uniwersytetu Rolniczego, - interaktywny plan zabaw w Mościckim Centrum Kultury czy magiczny świata nauki, który odkryją prze uczestnikami naukowcy z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie, - naukowa przygoda dla każdego przygotowana przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Nowym Sączu (PWSZ) oraz taniec ... z profesorami PWSZ W programie również: - badanie śladów pozostawionych na miejscu przestępstwa w Instytucie Ekspertyz Sądowych - specjalnie dla amatorów zagadek kryminalnych, - piknik pod gwiazdami w Obserwatorium Astronomicznym UJ, - zajęcia dla najmłodszych przygotowane przez Muzeum Inżynierii Miejskiej oraz zwiedzanie Ogrodu Doświadczeń. Wstęp wszędzie jest bezpłatny, jednak uczestniczenie w niektórych wykładach czy pokazach może wymagać wcześniejszego zgłoszenia swojego uczestnictwa.
-
Po tym, jak zaciąwszy się w rękę łopatką, 67-letni mężczyzna trafił na szpitalny oddział intensywnej terapii, ogrodników zaczęto przestrzegać przed możliwością zakażenia podczas ulubionych prac bakterią wywołującą legionelozę - ciężką chorobę dróg oddechowych. Wg informacji podanych w periodyku medycznym The Lancet, staruszek w pełni wyzdrowiał. Zanim w marcu powaliła go silna gorączka, był zdrowym i sprawnym fizycznie człowiekiem. Po 8 dniach drgawek, splątania i walki ze spłyconym oddechem mężczyzna trafił do Royal Alexandra Hospital w Paisley w Szkocji. Niestety, początkowo lekarze nie umieli zdiagnozować tajemniczej choroby. Udało się to dopiero po przepłukaniu płuc, by uzyskać próbkę do badań. Test na obecność bakterii Legionella longbeachae, niewykrywalnych po zastosowaniu standardowych metod, wypadł pozytywnie. Zwykle choroba legionistów jest wywoływana przez Gram-ujemną bakterię Legionella pneumophili, która naturalnie występuje w rzekach, stawach i innych zbiornikach wodnych oraz w urządzeniach zawierających wodę, np. klimatyzacji. L. longbeachae jest rzadsza i można ją znaleźć przede wszystkim w glebie, kompoście i podłożach ogrodniczych. Występuje powszechniej w Australii, Japonii i Nowej Zelandii, gdzie odpowiada za ok. 30% przypadków legionelozy. Po raz pierwszy wyizolowano ją u pacjenta z Long Beach w Kalifornii. U ludzi zakażenie nią nazywa się niekiedy gorączką Pontiac (ang. Pontiac Fever), jako że tę postać choroby opisano w budynku departamentu zdrowia w Pontiac w stanie Michigan. W odróżnieniu od uznawanej za cięższą postaci płucnej, w gorączce Pontiac suchy kaszel wywołany jest zmianami w obrębie śluzówki gardła i tchawicy. Kiedy wypytywaliśmy pacjenta, by wykryć źródło zakażenia, odkryliśmy, że był zapalonym ogrodnikiem i dwa dni przed początkiem objawów skaleczył się w lewy palec wskazujący, sadząc rośliny w kompoście. Założyliśmy, że ta rana była miejscem wniknięcia bakterii do organizmu - napisał w artykule z czasopisma The Lancet Simon Patten, konsultant intensywnej opieki medycznej z Paisley. Dodaje jednocześnie, że brytyjskie Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze (Royal Horticultural Society, RHS) zapowiedziało, że na workach z kompostem znajdzie się ostrzeżenie przed możliwością zarażenia legionelozą. Jak wyjaśnia główny naukowiec RHS Paul Alexander, przedsięwzięcie takich kroków, jak opublikowanie oświadczenia na witrynie internetowej Towarzystwa to skutek kilku podobnych doniesień medialnych. Najbardziej narażeni są starsi ogrodnicy i osoby z upośledzonym układem odpornościowym. Ryzyko zainfekowania jest niskie, ale specjaliści zalecają, by zachować zwykłe środki bezpieczeństwa, tj. chronić dłonie rękawicami, nie pochylać się na przewracaną pryzmą ziemi czy podłożem wsypywanym do donicy, a także zawijać nieużywaną torbę z glebą po otwarciu.
-
- Legionella pneumophili
- Legionella longbeachae
- (i 8 więcej)
-
Jak skłonić kierowców, by zwolnili? Można ustawiać znaki lub montować progi zwalniające, ale na jednej z ulic Dystryktu Zachodniego Vancouver wzięto się na zupełnie inny sposób – wykorzystano trójwymiarowe złudzenie optyczne dziewczynki wybiegającej na jezdnię za piłką. Obraz zacznie się pokazywać już 7 września. Za pomysłem stoją BCAA Traffic Safety Foundation i grupa Preventable, które nawiązały współpracę z lokalnymi władzami. Powinniśmy się spodziewać niespodziewanego, ponieważ wydarzyć i pojawić się może praktycznie wszystko, bez względu na to, czy jest to złudzenie optyczne na drodze, żywe dziecko czy pies przebiegający przed samochodem – podkreśla David Dunne z pierwszej z wymienionych organizacji. Koszt uruchomienia i obsługi złudzenia to 15 tys. dolarów. Przez tydzień będzie się ono wyświetlać w pobliżu szkoły podstawowej. Z daleka kierowcy będą widzieć plamę, która w odległości 30 m stanie się już wyraźną dziewczynką z piłką. Jak tłumaczy Dunne, z chodnika wynurzy się dziecko, chowające się w nim ponownie w miarę zbliżania. Akcję rozpoczęto właśnie teraz, gdyż w okresie powrotu do szkoły (we wrześniu i październiku) w Kanadzie najczęściej dochodzi do wypadków śmiertelnych z udziałem dzieci. Niestety, najgorszymi piratami bywają ponoć sami rodzice, którzy przekraczają dozwoloną prędkość, zawracają i rozmawiają w czasie jazdy przez telefon komórkowy. Przedstawiciel dystryktu podkreśla, że kierowcy będą mieli szansę w porę wyhamować, widząc małą dziewczynkę, jeśli dostosują się do obowiązującego koło podstawówki ograniczenia prędkości do 30 km/h.
-
Nasza planeta zawiera ograniczone ilości surowców. Niektórych wystarczy jeszcze na długo, ale rzadkich metali nigdy nie było dość, a wzrastające zapotrzebowanie każe szukać innych metod wydobycia i odzysku. Z pomocą mogą nam przyjść pospolite bakterie. Do najcenniejszych surowców zalicza się metalu z grupy platynowców, na przykład pallad. Jak wszystkie platynowce, posiada wyjątkowe właściwości chemiczne, które wykorzystywane są w produkcji katalizatorów. Pallad znajduje się na przykład w urządzeniach do wychwytywania dwutlenku węgla, czy odzyskiwania chromu. Podaż palladu nigdy nie nadążała za popytem, a niewielkie jego zasoby każą szukać sposobów na odzyskiwanie go ze zużytych urządzeń. Skłania do tego zarówno ekologia, jak i prosty rachunek ekonomiczny. Naukowcy ze School of Biosciences (Szkoły Bionauk) na University of Birmingham opracowali wyjątkowy sposób ekologicznego, biologicznego odzyskiwania palladu z odpadów przemysłowych. W roli wyjątkowo skutecznego „małego chemika" występują pospolite bakterie glebowe Desulfovibrio desulfuricans. Potrafią one działać jak biokatalizatory i redukować dostępny pallad do metalicznych nanocząsteczek. W ostatnich badaniach udało się rozpracować mechanizm tego zjawiska i odpowiedzialne za niego cząsteczki, obecne na powierzchni bakterii. Redukcji palladu dokonuje enzym hydrogenaza, przyłączając cząsteczki metalu. Bakterie pokryte taką metaliczną warstwą określane są jako „BioPd" („BioPallad"). Rewelacją jest to, że taki BioPallad nie wymaga żadnych dalszych procesów, może być bowiem bezpośrednio używany do wytwarzania katalizatorów, na przykład oczyszczających środowisko z chromu, powszechnie używanego przy produkcji farb. BioPd wykaże swoją przydatność również przy produkcji czystej energii, ponieważ można go użyć do wytwarzania wodorowych ogniw paliwowych i wytwarzania czystej ekologicznie energii. Doktor Kevin Deplanche, główny autor studium, zapowiada, że jego celem jest opracowanie technologii, pozwalającej w jednym kroku biologicznie przetwarzać przemysłowe odpady w cenne katalizatory.
- 1 odpowiedź
-
- Kevin Deplanche
- BioPallad
- (i 6 więcej)
-
Żadna technologia nie chroni nas przed spożywaniem chorobotwórczych bakterii w jedzeniu. Dlaczego zatem za jednym razem nie chorujemy wcale, a innym razem infekcja może być nawet śmiertelna? Czasem sami ułatwiamy sprytnym bakteriom opanowanie naszego organizmu. Colin Hill, profesor University College Cork wyjaśnia mechanizmy, jakich używają bakterie do sforsowania naszych barier ochronnych na przykładzie pałeczek Listeria monocytogenes, bakterii powodujących groźną dla życia listeriozę, szczególnie niebezpieczną dla osób starszych i kobiet w ciąży. Listeria są obecne powszechnie w naszym środowisku, ich nosicielami są zwierzęta, można je znaleźć w produktach, które zjadamy. Namnażają się szybko, a sprzyjają im techniki przetwarzania i magazynowania żywności. W ciągu ostatniego dziesięciolecia liczba infekcji pałeczkami Listerii w Europie podwoiła się, stąd program badawczy, prowadzony między innymi przez prof. Hilla na irlandzkim uniwersytecie w Cork. Pierwszą barierą ochronną, jaką napotykają bakterie przyjmowane z pokarmem jest jest żrące środowisko. Soki trawienne w naszym żołądku są mieszaniną kwasów, również nasze jelita są środowiskiem kwaśnym, gdzie nieprzyjazne bakterie giną. A przynajmniej powinny. Nie zawsze tak się dzieje, ponieważ udało im się opanować sprytne strategie obronne, których powodzenie zależy od tego co i jak spożywamy. Pałeczki Listerii potrafią wykorzystać składniki pożywienia, żeby ochronić się przed kwaśnym środowiskiem i bez szwanku przejść przez nasz żołądek. Takim związkiem jest glutamina (kwas glutaminowy), powszechny aminokwas. Dlatego niebezpieczna dla nas jest żywność która została zanieczyszczona Listerią i jednocześnie zawiera duże ilości glutaminy. Takimi produktami są na przykład miękkie sery (i inna żywność wytwarzana z surowego mleka), czy mięso. Namnażające się w serze, w obecności kwasu glutaminowego, zarazki listeriozy będą odporne na żrące działanie soków żołądkowych. W rezultacie taka sama ilość bakterii, która spożyta z innym posiłkiem byłaby niegroźna, jeśli dostanie się do naszego organizmu z bogatym w glutaminę posiłkiem, może być nawet śmiertelna. Co znaczące: nie musi ona znajdować się bezpośrednio w tym właśnie produkcie. Zwykle posiłek składa się z różnych produktów i jeśli zawiera on składnik z dużą ilością kwasu glutaminowego (na przykład sos pomidorowy), automatycznie zwiększa to ryzyko poważnej infekcji bakteriami znajdującymi się w innym półprodukcie. Zakażeniom Listerią można zapobiec przez odpowiednie przetwarzanie i przechowywanie produktów, ale także przed takie komponowanie posiłków, które zminimalizuje ryzyko połączenia zarazków z dużą zawartością kwasu glutaminowego. Opracowanie odpowiednich tabel, pozwalających na komponowanie bezpieczniejszych posiłków - nad czym obecnie pracuje profesor Hill - może być szczególnie przydatne w warunkach, gdzie trudno o zachowanie odpowiedniej higieny przetwarzania i przechowywania żywności. Może także zredukować ilość przypadków posocznicy - która też jest powodowana między innymi przez Listerię - zdarzających się w szpitalach.
-
- University College Cork
- Colin Hill
- (i 4 więcej)
-
W kawałach o mrówkach walczących ze słoniem tkwi ziarno prawdy. Naukowcy z University of Florida odkryli, że kolonie mrówek chronią w Afryce drzewa przed pożerającymi je słoniami. Na wschodnioafrykańskich sawannach zaobserwowano, że gdy słoń zaczyna żywić drzewem, do jego trąby wchodzą całe kolumny mrówek, które próbują go odpędzić. W ten sposób owady mogą odgrywać znaczącą rolę w regulacji flory. To naprawdę walka Dawida z Goliatem, gdy małe mrówki ścierają się z wielkim roślinożercą, chroniąc drzewa i odgrywając znaczną rolę w ekosystemie, w którym żyją. Tłumy mrówek, z których każda waży około 5 miligramów, mogą odeprzeć zwierzę, które jest od każdej z nich miliard razy cięższe - mówi profesor Todd Palmer. Dotychczas uczeni sądzono, że ekosystem sawann jest regulowana przez deszcze, żyzność gleb, roślinożerców oraz pożary. Nasze wyniki sugerują, że do tej listy należy dodać obronę roślin. Mrówki odgrywają zasadniczą rolę w odstraszaniu zwierząt, które chcą jeść drzewa, i powstrzymują je przed zbytnim zniszczeniem drzew - dodaje Palmer. O roli mrówek uczony przekonał się, gdy wraz z kolegą, Jacobem Goheenem, pracowali na sawannach Kenii, gdzie słonie zniszczyły większość drzew. Obaj naukowcy zauważyli, że ssaki rzadko niszczą drzewa z gatunku Acacia drepanolobium. Bliższe badania wykazały, że są one chronione przez mrówki. Botanicy przeprowadzili też eksperymenty, które miały wykazać, czy po prostu przyczyną niechęci słoni do Acacia drepanolobium nie jest przypadkiem fakt, że drzewa te mniej im smakują. Okazało się, że zwierzęta równie chętnie jedzą wszystkie gatunki akacji. Jednak unikają tych drzew, które są chronione przez mrówki. Wydało się przy tym, że mrówki nie przeszkadzają żyrafom, które strącają je z liści językiem. Tymczasem wrażliwa trąba jest prawdziwą piątą Achillesową słoni, co mrówki chętnie wykorzystują. Wiadomo, że słonie węchem wyczuwają mrówki i unikają tych niewielkich owadów. Dlatego też zaczęto się zastanawiać, czy zapachu mrówek nie można by wykorzystać do odstraszania słoni od upraw rolnych.
-
- Todd Palmer
- Univeristy of Florida
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Może to zabrzmieć niewiarygodnie, ale... Duke Nukem Forever jest niemal ukończony. Podczas Penny Arcade Expo w Seattle Rand Pitchford z Gearbox Software pokazał 15-minutowe demo, w które można było zagrać. Jak niektórzy pamiętają, Duke Nukem Forever jest rozwijany od 1997 roku. Grę zapowiadano już tyle razy, że zyskała sobie ironiczny tytuł Duke Nukem For Never. Firma 3D Realms, odpowiedzialna za rozwój tytułu, zleciła jego wykonanie przedsiębiorstwu Gearbox Software. Najprawdopodobniej był to strzał w dziesiątkę, o czym możne świadczyć wspomniana prezentacja wersji demonstracyjnej, dokonana przez właściciela studia. Na ekranie można było zobaczyć sporo seksu, przemocy i całkiem atrakcyjną grafikę. Teraz pozostaje nam przekonać się, czy kolejna już zapowiedź premiery najdłużej oczekiwanej gry w historii nie pozostanie li tylko zapowiedzią.
- 4 odpowiedzi
-
- 3D Realms
- Gearbox Studio
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Metale przejściowe kluczem do powstania życia?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Zagadnienie powstania życia jest pełne zagadek. Mimo że nauka rozwiewa kolejne tajemnice, wciąż pozostało wiele do wyjaśnienia, a najtrudniejsze są problemy typu „jajko czy kura". Okazuje się, że niektóre z nich rozwiązują właściwości chemiczne metali przejściowych. Od pięćdziesięciu lat wielkim problemem teorii powstania życia jest fakt, że do powstania monomerów potrzebne są pełniące rolę katalizatorów duże cząsteczki białek, a te zbudowane są właśnie z monomerów - tłumaczy Harold Morowitz z George Mason University. Zwykło się uważać, że jeśli zrozumiemy rolę węgla, wodoru, azotu, tlenu, fosforu i siarki, będziemy natychmiast w stanie pojąć istotę życia - kontynuuje Morowitz. Ale skoro odkrywamy, że inne stosunkowo rzadkie pierwiastki, metale przejściowe, są niezbędne w biologii, musimy też zapytać o ich rolę w powstaniu życia. Zarys rozwiązania pojawił się podczas studiowania tablicy okresowej pierwiastków. Uważamy, że bez zrozumienia, jaką rolę pełnią zwykłe reakcje chemiczne, nie rozwiążemy problemu. Wiarygodne i proste rozwiązanie tej zagadki zaproponowali Morowitz, Vijayasarathy Srinivasan (również pracownik GMU) oraz Eric Smith z Santa Fe Institute. Uważają oni, że metale przejściowe (żelazo, miedź, nikiel itp.) mogą służyć jako prosty katalizator umożliwiający powstawanie aminokwasów i nukleotydów. Byłby to trzeci znany rodzaj katalizatora, oprócz białek i rybozymów. Według modelu zaproponowanego przez uczonych, właśnie w ten sposób, podczas reakcji w podwodnych kominach geotermalnych (już dawniej łączonych z powstaniem życia), „zastartował" metabolizm, czyli samopodtrzymywanie się życia. Metale przejściowe mogą łączyć się z ligandami (atomami w związkach kompleksowych, które są bezpośrednio przyłączone do atomu centralnego); atom metalu przejściowego działa wtedy jak ośrodek kompleksu metalowo-ligandowego. Tak mogły one katalizować powstawanie najprostszych monomerów, które z kolei stanowiły podstawę bardziej złożonych cząsteczek. Według pomysłodawców tej teorii, życie mogło się rozpocząć dzięki redukcyjnemu cyklowi kwasu cytrynowego (tzw. cyklowi Krebsa, cyklicznemu szeregowi reakcji biochemicznych, niezbędnych wielu mikroorganizmom). Istnieją dowody, że właśnie w środowisku kominów hydrotermalnych panują dogodne warunki do jego przebiegu. Morowitz i współpracownicy zamierzają teraz przeprowadzić eksperymenty sprawdzające katalityczne właściwości związków metali z różnymi ligandami. Interesującą konsekwencją tej teorii jest fakt, że powstanie życia byłoby na tyle proste, że mogło do niego dojść nie raz, lecz wielokrotnie. Oznaczałoby to, że powstanie życia jest bardzo prawdopodobne nie tylko na naszej planecie, ale również poza nią.-
- George Mason University
- Eric Smith
- (i 8 więcej)