Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'rzeka'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 10 results

  1. Stężenie antybiotyków w niektórych rzekach aż 300-krotnie przekracza bezpieczne poziomy, odkryli naukowcy, którzy dokonali pierwszego globalnego studium na ten temat. Naukowcy przyjrzeli się rzekom w 72 krajach na 6 kontynentach i szukali w nich 14 najczęściej stosowanych antybiotyków. Okazało się, że występują one w 65% monitorowanych miejsc. Największe przekroczenie norm dotyczyło metronidazolu, leku stosowanego przeciwko różnego typu infekcjom, w tym infekcjom skóry i jamy ustnej. W jednej z rzek Bangladeszu jego stężenie było o 300 razy większe niż poziom uznawany za bezpieczny. Ogólnie w Bangladeszu można mówić o tragicznej sytuacji. O ile bowiem np. w Tamizie najwyższa zanotowana koncentracja wszystkich antybiotyków wynosiła 233 nanogramy na litr, to w Bangladeszu była 170-krotnie wyższa. Najbardziej rozpowszechnionym antybiotykiem okazał się trimetoprym, który znaleziono w 307 z 711 monitorowanych miejsc. Jest on głównie wykorzystywany przy leczeniu infekcji dróg moczowych. Z kolei antybiotykiem, w przypadku którego najczęściej notowano przekroczenie bezpiecznych poziomów jest cyprofloksacyna. Badacze z University of York, którzy monitorowali rzeki, jako bezpieczne przyjęli poziomy opracowane ostatnio przez organizację AMR Industry Alliance. Uznaje ona, że – w zależności od antybiotyku – bezpieczny poziom może wahać się od 20 do 32 000 nanogramów na litr. Do przekroczenia poziomów bezpieczeństwa najczęściej dochodziło w rzekach Azji i Afryki, jednak i w Europie i obu Amerykach notowano wysokie poziom, co pokazuje, że zanieczyszczenie antybiotykami to problem globalny. Największe zanieczyszczenie tymi substancjami występuje w Bangladeszu, Kenii, Ghanie, Pakistanie i Nigerii. W Europie najbardziej zanieszyczone było jedno z monitorowanych miejsc w Austrii. Zwykle miejsca największych zanieczyszczeń znajdowały się blisko oczyszczalni ścieków, miejsc zrzucania ścieków oraz w pobliżu niestabilnych politycznie regionów, na przykład przy granicy Izraela z Autonomią Palestyńską. Doktor John Wilkinson zauważa, że dotychczas większość tego typu badań prowadzono w Europie, Ameryce Północnej i w Chinach, a zwykle poszukiwano kilku antybiotyków. Dopiero teraz można mówić, że mamy pewien zarys skali problemu. Zanieczyszczenie rzek antybiotykami to nie tylko problem dla środowiska naturalnego. Rzeki są źródłem wody pitnej dla ludzi i zwierząt, dostarczają wodę dla rolnictwa. Antybiotyki je zanieczyszczające w końcu trafiają do naszych organizmów i przyczyniają się do rosnącego problemu z antybiotykoopornością. Przez nią zaś coraz więcej chorób zakaźnych staje się opornych na dostępne leki i coraz bardziej realny staje się scenariusz, że ludzie będą umierali na choroby, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były łatwe w leczeniu. « powrót do artykułu
  2. Badacze z University of North Carolina (UNC) i Texas A&M wykorzystali zdjęcia satelitarne, pomiary terenowe oraz metody statystyczne, by dowiedzieć się, jak duża część powierzchni naszej planety jest pokryta rzekami i strumieniami. Z ich obliczeń wynika, że powierzchnia cieków wodnych jest o 45% większa, niż dotychczas sądzono. Rzeki i strumienie są ważnym źródłem emisji gazów cieplarnianych, zatem znajomość ich powierzchni jest ważna dla zrozumienia emisji węgla. W sytuacji, w której staramy się uniknąć zmian klimatycznych, ważne jest, by rozumieć, co się dzieje z węglem, który emitujemy, a do tego z kolei konieczne jest dokładne policzenie globalnego cyklu obiegu węgla, mówi Tamlin Pavelski z UNC. Nasze badania pomogą obliczyć, ile dwutlenku węgla przedostaje się każdego roku z rzek i strumieni do atmosfery. Wcześniejsze badania tego typu opierały się na ekstrapolacji małego zestawu danych na cały glob. Autorzy najnowszych badań byli w stanie bezpośrednio mierzyć powierzchnię zarówno największych rzek jak i najmniejszych strumieni. W ramach badań naukowcy stworzyli bazę danych Global River Widths from Landsat, która zawiera niemal 60 milionów pomiarów szerokości rzek i strumieni z całego śwaita. « powrót do artykułu
  3. Jeśli nie zostanie wdrożony skuteczny plan ratunkowy, Tadź Mahal zawali się w ciągu najbliższych 5 lat - alarmują ekolodzy, historycy i politycy. Rzeka Jamuna, nad którą usytuowano mauzoleum, wysycha, a tego konstruktorzy nie przewidzieli. Bez wody drewniane fundamenty zaczynają butwieć, a to wieszczy rychłą katastrofę. Przypomnijmy, że 7 lipca 2007 r. obiekt został ogłoszony jednym z siedmiu nowych cudów świata. W zeszłym roku zauważono rysy w głównej świątyni, a także przechylanie się minaretów. Przez ostatnie 30 lat nikomu nie pozwolono zejść w okolice fundamentów. Jeśli wszystko jest w porządku, co mają do ukrycia? - zastanawia się Ramshankar Katheria, szef kampanii na rzecz ocalenia zabytku, a zarazem parlamentarzysta z Agry. Wiele firm pobiera wodę z Jamuny na odcinku przed Tadź Mahal. Budując nowe drogi, wycięto drzewa, które m.in. chroniły zabytek przed burzami pyłowo-piaskowymi. Co roku poziom wody spada nawet o 1,5 m, co rodzi uzasadnione obawy, że okolica zamieni się w nieurodzajną pustynię. Poza tym w Agrze mamy do czynienia z poważnym niedoborem wody pitnej; narażając swoje zdrowie, ok. 70% populacji pije zanieczyszczoną wodę - podkreśla Katheria, dodając, że na zbudowanie zapory na rzece potrzeba ok. 1,7 mln funtów. Ekolodzy uważają, że pomóc mogą także obsadzenie brzegów Jamuny drzewami oraz system irygacyjny.
  4. Jeziora i rzeki są znacznie ważniejszym źródłem emisji metanu niż dotychczas sądzono. Badania przeprowadzone na próbce 474 rezerwuarów słodkiej wody wykazały, że wpływ metanu, trafiającego z tych źródeł do atmosfery, na ocieplanie się klimatu odpowiada wpływowi 25% całkowitej emisji dwutlenku węgla. Główny autor badań, David Bastviken ze szwedzkiego Uniwersytetu Linkoping, mówi, że konieczna będzie zmiana dotychczasowych modeli klimatycznych, na podstawie których prognozowane są zmiany klimatu. Obecnie uwzględniają one bowiem niedoszacowane poziomy metanu. Odkrycie międzynarodowego zespołu naukowców ze Szwecji, Brazylii i USA, wskazuje również, że rola lasów i innej roślinności pochłaniającej gazy cieplarniane, jest jeszcze większa niż sądzono. Część węgla, która jest przechwytywana i magazynowana w ziemi przez rośliny jest równoważona przez słodkowodną emisję metanu - czytamy w podsumowania badań. Dwutlenek węgla, ze względu na swoją ilość, jest najważniejszym gazem cieplarnianym. Jednak metan jest znacznie "potężniejszy". Jego wpływ na ocieplenie jest aż 25-krotnie większy niż identycznej ilości CO2. To pokazuje, jak istotne jest równoważenie wpływu metanu wychwytywaniem dwutlenku węgla przez roślinność.
  5. W stanie Sabah na Borneo przygotowuje się prowizoryczne mosty ze starych węży pożarniczych dla zagrożonych wyginięciem orangutanów, by poszukując partnera czy partnerki, mogły pokonywać rzeki. Obecnie malezyjskie władze tworzą kolejne takie konstrukcje, ponieważ w zeszłym roku zauważono kilka orangutanów, które z nich korzystały – ujawnia Marc Ancrenaz, współzałożyciel francuskiej organizacji Hutan. Pomaga ona tutejszemu departamentowi ochrony przyrody (Sabah Wildlife Department, SWD) w ratowaniu tych dużych małp człekokształtnych. Szacuje się, że w stanie Sabah pozostało ok. 11 tys. orangutanów, ale wiele z nich żyje w izolacji z powodu wycinki lasów pod zabudowę czy plantacje olejowca gwinejskiego (Elaeis guineensis Jacq.). Zdecydowano się na wykorzystanie węży pożarniczych, ponieważ orangutany są znane ze swojego lęku przed wodą. Cechuje je wysoka gęstość ciała, dlatego najczęściej nie pływają, lecz toną. Z tego powodu w wielu ogrodach zoologicznych na świecie zrezygnowano z fos, by zapobiec nieszczęśliwym wypadkom. Pierwszy most utworzono przed siedmioma laty, ale dopiero w 2009 r. kamera utrwaliła przemieszczającego się w ten sposób małpiego akrobatę. Potem świadkowie wspominali o innych podobnych przypadkach. Zwierzęta potrzebują trochę czasu, aby się przyzwyczaić do mostów... Jeśli nie będziemy ich w stanie ponownie połączyć, bardzo szybko wyginą [dojdzie do tego w ciągu ok. 60 lat wskutek chowu wsobnego i utraty habitatu] – twierdzi Ancrenaz, który jednocześnie dodaje, że most to rozwiązanie na krótką metę i ostatecznym celem powinno być zalesienie przetrzebionych obszarów. Benoit Goossens z SWD zapewnia, że wkrótce mosty zawisną nad rowami na plantacjach olejowca. Wg Hutanu, liczebność orangutanów w stanie Sabah zmalała w ciągu ostatnich 15 lat 8-krotnie, choć dzięki wysiłkom różnych grup tempo wymierania udało się nieco spowolnić.
  6. Henry Ruhl z University of Southampton oraz Nancy Rybicki z US Geological Survey opublikowali w Proceedings of the National Academy of Sciences artykuł, pokazujący, jak wielkie korzyści może przynieść dobrze prowadzony program odnawiania zdegradowanych przez człowieka rzek. Wybrzeża i zatoki na całym świecie mogą skorzystać z doświadczeń uzyskanych podczas prac nad przywróceniem środowiska naturalnego rzeki Potomac. Naukowcy znaleźli zależność pomiędzy lepszym oczyszczaniem ścieków i zmniejszeniem ilości wpływających do niej związków azotu, a bogactwem świata roślinnego. Niegdyś Potomac posiadał bardzo bogatą florę, jednak od lat 30. ubiegłego wieku wskutek rozwoju rolnictwa do jego wód zaczęły trafiać olbrzymie ilości związków azotu. To spowodowało gwałtowny rozrost planktonu, który uniemożliwiał przedostawanie się promieni słonecznych w głąb rzeki. W efekcie zamieniła się ona w wodna pustynię. Zanik roślin, znajdujących się na dole łańcucha pokarmowego, spowodował zniknięcie wielu zwierząt. Sytuacja zaczęła poprawiać się w ostatnich latach. Jeszcze w roku 1990 do wód Potomaku trafiało każdego dnia niemal 20 ton związków azotu. W roku 2007 ilość ta spadła do 6 ton. Liczba ryb, szczególnie młodych, zaczęła szybko rosnąć. Gwałtownie zwiększyła się też populacja bezkręgowców, które dobrze rozwijają się wśród roślinności - mówi Rybicki. Pojawienie się roślin odgrywa też olbrzymią rolę w oczyszczaniu rzeki, gdyż spowalniają one nurt, powodując opadanie zanieczyszczeń. Rybicki bada Potomac od końca lat 70., gdy jej dno było praktycznie pustynią. W kolejnej dekadzie zaczęły pojawiać się pierwsze rośliny, jednak przez całe lata gatunkiem dominującym była Hydrilla verticillata, obca europejska roślina. Wydawało się, że zajmie ona całą rzekę i ostatecznie wyprze resztki rodzimych gatunków. Jednak od lat 90. sytuacja ciągle ulegała poprawie, a od 2007 Hydrilla verticillata nie jest już najbardziej rozpowszechnionym gatunkiem w Potomaku. Odradzanie się tej rzeki to dobra wiadomość dla największego estuarium USA - Zatoki Chesapeake. Niegdyś była ona sławna z bogactwa krabów i ostryg. Obecnie cierpi ona wskutek zanieczyszczeń, które wywołały gwałtowny rozrost alg, spowodowały pojawienie się szkodliwych osadów oraz spadek poziomu tlenu w wodzie. Do Zatoki wpada siedem zanieczyszczających ją rzek, a Potomac jest największą z nich. Od lat działania na rzecz przywrócenia Chesapeake Bay dawnej świetności nie przynoszą żadnych rezultatów. Sytuacja stała się na tyle poważna, że w ubiegłym roku prezydent Obama wydał dekret, w którym uznał Zatokę Chesapeake za skarb narodowy i nakazał jej ratowanie. William Ball z Universytetu Johnsa Hopkinsa komentuje: Jako, że spadek ilości związków azotu trafiających do Potomaku jest związany z zaawansowanymi technologiami oczyszczania ścieków, powyższe badania do mocny powód, by zastosować tę technologię na całym świecie. Z kolei Margaret Palmer, dyrektor Chesapeake Biological Laboratory stwierdza: Jeśli uda się nam oczyścić Zatokę, będzie to olbrzymia nadzieja dla wielu ekosystemów, takich jak Morze Czarne, Morze Bałtyckie i inne.
  7. Caño Cristales w Kolumbii jest nazywana rzeką pięciu kolorów. Wiele osób uznaje ją za najpiękniejszą rzekę świata. Nie tylko zachwyca oko barwami, ale i niesamowitą rzeźbą terenu. Przez większą część roku wygląda jak każda inna rzeka – toczy ciemną wodę, a głazy porastają zielone mchy. Przez chwilę wygląda jednak jak prawdziwa papuga. W porze deszczowej przybywa sporo wody, w dodatku płynie ona szybko, w wyniku czego mchy i glony z dna są pozbawione światła słonecznego. Pora sucha także nie sprzyja życiu, bo poziom wody staje się z kolei zbyt niski. W krótkim okresie między porą deszczową a suchą następuje zakwit mchów i glonów, co daje niesamowite kolory. Rozmaitość odcieni żółtego, zielonego, błękitu, czerwieni i szarości aż poraża. Rzeka ma zaledwie 100 km długości i 20 m szerokości. Czerwony kolor pochodzi od makrofitów Macarenia clavigera. Kolumbijskie biura podróży organizują wycieczki do znajdującego się w pobliżu Caño Cristales miasta La Macarena. Ponieważ do rzeki nie prowadzą drogi, trzeba się tam dostać konno.
  8. Badacze z amerykańskiego Narodowego Centrum Badań Atmosferycznych (NCAR - National Center for Atmospheric Research) informują o wysychaniu największych światowych rzek. Zmniejsza się ilość wody niesionej przez Ganges, Niger, Rzekę Żółtą czy Kolorado. To z kolei zagraża dostawom wody i żywności dla milionów ludzi. Specjaliści przeanalizowali dane z lat 1948-2004 dotyczące 925 największych rzek. W sumie niosą one 73% słodkiej wody płynącej na naszej planecie. Okazało się, że w przepływach wód niemal co trzeciej rzeki zaszły znaczące zmiany. W 70% ilość niesionej wody uległa zmniejszeniu. To z kolei oznacza zagrożenie dla egzystencji ludzi, którzy są uzależnieni od dostaw wody z tych rzek oraz od żywności, produkowanej dzięki ich istnieniu. Sytuacji nie poprawia fakt, że w niektórych rzekach przepływ wody się zwiększył. Są to bowiem przeważnie rzeki, które ujście mają w Oceanie Arktycznym, a więc przepływają przez bardzo słabo zaludnione tereny, a ich wody są zasilane szybko topniejącymi lodowcami i śniegami. Na zmiany ilości niesionej wody ma wpływ wiele czynników, od budowy zapór, po wykorzystywanie jej na potrzeby rolnictwa i przemysłu. Jednak w wielu przypadkach znaleziono dowody, iż przyczyną zmniejszonego przypływu jest ocieplenie klimatu. Doprowadziło ono bowiem do zmian rozkładu opadów atmosferycznych i zwiększonego parowania. Naukowcy wyliczyli, że pomiędzy rokiem 1948 a 2004 ilość słodkiej wody wpadającej do Pacyfiku zmniejszyła się o 6%, czyli o 526 kilometrów sześciennych. To mniej więcej tyle, ile w ciągu roku niesie Mississippi. Do Oceanu Indyjskiego wpada obecnie o 3% (140 km3) wody mniej niż przed 60 laty. Z kolei Ocean Arktyczny zasilany jest o 10% (460 km3) większą ilością słodkiej wody niż wcześniej. W samych Stanach Zjednoczonych w rzece Columbia płynie obecnie około 14% mniej wody niż w 1948 roku. Spowodowane jest to mniejszymi opadami i większym zużyciem wody na zachodzie USA. Z kolei Mississippi niesie o 22% więcej wody. Przyczyną tego stanu rzeczy jest wzrost opadów na amerykańskim środkowym zachodzie. Takie rzeki jak Jangcy i Brahmaputra nie wykazują większych zmian, jednak naukowcy ostrzegają, że i one mogą stracić wodę wraz ze znikaniem zasilających je himalajskich lodowców.
  9. Chińskie szkoły akrobatyki cyrkowej są znane na całym świecie. Nic więc dziwnego, że nowa dyscyplina sportu wodnego została wynaleziona właśnie tutaj. Zawodnicy utrzymują równowagę w szpagacie (mogą też stać), ścigając się po rzece Pinzhou na... kijach bambusowych. Jak donosi News Express, na nietypowy pomysł wpadli mieszkańcy Chishui koło miasta Zuiyi. Zawodnicy nie tylko pływają, mają też do wykonania inne zadania. Do przemieszczania się wykorzystują wiosło również wykonane z rosnącego tu bambusa. Widowiskowe wyścigi stały się lokalną atrakcją turystyczną. Mieszkańcy Chishui mają nadzieję, że sport zdobędzie popularność w całym regionie. Zdjęcia zawodników podczas ćwiczeń można obejrzeć w serwisie Ananova.
  10. Naukowcy z Krasnojarska twierdzą, że odkryli kilka artefaktów z pozaziemskimi inskrypcjami. Wszystkie znaleziono w pobliżu miejsca upadku meteorytu tunguskiego, który dokonał wielkiego spustoszenia tajgi w 1908 roku. Przewodniczący Tunguska Space Phenomenon Research Foundation powiedział dziennikarzom, że w 2006 roku w basenie rzeki Tunguskaja natrafiono na kilka kwarcowych tablic z tajemniczymi napisami. Kamienie testowano w Krasnojarsku i Moskwie. Wyniki wskazują, że pochodzą spoza Ziemi — poinformował dziennik Moskovskie Novosti. [...] z dziwnymi oznakami sztucznego pochodzenia, prawdopodobnie wykonane promieniami plazmy. Rosyjscy badacze sugerują, że kwarcowe tablice stanowią część pakietu informacyjnego, dostarczonego na początku XX wieku przez statek kosmiczny, który rozbił się koło Tunguska. Naukowcy z innych państw, m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji, także prosili o możliwość zbadania artefaktów, ale Rosjanie chcą jako pierwsi rozszyfrować wiadomość przesłaną nam przez obcą cywilizację.
×
×
  • Create New...