Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'pływanie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Pewna samica niedźwiedzia polarnego płynęła nieprzerwanie przez 232 godziny (ponad 9,5 dnia). W wodzie o temperaturze 2-6 stopni Celsjusza przebyła 687 kilometrów. Naukowcy z amerykańskiej Służby Geologicznej, którzy badają niedźwiedzie z Morza Beauforta, twierdzą, że zmusiła ją do tego zmiana klimatu (Polar Biology). Zwykle niedźwiedzie przepływają między lądem a krą, polując na foki. Ponieważ jednak lód topnieje, myśliwi nie mają wyboru i muszą się wyprawiać coraz dalej. Chociaż wcześniej widywano już Ursus maritimus na otwartych wodach, teraz po raz pierwszy prześledzono taką wyprawę od początku do samego końca. Udało się to dzięki założonej na szyi niedźwiedzicy obroży z nadajnikiem GPS. Naukowcy z zespołu zoologa George'a M. Durnera przez 2 miesiące obserwowali poczynania zwierzęcia szukającego terenów łowieckich. Naukowcy dowiadywali się, kiedy samica pływała, analizując dane z GPS-a, a także z wszczepionego pod skórą rejestratora temperatury. W ciągu dwóch miesięcy niedźwiedzica straciła 22% tłuszczu oraz swoje roczne młode. Przepłynięcie takiego dystansu było, oczywiście, bardziej kosztowne energetycznie dla młodego niż dla dorosłego osobnika – ujawnia Durner. Zoolog ujawnił, że przed 1995 rokiem latem na szelfie kontynentalnym Morza Beauforta znajdowała się kra. Oznacza to, że odległości i koszta przepływania między izolowanymi krami lub między lądem a krą były dla niedźwiedzi relatywnie małe. Obecnie roztopy są o wiele intensywniejsze i niedźwiedzie, które polują na foki obrączkowane, muszą płynąć o wiele dalej. Zależność od lodu sprawia, że niedźwiedzie polarne stają się jednymi z najbardziej zagrożonych zmianą klimatu dużych ssaków.
  2. Zoolodzy od dawna dywagują, czy żyrafa umie pływać. Z jednej strony duże zwierzęta zazwyczaj bardzo dobrze sobie radzą w wodzie, z drugiej nikt nigdy nie widział pływającej żyrafy. Stąd pomysł, by sprawdzić, jak się sprawy mają, na modelu wirtualnej długoszyjej. Doktor Donald Henderson z Royal Tyrrell Museum of Palaeontology nawiązał współpracę z Darrenem Naishem z Uniwersytetu w Portsmouth, który zaangażował się wcześniej w dyskusję na ten temat w Internecie. Co ważne, Henderson miał już pewne doświadczenie, gdyż w ramach poprzednich eksperymentów stworzył cyfrowy model żyrafy i testował pływalność różnych komputerowo generowanych zwierząt. Wyniki najnowszego studium opublikowano w piśmie Journal of Theoretical Biology. Autorzy wielu poprzednich badań utrzymywali, że żyrafy nie umieją pływać i unikają wody jak ognia, nawet w sytuacji zagrożenia. My postanowiliśmy jednak rozprawić się z tą teorią we właściwie kontrolowanych eksperymentach – opowiada Naish. Wbrew pozorom opracowanie cyfrowej żyrafy wcale nie było takie proste. Nie chodziło bowiem o proste odtworzenie wyglądu. Należało wziąć pod uwagę masę ciała, rozmiary, kształty, pojemność płuc oraz położenie środka ciężkości. Wszystkie te dane wykorzystano następnie do wyliczenia dynamiki rotacji, pływalności oraz powierzchni ciała żyrafy i zwierzęcia kontrolnego – konia. Koniec końców okazało się, że dorosła żyrafa zyskuje pływalność przy głębokości wody wynoszącej 2,8 m. W płytszych zbiornikach Giraffa camelopardalis może po prostu brodzić. Twierdzenie, że żyrafy są kiepskimi brodzącymi lub że nie przekraczają rzek, jest nieprawdziwe i nie ma oczywistych przyczyn, dla których mogłyby one być bardziej podatne na utonięcie od innych zwierząt – podkreśla Henderson, który jednocześnie dodaje, że po osiągnięciu pływalności żyrafy mogą być niestabilne przez swą imponującą szyję, długie i ciężkie nogi oraz stosunkowo krótkie ciało. Wszystko wskazuje na to, że G. camelopardalis pływają bardzo charakterystycznie. Skoro długie przednie nogi ściągają je w dół, szyja musi być ułożona poziomo, w dodatku większa jej część znajduje się pod wodą. Wskutek tego zwierzę trzyma głowę nad powierzchnią pod wyjątkowo niewygodnym kątem. Pływając, konie poruszają się bardzo podobnie jak na lądzie i przypomina to kłusowanie. Chodząc, żyrafy poruszają szyją w górę i w dół w tym samym rytmie, co kończynami. W wodzie nie da się tego zrobić, co sugeruje, że choć w ich przypadku pływanie jest możliwe, to na pewno mistrzowsko to nie wygląda. Brytyjsko-kanadyjski zespół wyliczył też, że powierzchnia ciała żyrafy jest, głównie przez długie nogi, o 13% większa niż u konia, co wiąże się z wyższym oporem. Dodatkowym utrudnieniem jest również fakt, że u dużych zwierząt skurcze mięśni są wolniejsze, dlatego żyrafie trudniej machać nogami w takim tempie, by przesunąć się do przodu.
  3. Dzieci, które w niemowlęctwie uczęszczają na basen, mają lepszą równowagę i lepiej się rozwijają ruchowo. Różnica na korzyść pływaków utrzymuje się nawet w wieku 5 lat. Profesorzy Hermundur Sigmundsson z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii i Brian Hopkins z Lancaster University porównali w ramach studium 19 pływających dzieci z równoliczną grupą kontrolną, która nie brała udziału w zajęciach na basenie. Dla obu grup wyrównano wszystkie czynniki poza nauką pływania: wykształcenie rodziców, status ekonomiczny i warunki mieszkaniowe. Mali pływacy spędzali na zajęciach na basenie 2 godziny tygodniowo od 2.-3. do około 7. miesiąca życia. Typowa sesja polegała na pomaganiu dzieciom podczas wykonywania przewrotu na unoszącej się na wodzie macie, nurkowaniu, skoku z brzegu basenu oraz balansowaniu na rękach rodzica podczas sięgania po różne pływające przedmioty. W wieku mniej więcej 5 lat dzieci z grupy pływającej i kontrolnej wykonywały taki sam zestaw ćwiczeń, m.in. chodziły na palcach, stały na jednej nodze, skakały na skakance, toczyły piłkę do celu i łapały woreczek. Widzieliśmy bardzo wyraźnie, że maluchy pływające w niemowlęctwie były najlepsze w ćwiczeniach na równowagę i wymagających sięgania po przedmioty – opowiada Sigmundsson. Badania przeprowadzono w Islandii, ojczyźnie Sigmundssona, który uważa, że specyficzny trening może prowadzić do zdumiewających rezultatów już u bardzo małych dzieci. Psycholog przytoczył historię instruktora pływania dla maluchów z 20-letnim doświadczeniem, który potrafił sprawić, że 3-miesięczne dziecko osiągało równowagę w pozycji wyprostowanej, stojąc [w wodzie] na jego dłoni. Niemowlęta blokowały stawy – aż miło było patrzeć.
  4. Scynk aptekarski (Scincus scincus), zwany także rybą piaskową, jest zwierzęciem prawdziwie niezwykłym. Choć swoje życie spędza na lądzie, śmiało można o nim powiedzieć, że pływa, tyle że... w piasku. Badacze z Georgia Institute of Technology odkryli interesujące fakty na temat tego niezwykłego sposobu lokomocji. Już wcześniejsze badania nad scynkiem aptekarskim wskazywały, że zwierzę to potrafi nurkować w piasku i poruszać się w nim w sposób przypominający do złudzenia pływanie w naczyniu z cieczą. Dotychczas wydawało się jednak, że ta drobna jaszczurka używa w tym celu swoich odnóży, lecz najnowsze badania wskazują, że podczas swoich eskapad korzysta ona raczej z ruchów tułowia. Kończyny pozostają przy tym podwinięte, by ułatwiać prześlizgiwanie się w sypkim podłożu. Obserwacji dokonano w kontrolowanych warunkach uczelnianego laboratorium. Badacze przygotowali naczynie wypełnione drobnymi szklanymi kulkami, a następnie umieścili je pod aparatem rentgenowskim. Wybór podłoża, w którym poruszało się zwierzę, nie był przypadkowy. Uznano bowiem, że dobierając rozmiar kulek oraz stopień ich ubicia będzie można z łatwością zmieniać warunki eksperymentu. Jak wykazali autorzy studium, scynki zaraz po zanurkowaniu układają kończyny wzdłuż ciała. To ważne odkrycie, bowiem wcześniej uważano, że odnóża są zwierzętom potrzebne do "pływania". Okazało się jednak, że poruszanie się tych jaszczurek przypomina raczej lokomocję węży, tzn. opiera się na regularnym wykonywaniu ruchów tułowiem na boki. Co ciekawe, szybkość przemieszczania się w podłożu nie zależała od stopnia jego ubicia (oczywiście, dotyczy to tylko zagęszczenia odpowiadającego warunkom występującym w piaskach pustyni). Zwierzę mogło za to skutecznie kontrolować własną prędkość dzięki zmianie częstotliwości ruchów własnego tułowia. Zdaniem autorów studium, jego wyniki, oprócz znaczenia czysto poznawczego, mogą być istotne dla konstruktorów maszyn. Dokładne zrozumienie zasad rządzących poruszaniem się w cieczach oraz podłożach sypkich pozwoli według nich na opracowanie robotów zdolnych do poruszania się w trudnym terenie. Nie od dziś wiadomo przecież, że inspiracją dla wielu inżynierów jest właśnie podglądanie natury.
  5. W jaki sposób poruszały się w wodzie prehistoryczne walenie? Czy służył do tego ogon, czy kończyny? Do niedawna, z braku dostępu do skamieniałości, odpowiedź na to pytanie była trudna. Wygląda jednak na to, że naukowcy przybliżyli nas do rozwiązania tej zagadki. Odkrycia dokonał zespół prowadzony przez dr. Marka D. Uhena, paleontologa pracującego dla Uniwersytetu Alabama. Naukowcy odnaleźli wyjątkowo dobrze zachowane szczątki pradawnego walenia na terenach należących do stanów Alabama i Mississippi. Dotychczasowe badania sugerowały, że pierwsi przedstawiciele tych morskich zwierząt poruszali się dość niezgrabnie wiosłując wszystkimi czterema kończynami, zachowując przy tym zdolność życia na lądzie. Wiadomo było także, że niektóre żyjące znacznie później walenie miały płetwy ogonowe, lecz nie było jasne, jak wyglądały kolejne etapy ich przeobrażenia do ich dzisiejszej formy. Teraz, dzięki badaniom amerykańskiego paleontologa, posiadamy potrzebną wiedzę. Najlepiej zachowanym (i przez to najważniejszym) wykopaliskiem odnalezionym przez dr. Uhena jest szkielet przedstawiciela wymarłego już gatunku Georgiacetus vogtlensis. Zwierzęta te były znane wcześniej i wiadomo było, że posiadały cztery w pełni wykształcone kończyny (w tym potężnie zbudowane tylne), lecz nie było jasne, czy były one samodzielnym organem "napędowym", czy też równolegle z nimi zwierzę używało płetwy ogonowej. Szkielety odkryte na terenie Alabamy i Mississippi są pierwszymi odkrytymi okazami zawierającymi nieznane dotąd kości ogona. Ich analiza wykazuje, że waleń nie posiadał szerokiej płetwy ogonowej, co oznacza, że przedstawiciele tego rzedu ssaków poruszali się w wodzie dzięki ruchom potężnych nóg. Dopiero z czasem doszło do ich stopniowej degeneracji i przejęcia funkcji napędowej przez ogon. Co ciekawe, poruszanie w wodzie było najprawdopodobniej możliwe dzięki ruchom bioder z lewa na prawo i odwrotnie, nie zaś w płaszczyźnie pionowej, jak ma to miejsce u dzisiejszych waleni. Dodatkowych informacji o odkryciu dostarcza czasopismo Journal of Vertebrate Paleontology.
  6. Chińskie szkoły akrobatyki cyrkowej są znane na całym świecie. Nic więc dziwnego, że nowa dyscyplina sportu wodnego została wynaleziona właśnie tutaj. Zawodnicy utrzymują równowagę w szpagacie (mogą też stać), ścigając się po rzece Pinzhou na... kijach bambusowych. Jak donosi News Express, na nietypowy pomysł wpadli mieszkańcy Chishui koło miasta Zuiyi. Zawodnicy nie tylko pływają, mają też do wykonania inne zadania. Do przemieszczania się wykorzystują wiosło również wykonane z rosnącego tu bambusa. Widowiskowe wyścigi stały się lokalną atrakcją turystyczną. Mieszkańcy Chishui mają nadzieję, że sport zdobędzie popularność w całym regionie. Zdjęcia zawodników podczas ćwiczeń można obejrzeć w serwisie Ananova.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...