Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Sławko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    802
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Zawartość dodana przez Sławko

  1. Napisałem. Poza tym i tak teraz płacimy, tylko bezpośrednio. Jest spora szansa, że ten koszt zawarty w cenach wyrobów byłby dużo mniejszy. A jest jeszcze koszt zaśmiecania planety, który wszyscy ponosimy, a którego chyba nikt nie bierze pod uwagę, a to bardzo poważny błąd.
  2. Sprawa jest prosta, ale nikt nie jest zainteresowany wdrożeniem odpowiednich procedur, bo lobby producentów na to nie pozwoli. Bo to nie konsumenci (czyli my) powinni płacić za utylizację wyrobów i opakowań, ale producenci! Każdy producent (i importer) powinien ponosić koszty utylizacji swoich wyrobów i opakowań już na etapie produkcji (importu) lub wprowadzenia do obrotu. Czyli za każdą wyprodukowaną sztukę wyrobu, producent (importer) powinien płacić podatek utylizacyjny na specjalny fundusz (państwowy). Koszty utylizacji odpadów powinny być pokrywane z budżetu tego funduszu. Wysokość stawki powinna być uzależniona od stopnia skomplikowania i kosztów procesu utylizacji danego wyrobu. Przykładowo, stawki za wyprodukowane opakowania papierowe powinny być niższe, niż za plastikowe, a te niższe niż za np. hybrydowe (sklejony plastik z papierem, albo jeszcze folią aluminiową). Stawki mogłyby być odpowiednio obniżane, albo nawet anulowane, jeśli producent uruchomi własną linię utylizacji odpadów. Wprowadzenie takiego podatku skutkowałoby też tym, że producenci staraliby się tworzyć wyroby tak, aby płacić niskie stawki utylizacji. A konsumenci nie wyrzucaliby śmieci do lasu, bo odbiór śmieci byłby darmowy (na koszt funduszu). Oczywiście nie da się tego tematu zawrzeć w kilku zdaniach. Ale takie właśnie powinny być procedury - odwrotne niż obecnie. Ja wiem, że producenci i tak mieliby tendencję do przerzucania tych kosztów na nas, podnosząc ceny wyrobów, ale chcąc konkurować np. ceną wdrożyliby inny sposób postępowania. W przypadku takiego statku. Kupujący statek, np. z Chin (gdzie takich procedur by nie było), czyli de-facto importer tego statku (na własne potrzeby) także musiałby zapłacić od razu koszty utylizacji tegoż statku. Po zakończeniu służby oddawany byłby po prostu do odpowiednich firm zajmujących się utylizacją takich statków. Czy firmy i tak unikałyby opłacania takich podatków przenosząc swoje siedziby do innych krajów? Niekoniecznie. Wystarczyłoby wprowadzić traktować taki podatek podobnie jak ubezpieczenie i np. nie obsługiwać w europejskich portach statków, które nie mają wniesionych takich opłat, albo obsłużyć, ale za dodatkową opłatą na tenże fundusz "śmieciowy". To wszystko jest do opracowania, tylko trzeba chcieć to wdrożyć.
  3. Chciałby się powiedzieć, że "kleptobiblofilomani", gdyby nie to, że je sprzedawali, co wskazuje na chęć zysku.
  4. A czy to muszą być zwierzęta? Czy rośliny nie śpią? O ile mi wiadomo, pewne badania sugerują, że rośliny również śpią, a na pewno w nocy zmienia się ich metabolizm. Tymczasem już Karol Linneusz zauważył, że niektóre kwiaty pozostawione w ciemnej piwnicy otwierają się, gdy przychodzi pora dnia. Czyli? Wybudzają się po nocy?
  5. I przychodzi taki thikim i twierdzi, że "wie jak jest", chociaż tego nie sprawdził i nie ma na to dowodów, i kto tu się ośmiesza? Model Standardowy jest tylko modelem i w wielu aspektach także się nie sprawdza, nie jest to model kompletny, a skoro jesteś taki poważny "naukowiec", to powinieneś to wiedzieć. To znaczy tylko tyle, że jeszcze wielu rzeczy nie wiemy, a dopóki nie wiemy, to jest to pole do przypuszczeń, a nawet fantazjowania i nie widzę w tym nic złego. Nie wiem też, czy zauważyłeś, ale ja nigdzie nie twierdzę, że antymateria oddziałuje antygrawitacyjnie. Ja tylko powiedziałem, że mam nadzieję, że tak jest. Ty natomiast Modelem kreujesz rzeczywistość i to jest dopiero śmieszne. Wyluzuj. Otwórz umysł. Niejeden model, który się sprawdzał, rozsypał się jak domek z kart po nowych odkryciach. Czy tak będzie z Modelem Standardowym, nie wiem. Póki co trzyma się mocno, ale... mechanika klasyczna także sprawdzała się przez całe wieki, aż tu nagle ... pojawiła się mechanika kwantowa. Skąd wiesz, czy gdzieś w grawitacji nie kryje się kolejna? Ale jak "nie wystawisz nosa" spoza Modelu Standardowego, to się tego nie dowiesz. Czekam z niecierpliwością, kiedy potwierdzony zostanie sposób oddziaływania grawitacyjnego antymaterii. Ale niezależnie od wyniku, będę się cieszył. Albo potwierdzi to moje przypuszczenia, albo obali. Jak obali, będę miał kłopot bo rozsypie się mój "obraz" Świata, ale z drugiej strony będę miał zabawę w tym, że będę musiał go sobie "zbudować" na nowo (o ile tego dożyję).
  6. Antyszczepionkowcy sami się wykończą. Jeszcze trochę i nastąpi ich selekcja naturalna, przetrzebiając tą sektę. Kolejne epidemie spowodują, że część wymrze, a część zmądrzeje i się zaszczepi.
  7. Owszem, żyjemy teraz dłużej, a prawdopodobieństwo wystąpienia raka zwiększa się z wiekiem. Do tego dochodzi przemysł, używki, zanieczyszczenia. Ale czy w średniowieczu ludzi żyli w czystym środowisku? Może powietrze było bardziej czyste, ale ludzie przesiadywali często w pobliżu ognisk, wdychali z nich dym, jedli brudy, rzadko myli ręce, jako leki stosowali nieświadomie maści z substancji smolistych, substancje z rtęcią, kadmem, arsenem, ołowiem i innymi świństwami, które dzisiaj są zakazane. Czy zbadano te kości na obecność takich toksyn? Może to rzuciłoby nieco więcej światła na przyczyny raka u tych ludzi.
  8. Wybaczam, bo ty też nie masz o tym pojęcia. Napisałem, "wydaje mi się". To nie jest twierdzenie i oznacza, że biorę pod uwagę, że mogę się mylić. Czytaj ze zrozumieniem. A tego to ja nie rozumiem. Co by ci ściskała? Nawet nie chcę myśleć, co ona może ci ściskać. Rozluźnij fantazję. Nie odpycha z zewnątrz, tylko odpycha się od siebie, więc nic ci nie ściśnie, chyba że, (bez obrazy) umysł. Jeśli chcesz to porównywać np. do zasady na jakiej działa implozja w bombie atomowej, to jest to kompletnie nietrafione. Nie mieszaj ze sobą fizyki klasycznej z relatywistyczną. Grawitacja czasoprzestrzeń ściska, antygrawitacja ją rozciąga. Tak skrajnie mało prawdopodobne że, ... w detektorach fal grawitacyjnych co trochę je obserwujemy, a to tylko zderzenia czarnych dziur i gwiazd neutronowych, bo czułość urządzenia jest zbyt mała, aby obserwować zderzenia mniej masywnych gwiazd. Nikt się nade mną nie znęca. Co najwyżej niektórzy sami się ośmieszają udając mądrych. O antymaterii wciąż wiemy tyle co nic, dopóki nie zostanie potwierdzone, jak antymateria oddziałuje grawitacyjnie. A jeżeli antymateria ma taką samą grawitację jak zwykła materia, to obawiam się, że z napędu warp będą nici. Chyba, że macie inne pomysły na rozciąganie czasoprzestrzeni.
  9. Przepraszam za krytykę, ale dziecko, by to lepiej posklejało. Rozumiem, że mogą być ubytki, ale widać na zdjęciach, że miejscami wzory się nie schodzą.
  10. Wszystkie owady są pożyteczne. Nawet komary, bo stanowią pokarm dla innych pożytecznych zwierząt.
  11. Zapewne dochodziłoby też do zderzeń antygwiazd ze zwykłymi gwiazdami, a to generowałoby chyba największe wybuchy w całym Wszechświecie. Istnienie antygwiazd wskazywałoby też na to, że antymateria miałaby grawitację taką jak zwykła materia, a mnie się wydaje, że powinna oddziaływać antygrawitacyjnie, czyli wykrzywiać czasoprzestrzeń "w drugą stronę" niż zwykła materia. Sądzę więc, że antymateria rozciąga naszą przestrzeń znajdując się na obrzeżach Wszechświata, dlatego tak mało jest jej wokół nas. Tłumaczyłoby to też, dlaczego rozszerzanie się Wszechświata przyspiesza.
  12. Szacują, że od początku rewolucji przemysłowej (ok. 1800 roku) średnia temperatura powierzchni oceanów wzrosła o około 0,7°C. Wzrost ten z pewnością nie jest liniowy, ale nie wydaje mi się, aby w ciągu 5 lat temperatura oceanów miała wzrosnąć o 1,2 stopnia. Prędzej wróżyłbym na 50 lat. Nie zmienia to faktu, że te 50 lat minie zanim się zorientujemy, a wtedy będzie za późno na odwrócenie dramatu. Niektórzy wskazują, że już jest za późno. Ja mam nadzieję, że jeszcze nie jest.
  13. Po raz pierwszy widzę dobrą robotę z tego, że ... g. z tego wychodzi Przeprasza, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem tym głupim żartem Ciekawy byłby efekt, gdyby tą aparaturę "nakarmić" tłuszczem palmowym.
  14. Super! Może to też pierwszy kroczek do tego, aby gromadzić antymaterię w celu dalszego jej wykorzystania. Ale do tego to chyba jeszcze dużo pracy nas czeka, skoro dopiero co czytałem o dużym osiągnięciu, jakim było zmierzenie oddziaływania grawitacyjnego obiektu o masie pszczoły: https://kopalniawiedzy.pl/oddzialywanie-grawitacyjne-eksperyment-Cavendisha-masa,33470 Natomiast czekam na te wyniki badań, bo sądzę, że antymateria oddziałuje antygrawitacyjnie i byłbym "cały w skowronkach", gdyby to się potwierdziło
  15. A nikomu nie przyszło do głowy, że może to być fragment planety Thea, która uderzyła w Ziemię, w wyniku czego powstał nasz Księżyc? Albo faktycznie jest to kamień pochodzący spoza Układu Słonecznego, jak ta "Omułka" (Oumuamua). Przez miliardy lat takie "Omółki" mogły miliony razy omijać Ziemię, ale niektóre mogły w nią trafić.
  16. A ja tak myślę, że pewnie każdy z tych czynników przyczynił się do wyginięcia neandertalczyków, a który z nich przeważał, to już pewnie będzie pytanie bez odpowiedzi. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że niemal w każdym z nas "żyje" cząstka tego gatunku.
  17. Masz rację. Ja w takiej sytuacji po sprzedaży oddałbym połowę zysku poprzedniemu właścicielowi. Spałbym spokojnie.
  18. Cieszę się z tego, że odzyskujemy nasze zabytki, ale tempo w jakim się to dzieje wskazuje, że za 1000 lat nie odzyskamy wszystkich skradzionych zabytków, a mam na myśli tylko te, których obecne miejsce pobytu jest znane.
  19. Materialnie tak, ale "duchowo" przeciwnie. Bez przerwy cierpią niedostatek na pouczanie innych jak mają żyć i do którego bożka się modlić.
  20. Ciekawe, bo w artykule przed 6 laty jest informacja, że: "Ostatnie przebiegunowanie miało miejsce około 780 000 lat temu". A tu czytam, że zaledwie ok. 42 000 lat temu. Czy wtedy jeszcze nie nie wiedziano o tym przebiegunowaniu sprzed 42 tys. lat, czy raczej wkradł się tu gdzieś błąd?
  21. A kiedy Polska dołączy do tego zacnego grona Panie Premierze?
  22. Odwieczny dylemat, czy na innych patelniach też istnieje życie takie jak na naszej...
  23. Ale nic złego w tym nie ma. Jednakże trudno jest doświadczyć tych wrażeń, gdy zżera ciekawość, czy owoce/liście na sąsiednim drzewie (albo tym co go widać na horyzoncie) są smaczniejsze. Poza tym trzeba by się nieco uwstecznić intelektualnie, a to może być trudne i pozbawić nieco świadomości, aby życie na drzewie znów mogło kojarzyć się ze szczęściem. Dla nas, ludzi, chyba nie ma odwrotu.
  24. Hmmm, ale scenariusz mógł być też taki, że to Inuici z Alaski odwiedzali Kamczatkę w celu wymiany handlowej, więc mogli sami przywieźć te koraliki. Poza tym te informacje o datowaniu mówią raczej o tym, kiedy wyprodukowano koraliki, a nie kiedy trafiły one na Alaskę. Mogły one "wędrować" przez setki lat po Azji zanim zostały sprzedane Inuitom. Jedynie badanie tego węgla drzewnego sugeruje okres sprzed Kolumba, ale ja bym do Kolumba w ogóle się nie odwoływał, bo odkrycie Alaski przypisuje się hiszpańskim żeglarzom w 1640 roku, a więc wiele lat po Kolumbie (1492).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...