Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Sławko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    810
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Zawartość dodana przez Sławko

  1. Brawo Australia! Firmy takie jak Facebook zarabiają miliardy dzięki aktywności użytkowników, a ci nie mają z tego nic, albo bardzo mało. Za treści publikowane na "Fejsie" użytkownicy powinni dostawać kasę zależną od oglądalności takiej strony i zysków z reklam.
  2. Cześć jego pamięci! To wielka strata dla nas Żegnaj Papciu Chmielu.
  3. Nie oglądałeś Terminatora? Nie wiesz czym to się skończyło? Terminator to bajki. Internet sam w sobie nawet nie przypomina sieci neuronowej (poczytajcie jak działa sieć neuronowa). Owszem, można taką sieć zbudować w oparciu o maszyny podłączone do internetu, ale to nie wystarczy, aby taka sieć mogła działać sama z siebie. Każdy komputer póki co można wyłączyć. Opowiadanie, że Internetu nie da się wyłączyć jest bujdą na resorach.
  4. Wydaje się, że póki co możemy po prostu wyciągnąć wtyczkę. Problem pojawi się, gdy AI będzie mogło zasilać się samo, ale nawet wtedy da się takie coś "zagłodzić", bo skądś tą energię do "życia" musi czerpać.
  5. Tego pana to może jednak pomińmy milczeniem, bo z niego śmieją się nawet płaskoziemcy. Wyzywanie innych w taki sposób świadczy źle jedynie o tobie. Pohamuj emocje. No a czym mają się dzielić, skoro rząd Chin trzyma wszystko w tajemnicy? A jeżeli wirus faktycznie pochodzi bezpośrednio z natury, to dlaczego rząd chiński wkłada tyle wysiłku i pieniędzy, aby wątek rzekomej ścieżki przez WIV utajniać, tuszować, zacierać i zakłamywać? Czy tak postępują ludzie, którzy są niewinni? Owszem, rozumiem, że w WIV mogą być też inne tajemnice, których Chiny nie chciałyby ujawniać, ale to nie tłumaczy do końca ich zachowania. Dlatego możliwość, że wirus przeszedł modyfikację w WIV, także dla mnie jest nadal aktualna, otwarta i bardzo prawdopodobna. Twierdzenie, że tak na pewno nie było, jest mydleniem własnych oczu, co jest zresztą zgodne z życzeniem i polityką samych chińczyków.
  6. No właśnie potrafimy sami myśleć (w każdym razie ja uważam, że jeszcze potrafię), dlatego wyciągamy też wnioski z własnych obserwacji i interpretowania informacji. Nie twierdzę przy tym, że moja interpretacja jest prawdziwa. Twierdzę tylko, że jest dla mnie bardzo prawdopodobna (napisałem: "Ja także uważam", a nie "Jestem tego pewny"). A co do jakiegoś "pana" T z mediów społecznościowych, to nie wiem o kim mówisz. To co napisałem nie jest efektem czytania mediów społecznościowych. Nie używam ich. Jak dotąd nie znalazłem także żadnego wiarygodnego dowodu obalającego teorię, że wirus przeszedł modyfikację w ww. Instytucie.
  7. Ja także uważam, że droga którą koronawirus przeszedł z nietoperzy na ludzi prowadzi przez Instytut Wirusologii w Wuhan. Oczywiście, udowodnienie tego jest trudne, bo Chińczycy zapewne postarali się już, żeby zatrzeć wszelkie ślady. Możliwe, że osoba, która "upuściła niechcący fiolkę" zmarła już "na COVID", jak ten lekarz ze szpitala w Wuhan, który chciał ostrzec świat przed tym patogenem. Sam wirus zapewne wydostał się z laboratorium przez przypadek, nieuwagę pracownika, lub wypadek, bo nie sądzę, aby to był zamierzony atak. Jedyny sposób, aby faktycznie udowodnić Chińczykom winę byłaby międzynarodowa inspekcja w ww. instytucie, ale ta inspekcja musiałaby mieć miejsce zaraz po wykryciu wirusa. Teraz to już jest tam pozamiatane. Natomiast w jakim celu Chińczycy modyfikowali tego wirusa, to już temat na kolejne domysły.
  8. A do mnie jakoś nie przemawia ten "wymyślony problem". W naturze, tj. bez ingerencji człowieka, takich barier powstaje znacznie więcej. Meandry, przewrócone drzewa, łachy piachu, tamy budowane przez bobry itp. Dawniej, gdy rzeki nie były uregulowane, powstawało mnóstwo przeszkód, przez co rzeki też często zmieniały swoje koryto, rozlewały się na dużych terenach tworząc lokalne jeziora, bagna itd. I jakoś ryby sobie z tym radziły. To pewnie łącznie z przepustami w rowach melioracyjnych. Tylko co to ma wspólnego z rzekami to nie wiem, poza tym, że w rowach też czasami jest woda.
  9. Gdy odkryto elektryczność, też nie było wiadomo, do czego może się to przydać. Postęp cywilizacyjny jest skutkiem zastosowania całej naszej wiedzy i doświadczeń, a nie kwestią jednego odkrycia, czy wynalazku.
  10. A nie mogło być tak, że robili te groty z kości, które mieli "pod ręką"? Zapewne zmarłych grzebali w pobliżu osad. Pewnie nie raz kości ludzkie leżały na wierzchu wygrzebane przez jakieś zwierzęta. A kość to kość. Jak się nadawała do zrobienia grota, to ją wykorzystali i już.
  11. Przesadzasz. Owszem, jest w tym sporo prawdy, ale z drugiej strony wiele przedmiotów pewnie nigdy nie zostałoby znalezionych gdyby nie tacy poszukiwacze. Powinni oni jednak zgłaszać swoje znaleziska i nie ruszać ich z miejsca znalezienia. Niestety nie wystarcza im sama satysfakcja odnalezienia przedmiotu. Uważam jednak, że to jest wina władz. Władze płacą zbyt małe nagrody za takie znaleziska, albo nie robią tego wcale. Gdyby takie osoby były odpowiednio nagradzane, nie kusiłoby ich handlowanie zabytkami.
  12. Pomysł ciekawy i godny pochwały, ale ... czy po obu stronach tej drogi jest zbudowany płot, który by te zwierzęta zatrzymał i zmusił do wejścia na kładkę? Obawiam się, że nie, ale może na zdjęciach nie widać. Ponadto płot musiałby być lity, albo o drobnym splocie. Ile więc zwierząt skorzysta z kładki? Moim zdaniem przypadkowe osobniki i ta ilość będzie wprost proporcjonalna do szerokości kładki. Przydałaby się wiec tabliczka dla tych gadów i płazów z napisem: "Tędy przejdziesz przez jezdnię bezpieczniej!". Oczywiście kpię. Takich kładek musiałoby być setki, żeby ilość uratowanych "wędrowców" była mierzalna. Jedna taka kładka nic nie da.
  13. Kolor zależny od przyłożonego napięcia, to faktycznie rozwiązałoby wiele spraw i dałoby pole do nowych zastosowań. Trzymam kciuki, aby ta technologia weszła niebawem do produkcji.
  14. To jest wielka strata dla ludzkości Mam nadzieję, że znajdą się pieniądze na to, aby wybudować nowy radioteleskop.
  15. Czyli bazy wojskowe czasami są przydatne ... do czasu aż jakiś generał nie rozkaże czołgom ostrzelać ostatnie siedlisko tych pająków w ramach ćwiczeń.
  16. Czy ustosunkowanie się do twojej wypowiedzi jest hejtem? Czy odgrywanie się negatywami za krytykę jest w porządku? Sama odpowiedz sobie na to pytanie. Czy ta twoja wypowiedź nie jest hejtem na cały serwis kopalni wiedzy? Myślę, że to głównie to pierwsze twoje zdanie przyczyniło się do odwetu na tobie. Zamiast atakować Kopalnię Wiedzy, może warto czasami zastanowić się, co się chce napisać. Powinienem dołożyć się także negatywem za twoją arogancję. Krytykę trzeba umieć przyjąć, a gdy nerwy poniosą (zdarza się), to i przeprosić warto. I niestety sama się do nich zaliczasz. Przeanalizuj swoje wypowiedzi. Przyroda odrodzi się sama. 1000 lat to dużo dla człowieka, ale dla przyrody mała chwilka, dla wielu drzew zaledwie 1-3 pokolenia. Niektóre zniszczenia poczynione przez człowieka wymagają 10tys. lat, a niektóre może i 100tys. Tylko, że my chcemy już i zamiast poprawić niszczymy dalej. Przyroda sama odrodziła się wielokrotnie po wielu, nawet bardzo dużych kataklizmach, zanim pierwszy człowiek stanął na dwóch nogach. Trochę wiary w przyrodę. Owszem, to czasami była już inna przyroda, ale być może dzięki temu Kopalnię Wiedzy stworzyli ludzie, a nie np. któreś dinozaury z podrzędu teropodów.
  17. Z całym szacunkiem, ale wątpię aby zrobił to sam. Miał do pomocy kogoś, kto dobrze wiedział co robi i kogoś kto go intensywnie szkolił. Przy takiej pomocy, można z niejednego dzieciaka zrobić "naukowca".
  18. Moje pierwsze wrażenie również było słabe. Po przyjrzeniu się bliżej, zastanawiam się, czy artysta użył zbyt dużo białej farby do rozświetlenia, czy to efekt źle wykonanych zdjęć. Zakładam teraz że to złe zdjęcia. Przy fotografowaniu mogło być za ostre światło padające na portrety. Ale tak naprawdę trudno jest to ocenić nie widząc tych portretów na żywo.
  19. Mój znajomy ciężko chorował przez papierosy, ale palił dalej, bo "to nie od papierosów - lekarze gadają głupoty". Niestety papierosy już go pokonały.
  20. Jakie to jest osiągnięcie 12 latka, skoro zrobił to za pomocą kupionego fuzora? To teraz taki fuzor kupi 10 latek (znaczy się rodzice mu kupią) i za chwilę ten "rekord" zostanie pobity. - Tato kup mi fuzor... - A co to jest? - Takie coś do łączenia wodoru w hel. - OK, masz tu 50tys.$ i sobie kup, tylko nie wydaj od razu wszystkiego na głupoty. - Dobrze tato.
  21. Temat religii jak zwykle wzbudza wiele emocji. Rzucenie takiego tematu to jak włożenie kija w mrowisko , a zwłaszcza wtedy, gdy teiści usiłują pokazać swoją wyższość nad ateistami, lub odwrotnie. Pomyślałem, że i ja dorzucę tu swoje "3 grosze" . Z moich obserwacji wynika, że to najczęściej teiści próbują przekonywać, że są mądrzejsi i lepiej wiedzą. Pewnie zaraz sobie nagrabię, ale powiem wam, że robią to, bo dobrze wiedzą, że jest inaczej i muszą się jakoś dowartościować. Po pierwsze, wiara z wiedzą nie ma nic wspólnego. Osoba wierząca nie wie nic o swojej wierze. Z chwilą, gdy coś się dowiaduje, czyli gdy uzyskuje pewność, że np. coś istnieje, to wiara przekształca się w wiedzę i przestaje być wiarą. Przykładowo: ja mogę wierzyć, że na Marsie istnieje życie. Mogę nawet oddawać cześć Marsjanom, bo ktoś mi wmówił, że tak trzeba. Ale w chwili, gdy ktoś faktycznie to życie odkryje, moja wiara staje się wiedzą. Nie wierzę już w istnienie Marsjan! Ja wiem, że oni istnieją! Osobą wierzącą, jak i niewierzącą może być każdy, niezależnie od wykształcenia i rozwoju intelektualnego. Jednak osoby słabsi intelektualnie niestety są też bardziej podatni na manipulacje. Ateizmu nikt nie naucza. Natomiast teizm jest nam wtłaczany do głów od małego (dotyczy większości krajów). Osoby słabsze intelektualnie poddają się temu zwykle bezrefleksyjnie i bezwarunkowo. Jednak osoby myślące, zaczynają zadawać pytania, zaczynają szukać odpowiedzi i gdy nie znajdują tych odpowiedzi w religii, stają się ateistami (tak było np. ze mną). Wniosek z tego płynący jest raczej niezbyt miły dla teistów, bo niestety stawia ich w grupie ludzi słabszych intelektualnie, bądź mniej wykształconych. Czy to znaczy, że ludzie wykształceni nie powinni wierzyć? Nic podobnego! Chyba każdy w coś wierzy! Ja np. wierzę, że życie poza Ziemią istnieje (nie koniecznie na Marsie). Ale nie robię z tego religii. Nie wmawiam innym, że to jest prawda! Nie celebruję wokół swojej wiary, nie każę innym postępować tak, aby zadowolić tych kosmitów i nie czerpię z tego żadnych korzyści, ani materialnych, ani niematerialnych, nie buduję ołtarzy, nie składam ofiar itp. itd.! Niestety osoby wierzące w tak zwanych Bogów postępują zupełnie inaczej, bo są zwyczajnie oszukiwani, okłamywani i manipulowani przez cwaniaków i oszustów, którzy mają z tego własne korzyści, a ci zainteresowani są tym, aby jak najwięcej ludzi brało udział w ich oszustwie, stąd to "szerzenie wiary" i "nawracanie niewiernych". A odnosząc się nieco do artykułu, nie dziwi mnie, że badacze doszli do wniosku, że osoby wierzące "lepiej odnajdują wzorce". Pytanie tylko jakie to są wzorce? Odpowiedź brzmi: religijne wzorce. "Kropeczki" były ciekawym zabiegiem, ale ... badacze byli religijni, wybrali sobie do badań osoby religijne (199 chrześcijan i 149 muzułmanów), nazwali siebie "naukowcami" i uprawiają manipulację. Brawo! Jakie to typowe dla takich manipulantów. Ale ja przy odrobinie samozaparcia też jestem w stanie dostrzec "Matkę Boską" na plamach sadzy na kominie - naprawdę! Co więcej, gdybym przedstawił się jako osoba głęboko wierząca, to jestem przekonany, że 100% osób wierzących uwierzy mi, że ją tam faktycznie zobaczyłem! Nie zrobię tego, bo ryzyko powstania kolejnego "Sanktuarium Maryjnego", jak np. Licheń jest zbyt wysokie. Rozpisałem się jak głupi Tylko, czy komuś będzie chciało się to czytać? Wątpię, ale co mi tam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...