Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Sławko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    804
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Zawartość dodana przez Sławko

  1. Mam tylko nadzieję, że SI nie zastąpi redaktorów KW Natomiast nie obraziłbym się, gdyby SI zastąpiła redaktorów z takich portali jak WP, Onet, Interia itp. Poziom wiedzy reprezentowany w tych czytadłach jest żenujący. Najgorsze, że ludzie masowo czytają tam różne bzdury, a potem je powtarzają. Niewykluczone, że SI lepiej by się tam sprawdziła.
  2. Ciekawi mnie, czy to były szablony jednorazowe, czy wielokrotnego użytku. Jeśli miałyby być przyklejane do ściany, to obawiam się, że nie dało się ich odkleić bez zniszczenia, albo przynajmniej bez zniekształcenia. Jednak nieznacznie zniekształcony szablon da się użyć ponownie.
  3. Straci klientów, albo będą musieli obniżyć ceny. Tak czy inaczej kasy pewnie będą mieli mniej. Z drugiej strony niższe ceny mogą spowodować, że klientów przybędzie.
  4. To nie żart, tylko fakt! Każdy ksiądz jest ateistą, ale nigdy się do tego nie przyznają! Oni wierzą jedynie w pieniądze, a cała reszta, te wszystkie msze, ceremoniały i inne zabobony są tylko narzędziem do gromadzenia majątku! Jestem w 100%-ach przekonany, że żaden z nich nie wierzy w żadnego Boga. Oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że to jest ściema na resorach. Mogą "wiarą" oszukiwać wszystkich dookoła, mogą oszukiwać siebie, ale mnie nie oszukają. Działają jak prestidigitator, który dobrze wie, że jego "magia" to tylko sprytne sztuczki, ale nie zdradza swojego fachu, bo to jest jego biznes, z tego żyje. Ale w odróżnieniu od księży, on nikomu nie wciska kitu, że "musi" wierzyć, że to jest magia, bo jak nie, to spotka go kara, piekło, albo jeszcze coś gorszego.
  5. I słusznie się myliłeś. Nigdy nie zakładaj, że wszyscy wiedzą co masz na myśli. Nikt w twojej głowie nie czyta. A ze szkoły jeden pamięta to, inny tamto lub owo. Jak każesz ludziom domyślać się, to jest to prosta droga nie nieporozumień. Wyciągnij wnioski, opuść emocje. Twój tekst o żonie ministra Australii Zachodniej też był hejtem. Nie znam jej, ale wyobraź sobie, że ktoś tak mówi o twojej żonie (jak nie masz żony, to wyobraź sobie że masz). To nie jest miłe. Powstrzymaj się przed takimi wypowiedziami. Miej też odwagę przeprosić. Przepraszanie to nie hańba, wręcz przeciwnie. Obrażanie się też nie poprawi twojego wizerunku.
  6. Aż chciałoby się powiedzieć - mądry Australijczyk po szkodzie. Okazuje się, że to przysłowie, dotyczy nie tylko Polaków. Jarku, ale to powyższe przysłowie dotyczy także ciebie. Przypomnij sobie, że nie tak dawno (pod innym wątkiem) ostrzegałem cię, że ktoś w końcu obdaruje cię minusami. Znowu wygląda na to, że prawdopodobnie miałeś dobre intencje, ale wypowiedź okazała się niejasna. Nie możesz mieć pretensji o to, że twoje wypowiedzi są źle zrozumiane w sytuacjach, gdy są one dwuznaczne (albo nawet wieloznaczne). To niestety tylko twoja wina. Proszę cię, przemyśl najpierw co chcesz napisać, zanim to zrobisz. Może się mylę, ale wydaje mi się (chcę w to wierzyć), że jesteś inteligentnym człowiekiem, a przez swoje nieprzemyślane wypowiedzi bardzo psujesz sobie opinię. Gdybyś przy tej wypowiedzi dał linka, np. do jakiegokolwiek artykułu, który udowadniałby, że firma Rio Tinto "rozpija" Aborygenów, to wydaje mi się, że nikt nie "przyczepiłby się" do twojej wypowiedzi. A to było zupełnie niepotrzebne. To nie forum plotkarskie, tylko Kopalnia Wiedzy.
  7. Okazuje się, że ta grafika to ze zbioru ilustracji dla gawędziarza. Gawędziarz, nawet pasuje do Pana pinopa. https://pl.freepik.com/darmowe-wektory/ilustracja-sliczne-platek-sniegu-ikony_2582417.htm
  8. Grzywnę to powinni dostać ci co te sieci rozciągnęli.
  9. A te ośmioramienne płatki "śniegu" na twojej grafice to z czego są, z jakiej substancji? Takie z wody mają zwykle sześć ramion. Czasami zdarza się, że mają 12 ramion, ale 8? To są chyba płatki z choinki świątecznej. Nie wiem jak chcesz wyjaśnić ich kształt.
  10. Tak. Ale to skrót był. Jarku. Być może masz dobre intencje, a twoim problemem jest przede wszystkim to, że wyrażasz się zbyt mało precyzyjnie. W efekcie dajesz innym pole do zupełnie innej interpretacji niż to co miałeś na myśli. Niestety w nauce nie ma miejsca na domysły i skróty myślowe. Musisz być bardziej precyzyjny. W przeciwnym wypadku szybko dojdzie do nieporozumień. Efekt jest taki, że oskarżany jesteś o pisanie bzdur. Potem zaczynasz się tłumaczyć i plątać. Jeśli chodziło ci o moc wydzieloną przez wszystkie elektrownie świata w tym samym czasie co trwa pojedyncze wyładowanie atmosferyczne, to może być w tym trochę prawdy. Idąc za danymi z Wikipedii, policzmy: Całkowita energia pioruna to 140kWh, a czas trwania to ... i tu jest problem. Czas wyładowania to kilkadziesiąt milionowych części sekundy, ale skoro mówimy o całkowitej energii, to musimy przyjąć całkowity czas trwania pioruna, a Wikipedia podaje, że zanik przepływu prądu następuje zwykle po kilkuset milionowych części sekundy, czyli przyjmijmy, że jest to od 0,0001s do 0,0005s I teraz 26PWh /365/24/3600 daje nam ok. 824455 kWh energii wyprodukowanej w ciągu sekundy przez wszystkie elektrownie świata. A w czasie wyładowania jednego pioruna jest to (mnożymy przez czas trwania pioruna) od ok. 82,5kWh do ok. 412kWh. Całkowita energia pioruna (140kWh) mieści się więc w tych granicach. Ale czy jest większa od energii wyprodukowanej w czasie trwania pioruna, to zależy od tego jaki jest rzeczywisty czas trwania pioruna. Mam nadzieję, że nie pomyliłem nic w tych wyliczeniach. Jakby co, to proszę mnie poprawić.
  11. Akurat to co najważniejsze napisałeś w nawiasie. Może przestań pisać z pamięci, skoro masz z nią problem. Cieszę się też, że wiesz, że istnieje coś takiego jak Wikipedia. Może więc warto, abyś sam tam zajrzał od czasu do czasu (ja z niej korzystam). Może wiki nie jest wyrocznią, ale zapewniam cię, że znajdziesz tam więcej rzetelnych informacji, niż w swojej pamięci. Ja cały czas staram się być grzeczny, ale sam tego nie ułatwiasz. Światowa produkcja energii elektrycznej to ok. 26 PWh (dane z 2018r.). Energia jednego pioruna to ok. 140 kWh. Zakładając nawet, że być może zdarzają się pioruny 10 razy potężniejsze, to otrzymasz wynik 1,4 MWh. Pomyliłeś się więc "zaledwie" o ok. 10 rzędów wielkości.
  12. Człowieku, weź przestań pisać bzdury. Skąd ty czerpiesz te swoje "rewelacje". Sam je wymyślasz, czy czerpiesz "wiedzę" z tych samych źródeł co płaskoziemcy? Poszukaj sobie jakiegoś forum fejków, lub coś podobnego. Nawet nie chce mi się już komentować reszty twoich "wymysłów". Jeszcze chwila, a ludzie zaczną cię "obdarowywać" negatywami.
  13. Nie ma tam czujników ruchu? Przez 40 minut nikt nie wiedział, że tam sobie spaceruje jakiś gostek? Mógłbym to zrozumieć w przypadku jakieś małego muzeum z mikro budżetem, ale to chyba do takich nie należy.
  14. Po przeczytaniu samego tytułu artykułu od razu pomyślałem o wpływie topniejącego lodowca Antarktydy. Naprawdę dopiero teraz naukowcy dodali ten czynnik do modeli klimatycznych? Sądziłem, że jest to od dawna uwzględniane. Przecież już wiele lat temu czytałem o wpływie topniejącego lodowca Grenlandii na zasolenie i cyrkulację wód Oceanu Atlantyckiego, a lodowiec Antarktydy jest nieporównanie większy. Jak można było to pomijać? Wybacz, ale ten twój wniosek jest całkowicie błędny, a nawet nielogiczny. Chcesz pominąć wpływ wydzielonej energii spalania paliw kopalnych oraz wpływ emisji gazów cieplarnianych, które powodują, że energia słoneczna zamiast odbijać się od atmosfery jest w niej pochłaniana. Gdzie wg ciebie podziewa się ta energia, gdzie jest ten mechanizm zwrotny w twoim rozumowaniu? Używanie mądrych słów nie wystarczy do wypowiadania mądrych zdań.
  15. To chyba nie jest trudne do wyobrażenia? Jedna osoba nieszczepiona wśród zaszczepionych raczej nie stanowi zagrożenia. Zagrożenie polega na tym, że ta nieszczepiona osoba zachęca innych do nieszczepienia np. swoich dzieci (nowo narodzonych). Efekt jest taki, że za chwilę masz setki i tysiące młodych osób niezaszczepionych, którzy po zachorowaniu (zarażeniu przez tego jednego antyszczepionkowca) będą zarażać innych niezaszczepionych i biegać po szpitalach szukając pomocy. Tyle, że ta pomoc nie zawsze jest możliwa. Zobacz sobie np. wściekliznę. Gdy wystąpią objawy, jest już za późno - 100% śmiertelności! Z drugiej strony ta jedna niezaszczepiona osoba może być potencjalnie nosicielem wirusa, co sprawia, że wszystkie nowo narodzone osoby trzeba szczepić (to są ogromne koszty), aby je chronić przed tym jednym antyszczepionkowcem. Tymczasem gdyby i ta osoba była zaszczepiona, można byłoby z czasem wyeliminować wirusa i zakończyć szczepienia, tak jak stało się to w przypadku wirusa ospy prawdziwej. Paradoksalnie, gdyby nie antyszczepionkowcy, możliwe, że dałoby się wyeliminować więcej szczepień.
  16. Tyle że ja nie bez powodów mam wątpliwości. Karanie za głupotę jako taką oczywiście nie wchodzi w grę, ale gdy ta głupota zaczyna szkodzić innym, albo wręcz doprowadza do czyjeś śmierci, to niestety, ale byłbym za jakimś rozwiązaniem, które by temu przeciwdziałało. Sam dostęp do przejrzystej i niezależnej informacji oczywiście jest bardzo ważny, ale nie wystarczy. Potrzebna jest szeroko zakrojona rzetelna edukacja, a ta u nas coraz bardziej kuleje. Zastanawiam się nawet, czy nie jest to celowe działanie rządu, bo głupim społeczeństwem łatwiej jest sterować i manipulować.
  17. Powinniśmy wszyscy cieszyć się wolnością słowa, ale chyba powinno się uchwalić jeszcze przepisy, które wprowadzałyby jakąś odpowiedzialność za słowa, gdy te mogą poważnie szkodzić całemu społeczeństwu. Nie jestem przekonany o tym, aby od razu karać ludzi za głoszenie bredni, ale wydaje mi się, że przydałby się jakiś system ostrzeżeń, a kary nakładać dopiero, gdy ostrzeżenia nie pomagają. Problem w tym, kto ma uznawać, co jest brednią, a co prawdą? Mógłby to rozstrzygać sąd. Ale czy władze państwowe nie wykorzystywałyby tego do karania swoich przeciwników, zwłaszcza w krajach, w których sądy są podpowrządkowane władzy.
  18. Jak najbardziej. Ja nikomu wierzeń nie odbieram. Niech sobie każdy wierzy w co chce. Mnie nie chodzi o to, że ktoś wierzy w Boga takiego, czy innego, tylko o to, żeby inni tej wiary nie wykorzystywali do okradania wierzących. Ja też mam wiarę. Wierzę, że gdzieś we Wszechświecie poza Ziemią istnieje inne życie, może nawet inteligentne. Ale nie oszukuję ludzi, żeby dawali mi kasę to uchronię ich przed atakiem obcych. Także byłby to problem, bo mimo tych notatek zdarzało się, że babci brakło kasy i moi rodzice dokładali jej do leków, albo kupowali jej jedzenie. A gdyby wydawała na tzw. "wnuczka"? To byłby powód do zmartwień czy nie? To może policja nie powinna ścigać "wnuczków"? Ale chcę już zakończyć ten wątek, bo się za bardzo rozbujał. Co chciałem powiedzieć, już powiedziałem.
  19. Niestety moja babcia dawała mu kasę w gotówce do rączki. Zapiski, które znaleźliśmy nie mówiły wprost, na jakie to było cele. Notowała sobie tylko wydatki, żeby jej nie brakło "na chleb", czynsz, leki i na księdza. Trudno z czymś takim iść do sądu zwłaszcza, że sądy także często im sprzyjają i prawo ich chroni. Uznaliśmy, że to walka z wiatrakami. Ale od tamtej pory nie dam tym oszustom nawet złotówki. Zresztą od wielu lat nie uważam się już za osobę wierzącą. Otrząsnąłem się z tej sekty, czuję się wolny, mam więcej czasu dla siebie i dla rodziny. Fizyka także przekonała mnie, że wiara w bóstwa jest ślepa i nie ma żadnych logicznych podstaw. Mógłbym dużo opowiadać jaka jest różnica w światopoglądzie między teistami i ateistami. To jest tak duża zmiana, że teiści nie są chyba w stanie tego zrozumieć. Ten artykuł również o tym świadczy. Nie zrozumie tego ten, kto nie był po obu stronach. A niestety z mojej obserwacji wynika, że również wiele osób, które twierdzą, że są ateistami, w rzeczywistości gdzieś tam tli się w nich niepewność, zwłaszcza ta dotycząca tego, co nastąpi po śmierci. To jest trudne, wiem to, bo też przez to przechodziłem. Wynika to z tego, że teizm jest "nauczany" często od małości, a ateizmu nikt nie uczy, dlatego nawet ludzie, którzy wychowywani byli bez religii są podatni na religijne sugestie, a ci którzy przeszli religijne szkolenie od małego, są tym tak nasiąknięci, że bardzo trudno jest im zmienić sposób myślenia. Wracając do artykułu, wyniki tych badań mnie nie dziwią. Większość osób, które nazywają się dzisiaj ateistami tak naprawdę nie wyzbyło się "potrzeb duchowych", które wmawiano im od dziecka i nawet po porzuceniu religii czują się zagubieni, nie wiedzą czym wypełnić tą lukę po religii. Nie ma pomocy dla takich ludzi, więc czasami idzie to w złym kierunki i może prowadzić do problemów psychicznych. To są dość złożone sprawy. Mnie zmiana poglądów zajęła ok. 30 lat! W tym czasie miałem mnóstwo różnych wątpliwości, które stopniowo rozwiązywałem. Paradoksalnie księża mi w tym bardzo pomogli, głównie przez swoją chciwość i obłudę, ale najbardziej pomogła mi w tym fizyka i biologia. Zrozumienie zjawisk zachodzących w przyrodzie, badania takich ludzi jak Einstein i Hawking, zrozumienie jak działa mózg, jakie procesy zachodzą w neuronach, jak działa sztuczna inteligencja, jak przetwarza informacje, jak się uczy i jakie problemy występują podczas nauki. Coś w tym jest, ale to nie znaczy że musimy być owcami sterowanymi przez "pasterzy", polityków, czy innych samozwańców.
  20. Kpisz? Widziałeś księdza, który daje kwity za cołaski, za cokolwiek? Dostałeś kiedykolwiek paragon od księdza? Nic im nie udowodnisz. Nasze oszacowania wynikały z tego, co babcia dostawała jako emeryturę i ile jej zostawało na życie oraz notatek, które znaleźliśmy po jej śmierci. I co z tego? Ilu księży dostało za to celę? Nawet pedofilia jest tu skrzętnie kryta i kara niewielu spotkała. Oni żyją ponad prawem, a ich przestępstwa są praktycznie bezkarne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...