Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36948
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    225

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, dzieci karmione piersią rzadziej moczą się w nocy w późniejszym wieku. Nauka dysponuje mocnymi dowodami na to, że wiele przypadków moczenia nocnego to skutek opóźnionego rozwoju neurologicznego — piszą naukowcy z Robert Wood Johnson Medical School w Nowym Brunszwiku. Jest biologiczne prawdopodobieństwo, że karmienie piersią zapobiega moczeniu nocnemu, a my znaleźliśmy istotny statystycznie związek. Jednak nie dysponujemy na tyle silnym dowodami, by jednoznacznie ustalić bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy. Karmienie piersią przynosi tyle korzyści ze względu na rolę spełnianą przez określone kwasy tłuszczowe, wpływające na rozwój mózgu niemowlęcia — przekonują naukowcy w raporcie opublikowanym na łamach lipcowego wydania Pediatrics. Studium bazowało na danych uzyskanych od 55 dzieci, które moczyły się w nocy w wieku 5-13 lat i 77 maluchów w tym samym wieku, którym się to nie zdarzało. W pierwszej grupie tylko 45% karmiono piersią, w porównaniu do 81% z drugiej grupy. Badania wykazały ponadto, iż wśród dzieci karmionych mlekiem matki pomieszanym z mieszankami mlecznymi odsetek moczących się brzdąców był podobny do odnotowanego w grupie niemowląt karmionych wyłącznie mlecznymi mieszankami.
  2. Kobiety, które w dzieciństwie chorowały na nowotwór, znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka przedwczesnej menopauzy. Niektóre rodzaje terapii nowotworów mogą błyskawicznie upośledzać rozwój płciowy dziewczynek. Duży procent małych pacjentów udaje się wyleczyć. Pytanie tylko, czy działające na pierwszy rzut oka prawidłowo jajniki nie mają ukrytych uszkodzeń, które powoli wychodzą na światło dzienne i uruchamiają procesy menopauzalne przed 40. rokiem życia. Jeśli tak, wpłynie to z pewnością na planowanie rodziny i stan zdrowia takich kobiet w wieku średnim, ponieważ menopauza oznacza między innymi zmiany osteoporotyczne. Wcześniejsze analizy sugerowały zwiększone ryzyko wczesnej menopauzy. Badacze z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center poszli jednak o krok dalej, wskazując w środowym (5 lipca 2006) wydaniu Journal of the National Cancer Institute, kto jest narażony na takie ryzyko. Porównali oni 2800 kobiet, które w dzieciństwie chorowały na nowotwór, z 1000 ich sióstr. Wykluczając te po chirurgicznym usunięciu jajników, odnotowali, że 8% badanych przechodziło przedwczesną menopauzę, w porównaniu do 1% zdrowych krewnych. Ryzyko było najwyższe (30%) w przypadku kobiet, które przeszły radioterapię połączoną z lekami alkilującymi, takim jak np. cyklofosfamid. Badacze z Harvardu ostrzegają jednak, że liczba 30% może być niedoszacowana, ponieważ studium bazowało głównie na kobietach, które nie osiągnęły jeszcze 40 r.ż.
  3. W ofercie Gigabyte Technology znalazły się dwie nowe płyty główne z serii "S": GA-M51GM-S2G oraz GA-M59SLI-S5. Płyty przeznaczone są dla procesorów AMD współpracujących z podstawką AM2. Obie obsługują dwukanałowe układy pamięci DDR2 taktowane 800-megahercowym zegarem. Na płycie GA-M51GM-S2G można zastosować procesory Athlon 64 i Sempron. Producent wyposażył ją w interfejs SATA II i obsługę RAID 0, 1, 0+1 i 5. Na płycie użytkownik znajdzie zintegrowany rdzeń graficzny wyposażony w engine CineFX 3.0, Gigabit Ethernet, port FireWire czy ośmiokanałowy układ dźwiękowy. Model GA-M59SLI-S5 przeznaczony jest dla procesorów Athlon 64 FX oraz Athlon 64 X2. Dzięki dwóm złączom PCI Express x16 użytkownik płyty będzie mógł skorzystać z pełni mocy trybu SLI. Ponadto urządzenie wyposażono w Dual Gigabit Ethernet, FireWire, ośmiokanałowy układ dźwiękowy z obsługą DTS i Dolby. Obsługuje również interfejs SATA II.
  4. EVGA, znany producent kart graficznych informuje, że wkrótce rozpocznie sprzedaż chłodzonej wodą karty z serii e-GeForce 7950 GX2. Firma zapewnia, że jej karta będzie wyróżniała się wyjątkowo wysoką wydajnością. Karta wykorzysta dwa procesory z serii GeForce 7900, które wyposażono w 24 potoki pikseli i 8 potoków wierzchołków. Każdy z układów ma do dyspozycji 512 megabajtów pamięci taktowanej zegarem o częstotliwości 1200 MHz. Sama kość graficzna współpracuje z 500-megahercowym zegarem. GPU będą pracowały w trybie SLI, wykorzystywały specjalny tryb antyaliasingu i komunikowały się między sobą za pomocą interfejsu MIO. Zastosowanie chłodzenia wodnego pozwoli zmniejszyć hałas wytwarzany przez system chłodzący kartę oraz zwiększyć taktowanie zegara. EVGA twierdzi, że GeForce 7950 GX2 Black Pearl będzie najbardziej wydajną kartą graficzną na rynku. Firma nie ujawniła ani częstotliwości zegara, którymi taktowane będą GPU i kości pamięci, ani przewidywanej ceny karty.
  5. Niedawno informowaliśmy o technologii, która ma zapobiegać nielegalnemu nagrywaniu filmów podczas seansów kinowych. Polega ona na oślepianiu kamer za pomocą lasera. Na zgoła inny pomysł wpadła francuska firma Thomson Corporation. Przedsiębiorstwo chce wstawiać do filmu, podczas jego cyfrowej obróbki, dodatkowe klatki, rozbłyski światła i różnego typu zakłócenia. Byłyby one niewidoczne dla ludzkiego oka, ale ujawniałyby się po zarejestrowaniu filmu kamerą. Technologia Thomsona wykorzystuje różnice w odbiorze obrazu przez ludzki mózg i przez kamerę. Psujące obraz wstawki pojawiałyby się na tyle szybko, że mózg by ich nie mógł zarejestrować, jednak byłyby widoczne dla kamery. Projektory filmowe pracują z prędkością 48 klatek na sekundę (w rzeczywistości odtwarzane są 24 klatki, ale każda z nich pokazywana jest nam dwukrotnie). Klatki filmowe to seria zdjęć, które, gdy są odtwarzane odpowiednio szybko (dla mózgu granica ta wynosi 45 klatek na sekundę), wyglądają jak ciągłe nagranie. W przeciwieństwie do człowieka, kamera nie "uśrednia" szybko oglądanych obrazów, ale wykonuje własną serię zdjęć. Takich ujęć w ciągu sekundy jest więcej, niż przetwarza ludzki mózg, więc na nagranym za pomocą kamery filmie będzie widać, podczas odtwarzania, wszystkie zakłócające klatki. Jian Zhao odpowiedzialny w Thomsonie za technologie przyznaje, że zapobieżenie piractwu nie będzie tak proste, jak wygląda z opisu techniki, która ma w tym celu zostać wykorzystana. Kamery teoretycznie mogą zostać wyposażone w mechanizmy zwalniające prędkość rejestrowania obrazów. Jeśli będzie ona odpowiednio niska, zakłócające wstawki nie będą widoczne. Nasz pomysł będzie musiał ewoluować tak, jak ewoluowały będą kamery – mówi Zhao. Poza zakłócającymi klatkami filmowymi Thomson ma jeszcze jeden pomysł. Zakłada on omiatanie kinowego ekranu światłem o długości fali niewidocznej dla ludzkiego oka, ale widocznej dla kamer. Miałoby ono zakłócać zarejestrowany obraz. Oczywiście piraci mogliby użyć odpowiednich filtrów, dlatego też Thomson chce wykorzystać światła o różnej długości fali tak, by dobranie odpowiedniego filtra było bardzo trudne.
  6. Jedni ludzie przyciągają całe roje komarów, inni zaś prawie nigdy nie są gryzieni. Dlaczego się tak dzieje? W pocie każdego człowieka znajdują się substancje zapachowe przyciągające owady (np. kwas mlekowy). Okazuje się jednak, że nieatrakcyjni dla komarów ludzie wytwarzają dodatkowo pachnące substancje, które maskują wonie interesujące dla owadów. Takie maskowanie to skuteczny kamuflaż antykomarowy — wyjaśnia James Logan, który przeprowadzał badania z Johnem Pickettem z Rothamsted Research w Harpenden oraz kolegami z University of Aberdeen. Związki chemiczne, które można by wykorzystać do produkcji naturalnego odstraszacza owadów, prawdopodobnie występują w pocie wszystkich ludzi, ale niektórzy mogą się poszczycić ich wyższym stężeniem. Te same substancje odstraszają zarówno tropikalne komary Aedes aegypti, odpowiedzialne za przenoszenie żółtej febry na terenie Afryki i Ameryki Południowej, jak i muszki dręczące ludzi zamieszkujących zachodnie wybrzeże Szkocji. Logan skonstruował naczynie w kształcie litery Y. Do każdego jego ramienia wprowadził zapach, prosząc ochotników, by umieścili tam swoje dłonie. Komary startowały u podstawy litery Y i zmierzały w kierunku wybranej ręki. Potem Logan analizował zapach nieatrakcyjnych dla owada osób. Owijał ich ciała foliowym workiem, zawiązywał go pod szyją, zbierał gromadzący się w ten sposób pot, a następnie go destylował. Naukowcy wykorzystali ciekawą metodę, by wyizolować najbardziej odstraszający komary zapach. Do czułków samic przyczepiano miniaturowe elektrody i mierzono reakcje na poszczególne składniki potu. Logan nie ujawni nazw związków chemicznych, dopóki nie zostaną opatentowane. Uchyla tylko rąbka tajemnicy, że zapach tych substancji jest co prawda nieuchwytny dla ludzkiego nosa, ale wysoce skoncentrowane mają owocową woń. Kluczowy związek wykryty przez Logana jest również naturalnym dodatkiem żywnościowym. Udowodniono więc bezpieczeństwo jego stosowania. Ponieważ może być wytwarzany przez rośliny, całkiem prawdopodobne, iż pewnego dnia tania produkcja na dużą skalę stanie się rzeczywistością. Odstraszacz jest obecnie wypróbowywany przez 16 wolontariuszy z Afryki. W międzyczasie naukowcy testują produkty przeciwko innym gryzącym owadom, także przeciwko przenoszącym malarię komarom widliszkom. Wyniki badań zaprezentowano w Londynie na Royal Society Summer Science Exhibition.
  7. Amerykańscy naukowcy odkryli właśnie, w jaki sposób białka pomagają regulować sen i czuwanie. Dzięki temu będzie można opracować skuteczniejsze metody leczenia chorób związanych z zaburzeniami snu. Gen wpływający na zegar biologiczny wcale nie działa tak, jak pierwotnie sądzono (Proceedings of the National Academy of Sciences). Przypuszczano, że mutacja w genie CK1, nazywana mutacją tau, spowalnia jego aktywność, pozwalając z kolei przyspieszyć zegarowi biologicznemu. Badacze z Michigan i Utah donoszą teraz jednak, iż mutacja przyspiesza działanie zegara poprzez zwiększanie aktywności genu, a nie jego spowalnianie. Kluczowa dla opracowania metod terapii dla, na przykład, depresji czy bezsenności — a więc zaburzeń związanych z rytmem okołodobowym procesów fizjologicznych — jest umiejętność przewidywania, jak zegar biologiczny może być kontrolowany — powiedział dr David Virshup z Huntsman Cancer Institute (University of Utah). Virshup i Daniel Forger z University of Michigen są współautorami raportu. Białko PER pomaga regulować zegar biologiczny, dlatego też Amerykanie badali, jak szybko jest ono w komórkach rozkładane. Teoria była taka, że mutacja tau może przyczyniać się do szybszego odbudowywania się zapasów PER. Kiedy jednak zaczęto ją weryfikować na komórkach myszy, okazało się, iż rytm dobowy przyspieszał, gdy gen CK1 stawał się bardziej aktywny, a białko PER znikało szybciej niż zwykle.
  8. Pomyślna wiadomość dla miłośników mięsa. Naukowcy z Tajwanu odkryli, że marynowanie mięsa może obniżyć ilość niezdrowego cholesterolu, który tworzy się podczas gotowania mięsa. Marynaty zrobione z sosu sojowego lub cukru zapobiegały tworzeniu się produktów utleniania cholesterolu podczas gotowania wieprzowiny i jajek. Produkty utleniania cholesterolu, uszkadzające komórki i przyczyniające się do raka i chorób serca, powstają podczas podgrzewania produktów bogatych w cholesterol. Badacze z Fu Jen University trzymali przed ugotowaniem wieprzowinę i jajka w marynacie z sosu sojowego i wody, cukru i wody lub wszystkich trzech składników. Okazało się, że podczas gotowania tak zamarynowanych produktów powstawało znacznie mniej produktów utleniania cholesterolu. Szczególnie efektywny okazał się cukier. Z marynaty w czasie gotowania powstawały substancje, które działały jako przeciwutleniacze, neutralizując wpływ szkodliwych substancji. Możliwe też, że pomocne były również izoflawony sojowe. Szef zespołu badawczego, profesor Chen, powiedział, że nie wiadomo, czy inne marynaty mają podobne działanie. Skład badanej przez niego marynaty to 1% sosu sojowego, 10% cukru i 89% wody.
  9. Nvidia prawdopodobnie otrzymała już pierwsze próbki swojego najnowszego procesora graficznego, oznaczonego nazwą kodową G80. Jeśli informacja ta się potwierdzi i nie pojawią się niespodziewane problemy, jeszcze w bieżącym roku mogą zadebiutować karty graficzne obsługujące DirectX 10. Niektóre źródła twierdzą, że premiera nowego GPU przewidziana jest już na wrzesień bieżącego roku, co byłoby rekordowo krótkim terminem pomiędzy wyprodukowaniem pierwszych próbek, a sprzedażą gotowego produktu. Kości, które trafiły do Nvidii oznaczone są jako A0. Do produkcji masowej zwykle trafiają chipy A2. Pomiędzy stworzeniem dwóch kolejnych wersji układu scalonego upływa zwykle kilka – do 10 – tygodni. Jest więc mało prawdopodobne, by najnowsza kość graficzny Nvidii trafiła na rynek już we wrześniu. Specyfikacja G80 nie jest znana. niektóre źródła mówią, że układ będzie wykorzystywał 48 potoków pikseli i nieznaną liczbę potoków wierzchołków. Według najnowszych doniesień potoków pikseli mają być 32, a werteksów – 16.
  10. BenQ informuje, że w sierpniu bieżącego roku na rynek trafi pierwsza nagrywarka Blu-ray. Tajwańska firma stanie się więc czwartym przedsiębiorstwem, które będzie sprzedawało tego typu urządzenia. Wypalarka BW1000 będzie kosztowała 1023 dolary. Producent ujawnił niewiele informacji na jej temat, wiadomo na pewno, że poradzi sobie ona z jedno- i dwuwarstwowymi nośnikami. BW1000 wykorzystuje technologię Precision Tilt Control System (PTCS), który ma za zadanie zapobiegać wibracjom, zakłóceniom sygnału i niwelować niedoskonałości w wykonaniu nośnika. Z kolei SolidBurn będzie odpowiedzialna za automatyczny dobór najlepszych parametrów nagrywania. BenQ zastosuje też kilka innych technologii, pozwalających na bieżąco dobierać moc lasera, kalibrować napęd czy chronić bufor nagrywarki tak, by zapewnić jak najlepszą jakość zapisu i odczytu. Po raz pierwszy wewnętrzny napęd BW1000 można było zobaczyć podczas targów Computex 2006. BenQ pokazało wówczas również zewnątrzną EW100G, która łączyła się z komputerem za pomocą USB 2.0 oraz FireWire i nagrywała płyty CD oraz jedno- i dwuwarstwowe DVD i Blu-ray. Obecnie można kupić nagrywarki Blu-ray produkcji Panasonika i Pioneera. Urządzenia kosztują 900 i 1000 dolarów. Jesienią na rynek ma trafić podobne urządzenie Plextora.
  11. Microsoft prawdopodobnie pokazał system Windows Vista uruchomiony na komputerze Apple MacBook Pro. Tak przynajmniej wynika ze zdjęć, które fotograf Pieter Baert wykonał w głównej siedzibie belgijskiego oddziału Microsoftu. Na apple'owskim komputerze działał też MS Office 2007. Niestety, nie wiadomo, czy widoczne na zdjęciach programy, to prezentacja na żywo, czy też jedynie zrzuty ekranowe włączone do innej prezentacji. Nie wiadomo więc, czy firma z Redmond przygotowuje wersję Visty na komputery Apple'a. O ile bowiem Windows XP można uruchomić na komputerach tej firmy, o tyle dotychczas sądzono, że do uruchomienia Windows Visty upłynie jeszcze sporo czasu. Prace nad następcą XP mogą być więc bardziej zaawansowane, niż się przypuszcza.
  12. Firma analityczna DFC Intelligence uważa, że Sony może przegrać na rynku konsoli. Obecnie na rynku tym liczą się trzy firmy: Sony, Microsoft i Nintendo. W ostatnich latach wyraźnym faworytem było Sony, firma która odniosła olbrzymi sukces dzięki konsolom PlayStation i PlayStation 2. Dobrze znana marka i pozycja na rynku mogą jednak nie wystarczyć, gdyż PlayStation 3 może być zbyt droga. DFC w swoim studium podkreśla, że jest to tylko jeden z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji. Jednak firma wyraźnie wskazuje na to, że Sony z lidera rynku może znaleźć się na szarym końcu. Zdaniem specjalistów z DFC cena 600 USD za bardziej rozbudowaną wersję PlayStation 3 jest ceną zbyt wysoką. I chociaż Sony tłumaczy, że jest to cena adekwatna do wartości i stopnia zaawansowania technicznego PS3 klienci nie będą patrzyli na to w ten sposób. Sony zrobiło niewiele, by wyjaśnić przeciętnemu klientowi, który nie jest miłośnikiem najnowocześniejszego sprzętu ani nie czuje potrzeby odtwarzania zawartości audio i wideo o najwyższej możliwej jakości, dlaczego konsola jest tak droga – piszą analitycy. DFC przyznaje, że interesujące tytuły odgrywają olbrzymią rolę w upowszechnieniu się konsoli. To gry przyczyniły się do sukcesu PS2 i dzięki nim klient otrzymywał pełnowartościowy system domowej rozrywki za mniej niż 300 dolarów – stwierdza DFC. Firma kieruje jednak PlayStation 3 do najbardziej zaawansowanego użytkownika. To tak, jakby Coca-Cola nie tylko zdecydowała się na używanie nowej receptury, ale również porzuciła rynek tanich napojów chłodzących na rzecz rynku bardzo drogich win – wyjaśniają analitycy. Oczywiście istnieje rynek drogich produktów, ale po pierwsze jest to rynek konsumenta innego typu, a po drugie nie jest tak duży jak rynek produktów masowych. Wal-Mart sprzedaje więcej zabawek niż FAO Schwartz, a McDonald's więcej wołowiny niż Ruth's Chris Steak House. Zdaniem DFC, Sony bardzo nie docenia konkurencji i może zostać zmuszona do drastycznych cięć cen w 2007 roku. Analitycy uważają, że w ciągu dwóch lat Sony może stracić dominującą pozycję na rynku.
  13. Wiele osób zrobi wszystko, żeby jak najdłużej unikać dentystycznego wiertła. Dla nich wynalezienie igły plazmowej będzie prawdziwym kamieniem milowym w rozwoju stomatologii. Zabiegi są bezbolesne, a sama igła chłodna w dotyku. Pomysłodawczynią wynalazku jest fizyk Eva Stoffels-Adamowicz z politechniki w Eindhoven. Podkreśla ona, że za pomocą igły plazmowej będzie można również bezboleśnie usuwać zrakowaciałą tkankę. Idea igły zrodziła się podczas prac nad zachowaniem plazmy w próżni. Aby móc używać plazmy na ludziach, zespół badawczy stworzył igłę działającą w normalnych warunkach atmosferycznych. Igła jest zbudowana z 5-centymetrowego wolframowego drucika, umieszczonego w wypełnionej gazem kwarcowej tubie. Gdy do igły przyłożymy napięcie, na czubku pojawia się plazmowa iskierka — wyjaśnia Stoffels-Adamowicz. Zespół holenderskich badaczy przepuszczał przez kwarcową rurkę hel zmieszany z powietrzem i uzyskiwał w ten sposób plazmę tlenku azotu. Dzięki wykorzystaniu tego gazu szlachetnego z powietrza można wytworzyć plazmę, zużywając przy tym mniej energii. Naukowcy nie umieją jednak na razie wyjaśnić, dlaczego się tak dzieje. Nieobojętne jest, że igła bazuje na plazmie tlenku azotu, ponieważ związek ten jest przez ludzki organizm wykorzystywany do zwalczania zakażeń oraz stanów zapalnych. Holendrzy zauważyli ponadto, że jeśli plazmę uzyskuje się przy niskich nakładach energetycznych i przykłada się ją do tkanek, wywołując krótkie "wyładowania", zabijane są tylko bakterie, a inne żywe komórki pozostają nietknięte. Tlenek azotu jest zaangażowany w komunikację międzykomórkową, dlatego przypuszcza się, że dałoby się go wykorzystywać do uruchamiania programowanej śmierci komórkowej. Posługując się plazmą uzyskiwaną przy wyższych nakładach energetycznych (przykładaną w dodatku na dłużej), można by kauteryzować chorą tkankę. Igła plazmowa sprawdziłaby się zapewne przy usuwaniu różnego rodzaju guzów oraz nowotworów skóry. To chirurgia bez rzeczywistego cięcia — podsumowuje Stoffels-Adamowicz. Fizyk Bill Graham z Królewskiego Uniwersytetu w Belfaście także zajmuje się zastosowaniem plazmy w terapii. Uważa on, że prawdziwą innowacją jest fakt, że igła plazmowa działa w normalnych warunkach atmosferycznych. To stwarza nowe możliwości. Da się nią operować w ustach czy w określonych miejscach wewnątrz ciała. Obecnie zespół Stoffels-Adamowicz pracuje nad metodą generowania plazmy, która przez cewnik mogłaby być wprowadzana do naczyń krwionośnych. Pewnego dnia terapia plazmowa zostanie sprzymierzeńcem kardiochirurgów, odblokowujących "zatkane" aorty. Dużo wcześniej trafi jednak do gabinetów stomatologicznych.
  14. Seagate złożył wniosek patentowy na technologię, która ma przez kolejne lata pozwolić na korzystanie z obecnych technik produkcji dysków twardych. Dzięki wykorzystaniu nanorurek amerykańska firma chce przybliżyć głowice zapisująco-odczytujące do powierzchni talerzy dysku. Im bliżej talerzy znajdzie się głowica, z tym większą precyzją zapisze dane, co z kolei pozwoli na zwiększenie gęstości zapisu. Głowice znajdą się tak blisko, że mogą dotkąć powierzchni talerzy, co jednak groziłoby ich zarysowaniem i uszkodzeniem. Warstwa magnetyczna talerzy ma grubość od 2 do 50 nanometrów, jest więc bardzo wrażliwa na uszkodzenia mechaniczne. Aby ją przed nimi chronić Seagate postanowił użyć... nawilżacza stworzonego z nanorurek, który zostanie naniesiony na powierzchnię talerzy. Nowa technologia przewiduje też użycie lasera, który będzie podgrzewał powierzchnię talerza w miejscu, w którym będą właśnie odczytywane i zapisywane dane. Podgrzanie pozwoli na bardziej precyzyjne ułożenie namagnetyzowanych cząstek, a więc przyczyni się do zwiększenia gęstości upakowania danych. Z podgrzanego miejsca odparuje jednak część nawilżacza, chroniącego powierzchnię talerza. Naukowcy Seagate'a poradzili sobie jednak i z tym problemem. Wewnątrz dysku twardego umieścili pojemnik z nawilżaczem. Jego ubytki będą na bieżąco precyzyjnie uzupełnianie. Seagate zapewnia, że do ponownego nałożenia odpowiedniej ilości środka ochronnego wystarczy pojedynczy obrót talerza. W złożonym patencie znalazło się też stwierdzenie, że pojemnik z nawilżaczem wystarczy na 5 do 10 lat pracy dysku. Nie wiadomo, kiedy opisywana technologia miałaby trafić do praktycznego użytku. Seagate twierdzi, że nowa technologia w połączeniu z techniką prostopadłego zapisu pozwoli na wyprodukowanie dysków twardych o 10-krotnie większej pojemności niż urządzenia obecnie dostępne na rynku. Warto wspomnieć, że Seagate jest autorem 750-gigabajtowego dysku twardego.
  15. Chińscy urzędnicy chcą odciągnąć dzikie słonie od pól uprawnych, zwabiając je do specjalnie dla nich przeznaczonych gajów bananowych. Wśród drzew mają też stanąć beczki z cukrem. Jadłodajnie będą się znajdować kilkanaście kilometrów od wiosek. Na razie wygospodarowano na nie 70 hektarów gruntów. W zeszłym roku w okolicach Rezerwatu Biosefery Xishuangbanna (prowincja Yunnan) słonie zabiły 3 wieśniaków — donosi agencja prasowa Xinhua. Zniszczyły także plony 12 tys. rodzin. W kwietniu bieżącego roku władze prowincji przeznaczyły 500 tys. dolarów na pokrycie wyrządzonych przez zwierzęta strat. Jak dotąd, eksperyment daje mieszane rezultaty — lakonicznie podsumowuje komunikat agencyjny. Warto dodać, że 20 lat temu w Xishuangbanna żyło 80 słoni, dziś liczebność populacji wzrosła do 300 osobników.
  16. Wraz z postępujacym globalnym ociepleniem klimatu wiele krajów zastanawia się, jak ograniczyć przyczyniającą się do jego powstawiania emisję gazów cieplarnianych. Japońscy naukowcy wpadli na pomysł wtłaczania pod ziemię dwutlenku węgla produkowanego przez Kraj Kwitnącej Wiśni. Japończycy chcą zbudować pod ziemią olbrzymie kontenery do przechowywania skroplonego gazu. Pozostałby on w nich tak długo, aż ludzkość nauczyłaby się go wykorzystywać, np. jako źródło energii. Norwegia (która już przechowuje CO2 pod ziemią), Algieria i Kanada wystąpiły już wcześniej z podobną inicjatywą, Japończycy twierdzą jednak, że to ich pomysł będzie realizowany z największym rozmachem. Chcą oni do 2020 roku wtłaczać pod ziemię 200 milionów ton gazu rocznie. Zanim jednak do tego dojdzie należy zbadać różne aspekty takiego pomysłu. Także i taki, że wielkie trzęsienie ziemi czy ruchy skał mogą doprowadzić do pęknięcia zbiorników i nagłego wydostania się do atmosfery olbrzymich ilości gazu. Drugi problem to cena. Ocenia się, że wtłoczenie tony gazu pod ziemię będzie kosztowało 52 dolary. Masahiro Nishio z japońskiego Ministerstwa Ekonomii, Handlu i Przemysłu mówi, że w ciągu najbliższych 4 lat koszty te uda się ograniczyć o połowę. O tym jednak, że pomysł jest wart rozważenia świadczy fakt, iż w przypadku prawidłowego przechowywania dwutlenek węgla może pozostać bezpiecznie pod ziemią przez 1000 lat. Obecnie Japonia emituje rocznie 1,3 miliarda ton CO2.
  17. Naukowcy z Hebrew University w Jerozolimie odkryli obiecującą metodę ograniczania wzrostu i rozprzestrzeniania się komórek rakowych w organizmie. Zrobili to przypadkowo, ponieważ pracowali nad zwiększeniem rozmiarów brzoskwiń i nektarynek. Okazało się, że białko, podobne do jednego z testowanych związków, ma zdolność blokowania dopływu krwi do guza. Blokując dopływ krwi do guza, aktybindyna hamuje zdolność komórek nowotworowych do przemieszczania się za pośrednictwem układu krwionośnego — wyjaśniają badacze. Aktybindyna jest rybonukleazą (rodzajem enzymu), wytwarzaną przez grzyb pleśniowy nazywany kropidlakiem czarnym (Aspergillus niger). Ma ona zdolność wiązania aktyny, stąd też wzięła się jej angielska nazwa (actibindin). Opisana technika nie wpływa na zdrowe komórki, oddziałuje tylko na te zmienione chorobowo. Nie wywołuje też poważnych efektów ubocznych, jak ma to miejsce np. przy radio- czy chemioterapii. Szef projektu badawczego Oded Shoseyov powiedział Reuterowi, że jego zespołowi udało się wykorzystać białko do zmniejszenia liczby owoców na drzewie, co z kolei doprowadziło do zwiększenia się ich rozmiarów. Nowa technologia opierała się na hamowaniu wzrostu ziaren pyłku. Wysnuliśmy hipotezę, że jeśli mechanizm wzrostu jest bardzo podobny — dla komórek pyłku i komórek rakowych — zastosowanie badanego białka powinno dać ten sam efekt. Zespół Shoseyova wykorzystał zdobycze inżynierii genetycznej do zmiany białka w ten sposób, by wykazywało one imponujące właściwości antynowotworowe.
  18. Serwis DailyTech donosi, że firma D-Link wciąż nie załatała poważnej luki bezpieczeństwa w swoich produktach. O jej istnieniu przedsiębiorstwo zostało poinformowane w lutym bieżącego roku. Dziura w oprogramowaniu kilku modeli ruterów umożliwia zdalne wykonanie kodu i może wystawiać klientów D-Linka na niebezpieczeństwo. Daje ona bowiem atakującemu całkowitą kontrolę nad całym ruchem odbywającym się przez wadliwe urządzenie. Wspomnianą lukę wykryto w modelach DI-524, DI-604, DI-624, DI-784, EBR-2310, WBR-1310 oraz WBR-2310. Do modeli ozaczonych numerami 604, 784 i 2310 producent udostępnił zaktualizowany firmware. Z dostępnych iformacji wynika, że problem leży w obsłudze UPnP, więc dotyczy tylko połączeń lokalnych. Nie jest jednak wykluczone, że w przypadku urządzeń bezprzewodowych (to rutery o numerach 524, 624, 784,1310 i 2310) mogą zostać zaatakowane inne obsługiwane przez nie protokoły. Specjaliści radzą, by nie używać wymienionych produktów D-Linka, dopóki firma nie opublikuje odpowiednich poprawek.
  19. Ponad 70 milionów użytkowników systemów Windows już wkrótce nie będzie mogło pobierać nowych poprawek bezpieczeństwa do swojego oprogramowania. Za tydzień, 11 lipca, Microsoft zakończy wspieranie starszych wersji Windows. Dotyczy to systemów Windows 98, Windows 98 SE oraz Windows ME. Jeśli po tym terminie zostaną odkryte nieznane wcześniej luki, użytkownicy tych wersji nie otrzymaja do nich poprawek. Pierwotnie zakładany termin zakończenia publikacji poprawek dla wymienionych systemów wyznaczono na styczeń 2004 roku. Microsoft postanowił jednak dać swoim klientom więcej czasu na przejście na nowsze wersje OS-ów. Firma analityczna IDC ocenia, że Windows 98 i Windows ME stanowią ponad 13% wszystkich legalnie zainstalowanych systemów Windows. Pod koniec ubiegłego roku Windows 98 używany był na 48, a Windows ME na 25 milionach komputerów. Al Gillen z IDC szacuje, że pod koniec bieążcego roku instalacje tych systemów będą stanowiły około 6% wszystkich instalacji legalnych OS-ów spod znaku Microsoftu, a więc brak łatek bezpieczeństwa dla nich, nie będzie większym problemem. Podobnego zdania jest Johaness Ullrich, wiceprezes ds. technologii SANS Internet Storm Center, który mówi, że użytkownicy wymienionych systemów są o tyle bezpieczni, że są one na tyle przestarzałe, iż większość współcześnie pisanego szkodliwego kodu nie może zostać na nich uruchomiona. Doradza jednak migrację na nowsze wersje Windows lub na Mac OS X, ponieważ Windows 98 i Windows ME nigdy nie były uznawane za bezpieczne systemy operacyjne.
  20. Jak donosi India Times, rząd Myanmaru (d. Birma) zablokował swoim obywatelom dostęp do Google'a, Gmaila oraz Yahoo i serwisu Hotmail. Władze w Rangunie próbują w ten sposób kontrolować przepływ informacji przedostających się do kraju i z niego wychodzących. Od ponad tygodnia obywatele tego azjatyckiego kraju, próbując połączyć się z Google'm, widzą na ekranie swoich komputerów napis "Dostęp zablokowany". Jedyny w kraju dostawca Internetu, firma Bagan Cybertech, informuje, że zarówno Google, jak i Gmail są niedostępne. Przedstawiciele przedsiębiorstwa odmówili jednak wyjaśnienia przyczyn takiego stanu rzeczy.
  21. Używając specjalnie przygotowanego rezonansu magnetycznego (MRI), naukowcom udało się zdiagnozować chorobę wieńcową (chorobę niedokrwienną serca) u 88% pacjentów, którzy skarżyli się na ból w piersiach. Oznacza to, że MRI jest równie skuteczną metodą diagnozowania tego schorzenia, co metody konwencjonalne. Jest przy tym obarczony mniejszym ryzykiem. Choroba wieńcowa to główna przyczyna śmierci w USA (ponad milion zawałów i 0,5 miliona zgonów rocznie). W Polsce na chorobę niedokrwienną serca cierpi blisko 2 miliony osób, a 40 000 rocznie z jej powodu umiera. Obecnie najczęściej wykorzystywaną metodą jej diagnozowania jest angiografia wieńcowa, czyli cewnikowanie serca. Polaga ona na wprowadzeniu poprzez jedną z żył cewników, które pozwalają uzyskać na ekranie obraz tętnic i określić miejsca ich zwężenia. Metoda ta jest obarczona niewielkim ryzykiem przebicia ścianek tętnic lub naruszenia zalegających w tętnicach złogów, które mogą się odkleić i spowodować atak serca. Stosuje się również nieinwazyjną ultrasonografię, która jednak nie jest tak dokładną metodą diagnostyczną. Dotychczas stosowany rezonans magnetyczny nie nadawał się do diagnostyki poruszających się narządów, gdyż nie można było uzyskać w tym przypadku wystarczająco wyraźnego obrazu. W ciągu ostatnich dwóch lat MRI udoskonalono jednak na tyle, że Ricardo Cury z Massachusetts General Hospital, mógł stwierdzić: Ostatnie prace pozwalają nam na uzyskanie obrazu poruszającego się serca. Teraz można obserwować ten organ w czasie rzeczywistym, a obraz jest wyraźny. To jak otwarcie klatki piersiowej i oglądanie bijącego serca – mówi Renato Santos, kardiolog z Wake Forest University Baptist Medical Center. Dotychczas MRI był narzędziem badawczym. Teraz, po raz pierwszy, jest prawdziwym narzędziem diagnostycznym. Wyniki prac nad wykorzystaniem rezonansu do diagnostyki choroby wieńcowej opublikowano w lipcowym numerze pisma Radiology, a testy, które dowiodły przydatności tej metody przeprowadzili badacze z Harvard Medical School i Beneficencia Portuguesa Hospital w Sao Paulo.
  22. Historia Google'a zaczynała się, gdy Siergiej Brin i Larry Page, w ramach szkolnej pracy zaliczeniowej, budowali komputer osobisty z podzespołów tanich producentów. Chcieli zaoszczędzić pieniądze i zastanawiali się, czy nie udałoby się stworzyć sieci takich maszyn, które przeszukiwałyby Internet znacznie bardziej skutecznie, niż ówczesne wyszukiwarki. Obecnie Google nie musi się martwić o pieniądze na komputery, jednak coś z tamtej filozofii pozostało. Koncern wydaje obecnie 1,5 miliarda dolarów rocznie na technologie i utrzymanie centrów operacyjnych, jednak większość z setek tysięcy używanych przez niego serwerów została zaprojektowana przez pracowników Google'a. Martin Reynolds, analityk w firmie Gartner uważa, że Google jest największym po Dellu, HP i IBM-ie producentem serwerów na świecie. Co więcej, pewne fakty wskazują na to, że firma ta przymierza się do... projektowania własnych układów scalonych. Jej główni rywale, Microsoft i Yahoo, tworzą oczywiście własne oprogramowanie do zarządzania swoimi sieciami i centrami bazodanowymi, jednak nie zajmują się budową sprzętu. Swoje komputery w większości kupują od Della, Sun Microsystems i Rackable systems. Kevin Timmons, wiceprezes ds. operacyjnych Yahoo, mówi: W pewnym momencie trzeba zdecydować, co jest najważniejszą częścią biznesu. Czy masz zamiar budować własne rutery czy chcesz stworzyć najpopularniejszą na świecie stronę WWW? Bardzo trudno jest robić obie rzeczy na raz. Google najwyraźniej zdecydowało się robić obie rzeczy. Martin Reynolds ocenia, że dzięki temu koszty tej firmy związane ze sprzętem komputerowym są o połowę niższe niż innych wielkich koncernów Internetowych i stanowią jedynie 10%, co na komputery musi wydać przeciętna firma. Google nie zdradza swoich kosztów, ale Alan Eustace, wiceprezes ds. badań i systemów powiedział na konferencji dla analityków: Nie sądzimy, by nasza konkurencja była w stanie instalować swoje systemy taniej i szybciej. To daje nam nad nimi przewagę dwóch do pięciu lat.
  23. Transcend Information poinformował o powstaniu nowego odtwarzacza MP3, T.sonic 530. Odtwarzacz przyciąga wzrok oryginalnym wyglądem. Na tym jednak się nie kończy. Bardzo interesująca jest funkcja karaoke. Użytkownik odtwarzacza słyszy muzykę, a słowa piosenki pokazywane są na kolorowym wyświetlaczu OLED odtwarzacza. T.sonic 530 radzi sobie ze wszystkimi popularnymi formatami - MP3, WMA i WAV. Urządzenie wyposażono w tuner radiowy i dyktafon. Załączone baterie litowo-jonowe pozwalają urządzeniu na nieprzerwaną pracę przez 15 godzin. Wymiary odtwarzacza to 51x26x19 milimetrów, a jego waga bez baterii - 22 gramy. Urządzenie sprzedawane jest w dwóch wersjach, różniących się pojemnością pamięci - 512-megabajtowej i 1-gigabajtowej.
  24. Wirus H5N1 jest bardziej zabójczy dla młodszych osób. Podobne zjawisko można było zaobserwować podczas pandemii zwykłej grypy w 1918 roku (tzw. hiszpanka zabiła wtedy o wiele więcej młodszych ludzi). Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia, śmiertelność wśród zainfekowanych H5N1 osób wynosi średnio 56%, lecz w grupie 10-19-latków wzrasta już do 73%. Na łamach Weekly Epidemiological Record specjaliści z WHO piszą, że nadal istnieje ryzyko pandemii ptasiej grypy, jeśli dojdzie do mutacji wirusa H5N1. Normalna grypa jest groźniejsza dla osób starszych oraz z osłabionym układem odpornościowym. Szacuje się, że rocznie umiera na nią do 500 tys. ludzi na całym świecie. Raport Światowej Organizacji Zdrowia uwzględnia informacje o 200 potwierdzonych przypadkach zakażenia wirusem H5N1 (od 2003 roku). Podążając śladami wirusa, naukowcy chcą śledzić jego ewolucję. W pewnych regionach świata wirus się "zadomowił" i jest tam klasyfikowany jako ptasia epidemia (występująca także wśród drobiu). Bytując stale w środowisku człowieka, H5N1 zyskuje szanse na zmutowanie i zwiększenie prawdopodobieństwa przenoszenia się na nasz gatunek. Liczba przypadków zakażeń wśród ludzi znacznie w tym roku wzrosła. Głównie dlatego, że odmiana H5N1 występuje obecnie na 3 kontynentach: w Azji, Europie i Afryce. Do zarażenia dochodzi najczęściej wskutek bliskich kontaktów z chorym drobiem. Tak się właśnie najprawdopodobniej stało w pewnej indonezyjskiej rodzinie, gdzie zachorowało 7 osób. Jedna z nich zaraziła się od ptaków, a potem zainfekowała pozostałych ludzi. Wszyscy spali razem w małym pomieszczeniu. H5N1 zawsze miał zdolność przenoszenia się z jednego człowieka na drugiego, gdy znajdowali się oni blisko siebie. Ale nawet w przypadku takiego bliskiego kontaktu rzadko dochodzi do zakażenia. W pierwszej połowie zeszłego roku na ptasią grypę zmarło 19 ludzi. Od stycznia do czerwca bieżącego roku odnotowano 54 zgony. Pięćdziesiąt procent zmarłych z powodu zakażenia H5N1 miało mniej niż 20 lat, a 90% poniżej 40 lat. Liczba umierających osób zwiększa się w miesiącach zimowych. Naukowcy przypuszczają, że "podskoczy" ona znowu pod koniec roku, gdy temperatury półkuli północnej zaczną spadać. Dla H5N1 idealnym obiektem do zainfekowania jest człowiek chory na zwykłą grypę. Gdy się to uda, może nastąpić wymiana materiału genetycznego pomiędzy dwoma wirusami. Wtedy H5N1 zwiększy swą zdolność łatwego przenoszenia się z człowieka na człowieka. Jednym z powodów tak dużej śmiertelności H5N1 dla ludzi jest to, że atakuje on tkanki położone głęboko w płucach. Na dziś dzień zakażenie nie obejmuje górnych dróg oddechowych. Kiedy pacjent zaczyna odczuwać symptomy choroby, wirus zdąży już zrobić swoje. Ponieważ umiejscawia się głęboko w płucach, trudno się zarazić ptasią grypą od innego człowieka. Kiedy chory kicha czy kaszle, wydala naprawdę niewiele wirusów.
  25. Układy PC2-8000 Titanium Alpha VX2 Edition to specjalna seria kości pamięci skierowana do miłośników zaawansowanego overclockingu. Układy należą do serii Voltage eXtreme (VX), tak więc są dostosowane do pracy przy wysokich napięciach. Pozwala to im na osiągnięcie dużej wydajności i zapewnia odpowiednią stabilność pracy, nieosiągalną dla układów innego typu. Przy ustawieniach zegara rzędu 1000 megaherców i napięciu 2,3 V, najnowsze układy OCZ pracują stabilnie, a ich ich timingi wynoszą 4-4-4. PC2-8000 VX2 to drugi przedstawiciel rodziny OCZ TItanium Alpha. Każdy układ z tej serii charakteryzuje się niepowtarzalnym kolorowym radiatorem. PC2-8000 Titanium Alpha VX2 będą dostarczane w 1- i 2-gigabajtowych zestawach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...