-
Liczba zawartości
37634 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Samsung postanowił przywiązywać większą do głośności pracy swoich dysków twardych i poinformował o powstaniu serii SpinPoint S166, której przedstawiciele mają pracować ciszej od innych 3,5-calowych "twardzieli”. W chwili obecnej oferowane są urządzenia o pojemności 80 i 160 gigabatów. Wyposażono je w 8-megabajtowy bufor, a talerze dysków obracają się z prędkością 7200 rpm. Seria SpinPoint S166 łączy się z komputerem za pomocą interfejsu SATA II, chociaż na specjalne życzenie ma być dostępny też PATA. Nowa seria korzysta z ulepszonych technologii SilentSeek i NoiseGuard. Samsung zaprezentował wyniki testów, z których wynika, iż w trybie spoczynku dyski generują hałas na poziomie 24 dB, a podczas pracy – 27,5 dB. Wartości dla konkurencyjnych urządzeń wynoszą, odpowiednio, 28 dB i 32 dB.
-
- SpinPoint S166
- dysk twardy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wydaje się, że jogurty pitne powoli wypierają z rynku piwo i coca-colę. Zgodnie z wynikami badań firmy AC Nielsen, w okresie od połowy 2005 do połowy 2006 roku tego typu jogurty były najszybciej zdobywającym popularność napojem świata. Studium Gorące produkty globu: Rzut oka na wzrost popularności napojów i żywności objęło 66 rynków całego świata i ponad 100 różnych kategorii. W uwzględnionych krajach wytwarza się ponad 90% światowego PKB i mieszka w nich ponad 75% ludności Ziemi. Kraje pogrupowano na pięć regionów (według wielkości rynku): 1) Europę, 2) Amerykę Północną, 3) Azję i kraje Pacyfiku, 4) Amerykę Łacińską i 5) rynki wschodzące. Sondaż ujawnił, że pitne jogurty to pozycja odnotowująca największe wzrosty nie tylko na liście napojów, ale także wśród wszystkich uwzględnionych produktów. Na czele rankingu znalazły się Chiny z 49-proc. zwyżką popularności jogurtów do picia. Za nimi uplasowały się Grecja, Rumunia, Finlandia oraz Włochy (tutaj wzrosty wynosiły ok. 40%). W społecznościach wegetariańskich jogurt jest doceniany już od dawna, gdyż stanowi doskonałe źródło białek, a także zawiera właściwe ilości witamin i minerałów, ponieważ jest przefermentowany.
-
- rynek
- AC Nielsen
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Odkryto pierwszego wirusa atakującego iPoda. Prototypowy kod nie jest szkodliwy, ani nie potrafi się rozprzestrzeniać. Nie stanowi więc obecnie realnego zagrożenia. Jest jednak dowodem, że zaatakować można kolejną platformę - tym razem odtwarzacz Apple?a.Wirus, nazwany Podloso, działa na tych iPodach, których użytkownicy zastąpili oryginalny system operacyjny Linuksem.Jeśli szkodliwy plik zostanie zainstalowany i uruchomiony, wirus skanuje dysk twardy odtwarzacza i infekuje wszystkie pliki ELF. Wówczas, przy próbie otwarcia któregoś z tych plików pojawia się komunikat: Zostałeś zainfekowany Oslo, pierwszym wirusem na iPoda z Linuksem.Specjaliści zwracają uwagę, że wraz z pierwszym szkodliwym kodem dla iPoda, firmy stanęły przed nowym zagrożeniem. Dotychczas ich głównym zmartwieniem były ewentualne próby wynoszenia przez pracowników tajemnic firmowych na dysku odtwarzacza. Obecnie będą musiały też dbać o to, by przyniesiony na iPodzie wirus nie zaatakował całej firmowej sieci. Sami użytkownicy mogą być mniej narażeni, gdyż dane przechowywane na iPodach rzadko są interesujące dla cyberprzestępców.
-
Dieta obfitująca w owoce, warzywa i orzechy zapobiega rozwojowi dziecięcych alergii wziewnych i astmy. Wydaje się, że efekt ten jest związany z zawartymi w wymienionych pokarmach witaminami i przeciwutleniaczami. Według wyników badań opublikowanych w piśmie Thorax, codzienne jedzenie pomarańczy, pomidorów i winogron wydaje się skutecznym sposobem niedopuszczania do pojawienia się świszczącego oddechu czy alergicznego nieżytu nosa. Orzechy zawierają dużo wykazującej antyoksydacyjne właściwości witaminy E, a ci, którzy jedzą je przynajmniej 3 razy w tygodniu, rzadziej narzekają na świsty podczas oddychania. Orzechy obfitują ponadto w magnez, mikroelement również zapobiegający astmie i działający wzmacniająco na płuca. Lekarze z kilku krajów, Grecji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, zjednoczyli siły i postanowili zbadać częstość występowania objawów astmy (m.in. świszczącego oddechu) i alergicznego nieżytu nosa, wywoływanego przez roztocze i uczulenie na zwierzęta, na Krecie i w Anglii. Wiadomo było, że istnieją różnice, problem polegał na tym, by stwierdzić, czym są one wywoływane. Po ocenie stanu zdrowia i diety ok. 700 dzieci z wiejskich rejonów Krety, gdzie bardzo mało maluchów cierpi na ww. choroby, okazało się, że te, które jedzą dużo owoców i warzyw, są przed nimi skutecznie zabezpieczane. Osiemdziesiąt procent tamtejszych dzieci jada świeże owoce i warzywa, a 2/3 konsumuje je przynajmniej 2 razy dziennie. Można więc z powodzeniem zaryzykować stwierdzenie, że przestrzeganie zaleceń diety śródziemnomorskiej naprawdę popłaca.
-
- astma
- alergiczny nieżyt nosa
- (i 12 więcej)
-
Jedyny latający szpital okulistyczny na świecie znajduje się właśnie na 2-tygodniowej misji w Indiach. To kraj zamieszkiwany przez najliczniejszą grupę ociemniałych. Siedemdziesiąt pięć procent spośród 12 mln niewidomych cierpi na ślepotę, której można było zapobiec. Niestety, na sto tysięcy ludzi przypada tam tylko jeden chirurg okulista. Personel skrzydlatej lecznicy przeprowadzi darmowe operacje, a także przeszkoli miejscowych lekarzy, techników i pielęgniarki. Władze Indii zapowiadają, że uporają się z problemem, obniżając odsetek niewidomych o 0,3% do 2015 roku, czyli na 5 lat przed upłynięciem ostatecznego terminu wyznaczonego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Orbis jest międzynarodową organizacją nonprofit z siedzibą w Nowym Jorku, która przeciwdziała ślepocie w krajach rozwijających się. Zaadaptowany do celów medycznych McDonnell Douglas DC-10 pełni swą służbę już od 25 lat. Na jego pokładzie leczono ponad 4 mln ludzi z 80 krajów świata. Utworzono sale operacyjne, poczekalnię dla pacjentów, pokój konsultacyjny, salę treningową i pomieszczenia gospodarcze. Na obszarach wiejskich Indii mieszka 80% niewidomych z tego kraju. Władze chcą zwiększyć społeczną świadomość istnienia problemu, dlatego zaprosili pracowników Orbisu. W Indiach co cztery minuty traci wzrok jedno dziecko; można temu zapobiec — opowiada dyrektor latającego szpitala, Drew Boshell. Nie widzi nieco ponad 1,1% hinduskiej populacji. Główną przyczyną utraty wzroku jest zaćma.
-
- McDonnell Douglas DC-10
- chirurg okulista
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tudorica Anghel, 105-letni Rumun z Iasi, wybrał się po raz pierwszy w życiu do lekarza. Zjadł słoik przeterminowanych korniszonów i przez dwa dni bolał go brzuch, zaczął się więc martwić o swoje zdrowie. Samodzielnie, a to nie lada wyczyn w tym wieku, udał się do szpitala Saint Spiridon. Po gruntownym przebadaniu lekarze orzekli, że pan Anghel jest zdrów jak ryba, a ból to skutek zwykłej niestrawności. [...] Poza lekko przytępionym słuchem, wszystko było w porządku. Jest zadziwiająco zdrowy jak na swój wiek — powiedziała dr Diana Cimpoiescu. Medyków zaskoczył brak jakichkolwiek adnotacji odnośnie wcześniejszych chorób, szybko jednak okazało się, że żwawy stulatek nigdy nie korzystał z usług służby zdrowia.
- 1 odpowiedź
-
- dr Diana Cimpoiescu
- Rumun
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zespół specjalistów do spraw żywienia uważa, że powietrze może być składnikiem, który pozwoli obniżyć zawartość kalorii w przekąskach. Badacze podzielili nieodchudzających się wolontariuszy na 2 grupy. Przez 4 popołudnia uczestnicy eksperymentu mogli zjadać tak dużo chrupek serowych, ile tylko chcieli. Połowa jadła zbite chipsy Cheetos, a pozostali przekąski napompowane w większym stopniu powietrzem. Chociaż osoby raczące się dmuchanymi chrupkami zjadały pokarm o większej objętości, w rzeczywistości dostarczały swojemu organizmowi o ok. 21% kalorii mniej (Appetite). Możesz oszukać swoje zmysły, że zjadłeś więcej, zwiększając objętość pokarmu. Wybierając przekąski, które zawierają więcej powietrza, zwiększysz ich objętość, ale zmniejszysz kaloryczność — przekonuje Barbara Rolls z University of Pensylvania. Powyższe spostrzeżenie nie dotyczy rzecz jasna tylko chrupek, ale także innych produktów, np. płatków śniadaniowych. Ktoś dbający o linię postąpi lepiej, decydując się na lekkie, dmuchane płatki, a nie na gęste, ciasno upakowane musli. Jak twierdzi pani doktor, niewłaściwie oceniając ilość wsypanej do miseczki granoli, łatwo można pochłonąć trzy razy tyle kalorii, co w przypadku płatków innego rodzaju. Rolls jest autorką najnowszych publikacji na temat wolumetryki (od ang. volume, czyli objętość) — podejścia do kontroli wagi, skupiającego się na gęstości energetycznej czy, inaczej mówiąc, naładowaniu kaloriami porcji różnych pokarmów. Gęstość energetyczną można obliczyć, dzieląc liczbę kalorii przez wielkość porcji podaną w gramach. Mniejsza liczba oznacza niższą gęstość energetyczną. W wyliczeniach tych nie wzięto jednak pod uwagę potencjalnych efektów napowietrzania. Mimo że nadmuchane przekąski są "rzadsze", dodatkowe powietrze nie zwiększa właściwie wagi. Czemu ludzie spożywający rozrzedzone powietrzem pokarmy zjadają mniej kalorii? Paul Rozin, psycholog z University of Pensylvania, podaje dwa możliwe wyjaśnienia. Jedno jest takie, że na uczucie sytości w żołądku w większym stopniu wpływa objętość i [przy dmuchanych pokarmach — przyp. red.] szybciej daje on ciału znak, że już wystarczy. Inna możliwość jest taka, że wyobrażamy sobie, iż zjedliśmy więcej, ponieważ porcje są większe.
-
Ecma International, międzynarodowa organizacja, która zajmuje się ustalaniem standardów używanych w przemyśle, poinformowała, że format OOXML Microsoftu wkroczył na szybką ścieżkę legislacyjną.Ecma sama zatwierdziła go w grudniu i przesłała do zatwierdzenia Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej (ISO).Właśnie poinformowano, że ISO zagłosuje nad Office Open XML przed 2 września. Przyjęcie formatu przez ISO ma znacznie większe znaczenie niż przez Ecma.Koncernowi Gatesa bardzo zależy na szybkim zatwierdzeniu OpenXML, gdyż coraz więcej instytucji rządowych na całym świecie wymaga wykorzystywania otwartych standardów. Ich używanie gwarantuje bowiem, że stworzone za ich pomocą dokumenty będą mogły zostać odczytane w przyszłości, nawet wówczas, gdy obecnie wykorzystywane oprogramowanie do ich edycji nie będzie już istniało.Dopóki OpenXML nie zostanie przyjęty instytucje, które są zobowiązane do korzystania z otwartych standardów będą musiały przesiąść się na oprogramowanie alternatywne wobec programów Microsoftu (np. OpenOffice) lub wykorzystywać specjalne konwertery do zmiany formatów pomiędzy OpenXML a zatwierdzonym jako standard ODF (Open Document Format).
-
Kultura jest kluczem do interpretacji emocji i wyrazu twarzy. Jeśli standardem jest kontrolowanie uczuć, jak np. w Japonii, uwaga rozmówców skupia się na oczach. W kulturach otwarcie wyrażających emocje, czyli w kulturach zachodnich, za najważniejszy punkt twarzy uchodzą usta. W dwóch równoległych badaniach, w których wykorzystano przetworzone komputerowo ikony i zdjęcia, naukowcy porównywali sposób, w jaki Japończycy i Amerykanie interpretują obrazy wyrażające różne emocje. Nasze odkrycia obalają popularną teorię, że wyrazy twarzy podstawowych emocji są uniwersalne i powszechnie rozpoznawane — opowiada dr Takahiko Masuda z University of Alberta. Na ich postrzeganie wpływa kultura, w której ktoś się wychował i żyje, dlatego zawsze należy to brać pod uwagę. Różnice międzykulturowe są widoczne już na poziomie używanych przy pisaniu maili czy SMS-ów emotikonów. Zgodnie z wynikami opisanych wyżej badań, amerykańskie i japońskie "buźki" będą wyglądać inaczej na poziomie oczu i ust. W USA smutek wyraża znak lub :-(, a zadowolenie, szczęście albo :-). W Kraju Kwitnącej Wiśni emotikony wyrażające wymienione uczucia wyglądają zgoła inaczej... Radość to (), a smutek (;_. Jak widać, układ ust w tych ostatnich w ogóle się nie zmienia, a komunikujące się osoby polegają tylko na układzie oczu. Kiedy wolontariuszy proszono o ocenę, w jakim stopniu osoba ze zdjęcia czy ikony jest szczęśliwa, Japończycy zawsze przyglądali się wtedy oczom (The Journal of Experimental Social Psychology). Uważamy, że to interesujące i właściwe, iż kultury powściągliwe, które wykazują tendencję do maskowania emocji, będą się przy określaniu uczuć koncentrować na czyichś oczach, ponieważ są one subtelne. W Stanach Zjednoczonych, gdzie emocje są okazywane jawnie, sensownie jest się skupić na ustach, które stanowią najbardziej ekspresyjną część twarzy. Z tego powodu Japończycy mogą lepiej demaskować fałszywy uśmiech (wtedy bowiem oczy się nie śmieją). Czy jest tak naprawdę? Trzeba to sprawdzić w przyszłych eksperymentach. Badania prowadzili wspólnie Masaki Yuki z Uniwersytetu w Hokkaido, William Maddux z INSEAD oraz Takahiko Masuda z University of Alberta.
-
- powściągliwa
- kultura
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W ciągu najbliższych 12 miesięcy na rynek mają trafić pierwsze telewizory, które jako źródło światła wykorzystują laser. Ich producenci zapowiadają, że zagrożą one pozycji telewizorów plazmowych i ciekłokrystalicznych. Z dostępnych informacji wynika, że telewizory laserowe mają same zalety: są o połowę tańsze w produkcji, potrafią wyświetlić dwukrotnie więcej kolorów i zużywają o ¾ mniej energii niż ich konkurenci. Jedną z najważniejszych firm, która rozwija technologię laserowej telewizji jest Novalux. Już w ubiegłym roku Mitsubishi zaprezentowało prototypowy telewizor korzystający z osiągnięć Novaluksa. Co ciekawe, demonstracja posłużyła tylko po to, by udowodnić, że w już obecnie, w seryjnie produkowanych telewizorach z tylną projekcją można zastąpić stosowane lampy laserami. Wzięliśmy seryjny model Mitsubishi, usunęliśmy z niego lampę i koło kolorów, wsadziliśmy nasz laser i mieliśmy laserowy telewizor – wyjaśnia Greg Niven, wiceprezes ds. marketingu w Novaluksie. Mitsubishi od tamtej pory planuje produkcję laserowych telewizorów, nie wiadomo jednak, czy wykorzysta technologię Novaluksa. Na pewno wykorzystało ją natomiast Sony, które w styczniu podczas targów CES pokazało laserowy telewizor. Japońska firma nie zdradziła jednak, czy ma zamiar produkować laserowe telewizory. Niven zapewnia, że gdy podczas CES stały obok siebie telewizory LCD, plazmowy i laserowy, wszystkie przystosowane do wyświetlania obrazu w formacie HD, to na pierwszy rzut oka było widać, że laserowy oferuje znacznie wyższą jakość niż konkurenci. Novalux informuje, że prowadzi obecnie rozmowy z różnymi producentami telewizorów. Przedstawiciele firmy są przekonani, że w ciągu roku co najmniej 4 producentów rozpocznie sprzedaż laserowych telewizorów.
-
W ramach programu European Polymer Solar Battery powstała samoładująca się bateria. Waży ona jedynie dwa gramy, ma grubość mniejszą niż 1 milimetr i jest elastyczna. Naukowcy połączyli polimerową baterię z organicznymi panelami słonecznymi. Bateria ładuje się po wystawieniu na światło słoneczne. Urządzenie można będzie stosować w kartach elektronicznych czy telefonach komórkowych. Dzięki temu, że jest elastyczna komórki mogą przybierać najróżniejsze kształty – bateria nie będzie ich ograniczała. Pojedyncza komórka baterii dostarcza napięcia rzędu 0,6 woltów. Dodając komórek można zwiększać napięcie dostarczane przez baterię. Problemem była ochrona samych komórek baterii, które ulegały degradacji po kilkugodzinnej ekspozycji na powietrze. Uczeni zamknęli je w gazowej kapsule, dzięki czemu życie baterii wydłużono do około 3000 godzin.
-
- ogniwo słoneczne
- bateria
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Odkryto tajemnicę akustyczną greckiego amfiteatru
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Budując w czwartym wieku przed naszą erą teatr w Epidaurusie, Grecy stworzyli przez przypadek skomplikowany filtr akustyczny, czyli układ ograniczający przenoszenie fal akustycznych o określonym paśmie częstotliwości. Mimo wielu prób starożytnym budowniczym nie udało się już uzyskać tego samego efektu akustycznego w innych miejscach, a był niesamowity, ponieważ dzięki niemu widzowie z tylnych rzędów doskonale słyszeli każde wypowiadane na scenie słowo. Naukowcy z Georgia Institute of Technology odkryli, że tajemnica kryje się nie w kącie nachylenia ścian amfiteatru czy w wietrze, ale w... siedzeniach. Rzędy "krzesełek" są wykonane z wapienia i świetnie eliminują z tła dźwięki o niskich częstotliwościach (np. szepty tłumów) i odbijają wysokie dźwięki, czyli między innymi głosy aktorów, które wracają do siedzących widzów. Nico Declercq, akustyk i profesor nadzwyczajny z Georgia Institute of Technology, oraz inżynier Cindy Dekeyser opublikowali wyniki swoich dociekań w kwietniowym wydaniu pisma Journal of the Acoustics Society of America.- 1 odpowiedź
-
- Nico Declercq
- Georgia Institute of Technology
- (i 6 więcej)
-
Pierwsze produkowane w Iranie telefony komórkowe pojawią się na rynku w czerwcu bieżącego roku — poinformował agencję informacyjną Fars Mohammad Ebrahim Mottale', szef Iran Telecommunication Manufacturing Company. Będą sprzedawane pod marką ITMC. Sfinalizowaliśmy umowę ze stroną koreańską, by produkować telefony w Iranie. Mottale' nie ujawnił ani szczegółów finansowych umowy, ani nazw zaangażowanych w projekt firm partnerskich z Korei Południowej. Całe wyposażenie techniczne już kupiono, a podczas pierwszych 6 miesięcy Irańczycy złożą 300 tysięcy komórek. W ciągu kolejnych dwóch lat zamierzają osiągnąć pułap 2 mln komórek rocznie. W skład konsorcjum producenckiego wchodzą dwa irańskie przedsiębiorstwa, Soroush Resaneh i Nimeh Hadi Emad, które (zgodnie z postanowieniami porozumienia z rządem) zostaną scalone w jedno. Linia produkcyjna ruszy w marcu. ITMC prowadziło rozmowy z Nokią, hongkońskim Bellem, austriackim Telme i malezyjskim Mmobile, ale tylko jedna z wymienionych firm wejdzie ostatecznie w skład konsorcjum. W zeszłym roku administracja irańska bardzo podniosła cła na importowane telefony komórkowe: odnotowano skok z 4 do 60%. Miało to zniechęcić do sprowadzania tego typu urządzeń z zagranicy. Jednocześnie przyrzeczono, że wkrótce na rynku pojawią się aparaty rodzimej produkcji. Skutkiem było wywindowanie cen komórek. Iran to jeden z największych rynków telekomunikacyjnych regionu. Ministerstwo Informacji i Technologii Komunikacyjnych szacuje, że do końca irańskiego roku kalendarzowego (30 marca 2007) liczba użytkowników telefonów komórkowych sięgnie 15,5 mln osób.
-
- konsorcjum
- Korea Południowa
- (i 6 więcej)
-
Test imienny dla rocznych dzieci pozwala wykryć autyzm
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Psychologia
Eksperci z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis uważają, że rutynowe sprawdzanie, czy roczne dziecko reaguje na swoje imię, pozwoli wykrywać autyzm wcześniej niż inne testy. Zaburzenie nie jest zazwyczaj diagnozowane wcześniej niż w 3.-4. roku życia, ponieważ wcześniej objawy są zmienne (Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine). Naukowcy badali dwie grupy niemowląt: 1) zdrową grupę kontrolną i 2) dzieci z grupy ryzyka (jedno z rodzeństwa chore na autyzm). W wieku 12 miesięcy wszystkie maluchy z pierwszej grupy (46) zaliczyły próbę, gdyż zareagowały na pierwsze lub drugie przywołanie swojego imienia. W grupie zagrożonej (101) udało się to 86% dzieci. Amerykanie śledzili losy dzieci, 46 z rodzin z autyzmem i 25 z grupy kontrolnej, do ukończenia drugiego roku życia. Odkryto, że ¾ maluchów z oblanym testem imiennym przejawiało w wieku 2 lat zaburzenia rozwojowe. Wśród dzieci, u których zdiagnozowano potem autyzm, połowa nie zaliczyła próby z imieniem. W grupie maluchów z opóźnieniami w rozwoju podobne niepowodzenie odnotowano u 39%. Zespół Aparny Nadig próbował powtórzyć badania z udziałem półrocznych niemowląt. Okazały się jednak zbyt małe, aby móc wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Akademicy podkreślają, że test imienny sam w sobie nie może być podstawą do zdiagnozowania autyzmu, stanowi tylko pewnego rodzaju wskazówkę, rodzaj badania przesiewowego. Dziecko, które nie zaliczy próby, wcale nie musi cierpieć na autyzm. Jeśli jednak maluch nie będzie reagował na swoje imię w powtarzanych co jakiś czas próbach, warto na to zwrócić uwagę.-
- zaburzenia rozwojowe
- reakcja
- (i 5 więcej)
-
Agenci FBI na zaproszenie firmy Linden Lab odwiedzili wirtualne kasyno w grze Second Life. Rząd USA na razie nie zdecydował, jak traktować wirtualny hazard. Kilkukrotnie zapraszaliśmy FBI do odwiedzenia Second Life i zgłoszenia swoich uwag. Wiemy, że agenci federalni w końcu odwiedzili kasyno – mówi Ginsu Yoon, wiceprezes firmy Linden Lab, twórcy niezwykle popularnej gry. Second Life to wirtualny świat, który ma miliony prawdziwych użytkowników, własną ekonomię oraz walutę, dolara Linden. Wirtualne pieniądze można wymieniać na ich prawdziwe odpowiedniki. Yoon mówi, że jego firma zwracała się do agend rządowych z prośbą o wydanie opinii na temat aspektów prawnych gry, ale nie otrzymała jeszcze odpowiedzi. W Second Life istnieją setki wirtualnych kasyn. Ich obroty nie są znane, jednak trzy największe kasyna przynoszą swoim właścicielom około 1500 dolarów amerykańskich miesięcznie. Zarobek ten pochodzi więc z hazardu i nie wiadomo, jak władze ustosunkują się do tego faktu. Większość prawników jest jednak zdania, że takie działanie łamie prawo obowiązujące na terenie USA. Brent Britton, prawnik w firmie Squire, Sanders & Dempsey, który specjalizuje się w nowoczesnych technologiach mówi, że Linden Lab mogą zostać oskarżone na podstawie przepisów ustawy o nielegalnym hazardzie z roku 1970 lub o nielegalnym hazardzie w Internecie z 2006 roku. Przewiduje ona kary dla wystawców kart płatniczych i firm biorących udział w transferze funduszy związanych z hazardem. Ustawy przewidują, że przetwarzanie płatności związanych z online’owym hazardem jest przestępstwem. Linden może zostać uznany za firmę, która je przetwarza. Jeśli natomiast kupujesz pieniądze na giełdzie Lindex (wirtualna giełda papierów wartościowych w Second Life) i wykorzystujesz je do hazardu, to odpowiedzialność Lindena się zwiększa – mówi Sean Kane, prawnik z biura Drakeford & Kane. Ginsu Yoon stwierdził: Nie zawsze jest jasne, czy trójwymiarowa symulacja kasyna jest tym samym, co prawdziwe kasyno. Do końca nie wiedzą tego nawet przedstawiciele organów ścigania, których pytaliśmy.
-
Szwedzka para Michael i Karolina Tomaro walczą z lokalnymi władzami, które nie chcą zaakceptować imienia, jakie rodzice wybrali dla swojej 6-miesięcznej córeczki. Dziecko miałoby się nazywać jak znany zespół rockowy: Metallica. To do niej pasuje — oponuje Karolina. Jest stanowcza i wie, czego chce. Mimo że dziewczynka została już ochrzczona, Szwedzki Narodowy Urząd Podatkowy (Swedish National Tax Board) odmówił zarejestrowania imienia, ponieważ kojarzy się zarówno z zespołem muzycznym, jak i wyrazem "metal". Rodzice wspominają, że urzędnicy uznali imię za ohydne. Z małżonkami zgodził się Okręgowy Sąd Administracyjny w Göteborgu, który orzekł 13 marca, że nie było podstaw, by odmówić rejestracji imienia. W uzasadnieniu wspomniano także, że w Szwecji mieszka kobieta, której drugie imię to właśnie Metallica. Urząd Podatkowy złożył apelację do sądu wyższej instancji, dlatego państwo Tomaro nadal nie posiadają paszportu z zaakceptowanym imieniem i nie mogą się udać w planowaną od dawna podróż.
-
- Szwedzki Narodowy Urząd Podatkowy
- Metallica
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziura w animowanych kursorach zagraża użytkownikom Firefoksa
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Alexander Sotirov, ekspert ds. bezpieczeństwa firmy Determina, który odkrył krytyczną lukę w animowanych kursorach systemu Windows, mówi, że nie tylko Internet Explorer, ale również Firefox jest podatny na atak. Skrajnie krytyczna dziura w plikach .ANI została odkryta w grudniu. Sotirov poinformował o niej Microsoft, którego specjaliści rozpoczęli prace nad łatą. Przed kilkoma dniami informacja o luce przedostała się do publicznej wiadomości i Microsoft postanowił nie czekać z gotową już łatą na comiesięczny termin publikacji poprawek. Wczoraj na stronach koncernu udostępniono łatę. Dotychczas jednak mówiono, że na atak narażeni są jedynie użytkownicy Internet Explorera. Sotirov mówi, że można go przeprowadzić również za pomocą Firefoksa 2.0. Co więcej, w przypadku Windows Visty użytkownicy Firefoksa są bardziej narażeni, niż użytkownicy IE7. Obie przeglądarki dają co prawda dostęp do wszystkich plików, jednak IE7 działa w Viście w tzw. "trybie chronionym”, w którym może zapisywać dane tylko i wyłącznie do folderu plików tymczasowych. Firefox nie korzysta z tego trybu i pozwala potencjalnemu cyberprzestępcy na nadpisywanie wszystkich plików na dysku twardym. Sotirov odniósł się też do stwierdzeń firm (np. Symanteca), które, opisując błędy w .ANI, stwierdziły, że Firefox nie jest narażony na atak. To nie tak. Przyczyną zamieszania jest fakt, że informacja o możliwości przeprowadzenia ataku za pomocą Firefoksa po prostu nie została upubliczniona. Nie wiedzą o tym ani specjaliści, ani przestępcy, więc dotychczas nie było żadnych ataków. Użytkownicy powinni jednak wiedzieć, że cyberprzestępcy mogą zaatakować także za pomocą Firefoksa. -
U osób z zapaleniem przyzębia, które są narażone na bierne palenie, zwiększa się możliwość zaniku kości i utraty zębów (Journal of Periodontology). Badacze wywoływali u szczurów paradontozę. Następnie podzielili je na 3 grupy: 1) niestykającą się z papierosami, 2) inhalowaną dymem ze zwykłych papierosów (zawierającym wyższe dawki substancji smolistych, nikotyny oraz tlenku węgla), 3) wystawioną na działanie dymu z papierosów light (niższe stężenia ww. związków). Okazało się, że zanik kości był bardziej zauważalny w grupach zwierząt stykających się z dymem papierosowym, bez względu na to, czy chodziło o produkty typu light, czy zwykłe. Wcześniejsze badania kliniczne dowiodły, że istnieje silny pozytywny związek między paleniem a chorobami dziąseł. To studium jest jedyne w swoim rodzaju, ponieważ ocenia wpływ biernego palenia na zapalenie przyzębia — chwali się Getulio da R. Nogueira-Filho.
-
- wypadanie zębów
- zanik kości
- (i 6 więcej)
-
Specjaliści ds. bezpieczeństwa uważają, że za ogromną liczbę infekcji komputerów winę ponoszą sami użytkownicy. Najlepiej widać to na przykładzie starszych robaków takich jak Netsky czy Mytob, które wciąż zarażają kolejne komputery, mimo iż od dawna producenci oprogramowania udostępnili odpowiednie poprawki, a programy antywirusowe potrafią je wykrywać. Autorzy wirusów bardzo rzadko wysyłają szkodliwy kod za pomocą poczty. Zainfekowane e-maile są bowiem najczęściej wyłapywane. Zamiast tego rozsyłają spam, w którym zachęcają do kliknięcia na odnośniki, prowadzące do stron na których następuje zarażenie. Fakt, że Mytob i Netsky wciąż znajdują nowe ofiary i wciąż podłączają nowe komputery do sieci botnetów (sieci komputerów-zombie) świadczy o tym, iż użytkownicy są wyjątkowo nieostrożni. Klikają na odnośniki w mailach pochodzących z nieznanych źródeł, nie aktualizują swojego oprogramowania i nie stosują ani firewalli, ani programów antywirusowych lub stosują ich stare, nieaktualne wersje. W ten sposób narażają na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale i innych użytkowników komputerów, gdyż ich maszyna po zainfekowaniu zaczyna wysyłać szkodliwy spam do wielu innych osób.
-
Niektóre rekiny widzą już przed urodzeniem
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Blake Harahush, doktorantka na University of Queensland (UQ), przez 3 lata badała rozwój rekinów bambusowych Chiloscyllium punctatum. Odkryła, że rosną wolno, ale widzą już na miesiąc przed wykluciem się z jaja. Oczy są wtedy w pełni wykształcone. Dlaczego? To ciągle pozostaje tajemnicą. Australijka obserwowała wzrost ponad 13 płodów. Zawiązki płetw pojawiały się ok. 53. dnia inkubacji. Cały okres wylęgania to mniej więcej 153 dni. Dokładny czas opuszczenia jaja zmieniał się w zależności od temperatury otoczenia. Wyższa temperatura przyspieszała wzrost, dlatego jedno z młodych urodziło się już po 101 dniach. Na początku płodom rosły dwie długie płetwy, które, wg Harahush, mają podtrzymywać dopływ świeżej wody i tlenu i wymywać z jaja produkty przemiany materii. Potem ulegają one przekształceniu w "normalne" płetwy (grzbietową, brzuszną, piersiową i ogonową). Nie potrafię powiedzieć, czy narządy wewnętrzne są dojrzałe, ale zewnętrznie rozwijający się rekin wygląda jak w momencie wyklucia już po ok. 115 dniach. Studium Harahush jest uważane za drugie z badań porównawczych, które pozwoliło na tak kompleksowy opis rozwoju rekinów od okresu płodowego do dorosłości. Jego wyniki ukażą się w piśmie Journal of Fish Biology. Zwierzęta mieszkają w Underwater World w Mooloolabie. -
Amerykańska Federalna Komisja Komunikacji (FCC) nie zgodziła się na używanie telefonów komórkowych na pokładach samolotów. W grudniu 2004 roku Komisja rozpoczęła prace, które miały doprowadzić do wydania opinii na temat komórek w samolotach. Od tamtej pory FCC zebrała wiele głosów na temat mobilnych telefonów. Pasażerowie byli generalnie przeciwko nim. Wielu mówiło, że nie ma zamiaru wysłuchiwać rozmów prowadzonych przez innych podróżnych. Pomysł krytykowali też niektórzy operatorzy sieci komórkowych twierdząc, że rozmowy prowadzone na pokładach samolotów spowodują zakłócenia w sieci naziemnej. Towarzystwa lotnicze również nie były jednomyślne w kwestii dopuszczenia użycia telefonów. FCC nie zamknęła jednak ostatecznie drzwi samolotów przed telefonami komórkowymi. Firmy lotnicze i wytwórcy sprzętu wciąż szukają technologii, które pozwolą na używanie urządzeń bezprzewodowych tak, by nie zachodziło niebezpieczeństwo interferencji pomiędzy nimi a elektroniką samolotu. Dlatego też Komisja orzekła, że wszelkie ostateczne rozstrzygnięcia byłyby przedwczesne. FCC zapowiada, że jeśli w przyszłości pojawią się odpowiednie dane techniczne to ponownie rozważy kwestię używania telefonów komórkowych w samolotach.
-
- komórka
- telefon komórkowy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Normalna mysz lub szczur boją się kotów i gdy tylko poczują zapach ich moczu, biorą nogi za pas. Jeśli jednak zarażą się pierwotniakiem Toxoplasma gondii, wrodzony strach zanika. Cykl życia pasożyta może się dopełnić tylko wtedy, gdy gryzoń zostanie zjedzony przez żywiciela ostatecznego, czyli kota, dlatego też za wszelką cenę stara się do tego doprowadzić. Zespół Ajai Vyasa z Uniwersytetu Stanforda zauważył, że pierwotniak zaciekle atakuje szczególny obszar mózgu, a mianowicie jądro migdałowate. Nic dziwnego, ponieważ to ono odpowiada za reakcję na zagrożenie, odczuwanie strachu. Obserwując rozkład trofozoitów w mózgu gryzoni, Amerykanie stwierdzili, że w amygdala występuje ich niemal dwukrotnie więcej niż gdzie indziej. Wpływa to także na pozostałe neurologiczne mechanizmy uczenia się unikania zagrożenia. Myszy i szczury reagują więc poprawnie na wszystkie z nich, jest jednak jeden wyjątek: koty (Proceedings of the National Academy of Sciences).
- 4 odpowiedzi
-
Gary McKinnon, 40-letni obywatel Wielkiej Brytanii, który włamał się do komputerów Pentagonu i NASA, przegrał rozprawę ekstradycyjną. Sąd Najwyższy zgodził się na ekstradycję mężczyzny do USA. Tam, jeśli amerykański sąd uzna go winnym zarzucanych mu czynów, Brytyjczykowi grozi do 60 lat więzienia. Prawnik McKinnona twierdzi, że jego klient był zastraszany, a ekstradycja łamie prawa człowieka. McKinnon włamał się do wspomnianych sieci w 2001 roku. Szukał tam, jak twierdzi, informacji na temat UFO. Zdaniem Amerykanów było to największe włamanie do ich systemów wojskowych. Brytyjczyk został też oskarżony o to, że jego działanie przyniosło straty szacowane na 700 000 dolarów.
-
- przestępca
- USA
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Francuski TGV pobił rekord w prędkości jazdy po szynach. Ku uciesze pasażerów i obserwatorów, skład rozpędził się do 574,8 km/h. Próby przeprowadzono, oczywiście, w szczerym polu. Do trzech piętrowych wagonów po obu stronach doczepiono lokomotywy, z których każda była wyposażona w silnik o mocy 25 tysięcy koni mechanicznych i specjalne koła. Czarno-srebrzysty V150 huczał jak odrzutowiec, koła krzesały iskry, a za pociągiem ciągnęła się długa chmura kurzu. Wcześniejsze rekordy należały również do V150 (515,3 km/h w 1990 r.) oraz do lewitującego nad torem japońskiego pociągu magnetycznego (580,9 km/h w 2003 r.). Rekord pobito w odległości ok. 200 km na wschód od Paryża, na nowej linii łączącej stolicę ze Strasburgiem. Wrażania towarzyszące jeździe z taką prędkością można ponoć porównać tylko ze startem samolotu. Francuskie władze chciały nie tylko wypróbować nową technologię, ale także w nietypowy sposób zachęcić wielomiliardowe zamorskie rynki do jej zakupu. Maszynistą, który dostąpił zaszczytu prowadzenia TGV, był Eric Pieczac.
- 1 odpowiedź
-
Brytyjska firma cukiernicza Thorntons zaprosiła przechodniów do konsumpcji olbrzymiego czekoladowego billboardu. Do jego wyprodukowania zużyto 390 kg wynalazku Azteków. Postawiony w Covent Garden znak zniknął w ciągu 3 godzin. A był naprawdę spory, bo jego wymiary wynosiły 4,4 na 2,9 m. Pierwsza tego typu dekoracja wielkanocna na świecie składała się z 10 białych i czarnych zajęcy, 72 olbrzymich zdobionych pisanek i 128 czekoladowych tabliczek, z których każda ważyła 2 kg. Pośrodku umieszczono logo firmy. Billboard projektowano przez 3 miesiące, a ekipa złożona z 10 osób budowała go przez 300 godzin. Każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie; olbrzymiego zająca albo jajko z orzechami laskowymi — emocjonował się mistrz czekolady, a zarazem pomysłodawca reklamy Barry Colenso. Musiałem to dobrze przemyśleć. Do wyprodukowania grubszych niż zwykle jaj trzeba było specjalnych form. Podczas montażu jedna z tabliczek upadła i po pięciu zającach została tylko słodka miazga. Na szczęście budowniczy dysponowali częściami zapasowymi. Martwiliśmy się, żeby nie było zbyt gorąco, zbyt zimno albo żeby nie padało. Ostatecznie było tylko troszkę chłodno.
-
- Barry Colenso
- dekoracja wielkanocna
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: