Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37634
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    247

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Francuskie władze dotrzymały słowa i otworzyły swoje archiwa na temat UFO. Tym samym kraj nad Sekwaną stał się pierwszym państwem, które zdecydowało się na ujawnienie ponoć wszystkich posiadanych przez siebie dokumentów dotyczących spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Na stronie Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES) znajdziemy informacje o 1600 spotkaniach z UFO, zarejestrowanych od 1954 roku. Niemal 25% z nich zostało zakwalifikowanych do kategorii D, która oznacza, że dotyczą one przypadków, w których pomimo dobrych lub bardzo dobrych danych i wiarygodnych świadków, mamy do czynienia z czymś, czego nie potrafimy wyjaśnić – mówi Jacques Patenet, szef biura, którego zadaniem jest badanie niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych. Jedno z takich zdarzeń miało miejsce 8 stycznia 1981 roku niedaleko miasta Trans-en-Provence na południu kraju. Pracujący na polu rolnik usłyszał gwizd i ujrzał okrągły obiekt o średnicy około 2,5 metra, który wylądował 50 metrów od niego. Policji powiedział, że szary pojazd, którego powierzchnia przypominała matowy cynk, niemal natychmiast poderwał się i odleciał pozostawiając spaloną ziemię. Naukowcy sfotografowali miejsce lądowania oraz pobrali i przeanalizowali próbki gruntu, ale do dzisiaj nie potrafią wyjaśnić, czym był tajemniczy pojazd. Wyjaśniono natomiast tajemnicze światła, które 5 listopada 1990 roku widziało niemal tysiąc osób. Były to płonące w atmosferze szczątki rakiety nośnej. Patenet, pytany o możliwość istnienia pozaziemskiego życia, powiedział, że nie istnieją dowody, potwierdzające taką tezę. Ale, jak dodał, nie mamy też dowodów na to, że jesteśmy w kosmosie sami. Każdego roku CNES otrzymuje, przeważnie za pośrednictwem policji, 50-100 informacji o UFO. Z nich jedynie 10% jest badanych przez naukowców na miejscu zdarzenia. Po uruchomieniu witryny dokumentującej spotkania z UFO doszło do awarii serwerów spowodowanych ich przeciążeniem. Zainteresowanie życiem pozaziemskim jest olbrzymie. Czytaj również: Były minister: ujawnijcie, co wiecie o UFO Chilijska armia pokazuje zdjęcia UFO « powrót do artykułu
  2. Umiejscowienie migaczy nie jest tylko i wyłącznie kwestią estetyki i upodobań projektanta. Okazuje się bowiem, że ludziom trudniej podjąć szybką decyzję, w którą stronę skręci auto, jeśli migacze znajdują się bliżej środka samochodu niż wtedy, gdy zamontowano je na zewnątrz od reflektorów (Journal of Applied Cognitive Psychology). Różnica w czasie reakcji jest ponoć tak znaczna, że może wpłynąć na bezpieczeństwo innych użytkowników dróg, w tym pieszych — przekonuje dr Andrew Bayliss. Badania z udziałem dwóch 15-osobowych grup dorosłych wolontariuszy przeprowadzono na Uniwersytecie Walijskim w Bangor. Pokazano im zdjęcia przodów samochodów i poproszono, by jak najszybciej nacisnęli klawisz po lewej stronie klawiatury, gdy włączy się lewy migacz i prawy, kiedy włączy się prawy kierunkowskaz. Uczestnicy studium naciskali klawisze o wiele szybciej, jeśli migacze znajdowały się na zewnątrz od reflektorów (czyli bliżej "brzegu" samochodu). Bayliss podkreśla, że różnice mogą być jeszcze większe w przypadku osób starszych oraz w realnych sytuacjach, gdy na człowieka działa więcej rozpraszających bodźców niż w laboratorium naukowca. Projektanci chcą stworzyć dobrze wyglądające auta, ale nie można tego uzyskiwać kosztem bezpieczeństwa. Położenie migaczy powinno być podyktowane względami bezpieczeństwa, a nie wskazaniami estetycznymi.
  3. Szkoccy naukowcy stworzyli niewielki superkomputer, który nie wykorzystuje procesorów. Komputer Maxwell powstał na uniwersytecie w Edynburgu, a jego twórcą jest FPGA High Performance Computing Alliance (FHPCA). Zamiast procesorów wykorzystuje on 64 programowalne układy logiczne FPGA firmy Xilinx. Całość zamknięto w obudowie IBM-a przeznaczonej dla serwerów typu blade. Układy są osobno programowane do każdego zadania i to w taki sposób, by otrzymywały tylko i wyłącznie instrukcje konieczne do jego wykonania. Dzięki temu pracują one z maksymalną wydajnością. FHPCA twierdzi, że wart 3,6 miliona funtów system jest 10-krotnie bardziej wydajny i 300-krotnie szybszy od tradycyjnych superkomputerów porównywalnej wielkości. Jednocześnie do pracy potrzebuje 10 razy mniej energii. Maxwell będzie wykonywał zadania typowe dla superkomputerów. Zostanie więc zaangażowany do obróbki danych sejsmologicznych, finansowych oraz do modelowania czy zadań obronnych. Przed zbytnim optymizmem dotyczącym Maxwella ostrzegają jednak sami jego twórcy. Układy FPGA są trudne w programowaniu i może się to stać główną przeszkodą na drodze upowszechnienia się bezprocesorowych superkomputerów. Mark Persons, dyrektor Edinburgh Parallel Computing Centre, mówi, że następnym krokiem będzie zachęcenie biznesu i środowiska naukowego do używania Maxwella oraz prace nad uproszczeniem tworzenia oprogramowania dla tego typu maszyn.
  4. Na angielskiej prowincji znaleziono fortepian, na którym podczas swojego ostatniego tournée w 1848 roku grał Fryderyk Chopin. Na jego ślad natrafił pewien szwajcarski muzyk. Właściciel, kolekcjoner Alec Cobbe, był zaskoczony tym, jaki skarb nabył 20 lat temu za jedyne 2 tysiące funtów.Wszelki słuch o instrumencie zaginął na ponad 150 lat, dopóki profesor Jean-Jacques Eigeldinger nie dotarł do ksiąg rachunkowych Francuza Camille’a Pleyela. W XIX wieku był ona znanym producentem pianin i fortepianów. Chopina i Pleyela łączyła duża zażyłość. Historycy muzyki twierdzą, że instrumenty marki Pleyel były wytwarzane pod słynnego polskiego kompozytora. To on wypróbowywał nowe rozwiązania konstrukcyjne paryżanina. Gdy przyjeżdżał do Francji w odwiedziny, dawał w zakładzie produkcyjnym przyjaciela nieformalne koncerty, na które schodziły się całe rzesze ludzi.Eigeldinger i Cobbe po raz pierwszy spotkali się na konferencji poświęconej Chopinowi. Następnie Szwajcar przyjechał do Wielkiej Brytanii z danymi na temat, komu i do jakiej miejscowości Pleyel sprzedał fortepiany. Po numerze seryjnym zidentyfikował instrument Cobbe’a jako ten, który podróżował z Chopinem po Anglii podczas pożegnalnej trasy koncertowej.To naprawdę wyjątkowy moment. Znane są tylko 3 inne fortepiany, które należały w przeszłości do Chopina. Jeden znajduje się w Paryżu, drugi na Majorce, a ostatni w Warszawie ? emocjonuje się Cobbe.Po zakończeniu tournée z 1848 roku Chopin sprzedał instrument brytyjskiej arystokratce, lady Trotter. Ona zapisała go jednemu ze swoich krewnych i koniec końców fortepian "wylądował" w wiejskim pałacyku. Potem trafił na aukcję, na której został sprzedany Cobbe’owi przez handlarza antycznymi instrumentami.Fortepian Chopina jest częścią dużo większej kolekcji. Zwiedzający mogą ją zobaczyć, udając się do rezydencji Hatchlands. Naprawdę warto to uczynić, ponieważ znajdują się tam instrumenty, na których grali lub które należały m.in. do Purcella, Bacha, Mozarta oraz Mahlera.
  5. Toke Talagi, ambasador Niue, niewielkiej wyspy na Pacyfiku, domaga się zwrócenia jego krajowi domeny .nu. Talagi poinformował, że domena została ukradziona przez amerykańskiego biznesmena i nazwa ten czyn cyfrową kolonizacją. Domena nie jest używana przez mój kraj i nic z tego nie mamy, poza podłączeniem do Internetu. Poza tym Niue jest obwiniane o wszystkie złe rzeczy związane z domeną .nu – mówi Talagi. Ambasador przebywa obecnie z wizytą w Szwecji, gdzie zarejestrowano ponad 100 000 adresów w domenie .nu. W języku szwedzkim "nu” znaczy "teraz, natychmiast”, więc domena jest tam bardzo popularna. Z jej wartości pierwszy zdał sobie sprawę Amerykanin William Semich. W 1997 roku zwrócił się do poprzednika organizacji ICANN (Internet Corporation form Assigned Names and Numbers) o przyznanie mu prawa do domeny. Przed dziesięciu laty ani Semich, ani rząd Niue nie zajmowali się handlem domenami. Rząd wysepki nie był wówczas jeszcze zainteresowany Internetem, gdyż jeden z doradców stwierdził, że nie warto się nim zajmować. Obecnie rząd Niue chciałby kontrolować domenę .nu. Ta niewielka wysepka jest zamieszkana przez 2000 osób. Zajmuje się głownie sprzedażą kokosów i innych owoców, ale i tak w dużej mierze jej byt zależy od zagranicznej pomocy. Wpływy ze sprzedaży domeny pozwoliłyby, jak mówi Talagi, zapewnić mieszkańcom lepsze szkolnictwo, lepszą opiekę medyczną, lepszą infrastrukturę. Pozwoliłyby też na rozwinięcie turystyki. To z kolei uniezależniłoby Niue od zagranicznej pomocy. Niue domagało się od Semicha 25% wpływów z domeny. Ten zaoferował wyspie jedynie połączenie z Internetem. To jednak bardzo niewiele w porównaniu z pieniędzmi, które Semich zarabia na domenie. Wpływy z jej sprzedaży oceniane są na 4 miliony dolarów rocznie.
  6. Malezyjscy przestępcy wyznaczyli nagrodę za zabicie Lucky i Flo, dwóch labradorek, które wyszkolono do poszukiwania płyt CD i DVD. Suczki niedawno rozpoczęły pracę, a już zanotowały na swoim koncie pierwszy sukces – w jednym z budynków w Johor Baru znalazły nielegalne płyty DVD wartości około 3 milionów dolarów. Pirackie płyty schowano w skrytkach rozsianych po czteropiętrowym budynku. Psy odnalazły je wszystkie, a policja zatrzymała sześć osób podejrzanych o handel pirackimi nośnikami. Fakt, że psy okazały się wyjątkowo skutecznymi tropicielami doprowadził do wściekłości bosów malezyjskiego podziemia, którzy oferują nagrodę za zabicie labradorek.
  7. Tyan zaprezentował nową rodzinę osobistych superkomputerów. Maszyny z serii TyanPSC T-650 wykorzystują 10 czterordzeniowych procesorów Xeon Intela. Użytkownik ma więc do dyspozycji 40 rdzeni. Każdy z zainstalowanych procesorów pobiera 50 watów mocy. TyanPSC T-650 to 5-węzłowy klaster. Każdy z węzłów korzysta z dwóch czterordzeniowych Xeonów L5320 taktowanych zegarem o częstotliwości 1,86 GHz. Całe urządzenie przy maksymalnym obciążeniu zużywa 1400 watów mocy, a głośność jego pracy nie przekracza 52 decybeli. System pozwala na zainstalowanie do 60 gigabajtów pamięci RAM, a jego moc obliczeniowa wynosi nawet 256 GFlops. Maszyny z serii TyanPSC T-650 sprzedawane są z preinstalowanym Microsoft Windows Computer Cluster Server 2003 lub jedną z dystrybucji Linuksa. Ceny osobistych superkomputerów rozpoczynają się od 20 000 dolarów.
  8. Od lat spekulowano, że powodująca czasowy skok ciśnienia kofeina zwiększa z upływem czasu szanse na pojawienie się nadciśnienia. Najnowsze badania wykazały jednak, że zdrowe kobiety, które piją ponad 6 filiżanek kawy dziennie, nie zaczynają częściej chorować w ciągu kolejnych 10 lat na nadciśnienie od pań niegustujących w czarnym naparze (American Journal of Clinical Nutrition). Najbardziej narażone na niebezpieczny wzrost ciśnienia tętniczego były kobiety, które przyznawały się do okazjonalnego lub umiarkowanego spożycia kawy, czyli od 0 do 3 filiżanek na dobę. Pojawiające się w ich przypadku ryzyko zachorowania było wyższe niż w przypadku kawoszek i abstynentek. Najprawdopodobniej dlatego, że panie wypijające dużo kawy wykształciły sobie tolerancję na skoki ciśnienia powodowane przez kofeinę, a kobiety z niewielkim doświadczeniem kawowym nadal pozostawały wrażliwe na efekty spożycia naparu. Jak reagują na kofeinę mężczyźni? Ryzyko wystąpienia nadciśnienia ani się u nich znacząco nie zwiększa, ani nie zmniejsza, bez względu na to, ile kawy dziennie wypijają. Niemniej jednak panowie stroniący od małej czarnej ryzykują mniej niż kawomaniacy — tłumaczy dr Cuno Uiterwaal z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Utrechcie. Trudno ferować wyroki zarówno w przypadku kawy, jak i jakiegokolwiek innego pokarmu, biorąc jednak pod uwagę, że u zdrowych ludzi codzienna filiżanka kawy może chociażby zapobiegać cukrzycy, nie ma powodu, by ich do niej zniechęcać. W badaniu Holendrów wzięło udział 6.400 osób (kobiety i mężczyźni). Średnia wieku na początku studium wynosiła 40 lat. Eksperyment trwał aż 11 lat. Na początku wszystkich wolontariuszy poproszono o wypełnienie kwestionariusza. Pytano m.in. o dietę, w tym, oczywiście, o ilość wypijanej kawy, prowadzony tryb życia, wykształcenie i rodzinną historię chorób.
  9. Inżynierowie Intela przygotowali zestaw przykładowych aplikacji, które pokazują, w jaki sposób można wykorzystać 80-rdzeniowy procesor w codziennych zastosowaniach. Napisano na przykład program, który ułatwia domową obróbkę filmów wideo. Obecnie wykorzystywane pecety mają na tyle małą moc obliczeniową, że zadania związane z manipulacją wideo trwają często nawet kilkanaście godzin. Specjaliści Intala przygotowali program, który błyskawicznie usuwa z filmu wideo wszelkiego typu artefakty i inne niedoskonałości. Taki program mógłby być udostępniany np. przez serwis YouTube, który za pośrednictwem domowego komputera wyposażonego w 80-rdzeniowy komputer, poprawiałby filmy przed umieszczeniem ich w Sieci. Inny program, też związany z obróką wideo, jest w stanie śledzić przebieg filmu i, korzystając z najlepszych ujęć, odpowiednio poprawiać oświetlenie niedoświetlonych scen czy uwypuklać najważniejsze dla twórcy filmu fragmenty. Intel pokazał też program, który pozwala użytkownikowi ręcznie manipulować obiektami na ekranie komputera. Wystarczy tylko kamera podłączona do peceta i odpowiednio wydajny procesor. W serwisie YouTube , pokazujący działanie tej ostatniej aplikacji.
  10. Nie masz przy sobie pieniędzy, by kupić znaczek? Od dziś nie musisz się o to martwić, przynajmniej jeśli mieszkasz albo przejeżdżasz przez Holandię. Jedna z tamtejszych firm reklamowych, gratis-post.nl, wpadła na nietypowy pomysł, żeby na odwrocie koperty drukować... reklamy. Próbna sprzedaż pakietów kopert (po 3 sztuki) rozpocznie się 23 kwietnia. Poczta holenderska zgodziła się, aby w ten sposób uiszczać opłatę za listy ważące do 20 gramów. Korzystając z kopert gratis-post.nl, klient zgadza się na otrzymywanie reklam przedsiębiorstw uczestniczących w programie. Tego typu przesyłki dotrą do niego tradycyjną pocztą i za pośrednictwem Internetu.
  11. Możemy nauczyć się odczuwać strach, widząc przerażenie kogoś innego. W obu sytuacjach aktywowana jest bowiem ta sama część mózgu. Dlatego m.in. ludzie boją się węży albo pająków, mimo że bardzo rzadko lub nigdy się z nimi nie stykali (Social Cognitive and Affective Neuroscience). Andreas Olsson i jego zespół z Columbia University przeprowadzili eksperyment, w ramach którego badani oglądali film. Nakręcona osoba nauczyła się bać neutralnego bodźca, ponieważ gdy się pojawiał, rażono ją prądem. Na ekranie komputera ukazywały się niebieskie albo żółte kwadraty. Gdy wyświetlał się żółty, nic się nie działo, natomiast po niebieskim następował łagodny wstrząs elektryczny. Wskutek tego po dostrzeżeniu błękitnego czworokąta u bohatera filmu pojawiało się nerwowe mruganie, drżenie policzków i ruchy ręką. Odczuwał dystres, zanim został porażony. Widzieliśmy, że przewidywał, co zaraz nastąpi. Natomiast żółty kwadrat uspokajał go. Po zakończeniu seansu właściwi uczestnicy studium mieli wziąć udział w podobnym eksperymencie. Okazało się, że również reagowali strachem na niebieskie kwadraty, spodziewając się porażenia prądem. Wyuczyli się tego zachowania przez obserwację. Siłę strachu mierzono, oceniając pocenie się. W badaniach nad warunkowaniem klasycznym wykazano, że za pojawienie się i ekspresję strachu odpowiada struktura należąca do układu limbicznego: ciało migdałowate. Naukowcy z Columbia University zaobserwowali, że u ich podopiecznych ciało migdałowate reagowało zarówno na strach sfilmowanej osoby, którą rażono prądem, jak i wtedy, kiedy sami widzieli niebieskie kwadraty. Podczas odczuwania i obserwowania strachu jest więc uruchamiany podobny mechanizm.
  12. Kluczem do schizofrenii może być gen odpowiadający za choroby autoimmunologiczne i stany zapalne. Gdyby doniesienia się potwierdziły, można by opracować testy wykrywające chorobę zawczasu. Jest to niezwykle ważne, ponieważ na świecie na schizofrenię zapada 1% populacji. Powiązania ze stanami zapalnymi wyjaśniałyby, czemu tak wielu pacjentów psychiatrów ma jednocześnie choroby autoimmunologiczne (Molecular Psychiatry). Naukowcy przeanalizowali cały genom 178 chorych na schizofrenię i 144 zdrowych osób. W sumie zbadali 500 tys. wariantów genów. Skoncentrowali się na genie leżącym blisko koniuszka zarówno chromosomu X, jak i Y. Jak mówi szef badań, Todd Lencz z Feinstein Institute for Medical Research, jest to region, którego dotąd nie obserwowano raczej pod kątem związków ze schizofrenią. Wariant ten jest umiejscowiony obok genów kodujących receptory dwóch cytokin, czyli białek zaangażowanych w reakcję organizmu na zakażenie i w odpowiedź mózgu na uraz. Cytokiny to białka wydzielane przede wszystkim przez komórki układu odpornościowego. Odpowiadają za kontrolę procesów zapalnych oraz za dojrzewanie i działanie komórek układu odpornościowego. Dzięki zastosowaniu technologii sekwencjonowania zespół Lencza natrafił u pacjentów ze schizofrenią (71) na ślad wielu anomalii genowych, których nie wykrywano lub wykrywano dużo rzadziej u osób zdrowych (31). Lencz zapowiada, że badania zostaną powtórzone i weźmie w nich udział znacznie więcej wolontariuszy. Tylko w ten sposób można sfalsyfikować uzyskane wyniki.
  13. Firma analityczna IDC uważa, że do roku 2011 światowe zapotrzebowanie na notebooki przewyższy popyt na komputery stacjonarne. Analitycy IDC zauważają, że popyt na komputery stacjonarne rośnie coraz wolniej. W czwartym kwartale ubiegłego roku zanotowano 7,3-procentowy wzrost, a w tym samym okresie 2005 roku wzrost wynosił 15 procent. W całym 2006 roku klienci kupili 138,3 milionów desktopów, czyli o 2% więcej niż rok wcześniej. W tym samym czasie nabywców znalazło 82,4 milionów notebooków, a to oznacza 26,3-procentowy wzrost sprzedaży w porównaniu z rokiem 2005. Analitycy uważają, że klienci korporacyjni w krajach rozwiniętych coraz rzadziej kupują komputery biurkowe i wybierają notebooki. Ich zdaniem, w ciągu najbliższych miesięcy będziemy jeszcze świadkami wzrostu zainteresowania komputerami stacjonarnymi. Część klientów, którzy chcą wykorzystywać Windows Vistę, wymieni z tego względu swój sprzęt. Jednak poza tym nie należy się spodziewać znaczącego zainteresowania desktopami. Kupowane one będą przede wszystkim w krajach rozwijających się. Tymczasem, zdaniem specjalistów, liczba sprzedawanych notebooków będzie rosła w tempie kilkudziesięciu procent rocznie.
  14. Matematykom udało się rozwiązać liczący ponad 100 lat problem. Zespół uczonych z University of Maryland zbadał i opisał 248-wymiarową strukturę znaną pod nazwą E8. Jej dokładny matematyczny opis zajmuje na dysku 60 gigabajtów pojemności, a gdyby go wydrukować, zużytym papierem można by pokryć całą powierzchnię Manhattanu. E8 to przykład tzw. grupy Liego, która jest gładką rozmaitością. Przykładem grupy Liego może być grupa obrotów przestrzeni trójwymiarowej, np. kuli, cylindra. Grupy Liego wprowadził do nauki w 1870 roku norweski matematyk Marius Sophus Lie. Służyły mu one do badania równań różniczkowych. W fizyce przydają się one przy opisie teorii strun. Amerykańscy uczeni przez cztery lata pracowali nad opisaniem E8 posługując się w tym celu superkomputerem stojącym w University of Washington. To obiekt matematyczny, o którym wiemy, że istnieje, ale nie znamy jego struktury – opisuje E8 niemiecki matematyk Hermann Nicolai z Instytutu Alberta Einsteina w Poczdamie. To jak tworzenie szczegółowego planu istniejącego skomplikowanego budynku po to, by dowiedzieć się, jak został on zbudowany – dodaje. W prace nad rozwiązaniem projektu zaangażowany był 17-osobowy zespół. « powrót do artykułu
  15. Akademicy z University of Illinois wyprodukowali mikromanipulator, który w przyszłości pomoże w budowie nanorobotów. Doszli bowiem do wniosku, że skonstruowanie takich maszyn będzie wymagało użycia narzędzi zdolnych do przemieszczania i łączenia mikroskopijnych części takich robotów. Sądzimy, że [mikromanipulator – red.] będzie potrzebny w mikrofabrykach przyszłości – mówi Laxman Saggere, profesor inżynierii mechanicznej i przemysłowej. Mikromanipulator ma rozmiary niewielkiego układu scalonego. Wyposażono go w cztery palce, które, reagując na polecenie, chwytają i przenoszą przedmioty wielkości mikrometrów (tysięczna część milimetra). Obecnie dostępne w sprzedaży podobne urządzenia potrafią jedynie złapać i przytrzymać przedmioty. Nie są w stanie ich przenosić. Uczonym z University of Illinois udało się dokonać tej sztuki. Stworzony przez nich mikromanipulator nie jest jednak jeszcze w stanie precyzyjnie umieścić przenoszonego przedmiotu w żadanym miejscu. Za pomocą palców mikromanipulatora chwytaliśmy niewielkie kule – o średnicy 15 mikronów – i przenosiliśmy je w inne miejsce. Ich dokładne umiejscowienie jest jeszcze możliwe – mówi Saggere. Po raz pierwszy jednak udało się skoordynować pracę tak małych palców. Uczeni chcą w przyszłości wykorzystać napędy piezoelektryczne, które pozwolą na większą precyzję ruchu. Muszą też znaleźć sposób na przezwyciężenie sił działających w mikroskali, które utrudniają odczepienie przenoszonego przedmiotu od palców. Najpoważniejszym wyzwaniem jest zbieranie i umiejscawianie przedmiotów – mówi Saggere. Robienie tego ręcznie jest bardzo kosztowne. A wymagana precyzja, stres jakiemu poddawana jest osoba dokonująca tych czynności oraz obciążenie oczu występujące przy pracy pod mikroskopem czynią takie zadanie całkowicie niepraktycznymi. Jeśli chcemy produkować mikrosilniki, musimy wyposażyć je w mikroskrzynie biegów, mikrował napędowi i inne urządzenia. W tej chwili nie jesteśmy w stanie tego wykonać – stwierdził Saggere. W przyszłości mikromanipulatory znajdą zastosowanie nie tylko przy budowie mikrourządzeń, ale również posłużą np. do manipulowania komórkami organizmów żywych.
  16. Według autorów kilku studiów, których wyniki opublikowano w aktualnym wydaniu pisma Journal of Vision, szybkie czytanie to złudzenie. Naukowcy podpierają swoje twierdzenia budową ludzkiego oka. Oczy działają bowiem jak reflektory rampowe, podświetlające tylko część sceny, tutaj strony. Pomimo że wydaje nam się, że widzimy naraz całą paginę, w rzeczywistości dostrzegamy tylko niewielką grupkę liter, na której spoczął właśnie nasz wzrok. Gordon Legge z University of Minnesota podkreśla, że zakres obejmowanych jednocześnie elementów waha się od 8 do 10. Czytanie jest możliwe dzięki ruchom sakkadowym oraz wodzącym gałek ocznych. Przeciętny człowiek wykonuje 4 ruchy gałek ocznych na sekundę, co pozwala przeczytać 4-5 słów na sekundę i 250-300 na minutę. Legge uważa, że ze względu na pojemność uwagi wzrokowej, przekroczenie granicy 300 słów na minutę jest niemal niemożliwe. Kiedy warunki (zewnętrzne i/lub wewnętrzne, zależne od czyjegoś stanu zdrowia) są gorsze od idealnych, okienko obejmujące analizowane elementy wzrokowe kurczy się. Dlatego np. osoby ze związanym z wiekiem zwyrodnieniem plamki żółtej czytają wolniej od ludzi zdrowych. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy noszą okulary, ponieważ muszą w większym stopniu polegać na "rozmazanym" widzeniu obwodowym. Zespół Legge'a analizował wpływ czcionki, kontrastu i odstępów pomiędzy literami na szybkość czytania. Okazało się, że spowalniająco działały małe literki, słaby kontrast oraz nietypowe odstępy między znakami. W momencie zamykania wydania pisma badacze nadal spierali się, jak mózg odzwierciedla większe sceny (np. obrazy czy ikony na ekranie komputera), skoro "okienko wzrokowe" jest tak ograniczone, że obejmuje tylko nieliczne litery. Brad Motter z Veterans Affairs Medical Center w Syracuse oraz Diglio Simoni badali zdolność wyszukiwania konkretnego obiektu na ekranie komputera. Zauważyli, że czas potrzebny na wykonanie zadania wydłużał się, gdy narastał tłok optyczny wokół tego przedmiotu. Zmieniał się on w zależności od liczby i bliskości innych obiektów.
  17. Hitachi Maxell jest producentem pierwszego twardego dysku zgodnego ze standardem iVDR. Removable Hard Disk Drive iV jest zate pierwszym urządzeniem, które może przechowywać zabezpieczone filmy HD bez utraty ich jakości. Wspomniany dysk to niewielkie przenośne urządzenie, którego maksymalna pojemność wynosi 160 GB, a prędkość transferu danych do 540 megabitów na sekundę. To 7,5-krotnie szybciej, niż wynosi przesył danych z płyt Blu-ray. Removable Hard Disk Drive iV powstał przede wszystkim z myślą o zastosowaniu go wraz z telewizorem Hitachi Wooo, który posiada wbudowane złącze dla dysków iVDR i jest pierwszym urządzeniem, które z nimi współpracuje. Firma Hitachi Maxell przygotowała dwa modele nowych dysków. M-VDRS160G.TV o pojemności 160 gigabajtów i M-VDRS80G.TV o pojemności 80 GB. Ten drugi już 10 kwietnia zadebiutuje na japońskim rynku. Jego cena nie jest znana. Nie wiadomo też, kiedy do sklepów trafi dysk zdolny do przechowywania 160 GB danych.
  18. Największy hinduski producent samochodów podpisał umowę, której celem jest wyprodukowanie pojazdu poruszającego się dzięki... sprężonemu powietrzu. Koncern Tata Motors zawarł porozumienie z francuską firmą MDI. Jej właścicielem jest były inżynier Formuły Jeden, który przez 10 lat pracował nad silnikiem na sprężone powietrze. Prototypowy MDI Air Car korzysta z zewnętrznego kompresora powietrz oraz wewnętrznego kompresora działającego dzięki paliwu. Pojazd docelowy, który chcą stworzyć Tata i MDI ma kosztować około 23 000 złotych. W tej cenie otrzymamy samochód, który po zatankowaniu paliwa za kwotę 1,5 euro przejedzie 300 kilometrów. Maksymalna prędkość pojazdu wyniesie 60 km/h jeśli będzie używał on tylko sprężonego powietrza i 200 km/h, jeśli wykorzysta jednocześnie sprężone powietrze i benzynę. Wynika z tego, że nowe samochody mogłyby niemal całkowicie zlikwidować problem zanieczyszczeń komunikacyjnych w miastach. Prototypowy samochód zbudowany został z pianki oraz włókna szklanego i pomyślnie przeszedł testy zderzeniowe. Zbiornik mieści 90 metrów sześciennych powietrza sprężonego pod ciśnieniem 300 barów. Został on wyprodukowany przez Airbusa. Z powodzeniem przechodzi on testy zderzeniowe i, w przypadku kolizji, szybko i bezpiecznie obniża się w nim ciśnienie. Firma MDI nie chce zdradzić szczegółowych zasad działania swojego silnika. Obiecuje, że zrobi to, gdy wejdzie on do seryjnej produkcji.
  19. Naukowcy włoscy donoszą, że do podlewania pomidorów można z powodzeniem używać rozcieńczonej wody morskiej. Co więcej, uzyskano owoce z wysoką zawartością antyutleniaczy, znacznie większą niż w roślinach uprawianych tradycyjnie.Kontrolowane użycie alternatywnych źródeł wody, takich jak woda morska, może być istotnym narzędziem w walce z suszą w rejonie śródziemnomorskim ? piszą badacze w tekście publikowanym w dwutygodniku Journal of Agricultural and Food Chemistry.Włosi podkreślają, że pomidory zawierają najwięcej antyoksydantów, gdy zrywa się je w postaci dojrzałej (z czerwoną skórką), a wcześniej krzaki podlewa się 10-proc. wodą morską. Dla rośliny stanowi to stres o średnim natężeniu, a jak pisaliśmy już kiedyś, zestresowane rośliny wytwarzają więcej związków zwalczających wolne rodniki.Riccardo Izzo i zespół hodowali rozmaite odmiany pomidorów, łącznie z tymi używanymi powszechnie w sałatkach. Podlewali je wodą o różnym stopniu zasolenia, a następnie analizowali skład chemiczny plonów.http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_2111.html
  20. Jeszcze w bieżącym tygodniu może dojść do sprzedaży firmy Palm. Jej wartość jest wyceniana na 2 miliardy dolarów. Przedsiębiorstwem jest ponoć zainteresowana Nokia. Wśród potencjalnych kupców wymienia się również Motorolę oraz dwie grupy prywatnych inwestorów: Silver Lake Partners i Texas Pacific Group. Pośrednikiem przy transakcji jest podobno bank Morgan Stanley. Palm to legendarny producent palmtopów, smartfonów i systemów operacyjnych dla urządzeń przenośnych. Wśród najbardziej znanych marek Palma znajdują Treo, Zire i Tungsten.
  21. Badacze brytyjscy zidentyfikowali nową mutację genetyczną, która powoduje niepełnosprawność intelektualną związaną z chromosomem X (XLMR, od ang. X-linked mental retardation). Dotyczy ona tylko mężczyzn, ponieważ nie dysponują oni prawidłową kopią chromosomu płciowego X. Lucy Raymond z Cambridge Institute of Medical Research oraz Patrick S. Tarpey z Wellcome Trust Sanger Institute opisali mutację genu ZDHHC9, która u osób z opisywaną postacią głębokiego upośledzenia umysłowego całkowicie uniemożliwiała jego działanie. Bazując na wynikach wcześniejszych badań genetycznych, nie przypuszczano, że ZDHHC9 odgrywa jakąś rolę w upośledzeniu umysłowym. To, że odkryto tę jego funkcję, zawdzięczamy tylko i wyłącznie naszej systematyczności w analizowaniu genów chromosomu X, bez względu na to, za co miałyby odpowiadać. XLMR jest dziedziczone w obrębie pewnych rodzin. Diagnozowane upośledzenie umysłowe jest naprawdę głębokie. Niektórzy pacjenci wymagają całodobowej pełnej opieki i nie umieją mówić. Jak dotąd zidentyfikowano kilka genów powiązanych z tą jednostką chorobową. Brytyjczycy nawiązali współpracę ze specjalistami z innych krajów. Zebrali próbki materiału genetycznego z 250 rodzin, w których przynajmniej 2 chłopców cierpiało na niepełnosprawność intelektualną związaną z chromosomem X. Następnie zespół przeanalizował wszystkie geny chromosomu płciowego. Dzięki odkryciu mutacji genu ZDHHC9 będzie można przeprowadzać odpowiednie badania prenatalne, aby sprawdzić, czy matka nie jest nosicielką uszkodzonego fragmentu chromosomu. Wiadomo też, że wspomniany gen odgrywa jakąś rolę w prawidłowym rozwoju intelektualnym. Określenie jego funkcji to tylko kwestia czasu. Odkryto, że uszkodzony gen ZDHHC9 to zmutowany enzym modyfikacji potranslacyjnej (proteazy nie usuwają nieprawidłowych fragmentów białek). Obecnie naukowcy szukają podobnych genów, powiązanych z innymi rodzajami upośledzenia umysłowego.
  22. Mitsubishi Electric zaproponuje swoim japońskim klientom najszybszą pralko-suszarkę na świecie. Urządzenie jest w stanie wyprać 9 kilogramów ubrań w 35 minut, i wysuszyć 6 kilogramów w ciągu 145 minut. Rzecznik prasowy firmy, Kazuhiko Mizuno, podkreśla: To nie tylko kwestia oszczędności czasu, ale także oszczędności energii. Zauważył, że ustawiony pionowo bęben jest najbardziej skuteczny podczas prania. Tymczasem najefektywniej suszy się ubrania, gdy bęben ustawiony jest ukośnie. Urządzenie potrafi więc zmieniać położenie bębna, dzięki czemu optymalnie wykorzystuje tłoczone do wewnątrz gorące powietrze, które suszy pranie. Mitsubishi rozpocznie sprzedaż pralko-suszarki w maju. Nic nie wiadomo o tym, by miało ono trafić na rynki inne niż japoński.
  23. Siedemnastego marca zmarł twórca Fortrana, pierwszego szeroko używanego języka komputerowego. John Backus umarł w swoim domu w stanie Oregon w wieku 82 lat. W 1953 roku zaproponował on IBM-owi stworzenie bardziej efektywnego niż ówcześnie wykorzystywane, języka programowania. Rok później skompletował zespół, który rozpoczął pracę nad językiem dla maszyn IBM 704. Pierwszy kompilator Fortrana został udostępniony w 1957 roku. Fortran nie był pierwszym językiem wysokiego poziomu, ale niewątpliwie pierwszym szeroko wykorzystywanym językiem programowania. Backus był również współtwórcą notacji Backusa-Nura, czyli sposobu opisu języków formalnych. Pracował też nad językami Algol i FP oraz nad programowaniem funkcjonalnym. John Backus urodził się 3 grudnia 1924 roku w Filadelfii. W 1977 za prace nad Fortranem i BNF został uhonorowany nagrodą Turinga.
  24. Granie na instrumentach wspomaga działanie mózgu oraz polepsza słyszenie wszystkich rodzajów dźwięków, w tym mowy. Doświadczenie muzyczne wydaje się pomagać w innych dziedzinach życia, przenosząc się na takie czynności, jak czytanie, wychwytywanie niuansów w tonie głosu czy lepsze słyszenie dźwięków w rozsadzanej hałasem klasie — wyjaśnia Nina Kraus, neurolog z Northwestern University. Według niej, opisane odkrycie uzasadnia zachowanie lekcji muzyki w szkolnym programie nauczania. Kiedy trzeba jakoś sprostać wymogom budżetu, jako pierwsze "obcina się" właśnie lekcje muzyki. A to duży błąd. W eksperymencie wzięło udział 20 dorosłych wolontariuszy. Oglądali wybrany przez siebie film. Największą popularnością cieszyły się ponoć obrazy Faceci w czerni, Iniemamocni oraz Medal dla miss. Połowa badanych przez co najmniej 6 lat uczyła się gry na jakimś instrumencie, a nauka rozpoczęła się, zanim skończyli 12 lat. Edukacja muzyczna pozostałych nie trwała dłużej niż 3 lata. Dla wszystkich językiem ojczystym był angielski, nigdy też nie uczyli się mandaryńskiego. Podczas seansu badani słyszeli w tle słowa pochodzące właśnie z mandaryńskiego. Brzmiały jak "mi" i miały głośność zwykłej rozmowy. Język mandaryński jest językiem tonalnym, można w nim wyróżnić 4 tony: wysoki (yīnpíng), wznoszący (yángpíng), opadająco-wznoszący (shǎngshēng) i opadający (qùshēng). W związku z tym jednakowo zapisywany wyraz może mieć kilka różnych znaczeń, w zależności od zastosowanego tonu. Mi w tonie wysokim oznacza "mrugać", "zezować", w tonie wznoszącym "zbijać z tropu", "dezorientować", a w tonie opadająco-wznoszącym "ryż". Przez cały czas monitorowano aktywność mózgu. Pomimo że uwaga wolontariuszy koncentrowała się na filmie, a dźwięki nie miały dla nich znaczenia językowego ani muzycznego, osoby dłużej grające na instrumencie osiągały lepsze wyniki w odróżnianiu od siebie 3 tonacji mandaryńskiego — opowiada Patrick Wong z Northwestern University. Zjawisko to występuje w mniejszym lub większym stopniu u zwykłych ludzi. Nie trzeba być wybitnym muzykiem, by umieć to robić. Zmiany zachodzące pod wpływem muzyki dokonywały się w pniu mózgu, który zawiaduje m.in. oddychaniem czy biciem serca. Zawsze sądzono, że jest ona domeną kory mózgowej, a pień uznawano za twór niezmienny i niezaangażowany w skomplikowane procesy konieczne do gry na instrumencie (Nature Neuroscience). Sądzimy, że muzyka uruchamia wyższe funkcje zlokalizowane w korze, które z kolei zmieniają pień mózgu. W dalszej kolejności Kraus chce znaleźć odpowiedzi na kolejne pytania: 1) w jakim wieku należy zacząć trening, 2) czy poprzez naukę muzyki można pomóc dzieciom z zaburzeniami czytania oraz pisania i wreszcie 3) ile lat trzeba mieć, by dało się zauważyć efekty.
  25. Włoscy naukowcy prowadzą szeroko zakrojone badania nad akustyką kościołów. Nikt przed nimi nie próbował tak dokładnie zbadać, w których budynkach wiernym najbardziej podoba się śpiew. Od 2000 roku uczeni odwiedzili i zbadali 40 świątyń, od gotyckich katedr po współczesne świątynie. Następnie wybrali 9 z nich, których przeprowadzono szczegółowe badania akustyki na pięciu wybranych utworach. Po zamknięciu kościołów o zmierzchu, uczeni rozłożyli aparaturę i przez kilka godzin w różnych miejscach i za pomocą różnego typu mikrofonów nagrywali utwory, wśród których znalazła się zarówno uwertura z Figara, jak i gregoriański Pange Lingua. Początkowo księża myśleli, że chcemy im coś sprzedać – wspomina Francesco Martellotta z politechniki w Bari. Teraz rozumieją, że jakość dźwięku nie zależy tylko od głośników zamontowanych w kościołach. Po dokonaniu nagrań do laboratorium zaproszono ochotników, którzy mieli ich wysłuchać. Wstępne wyniki badań wykazują, że słuchaczom najbardziej podobają się dźwięki ze starych chrześcijańskich kościołów, które posiadają drewniany sufit. Bardzo dobrze brzmiały też śpiewy w budynkach barokowych. Natomiast koszmarem dla słuchających okazały się kościoły gotyckie. W bolońskiej bazylice Św. Petroniusza pogłos było słychać przez 12-13 sekund co bardzo zakłócało odbiór. W kwietniu ukaże się książka omawiająca pierwszą fazę badań nad akustyką chrześcijańskich świątyń. Księża czasami zwracają się do uczonych z prośbą o zbadania wyjątkowych właściwości kościołów. Tak było w 1997 roku, gdy ksiądz Silvano Burgalassi poprosił włoską Radę Badań Naukowych o dokładne zbadanie, skąd wynikają niezwykłe właściwości akustyczne baptysterium w Pizie. Badaniami zajął się zespół z Laboratorium Muzyki Komputerowej pod kierunkiem Leonello Tarabelli. Następnie, opierając się na ich wynikach, skomponowano specjalny utwór i w 2006 roku baptysterium wykorzystano jako największy instrument muzyczny na świecie. Nagrano 15-minutowy utwór pt. "Siderisvox" na 200 osób. Jeszcze w bieżącym roku ma się on ukazać na płycie CD.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...