-
Liczba zawartości
37634 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Gorzka czekolada poprawia działanie naczyń krwionośnych
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Badania na niewielkiej grupie ludzi wykazały, że gorzka czekolada poprawia działanie naczyń krwionośnych. Wyniki są na tyle obiecujące, że naukowcy planują powtórzenie eksperymentu z udziałem większej liczby wolontariuszy. Ich zgromadzenie nie będzie pewnie trudne... W badanej grupie zdrowych dorosłych jedzenie przez krótki okres gorzkiej czekolady spowodowało poprawę funkcjonowania [naczyń krwionośnych — przyp. red.] — wyjaśnia dr Valentine Yanchou Njike z Yale Prevention Research Center. Na 6 tygodni prób uczestników eksperymentu podzielono na 3 grupy. Pierwsza zjadała codziennie 227 gramów kakao bez cukru, druga tyle samo podstawowego składnika gorzkiej czekolady z cukrem, a trzecia placebo. Każdego dnia przed i po spożyciu kakao lub placebo naukowcy analizowali zmiany średnicy tętnicy ramieniowej w odpowiedzi na zwiększenie przepływu krwi (fachowo nazywa się to wazodylatacją indukowaną przepływem, ang. flow mediated dilation, FMD). Wskaźnik FMD wzrósł u ludzi konsumujących kakao (o 2,4% w grupie bez cukru i 1,5% w grupie z cukrem) i spadł o 0,8% w grupie placebo. Do końca eksperymentu dotrwało 39 osób. -
Największy wydawca romansów na świecie, firma Harlequin Enterprises, poszukuje idealnych mężczyzn na okładki swoich książek. W sobotę (24 marca) na castingu w Toronto pojawiło się aż 200 panów. Szukamy mężczyzn, którzy nie są modelami, ale mogą się pochwalić cechami pociągającymi kobiety: seksapilem, wrażliwością, pięknem i dobrą kondycją fizyczną — mówi rzeczniczka firmy, Marleah Stout. Zależy nam na prawdziwym facecie... takim, jaki przychodzi na myśl, kiedy wyobrażamy sobie czy fantazjujemy o idealnym mężczyźnie. W zeszłym roku Harlequin sprzedał w 94 krajach świata 131 milionów książek. Przeciętna czytelniczka to kobieta w wieku ok. 42 lat. Paniom nie podobał się ponoć kontrast między wyglądem mężczyzn z okładki, czyli szczupłych i młodych modeli, a cechami opisywanych w romansie postaci: dojrzałych i muskularnych przedstawicieli płci brzydszej. Trudno było uwierzyć, że dwudziestokilkulatek z fotografii to miliarder w kwiecie wieku. Stąd pomysł wydawcy, by uwiarygodnić ich image. Podczas castingu mężczyźni prezentowali swoje wdzięki, paradując z nagim torsem i kapeluszem kowbojskim na głowie. Wybrani przez jury kandydaci wzięli udział w sesji zdjęciowej na okładkę. Za godzinę pracy otrzymywali do 250 dolarów kanadyjskich.
- 1 odpowiedź
-
Szybsza publikacja łat i mniej luk w produktach Microsoftu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
W 11. raporcie Internet Security Threat firma Symantec zauważa, że pomiędzy lipcem a grudniem 2006 w systemach operacyjnych Microsoftu znaleziono mniej luk niż w konkurencyjnych produktach. Jednak dziury niebezpieczne stanowiły większy odsetek, niż w produktach innych firm. W drugiej połowie ubiegłego roku w microsoftowych OS-ach znaleziono 39 dziur. Dwanaście z nich zakwalifikowano do kategorii "bardzo niebezpieczne”, 20 uznano za "średnio groźne”, a 7 "mało groźne”. W tym samym czasie w systemie Red Hat odkryto 208 dziur. Były wśród nich 2 "bardzo niebezpieczne”, 130 "średnio groźne” oraz 76 "mało groźne”. Mniej luk miał system Mac OS X. W apple’owskim systemie znaleziono ich 23. Wśród nich była 1 "bardzo niebezpieczne”, 31 "średnio groźnych” i 11 "mało groźnych”. Z raportu Symanteca wynika, że Microsoft skrócił czas pomiędzy wykryciem luki, a opublikowaniem łat. Koncern od dawna był krytykowany za to, że bardzo długo pozostawia niezałatane luki. Tym razem firma okazała się lepsza od konkurencji. Średni czas publikowania próbnej partii 39 łat wyniósł w przypadku Microsoftu 21 dni na łatę. Gorszy był zarówno Red Hat (58 dni) i Mac OS X (66 dni). Symantec dodaje, że koncern Gatesa został zmuszony do tak szybkiej reakcji, ponieważ dla większości odkrytych dziur cyberprzestępcy bardzo szybko opracowali szkodliwy kod je wykorzystujący. -
Chiny prześcigną USA w emisji dwutlenku węgla
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Jeszcze w bieżącym roku Chiny wyprzedzą USA pod względem emisji dwutlenku węgla, stając się jego największym producentem. Amerykańscy naukowcy oceniają, że w 2005 roku chińska emisja tego gazu wzrosła o 10%. Z danych rządu w Pekinie wynika, że w 2006 roku zużyto o 9% więcej paliw, niż rok wcześniej. Specjaliści oceniają, że w 2006 roku Chiny wyemitowały do atmosfery 5,3 miliarda ton (wzrost o 10,5%) dwutlenku węgla.. Amerykańska emisja wyniosła 5,9 miliarda ton (wzrost o 0,1%). Stany Zjednoczone wciąż pozostają największym emitentem CO2 w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Dla USA wartość tak liczonej emisji tego gazu cieplarnianego wynosi 20 ton/rok. Średnia światowa to 3,7 tony, a dla Chin – 3,2 tony/rok.- 1 odpowiedź
-
- gaz cieplarniany
- dwutlenek węgla
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Australijska firma Silverbrook Research jest autorem niezwykłej drukarki atramentowej Memjet. Charlie LaCompte, jeden z najbardziej znanych analityków rynku drukarek, stwierdził: Obserwuję ten rynek od 20 lat i nigdy nie widziałem czegoś podobnego: jest 10 razy szybsza i jednocześnie 20 razy tańsza od innych drukarek. Silverbrook Research przez 10 lat prowadziła badania, w wyniku których powstało urządzenie tworzące kolorowe wydruki z prędkością 60 stron na minutę, które w chwili premiery ma kosztować poniżej 200 dolarów. Silverbrook chce produkować różne rodzaje drukarek: fotograficzną, która ma kosztować poniżej 150 dolarów, biurową kolorową, która ma być gotowa przed końcem 2008 roku i będzie kosztowała mniej niż 200 USD, oraz specjalistyczną do druku wielkoformatowych fotografii i plakatów. To urządzenie sprzedawane byłoby w cenie około 5000 dolarów. Dotychczas uważano, że nie można stworzyć drukarki, która jednocześnie drukowałaby szybko, wydruki byłyby wysokiej jakości, a całe urządzenie kosztowałoby niewiele. Silverbrook zapewnia, że jego drukarka pozwala na osiągniecie rozdzielczości 1600x1600 dpi, wydruki formatu A4 o fotograficznej jakości powstają w tempie 30 stron na minutę, standardowe kolorowe wydruki biurowe z prędkością 60 stron na minutę, a wydruki próbne – 90 stron w ciągu minuty. Drukarka Memjet różni się od tradycyjnych atramentówek przede wszystkim tym, że nie posiada głowicy przesuwającej się nad papierem. Drukowanie odbywa się za pomocą zestawu układów scalonych MEMS (układy mikroelektromechaniczne) z dyszami. Każdy układ ma 2 centymetry szerokości i umieszczono na nim 6400 dysz z pięcioma kolorami atramentu. Dla papieru formatu A4 konieczne jest zastosowanie 11 takich układów, czyli 70 400 dysz. Osobny chip oblicza, w jaki sposób należy nałożyć atrament na papier. Jest on w stanie wyliczyć położenie 900 milionów kropli w ciągu sekundy. W chwili obecnej Memjet korzysta z podobnych kartridży z atramentem co konkurencja. Firma chce jednak w najbliższym czasie opracować kartridż o pojemności 50 ml. To pięciokrotnie więcej, niż obecnie używane pojemniki na tusz. Miałby on kosztować około 20 USD. Silverbrook udostępniła filmy pokazujące drukarki podczas pracy.
- 2 odpowiedzi
-
- Silverbrook Research
- Memjet
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dwaj amerykańscy badacze, Jonathan McCullers z St. Jude Children's Research Hospital w Memphis i Vincent Fischetti z Uniwersytetu Rockefellera, wynaleźli sprej do nosa, który ma leczyć i zapobiegać infekcjom uszu u dzieci. Testowano go na myszach. Okazało się, że jest w 100% skuteczny i nie dopuszcza do rozwoju stanu zapalnego u gryzoni wystawionych na działanie pneumokoków (Streptococcus pneumoniae) oraz wirusów grypy. Nie rozpoczęto jeszcze badań z udziałem ludzi. Bakteria Streptococcus pneumoniae powoduje na świecie więcej zgonów niż jakikolwiek inny patogen. Odpowiada za zakażenia zarówno górnych, jak i dolnych dróg oddechowych, w tym za zapalenia płuc, a także posocznicę oraz zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Amerykanie twierdzą, że niemal połowa dzieci to nosiciele groźnej bakterii. Naukowcy zakazili myszy pneumokokami, a po tygodniu połowie zwierząt podali sprej. Preparat zawiera lizyny, czyli enzymy mające zdolność rozpuszczania/niszczenia m.in. komórek bakteryjnych. Resztę gryzoni potraktowano placebo. Cztery godziny po 1) przeleczeniu sprejem eksperymentalnym lub 2) sprejem placebo myszy wystawiono na działanie wirusów grypy. Zapalenie ucha nie pojawiło się u żadnego zwierzęcia z pierwszej grupy, zachorowało natomiast 80% członków drugiej grupy (Public Library of Science Pathogens). Podobne testy przeprowadzano w Szwecji na dzieciach chorujących na nawracające zapalenia ucha środkowego. Jeden z tamtejszych otolaryngologów zwrócił uwagę, że zamiast podawać antybiotyki, lepiej skorzystać z pomocy bakterii wchodzących w skład naturalnej flory ucha. Kristian Roos z Lundby Hospital w Gothenburgu i zespół opracowali podawany do nosa sprej, który uzupełnia "wybite" przez antybiotyki korzystne bakterie (hamują one rozwój tych chorobotwórczych). Preparat zawierał 5 szczepów alfa-streptokoków, które pobrano z trąbki słuchowej zdrowych dzieci.
-
- zapalenie górnych
- grypa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bill Gates zostanie najbogatszym magistrem świata. W 32 lata po porzuceniu studiów na Uniwersytecie Harvarda i poświęceniu się biznesowi Gates otrzyma honorowy tytuł naukowy. Uroczystość odbędzie się w czerwcu podczas spotkania klasowego z okazji 30. rocznicy ukończenia studiów przez rocznik 1973. Gates właśnie w tym roku rozpoczął naukę na Harvardzie, a jego koledzy skończyli studia w roku 1977. Na studiach przyszły prezes Microsoftu zainteresował się programowaniem tak bardzo, że porzucił naukę i wraz z przyjacielem z dzieciństwa, Paulem Allenem, poświęcił się tworzeniu języka Basic dla pierwszego mikrokomputera – MITS Altair. W 1975 roku Gates i Allen założyli Microsoft. W lipcu bieżącego roku Bill Gates z codziennych obowiązków w Microsofcie, pozostanie jednak przewodniczącym Rady Nadzorczej firmy. Na stanowisku prezesa zastąpił go przed kilkoma miesiącami Steve Ballmer, kolega Gatesa ze studiów. Rezygnacja Gatesa firmowych obowiązków spowodowana jest chęcią poświęcenia większej ilości czasu Fundacji Billa i Melindy Gatesów, która jest największą organizacją filantropijną na świecie. Każdego roku na cele społeczne przeznacza ona ponad 1,5 miliarda dolarów.
- 1 odpowiedź
-
- Fundacja Billa i Melindy Gatesów
- Uniwersytet Harvarda
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pod etykietami na butelkach, a właściwie na ich odwrocie, mogliśmy znaleźć już wiele rzeczy: komiksowe kolorowanki dla dzieci, informacje o konkursach czy przepisy na pyszne dania. Tym razem Joanna Wojtalik, 29-latka, która wyemigrowała z Polski, wymyśliła podczas nauki na Swinburne University, że można by stworzyć wersje mini magazynów, na początku głównie kobiecych, które z powodzeniem zmieściłyby się pod naklejkami na opakowaniach produktów FMCG. Jej pomysł spodobał się dziennikarzowi i wydawcy Aleksowi McKinnonowi, który założył razem z Polką firmę Modern Media Concepts. Pierwszą butelkową gazetą był iLove o wymiarach 10 na 7,5 cm. Zaadresowano go do grupy bardzo młodych kobiet w wieku 18-25 lat. Aby poczytać pisemko, trzeba mieć naprawdę dobry wzrok, bo teksty drukuje się maluteńką czcionką 6,5. Dla porównania: do zapisu zdań, które państwo czytają, wybrano czcionkę o wielkości 8 punktów. Wojtalik i McKinnon widzą wiele zastosowań swojego patentu. I tak, na przykład, pisma dla mężczyzn warto by wkładać pod etykiety piwa, magazyny o sztuce kulinarnej pod etykiety wina albo produktów luksusowych, a miniporadniki dla świeżo upieczonych rodziców pod naklejki na opakowaniach pieluszek... W kwietniu bieżącego roku na rynku belgijskim zadebiutuje dietetyczna coca-cola z odchudzoną wersją popularnego wydawnictwa o modzie GLAM*IT. On Product Publishing International (OPP), kolejna firma McKinnona i Wojtalik, poinformował o zakończonych sukcesem wspólnych pracach koncernu Coca-Cola i Sanoma Magazine. Ich owocem jest podwójnie "lightowy" (żywieniowo i czytelniczo) produkt. Nie było to takie proste, zważywszy, że znak towarowy i wygląd samej butelki coca-coli stały się swego rodzaju ikoną. Umieszczony pod samoprzylepną etykietą GLAM*IT ma 24 strony. OPP wydzierżawił swoją licencję na etykiety brytyjskiej firmie poligraficznej Denny Bros Ltd. Wojtalik porównuje butelkę napoju do doskonałej platformy komunikacyjnej. Dodaje też, że naklejki OPP pozwalają koncernowi umieścić więcej danych bezpośrednio na opakowaniu i w ten sposób wzmocnić więź z konsumentami już w momencie zakupu. Anouk Colardyn, menedżer ds. marketingu coca-coli light, podkreśla, że idea etykiety połączonej z wydawnictwami pasuje do tegorocznej kampanii reklamowej. Jego firma chce bowiem zachęcać zwolenniczki tego dietetycznego napoju do aktywnego życia i postrzegania świata przez różowe okulary. Mie Van der Auwera, wydawca GLAM*IT, sądzi natomiast, że dostosowywanie kontentu jednej marki do drugiej jest wiarygodne tylko wtedy, gdy są one podobnie cenione. W przypadku coca-coli i GLAM*IT nie było więc z tym najmniejszych problemów. Przedstawiciele belgijskiego oddziału Coca-Coli usłyszeli o patencie Wojtalik w zeszłym roku, kiedy to OPP zdobyło nagrody w dwóch kategoriach (Najlepsza Etykieta i Najlepsza Idea Ogólna) na prestiżowej imprezie Bottled Water Design Awards w Bergamo.
-
Firma Iomega, znany producent nośników pamięci masowej, otworzył w Europie swoje centrum odzyskiwania danych. Dotychczas podobne centrum istniało tylko w Stanach Zjednoczonych. Nowy oddział będzie oferował usługi zarówno dla biznesu jak i użytkowników indywidualnych. Firma obiecuje, że badania nośników oraz ocena szans na odzyskanie utraconych danych będą dokonywane za darmo. Iomega zaoferuje odzyskiwanie z macierzy RAID, DAS, NAS i SAN. O pomoc do firmy będą się mogły zwrócić osoby i firmy, które utraciły informacje przechowywane na najróżniejszego rodzaju taśmach i nośnikach magnetycznych oraz optycznych. Specjaliści Iomegi twierdzą, że potrafią odzyskać informacje z wewnętrznych i zewnętrznych dysków twardych, kart pamięci flash i wielu innych urządzeń. Inżynierowie firmy poradzą sobie z danymi zapisanymi w programach, działających pod kontrolą wielu różnych systemów operacyjnych, m.in. Windows, Mac OS X, NetWare, UNIX czy Linux.
-
Intel pracuje nad procesorem dla platform UMPC. Dla konstruktorów przenośnych komputerów typu Ultra-mobile PC (UMPC) największy problem jest czas pracy na bateriach, dlatego też wyjątkowo ważne jest by jeden z najbardziej prądożernych elementów maszyny – procesor – zużywał jak najmniej mocy. Zwykle w UMPC stosuje się standardowe procesory wykrzystywane w notebookach. Obecnie na przykład komputery tego typu wykorzystują procesory od 900-megahercowego Celerona M ULV (komputery Asus R2H, Samsung Q1) po 1,2-gigahercowy Core Solo U1400 (Sony Vaio UX). Takie rozwiązanie rodzi jednak nowe problemy. Procesory te są wystarczająco wydajne, jednak zasilane są znacznie mniejszymi bateriami, niż w przypadku tradycyjnych notebooków. Trzeba pamiętać bowiem, że UMPC to wyjątkowo małe i lekkie notebooki – nie ma w nich miejsca na dużą, ciężką baterię. Dlatego też Intel postanowił stworzyć procesor przeznaczony specjalnie na rynek UMPC. Niewiele wiadomo o tym CPU. Jedynie tyle, że powstanie w technologii 45 nanometrów, ma być wyjątkowo energooszczędny, ale na tyle wydajny, by pozwolić na uruchomienie Windows Visty. Intel obiecuje, że pierwsze procesory UMPC trafią na rynek jeszcze w bieżącym roku. Przedstawiciele koncernu nie zdradzili również, który producent notebooków jako pierwszy zaoferuje maszynę z nowym procesorem.
-
Chińscy palacze mogą się czuć docenieni – w Państwie Środka sprzedawany jest telefon komórkowy XYW 3838 z wbudowaną papierośnicą. Urządzenie wygląda jak paczka papierosów, a w rzeczywistości jest w pełni funkcjonalną komórką. Telefon wyposażono w 1 megabajt pamięci, którą można rozszerzyć za pomocą karty microSD, odtwarzacz MP3, aparat fotograficzny i wyświetlacz o rozdzielczości 176x220 zdolny do pokazania 262 tysięcy kolorów. Jego konstruktorzy nie zapomnieli nawet o... wymaganym przez rząd ostrzeżeniu, znajdującym się na każdej paczce papierosów. Trójzakresowy telefon działa w pasmach GSM 900/1800/1900. Jego wymiary to 92x56x24 milimetry, a waga – 72 gramy.
-
- telefon komórkowy
- palacz
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Odkryto obszar mózgu odpowiedzialny za dyskalkulię
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Naukowcom z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego (UCL) jako pierwszym udało się wywołać dyskalkulię u osób, które wcześniej nie miały problemów z matematyką. Dzięki ich badaniom zaburzenie zlokalizowano w prawym płacie ciemieniowym. Uznaje się, że na dyskalkulię, dysleksję i ADHD cierpi podobny odsetek populacji, czyli ok. 5% ludzi. Po raz pierwszy udało się eksperymentalnie wykazać, że płat ciemieniowy jest kluczem do zrozumienia rozwojowej dyskalkulii. Większość osób przetwarza liczby z łatwością, niemal automatycznie, jednak ludzie z dyskalkulią tego nie potrafią. Chcieliśmy sprawdzić, co się stanie, gdy odpowiedzialne za rozumowanie matematyczne obszary płata ciemieniowego zostaną na kilkaset milisekund skutecznie wyłączone. Odkryliśmy, że stymulacja tych regionów podczas sprawdzianu z matematyki radykalnie zmieniała jednostkowy czas reakcji — tłumaczy dr Roi Cohen Kadosh z Instytutu Neuronauk Kognitywnych UCL. Dostarcza to silnych dowodów na potwierdzenie tezy, że dyskalkulia jest powodowana przez nieprawidłowo zbudowane obszary prawego płata ciemieniowego. Dzięki nim można lepiej ukierunkować badania nad anatomią mózgu i ostatecznie uzyskać narzędzie do wczesnego wykrywania tego rodzaju zaburzeń uczenia. Anglicy posłużyli się techniką przezczaszkowej stymulacji magnetycznej i w ten sposób wywoływali przejściową dyskalkulię u zdrowych osób rozwiązujących proste zadanie. Miały one porównać dwie cyfry. Mniejszą w sensie matematycznym zapisywano za pomocą większej czcionki, a większą przy wykorzystaniu mniejszej czcionki. I tak, na przykład, badani mieli zadecydować, co jest większe numerycznie, a następnie fizycznie: 2 czy 4. Efekt wywołany stymulacją magnetyczną utrzymywał się bardzo krótko, a sam eksperyment objął zarówno ludzi zdrowych, jak i z dyskalkulią. Jego celem było zbadanie automatycznego przetwarzania liczb. U wolontariuszy bez dyskalkulii problemy z matematyką występowały czasowo, wywołane zakłóceniem działania neuronów bruzdy okołociemieniowej (IPS). Odkrycie weryfikowano dalej na grupie dyskalkulików. Udało się powtórzyć wyniki, uzyskując te same zmiany w zachowaniu po stymulacji prawego płata ciemieniowego, ale już nie lewego.-
- dr Roi Cohen Kadosh
- przezczaszkowa stymulacja magnetyczna
- (i 3 więcej)
-
Raytheon jest, jak twierdzi, pierwszą firmą, która stworzyła polimorficzną architekturę komputerową. Potrafi ona zmieniać swoją konfigurację w zależności od wykonywanych zadań. MONARCH (Morphable Networked Micro-Architecture) powstał na potrzeby Departamentu Obrony. Jego zadaniem jest zbieranie i przetwarzanie danych z licznych czujników. System składa się z sześciu mikroprocesorów oraz "rekonfigurowalnej matrycy połączeń”. Wedle zapewnień Raytheona wydajność MONARCHA wynosi 64 gigaflopsy. Prędkość przepływu danych wewnątrz systemu szacowana jest na 60 gigabajtów na sekundę, a z urządzeniami zewnętrznymi komunikuje się on z prędkością 43 GB/s. Architektura MONARCHA pozwala na łączenie go w moduły po cztery układy. Wydajność takiego modułu wynosi wówczas 256 GFlops. Z kolei moduły mogą być łączone w zestawy po osiem sztuk. Otrzymamy w ten sposób pojedynczy procesor o wydajności 2 teraflopsów czyli 2 bilionów operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę. Dla porównania wystarczy dodać, że najpotężniejszy obecnie superkomputer - BlueGene/L - osiąga szczytową wydajność rzędu 367 TFlops. Korzysta przy tym z ponad 131 000 procesorów. Sześć tworzących MONARCH procesorów oparto na architekturze RISC. Posługują się one instrukcjami klasy SIMD podobnymi do zestawu AltiVec (zestraw instrukcji stało- i zmiennoprzecinkowych opracowanych przez IBM-a, Apple’a i Motorolę). SIMD (Single Input, Multiple Data) to architektura wektorowa, w której wiele strumieni danych przetwarzanych jest przez w oparciu o pojedynczy strumień rozkazów. Zwykły układ scalony jest zoptymalizowany pod kątem zadań jakie ma wykonywać i wykonuje zadania albo w początkowym, albo w końcowym stadium pewnego procesu. Może być więc odpowiedzialny na przykład za pobieranie danych i przekazanie ich innemu układowi do przetworzenia. Architektura MONARCH jest unikatowa pod tym względem, gdyż na bieżąco potrafi się rekonfigurować w zależności od wykonywanych zadań. Zapewnia ona wyjątkowo wysoką wydajność, olbrzymią elastyczność, dużą oszczędność energii i jest przy tym w pełni programowalna – mówi Nic Uros, jeden z wiceprezesów Raytheona. MONARCH jest w stanie wykonać wszystkie te zadania, które dotychczas musiały być powierzona wielu wyspecjalizowanym układom scalonym. Firma zapewnia, że, biorąc pod uwagę stosunek poboru mocy do zdolności obliczeniowych jest to jeden z najbardziej wydajnych układów komputerowych na świecie. MONARCH do pracy potrzebuje od 8 do 50 watów. Jego wydajność to 3 do 6 gigaflopsów na wat. Podczas testów laboratoryjnych okazało się, że MONARCH jest 10-krotnie bardziej wydajny od czterordzeniowego układu Xeon Intela – mówi Michael Vahey, jeden z głównych twórców systemu. MONARCH znajdzie zastosowanie w radarach, systemach kierowania rakietami czy systemach komunikacyjnych.
- 1 odpowiedź
-
- komputer polimorficzny
- MONARCH
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rada Miejska Rzymu wprowadziła nową usługę, pozwalając czytelnikom przeszukiwać zasoby 35 bibliotek publicznych za pomocą SMS-ów. Wystarczy wysłać wiadomość tekstową pod wskazany numer i w ciągu 48 godzin otrzymamy odpowiedź na zadane pytanie. Dowiemy się w ten sposób, w którym oddziale znajduje się poszukiwana książka, płyta czy film oraz w jakich godzinach placówka jest otwarta. Można się też skonsultować z bibliotekarzem. Konstrukcja SMS-ów nie jest jednak dowolna. Aby zapytać o konkretną rzecz, trzeba wpisać odpowiednie słowo: 1) autore (gdy szukamy czegoś po autorze), 2) titolo (przy poszukiwaniach na podstawie tytułu), 3) orario (pytania dotyczące wybranego oddziału) lub 4) biblioteche (odesłana zostanie kompletna lista miejskich bibliotek publicznych).
-
Naukowcom udało się znaleźć sposób na ochronę kultur bakterii wykorzystywanych do produkcji serów przed atakiem niszczących je wirusów. Odkrycie oznacza, że przemysł spożywczy będzie ponosił mniejsze straty, ponieważ rzadziej będzie się zdarzało, że mleko, które miało stać się serem, skończy jako zepsute mleko.Ataki wirusów to spory problem dla firm takich jak Danisco, której kultury bakterii wykorzystywane są w niemal połowie lodów i serów produkowanych na świecie. Bakteriofagi to jeden z najpoważniejszych problemów przemysłu spożywczego, szczególnie mleczarskiego. Powodują one olbrzymie straty.Wirusy te działają na bakterie z siłą bomby atomowej. Przedostają się do ich komórek, gdzie błyskawicznie się namnażają niszcząc bakterię od wewnątrz.Philippe Horvath i jego zespół pracujący w laboratorium Danisco opracowali sposób na wzmocnienie mechanizmów obronnych bakterii, czyniąc je odpornymi na atak fagów.Ich odkrycie być może pozwoli również na wyjaśnienie mechanizmu działania powtórzeń CRISPR. To powtarzające się w DNA bakterii i archeowców sekwencje DNA o długości od 24 do 48 par bazowych. Są one podobne do fragmentów DNA bakteriofagów.Naukowcy dzięki komputerowej symulacji znaleźli sposób na nakłonienie bakterii do "zapożyczenia? fragmentu kodu genetycznego wirusa i wzmocnieniu dzięki temu swojego potencjału obronnego.Nasze badania po raz pierwszy wykazały, że sekwencje CRISPR pozwalają bakteriom obronić się przed fagami - mówi Horvath.Uczeni sprawdzili swoją teorię na bateriach Streptococcus thermophilus, szeroko używanych w przemyśle mleczarskim. Genetycznie zmanipulowane organizmy rzeczywiście były w stanie odeprzeć atak wroga.Takich bakterii nie będzie jednak można wykorzystać, gdyż wiele krajów zabrania dodawania do żywności genetycznie zmodyfikowanych organizmów. Dla Danisco nie jest to jednak problemem. Firma ma bowiem zamiar wyodrębnić z naturalnych populacji bakterii osobniki odporne i tylko je przeznaczyć do dalszego namnażania.
-
Chińczycy z sukcesem przeszczepili 5 osobom cierpiącym na choroby kręgosłupa szyjnego krążki międzykręgowe (dyski) pochodzące od zmarłych dawców. To wielki przełom, tym bardziej, że nie ma konieczności podawania leków immunosupresyjnych, które hamując aktywność układu odpornościowego, zapobiegają odrzutom. Keith Luk z Uniwersytetu Hongkońskiego i Dike Ruan z Naval General Hospital zoperowali 5 osób (1 kobietę i 4 mężczyzn). Średnia wieku pacjentów wynosiła 47 lat. Po pięciu latach od przeszczepu złagodzono większość objawów, m.in.: drętwienie, osłabienie siły mięśniowej oraz sztywność chodu. Żadna z osób nie narzekała na poważniejsze dolegliwości bólowe. U jednego pacjenta kręgi spontanicznie zrosły się, powodując usztywnienie szyi (tzw. blok). Przed transplantacją u jednej osoby z chorobą degeneracyjną dysków wystąpiło uszkodzenie nerwu, a wskutek tego paraliż i niemożność chodzenia. Po operacji pacjent mógł się poruszać o kulach — opowiada Ruan. U nikogo nie doszło do odrzucenia przeszczepu. Zawdzięczamy to prawdopodobnie budowie anatomicznej krążków. Do otoczonego pierścieniem włóknistym jądra miażdżystego nie dociera bowiem krew, a więc i komórki układu odpornościowego.
-
- Keith Luk
- leki immunosupresyjne
- (i 8 więcej)
-
Intel dostarcza Classmate PC do Brazylii i Meksyku
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Intal poinformował, że właśnie dostarcza do Meksyku i Brazylii pewną ilość tanich notebooków Classmate PC. Maszyny mają przejść tam testy. Classmate PC to projekt konkurencyjny wobec głośnego OLPC (One Laptop Per Child), którego pomysłodawcą jest Nicholas Negroponte z MIT. Produkt Intela wykorzystuje procesor Intel Mobile taktowany zegarem o częstotliwości 900 MHz, wyposażono go w 256 megabajtów RAM, a za przechowywanie danych odpowiedzialne jest 1024 megabajty pamięci flash. Komputer korzysta też z łączności bezprzewodowej w standardzie 802.11g i wyświetlacza o rozdzielczości 800x480 pikseli. Można na nim uruchomić zarówno system Windows jak i różne dystrybucje Linuksa. Niedawno Intel dostarczył do Brazylii 30 takich maszyn. Nie wiadomo ile trafi tam obecnie, ale już wcześniej gigant zapowiadał wysłanie w ramach programu pilotażowego 800 maszyn do różnych krajów Ameryki Południowej. W przyszłości komputery mają też trafić do Chin, Indii, Turcji, Tajlandii, Chile i Pakistanu. W ramach konkurencyjnego OLPC dostarczono krajom rozwijającym się 2500 komputerów XO. Maszyny te będą sprzedawane w cenie około 140 dolarów każda. Tymczasem produkt Intela ma kosztować około 300 USD.-
- tani notebook
- OLPC
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sierpniu ubiegłego roku Gigabyte i Asustek ogłosiły powstanie wspólnej firmy, która będzie produkowała płyty główne i karty graficzne pod marka Gigabyte’a. Dzisiaj dowiadujemy się, że oba koncerny zrezygnowały ze swojego planu. Nie będzie więc jednej firmy, za to pozostanie powołana wówczas do życia Gigabyte United. Rzecznik prasowy Gigabyte’a wyjaśnił, że powodem rezygnacji z planów był fakt, iż ich ogłoszenie spowodowało sporo nieporozumień wśród dostawców i konsumentów. Poza tym, dodał, zmieniły się czynniki zewnętrzne i wewnętrzne. Na rynku zaszły bowiem takie zmiany, że powołanie wspólnej firmy nie jest już tak konieczne, jak wydawało się jeszcze pół roku temu. Firmy rozstały się w zgodzie i nie muszą płacić kar, przewidzianych za zerwanie umowy. Jej zakończenie stwarza jednak nieco problemów Gigabyte’owi. Firma ta zaczęła już przenosić swoje udziały do Gigabyte United. W tej chwili pod tą marką działają już oddziały, która produkują systemy chłodzące, notebooki i telefony komórkowe.
-
- Gigabyte United
- Asustek
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Korei Południowej pracują nad androidem, który umiałby chodzić. Chcą, aby im się to udało bez tak znacznego pogrubienia nóg, że robot przestałby przypominać wyglądem swój pierwowzór: człowieka. Stosunkowo prosto stworzyć chodzącego humanoida, jeśli nie musi on wyglądać jak człowiek. Sprawy mają się jednak zupełnie inaczej, gdy jednym z wymogów jest ludzki wygląd — tłumaczą robotycy z Koreańskiego Instytutu Technologicznego. Model EveR-2, nazywany dla uproszczenia Muse, to gynoid. Termin ten wymyśliła Gwyneth Jones, brytyjska pisarka SF, która oznaczyła w ten sposób cyborgi o żeńskich kształtach anatomicznych. Muse wygląda jak młoda Koreanka. W zeszłym roku, śpiewając, zaprezentowała swoje możliwości wokalne. Naukowcy spierają się, kiedy uda się wyprodukować chodzące androidy. Jedni twierdzą, że w tym, a najpóźniej w przyszłym roku. Inni spodziewają się tego nie prędzej niż za ok. 10 lat. Oh Jun-ho z Korean Advanced Institute of Science and Technology (KAIST) to ojciec "brata" Muse, pierwszego humanoida o naturalnym chodzie, czyli Hubo. Badacze humanoidów często uważają, że chodzący robot to nic trudnego, ale to nieprawda. Trzeba przecież wziąć pod uwagę rozmiary stóp, budowę bioder czy chociażby trajektorię ruchu.
-
Brytyjscy przedsiębiorcy z rezerwą podchodzą do systemu Windows Vista. Około 60% z nich stwierdziło, że nie ma obecnie zamiarów z niego korzystać. Badania przeprowadzono wśród 100 szefów działów IT w firmach, które zatrudniają ponad 1000 osób. Zaledwie 1% z nich odpowiedział, że w najbliższym czasie jego firma zacznie wykorzystywać najnowszy OS Microsoftu. Natomiast 58% nie planuje jego użycia. Jeszcze mniej popularna jest Vista wśród wielkich przedsiębiorstw, zatrudniających ponad 3000 pracowników. Aż 68% z nich nie planuje zakupu Visty. Olbrzymia część firm nie ma w ogóle opracowanej strategii migracji na Vistę. Aż 78% przedsiębiorstw nie ma wypracowanych standardów dotyczących przechodzenia na nowy system operacyjny. Odsetek ten wzrasta do 80% wśród instytucji finansowych i do 96% w przypadku firm zajmujących się sprzedażą detaliczną, dystrybucją i transportem. Menedżerowie pytani o przyczyny niechęci do korzystania z Visty na pierwszym miejscu wymieniali problemy z kompatybilnością z już wykorzystywanym oprogramowaniem (58% odpowiedzi), koszt migracji (39%) oraz stopień skomplikowania takiej operacji (23%). Frank Foxall, szef przeprowadzającej badania firmy Camwood powiedział: Jesteśmy zaskoczeni ich wynikami. Wynika z nich jednoznacznie, że przedsiębiorstwa będą przechodziły na Vistę, ale zajmie to sporo czasu, gdyż operacja ta wymaga wielu przygotowań.
-
- przedsiębiorstwa
- migracja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Badacze odkryli wskaźnik fizjologiczny, który obnaża skłonność do ulegania pokusom. Stwierdzili, że samokontrola, zdolność do hamowania impulsów, obstawania przy trudnych zadaniach wyczerpują się (obniżają) tak samo, jak chwilowo zmniejsza się siła mięśni po podniesieniu dużego ciężaru. O ile jednak potrafimy wyczuć, że nadszedł moment osłabienia fizycznego, jesteśmy nieświadomi zwiększenia podatności na kuszenie. Dwie panie psycholog z University of Kentucky, Suzanne Segerstrom oraz Lise Solberg Nes, przekonują, że istnieje miara biologiczna, która ujawni, kiedy zmagamy się sami ze sobą i kiedy w związku z tym staniemy się bardziej skłonni do postępowania wbrew własnym postanowieniom i intencjom (Psychological Science). Wskaźnikiem tym jest zmienność rytmu zatokowego (HRV, ang. heart rate variability). Amerykanki podzieliły eksperyment na 2 części. W pierwszej wolontariusze musieli pościć przez 3 godziny. Powiedziano im, że w ten sposób badana jest fizjologia preferencji pokarmowych. Badanym pokazywano tace z ciastami, cukierkami i marchewkami. Przez cały czas monitorowano ich HRV. Pokusa polegała na tym, że dano do spróbowania smaczniejsze, ale zdecydowanie mniej zdrowe słodycze. Zmienność rytmu zatokowego wzrastała w większym stopniu, gdy badani zmagali się z pokusą, a więc wybierali marchew, a nie przepyszne ciastka czy czekoladki. Oznacza to, że HRV stanowi odzwierciedlenie procesów samoregulacji. W drugiej części eksperymentu uczestnicy mieli pracować z trudnymi anagramami (niektórych z nich nie dało się rozwiązać). Zgodnie z przypuszczeniami pań psycholog, ci, którzy przedtem oparli się pokusie, poddali się szybciej niż pozostali, którzy dysponowali większymi zapasami sił do dalszych zmagań. Ludzie, którzy naturalnie mają wyższy wskaźnik zmienności rytmu zatokowego, z większą wytrwałością "walczyli" z anagramami (bez względu na to, czy wcześniej dali się skusić słodyczami, czy nie). Podczas badań mózgu okazało się, że struktury odpowiadające za samoregulację w dużej mierze pokrywają się z obszarami kontrolującymi HRV.
-
- Suzanne Segerstrom
- HRV
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy holenderscy pracują nad produktami żywnościowymi, które zapobiegają otyłości, sprawiając, że ludzie jedzą mniej, oraz nad składnikami pokarmów niedopuszczającymi u już otyłych osób do rozwoju cukrzycy. Top Institute Food and Nutrition (TIFN) finansują rząd holenderski oraz producenci żywności, m.in. CSM Anglo-Dutch Unilever. Pracujemy nad składnikami pokarmów, które w dłuższej perspektywie czasowej dają silniejsze uczucie sytości niż inne dania, aby nasi partnerzy mogli je wykorzystać w swoich produktach — mówi profesor Robert-Jan Brummer, dyrektor programowy TIFN-u. Powinny one wywoływać uczucie napełnienia i powstrzymywać od dalszego jedzenia. Muszą także spełniać wymogi żywieniowe, dobrze smakować i sprawiać przyjemność konsumentowi. Brummer nie zdradził, oczywiście, szczegółów objętej tajemnicą receptury. Powiedział tylko, że opracowywane substancje znajdą zastosowanie w szerokiej gamie produktów: od napojów poczynając, przez smarowidła do chleba, na samym pieczywie kończąc. Żadnemu ośrodkowi badawczemu, w tym laboratorium samego Brummera, nie udało się poczynić tak daleko idących postępów w dziedzinie zapobiegających otyłości pokarmów. Holender uważa, że do przełomu dojdzie najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 5 lat. TIFN opracował dodatki do żywności, które zwiększają wrażliwość na insulinę. Zatrudnieni w instytucie naukowcy poszukują obecnie związków chemicznych, które pomagałyby w obniżeniu ciśnienia tętniczego. Już teraz udało się uzyskać chleb, którego skórka dłużej pozostaje chrupiąca i dietetyczne odtłuszczone pokarmy, smakujące nie gorzej od swoich poprzedników. Brummer nie omieszkał się pochwalić, że jego instytut jako jeden z pierwszych na świecie wykazał, iż kwas foliowy wspomaga funkcjonowanie mózgu i słuch u starszych osób.
-
- wrażliwość
- zapobiegać
- (i 8 więcej)
-
Ostatniej nocy, z 22 na 23 marca, odbyła się oficjalna europejska premiera PlayStation 3. Najnowszą konsolę Sony można już oficjalnie kupić w naszym kraju. Wraz z nią zadebiutowało 5 gier dystrybuowanych przez Sony Poland. Są to: MotorStorm, Resistance: Fall of Man, Formula One: Championship Edition, Ridge Racer 7 oraz Genji: Days of the Blade. Sugerowana cena detaliczna konsoli wynosi 2399 złotych, a każdą z gier wyceniono na 229 zł. Jak na razie brak, niestety, informacji, która z wersji konsoli trafiła na polski rynek. Sony oferuje bowiem dwie odmiany swojego urządzenia. W tańszej z nich 60-gigabajtowy dysk twardy został zastąpiony 20-gigabajtowym. Producent pozbawił ją też modułu Wi-Fi. Bez względu jednak na to, który to z modeli, uwagę zwraca jego wysoka cena. W chwili debiutu w Japonii PS3 była sprzedawana za 60 000 jenów (ok. 1519 zł) i 50 000 jenów (ok. 1270 zł). Urządzenie było tańsze również w USA. Jego cena wynosiła 499 USD (ok. 1450) i 599 USD (ok. 1740 zł).
-
- PS3
- PlayStation 3
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Część australijskich polityków wzywa do redukcyjnego odstrzału krokodyli różańcowych (Crocodylus porosus), największych współcześnie żyjących gadów. Pojawia się bowiem coraz więcej doniesień, że zwierzęta te widziano na plażach dla surferów, zbiornikach wodnych, w których kąpią się ludzie, czy w pobliżu miast. Inne podejście prezentują osoby zajmujące się ochroną krokodyli różańcowych (zwanych też krokodylami morskimi) na północy Australii. Uważają one, że ci, którzy wkraczają na tereny, gdzie żyją te zwierzęta, powinny być karani wysokimi grzywnami. W Australii komercyjne polowania na krokodyle zostały zakazane w latach 70. i wiele osób sądzi, że od tego czasu populacja tych zwierząt gwałtownie się zwiększyła. Jednak minister ochrony środowiska stanu Queensland, Lindy Nelson-Carr uważa, że nie jest to prawdą. Wygląda na to, ze ludzie coraz częściej wchodzą na tereny zamieszkane przez krokodyle i dlatego widzą ich więcej – mówi. Dodaje, że krokodyle różańcowe to delikatny gatunek i w Queensland pozostało ich około 30 000. Niektórzy eksperci oceniają jednak, że może ich żyć od 65 do 70 tysięcy. Pani Nelson-Carr obiecuje, że Agencja Ochrony Środowiska opracuje plan, którego celem będzie wypracowanie równowagi pomiędzy bezpieczeństwem publicznym, rozsądnym komercyjnym wykorzystaniem krokodyli morskich a ochroną tych zwierząt. Krokodyle to jedne z australijskich rodzimych drapieżników. Utrzymują one równowagę w ekosystemie i bez nich Queensland byłby zupełnie innym miejscem – mówi Nelson-Carr.
-
- krokodyl morski
- krokodyl różańcowy
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Prowadzeni przez doktora Chawnshanga Changa naukowcy z Centrum Medycznego University of Rochester odkryli, że substancja chemiczna "spokrewniona" z kurkuminą (żółtym barwnikiem wchodzącym w skład curry) może zwalczać tzw. chorobę Kennedy'ego. Jest to uwarunkowana genetycznie choroba neuronu ruchowego: rdzeniowo-opuszkowy zanik mięśni (ang. SBMA, spino-bulbar muscular atrophy). Dotyka ona tylko chłopców, a objawy pojawiają się w wieku dorosłym, po 30. roku życia. Należą do nich, m.in.: osłabienie i zanik mięśni, ginekomastia, zanik jąder, niepłodność (jest to wynik dysfunkcji receptorów androgenowych). Mylnie chorobę Kennedy'ego rozpoznaje się jako stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Kiedy oznaczony symbolem ASC-J9 syntetyczny związek podawano myszom ze wszczepionym nieprawidłowym ludzkim genem AR, znacznie spowalniano rozwój choroby. Gryzonie stawały się bardziej mobilne, lepiej chodziły i rzadziej powłóczyły kończynami. Mięśnie zdawały się pracować normalnie. Co więcej, zwierzęta żyły o 40% dłużej od myszy, których nie poddano terapii i mogły mieć potomstwo. W neuronach ruchowych ponad 4-krotnie wzrosła aktywność czynnika wzrostu VEGF (Nature Medicine). Chcąc wpłynąć na receptory androgenowe, podczas badań usuwa się z organizmu substancje, które naturalnie wiążą się z nimi i je aktywują, np. testosteron. Chang podkreśla, że może to powodować wiele efektów ubocznych, dlatego jego zespół szukał czegoś, co bezpośrednio wpływałoby na receptory. Dzięki temu myszy leczone ASC-J9 były płodne. Próby kliniczne trzeba powtórzyć na ludziach.
-
- niepłodność
- ginekomastia
- (i 7 więcej)