Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36649
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    199

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Turcja zostanie uwzględniona w najbliższym wydaniu Księgi rekordów Guinnessa, ponieważ jej przeciętny mieszkaniec zjada rocznie 200 kilogramów chleba (niektóre źródła wspominają nawet o 210 kg). W Turcji działa 1091 młynów, ich wydajność waha się w granicach 36 mln ton. Większość wytwarzanej mąki przeznacza się na wypiek chleba (55%). Z reszty produkuje się makarony, "konfekcję", płaskie chlebki pita i in. Na jedną osobę przypada ok. 400 gramów chleba dziennie. Były przedstawiciel Księgi w Turcji, profesor Orhan Kural, poinformował, że w 2007 roku jego kraj zostanie wymieniony tylko raz, ale w 2006 roku pobił rekordy w 6 kategoriach. A oto inne "żywnościowe" rekordy nadchodzącego wydania (podane w kg na osobę): mięso — Argentyna (56,3 kg); piwo — Czechy (157 l); jabłka — Mołdawia (79,9 kg); mrożone mięso — Norwegia (35,5 kg); ser — Grecja (27,5 kg); wino — Luksemburg (79,5 l); chrupki kukurydziane — Szwecja (10,4 kg); miód — RPA (2 kg); lody — Australia (16,6 l); herbata — Irlandia (2,5 kg); czekolada — Szwajcaria (11,5 kg).
  2. W siedmiu miejscach środkowej Walii prowadzone są półroczne eksperymenty, które pozwolą sprawdzić, czy można tam hodować żonkile, by uzyskiwać związek chemiczny używany w walce z chorobą Alzheimera. Interesującą naukowców substancją jest galantamina. Wcześniej pozyskiwano ją z dzikich kwiatów. Profesor Trevor Walker, szef badań, zauważa, że związek uzyskiwany z żonkili może pomóc spowolnić postępy choroby Alzheimera, pod warunkiem jednak, że będzie prawidłowo podawany, a cały proces monitorowany. Jeśli się to uda, perspektywa pobytu pacjenta w ośrodku opiekuńczym oddali się o kilka lat. Zmniejszy się zarazem poziom stresu odczuwanego zarówno przez samego chorego, jak i jego rodzinę. By zmniejszyć koszty leczenia, zespół Walkera chciałby opracować wersję generyczną galantaminy. Obecnie związek ten jest zbyt drogi, by umieścić [zawierające go preparaty — przyp. red.] na listach leków w Anglii i Walii, chociaż są one przepisywane w Szkocji. Pierwotnie galantaminę ekstrahowano na Półwyspie Bałkańskim z przebiśniegów. Następnie wytwarzano ją sztucznie, ale był to bardzo kosztowny zabieg. Ogrodnicy biorący udział w walijskich testach uważają, że tamtejsze rośliny są szczególnie bogate w omawiany związek. Zaobserwowaliśmy znaczny wzrost nasycenia wraz ze wzrostem wysokości [rośliny są hodowane w Górach Czarnych — przyp. red.]. Może jednak chodzić nie o samą wysokość, lecz klimat na określonej wysokości — tłumaczy jeden z farmerów, Kevin Stephens. Szacuje się, że lek otrzymany z walijskich roślin będzie o połowę tańszy od obecnie dostępnych na rynku. Rolnicy będą też mogli zróżnicować prowadzoną działalność.
  3. Amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej oświadczyła, że jest gotowa do przeprowadzenia praktycznych testów lasera firmy Lockheed Martin, który ma stać się częścią uzbrojenia samolotów. Cały system ABL (Airborne Laser) zamontowany na samolocie (jest nim zmodyfikowany Boeing 747-400F), będzie nosił nazwę YAL-1A. Urządzenie było dotychczas sprawdzane na ziemi. W ramach testów zweryfikowano pracę komponentów optycznych, odpowiedzialnych za skierowanie lasera na cel, wykazano, że możliwe jest kontrolowanie ognia od momentu wystrzelenia do chwili trafienia w cel, udowodniono, używając do tego lasera o małej mocy, że urządzenie może być przydatne w warunkach bojowych. Obecnie Amerykanie chcą przeprowadzić testy w powietrzu. Ich celem jest sprawdzenie wszystkich podzespołów oraz przekonanie się, czy laser będzie dobrze działał w różnych warunkach atmosferycznych. Urządzenie zostanie zamontowane w samolocie w przyszłym roku, a na rok 2008 przewidziano pierwszy test praktycznego użycia lasera, podczas którego odbędzie się próba zestrzelenia za jego pomocą lecącej rakiety.
  4. UNICEF wprowadził pierwszą na świecie grę internetową w języku suahili. Jej celem jest ograniczanie postępów HIV i AIDS. Gra Co byś zrobił? (Ungefanyaje?) przeprowadza użytkowników przez szereg sytuacji, które mają im uświadomić wagę zapobiegania chorobie oraz badań. UNICEF szacuje bowiem, że ok. 80% młodych ludzi nie wie, w jaki sposób chronić się przed AIDS. W Afryce żyje też większość z 2,3 mln zarażonych wirusem HIV dzieci, które mają mniej niż 15 lat. Językiem suahili posługuje się ponad 100 mln żyjących w Afryce osób. Mieszkają one w Kenii, Tanzanii, Ugandzie i Demokratycznej Republice Konga. W grze UNCEF-u gracz może wybierać spośród różnych opcji, kontrolując w ten sposób rozwój znajomości kobiet i mężczyzn. Gra jest dostępna także w angielskiej wersji językowej. Wersja suahili została zrealizowana przez Naomba.com.
  5. W pewnych okolicznościach Firefox przekazuje na serwery Google’a i Yahoo informacje dotyczące użytkownika przeglądarki, który pobiera nagłówki za pomocą czytników RSS lub Atom. Do transferu danych dochodzi nawet wtedy, gdy internauta nie korzysta z serwisu Google’a. W wersji 2.0 Firefoksa użytkownik może wybrać program lub serwis, który będzie wykorzystywał do pobierania nagłówków wiadomości. Do wyboru są programy zainstalowane na komputerze użytkownika oraz online’owe czytniki oferowane przez Google’a, Yahoo i Bloglines. Firefox wyświetla nazwę serwisu oraz niewielką grafikę (tzw. favicon). Okazuje się jednak, że grafika Googla’a czy Yahoo nie jest pobierana z cache’u przeglądarki czy z katalogu programu, ale za każdym razem Firefox odwołuje się do serwerów tych firm. Ma to miejsce nawet, gdy użytkownik nie korzysta ani z Google’a, ani z Yahoo. Przy każdej wizycie serwery usiłują pozostawić cookie na komputerze użytkownika. Dzięki temu mogą zebrać informacje na temat adresu odwiedzonej strony, adresu IP użytkownika oraz jego przeglądarki. Jeśli użytkownik włączył obsługę cookie, Google zidentyfikuje go podczas kolejnych wizyt. Specjaliści zauważają, że nie istnieje żadne techniczne uzasadnienie, by przeglądarka każdorazowo kontaktowała się z serwerami Google’a.
  6. Naukowcy ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie donoszą, że zespół nagłej śmierci łóżeczkowej (ang. Sudden Infant Death Syndrome, SIDS) jest skutkiem nieprawidłowości w obszarze mózgowym odpowiadającym za regulację podstawowych funkcji życiowych, w tym oddychania. Ich odkrycia "wpasowują się" w biologiczną teorię SIDS, w ramach której zaleca się rodzicom, by kładli wszystkie dzieci spać na plecach. Według lekarzy, dzieci z zespołem nagłej śmierci łóżeczkowej rodzą z defektem genetycznym, który uniemożliwia im prawidłowe reagowanie na stresory, np. na niedobór tlenu podczas leżenia twarzą w dół. U niemowląt umierających z powodu SIDS najwyraźniej nie rozwijają się mechanizmy alarmowe, które w normalnych warunkach spowodowałyby, że w sytuacji wzrostu stężenia dwutlenku węgla dziecko odwróciłoby głowę i zaczęło mocniej oddychać — tłumaczy szefowa badań, dr Hannah Kinney (Journal of the American Medical Association). Studium bazuje na danych z autopsji 31 zmarłych dzieci. W trzech czwartych przypadków zaobserwowano rozległe nieprawidłowości w pniu mózgu (związane z serotoniną). Neuroprzekaźnik ten jest najlepiej znany z powodu roli odgrywanej w leczeniu depresji, odpowiada jednak za wiele funkcji mózgowych, a w pniu mózgu pomaga w regulacji oddychania i innych zautomatyzowanych (kontrolowanych na poziomie nieświadomym) czynności. Postępy w zrozumieniu zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej przełożą się być może na konkretne badania przesiewowe niemowląt, które pozwolą określić ryzyko genetyczne. Jeśli u danego dziecka stwierdzi się takie zagrożenie, będzie można podać leki korygujące anomalie mózgu. Od wielu lat podejrzewano, że anomalie serotoninowe odpowiadają za SIDS, lecz dopiero badania naukowców z Bostonu pozwoliły stwierdzić, że są one rozleglejsze i poważniejsze niż dotąd przypuszczano. Dzięki odkryciu wpływu tego neuroprzekaźnika na zespół nagłej śmierci łóżeczkowej będzie łatwiej dowieść, że dziecko zmarło w wyniku przemocy domowej, a nie wskutek SIDS. Należy jednak pamiętać, że jedna czwarta przypadków z badań dr Kinney nadal pozostała niewyjaśniona. Prowadzona od wczesnych lat 90. akcja kładzenia dziecka w łóżeczku na plecach obniżyła liczbę zgonów spowodowanych przez SIDS o ponad 50%. Warto dodać, iż wśród badanych przez bostończyków 31 ofiar SIDS 65% zmarło, śpiąc na brzuchu. Obecnie zespół badawczy prowadzi eksperymenty na zmienionych genetycznie myszach, które mają taki sam związany z serotoniną defekt, jaki podejrzewa się u maluchów z SIDS. Naukowcy leczą je Prozakiem i poszukują ewentualnych oznak poprawy. Inni eksperci podkreślają jednak, że układ serotoninergiczny mózgu jest tak skomplikowany, iż trudno stwierdzić, czy zastosowanie Prozaku i tym podobnych leków przyniesie oczekiwany efekt. Lekarze nie dysponują ponadto skuteczną metodą wykrywania defektów serotoninowych u żyjących dzieci, nie są też one wykrywane podczas obrazowania mózgu. Przed Kinney i in. żadnym patologom nie udało się znaleźć niczego niezwykłego w mózgach nieżyjących dzieci. Niektórzy akademicy próbują opracować testy, które bazowałyby na obserwacji wzorców automatycznych funkcji, np. oddychania czy tętna. Na razie zespół doktor Kinney nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy związane z serotoniną defekty SIDS mają coś wspólnego z pojawiającym się w późniejszym życiu bezdechem sennym lub depresją.
  7. Serwis Drzewa Polski organizuje drugą już edycję konkursu "Rozpoznaj drzewa”. Tym razem pomysłodawcom konkursu udało się zyskać sponsora. Została nim Oficyna Wydawnica MULTICO, dzięki czemu nagrody przyznawane w drugiej edycji są bardziej atrakcyjne niż w pierwszej. Znawcy drzew będą mogli wygrać atlasy oraz książki przyrodnicze. W ramach konkursu prezentowane są fotografie autorstwa Roberta Sadowskiego, które przedstawiają drzewa i ich fragmenty (liście, owoce, gałęzie). Zadaniem biorących udział w konkursie jest odgadnięcie, jaki gatunek widać na zdjęciu. Po zakończeniu poszczególnych etapów konkursu na witrynie serwisu prezentowana jest prawidłowa odpowiedź oraz rozkład nadesłanych przez użytkowników rozwiązań. Każdy z etapów kończy się także wyłonieniem zwycięzcy i przyznaniem mu nagrody. Z dotychczasowego przebiegu konkursu wynika wyraźnie, że przyrodą znacznie bardziej interesują się panie, niż panowie. Wśród 7 zwycięzców poszczególnych etapów jest aż 6 pań. Dotychczas wygrały one, m.in, albumy „Krzewy i drzewa ozdobne liściaste i iglaste”, „Spotkania z przyrodą. Zwierzęta”, „Przewodnik. Drzwa i krzewy” czy „Ptaki polski”. W konkursie, który potrwa do 8 grudnia, mogą wziąć udział wszyscy chętni.
  8. Osoby, które kładą się spać smutne lub z poczuciem osamotnienia, budzą się rano naładowane energią, wyzwalaną przez nagromadzenie hormonów. Zespół naukowców z Northwestern University badał poziom hormonu stresu, kortyzolu, u 156 ludzi w wieku 54-71 lat. Odkryli, że nastrój towarzyszący udaniu się na spoczynek wpływał na stwierdzane stężenie. Wyniki studium ukazały się w magazynie Proceedings of the National Academy of Sciences. Badacze próbowali ustalić, czy poziom kortyzolu można przewidzieć na podstawie wydarzeń, które spotykają człowieka tego samego dnia albo dzień wcześniej. Od każdego uczestnika eksperymentu trzy razy dziennie pobierano próbki śliny, musieli oni także prowadzić dzienniczki dotyczące wieczornych emocji. W odpowiedzi na stres kortyzol zwiększa stężenie glukozy we krwi, a także ciśnienie tętnicze. Wpływa także na pamięć i nastrój. Poziom hormonu był zazwyczaj wysoki po przebudzeniu i wzrastał w ciągu następnych 30 minut. Spadał przed porą udania się na spoczynek. Emma Adam, szefowa badań, tak wyjaśnia zaobserwowane zjawisko: Jeśli kładziesz się spać smutny, samotny, przytłoczony, budzisz się nabuzowany hormonami, które mają ci zapewnić energię, potrzebną do zmierzenia się z wszelkimi wyzwaniami. Badanie wykazało też, że ludzie zezłoszczeni w ciągu dnia mają w porze snu wyższy poziom kortyzolu. Wieczorne wysokie stężenie kortyzolu jest biologicznym wskaźnikiem złego dnia — podsumowuje Adam. Osoby, u których rano odnotowuje się niższy poziom kortyzolu, w ciągu dnia czują się bardziej zmęczone. Układy odpowiedzi na stres są zaprojektowane w taki sposób, by przekładać sytuacje społeczne na reakcje biologiczne. Według doktora Allana Norrisa z Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego, teoria zespołu pani Adam brzmi sensownie, bo rzeczywiście może być tak, że obniżony nastrój wpływa na stężenie kortyzolu, a poziom hormonu oddziałuje z kolei na emocje (mamy do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym). Podkreśla on również wagę snu. Osoba kładąca się spać z uczuciem smutku czy przytłoczenia ma najczęściej po temu powody. Ludzie śnią o tym, co ich martwi, chociaż często tego nie pamiętają. W tym czasie umysł układa plan poradzenia sobie z problemem.
  9. Doktor Gerta Keller z Princeton University uważa, że dinozaury nie wyginęły wskutek uderzenia meteoru, który spadł na Ziemię w pobliżu półwyspu Jukatan. Jej zdaniem te wielkie gady zabił kolejny meteor, a zdarzenie to miało miejsce tysiące lat później. Obecnie obowiązująca teoria o wyginięciu dinozaurów mówi, że ich zagłada miała miejsce około 65 milionów lat temu, gdy na Ziemię spadł olbrzymi meteoryt. Krater po jego uderzeniu, zwany Chicxulub, został znaleziony na półwyspie Jukatan i pod okalającymi go wodami. Keller uważa jednak, że niemal 300 tysięcy lat później w naszą planetę uderzył znacznie większy meteoryt i to on właśnie zabił dinozaury oraz pozostawił cienką warstwę irydu, spotykaną w ziemskich skałach, która przypisywana jest obecnie wcześniejszemu z meteorytów. Zdaniem doktor Keller badania mikroskamielin z dnia oceanu dowodzi, że krater Chicxulub powstał właśnie około 300 000 lat przed wystąpieniem masowego wymierania zwierząt, które miał jakoby spowodować. Uważa ona, że uderzenie pierwszego z meteorytów doprowadziło do podgrzania atmosfery Ziemi i osłabienia wielu gatunków zwierząt. Gdy uderzył drugi z meteorytów, zaczęły one masowo wymierać. Doktor Keller uważa, że śladów po uderzeniu należy szukać w okolicach Indii. Zdaniem jednego z naukowców, taki krater miałby średnicę około 500 kilometrów. Wciąż jednak brak dowodów na jego istnienie.
  10. Słonie mają samoświadomość. Dotychczas o samoświadomości mówiono jedynie w odniesieniu do ludzi, szympansów, orangutanów i delfinów butlonosych. Najnowsze badania wykazały, że do tej listy należy dopisać i słonie. Naukowcy już wcześniej podejrzewali, że te olbrzymie ssaki mogą wykazywać się taką cechą, ponieważ rozwinęły skomplikowane relacje społeczne. Uczeni z Emory University w Atlancie przeprowadzili eksperyment z lustrem na trzech słoniach indyjskich z nowojorskiego zoo. Pozwala on stwierdzić, czy badany obiekt jest w stanie rozpoznać sam siebie w widocznym odbiciu. Ludzkie dzieci przechodzą ten test w wieku dwóch lat. W ogrodzie zoologicznym w wybiegu dla słoni ustawiono lustro o wymiarach 2,5 na 2,5 metra. Po wejściu na wybieg wszystkie trzy mieszkające na nim słonie – Happy, Maxine i Patty – podeszły sprawdzić, co to jest. Usiłowały zaglądać pod lustro i za nie. Naukowców zdziwił fakt, że na widok swojego odbicia słonie nie zareagował tak, jakby widziały inne zwierzę. Zarówno ludzie przed osiągnięciem drugiego roku życia, jak i zwierzęta uważają swoje odbicie za innego przedstawiciela swojego gatunku. Nawet te ze zwierząt, które posiadają samoświadomość, początkowo tak reagują. Dopiero po jakimś czasie przekonują się, że lustro pokazuje je same. U słoni nie wystąpił pierwszy z etapów, obserwowany zwykle w przypadku zwierząt. Kolejnymi etapami zwykle są: baczne obserwacje samego lustra (dotykanie go, próby zaglądania za nie), powtarzające się zachowania przed lustrem, podczas których zwierzę bada związek pomiędzy jego działaniami a ruchami odbicia w lustrze, w końcu – rozpoznanie się w lustrze. Słonie od razu przeszły do drugiego etapu i oglądały lustro. Następnie zaczęły wykorzystywać je do oglądania swoich ciał. Zaglądały sobie w usta, a Maxine pomogła sobie trąbą, by przyciągnąć swoje ucho do lustra i móc zajrzeć do jego wnętrza. Gwiazdą eksperymentu została jednak słonica Happy, która rozpoznała się w lustrze. Naukowcy namalowali jej na czole znak, którego nie mogła widzieć inaczej, jak tylko w lustrze. Słonica, stojąc przed lustrem, dotykała trąbą swojej głowy właśnie w miejscu, gdzie umieszczono znak. By się upewnić, że zwierzę nie reaguje po prostu na zapach bądź uczucie, iż coś ma na czole, uczeni namalowali też drugi znak, tym razem substancją, która nie była widoczna. Tego drugiego znaku Happy nie dotykała. Uczeni uważają, że eksperyment ten dowodzi nie tylko tego, iż słonie posiadają samoświadomość. Fakt, iż posiadają ją tak odległe gatunki jak ludzie i słonie może wskazywać na to, że ewolucja zdolności poznawczych zwierząt jest związana z tworzonymi przez nie strukturami społecznymi.
  11. Po raz pierwszy z płodowych komórek macierzystych udało się uzyskać komórki trzustki, które wytwarzają insulinę (tzw. komórki beta wysepek Langerhansa). Stwarza to możliwość dostarczania nieograniczonej ich liczby, a następnie przeszczepiania chorym na cukrzycę typu 1. Emmanuel Baetge i zespół z kalifornijskiej firmy Novocell zastosowali mieszankę związków chemicznych, by skłonić komórki macierzyste do przekształcania się w komórki trzustki (Nature Biotechnology). Otrzymane w ten sposób komórki beta wytwarzają tyle samo insuliny, co "naturalne" komórki. Mają jednak pewną wadę, którą naukowcy zamierzają zlikwidować: ilość powstającej insuliny nie jest regulowana przez stężenie cukru we krwi. Amerykanie opracowali również metodę powlekania komórek glikolem polietylenowym, co ma zapobiegać odrzuceniu przeszczepu przez organizm biorcy, pozwalając jednocześnie przenikać glukozie, insulinie i innym cząsteczkom sygnałowym.
  12. Plextor zaprezentował swój najnowszy produkt – zewnętrzną nagrywarkę DVD PX-755UF. Urządzenie można połączyć z komputerem za pomocą interfejsów USB lub FireWire. Jest ono w stanie wypalać dwuwarstwową płytę DVD+R z dziesięciokrotną prędkością, a szybkość nagrywania nośnika DVD-R DL wynosi x6. Jednowarstwowe płyty DVD+/-R nagrywane są z prędkością x16, a krążki CD-R – x48. PX-755UF wykorzystuje dwumegabajtowy bufor. Plextor sprzedaje nagrywarkę wraz z oprogramowaniem dla systemu Widows, wśród którego znajdziemy takie aplikacje jak Roxio Easy Media Creator 8 czy PlexTools Professional. PX-755UF trafi na rynek w połowie listopada, a jej cenia wyniesie 159 dolarów.
  13. Buffalo Technology, producent układów pamięci, pokaże w najbliższym czasie kości taktowane zegarami o częstotliwościach 1200 i 1250 megaherców. Obecnie najszybszymi układami w ofercie Buffalo są kości Firestix, których częstotliwość taktowania wynosi 1150 MHz. Dotychczas uważano, że zegar o częstotliwości 1200 MHz wyznacza granicę, poza jaką taktowanie układów DDR2 w normalnych warunkach jest niemożliwe. Okazuje się jednak, że 1250-megahercowe produkty Buffalo nie będą wykorzystywały żadnych niezwykłych technologii chłodzenia i zastosowane w nich zostaną standardowe radiatory. Kości z rodziny Firestix taktowane zegarem o częstotliwości 1200 MHz zostaną oznaczone jako PC2-9600. Do pracy potrzebują one napięcia rzędu 2,3 wolta, a ich timingi wynoszą 5-5-5-15 oraz 2-6-6-18. Firestiksy współpracujące z 1250-megahercowym zegarem zyskają oznaczenie PC2-10000. Również i one wymagają 2,3 woltów napięcia i charakteryzują się timingami rzędu 2-6-6-18. Najnowsze kości Buffalo nie będą jednak współpracowały ze wszystkimi płytami głównymi. Typowe napięcie dla kości DDR2 wynosi bowiem 1,8 wolta, więc nie wszystkie płyty będą w stanie dostarczyć odpowiedniego napięcia nowym produktom.
  14. Depresja zwiększa kruchość kości, donoszą izraelscy naukowcy. Sugerują w dodatku, że leki antydepresyjne mogą być jednocześnie lekami na osteoporozę. Badacze z Hebrew University w Jerozolimie zauważyli, że myszy, którym podawano środki wywołujące stan przypominający ludzką depresję, cierpiały z powodu spadku masy kostnej, głównie w biodrach i kręgosłupie. Po podaniu antydepresantów gęstość kości wzrastała, podobnie jak aktywność i liczba kontaktów społecznych. Depresja aktywuje sympatyczny układ nerwowy, który odpowiada m.in. za reakcje na stres lub zagrażające niebezpieczeństwo. Zaczyna się wydzielać hormon zwany noradrenaliną i to on uszkadza komórki budujące kości. Leki antydepresyjne blokują noradrenalinę i niwelują skutki uboczne jej działalności — tłumaczą naukowcy prowadzeni przez profesora Raza Yirmiyę na łamach magazynu Proceedings of the National Academy of Sciences. Opublikowane wcześniej w tym miesiącu studium badaczy z Instytutu Forsytha w Bostonie wykazało, że fluoksetyna (substancja czynna m.in. Prozaku) również zwiększa masę kostną u myszy.
  15. Microsoft zaoferuje darmowe oprogramowanie do księgowości. Powstało ono z myślą o nowo powstałych firmach, a decyzja o jego bezpłatnym rozpowszechnianiu zapadała po tym, jak postanowiono pakiet księgowy dla małych firm rozdzielić na dwie części. Office Accounting Express 2007 to zaktualizowana wersja programu Office Small Business Accounting 2006. O tym, że zostanie udostępniona za darmo poinformował Rajat Taneja, menedżer ds. aplikacji i usług dla małych firm. Na początku przyszłego roku światło dzienne ujrzy natomiast płatny już program Office Accounting Professional 2007, który jest bardziej rozbudowaną wersją edycji Express. Wersja profesjonalna oprogramowania będzie sprzedawana w cenie 149 dolarów.
  16. Microsoft opublikował końcową wersję aplikacji Windows Media Player 11 dla systemu Windows XP. Wersja 11. charakteryzuje się przeprojektowanym interfejsem użytkownika oraz integracją z usługą muzyczną MTV URGE. Jak podał Microsoft, katalog URGE zawiera dwa miliony piosenek autorstwa ponad 110 tysięcy artystów. Firma z Redmond reklamuje również mechanizm wyszukiwawczy w WMP 11, który ma być bardzo szybki. Jedną z ciekawych funkcji, jakie pojawiły się w WMP 11 jest możliwość rozpoznania i zaimportowania informacji o utworze, którego nazwa nie jest znana. Opisywane oprogramowanie można pobrać z dedykowanej strony Microsoftu.
  17. Japoński operator komórkowy NTT DoCoMo wprowadza na rynek telefon, który sygnalizuje owulację. Komórka opiera swoje wyliczenia na danych dotyczących cyklu kobiety i na trzy przed najbardziej płodnym momentem zaczyna dzwonić. Najnowszy model jest odpowiedzią projektanta Momoko Ikuty na spadającą w zatrważającym tempie liczbę urodzeń w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jeszcze nigdy nie była ona bowiem tak niska. W aparat wbudowano także kilka innych funkcji, które mają przyciągać płeć piękną: dodatkową pamięć na przepisy kulinarne oraz opcję uruchamiania dzwonka, gdy kobieta chce odwrócić od siebie niechcianą uwagę.
  18. Ostropest plamisty, roślina stosowana od tysięcy lat w ziołolecznictwie, może pomóc kontrolować poziom cukru we krwi u osób cierpiących na cukrzycę typu 2. Wyciąg z owocu ostropestu zawiera kompleks flawonoliganów nazywany sylimaryną. Jest to mieszanina składników aktywnych chemicznie i biologicznie, używana do leczenia chorób pęcherzyka żółciowego, a także wątroby, np. marskości czy chronicznego stanu zapalnego tego narządu. Nie wiemy, jaki mechanizm leży u podłoża zaobserwowanego zjawiska, ale nasze prace wykazały, że sylimaryna może odgrywać istotną rolę w leczeniu cukrzycy typu 2. — powiedział Fallah Huseini z Instytutu Roślin Leczniczych w Teheranie. Huseini porównał efekty codziennej suplementacji sylimaryną z zastosowaniem placebo (u 51 cukrzyków). Swoje spostrzeżenia opisał w magazynie Phytotherapy Research. Połowa pacjentów przez 4 miesiące zażywała 3 razy dziennie po 200 miligramów sylimaryny, a druga połowa łykała placebo. Pod koniec eksperymentu osoby leczone ziołami odnotowywały spadek poziomu cukru we krwi, w porównaniu do wcześniejszych stężeń. Niektórzy eksperci podkreślają, że istnieją różne substancje, które wpływają na obniżenie poziomu glukozy we krwi, ale nie mogą one zastępować tradycyjnych metod terapii. Najlepszym rozwiązaniem jest natomiast połączenie diety, aktywności fizycznej oraz leków. Huseini podkreśla, że irańskie badania bazowały na małej grupie, poza tym nadal znajdują się na początkowym etapie, dlatego nie można na razie zachęcać diabetyków do stosowania wyciągów z ostropestu plamistego.
  19. Jedni je kochają, inni na hasło horror od razu przełączają program i z zasady nigdy nie wybierają się do kina na filmy grozy. Historia gatunku zaczęła się w latach 20. od nakręcenia Nosferatu F.W. Murnaua. Później ten rodzaj filmu przeszedł szereg przemian. W latach 50. ubiegłego wieku mieliśmy do czynienia z horrorem gotyckim i opowieściami science fiction. W latach 60. dominowały horrory psychologiczne, a pod ich koniec standardy kulturowe zaczęły się zmieniać i na ekranach polała się krew. Dużo krwi... Obecnie obcinanie komuś głowy, oczywiście na planie filmowym, jest czymś mało wymyślnym i często widywanym. Bohaterowie ciągle wymykają się śmierci lub funkcjonują wbrew jej regułom, podobnie jak same horrory, które cieszą się niesłabnącą popularnością. Andy Drymalski, psycholog z Reno, uważa, że odpowiadają za to czynniki psychologiczne. Jego pacjenci podobno nierzadko opowiadają mu o filmach. Często ich marzenia podejmują niektóre z wątków przedstawianych w horrorach. I wielokrotnie ludzie mówią: myślałem o tym, ponieważ oglądałem film. Z mojego punktu widzenia to nie do końca prawda. Myślałeś o tym, gdyż (z jakiegoś powodu) film odwoływał się do czegoś w tobie, do jakiegoś wewnętrznego procesu psychologicznego. Według Drymalskiego, ludzie ciągle poszukują filmów określonego gatunku, bo dotyczą one problemów obecnych w ich własnym życiu. Z perspektywy freudyzmu horrory stanowią źródło zastępczych przeżyć lub ujście dla tendencji agresywnych czy tłumionego gniewu. W ramach psychologii Junga filmy te są postrzegane symbolicznie. Jeśli film silnie na ciebie wpływa, gdy "ciągnie" cię do filmów określonego rodzaju, dzieje się tak, bo współgrają one z jakimś aspektem twojej osobowości, odnoszą się w jakiś sposób do twojego życia. Terminator czy Duel [pol. Pojedynek na szosie — przyp. red.] przedstawiają w zasadzie te same wątki: bohater jest ścigany przez archetypowe destruktywne siły lub zło. W obu filmach kluczowa postać musi się nauczyć je zwalczać, bo inaczej zginie. Horrory ekscytują nas, gdyż (przynajmniej na poziomie nieświadomym) oferują nam ważną prawdę na temat kondycji ludzkiej: pewne formy zła należy zwalczać agresywnie i ze zwiększoną świadomością. Zdaniem twórców horrorów nie chodzi o nic wzniosłego, lecz o charakterystyczny dreszczyk. Jedni go lubią, inni nie, podobnie jak emocjonującą jazdę kolejką górską w wesołym miasteczku. Poza tym gatunek ten odnosi się do zagadnienia zaprzątającego ludzi od zarania dziejów: śmierci. W ten sposób można się też oderwać od problemów codzienności.
  20. Niedawno rozpoczęło się tworzenie bazy roślin leczniczych Afryki. To z tego kontynentu pochodzi 30% światowej flory, a 3400 gatunkom przypisuje się właściwości wykorzystywane przez medycynę. Opracowywana lista ma pomóc w ostatecznym rozstrzygnięciu, co naprawdę działa, a czyje cudowne własności są zwykłym mitem, w dodatku przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Profil każdej rośliny ma zawierać szczegółowy opis budowy, wyglądu, występowania, właściwości chemicznych oraz testów, dzięki którym można ją zidentyfikować. Program jest nadzorowany przez nowo powstałe Stowarzyszenie na rzecz Standardów Afrykańskich Roślin Leczniczych (African Medicinal Plants Standards, AAMPS). Do tej pory opisano 23 rośliny, włącznie z czarcim pazurem, czyli hakoroślą (devil's claw), używanym do leczenia reumatyzmu oraz imbirem afrykańskim, pomagającym w usuwaniu bólów głowy. Według Światowej Organizacji Zdrowia, roczna wartość rynku roślin leczniczych wynosi 60 miliardów dolarów, z czego większość przypada na rośliny azjatyckie. Rośliny z Afryki są często ignorowane, ponieważ kontrahenci nie mają pewności odnośnie do jakości towaru. Teraz kolej na Afrykę — twierdzi profesor Kobus Eloff z Uniwersytetu w Pretorii. Orzeszki kola Występowanie: lasy deszczowe Afryki Zachodniej Historia: od nich pochodzi nazwa napoju coca-cola Zastosowanie: powszechny dodatek w preparatach odchudzających Miodokrzew (Cyclopia intermedia) Występowanie: w pobliżu Kapsztadu (Afryka Południowa) Historia: stosowany w okresie menopauzy Zastosowanie: oczyszczanie zatok i być może w terapii cukrzycy Rooibos, czyli czerwonokrzew (Aspalathus linearis) Występowanie: Afryka Południowa (uprawia się go w RPA, w górach Cedarberg) Historia: farmerzy tradycyjnie piją napar z liści tego krzewu Zastosowanie: zwalcza wirusa HIV, wykazuje właściwości uspokajające Czarci szpon, czyli hakorośl rozesłana (Harpagophytum procumbens) Występowanie: Afryka Południowa Historia: znany środek przeciwbólowy Zastosowanie: bóle reumatyczne i mięśniowe Substancje czynne: beta-sitosterol i harpagozyd Boswelia (kadzidla) Występowanie: północna i północno-wschodnia Afryka Historia: używana do leczenia artretyzmu i czerwonki Zastosowanie: przeciwzapalnie Imbir afrykański Występowanie: Afryka Południowa Historia: Ceniony przez Zulusów Zastosowanie: pomaga zwalczyć astmę i przeziębienie
  21. Seagate Technology wkrótce dostarczy na rynek pierwszy dysk twardy wyposażony w technologię pełnego szyfrowania danych. Dotychczas dyski takie nie były kierowane do użytkowników indywidualnych. Momentus 5400 FDE.2 (Full Disk Encryption 2) trafi na rynek w przyszłym roku. Dysk zostanie wyposażony w specjalny układ scalony, który nie pozwoli ani na odczytanie danych, ani nawet na uruchomienie systemu, bez przejścia procedury autoryzacji użytkownika. Dwuipółcalowy dysk twardy przeznaczony jest dla notebooków, a w sklepach znajdą się modele o pojemności 80, 120 i 160 gigabajtów. Dostęp do dysku będzie chroniony hasłem, Seagate oczekuje jednak, że producenci przenośnych komputerów zastosują dodatkowe metody ochrony, takie jak czytniki linii papilarnych czy kart elektronicznych. Dane przechowywane na "twardzielu” będą chronione 128-bitowym kluczem AES, a samo urządzenie zostanie wyposażone w interfejs SATA. Cena dysku nie jest znana, jednak Scott Shimomura z Seagate’a poinformował, że koszt notebooka z szyfrowanym dyskiem będzie taki, jak koszt oprogramowania do szyfrowania. Oznacza to, że do ceny komputera trzeba doliczyć poniżej 100 dolarów. Seagate już w czerwcu bieżącego roku usiłował wprowadzić na rynek w pełni szyfrowany dysk twardy. Momentus 5400 FDE nie spotkał się jednak z zainteresowaniem producentów notebooków i jest obecnie uznawany za swojego producenta za urządzenie prototypowe.
  22. Australijscy naukowcy pokazali światu 3 młode koale, które urodziły się w wyniku zapłodnienia in vitro. Odnieśli tym samym sukces w programie sztucznego zapładniania podatnych na wyginięcie ssaków. W przyszłości można by stworzyć światowy bank spermy tych torbaczy i badać ich podatność na choroby. Jak donoszą naukowcy z University of Queensland, z zapłodnienia in vitro powstało łącznie 12 zarodków, a urodziło się 8 młodych. Poczęto je dzięki nowej metodzie, polegającej na wymieszaniu nasienia z rozpuszczalnikiem przedłużającym okres jej przechowywania — tłumaczy Steve Johnston, lider projektu, a zarazem biolog reprodukcyjny. Zapłodnienie było wynikiem zastosowania "świeżej" spermy. Kolejnym krokiem ma być inseminacja schłodzonym nasieniem, a następnie rozmrożonym, pochodzącym z banku spermy. Sympatyczne "misie" klasyfikuje się jako gatunek podatny na wyginięcie (ale nie zagrożony) w dwóch stanach: Nowej Południowej Walii i Queensland. Według Johnstona, bank spermy tych torbaczy pozwoli przeprowadzić badania genetyczne każdego osobnika, a także zarządzać zróżnicowaniem genetycznym populacji. Dzięki niemu będzie też można wyśledzić zwierzęta zarażone chlamydiami i bakteriami pasożytniczymi. Johnston podkreśla, że sztuczne zapłodnienie koali nie ma być jedyną metodą zachowania gatunku, ale czymś na kształt dodatkowej polisy ubezpieczeniowej. Program sztucznego zapładniania koali jest wspólnym projektem kilku instytucji, m.in.: University of Queenaland, Queensland Parks and Wildlife Service i Zoological Society of London.
  23. Chińskie władze zastanawiają się nad wydaniem zakazu korzystania z kafejek internetowych osobom, które nie ukończyły 18. roku życia. Kafejki są bowiem miejscami, gdzie często dochodzi do przestępstw. Deputowani do Narodowego Kongresu Ludowego chcą walczyć również z uzależnieniem od gier online. Kafejki internetowy stały się miejscem, które służy do gier online, gdzie wykorzystywane są czaty internetowy, gdzie mam miejsce hazard i używanie narkotyków – pisze China Daily. Yang Jingyu, przedstawiciel komisji prawnej parlamentu, uważa, że gdyby nie kafejki, to uczniowie mogliby lepiej skupić się na nauce. Nowe prawo wprowadziłoby nie tylko zakaz przebywania w kafejkach, ale również nakazywałoby prowadzenie badań nad nowymi technologiami, pomocnymi w leczeniu uzależnień od Internetu. Inni parlamentarzyści nie zgadzają się z Jingyu. Ich zdaniem takiego zakazu nie uda się egzekwować, a ograniczenie młodzieży dostępu do komputerów opóźni budowanie społeczeństwa informacyjnego. Zakazywanie wstępu do kafejek osobom, które ukończyły 16 lat i zarabiają już własne pieniądze, jest nierozsądne – uważa inny parlamentarzysta, Ye Rutang. Chiny, które mają już 123 miliony użytkowników Internetu i wkrótce prześcigną pod tym względem USA, uważają komputeryzację i ogólnoświatową Sieć za koła zamachowe swojej gospodarki. Z drugiej jednak strony walczą z internetową pornografią, przemocą oraz wolnością słowa, uważając, że powodują one niepokoje społeczne.
  24. Szkoccy naukowcy opracowali emitujący światło plaster, który ma zrewolucjonizować metody terapii nowotworów skóry. Wyposażone w baterie plastry umożliwiają pacjentom leczenie w domu lub przyszpitalnych ambulatoriach, co stanowi świetną alternatywę dla długich hospitalizacji. Obecnie zmiany nowotworowe skóry usuwa się chirurgicznie. Wiąże się to z powstawaniem blizn oraz ryzykiem wdania się zakażenia. Rozwiązanie Szkotów jest adaptacją już dostępnej dla chorych z rakami skóry terapii fotodynamicznej (photodynamic therapy treatment, PDT). Podczas PDT objęte nowotworem obszary skóry są pokrywane światłoczułym kremem. Jest on następnie aktywowany podczas kontrolowanego naświetlania. Zastosowanie fotouczulaczy w diagnostyce i leczeniu nowotworów wiąże się z odkryciem w latach 40. XX wieku zjawiska selektywnego gromadzenia się barwników porfirynowych w tkankach rakowych. Niestety, do tej pory urządzenia do terapii fotodynamicznej były bardzo duże i wymagały od pacjentów siedzenia nieruchomo przez kilka godzin, oczywiście w szpitalu. Plaster działa dokładnie tak samo, ale jest dużo poręczniejszy (mały, tani i przenośny). Wynalazek Szkotów zostanie udostępniony chorym w ciągu najbliższych 2 lat. Na pewno zmniejszy on uciążliwość leczenia, będzie też mogło z niego skorzystać więcej osób. Plaster zaprojektowało dwóch profesorów: fizyk Ifor Samuel z St. Andrews University oraz James Ferguson, szef oddziału fotobiologii w Ninewells Hospital. Prace nad wynalazkiem zajęły im 4 lata. Zaadaptowaliśmy najnowsze osiągnięcia technologiczne do istniejących metod leczenia. W ten sposób udało nam się uzyskać kompaktowe źródło światła do terapii nowotworów skóry. Można je naklejać jak zwykły plaster, a baterie nosić jak iPoda — chwali się profesor Samuel. Profesor Feguson nadmienia z kolei, że próby kliniczne wypadły pomyślnie, a pacjenci domagają się leczenia tą metodą. Jednocześnie można nosić więcej niż jeden plaster, pokrywając kilka zmienionych nowotworowo obszarów skóry. Do tej pory wypróbowaliśmy to na ponad 20 pacjentach i rezultaty są porównywalne ze standardowym szpitalnym leczeniem fotodynamicznym. Podobnie jak inne formy terapii fotodynamicznej, plaster nadaje się tylko dla osób z lżejszymi postaciami nieczerniakowych raków skóry (nie są zajęte głębsze warstwy tkanki). Poważniejsze przypadki leczy się chirurgicznie, radioterapią i niekiedy chemioterapią.
  25. Mozilla Firefox 2.0 była w ciągu pierwszych 24 godzin zaistnienia w Internecie jednym z najczęściej pobieranych programów. W ciągu pierwszego dnia przeglądarka zanotowała dwa miliony pobrań. Jest to najlepszy wynik Firefoksa od wersji 1.5. Edycja 1.0 w ciągu pierwszych 24 godzin pobrana została milion razy, a wersja 1,5 - 1,5-miliona razy. Ciekawe, czy wersja 3.0 Firefoksa zostanie pobrana trzy miliona razy w ciągu pierwszego dnia? Na rosnący wynik popularności oprogramowania ze stajni Mozilli ma wpływ coraz lepsze wsparcie. Pracujący nad oprogramowaniem muszą teraz dopracować zgodność dodatków - sporo z nich nie działa bowiem z najnowszym Firefoksem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...