-
Liczba zawartości
37641 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Naukowcy z University of Georgia poinformowali o opracowaniu technologii, która znacznie zwiększa wydajność produkcji biopaliw. Co ważne, nie są one produkowane z roślin służących ludziom jako pożywienie. Biopaliwa to jedna z alternatyw dla paliw kopalnych. Jednak w większości produkuje się je z roślin uprawnych, takich jak np. kukurydza, co powoduje gwałtowny wzrost cen żywności i zwiększa obszary głodu na świecie. Ponadto pojawiły się badania, które sugerują, że biopaliwa z roślin spożywczych bardziej zanieczyszczają środowisko, niż paliwa ropopochodne. Rozwiązaniem obu problemów mogą być prace akademików z Georgii. Profesorowie Joy Peterson, Mark Eiteman i ich była studentka Sarah Kate Brandon, stworzyli technologię, która umożliwia co najmniej 10-krotne zwiększenie ilości cukrów pozyskiwanych z traw. Cukry te są następnie zamieniane w biopaliwo. Do produkcji paliwa można wykorzystać nie tylko trawy, ale również odpady pozostałe po przetworzeniu kukurydzy i trzciny cukrowej. O swojej technologii uczeni mówią tylko tyle, że nie wymaga ona użycia kwasów ani innych szkodliwych dla środowiska związków chemicznych. Zminimalizowane w ten sposób ilość odpadów powstających podczas wytwarzania bioetanolu. Niestety, brak jakichkolwiek szczegółów na temat nowej technologii. Tę dyskrecję wynalazców można tłumaczyć faktem, iż dopiero złożyli wniosek patentowy na swoją technologię. Ogłosili jednak, że mogą już udzielać licencji zainteresowanym firmom.
-
Centra głodu i sytości mózgu uzyskują energię z tłuszczów, wykorzystując do tego celu wolne rodniki tlenowe. Do tej pory sądzono, że jedynym pokarmem neuronów jest glukoza, a wolne rodniki odsądzano od czci i wiary, obarczając je winą za uszkodzenia DNA i starzenie się. Teraz jednak okazuje się, że mogą one spełniać także pozytywną rolę, czyli odpowiadać za kontrolę wagi (Nature). Autorami przełomowego badania są Sabrina Diano i Tamas Horvath z Yale School of Medicine. W przeciwieństwie do przyjętych poglądów, tłuszcz jest dla mózgu paliwem. Nasze studium wykazało, że kontrola apetytu minuta po minucie zależy od wolnych rodników. Oznacza to, że jeśli wpływamy na ich stężenie, oddziałujemy również na jedzenie i uczucie sytości – przekonują Amerykanie. Horvath podkreśla też, że za każdym razem, kiedy czujemy się najedzeni, skracamy nieco maksymalną długość życia. Dzieje się tak, ponieważ najwięcej wolnych rodników powstaje, gdy uaktywniają się komórki obszarów odpowiedzialnych za odczuwanie sytości. Zespół z Yale prowadził eksperymenty na myszach. Celem naukowców było rozpoznanie mechanizmów, za pomocą których mózg reguluje aktywność neuronów wyzwalaną przez grelinę (wywołujący uczucie głodu hormon wydzielany przez pusty żołądek). Okazało się, że grelina indukuje głód, prowadząc do spalania tłuszczu w mitochondriach podwzgórza. Powstają wtedy wolne rodniki, wyłapywane przez niesprzężone białko 2 (ang. uncoupling protein 2, UCP2). Czas spożycia przeciwutleniaczy może być krytyczny dla kontroli apetytu. Jeśli pojawią się w pustym żołądku, prawdopodobnie jeszcze bardziej nasilą głód, lecz gdy zostaną zjedzone z pokarmem, mogą wpływać na uczucie sytości. Potrzeba dalszych badań, żeby stwierdzić, czy by kontrolować łaknienie u zwierząt i ludzi, należy przestrzegać jakiegoś schematu łykania tabletek z antyutleniaczami.
- 6 odpowiedzi
-
Jednym ze sposobów na rozwiązanie problemu dostępu do wody pitnej jest odsalanie wód morskich. Na całym świecie działa ponad 7000 instalacji przystosowujących taką wodę do picia. Problem jednak w tym, że membrany oddzielające sól od wody ulegają zniszczeniu w obecności chloru. W wodzie morskiej znajdują się liczne mikroorganizmy, które mogą zatkać membranę, czyniąc ją bezużyteczną. Dlatego też najpierw do wody dodaje się chloru, by pozbyć się tych organizmów. Następnie chlor jest szybko usuwany, a woda przedostaje się do membran, które oddzielają sól. Później ponownie dodawany jest chlor i woda trafia do sieci wodociągowej. Naukowcy z University of Texas i Virginia Polytechnic Institute opracowali membrany, które są odporne na działanie chloru. Ich zastosowanie pozwoli na uproszczenie całego procesu pozyskiwania wody pitnej z mórz, dzięki czemu stanie się on tańszy i łatwiej dostępny. Nowa membrana wykonana została z polisiarczku, tworzywa sztucznego zawierającego siarkę. Poprzednie próby wykorzystania tego materiału spaliły na panewce, gdyż polisiarczek jest silnie hydrofobiczny, więc woda ma trudności z przeniknięciem. Obecnie amerykańskim naukowcom udało się podczas procesu polimeryzacji dodać do materiału dwie grupy sulfonowe, dzięki którym uzyskali trwały polimer odporny na działanie chloru. Eksperymenty wykazały, że w przypadku wody o niskim i średnim zasoleniu nowy materiał oddziela sól równie skutecznie, jak wiele komercyjnie używanych membran. Nieco gorzej sprawuje się w wodach o dużym zasoleniu. Jest też znacznie bardziej wytrzymały. Po 35-godzinnej ekspozycji na skoncentrowany roztwór chloru w nowych membranach zaszły niewielkie zmiany. Tymczasem obecnie dostępne na rynku membrany były w tym czasie całkowicie rozkładane przez chlor. Uczeni eksperymentują teraz z różnym składem swojego polimeru, chcąc uzyskać jeszcze bardziej wydajne i wytrzymałe membrany. Eric Hoek, profesor z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, ktory specjalizuje się w badaniach nad membranami do odsalania, jest zachwycony pracami swoich kolegów. Mówi, że ich materiał wykazuje zadziwiającą odporność na działanie chloru. Jednak, dodaje, w tej chwili nie jest jeszcze na tyle wydajny, by można było zastąpić nim wszystkie komercyjnie wykorzystywane membrany.
-
Mechanizm z Antykithiry, znaleziony w 1901 roku przez poławiaczy gąbek we wraku rzymskiego okrętu w pobliżu wyspy o tej samej nazwie, mógł odmierzać czas nie tylko do zaćmień, ale również igrzysk olimpijskich. Służyła do tego jedna z jego tarcz (Nature). Starożytny kalkulator skonstruowano w 150-100 r. p.n.e. Równie złożone mechanizmy zaczęły ponownie powstawać dopiero w XVII wieku. Cykl olimpiad był bardzo prosty. Musiały minąć cztery lata i tyle. Nie potrzeba złożonego instrumentu, by to wyliczyć. Dlatego byliśmy bardzo zdumieni naszym odkryciem. Igrzyska stanowiły niezwykle ważne wydarzenie kulturalne i społeczne, nie ma więc nic nienaturalnego w umieszczeniu ich w mechanizmie - podkreśla Tony Freeth, członek Projektu Badania Mechanizmu z Antykithiry. Dzięki rentgenowskiej tomografii komputerowej udało się uzyskać trójwymiarowe obrazy 29 ocalałych mechanizmów. Ponieważ miały one wysoką rozdzielczość, w zbliżeniu widoczne stały się wygrawerowane na powierzchni maleńkie litery. Wcześniej tarczy z datami olimpiad nie przypisywano dużej wartości. Sądzono, że odnosi się do 76-letniego cyklu Kallippusa (greckiego astronoma i matematyka). Pozwalał on wyznaczyć okres, po którym fazy Księżyca przypadają na te same dni roku. Inskrypcje z latami panhelleńskich (ogólnogreckich) igrzysk penteterycznych znajdowały się w czterech sektorach tarczy. Jedna z dat dotyczy igrzysk w Olimpii, rozgrywek odbywających się na Istmie Korynckim (istmijskich), w Delfach (pytyjskich) i w Nemei (nemejskich). Druga data wyznacza termin turnieju Naa w Dodonie, a trzeciej jeszcze nie rozszyfrowano. Poza tym pracujący w ramach projektu naukowcy odnaleźli inskrypcje z nazwami 12 miesięcy korynckich. Gdyby mechanizm z Antykithiry pochodził z Syrakuz, niewykluczone, że zostałby stworzony przez szkołę zainspirowaną odkryciami Archimedesa.
-
Pięćdziesięcioczteroletni niemiecki rolnik jest pierwszą na świecie osobą, która przeszła podwójny przeszczep rąk. Swoje stracił 6 lat temu podczas młócenia. Nowe pobrano od 19-latka, który najprawdopodobniej zginął w wypadku. Trzydziestoosobowym zespołem lekarzy kierowali chirurg plastyczny Edgar Biemer oraz dr Christof Hoehnke. Zabieg przeprowadzono w Monachium. Trwał on bardzo długo, bo aż 16 godzin. O osiągnięciach profesora Biemera pacjent dowiedział się ponoć z telewizji. Po operacji pozostanie przez 5 tygodni na oddziale intensywnej terapii. Lekarze uważają też, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o sukcesie. Sam Biemer dodaje, że ryzyko odrzucenia przeszczepionych kończyn jest większe niż w przypadku narządów wewnętrznych, ponieważ skóra stanowi największą barierę immunologiczną ciała. Oczywiście rolnik będzie musiał przez resztę życia przyjmować leki immunosupresyjne. Na razie nie wiadomo, czy i jakie skutki psychologiczne będzie miało przeszczepienie rąk kogoś o 35 lat młodszego. Na czas operacji utworzono 5 sześcioosobowych podzespołów. Dwa pobierały ręce od dawcy, a dwa zajmowały się przygotowaniem chorego do przeszczepu. Piąta ekipa wypreparowywała od 19-latka naczynia krwionośne, które miały stanowić część transplantu odpowiadającą za lepszy przepływ krwi. Przed zespoleniem żył i tętnic kości ramienia dawcy połączono ze stawem ramiennym biorcy. Zanim pojawi się czucie w opuszkach palców, muszą się odtworzyć nerwy. Zajmie to ok. 2 lat. Pierwszą osobą na świecie, której przeszczepiono rękę, był Australijczyk Clint Hallam. Operację przeprowadzono we wrześniu 1998 roku w Lyonie. Choć zakończyła się sukcesem, w lutym 2001 roku pacjent zażądał usunięcia dłoni, argumentując, że przestał ją akceptować.
- 2 odpowiedzi
-
- przeszczep
- transplantacja
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Universytetu Harvarda i japońskiej firmy Hamamatsu Photonics stworzyli laser, który nie potrzebuje soczewek. Obecnie używane półprzewodnikowe lasery wymagają użycia drogich soczewek, działających jak kolimatory. Nie tylko podnoszą one cenę urządzenia, ale powodują, że jest ono dość duże. Amerykańsko-japoński zespół stworzył kolimator plazmonowy, zastępując nim soczewki. Znajduje się on bezpośrednio na lustrze lasera, dzięki czemu znacząco zredukowano wielkość urządzenia. Kolimator plazmonowy nadaje się do zastosowania we wszystkich laserach półprzewodnikowych. Nasze badania otwierają drogę do używania plazmonowych struktur umieszczonych na laserze w celu uzyskania dowolnej polaryzacji. To święty Graal spintroniki i kwantowego przetwarzania informacji - mówi profesor Federico Capasso. Naukowcy twierdzą, że po udoskonaleniu urządzenia, będzie można zastąpić nim wszystkie lasery wykorzystywane w telekomunikacji, dzięki czemu możliwe będzie np. obniżenie kosztów budowy sieci optycznych. Obecnie lustra stosowane w półprzewodnikowych laserach nie kolimują światła idealnie, a dywergencja (rozbieżność) może sięgać nawet 25 stopni. Dlatego też używa się, dość dużych w porównaniu z samym laserem, soczewek. Naukowcy odkryli, że jeśli do lustra przymocujemy matrycę z odpowiednio wykonanymi nacięciami o długości mniejszej niż długość fali światła emitowanej przez laser, to powstaną plazmony, które uporządkują wiązkę światła, działając jak kolimator. Nowa technika daje też nadzieją na to, że możliwe będzie kontrolowanie spójności przestrzennej światła, co z kolei pozwoli na sterowanie kierunkiem wiązki lasera, bez konieczności używania luster, pryzmatów czy soczewek.
-
- soczewka
- kolimator plazmonowy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Japonii na sklepowe półki trafił napój gazowany z... węgorza. Ponoć doskonale orzeźwia podczas upałów. Unagi Noborito (Buksujący Węgorz) to najmłodsze dziecko firmy Japan Tobacco Inc. Premiera miała miejsce w tym miesiącu i nie jest to bynajmniej przypadkowy wybór, gdyż w Kraju Kwitnącej Wiśni gorący lipiec jest zarazem sezonem na węgorza. Płyn ma żółtą barwę. Przygotowuje się go na bazie ekstraktu z głowy i ości ryby. Jest wzbogacany 5 witaminami (A, B1, B2, D i E), w które obfituje węgorz. Za butelkę trzeba zapłacić 140 jenów, czyli nieco ponad dolara. Popyt na węgorza jest w Japonii olbrzymi. Ludzie cenią go do tego stopnia, że coraz powszechniejsze stają się rybne przestępstwa, np. zamienianie metek importowanego towaru na japońskie. Wielu Japończyków uważa, że mięso węgorza zwiększa wytrzymałość na upały. Dni Węgorza przypadają w tym roku między 24 lipca a 5 sierpnia. Europejczykom wyciąg z ryby kojarzy się wyłącznie ze smakiem tranu, a perspektywa picia go dla orzeźwienia nie jest wcale zachęcająca. Tymczasem Japończycy przepadają za ciastami i ciasteczkami z ekstraktem z węgorza. Prawdziwym ich zagłębiem jest Hamamatsu.
- 3 odpowiedzi
-
- upał
- Unagi Nobori
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na późniejszych etapach życia kobiety stają się statystycznie bardziej nieszczęśliwe od mężczyzn, mimo że startują z wyższego poziomu zadowolenia – twierdzą Anke Plagnol z Uniwersytetu w Cambridge oraz Richard Easterlin, ekonomista z Uniwersytetu Południowej Kalifornii (Journal of Happiness Studies). Badacze wykorzystali reprezentatywne dane z kilku dekad. Zależało im na określeniu wpływu zawiedzionych nadziei i niespełnionych marzeń na ogólne poczucie dobrostanu. Amerykanie podkreślają, że oczekiwania dotyczące sukcesu mogą się różnić w pokoleniach wzrastających w innym czasie i warunkach (np. wśród współczesnych 30-latków i osób przeżywających młodość w dobie wielkiego kryzysu). Ponadto dane uzyskiwane w różnych przedziałach czasowych pochodzą najprawdopodobniej z prób o innym "składzie" demograficznym. Podczas analiz kontrolowano kilka czynników, m.in.: pokolenie (przedwojenne, wyż demograficzny, pokolenia X oraz Y itp.), rasę oraz wykształcenie. Okazało się, że we wczesnej dorosłości kobiety są szczęśliwsze od mężczyzn, ale z czasem poziom zadowolenia obu płci się zrównuje, a potem (po 48. roku życia) przewagę zdobywają panowie. Wzorzec ustalony dla ogólnego zadowolenia z życia jest także dostrzegalny w podejściu do dwóch konkretnych dziedzin: finansów i rodziny. Dzieje się tak, gdyż mężczyznom w większym stopniu udaje się zrealizować plany i marzenia. Oczekiwania obu płci odnośnie życia uczuciowego i rodzinnego są bardzo podobne. Aż 9 na 10 osób pragnie szczęśliwego małżeństwa/związku. Dla mężczyzny najsmutniejszy okres przypada między 20. a 30. rokiem życia. Pokrywa się to najczęściej z czasem, gdy jest on samotny. Młodzi mężczyźni są też w większym stopniu niż młode kobiety niezadowoleni ze swoich zarobków. Nie są one gorsze, ale panowie po prostu więcej oczekują i dlatego boleśniej odczuwają rozdźwięk między pragnieniami a rzeczywistością. Po trzydziestce sytuacja mężczyzn wydatnie się poprawia. Po 34. roku życia mężczyzna częściej jest żonaty niż statystyczna kobieta zamężna, a różnica ta z wiekiem tylko się pogłębia. Panowie są bardziej zadowoleni z życia rodzinnego, bo zwyczajnie je mają... Z biegiem lat poprawia się sytuacja finansowa i siła nabywcza mężczyzn. Wtedy zaczynają się angażować w duże inwestycje, które w młodszym wieku pozostawały wyłącznie kwestią marzeń. Chodzi tu np. o domki letniskowe czy nowsze samochody. Easterlin zauważył w ramach wcześniejszych badań, że współczesne pokolenia są mniej zadowolone ze swojego stanu posiadania, mimo że mają więcej niż ich rodzice czy dziadkowie. A oto trzy wymieniane przez Amerykanów przełomowe daty w życiu: 41 lat: wiek, w którym zadowolenie finansowe mężczyzn przewyższa zadowolenie kobiet; 48 lat: wiek, w którym ogólne zadowolenie z życia panów zaczyna być większe niż żeński odpowiednik; 64: przeciętny wiek, w którym satysfakcja z życia rodzinnego mężczyzn zaczyna być większa niż kobiet.
- 25 odpowiedzi
-
Gary McKinnon, który włamał się do 97 maszyn Pentagonu i NASA, przegrał apelację przed Izbą Lordów. Była to ostatnia szansa McKinnona na uniknięcie ekstradycji do USA. Brytyjczyk jest oskarżany przez Amerykanów o dokonanie największego w historii włamania do sieci wojskowych. Tłumaczy on, że nie miał złych zamiarów, a jedynie szukał informacji o UFO. Oskarżyciele twierdzą jednak, że uszkodził on systemy komputerowe i ukradł ważne informacje. McKinnon od kilku lat walczy z wiszącą nad nim groźbą ekstradycji. Jego prawnik ujawnił, że początkowo Amerykanie oferowali mu układ: w zamian za dobrowolne poddanie się karze, miał zostać w USA skazany na kilka lat więzienia, a większość wyroku odsiedziałby w Wielkiej Brytanii. Propozycja została odrzucona. Wówczas jeden z amerykańskich senatorów miał ponoć powiedzieć McKinnonowi, że Amerykanie go "usmażą". Haker przegrywał kolejne apelacje przed brytyjskimi sądami. Izba Lordow była jego ostatnią deską ratunku. McKinnon obawia się, że w USA może zostać oskarżony na podstawie przepisów o zwalczaniu terroryzmu, skazany nawet na 60 lat więzienia i osadzony w bazie Guantanamo. Z tego powodu jego prawnik rozważa obecnie odwołanie się do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka.
- 8 odpowiedzi
-
Żaba Odorrana tormota jako jedyne zwierzę na świecie potrafi tak manipulować swoim narządem słuchowym, by dostroić się do odbioru fal o określonej częstotliwości. Naukowcy przyrównują do to staromodnego dostrajania radia pokrętłem (Proceedings of the National Academy of Sciences). W niewielkim zakresie ludzie dysponują taką kontrolą, ale w porównaniu do opisywanej żaby reagujemy bardzo wolno i nie umiemy się tak dokładnie dostroić do jakiejś częstotliwości. Badacze amerykańscy sądzą, że dla zwierzęcia ze środkowych Chin wykształcenie takiej umiejętności było kwestią przetrwania, bo żyje w wyjątkowo hałaśliwym środowisku. Ich miejsca godowe są położone na stromych brzegach szybko płynących mas wody – wyjaśnia profesor Albert Feng z University of Illinois w Urbana-Champaign. Jest tam szczególnie głośno po wiosennych opadach. Nawet ludzie muszą przekrzykiwać huk, by cokolwiek powiedzieć. Odorrana tormota radzi sobie z tym, wydając ćwierkające dźwięki o wysokiej częstotliwości, a także nieuchwytne dla ludzkiego ucha ultradźwięki. Naukowcy chcieli sprawdzić, jak żaba wyłapuje te dwa rodzaje wokalizacji. Badanie ucha nie nastręczało trudności, bo u tego gatunku błona bębenkowa jest przezroczysta. Jej wibracje mierzono za pomocą lasera. Błona reagowała na dwa zakresy częstotliwości, ale czasami wrażliwość na ultradźwięki zanikała. Okazało się, że zwierzę aktywnie otwierało i zamykało trąbki słuchowe (przewody Eustachiusza), łączące jamę bębenkową z górną częścią gardła. Po otwarciu trąbki następuje połączenie prawego i lewego ucha. Wtedy zwierzę staje się bardziej wyczulone na słyszalne dźwięki ze swojego otoczenia. Po zamknięciu przewodów zwiększa się dla odmiany wrażliwość na ultradźwięki. Taka umiejętność to prawdziwy fenomen, ponieważ u reszty żab trąbki są stale otwarte. Przedstawiciele Odorrana tormota słyszą z niezwykłą dokładnością. Gdy samiec zlokalizuje nawoływania samicy i wyrusza jej na spotkanie, błąd w obieranym kierunku jest mniejszy niż 1%. Możliwości chińskiej żaby są już eksploatowane przez naukowców. Pracują oni nad inteligentnym aparatem słuchowym, który potrafiłby oddzielić przestrzennie dźwięki, przetworzyć każdy z osobna i wzmocnić ten najważniejszy.
-
- otwieranie
- zamykanie
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Firma Fabrik wyprodukowała, jak twierdzi, najbardziej przyjazny dla środowiska zewnętrzny dysk twardy. Urządzenie zamknięto w obudowie z bambusa i aluminium. Producent nie zastosował wentylatora, dzięki czemu dysk zużywa mniej energii. Włącza się on i wyłącza automatycznie podczas startu komputera. Dysk podłączymy do komputera za pomocą interfejsu Turbo USB 2.0, który, jak zapewnia producent, jest o 25% szybszy niż USB 2.0. W ofercie Fabrika znajduje się w tej chwili urządzenie o pojemności 500 gigabajtów, które objęto roczną gwarancją. Firma twierdzi, że dysk zużywa o 90% mniej energii niż inne tego typu urządzenia. Dzięki temu, podczas "życia" dysku do atmosfery trafi o ponad 215 kilogramów węgla mniej, niż gdybyśmy używali tradycyjnego zewnętrznego HDD. Dysk wyceniono na 160 dolarów.
-
Jedna z podstawowych zasad bezpieczeństwa dotyczących korzystania z online'owej bankowości brzmi: na stronę banku nie powinniśmy logować się z komputera, do którego dostęp mogą mieć inne osoby. Jeśli jednak korzystamy z takiej maszyny, powinniśmy uważać na edycje przeglądarek Firefox 3.x i Opera 9.x. Rzeczpospolita zauważyła, że jeśli zalogujemy się na stronę naszego banku, a następnie z niej wylogujemy, to wystarczy kliknąć później na pasku nawigacyjnym wspomnianych przeglądarek strzałkę "Powrót do poprzedniej strony", by ponownie, tym razem bez potrzeby logowania, znaleźć się na swoim online'owym koncie. Oznacza to, że ktoś niepowołany może tam zajrzeć. Na szczęście nie jest możliwe wykonywanie wówczas żadnych operacji, ale można w ten sposób zdobyć szczegółowe informacje na temat samego konta oraz jego stanu. Problem leży w konstrukcji Firefoksa i Opery. Przyspieszają one nawigowanie po Sieci, zapamiętując obrazy odwiedzanych stron. Eksperyment z powrotem do konta bez konieczności logowania się został przeprowadzony na stronie BZ WBK. Rzeczpospolita informuje, że prawdopodobnie dotyczy on większej liczby banków online (m.in. mBankku, Inteligo, Lukas Banku i Multibanku). Co więcej, zdaniem przedstawicieli banku, jeśli w takim wypadku dojdzie do kradzieży poufnych informacji, to wina będzie leżała po stronie klienta, nie banku. Banki zapewniają, że mają zamiar zająć się rozwiązaniem tego problemu.
- 10 odpowiedzi
-
Zespół Clemensa Tempfera z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu odkrył wariant genu, który najprawdopodobniej wiąże się z występowaniem transseksualizmu u kobiet (Fertility and Sterility). Austriacy nie twierdzą, że to jedyny czynnik, który odpowiada za opisywane zjawisko. Ich odkrycie świadczy jednak o istnieniu podłoża genetycznego. Zmutowany wariant genu kodującego enzym o nazwie cytochrom P17, który odpowiada za metabolizm hormonów, powoduje, że w tkankach gromadzi się więcej zarówno męskich, jak i żeńskich hormonów płciowych. Naukowcy sądzą, że wpływa to na wczesny rozwój mózgu. Na wariant genu natrafiono podczas analizowania próbek DNA. Czterdzieści dziewięć pobrano od transmężczyzn (osób, które urodziły się jako kobiety, k/m, ang. FtM), 102 od transkobiet (osób, które urodziły się jako mężczyźni, ale czują się kobietami, m/k, ang. MtF), a 1669 od osób z prawidłową identyfikacją płciową (grupa kontrolna). Wariant występował częściej u mężczyzn niż u kobiet, ale nie skutkował on wtedy transseksualizmem m/k (odsetek m/k z tym genem był podobny do odsetka wyposażonych w niego "zwykłych" mężczyzn). U kobiet wyglądało to zupełnie inaczej. Występował on u 44% transseksualnych (k/m) i u 31% nietransseksualnych pań. Ponieważ wiele kobiet z prawidłową tożsamością płciową ma ten wariant genu, a wiele osób k/m go nie ma, wiadomo, że ważną rolę muszą odgrywać czynniki innego rodzaju, np. kulturowe. Mikael Landén z Karolinska Institutet zaznacza, że zmutowany gen, który zwiększa stężenie testosteronu, jest nadreprezentowany w grupie FtM. Ponieważ pozostaje to w zgodzie z tym, czego dowiedzieliśmy się na temat maskulinizacji mózgu, nie może być mowy o przypadkowym odkryciu. [...] Po raz kolejny okazuje się, że tożsamość płciowa jest zależna od wpływu hormonów płciowych na wczesnych etapach życia, a określona kombinacja genów zwiększa wrażliwość jednostki na skutki wystąpienia mutacji. Temper uważa, że jeśli w przyszłości udałoby się odkryć geny silniej związane z transseksualizmem, można by przeprowadzać operację zmiany płci lub rozpoczynać hormonoterapię dużo wcześniej niż do tej pory.
- 5 odpowiedzi
-
Kiedy nieco ponad 3 lata temu paleontolodzy uzyskali ze skamieliny tyranozaura sprzed 65 mln lat tkanki miękkie (naczynia krwionośne z kości udowej), wydawało się, że badanie biomolekuł zarówno dinozaurów, jak i pozostałych wymarłych gatunków przestało być fikcją literacką. Tom Kaye z University of Washington twierdzi jednak, że mamy do czynienia z czymś innym, niż się naukowcom na początku wydawało. Wg niego, nie znaleziono tkanek miękkich, lecz pozostałości biofilmu utworzonego przez prehistoryczne bakterie (PLOS ONE). Otworzyliśmy wiele kości i spędziliśmy na ich badaniu pod mikroskopem elektronowym setki godzin – opowiada Kaye. Stąd wniosek, że miękkie tkanki nie pochodziły od dinozaurów, ale stanowiły efekt działalności dużo mniejszych organizmów. Co więcej, biofilmy powstawały w przestrzeniach wewnątrz kości już po śmierci olbrzymich gadów. Odnalezione przez Amerykanów biofilmy w niczym nie przypominały płytki nazębnej. Ponieważ wypełniały miejsce pozostałe po naczyniach krwionośnych, przyjęły postać rozgałęziających się włókien. Mary Schweitzer z Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny, która w 2005 roku poinformowała o odkryciu tkanki miękkiej i zidentyfikowaniu kolagenu, nie chce wierzyć w rewelacje kolegów po fachu. Efekt ojcowski u odkrywcy nie powinien w końcu dziwić. Schweitzer powołuje się m.in. na wyniki badań immunologicznych, które wykazały, że kolagen T. rex bardzo przypominał kolagen kurzy. To oczywiste, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że ptaki wyewoluowały z drapieżnych dinozaurów. Jakim cudem biofilm bakteryjny miałby przypominać białka gada? Kaye tego nie wyjaśnia, a wg Schweitzer, mamy do czynienia z analogiczną sytuacją jak w przypadku podobieństw między tkanką mamuta i słonia. Po zebraniu wszystkich danych, logiczne wydaje się jedno wyjaśnienie. Przynajmniej część białek dinozaurów jednak przetrwała...
-
- Tom Kaye
- tyranozaur
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Profesor Mark Changizi z Rensselaer Polytechnic Institute opracowuje technikę, dzięki której nasze oczy i układ wzrokowy stałyby się programowalnym komputerem (Perception). Naukowcowi zależy na ujarzmieniu ich mocy obliczeniowych. Wymagałoby to napisania programu, który demonstrowałby reprezentację, poszczególne piętra układu wzrokowego przeprowadzałyby analizę obrazu, skutkiem czego byłoby postrzeganie wybranego obiektu. W idealnych okolicznościach wystarczyłby rzut okiem na złożone bodźce (oprogramowanie) i nasz układ wzrokowy (hardware) automatycznie i bez większego wysiłku wygenerowałby obraz, czyli efekt końcowy wyliczeń i przetwarzania danych. Naukowiec osiągnął już mały sukces, tworząc wzrokowe reprezentacje obwodów cyfrowych. Składają się one z sześcianów (tranzystorów), których odcień informuje nas, czy reprezentują one 0, czy 1. Changizi stworzył też wizualne bramki NOT, OR i AND oraz prostokąty reprezentujące ścieżki w układzie scalonym, którymi wędruje sygnał. Nasz układ wzrokowy w każdej sekundzie przetwarza olbrzymie ilości informacji, więc teoretycznie rzut oka na rysunek powinien skutkować pojawieniem się wyniku obliczeń. Oczywiście bardzo złożona plątanina sześcianów, ścieżek i bramek wygląda zbyt skomplikowanie, byśmy mogli ją "rozszyfrować". Changizi uważa jednak, że korę wzrokową można by wytrenować podobnie, jak trenujemy się w czytaniu. Koncepcja Changiziego to kolejny, po komputerach z DNA czy sieciach neuronowych, pomysł na skonstruowanie maszyny liczącej wykorzystującej biologię człowieka.
-
- Mark Changizi
- kora wzrokowa
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malezyjski ogonopiór uszasty, niewielki ssak przypominający wiewiórkę, w konsumpcji alkoholu może mierzyć się z każdym człowiekiem. Od 55 milionów lat zwierzęta te każdej nocy raczą się naturalnym 3,8-procentowym piwem palmowym. Zwierzę co noc poświęca co najmniej 2 godziny na spożywanie alkoholu. Niewielkie stworzenie o wadze zaledwie 47 gramów wchłania go taką ilość, która, po odpowiednim przeliczeniu masy ciała, zwaliłaby człowieka z nóg. Uczeni obliczyli, że przeciętny przedstawiciel gatunku homo sapiens co trzeci dzień były upojony do nieprzytomności. Jednocześnie ogonopiór nigdy się nie upija, co, zdaniem naukowców, może pomóc leczyć alkoholizm u ludzi. W większości krajów spożycie alkoholu powoduje olbrzymie straty, których nie równoważą wpływy z opodatkowania napojów wyskokowych. W Polsce straty te sięgać mogą nawet 30 miliardów złotych. Uczeni obserwujący ogonopióra przypuszczają, że jego organizm znacznie szybciej rozkłada alkohol niż czyni to organizm człowieka. Dlatego zwierzęta pozostają trzeźwe. Obecne teorie na temat przyczyn występowania alkoholizmu u ludzi mówią, że nasi przodkowie bardzo rzadko stykali się z alkoholem w środowisku naturalnym. Nie wyrobili sobie więc nań odporności. Gdy przed 9000 lat ludzkość zaczęła świadomie uzyskiwać alkohol, nasze organizmy nie były przygotowane na jego efektywne rozkładanie. Ogonopiór uszasty również jest miłośnikiem alkoholu. Zwierzę zlizuje sfermentowany nektar z palm. Gdy uczeni zmierzyli zawartość alkoholu w nektarze okazało się, że sięga ona aż 3,8%. To jedno z najwyższych stężeń alkoholu występujące naturalnie w przyrodzie. Co ciekawe, ogonopióry korzystają z gatunku palm, które kwitną niemal przez cały rok. Pojedynczy kwiat produkuje alkoholowy nektar przez 1,5 miesiąca. Jest to czas potrzebny nasionom do osiągnięcia dojrzałości. Alkohol daje zaś gwarancję, że zwierzę będzie cierpliwie odwiedzało drzewo. Doktor Frank Wiens zauważa, że skoro ogonopióry żywią się sfermentowanym nektarem od milionów lat i skoro poświęcają mu więcej uwagi niż jakiemukolwiek innemu źródłu pożywienia, oznacza to, iż alkohol przynosi zwierzętom korzyści.
-
Microsoft pokazał Sphere, o którym od miesięcy krążyły plotki. Prototypowy wyświetlacz w kształcie kuli umożliwia korzystanie zeń wielu użytkownikom. Nikt z nich nie jest uprzywilejowany, każdy ma taki sam dostęp do wyświetlacza i możliwość manipulowania obrazem. Sphere pozwala na sterowanie za pomocą wielu palców, umożliwia oglądanie zdjęć, korzystanie z gier czy z wirtualnego globusa. Na razie Sphere to prototyp, a Microsoft nie ma planów dotyczących sprzedaży urządzenia. Koncern chce najpierw rozwinąć tę technologię i zbadać, w jaki sposób użytkownicy mogą z niej korzystać. Sphere to rozwinięcie technologii Surface, która pojawiła się już na rynku. Jest jednocześnie dowodem na to, że Microsoft rzeczywiście uważa, iż do wyświetlania obrazów mogą służyć różne powierzchnie. W Sphere wykorzystano komercyjnie dostępne oprogramowanie firmy Global Imagination, które zostało bardzo mocno przerobione przez Microsoft. Programiści z Redmond stworzyli też algorytmy, dzięki którym obrazki tworzone z myślą o płaskich ekranach, dobrze prezentują się na kuli.
- 7 odpowiedzi
-
- wyświetlacz
- Microsoft
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Okolica, w której mieszkamy, może determinować naszą wagę. I nie chodzi tu o ludzkie sąsiedztwo, choć udało się wykazać, że upodabniamy się do ludzi z najbliższego otoczenia, lecz głównie o wieku budynku (American Journal of Preventive Medicine). Zespół Kena Smitha z University of Utah w Salt Lake City zebrał z bazy praw jazdy dane na temat wzrostu, wagi i adresu mieszkańców. Naniesiono je na mapę i przyrównano do stylu życia. Okazało się, że osoby z niższym wskaźnikiem masy ciała mieszkały przeważnie w rejonach ze starszymi zabudowaniami, gdzie wyższy odsetek osób idzie do pracy na piechotę. Smith wyjaśnia, że wiek budynku ma w Salt Lake City bardzo duże znaczenie, ponieważ starsze zabudowania są otoczone chodnikami. Zadbano tu o zieleń i ożywczy cień. Sklepy znajdują się nieopodal, dzięki czemu poruszanie się na własnych nogach jest łatwe i przyjemne. Podobnych udogodnień infrastrukturalnych nie ma już w nowszych dzielnicach. W przypadku mężczyzn średnia różnica między dolną i górną ćwiartką BMI badanych ze starszych i nowszych dzielnic wynosiła 1,28, co dla kogoś o wzroście 183 cm oznacza dodatkowe 4,5 kg. W przypadku kobiet różnica ta wynosiła 0,95, co przy wzroście 165 cm przekłada się na 3 kg. Amerykanie zaznaczają, że przystosowanie miast do chodzenia nie oznacza automatycznej zwyżki formy mieszkańców. Ludzie wybierają bowiem raczej okolice, które odpowiadają ich upodobaniom, a nie dopasowują się do wymogów rejonu, gdzie wyrzucił ich los.
- 5 odpowiedzi
-
- Ken Smith
- chodzenie na piechotę
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
AMD oficjalnie zaprzeczyło informacjom o podziale firmy. W oświadczeniu przedsiębiorstwa czytamy, że jego nowy prezes, Dirk Meyer, został źle zrozumiany. Podkreślono, iż ewentualny podział należy traktować tylko i wyłącznie w kategoriach plotki. Wydzielenie fabryk jest też o tyle nieprawdopodobne, iż zabrania tego umowa pomiędzy AMD a Intelem. AMD korzysta z intelowskiej licencji na produkcję procesorów x86. Przewiduje ona, że firma może zlecać na zewnątrz nie więcej niż 20% produkcji. Pozbycie się wszystkich fabryk nie wchodzi więc w grę. AMD już w tej chwili zleca część produkcji Chartered Semiconductor.
- 2 odpowiedzi
-
- Dirk Meyer
- fabryka
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rosyjscy naukowcy rozpoczęli próbę zanurkowania na dno najstarszego, a zarazem najgłębszego jeziora świata – Bajkału. Na 1700 metrów mają się dostać w dwóch specjalnych kapsułach, a właściwe miniłodziach podwodnych, z których każda waży 18 ton. Podwodna misja to część 2-letniego projektu ochrony tutejszego ekosystemu. W 1996 roku Bajkał z obszarami przyległymi został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ekosystem Bajkału, który nazywa się czasem rosyjskim Galapagos, jest bardzo zrównoważony. Nic dziwnego, skoro powstał 25 mln lat temu i ewoluował w izolacji. Występuje tu ok. 2 tys. zwierząt i roślin, w tym sporo gatunków endemicznych, np. omul, gołomianka oraz foka bajkalska. Szefem rosyjskiej misji jest Artur Chilingarow. Choć to dla niego nie pierwszyzna, bo w sierpniu 2007 doprowadził inny zespół naukowców na biegun północny, przyznaje, że misja bakalska należy do trudnych. Pojawiły się problemy techniczne, przeszkadzały też zmienne warunki pogodowe [nad Bajkałem wieją silne wiatry]. Słodka woda dyktuje swoje własne warunki. W porównaniu do swoich morskich odpowiedników, łodzie musiały zostać "odchudzone" o setki kilogramów, by dało się nimi pływać w rzadszych słodkich wodach.
- 8 odpowiedzi
-
- Artur Chilingarow
- miniłódź podwodna
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zespół doktora Christiana Nelsona z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku zaobserwował, że stosowana w leczeniu raka prostaty terapia deprywacji hormonalnej może wywierać lekki negatywny wpływ na funkcjonowanie poznawcze chorych (Cancer). Amerykanie przejrzeli literaturę przedmiotu (eksperymenty prowadzono zarówno na zwierzętach, jak i na ludziach) i stwierdzili, że niewiele i to w dodatku stosunkowo małych studiów dotyczyło wpływu tzw. blokady androgenowej na kondycję intelektualną chorych. Wykazały one, że u 47-69% mężczyzn pojawiło się upośledzenie funkcjonowania w przynajmniej jednej dziedzinie. Najczęściej problemy pojawiały się w obrębie orientacji przestrzennej i bardziej złożonych czynności, np. wielozadaniowości. Poza tym odnotowywano zaburzenia przypominania i koncentracji. Według ekipy Nelsona, testosteron i jego pochodne mogą wpływać na mózg za pośrednictwem kilku mechanizmów. Testosteron moduluje m.in. aktywność neuroprzekaźników, a więc i określonych połączeń nerwowych. W leczeniu stosuje się hormonoterapię, ponieważ rak gruczołu krokowego należy do grupy nowotworów hormonozależnych.
-
- Christian Nelson
- funkcjonowanie poznawcze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy od dawna wierzą, że walka z pożarami lasów jest jednocześnie walką z globalnym ociepleniem. Ocalone drzewa mogą nadal rosnąć, absorbując z powietrza węgiel. Nowe badania sugerują jednak, że zapobieganie najmniejszym nawet pożarom może... przyczyniać się do ocieplenia klimatu. Pożary powstające z przyczyn naturalnych (np. z powodu uderzenia pioruna) niszczą niższe drzewa i krzewy, umożliwiając nieskrępowany wzrost wysokim roślinom. Od mniej więcej roku 1910 w USA prowadzona jest polityka gaszenia każdego pożaru lasu. Spowodowała ona, że w amerykańskich lasach rośnie więcej niż zwykle krzaków i małych drzew. Naukowcy obliczyli, że lasy USA absorbują każdego roku 50 milionów ton dwutlenku węgla. To 14% całej emisji z terenu Stanów Zjednoczonych. Ekolog Michael Goulden z Uniwersytetu Kalifornijskiego z Irvine, wraz z jednym ze swoich studentów, porównali, zebrane w latach 30. ubiegłego wieku, dane dotyczące 269 obszarów lasów Kalifornii z informacjami o 260 mniej więcej tych samych miejscach, które zgromadzono 60 lat później. Okazało się, że liczba drzew uległa zwiększeniu o 4%. Uczeni uważają, że przyczyniła się do tego walka z pożarami. Jednocześnie, ich zdaniem, ilość absorbowanego przez drzewa węgla zmniejszyła się o 34 procent. Goulden stwierdził, że polityka gaszenia każdego pożaru spowodowała, iż wielkie drzewa muszą konkurować z drzewami mniejszymi oraz z krzewami. Przez to są słabsze, bardziej podatne na działanie wiatru, suszy i na ataki insektów. Wielkie drzewa szybciej usychają i nie absorbują węgla tak skutecznie. Zarówno sam Goulden jak i inni naukowcy są zaskoczeni wynikami badań. Trzeba bowiem przyznać, że przeczą one zdrowemu rozsądkowi. Wydawałoby się, że bujniejsza roślinność będzie absorbowała więcej węgla, niż mniej bujna. Peter Teensma z Departamentu Spraw Wewnętrznych przyznaje, że badania Gouldena mogą wpłynąć na politykę przeciwpożarową. Mówi on, że być może rozwiązaniem problemu byłoby celowe wywoływanie niewielkich kontrolowanych pożarów, które likwidowałyby konkurencję dla wielkich drzew. Badania Gouldena zbiegły się w czasie z pracami urzędników nad nowa polityką przeciwpożarową, która ma zostać przedstawiona w przyszłym roku.
- 5 odpowiedzi
-
- więgiel
- globalne ocieplenie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dr Simon Duff z Uniwersytetu w Liverpoolu wykazał, że za pomocą hipnozy można złagodzić objawy demencji i poprawić jakość życia chorych. Psycholog stosował hipnozę i porównał efekty jej działania z wynikami leczenia tradycyjnymi metodami, a także z terapią grupową, w ramach której pacjenci byli zachęcani do dzielenia się nowymi wiadomościami i dyskutowania na ten temat. Okazało się, że w porównaniu do dwóch pozostałych grup, u osób hipnotyzowanych odnotowano większą poprawę w zakresie pamięci, koncentracji oraz kontaktów społecznych. Podobnie stało się w przypadku motywacji, umiejętności relaksowania się oraz codziennych czynności. W ciągu 9 miesięcy cotygodniowych spotkań stało się jasne, że uczestnicy grupy dyskusyjnej utrzymali ten sam poziom, a stan grupy z tradycyjnym leczeniem nieco się pogorszył, natomiast regularne sesje hipnozy przyniosły realną poprawę we wszystkich wziętych pod uwagę sferach. Osoby świadome początków demencji mogą się stać depresyjne, obawiając się stopniowej utraty zdolności poznawczych. To dlatego hiponoza, będąca de facto metodą relaksacyjną, pomaga umysłowi skoncentrować się na pozytywnej aktywności, np. kontaktach towarzyskich. W przyszłości Brytyjczycy zamierzają sprawdzić, czy korzystny wpływ hipnozy utrzymuje się przy postępach choroby.
- 8 odpowiedzi
-
- koncentracja
- motywacja
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W ciągu ostatnich dwóch lat media często donosiły o problemach z bateriami litowo-jonowymi, które były przyczyną częstych pożarów, zwarć a nawet eksplozji sprzętu elektronicznego. Japoński gigant NTT DoCoMo znalazł sposób na wadliwe urządzenia. Firma pokazała "inteligentne" baterie do telefonów komórkowych. Baterie wyposażono w 8-bitowy mikroprocesor, który monitoruje ich stan. Sprawdza on i zapisuje dane dotyczące napięcia, natężenia, temperatury, pojawiających się usterek i zużycia urządzeń. Informuje też użytkownika o stopniu naładowania baterii. Informacje są przechowywane w samych bateriach, więc przełożenie ich do innego urządzenia nie powoduje utraty danych. Baterie potrafią również zaalarmować użytkownika o problemach, poradzić mu by je wymienił na nowe lub oddał do naprawy. Nowe baterie mają trafić na rynek w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
- 9 odpowiedzi
-
- NTT DoCoMo
- inteligentne baterie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Już wkrótce w centrum badawczym City of Hope w Kalifornii rozpoczną się testy kliniczne z udziałem ludzi, podczas których badany będzie wpływ grzybów na zmniejszenie ryzyka zachorowania na nowotwory piersi i prostaty oraz na zahamowanie ich wzrostu. Niewykluczone więc, że jedzenie grzybów opłaca się bardziej niż do tej pory sądzono. Wcześniej podczas eksperymentów na myszach udało się wykazać, że ekstrakt z grzybów spowalniał rozwój nowotworów piersi i obniżał stężenie męskich hormonów (androgenów) zaangażowanych w raka prostaty. Badania są finansowane przez dwie instytucje: Australian Mushroom Growers Association oraz US Mushroom Council. Na pilotażowe testy kliniczne przekazały one 560 tys. dolarów. Projekt popierają także inne organizacje i agendy rządowe, m.in. Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH). Jeśli weźmiemy pod uwagę, że laboratoryjne eksperymenty na myszach wykazały skuteczność odpowiednika pięciu pieczarek dwuzarodnikowych dziennie, potencjalne korzyści dla zdrowia są znaczące – twierdzi Greg Seymour z Australian Mushroom Growers Association. Dr Shiuan Chen, szef projektu, wyjaśnia, że podczas badań laboratoryjnych okazało się, że grzyby tłumią efekty działania występującej naturalnie w organizmie aromatazy. Siedemdziesiąt pięć procent raków sutka u pań w wieku postmenopauzalnym to guzy estrogenozależne. Aromataza jest zaś kluczowym enzymem, który reguluje miejscową produkcję estrogenów. Zmniejszenie jej poziomu jest więc niezwykle ważne. W kalifornijskich testach klinicznych wezmą udział 24 kobiety w wieku pomenopauzalnym, które przeżyły nowotwór piersi. Zostaną losowo przypisane do jednej z dwóch grup. Członkinie jednej będą przez 12 tygodni codziennie zażywać w postaci tabletek 13 gramów liofilizowanych białych pieczarek. Naukowcy zamierzają kontrolować stężenie aromatazy, żeńskich hormonów płciowych i sprzężonego kwasu linolowego (SKL), który najprawdopodobniej odpowiada za antynowotworowe właściwości grzybów. Poza tym monitorowana będzie aktywność układu odpornościowego, stan kości oraz poziom cholesterolu. Równolegle egzaminowani będą mężczyźni po przebytym guzie prostaty, u których podczas kontrolnych badań obrazowych nie stwierdzono nawrotu, ale odnotowano wzrost stężenia antygenu swoistego dla prostaty (ang. Prostate Specific Antigen, PSA). Na przykładzie gryzoni wykazano, że ekstrakt z grzybów obniża poziom 5-alfa reduktazy, czyli enzymu odpowiedzialnego za konwersję testosteronu do dihydrotestosteronu (DHT). Wcześniej udało się zaś udokumentować zależność między działaniem 5-alfa reduktazy i miejscowym stężeniem DHT a ryzykiem rozwoju łagodnego przerostu prostaty. DHT jest najaktywniejszym naturalnym związkiem androgenowym. Podobnie jak u kobiet, u ochotników monitorowana będzie aktywność aromatazy, stężenie sprzężonego kwasu linolowego, androgenów i wpływ terapii na układ odpornościowy.
- 5 odpowiedzi