-
Liczba zawartości
37648 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
248
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Z badań firmy Chapin Information Services wynika, że przeglądarki Chrome i Safari fatalnie zarządzają przechowywanymi przez siebie hasłami. Specjaliści wykonali 21 testów, których celem było sprawdzenie bezpieczeństwa haseł przechowywanych przez Internet Explorera 7, Operę 9.62, Safari 3.2, Chrome'a i Firefoksa 3.0.4. Testy pokazały, że każda przeglądarka boryka się z licznymi problemami, jednak z najgorszą sytuacją mamy do czynienia w przypadku Safari i Chrome'a. Spośród 21 testów Firefox i Opera pomyślnie przeszły 7, Internet Explorer sprawdził się w 5 przypadkach, a Chrome i Safari tylko w 2. Przedstawiciele Chapin Information Services mówią, że użytkownicy powinni w ogóle wyłączyć zarządzanie hasłami przez Chrome'a i Safari oraz muszą poważnie zastanowić się nad używaniem tego typu mechanizmów w Firefoksie i Operze. Co do IE sytuacja jest o tyle skomplikowana, że używa go olbrzymia rzesza osób i rezygnacja z zapamiętywania haseł może prowadzić do jeszcze bardziej niebezpiecznych zjawisk, jak np. zapisywanie ich na kartce i pozostawianie w widocznym miejscu. Ze szczegółami testu można zapoznać się w Sieci.
- 6 odpowiedzi
-
- zarządzanie hasłami
- Safari
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak powszechna na naszej planecie woda skrywa jeszcze wiele tajemnic. Naukowcy z University of Nottingham badają krople wody, gdyż, jak mówią, pozwalają one symulować dynamikę tak różnych obiektów jak czarne dziury i atomy. Niektórzy uczeni mówiąc o horyzoncie zdarzeń, czyli sferze otaczającej czarną dziurę, używają porównania do membrany utrzymywanej przez napięcie powierzchniowe. Podobne siły działają na atomy. Richard Hill i Laurence Eaves z University of Nottingham lewitowali krople wody za pomocą zjawiska znanego jako diamagnetyzm. Polega ono na indukowaniu w ciele, znajdującym się w zewnętrznym polu magnetycznym, własnego przeciwnego pola magnetycznego. Gdy krople uniosły się, uczeni przyłożyli dwie elektrody, które spowodowały obracanie się kropli. Okazało się, że gdy kropla o średnicy 1 centymetra osiągnęła prędkość około 3 obrotów na sekundę, zmieniła kształt na trójkątny. Dotychczas nikomu nie udało się zaobserwować tego zjawiska w praktyce. Vitor Cardoso z University of Missisippi mówi: przełomowe znaczenie tego eksperymentu polega na tym, że w prosty sposób można przedstawić wyniki 100 lat badań nad dynamiką płynów.
- 2 odpowiedzi
-
- horyzont zdarzeń
- czarna dziura
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby, które mocno chrapią, spalają więcej kalorii od ludzi wydających podczas snu cichsze dźwięki. Dzieje się tak również podczas odpoczynku w stanie czuwania (Archives of Otolaryngology-Head & Neck Surgery). Otyłość jest głównym czynnikiem rozwoju zaburzeń oddychania związanych ze snem, a zmiany wagi ciała mają wpływ na ich głębokość. Nie jest jasne, czy to przyrost masy zaburza oddech, czy też raczej zmiany w oddychaniu niekorzystnie oddziałują na metabolizm, skutkując skokiem wagi i komplikując leczenie tych 2 często współwystępujących chorób. Autorzy publikacji podkreślają, że spoczynkowy wydatek energetyczny (ang. resting energy expenditure, REE) to ważny komponent dziennych wydatków energetycznych (ang. daily energy expenditure, DEE). Dr Eric J. Kezirian z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco i zespół porównywali REE dwustu dwunastu dorosłych z objawami zaburzeń oddychania związanych ze snem. Wzięto pod uwagę ich akta medyczne, zbadano, a także przeprowadzono monitoring snu za pomocą polisomnografu oraz pomiar REE z wykorzystaniem kalorymetru (oceniano ilość zużywanego tlenu oraz wydychanego dwutlenku węgla). Wyliczono, że średnie REE to 1763 kalorie dziennie. Wzrost głębokości zaburzeń oddechu w czasie snu zwiększał spoczynkowy wydatek energetyczny. Dlatego u pacjentów, którzy uzyskali największą liczbę punktów na skali bezdechu lub spłycenia oddechu, REE wahało się w granicach 1999, a ludzi bez tego typu problemów wynosiło jedynie 1626. Na spoczynkowy wydatek energetyczny wpływa najprawdopodobniej reakcja układu nerwowego, pojawiająca się podczas zaburzenia oddechu. W ramach wcześniejszych badań wykazano, że zwiększa się wtedy jego aktywność. Chociaż wyniki naszego studium sugerują, że zaburzenia oddechu związane ze snem zwiększają wydatkowanie energii, nie biorą pod uwagę dwóch ważnych czynników. Po pierwsze, zaburzenia oddychania często prowadzą do zmęczenia i złego samopoczucia, ograniczając aktywność w czasie dnia. Po drugie, omawiana praca nie uwzględnia coraz liczniejszych dowodów, że zaburzenia oddechu podczas snu mogą zmieniać pobór energii, oddziałując za pośrednictwem mechanizmów hormonalnych lub innego rodzaju.
- 7 odpowiedzi
-
- spoczynkowy wydatek energetyczny
- DEE
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lekarze pracujący dla amerykańskiej marynarki wojennej otrzymali zgodę na przeprowadzenie testów klinicznych nowego preparatu krwiozastępczego, uzyskanego z krowiej hemoglobiny. Lek ma umożliwić utrzymanie rannych przy życiu do momentu, gdy trafią oni do szpitala. Producentem eksperymentalnego preparatu jest firma Biopure Corp, zaś produktowi nadano nazwę Hemopure. Z punktu widzenia chemii są to wyizolowane z czerwonych krwinek krów cząsteczki hemoglobiny, których fragmenty trwale połączono ze sobą dzięki modyfikacjom chemicznym. Lek został niedawno dopuszczony do użytku w Republice Południowej Afryki, lecz dopiero gruntowne testy w oparciu o restrykcyjne przepisy prawa amerykańskiego pozwolą na wiarygodną ocenę jego skuteczności. Zasadniczym celem stosowania Hemopure jest wywołanie zjawiska, które jego producent określa jako "most tlenowy". Mówiac prościej, chodzi o utrzymanie zdolności układu krwionośnego do przenoszenia tlenu do momentu, w którym pacjent trafi pod opiekę lekarzy. Jest to niezwykle istotne, ponieważ dotychczas jedynym lekiem pozwalającym na przenoszenie tlenu do tkanek była krew przetaczana między ludźmi. Badaniami nad nowym preparatem jest zainteresowany Kongres Stanów Zjednoczonych, którego przedstawiciele postrzegają Hemopure jako doskonały środek pozwalający na zwiększenie szans żołnierzy oraz cywilów na przeżycie różnego rodzaju wypadków kończących się poważnym krwawieniem. Upowszechnienie się podobnych preparatów mogłoby znacząco poprawić jakość leczenia nie tylko ofiar działań wojennych, lecz także zdarzeń znacznie bardziej powszechnych, jak np. wypadki komunikacyjne. W chwili obecnej ciężko przewidzieć, czy i kiedy Hemopure trafi do powszechnego użycia, lecz jeśli w ogóle do tego dojdzie, zajmie to najprawdopodobniej kilka lat. Pocieszający może być jednak fakt, ze firmie Biopure udało się już zarejestrować w Stanach Zjednoczonych łudząco podobny środek wspomagający leczenie anemii u psów. Z niecierpliwością czekamy na wyniki dalszych testów.
- 32 odpowiedzi
-
- krwawienie
- wypadek
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To miał być spokojny dzień, taki sam, jak setki innych upływających powoli w jednym z ogrodów zoologicznych w Waszyngtonie. Tym razem jednak, spokój pracowników zoo zakłóciło... spontaniczne gwizdanie jednej z przetrzymywanych w tym miejscu małp. Jest to pierwszy taki przypadek znany nauce, a szczęśliwi opiekunowie zwierzęcia liczą, że badanie jego zachowań pomoże w zrozumieniu ewolucji ludzkiej mowy oraz procesów uczenia się. Bohaterką niezwykłej historii jest Bonnie, trzydziestoletnia samica orangutana. Słuchając melodii gwizdanej podczas pracy przez jednego z opiekunów, małpa najprawdopodobniej nauczyła się jej, po czym pewnego dnia sama, niezachęcana przez nikogo, postanowiła sprawdzić swój talent muzyczny. Nigdy dotąd nie zaobserwowano podobnego zachowania u jakiegokolwiek gatunku naczelnych poza ludźmi. To podważa obowiązujące od dawna przekonanie, że naczelne inne niż człowiek dysponują ustalonym repertuarem dźwięków, nad którym nie posiadają dobrowolnej kontroli. Możliwość nauczenia się nowych dźwięków i ich używania z własnej woli to dwa istotne aspekty ludzkiej mowy, zaś dokonane odkrycie otwiera nową drogę badania niektórych aspektów ewolucji ludzkiej mowy na przykładzie naszych najbliższych krewniaków - tłumaczy istotę dokonanej obserwacji dr Serge Wich, jeden ze specjalistów zaangażowanych w badania nad zachowaniami Bonnie. Wcześniejsze obserwacje wskazywały, że orangutany są w stanie naśladować ruchy ludzi, lecz odkrycie ich zdolności do spontanicznego wydawania różnorodnych dźwięków była dla badaczy prawdziwym zaskoczeniem. Dotychczas uważali oni, że małpy te potrafią jedynie wydawać ściśle określone dźwięki "przypisane" do określonych wydarzeń, takich jak atak drapieżnika. Co ważne, nic nie wskazuje na to, by Bonnie gwizdała prosząc o nagrodę, lecz wyłącznie dla własnej przyjemności. Kiedy jednak jeden z opiekunów poprosi ją (nie proponując nic w zamian) o wydanie z siebie niezwykłych dźwięków, małpa robi to całkiem chętnie, co może oznaczać próbę nawiązania kontaktu z człowiekiem. Badania prowadzone w naturalnych siedliskach wskazują, że poszczególne stada orangutanów często posługują się charakterystycznymi dla siebie dźwiękami. Analizy molekularne wykluczyły, by przyczyną tej różnorodności były czynniki genetyczne, lecz, z drugiej strony, nic nie wskazywało na to, by dźwięki te były wydawane dla przyjemności. Zamiast tego, dziko żyjące zwierzęta używały tych sygnałów głównie dlatego, że pełniły one ściśle określoną funkcję, tzn. niosły ze sobą pewną informację. Zdaniem dr. Wicha, dalsze analizy zachowań Bonnie mogą pomóc w zrozumieniu zjawisk towarzyszących rozwojowi ludzkiej mowy. Dotychczas nasza wiedza na ten temat była bardzo skromna.
-
Lunatycy robią bez udziału świadomości wiele różnych rzeczy. Somnambulizmem tłumaczono już morderstwa, ostatnio u chorych odnotowuje się zacięcie techniczne. Coraz częściej pojawiają się doniesienia o śpiących SMS-owiczach, a naukowcy z Uniwersytetu w Toledo stworzyli studium przypadku pierwszej na świecie 44-latki, która po udaniu na spoczynek zapraszała ludzi e-mailem na drinka i kawior. Oczywiście, nie miała o tym pojęcia, a o całym zajściu dowiedziała się po telefonie jednego z gości, który zadzwonił, by potwierdzić przybycie (Sleep Medicine). Hiszpanka położyła się ok. 22, ale o północy wstała, poszła do sąsiedniego pokoju i włączyła komputer. Następnie podłączyła się do Internetu, zalogowała na pocztę i wysłała 3 listy. Na tym jednak kończy się systematyczność działania. Wszystkie maile były bowiem przypadkowymi zbitkami wielkich i małych liter. Zostały źle sformatowane, a czytelne fragmenty napisano dziwnym językiem, np. "Przyjdź jutro i uporządkuj tę piekielną dziurę. Kolacja i drinki o 16. Przynieś tylko wino i kawior" oraz "Co, do cholery...". W tym drugim przypadku przekleństwo stanowiło całość listu. Naukowcy napisali w artykule, że udokumentowany przez nich przypadek to całkowita nowość. Wg naszej wiedzy, ten rodzaj złożonego zachowania, które wymaga skoordynowanych ruchów, nie pojawił się wcześniej w literaturze dotyczącej somnambulizmu. Pacjentka przeżyła szok, gdy zobaczyła swoje e-maile, w ogóle bowiem nie pamiętała aktu ich pisania, a w dzieciństwie nie cierpiała na lęki nocne ani nie lunatykowała. Specjaliści z Toledo przypuszczają, że nocne wędrowanie to skutek przepisanych leków nasennych, jednak mechanizm nie został jeszcze dobrze poznany. Nowa wersja lunatyzmu ma już swoją nazwę: zzz-mailowanie (ang. zzz-mailing).
-
Zakropienie oczu czy uszu czworonożnego pupila to w wielu przypadkach prawdziwa sztuka, tym bardziej należy więc podziwiać właścicieli 15-letniego kota Ernesta, którzy przywrócili mu ostrość widzenia, zakładając soczewki kontaktowe. Szkła uchroniły kocura przed operacją. Zwierzę cierpiało bowiem na entropion, czyli podwinięcie powieki. Wskutek ciągłego drażnienia rogówki dość często rozwija się stan zapalny i dochodzi do jej uszkodzenia. Od 13 lat, czyli od momentu poturbowania w wypadku samochodowym, Ernest mieszka w schronisku RSPCA (brytyjskiej organizacji charytatywnej zajmującej się zwierzętami) w Godshill. Kotu dosłownie otworzyły się oczy. Operacja stanowiłaby zbyt duże obciążenie dla jego niemłodego już organizmu, nie wiadomo bowiem, jak zareagowałby na znieczulenie.
- 2 odpowiedzi
-
- podwinięcie powieki
- entropion
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ludzie wolą i wybierają produkty, w których opisie umieszczono więcej danych technicznych. Postępują tak nawet wtedy, gdy mogą osobiście sprawdzić towar lub gdy w specyfikacji pojawia się mało istotnych szczegółów, a czasem nie ma ich w ogóle (Journal of Consumer Research). Zjawisko to występuje bez względu na rodzaj towaru, a więc zarówno w przypadku notebooków, jak i bawełnianych prześcieradeł. Christopher K. Hsee z Uniwersytetu w Chicago oraz Yang Yang, Yangjie Gu i Jie Chen z Shanghai Jiao Tong University przeprowadzili serię 5 eksperymentów. Poprosili ochotników o dokonywanie wyborów między 2 alternatywami: aparatami cyfrowymi, ręcznikami, olejami sezamowymi, telefonami komórkowymi i chipsami ziemniaczanymi. Za każdym razem badani wybierali produkty z większą liczbą danych w opisie. Wbrew pozorom, niekoniecznie bardziej je potem lubili. Skłonność ta może być wykorzystywana w kampaniach marketingowych, psycholodzy badają jednak czynniki i mechanizmy, dzięki którym konsumenci opierają się naciskom.
- 5 odpowiedzi
-
Już za cztery miesiące na rynek ma trafić nowy materiał chroniący przed korozją np. karoserie samochodów. Paul Brawn i Scott White z University of Illinois at Urbana-Champaign opisali swój wynalazek w Advanced Materials. Ich pomysł zakłada wykorzystanie dwóch rodzajów poliuretanowych mikrokapsułek. W jednym z nich znajduje się polimer, a w drugim katalizator. Kapsułki można mieszać z wieloma rodzajami farb i lakierów. Jeśli np. karoseria samochodu zostanie zarysowana, dojdzie do rozerwania kapsułek, a polimer i katalizator połączą się, tworząc warstwę ochronną. Olbrzymią zaletą tego systemu, w porównaniu do podobnych rozwiązań, jest fakt, iż do odpowiedniego wymieszania się obu składników ochronnych nie jest potrzebna ani podwyższona temperatura, ani zwiększona wilgotność. Podczas testów naukowcy sprawdzali szeroką gamę stalowych płytek, które były pokryte różnymi farbami i lakierami. W części z nich wykorzystano wspomniane mikrokapsułki. Płytki zarysowywano, a następnie na pięć dni zanurzano w słonej wodzie. Na tych, których nie chroniły kapsułki, już w ciągu 24 godzin pojawiły się widoczne ślady rdzy. Płytki z kapsułkami pozostały nietknięte. Kapsułki są tanie i łatwe w produkcji, mogą być mieszane z różnymi typami pokrycia metali i wytrzymują temperaturę do 150 stopni Celsjusza. Sprawdzają się zarówno w lakierach samochodowych, jak i w pokryciach okrętów wojennych. Średnica kapsułek wynosi od 10 do 100 mikrometrów, nie wiadomo więc, czy będą się nadawały do zastosowania tam, gdzie ważna jest estetyka. Umieszczenie ich w lakierze samochodowym może spowodować, że karoseria będzie szorstka w dotyku. Dlatego też nowa technologia najpierw trafi do przemysłu okrętowego czy wydobywczego, gdzie zapobieganie korozji jest poważnym wyzwaniem, a estetyka odgrywa drugoplanową rolę.
-
- samochód
- katalizator
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Google, które przed kilkoma dniami wydało pełną wersję przeglądarki Chrome, usunęło Firefoksa jako domyślną przeglądarkę zestawu Google Pack. Ognistego Liska zastąpiła właśnie Chrome. Co prawda Firefox został przesunięty do opcjonalnych komponentów zestawu, jednak decyzja Google'a oznacza, że każdy, kto pobierze standardowy Google Pack zainstaluje Chrome'a, a nie, jak wcześniej, Firefoksa. Powstaje pytanie, czy Mozilla może mieć powody do obaw. Firma jest niezwykle mocno związana z Google'em. W roku 2007 aż 88% jej przychodów pochodziło właśnie z koncerny Page'a i Brina. Umowa pomiędzy Google'em a Mozillą, na podstawie której Firefox zarabia miliony, wygasa w 2011 roku. Tymczasem wyszukiwarkowy gigant coraz bardziej promuje własną przeglądarkę.
- 25 odpowiedzi
-
- Mozilla
- przeglądarka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Profesor Peter Norton z University of Virginia od lat zajmuje się badaniem relacji piesi-kierowcy w kontekście historycznym. Uważa, że ludzie wchodzący wprost pod koła samochodu ze wzrokiem utkwionym w klawiaturze telefonu komórkowego to uwspółcześniona odmiana dobrze znanego zjawiska. Autor Walczącego ruchu: świtu ery silnika w amerykańskim mieście uważa, że zawsze po wprowadzeniu nowej technologii czy urządzenia trzeba sprawdzić, jak wpasowuje się ona w istniejącą strukturę. Mamy nowe zjawisko zwane SMS-owaniem i coś starego zwanego ulicą. Próbujemy zatem odkryć, co wyjdzie z połączenia ich ze sobą. Może gdy pewnego dnia wpadniemy na rozwiązanie, stwierdzimy, że od początku wszystko było naturalne i oczywiste. Teraz jednak nic się takie nie wydaje. Obecnie zmorą kierowców są ludzie zajęci pisaniem krótkich wiadomości tekstowych. Sto lat temu prowadzący automobile odsądzali od czci i wiary intelektualistów zatopionych w lekturze. Ich świat także kurczył się do rozmiarów niewielkiego obiektu umieszczonego tuż przed oczami – książki. Problem był na tyle palący, że opisane scenki rodzajowe uwieczniono w licznych komiksach. Norton uważa, że przeszłe konflikty czytelników z kierowcami pozwalają zawczasu opracować skuteczną metodę radzenia sobie z niesfornymi użytkownikami komórek. Skoro wtedy wprowadzanie nowych zapisów ustawowych i mandatów się nie sprawdziło, współcześnie powinniśmy się wystrzegać popełnienia tego samego błędu. Na początku XX wieku pierwszą reakcją stróżów porządku było wprowadzenie rygorów prawnych. Okazało się jednak, że ludzie uznawali przechodzenie przez ulicę w niedozwolonym miejscu za czyn o niskiej lub żadnej szkodliwości, co tylko narażało policjantów na nieprzyjemności. Reakcja drugofalowa polegała na ośmieszaniu poprzez stworzenie nowego i dyskredytującego w zamierzeniu określenia. Swawolnych przechodniów informowano, że właśnie zostali jaywalkerami (dosł. "nieostrożnymi pieszymi"). W ramach akcji społecznej zatrudniono nawet skautów, którzy rozdawali im specjalne pocztówki. Wiele osób się obrażało, ale przedsięwzięcie się udało: niemal wszyscy wiedzieli, kim jest pieszy-pirat, a w 1924 roku, a więc po upływie mniej niż 10 lat od pierwszego użycia słowa jaywalker, słowo trafiło do słownika języka amerykańskiego. Profesor podkreśla, że warto by wymyślić podobne słowo/wyrażenie na określenie SMS-ującego na przekór wszystkiemu człowieka. Wg niego, nie jest to proste, bo nie wszystkie wersje dobrze się przecież przyjmują. Sugeruje np. stukającego leminga, ale to tylko luźna propozycja.
- 5 odpowiedzi
-
- jaywalker
- Peter Norton
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Michael King, naukowiec zatrudniony w Cornell University, opracował wszczepiane urządzenie antynowotworowe, które nazwał "szczotką kłaczkową". Jego zadaniem jest wyłapywanie z krwi komórek nowotorowych, zanim rozprzestrzenią się po całym organizmie. King, profesor inżynierii biomedycznej, mówi, że wynalazek umożliwia walkę z wieloma typami nowotworów. W artykule opublikowanym z piśmie Biotechnology and Bioengineering dowodzi, że odpowiednia kombinacja dwóch białek pozwala na wyłapanie do 30% komórek rakowych z krwioobiegu, nie czyniąc przy okazji żadnej szkody zdrowym komórkom. Naukowiec opracował rodzaj niewielkiej rurki pokrytej selektynami - białkami odgrywającymi zasadniczą rolę w reakcji zapalnej. Z selektynami i zwalczaniem zapalenia przez leukocyty związane jest zjawisko toczenia się. Polega ono na tym, że leukocyty wiążą się z selektynami, jednak pod wpływem naporu osocza i innych komórek wiązania te są zrywane, a leukocyt lekko się obraca i wiąże z sąsiednią selektyną. Proces się powtarza i leukocyt toczy się po nabłonku komórki. Proces toczenia się leukocytu i jego późniejszej adhezji (zmiany kształtu na płaski i ścisłego przylegania do nabłonka), jest również naśladowany przez komórki nowotworowe. King przygotował pułapkę, gdyż obok selektyn umieścił na swojej rurce proteinę TRAIL (Tumor Necrosis Factor Relatet Apoptosis-Inducing Ligand). Białko to łączy się z komórkami nowotworowymi i zapoczątkowuje w nich proces apoptozy (śmierci komórkowej). Skazane na zagładę komórki uwalniane są do krwi, gdzie umierają, a pułapka jest gotowa na przyjęcie kolejnych komórek nowotworowych. Testy dowiodły, że podczas pojedynczego przepływu krwi, do pułapki wpada nawet 30% komórek. Liczba ta może być jeszcze większa, gdyż kolejne komórki zostaną schwytane podczas kolejnych okrążeń krwioobiegu. King uważa, że w połączeniu z tradycyjnymi terapiami, jego pułapka może zniszczyć większość szkodliwych komórek, dając organizmowi szanse na unieszkodliwienie pozostałych. Dotychczas przeprowadzono badania na komórkach nowotworowych prostaty i jelita grubego, jednak pułapkę można przystosować też do innych typów komórek. Naukowiec przyznaje, że czekają nas jeszcze lata badań, zanim jego pułapka trafi do użycia.
- 12 odpowiedzi
-
- TRAIL
- komórka nowotworowa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Współczesny koala nie jest skarłowaciałą formą gatunku, który przed tysiącami lat współtworzył megafaunę Australii. Zamiast tego doktor Gilbert Price twierdzi, że olbrzymie i sporo mniejsze torbacze żyły przez jakiś czas obok siebie. Paleontolog z University of Queensland wyjaśnia, że giganty Phascolarctos stirtoni ważyły 20-30 kg i zasiedlały antypody w późnym plejstocenie. Wykorzystując ulepszoną metodę datowania skamielin, Price stwierdził, że 500-300 tys. lat temu można już było spotkać 2 odrębne gatunki koali. Jak zaznacza badacz, to całkiem niedawno w kategoriach geologicznych. Skoro [...] żyły w tym samym miejscu w tym samym czasie, być może coś w ich rozmiarach pozwoliło im zająć nieco inne nisze ekologiczne. Pojawia się jednak zasadnicze pytanie: czemu jeden gatunek koali przeżył ostatnie 50 tys. lat, a drugi nie. Price sądzi, że udzielenie na nie poprawnej odpowiedzi jest niezwykle ważne, ponieważ może uchronić współczesnego torbacza przed wyginięciem. Narzeka jednocześnie na to, że brak prawidłowo datowanych skamielin utrudnia odnalezienie przodków poczciwego "misia". Wygląda na to, że trzeba będzie zrewidować hipotezę skarłowacenia dawnej megafauny Australii. Za jej pomocą wyjaśniano pojawienie się uderzająco podobnych, lecz pomniejszonych form różnych zwierząt, w tym koali, kangurów szarych oraz diabła tasmańskiego. Problem polega na tym, że karłowaceniem posługiwano się, by wyjaśnić różne, czasem sprzeczne, teorie ewolucyjne. Z jednej strony uznawano je za skutek zmian klimatycznych i skurczenia zasobów pokarmowych, z drugiej zaś za efekt polowania przez człowieka na duże egzemplarze. Zjawiska nigdy jednak dogłębnie nie zbadano. Trzeba więc odszukać jak najwięcej skamielin, jak najdokładniej ocenić ich wiek i wprowadzić ulepszoną kontrolę stratygraficzną.
- 2 odpowiedzi
-
- skamieliny
- Gilbert Price
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Profesor Mark Z. Jacobson z Uniwersytetu Stanforda, przeprowadził pierwsze porównawcze ilościowe badania różnych systemów produkcji energii. Wynika z nich, że najlepszymi metodami zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego, zmniejszenia emisji do atmosfera oraz zredukowania liczby osób umierających z powodu zanieczyszczenia powietrza, są inwestycje w energię pozyskiwaną z wiatru i wody. Mają one przewagę zarówno nad biopaliwami, jak i nad energią nuklearną. W swoich badaniach Jacobson brał pod uwagę nie tylko możliwość wykorzystania danego sposobu produkcji energii jako źródła elektryczności dla gospodarstw domowych czy napędu dla pojazdów, ale również badał ich wpływ na źródła wody, środowisko, globalne ocieplenie, zdrowie człowieka, bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz wymagania dotyczące zajmowanej przestrzeni i niezawodność. Profesor odkrył, że te źródła energii, o których obecnie mówi się najwięcej, zanieczyszczają środowisko od 25 do 1000 razy bardziej, niż najczystsze z możliwych źródeł. Alternatywne źródła energii, które są dobre, nie są tymi, o których najczęściej mówimy. Niektóre z rozważanych propozycji są koszmarne - mówi Jacobson. Jego zdaniem biopaliwa bazujące na etanolu uczynią więcej szkody dla ludzkiego zdrowia, środowiska naturalnego, ujęć wody czy gleby niż paliwa kopalne. Naukowiec mówi, że najlepszymi źródłami energii, w takiej właśnie kolejności, są: wiatr, skoncentrowana energia słoneczna (używanie luster do podgrzewania płynu), energia geotermalna, energia pływów morskich, energia słoneczna z ogniw fotowoltaicznych, energia fal morskich, energia uzyskiwania z przepływu wody. Z kolei najgorszymi formami pozyskiwania energii, w kolejności od najmniej do najbardziej szkodliwej, są: energia jądrowa, energia z węgla połączona z przechwytywaniem i sekwestracją związków węgla, etanol z kukurydzy, etanol z trawy. Pozyskiwanie biopaliwa z trawy powoduje większe zanieczyszczenie powietrza, wymaga większych areałów uprawy i ma bardziej negatywny wpływ na środowisko niż biopaliwa z kukurydzy. Uczony najpierw porównał różne źródła pozyskiwania energii na potrzeby transportu. Przyjął, że wszystkie samochody w USA to pojazdy albo elektryczne, albo korzystające z ogniw paliwowych, albo też napędzane etanolem E85. Z wyliczeń Jacobsona wynika, że najmniej obciążające dla środowiska naturalnego jest wykorzystanie turbin wiatrowych. Redukują one emisję dwutlenku węgla o 99% i wymagają wyjątkowo mało miejsca. Do zasilenia wszystkich samochodów w USA wystarczyłoby 0,5% powierzchni USA czyli 30-krotnie mniej niż w przypadku biopaliw. Jednocześnie uratowano by życie 15 000 osób rocznie, które obecnie umierają w Stanach Zjednoczonych z powodu zanieczyszczenia powietrza powodowanych przez ruch samochodowy. Ponadto produkcja energii w wiatru niemal nie wymaga użycia wody. Z kolei użycie etanolu nie przyczyni się do zmniejszenia liczby zgonów spowodowanych zanieczyszczeniami. Wszystkie amerykańskie samochody można zasilić od 73 do 144 tysiącami 5-megawatowych turbin wiatrowych. Jacobson przyrównuje to do 300 000 samolotów, jakie USA wybudowały w czasie II wojny światowej i mówi, że turbiny jest znacznie łatwiej budować. Politycy dużo obecnie mówią o konieczności wdrożenia programu robót, które dadzą ludziom pracę w obliczu kryzysu. Zatrudniając ludzi przy budowie turbin wiatrowych, farm słonecznych, zakładów energii geotermalnej, samochodów elektrycznych nie tylko damy im pracę, ale też zmniejszymy koszty opieki zdrowotnej, zredukujemy szkodliwy wpływ na środowisko i uzyskamy niewyczerpane źródło czystej energii - mówi Jacobsen. Podkreśla przy tym, że, wbrew obawom niektórych, pozyskiwanie energii z fal czy wiatru wcale nie oznacza uzależnienie się od kaprysów pogody. Wystarczy tylko odpowiednio sterować produkcją energii w wielu różnych lokalizacjach. Jednocześnie naukowiec skrytykował amerykański przemysł samochodowy, który promuje biopaliwa. To najgorsze miejsce do inwestowania pieniędzy. Biopaliwa są najgorszym wyborem w odchodzeniu od paliw kopalnych - mówi. Porównując emitowane zanieczyszczenia, Jacobsen stwierdza: pozyskiwanie energii z węgla z sekwestracją powoduje od 60 do 110 razy większe zanieczyszczenie niż energia wiatrowa. Energia nuklearna oznacza 25 razy więcej zanieczyszczeń niż wiatr.
- 47 odpowiedzi
-
- biopaliwa
- energia jądrowa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kobiety z okolic Neapolu postawiły swoim mężczyznom niespotykane ultimatum: zrezygnujecie z odpalania petard albo nie będziemy z wami uprawiać seksu. Stowarzyszeniu zainspirowanemu przez miejscowego lekarza Vincenzo Sorrentino przewodniczy 42-letnia Carolina Staiano, której mąż został kilka lat temu poważnie ranny po wypadku z materiałami pirotechnicznymi. Podobnie jak w Polsce, rokrocznie zabawa nielegalnymi sztucznymi ogniami, głównie chińskimi, zbiera krwawe żniwo: urwane palce i dłonie, a nawet ofiary śmiertelne. Próbowaliśmy wszystkiego, ale nic nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Kobiety to nasza ostatnia deska ratunku – są bardziej przekonujące i zawsze osiągają swoje cele – podkreśla Sorrentino. Do tej pory zebrało się ponad 30 Włoszek, ale panie dobrze wiedzą, że będzie ich więcej. Wiek narzeczonych, dziewczyn i żon wynosi od 25 do 45 lat. Inicjatywę wspiera lokalny rząd. Ostatnio obywatele zaczęli nawet dostawać SMS-y następującej treści: Nie baw się ogniami, lepiej pobaraszkuj w sypialni.
- 8 odpowiedzi
-
- Neapol
- Vincenzo Sorrentino
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gdy drużyna, której kibicuje mężczyzna, wygrywa i strzela kolejnego gola, aktywuje się rejon kory odpowiadający za odczuwanie przyjemności i pobudzenie seksualne – przedni zakręt obręczy (ang. anterior cingulate cortex, ACC). Zjawisko zaobserwowane przez neurologów z Glasgow wyjaśnia, czemu niektórzy kibice sportowi tak chętnie przesiadują przed telewizorem, podczas gdy ich żony ustawicznie suszą im za to głowę... Naszym głównym zamierzeniem było zbadanie pasji, z jaką część ludzkości poświęca się sportowi i odkryliśmy intensywną przyjemność, odczuwaną przez fanów po strzeleniu bramki – opowiada szef zespołu John McLean. Naukowcy zebrali grupę 9 zagorzałych kibiców Glasgow Rangers. Żaden z panów nie opuścił w ostatnim sezonie ani jednego meczu. W czasie, gdy oglądali 30 nagrań goli zdobytych przez ich drużynę, wykonywano im badanie obrazowe mózgu. Każda z podbramkowych sytuacji trwała zaledwie 4 sekundy, a po momencie kulminacyjnym pozostawiano jeszcze 3 sekundy akcji. Dla porównania ochotnikom wyświetlono 30 sytuacji, gdy zawodnikom nie udało się strzelić gola oraz 52 rozgrywki na środku boiska. Wszystkie klipy pozbawiono podkładu głosowego. Rejon ACC uaktywniał się w największym stopniu po umieszczeniu piłki w siatce przeciwnika. Pozostałe dwie sytuacje rozświetlały inne obszary mózgu (Psychiatry Research Neuroimaging). McLean wyjaśnia, że badano fanów piłki nożnej, dla których strzelenie gola to wyjątkowo silny bodziec emocjonalny. Czy jest równie mocny jak seks, nie wiem, być może dla niektórych. Trudno byłoby jednak wykonać eksperyment z parą kochającą się w skanerze.
- 15 odpowiedzi
-
- pobudzenie seksualne
- aktywacja
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Niemiecka antropolog Olga Ammann i włoski fotograf Iago Corazza wydali jakiś czas temu książkę pt. Ostatni Papuasi. Oboje zgodnie twierdzą, że tutejsi kanibale szczególnie upodobali sobie mięso Japończyków. Biali są, wg nich, nieapetyczni. Powód? Silny zapach i słony smak. Największym rarytasem jest za to dla Papuasa jego własna żona. Autorzy nadmieniają, że kanibalizm jest zakazany na terenie Papui-Nowej Gwinei od jakichś 50 lat, ale plemiona z odległych terenów nadal raczą się mięsem przedstawicieli własnego gatunku. Wskutek tego dalej zapadają na kuru (dosłownie: "śmiejącą się śmierć") – zakaźną encefalopatię gąbczastą wywoływaną przez priony. Ammann i Corazza przemierzyli cały kraj, przeprowadzając wywiady z tubylcami i dokumentując wszystko na zdjęciach. Efektem ich współpracy jest jedyny w swoim rodzaju album.
- 10 odpowiedzi
-
- Olga Ammann
- Japończycy
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co łączy nowotwór z pogodą? Okazuje się, że nie tylko ich nieprzewidywalność. Zdaniem badaczy z Uniwersytetu Stanu Arizona oba zjawiska są na tyle podobne, że komputerowe algorytmy używane do przewidywania zmian pogody mogą posłużyć także do optymalizacji leczenia choroby. Eksperyment przeprowadzili lekarze ze szpitala św. Józefa oraz naukowcy z Wydziału Matematyki czołowej uczelni stanu Arizona. Za pomocą najnowszych technologii używanych zwykle do prognozowania pogody, stworzono trójwymiarową mapę mózgu, na którą naniesiono następnie "wirtualny nowotwór". Przeprowadzone przez program symulacje wskazały fragmenty guza krytyczne dla jego dalszego wzrostu, co umożliwiło przewidzenie dalszego rozwoju patologicznej tkanki oraz zaplanowanie terapii. Po potwierdzeniu skuteczności algorytmu na serii modeli, badacze postanowili podjąć ryzykowną próbę na żywym pacjencie. Po wprowadzeniu zdjęć zajętego przez chorobę mózgu chorego, program przewidział efekty poszczególnych rodzajów leczenia (chemioterapia, radioterapia, interwencja chirurga) i wybrał najlepszy z nich. Jak się później okazało, prognoza przygotowana przez komputer okazała się bardzo zbliżona do rzeczywistego wyniku zastosowanej terapii. Wyniki studium okazały się najdokładniejszym i najbardziej zbliżonym do rzeczywistych przykładów odtworzenia wzrostu złośliwych guzów mózgu, twierdzi dr Mark Preul, jeden z lekarzy biorących udział w eksperymencie. Jego zdaniem, osiągnięty sukces może stać się początkiem nowej metody postępowania z pacjentami oddziałów onkologicznych: technologia użyta w tym badaniu może otworzyć drogę ku lepszemu planowaniu terapii, pozwalając na uzyskanie wyników korzystniejszych dla pacjenta.
- 2 odpowiedzi
-
- przewidywanie
- prognoza
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O tym, że na najlepszym lekiem na przeziębienie jest sen, mówi się od wielu pokoleń. Pomysłowe eksperymenty przeprowadzone w dzisiejszych czasach potwierdzają ponad wszelką wątpliwość, że... warto słuchać starszych. Prawdziwość hipotezy o dobroczynnym działaniu snu na naszą odporność potwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Stanforda. Do swoich badań wykorzystali niepozorne muszki owocówki (Drosophila melanogaster), którym wstrzykiwano o różnych porach dnia i nocy porcje chorobotwórczych (także dla człowieka) bakterii z gatunków Listeria monocytogenes oraz Streptococcus pneumoniae. Badania przeprowadzone niedawno przez ten sam zespół potwierdziły, że muszki, u których celowo wywoła się zaburzenia rytmu dobowego, są znacznie bardziej podatne na infekcje od ich towarzyszek pozbawionych tej cechy. Oczywistym wyzwaniem stało się wobec tego określenie, która część dnia lub nocy jest dla układu odpornościowego okresem najbardziej wytężonej pracy. Celem najnowszej serii doświadczeń było zbadanie, w jaki sposób zmiany rytmu dobowego organizmu owada wpływają na aktywność żerną komórek odpornościowych. Proces pochłaniania ciał obcych, zwany fagocytozą, jest jednym z najważniejszych mechanizmów walki z mikroorganizmami nie tylko u muszek, lecz także u ludzi. Nasze wyniki sugerują, że odporność jest silniejsza w nocy, co jest spójne z hipotezą, zgodnie z którą białka odpowiedzialne za rytm dobowy regulują funkcje regeneracyjne organizmu, takie jak niektóre rodzaje odpowiedzi immunologicznej, w czasie, gdy zwierzęta nie są zaangażowane w czynności wymagające dużych nakładów energii, tłumaczy jedna z autorek odkrycia, Mimi Shirasu-Hiza. Ponieważ działanie systemu odpornościowego człowieka i muszki owocówki jest łudząco podobne, z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że podobne zjawisko zachodzi także w naszych organizmach. Odkrycie to jest istotne nie tylko z punktu widzenia terapii chorób zakaźnych, lecz także wielu innych schorzeń, takich jak nowotwory czy choroby neurodegeneracyjne. O swoim odkryciu naukowcy z Uniwersytetu Stanforda poinformowali na corocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Biologii Komórkowej w San Francisco.
- 5 odpowiedzi
-
- Drosophila melanogaster
- Listeria monocytogenes
- (i 4 więcej)
-
Diety niskowęglowodanowe, takie jak np. dieta Atkinsa, bez wątpienia mogą pomóc w zrzuceniu kilku (a nawet więcej) zbędnych kilogramów. Okazuje się jednak, że efektem ubocznym ich stosowania jest osłabienie podstawowych funkcji umysłu. Na wstępie uspokajamy: zaburzenie jest odwracalne, a powrót do bardziej urozmaiconego sposobu odżywiania przywraca prawidłowe funkcjonowanie mózgu. Warto jednak wziąć te informacje pod uwagę, gdy planuje się np. naukę przed egzaminem. Do prawidłowego funkcjonowania neuronów niezbędna jest glukoza. Nasz organizm może ją co prawda wytwarzać z innych produktów, lecz, jak pokazuje eksperyment przeprowadzony przez badaczy z amerykańskiego Tufts University, odżywiane w ten sposób komórki nerwowe nie funkcjonują równie dobrze. Badanie objęło 19 kobiet w wieku od 22 do 55 lat. Paniom pozwolono wybrać jedną z dwóch diet rekomendowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Dietetyczne: niskocukrową lub bardziej urozmaiconą, ale o obniżonej kaloryczności. W przypadku pierwszej z nich, zgodnie z zaleceniami, w pierwszym tygodniu należy maksymalnie ograniczyć spożycie cukrów, zaś potem można zacząć je przyjmować, lecz w zmniejszonej ilości. W przypadku "zwykłej" diety stosuje się bardziej urozmaicony dobór pokarmów, lecz ich sumaryczna wartość energetyczna powinna być obniżona w stosunku do typowego sposobu odżywiania. Uczestniczki eksperymentu wzięły udział w pięciu kolejnych testach. Pierwszy z nich wykonano zaraz przed rozpoczęciem diety, dwa kolejne - w pierwszym jej tygodniu, zaś dwa ostatnie - w ciągu drugiego tygodnia odchudzania. Parametrami ocenianymi przez badaczy były: koncentracja uwagi, pamięć krótko- i długotrwała oraz przestrzenna, a także spostrzegawczość. Panie były także pytane o nastrój oraz intensywność uczucia głodu. Wyniki badania pokazują dość jednoznacznie, że dieta niskocukrowa znacznie ogranicza aktywność mózgu. Oprócz poprawy zdolności do chwilowej koncentracji oraz nieznacznego polepszenia nastroju, umysły pań przyjmujących minimalne ilości węglowodanów pracowały wyraźnie słabiej. Dr Holly Taylor, jedna z autorek doświadczenia, ocenia jego rezultaty: pomimo, iż studium objęło niewielką grupę, wyniki pokazują wyraźną różnicę w zdolnościach poznawczych w zależności od [stosowanej] diety. Być może warto więc urozmaicić swoje menu np. w czasie przygotowań do sesji lub matury.
-
Prosty test pozwala na stwierdzenie, czy kobieta, u której w czasie ciąży przedwcześnie pękną błony płodowe, wyda swoje potomstwo na świat w ciągu 48 godzin. O odkryciu donoszą naukowcy z szwedzkiego Karolinska Institute. Według informacji zebranych przez badaczy, związkiem kluczowym dla oceny prawdopodobieństwa przedwczesnego porodu jest kwas mlekowy. Panie, u których po pęknięciu błon płodowych dochodzi do gwałtownego wzrostu stężenia tej substancji, wykazują wielokrotnie wyższe ryzyko przedwczesnego wydania dziecka na świat. Skuteczność testu sprawdzono na 86 kobietach noszących w swoim łonie pojedyncze dziecko, u których doszło do pęknięcia błon płodowych pomiędzy 20. i 36. tygodniem ciąży. Dane wskazują na niezwykle wyraźną zależność pomiędzy prawdopodobieństwem porodu i poziomem kwasu mlekowego. W ciągu 48 godzin od przerwania błon płodowych do porodu doszło u zaledwie 5% pań, u których poziom kwasu utrzymywał się na niskim poziomie. Kobiety, u których stężenie związku wzrastało, urodziły aż w 87% przypadków. U tych ostatnich przeciętny czas pomiędzy odejściem wód płodowych oraz wydaniem na świat potomstwa minęło ok. 13,5 godziny. Przedwczesne przerwanie błon płodowych zdarza się średnio podczas jednej na pięćdziesiąt ciąż i jest przyczyną co trzeciego przypadku przedwczesnego jej zakończenia. Dotychczas nie istniały wiarygodne badania pozwalające na ocenę prawdopodobieństwa porodu, w związku z czym lekarze nie byli w stanie przewidzieć konieczności wdrożenia odpowiedniej terapii. Wiedza taka jest niezwykle cenna, gdyż nawet kilkunastogodzinny okres leczenia (np. z zastosowaniem sterydów stymulujących rozwój płuc u dziecka) znacząco poprawia kondycję noworodka. Odkrycie ma niebagatelne znacznie dla ginekologów oraz neonatologów, czyli lekarzy specjalizujących się w opiece nad noworodkami. Możliwość przewidzenia przedwczesnego porodu umożliwia szybkie przeniesienie kobiety do specjalistycznego szpitala, w którym możliwe będzie otoczenie wcześniaka szczególnie troskliwą opieką. Pozwala to także na przygotowanie zarówno matki i dziecka, jak i personelu medycznego, do porodu.
-
Google, które często jest krytykowane za to, że firmowe produkty to "wieczna beta", tym razem się pospieszyło. Z nazewnictwa przeglądarki Chrome, która niedawno zadebiutowała na rynku, usunięto słowo "beta". Oznacza to, że, zdaniem Google'a, jest ona już pełnowartościowym produktem. W porównaniu z wersją, która została udostępniona we wrześniu, w najnowszej edycji Chrome'a poprawiono m.in. błędy w obsłudze plików audio i wideo. Pierwsza pełnoprawna wersja przeglądarki będzie oznaczona jako 1.0.154.36 i w ciągu najbliższych dni zostanie automatycznie zaktualizowana na komputerach dotychczasowych użytkowników. Wiele osób twierdzi jednak, że Chrome nie jest jeszcze gotowa do prawdziwego rynkowego debiutu i funkcjonalnością nie może równać się z produktami konkurencji. W listopadzie do przeglądarki Google'a należało 0,83% rynku. Oznacza to wzrost o 0,09 punktu procentowego w porównaniu z październikiem. Wśród osób, które w listopadzie odwiedziły KopalnięWiedzy użytkownicy Chrome'a stanowili 1,6%. Program dostępny jest obecnie tylko dla systemów Windows XP i Windows Vista. Pierwszą pełną wersję przeglądarki można pobrać z witryny Google'a.
- 4 odpowiedzi
-
- przeglądarka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Niebieskie światło ulicznych latarni wydaje się zapobiegać przestępstwom i samobójstwom. Koleje, które decydują się na montaż na stacjach aparatów emitujących błękitne światło, wspominają o spadającej liczbie osób odbierających sobie życie pod kołami pociągów. Naukowcy mają wątpliwości, ale lokalne społeczności i firmy postanowiły wdrożyć kontrowersyjny rodzaj światłoterapii. W 2000 roku w Glasgow zainstalowano niebieskie latarnie. Miało to służyć kształtowaniu miejskiego krajobrazu, przyniosło jednak nieoczekiwany, choć bardzo korzystny skutek – spadek liczby popełnianych przestępstw. Pięć lat później podobnie postąpiła policja w japońskim Nara. Efekt? Identyczny jak w Szkocji. Potem niebieskie światła zaczęto instalować w innych punktach Kraju Kwitnącej Wiśni. W lutym bieżącego roku przewoźnik Keihin Electric Express Railway Co. zmienił kolor 8 lamp z końca peronu na stacji Gumyoji w Jokohamie. Przedstawiciele firmy opowiadają, że każdego roku kilka osób próbuje tu sobie odebrać życie. W styczniu zdarzyło się to dwukrotnie, w dodatku przez dwa dni z rzędu, co tylko przyspieszyło podjęcie decyzji przez szefostwo. Odkąd pali się błękitne światło, nikt nie skoczył. W sierpniu Central Japan Railway Co. ustawiło niebieską sygnalizację na 10 skrzyżowaniach z drogami. Pionierką zmiany czerwonych świateł na niebieskie była firma West Japan Railway. Specjaliści ds. bezpieczeństwa ruchu nie wiedzieli, co począć z kierowcami uporczywie przejeżdżającymi tuż przed lokomotywą. Okazało się, że wybrali najlepsze rozwiązanie. Zdarza się mniej wypadków. Niebieskie światło podświadomie uspokaja i skłania do zdjęcia nogi z gazu. Siedem lat temu na 1,8-km odcinku drogi ekspresowej Tomei w pobliżu zjazdu na Tokio rozmieszczono 152 niebieskie latarnie. Ludzie prowadzą tu rozważniej, co znacznie poprawiło warunki i bezpieczeństwo jazdy. Widząc błękitne światełka w pobliżu koszy na śmiecie, turyści mniej zanieczyszczają okolicę. Gdy podświetlono kubły na parkingu drogi ekspresowej Meishin w Yorocho, ilość przywożonych z domu i porzucanych odpadków spadła aż o 20%. Profesor Tsuneo Suzuki z Keio University uważa, że kluczowym czynnikiem jest nie tyle kolor światła, co jego nietypowość. Zaskoczenie powoduje, że ludzie unikają określonych działań, np. popełniania wykroczeń, w takich warunkach oświetleniowych.
- 6 odpowiedzi
-
- skrzyżowanie
- kolej
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Japońscy naukowcy jako pierwsi w historii przedstawili na ekranie komputera obrazy uzyskane z mózgów ludzi. Specjaliści z ATR Computational Neuroscience Laboratories najpierw pokazali grupie testowanych osób sześć liter, składających się na słowo "neuron". Później, za pomocą pomiarów aktywności fal mózgowych, szczególnie z kory wzrokowej, byli w stanie wyodrębnić każdą z tych liter. W swoim oświadczeniu specjaliści z Kioto orzekli, że pewnego dnia rozwój techniki pozwoli na nagrywanie i odtwarzanie snów. Będzie to możliwe dzięki odczytaniu i odpowiedniej interpretacji sygnałów elektrycznych biegnących w mózgu. Japończycy byli w stanie zrobić to z sygnałami przekazanymi przez oko do kory wzrokowej. Niewykluczone zatem, że w przyszłości możliwe będzie zrozumienie także sygnałów z innych obszarów.
- 12 odpowiedzi
-
- kora wzrokowa
- odczyt
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kobiety, które podczas rozmów kwalifikacyjnych prezentują się jako osoby ambitne i pewne siebie, są uznawane za pozbawione umiejętności społecznych (niekobiece). Panie skromne i skłonne do współpracy są dla odmiany lubiane, ale i postrzegane jako niekompetentne. Tak źle i tak niedobrze. Zupełnie inaczej wygląda w takich okolicznościach sytuacja mężczyzn – pewni siebie wzbudzają sympatię innych i często wybiera się ich na dane stanowisko (Psychology of Women Quarterly). Julie E. Phelan, Corinne A. Moss-Racusin i Laurie A. Rudman z Rutgers University nagrały panie i panów podczas interview z potencjalnym pracodawcą. Wszyscy kandydaci na stanowisko menedżera laboratorium komputerowego prezentowali się jako kompetentni specjaliści, lecz celowo podzielono ich na dwie grupy: 1) skromnych i współpracujących oraz 2) pewnych siebie i ambitnych. Uczestnicy eksperymentu mieli ocenić ich umiejętności społeczne, fachowość oraz możliwość zatrudnienia. W przypadku ambitnych i domyślnie aspołecznych dla wielu kobiet wiedza i umiejętności zawodowe przestawały się właściwie liczyć. Decyzję o ich zatrudnieniu lub odrzuceniu aplikacji podejmowano głównie w oparciu o domniemane stosunki z innymi ludźmi. Zdecydowanie lepiej być ambitnym mężczyzną, gdyż tutaj umiejętności interpersonalne i zawodowe mają w przybliżeniu jednakową wagę. Paniom nie pomagało nawet dostosowanie do stereotypowych oczekiwań wobec słabszej płci. Skromne kobiety postrzegano bowiem jako niekompetentne, co wiązało się z jednoczesnym zaniżaniem wartości zdolności współżycia z ludźmi. Prawdziwy pat...
- 28 odpowiedzi
-
- umiejętności interpersonalne
- kompetentny
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: