Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37689
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    250

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Dzięki odciskowi palca, który w dużym stopniu przypomina ślad znaleziony na przechowywanym w Pinakotece Watykańskiej obrazie Święty Hieronim na pustyni (1479-81), odkryto najprawdopodobniej nowy portret pędzla Leonarda da Vinci. Przedstawia on młodą kobietę i jest datowany na koniec XV wieku. Dokonali tego specjaliści z pewnego paryskiego laboratorium. Dzięki ich wysiłkom zmieniono nie tylko katalogowe, ale i historyczne miejsce, zajmowane przez obraz uznawany dotąd za dzieło niemieckie z początku XIX wieku. Wcześniej portret uwiecznionej z profilu kobiety dwukrotnie – w 1998 i 2007 r. - sprzedano za ok. 19 tys. dolarów. Teraz jego cena znacznie wzrosła i szacuje się ją na kilkadziesiąt milionów dolarów. Odcisk palca znaleziono w górnym lewym rogu obrazu. Pozostawił go czubek wskazującego bądź środkowego palca. Bardzo przypomina on ślad wykryty na wizerunku świętego Hieronima ze Strydonu. Dzieło to powstawało na początku kariery renesansowego mistrza, kiedy nie korzystał on jeszcze z pomocy asystentów. Stąd wniosek, że ślad palca należał właśnie do Leonarda. Analizy w podczerwieni wykazały znaczące podobieństwa stylistyczne obu obrazów. W jednym i drugim przypadku rysunek i cieniowanie wykonała osoba leworęczna (a da Vinci nią był). Ubiór i uczesanie modelki odpowiada modzie mediolańskiej z końca XV wieku. Datowanie radiowęglowe dało zresztą podobne rezultaty. Martin Kemp, emerytowany profesor historii sztuki z Uniwersytetu Oksfordzkiego, sądzi, że kobietą z portretu mogła być Bianca Sforza. Obraz mierzy 33x23 cm. Do odkrycia jego prawdziwej tożsamości doprowadziły wątpliwości ostatniego właściciela, Kanadyjczyka Petera Silvermana.
  2. Po 10 latach badań Jack Horner z Uniwersytetu Stanowego Monatany stwierdził, że aż 1/3 zidentyfikowanych jako nowe gatunki dinozaurów mogła w ogóle nie istnieć. Wg niego, dobrym przykładem błędnej interpretacji skamielin może być Nanotyrannus, który w rzeczywistości był prawdopodobnie młodym tyranozaurem. Czaszka Tyrannosaurus rex przechodziła podczas dojrzewania ogromną przemianę i stawała się bardziej wydłużona. Taką interpretację dowodów zaproponowano, gdy paleontolodzy odkryli osobnika o rozmiarach pośrednich między nanotyranem (Nanotyrannus lancensis) a tyranozaurem. Horner, który wystąpił w dokumencie "Dinozaury odkodowane" National Geographic, twierdzi, że nanotyran, w którego żuchwie tkwiło 17 zębów, był w rzeczywistości młodym T. rex (gatunek ten dysponował 12-zębną żuchwą). U odkrytego niedawno dinozaura w żuchwie występowało 14 zębów, co wg Amerykanina, oznacza, że gdy drapieżny gad rósł, tracił drobne zęby na rzecz większych, nadających się do kruszenia kości. Naukowiec analizował też skamieliny z późnej kredy, m.in. pozostałości triceratopsów z formacji Hell Creek we wschodniej Montanie. Gady te umierały w różnym wieku, dzięki czemu można było prześledzić przemiany anatomiczne, jakim podlegały podczas wzrostu. Okazało się, że u młodych zwierząt rogi wyginały się ku tyłowi, podczas gdy u dorosłych wystawały do przodu. Ponadto z wiekiem kości wokół kryzy spłaszczały się i wydłużały. Współpracownik Hornera, Mark Goodwin z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, wyjaśnia, że zespół miał dostęp do danych, które pozwoliły dokładniej niż kiedykolwiek dotąd zobrazować cykl rozwojowy poszczególnych dinozaurów. Tak duże zmiany w wyglądzie miały pozwolić wszystkim przedstawicielom gatunku na odróżnienie osobników dorosłych od młodych, które wymagały opieki. Niektórzy specjaliści odnoszą się sceptycznie do rewelacji Hornera i Goodwina. Owszem, zgadzają się, że w przypadku niektórych "nowych" gatunków mogło dojść do nieprawidłowej identyfikacji, lecz 1/3 to dla nich za duży odsetek błędów. Ponadto taką teorię trudno potwierdzić lub obalić, gdyż skamielin jest nadal zbyt mało.
  3. Użytkownicy nowego systemu operacyjnego Apple'a - Snow Leoparda - skarżą się na błąd, który prowadzi do utraty danych. Błąd ujawnia się najprawdopodobniej wówczas, gdy użytkownik ma założone konto gościa przed zaktualizowaniem systemu do Snow Leoparda. Ponad 100 użytkowników systemu Apple'a poinformowało na grupach dyskusyjnych, że gdy po aktualizacji do Snow Leoparda najpierw zalogowali się na konto gościa, a następnie się z niego wylogowali, odkryli, że ich podstawowy profil - konto użytkownika - został całkowicie zresetowany do ustawień fabrycznych. Wszystko wskazuje na to, że jeśli po aktualizacji do Snow Leoparda najpierw zalogujemy się do profilu gościa, to system potraktuje konto użytkownika jak konto gościa i usunie z niego wszelkie ustawienia i pliki osobiste. Ci, którzy wcześniej wykorzystali narzędzie Time Machine do wykonania kopii zapasowych, mogą odzyskać utracone dane. W innych wypadkach jest to najprawdopodobniej niemożliwe. Apple informuje, że do utraty danych dochodzi bardzo rzadko. Firma pracuje nad odpowiednią łatą. Tymczasem radzi użytkownikom, by usunęli z systemu konto gościa i, jesli go potrzebują, założyli je ponownie, ale już korzystając ze Snow Leoparda.
  4. Gary McKinnon może trafić do USA jeszcze w bieżącym miesiącu. Przed kilkoma dniami brytyjski High Court stwierdził, że hakerowi nie przysługuje apelacja przed nowo utworzonym Sądem Najwyższym (Supreme Court), gdyż nie jest to sprawa ważna z punktu widzenia całości społeczeństwa. Prawnicy McKinnona chcą teraz zwrócić się do Alana Johnsona, sekretarza spraw wewnętrznych. Ten jednak mówi, że wstrzymanie ekstradycji nie leży w jego kompetencjach. Jeśli Johnson się nie ugnie, McKinnon odwoła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jego prawnicy chcą argumentować, że ekstradycja i proces, grożący wyrokiem nawet 60 lat więzienia, będą miały tragiczne konsekwencje dla jego zdrowia, co może zakończyć się psychozą i próbami samobójczymi. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Trybunał już raz odrzucił prośbę McKinnona o wstrzymanie ekstradycji, dał mu jednak prawo do ponownego odwołania się. McKinnon włamał się do sieci Pentagonu i NASA w 2001 roku. Szukał tam, jak twierdzi, informacji na temat UFO. Zdaniem Amerykanów było to największe włamanie do ich systemów wojskowych. Brytyjczyk został też oskarżony m.in. o to, że jego działanie przyniosło straty szacowane na 700 000 dolarów.
  5. Po raz pierwszy naukowcy dowiedli, że 28-letnia matka, która zmarła na białaczkę, podczas ciąży przekazała komórki nowotworowe swojej córce. Dokonali tego specjaliści z Instytutu Badań nad Rakiem w Surrey (Proceedings of the National Academy of Sciences). To bardzo rzadkie zjawisko, dotąd tylko w 17 przypadkach dziecko wydawało się dzielić z matką nowotwór. Zazwyczaj w grę wchodziła białaczka bądź czerniak. W zwykłych okolicznościach układ odpornościowy dziecka rozpoznawał i niszczył matczyne komórki nowotworowe, lecz tutaj z jakiegoś powodu mechanizm się nie sprawdził. W 2006 roku pewien Japończyk przywiózł do tokijskiego szpitala 11-miesięczną dziewczynkę. Okazało się wtedy, że cierpi ona na białaczkę, podobnie jak jej matka, która zmarła 3 miesiące po porodzie. Po zastosowaniu analizy genetycznej i porównaniu próbek krwi matki i córki okazało się, że występują w nich dokładnie takie same komórki nowotworowe. Jak to stwierdzono? U konkretnej osoby do nowotworów prowadzą losowe mutacje. Oznacza to, że choć usłyszeli tę samą diagnozę, guzy dwóch ludzi się od siebie różnią, chyba że w obu przypadkach komórki pochodzą z tego samego źródła. Skoro u matki i córki występowała identyczna mutacja, a wykazano, że dziecko nie odziedziczyło tego genu po matce, komórki nowotworowe musiały pokonać barierę łożyska. Wydaje się, że w tej i innych sytuacjach przekazania nowotworu z matki na potomstwo matczyne komórki przechodzą przez łożysko do rozwijającego się płodu i udaje im się skutecznie zaimplantować, ponieważ pozostają niewidoczne dla układu odpornościowego – tłumaczy profesor Mel Greave, autor studium. Tym samym udało się rozwiązać problem medyczny nękający naukowców od wieku. Owszem, matka może "zarazić" dziecko nowotworem. Brytyjczycy opisali też mechanizm, za pośrednictwem którego komórki nowotworowe oszukały układ odpornościowy dziewczynki. Okazało się, że brakowało w nich pewnego fragmentu DNA, pozwalającego na określenie ich "molekularnej tożsamości". W takich okolicznościach organizm nie traktował najeźdźców jak obcych i nie organizował obrony.
  6. Jak zdradza Christopher Blizzard z Mozilli, Firefox 3.6 zostanie wyposażony w oprogramowanie współpracujące z akcelerometrami wbudowanymi w notebooki i inne urządzenia przenośne. Dzięki temu przeglądarka będzie znała pozycję urządzenia. Może się to przydać np. podczas gier komputerowych, gdyż umożliwi sterowanie bohaterem za pomocą ruchów całego urządzenia, a nie myszy czy klawiatury. Wiele programów jest już wyposażonych w podobne funkcje. Najbardziej przydają się one użytkownikom niewielkich urządzeń, takich jak smartfony, gdyż pozwalają na łatwe i przyjemne korzystanie z gier.
  7. Otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób, w tym sercowo-naczyniowych czy cukrzycy, ale wszystko wskazuje na to, że zmniejsza prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa (Obesity). Dr Kenneth J. Mukamal z Harvardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego przyglądał się wskaźnikom otyłości i samobójstw w poszczególnych stanach USA w latach 2004 i 2005. Średnio mniej więcej jedna czwarta dorosłej ludności stanu była na podstawie BMI klasyfikowana jako otyła, a na 100 tys. dorosłych przypadło circa 12 samobójstw. Okazało się jednak, że na każde 3% wzrostu wskaźnika otyłości w danym stanie odnotowywano o 3 samobójstwa mniej (również w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców). Stany z wyższym wskaźnikiem otyłości charakteryzowały się wyższym odsetkiem posiadaczy broni i dorosłych palaczy, a także niższym dochodem gospodarstw domowych i rzadszym wykształceniem na poziomie college'u. Co ważne, odnotowywano tam jednocześnie niższy wskaźnik udanych prób samobójczych z wykorzystaniem broni palnej, trucizn oraz przez uduszenie. Mukamal podkreśla, że trzeba przeprowadzić więcej badań potwierdzających ten niezwykły związek. Istotne jest też odkrycie wchodzącego w grę mechanizmu bądź mechanizmów. Eksperci szacują, że osoby otyłe mogą nie umierać po zażyciu trucizny, ponieważ ze względu na gabaryty musiałyby połknąć większe dawki. Powieszenie również jest mniej rozpowszechnione w otyłej populacji, gdyż dla takich osób kroki, które należałoby przedsięwziąć, by się udusić, są zbyt wyczerpujące i niewygodne. Na razie nie wykazano, by otyłość i zmniejszoną liczbę samobójstw łączył związek przyczynowo-skutkowy. Poza tym ryzyko związane z otyłością przewyższa potencjalne korzyści w zakresie zapobiegania samobójstwom.
  8. Przebycie półpaśca aż o jedną trzecią zwiększa ryzyko wystąpienia udaru. Jest ono znacznie wyższe, gdy choroba wywoływana przez wirus herpes virus varicella (VZV), ten sam, co w przypadku ospy wietrznej, objęła oko (Stroke). Półpasiec atakuje osoby, które w przeszłości chorowały na ospę wietrzną. Rozwija się w wyniku reaktywacji wirusa utajonego w zwojach czuciowych lub w wyniku kontaktu z chorym na ospę. Naukowcy z Taipei Medical University Hospital analizowali przypadki 7760 dorosłych, którzy byli leczeni na półpasiec między 1997 a 2001 rokiem. Uwzględnili też ponad 23-tysięczną grupę kontrolną. W ciągu roku udar niedokrwienny przeszło 133 pacjentów po półpaścu i 306 przedstawicieli grupy kontrolnej. Oznacza to, że półpasiec zwiększał prawdopodobieństwo jego wystąpienia aż o 31%. Jeśli zakażenie objęło skórę wokół oka lub samą gałkę oczną (łac. zoster ophthalmicus), ryzyko wzrastało ponadczterokrotnie. Tajwańczycy zauważyli też, że półpasiec niemal 3-krotnie zwiększał ryzyko krwotoku śródmózgowego (krwotocznego udaru mózgu). Inne studium wykazało, że namnażając się, wirus VZV uszkadza ściany naczyń krwionośnych i wywołuje stan zapalny. Może to prowadzić do ich zwężenia lub zamknięcia, a w konsekwencji pęknięcia oraz krwotoku. Szef tajwańskiego zespołu dr Jiunn-Horng Kang podkreśla, że infekcję wirusem herpes virus varicella łatwo wykryć, a w takich wypadkach już na wczesnych etapach choroby warto zaordynować leki przeciwwirusowe. Dokładny mechanizm zwiększania przez VZV ryzyka udaru jest jednak na razie nieznany.
  9. Zheng Wang i jego zespół z Massachusetts Institute of Technology stworzyli pierwszy "zawór" dla mikrofal, czyli materiał, przez który mikrofale przechodzą tylko w jedną stronę. Fotoniczny kryształ stworzony jest z ferrytowych pręcików. W normalnych warunkach pręciki odbijają mikrofale we wszystkich kierunkach. Jednak po dodaniu pola magnetycznego, mikrofale są odbijane tylko w jednym kierunku. Naukowcy pracują teraz nad taką zmianą parametrów urządzenia, by działało ono z radiacją o częstotliwościach liczonych w terahercach i z widoczną częścią spektrum. Nowe kryształy fotoniczne mogą posłużyć do budowy nowych urządzeń telekomunikacyjnych i komputerowych. Mogą powstać proste routery puszczające sygnał tylko w jedną stronę czy falowody bardziej efektywne od światłowodów.
  10. IBM i Microsoft nie zaliczą ostatniej doby do najbardziej udanych w swojej historii. Obie firmy zanotowały poważne wpadki, które zachwiały zaufaniem użytkowników. Najpierw media doniosły, że szef firmy Air New Zealand nazwał działanie IBM-a "amatorskim". Rob Fyfe zdenerwował się, gdyż jego firma nie mogła obsługiwać pasażerów wskutek awarii systemu komputerowego, który jest obsługiwany przez IBM-a. Doszło do awarii zasilania w mainframe przetwarzającym rezerwacje, odprawę i telefoniczne centra obsługi. Jakby tego było mało, nie zadziałał system awaryjnego zasilania. IBM już przeprosił swojego klienta i ustalono, że odbędzie się spotkanie, podczas którego cała sytuacja zostanie omówiona. Pecha mieli też klienci T-Mobile oraz należącej do Microsoftu firmy Danger, którzy wykorzystują w smartfonach oprogramowanie Sidekick i jego usługi. Wskutek awarii utracili oni wszystkie dane przechowywane na serwerach Sidekick. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna utraty danych. Pojawiły się spekulacje, że nie doszło do awarii systemu, ale mieliśmy do czynienia z wyjątkowym niedbalstwem administratorów. Nie wykonali oni kopii zapasowych i przystąpili do rozbudowy sieci SAN (Storage Area Network), podczas której wystąpiły problemy skutkujące utratą danych. Po wstępnej analizie T-Mobile i Microsoft wydały oświadczenie, z którego wynika, że informatycy pracują nad odzyskaniem danych, jednak szansa na powodzenie takiej operacji jest "ekstremalnie mała".
  11. Im mniejsze i bardziej wydajne stają się urządzenia elektroniczne, tym ważniejszą rolę mają do odegrania baterie. Prace nad stworzeniem wydajnego, lekkiego i taniego źródła zasilana prowadzone są w wielu ośrodkach naukowych. Na University of Missouri udoskonalono właśnie niewielkie wydajne baterie atomowe. Jak informuje Jae Kwon, gęstość energetyczna baterii radioizotopowych może o sześć rzędów wielkości przekraczać gęstość baterii chemicznych. Kwon i jego zespół pracują nad nuklearną baterią na tyle małą, by mogła napędzać systemy M/NEMS (mikro/nanoelektromechaniczne). Ludzie, gdy słyszą słowo 'atomowy', myślą o czymś bardzo niebezpiecznym. Jednak źródła energii atomowej bezpiecznie zasilają wiele urządzeń, takich jak rozruszniki serca, satelity czy systemy podwodne - mówi Kwon. Naukowiec wraz ze swoim zespołem stworzył baterię z płynnym półprzewodnikiem. Poważnym problemem w bateriach atomowych jest fakt, że część energii promieniowania może uszkodzić siatkę krystaliczną stałego półprzewodnika. Użyliśmy więc płynnego półprzewodnika, by zminimalizować te uszkodzenia - informuje Kwon. Obecnie atomowe baterie są niewiele większe od monety jednocentowej. Kwon uważa, że baterie atomowe mogą być cieńsze od ludzkiego włosa i dostarczać wielokrotnie więcej energii niż ich chemiczne odpowiedniki.
  12. Usuwanie zanieczyszczeń materiałami wybuchowymi jest wyjątkowo trudnym zadaniem. Dzięki transgenicznym roślinom, które dysponują enzymem rozkładającym RDX, zwany potocznie heksogenem, powinno się to jednak wkrótce zmienić (Journal of Biological Chemistry). RDX (ang. royal demolition explosive) jest kruszącym materiałem wybuchowym. Po dodaniu do niego plastyfikatorów można uzyskać m.in. C-4 i semtex. Jakiś czas temu badacze z University of York odkryli bakterie, dla których RDX jest pożywką i źródłem energii. Pozwoliło im to uzyskać rośliny pobierające heksogen z gleby i rozkładające go. "Gwiazdą" tego procesu jest enzym XplA. Biologiczny proces usuwania zanieczyszczeń RDX już istnieje, lecz teraz musimy znaleźć sposoby robienia tego samego szybciej i na wymaganą skalę. Nasze studium znacznie poprawia rozumienie budowy enzymu i jest ważnym krokiem naprzód w wykorzystaniu jego niezwykłych właściwości – wyjaśnia dr Gideon Grogan. Profesor Neil Bruce z Centrum Nowych Produktów Rolniczych zaznacza, że RDX jest toksyczny i wykazuje potencjalne działanie rakotwórcze, dlatego tak ważne jest opracowanie metod zapobiegania skażeniu gleby i wód. Dużym sukcesem na tej drodze jest uzyskanie wzmiankowanych roślin, ale technikę tę trzeba jeszcze dopracować.
  13. Naukowcy z Uniwersytetu w Saragossie zidentyfikowali możliwą przyczynę zaburzeń towarzyszących niedoborowi oraz nadmiarowi witaminy A w organizmie. Jak zauważył zespół kierowany przez Rebekę Acín-Pérez, retinol - podstawowy składnik witaminy A - jest istotnym regulatorem aktywności mitochondriów, czyli centrów energetycznych komórki. W organizmach ssaków witaminą A nazywa się tak naprawdę trzy związki: retinol, a także retinal (aldehyd retinolu) i kwas retinowy, które z niego powstają. O ile funkcje pochodnych retinolu są znane od dawna (są nimi, odpowiednio, udział w procesie widzenia oraz w regulacji procesu transkrypcji DNA), o tyle sam ten związek był uznawany wyłącznie za prekursor swoich funkcjonalnych pochodnych. Teraz okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Pierwszą wskazówką sugerującą, że retinol może brać udział w regulacji aktywności mitochondriów, były szybkie zmiany poziomu energetycznego komórki w reakcji na ten związek. Proces ten zachodził na tyle szybko, że mało prawdopodobne było zajście reakcji przetwarzania retinolu do którejkolwiek z form pochodnych. Po pewnym czasie okazało się, że związek ten wchodzi w bezpośrednią interakcję z białkiem PKCδ, ważnym regulatorem licznych funkcji komórki. Świadczy o tym m.in. fakt, iż komórki posiadające mutację w genie kodującym PKCδ są niewrażliwe na suplementację retinolem. Kolejną serię testów przeprowadzono na myszach. Aby upewnić się, że podany im retinol nie będzie przetwarzany do pozostałych dwóch składników witaminy A, badacze zablokowali u zwierząt enzym odpowiedzialny za przeprowadzenie pierwszego, wspólnego etapu wytwarzania obu tych związków. Jak się okazało, podawanie retinolu znacząco zwiększało ilość wytwarzanego przez komórki kwasu pirogronowego, czyli podstawowego substratu (chemicznego "półproduktu") służącego do syntezy wysokoenergetycznych związków wykorzystywanych przez komórkę. Odkrycie dokonane przez zespół z Saragossy dostarcza ważnych danych na temat przyczyn licznych chorób związanych z niedoborem lub nadmiarem witaminy A. Wiele wskazuje na to, że są one spowodowane przez zaburzenie równowagi energetycznej komórek, co prowadzi do ich obumarcia.
  14. Wkrótce do Sejmu trafi ustawa, która ma spowodować, że w roku 2013 lub, najpóźniej, 2014 światłowody bez przeszkód będą mogły trafić do każdego gospodarstwa domowego w Polsce. Ma ona wejść w życie w styczniu przyszłego roku. Ustawa nie tylko pozwoli samorządom na łatwiejsze inwestowanie w infrastrukturę informatyczną, ale również będzie traktowała je jako ważne zadania, podobnie jak drogi czy kanalizację. Ponadto nakłada ona na drogowców obowiązek układanie przy każdej nowej lub remontowanej ulicy rury, pozwalającej na poprowadzenie światłowodu. Obowiązek wpuszczenia światłowodów w swoje instalacje nałożony zostanie również na wodociągi i zakłady energetyczne. Ustawa skróci też do 90 dni okres oczekiwania na decyzje administracyjne. Dodatkowy obowiązek nałożono też na developerów. Będą oni musieli układać światłowody w każdym nowym budynku wielorodzinnym.
  15. Para badaczy postanowiła pogłębić zakres, w jakim gry komputerowe przystosowują się do stylu i potrzeb poszczególnych użytkowników. W tym celu stworzyli oni grę, która identyfikuje, czy ktoś jest poszukiwaczem rozrywki, czy wyzwań i dostosowuje kolejne etapy do indywidualnych potrzeb. W ten sposób dwóch ludzi styka się z zupełnie innymi wersjami i w dodatku wszyscy, bez wyjątku, są zadowoleni. Julian Togelius i Georgios Yannakakis z IT-Universitetet i København manipulowali grą Super Mario Bros. W zależności od wyników graczy zmieniali różne parametry, w tym rodzaj przeciwników oraz odległości dzielące platformy. Gra zapisywała też ruchy badanych, np. jak często biegli i skakali, oraz jak dużo czasu spędzali, stojąc. Następnie ochotnicy grali w dwie nieco inne wersje Super Mario Bros. Później wypytywano ich o to, która z nich była bardziej wymagająca/przewidywalna i zabawna/frustrująca. Duńczycy posłużyli się algorytmami pozwalającymi ustalić zbiór parametrów dla różnych doświadczeń związanych z grą. Niektóre rezultaty były oczywiste, jak np. to, że zbyt duże odstępy między platformami, przez które często się ginęło, odbierano jako coś frustrującego. Inne już niekoniecznie. Wytypowano m.in. elementy/czynności zwiększające subiektywne poczucie zabawności, które nie są konieczne do osiągnięcia ogólnego celu.
  16. LG pokazało urządzenie Solar Cell e-Book, czyli zasilany energią słoneczną czytnik książek elektronicznych. Wystarczy na 4-5 godzin wystawić go na działanie promieni słonecznych, by zyskać energię potrzebną na kolejny dzień pracy. To pozwala na dłuższe używanie urządzenia na otwartej przestrzeni i daje gwarancję, że nagłe wyczerpanie się energii nie zaskoczy nas w najmniej oczekiwanym momencie. Ogniwa mają grubość zaledwie 0,7 milimetra i ważą 20 gramów. Baterię wyprodukowano za pomocą standardowych metod tworzenia wyświetlaczy TFT LCD, dzięki czemu jest ona lżejsza niż tradycyjne ogniwa korzystające z krzemu. Jej wymiary idealnie pasują do "okładek" e-książek produkowanych obecnie przez LG Display. Ponadto, jako że technologia TFT LCD jest bardzo dobrze znana, produkcja samego ogniwa jest bardzo tania i prosta. Obecnie wydajność baterii wynosi 9,6%. W przyszłym roku ma być zwiększona do 12%, a w 2012 roku ma sięgnąć 14%.
  17. Alergicy i osoby skrupulatnie liczące kalorie zyskały właśnie nowy rodzaj wsparcia w swoich zakupowych zmaganiach. Wszystko dzięki ScanAvert - aplikacji napisanej z myślą o telefonach komórkowych umożliwiającej szybką ocenę zgodności przeglądanych przez klienta produktów z ich zaprogramowanych profilem dietetycznym. Sercem programu są dwie bazy danych. Pierwsza z nich zawiera informacje o kodach kreskowych umieszczonych na opakowaniach produktów spożywczych, zaś w drugiej mieszczą się dane na temat ich wartości odżywczej i energetycznej oraz specjalne ostrzeżenia dla alergików. Aby zeskanować kod kreskowy interesującego nas produktu, wystarczy wykonać jego zdjęcie. Telefon odczytuje wówczas numer zakodowany w postaci pasków i łączy się z bazą danych, by sprawdzić, z jakim produktem ma się do czynienia. Dane na temat produktu są następnie porównywane z indywidualnym profilem dietetycznym użytkownika. ScanAvert daje ogromne możliwości, jeśli chodzi o personalizację ustawień. Program może np. ostrzec użytkownika, gdy oglądany przez niego produkt zawiera zbyt dużo węglowodanów lub tłuszczów albo gdy jest on zbyt kaloryczny lub zawiera składniki mogące wywołać u niego reakcję alergiczną. Jakby tego było mało, użytkownik może wprowadzić do swojego profilu informacje na temat trapiących go chorób lub przyjmowanych przez niego leków - wszystko po to, by uniknąć niepożądanych reakcji na przyjmowane pożywienie. Niestety, osoby chcące skorzystać z aplikacji muszą się liczyć z kosztami. Na szczęście opłaty nie są zbyt wysokie i wynoszą 5,99 dol. za miesiąc, a nawet 3,99 dol. za miesiąc, gdy wykupi się z góry abonament na pół roku. Dla tych, którzy nie są pewni, czy usługa jest warta swojej ceny, przygotowano także dwumiesięczny darmowy okres próbny. Szczegóły na stronie producenta.
  18. Naukowcy odkryli pająka, który jako jedyny gatunek tego 50-tysięcznego rzędu zarzucił życie drapieżnika i gustuje w pokarmie roślinnym. Środkowoamerykański Bagheera kiplingi żywi się głównie pąkami liści dzikiej akacji i w związku z tym nie sporządza sieci do chwytania ofiary. Samice zrezygnowały też ze zwyczaju pożerania partnera po kopulacji. To pierwszy znany pająk, który traktuje rośliny jak podstawowe źródło pokarmu – opowiada Christopher Meehan z Villanova University. Badacz obserwował przedstawicieli tego gatunku podczas podróży do Meksyku. Zwierzęta te są niewielkie i rozmiarami przypominają paznokieć kciuka. B. kiplingi nie zajmuje się sporządzaniem sieci do polowania, dlatego mógł wykorzystać swoje umiejętności tkackie do budowy domków. To w nich samice zajmują się swoimi młodymi. Meehan podkreśla, że choć są wegetarianami, opisywane pająki nie prowadzą przez to sielskiego życia. Muszą wykradać pokarm wprost sprzed nosa strzegących akacji mrówek, a to niełatwe i bardzo ryzykowne zadanie... Odkrycie Amerykanina jest tym bardziej niezwykłe, iż dotąd sądzono, że fizjologia pająków nie pozwala im na spożywanie pokarmu pochodzenia roślinnego. Uważano, że pająki nie są w stanie zjadać żadnych pokarmów stałych. Normalnie wprowadzają do ciała ofiary enzymy, by strawić ją poza własnym organizmem, a potem raczą się czymś o konsystencji zupy. Tymczasem B. kiplingi spożywa "zieleninę" w całości.
  19. Dwójka amerykańskich naukowców przedstawiła wyliczenia, z których wynika, że za 75-80 lat dojdziemy do kresu możliwości dalszego zwiększania mocy obliczeniowej komputerów. Jeśli Prawo Moore'a nadal będzie obowiązywało i komputery będą o 100% zwięĸszały swoją moc co mniej więcej dwa lata, to około roku 2085 nie będzie możliwe dalsze ich przyspieszanie. Granicę wyznaczy prędkość światła. Lev Levitin i Tommaso Toffoli z Boston University opublikowali swoje wyliczenia w Physical Review Letters. Oparli się przy tym na pracach Levitina z lat 80. ubiegłego wieku. Uczony wyróżnił wówczas najprostszą kwantową operację, która musi być wykonana w kwantowych systemach obliczeniowych. Teraz obaj naukowcy obliczyli najkrótszy czas, potrzebny do jej wykonania. Z ich wyliczeń wynika, że idealny komputer kwantowy będzie w stanie wykonać w ciągu sekundy 10 biliardów operacji więcej, niż obecne najbardziej zaawansowane procesory. Jeśli zatem Prawo Moore'a zachowa ważność, wydajność taka zostanie osiągnięta jeszcze przed końcem bieżącego wieku. Wyliczenie Levitina i Toffoliego opiera się jednak na Prawie Moore'a. Scott Aaronson z MIT-u uważa, że założenie takie jest jednak wyjątkowo optymistyczne. Jego zdaniem Prawo Moore'a nie przetrwa kolejnych 20 lat. Oczywiście nie oznacza to, że naukowcy z Boston University się mylą. Aaronson jest zadowolony ze znalezienia granicy rozwoju komputerów. Z punktu widzenia teoretyka, bardzo dobrze jest wiedzieć, że są nieprzekraczalne granice. Można stwierdzić, że to rozczarowujące, iż nie będziemy w stanie budować nieskończenie szybkich komputerów, jednak jeśli mielibyśmy teorię fizyczną, która pozwala na tworzenie nieskończenie szybkich maszyn liczących, to by znaczyło, że coś jest nie tak z tą teorią.
  20. Francuska policja aresztowała w mieście Vienne fizyka, który od sześciu lat był zatrudniony w CERN-ie i pracował nad Wielkim Zderzaczem Hadronów. Mężczyzna podejrzewany jest o kontakty z Al-Kaidą. Zatrzymano go po tym, jak wcześniej aresztowano dwóch braci powiązanych z organizacją Bin Ladena. W związku z aresztowaniem fizyka, CERN wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że nie ma oznak, by do awarii Zderzacza doszło w wyniku sabotażu. Poinformowano również, że zatrzymany nie miał dostępu do tunelu urządzenia.
  21. Nauka wykonywania skomplikowanych zadań wzrokowo-ruchowych, takich jak żonglowanie, zmienia architekturę mózgu, a konkretnie istoty białej, wpływając na usprawnienie komunikacji między różnymi rejonami mózgu. Daje to nadzieję na opracowanie skutecznej terapii dla ludzi z uszkodzeniami mózgu (Nature Neuroscience). Wcześniejsze badania dotyczące żonglowania koncentrowały się na istocie szarej (skupiskach ciał neuronów), a nie na białej (skupiskach wypustek nerwowych – aksonów i dendrytów), tymczasem zespół Jana Scholza z Uniwersytetu Oksfordzkiego stwierdził, że zwykłe manipulowanie zaledwie trzema piłeczkami zwiększa objętość tej ostatniej aż o 5%. Brytyjczycy zebrali zespół 24 młodych i zdrowych ochotników (kobiet i mężczyzn). Wszyscy przeszli 6-tygodniowe przeszkolenie, po którym umieli wykonać co najmniej 2 cykle kaskady z wykorzystaniem 3 piłek. W okresie tym adeptów zachęcano też do samodzielnego trenowania po pół godziny dziennie. Przed i po rozpoczęciu nauki zbadano ich za pomocą obrazowania tensora dyfuzji (DTI), czyli metodą pozwalającą ocenić strukturalne zmiany w istocie białej mózgu poprzez obserwację ruchów dyfuzyjnych cząsteczek wody. Identyczne badania wykonano u 24 osób z grupy kontrolnej, które nie uczyły się żonglować. Naukowcy odkryli, że w mózgach nieżonglujących nic się nie zmieniło, lecz u ochotników ćwiczących podrzucanie piłeczek zwiększyła się ilość istoty białej w bruździe śródciemieniowej - części płata ciemieniowego, która odpowiada za połączenie tego, co widzimy, z tym, jak się ruszamy. Identyczną przemianę zauważono u wszystkich żonglerów, bez względu na to, jak dobrze nauczyli się to robić. Akademicy sądzą, że na rozwój mózgu wpływa zatem sam proces uczenia, a nie osiągnięcia. Ekipa Scholza zaobserwowała także wzrost ilości istoty szarej, ale różnice w przyroście i "czasowaniu" sugerują, że zmiany dotyczące substancji białej i szarej są od siebie niezależne. By nauczyć się żonglować, konieczne są jednak i jedne, i drugie. Więcej istoty białej pozwala szybciej się poruszać, lecz potrzebujemy też istoty szarej, żeby się upewnić, że dłonie znajdują się we właściwym miejscu. Brytyjczycy zeskanowali mózgi żonglujących po miesięcznej przerwie. Stwierdzili, że ilość istoty białej się nie zmieniła, a szarej nawet wzrosła. Wg Scholza, to dlatego nie zapominamy raz wyuczonej umiejętności. Naukowiec ma nadzieję, że ustalenia jego zespołu pozwolą opracować wykorzystujące żonglowanie programy terapeutyczne dla pacjentów z uszkodzeniami mózgu lub że w przyszłości uda się opisać mechanizm, za pośrednictwem którego żonglerka zmienia mózg. Wtedy leki wzmagające plastyczność mózgu stałyby się rzeczywistością.
  22. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała, że przed miesiącem z terytorium Rosji przypuszczono atak na serwery polskich instytucji rządowych. W czasie, gdy Polska przygotowywała się do obchodów rocznicy 17 września i toczyły się spory na temat zbrodni katyńskiej, polskie sieci zostały zaatakowane. Atak został szybko wykryty przez tzw. cyberpatrole ABW, którym udało się go zneutralizować. Wiadomo jedynie, że przestępcy wykorzystali serwery proxy i próbowali zaatakować witryny Prezydenta, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Komendy Głównej Policji.
  23. W ostatnich latach przeprowadzono co najmniej kilka udanych prób odczytu prostych myśli na podstawie analizy aktywności elektrycznej mózgu. Naukowcy z University of Southampton poszli o krok dalej i postanowili... przekazać odczytane myśli przez Internet do kolejnej osoby. Szefem zespołu pracującego nad innowacyjną techniką jest dr Christopher James. Celem doświadczenia było sprawdzenie, czy możliwe jest odczytanie, o czym myśli pierwszy z uczestników eksperymentu, przez drugiego uczestnika, połączonego z miejscem wykonywania eksperymentu za pomocą łącza internetowego. Pierwszą z badanych osób podłączono do elektroencefalografu (EEG) - urządzenia odczytującego aktywność elektryczną mózgu. Badacze poprosili ją o wyobrażanie sobie podnoszenia raz lewej, a raz prawej ręki, po czym wyszukali fale charakterystyczne dla myślenia o każdej z tych czynności. Tak przygotowany sygnał trafił do drugiego ochotnika. W komputerze odbiorcy zakodowanej informacji zainstalowano diodę LED, mrugającą z częstotliwością tak wysoką, że niemożliwe było świadome określenie odstępów pomiędzy kolejnymi błyskami. Dioda mogła przy tym mrugać nieco wolniej lub nieco szybciej, zależnie od tego, jaki sygnał dotarł do sterującego nią komputera. Uczestnika patrzącego na diodę także podłączono do EEG, lecz tym razem skupiono się na analizie aktywności kory wzrokowej. Badacze potwierdzili w ten sposób, że w zależności od tego, którą rękę podniósł pierwszy z ochotników, u drugiego pojawiały się zupełnie różne fale mózgowe. Dowiedziono w ten sposób, że możliwe jest przekazanie prostych myśli przez Internet, a następnie podświadome odczytanie ich przez inną osobę. Metoda opracowana przez badaczy z Southampton może już niedługo pomóc np. osobom sparaliżowanym, które będą mogły sterować licznymi urządzeniami za pomocą własnych myśli. Nie jest też wykluczone, że pojawią się technologie pozwalające na komunikację w miejscach, w których tradycyjne formy porozumiewania się byłyby znacznie ograniczone. Z wynalazku takiego mogliby skorzystać np. ratownicy czy pracownicy zakładów przemysłowych.
  24. Dane statystyczne zebrane podczas tegorocznego ataku grypy zdają się potwierdzać to, czego epidemiolodzy spodziewali się od dawna: wiosenna epiedmia grypy wywołuje na poziomie całych populacji efekt zbiorowego "zaszczepienia" i zmniejsza dotkliwość epidemii jesiennej. Obserwacje, których wyniki opublikowano wczoraj na łamach New York Timesa, potwierdzają m.in. władze Nowego Jorku, Filadelfii i Bostonu. Mieszkańcy tych miast poważnie ucierpieli podczas wiosennego nasilenia zachorowań na grypę, lecz w ostatnich miesiącach liczba zakażonych jest znacznie mniejsza, niż podczas typowego "sezonu grypowego". Dr Marc Siegel, badacz z New York University School of Medicine, uważa, że obserwowane zjawisko jest efektem funkcjonowania tzw. odporności zbiorowej, czyli niskiej podatności na choroby zakaźne ze względu na znaczny odsetek osób zaszczepionych (lub, w tym wypadku, uodpornionych dzięki przebytej infekcji). Dokładnie zgadza się to z tym, co widzę tu, w Nowym Jorku, ocenia Siegel. Nie tylko nie ma nawrotów grypy w rejonach, gdzie wcześniej pojawiały się znaczne wybuchy epidemii, lecz prawdopodobnie mamy także bardzo łagodne przypadki [zachorowań na grypę], które nie są wykrywane, bo ludzie nie zdają sobie nawet sprawy, że mają grypę. Władze Nowego Jorku szacują, że wiosną zakażonych zostało około 10-20% mieszkańców tego miasta, a około 40% osób było eksponowanych na wirusa grypy. Efektem jest bardzo wysoka jak na jesień, bo wynosząca aż 91% frekwencja w nowojorskich szkołach. Dla porównania, wiosną konieczne było zamknięcie aż 60 szkół zarządzanych przez władze publiczne, a w placówkach, które pozostały otwarte, średnia frekwencja wynosiła 82%. Podobne dane spływają z Seattle oraz ze stanów Utah i Connecticut. Dokładnie odwrotną sytuację można zaobserwować w stanie Georgia. Jego mieszkańcy wiosną mieli powody do radości, gdyż od kwietnia do końca czerwca hospitalizacji wymagały zaledwie 44 osoby. Jesienna epidemia jest jednak znacznie gorsza, gdyż do szpitali trafiło dotychczas 81 osób, a 8 z nich zmarło. Niepomyślne dane docierają także ze stanu Arkansas, gdzie aż 7 ciężarnych kobiet wymagało tymczasowego podłączenia do respiratora w związku z zaostrzeniem objawów zakażenia ze strony układu oddechowego. Eksperci są zgodni, że dbanie o odporność zbiorową znacznie zwiększa szanse pojedynczych pacjentów na uniknięcie zakażeń. Regularne zbieranie danych na temat liczby przypadków grypy ułatwia więc kontrolowanie efektów jej epidemii i pomaga w zrozumieniu towarzyszących im zjawisk.
  25. Amerykański Narodowy Instytut Nauk Komputerowych stał się właścicielem superkomputera, którego wydajność przekracza 1 petaflops. To pierwsza taka maszyna w świecie akademickim. Kraken, czyli Cray XT5 został rozbudowany tak, że obecnie dysponuje mocą obliczeniową rzędu 1,03 PFlops. Maszyna korzysta z 16 512 sześciordzeniowych układów AMD Istambuł, taktowanych zegarem o częstotliwości 2,6 GHz. Komputer jest wyposażony w 129 terabajtów pamięci operacyjnej i 3,3 petabajty pamięci masowej. Maszyna jest zbudowana z 8256 węzłów, a na każdy z nich składają się dwa procesory, 16 gigabajtów pamięci operacyjnej, zapewniający komunikacją chipset Seastar2 Craya oraz router. Został on podłączony do Teragridu, amerykańskiej sieci superkomputerów, która jest największą na świecie platformą obliczeniową udostępnioną do badań naukowych. Kraken jest wykorzystywany do przeprowadzania wysoko zaawansowanych naukowych symulacji trójwymiarowych, jego zadaniem będzie też znalezienie odpowiedzi na pytanie, co dzieje się we wnętrzu gwiazdy podczas zapadania się jej jądra.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...