Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'łożysko' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 8 wyników

  1. Wirus RSV (ang. Respiratory Syncytial Virus) jest wirusem nabłonka oddechowego. Uznaje się go za główny patogen infekcji dróg oddechowych starszych dzieci i najczęstszą przyczynę chorób dolnych dróg oddechowych niemowląt. Okazuje się, że może on również infekować komórki pozyskane z ludzkiego łożyska. Ustalenia te sugerują, że jeśli ciężarna zachoruje, przez łożysko zakażenie może się przenieść na płód. Dr Giovanni Piedimonte, profesor pediatrii z Tulane University, prowadził ze swoim zespołem badania na trzech podstawowych typach komórek łożyska: komórkach cytotrofoblastu, fibroblastach zrębu oraz komórkach Hofbauera. Wyizolowane komórki infekowano rekombinowanym szczepem wirusa RSV-A2 (rrRSV), w którym zachodziła ekspresja czerwonego białka fluorescencyjnego (ang. red fluorescent protein, RFP). Podczas eksperymentów autorzy artykułu z pisma PLoS ONE posługiwali się mikroskopem fluorescencyjnym czy ilościową reakcją łańcuchową polimerazy DNA (qPCR). Okazało się, że o ile komórki cytotrofoblastu w ograniczonym stopniu wspierały replikację wirusa, o tyle pozostałe 2 typy komórek były o wiele bardziej podatne na zakażenie i wspierały produktywną replikację rrRSV. Ponieważ będące makrofagami komórki Hofbauera przemieszczają się w obrębie łożyska, naukowcy podejrzewają, że mogą działać jak konie trojańskie, transmitujące wirusy do płodu. Te komórki nie obumierają po zakażeniu wirusem, co stanowi problem. [...] Przypominają bomby napakowane patogenem. Nie rozsiewają wirusów, eksplodując [...], ale raczej transmitują je za pośrednictwem kanałów wewnątrzkomórkowych. Badacze podejrzewają, że RSV może atakować tkankę płuc płodu, powodując infekcje predysponujące do wystąpienia astmy dziecięcej. Piedimonte planuje testy, które pomogą przetestować tę hipotezę. « powrót do artykułu
  2. Oksygenaza hemowa-1 (ang. heme oxygenase-1, HO-1) wpływa na wzrost naczyń krwionośnych w łożysku oraz ustanowienie przepływu krwi pępowinowej. Zbyt niskie stężenia enzymu, uznawanego za jeden z najważniejszych cytoprotektantów o działaniu przeciwzapalnym i przeciwutleniającym, grożą zahamowaniem wzrostu płodu, a nawet jego śmiercią i poronieniem czy stanem przedrzucawkowym. Okazuje się, że u myszy niewielkie dawki tlenku węgla wspomagają działanie łożyska, gdyż gaz naśladuje działanie HO-1. Naukowcy z Uniwersytetu Ottona von Guerickego w Magdeburgu sprawdzali skuteczność terapii CO w przypadku ograniczenia wzrostu płodowego u myszy. Okazało się, że długoterminowe podawanie niewielkich dawek tlenku węgla (50 ppm) całkowicie eliminowało zgony płodów - następował spadek śmiertelności z 30 do 0%. [...] Inhalowanie niskich dawek tlenku węgla działa przeciwzapalnie. Ogranicza apoptozę, a także zwiększa w łożysku stężenie antyapoptycznej cząsteczki BAG-1 i czynnika wzrostu śródbłonka naczyniowego VEGF, który odpowiada za powstawanie nowych naczyń [angiogenezę] oraz naprawę starych - opowiada prof. Ana Claudia Zenclussen. Podczas terapii CO trzeba zachować daleko idącą ostrożność. Krótsze leczenie niższymi dawkami nie skutkuje, a aplikowanie wyższych dawek poprawia działanie łożyska, lecz szkodzi płodowi.
  3. Progesteron to żeński hormon płciowy, najbardziej znany ze swej roli w podtrzymywaniu ciąży. W marcu rozpocznie się jednak trzecia faza testów klinicznych nad zastosowaniem go w zapobieganiu urazom czaszkowo-mózgowym u ofiar wypadków, żołnierzy itp. Naukowcy z Emory University w Atlancie sądzą, że podanie w ciągu kilku godzin od zdarzenia kroplówki z hormonem ograniczy lub wyeliminuje uszkodzenie mózgu. Na trop takiej metody postępowania naprowadziło naukowców przypadkowe odkrycie sprzed ponad 25 lat. Wtedy to Donald Stein – również z Emory – badał skutki urazów głowy u szczurów. Stwierdził, że u samic wystąpiło mniej niekorzystnych objawów niż u samców. Poza tym najlepiej czuły się szczurzyce, które podczas eksperymentu znajdowały się w fazie cyklu związanej z najwyższym stężeniem progesteronu. W prowadzonych później testach na innych gatunkach zwierząt również zademonstrowano neuroochronne właściwości hormonu wytwarzanego przez ciałko żółte i łożysko w czasie ciąży. Co ważne, występuje on w mózgach zarówno samców, jak i samic. Dwa przeprowadzone niedawno badania kliniczne sugerowały, że progesteron ogranicza śmiertelność i stopień niepełnosprawności u osób po urazach czaszkowo-mózgowych. Najnowsze studium Davida Wrighta obejmie 1140 pacjentów z 17 centrów medycznych z różnych rejonów USA, w tym z ośrodka Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. U każdego pacjenta będzie zastosowany dożylny wlew z progesteronu. Lekarze rozpoczną procedurę w ciągu 4 godzin od wypadku i będą ją prowadzić przez 4 kolejne dni. Ponieważ terapię trzeba wdrożyć jak najszybciej, amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wydała zgodę na podłączenie do kroplówki bez zgody pacjenta, jeśli jest nieprzytomny, a w ciągu godziny nie uda się nawiązać kontaktu z kimś z najbliższej rodziny. Gdy dana osoba chce, by w razie wypadku nie objęło jej hormonalne leczenie, naukowcy utworzyli specjalną witrynę, na której można się dopisać do listy. Takie badania są naprawdę potrzebne, ponieważ dotąd, mimo wielu prób, nie udało się uzyskać skutecznego leku na ograniczenie uszkodzenia. Niektóre pogarszały nawet stan chorych. Specjaliści pokładają w progesteronie spore nadzieje, ponieważ oddziałuje on na wiele ścieżek chemicznych w organizmie. Na razie nie wiadomo, jak dokładnie wpływa na mózg. Pewne jest tylko, że zapobiega stanowi zapalnemu oraz apoptozie uszkodzonych neuronów.
  4. Po raz pierwszy naukowcy dowiedli, że 28-letnia matka, która zmarła na białaczkę, podczas ciąży przekazała komórki nowotworowe swojej córce. Dokonali tego specjaliści z Instytutu Badań nad Rakiem w Surrey (Proceedings of the National Academy of Sciences). To bardzo rzadkie zjawisko, dotąd tylko w 17 przypadkach dziecko wydawało się dzielić z matką nowotwór. Zazwyczaj w grę wchodziła białaczka bądź czerniak. W zwykłych okolicznościach układ odpornościowy dziecka rozpoznawał i niszczył matczyne komórki nowotworowe, lecz tutaj z jakiegoś powodu mechanizm się nie sprawdził. W 2006 roku pewien Japończyk przywiózł do tokijskiego szpitala 11-miesięczną dziewczynkę. Okazało się wtedy, że cierpi ona na białaczkę, podobnie jak jej matka, która zmarła 3 miesiące po porodzie. Po zastosowaniu analizy genetycznej i porównaniu próbek krwi matki i córki okazało się, że występują w nich dokładnie takie same komórki nowotworowe. Jak to stwierdzono? U konkretnej osoby do nowotworów prowadzą losowe mutacje. Oznacza to, że choć usłyszeli tę samą diagnozę, guzy dwóch ludzi się od siebie różnią, chyba że w obu przypadkach komórki pochodzą z tego samego źródła. Skoro u matki i córki występowała identyczna mutacja, a wykazano, że dziecko nie odziedziczyło tego genu po matce, komórki nowotworowe musiały pokonać barierę łożyska. Wydaje się, że w tej i innych sytuacjach przekazania nowotworu z matki na potomstwo matczyne komórki przechodzą przez łożysko do rozwijającego się płodu i udaje im się skutecznie zaimplantować, ponieważ pozostają niewidoczne dla układu odpornościowego – tłumaczy profesor Mel Greave, autor studium. Tym samym udało się rozwiązać problem medyczny nękający naukowców od wieku. Owszem, matka może "zarazić" dziecko nowotworem. Brytyjczycy opisali też mechanizm, za pośrednictwem którego komórki nowotworowe oszukały układ odpornościowy dziewczynki. Okazało się, że brakowało w nich pewnego fragmentu DNA, pozwalającego na określenie ich "molekularnej tożsamości". W takich okolicznościach organizm nie traktował najeźdźców jak obcych i nie organizował obrony.
  5. Doing It For The Kids to wystawa zorganizowana przez londyńską grupę artystyczno-projektową [re]design. W październiku i listopadzie z eksponatami będzie się można zapoznawać w Newcastle i Birmingham. Pomysłodawcy przedsięwzięcia chcieli zilustrować rodzaje zabawy, jej rolę w rozwoju dziecka i kształtowaniu jego wartości, a także wpływ zabawek na środowisko. Wśród wielu różnych ekopomysłów z całego świata znalazł się m.in. miś z łożyska Alexa Greena. Niektóre kobiety, zwłaszcza te rodzące w domu, zjadają swoje łożysko. Utrzymują, że narząd ten zawiera sporo witamin i składników odżywczych, a jego skonsumowanie zapobiega depresji poporodowej czy sprzyja produkcji mleka. Miś z łożyska nie może być i nie jest zwykłą przytulanką. Zszyty grubymi nićmi, które notabene przypominają szwy, spoczywa w szklanym słoju. Taka zabawka ma raczej znaczenie symboliczne, w końcu łożysko łączy zarodek ze ścianą macicy. Twin Teddy Kit Greena przywodzi na myśl jedność matki, dziecka i łożyska. By uszyć misia, trzeba je przeciąć – osobiście! - na pół i natrzeć solą morską. Po wysuszeniu przychodzi kolej na potraktowanie nietypowego materiału kaletniczego emulsją żółtka jaja i tanin. Dzięki temu zabiegowi łożysko staje się delikatne i miękkie, a więc podatne na formowanie. Na wystawę trafiły też bardziej konwencjonalne zabawki, m.in. drewniane wózki dla lalek lub filcowe przytulanki do samodzielnego złożenia. Te ostatnie zawierają proste elementy elektroniczne, np. LED-y, co pozwala łączyć przyjemność z nauką. Zabawki 48 projektantów mają zainspirować rodziców i nauczycieli, a także sprawić, by byli bardziej krytyczni podczas ich doboru.
  6. Biolodzy wiedzą już od dawna, że samce niektórych zwierząt morskich, takich jak koniki morskie czy iglicznie, przechowują zapłodnione jaja zawierające ich potomstwo w specjalnych kieszonkach na własnych brzuchach. Dopiero teraz dowiadujemy się jednak, że ta wyspecjalizowana torebka posiada wiele cech... łożyska występującego u samic. W tym badaniu jasno demonstrujemy przyjmowanie przez embrion uzyskanych od ojca substancji odżywczych u dwóch gatunków igliczni, tłumaczy zaangażowana w badania Jennifer Ripley, biolog z West Virginia University. To pierwszy raz, kiedy naprawdę posiadamy dowód na istnienie takiej łożyskopodobnej [funkcji] w organizmie tych ryb. Hipotetyzowano na ten temat od lat, ale dotychczas nie zostało to potwierdzone. Aby potwierdzić, czy samce gatunków Syngnathus fuscus oraz S. floridae rzeczywiście przekazują potomstwu substancje odżywcze pochodzące z własnego organizmu, badacze wstrzyknęli rybim ojcom wyznakowane radioaktywnym izotopem składniki odżywcze - wchodzący w skład postawowych tłuszczów kwas palmitynowy oraz aminokwas lizynę. Następnie, na podstawie wyników badań z wykorzystaniem spektroskopii, oceniano ilość obu substancji przekazywanych zarodkom. Choć oba związki są potrzebne dojrzewającym igliczniom, tylko lizyna przedostawała się w znacznych ilościach do organizmów potomstwa. Co więcej, zgodnie z oczekiwaniami, ilość przekazywanego aminokwasu z biegiem czasu rosła, co oznacza, że potrzeby żywieniowe dojrzewającego zwierzęcia rosły, zaś ojciec kontrolował dawkę przekazywanego pożywienia. Zdaniem autorów odkrycia, kolejną fazą badań powinna być szczegółowa analiza ojcowskiej "kieszonki" w poszukiwaniu cech wspólnych z łożyskiem wytwarzanym przez większość ssaków (wyjątkiem w tej grupie są torbacze). Zrozumienie mechanizmów przekazywania pokarmu od rodzica do dojrzewającego potomstwa może pomóc w zrozumieniu procesów rozwoju nie tylko u niepozornych koników morskich i igliczni, lecz być może także u ludzi.
  7. Naukowcy z Rowett Research Institute w Aberdeen skonstruowali sztuczne łożysko, by ujawnić wszelkie tajemnice rozwoju płodu w mrokach macicy matki. Ich wyniki po raz kolejny potwierdziły, jak istotne jest, by ciężarna przestrzegała zrównoważonej diety. Dziecko jest przecież całkowicie zależne od składników odżywczych przekazywanych mu za pośrednictwem łożyska. Co więcej, Szkoci udowodnili, że zmiany w dostarczaniu jednego tylko składnika mogą za sobą pociągać zmiany w zakresie dostaw innych substancji. Wcześniejsze badania wykazały ponadto, że maluchy urodzone przez matki, które nieprawidłowo odżywiały się w czasie ciąży, jako dorośli częściej chorują na nadciśnienie tętnicze i cierpią z powodu otyłości. W jaki sposób utworzono sztuczne łożysko? Najpierw z tkanek płodu pobrano komórki podejrzane o wzrost nowotworowy. Następnie umieszczono je na błonie, aby naukowcy mogli śledzić przepływ składników odżywczych. Najważniejszy wypływający z badań wniosek jest następujący: niezbilansowana dieta w czasie ciąży, bez względu na to, czy chodzi o niedobór żelaza, miedzi czy białek, zakłóca działanie łożyska — tłumaczy szef zespołu badawczego profesor Harry McArdle.
  8. Przyszli palacze mogą być zaprogramowani przez palącą matkę jeszcze przed swoimi narodzinami. Australijscy naukowcy odkryli, że dzieci kobiet, które paliły w czasie ciąży, częściej zaczynały palić niż ich rówieśnicy. Najprawdopodobniej nikotyna przenika przez łożysko i oddziałuje na rozwijający się mózg płodu. Nasze odkrycia sugerują bezpośredni wpływ palenia przez matkę w czasie ciąży na palenie młodych dorosłych i dostarczają kolejnych powodów, dla których ciężarne powinny zerwać z nałogiem, a młode kobiety nie powinny w ogóle sięgać po papierosa — mówi dr Abdullah Al Mamun z University of Queensland (Tobacco Control). W ramach długoterminowych badań naukowcy studiowali nawyki związane z paleniem u ponad 3 tys. matek i ich dzieci z Brisbane. Dzieci 1000 kobiet, które paliły w czasie ciąży, z 3 razy większym prawdopodobieństwem zaczynały palić w wieku 14 lat, a w późniejszym wieku z 2 razy większym prawdopodobieństwem (w porównaniu do innych dzieci). Australijczycy podkreślają, że wyniki ich badań są spójne z rezultatami wcześniejszych studiów. W dodatku okazało się, że kobiety wypalające bardzo dużo papierosów mają problemy z zajściem w ciążę w wyniku zapłodnienia in vitro (nawet z wykorzystaniem jaja pochodzącego od innej kobiety). Dzieje się tak, ponieważ macica staje się mniej wrażliwa na pojawienie się zygoty i zmniejszają się szanse na zagnieżdżenie płodu w jej wyściółce. Uzależnieni od nikotyny mężczyźni częściej cierpią z powodu impotencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...