-
Liczba zawartości
37689 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
250
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Idea orbitalnej windy, która miałaby wynosić na orbitę najróżniejsze przedmioty, jest nieco bliżej urzeczywistnienia. Podczas niedawnych zawodów napędzany laserem robot wspiął się po linie na wysokość niemal 1 kilometra. Na pomysł powstania windy, która szybko, tanio i bezpiecznie mogłaby wynosić na orbitę przedmioty, wpadł Arthur C. Clarke. To, co kiedyś było czystą fantazją, powoli staje się rzeczywistością. Organizacja SpaceWard Foundation organizuje zawody, których celem jest powstanie w ciągu 5 najbliższych lat podstawowych elementów przydatnych do stworzenia orbitalnej windy. Zakończoną właśnie konkurencję wygrał robot LaserMotive, które wykorzystywał podczerwony laser oświetlający ogniwa słoneczne służące do konwersji energii światła na energię elektryczną napędzającą robota. Urządzenie wspięło się na wysokość kilometra w czasie czterech minut, dwukrotnie poprawiając poprzedni rekord. Jego konstruktorzy wygrali 900 000 dolarów. Do zbudowania orbitalnej windy jest jeszcze daleka droga. Najpoważniejszym wyzwaniem jest stworzenie kabla łączącego Ziemię z orbitą, który byłby na tyle wytrzymały, a jednocześnie lekki, by utrzymać swój własny ciężar oraz ciężar windy z ładunkiem.
- 25 odpowiedzi
-
- LaserMotive
- SpaceWard Foundation
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Organy Unii Europejskiej porozumiały się co do przyjęcia Telecoms Package. Wiadomo, że przepisy wejdą w życie i że nie będą one wyglądały tak, jak przed wyborami do Europarlamentu obiecywali politycy. Z pakietu usunięto bowiem zapis, który zakazywał rządom poszczególnych państw odcinania użytkowników od sieci bez wcześniejszej zgody sądu. We wcześniejszej wersji Telecoms Package uznano bowiem, że posiadanie dostępu do internetu jest jednym z podstawowych praw człowieka. Teraz zapis taki odrzucono. Rządy poszczególnych państw będą mogły zatem wprowadzać przepisy dające prawo do administracyjnego odcinania użytkowników od sieci.
- 6 odpowiedzi
-
- Unia Europejska
- prawo
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pracę w Microsofcie straci 800 osób. To kontynuacja ogłoszonego w styczniu planu oszczędnościowego, w ramach którego miało zostać zwolnionych w sumie do 5000 osób. Okazuje się jednak, że liczba ta będzie większa. W ciągu ostatnich 11 miesięcy zdaliśmy sobie sprawę, że musimy zwolnić nieco powyżej 5000 osób, a więc pracę straci 5800 zatrudnionych - poinformował Lou Gellos, rzecznik prasowy Microsoftu. Pocieszający dla pracowników koncernu może być fakt, że obecne zwolnienia są ostatnimi z zaplanowanych. Początkowo Microsoft przewidywał, że redukcje zatrudnienia będą kontynuowane do czerwca 2010 roku. Gellos dodał, że, podobnie jak ma to miejsce podczas normalnej działalności firmy, jej wielkość będzie na bieżąco korygowana. Oznacza to, że może dochodzić do zwykłych zwolnień niewielkiej liczby pracowników, ale również, iż zatrudniane będą nowe osoby.
-
Ponieważ zmniejsza się liczebność ryb, pelikany różowe musiały sobie jakoś poradzić z tą sytuacją. Nikt jednak nie przypuszczał, że zaczną połykać w całości pisklęta głuptaków przylądkowych (Morus capensis). Zachowanie to jako pierwsza ujawniła Marta de Ponte Machado z University of Cape Town. Teraz zostało ono utrwalone na filmie BBC, udało się to zresztą dzięki wydatnej pomocy biolog z RPA. Zauważono, że na Madagaskarze pelikany porywają każde pozostawione przez rodziców bez opieki pisklę, jeśli tylko jest na tyle małe, by dało się je bez problemu przełknąć. Wybierają zatem młode o wadze do 2 kg. Specjaliści obawiają się, że koloniom głuptaków grozi wyginięcie. Ptaki rozmnażają się w zaledwie 6 miejscach na świecie, w tym właśnie na Madagaskarze. Głuptaki przylądkowe mogą żyć nawet 25 lat. Liczebność ich populacji spadła z powodu nadmiernego odławiania sardynek i sardeli u wybrzeży RPA. Głodują też spokrewnione z nimi pelikany różowe, zwane inaczej pelikanami baba (Pelecanus onocrotalus). To powód, dla którego zaczęły czatować na mniejsze ptaki. Mają ułatwione zadanie, ponieważ na pobliskiej wyspie Dassen gniazduje ok. 700 par przedstawicieli ich gatunku, a z powodu skurczenia się zasobów pokarmu u głuptaków często polują i samiec, i samica. Pelecanus onocrotalus zjadają też pisklęta ptaków zamieszkujących wraz z nimi wyspę Dassen: kormoranów przylądkowych, mew południowych, rybitw złotodziobych oraz pingwinów przylądkowych.
- 3 odpowiedzi
-
Wszystkie żyjące w zoo w Lipsku samice południowoamerykańskich niedźwiedzi peruwiańskich (okularowych) kompletnie wyłysiały. Tylko na ich łbach pozostały kępki przerzedzonych włosów. Dyrekcja i opiekunowie nie mają pojęcia, co się stało, podejrzewają jednak wadę genetyczną. U niedźwiedzic nie stwierdzono żadnych innych dolegliwości. Kiedy jednak okrywa włosowa powinna się stawać grubsza na zimę, na zwierzętach widać dosłownie każdą zmarszczkę, a skórę znaczy wysypka oraz stan zapalny. Przed wybiegiem zbierają się tłumy ludzi, którzy chcą zobaczyć nowy "image" dwóch samic – piętnastoletniej Dolores i jedenastoletniej Lolity. Pracownicy zoo skontaktowali się z kolegami po fachu z całego świata, pytając, czy ktoś jeszcze spotkał się z podobnym zjawiskiem i mógłby jakoś pomóc.
- 3 odpowiedzi
-
- wada genetyczna
- Dolores
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W 2007 roku Abdelmalek Bayout, Algierczyk mieszkający we Włoszech od 1993 r., został skazany na karę 9 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności za zakłucie nożem Waltera Felipe Novoa Pereza. Pier Valerio Reinotti, sędzia apelacyjny z Triestu, skrócił mu jednak niedawno wyrok o 12 miesięcy, powołując się na fakt, że morderca posiada wariant genu powiązany z agresją. To pierwszy przypadek, kiedy tzw. genetyka behawioralna została wykorzystana do zmiany wyroku przez sądownictwo europejskie. Wg Bayouta, Peruwiańczyk znieważał go z powodu makijażu oczu, wykonywanego z powodów religijnych. Podczas procesu obrończyni Algierczyka Tania Cattarossi prosiła, by sąd uwzględnił możliwość, że podczas popełniania zbrodni Bayout był psychicznie chory. Po zapoznaniu się z 3 raportami psychiatrycznymi sędzia Paolo Alessio Vernì częściowo przystał na takie wyjaśnienie przebiegu zdarzeń i skazał oskarżonego na 9 lat i 2 miesiące pozbawienia wolności. Kara wymierzona w sytuacji, gdyby Bayout został uznany za całkowicie poczytalnego, byłaby o ok. 3 lata dłuższa. Minęło kilka lat i w maju br. rozpoczęły się przesłuchania w Sądzie Apelacyjnym w Trieście. Sędzia Pier Valerio Reinotti zażądał nowej opinii psychiatrycznej. Chciał ją wykorzystać jako ewentualną podstawę do dalszego skrócenia wyroku. Sporządzili ją Pietro Pietrini, neurolog molekularny z Uniwersytetu w Pizie, i Giuseppe Sartori, jego kolega po fachu z Uniwersytetu w Padwie. W ramach serii testów wpadli na trop anomalii w budowie mózgu oraz odkryli 5 genów powiązanych z gwałtownym zachowaniem. Czy jednak można wykorzystać genetykę do usprawiedliwienia czyjegoś zachowania? Po pierwsze, należałoby założyć, że dokładnie znamy funkcje oraz wzajemne wpływy poszczególnych genów, a także środowiska. Po drugie, specjaliści, m.in. Nita Farahany z Vanderbilt University, podkreślają, że geny można uznać za wskazówkę co do prawdopodobieństwa wystąpienia danego zachowania u konkretnej osoby. Nadal pozostaje jednak tajemnicą, czemu dopuściła się jakiegoś czynu, a motyw jest przecież niezmiernie ważny. Poza tym o ile w europejski wymiar sprawiedliwości uznał geny za okoliczność łagodzącą, sądy amerykańskie coraz częściej traktują je jako dowód dla oskarżenia. Jak widać, sprawa jest co najmniej kontrowersyjna i niejednoznaczna.
- 13 odpowiedzi
-
- sędzia apelacyjny
- Triest
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Xuxian Jiang i Peng Ning z North Carolina State University (NCSU) we współpracy z Windongiem Cui z Microsoft Research opracowali metodę skuteczniejszej ochrony jąder systemów operacyjnych przed rootkitami. Wiele rootkitów ukrywa się przed użytkownikiem przejmując kontrolę nad hookami w jądrze systemu. Istotną sprawą jest ochrona hooków przed takim działaniem, jednak problem w tym, że w jądrze systemu mogą ich być tysiące, a ponadto wiele z nich jest dynamicznie alokowanych. Specjaliści opracowali system nazwany HookSafe, który wykorzystuje hyperwizora do zarządzania hookami. Umożliwia on przeniesienie hooków do określonego obszaru pamięci i regulowanie dostępu do nich z poziomu sprzętowego. Prototyp HookSafe jest w stanie chronić ponad 5900 hooków w jądrze Linuksa. Testy na dziewięciu rootkitach wykazały, że system był w stanie ochronić jądro przed wszystkimi. Taki poziom ochrony uzyskano kosztem 6-procentowego spadku wydajności systemu.
- 2 odpowiedzi
-
- Microsoft
- North Carolina State University
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chester Wisniewski z Sophosa twierdzi, że Windows 7 jest bardziej narażony na ataki niż Windows Vista. Wszystko przez inne domyślne ustawienia mechanizmu UAC. Kontrola Konta Użytkownika (UAC) to jeden z tych mechanizmów, na które najbardziej skarżyli się użytkownicy Visty. W domyślnych ustawieniach wymagał on bowiem od użytkownika zbyt dużej liczby potwierdzeń wykonania operacji. Dlatego też Microsoft zmniejszył domyślny poziom zabezpieczeń UAC w Windows 7. Chcieliśmy sprawdzić, na ile UAC jest skuteczny w Windows 7. Wzięliśmy więc 10 próbek szkodliwego kodu i je wypróbowaliśmy - mówi Wisniewski. Szkodliwy kod wgrano na czysty Windows 7, a następnie uruchomiono tak, jak zrobiłby to użytkownik zachęcony przez przestępców do zainstalowania szkodliwego pliku. Spośród 10 próbek dwie nie uruchomiły się w ogóle, prawdopodobnie dlatego, że zostały zaprojektowane tak, by atakować znacznie bardziej popularne Windows XP i Windows Vistę. Spośród pozostałych ośmiu uruchomienie tylko jednego spowodowało wyświetlenie się alertu zabezpieczeń UAC. Wisniewski przyznaje, że przeprowadzony test nie mówi niczego o bezpieczeństwie Windows 7. Miał on na celu sprawdzenie jedynie, na ile komputer chroniony jest przez UAC w sytuacji, gdy szkodliwe oprogramowanie ominie już oprogramowanie antywirusowe, firewall czy mechanizmy ochronne zaimplementowane w samym systemie operacyjnym, takie jak DEP czy ASLR. Wisniewski powtarza więc porady, które można było usłyszeć już wcześniej - użytkownicy Windows 7 powinni włączyć UAC na wyższy poziom zabezpieczeń. Jeśli mechanizm będzie im przeszkadzał, mogą go w ogóle wyłączyć bez zbytniej szkody dla bezpieczeństwa systemu.
- 7 odpowiedzi
-
- Chester Wisniewski
- Kontrola Konta Użytkownika
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiele wskazuje na to, że uszkodzenia płuc związane z infekcją wirusem grypy można z łatwością ograniczyć stosując przeciwutleniacze - twierdzą badacze z University of Alabama. Opisywane związki nie niszczą co prawda wirusa w sposób bezpośredni, lecz ograniczają jego wpływ na organizm i mogą blokować niektóre objawy uboczne zakażenia. W swoim studium, prowadzonym pod kierownictwem Ahmeda Lazraka, autorzy skupili się na działaniu białka M2. Proteina ta, występująca na powierzchni cząstek wirusa grypy, ma za zadanie ułatwienie wnikania patogenu do organizmu żywiciela. Jednym z efektów jej aktywności jest upośledzenie funkcji pęcherzyków płucnych i zwiększenie się ilości płynu zalegającego we wnętrzu płuc, przez co dochodzi do osłabienia wymiany gazowej i zwiększenia ryzyka kolejnych infekcji. Badacze z Alabamy chcieli sprawdzić, czy M2 wchodzi w interakcję z wytwarzanym przez organizm człowieka kanałem sodowym - białkiem, którego zadaniem jest przenoszenie jonów sodowych z wnętrza płuc do wnętrza komórek. Wraz z jonami, na drodze osmozy, z płuc do komórek przenika woda, co zapobiega jej akumulacji w najgłębszych partiach płuc. Oba badane białka wszczepiono do wnętrza żabich jaj. Jak się okazało, M2 skutecznie blokowało działanie kanału sodowego i zapobiegało pochłanianiu przez komórkę wody. Identycznych obserwacji dokonano podczas obserwacji ludzkich komórek nabłonka płuc. Co więcej, badaczom udało się zidentyfikować fragment M2 odpowiedzialny za wywoływanie szkodliwych efektów. W ostatnim etapie projektu badacze ponownie zbadali interakcję M2 i białek ludzkich, lecz tym razem do mieszanki dodano związki o charakterze przeciwutleniaczy. Jak się okazało, obniżały one aktywność M2 aż o 70%. Może to oznaczać, że wzbogacenie diety o dodatkową porcję antyoksydantów może skutecznie blokować rozwój zakażenia wirusem grypy także w organizmie człowieka.
-
- przeciwutleniacze
- wirus grypy
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Leczenie ofiar ciężkich urazów kończyn może już niedługo stać się znacznie prostsze. Wszystko dzięki badaczom z University of Michigan, którzy opracowali skuteczny protokół wytwarzania w warunkach in vitro szczurzego więzadła krzyżowego przedniego - podstawowego elementu stawu kolanowego, łączącego ze sobą kości udową oraz piszczelową. Podobna technika mogłaby zostać zastosowana także u ludzi. Badacze z Michigan podkreślają, że zaproponowana przez nich metoda wytwarzania więzadła krzyżowego przedniego (ACL, od ang. anterior cruciate ligament) przeczy koncepcjom stosowanym zwykle podczas projektowania protez tej struktury. Uznaliśmy, że sztywność i wytrzymałość nie są najważniejszymi wymaganiami. Krytyczną, choć ignorowaną właściwością jest rozciągliwość, podkreśla prof. Ellen Arruda, jeden z autorów nowatorskiej metody. Nie prosimy więzadła o to, by utrzymywało masę pacjenta. Chcemy od niego, by rozciągało się i stabilizowało staw. Nowa metoda wytwarzania sztucznego ACL polega na wykorzystaniu komórek macierzystych wyizolowanych ze szpiku kostnego. W przeciwieństwie jednak do konkurencyjnych metod, polegających na stymulacji komórek do wzrostu na specjalnym rusztowaniu, badacze z Michigan wytworzyli protezę bez jakiejkolwiek wewnętrznej podpory. Efektem jest zwiększenie elastyczności oraz ilości zawartego w niej kolagenu - białka sprzyjającego osiągnięciu optymalnych właściwości mechanicznych. Więzadła wyhodowane z wykorzystaniem nowej metody wszczepiono szczurom, u których uszkodzono wcześniej ich własne ACL. Jak się okazało, wszczepiona tkanka doskonale radzi sobie w organizmie i jest lepiej unaczyniona od konkurencyjnych protez. Co więcej, z biegiem czasu korzystne właściwości poprawiały się pod wpływem naturalnych obciążeń związanych z poruszaniem się. Obecnie ciężko przewidzieć, czy i kiedy nowa metoda mogłaby zostać wykorzystana do leczenia ludzi. Jeżeli jednak wyniki wstępnych testów na zwierzętach potwierdzą się, można oczekiwać, że leczenie ciężkich przypadków urazu ACL mogłoby zmienić się nie do poznania w ciągu najbliższych kilkunastu lat.
-
Ćwiczenia siłowe korzystnie wpływają nie tylko na kondycję fizyczną kobiet po operacjach nowotworów piersi, ale także na ich samoocenę. W porównaniu do pozostałych amazonek, gimnastykujące się w ten sposób regularnie panie są bardziej zadowolone ze swojego wyglądu i odczuwają większą satysfakcję z kontaktów intymnych (Breast Cancer Research and Treatment). Podczas rocznego studium naukowcy z University of Pennsylvania stwierdzili, że poprawa postrzegania własnego ciała następowała bez względu na zakres wzmocnienia siły mięśniowej, a także mimo ewentualnego występowania obrzęku limfatycznego, stanowiącego efekt uboczny mastektomii. Dr Kathryn Schmitz podkreśla, że wszystko wskazuje na to, że ćwiczenia siłowe są bezpieczne i zmniejszają częstość występowania róży (łac. erysipelas). Wyniki sugerują, że ważny był fakt spędzania czasu z własnym ciałem, poświęcania mu uwagi, a nie fizyczne rezultaty w postaci wzmocnienia. Kobiety z amerykańskiego badania ćwiczyły z ciężarkami przez 12 miesięcy dwa razy w tygodniu. Okazało się, że rzadziej miewały problemy z zaostrzeniem obrzęku limfatycznego. Poza tym doświadczały 12-proc. poprawy w zakresie kontaktów intymnych oraz obrazu własnego ciała. Chore po mastektomii odpowiadały na pytania zawarte w Skali Obrazu Ciała i Relacji (Body Image and Relationship Scale) na początku i na końcu studium. Kwestionariusz został opracowany specjalnie z myślą o osobach, które przeżyły nowotwór piersi. To ważne, ponieważ zwykłe testy zazwyczaj nie obejmują obszarów istotnych dla pacjentów onkologicznych. Panie przyznały, że w miarę postępów treningu czuły się coraz lepiej we własnej skórze i stawały się coraz bardziej dumne ze swojego ciała oraz silniejsze emocjonalnie, ponieważ wzrastała ich moc fizyczna. Poza tym uważały się za seksowniejsze, częściej dawały sobie przyzwolenie na noszenie koszulek bez rękawów, miały mniej problemów z dotykaniem przez innych ludzi górnych partii ich ciała oraz wspominały o polepszeniu pożycia z partnerami. Schmitz mówi, że ku jej zaskoczeniu wcześniej nie było kwestionariusza do oceny jakości życia typu Body Image and Relationship Scale, dlatego test autorstwa jej zespołu został przetłumaczony na 5 języków – hiszpański, portugalski, szwedzki, włoski i hebrajski – by można z niego było korzystać w praktyce klinicznej.
- 5 odpowiedzi
-
- dr Kathryn Schmitz
- ćwiczenia siłowe
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Amerykański rynek tworzyw sztucznych jest warty 300 miliardów dolarów dzięki temu, że tworzywa można przetwarzać w postaci płynnej. Warzywniaki używają plastikowych torebek zamiast papierowych, a ubrania z poliestru są tańsze od tych z bawełny, ponieważ polimery mogą być rozpuszczane i przetwarzane w formie płynnej. Przetwarzanie nanorurek w postaci płynnej daje możliwość wykorzystania procesów technologicznych, które zostały opracowane na potrzeby polimerów - mówi profesor Matteo Pasquali, jeden z twórców rewolucyjnej metody przetwarzania nanorurek. Po dziewięciu latach pracy grupa naukowców, wśród których był zmarły laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii Richard Smalley, ogłosiła dokonanie przełomu. Uczonym udało się opracować technologię, która umożliwia przetwarzanie węglowych nanorurek na skalę przemysłową. Ich najnowsze prace opierają się na okryciu w 2003 roku metody rozpuszczania dużych ilości czystych nanorurek w silnych kwasach, takich jak np. kwas siarkowy. Z czasem okazało się, że nanorurki w takich roztworach łączą się tworząc rodzaj płynnych kryształów w kształcie spaghetti, które następnie można rozdzielać na pojedyncze włókna grubości ludzkiego włosa. Nasze odkrycie pozwala na przeprowadzenie efektywnego procesu przemysłowego dla nanorurek - mówi Wade Adams, jeden z odkrywców. Badania wykazały, że najlepszym rozpuszczalnikiem dla nanorurek jest kwas chlorosulfonowy - dodaje. Od czasu dokonania odkrycia z 2003 roku uczeni badali różne kwasy i różne stężenia, by znaleźć ten, który będzie jak najlepiej współpracował z nanorurkami. Podczas tych eksperymentów porównywano też zachowanie kwasów i nanorurek z zachowaniem polimerów podczas procesów przemysłowych, opracowując jednocześnie podstawy teoretyczne i praktyczne konieczne do wdrożenia produkcji na skalę przemysłową. Amerykanom pomagali naukowcy z izraelskiego Instytutu Technologii Technion. Ishi Talmon i jego koledzy z Technion wykonali najważniejszy krok, który pozwolił nam na zdobycie bezpośredniego dowodu na to, że nanorurki rozpuszczają się spontanicznie w kwasie chlorosulfonowym. By tego dokonać musieli opracować eksperymentalną technologię bezpośredniego obrazowania zeszklonych szybko zamrożonych roztworów kwasowych - informuje profesor Pasquali. Węglowe nanorurki odkryto w 1991 roku i od tamtej pory budzą olbrzymie nadzieje. Naukowcy chcą je wykorzystać zarówno do leczenia nowotworów, jak i do produkcji energii. Jednak nanorurki to bardzo niewdzięczny materiał. Trudno je nie tylko wyprodukować, ale i pracować z nimi. Jednak naukowcy od lat eksperymentują, gdyż są niezwykle obiecujące. Nanorurki mogą przewodzić prąd, zachowywać się jak przewodniki i półprzewodniki, można je ogrzewać za pomocą fal radiowych i wykorzystać do niszczenia guzów nowotworowych, mogą być wypełnione lekarstwami, które dostarczą w dokładnie oznaczone miejsce, są sześciokrotnie lżejsze od stali, ale 100-krotnie bardziej wytrzymałe. Kevlar, polimer wykorzystywany w kamizelkach kuloodpornych, jest od 5 do 10 razy bardziej wytrzymały, niż najmocniejsze włókno z nanorurek, które możemy obecnie wyprodukować. Jednak teoretycznie możemy wyprodukować włókna nanorurkowe 100-krotnie wytrzymalsze. Jeśli uda się nam wykorzystać chociażby 20% ich potencjału zyskamy wspaniały materiał, być może najbardziej wytrzymały ze wszystkich znanych - mówi Pasquali. Specjaliści oceniają, że w nadchodzącej dekadzie światowy rynek nanorurek będzie wart co najmniej 2 miliardy dolarów rocznie. Naukowców czeka jeszcze sporo pracy. Na całym świecie próbuje się opracować metodę wytwarzania identycznych nanorurek o zadanych właściwościach. Obecnie, jak mówi Pasquali, jedną z głównych zalet opracowanego procesu jest możliwość wyprodukowania w ciągu kilku dni grama nanorurkowych włókien z grama nanorurek.
-
- Rice University
- skala przemysłowa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W informatyce nie istnieją zabezpieczenia doskonałe i każde z nich można w końcu pokonać. Jednak czy zostaną one pokonane zależy w dużej mierze od korzyści, jakich spodziewa się atakujący. Dlatego też korzystając z najbardziej rozpowszechnionej metody zabezpieczania danych - haseł - powinniśmy pamiętać, że im dłuższe hasło, tym jego złamanie jest trudniejsze i bardziej kosztowne. Eksperci z firmy Electric Alchemy pokusili się o oszacowanie nie tylko kosztów złamania hasła metodą brute force, ale również oceny, w jaki sposób wykorzystanie najnowszych technologii wpływa na ich obniżenie. W ramach eksperymentów przeprowadzono ataki na plik .zip chroniony za pomocą oprogramowania PGP. Wykorzystano przy tym program EDPR do łamania haseł produkowany przez rosyjską firmę ElcomSoft. Pierwsze próby wykazały, że jeśli użyjemy dwurdzeniowego peceta z systemem Windows 7 to złamanie średniej długości hasła zajmie nam około 2100 dni. To, oczywiście, nieakceptowalnie długo. Dlatego też specjaliści wpadli na pomysł wykorzystania chmur obliczeniowych. Wynajęli w tym celu moc obliczeniową chmury EC2 Amazona. Jest ona udostępniana w cenie 30 centów za godzinę pracy każdego procesu obliczeniowego. Po odpowiednim skonfigurowaniu okazało się, że 10 wirtualnych komputerów korzystających równocześnie z EDPR jest w stanie złamać hasło w ciągu 122 dni. Koszt takiego przedsięwzięcia wynosi mniej niż 8784 USD. Jeśli jednak wynajmiemy 100 wirtualnych maszyn, to złamią one hasło w ciągu 12 dni, a my zapłacimy za to 8640 USD. Wyraźnie więc widać, że nowoczesna technologia pozwala na szybkie i tanie łamanie haseł. Dlatego też, co udowodniły kolejne obliczenia Electric Alchemy, hasła powinny być jak najdłuższe i powinny korzystać z jak największego zestawu znaków. Wystarczy wspomnieć, że złamanie hasła składającego się z 9 znaków, wśród których mogą znaleźć się wszystkie symbole ASCII kosztuje co najmniej 10 milionów dolarów. W przypadku 12-znakowego hasła koszt rośnie do 8 miliardów USD. Jednak będzie on znacznie niższy, gdy wykorzystamy tylko małe litery łacińskie i cyfry. Wówczas ośmioznakowe hasło złamiemy za 45 USD, 9-znakowe będzie kosztowało 1628 dolarów, a 10-znakowe - 58 592 USD. Dalej koszt gwałtownie rośnie i przy 11-znakowym wynosi już ponad 2 miliony USD, a przy 12-znakowym zbliża się do 76 milionów dolarów.
- 4 odpowiedzi
-
Samice krabów uca, zwanych też skrzypkami, uprawiają seks ze swoimi sąsiadami, by ci pomagali im bronić norek przed innymi samcami (Biology Letters). Przedstawiciele obu płci muszą bronić swoich wykopanych w błotnistym piasku nor, ale o ile samce dysponują dużymi szczypcami, samce mają tylko małe szczypczyki, służące do unoszenia do otworu gębowego fragmentów osadów. Cóż więc mogą począć w takiej sytuacji? Prof. Patricia Backwell i jej zespół z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego wykorzystali wcześniejsze badania, w ramach których ustalono, że w pewnych okolicznościach samce wyświadczają samicom przysługę i stają się ich ochroniarzami. Wśród zwierząt to rzadkie zjawisko. Dotąd zaobserwowano je tylko u krabów uca oraz świergotków nadmorskich (Anthus petrosus). Dla obrońcy takie pomaganie jest ryzykowne: może stracić powiększone szczypce, odnieść rany lub nawet zginąć. Poza tym podczas chronienia cudzej nory coś może się stać z jego własną, stojącą pod nieobecność właściciela otworem. Skoro jednak granice sąsiednich terytoriów zostały wcześniej ustalone, lepiej wspólnie chronić się przed innym, niekiedy groźniejszym wrogiem. Okazuje się też, że Uca annulipes nie bronią sąsiadek za darmo, ponieważ samice płacą im seksem. Na samym początku studium biolodzy zbadali zwyczaje prokreacyjne krabów zamieszkujących przybrzeżną równinę błotną portu w Durbanie. W większości przypadków samice spółkowały w norze ze starannie wybranym samcem. Czasem jednak kopulacja odbywała się z sąsiadem, wtedy jednak samica "oddawała" mu się na powierzchni. Jeden z członków ekipy, prof. Michael Jennions, zaznacza, że skoro wybredne zazwyczaj samice nagle współżyją z całkowicie przeciętnymi samcami, muszą mieć z tego jakąś korzyść. By stwierdzić jaką, Australijczycy przeprowadzili szereg prób na przybrzeżnych równinach błotnych Mozambiku. Do pancerza zwierzęcia przykleili łańcuch i umieszczali je w pobliżu wejścia do nory samicy (w ten sposób sztucznie "stworzyli" intruza). Kiedy osobnik na uwięzi był samcem, samiec z okolicznej nory przychodził sąsiadce z pomocą w 95% przypadków, a więc w 20 na 21 prób. Gdy jednak napastnikiem była samica, stawał się mniej rycerski i zjawiał się tylko w 15% sytuacji (w 3 na 20 podejść). Atak na intruza nie miał związku z jego rozmiarami. Czemu warto pomagać samicy z norki obok? Ponieważ jest słabym i niewielkim sąsiadem, poza tym dobrze mieć w pobliżu chętną do kopulacji samicę. Na razie biolodzy nie ustalili, czy samiec nie zajmie się obroną sąsiadki, jeśli ta odmówi mu seksu.
- 4 odpowiedzi
-
- Michael Jennions
- Patricia Backwell
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zaledwie 5 godzin kontaktu z językiem obcym, a więc innym niż ojczysty język rodziców, pozwala małemu dziecku włączyć charakterystyczne dla niego dźwięki do gaworzenia. Z badań prowadzonych w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wynikało, że niemowlęta zaczynają rozumieć mowę rodziców w wieku ok. 6 miesięcy. Do ukończenia 1. roku życia stają się do tego stopnia dostrojone do odbioru niuansów dźwięków określonego rodzaju, że spada ich zdolność odróżniania dźwięków z innych języków. Parę lat temu naukowcy wykazali jednak, że krótkotrwałe wystawienie na oddziaływanie drugiego języka może odwrócić te zmiany. Okazało się bowiem, że po kilkugodzinnym kontakcie z mandaryńskim dzieci z anglojęzycznych domów znów były w stanie odróżnić dźwięki mandaryńskie od angielskich. Lingwistów zastanawiał zupełnie inny problem: czy obsłuchując się z obcym językiem, maluchy zaczną je wykorzystywać we własnych wokalizacjach? Nancy Ward i Megha Sundara z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles oraz Patricia Kuhl i Barbara Conboy z University of Washington w Seattle wykazały, że jak najbardziej tak. Po 5 godzinach kontaktu z hiszpańskim roczne brzdące włączyły do gaworzenia charakterystyczne dla tego języka dźwięki. W ramach eksperymentu trzynaścioro 1-rocznych dzieci z anglojęzycznych domów bawiło się z hiszpańskojęzycznym pomocnikiem badaczy. W sumie zabawa zajęła 5 godzin, ale czas ten rozdzielono na 30-minutowe sesje, odbywające się na przestrzeni 6 tygodni. Pod koniec nagrano i przeanalizowano kontakty dzieci z rodzicami i eksperymentatorem. Istniały różnice między gaworzeniem – podkreśla Ward. Co ważne, w mowie wszystkich maluchów poza jednym pojawiły się cechy typowe dla hiszpańskiego. Hiszpański zawiera więcej wielosylabowych słów niż angielski. Dzieci starały się to oddać, zmieniając kadencję, czyli intonację opadającą, stanowiącą sygnał zakończenia pewnego odcinka mowy. Różnice w gaworzeniu były bardzo niewielkie. Kiedy nagrania odtworzono osobom anglo- i hiszpańskojęzycznym, nie umiały bez żadnych wątpliwości wskazać, które jest które. Wg Ward, stało się tak, ponieważ ludzie wsłuchiwali się nie w to, co potrzeba. Generalnie mamy tendencję, by rozpoznawać poszczególne języki nie po kadencji, lecz po spółgłoskach i samogłoskach. Tymczasem w wieku 12 miesięcy dźwięki oznaczające samogłoski i spółgłoski są zasadniczo takie same, bez względu na to, jaki jest język ojczysty danego dziecka. Amerykanka wyjawia, że w następnym etapie badań różnice w kadencji zostaną uwydatnione dzięki filtrowi.
-
- spółgłoska
- samogłoska
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jamajski lekkoatleta Usain Bolt, będący obecnie najszybszym sprinterem na świecie, zaadaptował kocię najszybszego zwierzęcia świata – geparda. Samczyk Lightning Bolt (dosłownie Bolt Błyskawica) skończył 3 miesiące. Sponsoring ma wspomóc wysiłki obrońców przyrody z Kenya Wildlife Service. By móc oficjalnie adoptować młode, biegacz zapłacił 13.700 dolarów. Potem rokrocznie będzie przeznaczać po 3 tys. na opiekę nad zwierzęciem umieszczonym w sierocińcu w Nairobi. Podczas 4-dniowej wizyty do Bolta dołączyli Colin Jackson (brytyjski lekkoatleta pochodzenia jamajskiego, rekordzista świata w biegu na 110 metrów w biegu przez płotki), który zaopiekował się 2-letnią antylopą eland, oraz dyrektor wykonawczy Pumy Jochen Zeitz, rozpoczynający w ten sposób kampanię ochrony ekosystemów. Sprinter pozował do zdjęcia z dorosłą samicą geparda oraz z adoptowanym młodym. Lighting Bolt jest jednym z trzech kociąt, uratowanych przez KWS po opuszczeniu przez matkę.
-
- Kenya Wildlife Service
- Lightning Bolt
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Opublikowany przez Microsoft raport wskazuje, że Windows Vista jest znacznie bardziej bezpieczna niż Windows XP. Z zebranych przez koncern statystyk wynika, że odsetek infekcji Visty z SP1 był aż o 61,9% niższy niż XP z SP3. Najpoważniejsze problemy z bezpieczeństwem wynikają z błędów w przeglądarkach. W przypadku Windows XP aż 90% dziur w przeglądarkach występowało w produktach Microsoftu. Znacznie lepiej sytuacja wygląda w przypadku Visty, gdzie błędy w Explorerze stanowią tylko 10% wszystkich dziur z przeglądarek. Przestępcy chętnie z tych luk korzystają. Z podanych informacji wynika, że za 56,4% skutecznych ataków na XP, podczas których wykorzystano błędy w browserach, odpowiadały luki w IE. W przypadku Visty odsetek tan stanowi już 15,5%. Przeglądarki internetowe pozostaną ulubionym celem ataku cyberprzestępców. Pocieszający jest fakt, że bezpieczeństwo systemu operacyjnego można od ręki zwiększyć, rezygnując z używania Internet Explorera 6. Nieważne, czy korzystasz z IE7, IE8, Firefoksa, Chrome'a czy Opery. Wszystko jest lepsze niż IE6 i nie wymaga to przechodzenia na Windows 7 - stwierdził Neil MacDonald, wiceprezes firmy Gartner.
- 5 odpowiedzi
-
- Windows XP
- Windows Vista
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki wysiłkom badaczy i konserwatorów udało się potwierdzić istnienie miniaturowego autoportretu Caravaggia w refleksie świetlnym na szklanej karafce z obrazu Bachus. Wizerunek barokowego malarza przy sztaludze został po raz pierwszy dostrzeżony przez Mattea Marangoniego, restauratora oczyszczającego płótno w 1922 r. Po zakończeniu przetwarzania obrazu za pomocą reflektografii multispektralnej wreszcie widzimy bez najmniejszych wątpliwości, co artysta namalował. Odbity autoportret pokazuje twarz osoby stojącej z ramieniem wyciągniętym w kierunku oglądającego – wyjaśnia Roberta Lapucci. Caravaggio jest tu młody i nic dziwnego, skoro Bachus powstał w ostatnich latach XVI wieku, a więc reprezentuje wczesne dzieła mistrza. Publiczności udostępniono odfiltrowaną i wyostrzoną wersję wizerunku malarza; normalnie trudno ją wypatrzyć gołym okiem. Szczególnie dobrze widać twarz - nos i oczy – oraz otaczającą szyję białą krezę. Opisując, co ujrzał na karafce, Marangoni zaznaczał, że Caravaggio miał duże oczodoły, wydatny i lekko zadarty nos oraz mięsiste, nieco rozchylone usta. Lapucci uważa, że początkowo portret artysty był doskonale widoczny, ale zamazały go liczne konserwacje. Dodatkowa warstwa farby, którą pokryto ciemne partie Bachusa, dopełniła dzieła i całkowicie ukryła miniaturkę.
-
- Caravaggio
- Bachus
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Najnowsza edycja Ubuntu, oznaczona numerem 9.10, sprawia swoim użytkownikom sporo kłopotów. Osoby, które ją zainstalowały skarżą się na migający obraz lub w ogóle jego brak, nierozpoznawanie dysków twardych przez system, problemy z uruchomieniem mechanizmów szyfrujących czy wykorzystanie starej wersji jądra 2.6.28. Użytkownicy, którzy jak najszybciej chcieli skorzystać z Karmic Koala, czyli Ubuntu 9.10, teraz ostrzegają innych. Radzą, by nie spieszyć się z przechodzeniem na nową wersję opensource'owego systemu. Wygląda na to, że twórcy najnowszej edycji Ubuntu popełnili dość poważne błędy, gdyż aż 20% osób ankietowanych na Ubuntuforums.org poinformowało, że napotkali na problemy, z którymi nie potrafili sobie poradzić. Jedynie 10% nie zauważyło żadnych błędów. Warto tutaj wspomnieć, że więcej kłopotów występuje wówczas, gdy aktualizujemy system z Ubuntu 9.04, niż gdy instalujemy go na czystym dysku. Niektórzy ze zdenerwowanych użytkowników wręcz stwierdzili, że Ubuntu 9.10 to olbrzymie rozczarowanie, inni zrezygnowali z tego systemu na rzecz Windows 7. Najpoważniejszym problemem są błędy w wyświetlaniu grafiki. Użytkownikom nie podoba się również fakt, iż zamiast najnowszego jądra 2.6.31 w Karmic Koala znalazła się jego starsza edycja. Na niektórych komputerach system nie potrafił rozpoznać dysków twardych. Ostatnie tygodnie nie były najlepsze dla użytkowników nowych systemów operacyjnych. Najpierw informowaliśmy o problemach z Windows 7, które zostały, jak się później okazało, spowodowane nieuwagą użytkowników. Tajemniczy problem dotknął też 27-calowe iMaki, ale wszystko wskazuje na to, że jest to jakiś błąd w oprogramowaniu, gdyż na tych samych komputerach bez problemu działa Windows 7.
- 16 odpowiedzi
-
- Ubuntu 9.04
- Ubuntu 9.10
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przez jakiś czas naukowcy sądzili, że źródłem samoświadomości jest ukryta w dole bocznym mózgu wyspa (łac. insula). Choć bywa niekiedy uznawana za niewidoczny z zewnątrz 5. płat, nie może być jednak jedynym siedliskiem poczucia siebie. Przeczy temu bowiem przypadek Rogera, człowieka, który doznał w 1980 r. uszkodzenia 25-35% mózgu, w tym niemal całej wyspy (Nature Neuroscience). Mężczyzna chorował na opryszczkowe zapalenie mózgu. Stracił powonienie, nie wyczuwa też smaku, ale ma prawidłowy iloraz inteligencji i doskonale posługuje się językiem. W żadnym wypadku nie zachowuje się jak ktoś pozbawiony samoświadomości. Skoro jednak wyspa odpowiada za reakcje na ból, zmiany temperatury ciała oraz wypełnienie żołądka, naukowcy z University of Iowa zastanawiali się, co stało się ze zdolnością Rogera do wykrywania wrażeń płynących z trzewi (wisceralnych). By to sprawdzić, podali pacjentowi lek przyspieszający tętno. Miał on zasygnalizować, jeśli zauważy jakąś zmianę. Okazało się, że mężczyzna zareagował tak samo, jak 11 zdrowych ochotników. Sahib Khalsa podejrzewał, że mózg Rogera korzystał z podpowiedzi receptorów czuciowych w skórze, które wykrywały pojawiający się nagle łomot serca i przesyłały dane na ten temat do kory somatosensorycznej przedniej części płata ciemieniowego. Z tego powodu badacze postanowili powtórzyć eksperyment, znieczulając najpierw skórę na piersi mężczyzny specjalnym kremem. Przy takim scenariuszu Roger nie donosił o żadnych zmianach, co dziwi o tyle, że potraktowani identycznie wolontariusze nadal wykrywali falowanie tętna. Na tej podstawie Amerykanie stwierdzili, że za umiejętność czucia bicia serca odpowiadają dwie ścieżki nerwowe, w tym jedna obejmująca wyspę. W ten sposób podważono teorię, że insula jest jedynym źródłem samoświadomości. Bud Craig, jeden z autorów i zwolenników hipotezy wyspy, nie zgadza się z interpretacją zaproponowaną przez Khalsę. Podkreśla on, że w lewej wyspie Rogera pozostały resztki sprawnej tkanki i to ona odpowiada za jego samoświadomość. Wg niego, szlak pozwalający wykryć walenie serca za pośrednictwem skóry różni się diametralnie od wrażeń trzewnych, tłumaczonych na subiektywne wrażenia przez wyspę.
- 4 odpowiedzi
-
Ze slajdów, które niedawno wypłynęły do Sieci, dowiadujemy się, jak wyglądają plany AMD na najbliższe dwa lata. Możemy więc zobaczyć, że w drugiej połowie przyszłego roku zadebiutuje platforma Leo i jej pierwszy przedstawiciel, czyli 6-rdzeniowy procesor Thuban i chipsety z serii 800. Wśród GPU dominowała będzie linia Evergreen. Nie wiadomo, czy zajdą w niej jakieś zmiany, chociaż już jakiś czas temu pojawiły się plotki, że w 2010 roku AMD pokaże drugą generację Evergreen. Jedną z najważniejszych informacji jest pojawienie się na slajdach kolejnej rodziny procesorów graficznych. Układy o nazwie kodowej Northern Islands będą produkowane w technologii 32 nanometrów. Mają one zadebiutować w 2011 roku wraz z platformami Scorpius i Lynx. W ramach pierwszej z nich na rynek trafią ponad czterordzeniowe procesory Bulldozer wykonane w technologii 32 nm. Z kolei wraz z Lynx zadebiutuje nowa technologia Fusion. W jej ramach zobaczymy układy z 32-nanometrowymi rdzeniami Stars (obecnie używanymi w układach Phenom II X4) oraz zintegrowanym GPU. Nieoficjalnie mówi się, że procesor graficzny będzie oparty na technologii Evergreen. Zmiany zajdą też na rynku notebooków. W 2010 roku pojawi się platforma Danube z pierwszym w historii AMD czterordzeniowym CPU dla komputerów przenośnych. Dużą niespodzianką jest informacja o procesorach graficznych planowanych na 2010 rok. Notebookowe układy o nazwach kodowych Park, Madison i Broadway mają być tworzone w technologii 32 nm i, jak głosi plotka, będą unowocześnioną wersją 40-nanometrowych desktopowych kości Evergreen. W roku 2011 na notebooki trafi technologia Fusion i platformy Sabine i Brazos. W tym czasie pojawią się też 32-nanometrowe GPU z rodziny Northern Island.
-
Próby zamknięcia serwisu The Pirate Bay spowodowały, że w trzecim kwartale bieżącego roku liczba witryn umożliwiających nielegalne dzielenie się plikami wzrosła trzykrotnie. Niektóre z tych witryn zostały jednak założone przez cyberprzestępców i rozpowszechniają szkodliwy kod. Z raportu firmy McAfee wynika, że wraz ze znacznym wzrostem witryn z pirackimi plikami zanotowano też spory wzrost szkodliwych witryn. Pod pozorem udostępniania pirackich plików zarażają one użytkowników szkodliwym kodem. W związku z pojawieniem się szkodliwych witryn zanotowano już zwiększoną liczbę ataków typu DoS. Odczuły to np. cztery australijskie witryny przyjmujące zakłady sportowe, które zostały zablokowane podczas finałów Australian Football League i National Rugby League. Ataki takie mają służyć twórcom szkodliwego oprogramowania jako demonstracja ich umiejętności. To z kolei pomoże znaleźć klientów na ich produkty i usługi.
- 5 odpowiedzi
-
- wymiana plików
- szkodliwy kod
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pewna hongkońska firma zamówiła serię telewizyjnych reklam, w których zachwalane są pożyczki pod zastaw luksusowych damskich torebek. Wg jednej z chińskich gazet, Yes Lady Finance ma oferować kredyt w wysokości 70% wartości torby, oprocentowany na 28% w skali roku. Oznacza to, że wyceniana na rynku wtórnym na 2600 dol. firmówka Louisa Vuittona zapewni właścicielce 3-miesięczną pożyczkę oscylującą wokół 1800 dolarów. Jeśli kobieta nie spłaci w porę długu, może stracić cenny dodatek do stroju. Założyciele firmy uznali za swoją grupę docelową żony bogatych biznesmenów, które często potrzebują pieniędzy, ale nie chcą się wyzbywać dóbr, będących niejednokrotnie prezentami od mężów.
- 4 odpowiedzi
-
- oprocentowanie
- pożyczka
- (i 4 więcej)
-
Całowanie pojawiło się w toku ewolucji, by ułatwiać przekazywanie bakterii i wirusów, czyli przeprowadzanie czegoś w rodzaju oralnego szczepienia. Wg naukowców, mężczyzna dzieli się z partnerką swoimi patogenami, dając jej czas na uodpornienie się przed zajściem w ciążę (Medical Hypotheses). Cytomegalowirus (CMV) atakuje głównie gruczoły ślinowe. Gdy do zakażenia dochodzi po urodzeniu, objawy są łagodne i właściwie nie pojawiają się powikłania, chyba że infekcja rozwija się u kogoś z upośledzoną odpornością. Dla płodów wirus ten jest jednak bardzo niebezpieczny, prowadząc do śmierci bądź wad wrodzonych, m.in. głuchoty czy porażenia mózgowego. Zaszczepienie kobiety specyficznym dla mężczyzny cytomegalowirusem jest najskuteczniejsze podczas wymiany śliny w kontakcie usta-usta, zwłaszcza gdy przepływa ona od mężczyzny do niższej zazwyczaj partnerki – tłumaczy dr Colin Hendrie z Uniwersytetu w Leeds. Wg niego, optymalną ochronę zapewnia całowanie tej samej osoby przez ok. sześć miesięcy. Dzieje się tak, ponieważ pierwsze pocałunki są przeważnie nieśmiałe, dlatego do ust kobiety dostaje się niewiele śliny, a zatem i wirusa. Z czasem kochankowie się roznamiętniają i następuje wzmocnienie odporności. Do czasu, kiedy kobieta zajdzie w ciążę, ryzyko zarażenia dziecka znacznie spada. Wcześniej sądzono, że całowanie służy do oceny jakości potencjalnego partnera: jego stanu zdrowia, płodności i genów. Psycholodzy z University of Central Lancashire oraz Uniwersytetu w Leeds twierdzą jednak, że by to stwierdzić, nie jest konieczny tak intymny kontakt. Te same dane można przecież uzyskać, pozostając blisko, ale nie dotykając się.
- 2 odpowiedzi
-
Amerykańscy badacze stwierdzili, że przewlekle chore osoby, które porzucają nadzieję, czują się paradoksalnie szczęśliwsze (Health Psychology). Jak podkreśla Peter A. Ubel z University of Michgan i Carnegie Mellon University, nadzieja jest ważnym elementem szczęścia, ale ma też swoje ciemne strony. To przez nią ludzie odkładają pogodzenie się ze swoim życiem na później [...]. Ubel i inni wykazali, że nie przystosowujemy się dobrze do sytuacji, jeśli uważamy, że są krótkoterminowe/przejściowe. Psycholodzy prowadzili badania z pacjentami po niedawnej kolostomii, czyli po operacyjnym wyprowadzeniu światła jelita grubego na powierzchnię brzucha. Po zabiegu niektórym powiedziano, że kolostomia jest odwracalna, ponieważ po kilku miesiącach przejdą drugą operację, podczas której jelita zostaną ponownie zespolone i zaczną prawidłowo działać. Resztę poinformowano, że stomia jest na zawsze. Okazało się, że przez następne 6 miesięcy członkowie grupy bez nadziei czuli się szczęśliwsi. Myślimy, że byli szczęśliwsi, gdyż pogodzili się ze swoim życiem. Wiedzieli, jakie karty rozdano i że nie mają innego wyboru, jak tylko zacząć nimi grać. Pozostali czekali na usunięcie kolostomii. Kontrastowali obecne życie z tym, co miało ich czekać i nie robili najlepszego użytku z sytuacji, w jakiej się znajdowali. Jeden ze współpracowników Ubla, prof. George Loewenstein, uważa, że z tego samego powodu ludzie owdowiali emocjonalnie radzą sobie często lepiej od osób rozwiedzionych. Tutaj nie ma już bowiem mowy o jakiejkolwiek szansie na pojednanie czy zmianę. Specjalista zwraca też uwagę na charakterystyczne zachowanie lekarzy, którzy niejednokrotnie sądzą, że optymistyczne informacje zwrotne – nawet gdy w rzeczywistości rokowanie nie są dobre - pomogą pacjentowi, podbudowując jego nadzieję. Tymczasem praktyka ta często zaburza emocjonalną adaptację. Nie sądzę, że powinniśmy odbierać nadzieję, ale trzeba być ostrożnym, aby nie rozdmuchać jej do tego stopnia, by pacjent odkładał życie na potem.
- 18 odpowiedzi
-
- Peter A. Ubel
- tymczasowa
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami: