Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1393
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Zawartość dodana przez tempik

  1. sprawa odpoczynku dzisiaj jest skomplikowana i chyba niemożliwa do zmierzenia. Kiedyś było wiadomo kiedy ktoś odpoczywa, np. kładł pług i siadał w cieniu drzewa, albo przerywał rozstawianie pułapek bawił się z dziećmi. Dzisiaj siedząc na kanapie w domu odbieram służbowego maila i czasami coś zdalnie dłubię, a siedząc w pracy czasami relaksuję się np. tutaj wszystko jest dynamiczne i wymieszane. Takie społeczeństwo łowieckie jak opisywane w artykule to nie jest jakaś prehistoria i wystarczy spełnienie kilku warunków żeby wróciły nawet w rozwiniętych rejonach. 1. brak podatków żeby człowiek nie płacił za to że żyje, 2. możliwość postawienia domy,szałasu itd. tam gdzie się stanie. 3. ciepły klimat 4. dostęp do jedzenia(bogate łowiska) takie warunki są na wielu ciepłych wyspach i tam ludzie żyją z wyboru inaczej niż w zachodniej cywilizacji. w takich miejscach ludzie nawet nie noszą zegarków bo są im zbędne, rachuba czasu +-1h na podstawie pozycji słońca nad widnokręgiem jest wystarczająca. Dla nas to abstrakcja bo wszystko musimy robić z dokładnością do minut. musimy mieć plany przynajmniej na tydzień do przodu i masę obowiązków. w takich pierwotnych grupach nie ma żadnych obowiązków, jesteś głodny to idziesz złowić rybę, a jak ci się nie chce to nie idziesz
  2. Przecież HDD czy SSD też "niemal nie zużywa energii". a jak jest nie włączony to nie zużywa wcale. Sam mechanizm zapisu/odczytu dzisiejszych dysków pobiera śmiesznie małe ilości energii i nie stanowi problemu. Duże zużycie energii jest dalej, na poziomie elektroniki która zmaga się z przetwarzaniem tych Gb/s danych. i tutaj dopiero są te wentylatory,radiatory itd.
  3. wiem, że się czepiam ale co tam napisałeś: motor to coś co napędza i przyspiesza i z tym stwierdzeniem tu się nie zgodzę. ale to tylko moja opinia. i tutaj się zgodzę. brnąc dalej w porównania motoryzacyjne to jest mechanizm zwany kierownicą, która kieruje gdzie ewolucja skręci. ale od kręcenia kierownicą samochód nie przyspieszy ani nie zwolni, no chyba że skręci w przepaść(to będzie wspomniane sprzężenie zwrotne:))
  4. "selekcja naturalna" cokolwiek to znaczy, to jest raczej test/egzamin owoców ewolucji i ewentualnie sprzężenie zwrotne. To że muszki owocówki będzie się traktować jakąś śmiercionośną chemią która będzie zabijała 90% populacji nie przyspieszy jej ewolucji. I tak trzeba będzie x pokoleń tych muszek rozmnożyć i poddać działaniu trucizny
  5. A ja się nie zgadzam, ewolucja dzisiaj tak pędzi że dostała zadyszki i kolki. Kiedyś całe życie jadło się te same korzonki, geny mieszały się z bardzo ubogiej puli, a jedyna zmienność to były zmiany klimatyczne rozwleczone na miliony lat. Dzisiaj globalne nawyki żywieniowe mogą być wywrócone do góry nogami w przeciągu kilku lat. Geny mieszają się w całej populacji, jak nigdy przedtem. A każda nowinka technologiczna zmienia nasze nawyki i odciska piętno na naszych genach. Z pozycji Kowalskiego wygląda jakby ewolucja działa się przed nim, ale jak już jego stworzyła(dzieło idealne) to już nie ma możliwości ulepszania ideału :) ale to tylko złudzenie spowodowane śmiesznie krótkim życiem Kowalskiego. jak najbardziej. traktując nasze środowisko jako układ zamknięty ma to sens. I nic się nie stanie jak zrobimy kupe u siebie w domu na dywanie, bo przecież dostarczając odpowiednią ilość energii można ją z powrotem przemienić na półmisek egzotycznych owoców leżących na stole. Przy takim założeniu jedynym pogwałceniem natury jest te kilkadziesiąt ton żelastwa wystrzelonych na tyle daleko że już nigdy nie spadną na Ziemię.
  6. do tego większość wodoru produkuje się z kopalin. Chyba większą przyszłość mają elektryki. W elektrykach nie ma problemu z mocą, jest nawet dużo lepiej niż w spalinowych. Tylko ten zasięg trochę za mały albo czas ładowania za duży. jakby dało się przejechać do 1000km po czym w trakcie 8godzinnego snu naładować do pełna to biorę w ciemno
  7. w ceramice może i jest sens bo jednorodna gładka, drobna struktura to duża zaleta i większa wytrzymałość. Ale w Betonie? przecież szlachetne betony to mieszanina ściśle określonych gradacji kruszyw,wypełniaczy itd. więc ich rozdrabnianie jest bez sensu. A bardziej jednorodny rozkład? chyba nie ma alternatywy dla betoniarki mieszającej aż do chwili wylewki. Woda raczej swojej lepkości nie zmienia ze zmianą temperatury. W czekoladzie nie ma problemu bo można stopniowo schładzać olej/tłuszcz zwiększając stopniowo jego lepkość, aż do całkowitego zastygnięcia uniemożliwiając powstanie grud.
  8. mówisz o jakości życia więc raczej dotyczy. Gdyby nie istniała cała złożona drabina życia przed tobą to nigdy byś nie powstał, nie miałbyś czym oddychać. Myślenie, że człowiek jest tak wielki i niezależny jest po prostu głupie. Wystarczy grupka prymitywnych bakterii czy wirusów i giniesz razem ze swoim mitem wielkości.
  9. Nikogo nie atakuję, tylko pokazuję że ludzie maja różne potrzeby i są tacy którzy nie zrozumieją, że różnorodność jest dobra. Kogoś kto całymi dniami siedzi w klimatyzowanym domu i zajada mniamuśne wysoko przetworzone śmieciowe jedzenie nie przekonam że czasami fajnie jest zjeść jakąś dziką rybę, wyjechać na jakiś relaks z dala od cywilizacji, zobaczyć dzikiego zwierza, zostać ugryzionym przez pszczołę itd. Niektórzy czują panikę i strach jak nie maja pod nogami betonowego chodnika i dla nich jakość życia to jak jazda na taśmie produkcyjnej w fabryce produkującej milion takich samych bubli.
  10. dziwne jest to, że ponad 90% ludzi wierzy w jakiegoś boga a przecież każda religia traktuje przyrodę jako świętość i dzieło boga. Jak te bidule wytrzymają w tym raju gdzie raczej będzie zakaz niszczenia? jak dla ciebie jakością jest zabetonowane,zatłoczone miasto i codziennie ten sam schabowy, albo stek z krowy na sterydach to ok, twoja jakość życia się nie pogorszy.
  11. Mentalność ludzka chyba nie daje szans na dobrą przyszłość. Niektórzy tutaj pewnie jeszcze pamiętają jak dba się o coś co jest wspólne. Więc na racjonalne,globalne działania nie ma co liczyć. tutaj racja, ludzie są jak szczury, odporne na zmiany i wyginą na samym końcu jak już pozżerają się nawzajem
  12. może wizy będą sprzedawać Amerykanom, jak ci w końcu rozwiążą problemy ze swoimi rakietami :)
  13. A z benefitów religii to się korzysta. Taka ładna tradycja to trzeba korzystać. Ty pewniej też korzystasz korzystasz z tradycji nawet pogańskich typu choinka, jajeczka i zajączki wielkanocne Proszę pamiętać, że Jezus przyszedł do swojego narodu wybranego. Nie do Słowian, Greków, czy kogoś innego. Totalnie? Przecież obie religie mają identyczną konstrukcję. Z tym że Żydzi nie uznają Jezusa i nadal czekają na przyjście Boga. Reszta jest zbliżona. Bez judaizmu nie byłoby chrześcijaństwa które stało się odłamem i dalej podążyło swoją drogą
  14. Masz rację, mówiłem bardziej o religii. Człowiek od urodzenia odseparowany od reszty ludzi zapewne też wytworzył by wiarę. Natomiast religia to taki "głuchy telefon". Powtarzamy dzieciom to co przekazali nam rodzice, katecheci. Oni zaś powtarzali to co zaslyszeli od starszego pokolenia, itd. sam w żaden sposób nie doszedł by do takiego kształtu wiary jaką ma i przekazuje dalej. I później wychodzą takie kwiatki jak czyściec, który jest zatwierdzony od średniowiecza, a a którym Bóg zapomniał wspomnieć w Biblii. I inne bonusy których nie ma w pierwowzorze. Wiara chrześcijańska za 1000 lat również będzie zupełnie inną niż jest teraz. Nie nudzi, dużo krzątaniny świątecznej jest, a czasu mało
  15. No bo jeśli społeczeństwo wierzy to staje się monolitem którym łatwo jest rządzić i sterować. Dlatego Hitler potrzebował wiary w wyjątkowość rasy aryjskiej. Jakakolwiek inna wiara podważała by jej tezy. Kraje komunistyczne (Chiny) hodują wiarę w to że władze są uczciwe i robią wszystko nie dla pieniędzy a z powołania, więc inne religie są zagrożeniem i konkurencją. Dla katolików obecnie zagrożeniem jest harry potter. Bo to jest konkurencyjna magia, a ta może być tylko jedna Tak. Ateista w odróżnieniu od wierzącego myśli o wierze i wyciąga wnioski. Wierzący ceduje myślenie na swojego pasterza. Jak stado owiec idących bezmyślnie za przewodnikiem. Jak wskoczy w przepaść to one wezwiednie i bezrefleksyjnie zrobią to samo
  16. Mechanizm powstawania takich błysków może być czymś nowym, tym bardziej że to tak ekstremalnie rzadkie zjawisko. Może taka gwiazda balansuje na granicy fuzji termojądrowej i czasami silnik dławi się i gaśnie, co powoduje nagłe zapadanie się gwiazdy powodujące rozbłysk. Zapadając się ciśnienie wzrasta i silnik znowu odpala. Tylko że takie szarpanie ,być może już po pierwszym razie wypluło by tyle materii w kosmos że zabrakło by masy żeby ponownie odpalić.
  17. Tutaj się zgodzę. Jeszcze zdrowa wiara to taka wiara z dużą rezerwą. Wierzysz, że wygrasz w totka więc kupujesz los za 10 zł a nie stawiasz cały swój majątek. Wierzysz w Boga i w wieczną nirwanę w raju, ale nie chcesz do niego lecieć dzisiaj, ani jutro, a najlepiej jak najpóźniej. Wiara jest dziwacznym wytworem pełniącym funkcje ochronne świadomości. Każdy wierzy że będzie miał cudownie, mimo że teraz ma średnio. Wojownik islamski będzie miał 66 dziewic, jaskiniowiec krainę wiecznych łowów bez tygrysów szablozebnych, katolik transcendentalną błogość i wieczną przyjemność. Dla każdego coś miłego po prostu wiara w projekcje swoich marzeń
  18. Nauka wymaga dowodu, wiara jakakolwiek wręcz przeciwnie, istnieje tylko wtedy gdy nie ma dowodów. Nie da się udowodnić, że nie ma Boga, krasnoludków, elfów i leśnych skrzatów. A co do tych świńskich głów, to ja tutaj nie widzę pokładanych w badaniu szans, wręcz przeciwnie. Jeśli neurony mimo że mają przywrócony metabolizm nie gadają ze sobą elektrycznie, to gasi nadzieję na przywrócenie życia po śmierci mózgowej
  19. to zależy czy wykupisz konto premium wrodzone,wyuczone czy nabyte zdolności to już jest chyba hardware. Ale może da się sztucznie stymulować mózg żeby te zdolności w ekspresowym tempie nabyć.
  20. raczej "wiedza z chmury" będzie na każdym poziomie lepsza niż twoja własna. Lepsza znajomość języków obcych, lepsze zdolności manualne typu np. taniec, znajomość chemii organicznej, i można tak wymieniać w nieskończoność.
  21. Dla mnie to dalej wygląda po prostu na symulację a nie rzeczywiste zdjęcie. Na tym małym, nieostrym obrazku nie ma ani jednego oryginalnego piksela który powstał przez uderzenie fotonu przybyłego z tego dysku ,w czujnik matrycy. Algorytmy przetwarzające tą masę danych pewnie też były ukierunkowane na to żeby takiego obwarzanka finalnie stworzyć Taki photoshop na sterydach. Ale pomysł jest dobry, bo news pojawił się w głównych wydaniach serwisów informacyjnych obok najważniejszej na świecie polityki. Pewnie miliony ludzi własnie się dowiedziało że istnieje coś takiego, gdzieś tam i ma konkretny powtarzalny wygląd.
  22. wydaje mi się że mamy wszystko co trzeba(wszystkie technologie) żeby żyć samodzielnie i stale na Marsie. Problemem jest tylko, a właściwie aż, żeby te ziemskie zabawki przenieść na Marsa. Jedna działająca elektrownia atomowa na Marsie rozwiązałaby większość problemów łącznie z pozyskiwaniem tlenu ze skał,wody, wytopem metali itd. Przy obecnych silnikach chemicznych niestety te twoje 500 lat pewnie nie wystarczy. Ale żeby pojechać wbić flagę, wydaje mi się że jak najbardziej jesteśmy gotowi już.
  23. patrząc z poziomu jednostki(siebie) masz rację. ale Ziemia jest przeludniona i ta szczepionka właściwie nie jest potrzebna dla przetrwania gatunku, a wręcz osłabiłaby ona ewolucję. Zakorzenienie się na innej planecie byłoby z punktu globalnego dużo bardziej wartościowe i zwiększające szansę przetrwania. A podróż na Marsa, to czasowo i ekonomicznie można porównać do wyprawy Kolumba do Ameryki. Więc może się udać i przynieść wymierne korzyści.
  24. jeśli mówić o klasycznych słodyczach to jeszcze jest kwestia tłuszczy, takiego mniamuśnego oleju palmowego jest w nich tyle co cukru
×
×
  • Dodaj nową pozycję...