Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1393
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Zawartość dodana przez tempik

  1. Bo na powierzchni ciśnienie jest małe i nie rozsmaruje sieci krystalicznej. Wystarczy kilka km głębiej spojrzeć gdzie najtwardsza skała robi się plastyczna pod wpływem nacisku. Dlatego przez Ziemię i przez takie gołe, żelazne jądro nie da się zrobić dziury "na wylot" bo od razu się zasklepi. Nie ma materiału który wygra z takim ciśnieniem
  2. Mankomaniak.... Zjedź snikersa, bo nie jesteś sobą Opisujesz tego cukrowego kopa przynajmniej jak kopa po metaamfetaminie. powiedz coś więcej o nim bo to interesujące. Każdy specyfik sztucznie podbijający nastrój ma swój próg zadziałania, poziom nasycenia/maksymalny. I niestety "zjazd" gdzie nastrój pikuje poniżej stanu przed zażyciem. jak jest z tym cukrem u Ciebie?
  3. w nagłych, nieoczekiwanych sytuacjach człowiek działa dokładnie jak ten autopilot. Zanim nasze wspaniałe płaty czołowe coś wymyślą to pień i móżdżek już dawno dadzą sygnał typu:uciekaj,atakuj,skręć,cofnij kolano czy palec z ognia do mięśni.
  4. I właśnie jesteś dowodem na poparcie mojej tezy, że takie badanie jest niemiarodajne. Bo raczej na ochotnika byś się nie zgłosiła. Na ochotnika zgłosiły się osoby które lubią przyrodę i zapewne często z nią obcują. Więc nic dziwnego, że u tych osób poziom kortyzolu spada. Jakby zrobić to samo badanie dla ochotników do balansowania na linie nad przepaścią, wyniki powinny być podobne. Co innego jakby wzięli ludzi z łapanki, czy tego chcą czy nie
  5. może klucz do rozwiązania zagadki leży w konstrukcji eksperymentu. jeśli zmniejszył się % smalcu w paszy poprzez dodanie sera to możliwe, że stan szczurów się poprawił Jeśli alkoholik do wódki będzie dodawał 7-10% piwa czy wina i nadal będzie wypijał tą samą objętość, to można wywnioskować, że to wino/piwo jest zbawienne dla jego wątroby
  6. meritum sprawy jest bardzo jasno wyjaśnione: Jest rozkaz,termin i do dzieła, jak w wojsku. Żeby nie zawieść Mike Pence pewnie polecą choćby na drzwiach od stodoły I jak w "dzień świstaka" wrócimy do 1969r z ta różnicą że transmisję okraszoną dużą ilością reklam obejrzymy w kolorze na płaskich telewizorach
  7. Podsumuję tego mega offtopa cytatem klasyka "rozumiem, ale nie popieram"
  8. trochę jak alkoholik ale może bez suplementacji też będziesz się dobrze czuł , sam już nie wiem mój algorytm działania jest taki, że jak dostrzegam problem to robię badania(nie polegam na subiektywnych odczuciach), szukam przyczyny problemu i działam. Dlatego myję samochód jak widzę że jest brudny. Ale podjeżdżając na myjnie czasami widzę jak ktoś myje zupełnie czysty samochód. Może jakaś tradycja, nie wiem
  9. Masz podejście mojego sąsiada z "działki". Za 100 zł może zrobić kompleksowe badanie gleby, a za kilkaset zł badania rozszerzone obejmujące wszystkie mikroelementy. I mieć wiedzę czego jest za mało a czego za dużo. Ale po co? on po prostu wie, że w jego grządkach brakuje wszystkiego i woli kupić worek uniwersalnego nawozu. Efekt końcowy jest taki, że wszystko rośnie mu gorzej niż na jałowym piasku bo ziemię ma katastrofalnie zasoloną. Więc sięga po worek i dalej nakręca spiralę. Ty podobnie masz przeczucie że czegoś Ci brakuje i bez witamin w proszku byś usechł mimo że zakładam dobrze się czujesz i nie wymagasz hospitalizacji. no chyba jogurty czy polską kuszona kapustę możesz jeść? to dobry punkt wyjścia do przemyśleń dla wegan.... co to za cudowna i kompleksowa dieta która bez syntetycznych prochów doprowadzi do niedoborów i problemów zdrowotnych?
  10. Czyli masz takie przeczucie niepoparte żadnym dowodem. flora bakteryjna ją wytwarza i reguluje jej poziom, dodatkowo wystarczy jeść kilka z setek produktów które ją zawierają. A jak pigułkami przekroczysz swoją normę to masz szansę na:nadmierną potliwość i uczucie gorąca,hemolizę czyli rozpad czerwonych krwinek,niedokrwistość,u niemowląt może wystąpić żółtaczka i uszkodzenia tkanki mózgowej "System kontroli poziomu witaminy D3 wytwarzanej w skórze działa idealnie. Pewna jej część jest magazynowana w tkance tłuszczowej na gorsze dni, a proces produkcji zwalnia. Nie zdarza się też przedawkowanie wynikające z racjonalnej diety." A jak pigułkami przekroczysz swoją normę to masz szansę na:bóle głowy,utrata apetytu,nudności,wzmożone pragnienie,otępienie,zaburzeniami pracy serca,zaburzeniami pracy nerek, kamicą pęcherzyka żółciowego. "CZY SUPLEMENTACJA JEST KONIECZNA? Bez wątpienia nie. Wg IŻŻ dzienne zapotrzebowanie na kwasy EPA+DHA dla osoby dorosłej wynosi 250 mg. Takie zalecenia można wypełnić spożywając 2 razy w tygodniu tłustą rybę [1]. Dużo większe dawki sprawdzą się tylko w niektórych okolicznościach (m.in. przy hipertryglicerydemi). Co więcej, zdarza się, iż jakość kwasów omega-3 w suplementach mogą pozostawiać wiele do życzenia " Nie ma racjonalnego argumentu do łykania witamin. chyba że rok siedzi się na ISS i je produkty w proszku, albo ma się stwierdzone poważne problemy zdrowotne i określone badaniami niedobory. Ale spoko, jeśli ktoś łyka marketing firm farmaceutycznych to jego sprawa, jego wątroba, jego kasa. Smacznego
  11. masz stwierdzone badaniami jakieś poważne niedobory witamin, że łykasz? moim zdanie łykane jakiejkolwiek witaminy (nawet C) "tak sobie" to szukanie problemów. Organizm nie jest przystosowany i nigdy w naturze nie dostaje w 5min. i w jednej kapsułce dziennej dawki. Do tego każdy ma inny metabolizm i normy na kg masy ciała czy wiek są niemiarodajne. Nadwyżki, wiadomo zostaną zmetabolizowane. Ale po cholerę obciążać nerki,wątrobę? Do tego myślicie że jak żołądek jest zasypywany koncentratami syntetycznych witamin to po odstawieniu będzie potrafił wyciągnąć wartościowe składniki z kurczaka,chleba czy warzyw? Zrozumiałbym jedzenie pigułek w Średniowieczu, do początku 20 wieku bo jedzenia mało i tylko sezonowe i regionalne. Ale dzisiaj? O każdej porze dnia i roku zjesz banana, rybę morską, świeże warzywa i cokolwiek innego zechcesz. Kto dzisiaj przy takiej ilości jedzenia ma niedobory witamin???
  12. i to chyba jest najlepszy kierunek. raz że nie będzie strat mocy w próżni, dwa będzie można go odpalić natychmiast po wykryciu zagrożenia i miesiącami czy nawet latami ciągle spychać obiekt z kursu kolizyjnego. A jak obiekt będzie miał sporo wody i co2 to dzięki odparowywaniu gazów będzie to jeszcze łatwiejsze.
  13. Puki co nie potrafimy ze 100% pewnością określić czy asteroida jest na kursie kolizyjnym czy jednak minie nas. Żeby była szansa reakcji, trzeba taką wiedzę mieć bardzo wcześnie, jak asteroida jest bardzo daleko. Do tego trzeba mieć pojazd który będzie szybciej pędził w kierunku asteroidy niż ona w naszym. Na koniec dobrze by było żeby w odpowiednim czasie np. odpalić jakąś dużą głowicę atomową obok niej, żeby lekko skorygować jej trajektorię. Na razie nic z tych rzeczy nie jest w naszym zasięgu.
  14. to zależy czy obiekt rotuje(a chyba wszystkie to robią?) i jaka jest jego oś obrotu
  15. Nikt w tych badaniach nie kalkulował takiego zaścianku jak Polska. W Polsce i owszem palenie śmieci i odpadów jest większym problemem niż spaliny samochodowe. Ale też trudniejszym do kontrolowania, odnośnie transportu bez problemu można problem kontrolować poprzez ceny paliw, dopłaty, wymuszanie nowych norm itd.
  16. Ale odpowiednio opracowana technologia może to robić szybciej. Biznesowo nigdy to nie przyniesie zysku, zawsze trzeba będzie dopłacać do tego interesu. Ale pomysł wart zapamiętania i realizacji w czasach gdy już będziemy mieli tyle prądu i tak taniego, że trzeba będzie szukać miejsc gdzie nadwyżki utylizować.
  17. W tamtych czasach opuszczenie własnego siedliskach i pójście w nieznane, nie wiedząc nawet czy będzie woda po drodze nie było popołudniowym spacerem. Ale przecież w NASA jest sporo romantyków którzy skaczą do góry jak przychodzi kolejna fotka z łazika. Gdy tymczasem dawni koledzy ze studiów skaczą do góry jak wypada im na konto kolejny milion zarobiony na giełdzie. Bez tej nutki romantyzmu nie było by nic w tej dziedzinie bo przecież bardziej się opłaca być projektantem silników w boeing, technologiem metali i stopów w fabryce forda, itd
  18. Szacunku nikomu nie ujmuję tylko stwierdzam fakt, że przychodzi wiek że każdy żeglarz czy podróżnik wraca do domu i ubiera kapcie i zmienia logikę na taką jak przedstawiłem, czyli miedzi innymi kalkulację "czy się opłaca". Odkrycia i progres raczej występuje w wieku "romantycznym" gdzie popełnia się wiele błędów, realizuje się wiele głupich,nielogicznych i ryzykownych pomysłów. to pewnie też bez zrozumienia przyjmujesz fakt że Afrykanie przed milionami lat wyszli z Afryki, tak na piechotę ,bez butów i w palącym słońcu. Przecież mogli poczekać do dzisiaj, wsiąść w nowego diesla spełniającego normę Euro6 i jechać jak pany dokąd zechcą, racząc się wielostrefową klimą i muzyką lecącą z internetowego radia. Twojej wygórowanej definicji "sensu" nie mamy szans dożyć przy lotach kosmicznych, więc wolę popatrzeć na bezsensowne latanie, tym bardziej że nie jest z moich podatków
  19. nieeeee noooo.... macie argumenty jak moi rodzice. Po co lecieć na tropikalną wyspę jak można sobie ją obejrzeć w TV? albo potaplać się w podobnym piasku na miejskim kąpielisku? po co zdobywać szczyt ryzykując zwichnięciem nogi jeśli na tym nic się nie zarobi? po co lecieć do Japonii zjeść sushi jak można prawie takie samo zjeść z biedronki? gadacie jakbyście nigdy po kupnie nowego samochodu nie wybrali się na przejażdżkę, tak po prostu bez celu, żeby poczuć wolność i spalić trochę paliwa. Przecież człowiek ma wrodzoną ciekawość i potrzebę ekspansji. Mars to kolejny test siły ludzkości i próba bicia kolejnych rekordów, to rodzaj sportu więc wszelkie argumenty ekonomiczne są tutaj mało istotne.
  20. To już chyba lepiej zdmuchnąć kurz z Discovery lub Endeavour i mieć lądownik za free
  21. Takiej prywatnej, bez nadzoru sanitarnego? czerpiącej z wód podskórnych? Przecież to samobójstwo. Nawozy,pestycydy,metale ciężkie,niebezpieczne szczepy bakterii.
  22. Bo nie jest to uniwersalna zasada, w różnych kulturach bywa z tym różnie. Poza tym jak ktoś chce to może podciągnąć pod pozostałe zasady lub ich miksturę. zwolennicy mogą wykorzystać zasadę: a przeciwnicy mogą sięgnąć po zasadę: Tak jak z Biblią, każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
  23. "Archeolodzy na tropie kompletnie zachowanej osady sprzed prawie 2 tys. lat". Pewnie jeszcze ogień w piecach nie wygasł, a chleb nie spleśniał
  24. I do takich rozwiązań np w medycynie drukowanie jest fantastyczną sprawą. Chodziło mi tylko o sprowadzenie na ziemię tych którzy myślą że dostaną kiedyś do ręki jedno narzędzie którym będą mogli zrobić wszystko do tego w niewiarygodnej dokładności i jakości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...